Apartament kotleta.

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sro Cze 11, 2014 4:42 pm

Słysząc pukanie, Seung niemal podskoczył i oparł nagle plecami o ścianę, przenosząc spojrzenie w stronę drzwi. Wtem także usłyszał głos Christophera, chcącego z nim zjeść posiłek i porozmawiać. A co jeśli ten wykona znów swoje czary mary i będzie go męczył? Seung nic mu nie odpowiedział. Ponownie schował głowę i zaczął myśleć nie wiadomo o czym i nad czym. Najbardziej o wolności. Może zaryzykuje i pójdzie porozmawiać? Spojrzał ponownie w stronę drzwi, aż w końcu powoli wstał z podłogi. Sam w sobie nie wyglądał za dobrze. Te same ubrania na sobie, włosy ułożone w nieładzie, czego wynikiem jest oczywiście spanie w łóżku. Nie dbał o siebie. Gdyby ktoś przejechał dłonią po jego policzku, poczułby początki zarostu.
Dotarł do drzwi i powoli je otworzył a później wyszedł i skierował się w stronę kuchni, stając przy wejściu. Spojrzał na zawartość talerza, ale szybko przeniósł spojrzenie w stronę Chrisa. Czekał aż ten powie mu to, co chce. Nie będzie zaczynał z nim rozmowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sro Cze 11, 2014 8:03 pm

Nie dziwił się ostrożnym ruchom Seunga, jego nieufności ani temu, że nic nie jadł. Zwyczajnie buntował się przeciwko swojemu ciemiężcy, którym sam był. Nie mógł jednak nie uśmiechnąć się przy tym kpiąco, jeśli człowiek myślał iż takie zachowanie coś zmieni to grubo się mylił, mogąc co najwyżej liczyć na dobry nastrój Chrisa powinien sam o niego zadbać.
Czary mary? Nieomal nie wybuchł śmiechem na tę jakże zabawną dla niego myśl, ale jego twarz pozostała maską bez żadnych zmian, a beznamiętne spojrzenie nie mówiło nic co pomogło by się aktorowi wydostać z tego apartamentu.
Rzeczywiście nie wyglądał zbyt dobrze, ale musiał podjąć ryzyko rozmowy nawet jeśli miałby usłyszeć, że zostanie zabity lub zjedzony tej nocy, lepsze to niż żyć w niewiedzy prawda?
Zasiadając znów do stołu w kuchni bez słowa obserwował poczynania Seunga, skinieniem głowy zachęcił go do jedzenia. Kiedy ten nie zareagował podsunął mu talerz o wiele bliżej, a potem podniósł się by przynieść z lodówki truskawki i bitą śmietanę, a później zgarnąć z półki cukiernicę. Wszystko to postawił obok jego talerza wciąż spojrzeniem nakazując mu jeść.
- Martwy na nic mi się nie przydasz. - Rzucił, a potem natychmiast odwrócił wzrok w inną stronę bo nie wiedzieć czemu na usta cisnął mu się grymas skrywanej głęboko w duszy rozpaczy. Może to na widok tak wychudzonej postaci Seunga? Sam nie wiedział co mu jest.
- Nie do końca mam plan co z tobą zrobić. Z jednej strony chcę cię wypuścić i pozwolić ci normalnie żyć. Z drugiej strony moja zaborcza wampirza strona sprzeciwia się wypuszczaniu posiłku w tak absurdalny sposób. Przekonaj mnie jakoś, żebym skłonił się ku resztkom mojej "człowieczej" natury. - Spokojnie wytłumaczył mu co go gnębiło od dłuższej chwili i sam zabrał się do jedzenia, dolewając sobie drugą porcję krwi do kubka tak by chłopak nie wiedział co w nim jest.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sro Cze 11, 2014 8:33 pm

Siedem nieszczęść. Tak zapewne niektórzy określiliby wygląd Seunga. Nie przypominał teraz tego aktora, zadbanego i ładnie się prezentującego. Teraz wyglądał jak zwykły mieszkaniec i w dodatku żyjący jakby w biedzie. A to dlatego, że przez te dwa dni mógł trochę schudnąć. Jeszcze popadnie w poważniejszy stadium anemii i dopiero zaczną się problemy.
Stał przy wejściu do kuchni, nie zamierzając się ruszyć. Widok jedzenia przyprawiał go o mdłości, a jednocześnie też jego brzuch wołał o swoje. Znów mu zaburczało, aż się złapał za brzuch. Zmrużył oczy, przez co wydawać by się mogło, że brzuch go raczej od tego rozbolał. W dodatku Chris nie tylko podsunął mu talerz z naleśnikiem, ale postawił również truskawki. Seung od patrzenia na to, odwrócił wzrok na umeblowaną część kuchni. Wtem Chris powiedział to, co zamierzał. Słysząc o szansie na wolność, Cho spojrzał na swego "Pana" ponownie, jakby usłyszał coś, co mu da nadzieję na wyjście stąd. Argumenty. Musiał pomyśleć nad argumentami przekonującymi Chrisa do tego, by go wypuścił. Ale niestety mózg nie chciał z nim współpracować. Zmęczony, osłabiony nie miał siły myśleć nad szybką możliwością odejścia z tego miejsca.
Myślał nawet o tym, co mógłby robić, gdyby czasem odzyskał wolność. Gdzie i jaką pracę mógłby dostać? Tu tkwił problem. Teraz miał wszystko. Niczego mu nie brakowało. Kiedyś jednak trzeba podjąć się czegoś samodzielnego. Zacząć żyć na własną rękę, nie dzieląc się zyskiem. Mieć własny dom, bądź mieszkanie i usamodzielnić się. Nie polegając ciągle na nikim.
- Chcę... Zacząć żyć samodzielnie. Bez stresu, strachu i przepracowania. Być wolnym. Nikomu nie powiem kim jesteś i co mi zrobiłeś. Tylko proszę... Daj mi wolność.
Mała niespodzianka. Właśnie zwrócił się do Chrisa na "Ty". A po tych słowach niemal padł na kolana, jakby chciał go teraz błagać o tę wolność. Sam nie miał na nic sił. Głód robił swoje, osłabiając jego organizm. Nie zamierzał po nic sięgać, póki nie otrzyma to, co pragnął od zawsze. Uwolnić się od tych, którzy kierują jego życiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Czw Cze 12, 2014 3:58 pm

Zła droga. Seung jeszcze nie wiedział, ale właśnie wybrał najgorszą z możliwych ścieżek by przekonać go do wypuszczenia na wolność swojej osoby. Jedyne co dało się dostrzec jako zmianę w jego zachowaniu to zmiana koloru tęczówek. Szkarłat patrzący na niego z góry jak na robaka, a po chwili cała sylwetka górująca nad chłopakiem. Ujmując jego podbródek w dłoń Christopher uniósł głowę chłopaka ku górze.
- Zapamiętaj sobie to raz, a dobrze. NIKT CI NIE UWIERZY. - Następnie podniósł go całego z zimnej podłogi i posadził z powrotem na krześle. Do Seunga musiało w końcu dotrzeć, że to wampiry tak naprawdę rządzą tym światem i ludzie nie mają nic do powiedzenia więc powinni zdać się na ich kapryśną wolę oraz miłosierdzie. - Gdyby nie to, że jesteś tak słaby zostałbyś moim posiłkiem aczkolwiek mój wampirzy instynkt waha się czy w ogóle byś mi smakował w takim stanie. Rozumiesz już dlaczego żyjesz? A teraz co naprawdę możesz mi zaoferować bym pozwolił ci dalej żyć. - Nie oznaczało to wcale, że zostawi go samemu sobie. Prawdopodobnie Seung będzie musiał go znosić, ale już w innej roli niż swojego menadżera, poza tym chłopak jeszcze o tym nie wiedział, ale jego umowa z agencją została zerwana kilka dni wcześniej przez samego Moore'a i teraz jedyną osobą, której Cho był coś winien był sam wampir.
- Dlaczego chcesz się ode mnie całkowicie uwolnić?! Co jeśli pewnego dnia zostaniesz czyimś celem?! Młodsze oraz słabsze wampiry nie biorą sobie na cel tych, które zaznaczone są zapachem innych istot nocy! - Uderzyłby pięścią w stół, ale zagryzając obie wargi do krwi zatrzymał ramię w połowie drogi i odwrócił się tyłem. - Mogę cię wypuścić bo kontrakt już nie obowiązuje, ale jaką masz pewność, że przeżyjesz beze mnie chociaż tydzień? - Chciał czuć się potrzebny. To spadło na wampira jak grom z jasnego nieba przez co zmrużył oczy niczym kot choć aktualnie był w ludzkiej formie. Nie zamierzał tego jednak mówić na głos. - Żadną. Pogódź się z tym, a teraz jedz i wracaj do sił zanim znikniesz z mojego życia! - Wyszedł z kuchni trzaskając drzwiami. Sam nie wiedział kiedy znalazł się na balkonie, ale drżącymi z gniewu dłońmi rozerwał nowe opakowanie papierosów i mimo, że nienawidził nałogów wypalił ich kilka w parę minut, a zamierzał wypalić całą paczkę jeśli nie dwie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Czw Cze 12, 2014 9:24 pm

No i znów się na niego wydarł. Oznaczało to, że nie udało mu się go przekonać. Odwrócił wzrok od Chrisa, bo nie mógł odwrócić głowy, skoro ten uniósł jego podbródek. A później, to już całkowicie go podniósł i posadził go na krześle swoją wampirzą siłą. Znów musiał nasłuchać się jego narzekań i wywodów. Znów chciał mu wpajać swoje racje. Seung nic się nie odezwał. Nie było w sumie takiej możliwości dla niego, kiedy Chris ciągle mu nadawał. Aż w końcu nie wytrzymał i opuścił kuchnię z trzaskiem. Cho został sam, z podstawionym mu jedzeniem. Spojrzał na porcje a brzuch znów domagał się swojego. Z jednej strony się cieszył, że kontrakt został zerwany, ale co dalej? Chris nie chce mu od tak dać spokój. Seung musiałby na własnej skórze doświadczyć zagrożenia, by stwierdzić, że faktycznie potrzebuje Chrisa obok siebie.
Mimo tej całej niechęci i braku apetytu, zmusił się do jedzenia. Zjadł połowę naleśnika, ale za to całą miseczkę truskawek. Nie słodził i nie polewał śmietaną. Wypił nawet szklankę wody, którą sobie sam nadał. Posprzątał także po sobie, byle jak najdłużej pozostać w jednym pomieszczeniu. Ale po co w sumie? Wyszedł w końcu z kuchni, zmierzając do salonu, gdzie to zastał na balkonie palącego papierosy Chrisa. Milczał. Nawet nie wiedział co miałby mu powiedzieć. Być może nawet wolałby się nic nie odzywać. Do współpracy i kariery został zmuszony, czym miałby się odwdzięczyć temu wampirowi?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pią Cze 13, 2014 2:50 am

Siedząc na parapecie widział w myślach chłopaka jak spożywa, co prawda mało jedzenia, ale zawsze to coś. Nie wypuści go na pewno zanim nie zacznie się normalnie odżywiać jak na rodzaj ludzki przystało. Nie może całe życie zostawać pod czyimiś skrzydłami, dotarło to do umysłu wampira po tym jak usiadł na balkonie i zaczął rozmyślać nad sensem uwalniania Cho.
W pewnym momencie zwyczajnie zerknął prosto na Seunga, ale nic nie powiedział. Chłodne spojrzenie, przeszywający wręcz na wylot wzrok Christophera zdradzał, że głęboko się nad czymś zastanawia. Gasząc któregoś z kolei papierowa podniósł się powoli i nadal w ciszy wyminął chłopaka. Odezwał się dopiero w drzwiach swojej sypialni.
- Idę spać. Kuchnię masz do swojej dyspozycji, ale nawet nie myśl o ucieczce zanim nie wrócisz do formy. W takim stanie daleko nie ujdziesz. - Moore nie patrzył już więcej na swojego byłego podopiecznego, zamiast tego otworzył drzwi i wszedł do środka nie zamykając ich za sobą. - Wszelkie próby zabicia mnie we śnie radziłbym przemyśleć kilka razy. - Zawołał z wnętrza rozbawionym tonem bo był ciekawe czy coś takiego wpadłoby do głowy Seungowi.
Walnąwszy się na łóżko zrzucił buty, a potem powoli zdjął z siebie bluzę i w reszcie ciuchów ułożył się zwijając niemalże w kulkę. Zazwyczaj kiedy szedł spać odruchowo zmieniał się do połowy. Ogon i uszy więc zjawiły się niemal natychmiastowo gdy tylko odpłynął do krainy snów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pią Cze 13, 2014 8:17 pm

Napotykając to chłodne spojrzenie ze strony wampira, Seung odwrócił głowę, by na niego nie patrzeć. wsadził ręce do kieszeni i stał tak, jakby nie wiadomo na co czekał. Wtem Chris ruszył się wymijając jego osobę. Zmierzając do sypialni, przekazał mu dość ważną informację. Wyglądało na to, że póki się nie ogarnie, nie zostanie uwolniony.
Drzwi się zamknęły a Seung westchnął. Christoper podrzucił mu całkiem interesujący pomysł, ale do morderstwa się Cho nie posuwał. Co innego na planie filmowym, ale tutaj jest to wręcz niemożliwe. Chris w jakiś sposób znał jego myśli. To utrudniało mu wszelkie możliwe działania.
Seung usiadł sobie na kanapie i tak siedział po prostu, rozważając kolejne próby ucieczki. Spojrzał nawet w stronę balkonu, który najwyraźniej nie został zamknięty. Wstał i wyszedł na zewnątrz, mogąc zaczerpnąć świeżego powietrza. Spojrzał nawet w dół, jakby sprawdzał wysokość i czy każdy balkon jest jeden pod drugim. To ułatwiało mu zejście, ryzykowne, ale warte spróbowania że może się nie zabije.
Po nie całych pięciu minutach, zrezygnował. Wrócił do salonu i położył się na kanapie, nie mając co w sumie robić. Zamknął oczy i także skorzystał ze snu, skoro i Chris także spał. Przynajmniej był pewny, że ten wariat mu nic nie zrobi podczas snu.
Nagle jednak otworzył oczy, bowiem coś mu się innego przypomniało. Klucze. Może skoro Chris spał, będzie można przejrzeć jego ubrania i poszukać kluczy. Wstał więc po cichu i podszedł do drzwi sypialni. Otworzył drzwi tak cicho, jak to było tylko możliwe, o ile nie zostały zamknięte przez właściciela apartamentu. Wtedy też wszedł do środka i widząc leżąca bluzę, zaczął sprawdzać jej kieszenie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sob Cze 14, 2014 2:25 pm

ostatkami świadomości widział w myślach jak chłopak wychodzi na balkon, spogląda w niebo i zastanawia się nad skokiem. Podświadomie nawet nie próbował się zrywać by go zatrzymać bo wiedział, że Seung się do tego nie posunie. Nawet po śmierci nie będzie tak wolny jakby chciał.
Śpiąc spokojnie nie przeczuwał, że chłopak może zwyczajnie spróbować go okraść. Wbrew pozorom jednak sen miał wyjątkowo lekki i budził go najcichszy szmer w sypialni dlatego właśnie mieszkał tak wysoko by nie słyszeć aut na ulicy.
Wyczuł, że ktoś kręci się po jego pokoju. Nawet nie drgnął czując znajomy zapach i słysząc myśli aktora, w innym wypadku człowiek robiący coś takiego zostałby już przekąską dla wampira, a potem umarłby śmiercią z powody utraty zbyt dużej ilości krwi. Ignorując więc fakt, że chłopak przeszukuje jego bluzę sięgnął do kieszeni i nie otwierając oczu mruknął. - Tego szukasz? - Postanowił się trochę podrażnić z Cho machając kluczami do domu w powietrzu. Będzie wiedział, że ten wyciąga po nie rękę jeszcze zanim ona wykona ten gest. Jest zdany na łaskę Chrisa czy mu się to podoba czy nie póki nie zacznie wyglądać jak człowiek, a nie widmo.
- Kładź się i idź grzecznie spać. Jak wstaniesz umyj się i jeśli będziesz grzeczny to pójdziemy gdzieś na obiad. Pasuje? - Cóż... może i uważał go za zabawkę, ale on wbrew pozorom traktował swoje rzeczy bardzo dobrze. Chowając więc klucze do tylnej kieszeni położył się na plecach i otwierając na chwilę oczy posłał mu rozbawione spojrzenie. - Mam bardzo słaby sen, będziesz mnie musiał zmacać żeby je dostać. Gotów jesteś na takie poświęcenie? Czy wymiękasz darling? - Specjalnie go prowokował bo już dawno nie bawił się w coś takiego. Jego umysł i czas zaprzątały ostatnio dwie nie związane ze sobą w żaden sposób kobiety, a każda była choć trochę znacząca w jego życiu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sob Cze 14, 2014 10:15 pm

Przeszukując kieszenie bluzy Chrisa, nie znalazł w nich tego, czego szukał. Nie było w nich kluczy od tego apartamentu. Drgnął wystraszony, kiedy Chris się odezwał, machając mu kluczami. Przy takiej ciszy, skupiony człowiek, ma prawo się wystraszyć pojawiającego nagle głosu lub hałasu. Seung spojrzał więc na owe klucze i westchnął z rezygnacją, jednocześnie odwracając głowę. Nie przyznał się, ale tego właśnie szukał. Kluczy. Zerknął kątem oka na Chrisa, który w tym momencie schował przedmiot do kieszeni swoich spodni i na dodatek odwrócił się na plecy. Uniemożliwiało mu to następną próbę "kradzieży". Musiał więc o kluczach zapomnieć.
Kolejne polecenia. Rzucił bluzę na miejsce i nie chciał się dać sprowokować. Mimo to usiadł na brzegu łózka i spojrzał na wolną poduszkę. Patrząc na niej coś mu się przypomniało. Ale niestety nie mógł o niczym myśleć. Trudne zadanie, ale kolejna rzecz jaką chciał zrobić, nie mógł obmyślać a od razu działać, nie zważając na to, czy poniesie porażkę czy sukces.
Przysunął się bardziej w stronę poduszki i udawał, że ją poprawia, po czym sięgnął pod nią i wyciągnął nóż, robiąc szybki obrót i zamach, celując w centrum klatki piersiowej Chrisa, aby trafić w serce. Nóż chłopak już wcześniej schował, pod poduszkę, kiedy Chris go zostawił w apartamencie. Teraz zaryzykował próbę zabicia go. Skoro to wampir, to ciekawe czy zginie tak, jak w filmach. A zatem, czy Christopher szybko zareaguje? Czy może da się zabić?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sob Cze 14, 2014 10:45 pm

Takiej reakcji oczekiwał. Chciał czuć jego strach zarówno w myślach jak i w powietrzu bo zapach danego człowieka zmieniał się wraz z emocjami. Na jego ustach wykwitł więc pełen zadowolenia uśmiech bowiem nie wiedział jeszcze co Seunga zamierza zrobić.
Dobrze, że nie próbował mu zabrać tych klucz bo mogłoby się to skończyć tak, że Christopher wziąłby go sobie tutaj tak po prostu nie pytając o zdanie. Dlaczego miałby tego niby nie robić? Cho raczej nie poskarżyłby się nikomu, że były szef go zgwałcił, żaden szanujący się facet by się do tego nie przyznał więc wampir miał wolną rękę. Zamierzał to wykorzystać w przyszłości, ale dalsze poczynania i myśli chłopaka go zaniepokoiły. Pozostał czujny z otwartymi oczami wpatrując się w niego, czekając na to co ewentualnie może mu wpaść do głowy.
- Ty chyba zwariowałeś! - Warknął zrywając się z łóżka zanim ostrze zdążyło przeciąć chociaż połowę trasy i wylądował na podłodze dokładnie w momencie kiedy zostało wbite w poduszkę. Następnie nie wahając się wskoczył z powrotem na mebel i zepchnął z niego Seunga lądując wraz z nim za dywanie. Złapał oba jego nadgarstki i przeciągnął je nad głowę unieruchamiając jego dłonie, a potem także i biodra kiedy na nich usiadł. W jego oczach zapłonął gniew jakiego jeszcze wcześniej aktor nie miał okazji widzieć.
- Zapłacisz za to... chciałem być dla ciebie miły, ale jak widać wolisz na ostro. - Syknął prosto do ucha chłopaka, a potem ugryzł je aż do krwi, której drobną stróżkę zlizał, następnie przesuwając się powoli ustami po jego szyi i zostawiając tam czerwona ślady zanim znalazł najbardziej odpowiednie miejsce by go postraszyć. Kłami lekko szarpał skórę, ale jej nie przecinał, a potem przeniósł się do jego ust. Wymusił na nim pocałunek, który wbrew pozorom nie był brutalny, a wyjątkowo mocny. Wyraźnie mógł odczuć pożądanie wampira względem nie tylko swojej krwi, ale również i ciała. Był głodny obu rzeczy więc nie zamierzał się wahać. Nie martwił się żadnymi konsekwencjami, chłopak sobie na to zasłużył.
Wolną dłonią wyjątkowo szybko pozbawił go wszelkiego odzienia zwyczajnie je z niego zrywając, a następnie przesuwając palcami wzdłuż jego torsu wyglądał jakby się zastanawiał od czego zacząć. Polujący na mysz kot to za słabe określenie, raczej kot który bawił się już złapaną myszą to będzie to o czym myślę.
- Ceną będzie twoje dziewictwo, zapłacisz za swoją bezczelność. - Wyszeptał do niego głosem, który tylko z pozoru miał uspokajać mimo samego znaczenia słów. Słodycz jaka się w nim kryła nasączona była jadem, a sam Moore właśnie pozbawiał ubrań również samego siebie. Potem błyskawicznie się podniósł by wyjąć z komody knebel i kajdanki. Seung nie zdążyłby się nawet ruszyć do drzwi przy tempie w jakim poruszał się młody wampir. Skuł mu ręce nad głową w dodatku doczepiając kajdanki do jednej z nóg łóżka, a potem zakneblował mu usta by nie słyszeć żadnych próśb ani krzyków.
- Nie jestem potworem. Najpierw cię przygotuję. - Posłał mu znaczący uśmiech i zostawił tak na chwilę by znów sięgnąć do szafki, tym razem wyjął z niej lubrykant i nasmarował nim palce. Zanim chłopak zdążyłby zaprotestować owinęły się one wokół jego męskości i zaczęły powolną stymulację. Zaś usta wampira zaczepiły o jego sutek i nie dotykając skóry kłami Chris pozwolił go sobie trochę pogryźć w paru miejscach jego klatki piersiowej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Sob Cze 14, 2014 11:54 pm

Ku zdziwieniu, Christopher szybko zleciał z łóżka unikając spotkania z ostrzem, które wbiło się w poduszkę. Seung chciał podjąć się kolejnej próby, ale niestety wampir okazał się szybszy, dopadając go i przewalając z łóżka na dywan. Wtedy zaś Cho odczuł zderzenie plecami z podłogą aż jęknął cicho. W tym samym momencie Pan Moore, złapał jego nadgarstki, przyciskając je do podłogi za głową. Seung oczywiście szarpał się nie raz, by uwolnić zaciskając przy tym dłonie w pięści. Nogami nie mógł sobie w żaden sposób pomoc, ponieważ wampir na nim siedział.
- Miła osoba, nie więzi niewinnego.
Odpowiedział mu z pewnością w głosie, jakby teraz gra aktorska pomagała mu podnieść się w odwadze przeciwko takiej istocie jak Chris. Skoro na planach filmowych miał również "wrogich bohaterów" tak też może i tutaj mógłby z tych umiejętności spróbować
Zmrużył lekko oczy, kiedy poczuł ugryzienie w płatku ucha. A od pocałunku chciał uciekać i robił to na ile mu się udało. Na pewno nie odwzajemnił. Serce mu mocniej zabiło, kiedy poczuł język i kły na swojej szyi. Odwrócił głowę i nawet zamknął oczy, jakby czekał na najgorsze, co jednak nie nastąpiło. Czując rozrywanie z niego ubranie, spojrzał na Chrisa i zaczął się wiercić, aby mu to uniemożliwić. Trzymanie jego nadgarstków jedną ręką nie mogło być takie proste, bo kiedy udało mu się jedną wyszarpnąć, próbował odepchnąć od siebie Chrisa. Nie łatwo jest przecież pozbawić kogoś dosłownie ubrania w taki sposób. A tym bardziej ze spodni i butów. Seung nie leżał spokojnie czekając na karę. I kiedy tylko nogi miał wolne, kopnął Chrisa by odepchnąć go od siebie. Później to nawet ten go puścił, co pozwoliło Cho się pozbierać i próbować uciec do kolejnego pomieszczenia. Niestety pod drzwiami został zatrzymany przez wampira. Zapewne został powalony i przez szarpaninę i uderzenia, został zakuty w kajdanki i zaciągnięty w stronę łóżka, do którego nogi miał przypięte owe kajdanki. Kończynami górnymi nie miał jak teraz się bronić, ale nadal pozostawały wolne nogi. A już słowa Chrisa nie były zbytnio pocieszające.
- Nie waż się mnie dotykać!
Wydarł się na wampira. Odwracał nawet głowę na różne strony, aby uniemożliwić założenie knebla, co i tak zakończyło się jego przegraną. Nie mógł już nic powiedzieć. Kiedy Chris ponownie chciał się do niego dobrać, i dodajmy że zdjąć resztę ubrań, Seung nie dawał jakoś za wygraną. Kopał go i odpychał, byleby ten wampir był z dala od niego. Rękoma szarpał się w kajdankach, mając nadzieję, że odczepią się w jakiś sposób od nogi łózka chociażby.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Nie Cze 15, 2014 10:17 am

Nie pozwoliłby się zabić w tak głupi sposób po pierwsze przez fakt, że był o wiele zwinniejszy po drugie jego umysł działał szybciej w połączeniu z ciałem i Seung zawsze najpierw myślał, a potem dopiero docierało to do kończyn dając Christopherowi wystarczająco dużo czasu na wykonanie uniku.
Dywan był przestrzenią bezpieczną, a zarazem neutralną. Wampir spodziewał się oporu ze strony człowieka, ale to tylko dodatkowo go nakręcało i wywoływało dreszcze przechodzące wzdłuż ciała. Ryzyko, niebezpieczeństwo i to, że zamierzał go pozbawić dumy napawało go szaloną ekscytacją już na samą myśl.
Łatwo go przykuć nie było bo jak na człowieka i tak stanowczo mocno się opierał, kto inny zapewne uległby jego urokowi i w końcu się poddał, ale nie nasz aktorek. Chris pomylił się nazywając go wcześniej tchórzem i zdawał sobie z tego sprawę, ale i tak się nie przyzna ani nie przeprosi. W życiu.
Długo nie pozwolił mu się wierzgać to uderzając go ze średnią mocą w brzuch pozbawił Seunga oddechu na kilka chwil samemu dając sobie czas na ponownie unieruchomienie jego bioder. Zmienił nieco strategię, jako że był nagi to zwyczajnie zaczął się ocierać własnym kroczem o to należące do człowieka, dłonią ubrudzoną w lubrykancie przejeżdżał po jego boku i paznokciami drażnił skórę. Jednocześnie drugą ręką złapał go za podbródek i zmusił do patrzenia na siebie.
- Jesteś mój czy ci się to podoba czy nie, ale okażę ci teraz litość. Nie wejdę w ciebie, a zostanę jeźdźcem. Uraziłeś moją dumę i karę otrzymasz, twoja zgoda nie jest tu potrzebna. - Ostrzegł go spokojnie, nie chciał spowodować u niego późniejszych całkowitych depresji i jakichś prób samobójczych dlatego nie posuwał się do ostateczności. Gdzieś tam w środku lubił swojego więźnia i dlatego go jeszcze nie pożarł.
Pozwalając by na twarz wpłynął mu błogi uśmiech powoli przesunął się lekko na jego biodrach, palce własnej dłoni z lekkim grymasem wsunął między własne pośladki i zaczął się przygotowywać. Jeśli widok zarumienionego kociaka z oczami przesłonionymi pożądaniem nie wzbudzi go choć trochę w Seungu to naprawdę musi być impotentem do diabła! Wampir bowiem w takiej pozycji wyglądał zabójczo i słodko jednocześnie, a kiedy w końcu zabrał dłonią i nabił się na niego wydał z siebie również głośny pomruk. Minęło kilka minut takiej zabawy w trakcie, której zmieniał tempo zanim się do niego odezwał.
- Zdejmę ci knebel, ale nie chcę słyszeć nic co może mi się nie spodobać. - Ostrzegł go zanim istotnie to zrobił i nachylił się w dół do jego twarzy nie przestając ruszać biodrami. - Otwórz usta i poddaj się temu bo opieranie się może ci tylko zaszkodzić darling. - Dał mu prostą radę i jeśli się do niej nie zastosuje tylko on na tym straci, sam Moore nie miał nic do stracenia w tym wypadku więc robił co mu się podobało. Jeśli Seung otworzył usta to ten zajął się nimi wyjątkowo delikatnie wprowadzając go w bardziej zmysłowy pocałunek, jeśli zaś znów się stawiał to zwyczajnie go wymusił.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Nie Cze 15, 2014 9:53 pm

Na Seunga kocie uroki ze strony Christophera nie działały. Naoglądał się jego osoby wystarczająco i ma go dość. Zwłaszcza od tego momentu, kiedy został potraktowany jak "lalka". A jeszcze od tego, jak został porwany i zamknięty w apartamencie, bez możliwości jego opuszczenia, w zamian za oddanie się.
Odwagi młodemu Cho przybyło, wraz z przypomnieniem sobie umiejętności aktorskich, gdzie to zaryzykował z próbą zabicia Chrisa. Nie przypuszczał, że tak koszmarnie źle się skończy. Rozebrany, leżał na dywanie przy łóżku, zakuty w kajdanki do nogi wspomnianego mebla. Na dodatek założono mu knebel, aby nie mógł nic mówić, co by się Chrisowi nie spodobało. Jednakże na wolności pozostawały myśli...: "Zostaw mnie! Wypuść! Nie dotykaj!"
Takie oto myśli mógł Chris "usłyszeć" z głowy swojej ofiary. Seung nie poddawał się i próbował nadal uwolnić. Kiedy jednak poczuł dotyk na swojej męskości, zadrżał a głowę odwrócił od swego oprawcy. Oddech mu się przyspieszył, tak samo jak serce zaczęło mocniej bić. Strach? Najwyraźniej. Wymieszany z adrenaliną i pragnieniem ucieczki oraz zamordowania tego wampira. Chcąc nie chcąc, musiał także wysłuchać jego słów, gdzie to znów została poruszana jego "służba" u tego szaleńca.
Seung nie chciał patrzeć na Chrisa. Odwrócił głowę, a kiedy ten "wsiadł" na niego, nabijając się na wiadomo co, Cho zamknął mocniej oczy, czując że "dziurka" Chrisa jest ciasna. Nie ważne ile będzie wierzgał nogami, nie zrzuci go z siebie. Nawet przekręcić się nie mógł, by go zwalić z siebie.
W końcu spojrzał Moore w oczy, kiedy ten oznajmił że zdejmie mu knebel, ale były ku temu warunki. Seung nie zamierzał być ani grzeczny, ani tez uległy pod tym względem i nie otworzył ust. Od razu odwracał głowę i nie dawał się pocałować. Jedynie otworzył je by rzucić w stronę wampira parę słów:
- Zejdź ze mnie!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Nie Cze 15, 2014 10:23 pm

To akurat do wampira w żadnym stopniu nie docierało i raczej nie dotrze bo on uważa się za zbyt zajebistego i boskiego by ktoś mógł go nie pożądać w takiej pozycji. Niemożliwe jest by Seung NIC nie poczuł widząc go takiego, jakiś dreszcz czy cokolwiek musiało się pojawić.
Myśli chłopaka zgrabnie ignorował nie mając zamiaru w żadnym wypadku się do nich zastosować, zamierzając spełnić swoje zachcianki kompletnie nie zwracał uwagi na wolną wolę aktora. Nie po tym co próbował zrobić kiedy już powoli Christopher zaczynał być dla niego milszy i delikatniejszy. Zdecydowanie tą próbą przesądził o tym co właśnie miało miejsce. Do niego MUSI w końcu dotrzeć, że sam na siebie ściąga takie rzeczy stawiając się istotom nocy. Te zazwyczaj nie mają litości względem jedzenia więc powinien być kotkowi wdzięczny, że jeszcze żyje.
- Ani mi się śni, a tobie kazałem się chyba zamknąć, prawda? - Złapał go mocno dłonią za podbródek i obracając jego głowę ponownie w swoją stronę zacisnął mocno palce. Nikt nie będzie mu się stawiał ani próbował pokazać, że nie jest pociągający. PO JEGO TRUPIE!
Zdenerwowany wampir w końcu uderzył go otwartą dłonią w policzek na otrzeźwienie, a sam wrócił do swojej zabawy. To prawda, że był ciasny bo już dawno nie miał kochanków płci męskiej, wiedział zaś co go w przyszłości czeka bo znał plany swojej siostry. Do tego wrócimy kiedy indziej.
Taka zabawa zawsze mu się podobała, aczkolwiek zachowanie człowieka stawało się irytujące. Chris ponownie zamknął umysł na jego myśli i skupił się na doznaniach cielesnych nie przestając go ujeżdżać, zdecydowanie dźwięki które wydawał były nieprzyzwoite i coraz to głośniejsze. Nawet nie patrzył na Cho, a oczy przymrużył i wbił wzrok w mebel przed sobą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Nie Cze 15, 2014 11:27 pm

Myśli były zignorowane. Nawet nie pomagały słowa, kiedy tylko Seung zyskał możliwość wypowiadania się. No ale nic to w sumie nie dawało, bowiem Christopher i tak robił swoje, mając gdzieś zdanie Seunga. Chłopak szarpał się, aż kajdanki zaczynały zbyt mocno ocierać się o jego nadgarstki.
Dla Cho, osoba chcąca być uprzejma, nie porywa kogoś dla siebie ani też nie więzi jej w swoim mieszkaniu, licząc na to, że będzie mu uległa. Seung z początku wydawał się być tchórzem i wystraszoną myszką, ale teraz nastąpił zawrót akcji, której raczej nie przewidział skutków.
Uderzenie w twarz było jak upokorzenie. Ostro spojrzał Seung na Chrisa, a jego oddech i przyspieszone bicie serca nie ustępowało.
- Zejdź! Nie chcę tego!
Protestował nadal. A kiedy Chris zaczął się poruszać na nim, zacisnął zęby odwracając znów głowę. Bo uczucie go bardziej bolało niżeli dawało rozkosz czy przyjemność. Jego męskość została naruszona. Jego duma i dziewictwo. Nie ma to jak poczuć się zgwałconym przez szalonego wampira. Nogami szurał po dywanie, jakby próbował i w ten sposób się jakoś od wampira uwolnić, aż w końcu spojrzał na twarz Chrisa. Zgiął nogi w kolanach i z całej siły uderzył go w plecy kolanami. Musiało to doprowadzić do pochylenia się wampira i zadania mu bólu. Może to sprawi że odechce mu się zabawy na nim?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Cze 16, 2014 2:16 pm

Najwidoczniej Cho nie znał się na uprzejmości, bo gdyby został porwany przez kogoś innego to nikt nie troszczyłby się o to by miał gdzie spać albo co jeść i nie chudł tak szybko w oczach. Wampir może nie wyglądał, nie sprawiał takiego wrażenia i nawet nie próbował, ale jakieś resztki człowieczeństwa posiadał. Gdyby był naprawdę takim skurwielem za jakiego miał go Seung to zwyczajnie wychłeptałby calutką jego krew do końca, a ciało się pozbył i całą sprawę zatuszowałby jego rzekomym zaginięciem czy ucieczką. Nikt nigdy by się o niczym nie dowiedział.
- Zrób tak jeszcze.... to ci obiecuję, że stracisz coś więcej niż palec. - Skrzywił się przy uderzeniu, a potem warknął na niego niezadowolony z tego faktu Chris, ale kompletnie ignorując tę niedogodność nadal bawił się w najlepsze. Z tak błahego powodu nie zamierzał przerywać jego kary. Za chwilę też by nie marnować słów wywołał mu iluzję, która wyjątkowo powinna go powstrzymać przed ponownymi próbami. Tak, Seung w tej wizji stracił władzę nad nogami, a właściwie po chwili rozprowadzona ona została również na jego ręce. - Nie uciekniesz, a ja cię nie wypuszczę póki nie skończę. - Wydyszał wampir wyjątkowo mocno już rozgrzany, zadowolony z zaistniałej sytuacji zbliżając się do końca nachylił się w dół. Wyszeptał mu do ucha jego własne imię by jeszcze bardziej go poniżyć, a potem doszedł brudząc ich obu. Zaciskając usta, a potem wzdychając głośno Chris zszedł z chłopaka i pozwolił mu na odzyskanie władzy nad ciałem kiedy już był w bezpiecznej odległości.
- Poleżysz tu teraz i przemyślisz swoje zachowanie dla własnego dobra. - To było ostatnie co aktor usłyszał nim Christopher opuścił pomieszczenie i udał się do łazienki obok. Dało się z niej słyszeć szum wody i nieco głośniejsze nucenie Moore'a. Jak widać dobry głos jest u nich rodzinny. Po jakimś czasie jasnowłosy opuścił łazienkę już wytarty i wciąż nagi po czym jakby nigdy nic przeszedł cały pokój do szafy i zaczął się ubierać. Miał swoje ciuchy wszędzie, w całym swoim apartamencie na takie właśnie wypadki. Zerkając w końcu na swojego więźnia podszedł bliżej.
- Żadnych gwałtownych ruchów albo zostaniesz tak na całą noc. - Rzucił nachylając się by go uwolnić, a następnie odsuwając się jakby z niesmakiem. - Wykąp się i ubierz, różnych rozmiarów w szafie nie brakuje. Nie próbuj nic głupiego. - Wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami i zostawiając go w środku, a zabierając ze sobą nóż z wcześniej. Będzie musiał upomnieć swoją pokojówkę by nie zostawiała w mieszkaniu ostrych narzędzi.
Zasiadając przy biurku w swoim gabinecie Chris zabrał się za sprawdzanie zarówno obu telefonów jak i laptopa, podpisał najważniejsze dokumenty, odpisał na ważne wiadomości i rozwalił się na fotelu prowadząc grę w szachy sam z sobą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Cze 16, 2014 9:55 pm

Według Moore'a to była troska po porwaniu? Szczerze powiedziawszy, to nikt nie czułby się dobrze i szczęśliwie, będąc tak nagle i brutalnie porwanym. Seung został zgarnięty z ulicy, więc zadowolony z tego nie był i nie ma się co dziwić, że kombinował z ucieczką. A teraz skończył pod samym Christopherem.
Uderzenie kolanami w plecy wampira, poskutkowało na tyle, że dostał upomnienie. A później odczuł coś dziwnego. Nagle stracił czucie w nogach a później w rękach. Strach tym odczuciem się potęgował a serce nie zwalniało tempa. Zacisnął zęby i powieki, czując jak Chris się porusza na nim, doprowadzając do finału. Przez ten czas leżał nie poruszając się, jedynie kręcąc co jakiś czas głową. Na szczęście Chris zszedł z niego a Seung odczuł ulgę. Ponownie mógł poruszać kończynami i w tej sytuacji nie wiedział tak dokładnie jak to się stało. Nie uwierzyłby, że Chris może aż do tego stopnia wywoływać iluzje.
Cho spojrzał na Chrisa niespokojnie, widząc jak ten odchodzić, zostawiając go w takim stanie na podłodze. Zamknął na moment oczy, a następnie odchylił głowę i spojrzał na skute ręce. Szarpnął parę razy, ale kajdanki inie puściły. Próbował także w jakiś możliwy sposób ręcznie odczepić je od nogi łóżka. Nie zdążył. Gdy Chris wrócił, Seung spojrzał na niego spocony po całym zajściu. Jeszcze do siebie nie doszedł. Leżał cicho i pozwolił na uwolnienie. Po tym zaś znów został sam...
Powoli podniósł się do siadu, masując sobie nadgarstki. Wstał i skierował się chwiejnie do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Zdjął z siebie resztki ubrań i wszedł pod prysznic, odkręcając ciepłą wodę. Później jednak zmienił na zimną. Powoli, ale umył się porządnie, po czym wytarł znajdując suchy ręcznik. Zajęło mu to trochę czasu ale w końcu wyszedł z łazienki. Podszedł do szafy i wyszukał odpowiednie dla siebie ubrania. Założył więc czarne spodnie i błękitną koszulę, zapinając ją na guziki, pozostawiając tylko jeden niezapięty pod szyją. Po tym już tylko usiadł na podłodze przy łóżku, opierając się o nie plecami. Przysunął do siebie nogi i objął je rękoma, nie wiedząc w sumie teraz na co ma czekać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Pon Cze 23, 2014 1:00 am

Powinien się cieszyć, że nie trafił do któregoś z Kuroiaishita ponieważ już dawno zostałby nie tylko przemieniony, ale również wykorzystany i maltretowany. Oni nie mieli w większości szacunku do swojej służby, ani nie powstrzymywaliby go gdyby chciał się zabić. Christopher może nie był aniołkiem, ale nie chciał śmierci swojego podopiecznego. Mógł nazywać go zabawką, ale troska do której się nie przyznawała była widoczna w jego zachowaniu.
Siedząc w swoim gabinecie otrzymał wiadomość w połowie drogi dłoni do szachownicy. Uśmiechając się upiornie sięgnął po komórkę, odczytał smsa, a potem wykonał kilka szybkich telefonów.
- Przygotujcie kasyno na za kilka dni, tak Camille wraca do gry. Nie zadawaj głupich pytań. - To był pierwszy z telefonów, jego pracownicy winni mu byli posłuszeństwo gdyż prawnie jako wampiry należeli do jego siostry więc i pośrednio do niego samego. Później przeprowadził rozmowę ze swoim przyjacielem, który entuzjastycznie nastawiony do spotkania postanowił się pojawić w najbliższym czasie w kręgielni. Christopher wiedział co zrobić kiedy się rozłączał.
Podnosząc się z miejsca postanowił rozruszać trochę stare, acz jak na wampira młode kości i wyjść na spacer, a potem w przedpokoju zerknął w kierunku pokoju Seunga. Chyba powinien go na trochę wypuścić, w razie czego może go śledzić i bez problemu potem złapać.
- Seung! - zawołał pukając do drzwi i powoli je otwierając, zachował poważny wyraz twarzy chcąc mu przekazać nowinę. - Wypuszczam cię pod jednym warunkiem. Masz na siebie uważać, nie jestem mordercą, ale też nie psychopatą. Nie mam siły dłużej cię tu trzymać. - Kłamał w żywe oczy, ale wszystko dla jego własnego dobra. Cóż, mógł go również obserwować z daleka jeśli nie zechce wrócić. Nie czekając na odpowiedź rzucił mu zapasową parę kluczyków i wyszedł z sypialni. Następnie również z mieszkania i z apartamentowca, chowając się na parkingu za swoim autem szybko przybrał kocią postać i czekał na chłopaka, zamierzał go pośledzić na wszelki wypadek.

zt.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Gość Wto Cze 24, 2014 10:11 pm

Seung siedział przy łóżku, nie wiedząc co ma robić. Zamknięcie w apartamencie go dobijało. Nie miał do niczego dostępu a telefon komórkowy miał już na wyczerpaniu. Policja nic nie pomogła, bo zapewne została sprytnie spławiona przez samego Chrisa. Mógł wychodząc nawet ich uprzedzić, że wszystko jest w porządku. Tak zakładał, że jego menadżer może we wszystko maczać palne. A jego czytanie w myślach, doprowadzało młodego Cho do granicy wytrzymałości psychicznej. Nawet atak się nie udał. Może za mało ćwiczył na treningach?
Słyszał głosy za drzwiami, jakoby Chris rozmawiał z kimś przez telefon. Coś o kasynie, Camille, tylko nie rozumiał z tego nic. Mógł jedynie się domyślać, a i tak jego umysł był na wyczerpaniu po tym, czego jakaś godzinę temu doświadczył.
Zerwał się jak poparzony na wypowiedziane swoje imię i spojrzał w stronę drzwi. Słowa jakie dotarły do jego uszu były zaskoczeniem. Ale jaka była gwarancja, że Chris mówił prawdę? Wstał powoli i podszedł do drzwi, przykładając ucho i nasłuchując. Chris w tym momencie opuścił apartament, wcześniej wrzucając mu do sypialni klucze. Cho zdążył się w porę cofnąć, aby nie oberwać skrzydłem. Był w szoku a już po pięciu minutach zabrał klucze i wszedł do pokoju. Odnalazł swój plecak i sprawdził jego zawartość. Co zostało wyjęte, odnalazł i schował. Bez słowa nawet wyszedł z apartamentu je zamknął. Wolność. W końcu! Szybkim krokiem, jakby gdzieś się spieszył, opuścił budynek. Na zewnątrz był już wstanie stwierdzić, na jakiej ulicy się znajduje. Problem tylko jeden. Jak dostać się do hotelu? Idąc ulicami, podpytywał przechodniów.


[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament kotleta. - Page 3 Empty Re: Apartament kotleta.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach