Stary Cmentarz

Strona 3 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Dastan Czw Maj 30, 2013 8:55 am

Nie musi robić przerwa aż tak często, po przeteleportowaniu się zaledwie o dwa kroki. Po prostu był pewny, że Hiro będzie się spodziewał ponownego uniku przy wykorzystaniu teleportacji. Tym samym, skoro szlachetny ubzdurał sobie, że musi to być przerwa po jednokrotnym użyciu mocy na tak mały dystans, tym lepiej dla blondasa. Kolejny moment zaskoczenia dla swojego przeciwnika.
Dastan zablokował cios w twarz, od razu przechodząc do kontrataku, w którym to Hiro zgrabnie się wycofał, unikając dwóch ataków blondasa. Nie mógł przemieścić się wraz ze szlachetnym, bo był unieruchomiony od pasa w dół. Już po chwili trawa go przewróciła, która wydłużyła się, więc Dastan upadł na ziemię, zaraz się z niej zrywając i stając w pozycji gotowości do walki. Lewa noga wysunięta do przodu, lekko ugięte kolana. Mierzył swojego przeciwnika wzrokiem i ruszył na niego, chcąc zaatakować ponownie sierpowym. Znów liczył na to, że białowłosy wykona unik, by zaatakować go bokiem otwartej dłoni z żebra. A wówczas, jeśli jego dłoń dotknie ciała białowłosego, Dastan użyje telekinezy, żeby zwiększyć uderzenie i go przewrócić na ziemię. Taki sparing mu się podobał. Uważnie słuchał także celnych uwag szlachetnego, który miał znacznie większe doświadczenie niż blondas. Dastan nie chciał za często używać swoich mocy, by po prostu nie tracić teraz energii. Nie popisywał się. Oszczędzał, czekając aż to przeciwnik się zmęczy, by to wykorzystać.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Pią Maj 31, 2013 12:06 pm

Nie, Hiro tak szybko się nie zmeczy. Umie korzystać z głową ze swoich mocy, nie marnuje siły na zbędne ataki tak jak jego młody przeciwnik. Szybko się podniósł z ziemi, przybierając postać gotową do ataku. Włoch uśmiechnął się będąc gotowym na każdym atak, nawet na najbardziej zaskakujący. No i się doczekał.
Dastan rzucił się w stronę Białowłosego chcąc zaatakować z pięści... Cóż, banalny atak.
Hiro odsunął się w bok, unikając w ten sposób pięści Młodzika ale nie zostawił go od tak.. położył mu nogę! Tradycyjne hak wywalić młodego na ziemię i zanim się pozbierał, Włoch za pomocą pięknej różu której łodyga stała się groźną bronią białą - wydłużony koniec o ostrych kolcach - przystawił do głowy chłopaka.
- Już byś zginął, chłopcze.
Stwierdził spokojnie, zabierając swoją broń. Oczywiście nadal musiał uważać, ba, haki Dastana także wchodzą w grę.
- Nie atakuj zbyt gwałtownie, naucz się przewidywać i myśleć jak prawidłowo wykonać atak. W końcu nie walczysz ze słupem.
Dodał swoją zajebistą mądrość. Pora na kolejne ruchy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Dastan Sob Cze 01, 2013 4:02 pm

Dastan póki co był w posiadaniu trzech mocy, nie odkrył jeszcze swojej czwartej, ostatniej. Może właśnie dlatego miał pewne problemy z opanowaniem swoich trzech, które już odkrył. Nie miał pojęcia. Nadrabiał to jednak umiejętnościami w walce, które teraz szlifował wraz ze szlachetnym. Ojciec nigdy nie miał czasu na taki sparing. Jedynie raz ze sobą walczyli, w momencie kiedy Naizen chciał nauczyć syna samokontroli i zamknąć go w lochach. Blondas się nie dał. Nie zamierzał pozwolić, aby znów ktoś zamknął go w klatce, jak zwierze.
Dastan zaatakował Hiro, który uniknął ciosu i podstawił chłopakowi nogę. Wampir przeskoczył ją, jednak nie zdążył uniknąć ostrej róży, która została przystawiona do jego głowy. Szlachetny nie zareagował na słowa białowłosego. Nie miał co komentować, jedynie przyjął ową naukę. Nie czuł się wcale poniżony faktem, że ani razu nie zaskoczył jeszcze swojego przeciwnika, samemu niemalże co chwila lądując na ziemi. Uczył się na swoim błędach i poznawał jak atakuje białowłosy.
Teleportował się szybko tuż za niego i od razu uderzył go mocno w kark i znów się przetelportował o jakieś sto metrów od białowłosego, wciąż pozostając za jego plecami. Znów ugiął kolana i przygotował się do kolejnej serii ataku.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Pon Cze 03, 2013 3:22 pm

Lata mogą minąć zanim uaktywnią się wszystkie moce. Szlachetny doskonale to znał, bo sam w wieku dwudziestu paru odkrył, że ożywia umarłych. Choć rzadko korzystał z tej mocy. W każdym bądź razie idziemy dalej.
Dastan i tak przegrałby ten pojedynek, Hiro żyje tyle lat iż już wie jak ma walczyć, umie przeanalizować jak zachowuje się jego przeciwnik, kiedy zaatakujeni tak dalej. A Dast, Dast to młodzik. Który jest impulswyny.
Zaś teleport? Szlachetny w ostatnim momencie odwrócił się blokując silny cios szlachetnego, zanim go odepchnął, ten zaś znikł i pojawił się w innym miejscu. Hiro uśmiechnął się pogodnie i pomachał chłopcu.
- Spokojnie, szkrabie. To tylko sparing.
Ta, dość nerwowo zaatakował Włocha. Źle! Ten młody może nad sobą naprawdę nie panować. Czy ktoś pomagał temu chłopcu w sprawach natury? Choć pierw musi coś sprawdzić.
Rozciął swoją dłoń, z której natychmiastowo wypłynęła krew. Woń szlachetnej krwi mogła być naprawdę kusząca, zwłaszcza taka... dojrzała. Krótki test na wole i będzie kontynuować walkę... chyba że stanie się tak, jak myśli - Dastan wpadnie w szał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Dastan Wto Cze 04, 2013 6:52 pm

Jak widać Dastana jeszcze wiele czekało i nie wiadomo kiedy uaktywnią się jego wszystkie moce. Nie miał pojęcia jaka będzie ostatnia. Zarówno mógł odziedziczyć kolejną po rodzicach, ale równie dobrze takowa mogła pojawić się znikąd, podobnie jak teleportacja.
Blondas doskonale zdawał sobie sprawy z przegranego sparingu. Nie użył nawet swoich wszystkich zdolności czy mocy, a białowłosy już zdążył go pokonać kilkakrotnie. Z czasem jednak zaczął brać to na poważnie i wreszcie popełniać błędy. Cóż się dziwić, skoro to było jego trzecie starcie w życiu. Ze starszym, silniejszym i bardziej doświadczonym od siebie wampirem.
Blondas zaś nic nie odpowiedział na słowa szlachetnego. Był zbyt zacięty i gwałtowny. Na szczęście dał sobie trochę odpoczynku, teleportując dalej od szlachetnego. Jednak ten nie skończył. Zrobił coś, co niemalże podchodziło pod torturę. Spojrzał na białowłosego, dostrzegając czerwone krople krwi na rozciętej skórze. Dopiero po chwili wyczuł zapach krwi. Zmarszczył brwi, a jego kły wysunęły się. Powstrzymał się od warczenia i rzucenia na szlachetnego. Zamiast tego wycofał się niczym otoczone zwierze, wyczuwające wielkie zagrożenie. Źrenice chłopaka błysnęły szkarłatem.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Sro Cze 05, 2013 11:09 am

Koniec walki. Dastan nie umie nad sobą panować, w każdej chwili może wyjść jego wampirza natura, a wtedy z dobrym przeciwnikiem nie będzie mógł sobie poradzić. Czy jego rodzice coś w ogóle z tym chłopcem robili? Hiro wyraźnie się zmartwił stanem chłopaka, kiedy ten zareagował niemal agresja na zapach kuszącej krwi. Tak naprawdę musi wiele minąć, przejść przez mnóstwo treningów oraz ćwiczeni w celu wzmocnienia swojej woli. Szlachetny uśmiechnął się łagodnie do chłopaka. Mógł już ochłonąć bo krwawiąca rana szybko się zagoiła.
- Na razie pierwszy test masz zaliczony, lecz pozostaje jeszcze kwestia panowania nad żądzami. Pójdziesz ze mną, Dastanie. Pokaże Ci coś.
Odezwał się podchodząc ostrożnie do chłopca, jakoś sobie z nim poradził, wszak Hiro mieszka z kanibalem pod jednym dachem więc doświadczenie takowe ma!

z/t x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 4:20 pm

- Świetlisty pałac wśród chmur, a w nim ołtarz ze szkła...- Elyon śpiewała swoją piosenkę, idąc pomiędzy nagrobkami. Ponoć nie powinna przychodzić na cmentarz, lecz wątpiła, by ktokolwiek się przejął, że mała może wpaść w tarapaty. W końcu dla wielu, dziewczynka zginęła razem ze swoją przybraną rodziną, a przecież nikt się nie martwi o zmarłych. Właśnie dlatego, Ely tak dobrze czuła się na cmentarzu. Delikatnie stąpając po "ziemi zmarłych", w głębi serca czuła bliskość z tymi, co odeszli. Czasami nawet się jej wydawało, że słyszy ciepły głos swojej zastępczej matki, oraz śmiechy rodzeństwa. Wyobrażając sobie, że nadal z nią są, mała dodawała sobie otuchy i pewności siebie. I choć powinna się bać, że w tak mrocznym miejscu, mógłby ją zaatakować jakiś wampir, słysząc głosy ptaków i spoglądając na napisy na nagrobkach, nie zamartwiała się tym. Myślami była w zupełnie innym świecie. Świecie, w którym nie ma przemocy i bólu. Wszystkie sprzeczki są rozwiązywane pokojowo, a przedstawiciele różnych ras żyją ze sobą w zgodzie. Wampiry nie atakują ludzi, a ludzie nie stają na drodze wampirom. Tak bardzo pragnęła w to wierzyć... Jednak, gdy tylko opuszcza cmentarz i przechodzi obok opuszczonych domów, w których kiedyś, ktoś mieszkał, do serca snów zakrada się pustka i smutek, spowodowany stratą.
- I był tam książę światła... Byłam również i ja...- Piosenka Elyon smutnym tonem, rozbrzmiewała wśród grobów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Pon Paź 28, 2013 9:14 pm

Śpiew dziewczynki zwrócił uwagę olbrzyma, który to opuścił swój zamek i przechadzał się przez mroczne tereny cmentarza. Należy wspomnieć iż kojarzył już skądś tą osobę i o dziwo nie wychodził krzywdy. Taki mały wyjątek od normalności, wszak bestia łykała dzieci na przystawki, a ta.. ta nie. Była tym słodkim wyjątkiem. Choć należy i tak mieć się na baczności. Kanibal to drapieżnik, mięsożerca... prędzej czy później instynkt może się wybudzić i już tak słodko może nie być. W każdym bądź razie Olbrzym przystanął nieopodal małej, obserwując ją w ciszy. Ta bez problemu powinna dostrzec potężną postać Kanibala, mimo zlewania się z ciemnym tłem, toć bestia na czarno odziana i jedynie białe lico widniało na tle nocy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Wto Paź 29, 2013 4:58 pm

- Lecz w końcu skończyła się gra i runęła wieża ze szkła...- Mała dalej śpiewała sobie w najlepsze ulubioną pioseneczkę, spoglądając po drodze na kolejne nagrobki. Daty urodzin i śmierci, na nich widniejące, były często bardzo do siebie zbliżone. Czyżby kiedyś wydarzyła się jakaś tragedia, w której masowo zginęli młodzi ludzie? A może w czasach, kiedy cmentarz był jeszcze nowy i często odwiedzany, ludzie żyli krócej, niż w dzisiejszych czasach? Tymi sprawami Elyon nie przejmowała się zbytnio, gdyż jeszcze zbyt mało wiedziała o przeszłości, by móc wyciągać jakiekolwiek wnioski. Może gdy znajdzie nowych rodziców, to oni jej o wszystkim opowiedzą? Najbardziej pragnęła się dowiedzieć wszystkiego o wampirach i tym, jaka jest ich prawdziwa natura. Czy są na pewno złe? A może śmierć przybranych rodziców dziewczynki, była sprawiedliwą karą, za ich złe postępowanie. Byli bowiem, co prawda dobrzy dla podopiecznej i szczerze ja kochali, ale gdy tylko myśleli, że mała nie patrzy, spotykali się z ludzki, którzy na dobrych nie wyglądali. Byli groźni i często krzyczeli... Tak rozmyślając nad minionymi dniami, Elyon w końcu przystanęła na moment, tuż obok wysokiego nagrobka z niewyrzeźbionym aniołem na szczycie i z uwagą przyjrzała się dziwnej, ciemnej postaci, stojącej kawałek od niej. Było zbyt ciemno, by mogła dostrzec twarz nieznajomego, lecz sądząc po gabarytach, z pewnością był to mężczyzna. I te gadzie oczy... Zupełnie jak u węża... Dziewczynka, zaniepokojona widokiem ślepi nieznajomego, schowała się za nagrobkiem i przytuliła mocniej maskotkę króliczka.
- Dobry wieczór.- Odpowiedziała po chwili namysłu i choć jej serduszko zaczęło mocniej bić, starała się nie okazywać zbytnio strachu pamiętając, że jej przybrana siostra też się bała. Krzyczała ze strachu. I ją wampiry dorwały, jako jedną z pierwszych...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Sro Paź 30, 2013 4:09 pm

Niecodzienny widok małego dziecka na tak ponurym miejscu. Musiała się zgubić, że tu trafiła albo była na tyle odważna i postanowiła zwiedzić jakieś straszne miejsce. Powodów może być mnóstwo i nawet takie, na które Olbrzym nie wpadnie. W każdym bądź razie dziewczynka wykazywała się ogromną odwagą, skoro została, kiedy Wampir postanowił ją zaczepić.
Nie mówił nic. Olbrzym wbijał pusty wzork w postać drobnej osoby, którą z łatwością mógłby złamać w pół, jeśli wylądowałaby w jego paszczy... mało tego, mógłby podjąć się połknięcia jej w całości. Gdzie jeszcze żywa czekała by na śmierć w brzuchu potwora. Choć na razie nie zapowiadało się na żaden atak.
- Co tutaj robisz?
Wreszcie dał głos... Ponury, zmęczony ton. Ta mała powinna siedzieć w domu, wśród bliskich, a nie kręcić się po opuszczonych cmentarzach... wszak te należały do Kanibala. Wsadził łapy do kieszeni, płaszcza i wymacał w niej dokument... legitymację łowcy. Włoski dowódca Oświaty... zginął z łap wampira. Nie będzie wesoło jeśli ktokolwiek się o tym dowie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Sro Paź 30, 2013 4:46 pm

Z każdą chwilą, postać nieznajomego stawała się coraz bardziej wyraźna. Gdy w końcu dziewczynka mogła ujrzeć mężczyznę w pełnej krasie, nawiedziło ją dziwne przeczucie, że z pewnością musiała go już kiedyś spotkać. Ale puki nie miała całkowitej pewności, co do tego, nie mogła jeszcze traktować go jak przyjaciela, bądź wroga.
- Spaceruje sobie. Mam do tego idealnych towarzyszy.- Odpowiedziała niepewnie na słowa wampira. Ktoś, kto jej nie znał i nie rozejrzał się zbyt dobrze po cmentarzu, mógłby pomyśleć, że wśród grobów kręci się ktoś jeszcze. Mała nie miała jednak na myśli nikogo, kto mógłby zostać dostrzeżony przez oczy niewierzącego w magię człowieka. Nie były to bowiem istoty żywe i to one, według Elyon, wierzącej w życie pozagrobowe, były jej towarzyszami. Ale czy nieznajomy był człowiekiem jak ona, czy należał... Do tej drugiej strony?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Pią Lis 01, 2013 7:26 am

- Towarzyszy?
Zdziwił się wampir, rozglądając po otoczeniu. Węszył, nasłuchiwał... i nic nie widział. Jakby był tutaj ktoś prócz ich dwójki, z całą pewnością wampirze zmysły pozwoliły wyłapać takowe osoby. Uniósł brew, powracając wzrokiem na dziewczynkę. Nie wydaje się ona normalna... ale kto w tych czasach bywa normalny? Rzadko.
- Nie wyczuwam nikogo poza nami. Oszukujesz mnie.
Burknął oschle, nadymając śmiesznie policzki... Ale chwila, może jej chodzi o tego króliczka, którego ma ze sobą. Wampir usiadł aby móc zrównać się z dzieckiem. Przyglądał się jej, przechylał łeb na boki. Wyglądała smakowicie, że aż oblizywał suche, nabrzmiałe wargi. Pierwszy raz oglądał dziecko, nie atakując go. Coś chyba było nie tak... Normalnie zaczęło go kuć w żołądku, żeby się ruszyć i zatopić zębiska w tym małym, wątłym ciałku.
- Nie masz dokąd wracać?
Czemu o to zapytał? Czyżby uknuł jakiś złowieszczy plan wobec tego maleństwa? Chyba nie... bestia nie jest w stanie aż tak szybko obmyślić byle jaki plan, no chyba że miałby on się w tej chwili odbyć i dotyczył by głównie jedzenia. To owszem, wtedy nie tylko pracują szare komórki, ale także kiszki. A tamto pytanie? Było tylko objawem ciekawości. Mlasnął jęzorem, unosząc kącik ust. Atak na Elyon to marna kwestia czasu.

Noale przecież Kanibal musi coś załatwić! Dlatego złapał małą (skoro zgodziłaś się na adopcję xD), została porwana. Ha! Prosto do zamku.

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Czw Lis 21, 2013 4:33 pm

Szum lasu, śpiew ptaków, śmiechy przechodniów...czego chcieć więcej? Krwi. Veronica była wygłodniała, nie potrafiła jasno myśleć...cały czas trzymała się na uboczu, aby nikt nie zwracał na nią najmniejszej uwagi, spoglądała na ludzi zmieszana, jednak ostatecznie przysiadła wykończona na ławce. Takie pragnienie dusiło ją już od jakiegoś czasu, wampirzyca nie potrafiła sobie z tym poradzić. Zmieniła więc miejsce, poszła bowiem w stronę lasu...korki rytmicznie odbijały się od ziemi, pomimo tego potrafiła zachować elegancję i swoją kobiecą stronę. Jednak największą uwagę przykuły kroki, dochodzące zza jej pleców. Obróciła się, a jej jaskrawo czerwone oczy doszły do siebie. Emanowało od nich jaskrawo-czerwone światło, wampirzyca odsłoniła kły. Ujrzała bowiem młodego mężczyznę po trzydziestce, uśmiechający się głupawo.
- Zgubiła panienka drogę? - Zapytał niskim głosem, podchodząc kilka korków bliżej. Veronica odrzuciła swoje bujne włosy do tyłu, by w pewnej chwili uśmiechnąć się przesłodko.
- A pan maniery? - Burknęła, obracając się i kontynuując swój chód, coraz głębiej i głębiej w las, aż doszła do cmentarza. Mimowolnie zmarszczyła nos, dostrzegwszy wiele grobów. Panowały tutaj totalne pustki, jednak ona wiedziała, że nie jest sama. Bowiem naprzykrzający się mężczyzna cały czas szedł za nią, wtem podszedł o parę kroków za blisko. Blond-włosa wampirzyca chwyciła go za ramiona i wygryzła się w jego miękką szyję. Życiodajny sok wlatywał do jej gardła, kojąc na chwilę wieczne pragnienie, na które została skazana. Pogodziła się jednak z takim losem, ba..nawet jej to odpowiadało. Nie zamierzała jednak oszczędzić człowieka, wypiła co do kropelki, rzucając wysuszone zwłoki na ziemię. Spojrzała na nie z odrazą, oblizując kąciki ust, tworząc lekki grymas. Cóż, nie obchodziło ją, że mógł mieć rodzinę. Przecież sam skazał na siebie taki los, jego problem.
Wrzuciła zwłoki do krzaków, uprzednio upewniając się, że nikt jej nie widział. Następnie zerknęła na nagrobki, jej rodzina także w takim spoczywała. Cóż, na moment jej serce ścisnął żal. Tęskniła za nimi, jednak opanował ją chłodny wyraz twarzy. Przykucnęła, obserwując imiona zmarłych ludzi. Dla człowieka czas leciał zdecydowanie za szybko, na szczęście ona miała wieczność przed sobą. O ile nie da się zabić, żywot wampira E był niewyobrażalnie ciężki, Łowcy na nią polowali, ludzie tępili...musiała się chować, ale ile można? Nie cierpiała samotności, dlatego wybrała się w poszukiwanie swojego pana...tak...jeśli uda jej się go znaleźć, cóż, zrobi wszystko aby dostać jego krew. Dzięki temu stanie się normalnym wampirem, głód nie byłby już taki silny...ale kto wie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Czw Lis 21, 2013 5:08 pm

Po drodze napotykając nieznajomego i przy okazji wypijając z niego nieco krwi, oczywiście po tym wyczyściła mu pamięć. Tego właśnie jej brakowało, świeżej energii. Kolejnym przystankiem był cmentarz. To jedno z niewielu terenów, które wolała unikać. Niestety przez przypadek wybrała taką drogę, która właśnie prowadziła przez nagrobki. Poczuła zapach krwi. Nie zdziwiła się tym za bardzo, chociaż jej ciekawość poprowadziła ją do jakieś nieznajomej dziewczyny. Stała za jednym z drzew obserwując jak wampirzyca rzuca człowieka na ziemię. Nie miała wątpliwości. Mężczyzna już nie żył. Nie znała tego kogoś więc nie przejęła się za bardzo jego śmiercią. Podeszła do kobiety. Oceniła ją wzrokiem. Jej zdaniem mogła ona wyglądać na nie więcej niż dziewiętnaście lub dwadzieścia lat, chociaż ona mogła mieć w rzeczywistości więcej niż jej się wydawało.
- Cześć.
Uśmiechnęła się lekko. Pierwszy raz w tym mieście spotkała wampira, który miał krew E. Skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej, czekając na jakikolwiek ruch.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Sob Lis 23, 2013 2:43 pm

Veronica nie spodziewała się, że w między czasie uda jej się usłyszeć jakieś obce kroki. Jednak nie były one zupełnie obce, wyczuła bowiem woń wampira. Uśmiechnęła się lekko pod nosem, po czym powędrowała wzrokiem w stronę młodej wampirzycy. Jej jasno czerwony wzrok utkwił w jej posturze, starając się jej nie zaatakować.
- Hejka. - Mruknęła, patrząc na nią spod grubej warstwy czarnych rzęs. A propo tego wszystkiego, była bardzo młoda...cóż, nie takie wampiry Ver widziała. Uśmiechnęła się pod nosem, by w pewnej chwili otrzepać lekko dłonie. Jakoś niespecjalnie interesowało ją, czy tamta widziała jak wrzuca zwłoki do pobliskich krzaków. To nie był jej problem, przyzwyczaiła się do tego. Robiła to w końcu już 300 lat...
- Młoda jesteś. - i normalna.... Dodała sobie w myślach, w przeciwieństwie do niej Mel potrafiła się opanować. Ver już nie, praktycznie zawsze była głodna. Nie czuła jednak smutku, kiedy zabijała ludzi...to według niej było normalne. Uniosła opętany wzrok w stronę nieba, by dopiero po chwili odetchnąć lekko. Nie szukała towarzystwa...szukała swojego nieszczęsnego pana, którego jak spotka..no cóż, lepiej żeby nie wiedział co go może czekać. Ver uśmiechnęła się, obnażając dwa długie kły, nie, nie zamierzała jej zaatakować. To był taki odruch, najchętniej by stąd poszła...ale dobrze by było kogoś poznać, prawda? Nie chciała bowiem zgrywać niewiniątka. Nie była takim wampirem. Skrzyżowała ręce na piersiach, przyglądając się młodszej wampirzycy w zamyśleniu. I co teraz? Zamierzały tu tak stać i tracić niepotrzebny czas? Ver nie potrzebowała znajomych, których i tak z resztą nie miała. I tak znajomość z nią nie była najlepszym pomysłem. Nigdy nie wiadomo, co może jej przyjść do głowy...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Sob Lis 23, 2013 5:16 pm

Dziewczyna nie martwiła się tym, że nieznajoma mogła by ją zaatakować, akurat o to była spokojna. Spokojnie oparła się o drzewo. Nie mogła poradzić, że wygląda tak młodo. Nie przeszkadzało jej to tak bardzo, chociaż nie raz denerwowały ją sytuacje, w których „dorośli” brali wampirzycę za małolatę.
- Bez przesady. Trochę na tym świecie żyję.
Nie należała do najstarszych wampirów, ale także nie zaliczała się do tych całkiem młodych. Była gdzieś tak na pograniczu. Zaczęła się zastanawiać, co Veronica może robić w takim miejscu. Przechodziła tak samo jak ona? Czy tylko sprowadzał ją tutaj głód?
- Co robisz na cmentarzu?
Wyczuła, że ktoś się zbliża. Jakiś człowiek. Spojrzała w tamtą stronę. W ich kierunku szła jakaś kobieta ubrana w różowe szpilki, rurki, niebieski top i płaszcz. W ręce trzymała torbę. Miała nadzieję, że tamta osoba do niej nie podejdzie, niestety tym razem się zawiodła.
- Przepraszam, zgubiłam się, gdzie jest najbliższa droga do centrum?
Meli wzruszyła ramionami. Kompletnie nie znała miasta, więc nie mogła pomóc. Przeniosła spojrzenie na Vic. Może ona będzie znała odpowiedź?

Edit:
Skoro tak długi czas użytkowniczka nie odpisuje, to Meli się żegna i wygodzi.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Czw Kwi 24, 2014 10:24 pm

Dochodziła godzina 23:00. Z reguły grzeczne dzieci o tej późnej porze już powinny leżeć w swoich łóżeczkach i słodko spać. Niestety jak zawsze bywają wyjątki i tym wyjątkiem dzisiaj była Lucinda, która postanowiła, że zrobi sobie mały spacerek po cmentarzu.
Normalni ludzie raczej nie przychodzili w takie miejsca by pospacerować, ale nikt przecież nie powiedział, że Lucinda jest normalna.
Dziewczyna była po prostu inna. Lubiła ciszę, spokój, spacery po cmentarzach, czy nawet ciemnych lasach. Takie nocne schadzki były rzeczą dość niebezpieczną, ale czarnowłosa tak naprawdę nigdy nie myślała o takich rzeczach, przez co pewnie prędzej czy później wpakuje się w jakieś kłopoty.
Idąc powoli przed siebie i rozglądając się dookoła, szukała miejsca gdzie mogłaby chociaż na chwilę usiąść. Chciała spędzić tutaj trochę czasu, by móc podziwiać... piękno tego jakże i urodziwego miejsca.
W końcu znalazła dogodne miejsce dla siebie - pod jednym ze starych drzew. Usiadła, oparła się o stary pień i rozejrzała się dookoła.
Z kieszeni wyciągnęła opakowanie zapałek, po czym odpaliła jedną z nich podziwiając, jak powoli płomień pali kawałek drewna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Psycho Czw Kwi 24, 2014 10:40 pm

Jasne, grzeczne dzieci powinny już dawno spać w swoich łóżkach, w swoich domach, tam gdzie było bezpiecznie, a już w szczególności grzeczne dziewczynki. No cóż, jeśli tego nie robiły, istniała możliwość, że trafią na bardzo złych chłopców. Jak to się mówi, zawsze musi być ten pierwszy raz prawda? Skoro dziewczyna lubiła igrać z ogniem w takim razie w tym miejscu, o tej godzinie i tego dnia się przeliczyła, gdyż najgorsze dopiero miało nadejść, był to z daleka nie wyglądający źle ubrany w białą bluzę i wąskie spodnie facet, który powoli zbliżał się do miejsca jej pobytu. Z daleka było czuć słodki zapach jaki po sobie zostawiała, zwłaszcza, że był wampirem to drażniło jego każdy nerw, każdy poczynając od palców u stop do samego czubka głowy.Wyciągnął z kieszeni chustkę, którą zakrył swoją twarz, aby nie pokazywać jej uśmiechu który był "dosłownie" od ucha do ucha, wycięty nożem. Zbliżał się wolnym krokiem w jej stronę jednak na tyle cicho, że z daleka nie dostrzeże jego postury, mimo że była dosyć jasna noc, to wszystko to diabli wzięli przez mgłe, która panowała na cmentarzysku. Gdy znalazł się trochę bliżej mogła usłyszeć już kroki, nie starał się ukryć swojej obecności. Kaptur miał zaciągnięty na głowę, włosy przykrywały jego oczy, a twarz była zakryta przez chustę,a jego bluza była częściowo w plamach krwi, wyglądał jak typowy bandyta, który chciał okraść, zgwałcić lub bóg wie co zrobić, jednak on dosyć miłym tonem wypalił :
-Czego bawisz się ogniem Sarenko, można się sparzyć. - zaśmiał się cicho spoglądając jednym czerwonym ślepiem na jej twarz.. Była młoda, jednak była całkiem śliczna, szkoda takiej buźki na nocne spacery, następnym razem zastanowi się dwa razy.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Czw Kwi 24, 2014 11:00 pm

Siedząc pod drzewem wypalała zapałkę po zapałce, aczkolwiek piromanką żadną nie była. Dziewczę się nieco nudziło, a skoro znalazło zapałki, to trzeba je zmarnować.
Fakt, grzeczne dziewczynki na pewno leżały w łóżkach w bezpiecznych domach, ale trzeba dodać, ze te dziewczynki były grzeczne i zapewne bardziej mądre życiowo jak to mówią.
Niczego nie podejrzewała, czuła, że jest tutaj jedyną żywą duszą, to też była niesamowicie spokojna i zaczęła nucić sobie coś pod nosem - martwym raczej nie będzie coś takiego przeszkadzało. Może miałaby jeszcze jakąś szansę na ucieczkę, gdyby chociaż rozglądała się dookoła, ale nie,bo po co? Lepiej jest siedzieć pod drzewem z podkulonymi nogami i palić zapałki, których już za wiele jej nie zostało.
Jej spokój został zakłócony w momencie, kiedy usłyszała czyjeś kroki. Nieco się przestraszyła, bo zobaczyła jakiegoś mężczyznę, który wyglądał jak jeden z tych "złych" ludzi, przed którymi to zawsze się ostrzega dzieci, bądź nimi straszy, kiedy są niegrzeczne.
Ugasiła palącą się zapałkę dmuchnięciem i spojrzała na przybysza swoimi błękitnymi oczami. Nie wiedziała co może komuś takiemu powiedzieć, bo chyba " Dobry wieczór" tutaj nie pasuje.
- Jeśli się nie uważa, to można - odkładając prawie puste pudełko gdzieś na bok.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Psycho Czw Kwi 24, 2014 11:23 pm

Obserwował ją z daleka kiedy się zbliżał, no cóż można wiele rzec, spodobała mu się, czyżby planował coś większego? Mało kto chodził na cmentarz w takich godzinach, zwłaszcza że znajdował się bardzo blisko zamku w którym mieszkało całe zło tego miasta. Nikt tu nie usłyszy krzyków biednej małej Sarenki, ciekawe czy doceni jego piękno, jest idealny! Ta twarz... tak długo nad nią pracował, był taki szczęśliwy. Pytanie było jedne, czy Lucy była niegrzeczną dziewczynką skoro znajdowała się tutaj o tak późnej porze? Czy po prostu była głupiutka? To było jedynie dla jego informacji gdyż nie było żadnego odwrotu od tego co miało się wydarzyć. Spojrzał w jej błękitne oczyska kiedy uniosła głowe do góry, zaśmiał się cicho pod nosem a następnie usiadł przy niej, a dokładniej naprzeciw, a następnie wyszeptał chłodnym głosem.
-Masz dzisiaj szczęście Sarenko, chciałbym Ci coś powiedzieć. - sięgnął po nóż z kieszeni i szybkim ruchem rozłożył go, jako że to był motylek. Położył palec na ustach, tak więc jeśli będzie próbować czegoś głupiego będzie musiała się liczyć z cięciem. Śmiał się, cały czas się śmiał, biedna dziewczynka. Spuścił głowę i zerwał chustę z twarzy, następnie uniósł swój łeb pokazując ją w całej swojej okazałości, ten uśmiech od ucha do ucha, wycięty nożem fajne nie?
-Uważasz,że jestem piękny Sarenko? - nie potrafił przestać się śmiać, jego oczy błysnęły na czerwień, jeszcze bardziej niż wcześniej, właśnie poznałaś sekret tego świata, powodzenia.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Czw Kwi 24, 2014 11:49 pm

Nie czuła się komfortowo w sytuacji, gdzie była sam na sam z całkowicie obcym jej mężczyzną, który na dodatek miał zasłoniętą twarz chustą jak jakiś bandyta. Zaczynała powoli żałować swojej lekkomyślności, ponieważ osoba przed nią budziła w niej niepokój.
Pomimo to wierzyła, że jeśli będzie tylko siedzieć w miejscu i jedynie rozmawiać z przybyszem, to ten może sobie pójdzie i zostawi ją samą. Marzyć piękna rzecz, prawda?
Jednak poza niepokojem ogarnęła ją też wielka ciekawość. Ktoś chce jej coś powiedzieć, może jakiś sekret? Jej błękitne oczy aż ożywiły się i wpatrywała się teraz w mężczyznę z zainteresowaniem.
- Co takiego Pan mi powie? - zapytała przytykając palec do swoich ust na chwilę. Nie mogła się doczekać, aż do momentu gdy zauważyła, że co niektórzy sięgają po nóż. Zrobiła się jeszcze bardziej blada niż zwykle, a jej wzrok utknął na nożu. Nie widziała najmniejszego sensu w podejmowaniu próby ucieczki. Zdążyła zauważyć z jaką szybkością Pan Śmieszek rozłożył swoją zabawkę i uznała, że nie ma z nim najmniejszych szans, a jakoś dzisiaj nie chciała wzbogacić się o jakąkolwiek bliznę, mimo że czasami sama sobie takowe sprawiała, ale to już inna historia.
Twarz...zobaczyła właśnie twarz Psycho w całej jej okazałości. Nie krzyknęła, nie skrzywiła się, ani nie dostała odruchów wymiotnych. Zapewne jakiś procent ludzi na widok tego jakże i urodziwego uśmiechu zaczynało drzeć się wniebogłosy i uciekać gdzie pieprz rośnie, ale Lucinda siedziała i najwidoczniej nigdzie się nie wybierała. Uważała, że temu gościowi z nożem w kieszeni i bardzo osobliwym śmiechem ten uśmiech pasuje jak ulał!
Wyciągnęła do niego dłoń i położyła na jego policzku lekko się uśmiechając.
- Pasuje do ciebie... - Spojrzała w te szkarłatne oczy. Z reguły ludzie takich nie moją, więc kim, albo i czym jest osoba przed nią?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Psycho Pią Kwi 25, 2014 12:12 am

No teraz to został zaskoczony, ludzka dziewczyna nie skrzywiła sie ani troszkę widząc jego twarz, może sama taką chciała skoro uważała, że jest fajne? Zapyta się jej a bo co! Tylko na razie pasuje się skupić na samych faktach, to on miał nóż w dłóni, to on decydował o tym jak będzie wyglądać to przedstawienie jednak dzięki miłemu zaskoczeniu mogła się trochę rozluźnić , gdyż Psycho do normalnych nie należał, ale dalej cieszył się jak małe dziecko jeśli umiało mu się sprawić komplement, dla niego ta twarzyczka była czymś więcej niż zwykłym znakiem, była pięknem, dawała mu szczęście - potrafił uśmiechać się nawet jesli był smutny, wszystko to zasługa rozerwanych policzków, jednak w jego głowie to wyglądało tak, iż jeśli nosi uśmiech to znaczy, że jest szczęśliwy. Był bardzo wrażliwy a takie coś dawało mu do myślenia, jeden głupi ruch i może kogoś zabić, a jeden dobry ruch i może kogoś polubić. Proste. Przerzucił szybko nóż do drugiej ręki, żeby złapać ją mocno za nadgarstek i pogroził jej palcem, jednak uśmiech nie znikał z pyska, nawet na ustach, a jego głos był dziwnie rozbawiony.
-Nie dotykaj! - mimo że powiedział to w groźny sposób wcale tak nie brzmiał, czyżby ją polubił? Nieznajomą? No cóż, nie zmienia to faktu, że nadal był głodny, nadal chciał być sławny i tak dalej, musiał ją pogryźć - ale obędzie się bez zbędnego bólu w takim razie. Puścił jej nadgarstek i złapał jej włosy przybliżając się na odległość dosłownie paru centymetrów od jej buźki a następnie oblizał wargi, a także trochę policzki ile dał rady.
-Jestem duchem przeszłości, piekielną karmą, synem Lokiego, pożeraczem światów, Ty będziesz moim daniem głównym Sarenko, ale lubię Cię! Uczynie Cie szczęśliwą taką jak ja jestem ! - zachichotał a następnie dziabnął ją w szyję, krew powinna zacząć przepływać przez jego kły... Mrau.. uwielbiał to uczucie.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Pią Kwi 25, 2014 12:38 am

Zastanawiała się nad tym dlaczego Psycho aż tak się cieszy. Zdawała sobie sprawę z tego, że zapewne mało kto uważał, że ten nigdy nieznikający uśmiech pasuje do mężczyzny, ale nie wiedziała, że może mu to sprawić aż tak wielką przyjemność. Przyglądała mu się z delikatnym uśmiechem na twarzy i przy okazji nieco rozluźniła, chociaż ten nóż nadal nieco ją niepokoił, co nikogo nie powinno dziwić, no może poza właścicielem narzędzia.
Poczuła ból w nadgarstku, kiedy ten ją chwycił. Nieco się skrzywiła i chciała mu wyrwać swoją rękę.
- To... to boli. Proszę puść - spojrzała na niego błagalnie. Zrozumiała, że nie ma dotykać jego policzków.
Odetchnęła z wielką ulgą, gdy Psycho puścił jej nadgarstek, który od razu zaczęła rozmasowywać. Jednak długo nie dane jej było robić tego w spokoju, bo nagle Pan Śmieszek nie wiedzieć czemu znalazł się kilka centymetrów przed jej twarzą. Przełknęła ślinę i spoglądała na niego z lekkim przerażeniem w oczach. Nie wiedziała co on zamierza, a kiedy usłyszała, że będzie daniem głównym pogubiła się w tym wszystkim i pomyślała, że właśnie nadszedł jej czas.
Nie umarła, ale za to... poczuła, że jest gryziona. Jednak to nie było normalne ugryzienie o czym właśnie ma okazję się przekonać. Nie mniej była w szoku, bo Psycho gryzł ją i spijaj jej krew jak jakiś... wampir.
Zawsze żyła w przekonaniu, że wampiry i tym podobne istoty są tylko fikcją. To był dla niej szok, jednak nie chciała kończyć jako ofiara i szarpnęła się.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Psycho Sob Kwi 26, 2014 1:09 pm

Można powiedzieć, że miała swego rodzaju szczęście, mimo że zostanie pogryziona, prawdopodobnie trochę wymęczona, trochę będzie bolało to nie zmienia faktu, że nic poza tym jej się nie stanie, a wierz mi.... To najlepsze co mogło się wydarzyć w tej chwili. Psycholek w momencie oceniał nowo przybyłych, oceniał ich podejście, oraz to jak nadadzą się w nowym świecie. Nowy świat? A no, jego wybujałe ego pozwalało mu się bawić w boga sprawiedliwości, osądzać kogo tylko mu się podobało i zależnie od decyzji czynić im krzywdę bądź zostawić i niech sobie żyje dalej. Co do samego scenariusza, który rozgrywał się w tym momencie to rzeczywiśćie, zamierzał przyssać się do jej krwi jak do żródełka na pustyni, był łapczywy, niezbyt delikatny w tym co robił, a każde szarpnięcie, będzie skutkowało z kolejną raną. Kiedy zaczęła się szarpać tylko warknął podczas spijania jej krwi i złapał ją za włosy mocno ciągnąc do podłoża. Jeśli udało mu się położyć ją na plecy to usiadł na niej okrakiem, nie puszczając jej szyi, a także zaczął przytrzymywać jej ręce - śmiejąc się podczas gdy jego zęby były zatopione w jej karku. Po chwili powinno być po wszystkim, nie wypił na tyle by ją skrzywdzić, jak mówiłem a no i jak obiecałem po prostu przeszła jego osąd. Nie był do końca złym wampirem, on po prostu był dziecinny kierujący się przedewszystkim swoim ego, a nie jakąś tam ideą. Wyprostował się, jednak nie schodził z niej wcale, puścił jej ręce, a jego uśmiech teraz nie tylko był duży! Był teraz cały pokryty w jej krwi, to dopiero było śliczne. Podczas gdy jej krew sobie spływała po jego ustach wypowiedział jedynie pół szeptem.
-Szzzz.. Idź spać.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Sob Kwi 26, 2014 5:57 pm

Była zagubiona w tym wszystkim. Nagle dowiedziała się o istnieniu wampirów, w które nigdy nie wierzyła. Na dodatek była przerażona, że taki oto krwiopijca przyssał się do jej szyi i wysusza jej żyły powoli, łyk za łykiem.
Prawdą było to, że odczuwała ból. Na dodatek Psycho jakoś specjalnie delikatny nie był, a sama sobie sprawiła go więcej szarpiąc się, naiwnie wierząc, że coś jej to da - poza bólem oczywiście. Przestała się szarpać tak szybko, jak zaczęła. Przestraszyła się tego warknięcia, a nie chciała zdenerwować wampira. Może i była osobą lekkomyślną, ale jednak zdawała sobie sprawę z tego, że jeśliby go wkurzyła, to skończyłaby jako martwe zwłoki z wysuszonymi żyłami albo poćwiartowana.
Jęknęła z bólu w momencie gdy została pociągnięta za włosy i grzecznie położyła się na swoich plecach. Zrozumiała, że stawianie jakiegokolwiek oporu nie ma sensu i chyba najlepiej będzie, jeśli po prostu pozwoli Psycho się sobą pożywić.
Jej błękitne oczy spoglądały w niebo, a ona tylko leżała i nie ruszała się. Spojrzała dopiero na szczęśliwego i uśmiechniętego od ucha do ucha wampira, gdy ten się wyprostował i sama delikatnie się uśmiechnęła. Nie rozumiała jednak jego słów... Było jej słabo po tym wszystkim, ale chyba nie aż tak bardzo.
- Dla-dlaczego....? - Zapytała spoglądając mu w oczy i czekając na jego odpowiedź.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 3 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach