Pokój Gabriela

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pokój Gabriela - Page 2 Empty Re: Pokój Gabriela

Pisanie by Gość Nie Kwi 23, 2017 1:25 am

Fakt, chyba najpierw powinni ustalić pewne rzeczy. Ale kto w takiej chwili myśli o innych sprawach? Cóż, dla Gabriela oczywistością było to, że Elyse należy tylko do niego i nikt inny nie ma prawa jej przytulać, a co dopiero dotykać. Jednak to, co dla niego jest logiczne, nie zawsze było tak samo logiczne dla wampirzycy, o czym przekonał się niejednokrotnie. Od wielu lat próbował zdobyć czerwonowłosą, ale dopiero teraz uświadomił sobie, że bycie w związku nakłada pewne niewygodne ograniczenia, które nie powinny być przekraczane przez obie strony.
- Nie obchodzi mnie kto to - mruknął. W końcu kobieta była na tyle dorosła, że nie musiała spowiadać się jakiemuś nadrzędnemu lokajowi z tego, czemu jeszcze nie wróciła. Telefonów z pracy tym bardziej się nie odbiera. Zazwyczaj nie zwiastowało to nic dobrego.
Podparł się na łokciach, gdy wylądował na łóżku. Westchnął zadowolony, czując dotyk Elyse. Uniósł jedną dłoń, aby sięgnąć do włosów dziewczyny, ale fala bólu zalała jego ciało równie niespodziewanie co krzyk Samuru. Melodia dzwoniącej komórki oraz słowa wampirzycy skutecznie zostały zagłuszone przez krzyki w głowie. Gabriel skulił się, wbijając paznokcie w kołdrę. Dziwne obrazy odwracały jego uwagę od rudowłosej. Złapanie oddechu było czymś, czego na pewno nie chciałby więcej powtarzać. Coś bardzo złego musiało spotkać pseudo braciszka, jednak w tej wizji nie było żadnej podpowiedzi.
- Co to, do cholery, było - wydyszał, gdy wreszcie odzyskał kontrolę nad własnym ciałem. Niby wszystko wróciło do normy, a jednak czuł się wycieńczony. Usiadł, wspierając się na dłoniach. Spojrzał na Elyse upewniając się, że nie padła ofiarą dziwnego ataku. - Chyba coś stało się z Samuru - powiedział nie ukrywając goryczy w głosie. Nawet wtedy, gdy ten gad był daleko od niego, potrafił zepsuć jego plany. Ten to miał wyczucie. Nie mógł wybrać sobie innego dnia na wpadnie w tarapaty? Może ktoś go dopadł i zabił? Czarnowłosy zmrużył oczy, próbując przypomnieć sobie wizje i wyłapać z nich jakiś przydatny szczegół, ale biel i niebieskie oczy nadal pozostawały jedynymi wskazówkami.
- Szlag by go trafił - westchnął, chwytając szlachetną za podbródek. Kciukiem przejechał po jej dolnej wardze. - Choć pewnie nawet zza grobu nie dałby spokoju.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gabriela - Page 2 Empty Re: Pokój Gabriela

Pisanie by Elyse Pon Kwi 24, 2017 7:40 pm

No cóż, jak to ktoś już powiedział "im to zawsze wiatr w oczy"! Kiedy kobieta myślała, że w końcu... dojdzie między nimi do momentu, gdzie nie będą się kłócić i wyzywać tylko no... dobrze bawić (?) to coś musiało im to wszystko przerwać!
Dziwne zachowanie i krzyk Gabriela spowodował, że czerwonowłosa przestała się nim zajmować tylko usiadła spanikowana, rozglądając się dookoła. Nic nie spadło mu na głowę, więc to może jej wina?
- Ugryzłam Cię? - głupie pytanie padło jej z ust, ale no wampir zachował się tak dziwacznie, że sama zgłupiała. Zwykle mężczyźni w takich chwilach wydają inne dźwięki, a nie jakby stado słoni po nim przejechało. Zaciągnięcie się powietrzem przypominało ludzki odruch, ale Ely często udaje że oddycha więc nie wydawało jej się to niczym niezwykłym.
Kiedy wampir doprowadził się do porządku, usiadła przed nim po turecku i westchnęła zrezygnowana. Chyba jednak dzisiaj nie pobalują... to może powinna już iść?
Zerknęła na niego, gdy stwierdził że coś stało się z Samuru. Nie przepadała za byłym burmistrzem, pamiętała co wyprawiał za swojej kadencji. Był złą istotą i jej akurat nie było szkoda Ely. Ale wciąż był bratem Gabriela i nie wyobrażała sobie puszczać go gdzieś samego. Złapała dłoń którą przejechał jej po ustach i pocałowała jej wierzch.
- Czemu myślisz, że coś mu się stało? Odebrałeś telepatyczny przekaz? - rozszerzyła oczy w zdziwieniu. Dawno nie słyszała, aby kogoś spotkały wizje w związku z krzywdą krewnych. Jakby stare moce budziły się życia. Aż ciarki przebiegły jej po plecach.
- Chcesz iść do zamku, aby upewnić się, że wszystko w porządku? - nie było niczym nowym, że kobieta wiedziała gdzie mieszka rodzina Kurosów. Jej ojciec całkiem dobrze znał Testamenta, Sama pewnie też. W każdym razie podniosła się z łóżka i zaczęła ubierać, skoro z seksu nici. Chyba pierwsza taka sytuacja w jej życiu, ale nie wypadało z tego żartować. Gabriel nie wyglądał na zadowolonego, a nie chciała go bardziej denerwować. Patrz, jaka ona kochana!
Elyse

Elyse

Krew : Szlachetna
Zawód : Modelka.
Zajęcia : Brak
Moce : Posiada.


https://vampireknight.forumpl.net/t1266-elyse

Powrót do góry Go down

Pokój Gabriela - Page 2 Empty Re: Pokój Gabriela

Pisanie by Gość Sro Kwi 26, 2017 9:46 pm

Parę minut wcześniej miał nadzieję, że sprawy potoczą się w odpowiednim kierunku, ale teraz siedział na łóżku z chęcią wtopienia się w materac posłania. Już wcześniej nie znosił Samuru, który kilkakrotnie dał mu powód do tego, aby trzymać się od niego jak najdalej, ale w tej chwili nienawiść przerodziła się w chęć zamurowania braciszka żywcem. Szkoda, że było to tak bardzo niemożliwe. Nie wiedział nic poza tym, że groziło mu niebezpieczeństwo. Mimo całej niechęci, jaką Gabriel żywił do starszego brata, coś pchało czarnowłosego do tego, aby przynajmniej poinformował resztę o swoim przeczuciu. Zdawał sobie sprawę z tego, że Sam najprawdopodobniej nie zadawałby sobie trudu, żeby coś zrobić, gdyby był na jego miejscu.
- Można tak powiedzieć - westchnął. - Słyszałem jego krzyk, co samo w sobie jest dość surrealistyczne. - Naprawdę musiało się stać coś strasznego, skoro ten idiota tak się wydzierał.
“Chcesz iść do zamku, aby upewnić się, że wszystko w porządku?”
Nie, nie chciał.
Jednak nawet on nie był na tyle zapatrzony w siebie, by nie dostrzec, że powiadomienie innych o tym, co zobaczył, ma większy priorytet niż upojna noc z Elyse. Może inni też doznali takich wizji? Poniekąd na to liczył. Nie chciał wyjść na szaleńca, który widzi dziwne wspomnienia innych osób.
- Tak - odpowiedział. - Chodź ze mną - powiedział, stawiając nogi na ziemi. Sięgnął po ubrania leżące obok łóżka. Zerknął na wampirzycę, klnąc w myślach. Naprawdę wolałby oddać się w ten nocy wspólnej przyjemności, a zamiast tego odwiedzi zamek. Ciekawe, czy nikt nie skoczy mu do gardła. Niby został przywrócony do rodu, ale niektórzy nadal mogli w nim widzieć “zdrajcę”, który nie powinien nawet myśleć o tym, aby postawić stopę na terenie Kuroiashita’ów.
- Potem cię gdzieś zabiorę albo odprowadzę do twojego domu. Zależy od tego, ile będziemy mieli czasu do świtu - powiedział wstając. Szybko się ubrał i pochwycił klucze, które musiały wcześniej wypaść z spodni.
- Gotowa?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gabriela - Page 2 Empty Re: Pokój Gabriela

Pisanie by Elyse Czw Kwi 27, 2017 3:04 pm

Ekhem, Ely też liczyła na nieco inny obrót spraw... ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz? Cała gorąca atmosfera opadła, a przynajmniej w okół nich. W środku Ely wciąż była nakręcona i nerwowo skubała dolną wargę, patrząc na Gabriela przenikliwie. Jak to mówią - rodziny się nie wybiera. Mimo, że Ely nie utrzymywała kontaktów z ojcem, co jedynie resztą rodu, to i tak skoczyłaby za nim w ogień. Nigdy jej nie uderzył, nie obraził, nie odwrócił się od niej. Po prostu nie dogadywali się w pewnych kwestiach oraz ciągle go nie było. Ani przy niej, ani przy matce. W końcu odeszła z tego głupiego trójkąta, stwierdzając że nie ma zamiaru patrzeć jak to wyniszcza matkę. Powrót do Francji nic nie zmienił. Może nawet pogorszył. Bo nawet wśród większości rodziny czuła się wyobcowana. Niby wszystko gra, ale nie. Na jej matkę zawsze patrzono inaczej, bo była niższej krwi. A tego czerwona młódka nie zdzierży nigdy.
- Krzyczący Samuru? Fakt, to mega dziwne - zdążyła wystarczająco dużo dowiedzieć się o byłym burmistrzu z plotek, gazet i innych źródeł aby wiedzieć, że do płaczących i proszących o pomoc on nie należy. Odgarnęła krótkie pasemka za uszy i kiedy ubrała biustonosz, zaczęła wsuwać z powrotem sukienkę, rozglądając się za szpilkami, które kij wie gdzie poleciały. Gabriel dalej wydawał się nieobecny po całym zdarzeniu, jakby trawił myśl na wizytę w zamku. Nie wiedziała, że był wywalony z rodu, bo przecież nie rozmawiali ze sobą... przez pewien okres.
Stanęła jak wryta, gdy zerwał się ogłaszając, żeby poszła z nim. Patrzyła w niego w ciszy, zastanawiając się czy mówił poważnie. Nie wyglądał na żartownisia, więc nerwowo się poruszyła.
- Nie sądzę, aby to był dobry pomysł - powiedziała wolno cedząc słowa - To sprawa waszej rodziny, nie będą zadowoleni jak przyprowadzisz kogoś obcego - wzruszyła ramionami. Jakby jej ojciec był w niebezpieczeństwie, pewnie też sama wyjaśniałaby tą sprawę z rodem, a nie ciągnęła tam Gabriela - Beletha - Shira - czy kogokolwiek innego. To zbyt osobiste. A Kurosi raczej należą do rodu, który w szczególności broni prywatności w kwestii upokorzenia...
- Muszę coś załatwić, skoro już jestem w tej okolicy - sięgnęła torebkę grzebiąc w środku przez chwilę, aż wyciągnęła kilka wizytówek i podała mu jedną, wskazując który numer to jej prywatny - Napisz wiadomość, jak się czegoś dowiesz. Spotkamy się po wszystkim - po tych słowach w końcu dorwała komórkę i zobaczyła kto się do niej dobijał. Dwa nieodebrane połączenie od Pierre. A po nich długa wiadomość tekstowa. Zaklnęła pod nosem.
- Przyleciałam sprzedać dom, więc teoretycznie jeszcze mogłabym się w nim zatrzymać, ale w praktyce wyszło że ktoś się tam wprowadził - zacisnęła usta w wąską linię. To nie był czas na wyjaśnianie Gab'owi kto konkretnie tam zamieszkał i czemu to nie jest dobra wiadomość - Więc przenocujemy w hotelu, z cmentarza nie będziesz miał tam daleko. Możesz wpaść później, tylko o dwunastej mam sesję zdjęciową, jakby co, więc o jedenastej będę się zbierać by wyjść - wolno podeszła do niego, aby złożyć na wargach lekki pocałunek.
Po wszystkim odwróciła się z delikatnym uśmieszkiem i wyszła nim rzuci się na niego prosząc, aby jednak zostali tu jeszcze trochę sami.... są rzeczy ważne i ważniejsze, niestety.

z/t
Elyse

Elyse

Krew : Szlachetna
Zawód : Modelka.
Zajęcia : Brak
Moce : Posiada.


https://vampireknight.forumpl.net/t1266-elyse

Powrót do góry Go down

Pokój Gabriela - Page 2 Empty Re: Pokój Gabriela

Pisanie by Gość Wto Maj 02, 2017 9:33 pm

Czuł się beznadziejnie z myślą, że Elyse nadal była nakręcona. Wystarczyło tylko jedno spojrzenie, aby domyślić się, że dziewczyna też liczyła na inny finał wieczoru i nadal chciałaby kontynuować to, co rozpoczęli. Sam nie był jakoś szczególnie rodzinny, ale pewne sprawy wymagały natychmiastowego rozwiązania i wizja, która nawiedziła czarnowłosego parę minut temu, właśnie do takich spraw należała.
Bardzo chciał, aby wampirzyca poszła razem z nim. Nie zdążyli jeszcze wyjaśnić wszystkich kwestii. Gabriela szczególnie dręczyła myśl o tym, że kobieta znowu mogłaby wyjechać, całkowicie zrywając kontakt. Miała w tym spore doświadczenie. Dlatego czuł, że musi jej to wyperswadować z głowy zanim będzie za późno.
- Nie obchodzi mnie to, czy będa zadowoleni - odpowiedział, starając się, aby ton jego głosu nie brzmiał jak warkot rozdrażnionego i niezadowolonego zwierzęcia. Nie zamierzał długo siedzieć w zamku. Chciał tylko przekazać wiadomość o dziwnej wizji i krzyku Samuru, a potem ewakuować się stamtąd. Już od dawna nie mieszkał w posiadłości rodu Kuro. Ciekawe, czy jego pokój nadal jest pusty, czy ktoś zdążył się do niego wprowadzić.
- Załatwić? - Co takiego ważnego miała do załatwienia, skoro przyjechała nie tak dawno temu. Na plaży nie było żadnych ciekawych miejsc, które mogłaby odwiedzić o tej porze roku. W innej sytuacji czarnowłosy zasypałby modelkę pytaniami na ten temat, ale teraz nawet o tym nie pomyślał. Ciągle rozmyślał nad tym, co zobaczył.
- Zawsze możesz zatrzymać się u mnie - zaproponował. Co prawda ten dom nie prawnie nie należał do niego, ale prawowitego właściciela chyba szlag trafił albo wyjechał na drugi koniec świata nikogo o tym nie informując. Cholera jedna wie, co mogło się dziać z Elliotem, więc ten nie powinien mieć nic przeciwko temu, aby Elyse tutaj zamieszkała. - Jasne, przyjdę tam - powiedział. Nawet jeśli nie wyrobiłby się do dwunastej, to zawsze mógłby poczekać!
Musnął palcami dłoń kobiety. Chęć przyciągnięcia czerwonowłosej do siebie i obsypania ją pocałunkami była zbyt bolesna i irytująca. Dlaczego akurat dzisiaj ten dupek musiał dać o sobie znać?
Oparł się o ścianę i przymknął oczy, gdy usłyszał cichy trzask drzwi. Cóż, gdyby wiedział, że ta “ważna sprawa”, którą wampirzyca niezwłocznie musiała załatwić, nosi imię tego kurewskiego sukinsyna, Gabriel w życiu nie zgodziłby się, aby Elyse zajęła się tym sama.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gabriela - Page 2 Empty Re: Pokój Gabriela

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach