Pokój Mariko

Go down

Pokój Mariko Empty Pokój Mariko

Pisanie by Mariko Nie Kwi 05, 2015 9:04 pm

Pokój Mariko 9CDVQky


    Dość typowy pokój jak na standardy księżycowego akademika. Składa się on z dwóch średniej wielkości pomieszczeń. Oba utrzymane są w nieco mrocznym klimacie. Małe okienka wpuszczają do wnętrza tylko niewielką ilość światła, a i tak zwykle schowane są za zasłonami. No, ale czego się spodziewać po wampirzym legowisku?
    Za frontowymi drzwiami znajduje się salonik. Mimo ciemni, która na ogół panuje w pokoju, jest on całkiem przytulny. Na pierwszy rzut oka widać w nim damską rękę. Głównie ze względu na dziewczęcy wystrój i dobór mebli. Poza wygodną sofą, fotelem i stolikiem w centralnej części, znajdują się tu między innymi takie atrakcje jak: mały telewizor, dwie, wielkie półki z książkami, a także skrzypce na stojaku i płotno do malowania. Zauważyć też można, że Mariko nie oszczędzała pokoju, dekorując ściany własnej roboty obrazami. Doliczyć można się ich aż sześciu. Przedstawiają głównie krajobrazy bądź martwą naturę, wpasowując się kolorystycznie do pokoju.
    Drugim pomieszczeniem jest sypialnia Mariko, do której wstęp ma właściwie tylko sama zainteresowana. Znajduje się tu duże, dwuosobowe łóżko, na którym dziewczyna śpi, bądź rozmyśla nad sensem istnienia. Łazienka wychodzi z saloniku i jest przestronna i wygodna. Czego chcieć więcej?

♥ ♥ ♥


Gdzie indziej mogły się udać jak nie do jej cudownego pokoju? Właściwie to stęskniła się za tym wnętrzem. Może nie był to wielki apartament, ale własny kącik, w którym lubiła zaszywać się na długie godziny. Zaprowadziła Reinę do odpowiednich drzwi na korytarzu, by otworzyć je kluczykiem z zawieszką w kształcie różyczki. Pchnęła wrota i zaprosiła gościa do środka. Przez tydzień jej nieobecności zdążyło się tutaj zebrać trochę kurzu, ale poza tym panował w saloniku porządek.
- Czuj się jak u siebie - powiedziała, wskazując w stronę sofy, fotela i stolika. Sama natomiast pociągnęła torbę w stronę sypialni.
Zostawiła bagaż, stwierdzając, że rozpakuje się później. Wyjęła tylko tabletki krwi z przedniej kieszonki oraz komórkę, którą podłączyła do ładowania. Właściwie to miała ochotę, by się przebrać. Niby leciała samolotem, a podróż nie była aż tak długa i męcząca, ale ciuchy nie były już takie świeże i wygodne. Poza tym te pęknięte rajstopy wołały o pomstę do nieba.
Mariko cofnęła się w stronę salonu i spojrzała na swojego gościa. Starała się zachować jak przyzwoita pani domu, ale nie miała nawet czym jej za bardzo poczęstować.
- Hmm... gdzieś tutaj mam żelki! - Powiedziała, wyciągając z szafki paczuszkę kolorowych miśków i kładąc je na stoliku. - Właściwie to nie było mnie tutaj przez ostatni tydzień, więc przepraszam, że jestem taka... um... nieogarnięta. Jeśli Ci to przeszkadza, możemy pójść do stołówki lub świetlicy - zaproponowała. W sumie było jej to obojętne, ale jeśli już sama miałaby wybierać to wolałaby nie ruszać się z pokoju.
- Zmienię te potworne rajstopy i już do Ciebie wracam! - zawołała jeszcze i poleciała migiem do łazienki.
Wróciła po kilku minutach. Nie miała już na sobie kurtki, a włosy związała w dwa luźne kucyki. Rajstopy nałożyła nowe i tym razem ciemne. Zmieniając je, zauważyła, że na kolanie nie było już żadnego śladu po ówczesnym skaleczeniu. No, ale nie było to nic zaskakującego.
Usiadła naprzeciwko Reiny i uśmiechnęła się do niej zachęcająco.
- Zaproponowałabym Ci herbatę lub coś w tym rodzaju, ale nie mam tu nawet czajnika - stwierdziła ze zrezygnowaniem. - No, ale wracając do tematu... mówiłaś, że żyjesz już siedem wieków. To bardzoo dużo. Ja, szczerze mówiąc, mam tylko osiemnaście lat. Przynajmniej tak powiedziała mi mama. Bo... no... - znowu zacięła się, nieco zawstydzona i zakłopotana.
- Bo wiesz... mama suszyła mi głowę, żebym nikomu nie mówiła. Chyba powinnam jej słuchać, nie sądzisz? - Wpatrywała się w ciemnowłosą jak w obrazek. Była bardzo ciekawa jej zdania na ten temat. Patrząc jednak na Reinę, znowu stwierdziła, że są podjerzanie podobne. Wydawało jej się, że mogły być rodziną czy coś w tym rodzaju. Chciała się tego dowiedzieć, ale nie wiedziała jak ma o to zapytać, więc milczała, czekając aż może jej nowa koleżanka napomni na ten wątek.
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

Pokój Mariko Empty Re: Pokój Mariko

Pisanie by Gość Pon Kwi 06, 2015 10:55 pm

/wybacz że dopiero teraz, cały dzień w trasie miałam T.T/

Czekała spokojnie aż Mariko otworzy drzwi i zaprosi ją do środka, kiedy tak się stało podążyła za białowłosą jednocześnie lustrując wnętrze saloniku, będącego częścią akademikowego apartamentu. Chyba wszystkie pokoje miały mniej więcej taki sam rozmiar i generalny projekt, różniło się zapewne umeblowanie i dekoracje, jako że każdy uczeń klasy nocnej z reguły dostosowywał swą przestrzeń mieszkalną według upodobań.
- Dziękuję - skinęła do koleżanki głową, gdy ta zachęciła ją do rozgoszczenia się i zaoferowała żelki na przekąskę. Rei posłała jej delikatny uśmiech zrozumienia, bo doskonale wiedziała jak to bywa gdy wampirzy uczeń ma kogoś ugościć...rzadko można liczyć na wystawną kolację czyż nie?
- Nie szkodzi. Bycie wampirem chyba nieco zawęża upodobania kulinarne, w każdym razie w moim przypadku. Nie musimy się nigdzie przenosić, jestem pewna że jesteś zmęczona po podróży i najlepiej ci zrobi odpoczynek we własnych czterech kątach. - uspokoiła ją swym płynnym, łagodnym głosem. Gdy Mariko zniknęła w sypialni by zmienić część garderoby, wzrok Reiny niemal natychmiast padł na ustawione w rogu pokoju artystyczne rekwizyty...w tym skrzypce.
- Czy to na prawdę możliwe...przecież Sena i ja...obie w dzieciństwie uczyłyśmy się gry... - wstała i podeszła do instrumentu, delikatnie muskając gładkie, solidne pudło rezonansowe bladą dłonią. Wtedy wróciła gospodyni.
- Przepraszam, podziwiałam twój instrument. Wiesz, ja także gram na skrzypcach... - wróciła na swoje miejsce - Zaczęłam grać gdy miałam kilka lat...rzeczywiście, siedem wieków temu...może się wydawać, że to długi czas, ale wciąż zdumiewa mnie gdy słyszę o starszyznach rodu, których członkowie mają za sobą dużo, dużo więcej lat. Niesamowite. - rzekła, choć sama wciąż uważała iż żadne stworzenie nie powinno żyć tak długo. Taki czas potrafi zrobić z żywą istotą wiele rzeczy...niekoniecznie dobrych.
Odpowiedź Mariko znów obudziła te same podejrzenia, pojawiało się coraz więcej faktów świadczących o wysokim prawdopodobieństwie ich spokrewnienia - Nie jesteś pewna? To znaczy, że ty... - nie chciała kończyć tego zdania, z jakiegoś powodu coś powstrzymywało ją od drążenia prawdy ale postanowiła, że siedem wieków to wystarczająco długo, że czas by coś odkryła...póki może...póki nie zaśnie na kolejne sto lat.
- Czasem ludzie sądzą, że ukrywanie czegoś przed światem sprawi, iż sami o tym zapomnimy...będziemy szli na przód odrzucając przeszłość...ale czy to nie czyni z sekretu większego ciężaru? - powiedziała, chcąc zachęcić dziewczynę do podtrzymania tematu. Sama wiedziała czym jest skomplikowana przeszłość i ciężkie wybory. Postanowiła podejść do sprawy z innej strony.
- Mówiłam, że gram na skrzypcach...Tak na prawdę to ja i moja siostra zaczęłyśmy grać razem. To ona miała na imię Sena. - Rei spojrzała na swe dłonie złożone na kolanach - Gdy miałyśmy po kilka lat, rozdzielono nas i...już jej nie zobaczyłam. - podniosła na dziewczynę łagodne acz lekko zatroskane spojrzenie - Bardzo mi ją przypominasz więc...wiem że to brzmi niedorzecznie ale w pierwszej chwili myślałam, że jesteś nią...albo może sama mam nadzieję, że ona przeżyła gdzieś tam, że założyła rodzinę i jakimś sposobem jesteś z nią spokrewniona, co wytłumaczałoby też nasze podobieństwo. - wyjaśniła. Cóż, najwyżej wyjdzie na to, że jednak się myli i to jakiś nieprawdopodobny zbieg okoliczności. Przy dobrych wiatrach i dostatecznym, regularnym wykonywaniu transfuzji przedłuży swój czas o te kilka lat, zanim znów nadejdzie cykl.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Mariko Empty Re: Pokój Mariko

Pisanie by Mariko Wto Kwi 07, 2015 12:41 pm

Jasnowłosa miała coraz większy mętlik w głowie. Dla jej niewinnego i niestrudzonego życiowymi doświadczeniami umysłu, to było chyba zbyt wiele. W pewnym momencie podrapała się po skroni i zmrużyła oczy, próbując uporządkować nowe informacje.
Wiedziała więc już, że Sena była siostrą Reiny. Po zachowaniu dziewczyny wnioskowała też, że Mariko została z nią pomylona - a więc były do siebie podobne! Czy to możliwe jednak, aby była spokrewniona z wyższą od niej wampirzycą? Ciężko jej było pozbierać to wszystko w jedną całość.
Mama już nie raz ostrzegała ją przed ludźmi, którzy mogą chcieć wykorzystać jej amnezję. Nie była przekonana co do jej powrotu do szkoły. Mariko uparła się, aby funkcjonować dalej w ten sam sposób. Nie chciała zostawać w domu i uczyć się wszystkiego od nowa. Przeprowadziły z rodzicielką istną wojnę na ten temat. Uparta białogłowa postawiła na swoim i wygrała. Obiecała jednak, że nikomu nie powie o swojej przypadłości i będzie ostrożna.
Właściwie to nie rozumiała dlaczego jej matka tak panikowała. Teraz dopiero przyszło jej do głowy, że może chciała coś przed nią ukryć. Nie było to miłe przekonanie, aby osoba, której bezgranicznie ufała, miała ją oszukać. Mariko jednak postanowiła, że chce dowiedzieć się prawdy.
Popatrzyła na Reinę, która podziwiała jej skrzypce i uśmiechnęła się do niej subtelnie. To było takie miłe oderwanie od tego mętliku w głowie - rozmowa o instrumencie. Jasnowłosa również zbliżyła się do stojaka i westchnęła cicho, jakby ze zrezygnowaniem.
- Nie lubię ich - stwierdziła. Skrzypce były co prawda piękne, profesjonalne i bardzo drogie, jednak nie była to jej ulubiona para. Najbardziej przepadała za starymi i nieco rozklekotanymi, które jednak bardzo dobrze z nią współpracowały.
- Tato kupił mi je na siedemnaste urodziny. Mama uparła się, żeby były białe, bo "będą do niej tak świetnie pasować" - powiedziała, naśladując ton kobiety. - Nie leżą mi jednak dobrze w dłoni i są zbyt ciężkie. To znaczy, może przesadzam, bo są piękne i potrafię na nich grać. Myślę, że to jednak takie zboczenie zawodowe...
Zaśmiała się cicho do siebie. Mówiła tak, jakby była jakąś zawodową skrzypaczką, a przecież nie była to prawda. Właściwie to nigdy nie myślała o zostaniu muzykiem. Bardziej kierowała się w stronę swojej drugiej pasji, czyli malarstwu.
Interesujący był jednak fakt, że Reina również grała na skrzypcach. Pomyślała sobie, że ciekawie wyglądałyby w duecie. Dwie dziewczyny o identycznych, subtelnych rysach twarzy, a jednak będącymi przeciwieństwami. Zastanawiała się czy ich styl gry również nie byłby odwrotny.
Odgoniła od siebie te wizje. Przez chwilę znalazła się jakby w swoim odległym świecie i nie zdawała sobie sprawy, co się wokół niej działo. Odwróciła się plecami do Reiny i ruszyła w kierunku żelek, które znajdowały się na stoliku. Wtedy też, dosłownie na ułamek sekundy, jej związane w luźne kucyki włosy zafalowały. Na karku dziewczyny widać było jakieś znamię, ale co dokładnie było to takiego? Sama zainteresowana nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że je posiada.
- Myślę, że masz rację - powiedziała w końcu. - Mogę być z nią spokrewniona, ale o tym nie pamiętać. Tak się składa, że cierpię na amnezję wsteczną.
Gdy już zdecydowała się zdradzić daną informację na swój temat, głos miała pewny i rzeczowy. Ot, jakby czytała na głos potwierdzone wiadomości z książki. Nie było mowy o pomyłce.
- Moja rodzina jest całkiem mała. Składa się tylko z rodziców i mnie. Nigdy nie spotkałam żadnych wujków, cioci, nawet babci. Mama mówiła, że odcięliśmy się od reszty rodziny, ale nie zdradziła mi przyczyny. Właściwie to teraz zastanawiam się czy nie kryje się za tym nic większego...

/Nie ma sprawy :3
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

Pokój Mariko Empty Re: Pokój Mariko

Pisanie by Gość Sro Kwi 08, 2015 12:52 pm

Delikatnie uśmiechnęła się gdy Mariko opowiedziała anegdotę na temat pochodzenia ów osobliwych skrzypiec. Właściwie to słuchając jak mówi o rodzicach, Rei odnosiła wrażenie, że życie białowłosej niewiele różniło się od życia normalnej nastolatki...sprzeczki z rodzicami, różnice poglądów między pokoleniami, to zirytowanie ich nadopiekuńczością, naciskaniem, że "widzą lepiej" i wszystko robią dla ciebie. Rzeczywiście, brzmiało to jak problemy życia codziennego. Czy zatem postępowała właściwie drążąc temat, wygrzebując trupy odległej przeszłości?
- Twoi rodzice brzmią bardzo...normalnie. Chyba jak wszyscy rodzice, czasem wydaje im się że wiedzą lepiej. - skomentowała z łagodną ekspresją - Ja wciąż mam mój pierwszy shamisen...w końcu tyle wieków temu od tego się zaczynało, shamisen, biwa, koto. Pierwsze skrzypce..hmm chyba pierwszy raz wzięłam je do ręki 500 lat temu, były włoskie, z solidnego ciemnego drewna...przepiękne. Choć początkowo okropnie na nich rzępoliłam. - odpłynęła na chwilę w swojej retrospekcji i zaśmiała się cicho sama z siebie na to wspomnienie.
Gdy jednak Mariko odwróciła się, by podejść do stolika po żelki, Reina zauważyła jakiś charakterystyczny ślad na jej karku i automatycznie uniosła dłoń do własnej szyi by opuszkami palców musnąć własne znamię, przedstawiające herb rodu Hiou.
- Niemożliwe...jeśli to na prawdę to samo znamie...zaczynam chyba mieć przywidzenia...oszalałam po tylu latach. - mówiła do siebie w myślach, jakby chciała się sama zniechęcić do rozwiązywania ów zagadki.
Głos towarzyszki ponownie wyrwał ją z przemyśleń - Amnezja wsteczna? Zatem, jak wiele pamiętasz ze swojego życia? Dzieciństwo? - spytała delikatnie, jakby stąpała po twardej ziemi w szklanych pantofelkach i starała się uchronić je przed roztrzaskaniem na drobne kawałeczki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Mariko Empty Re: Pokój Mariko

Pisanie by Mariko Sro Kwi 08, 2015 2:17 pm

- Może i brzmią normalnie - powiedziała cicho i spojrzała na Reinę - ale to tylko pozory. Nie interesują się mną wcale, odkąd utraciłam pamięć. Jedyne co, to obchodzą moje urodziny, które teraz nie mają dla mnie większego znaczenia. Ot, zwykła data. Równie dobrze mogli ją sobie wymyślić.
Podrapała się po głowie, starając się przypomnieć sobie coś z przeszłości. Zastanawiała się czasem, czy jej rodzice byli równie obojętni wobec niej wcześniej. Była to jednak zagadka, na którą odpowiedź znali tylko oni.
- Tak, amnezja - przytaknęła. - Nie pamiętam dzieciństwa. Jedynie trzy ostatnie lata. Właściwie, prawdę mówiąc... nie były one dla mnie zbyt łatwe. Wszyscy mnie unikali i odsuwali się z niewiadomego dla mnie powodu. Niektórzy nawet krzyczeli i obrażali.
Tak, to nie było miłe. Mariko nie wiedziała czym sobie zasłużyła na takie traktowanie. Pozostała sama, a gdy pytała rodziców o swoją przeszłość, milczeli wymownie. Tłumaczyła to sobie tak, że starali się jej pomóc. Może uznali, iż powinna poczekać aż pamięć sama powróci? Było to jednak kłopotliwe nawet dla niej samej.
- Moim ostatnim wspomnieniem jest przerażająca rzecz. Właściwie to zastanawiam się, czy to nie przypadkiem jakiś koszmar. Stoję samotnie po środku ciemności, a ona zjada moje ciało. Zaczyna od stóp i rąk... - wzdrygnęła się. - Nienawidzę tego, wiesz? Chciałabym wiedzieć kim jestem. Dlaczego tu przebywam i jaki jest sens tego istnienia. Boję się jednak, że odkryję coś strasznego, że nie będę już dłużej sobą...
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

Pokój Mariko Empty Re: Pokój Mariko

Pisanie by Gość Sro Kwi 08, 2015 3:57 pm

Sięgnęła dłonią i chwyciła delikatnie dłoń Mariko, gdy ta opowiadała o jedynych wspomnieniach, które posiadała...bolesnych wspomnieniach. Chciała jej w jakiś sposób dać do zrozumienia, że choć praktycznie w ogóle się nie znają, jest tu z nią i pragnie być w jakiś sposób podporą.
- Być może rzeczywiście w twojej przeszłości wydarzyło się coś bolesnego, a rodzice starają się uchronić cię przed powrotem tego bólu...taki wybór z pewnością nie jest prosty, ale czasami wydaje się być najlepszym wyjściem z sytuacji. - Reina mówiła bardzo spokojnym, płynnym tonem, który wydawał się być nawet kojący. To chyba jedyna dobra rzecz, która wynikła z jej długowiecznej katorgi jaką była egzystencja - utrata rodziny, zdrada starszyzny, eksperymenty, hibernacja i wieczne pragnienie wampirzej krwi...myślała, że ta rzeczywistość zmieni ją w zimnokrwistą bestię, która gardzi żywymi istotami. A jednak stało się coś zupełnie innego...
- Inni potrafią być okrutni wobec kogoś, kto doświadczył czegoś niedobrego...albo chwilami sami nie wiedzą jak reagować na jakikolwiek objaw "inności", więc reagują w taki a nie inny sposób. - złożyła dłonie na swoich kolanach - Jest też inna możliwość. Każdy ma za sobą jakąś przeszłość...kto wie, być może i w twojej przeszłości jest jakiś mrok. Niestety, natura wampirów nie należy do najłagodniejszej, najczystszej. Nie mówię, że popełniłaś jakąś straszliwą zbrodnię, ale jeśli nawet tak było, to przeszłość, nie zmienisz jej...wygląda na to, że twój umysł postanowił zamknąć te wspomnienia gdzieś głęboko w tobie, by cię przed nimi uchronić.
Ciemnowłosa patrzyła cały czas w oczy Mariko, była opanowana nawet gdy zdecydowała powiedzieć następne słowa - Będę z tobą szczera. Sama chwilami marzyłam, żeby zapomnieć o wszystkim co było. Widzisz, straciłam rodziców i siostrę gdy byłam jeszcze mała. Należę do starego, wampirzego rodu, lecz zostałam przez nich zdradzona wieki temu...i oddana łowcom. - westchnęła, spoglądając za okno - To były inne czasy, nie istniała żadna idea koegzystencji. Wampiry zabijały lub były zabijane, a ja utkwiłam gdzieś pomiędzy stronami konfliktu. Byłam całkiem sama, bez bliskich, bez pomocy. - z jakiegoś powodu, po raz pierwszy mówiła o tym komuś poza swym jedynym, starym przyjacielem Masą...ale dziewczyna była równie zagubiona co Reina jeszcze na początku swej drogi.
- Równie dobrze mogłabym teraz być bezdusznym mordercą. Skoro wampiry, które miały być moją rodziną postanowiły mnie wydać łowcom na długie lata tortur...to dlaczego miałabym traktować kogokolwiek z litością? - przesuwała delikatnie kciukiem po nadgarstku - Tylko czy nie stałabym się odzwierciedleniem tego za co posądzano wszystkie wampiry? Cieszę się, że tak się nie stało, ale uwierz, czasem chciałabym zapomnieć...bo robiłam też rzeczy z których nie jestem dumna. - przeniosła na nią wzrok.
- Chciałabym cię jeszcze zapytać o jedną rzecz. Co to za znamię na twoim karku? Zauważyłam coś, gdy oglądałyśmy twoje skrzypce. - przemogła się i zapytała o ten znak. Musiała wiedzieć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Mariko Empty Re: Pokój Mariko

Pisanie by Mariko Sro Kwi 08, 2015 4:37 pm

Gdy ciemnowłosa ujęła jej dłoń, dziewczyna zarumieniła się delikatnie. Nigdy nie miała oporów przed kontaktem fizycznym, ale poczuła, że za tym dotykiem coś się kryje. Razem z nim płynęło ukojenie. Poczucie, że Reina ją rozumie, akceptuje i... wspiera. Było to dla Mariko coś do tej pory nieznanego, ale także na tyle cudownego, że jej oczy zaszkliły się lekko. Patrzyła na swojego gościa jak w obrazek, przysłuchując się jakże mądrym i poruszającym słowom. Miała wrażenie, że sam jej głos był w stanie ją uspokoić.
Spojrzała na ich dłonie. Wyglądały tak, jakby należały do jednej osoby. Taki sam kolor skóry, identyczne ułożenie kości, długości palców. Tylko jej pomalowane na różowo paznokcie nieco się odznaczały. Odwzajemniła uścisk dziewczyny i uśmiechnęła się do niej ciepło. Dlaczego miała ochotę wtulić się i schować głowę w jej włosach? To było trochę głupie. Poznały się dopiero przed chwilą, a już darzyła ją sympatią i zaufaniem jak mało kogo. Wszystko jednak wskazywało na to, że jest wspaniałą osobą. Zwłaszcza to, że była pomocna wobec niej i kotka.
Mariko rozważała słowa dziewczyny w ciszy. Czy to możliwe, że popełniła kiedyś straszliwą zbrodnię? Ciężko jej było w to uwierzyć, zważywszy na swój charakter. Jednak przed amnezją mogła być inna, wredna i groźna. Sama już nie wiedziała co o tym sądzić. Zaczynała wierzyć, iż było tak, jak powiedziała Reina. Jej umysł mógł zamknąć wspomnienia przed nią samą. To poniekąd wyjaśniałoby zachowanie jej rodziców i reszty świata.
Wysłuchała wszystkiego, co wampirzyca miała jej do powiedzenia i dopiero wtedy sama zaczęła mówić. Po prostu nie chciała jej przerywać.
- Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś - odparła. - Nie sądzę jednak, żebyś chciała o tym zapomnieć. Pewnie wydaje Ci się, że to takie proste. Nie pamiętać o tym co było i wieść szczęśliwe życie od nowa. To jednak nie do końca prawda. Brzemię przeszłości ciąży nade mną, a ja sama do końca nie wiem jaki ciężar muszę udźwignąć. Nie potrafię odróżnić swoich wrogów od przyjaciół. Zastanawiam się kim naprawdę jestem.
Spojrzała na Reinę i uśmiechnęła się do niej.
- Jesteś wspaniała - powiedziała szczerze. - Nie wiem, czy byłabym w stanie patrzeć w taki sposób na świat, gdybym przeżyła piekło. Jestem jednak osobą, która nie ma zamiaru się poddać i będę walczyć!
O lepszy byt ludzi, kooperację wampirów czy może o to, aby nie utracić siebie, nawet gdy nadejdzie moment, w którym przypomni sobie straszne rzeczy? Najpewniej o to ostatnie, gdyż Mariko nie zdawała sobie sprawy z tak wielkich problemów egzystencjalnych. Poza tym, na ten moment, raczej nie posiadała wystarczająco siły, aby zdziałać coś w walce przeciw "tym złym" wampirom.
Gdy ciemnowłosa zagadnęła ją o znamię na karku, uniosła brwi ku górze.
- Znamię? - spytała z zaskoczeniem. Była pewna, że coś się Reinie wydawało, ale posłusznie rozplątała włosy z kucyków i przerzuciła je na lewą stronę. W taki sposób, aby odkryły jej kark. Jej blada szyja prezentowała się teraz niezwykle kusząco i pewnie większość wampirów wbiłaby kły w jej tętnicę. Mariko jednak wiedziała, że nic złego nie może jej się wydarzyć. Tak po prostu czuła! Intuicja, czy coś?
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

Pokój Mariko Empty Re: Pokój Mariko

Pisanie by Gość Sro Kwi 08, 2015 7:26 pm

Jakieś tajemnicze ciepło zapulsowało w jej klatce piersiowej gdy usłyszała słowa białowłosej, kiedy ta jej podziękowała i nazwała wspaniałą. Choć wiedziała, że daleko jej było do osoby wspaniałej, to jednak uśmiechnęła się do rozmówczyni, chcąc jej tym samym podziękować za tą uprzejmość.
- Rozumiem. Cóż, wspomnienia tak na prawdę nigdy nie znikają. Czy to amnezja, czy też wymazanie pamięci przez wampira...w rzeczywistości wszystko zostaje jedynie zamknięte gdzieś głęboko. Wiem, że to musi ciążyć ci na sercu wyjątkowo dotkliwie, zwłaszcza że z ciężarem musisz zmagać się nieustannie w nieświadomości, ale nie nakładaj na siebie zbytniej presji, chcąc wiedzieć co kryje twój umysł. Wszystko przyjdzie w swoim czasie. - Reina rzekła gdy Mariko skończyła swoją wypowiedź.
- Dobrze, że nie straciłaś tej woli walki. Mam nadzieję, że ta motywacja cię nie opuści. Życie może cię zaskoczyć, może znajdziesz coś lub kogoś kto sprawi, że ciężar dawnych, ukrytych wydarzeń zostanie wypchnięty przez coś szczęśliwego...spojrzenie w przyszłość. - odparła.
Kiedy dziewczyna odkryła kark i obróciła się by Rei mogła wyraźnie zobaczyć co kryje się pod burzą jej śnieżnych włosów, nagle czas się dla niej zatrzymał...Zamarła, gdyż na karku jej towarzyszki widniał ten sam znak, który spoczywał na karku Rei - niewielki tatuaż przedstawiający herb rodu Hiou, kwiat sakury.
- [i]Sena...to jest Sena...moja siostra[/b] - głos uwiązł jej w gardle, nie mogła wykrztusić ani słowa, zakryła jedynie swe bladoróżowe usta dłonią na moment, jakby nie chciała by choćby jeden oddech z nich uciekł. Nagle poczuła większe pragnienie krwi...wampirzej krwi. I to zmęczenie. Tylko nie to, natychmiast potrzebowała transfuzji. Ile czasu jej zostało? Teraz już nie miała pojęcia, wszystko się posypało, już nawet nie mogła rozróżnić kiedy czuła zwykłe pragnienie, a kiedy wyczuwała zbliżający się cykl. Co się do cholery działo. Zamknęła oczy by odciągnąć swoją uwagę od krwi Mariko, od pragnienia, od senności. Musiała najpierw wszystko przemyśleć, nie mogła od tak zrzucić na dziewczynę bomby w postaci: "Ojej jesteś moją zaginioną siostrzyczką!" - to nie było w porządku, nie mogła burzyć jej obecnego życia.
- Ah...wybacz, zdaje się że coś mi się przywidziało. - westchnęła lekko, spoglądając na nią i wstając z miejsca - Jestem odrobinę głodna, więc chyba powinnam wrócić do siebie na tą chwilę. Mam jeszcze kilka spraw, którymi powinnam się zająć. Dziękuję ci za rozmowę, mam nadzieję, że nie była ostatnia. - pożegnała się uprzejmie z dziewczyną, kładąc jej dłoń na ramieniu po czym wyszła spokojnie z jej pokoju i udała się pospiesznym krokiem w stronę skrzydła szpitalnego. Potrzebowała pomocy Esmeraldy, potrzebowała krwi natychmiast! Musiała też zebrać wszystko w całość i spojrzeć na sytuację rozsądnie.

[zt]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Mariko Empty Re: Pokój Mariko

Pisanie by Mariko Pią Kwi 10, 2015 10:21 am

Gdy Reina wyleciała błyskawicznie z pokoju, białogłowa zdążyła tylko wcisnąć jej w dłoń niewielką karteczkę ze swoim numerem telefonu. Zdziwiła się, że tak szybko ją opuściła. Tak, jakby rzeczywiście zobaczyła na jej szyi coś strasznego...
Mariko zastanawiała się nad tym przez chwilę. Wciąż powtarzała sobie słowa (byłego już) gościa jak mantrę. Odgarnęła włosy z szyi i podeszła do lustra w łazience, aby dokładnie obejrzeć swój kark. Niemniej jednak, było to dość kłopotliwe. Kręciła głową na boki i do przodu, aż w końcu stwierdziła, że spróbuje inaczej. W końcu musiała wiedzieć dlaczego Reina tak szybko uciekła!
Jakoś ciężko było jej uwierzyć w to, że ta poczuła chęć skosztowania jej krwi. Jeszcze nigdy, odkąd pamiętała, nikt jej nie ugryzł. Dlatego też nawet nie brała takiej możliwości pod uwagę. Grzebiąc w torbie w poszukiwaniu małego lusterka, przez chwilę zastanawiała się nad tym co się wydarzyło. Było to dość niespodziewane i... w pewien sposób zdjęło z jej barków ciężar. Cieszyła się, że w końcu mogła szczerze porozmawiać z kimś o swojej przypadłości. Była też wdzięczna, że nie została wyśmiana lub obrażona. W końcu znalazła lusterko i posłużyła się nim, by odbić w drugim, łazienkowym, swój kark.
Patrzyła dłuższą chwilę na niewielki, aczkolwiek bardzo wyraźny znaczek. Boże, ile rzeczy jeszcze o sobie nie wiem?, pomyślała z rozżaleniem. Symbol nie kojarzył jej się kompletnie z niczym. Przedstawiał jakiś kwiat w kółku i chyba miał coś symbolizować. Ciekawa była dlaczego Reina uciekła jak tylko go zobaczyła? W głowie Mariko szalała gonitwa myśli. Jednocześnie, zdała sobie sprawę z własnego zmęczenia. Zdążyła wziąć szybki prysznic i przebrać się w piżamę. Stwierdzając, że rozpakuje swe klamoty jutro, schowała się do łóżka. No i najzwyczajniej w świecie zasnęła.
    Pokój Mariko JUtMcSh
Wstała rano, posprzątała w pokoju i zajęła się bagażem. Ciuchy i babskie gadżety wróciły na swoje miejsca. Tak samo jak arkusze i prace, które stworzyła na plastycznym kursie we Włoszech.
Zajęcie się czymś tak przyziemnym jak sprzątanie, pomogło jej oderwać nieco swój umysł od mętliku jaki w nim zapanował. Gdy w końcu uporała się z tym zadaniem, myśli znowu powróciły. Razem z nimi obawy. Nie miała jednak czasu na mazanie się, więc spakowała potrzebne rzeczy do torebki. Nałożyła jedną ze swoich ulubionych sukienek i ruszyła w świat. Ciekawe co przyniesie jutro?

[zt]
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

Pokój Mariko Empty Re: Pokój Mariko

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach