Drzwi wejściowe

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Drzwi wejściowe Empty Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Sob Sty 09, 2016 9:13 pm

Drzwi wejściowe są sporych gabarytów. Dwa skrzydła po półtora metra i ponad dwa metry każde. Od wewnątrz okute żelazem oraz płaskimi ćwiekami z materiału antywampirzego zakłócającego działanie wampirzych mocy. Choć wyglądają z zewnątrz na stare i wysłużone nadal są bardzo skutecznym zabezpieczeniem. Zresztą tylko idiota próbowałby sforsować dębinę. Portal wiedzie do korytarza głównego szkoły, który nazwać można holem. W wewnętrznej części ościeżnicy drzwiowej zamontowano skanery. Nie mają lampek kontrolnych, a ich wygląd jest niepozorny, wyglądają jakoby były dodatkową dekoracją ościeżnicy w postaci dwóch lekko wypukłych płaskorzeźb przedstawiających smoki z rozdziawionymi paszczami. Sprawdzają one czy wchodząca osoba ma przy sobie czy na sobie jakikolwiek metal, wyłączając ołów oczywiście. Skany sprawdzają także, czy żadne urządzenie nie usiłuje wysłać sygnałów umożliwiających komunikację bezprzewodową czy śledzenie. Jednocześnie wykonywany jest zapis wideo, czyli kilka zdjęć osoby wchodzącej. Materiał ten jest kodowany i wysyłany do jednostki centralnej szkoły.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Gość Sob Kwi 02, 2016 8:40 pm

Gadzie zmyły nie potrafią kłamać. Spora ilość zapachów dochodziła właśnie z tego miejsca, a głównie zapach krwi. Głodny Stwór nie omieszka przyjrzeć się miejscówce mając szanse na solidne zaspokojenie męczącego go głodu. Nic tylko próbować i zniszczyć wszystko co stanie na krwawej drodze. Nie wiedział jednak że ów miejsce do jakiego zmierza jest siedzibą Łowców oraz porządnie zabezpieczonym terenem. Lecz dla głodnego nic trudnego, a bestia po prostu aż się ślini na samą myśl wypicia sporej ilości krwi oraz pożarciu kilku ciał.
Lecz im bliżej był, tym tracił nadzieję. Ogrodzenie było nie za duże, lecz na masę bestii mogło stanowić nie lada przeszkodę. Skierował się ku bramce mając pochowaną głęboko nadzieję, że i ona okaże się mało stabilna. I właśnie im bliżej znajdował się wejścia, tym mocniej nasilały się przeróżne wonie. Węszył niczym wielki zwierz, mrużąc przy tym gadzie ślepia. Nie mylił się instynkt zabójcy: istne zamieszanie. Pełno ludzi, wampirów. Odbywały się tutaj prawdopodobnie akcje ratunkowe, a o równało się jednemu - krwi. Stwór oblizał się, maszerując dalej. Ludzie mogli się nieco zdziwić widzą przygarbioną, jakby ranną postać w czerni. Żółte ślepia mimo groźnego spojrzenia wykazywały zmęczenie. Kto by jednak pomyślał, że przybyły wampir symuluje chorobę? Ktoś coś wspominał o mgle. Czyli to wszystko było za sprawą niesławnej Czerwonej Mgły? Kanibal tym bardziej musiał skoncentrować się na swojej grze, aczkolwiek musiał pilnować swojego wybuchowego pragnienia jakie już okrutnie łechtało jego wnętrze. jeśli uda się Olbrzymowi dotrzeć do miejsca gdzie było tak zwanym Głównym Wejściem, nadal będzie kontynuował swoją grę rannego oraz poszkodowanego podczas Czerwonej mgły. Zawsze przecież ktoś się mógł zawieruszyć, a młyn był tutaj niemały.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Nie Kwi 03, 2016 8:23 pm

Drzwi dawnej szkoły co chwila otwierały się i zamykały. Wciąż przechodzili przezeń poszkodowani przez Samuru prowadzeni zwykle przez pielęgniarzy bądź lekarzy. Akumu jak zwykle pilnował by osoby wchodzące do środka pozbawione były broni. Nieliczni mieli pozwolenie na jej posiadanie, a przybyli obcy nie zaliczali się do tego niezwykle wąskiego grona. Nawet szeregowi łowcy nie mogli się tu poruszać z bronią na podorędziu. Większość osób zdawała uzbrojenie, które nasz odźwierny zabezpieczał i oddawał przydzielonemu mu łowcy aby ten zdeponował przedmioty w magazynie. Tam też znajdował się w tej chwili łuk Serafiela. W końcu odrzwia uspokoiły się na jakiś czas, jednakże Akumu nie dane było zaznać odpoczynku albowiem po krótkim czasie ponownie się otworzyły, a w progu pojawiła się lekko skulona zakapturzona postać.
- Masz jakąś broń do zdania? - zapytał z miejsca siedzący za biurkiem czarnoskóry łowca zaniepokojony faktem, iż ten nie mały osobnik wyglądał na rannego, a jednak przeszedł przez błonia i drzwi bez towarzystwa medyka. Akumu ubrany był w białą koszulę, czarne spodnie i kamizelkę koloru bordo. Na lewym oku widniał monokl, a spod rozpiętej eleganckiej koszuli wyzierała głowa goryla z onyxu. Pod biurkiem miał natomiast przygotowanego na każdą okazję glocka z amunicją przebijającą. Tak na wszelki wypadek. Jaka szkoła taki odźwierny.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Gość Nie Kwi 03, 2016 8:45 pm

Dostrzegł pilnującego wejścia do szkoły kolorowego mężczyznę. Nie żeby miał coś do innej rasy, tylko dość rzadko widywał innych ludzi od białych czy trupio bladych. W sumie mógłby posmakować czarnego mięsiwa lecz to nie byłby dobry moment na atak. A przynajmniej w tej chwili gdy Kanibal jeszcze w miarę nad sobą panował.
Gdy znalazł się bliżej, na bladej twarzy wampira pojawił się zmęczony uśmiech. Nieco straszny, gdyż nie omieszkał pokazać wielkich zębisk.
- Nie mam, drogi przyjacielu. Zabrana została mi ona już w piekle z jakiego zdołałem się odratować.
Odrzekł spokojnie, nie wychylając się dosłownie z żadną agresją. Jeszcze tylko chwila a wejdzie na prawdziwą ucztę, gdy tylko zdoła się dobrze ugościć.
- Zatrułem się oparami mgły, mam obrażenia wewnętrzne.
Nie kłamał, wszakże jego organizm wciąż posiadał w sobie pożerającą go chorobę przez co liczne jego organy mocno cierpiały. Stwór czekał grzecznie aż mężczyzna zechce przepuścić go dalej. Gadzie oka bacznie obserwowały jego osobę, a twarz przestała się już uśmiechać. Pozostało jedynie zmęczenie. Uwierzy? Przyjmie rannego? Kanibal tylko na to czekał, a jeśli nie, znajdzie inną drogę. Nie może opuścić okazji dobrej zabawy i przede wszystkim pożarcia niewinnych, jak wypicia ich krwi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Pią Kwi 08, 2016 11:42 am

Dobrze grał styranego życiem i nieszczęśliwymi wypadkami. Nawet bardzo. Gdyby nie jego charakterystyczny wygląd być może z miejsca byłby wpuszczony do środka. Jednakże Akumu był dobrze przygotowany do swojej roli. Ponadto na czternasto calowym monitorze stojącym na biórku pojawiła się informacja o metalu wnoszonym przez Testamenta. Skanery w drzwiach były trudne do oszukania. Oczywiście była to kwestia żelastwa jakie robi wampirowi za dekorację, lecz skądże czarnoskóry mógł o tym wiedzieć. Ponadto nawet gdyby wiedział jest to doskonały pretekst. Akumu wykorzystał moc totemu węża dzięki czemu jego oczy nagle stały się bliźniaczo podobne do posiadanych przez przedstawiciela rodu Kuroiashita chociaż różniły się kolorytem. Były zielone.
- Masz jednak przy sobie metalowe przedmioty i chciałbym je zobaczyć. Tu nie wolno wnosić broni. Chcę tez dokładnie zobaczyć Twoją twarz. - stwierdził sucho. Jak to dobrze, że moce wampirów były zagłuszane. Jeśli podejrzenia Akumu okażą się prawdziwe nie zostanie przynajmniej spopielony z pomocą czarnego ognia. Wampir chyba nie sądził, że odźwierny tak waznego miejsca nie jest zapoznany szczegółowo z kartoteką Oświaty.
- Podaj mi swoją godność. - zapytał nie ruszając się z miejsca. Gdyby gość postanowił go zaatakować poprawiony czas reakcji powinien umożliwić mu sięgnięcie do broni. Wtedy mieliby co najmniej równe szanse.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Gość Nie Kwi 10, 2016 1:19 pm

Portier był wyjątkowo ostrożny i nie zamierza przepuścić rannego wampira dalej. Kanibal powoli tracił cierpliwość ale jeszcze na tyle, by wpaść w gniew. Zamiast tego na jego bladym licu nadal widniał ten zmęczony uśmiech. Nie zamierzał nikogo krzywdzić, a przynajmniej tak miało to właśnie wyglądać.
- To nie jest broń, tylko ozdoba. Zaraz się tego pozbędę.
Po tych słowach, ściągnął z nadgarstków skórzane bransolety ozdobionymi kolczastymi ćwiekami. Na karku nie miał nic.
- Chcesz się przyglądać osobie umęczonej torturami w więzieniu?
Westchnął ciężko, przybliżając się do biurka odźwiernego. Niech ujrzy białe lico potwora o uśmiechu pełnego ostrych zębisk. Atoli nie wyglądał jakby zaraz miał na kogoś napaść, naprawdę nie czuł się najlepiej a to wszystko z winy głodu. Oblizał szybko usta, zbierając gromadzącą się ślinę, jaka już miała spłynąć. Zmrużył nieco gadzie ślepia, robiąc krok w tył. Nie lubił zbyt długiego wpatrywania się w obcą sobie twarz.
- Vincenty Baal.
Posiadać prawdziwej godności nie zamierzał, wszak może mieć łowcę przed sobą, a ci znają postać Testamenta. Z całą pewnością byłoby głośne zaalarmowanie. Nie chciał tego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Nie Kwi 10, 2016 4:39 pm

Gdy Testament zdjął karwasze Akumu nawet specjalnie się nimi nie zainteresował. Widział, że on nie ma broni. Ten człowiek, a raczej wampir, sam stanowił broń. Gdy zbliżył się by czarnoskóry mógł mu się przyjrzeć Testament rozwiał wszystkie jego wątpliwości. Wampir. Bardzo niebezpieczny czarnolistowiec o mianie Testament Kuroiashita. Totemiczna zdolność postrzegania wskazała Akumu, iż osobnik przed nim jest zdecydowanie głodny i robi się niespokojny choć stara się tego nie okazywać. Gdy wampir cofnął się i przedstawił przedstawiciel ludu Mdongua zwrócił się do niego całkowicie poważnie.
- Miałeś szansę powiedzieć kim jesteś. - stwierdził oschle po czym nacisnął guzik alarmowy pod biurkiem i chwycił za pistolet ukryty zaraz obok guzika na takie właśnie okazje. Odjechał krzesłem w tył po samą ścianę i wstał mierząc w Kanibala.
- Nie wiem czy jesteś może głupi czy takiego udajesz. Nie oszukasz tym nikogo kto skończył dwanaście lat. - stwierdził sucho trzymając go na muszce. Jeśli wampir wykona jakikolwiek ruch do przodu bądź wgłąb korytarza będzie strzelał. Nie miał zamiaru atakować jako pierwszy ponieważ wiedział jak wysoką klasyfikację niebezpieczeństwa Testament posiada. Z drugiej strony jedyny ruch jaki mógł tolerować to ucieczka. Wszystko inne prowadziło do konfrontacji.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Gość Pon Kwi 11, 2016 12:55 pm

Zorientował się. Aj, niedobrze. Kanibal uśmiechnął się mimo to, prezentując zaś swój paskudny uśmiech ale tym razem ani trochę przyjazny on nie był. Czarnoskóry jegomość widocznie jest dobrze poinformowany albo ma swoje super moce zwaną magią. Lub może oba na raz? Stwór mlasnął jęzorem, czując już jak adrenalina powoli nadchodzi a w połączeniu z głodem, powoduje niezły zastrzyk siły energii. Chciał ukradkiem użyć mocy, ale nie mógł. Czyli był czar blokujący moce? Sprawa utrudniona, atoli nie niewykonalna. Tylko potrzeba sprytu, a bestii tego nie brakuje.
- Chciałem przejść bez zamieszania, przyjacielu. Czemu zaraz sugerujesz, że jestem głupcem?
Odrzekł wampir w miarę spokojnie, jednak sama postawa wskazywała na co innego. Wpadał w złość.
- Mierzysz do mnie z broni jak tchórz. Myślałem, że czarnoskórzy, plemienni ludzie nie muszą bawić się takim ustrojstwem.
Syknął wreszcie, podchodząc szybko. Strzeli czy nie, bestia sunie swoją szybkością na biurko aby je wywrócić na mężczyznę. Jeśli ruch by się powiódł, mógłby przesunąć się dalej, w któryś z korytarzy. Nie chciał marnować czasu na portiera, który tak naprawdę jest płotką. Jak nadarzy się okazja, to skosztuje i jego ciemnego mięsa. Ale czy Kanibal dotrwa do chwili uczty? Bardzo chciał udać się w korytarze mniej strzeżone. Lecz pierw czekamy na ruch łowców.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Pon Kwi 11, 2016 1:47 pm

Ano był czar blokujący moce. Co więcej, im głębiej tym będzie gorzej gdyż Testament chyba nie zdaje sobie jeszcze sprawy, iż budynek jest kontrolowany przez łowców, a co za tym idzie wypełniony nimi. Odźwierny miał jedynie ograniczać trudności i zapewnić bezpieczeństwo osobom spoza Oświaty. Akumu wciąż celował w Kuroisahitę licząc, iż ten się wycofa choć domyślał się, iż nic z tego.
- Nie muszą. Mogą. - odpowiedział lakonicznie prosto zabarwiając intonację nutą pogardy. Gdy tylko Testament wykonał ruch do przodu czarnoskóry wystrzelił. Uczynił to raz. Widząc co zamierza Testament nie łudził się na możliwość oddania kolejnych strzałów. Nie było pewne nawet czy uda mu się trafić tym jednym pociskiem. W momencie gdy biurko zostało podrzucone do góry by ochronić wampira i jednocześnie umożliwić mu wykonanie kolejnych czynności, jakie by nie były, Akumu wykorzystał totem nosorożca i odbił się nogami od ściany by natychmiast rozpocząć szarżę. Chciał zmieść biurko i jednocześnie ranić Testamenta jeśli ten znajdzie się w jego zasięgu. Jeżeli wampir zdąży czmychnąć Akumu postara się go dogonić, a w tej formie im dłużej będzie biec tym gorzej dla ofiary gdy ją dopadnie... Jeśli uda mu się dopaść Kanibala obali go na ziemię i z pomocą masy mięśniowej oraz grawitacji spróbuje go wprasować w podłoże.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Esmeralda Wto Kwi 12, 2016 9:03 pm

Walka Testamenta i Akumu
MG: Esme ~


Miasteczko łowieckie. Do tej pory opustoszałe i nieuczęszczane nagle stało się jedną z ważniejszych lokacji. Łowcy, ludzie, wampiry... Każdy bez wyjątku odnalazł tu tymczasowy spokój, a Ci pierwsi biegali jak w ukropie, żeby dopilnować tego małego armagedonu. Stażyści, lekarze, strażnicy. Wszyscy zajęci byli swoimi obowiązkami, a na posterunku przy drzwiach wejściowych pozostawiono jednego samotnego człowieka. Akumu czuwał na swoim miejscu pracy, kiedy pod bramami zawitał nie kto inny jak kanibal i przedni morderca - dzieci, kobiet.. każdego. Delikatność podniebienia w jego przypadku była jedynie archaicznym wymysłem francuskich książąt i mnichów, bowiem Testament jak każdy wie i widzi żarł wszystko co popadnie. Może wystarczył zapach dziesiątek rannych ludzi żeby ściągnąć w te strony kroki bestii. Bank krwi? Oświata szczyciła się małym zbiorem w tym miejscu, a jak wiadomo... szanujący się wampir krwią nie pogardzi. Właśnie przez krew kanibal stanął przed bramami i hamując początkową żądzę starał się oszukać plemiennego człowieka. Niestety bezskutecznie. Nie trzeba było być zawziętym łowcą by nie poznać tak sławnej gęby jak Testamentowa. Wampir nie od dziś figurował w spisie łowieckim, więc czujny murzyński odźwierny nie tylko nie chciał przepuścić przybysza, ale również celował do niego z broni...

Testament - murzyński fragles nie dał się nabrać na ckliwą opowiastkę i przedłużył Twoją drogę do wielkiej uczty. Ani myślał, żeby Ciebie przepuścić, a w czarnym łapsku znalazła się broń, której niestety nie zawahał się użyć. Co miałeś robić? Masywna sylwetka była niewątpliwie atutem, dlatego zaszarżowałeś swoją masą na gościa, żeby przewrócić na niego biurko. Usłyszałeś wystrzał, lecz nawet nie poczułeś kuli która wbiła się w Twoje prawe ramię. Naparłeś na biurko wybijając je w powietrze, bowiem murzyna dziwnym trafem już za nim nie było. Szybka i zwinna kanalia. Możliwie że biegał po dolinach kongo, szkoląc tym sposobem swój czas reakcji. Może walczył w poszukiwaniu łupów, niemniej tak jak i ty nie zamierzał się poddać. Walczył. W ułamkach sekundy zauważyłeś jak cwaniak zmienia się, a jego czarna skóra nabiera barwy szarości. Zrogowacenia i te dziwne łapska. Nie mógł już utrzymać broni, jednak nie taki był jego cel. Koleś odbił się od ściany tak że podłoga się zatrzęsła i kopnął biurko, które przełamało się na pół w powietrzu. Biegł za Tobą próbując zaszarżować i sukcesywnie zmniejszał między Wami odległość. Siedział Ci na ogonie bydlak jeden.

Tess, rana postrzałowa prawego ramienia (kula utknęła w środku). Na tą chwilę nie odczuwasz żadnych efektów ataku ze strony murzyna.

Akumu - Widząc jak bestia zaczyna się zbliżać postanowiłeś nie ryzykować i oddać strzał. Trafiłeś. Przy tak dużej masie wampira ciężko jest spudłować, chyba że cel jest przeźroczysty, a strzelec ślepy. Wampir nie bardzo przejął się zranieniem, dlatego wykonując gwałtowny krok wyrzucił na Ciebie biurko, którego tylko częściowo zdołałeś uniknąć. Byłeś za blisko nieszczęsnego mebla i wampira, a  tylko dzięki uruchomionemu totemowi byłeś w stanie osłonić swój szanowny łeb przed solidnym gongiem. Wampir jak gdyby nigdy nic Cię wyminął i zwrócił się w głąb pomieszczeń, nie dostając też w ryj z biurka, które nieszczęśliwym trafem przełamałeś na pół (Kto za to zapłaci?). Goniłeś gnoja, wiedząc że to właściwie ostatnie podrygi mocy węża i za chwilę Twoja szybkość zostanie wystawiona na wielką próbę. Dystans się zmniejszał, ale czy to wystarczy?

Akumu - część biurka uderzyła w Twoje prawe udo. Jak na razie działa adrenalina, ale czy jak skończy będziesz w stanie biec?


Kolejność : Tesu -> Akumu
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Gość Czw Kwi 14, 2016 4:37 pm

Zaczynała się prawdziwa walka. Kanibal oberwał w ramię, czując jak upierdliwa kula ugościła się w wewnątrz. Adrenalina, wściekłość i wyrobiona odporność na ból drobiły wraz z masą, robiły swoje. Stwór jak na razie mógł skupić się spokojnie na walce. Warknął pod nosem, widząc jak typ zaczyna się zmieniać wizerunkiem. Czyli zna magię? Teraz nie mógł się nie pomylić: Ma do czynienia z łowcą.
Nie tracąc na czasie, sunął głębiej by mieć lepsze pole do walki. Będąc starym drapieżnikiem, potrafił odnaleźć się w otoczeniu. Atoli miło nie będzie, gdy jednak głód da mocniej we znaki. Tracić jasnego umysłu nie chciał.
Usłyszał głośne kroki mężczyzny. Ten strażnik nie poddawał się i galopował całą swoją masą na bestię. Stwór wydał zaś z siebie wręcz nieludzki warkot i odwrócił się w stronę plemiennego.
- Ty pieprzona ludzka małpo! Daj mi spokój!
Niemal zaryczał szykując się do odparcia ataku. Ustawił się w dogodnej, twardej pozycji wystawiając szpony ku nadchodzącemu dryblasowi. Zamierzał się w odpowiednim momencie odsunąć, gdy już wróg będzie na tyle blisko, aby mógł go pochwycić i wycelować jego łbem w najbliższą ścianę. Kanibal wykorzysta do tego także swoją siłę, masę oraz to, że Akumu sam włożył w szarżę sporo mocy. Nie wiadomo jak może zakończyć się spotkanie ze ścianą. Czy też w ogóle zajdzie takie zjawisko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Pią Kwi 15, 2016 3:27 pm

Uciekł. Pawie. Akumu rozwalił biurko przełamując je na pół a monitor roztrzaskał się na posadzce z głośnym hukiem. Tym się jednak czarnoskóry człowiek nie przejął. Zaczął pędzić za Testamentem, a dzięki naturalnej sprawności i ogromnej sile nosorożca dystans między obojgie skracał się nieubłaganie dla wampira. Z kolei moc totemu węża kończyła się. Czując jak jego zmysły tępieją Akumu wiedział dobrze, iż może teraz użyć kolejnej zdolności i nie miał zamiaru przeoczyć tego faktu. Szczególnie, iż czuł lekki dyskomfort w nodze. Jeśli nie będzie mógł używać nóg to korzystać będzie z rąk. tak oto w biegu uruchomił totem goryla znacznie zwiększający siłę jego rąk. Nałożenie się mocy nosorożca i goryla tworzyło na jego ciele niesamowite sploty mięśni, z którymi nawet wampir musi się liczyć. Widząc, że wampir gotuje się do przyjęcia ataku postanowił uświadomić mu, że jest to błąd i z pełną mocą natarł. Jeżeli Testament zdoła się odsunąć Akumu będzie próbował się obrócić bokiem i pochwycić wampira w tym samym momencie, w którym ten chciał złapać czarnoskórego. Akumu będzie próbował się obrócić by skorzystać z ciężaru wampira do zmniejszenia impetu, a jeżeli mu się to uda korzystając z siły odśrodkowej i niesamowitej siły ramion spróbuje oderwać go od podłoża i cisnąć nim w ścianę. Czy ten manewr się powiedzie nie mógł być pewnym, lecz działał instynktownie. Nie mógł pozwolić Kanibalowi na zbyt łatwe ukrycie się i musiał go zatrzymać jak najdłużej, nawet jeśli sam nie mógłby go pokonać.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Esmeralda Nie Kwi 17, 2016 10:56 am

Żadna ze stron nie chciała odpuścić. Akumu, jako obrońca bramy musiał za wszelką cenę powstrzymać intruza – kanibala, mordercę i czarnolistowca w jednej osobie. Testament kierował się głodem, a jego wyostrzone zmysły grały arię w kierunku krwi którą wyczuwał. Czy mógł odmówić sobie takiej uczty? On? Głodny i wymęczony wampir, który przyszedł jedynie za zapachem. Niezrozumienie i brak empatii kierowało najwyraźniej murzyńską mendą, która jak gdyby nic postanowiła zabawić się w mały pościg za zbiegiem. Chciałoby się użyć określenia zabawy kotka i myszki, lecz ani Testament nie przypominał kota, ani murzyn używający totemów, akurat nie miał myszy w swym arsenale.

Testament – Koleś mimo że przekoziołkował razem z biurkiem nie przejął się znacząco swoją pozycją. Próba dominacji nad murzyńską pałką skończyła się niepowodzeniem, dlatego plemienny człowiek rozpoczął pościg za Twą skromną osobą. Wyglądał jakby nażarł się szaleju, zwłaszcza że jego ciało nabrało odmiennych cech będących raczej iście zwierzęcymi atrybutami. W pewnej chwili wiedziałeś już że nie da Ci spokoju nawet pomimo ostrzegawczego dźwięku i słownej groźby – fragles biegł dalej. Nie było więc innego wyboru jak zatrzymać się i spacyfikować czarnego. W tym celu zwróciłeś się przodem do Twojego przeciwnika i w oczekiwaniu na odpowiednią odległość między Wami, przybrałeś dogodną dla siebie pozycję. Minęło może kilka sekund, kiedy murzyn obrócił się i złapał Cię łapskami z zamiarem przewrócenia. Próbowałeś rzucić nim o pobliską ścianę, jednak czarny wisiał na Tobie jak na bananowcu… Ehm…

Akumu – Wiedziałeś doskonale że moc totemu węża jest już na wykończeniu, ale nie miałeś wyboru, bowiem Twoim zadaniem było pilnowanie bram wejściowych.  Twój przeciwnik bieg w głąb miasteczka łowieckiego, a kiedy do jego skromnej persony doszło, że za chwilę go dogonisz… zatrzymał się. Krótka wiązanka warkotu i ostrzegawczej paplaniny wyleciała z tego zakazanego pyska. Czekał. A ty biegłeś… Będąc w postaci danej przez totem nosorożca nie byłbyś w stanie wyhamować, dlatego skorzystałeś z małpiej zwinności. Nie poleciałeś na ścianę. Nie wbiłeś w nią się, bo żaden z Ciebie byk, a z Testamenta torreador. Chwyciłeś się wielkiej łapy przeciwnika z zamiarem przeważenia go, ale niestety… stwór musiał ważyć jakąś tonę, bo ani nie drgnął.

Akumu jest uwieszony na Testamencie.

Charakterystyka otoczenia – znajdujecie się w bardzo szerokim i wysokim zewnętrznym korytarzu  z czerwonej cegły. Do najbliższej ściany jest równo 3 metry. Sufit zaś znajduje się jeszcze ponad 3 metry w górę od Testamenta.  Z daleka słychać wrzawę i bieganinę. Do uszu wampira doszedł dźwięk alarmu, a brama wyjściowa właśnie zaczęła się zamykać...
Odległość Testamenta od bramy wyjściowej - +/- 150 metrów.

Kolejność : Testament → Akumu
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Gość Nie Kwi 17, 2016 5:28 pm

Alarm brzmiał. Kanibal nie był bardzo przejęty chaosem jaki powstał, bardziej skupił uwagę na swoim przeciwniku który to przybierał co raz bardziej zwierzęce cechy. Może nie tak dokładnie, ale na pewno pewne atuty mu dodawało i Kanibal to zauważył dając do myślenia iż musi to szybko zakończyć. Walka z tym czarnym zwierzęciem może znacznie przedłużyć czas do jego krwawej uczty, jak i zniechęcić do dalszej walki. Bo coś im dłużej trwa, tym szybciej się nudzi.

Stwór widział jak ten biegł, dlatego spróbował go pochwycić i nakierować na ścianę. Niestety nie wyszło tak jak chciał: szybka reakcja przeciwnika spowodowała, że Akumu uwiesił się na wampirze. Ale czy na korzyść? Niestety nie! Kanibal okazał się zbyt ciężki do przewrócenia. Bestia uśmiechnęła się iście jadowicie i czym prędzej wolną łapą zechciał sięgnąć szybko do jego łba, chcąc go schwytać i szybkim, sprawnym ruchem skręcić Gorylowi kark. Wtedy mógłby uzyskać kilka łyków krwi dla odbudowy swojej siły. Wszak Akumu stał dość blisko, a stwór nie lekceważył ani jednej sekundy. Musiał ten pojedynek za wszelką cenę wygrać.
Ale nie mi już oceniać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Wto Kwi 19, 2016 8:40 am

Wampir uśmiechnął się jadowicie. Natomiast czarnoskóry strażnik obnażył swoje wypaczone przez totemy zęby. Grubsze i silniejsze niż u jakiegokolwiek człowieka, zaopatrzone w potężne kły i siekacze podobne do wampirzych, choć toporniejsze. Totem goryla działał w pełni i nadal był połączony z mocą nosorożca. Akumu był świadom, że zaraz obie moce wygasną i musiał z nich skorzystać najlepiej jak potrafił. Testament wyciągnął swoje łapsko w kierunku głowy plemiennego, lecz ten nie zamierzał po prostu czekać na swoją zagładę. Gdy ręka skierowała się w jego stronę sam potężną i wydłużoną ręką gorylo-nosorożca  próbował sparować jego rękę odbijając ją uważnie na bok, lecz to nie była jedyna akcja. Jego ręka nadal się poruszała by korzystając z nieludzkiej siły spiralnym ruchem zablokować wyprostowaną rękę Testamenta w zgięciu swojej ręki i gwałtownym ruchem naruszyć staw łokciowy napierając z całą mocą w przeciwnym kierunku do zgięcia łokcia wampira. Człowiekowi wyrwałby w ten sposób rękę, lecz wampir tej kategorii co najwyżej będzie miał ją złamaną. Jeśli mu się to uda uderzeniem swojej zdeformowanej głowy spróbuje jeszcze bardziej rozproszyć Testamenta licząc na rozkwaszenie mu nosa.
Jeśli manewr z wykręceniem ręki się powiedzie, ale nie będzie możliwości by ją naruszyć w jakikolwiek sposób Akumu uniesie własne cielsko trzymając się mocno potężnymi rękami. Nie będzie jednak wisiał w powietrzu. Odrywając nogi od podłoża podkuli je, a następnie wyprostuje z całą siłą na jaką go w tej postaci stać by jak najdotkliwiej skrzywdzić Testamenta. Celować będzie w żebra, lecz czy uda się i trafi jak zamierzał? Czy w ogóle powstrzyma rękę wampira nie było do końca pewne.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Esmeralda Sro Kwi 20, 2016 7:20 pm

Głód? Zawziętość? A może jedno i drugie nie pozwoliło wampirowi na ucieczkę. Testament nie skorzystał z możliwości odwrotu i prąc przed siebie, nie zwrócił uwagi na zamykające się wrota. Drzwi wyjściowe, przez które prowadziła jedyna droga ewentualnej ucieczki. Alarm tymczasem wył gdzieś na dziedzińcu, ale próżno było się na nim skupić kiedy tuż obok niczym spirala kręcił się plemienny człowiek.

Testament – przez inne priorytety nie zwróciłeś uwagi na zamykające się bramy. Najważniejszy był teraz on – Twój wróg. Najczarniejszy murzyn w mieście, który na daną chwilę był jedyną przeszkodą ku wielkiej wyżerce. Postanowiłeś nie patyczkować się z gościem i korzystając z masy (raczej nie mięśniowej, wybacz) skręcić czarnemu kark. Twój przeciwnik nie wyglądał na specjalnie zainteresowanego szybką śmiercią, dlatego sparował chwyt, przez dłuższy czas siłując się z Tobą. Poczułeś lekki dyskomfort, kiedy ten wywijał swoim ni to małpim, ni nosorożcowatym łapskiem. Prawdopodobnie chciał złamać Ci rękę, albo wybić ją ze stawu. Niestety dla niego, z miernym skutkiem i nawet mimo nadludzkiej siły, nie był w stanie ruszyć Twojej kości. Przez dłuższy czas siłowaliście się między sobą, aż do miejsca waszej bójki dobiegł mały oddział łowców. Coś strzeliło w ręce murzyna. Oj.

Akumu – Niczym weteran, czy inny ostatni Mohikanin walczyłeś z wielkoludem i mordercą. Wampirem. Przez chwilę mogło się zdawać, że to ostatnie podrygi w Twej karierze odźwiernego, zwłaszcza kiedy Kuroiashita postanowił uczynić Cię małą przystawką na rozgrzewkę. Miałeś dużo szczęścia i pomyślunku, dlatego korzystając z resztek dobrodziejstwa totemów, sparowałeś uderzenie, dzięki czemu wampir nie skręcił Ci karku. W pewnej chwili poczułeś mocne uderzenie, a kość ręki której używałeś pękła na pół niczym łamana marchewka.
Witamy złamanie otwarte plus niesamowity ból. Moc totemu się już kończy, pozostaje za to adrenalina i decyzja ile jesteś w stanie poświęcić dla obrony bram.


Testament i Akumu stoją oko w oko próbując pozbawić się nawzajem życia, z czego wampir ma przewagę siłową. W odległości około 5-6 metrów od całej akcji pojawiają się dwaj łowcy, którzy idą wprost na naszych atakerów.
Wszystkie drogi są odcięte. Zamknięte bramy z drugiej strony obsadzone są strażnikami, przez co próżno jest szukać drogi ucieczki.


Kolejność:

Vlad i Reiji (pozostawiam dowolność który z was zacznie) → Tesu → Akumu

Panowie, proszę o opisanie ekwipunku.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Sob Kwi 23, 2016 7:54 pm

Zarówno ludzki jak i wampirzy organizm mają ograniczone możliwości. Co gorsza ludzkie ciało, nawet wzmocnione magią, osiąga swój kres znacznie szybciej czego Akumu doświadczył na własnej skórze. Może gdyby Testament miał normalny gabaryt. Może gdyby był o poziom krwi niżej. Dzięki wprawie bojowej i magii totemów czarnoskóry przeżył... koszt zatrzymania Testamenta był jednak ogromny. Kość pękła i przebiła zarówno mięśnie jak i skórę. Nie tak miało być, ale Akumu nie docenił przeciwnika podobnie jak on jego. Potworny ból zalał ciało Odźwiernego, który z szaleńczym krzykiem  próbował wyswobodzić się od wampira choćby kości miały jeszcze bardziej się przemieścić. Wszystko było lepsze od ramion tego potwora.

Vladislu i Reiji dotarli na miejsce w samą porę. Czarnoskóry łowca próbował zatrzymać Testamenta ogromnym kosztem. Jeśli przeżyje rekonwalescencja będzie długa. Przez rękaw koszuli przesiąkała bogato krew wypełniając powietrze metalicznym zapachem. Nie było czasu na negocjacje czy jakąkolwiek subtelność.
- Uziem go. - rzekł krótko. Wiedział co potrafi uczynić artefakt Reijiego. Wszak przeczytał całą kartotekę dotyczącą wiekowego mężczyzny zanim zadecydował o jego powrocie. O Vladzie powiedzie można było wiele, ale nie że jest lekkomyślny. Oczywiście wiedział na jaki ból skazuje Akumu, lecz wierzył iż ten to przetrwa. To najlepszy sposób na to by w ogóle miał szanse przeżyć. Dowódca nie wierzył w zdrowy rozsądek Testamenta, więc nie chciał dawać mu szansy na odebranie życia czarnoskóremu. Odrobina cierpienia dla łowcy z Czarnego Lądu mogła okupić mu dalsze istnienie.
Jeśli Reiji usłucha rozkazu i siła grawitacji przyprze walczących do ziemi Vladislau podejdzie wolnym krokiem do Testamenta, nie wchodząc jednak w pole rażenia grawitacyjnego. Do czasu.
- Zmniejsz ciążenie, ale nie za bardzo. - powie do Reijiego i w tym momencie Vlad odda jeden, za to konkretny, cios do którego się przymierzał. Od góry wprost na twarz leżącego wampira wykorzystując przy tym siłę spotęgowanej po wielokroć grawitacji oraz własną. W takiej sytuacji chybienie byłoby niemal niemożliwe, a taki cios powinien pokazać Testamentowi wszystkie gwiazdy i podziałać niczym najlepszy środek nasenny. Może mógłby nawet zginąć, ale tym Vladislau się zdecydowanie nie przejmował. Podobnie jak bólem własnej ręki czy możliwym jej złamaniem.
Gdyby jednak wzmocniona znacznie grawitacja nie przygniotła wampira do ziemi Vladislau zdejmie z pleców Popielca i odbezpieczy go. Wszystko jednym płynnym ruchem ćwiczonym od wielu lat. Wyceluje w Testamenta szukając możliwości strzału. Będzie go obchodził korzystając z tego, że pod wzmożoną grawitacją Kuroiashita z pewnością będzie miał problemy z poruszaniem się. Będzie tak wokół niego łaził póki ten nie puści czarnoskórego albo dopóki potwór się nie odsłoni. Wtedy wystrzeli w rękę, nogę, bark... cokolwiek w co będzie mógł oddać czysty strzał pod takim kątem by większość impetu przyjął na siebie wampir, a nie nieszczęsny Akumu.



Ma to samo co w profilu::
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Reiji Sob Kwi 23, 2016 8:33 pm

Reiji nie zamierzał się patyczkować, dlatego też, aktywował swój artefakt zaraz po wyjściu z sali. Ból, jaki nastąpił po złączeniu się z jego ciałem nie robił na nim takiego wrażenia jak te ponad dwieście lat temu, więc zniósł to bez szmeru, jak również fakt, że wyrosły mu na plecach skrzydła... Nieduże, ale jednak. Tym razem odbyło się to bez zbędnych ran i krwawienia, ale to przypomniało mu początki z tym kamieniem. Aż skrzywił się na samą myśl.
Same takie myślenie zajęło mu tyle, by dojść na miejsce. Zastał go... Cóż, bardzo ciekawy widok walki, co sprawiło, że pozbył się niepotrzebnych myśli ze swojej głowy, by móc zdołać skupić się na akcji. Ciemnoskóry mężczyzna poświęcał się bardzo, by zatrzymać wampira. Dlatego też, jasnowłosy bez dyskusji spełnił polecenie i wykorzystał moc swojego artefaktu, zwiększając grawitację dla Testamenta. O jakieś... Dziesięć razy, tak, by nie mógł nawet drgnąć palcem. Gorzej będzie z walczącym łowcą, ale na to teraz wiele nie poradzi.
- Proszę bardzo... - mruknął. Brak broni czy innych rzeczy był bardzo uciążliwy. Musiał polegać na krysztale, umiejętności walki wręcz i magii... Właśnie!
- Masz przy sobie jakiś nóż? - spytał się towarzysza.
Dobra, wracając do akcji... Nie ma co się teraz rozpisywać, Ayato bawił się w supporta. I co do drugiego polecenia, spełni je w zależności od zachowania się wampira. Jeśli próbowałby jakoś wyrywać się z grawitacji, nie zmniejszałby jej, nie chcąc ryzykować. Ba, zwiększyłby ją jeszcze trochę, ale nie na tyle... Mając oczywiście na oku fakt, że byli w budynku. Jeśli jednakże będzie dobrze, spełniłby polecenie, by później przywrócić wcześniejsze ciążenie.
- Tss... - również, jeśli Akumu zostałby wypuszczony chociaż na chwilkę, zmieniłby się przyciągania łowcy na działającą tak, że przyciągnęłoby go do pozostałej dwójki. By przynajmniej w ten sposób go uratować.

Ekwipunek:
Reiji

Reiji
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Białe włosy, złote oczy
Zawód : Były łowca czarownic i łowca wampirów, twórca artefaktów i broni antywampirzej
Zajęcia : Brak
Magia : Runy, telekineza


https://vampireknight.forumpl.net/t2266-ayato-reiji-hana https://vampireknight.forumpl.net/t2270-ayato-reiji-hana#47852 https://vampireknight.forumpl.net/f114-dom-hana

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Gość Czw Kwi 28, 2016 9:34 pm

Nie powiodło się skręcenie karku Goryla, ale to nie szkodziło w dalszej walce. Póki Kanibal stał o własnych siłach, nadal dzierżąc w sobie wielką siłę oraz adrenalinę, mógł nadal chcieć powalić swoją przeszkodę.
Siłowanie na nic nie przyszło człowiekowi. Otwarcie pęknięci w łapie nie było niczym przyjemnym, a rechot kanibala mógł jedynie go rozdrażnić. Bestia oblizała się obrzydliwie i chwyciła łapą za złamanie, wykręcając wiszącą rękę. Zamierzał zadać mu jak najwięcej bólu. Jeśli się powiedzie to odwróci sobie go tak, aby zębiskami wbić się w jego kark. Lecz właśnie wtedy miała nadejść obrona... Dwóch łowców wampirów. Kanibal mimo wszystko postara się nie puścić swojego zakładnika, tylko trzymać go mocno w swoich szponach, a wielkie zęby nakierować na jego szyję chcąc rozerwać tętnicę. Uważnie spoglądał na przybyłych. Jeden drugim dowodził, poza tym Kanibal obu nie kojarzył i nie wiedział, że ma przed sobą nowego Dowódcę Oświaty. Dość groźnego łowcę. Jednak czy właśnie nie istnieje zabawa bez ryzyka? Stwór nie odpuści! Atoli wszystko zaczęło się zmieniać.
Ciężej było stać? Czyżby któryś z nich władał grawitacją? Albo jakąś inną siłą? Ścisnął mocniej swoją ofiarę, nie przejmując się czy zada sobie krzywdę czy jemu, albo oberwą obydwoje. Stwór swojej ofiary nie wypuści, trzymając ją jako zakładnika oraz żywą tarczę. Dlatego nie bardzo chyba było opłacalne aby powalać bestię skoro nadal trzymał mocno poszkodowanego z brakiem zamiaru uwolnienia go żywego? Nie odzywał się też nic, bo rozdrażnienie od zapachu krwi, ciał... Po prostu stwór zaczynał gubić się we własnej żądzy, która niestety może okazać się niezbyt pomocna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Sob Kwi 30, 2016 7:12 pm

Jak wcześniej było bardzo ogólnie wspomniane czarnoskóry łowca usiłował się wyswobodzić z uścisku Testamenta co do najprostszych nie należało. Szczególnie, iż wampir miał ogromną chęć wgryźć się w swojego oponenta co zdecydowanie kłóciło się z pragnieniami Akumu. Korzystając z resztek sił Mdongua starał się zwiększyć dystans dzielony między nim a wampirem usiłując ignorować ból. Nie było to proste. Każdy ruch wiązał się z niesamowitym uczuciem przesuwających się w nienaturalnych miejscach kości rozrywających miękką tkankę mięśniową. Wiedział jednak, iż gdy wampir dopadnie go na dobre może odczuwać nic i to na wieki wieków. Usiłował nie przyzwolić na sakramentalne amen. Szczególnie, iż przybyli łowcy, w tym jego szef. Gdy wampir usiłował wykręcić rękę czarnoskóremu ten łabędzim zrywem chciał uderzyć go własną głową wprost w ryj licząc na poluzowanie jego zębów. Będzie się też wiercił usiłując wyswobodzić udręczoną rękę choćby miał ją wyrwać. Nie miał zamiaru czekać spokojnie na śmierć z rąk czarnolistowca.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Esmeralda Nie Maj 01, 2016 1:24 pm

Zdawało się, że to już prawie koniec. Kanibal i morderca, trzymający w swych szponach murzyńskiego odźwiernego, z czego ani jeden ani drugi nie chciał ustąpić. W głowie Testamenta rysowała się wizja posilenia. Zbiorów krwi stanowiącej istną idyllę dla zmożonego głodem wampira. Kiedy pojawiło się wsparcie, kanibal mocniej chwycił swoją ofiarę, wykręcając boleśnie czarną rękę. Było słychać znajomy chrzęst łamanych kości, kiedy ręka za którą pociągnął Testament jak na zawołanie wyskoczyła z panewki stawowej. Wobec takiego argumentu nie dało się zachować stoickiego spokoju. Akumu wrzasnął z bólu, a ciepła posoka spłynęła po jego ręce, tworząc na ziemi niemałą kałużę. Być może tak zakończyłaby się ta historia. Wymęczony i pokonany, nie miał już sił aby atakować czy chociażby bronić się przed żelaznym uściskiem bestii. Aż… do momentu pojawienia się wsparcia. Reijiemu nie trzeba było dwa razy powtarzać, by korzystając z mocy artefaktu, unieruchomił postawnego wampira. Na wieżyczkach pojawili się za to łowcy, którzy celując ze snajperek oczekiwali na sygnał swojego dowódcy.

Testament – Twój przeciwnik nie miał już wiele do powiedzenia, a kiedy wykręciłeś mu rękę wydał z siebie jedynie nieludzki wrzask – melodię dla uszu. Czułeś już krew, miałeś zamiar wbić się w tą czarną skórę, ale na drodze pojawiło się dwóch facetów, najprawdopodobniej zaalarmowanych przez murzyńską łajzę. Poczułeś jak Twoje ciało robi się ciężkie (cięższe niż zwykle, a to już wyczyn!) i nie masz możliwości poruszenia się. Murzyn wił się, próbując wyswobodzić, aż w końcu opadł z sił i zawisł trzymany przez Ciebie w silnym uścisku. W tym momencie wiesz już że wiele nie ugrasz, zwłaszcza że zostałeś otoczony przez bandę uzbrojonych Steków. Usłyszałeś tylko wystrzał, a Twój bark zaczął pulsować bólem. Łowca wyglądający na dowódcę strzelił do Ciebie, a ty automatycznie puściłeś murzyna, który nieprzytomny opadł na ziemię.

Tesu - roztrzaskany bark + duży ubytek krwi. W dalszym ciągu uziemiony.



Siłą rzeczy Testament pokonał Akumu. Murzyn jest nieprzytomny i ma ciężkie obrażenia ręki – możliwe, że ręka jest już nawet nie do odratowania.

Z racji otoczenia przez łowców, Testament pozostaje na łasce ludzi. Walkę uważam za zakończoną, lecz proszę żeby to Tesław ze względu na obrażenia i możliwość rozpoczęcia negocjacji z oświatą zaczął jako pierwszy.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Gość Pon Maj 02, 2016 4:24 pm

Kanibal został niestety już otoczony i zaatakowany magią, mimo iż sam zdołał pokonać dość silnego łowcę. Czarnoskóry mężczyzna zapewne zostanie bez ręki, skoro stwór zerwał ją już ze stawów. Niestety ciężko było wbić się w kark ofiary by zaczerpnąć odrobinę krwi. Nie potrafił się skoncentrować skoro widział łowców, którzy także mieli bronie! I skąd te dziwne uczucie ciężkości? Kanibal warknął, puszczając nieprzytomnego Akumu. Nie widział już sensu dalszej walki, skoro nie mógł się nawet ruszyć. Plus postrzał... Już nie miał silny walczyć ani tym bardziej uciec. Stał w miejscu, trzymając się za krwawiący bark i wlepiał gadzie ślepia w postać łowcy, który go postrzelił. Nie znał typa, nie wiedział też czego ma się po nim spodziewać. Lecz najgorsze było to, że nie zaczerpnął świeżej krwi. A przecież po nią tutaj przyszedł!
- Poddaję się.
Mruknął wampir, patrząc spode łba i nieco groźnie. Mimo wszystko wyglądał już na spokojnego, ale co tkwiło tak naprawdę w głowie bestii? Z całą pewnością ogromne chęci na upicie krwi. Ciało Akumu było tak blisko, jednak niestety nietykalne bo wiedział, że nie może uczynić nawet nieco szybszego ruchu! Zbyt wolny i zbyt ranny. Teraz tylko musi czekać aż obecni tutaj ludzie zaczną coś robić. Stwór póki co stał bezczynnie, łypiąc wrogo na zebranych. Atak się nie udał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Grigorij Wto Maj 03, 2016 12:08 pm

Nawet gdyby wcześniej widział Vlada Testament nie mógłby teraz zobaczyć jego twarzy dzięki łowieckiemu kombinezonowi bojowemu, a dokładniej jego prototypowi wykorzystywanemu niedawno w kanałach. Niemniej wiedział to Vlad go zranił i to dotkliwie dlatego na nim właśnie skupił się zirytowany wzrok. Pamiętać trzeba, iż pociski wystrzeliwane przez Popielca to granaty zapalające toteż regeneracja jeszcze przez jakiś czas nie będzie w stanie wyleczyć rany. Wręcz przeciwnie, będzie dokuczać.
Poddał się. Dobrze dla niego choć kto wie czy nie lepiej by był ogdyby zginął w walce. jednakże wampir raczej nie był wyznawcą tradycji wikingów czy muzułmaninem. Zdecydowanie na takiego nie wyglądał. Vlad spojrzał na Akumu nie zmieniając jednak pozycji głowy toteż nie powinno być to zauważalne dla bestii. Następnie znów w pełni skupił wzrok na nim.
- Jesteś otoczony. Znasz też siłę mojej broni i nie chcesz bym jej użył ponownie bo tym razem na cel wezmę punkty witalne. - gdy Vladislau stwierdził fakt Testament pierwszy raz w życiu usłyszał jego głos. Opanowany i zimny jak u mało kogo wśród ludzi, niemalże jakby był wyprany z emocji. Niekiedy nuta nastroju przebija przez tenże ton, jednak o tym być może wampir przekona się w przyszłości.
- Dlatego ręce do tyłu Bydlaku i nie ruszaj się. Yakamoto, załóż mu kajdanki antywampirze. Na ręce i na nogi. Pole grawitacyjne ma być wzmocnione tylko dwukrotnie. Wystarczy by nie umknął pociskowi, a także by dało się założyć ozdoby. - zakomenderował. Już teraz testament mógł mieć pewność, że Vlad jest u szarży w tej chwili i nie jest dla łowców kimś pośrednim. Wydając polecenia nie patrzył an nikogo prócz wampira. Wciąż miał go na celowniku, a w magazynku było jeszcze kilka granatów co pozwalało na zrobienie z Testamenta kupki popiołu. Jak zwykle argument siły przeważał siłę argumentu.
- Medyk! Niech ktoś zajmie się Akumu. - powiedział wreszcie widząc, że nikt się szczególnie nie kwapił z początku by podejść. Może z tej odległości nie wiedzieli czy czarnoskóry wciąż żyje. Vlad widział, że tak i wypadało mu pomóc zanim się wykrwawi na śmierć.
Łowca, szeregowy zresztą, imieniem Yakamoto podszedł do Testamenta zachodząc go od tyłu. Miał przygotowane kajdanki, o które prosił dowódca i założył je wampirowi na ręce, o ile ten nie będzie miał z tym szczególnych problemów. Jeśli sprawa pójdzie gładko kolejne kajdanki z trzykrotnie szerszym rozstawem łańcucha zostaną zaimplementowane na na nogach Kanibala. Jeśli ten jednak będzie oponował. Kula w kolano.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Reiji Czw Maj 05, 2016 7:41 pm

Tutaj już nie ma wiele do działania dla Rei'a. Skończyło się szybciej niż sądził... A może jednak na coś jeszcze się zapowiadało? Białowłosy mógł jedynie zgadywać możliwy przebieg wydarzeń... A nic tak właściwie nie przychodziło mu więcej na myśl. Na dodatek to wszystko już było takie męczące... A na dodatek musiał się pilnować, by czasem nie rozwalić tego cholernego budynku i nie oberwać za to od Oświaty.
I ciekawe co by tutaj porobić... Najchętniej to zabrałby się stąd, bo miał wrażenie, że robił się tutaj lekki tłumek. Brr... Czy już było wspomniane, że Ayato nie znosił tego? Pewnie tak, nie bardzo się krył z tą delikatną słabością. A tutaj jednakże został wystawiony na coś takiego... Najwyraźniej nie był zbytnio lubiany przez los! Trochę to smutne. Ale co się na to poradzi?
Westchnął cicho i przeciągnął się lekko. Ah... No tak. Wampirek mógłby zobaczyć jego twarz, w końcu nie zakrywał jej. Cóż... Nie przewidział, że przecież mógł nagle tutaj wbić! Dlatego też najpierw zrobił z dwa kroki do tyłu. Oh, i jeszcze polecenie. Tak, trzeba być grzecznym i je spełniać!
- Niech będzie... - mruknął, nie do końca przekonany co do tego. Dlaczego? Dwa razy... Wyjątkowo uparty i silny wampir mógłby próbować to przełamać. Mimo to, obawy zachował dla siebie i spełnił polecenie.
Teraz Testament mógł odczuwać nadal przyciąganie, ale o wiele mniejsze niż wcześniej. On za to obserwował spokojnie tą sytuację swoimi złotymi oczami, zastanawiając się tym samym, co dalej z tego wyjdzie. Chociaż... Na swój sposób ta sytuacja go zaciekawiła. Chociaż... Powinien się teraz bać czy też nie...?
Reiji

Reiji
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Białe włosy, złote oczy
Zawód : Były łowca czarownic i łowca wampirów, twórca artefaktów i broni antywampirzej
Zajęcia : Brak
Magia : Runy, telekineza


https://vampireknight.forumpl.net/t2266-ayato-reiji-hana https://vampireknight.forumpl.net/t2270-ayato-reiji-hana#47852 https://vampireknight.forumpl.net/f114-dom-hana

Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Gość Pią Maj 06, 2016 6:07 pm

Kim był ów mężczyzna w masce? Kanibal wcześniej nie czuł tego zapachu, nie słyszał głosu ani przede wszystkim nie widział. Nie ma pojęcia jak rozmawiać z nowym dowódcą Oświaty, chociaż właściwie nie wiedział że ma z takowym do czynienia. Zmarszczył brwi, nie zrzucając gadziego spojrzenia z postaci łowcy.
- Dlatego mówię o poddaniu się. Nie zamierzam konać w nieuczciwej walce, łowco.
Stwierdził ponuro wampir, mrużąc ślepia. Wolał nie rzucać się bezbronny w wir walki. Jak na ludzi przystało - otaczają swoją ofiarę, bronią się bronią i unieszkodliwiają jak mogą swoją zdobycz nie dając jej szans na uczciwą walkę.
- Każdy łowca jest taki sam. Bez honoru.
Oświadczył wampir który posłusznie wykonał polecenie mimo bolącego jak diabli barku. Nie warknie jednak ani nie zamarudzi. Musi być twardy jak na wampira przystało, w dodatku nie byle jakiego, a z rodu Kuroiashita. Skoro nie ma już nic do roboty, czekał aż skują go i unieruchomią jeszcze bardziej. Oblizał się też, bo przecież ani krwi łyka nie dostał.
- Masz mnie, człowieku. Jak już mówiłem, nie zamierzam walczyć.
Poprawił się raz jeszcze chociaż z pogardliwego tonu nie zszedł. Mimo swojej głupoty, Kanibal potrafił rozróżnić dobrą walkę od złej, a ta nie była mu wca,e potrzebna, Rzucać się z pazurami na broń palną, to jak skok w przepaść - skończy się jedynie śmiercią.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Drzwi wejściowe Empty Re: Drzwi wejściowe

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach