Apartament kotleta.

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Apartament kotleta. Empty Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Lut 03, 2014 7:10 pm

Miejsce rozpusty. Tak w dwóch słowach można opisać mieszkanie wampirka, który nie przebywał w nim częściej niż to było konieczne.
Wszystko jest tu nowoczesne, meble drogie i czarno białe w każdym pomieszczeniu poza łazienką czystokrwistego, ta utrzymana jest w barwach zieleni i fioletu pozwalając mu swobodnie myśleć podczas kąpieli.
Wystrój może wydawać się bezosobowy również z powody braku jakichkolwiek pamiątek czy innych pierdół. Jedynym znakiem, że ktoś w tym miejscu urzęduje są czasami sterty naczyń w zmywarce.

(Opis w dobudowie)
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Lut 03, 2014 8:33 pm

Szybkim krokiem przemierzała ulice miasta. Niemalże biegła. Tak bardzo się cieszyła na myśl o spotkaniu z kochankiem. Nie widzieli się kilka dni. To dla Sunako strasznie dużo. Stęskniła się za Chrisem, to było widać. Z butelką wina weszła do apartamentowca. Drżała z podniecenia będąc już w windzie. Sprawdziła wiadomości. Będzie czekał na nią nagi w wannie? Mrau, zaczyna robić się ciekawie. Postanowiła, że nie będzie mu odpisywać. Zresztą i tak zaraz do niego dołączy. W końcu stanęła przed jego drzwiami. Miała klucze. Bezszelestnie wślizgnęła się do mieszkania kochanka i zamknęła za sobą drzwi. Postawiła butelkę na stoliku w salonie. Zdjęła buty i zaczęła wyplatać z włosów kokardy. Uśmiechnęła się sama do siebie zsuwając gorset w korytarzu. Przed drzwiami łazienki pozbyła się sukienki. W samej bieliźnie weszła do środka.

// Wybacz, że takie krótkie ;-;
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Lut 03, 2014 8:50 pm

Przygotował się na to spotkanie bardzo dobrze. Już w drodze z centrum miasta do swojego apartamentu wymieniał słodkie smsy ze swoją najnowszą ofiarą manipulacji potocznie zwaną kochanką. Nie byłby sobą gdyby nie był jednocześnie skurwysynem wykorzystującym kolejną jedynie do seksu. Przybierając różne maski przywłaszczył sobie Sunie dopóki mu się nie znudzi, powinna więc się postarać.
Wchodząc do domu zamknął ledwie na jeden zamek i to na najprostszy do otworzenia specjalnie dla swojego gołąbka, a sam zrzucając w sypialni ciuchy nalał wody do Jacuzzi i po krótkim namyśle zanurzył się w wodzie po szyję. Odetchnął z niejaką ulgą, drobne spięcie po spotkaniu z łowcą ulotniło się momentalnie pozwalając mu na nowo być sobą i panować nad własnymi odruchami.
Jakiś czas później wyraźnie usłyszał szczęk zamka, kroki dziewczyny oraz szelest ubrań zostawianych w różnych miejscach. Czekał na nią i miał nadzieję, że pokaz będzie wart traconego na nic nie robieniu, cennego czasu.
- Witaj słoneczko. - uśmiechnął się rozkosznie na jej widok, czysta niewinność bo co złego to przecież nie on. Przejechał ją wzrokiem krytycznie oceniając strój, a potem uniósł brew do góry. - Widzę, że tym razem jest lepiej... - stwierdził krótko mając na myśli jej bieliznę, ta podobała mu się o wiele bardziej szczególnie w zestawieniu z ciałkiem dziewczątka. Taka młoda, taka śliczna i taka naiwna. Ten typ lubił najbardziej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Lut 03, 2014 9:31 pm

Alez bardzo dobrze zdawala sobie sprawe z tego, ze dla Chrisa jest tylko kolejna zabawka. Nie przeszkadzalo jej to ani troche. Ona juz kogos kochala. Pragnela jedynie tej wysublimowanej przyjemnosci plynacej z bliskosci dwoch nagich cial. Owszem, moze i go troche lubila, byla mu wdzieczna za to, ze kiedys uratowal ja przed tym lowca, ktory zaatakowal ja bez powodu. Zreszta, swoja wdziecznosc okazala mu juz tamtej nocy oddajac mu sie w garderobie. Mhm... Widac spodobalo im sie skoro nadal ta ciagneli.
Usiadla na brzegu jacuzzi i pochylila sie nad kochankiem. Pocalowala go i usmiechnela sie.
- Czesc kochanie - powiedziala rozbierajac sie. Robila to powoli nie pozwalajac by ominal go jakikolwiek szczegol. Calkiem naga weszla do wody i usiadla Chrisowi na kolanach opierajac glowe na jego ramieniu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Lut 03, 2014 9:46 pm

Tym lepiej dla obojga. Miłość bowiem uważał za niepotrzebne mu ludzkie uczucie, które nie prowadziło do niczego dobrego. Przywiązany emocjonalnie do innej osoby nie czułby się dobrze, ani nie myślałby racjonalnie gdy w grę wchodziły ważne sprawy.
Oboje lubili się wystarczająco by nawiązać krótki romans z przyjemnymi korzyściami dla obu stron. Nie widzieli się od czasu kiedy to uratował kokietkę przez łowcą, który postanowił być tak miły, że rzucił się na wampirzycę tylko dlatego, że zauważył błysk jej czerwonych tęczówek i wyczuł aurę kiedy wracała do garderoby. Jako upoważniony do odwiedzania gwiazdek nasz kociak uratował ją wyjątkowo zgrabnie nie robiąc przy tym krzywdy łowcy, a jedynie go dezorientując i nieco mieszając mu w głowie tak by myślał, że to mu się tylko przyśniło. Następnie kazał mu się wynosić i zamknął się w garderobie z dziewczyną czy odebrać należną sobie nagrodę za ratunek. Nie trwało to wcale krótko, wbrew pozorom miał mnóstwo kochanek i sił na seks mu nie brakowało.
Tak samo teraz spoglądając na nagą Sunako wyraźnie odczuł lekkie podekscytowanie dzisiejszym wieczorem.
- Aaaa.... - położył jej palec na ustach tuż po pocałunku i pokręcił głową. - Zapominasz się złotko, kochanie mówi się tylko do ukochanej osoby, a ja nią nie jestem. - pogłaskał ją w ramach zadość uczynienia i zaczął się bawić jej długimi kosmykami. W myślach zastanawiał się kim też może być właściciel nie samej dziewczyny, a jej serca. Jak dotąd nie pytał, ani nie sprawdzał. Takie rzeczy wolał usłyszeć z odpowiednich ust. - Więc kim jest ten szczęściarz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Lut 03, 2014 10:10 pm

Sunako kiedys byla czlowiekiem, wiec ludzkie uczucia wcale nie byly jej obce. Mimo to przez caly czas od przemiany w wampira starala sie je w sobie stlumic. Zwlaszcza milosc. Przez nia miala tylko same klopoty. Cierpiala. Nienawidzila go, za to co jej zrobil. Z jednej strony wiecznosc przy nim, a z drugiej strony swiadomosc, ze nie bedzie nikim wiecej jak tylko sluzka. Czy juz domyslasz sie,ze pan Sunako posiada nie tylko jej cialo, ale takze serce? Tak, kochala Barbala Kuroaishite. Rozkochal ja w sobie kiedy byla jeszcze mlodziutka dziewczyna. I to uczucie nie przeminelo przez ponad sto lat, wiec nie ma mowy o zwyklym zauroczeniu.
+18:
Uslyszala jego pytanie. Czy moze mu powiedziec o swouch uczuciach? A tak w ogole, to go to interesuje ? Byla tylko jego zabawka.
- To w tej chwili nieistotne - powiedziala i pocalowala Chrisa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sro Lut 05, 2014 10:04 pm

Christopher nigdy do końca nie zrozumiał ludzkich uczuć, ale ich zachowanie nie było dla niego trudne do przewidzenia ponieważ zazwyczaj wykonywali swój ruch pod ich właśnie wpływem. Zdawał sobie sprawę, że jego kochanka wciąż reaguje przynajmniej w połowie jak człowiek bo jej nowy, lepszy układ nerwowy jest o wiele wydatniejszy niż stary i łatwiej jej teraz panować nad wszystkim co siedzi w jej głowie.
Uśmiechnął się nieco cynicznie. Ah nieszczęśliwa miłość, więc to do niego przychodziła się pocieszać po Barbalu? Nie wiedziała tylko o tym, że Chris czyta w myślach i może swobodnie wyłapywać takie wiadomości z bezpośrednio z jej głowy kiedy o coś zapyta, a ona nie zechce odpowiedzieć. Nie musiał się jeszcze z tym zdradzać. Zachował milczenie.

+18:

Zignorował również to co powiedziała o rzeczach nieistotnych. Dla niego każda informacja miała znaczenie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Czw Lut 06, 2014 1:03 pm

Choć było to ciężkie, Sunako zaczynała powoli panować nad swoimi uczuciami. Jako służąca musiała to umieć. Szczególnie, że służyła mężczyźnie którego kochała. Musiała zachować obojętny wyraz twarzy kiedy widziała go z kolejną kochanką, mimo, że chciała płakać. Rozłąka z nim wcale nie pomogła, wręcz przeciwnie, tylko wzmocniła jej uczucia do pana. Ale dość już o nieszczęśliwej miłości Sunako.
To prawda, przychodziła do niego się pocieszać. Brzmi okrutnie, co? Chris też święty nie był. Nawet nie chciała wiedzieć ile miał kochanek przed nią.
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Wto Lut 11, 2014 6:54 pm

Chris wyłapywał z jej naprawdę wiele informacji, z każdym spotkaniem posiadał ich więcej, zaś niczego nie świadoma dziewczyna nadal była jego skarbnicą wiedzy. Postanawiając czerpać z niej tak długo jak tylko może nie zdradził się nawet odrobinę ze swoimi zdolnościami. Powie jej gdy przyjdzie odpowiedni czas, a wtedy porzuci ją tak jak wcześniejsze. Tak jak i jego porzucono. Zaśmiał się w myślach wbijając przeszywające spojrzenie w dziewczątko i przechylając głowę w bok.
Pocieszać się czy nie jego wcale to nie ruszało, dawno już zatracił się i przekroczył granicę przy której mogłoby mu na kimkolwiek zależeć. Nie kiedy był Bogiem!

+ 18 kociaki :
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sro Lut 12, 2014 8:21 pm

Nie obchodziło ją, jakie informacje z niej wyciągał. Nie obchodziło ją, że w ogóle to robił. Nawet jak się dowie, to będzie jej to obojętne. Przychodziła do niego tylko po to, aby się pocieszyć. Pocieszyć po nieodwzajemnionej miłości do starego Kuroaishity. Zdawała sobie sprawę, że Chrisowi chodzi tylko o seks, sama nie oczekiwała niczego więcej, ale miło było sobie wyobrazić podczas tych krótkich chwil rozkoszy, że jest ktoś, komu na niej zależy. Oszukiwała samą siebie. A potem wracała do szarej rzeczywistości. Rzeczywistości w której z kamienną twarzą służyła Barbalowi i ukrywała przed nim swoje uczucia. Mogło by się zdawać czasami, że go nienawidziła. W rzeczywistości jednak była do niego przywiązana. Nie mogła znieść widoku pana w ramionach swojej żony, albo uwodzącego kolejną kochankę. Nie umiała. Zawsze wtedy uciekała do swoich kochanków i starała się zapomnieć. Była bardzo wrażliwa. Cierpiała. No, może już skończę nieszczęśliwą historię Sunako, bo widzę, że cię zanudzam.
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Wto Lut 18, 2014 5:04 pm

A jednak powinno, jeśli wiedziała coś istotnego dla swojego pana i choć przez ułamek sekundy przepłynęło to przez jej myśli w obecności kotka to miał on już jakieś ważne informacje dla których warto było ją uwodzić. Fakt, że zwrócił na nią uwagę na występie nie oznaczał od razu, że nie wiedział z kim ma do czynienia.
Im dłużej obojgu chodziło tylko o fizyczne doznania tym dłużej nikt nie był skrzywdzony przez ich małą zabawę. Kotek nie zamierzał bowiem dać się wciągnąć w żadne historie miłosne, nie będzie niczyją zabawką, a już tym bardziej nie wplącze się w żaden związek. Dlaczego taki jest zostanie już na zawsze w jego umyśle i nikt się nie dowie.
Wrażliwość Sunako zbyt mocno oddziaływała na osobowość naszego wampira, przyzwyczajony do manipulacji sterował nią tak jak chciał prawie tego nie zauważając więc ostatnimi czasy rzeczywiście wydawał się być znudzony jej towarzystwem. Zero zaskoczenia.

+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sro Lut 19, 2014 2:43 pm

Coś, co było istotne dla jej pana? No proszę cię, on jej o niczym nie mówił. Była zabawką. Ozdobą. Służką. Kochanką. Jak córka. Wszystkim naraz, tylko nie powiernikiem. Po co jej mówić o swoich planach? Przecież była niższej krwi. Czuła, że była w jakiś sposób dla niego ważna, ale nie aż tak. Poza tym dawno nie widziała Barbala, a niewiele chciał jej powiedzieć. Uszanowała to. Nie miała jak Chris zdolności czytania w myślach. Zresztą, uciekła do kochanka jak tylko zobaczyła oczarowaną nim szlachetną. Nie mogła znieść tego widoku.
+18:
Tak, była wrażliwa i łatwo było nią manipulować. Nawet bardziej niż sądzisz. Ale zero zaskoczenia? Zwykle była spokojna i ułożona, ale nawet i ona chce się czasem zabawić. Zobaczysz, jeszcze zrobi coś tak głupiego, że długo będziesz to wspominał ze śmiechem.
Uwolniła jego usta i uśmiechnęła się do niego. Wsunęła palce w jego włosy.
- Mhm... -wymruczała zadowolona prosto do jego ucha i oparła głowę na jego ramieniu. Zamknęła oczy.
+18 :
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Czw Lut 20, 2014 7:20 pm

Nie musiał, zawsze mogła coś usłyszeć, dowiedzieć się czegoś co dla niej było nieistotne, a dla Kotka mogło mieć znaczenie.
Zabawka nie zabawka, ale takie często wiedzą wiele rzeczy i nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Niższa krew nie miała z tym nic wspólnego. Nawet sekretarka Chrisa wiedziała o kilku rzeczach o których nie powinna, ale po tylu latach nie dało się tego uniknąć i wampir wolał ją sam uświadamiać, żeby nie musieć słuchać niepotrzebnych pytań.
Wyraźnie odczuwał w jej myślach cierpienie zawsze kiedy do niego przychodziła, wolał więc skupić jej myśli na sobie z własnych egoistycznych pobudek, a nie jakichś wyższych uczuć.

+18:

Jeśli kiedyś go zaskoczy to pewnie nawet jak na zabawkę dostanie jakąś nagrodę. Będę na to czekać z niecierpliwością. A wracając do naszych kochanków zachowanie Chrisa znowu się zmieniło.

+18:

Wyszedł powoli z wanny pozwalając jej się widzieć kolejny raz w całej okazałości i przeciągając się z kocim pomrukiem rzucił.
- Czekam w sypialni, tylko nie guzdraj się za bardzo. Jeszcze nie skończyliśmy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Lut 24, 2014 5:46 pm

Sunako jest bardzo grzeczną dziewczynką i nie podsłuchuje swojego pana. Jest na każde ( no, może prawie każde ) jego zawołanie. Idealna służka, no nie? Szkoda tylko, że Barbal nie wiedział, jak Sun zabawia się gdy nie patrzy.
Ale nie wiedziała. A nawet jeśli, to o rzeczach mniej istotnych, o której prędzej czy później na zamku każdy się dowie. Umiała dotrzymywać sekretów swojego pana. Pod warunkiem, że nie było tu takiego Chrisa, który czytał w myślach. Ogólnie można było jej zaufać. Cicha i spokojna. Świetna skrzypaczka. Wyśmienita pianistka. Fantastyczny wokal. Kiedy nikt nie patrzył brała się za gitarę elektryczną. Miała talent, trzeba było jej to przyznać. A przy tym była niezwykle oczytana i inteligentna. Poszła do szkoły muzycznej wiedząc, jak jej pan lubi muzykę. To z myślą o nim siedziała po kilka dni przy pianinie komponując nowe melodie. Wszystkie smutne. Nie stać jej było na radosne. Ale skończmy już tą emo historię niespełnionej miłości.
A co czuła do samego Chrisa? Lubiła go, trzeba to przyznać. Ale nie mogłaby związać się z nim na dłużej. Był świetnym kochankiem, nic poza tym. Poza łóżkiem na pewno by się nie dogadali. Pochodzili z dwóch różnych światów. Poza tym Chris raczej nie wyglądał na takiego, co chciałby trzymać przy sobie kobietę dłużej.
Dotknęła obolałej szyi kiedy ją puścił. Ugryzł ją, choć na to nie pozwoliła. Była zaskoczona. Tylko stary Kuroaishta gryzł ją z zaskoczenia. Nie spodziewała się tego po Chrisie, ale cóż, jej kochanka nie łatwo było przejrzeć. Oblizała usta kiedy stał przed nią nagi i uśmiechnęła się lubieżnie. Rozkazywał jej? To słodkie. Może i była słodką uległą dziewczynką, ale teraz miała ochotę na to, aby role się odwróciły. Teraz chciała dominować. Pozwoli jej na to? Jeśli nie, użyje swojej mocy.
Wyszła z wody i wytarła ciało suchym ręcznikiem leżącym obok. Wyszła z łazienki, ale zamiast udać się prosto do sypialni poszła do salonu, gdzie zostawiła swoją torebkę. Wyjęła z niej kajdanki. Zdobyła je kiedyś, ale to długa historia, której nie będę teraz opisywać. Miała je ze sobą po to, aby Chris ją skuł, ale nastąpiła mała zmiana planów. Na podłodze znalazła jego krawat, przyda się. Westchnęła i weszła do sypialni. Stanęła za kochankiem zawiązując mu krawatem oczy.
- Cii... Zaufaj mi - powiedziała ciągnąc go na łóżko - Kiedy nie widzisz wszystkie inne zmysły są wyczulone.
Złożyła na jego ustach pocałunek. I jeszcze jeden. Pewnie nawet nie zauważył, kiedy przykuła jego ręce do łóżka. Teraz był jej. Tylko jej. Mogła z nim zrobić co tylko zechciała. Roześmiała się i pochyliła nad kochankiem.
+18 :
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Lut 24, 2014 7:12 pm

Wbrew pozorom Sunako nie wiedziała nic o Chrisie, a on o niej naprawdę wiele. Wszystkie jej talenty, wiele myśli, uczucia i inne tego typu rzeczy już znał, ale zawsze intrygował go aspekt jej niespełnionej miłości. Jak mogła to znosić tak biernie? Czemu nie walczyła jak zazwyczaj robili to ludzie? Poddanie się nie przynosi nigdy nic dobrego. Ucieczka także nie, a według niego to właśnie robiła kiedy przychodziła ukoić swe serce i ciało w jego ramionach co niespecjalnie mu przeszkadzało. Uwielbiał mieć psychiczną przewagę nad swoimi kochankami, ofiarami czy współpracownikami. Nieważne w świecie ludzi czy wampirów, jego zdolność manipulacji pozwalała mu zajść tak wysoko jak tylko by sobie zażyczył, jednak chwilowo wolał pozostać w cieniu jedynie jako sponsor i menadżer jednego ze swoich koreańskich pupilków, innych w jego imieniu nadzorowała sekretarka - wampirzyca.
Wracając do spraw sercowych. Christopher Moore zdecydowanie był szalony i nie należał do ludzi, którzy kiedy raz się zakochali łatwo odpuszczali swojej "ofierze". Tylko raz pozwolił by ktoś go odrzucił i ta dziewczyna od dawna gryzie piach, a on dumnie kroczy po ziemi odnosząc sukcesy. Okrucieństwo, przewrotność losu bywają zgubne.
Rozkazy nie były dla niego niczym nowym, wydawał je machinalnie tak samo jak i w tej sytuacji, która miała między nimi miejsce. Nie spodziewał się takiego odwetu ze strony Sunako co nie oznaczało iż nie był ciekawe co przygotowała.
Pozwolił jej zawiązać sobie oczy, ten najważniejszy zmysł dla niego został wyłączony więc przełączył się na węch pozwalając jej działać dalej. Skutecznie pobudzała jego ciało do dalszych uciech.

+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Czw Lut 27, 2014 7:25 pm

No proszę, Chris uważał się za lepszego. Bo co? Bo urodził się z czystą krwią, a ona została porwana i przemieniona? Przynajmniej ona wiedziała jak to jest być człowiekiem, zwykłą śmiertelną istotą. Miała w sobie coś, czego on nigdy nie będzie miał - ludzkie uczucia. Może mu się to wydawać teraz śmieszne, ale kiedyś zatęskni za ciepłymi uczuciami. Nie może wiecznie skakać z kwiatka na kwiatek. Albo i może? Dziwna to była istota.
Dlaczego znosiła wszystko w milczeniu? To dobre pytanie. Barbal wciąż podkreślał to, że Sunako jest tylko służką. W dodatku był zimniejszy niż lód. Nie znosił żadnych uczuć. Jego kochankami były piękne kobiety o nienagannej figurze, a nie taka płaska Sun. Zresztą, wolał towarzystwo wyższej krwi. No i warto wspomnieć, że od dawna miał żonę, choć to akurat mu nie przeszkadzało. Nie, on jej nie chciał. Nawet nie chciał jej uczuć. Dlatego wciąż je przed nim ukrywała. Póki może uciekać jest dobrze. Zawsze tak sobie wmawiała.
Była w kiepskim stanie psychicznym. Nie, nie była walnięta, jeśli o to chodzi. Cienka granica dzieliła ją od popadnięcia w depresję. Kochać kogoś przez prawie całe swoje życie i nie móc mu o tym powiedzieć. To prawdziwa męka. Póki więc miała takich kochanków jak Christopher wszystko było dobrze.
+18:
- Zadowolony? - zapytała i wyszła z sypialni zostawiając kochanka przywiązanego do łóżka. Niech ma za swoje. Poszła prosto do salonu, skąd wzięła butelkę wina, którą tam wcześniej zostawiła, stamtąd do kuchni, aby ją otworzyć. Nalała alkoholu do kieliszka i rozkoszowała się jego smakiem. Lubiła wino.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sob Mar 01, 2014 11:22 pm

Uważał się za lepszego bo taki był w istocie, przynajmniej w swoim własnym mniemaniu. Był Bogiem dla tych wszystkich ludzików, dla takich jak ona i dla szalonych przemienionych poziomu E.
Mógł robić co mu się żywnie podobało bo nie zależało mu w żadnym wypadku na życiu, prowadził je tak, a nie inaczej z tegoż powodu. Nie miał kogo kochać poza siostrami, a te wolał chronić będąc jak najdalej od nich.
Nie może? Jakoś przez ostatnie kilkadziesiąt lat mógł bez problemu zmieniać partnerki i jeszcze żadna go za to nie znienawidziła. Wyszukiwał takie biedne ofiary losu jak Sunako i wykorzystywał, a potem zostawiał jeśli sobie życzyły i szukał kolejnych. Po co wplątywać w dobrą zabawę wyższe uczucia?
Stan psychiki dziewczyny był mu bardzo dobrze znany, ale nigdy nie zamierzał bawić się w terapeutę nawet jeśli jego zdolności manipulacji wykraczały ponad normę. To nie jego działka przekonywać ją, że powinna sobie odpuścić na dobre swojego pana.
A powinna, jego złośliwość nie znikała nawet wtedy gdy myślał inną częścią ciała niż mózgiem. Wtedy stawał się jeszcze gorszy o czym przekonała się wcześniej. Naprawdę nie był zdziwiony odczuwając lekkie pieczenie skóry na brzuchu w miejscu gdzie zostawiła ślady. Za kilka minut i tak znikną. Widział jej niezadowolenie, ale nie spodziewał iż go zostawi bo nie skupił się w danej chwili na jej myślach, a na czymś innym.
Śmiejąc się głośno skinął głową, odczekał aż wyjdzie z pomieszczenia dając jej się pocieszyć chwilowym zwycięstwem, a potem bez problemu zdematerializował się i pojawił z błyskiem światła tuż koło szafy w sypialni. Z niezmiennym psychopatycznym uśmieszkiem przebrał się, a potem podążył za nią do kuchni. Stanął w progu i uniósł brew do góry.
- Wpierw chcesz zostać ukarana czy sama wyjdziesz i wrócisz po karę później? Bo mam trochę planów. - Postanowił być jeszcze podlejszy bo stwierdzał, że ten romans czas będzie zakończyć. Dziewczyna zbytnio sobie pozwalała, a nieposłuszeństwo wywoływało z nim irytację, której tak nie znosił.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Mar 03, 2014 5:33 pm

Chris lepszy? Nie no, pozdrawiam z podłogi. Kolejny, który uważa się za Boga. Chwalili się, jacy to oni nie są wspaniali, a potem jak przychodziło co do czego, to chowali głowy w piasek. Była pewna, że tak będzie również z Chrisem.
Zawsze chciał dominować? A co jeśli spotka kochankę o podobnym charakterze, a może jeszcze silniejszym? Wtedy będzie musiał stać się biednym małym ukesiem. Tak właściwie, to Sunako była z siebie dumna. Zawsze to ona była tą słabszą i cieszyła się, że mogła zobaczyć Chrisa kiedy leżał przez nią związany i taki bezbronny ( co nie było do końca prawdą, ale nie psujmy jej marzeń ).
Miło było mieć nad kimś władzę, ale stwierdziła, że to nie było dla niej. Zawsze była grzeczną uległą dziewczynką. Wolała, żeby tak zostało. To, że ostatnio pozwalała sobie na więcej niż powinna, przerażało ją samą. Przecież tak się nie robi. Czyżby Sunako zaczynała się buntować?
O mało nie dostała zawału, o ile wampir może mieć zawał, kiedy zobaczyła ubranego Chrisa w kuchni. Przez chwilę patrzyła na niego z otartymi ustami nie mogąc zrozumieć jak mógł się uwolnić. Widocznie mógł. Zapomniała, że jest wampirem wysokiej krwi i miał różne moce. Westchnęła cicho i jeszcze raz napiła się wina patrząc mu prosto w oczy. Chce to skończyć? Dlaczego? Bo bał się, że już nie będzie mógł rządzić w łóżku? Z trudem powstrzymała się od śmiechu. Rzeczywiście, ostatnio stała się strasznie bezczelna. Cóż, szkoła Chrisa. Sam ją tego nauczył. Ona tylko brała z niego przykład.
Zepsuł ją. No, nie do końca. Zaczynał ją deprawować. Dobrze, że to skończy się teraz, niż żeby zgorszył ją na tyle, by zaczęła się stawiać nawet Barbalowi. To by było niebezpieczne, zarówno dla niej, jak i dla Christophera. Jej pan tak łatwo nie odpuszczał.
Chciał ją karać? Ale za co? To, że teraz była jaka była jest tylko jego zasługą, powinien winić siebie, a nie karać ją. W każdym razie, jeśli ma zostać ukarana to teraz, czy później? Zastanowiła się. Spotkać jeszcze raz Chrisa? To wydaje się kuszące.
Odstawiła kieliszek i oparła się o kuchenny blat. Czy było jej szkoda? No, może troszkę. Jakby nie patrzeć, był świetnym kochankiem. Będzie tęsknić za jego dziwnymi pomysłami. Westchnęła.
- Wrócę - powiedziała i wyminęła go w drzwiach. Pozbierała porozrzucane części swojej garderoby, po czym udała się do łazienki. Tam szybko założyła je na siebie. Wyszła stamtąd tylko na chwilę, po torebkę w salonie i znów zamknęła się w łazience. Uczesała włosy i poprawiła makijaż. Później, gotowa do wyjścia w butach i płaszczu podeszła do Chrisa.
- Cześć - powiedziała i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Zapewne ich ostatni. No cóż, skoro wielki pan tak sobie życzył, to niech tak będzie. Wsunęła w jego dłoń klucze do jego mieszkania - Już mi nie będą potrzebne. Trzymaj się.
Odwróciła się i bez słowa wyszła z jego apartamentu. Nie zjechała widną, tylko zeszła po schodach. Miała dość czasu, aby pomyśleć. Było jej smutno, to oczywiste. Po części z powodu Chrisa, straciła przecież kogoś, w kogo ramionach mogła przez chwilę zapomnieć o swoich problemach. Ale było jej też przykro z powodu jej pana. Zaraz będzie musiała do niego wrócić i spełniać wszystkie jego życzenia, podczas gdy on na jej oczach będzie uwodził kolejną kochankę. Sunako nie rozumiała jak można być tak okrutnym. Z drugiej strony... Przecież nie wiedział o jej uczuciach. A nawet gdyby wiedział, to by je odrzucił. Usiadła na schodach będąc gdzieś w połowie i starała się nie płakać, choć czuła, jak ściska się jej gardło. Wyciągnęła z torebki małe lustereczko i sprawdziła, czy makijaż się nie rozmazał. Głupio byłoby tak iść przez miasto cała rozmazana, no nie? Podniosła się i resztę schodów pokonała zbiegając po nich. Wyszła z apartamentowca. Chłodny wiatr rozwiewał jej włosy. Odwróciła się i spojrzała do góry. Gdzieś tam musi być apartament Chrisa. Westchnęła i ruszyła w swoją stronę.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Mar 03, 2014 6:22 pm

O nie będzie tęsknił. Była tylko kolejną z listy, którą wymazał zaraz po tym jak wyszła. Klucze zaś, które zostawiła schował do kieszeni. Przydadzą się dla kolejnej ofiary jego uroku osobistego, a zamierzał mieć ich kilka kolejnej nocy. Dawno już nie bawił się w orgie, ale zdecydowanie zaczynało mu brakować nowości z tym związanych. Rozwiewając te myśli i zostawiając plany na później pozostał niewzruszony kiedy otrzymał ostatni pocałunek. Tak naprawdę nie spodziewał się, że naprawdę wróci. Lepiej żeby nie robiła tego kiedy nie będzie w humorze, a takie dni były ostatnio częste jeśli nie był akurat najedzony.
Posłał jej ostatnie przeszywające spojrzenie, a potem skinął głową pozwalając jej na opuszczenie mieszkania. Nigdy żadnej nie zatrzymywał... żadnej poza Nią... ale nie wkraczajmy na tak grząski grunt bo Kotek gotów się jeszcze obrazić i przestać odsłaniać przed nami swoją historię dnia codziennego.
Jeszcze kiedy ona znajdowała się na klatce schodowej był w stanie wyczuć jej myśli bardzo wyraźnie, odczuł jej ogrom rozpaczy i coś go ukłuło przez sekundę zanim z kpiącym uśmieszkiem wyszedł na balkon by spojrzeć w chłodną noc na czyste niebo.
- Gwiazdy są prawie tak piękne jak ty Drino... - szepnął wbijając palce w balustradę i przywołując w myślach tak dobrze znany mu wygląd swojej byłej ukochanej. Oh, sam się odsłonił. Nieważne.
Kończąc wspominanie i wracając do dawnego siebie wrócił do środka, zamykając drzwi balkonowe nogą, a potem usiadł za komputerem. Praca na tym urządzeniu przychodziła mu błyskawicznie więc przejrzenie dziesięciu skrzynek mailowych, odpisanie na listy i inne tego typu pierdoły skończył przed upływem godziny, a następnie zbierając kilka rzeczy popędzony mijającym czasem wyszedł na polowanie.

zt.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Kwi 14, 2014 12:35 pm

Od ostatniego razu kiedy w swoim mieszkaniu wspominał Drinę, minęło trochę czasu. Sunako odeszła, a kotek nie utrzymywał z nią żadnego kontaktu całkowicie poświęcając się pracy oraz udawaniu menadżera na czym spływały mu długie godziny. Większość wampirów działała w nocy, Chris nauczył się jak funkcjonować w dzień tak aby nie słabnąć. Nie mógł przecież prowadzić spotkań biznesowych w nocy. Wzdrygnął się na samą myśl jakie to mogłoby mieć skutki.
Prowadząc auto z jednej strony skupiał się na drodze z drugiej zaś myślał co pocznie ze swoim nowym kąskiem. Z początku planował go jedynie zmusić do pozostania na swoim miejscu przynajmniej do końca kontraktu i słuchanie go tak jak kiedyś zanim się odkrył. Po jakimś czasie zmienił zdanie i dodatkowo dodał mu funkcję zabawki. Inni ludzie byliby zachwyceni mogąc go dotknąć... ale Seung nie jest taki jak oni, przez co rzadko aczkolwiek czasami bywał dla Chrisa zaskakujący, nieprzewidywalny.
Zatrzymując się przed apartamentowcem ponownie zużył nieco energii na to by rozwiać iluzję jakoby wracał do środka sam, a nie z balastem na ramieniu. W recepcji powitał siedzącą kobietę uśmiechem i szybko skierował się do windy. Tam mogąc chwilę odetchnąć od zniekształcania rzeczywistości zaczekał, aż dojadą na jego piętro i wyjrzał na korytarz.
Pusto. Iluzji brak. Ruszył żwawo i uśmiechnął się złośliwie otwierając drzwi za pomocą klucz. Pierwsze kroki skierował do pokoju, który miał specjalnie przygotowany na takie okazje. Położył więc mężczyznę na sporym łóżku, wciąż skutego kajdankami i jeśli się nie obudził pochylił się by złożyć szybkiego całusa na jego ustach.
- O tak... teraz jesteś cały mój czy ci się to podoba czy nie. - Wyszeptał powracając do pionu i opuszczając sypialnię. W kuchni wziął się za przygotowanie czegoś specjalnego do jedzenia dla Cho i kielicha z krwią dla siebie. Po jakimś czasie wrócił z tym do sypialni, ale czy zastał coś ciekawego?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Kwi 14, 2014 1:12 pm

Niespodziewanie jego plan "ucieczki" się nie powiódł. Idą ulicą, coś czuł że ktoś go śledzi. Ale kiedy się oglądał, nikogo nie dostrzegał. Gdy zbliżał się do mniejszej uliczki, aby dostać się na główną, w zaskakującym momencie, otrzymał cios w tył głowy, słysząc przy tym znajomy szept. Nie zdołał zrozumieć znaczenia słów, mając przed oczami ciemność i odczucie upadania. Stracił przytomność i przez całą drogę się nie budził
Uchylił swoje powieki, kiedy został sam w pomieszczeniu. Jęknął cicho, czując jeszcze ból po uderzeniu. Ręką sięgnął, aby pomasować kark, ale napotkał pewny problem. Na obu dłoniach miał kajdanki. Podniósł się automatycznie do siadu, analizując sytuację. Próbował nawet je zdjąć, ale nic to nie dawało. Jeżeli plecaka mu nie zdjęto, to miał go cały czas na plecach. Zrozumiał, że znajduje się w zupełnie innym i nie znanym mu miejscu.
Wtedy też do pomieszczenia wszedł Christopher. Wszystko już teraz układało mu się w całość. To on musiał go zgarnąć z parku.
- Pan mnie tu ściągnął?
Padło pierwsze pytanie, nie ukrywając swoich obaw z przebywania z tym wariatem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Kwi 14, 2014 1:30 pm

Owszem plecak mu zdjęto. Christopher nie był, aż takim sadystą by kazać mu spać w niewygodny dla każdego sposób. Z kolei nie zdjął mu kajdanek my mężczyźnie przypadkiem nie wpadło na myśl próbować ponownej ucieczki. Co prawda szybko by go złapał słysząc o takich planach z jego myśli, ale to nie oznaczało iż coś go nie rozproszy na te kilka minut.
Wchodząc do sypialni spodziewał się, że zastanie go z powrotem w świecie żywych. Przygotowany był już na każdą ewentualność, wszelkie groźby, prośby i straszenie ze strony Seunga więc oparł się o framugę drzwi nasłuchując czajnika w kuchni i patrząc ze swoim firmowym uśmieszkiem. Wyglądał stosunkowo niewinnie jak kochanek spoglądający na swojego partnera z rana, a przecież okazał się wariatem.
- Przestań już bo czuję się staro, Seung ja mam imię. I masz się go nauczyć używać. Na pewno je znasz. - burknął w odpowiedzi niczym urażone dziecko bo spodziewał się wszystkiego, ale nie tak grzecznego pytania. Ten chłopak zdecydowanie go zaskakiwał! Do diabła z jego logiką skoro zwykły człowiek tak łatwo wyprowadzał go w pole. - Posiłek jest w trakcie gotowania. Nie wyjdziesz stąd bez kluczy i tylko ja wiem gdzie są. Jak sam wiesz ze mną nie wygrasz więc nawet nie próbuj się siłować jeśli nie chcesz zostać ukarany. - Wyjaśnił mu spokojnie sytuację w jakiej ten się znalazł i zaśmiał się cicho po czym przeszedł całe pomieszczenie i ukucnął przed nim łapiąc obie jego dłonie i spoglądając na kajdanki. - Jeśli będziesz grzeczny to je zdejmiemy. I nawet nie myśl... - Specjalnie podkreślił ostatnie dwa słowa. - ... że jeśli zaczniesz planować ucieczkę to tego nie usłyszę. Czytam z ludzi jak z otwartej księgi. - Nie zamierzał mu ułatwiać zrozumienia rzucając proste i łatwe definicje bo niby dlaczego? To byłoby zbyt nudne. Po chwili więc puścił go, odsunął się i wrócił do kuchni by dokończyć posiłek dla chłopaka.
Przynosząc mu jedzenie jakiś czas później i stawiając je na stoliku obejrzał Cho od góry do dołu jakby się nad czymś zastanawiając, a potem pokręcił głową. - Czy ty w ogóle coś jesz? - Zapytał z jawną dezaprobatą postanawiając go nakarmić. Nad takim zmizerniałym zwierzątkiem to nawet nie sztuka się pastwić! Westchnął ciężko mając nadzieję, że chłopak nie będzie stawiał oporu ani próbował czegoś głupiego. Wyciągnął kluczyk ze spodni i rozpiął jego kajdanki.
- Na czas jedzenia i mycia... - Specjalnie przeciągnął zdanie jakby się nad czymś zastanawiał. - Będziesz miał wolne ręce. Na razie na więcej nie licz, wystarczająco mnie zdenerwowałeś. - Kłamał. Zachowanie chłopaka może i go lekko poirytowało, ale nigdy nie była to złość. Raczej politowanie zmieszanie z niesmakiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Kwi 14, 2014 5:06 pm

W takim razie gdzieś ten plecak pewnie leżał i Seung poczuł iż nie ma go przy sobie ani na sobie. Jednak nie było mu wygodnie posiadać kajdanki. Blokowało to jego wszelkie ruchy jakie by chciał wykonać. Nie odezwał się na jego upomnienie, co do zwracania się. Będzie do niego mówił jak on uważa. Patrzył na niego z powagą, jakby te słowa nie robiły na nim wrażenia.
- Nie jestem głodny.
Zaznaczył od razu. Zjadł już jakąś przekąskę na festynie, więc nic teraz nie chciał. A tym bardziej od tego szaleńca.
- Czemu mnie Pan tutaj trzyma? Czym ja na to zasłużyłem?
Teraz przeszedł do konkretnych pytań, chcąc wiedzieć dlaczego tak jest traktowany? Dlaczego to jego spotkał taki los? Rodzice chyba nie mieli w planie oddawać go w ręce jakiegoś wariata?
Kiedy Christopher się zbliżał do łóżka na którym siedział Seung, mężczyzna zaczynał się odsuwać aby być jak najdalej od niego. Zatem Chris musiał wykazać się szybkością, aby złapać go za dłonie, by zwrócić uwagę na kajdanki. W dodatku, zakazano mu myśleć? Te słowa go, nie będziemy ukrywać, zaskoczyły. Nie był pewny czy dobrze zrozumiał, ale ten człowiek może posiadać szósty zmysł. Jeżeli potrafi czytać w myślach, to ma przekichane. Będzie musiał planować ucieczkę inną metodą, ale to nie będzie proste.
Zostając na chwilę samemu, rozejrzał się po pomieszczeniu a nawet podszedł do okna, aby sprawdzić gdzie jest i jak wysoko. Wyglądało na to, że to centrum miasta a piętro na pewno nie było jednym z niższych. Skok, pomógłby mu się prędzej zabić niżeli uciec.
Po jakimś czasie, Chris wrócił do pokoju zastając Seunga stojącego przy oknie. Łatwo było mu zlustrować jego postać. Nie raz lekarz badając Cho, stwierdzał zagrożenie anoreksją, jeżeli nie zacznie odpowiednio się odżywiać. Seung jednak milczał i nie udzielił odpowiedzi odwracając spojrzenie. Drgnął, kiedy ten stanął przed nim, aż cofnął się trafiając na ścianę. Chris za to tylko uwolnił mu ręce, ale Seung nie zamierzał więcej słuchać jego poleceń.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Kwi 14, 2014 6:08 pm

Nie chce się do niego zwracać inaczej? Chris nie będzie się dopraszał, a chłopak z czasem sam zmieni zdanie... bo będzie musiał kiedy cierpliwość wampira całkowicie się wyczerpie. Na razie rozumiał jego mechanizmy obronne spowodowane zmieszaniem oraz strachem przed jego osobą. Kto by się tak nie zachowywał będąc porwanym? Chyba tylko wariaci jego pokroju, ale mniejsza.
Zwyczajnie olał więc temat nawet mu nie odpowiadając i wrócił do pokoju ustawiając jedzenie razem z herbatą z jednej tacy na stolik. W końcu zgłodnieje i sam się za to weźmie. Jeśli rozejrzałby się po pokoju zauważyłby, że nie jest to zwykłe więzienie. Miał tu do dyspozycji telewizor, wieżę obok, której stały ścianki z płytami lub którą mógł podłączyć bezpośrednio do laptopa. Wszelkie próby komunikacji ze światem były na nim zablokowane specjalnym hasłem jasnowłosego więc o tym Seung mógł od razu zapomnieć.
- To przynajmniej wypij bo wystygnie. Jedzenie można podgrzać. - Stwierdził krótko i rzeczowo zupełnie nie przejmując się jego nastrojem i podchodząc do niego z kubkiem herbaty. Żadnych gwałtownych ruchów, pomyślał z rozrzewnieniem Moore, tak jakby zbliżał się do nieoswojonego zwierzaka. - Swoją ignorancją. - Wycedził cicho Christopher zanim zdążył się powstrzymać. Wstrzymał oddech, wziął kolejny i głębszy po czym znów przemówił już normalnym, bezbarwnym tonem. - Jak mogłeś mając dwadzieścia parę lat nadal zgadzać się na wszystko czego chcą twoi rodzice ty idioto. - Powiedziane to było bez jakiejkolwiek złości czy żalu. Ot wytknięcie błędu, ale spojrzenie jakie wbijał w niego wampir mówiło samo za siebie. - Jesteś bogaty i masz prawo zerwać kontrakt jeżeli praca zagraża twojemu zdrowiu! - Znów nie wytrzymał, ale jakoś musiał nauczyć życia tego chłopaka. Nie będzie całe życie aktorem i nie będzie mógł się wiecznie opierać na wytycznych innych ludzi. - Po co ja ci to w ogóle mówię... - Wampir zezłościł się do tego stopnia, że zacisnął dłonie na gorącym kubku co skończyło się ich poparzeniem, ale naczynia nie upuścił tylko zanim Seung zdążył się zastanowić czy je wziąć, Chris już zdążył je odstawić i westchnąć przeciągle. Musi zacząć panować nad sobą bo wychodzi z roli i rujnuje własny plan.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Kwi 14, 2014 7:31 pm

Seung nie doczekał się odpowiedzi. Mężczyzna zbył jego pytania milczeniem i opuszczeniem pomieszczenia, zmierzając do kuchni by przynieść posiłek. Zmuszony do jedzenia na szczęście nie został, ale też i po herbatę nie sięgnął Postać Christophera była dla niego zagadką. Nie wiedział czy ten człowiek, do końca jest człowiekiem. Skoro wydawało się iż posiada rozwinięty szósty zmysł. W miarę możliwości, Seung odsunął się od ściany i postaci Moore'a, bardziej w kierunku wyjścia z pokoju. Mimo to, pozostawał czujny, ze wzroku nie tracąc osoby Chrisa.
- Skoro Pan tak uważa, to chcę zerwać kontrakt. Teraz.
Co za odwaga. Ojca tu nie było, więc mu nie przywali za takie słowa. Matka także kazań mu prawić nie będzie. Ma prawie trzydzieści lat, więc chyba czas aby się postawić. Problem był tylko jeden. Osoba bogata mająca wszystko co potrzeba, rezygnując z tego może być zagubiona. Ryzykował dużo, ale chciał próbować czegoś nowego. Aktorstwo wychodziło mu znakomicie, ale nie było jego marzeniem. A że praca zagrażała jego zdrowiu, to przede wszystkim wina mody. Do pokazów nowych kolekcji ubrań, musiał zachować swoją szczupła sylwetkę. Weszło mu to w nawyk i zaczął jeść mniej. Ba, nawet na jedzenie bywało że nie miał czasu.
Kiedy wampir musiał ochłonąć, Seung od razu opuścił obecny pokój, znajdując się w innym pomieszczeniu. Jeżeli jego plecak był gdzieś na wierzchu, wziął go. Wzrokowo próbował odszukać drogę do wyjścia z apartamentu. Rozglądając się, rozpoznał pomieszczenie. Albo to jest hotel albo apartamentowiec. Nie ważne. Ważne było to, aby znaleźć wyjście. O ile, nie było zamknięte... Bowiem Chris wspomniał coś o kluczach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach