Stacja metra

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sro Lut 21, 2018 11:37 pm

Nie no, po prostu świetnie. Miał właśnie do czynienia z psychopatką na głodzie, a wolał w międzyczasie wymieniać się wiadomościami z rodzeństwem. Gdyby "ta druga" miała choć odrobinę ludzkich odruchów i poczucia humoru, to pewnie zatrzymałaby się na chwilę, skrzyżowała dłonie na piersiach i zapytała, czy mogą kontynuować. Niestety, mroczniejsza wersja Tsuki różniła się od poziomów E tylko tym, że posiadała moc, nad którą w tej osobowości nie potrafiła w pełni zapanować.
- Puszczaj mnie! - warknęła wściekle, machając rączkami starając się go dosięgnąć. Niestety, miała za krótkie łapki, by cokolwiek zrobić wampirowi, więc postanowiła odpuścić i podejść go od innej strony. To znaczy zrobiłaby to, gdyby nie użył na niej swojej mocy.
- AŁAJ! - syknęła gniewnie osuwając się na ziemię. Niby tak niewiele, a wystarczyło, by powróciła do swojej normalnej osobowości. Błękitnooka patrzyła z przerażeniem na Vito, rozmasowując obolałe policzki. Co się tutaj właśnie odjaniepawliło?
- I właśnie dlatego nie powinnam zostawiać sama wśród ludzi - starała się pozbierać swoje rzeczy, równocześnie unikając jego wzroku. Było jej strasznie wstyd za to, co się stało - Bardzo nabroiła?
Podniosła się poprawiając włosy. Czy wampir był na nią zły?
- Wybacz, że tak Cię tym obarczyłam, ale ja naprawdę... Przydałby mi się jakiś łowca, który spuszczałby mi lanie, za każdym razem, kiedy moja zmora się budzi - uśmiechnęła się do niego niewinnie, jakby chciała jakoś załagodzić sytuację. Ostatecznie nie wolno jej za to winić. W pewnym sensie były to dwie osoby w ciele jednej.
- Na czym skończyliśmy zanim nam przerwała? Ah tak, adres - zarzuciła torebkę na ramię, wymieniając nazwę ulicy w dzielnicy mieszkalnej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Lut 25, 2018 1:35 pm

Jakoś tak odpowiedzialnością to się nie wykazał... Przynajmniej przez pewien moment... Ale no, rodzeństwo wzywa! Na swój sposób. Sprawa niecierpiąca zwłoki i takie tam... Bądź co bądź, trochę udało mu się ogarnąć sprawę i nawet w dość nietypowy sposób powstrzymać dalsze działania wampirzycy. Na swój sposób miał wrażenie, że nawet zbyt łatwo... Dlatego też patrzył na nią z nieufnością, jakby tamta osobowość kobiety miała zaraz wrócić. Nie żeby specjalnie się jej wystraszył... Bardziej zaniepokoił. Jej zachowanie sprawiało, że zastanawiał się, jakby skończyła, gdyby zjawił się tutaj jakiś łowca. Albo zwykły człowiek, któremu zachciałoby się zostać bohaterem.
Przynajmniej przestał używać na niej swojej mocy.
- Nie było źle - odparł lakonicznie. Huh...? Czyżby nie  pamiętała tego? - pomyślał jeszcze. Z drugiej strony, zachowanie kobiety wskazywało na to, że zdawała sobie sprawę z tej części siebie, która była o wiele bardziej niebezpieczna. Albo to naprawdę ukazanie wampirzej części u ludzi. Brzmi jak coś upierdliwego. Niespecjalnie chciało mu się jednak wgłębiać w to więcej. Nie jego sprawa... Nie?
-  Nie sądzę, by aranżowanie w to ludzi było dobrym pomysłem - powiedział. Ludzie jak ludzie, nie wiadomo było, czego właściwie się spodziewać. - Nie przepraszaj - było mu to właściwie obojętne. Był w pobliżu, to zadziałał. I tyle.
Wysłuchał co powiedziała. Gdy poznał jej adres, wstał na nogi i otrzepał się.
- To chodźmy tam - rzekł jedynie tyle, po czym skierował się ku najbliższemu przystankowi. Obejrzał się jedynie za siebie, by upewnić się, że tamta szła za nim.

z/t x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Joffrey Pią Sie 24, 2018 8:00 pm

Kiedy wyszli z baru, była wściekła. Wypity alkohol spowodował, że nieustannie się o coś potykała (między innymi o swoje własne nogi) i coś do siebie mówiła. Wymieniła się kilkoma sms'ami z jakiś nieznajomym typem, który twierdził, że jest chłopakiem Joffreya.
Chyba w dupie mu się poprzewracało!
Czerwona, odgarnęła włosy z twarzy. Ledwo dobrze widziała i nawet nie była pewna w jakim kierunku szli, ale po czasie dotarli do stacji metra. Tym razem było tutaj pusto, za pewne dlatego iż było bardzo późno.

- Muszę go znaleźć! - Niemal krzyknęła do ucha biednego Setha, który i tak nie mógł nic odpowiedzieć. Przez to wszystko kompletnie zapomniała porozumiewać się z nim w inny sposób, ale chyba jej to wybaczy. W końcu sam też trochę wypił!
- Poczekajmy może na jakiś transport i.. - Przerwała, gdyż znajdując się wcześniej zbyt blisko krawędzi, po prostu zsunęła się na dół. Wystraszona, zaczęła się rozglądać. Jeżeli pojawi się jakieś metro, to ją przejedzie!
Joff chyba by ją zamordował po raz drugi.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Seth Nie Sie 26, 2018 12:59 am

Czy można powiedzieć, że alkohol nie wpłynął na Setha...? Raczej... nie do końca. Nie zachowywał się jak jego towarzyszka, ale zarazem nie można powiedzieć, że był do końca sobą. Jednakże na teraz nie było do końca widać tego. Były wampir był jednak dość cichą i wycofaną osobą. Nawet teraz.
Wzdrygnął mimowolnie, gdy dziewczyna prawie wrzasnęła mu do ucha. Na jego twarzy pojawił się grymas niezadowolenia wymieszany z lekkim strachem. Zielonkawe ślepia przekierowały się na nią, a on sam przekrzywił głowę. Otworzył usta, by odpowiedzieć...
Jednakże z jego gardła nie wydobył się żaden dźwięk.
Ponownie się skrzywił i przyłożył dłoń do policzka. Uśmiechnął się niemrawie do dziewczyny. Właściwie to nawet nie wiedział, gdzie ona chciała iść i po co. Po prostu jej jedynie towarzyszył... Ale czemu? Przekrzywił głowę, zastanawiając się nad tym. Tego też nie wiedział... Zupełnie, jakby wypity napój nieco mieszał mu wspomnienia w łebku.
Drgnął w momencie, gdy nagle dziewczyna zniknęła mu z oczu. Momentalnie ruszył w stronę krawędzi i przykucnął, spoglądając w dół. Ostrożnie rozejrzał się, po czym wyciągnął w jej stronę rękę, najwyraźniej chcąc pomóc jej się wydostać. Póki co wydawało się być spokojnie... Ale na jak długo?
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Joffrey Pią Sie 31, 2018 10:29 pm

Podczas drogi wyciągnęła swój telefon i napisała coś Joffreyowi, trochę tekst niezrozumiały ale da radę. Obróciła się za niemową i przyjrzała się jego smutnym oczom.
- Przepraszam. - Pokazała mu, odwracając się. Dziwny stan w którym się znajdowała nie sprawiał, że była aż taka głupia. Wiele rozumiała, ale z opóźnieniem. Normalnie jak Joffrey. Potem posłała mu nawet uśmiech, szybko się wyprostowała i dalej szła przed siebie. To miłe, że chciał przy niej być. Seth był w końcu taki dobry i bezinteresowny!
Spadła, bo nie patrzyła pod nogi. Pospiesznie zaczęła chwytać się krawędzi, a zaraz potem ręki byłego wampira. Nic nie jechało, a jednak wystraszyła się na poważnie.
Trochę im to zajęło, bo jednak aż tak silni nie byli. Stan w którym się znajdowali wcale nie ułatwiał dosyć trudnej sytuacji.

- Napisałam do Joffa.. ponoć zaraz tu będzie. - Przekazała srebrnowłosemu i usiadła na ziemi, opierając się o jego nogi. Cały ten wieczór był dziwny, ale miły w towarzystwie tak cichej osoby. Aż dziwne, że jej się to tak podobało. Spojrzała na niego od dołu.  
Mieli tutaj czekać na wampira, ale kiedy mógł się on zjawić? Jeszcze zrobiło się jakoś chłodnawo, która była godzina?
Obróciła zdezorientowana głowę. Czy Seth też słyszał w oddali dźwięk korków?
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pią Sie 31, 2018 10:44 pm

To nie metro miało przynieść im zgubę.
Nadchodziło coś znacznie gorszego od pędzącego metra, to Fioletowa burza wypełniona po brzegi gromami gniewu gotowa by ciskać nimi w każdego, kto tylko odważył się naruszyć jego spokój rodziny.
Seth.
Takie imię nosiła osoba odpowiadająca za wielkie zniszczenia. Fabio pokaże co to znaczy zemsta. Najpierw Seth, później każdy kto tylko zechce mu pomóc. Już zbyt wiele wycierpiał aby na nowo poddać się smutkowi i zostać skopanym przez Okrucieństwo innych. Teraz Hagen stanowił źródło nieszczęścia, a istnienie tego Kutafona kochanka dolewało środków łatwopalnych.
Dlaczego wiedział, że to on? Bo usłyszał imię Joffrey?
Dziewczyna wraz z chłopakiem mogli usłyszeć odgłos obcasów. Donośny, porażający odgłos zwiastujący nadejście kłopotów – Seth! – to na pewno był On. Para ludzi ujrzy wreszcie wampirka ubranego w szkolny, damski mundurek i najbardziej charakterystyczne fioletowe włosy. W tym rzecz, że zamiast tradycyjnego uśmiechu, na bladej twarzy Nessuno gościła złość – Nie macie prawa żyć! – palcem wskaże kierunek na siostrę Joffrey’a oraz Seth’a – Zabiję Was! – to nie było podobne do Fabia. Nic a nic, zwłaszcza jak na końcu palca pojawi się ta maleńka elektryczna kulka.
Nie zwiastowała nic dobrego.
Jeśli znajdowali się jacyś ludzie w koło, przestali oni na ta chwilę istnieć.
Mogli nawet zacząć się niepokoić, kiedy światło na stacji zaczęło migać. W końcu Fioletowy wkurzył się nie na żarty, więc moc mogła osiągnąć wiele, by później i jemu przynieść poważne konsekwencje. Nie tak miało wyglądać spokojne życie, nie tak wszystko planował. A miało być jeszcze gorzej, wszystko się posypać.
Czy wzejdzie słońce po prawdziwej burzy? Czy jednak wciąż będzie padać, aby zalać wszystkie rodzące się nadzieje…
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Seth Pią Sie 31, 2018 11:26 pm

Pokręcił głową i wzruszył ramionami, próbując jej przekazać w ten sposób by nie przejmowała się niczym. Uśmiechnął się zarazem do niej, nie zmieniając jednak sposobu, w jakim to robił. Nie można było specjalnie powiedzieć, że był radosny... Bardziej... Dość odległy. Jednakże nie odchodził nigdzie od niej, towarzyszył jej dalej w tej nieco dziwnej wędrówce, będącej zarazem ciekawie ubarwioną przez wypite wcześniej trunki.
Niełatwo jednak było mu pomóc dziewczynie, gdy spadła. Już nie chodziło o samą siłę, co nie bardzo wiedział, jak powinien to zrównoważyć, by pomóc, a nie zrobić przez przypadek jej krzywdy. Wymagało to od niego jednak wystarczająco dużo sił, by "odczuł", że rzeczywiście to robił. Pośród tego całego alkoholowego stanu, uważał, że to było coś... Wartego, by móc się cieszyć. Dlatego po tym wszystkim posłał jej bardziej radosny uśmiech. Ręce i częściowo nogi rwały z bólu, ale... Możliwość czucia tego była czymś miłym.
Pokiwał głową na znak, że zrozumiał. Wychodziło na to, że jednak powstrzymają się od jego szukania, a za to poczekają grzecznie... Chociaż nie wiadomo, co właściwie dalej. No, ale towarzystwo ciemnowłosej nie było czymś, czym gardził. To było całkiem... Miłe. I zarazem odmienne.
Po czym wszystko runęło.
Odgłos słyszanych, typowo kobiecych butów, wybił jasnowłosego z tego stanu. Odwrócił głowę, spoglądając w kierunku, skąd dobiegało to. Ktoś idzie ich opieprzyć, że nie powinni tutaj siedzieć? Uważał to aż do momentu, gdy usłyszał swoje imię. Sprawiło to, że spoglądał na zbliżającą się osobę z lekkim zdziwieniem. Jednakże kolejne wypowiedzi zmieniały stopniowo wyraz twarzy ze zdziwienia na niepokój, aż w końcu w niepewność i strach w oczach. Przemieścił się, próbując zasłonić dziewczynę. Tutaj nawet nie trzeba było nic analizować, dziwna kulka, a potem zachowanie światła sprawiało, że raczej nic nie zwiastowało to dobrze.
W końcu też na głos wyraził chęć zabicia go.
Prawdę mówiąc, nie wiedział co się dzieje i dlaczego się dzieje. Nie rozumiał tego. Kompletnie nie. Nieświadomość tego wszystkiego, jak i faktu nawet, że miał do czynienia z wampirem robiło swoje. No i wszystko działo się tak szybko, że nie zdążył nawet pomyśleć, by próbować uciekać.
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Joffrey Pią Sie 31, 2018 11:37 pm

Było dobrze. Zachowywali się nieodpowiedzialnie, ale cała ta radość.. czyżby Seth na moment był znów szczęśliwy?
Zaskoczona, bo przecież nie wiedziała co się właściwie zaczęło dziać. Dźwięk korków, nie martwiła się. Gdyby nie fakt, że nagle stanie przed nimi laska w mundurku i zacznie wrzeszczeć, że ich pozabija. Normalnie zaczęłaby się śmiać gdyby nie fakt, że owa kobieta stworzyła jakąś kulę napierdalającą prądem. Wrzasnęła, chwytając się byłego wampira ze strachem.

- Zostw nas! - Krzyknęła, próbując wstać z ziemi. Strach jednak sparaliżował jej wszystkie kończyny, nie potrafiła uciekać, jedynie były wampir zaczął ją zasłaniać. O co w tym wszystkim chodziło? Z przerażeniem, zaczęła czołgać się po brudnej podłodze.
To sie nie działo naprawdę.  


super song dla większych emocjo

I zjawił się czarny rycerz.
Był tak wkurwiony, ale nie tylko na jedną rzecz. Spotkanie ze szlachetną było dziwne, w międzyczasie narzeczony ruchał się z jakimś typem i bezczelnie wysyła mu  ich zdjęcie, a po trzecie jego ludzka siostra pisze jakieś chore wiadomości, więc na pewno się najebała.
Czy można być bardziej wkurwionym?
Szedł w porwanej koszuli, wciąż przypominając sobie ten uścisk Nadii na jego klacie. Podstępna szlachciura, w co on się znowu wpakował? Już nawet nie myślał, tylko kierował się pospiesznie w stronę stacji metra. Było tutaj tak pusto, więc przez jakiś czas szedł korytarzem sam. Było cicho, więc podejrzewał, że dziewucha leżała gdzieś w jakimś kącie.
Strzelił palcami, aż nagle usłyszał krzyk Hersylii. Joffrey momentalnie z użyciem wampirzej prędkości zaczął biec w stronę źródła. Od razu czuł jak robi mu się gorąco na samą myśl, że mogłoby się jej coś stać. Wybiegając z zakrętu zatrzymał się, widząc siedzącą na ziemi siostrę, stającego.. Setha? Aż buzię otworzył, bo nie spodziewał się byłego kochanka w tym miejscu. Ale to jeszcze nie koniec, bo jego wzrok ostatecznie zatrzymał na najważniejszym z gości.
Fabio.
Zaczął iść z niezbyt przyjazną miną. Oczy zaczęły świecić się na czerwono, a jego kroki wydawały się rozbrzmiewać po całym metrze. Mordercze spojrzenie i poważna twarz.
To się nie skończy dobrze.
Momentalnie zrobiło się duszno, a Emilio wyminął dwójkę, zawieszając krótkie spojrzenie na byłym wampirze.
- Cofnij się. - Powiedział jedynie, idąc na przeciw Nessuno, który z pewnością będzie to bardzo, ale to bardzo zaskoczony. Joffrey patrząc na niego czuł niewyobrażalny ból. Zranił go, rozpierdolił całą sielankę i śmiał jeszcze skrzywdzić bliskie mu osoby.
- Zabijesz ich? - Powtórzył chłodno, nie spuszczając z niego spojrzenia. Nie zatrzymywał się, zrobi to dopiero gdy stanie trochę ponad metr od niższego. Ręce mu drżały.
- Jak śmiesz, kurwa po tym wszystk.. - Przerwał, głos uwięziony w gardle i olbrzymia fala smutku i wkurwienia w jednym. Zdradził go, zachował się jak jakaś dziwka. Nie zasługiwał na szacunek.
- Zachowałeś się jak nic nie warta kurwa! - Ryknął mu twarz i chwycił go za ramiona, nie zwracając uwagi na kulę energii. Emila by nie zabiła, ale te dwójkę za nim prawdopodobnie tak. Wykręci mu je do tyłu, zmuszając go do klęknięcia. Nie ma litości dla zdrajców, tak mu wpajano. Jak Fabio mógł zrobić mu coś takiego? Wyżarł mu serce. Gdzieś w tle pojawiła się myśl o dzieciach, które przecież zostały z Pi.
Dłonie wampira trząsł się, a zaciśnięte zęby prawie że odmawiały posłuszeństwa. Chciał coś zrobić, coś strasznego.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sob Wrz 01, 2018 12:21 am

Rycerz?
Dla kogo niby?
Fioletowy miał ich na muszce, gotowy wycelować i wypuścić nagromadzoną kule energii, która miała ich porazić. Nie byłoby to nic miłego, w końcu prąd jest śmiertelnym zagrożeniem. A Fabio naprawdę miał zamiar ich zabić, bez względu na to kim są. Ludzie, wampiry… Nieważne! Tam była przyczyna smutku! Zniszczenia! Więc trzeba się jej pozbyć i to jak najszybciej! Takie myśli krążyły po głowie wampirka, jak tylko napotkał Go na swojej drodze.
I już prawie znikli. Już prawie pozbył się bólu, kiedy nadszedł kolejny i tym razem Joffrey we własnej osobie. Czyli na spotkanie z kochankiem? Fioletowy był w szoku, więc i moc została wycofana. Światło już nie migało, lecz nim zdołał się wycofać, Hagen był tuż przed nim.
Wielka różnica siłowa między wampirami była, więc Fabio nie miał najmniejszych szans z większym od siebie. Poza tym nadal był pod wpływem alkoholu – Taki mam zamiar! To Jego wina! – naturalnie chodziło o Seth’a, siostra tylko się napatoczyła – Zejdź mi z drogi… – nie zdoła wywalczyć wolności, skoro Joff nie zamierzał również odpuścić.
Już nie sam czyn wprowadził Nessuno w osłupienie, a krzyk. No tak, przecież otrzymał zdjęcie na którym siedział na cudzych kolanach – To było kłamstwo! – zwykły pisk, a kiedy chwycił boleśnie za ręce, Fabio próbował się wyswobodzić. Zbyt silny, więc wykręcenie miało miejsce – To mnie boli, puść! – nie zmusi go do uklęknięcia. Fioletowy zapierał się, starając nie upaść na kolana. Nie przy tym długowłosym złodziejaszku!
Nie tylko Joffrey był zły, zawiedzony. Fabio również swoje cierpiał, bo przecież rzekomo ukochana osoba zawiodła i zapomniała. Może i źle, że wysłał to zdjęcie ale przynajmniej Kuro na niego zwrócił uwagę. Więc się bronił ile mógł, nie atakując jeszcze mocą. Wolał spojrzeć we wściekłą twarz Hagen’a niż używać przemocy. Jakoś nie potrafił, mimo i jego trawiącej złości – Nie miało nic miejsca z tym, co widziałeś! To była przypadkowa osoba, z którą zrobiłem zdjęcie! Chciałem abyś chociaż raz poczuł się tak jak ja. – i on podnosił głos, chociaż się łamał. Znowu próba wyrwania, a jeśli nie puści… dopiero wtedy porazi jego dłonie prądem aby się wyrwać – Nie wiem kim już dla Ciebie jestem, Joffrey. Innych traktujesz lepiej ode mnie! Więc po co to wszystko?! Jeszcze bardziej chcesz mnie upokorzyć? Przy tej swojej szmacie? – nie ma końca złości. Chociaż już dłonią przetarł oczy. Wściekłość nie mijała, a ujście jakieś mieć musiała.
Dopiero teraz czuł się bezradny oraz opuszczony. Naprawdę chciał pozbyć się Seth’a, chciał aby Kuro cierpiał tak samo jak on. Niech wie jak to jest być odrzuconym przez własne szczęście.
Wszystko zaczynało tracić znacznie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Seth Nie Wrz 02, 2018 2:49 am

Nie chciał tego... Tego wszystkiego, co właśnie następowało. Nieznajomy osobnik wprost groził im śmiercią i robił... Właściwie co? Seth nie był świadomy przecież, że miał do czynienia z wampirem - cóż za ironia, patrząc na to, że był jednym z nich - a nie potrafił dopasować do "normalnych" rzeczy to co widział. Może to jakiś mag? Albo co? Cokolwiek? Czemu to się tak działo dziwnie? No czemu... Nie miał nawet jak uciec przed tym wszystkim, nie mógł nawet zawołać o pomoc... Mógł jedynie próbować poudawać, że stać go na heroiczne czyny i sprawić, by czarnowłosa nie dostała.
Jednakże los najwyraźniej nie chciał, by srebrnowłosy odszedł z tego świata i podstawił im Joffrey'a w tym momencie. Zielonkawe ślepia śledziły ten rozwój sytuacji, jednakże... Nie czuł się za dobrze. To wszystko, co widział, wzbudzało w nim irracjonalny lęk.
Przełknął ślinę, po czym ostrożnie pokręcił głową i próbował się wycofać w tył. Co można więcej dodać tutaj? Naprawdę nie rozumiał tego całego konfliktu i zamieszania. Niezbyt podobało mu się to, co następowało, ale co...? Nagle miałby rzucić się na nich i rozdzielić?
W sumie, brzmiało całkiem fajnie, ale nim zdołałby to zrobić, pewnie oberwałby z pięć razy.
Tyle, że co dalej? Nic nie zmieniało faktu, że był przerażony, nie rozumiał tej sytuacji... I ogólnie wszystko na raz. Serce biło jak szalone. Bał się tego wszystkiego.
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Joffrey Nie Wrz 02, 2018 11:32 am

Oj no. Czepiasz się szczegółów.
Jego pełna powagi twarz była niepokojąca. Czerwone oczy wpatrywały się w Nessuno, a kiedy zatrzymał się tuż przed nim, co działo się w jego głowie?
Wiele rzeczy.
- Nie ruszysz, ani teraz ani nigdy. - Powiedział chłodnym, ostrzegawczym tonem nieznoszącym sprzeciwu. Myślał, że go puści? Mylił się, Joffrey był w stanie użyć nawet mocy jeżeli przesadzi. Wyczuł smród alkoholu, ale od każdego z całej trójki. Aż parsknął pod nosem, unosząc lekko głowę ku górze.
Potem chwycił go za ręce, ale nie napierał tak mocno aby uklęknął. Nie spuszczał z niego spojrzenia, a gdy powiedział, że ów zdjęcie było kłamstwem, roześmiał się.
Ponury ton rozbrzmiewał po metrze, czyżby zaraz znowu miało mu odbić?
- Kłamstwo. - Powtórzył, ani na moment go nie puszczając. Nie poluźni uścisku, a nawet go wzmocni. Był wściekły.
Obydwoje byli na siebie obrażeni, bo jednak sytuacja miała się dosyć nieciekawie. Joffrey był pewien, że Fabio zdradził z byle powodu, a Fioletowy myślał, że Hagen rypie się pod jego nieobecność z byłym kochankiem i prowadzi podwójne życie.
- Kurwa, serio? Czy ja Ci wysyłam zdjęcia jak siedzę komuś na kolanach? - Roześmiał się trochę psychopatycznie, przejeżdżając ręką po czarno siwych włosach. Już chciał cos dodać, kiedy nagle oberwał wiązką prądu. Aż syknął, puszczając narzeczonego.
Czemu wygadywał takie głupoty? Zaskoczone ślepia wpatrywały się w wampira z niedowierzaniem, bo przecież przed nikim innym Joffrey nie był tak otwarty jak przed Fabio. Nikt nie znał go lepiej, z nikim nie rozmawiał w taki sposób. Nawet pieprzył się tylko z nim więc jak mógł tak sądzić!
- Jesteś pijany. - Warknął, a następnie obrócił się do Setha. Podszedł do niego i choć tamten się cofał, nie mógł przecież uciec wampirowi, który pochwycił go za przód koszuli i uniósł do góry, opierając o ścianę.
- Dlaczego moja siostra jest w takim stanie? - Był zły jak widać nie tylko na Fabio. Wiedział też, że nie uzyska odpowiedzi. Puścił go.
Spojrzenie skierował na Nessuno.
- Seth nie jest człowiekiem, kiedyś nim nie był. To wampir. Nie byle jaki wampir bo szlachetny. - Przerwał, przecierając rękoma oczy. Za dużo dla niego, był po prostu zmęczony.
- Zajmuje się nim, ale tylko z sentymentu. Jeżeli myślisz, że Cię z nim zdradzam to się mylisz. - Westchnął po raz kolejny. Miał gdzieś, że Seth to wszystko słyszał. Przecież wymaże mu pamięć, już nie pierwszy raz.
- Skąd jednak mam mieć pewność, że nie rypałeś się z tamtym typem? Może powinienem go zapytać? - Podły, niezbyt przyjemny ton głosu był nieco łagodniejszy. Ale niech pozory nie mylą, bowiem Hagen był dosyć nieprzewidywalny.

Gdy zobaczyła brata, od razu do niego krzyknęła. Spotkała się z nim wzorkiem, ale tylko na krótką chwilę. Był jakiś dziwny, a samo patrzenie na niego wywoływało strach. Jeszcze bardziej zbliżyła się do Setha, nie rozumiejąc zaistniałej sytuacji. Wyglądało na to, że jej braciszek naprawdę coś łączyło z tamtą dziwaczną personą. Zakręciła się lekko, nie odrywając od nich spojrzenia.
Wtedy też Emilio zaczął iść w ich stronę i pochwycił Setha, przez co dziewczę krzyknęło.

- Zostaw go, to nie jego wina! - Panika to jedno, ale wstanie z ziemi to drugie. Dopadła się do boku brata, a gdy puścił mężczyznę, ukucnęła przy nim i skierowała wzrok na Fabio.
- To ta szmata mówiła mi, że mnie zabije! - Zaczęła pokazywać palcem na Fioletowego, który za pewne nie miał pojęcia kim ona w ogóle była. Potem Joffrey zaczął gadać jakieś bzdury o wampirach i srebrnowłosym, więc jeszcze przechyliła głowę na bok.
Wampir?
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Wrz 02, 2018 12:55 pm

To co się działo było jednym wielkim nieporozumieniem.
Tylko z jakiej przyczyny wszyscy powariowali? Z powodu niedomówień i  niewyjaśnionych rzeczy. Przepaść jaka powstała między Fabio a Joffrey’em pogłębiała się, a jej otchłań pochłaniała wszystkie argumenty mające sprostować sprawę. Wszystko działo się tak szybko, brak szczerości, rozmowy nie pomagał. Fabio nie zdradziłby narzeczonego, nie kiedy naprawdę marzył aby ich życie wreszcie zaznało spokoju. Lecz niestety i ono dostało, przez co krucha budowa szczęścia zaczynała się rozsypywać. Z winy Seth’a, z winy tego że Hagen nie mówi prawdy. Powinien dotrzeć do swojego rozumu i wreszcie wyciągnąć powody zachowania Fioletowego.
I jeszcze ta niesprawiedliwa wściekłość.
Naprawdę byłby gotowy skrzywdzić Fioletowego?
Zechce się cofnąć, ale silny uścisk Hagen’a zabraniał – Tak, kłamstwo! Przecież nigdy bym Cię nie zdradził, nie okłamał i nie ukrywał wszystkiego jak Ty! – głos nie drżał. Fioletowy wyglądał na osobę, która naprawdę nie kłamie. Nie uciekał wzrokiem ani też nie plątał się język mimo upojenia alkoholowego. Jest sposób aby udowodnić narzeczonemu, że nie otrzymuje blefu – I znowu mnie nie słuchasz! Jak mam zwrócić na siebie uwagę, jak Ty jesteś myślami gdzie indziej! Udowodniłem Ci tylko, że to co ze mną robisz, rujnuje Nas! Ty nadal nie widzisz swojej winy… Albo inaczej, masz gdzieś wszystko, skoro nie widzisz szczegółów. – nie przekona wampira póki sam nie zechce się otworzyć i pojąć, że zakazane zdjęcie było tylko mocnym klepnięciem zwracającym uwagę – Naprawdę już nie wiedziałem jak mam do Ciebie dotrzeć. – co dodać? Fabio był nawet gotowy oddać swoją krew, aby Emilio odczytał jego wspomnienia; o tym jak flirtował, odmówił i o mało nie oberwał od ofiary małego spisku, jak tylko przyznał się do tego, że już kogoś ma. Zamiast zazdrości spotkał się z nienawiścią.
Może Joffrey tego właśnie chciał, tylko szukał pretekstu?
Znowu ponure myśli nachodziły wampirka. Dopiero teraz jego ciało przeszedł dreszcz, a podniszczona psychika raz jeszcze dała o sobie znać. Prąd zadziałał, więc Narzeczony odsunął się. Najchętniej uciekłby stąd i już nigdy nikomu by się nie pokazał, jednak ani kroku nie zrobił skoro Joff jeszcze miał cos do powiedzenia odnośnie przyczyny awantury.
Seth.
Dawny szlachetny.
Więc dlatego? Nie, to nie powód aby zatajać. Fabio pokręcił głową, zaciskając dłonie w pięści – I Ty masz czelność mówić, że to ja jestem winny! Sentyment! Dlaczego? Może jeszcze zaprosisz go do Naszego domu! Niech żyje z Nami! Ofiarowuj mu wszystko co najlepsze, pokaż że osoba żyjąca z Tobą jest nikim! Skoro tak bardzo Ci na nim zależy, żyj z Nim sobie. Mnie i tak już zdążyłeś pokazać kim dla Ciebie jestem. – skoro Hagen miał gdzieś wyjaśnienia, Fioletowy tym bardziej nie umiał zrozumieć czemu jakiś obcy facet ma lepiej niż on!
Bo miał.
Prezenty, czułe słówka. Troska.
Gdy Fabio go potrzebował, zabawiał się gdzieś a jak wrócił podłamał wampirzą psychikę jeszcze bardziej, zapominając co przeżył. Poród… nie jest niczym normalnym dla jego płci. W dodatku ta siostra, dolała oliwy do ognia. Nessuno już nie był w stanie wytrzymać natłoku przygniatający go emocji, po prostu wybuchł… Ta cała gorycz wylała się z niego a wraz z nią rozbudzona agresja. Rzuci się w stronę dziewczyny, dopadając do niej. Była blisko, była tylko człowiekiem a Fioletowy przestał kontaktować. Jego dwie drobne dłonie zacisnął się na głowie nie reagując na zszokowaną minę dziewczyny – Nie jestem szmatą! – prąd przejdzie przez jej ciało, z początku niewielkiej dawce. Utrata przytomności wskazana, ale jak tak dalej pójdzie siostra Hagen’a zostanie dosłownie zagotowana żywcem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Seth Nie Wrz 02, 2018 5:18 pm

Tak właściwie, to im dłużej tutaj był, tym bardziej stwierdzał, że za nic nie rozumiał, co się dzieje. Tajemnicze słowa, poruszane kwestie, w dodatku mówienie o tym czy tamtym, co brzmiało lekko mówiąc jako absurd... Wampiry? Zdrada? Kłótnie?
I czemu właściwie mówią o nim i mieszają go w to wszystko?
Jedynie jak bardziej zareagował to wtedy, gdy wampir chwycił go za koszulkę i podniósł, uniemożliwiając ucieczkę. Wtedy właśnie wbił w niego swoje spojrzenie... I właściwie, tyle. No co miał mu powiedzieć na ów temat?
A nie, chwila, przecież on nie mógł mówić.
Chociaż patrzyła na nich totalnie bez zrozumienia. Zupełnie jakby chciał zapytać się, o co im wszystkim właściwie chodziło. I w dodatku robiło coraz się gorzej. Nieznajoma osoba nagle znalazła się przy czarnowłosej... I w sumie, co jej zrobiła? Czemu tak szybko się poruszała? O co chodziło?
Srebrnowłosy prawie się zachłysnął powietrzem. Wyglądał na przerażonego rozwojem sytuacji. Jednakże będzie próbował wyciągnąć ręce i chwycić siostrę Joffrey'a, by jakoś ją uwolnić. Mimo wszystko... Nie zdawał sobie sprawy z tego, że została potraktowana mocą.
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Joffrey Nie Wrz 02, 2018 6:15 pm

Cała sytuacja była chora.
Powodem było to, że wszystko zostało źle odebrane. Wyobraźnia poszła w ruch i wampiry same sobie dopisały nie istniejąca historię. Stąd te kłótnie, niedomówienia. Przybliżył mimowolnie twarz do Fabio, dzieliło ich zaledwie parę milimetrów.
- Wiem o tym. - Szepnął, jakby na moment się uspokoił. Mógł mu wiele zarzucić, ale nie widział kłamstwa w jego oczach. Jego ubranie było nietknięte, nie czuł też na skórze smrodu tamtego osobnika. Zatajał prawdę? Po prostu mu o niej nie mówił bo uważał to za zbędne. Nie chciał aby niższy się denerwował, wszakże Joffreyowi nie chodziło o zdradę.
Westchnął.
- Nie mam wszystkiego gdzieś. Staram się jak tylko mogę do cholery. Myślisz, że tylko Tobie jest tak ciężko? - Warknął, obnażając odruchowo kły. Fabio jak zawsze robił z siebie nieszczęśnika, ale przecież Emilio również obrywał!
Zamknął się, jakby analizował słowa tamtego. W taki sposób chciał zwrócić uwagę? Siadając obcemu kolesiowi na nogach i wysyłając to zdjęcie narzeczonemu? Ciekawy pomysł, naprawdę! Kurosz warknął. Nie będzie pił z niego krwi, że sprawdzić czy mówił prawdę. Zaraz znowu mu odwali i nakrzyczy na niego.
Aż głowa go rozbolała od tych wrzasków narzeczonego, który chyba stawał się coraz gorszy z minuty na minutę. Joffrey aż się zgubił, potarł poparzone ręce i obrócił się z powrotem do Setha, unosząc go. Nie trwało to jednak długo, biedak nic nie mógł z tym zrobić.
Później musiał wysłuchiwać wszystkich tych narzekań niższego, a będąc do niego plecami tylko sie zastanawiał.
Jak on może tak pierdolić?
- To Kurosz, moja rodzina. - Dobił gwóźdź do trumny, bo nie dość że były kochanek to jeszcze kuzyn. Obrócił się do Nessuno, który najwidoczniej nie rozumiał powagi sytuacji. W Hagenie na nowo się zagotowało.
- Po prostu o niego dbam, ale to z Tobą się związałem. Jeżeli wolałbym jego, to oczywiste że nie byłoby NAS do kurwy nędzy. Ogarnij się więc, bo nie zrobiłem niczego złego. Chyba, że nie odpowiada Tobie jaki jestem. Ostatnio cały czas masz jakiś problem, jakbyś szukał powodu do.. - Przerwał, gdy usłyszał jak jego siostra wrzeszczy na Nessuno. Co? Dlaczego niby miałby mówić do niej takie rzeczy. Spojrzał pytająco na landrynę, ale nie dostał odpowiedzi.
Rzucił się na jego Hersylię.
Siostrę.
- Nie! - Ryknął, jakby miał nadzieję, że jego to zatrzyma Fioletowego.
Nie sądził, że Fabio będzie zdolny do czegoś takiego. Nie zdołał jednak w porę zareagować, Hersylia zaczęła się telepać przez rażenie prądem. Emlio znalazł się momentalnie u boku dwójki i z całej siły odepchnął niższego.
Niestety i Seth rzucił się na pomoc dziewczynie, więc i on zostanie potraktowany prądem. Czarnowłosa upadła nieprzytomna na ziemię, a Joffrey przyłożył szybko rękę do jej twarzy.
Nie oddychała.
W ataku paniki, zaczął ją reanimować. Uciskał klatkę, prawdopodobnie łamiąc żebra. Oddechy wprowadzane szybko. Drżące ręce wcale mu nie pomagały, momentalnie czuł jak jego ciało jest rozpalone. Nie mógł jej stracić.
Joffrey traktował ludzi jak żarcie, ale jak widać zdarzały się wyjątki. Wśród nich była ta dziewczyna i mężczyzna obok, który również mógł stracić przytomność. Fabio się ucieszy? Prawdopodobnie były to dwie z kilku ostoi sprawiające, że Kurosz jeszcze nie zwariował jak jego rodzinka.
- Coś Ty kurwa zrobił! - Ryknął, nie patrząc na Nessuno. Nawet nie wiedział gdzie go odrzucił, musiał reanimować siostrę, a nawet może i Setha.
Niemalże sparaliżowany przez strach, jeszcze mocniej zaciskał ręce na jej klatce piersiowej.
- No dalej! - Wrzasnął, widząc jak nastolatka się nie wybudza ani nawet nie zostaje jej przywrócony oddech.
To wszystko działo się zbyt szybko, czas uciekał zbyt prędko.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Wrz 02, 2018 7:20 pm

Wszystkim jest ciężko
Fabio wiedział o tym, dlatego chciał aby byli razem, trzymali się blisko. To nie tak, że uwięził go przecież Joffrey ma wielką swobodę. Tylko jak widać nadużywał jej robiąc od groma tajemnic, przez co wampirek zaczynał czuć się odepchnięty. Wiedział, że źle zrobił ale nie chciał tracić Hagen’a ani budującego się szczęścia, nikomu przecież nie zawinił aby znowu cierpieć. Już parę razy został zapomniany, odrzucony… Powtórki doprowadzają do obłędu, a tutaj jeszcze takie coś.
Chociaż o tyle, że wierzył Fioletowy poza głupim zdjęciem nie zrobił nic, co mogłoby ich zrujnować. Pomyłka straszna, ale Joff wcale nie jest lepszy, powinien o tym wiedzieć – Wiem o tym doskonale! Ale zamiast się wspierać, widzisz co się dzieje! Tak ciężko Ci zrozumieć błędy? Też nie jestem dobry, mam swoje za uszami ale zależy mi na Naszym wspólnym dobru. Tobie nie wiem o chodzi i do czego dążysz. – gula w gardle się robiła. Hagen naprawdę nie chciał słuchać wampirka, dającego mu znać że skoro tak się zachowuje to coś jest na rzeczy. Nie posłucha, nie pozwoli. Nessuno denerwował się bardziej, Narzeczony również.
Do czego to doprowadziło?
Kuroiashita? Pięknie. Nie dość, że sypiał z własną rodziną to jeszcze… jeszcze mówił tak jakby żale wampirka nic nie znaczyły. Czy on tego nie widział? Fabio był zazdrosny, odczuwał złość bo bał się przegrać i dopiero teraz poczuł jak jest blisko osiągnięcia tego. Pokręcił głową na jego słowa, nie mówiąc nic. Teraz jakby coś powiedziałby, mógłby się rozpłakać a tego nie chciał.
Ale dziewczyna skutecznie powstrzymała chęci.
Szmata… Niechęć Hagen’a i widok Seth’a. Fioletowy nie panował nad sobą z rozpaczy, chciał zabić siostrę ale przecież tak naprawdę nigdy by się do czegoś takiego nie dopuścił! Przy okazji oberwał Seth, lecz szybka akcja Narzeczonego odbierze szansę odebrania życia obu znienawidzonym na obecną chwilę osobą. Mocno pchnięty straci równowagę, czując jak jedna stopa ześlizguje się przez co spadł na tory. A żeby było gorzej, właśnie przejechało metro. Dosłownie kilka chwil po tym jak Fabio spadł, rozpędzona maszyna wyłoniła się, tworząc hałas pochodzący od głośno pracujących silników oraz syreny ostrzegającej. Jeśli ktoś chciał pobawić się w bohatera, nie zdążył. Przecież Emilio ratował siostrę oraz dawnego kochanka.
Metro przejechało.
Leżące w dole ciało pozostawiło po sobie sporo krwi. Ale chyba Los okazał się na tyle łaskawy, że nie z powodu obrażeń od rozjechania, tylko rozbicia głowy o tor. Drżący Fioletowy leżał zwinięty w kulkę między torami. Cudem ulokował się w zagłębieniu, co go uchroniło przed utratą życia. Drobne ciałko też dużo pomogło, chociaż zdarta skóra z ramienia wyłaniała czerwoną tkankę podskórną, co mogło świadczyć że i tak zaliczył trochę otarć. Jednak nie to było najgorsze…
Głowa pulsowała od uderzenia. Strasznie krwawił i czuł jej zawroty, tylko to co się działo w środku łebka. Raczej już nic nie powie tego paskudnego wieczora. Pchnięty przez Hagen’a, prawie zabity przez metro. Co mogło być gorszego? Nalot wszystkich czarnych myśli… Niczym czarne chmury zasłoniły chęć do działań, odbierając wszystko co mogło utrzymać go przy zdrowych zmysłach.
Porwania, gwałty, krzyki i przemoc. Czasami chwilowe szczęście, które było wyrywane z drobnych łapek aby teraz kopnąć i postraszyć utratą tego co najcenniejsze… życia. Po prostu wszystko spadło rujnując kruchą osobę. Tak niewiele trzeba aby zniszczyć.
Nastała cisza, chociaż zapewne ci stojący wyżej mieli inny problem. Dziewczyna prawie nie żyła, Seth zapewne też cierpiał. Tylko Joffrey ociekał nienawiścią do robaczka szlochającego tam w dole. Przecież wszystko przez niego, nie z winy niczyjej.
Tylko i wyłącznie Nessuno zawinił.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Seth Pon Wrz 03, 2018 12:13 am

Co nie zmieniało faktu, że wszystko mogłoby się dać jeszcze odkręcić.
Sytuacja jednak nie zmieniała się na pozytywną. Wszystko toczyło się ku niechybnemu upadkowi... Dosłownie i w przenośni. Seth, będący świadkiem tej kłótni, tak samo jak i skazanym na łaskę lub niełaskę owej dwójki. Jednakże to wszystko...
Nie powinno się tak potoczyć.
Słowa wypowiadane przez ową dwójkę nadal były niezrozumiałe. Nikt raczej nie kwapił się do jakichkolwiek wyjaśnień, więc i jasnowłosy ciągle tkwił w niewiedzy. Lecz skoro tak, to czemu się tak dziwnie czuł z tego wszystkiego? Nie... To nie było teraz ważne. Powinno się odsunąć dziwne, targające emocje i obserwować co dalej.
A tak, i przy okazji próbować nie dać się zabić.
Nim wampir odepchnął go od dziewczyny, zdołał ją dotknąć. Nie pomyślał o tym, że mógł przez to przenieś i na siebie efekty działania fioletowowłosego... W tym przypadku, porażenie prądem. O ile zwykle prawie nic nie czuł, o tyle efekt sprawił, że momentalnie upadł na ziemię, czując prawie że każdy nerw w swoim ciele. Bolało. Cholernie bolało. W dodatku oszołomiło go mocno. Z kieszeni wydobył się nieprzyjemny trzask, a potem delikatny zapach spalenizny...
Cóż, elektronika niezbyt zniosła to wszystko. Nie tylko jego ciało.
O ile czarnowłosy był zajęty nieprzytomną, o tyle chłopak odbierał to wszystko jakby... z odległości? Można tak powiedzieć. Bądź co bądź, częściowo widział upadek drugiego z wampirów, a potem jedynie usłyszał przejeżdżające metro... Strach jedynie się pogłębił. Strach, niepewność, ból i oszołomienie po porażeniu... Częściowo odczuwany zapach po spaleniźnie. Organizm ludzki nie wytrzymał, a jasnowłosy przywitał się z miękką ciemnością.
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Joffrey Pon Wrz 03, 2018 9:11 pm

To wszystko było nie do pomyślenia, całe to wydarzenie najlepiej jakby było jednym z durnych snów. Ale Emilio stał i nie potrafił uwierzyć w to co widział. Ostatnie tygodnie były dla niego tak cholernie trudne, a teraz to.
Po prostu zajebiście.
Utkwił spojrzenie w Fioletowym, jakby był złem całego świata. To wszystko jego wina! Jak zawsze dopowiadał sobie historie i przesadzał, bo przecież Joffrey był aniołkiem. Nie widział w swoim zachowaniu niczego złego.
- Wspólne dobro? Śmieszne, bo póki co potrafisz tylko narzekać. - Warknął, odwracając się napięcie i wtedy też Fabio zaatakował jego siostrę. Niemądry Seth również chwycił się jej, a przecież wiadomo, że jak ktoś jest kopany prądem to lepiej żebyśmy go nie dotykali.
Ale on o tym nie wiedział.
Emilio, starając się zadziałać szybko po prostu z całej siły odepchnął niższego. Zaskoczony? Myślał, żde Kurosz stanie obok niego i powie ''proszę przestać'' ? Chodziło poza tym o jego ludzką siostrę, którą po prostu chciał zabić.
A to przecież oczko w głowie kruczowłosego.
Zaczął reanimować siostrę, a potem utkwił spojrzenie w byłym kochanku. Również nieprzytomny, prawdopodobnie też mógł nie oddychać. Joffrey poczuł jak jego głowa pulsuje.
Za wszelką cenę chciał się gdzieś schować i obudzić się następnego dnia, udając że niczego nie było.
Momentalnie przegryzł sobie prawą łapę, aby dosyć spory strumień wpadł do gardła dziewczyny, potem podleciał do leżącego Setha i uniósł jego głowę, również dając mu swoją krew.
- I zobacz co zrob.. - Przerwał, gdy obrócił się w stronę Nessuno. Ale jego tam wcale nie było, jakby zapadł się pod ziemię. Wtedy też bardzo szybko przejechało metro, które nieprzyjemne huczało. Joffrey nawet nie mrugnął, tylko bezradnie wstał i otępiałym wzrokiem wpatrywał się w tory.
On tam spadł, prawda? Nim metro przejechało.
Zaczął się panicznie rozglądać, jakby szukał go po drugiej stronie. Niczego jednak nie było widać, a narastająca panika sprawiła, że Emilio aż zgiął się w pół. Przecież to niemożliwe, parę kroków postąpił w stronę krawędzi, jakby zaraz sam miał skoczyć. Nie wyobrażał sobie życia bez Nessuno, zwłaszcza że trójka ich dzieci czekała w domu. Niech się kurwa nie ośmiela go z tym wszystkim zostawiać! Hagen aż ryknął, ale wtedy też przechylił się bardziej do przodu.
I zobaczył go, a narastający ciężar z serca zaczął się cofać. Szybko wbiegł na tory, chywtając Nessuno i unosząc, pospiesznie wskakując na chodnik. Ukucnął, trzymając niższego kurczowo.
- Rany, jesteś cały? - Wysapał, a jego wielkie, czarne źrenice pokazały jak bardzo był przerażony. Wepchnął od razu swoją ranną rękę do jego ust, nawet jeśli zacznie się dławić jego krwią to i tak musiał przełknąć odpowiednią ilość do zregenerowania.
Kurosz nawet nie patrzył, że sam przez to może później wpaść w szał. W końcu najtrudniej było mu się uporać z głodem krwi. Ale teraz nie myślał, jego łapy trzęsły się jeszcze mocniej.
- Nigdy więcej te.. - Przerwał, gdyż mimowolnie głos uwięził mu się w gardle. Narastająca gula, bo przecież nie wiedział też czy uratował pozostałą dwójkę. Kochał jednak fioletowego robaczka,
więc to on był teraz najważniejszy. To z nim chciał budować przyszłość, z nikim innym. Mimowolnie spojrzał jednak w kierunku dwójki ludzi.
Niech chociaż jedno przeżyje.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Wto Wrz 04, 2018 8:24 pm

Zawsze wina spada na niego.
Poza tym przeważnie w chwilach załamania albo głębszego przemyślenia zrzucał winę na siebie. Zapewne i w tym momencie wampirek zaczynał wierzyć, że to tylko i wyłącznie z jego przyczyny tak się podziało. Chociaż kręcił przecząco głową na słowa Joffrey’a.
Tylko narzekać.
Ale czy chciał źle? Nie! Chciał tylko zbudować spokojną rodzinę, przy której wreszcie odnajdzie spokój oraz ukojenie. Chciał też zrewanżować się tym samym. A co otrzymał? Kolejną kłótnię, atak na niewinnych ludziach i prawie śmierć na torach. Działo się zbyt szybko żeby zareagować. Odepchnięty upadł na tory i dosłownie brakło kilku sekund aby wampirek został potrącony zapewne śmiertelnie. Żaden wampir nie przeżyłby stracenia głowy, gdyby jej nie cofnął… Chociaż i tak na błyszczącej nawierzchni metalu widoczna była krew. Rozbił sobie głowę przez upadek, a jeszcze doznał obtarcia skóry które piekło okropnie. Nie spodziewał się też tego, że Joffrey nagle ocknie się i wskoczy po niego. Wampirek skulił się tylko bardziej, łkając. Przeżył niemały szok po tym jak przejechało nad nim rozpędzone metro. Maszynista mógł też nie widzieć nagłego upadku, więc nawet nie przyhamował.
Przeraził się nie na żarty… Poza tym coś dotarło do niego.
Hagen ratował swoją siostrę, próbował też ratować Seth’a, co jest zrozumiałe. Ale tym samym odepchnął Fabio na bok. Dlatego poczuł się jeszcze gorzej, jak nic nie warty przedmiot. Ta głęboka studnia, która wykopała się w umyśle Nessuno jeszcze bardziej pochłaniała ciemnością oraz głębokością.
I czyżby wyczuł smak krwi? To Hagen próbował napoić go własną krwią, chcąc wspomóc leczenie. Naprawdę się martwił? Przełknął kilka kropel, ale nie chciał więcej. Zacznie nieostrożnie wyrywać się z ramion Narzeczonego, jakoś nie mając ochoty na pocieszenia czy nagłe zmiany nastrojów – Nie chcę! – tylko ten pisk. Jemu też było przykro, przecież czym był dla Hagen’a? Może i obydwoje darzyli się miłością, to jednak Fioletowy naprawdę był w kiepskim stanie umysłowym. I jeśli Joffrey zdecyduje się puścić niższego, ten upadnie i cóż… Chwyci się za kawałek materiały Narzeczonego; czy to spodni, koszuli… Nieważne. Było mu źle i nie ukrywał tego, w każdym bądź razie nie chciał być znowu sam.
Ręką chwyci się za miejsce rozbicia na głowie; lewy bok głowy, tuż przy czole. Krew spływała na twarz, utrudniając widoczność. Poza tym strasznie się w niej kręciło i zapewne jakby teraz wstał, upadłby z powrotem – Nie zostawiaj mnie. – i jeszcze kilka słów dopowie, nie patrząc jednak na Kuroiashita. Jego decyzja co zrobi… Nessuno i tak za szybko się nie pozbiera.
Chyba, ze wydarzy się jakiś cud.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Seth Czw Wrz 06, 2018 9:56 pm

Ostrożnie poruszył jednym palcem. Drugim. Trzecim. Druga ręka. Jedna noga. Druga noga. Aż w końcu rozchylił ślepia, patrząc tępo przed siebie, na niebo. Obraz powoli wyostrzał się. Czuł w ustach metaliczny posmak krwi, nos wyłapywał zapach spalenizny, a ciało... Nigdy dotąd się tak nie czuł. Nawet, gdy świadomie zadawał sobie ból, by upewnić się, że jeszcze żyje. Teraz... Teraz aż za dobrze czuł własne ciało, każdy możliwy nerw. Ból był wręcz nie do opisania, ale na swój sposób cieszył Setha.
W końcu to oznaczało, że żył.
Nie rozglądał się już na boki, nie zwracał uwagę na to, co działo się z wampirami. Całą uwagę i siłę woli poświęcił na mozolnym wstawaniu. Tak, by nagle od razu nie paść z powrotem na podłoże. Ciało mocno drżało przy wysiłku, tak, że zacisnął mocno zęby. Najchętniej zacząłby krzyczeć, ale... Niespecjalnie zaś miał taką możliwość.
Przynajmniej alkohol wywiał mu z głowy...
W końcu usiadł, krzywiąc się niemało z bólu. Czuł się dość dziwnie z tego wszystkiego. Bardzo. To nie tylko fakt porażenia prądem. Jego wymęczony umysł podpowiadał mu, że coś jeszcze, ale... Nie wiedział co. Nieważne. Uznał to za nieistotny fakt, a jego uwagę bardziej zajęło martwienie się o ciemnowłosą dziewczynę. Dlatego też mozolnie próbował się przekierować do niej przez ten czas, aż w końcu znalazł się obok niej, będąc już na kolanach. Drżał ciągle. Mięśnie niezbyt były zadowolone z takiego wysiłku... Ale szło zaskakująco prościej niż powinno. Nie myślał nad tym teraz.
Pomóc. Muszę pomóc.
Przyłożył ucho do jej klatki piersiowej, zarazem pozwalając, by jego włosy opadły na nią. Chciał sprawdzić, czy oddycha. Jeśli nie usłyszy niczego, to ostrożnie chwyci jej brodę, przechyli nieco głowę w tył i weźmie głębszy wdech, by zaraz potem dmuchać do jej płuc powietrze i obserwując ewentualne zmiany. Nie zastanawiał się nad tym, że mógłby sprawić tym działaniem kolejne problemy. Ignorował również to, że sam sobie szkodził.
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Joffrey Czw Wrz 06, 2018 10:33 pm

Joffrey był bucem i po prostu nigdy nie weźmie na siebie całej winy. Według niego, to prowokatorem był Nessuno. Gdyby nie to zdjęcie to dalej byliby szczęśliwi! Hagen po prostu miał ważne spotkanie, bo jednak planował coś bardzo, ale to bardzo złego.
Jeszcze dostanie za to po uszach.
Ale nigdy by go nie zdradził czy zostawił. Przecież był na każde zawołanie i starał się go wspierać. Mówił mu już wcześniej, że nie jest dobry w ojcowaniu. To wszystko go przeraziło, a bratanek Smur wcale nie pomógł, bo tylko zachęcił do kolejnego mordu o którym pisano w gazetach.
Ratował siostrę, to przecież normalne. Fabio by ją zabił, nie pomyślał o tym? Został odsunięty, bo tego wymagała sytuacja. Nie można było czekać, a Joffrey nie pomyślał o konsekwencjach.
- Nie obchodzi mnie, że nie chcesz. - Warknął, na siłę wciskając mu łapsko do buzi. Najważniejsze, że upił chociaż odrobinkę. Nie śmiał jednak wbijać kłów w skórę narzeczonego, toteż ten mu odpuścił. Gdy chciał wstać, ten chwycił go za spodnie. Spojrzał na niego i uśmiechnął się krzywo. Cały ten stres był zbyt duży.
Musiał go rozładować.
Nie zamierzał go zostawiać nawet na chwilę. Podniesie go i chwyci jak księżniczkę, opierając jego głowę na swojej klacie. Dopiero teraz do niego dochodziło to wszystko i jak Fabio czuł się z tym samotny. Chyba będzie musiał go przekonać na nowo, jak bardzo go kocha.
Ale będą musieli być sami.
Pogładził go po głowie, nie odrywając od niego spojrzenia. Tak niewiele brakowało i mógłby go stracić na zawsze. Co by począł sam Kurosz? Niektórzy wiedzą, niektórzy nie. Aż nieco się zakołysał, bo nadmiar stresu i gorąca zrobił swoje. Jeszcze mocniej przytulił do siebie Fioletowego i nawet nie śmiał go od siebie oderwać. Milczał, ścisk w gardle dalej trwał. Takie sytuacje robiły mu sieczkę z mózgu, ale Fabio tkwił w tym już od dawna. Zasmucony, skieruje wzrok na Setha. Chciał już wrócić do domu, poza tym dzieciaki nie mogły zostać bez rodziców tak długo.
Znowu spojrzał na Setha.
- Co Ty kurwa robisz! - Zapytał, wskazując na ledwie przytomną dziewczynę. Nie oddychała, oddychała i tak będzie żyć CO NIE? Wyczuwał jej serce, Hagen nie będzie musiał obwiniać się za jej śmierć.
- Po prostu śpi. - Westchnął, wciąż zły że śmiał ją w ogóle dotknąć i położyć łapska na cyckach. Dziewczyna się obudzi, ale jeszcze nie teraz. I tak trzeba będzie wymazać jej pamięć.. jak i byłemu szlachetnemu.
- Dasz radę ją podnieść? Mam Ci dać krwi abyś lepiej się poczuł? - Zapyta zimno, uważnie go obserwując. Potem raz jeszcze pogładzi Nessuno po głowie.
Dzisiejsza noc był chora.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sob Wrz 08, 2018 7:40 am

Już nie chodziło o bycie rodzicem.
Fioletowy poczuł się odepchnięty, kiedy wyszedł na jaw niewyjaśniony sekret. Owszem, rodzicielstwo też sporo namieszało, właściwie wpadł w lekką depresję po porodową i jeszcze Hagen zachowywał się tak, jakby nic go nie dotyczyło. Wychodził, mieszał, dopuścił się nawet brutalnego aktu bliskości. Byleby zostawić Nessuno samego sobie i niech radzi sobie radzi samodzielnie bez wsparcia Narzeczonego. Te wszystkie smutki w końcu się skumulowały, tworząc dość pokręcone zachowanie nad którym wampirek tak naprawdę nie panował. Po prostu chciał zwrócić na siebie uwagę, a że zrobił dość dwuznacznie, wyszło z wyniku desperacji.
Niechcący zaszło za daleko.
Prawie doszło do tragedii i już nie chodziło o śmierć wampirka, ale i krzywdę siostry Joffrey’a, Nie kontrolował swoich złości, wszystko wylądowało na niewinnej osobie, lecz sama stała się również prowokatorką. Nie znająca sprawy zaatakowała wampirka przezywając go, po czym wylądowała jako ofiara ataku. Jeszcze wcześniej jakiś chłopak padł ofiarą, który w dodatku był człowiekiem.
I co począć?
Wtulony do wampira, wcześniej zmuszony do wypicia krwi. Po jego rozkazie nie mógł odmówić, więc zaczerpnął kilka łyków. Zmęczenie samo nachodziło przez co powieki stawały się o wiele cięższe. Bicie serca Czarnowłosego działało jak kojąca kołysanka, chociaż nieco chaotyczna w końcu wiele się działo, to i tak uczucie ponownej bliskości czyniły cuda.
Zatem trzeba rzucać się pod metro, aby wychwycić odrobinę atencji?
Zaciśnie powieki, znowu czując napływające łzy. Jedna łapka chwyci się za koszulę wampira, ukrywając w niej twarz. Aż od tego wszystkiego dostał gorączki. Trochę zabrudzi materiał krwią, nadal przecież krwawił z głowy w której nadal huczało – Nie chciałem. – co nie chciał? Chodziło już o wszystko, a głównie o siostrę, o zdjęcie, nawet o Seth’a i tego Mikael’a. Wszystko się mieszało, wychodziło, a schodzące napięcie wyszło pod postacią łez. Cicho chlipał, co by Joffrey’a nie rozproszyć. I tak już miał wiele na głowie przez niego.
Nawet nie wiedział, że do tak paskudnych rzeczy jest zdolny… A to wszystko przez próbę zwrócenia na siebie uwagi, aby tylko Hagen o nim nie zapomniał i nie zostawił jak inni poprzedni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Seth Nie Wrz 09, 2018 12:20 am

Skoro oddychała, to nie podjął dalszych akcji. Jedynie uniósł głowę i przekierował senne spojrzenie w stronę wampira, próbując zarazem... w sumie, co? Przecież nie jest zdolny powiedzieć. Mimo to, otworzył usta, jakby próbował, by zaraz potem zamknąć i skrzywić się. Uniósł rękę i dotknął swojego czoła, zarazem starając się rozumieć to wszystko... Przy czym kompletnie nie potrafił. Jedynie co, to im dalej myślał o tym wszystkim, tym bardziej gubił się.
Dziwna sytuacja i dziwne okoliczności - przynajmniej w końcu zarejestrował to, co stało się z tamtą dwójką. Poczuł falę ulgi, gdy okazało się, że nie doszło do poważniejszego wypadku. Tamten upadek... Był przerażający. - Wszystko dziwne... Nie... Nie rozumiem o czym kompletnie mówią.
Wampiry... O co chodziło w tym wszystkim? Czy miało też coś wspólnego to, że światło wcześniej migało, że była tamta kula... I fakt, że dziewczyna była teraz nieprzytomna, a on sam oberwał? Nawet jeśli przez własną głupotę.
Krew?
Poruszył ostrożnie dłońmi, spoglądając niepewnie na czarnowłosego. Niespecjalnie wyglądał na takiego, który przejmował się tonem głosu... Bardziej zaniepokoiła go treść wypowiedzi.
Jaka krew?
Patrzył na niego, po czym powoli pokręcił głową. Nie chciał krwi... Coś takiego było co najmniej dziwne! Chociaż nie zdawał sobie sprawy, że nie tak dawno już ją otrzymał. No, ale to szczegóły, których jasnowłosy nie rozumiał. Jednakże zaczął w głowie ostrożnie układać to, co usłyszał i co zaobserwował. Miał czas na wysunięcie wniosków...
Bądź co bądź, mógł ponieść dziewczynę. Nie widział w tym żadnego problemu, chociaż nie miał pojęcia, gdzie właściwie.[/i]
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Joffrey Nie Wrz 09, 2018 11:47 am

Za dużo, jeszcze raz za dużo. Hagen był wkurwiony na całą sytuację, kiedy ciśnienie powoli zaczęło z niego schodzić, jego oczy mimowolnie zaczęły się świecić. Nie do końca potrafił się opanować, ale był to już jego problem.
Trzymając narzeczonego na rękach, już na niego nie patrzył. Skupił wzrok na Sethcie, który wydawał się mało co ogarniać. Najważniejsze, że zrobił z siebie pożytek i podniósł jego siostrę.
- Tylko jej nie opuść. - Powiedział chłodno, mrużąc oczy. Dlaczego ona w ogóle z nim była? Co robili? Joffrey będzie musiał o wszystko wypytać, bo przecież jako starszy brat musiał znać takie szczegóły.
Niech były wampir zbytnio nie szaleje!
Zerknął na Nessuno. Czego nie chciał? Za późno, już się stało. Ale najważniejsze chyba w tym wszystkim, że ta próba związku się udała. Teraz Fabio doskonale wie co robić. Jak Joff odwala, to najlepiej rzucić się pod metro hue.
Jedynym wymogiem jest to, że trzeba przeżyć.
Wyciągnął ręce przed siebie i skrzywił się nieznacznie. Zapach krwi.
- Chodźmy do auta. - Westchnął, patrząc na każdego z osobna. Hersylia była nieprzytomna, ale żyła. A może Hagen zrobił to celowo? Wszakże i tak będzie musiał jej wyczyścić pamięć, jak to robił od lat.
Nie może wiedzieć o wampirach.

z.t dla wszystkich (Fabio, Seth, ja + NPC)
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 3 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach