Pokój nr 40

Go down

Pokój nr 40 Empty Pokój nr 40

Pisanie by Gość Wto Maj 19, 2015 6:05 pm

Pokój nr 40 8587f_mieszkanie-zdjecia_1_jpg_biblioteka-w-domu-homeview3d-com_main

Apartament jest wszechstronny, zawiera sypialnię, jadalnię oraz kuchnię. Oprócz półek zawalonych książkami, reszta jest pusta oraz uporządkowana.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 40 Empty Re: Pokój nr 40

Pisanie by Gość Nie Lip 03, 2016 6:36 pm

Dziewczyna nie zważała na protesty Esmeraldy. Wiedziała, że ta niedługo powinna paść nieprzytomna, a wtedy nie będzie dla niej żadną przeszkodzą. Musiała jej pokazać, że nie powinna z nią pogrywać. W tłumie wypatrywała Leya, ale zauważyła tylko samochód policyjny. Zatrzymała się na chwilę, mocniej ściskając lekarkę za przedramię. Policjanci na pewno nie byli z jej wydziału, więc machnęła tylko ręką w myślach, kontynuując przeprawę przez tłum. Wypatrzyła taksówkę, stojącą bezczynnie. Wpakowała do niej Esme, nie przejmując się zdziwionym spojrzeniem taksówkarza. Sama usiadła obok rudej, polecając kierowcy jechać do hotelu. Mężczyzna nawet nie próbował wdawać się w dyskusję. Już niejedno widział w swoim życiu, dlatego wziął łowczynię za pijaną koleżankę policjantki.
Podróż minęła bardzo szybko. Chieko zapłaciła i wywlokła towarzyszkę. Nie zamierzała zabierać ją do siebie. Lepiej, żeby nie widziała, gdzie mieszka, a nuż zaplanowałaby zemstę. W rejestracji wykupiła jedną dobę. Na szczęście winda działa. Inaczej poległaby już na schodach, niosąc dodatkowy bagaż w postaci nieprzytomnej Esme. Położyła ją na łóżku i zamknęła drzwi wejściowe, chowając kluczyk do stanika. Cóż, chciała mieć pewność, że nikt nie wejdzie, a w szczególności nie wyjdzie. Otworzyła torebkę, wywalając całą zawartość na podłogę. Ha, ma kajdanki. Przykuła nimi rudą do łóżka. Teraz nawet jak się obudzi, nie będzie mogła nigdzie się wybrać. Zostawiając ją w takim stanie, poszła do łazienki, gdzie zaczęła przygotowywać sobie kąpiel.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 40 Empty Re: Pokój nr 40

Pisanie by Esmeralda Nie Lip 03, 2016 9:50 pm

Stojąc jeszcze o własnych siłach robiła wszystko, żeby wydostać się z tego piekielnego klubu. Kto by pomyślał, że jedna mała strzykawka tak bardzo odmieni ślepy los i zbliży ją do upodlenia. Bo czym nazwać zgraje napalonych lesbijek przeciwko jednej normalnej lekarce. Może gdyby nie środki zmieniające morfologię krwi, może jeśli zrezygnowałaby tego wieczoru z codziennej „żabiej” szczepionki, albo nie topiła gorzkiego uczucia upokorzenia w kieliszku. Mogła darować sobie tą ostatnią szkocką… Ba. Niepotrzebnie piła w tym klubie, ale wnioski jak zwykle przyszły dopiero po fakcie. Mimo oporów, Chineko zaprowadziła chwiejącą się na nogach Esmeraldę do taksówki i obrała kurs ku zgubie nieświadomej własnego pecha rudej.
Nie tak miał skończyć się ten wieczór. W łóżku… może. Ale nie z kobietą broń Cię Panie! Tolerancja do homoseksualistów była i tak bardzo nikła, przez co wieczorne wydarzenia tylko pogorszyły tą całą pogiętą sytuację.
- Nie… nie… tam… - powiedziała na wpół przytomna licząc, że kierowca usłyszy ją i zawiadomi policję. Nie łudziła się, że odwiezie ją do domu nie znając adresu, a nie miała wystarczająco sił żeby go podać. Czuła, jak powieki robią się coraz cięższe odbierając widoki charakterystycznych punktów terenu, które jak na złość wyglądały wszędzie tak samo. Skrzyżowania i migoczące gdzieś w oddali latarnie.
Po przybyciu do hotelu Esmeralda już zupełnie nie kontaktowała. Zaróżowione i gorące policzki mogły świadczyć o gorące targającej jej ciałem. Czy jednak Chi zajęta kajdankami, a potem kąpielą mogła to zauważyć? Ruda wierciła się niespokojnie na łóżku majacząc coś pod nosem. Było z nią coraz gorzej.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Pokój nr 40 Empty Re: Pokój nr 40

Pisanie by Gość Wto Lip 12, 2016 9:50 pm

Sam nie wiedział, na kogo lub na co był bardziej wściekły. Na Chieko, że bez uprzedzenia zaprowadziła ich do tego clubu? Na tamtych typów, za zawracanie głowy i szarganie nerwów? Czy na siebie i podejmowanie pochopnych decyzji. Ponad godzinę przesiedział na komisariacie, nie mając informacji o Esmeraldzie. Na dodatek skutek tej wyprawy boleśnie odczują jego oszczędności. Później będzie musiał pojawić się w pracy i odnaleźć postrzelonego mężczyznę. Nie tak wyobrażał sobie dzisiejszy wieczór.
Stojąc na przystanku autobusowym, wybierał numer policjantki. Wcześniejsze dobijanie się do lekarki nie dało zamierzonych efektów. Po drugiej stronie odzywała się tylko automatyczna sekretarka. Może kobieta nie chciała z nim rozmawiać? Nie zdziwiłby się, gdyby tak było. W końcu to on ją zaprosił i nie dopilnował. Nie miał pomysłu na złagodzenie sytuacji. Po piątym sygnale usłyszał charakterystyczny dźwięk odebranego połączenia.
- Jest z tobą Esm? - zapytał, mrużąc oczy. Skrzywił się, widząc listę autobusów. Najszybszy dopiero za pół godziny.
- Arthuuur, nawet się nie zapytasz, jak ja się czuję - zatrajkotała Chi.
Łowca westchnął w myślach, zbierając siły, żeby nie stracić nad sobą panowania. Gdyby teraz się wydarł, pewnie nie uzyskałby żadnych informacji.
- Nie odpowiedziałaś na pytanie - nacisk w jego głosie był nazbyt wyczuwalny. Usłyszał jak policjantka coś mamrocze pod nosem w akompaniamencie chlupoczącej wody.
- Uratowałam ją przed jakimiś laskami - burknęła, wyraźnie niezadowolona z faktu, że temat nie kręci się wokół niej. - Przyjedź do hotelu, pokój numer 40.
Nim zdążył otworzyć usta, dziewczyna rozłączyła się. Zanim schował komórkę, spojrzał na godzinę na wyświetlaczu. Nie było sensu czekać na miejską limuzynę, kiedy mógł o wiele szybciej dotrzeć na miejsce pieszo.
Plany Chieko dotyczące spędzenia nocy z rudą utopiły się wraz z jej zaśnięciem w wannie. Nim się zorientowała, usnęła, ukojona aromatycznymi zapachami płynów do kąpieli. Wybudził ją dopiero dzwonek telefonu.
- Zgadnij go nas odwiedzi! - powiedziała radośnie, wychodząc z łazienki. Nie założyła żadnych ubrań, zostawiając je na podłodze. Pochyliła się nad Esme, odpinając jej kajdanki. Zauważyła, że łowczyni jest w nie najlepszym stanie, ale nie wiedziała, co zrobić. Zamroczona alkoholem całkiem zapomniała, jak postąpić. Nieznośną ciszę w pokoju przecięło donośne pukanie w drzwi. Chi podeszła do nich, otwierając je, by wpuścić gościa.
Ley gwałtownie nacisnął klamkę, czekając, aż magiczne wrota się otworzą. Odgłos przekręcanego zamka uświadomił mu, że nie wiedział, co chciał powiedzieć Esmeraldzie, kiedy już ją zobaczy. Zwykłe przepraszam wydawało mu się niezbyt wystarczające. Wszedł do środka, biorąc głęboki oddech. Powietrze było ciężkie od aromatu alkoholu. Odsunął się, kiedy ciemnowłosa próbowała się przytulić.
- Czy tyś do końca zwariowała? - warknął, nieświadomie podnosząc głos. - Zaprowadzić nas tam to kompletna głupota. Czy ty w ogóle myślałaś, co robiłaś? I gdzie ty masz, do cholery, ubrania? Niedobrze mi na twój widok - agresywny ton nasilał się z każdym słowem. Od razu odnalazł leżącą Esme, szybko zjawiając się przy niej. Bez słowa wziął ją na ręce. Nie słuchał słów policjantki, próbujące usprawiedliwić swoje zachowanie.
- Wisisz mi parę tysięcy - rzucił na odchodne, uciekając z hotelu. Nie miał ochoty zostawać w towarzystwie znajomej ani chwili dłużej. Mógłby przemawiać jej do rozumu, ale ta była tak zaślepiona wypitymi procentami, dlatego prędzej rozbiłby ścianę grochem, niż dotarł do niej.

z.t + Esmeralda.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 40 Empty Re: Pokój nr 40

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach