Sala Narad [2 piętro]

Strona 5 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Grigorij Nie Paź 02, 2016 1:23 pm

Mawiają by nie chwalić dnia przed zachodem Słońca. W każdym przysłowiu ludowym gnieździ się ziarno prawdy. Budująca aktywność łowców malała wraz z postępowaniem na przód zebrania. Nie do końca podobało się to Vladowi i zaczął zastanawiać się czy w przyszłości nie powinien karać bierności. Na szczęście było jednak kilka osób, które wciąż wykazywały zaangażowanie. Było to miłe nawet jeśli głównie wyrażano obiekcje.
- Jeżeli zakładać im będziemy obroże jak zwierzętom tym bardziej zapomnieć będziemy mogli o pokojowej koegzystencji. Poza tym nie powiedziałem, że ładunki będą zakładane wszystkim jak leci. Byłyby zarezerwowane jedynie dla najniebezpieczniejszych. – w tonie głosu Vlada można było usłyszeć delikatne drżenie znużenia tematem. Daleko mu było do agresji, lecz nie miał ochoty napinać swoich nerwów ciągnąc to. Krótki gest przecięcia ręką i twarde słowa ucinały temat gdyż już więcej zeń na tę chwilę nie wycisną. Obroże odchodzą do lamusa. Wtem kolejne słowa, tym razem na swój sposób zaskakujące. Aż na gębie Vlada zawitał uśmiech.
- Masz zgodę Corneliusie i na jedno i na drugie. Miło mi to słyszeć. – stwierdził z charakterystycznym dla siebie grymasem podczas uśmiechu. Znowu jednak po chwili należało przejść do kwestii ładunków wybuchowych. Kolejna osoba miała obiekcje, lecz zaraz następni postanowili zabrać zdanie.
- Owszem Midori. Umrze. I o to w tym chodzi. Jesteśmy łowcami. To, że pragniemy współistnienia gatunków nie oznacza, że kroczące pośród ludzi zagrożenie będziemy głaskać po głowie za każdym razem gdy spróbuje wyrwać się spod jarzma. Zresztą jest tak jak powiedzieli Kaho i Markus. To już robiono. Trzeba to tylko ulepszyć. – stwierdził, a na jego twarz ponownie wstąpiła zwyczajowa obojętność. Esmeralda ponownie miała swoje własne postulaty, które poniekąd już pokrywały się z działaniami Białowłosego. Wszak Testament był cudownym testerem. Z drugiej strony nie zawsze groźnego przestępcę dało się przetrzymywać czy wyeliminować z różnorakich powodów.
- Oczywiście, że będziemy na nich testować. Czasami jednak wypuszczenie jest lepszym wyjściem. Czasem ma ono szersze znaczenie. Nie wszystko jest czarno-białe. – odparł na zarzut Esmeraldy. I już miało być spokojnie. I odezwał się Garruch.
- Garruch. Czy Tobie się wydaje, że mamy tu świat sprzed kilku wieków? Wtedy wampiry nie łączyły się w duże grupy. Polowanie na ród było tylko ich problemem i pojedynczych jednostek sympatyzujących. Zresztą nawet wtedy nic nie dawało gwarancji wybicia całego klanu do nogi, szczególnie jeśli chodzi o szlachetnych. Na punkcie statusu krwi wampiry mają hopla. Gdybyśmy nawet dziś wyrżnęli cały ród byłoby to wypowiedzeniem wojny międzygatunkowej. Biorąc pod uwagę, że zamiast pustych przestrzeni i niewielkich mieścin mamy potężne aglomeracje miejskie, a wampiry zamiast terytorialnych drapieżców stały się zorganizowaną grupą wiązałoby się to z tysiącami ofiar, także postronnych. – on ciągle pieprzył o działaniu i okazywał agresję i pęd, lecz gdy przychodziło co do czego rzadko kiedy potrafił respektować rozkazy i działać w grupie. Już tym bardziej wyeliminować wampira. Czasy świetności ludzkich łowców polujących na samotne wampiry i niewielkie ich skupiska minęły. I nawet wtedy takie polowania były okupione śmiercią wielu, zarówno członków stowarzyszenia jak i ludzi postronnych. Poza tym to całe życie przeszłością sprowadzało wszystkiego czego do końca nie pojmował do najprostszej alchemii. Nauka natomiast poszła naprzód.
- Poza tym to nie jest żaden eliksir. To modyfikacja genetyczna. Tego nie można ot tak po prostu wykraść i użyć jak zupkę instant. Potrzeba znacznie więcej, a gdyby nawet wykradziono całą procedurę… Nałożenie Krwawego Raka na Krwawego Raka oznaczałoby śmierć dla wampira. Nie jestem pewien jak byłoby to z Czarnym Rakiem. – nie dało się ciała modyfikować w nieskończoność. Po zażyciu dwóch, góra trzech dawek od różnych dawców Krwawy Rak wypaczył by przyswajanie krwi wampira do tego stopnia, iż ten zginąłby z głodu nawet w krwawej rzece. Poza tym ktoś tu chyba zaczął insynuować coś niecoś w sprawie pewnego jegomościa. Coś o czym nawet Vlad nie został poinformowany. Nie zamierzał jednak mimo to pozwalać na personalne wtargnięcia.
- Zresztą… Czyżbyś sugerował, że Markus zniewolił Samuru Czarnym Rakiem? Nawet jeśli to jego prywatna sprawa… no i moja. Ciekawi mnie też skąd to wiesz? – zapytał szczerze zaciekawiony. Obaj mężczyźni byli samotnikami, więc mało prawdopodobne by Markus podzielił się z Garruchem tą informacją. Nawet jeśli wybrał złego spowiednika skoro ten tak nią szasta. Całe szczęście pozostałe pozycje zebrania zostały przyjęte zupełnie bez szemrania. I chwała za to Przedwiecznym.
- Ostatnia rzecz… Być może najważniejsza. Cornelius Weidenhards Nętar zostaje z dniem dzisiejszym nominowany. W dowód uznania jego zasług dla naszego ugrupowania jak i zaangażowania otrzymuje tytuł Nieustającego oraz zostaje Wiceprezesem Yokohamskiego Stowarzyszenia Łowców Wampirów. Innymi słowy staje się moim zastępcą. Proszę o uszanowanie tego wyboru. – zebranie chyliło się ku końcowi, a Vladislau najlepsze lubił zachowywać na sam koniec. Wymawiając prawdziwą godność Williama wstał i powiódł wzrokiem po zebranych od Corneliusa rozpoczynając i na nim kończąc wędrówkę spojrzenia.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Nie Paź 02, 2016 10:57 pm

Wszystko w sumie dowódca miał omówione i mogłoby się skończyć na spokojnie, gdyby nie wypowiedzi Garrucha. Na niego Marcus, w momencie jego przemowy, spojrzał dość niezadowolony z jego słów. Nie chodziło tu o obroże. Nie chodziło tu także o chipy, ani eliksiry. Chodziło o posiadane przez niego informacje, jakoby Marcus zniewolił Samuru. Skąd u licha on o tym wie? Przecież z nikim się tą informacją nie dzielił. Samuru zakazał o tym komukolwiek mówić. I jeszcze jedna kwestia - jego córka. Śmiał o niej wspomnieć na tym zebraniu, że aż wstał ze swojego miejsca w nerwach, patrząc gniewnie na Garrucha.
- Odwal się od mojej córki! Sam jesteś tchórzem, który zwiał z jednej misji, doprowadzając do uprowadzenia Jamesa, Gerarda i jego syna! Chłopaka na dodatek przemieniono w wampira. Nie masz prawa nazywać się nawet łowcą, który nie zamierza pomagać któremukolwiek z nich. Skoro tak dzielnie wierzysz w swoje możliwości i teorie, co to u licha tutaj robisz, zamiast zajmować się wymordowaniem rodu Kuroiaishita?! Minęło tyle lat a ty kurna nic nie zrobiłeś, siedząc tutaj i pouczając!
No po prostu musiał mu to wygarnąć. On sam nic do jasnej cholery nie robi tylko pierdoli, kiedy to Marcus i Vlad SAMI zajęli się największymi zagrożeniami miasta. Samuru i Testamentem. I jeżeli chodzi o tego pierwszego wampira...
- Tak jak wspomniał Vlad. Skąd przypuszczenie, że mógłbym zniewolić Samuru?
Pytanie zadał już spokojniej, starając się nie walnąć pięścią w stół. Lecz obecni musieli mu wybaczyć ten wybuch emocji, ale czasami w Marcusie się to udzielało, kiedy chodziło o rodzinę i o przemądrzałość niektórych osób.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Paź 09, 2016 10:39 am

No i o to chodziło mu. Aby nie karać wszystkich po równo niezależnie od ich winy. Ładunki wybuchowe tylko dla zasłużonych. Wszystkim zakładanie ich nie ma sensu, są wampiry które można zdominować nie potrzebując nic, tylko gołe ręce. Zakładanie im obroży z ładunkiem, było by czystym marnowaniem ładunków. Poza tym, jeśli karać to stopniowo...
-No mam nadzieje Vlad, że nie wszystkim. Inaczej nie może być, o chyba że chcemy by te pijawki tak samo jak my, zaczęły majstrować w laboratorium. Broń boże by czasem nie stworzyli czegoś co przewyższy technologie łowiecka... Zarówno tu, jak i pomiędzy wampirami, są eksperci, ale i idioci. Nie można o tym zapomnieć
Temat o obrożach powoli ucichał. Cornelius dzieląc łowców, jak i wampirów na dwie grupy, nie wymienił imion, ale widocznie były osoby, które podpadły u niego, dlatego też uważał ich za debili. Które to jednak osoby? Zapytaj się Corna, a może ci powie... Może...
Na pozwolenie dowódcy, skinął głową, lecz nie widział potrzeby komentowania jego słów, bowiem były ono nieco sprzeczne. Sam nie cieszył się iż Katy wciągnie w to gówno, ale nie miał wyboru. Nie chciał ryzykować i zostawiać jej na lodzie gdyby jednak coś się złego stało. Chciała by w chwilach słabości, znalazła wsparcie w oświacie. Poza tym, chciał by umiała się obronić.
Zabrał się za słuchanie co uczestnicy mają do powiedzenia, a nawet zerkał po osobach, które się wypowiadały.
-Wojna między gatunkowo... Hym... To by było ciekawe...
Mruknął sam do siebie, wysłuchując słów Vlada, który nawet jak usłyszał, to wiedział że niestety Cornelius to taki typ, gustujący w sytuacjach, gdzie jest konkretny rozpierdol, a nie sielanka.
Nim było mu dane mu wypowiedzieć się na temat tej sytuacji, usłyszał spór pomiędzy Garruchem, a Marcusem. Skierował na nich spojrzenie, słuchając. Zmrużył nieco oczy słysząc jak się zachowuje Marcus.
-Marcus... Rozumiem Twoje rozdrażnienie, ale jeśli masz coś gadać, to ciszej, a nie wydzierasz mordę. Zaś chcecie się przekrzykiwać jak dzieci w przedszkoli? Ostatnio zrobiliście to samo...
Zwrócił się oschle do Namikaze. Rozumiał go, jednak skoro chciał wyrazić swoją złość, to niech od razu wyjmie broń i zastrzeli Garrucha... NA pewno więcej zdziała, niż drżąc się niepotrzebnie... Ino wywoła pewnie to, że inni zaczną go przekrzykiwać i taki fajny łańcuszek się zrobi...
-Garruch, jak to sobie to wyobrażasz? Chcesz zlikwidować ród Kuroiaishita? No To chłopie ja ci życzę powodzenia. Jeśli zaczniesz, powiedz mi kiedy wybijesz połowę. Albo chcesz ich wyjebać z kraju? A czy oni kurwa noszą tabliczki z napisem "jestem z rodu Kuroiaishita"? Garr przestań błądzić w obłokach...
Nieco zakpił ze starszego od siebie, ale rozumowanie Garrucha nie przeszkadzało tylko mu. Chciał zabija i tak dalej. Chce niech zabija, tylko zamiast zrobić coś pożyteczniejszego, to wywoła jeszcze większe znienawidzenie, jednocześnie bunt wampirów. No... Jak doskoczą jeszcze szlachetni do tego, to będzie wręcz cudownie. O co mu chodziło? On chyba faktycznie chciał tą wojnę między gatunkową...
Co do zniewolenia Samaru, to się nie wypowiadał, bowiem raz to nie była jego sprawa, a dwa gdyby nawet próbował coś powiedzieć, to mogło by się skończyć naskokiem Marcusa, na jego osobę.
Na kolejne słowa, zerknął na Vlada i uniósł brew słysząc swoje pełne imię i nazwisko. Wysłuchał go z lekkim zaskoczeniem, odnośnie pozycji na jaką go mianował. To go zaszczyt kopnął. Co do Nieustającego, to Cornelius już od jakiegoś czasu się za niego uważał. Mimo wszystko wstał z krzesła, pokazując swoją osobę, gdyby jednak ktoś go nie znał. W końcu większość funkcjonuje pod przykrywką. Po chwili usiądzie, o dziwo nie komentując tego, uszanował decyzje Vlada, któremu jeśli zechce coś powiedzieć, to zapewne prywatnie.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Midori Pon Paź 10, 2016 8:17 pm

Tym razem Midori nie miała za wiele do powiedzenia. Poruszana kwestia w danej chwili nie była czymś, co ją interesowało, a do tego nie była pozytywnie nastawiona. Śmierć. Świetnie. Nieco pochmurniała, gdy myślała nad tym, nie bardzo mogąc się nastawić na to, by zaakceptować takie działanie. Mimo to, nie odezwała się więcej na głos na ów temat, nie chcąc się dalej w to zagłębiać.
Westchnęła cicho, bawiąc się kosmykiem włosów i przysłuchując się ich rozmowie. Niestety, Yukari nie była zbyt zainteresowana kwestią dotyczącą również i "krwawego raka". Można ją uznać aktualnie za ignorantkę, ale... Cóż, nie ciekawiło ją to i tyle. Bardziej już niepokoiło samo niebezpieczeństwo, jakie to niosło.
Uniosła lekko brwi, po czym patrzyła z niepewnością i na Garrucha, i na Marcusa.
- Uspokójcie się oboje... - powiedziała, po czym spojrzała na chwilę na Corneliusa, zanim powróciła do tamtych. - To nie jest miejsce na wyciąganie prywatnych spraw... - dodała jeszcze.
Pokręciła lekko głową, wysłuchując tej zażartej wymiany zdań. Nie chciała być świadkiem jakiejkolwiek kłótni.
- Ciekawe... - mruknęła dziewczyna. - Zgodzę się, że wybicie rodu wiąże się z niebezpieczeństwem, ale... - skrzywiła się nieco. - Wydaje mi się, że to niekoniecznie musi się zakończyć wojną. Równie dobrze, może to wprowadzić strach wśród wampirów. Albo coś jeszcze innego. Ciężko przewidzieć to, co się stałoby po tak radykalnym kroku.
Przełknęła ślinę. Wiadomość o ustaleniu zastępcy dowódcy przyjęła spokojnie, jedynie uśmiechając się w stronę mężczyzny, którego dotknął ten zaszczyt, by w ten sposób mu pogratulować to.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Gość Pią Paź 14, 2016 6:25 pm

Słuchał tego, co mają do powiedzenia inni, samemu nie paląc się do zadawania pytań. Skoro inni powiedzieli to, co trzeba, to po co niepotrzebnie wtrącać swoje pięć groszy? Rozmowę pozostawił tym, którzy bardziej palili się do dyskusji. W ciszy obserwował łowców, zastanawiając się na pewnymi sprawami.
Czarny rak brzmiał ciekawie. Słuchał uważnie, chłonąc informacje jak gąbka.
Wybić ród Kuroiashita? Ta, Ley może również zaproponować kolonizację księżyca. Niby możliwe, ale równie absurdalne. Wampiry z tego rodu z pewnością nie dałby się łatwo zlikwidować, z chęcią robiąc za cel ludzi. Prędzej czy później skończyłoby się to zbyt źle. Kto wie, czy przypadkiem Kuro nie postanowiliby odnaleźć Oświaty i jej zniszczyć, pozbywając się - według nich - siedliska zagrożenia.
"Równie dobrze, może to wprowadzić strach wśród wampirów."
Zerknął na Midori, unosząc brew. Wątpił, aby pijawki dały się zapędzić w kozi róg. Historia już nieraz pokazała, że często reagowali na coś takiego wzmożonymi atakami na ludzkie istoty. Jeśli chcieli tępić te cholerstwa to tak, aby wampirze środowisko nie nabrało podejrzeń.
Zawsze można spróbować, choć przeczuwał, co może być skutkiem takiego kroku.
I tak nie da się całkowicie ograniczyć niebezpieczeństwa.
Wiadomość o mianowaniu Corneliusa Wiceprezesem była czymś niespodziewanym. Chociaż jakby się tak dłużej zastanowić, to białowłosy zasłużył sobie na awans i uznanie ze strony dowódcy. W końcu brał czynny udział w życiu łowców. Angażował się jak mało kto.
To chyba nie najlepszy czas do pogratulowania? Tak, lepiej poczekać na koniec zebrania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by OP Garruch Sro Paź 19, 2016 7:29 am

Ale go wkurwiało takie gdybanie. Niegdyś wampiry stanowiły znaczną mniejszość i ich rada wampirza chowała się po kątach, aby przypadkiem nie wpaść w ręce łowców. Teraz natomiast na stan dzisiejszy co mięli? Wielka rada wampirza, która "za porozumieniem" mówiła łowcom co mogą, a czego nie mogą zrobić, bo jeśli się nie posłuchają to będą mięli przesrane. I stąd właśnie sytuacja zamieniała się w patową. Łowcy musieli się słuchać ustaleń WAMPIRÓW, aby ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Pierdolić oświatę, która tak właśnie postępuje. To rada wampirów powinna żyć w zgodzie z łowcami, a nie na odwrót.
Cóż, wybicie całego rodu było oczywiście niemożliwe, ale pokazanie siły poprzez wybicie najbardziej znaczących członków mogłoby się opłacić. Nie chodziło o to, aby nastraszyć wszystkie wampiry, iż od teraz łowcy będą zabijać za przewinienia. Chodziło o to, aby usadzić najbardziej rozpanoszony ród, ścinając głowę tej hydrze. Może uspokoją się, a może nie... Niemniej wewnętrzny konflikt o władzę w rodzie powstrzymałby takowy ród na pewien czas.
Wtedy też Marcus się wydarł na niego, a Garruch spojrzał na niego z politowaniem. Nawet nie zamierzał podnosić głosu.
-A Ty nadal płaczesz o to w szpitalu? Ostatni raz powtórzę... Kiedy się to wydarzyło, nie zostałem tam wysłany z jakimkolwiek zadaniem bo nawet nie rozmawiałem z Tobą, a Twoi podopieczni wcale nie chcieli mojej pomocy. Boli cie to, że nie rzuciłem się na cały oddział policji? Boli Cie to, że nie dałem się wciągnąć w pułapkę tak łatwo jak Twoi ludzie? To naprawdę zabawne.- Mógł powiedzieć Marcusowi, że jego kochana córeczka należała do inkwizycji, ale spis członków inkwizycji miał być tajny i po dziś dzień tak było. Minął rok od czasu kiedy ostatnio cokolwiek zrobili, ponieważ jego organizacja nie miała za bardzo co do roboty od tamtego czasu. Poza tym Garruch miał inne sprawy na drugim końcu globu. Potem zechcieli się dowiedzieć skąd posiada informacje na temat udupienia Samuru. Na prawdę byłaby to straszna ironia losu, gdyby zechciał im powiedzieć, że takową informację posiada od samej ofiary tego zniewolenia.
-Wcale nic nie sugeruję. Z tego co widzę zawsze historia się powtarza i tyle.
Jawne kłamstwo, ale nie dowiedzą się od niego niczego... Im dalej brnął w próby pomocy im, tym bardziej okazywało się to bezcelowe. No właśnie. Łowcy robią wszystko sami. Sam jeden, sam drugi... i tak właśnie to wyglądało. Brak współpracy, brak grupowych akcji. Brak porozumienia...
Czemuż miałby z nimi dalej współpracować?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Grigorij Pią Lis 18, 2016 8:41 am

No i zrobiła się niewielka zawierucha. I tak było znacznie lepiej niż ostatnio. Jednakże zachowajmy pewną chronologię. Na tłumaczenia w kwestii obroży i wszczepów Corn wciąż miał wątpliwości.
- Sądzisz Corneliusie, że nie majstrują? Uważasz, że potrzebują jakiegoś bodźca do tego? - zapytał Vlad ze szczerym zdziwieniem zarówno w głosie jak i spojrzeniu. Byłoby to dość dziecinne zachowanie by zaniechać pewnych badań i eksperymentów by nie prowokować wampirów. Szczególnie, że część z nich uważała, iż jest ponad ludzką moralnością. Nie mogli sobie na coś takiego pozwolić. Po krótkiej chwili jednak kwestie ustaleń co do kierunku badań technologicznych szybko zeszły na boczny plan. Oto Marcu i Garruch niemal rzucali się sobie do gardeł. Cornelius, w bezczelny sposób, próbował ich uspokoić. Podobnie jak Midori. Vladislau uderzył z hukiem stół zamkniętą pięścią.
- Spokój! - stwierdził krótko i treściwie. Apelował do wszystkich aby się powściągnęli. Szczególnie Marcusa i Corneliusa. Objął wzrokiem wszystkich zebranych. Skoro ściągnął na siebie uwagę mógł przejść do rzeczy.
- Rozumiem zdenerwowanie, ale nie jesteśmy tu by wywlekać dawne zdarzenia. Mamy rozmawiać o sprawach bieżących. - skwitował nie zagłębiając się w szczegóły.
- Nasza polityka dąży do koegzystencji i eliminacji największych zagrożeń. Działania muszą być zrównoważone. Jeśli wytłuczemy część co ważniejszych osobników pozostali zaczną łączyć się w grupy i polować na ludzi. - odpowiedział na zarzuty Midori, Garrucha oraz krótką acz zrozumiałą sugestię Corneliusa. Czasy się zmieniły. Otwarte polowanie prowadzi do wojny. Wojna to droga do chaosu i zbytecznych śmierci. W rezultacie w brutalny sposób zginęłyby tysiące niewinnych ludzi. Vladislau uznał temat za zamknięty. Sprawa została wyjaśniona przez każdą ze stron i nie było sensu się nad nią rozwlekać. Natomiast Garruch zdawał się ignorować ostatnie pytanie odpowiadając, zdawałoby się, nie na temat.
- Co znaczy, że historia się powtarza? - zapytał Vlad zastanawiając się do czego ten człowiek pije. Z nim będzie musiał się zresztą rozmówić za jakiś czas osobiście. W cztery oczy.
- Czy ktokolwiek ma coś do dodania? - zadał ostatnie pytanie obejmując wzrokiem wszystkich zebranych. Czas było kończyć. Być może jednak ktoś chciał coś jeszcze powiedzieć.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Gość Sob Lis 19, 2016 1:55 pm

Kaho spokojnie siedziała na swoim miejscu słysząc głosy Marcusa, a Garruchem. Czyżby spięcie z przeszłości odezwało się, żeby zakłócić zebranie? Nie wtrącała się w nie swoje sprawy jedynie słuchała tylko ich wypowiedzi. Ze spokojem odetchnęła jak usłyszała Midori, a na końcu naszego dowódcę, który chciał uspokoić dwójkę którzy utworzyli niepotrzebne spięcie. Właściwie mogli rozmawiać tak naprawdę poza zebraniem w sali narad dlaczego akurat teraz to musiało się wydarzyć no nic bywa. Ogółem tematy na zabraniu były intersujące, ale najbardziej zaciekawiło ją o czarnym raku na niebezpieczne wampiry. W danym wypadku nie podzielała zdania o wybiciu całego rodu Kuro z tego powodu, że mogą zrobić zamach na każdego łowcę w Oświacie Łowieckim i poza nim. W dodatku rodziny ich mogą być zagrożone i nie będzie łatwo z tego wyplątać z takiej sytuacji. Spokojnie spojrzała na swoją teczkę chowając swój notesik z długopisem gdzie spisywała notatki o wszystkim.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Esmeralda Pon Lis 21, 2016 1:12 pm

Robiło się coraz ciekawiej, a z pozoru zwykłe łowieckie zebranie powoli przeradzało się w pole bitwy między Marcusem i Garruchem. Rozpoczęła się akcja zwana publicznym wywlekaniem wszystkich żali, przez co atmosfera w sali narad stała się jeszcze bardziej napięta niż zazwyczaj.
- Zgodzę się z innymi. Nie jesteśmy tu po to, żeby słuchać waszych kłótni, więc jeśli macie sobie coś do powiedzenia wyjaśnijcie to na osobności. Po zebraniu. - powiedziała i nawet nie patrząc na dwójkę awanturników, po prostu zamknęła tą sprawę. Zarówno jeden jak i drugi był na tyle dużym chłopcem, by zdać sobie sprawę z faktu, że prezentowane wcześniej zachowanie jest ciut nie na miejscu.
- Jestem za tym żeby zamiast wybijać stare wampirze rody, powinniśmy skupić się na koegzystencji i współpracy z radą. Wszystko poszło na przód, więc nie widzę powodu kierowania się tylko i wyłącznie rozwiązaniem siłowym. Rada wie o naszym istnieniu i jeśli damy im powód znajdą Oświatę, a na ulicach zaczną się ataki na nieświadomych niczego obywatelach. - no tak, nie wszystko było czarne lub białe. Czasem tylko te najbardziej szalone rozwiązania mogły się okazać tymi właściwymi. Poza tym co tak naprawdę da masowe wybijanie wampirów? W sytuacji zagrożenia zaczną miotać się i postępować zgodnie z tym co nakazuje ich natura. A trzeba przyznać, że jeśli chcą, potrafią „rozmnażać” się szybciej niż króliki.
- Tak, ja mam. Nasze zapasy krwi są dość skromne, co niejednokrotnie wiąże się z brakami w magazynach. Chciałabym uzyskać zgodę na produkcję naszej własnej syntetycznej krwi oraz utworzenie banku w bezpiecznym miejscu. Ponadto to samo miejsce stanowiłoby dość spore laboratorium, dlatego możemy pomyśleć o wyposażaniu łowców w stworzone tam mikstury bojowe i defensywne. Mój zespół jest gotowy do pracy choćby zaraz. - miała kilka pomysłów na tabletki krwi, jakie można podawać wampirom oraz mikstury mogące pomóc w przypadku akcji.
- Zresztą co z patrolami? Z dostosowaniem broni dla łowców? Zamiast wyrzucać z siebie żale przez bzdety, może ustalmy tych parę rzeczy. - dobrze jeśli ponownie ożywi się temat patroli. Pracując w akademii niejednokrotnie była świadkiem tego co się dzieje na niepatrolowanych ulicach. Połączenie specjalnie modyfikowanej krwi i łowickiego nadzoru mogło rozwiązać problem szalejących w ciemnościach kategorii E, nad którymi nie miała kontroli nawet rada wampirów.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by OP Garruch Wto Lis 22, 2016 7:16 am

Swoją drogą było to zabawne, że ktoś taki jak Marcus- człowiek po wielu przejściach życiowych związanych z wampirami potrafił tak obficie wylewać gorzkie żale na kogoś takiego jak Garruch. I za co? Za sprawę sprzed ponad roku, która była raczej sporna. Gabriel nie miał sobie nic od zarzucenia... zupełnie nic.
Vlad poza tym zadał mu pytanie, jednak wielkolud postanowił kompletnie zignorować pytanie. Znacznie bardziej zainteresował się słowami rudowłosej, która przeważnie była zupełnie innego zdania. No i tym razem też go nie 'zawiodła'.
-Współpracy z radą? Te nadęte dupki nie będą współpracowały z oświatą, a będą po prostu wystawiały żądania, które łowcy mają spełniać... To może od razu się ubrać w sukienkę i dać się im wydymać? My również możemy odnaleźć radę wampirów... Jestem praktycznie w stanie dotrzeć do jednego z członków rady w przeciągu tygodnia.
A potem co? Zamilkł, skrzyżował ręce na swoim torsie i siedział tak obserwując rudą, która mówiła o krwi, a potem o jakiś nowych specyfikach... Zaraz! Przecież gdzież gdzieś z pewnością miał jakieś specyfiki, które mogły zostać poprawione i zarazem wprowadzone do tutejszej oświaty. W dzisiejszych czasach nie trudno było sprowadzić konkretne zioła, wywary i tego typu rzeczy na potrzeby łowców. Będzie chyba musiał przeszukać stosy papierów, aby też odnaleźć konkretne receptury. Wszystko było do zrobienia.
No i to zawsze chociaż w niewielkiej mierze pomoże tutejszym dzieciakom, które bawiły się w bycie stróżami praw ludzkich...
Czasami najciemniej pod latarnią.
Niech wreszcie skończy się to zebranie...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Midori Wto Lis 22, 2016 7:42 pm

Ze strony Midori nie będzie już tutaj nic więcej... Powód? Zdecydowanie dlatego, że nie było już żadnej kwestii, jaką mogła teraz poruszyć. A przynajmniej jak dla niej, bo zawsze warto posłuchać zdania innych... Awantur już niespecjalnie.
Za to na słowa dowódcy... Cóż, po prostu skupiła na nim swoje złote oczy.
- Rozumiem... Po prostu mówię własne przemyślenia na głos - odpowiedziała. - To chyba nic złego, prawda? Uważam, że warto przyjrzeć się takim rzeczom z kilku perspektyw... - bąknęła jeszcze.
Wzięła głębszy wdech i nieco pokręciła głową. Nie była pewna, co właściwie jeszcze powinna dodać na ów temat, ale okej... Może jednak sama się myliła? Może i nie. W sumie, to każdy mógłby mieć własne zdanie na taki temat, prawda?
- Nie mam więcej pytań... - odezwała się ciemnowłosa łowczyni. - Chociaż przyznam, że chętnie posłuchałabym więcej na temat o syntetycznych organach... Ale chyba to nie jest odpowiednie miejsce na to... - wzruszyła delikatnie ramionami.
Więc raczej to tyle ze strony Yukari.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Lis 25, 2016 4:38 pm

-Majstrują... Na pewno majstrują... Miejmy nadzieje, że nie wpadną na coś co przebije to do czego doszła oświata. Np coś co przebije Czarnego Raka... Cholera ich wie...
Nie życzył nikomu źle, jednak nie był głupi i wiedział że jeśli łowcą udało się coś takiego mocnego osiągnąć, to wampiry nie będą w tym gorsze o ile się dobrze zbiorą. Choć jego słowa były oczywiste, to i tak je powiedział. Tylko idiota by wierzył w to, ze wampiry grzecznie siedzą i czekają aż technologia łowiecka wlezie im na łeb. Eh..
Cornelius choć wpieprzył się w dyskusje między Gabrielem, a Marcusem, to nie był jedyny. Co chciał to powiedział, przez co został nagrodzony skarceniem od dowódcy, na którego spojrzał słysząc uderzenie o blat. Pokręcił głową i zaśmiał się pod nosem, ledwo słyszalnie, ale już nic nie powiedział, a siedział dalej.
-O Esmeralda poruszyła ważną kwestie, odnośnie patroli. Trza coś z tym zrobić... Bo jak widzę żółtodziobów samych, pchających się w paszcze lwa, to szlag jasny mnie trafia na miejscu, a jeszcze jak bezpodstawnie skaczą do każdego niezależnie od rasy to zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim tkwi błąd. Nalegałbym aby wprowadzić patrole w grupach, zwłąszcza dla tych z mniejszym plecakiem doświadczeń. Kolejna sprawa... Niezbyt chętnie przyjmuje do świadomości fakt iż łowca, czy to kadet kieruje w mą stronę broń, bo według niego jestem wampirem... Nie mam co do tego póki co pomysłu, jednak wypadało by pomyśleć nad tym, bo jeszcze sami się pozabijają...
Odparł nieco zirytowany, bo nawet jeśli nie czuł się zagrożony przy człowieku, to kiedy ten bierze go za wampira i chce zabić to powstaje jedno pytanie, jakim cudem ten "łowca" jest nim. Rozumiał, ze każdy zaczynał, jednak takie cyrki, to przesada. Jeszcze dojdzie do tego, że sami siebie pozabijają, bo myślał że ten drugi był wampirem. Oczywiście pił tu do czegoś, ale to nie było ważne, a fakt iż tak nie powinno być. Tak samo jak z samotnymi patrolami dla nowicjuszy...
Inne kwestie zostały poruszone przez innych, więc czekał też odpowiedz, propozycje co do nich.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Gość Nie Lut 18, 2018 10:34 am

Zebranie z ogłoszenia.

Co jest ważniejszego od przygotowań, treningów, szkoleń i samokształcenia łowców? Koordynacja działań organizacji. Zebrania tego typu nie zmieniają się od lat, bowiem przynoszą same korzyści. Nie tylko można zdawać raporty z dotychczasowych osiągnięć lub strat, ale wymienić się poglądami, spostrzeżeniami, zebrać mobilizujące baty albo pochwały. A jako, że Jikken żył wyłącznie swoją profesją, choć jeszcze nie wyruszył na żadną wyprawę od momentu wybudzenia (zapewne musieli upewnić się, że przebudzony z klątwy wojownik będzie po ich stronie), mógł być pierwszym w sali narad. Zresztą pomieszczenie było na tyle duże, że pewnie zaszyje się w cichym kącie wracając do medytacji aż do chwili przybycia kolejnych łowców.
Mimo ogromnego bagażu doświadczenia z wielu set lat miał pewne obawy, czy sprosta dzisiejszym wymogom, i tym samym czy będzie na tyle skutecznym tropicielem wampirów, że będzie mógł zostać w szeregach. Obecnie samodzielnie adaptował się do życia w czasach najnowszych, ale jakoś nie przemawiały do niego bronie palne czy inne nowoczesne gadżety. Nie mniej żeby nie zostać w tyle za kolegami i koleżankami z branży, nie będzie unikać kontaktu z tego typu arsenałem. Po prostu musi oswoić się z nowym rozwojem środków, by powstrzymać każdego rodzaju krwiopijcę.
Kuro Yoru miał przy sobie także bransoletę, którą przekaże w stosownym momencie Dowódcy albo jego zastępcy. Tak, aby nie przeszkodzić w przebiegu narady. Może wtedy, gdy będzie dało się wziąć głos? Skoro niósł na sobie brzemię, trzeba je wykorzystać w dobrej wierze i intencjach. Sam jednak nie może podjąć decyzji, żeby nie zakłócić sprawnemu systemowi łowieckiemu, a jedynie je ulepszyć. Zatem to spotkanie będzie dla Jikkena również nauką i zapoznaniem się ze składem łowieckim działającym na terenie Yokohamy i dalszych kręgów. Nie znał porządku obrad, ale przypuszczał, iż jako niższy w szeregach powinien zająć miejsce gdzieś na tyłach. Jego przyjaciółka Esmeralda zapewne zasiądzie na przodzie, co było powodem do dumy. Zwłaszcza, że miało się częściowy pogląd na rozwój umiejętności łowczyni o płomiennych włosach.
Póki jeszcze nikogo nie było, upatrzył sobie cichy, ciemny kąt i tam zasiadając po turecku oddał się medytacji. Musiał zachować spokój, a będzie to konieczne przy tej okazji, w której będzie na pewno brać udział wiele osób. Możliwość uczestniczenia na naradzie było dla niego ogromnym wyróżnieniem, więc nie pozwoli na żaden błąd ze swojej strony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by OP Garruch Nie Lut 18, 2018 1:46 pm

Tak to już bywa, że zebrania robią w czasie dnia, kiedy Gabriel akurat próbował odpocząć po nocnych polowaniach. Kiedy wchodziło to z pewnością nie wyglądał na zmęczonego, a po prostu wkurwionego całą sytuacją.
W pomieszczeniu nie było prawie nikogo, oprócz jakiegoś dziwnego robota. Czego to ludzie nie wymyślą w dzisiejszych czasach? Jeszcze takiej herezji to w życiu na oczy nie widział- niby człowiek, a jednak bardziej jakaś blacha. Nie powitał tego czegoś- po niby po co skoro wyglądało na wyłączone? Usiadł na tyłku zwyczajowo gdzieś na praktycznie samym końcu stołu, byle dalej od dowódcy, który jak zawsze pewnie usiądzie na szczycie, a obok niego Esmeralda i Corn (do którego akurat miał pewną dozę szacunku). Znów będzie jakaś kłótnia o jakieś pierdoły? Czy zostanie poruszona kwestia jego inkwizycji? W sumie co za różnica. Gabriel nie zrobił nigdy niczego złego wobec oświaty Yokohamy... do tej pory.
Czas pokaże kto jeszcze się zjawi, jakie tematy mają do obgadania i zarazem czy Gabriel zdąży na popołudniowy obiad w zamku.
Na razie musiał się zadowolić krwią zmieszaną z alkoholem, którą akurat teraz właśnie się napił z piersiówki, którą chwilę później schował do kieszeni płaszcza.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Gość Nie Lut 18, 2018 2:46 pm

Rudowłosa ruszyła się na zebranie, które miało odbyć w sali narad na drugim piętrze. Zastanawiała się teraz co dokładnie będzie poruszane dlatego miała wszystko uszykowane żeby notować niektóre istotne rzeczy. Gdy weszła do środka spojrzała się na salę wtedy zajęła te same miejsce co zazwyczaj czyli drugi rząd od strony drzwi przy ścianie. Usiadła wygodnie czekając na innych i potem dowódcę oświaty. Zaczynała spoglądać do innych notatek i raportów, które posiadała przy sobie czytając je przez ten czas. Nie widziała swojego brata przez długi czas, dlatego zaczynała się o niego martwić. Może powinna zadzwonić chcąc spytać co z nim ale jeśli on nic nie pisał do siostrzyczki to oznaczało, że naprawdę musi być źle. Miała nadzieję, że nie wpadł w kłopoty bo będzie musiała interweniować za wszelką cenę prosząc dowódcę oświaty o zgodę i wsparcie w tym zajęciu. Przymrużyła oczy wyprostowując swoją filigranową sylwetkę i zakładając nogę na nogę. Miała przynajmniej szczęście, że zdarzyła zjeść śniadanie bo z pustym żołądkiem nie miała zamiaru przychodzić tu. Kątem oka spojrzała się na zgromadzonych głównie na Esmeraldę i Corna oraz potem wzrok spoczął na Gabrielu i Jikkenie myśląc że coś mało przyszło na zebranie, czy to tylko tyle? A raczej nie, bo wcześniej było ich więcej. Pewnie dojdą niedługo. Odetchnęła siedząc sama przymrużając bywając trochę niewyspana. Po zebraniu będzie musiała w pokoju na dwie godziny się przespać bo patrolowanie ją niedługo czeka miasta.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Lut 18, 2018 5:01 pm

Zebranie zbliżało się nieubłaganie, już od jakiegoś czasu Cornelius myślał o spotkaniu, lecz nie tylko on, bowiem i dowódca miał podobne zdanie. Co chciał poruszać na zebraniu? Nie miał wiele okazji na ustalenia z Vladem szczegółów spotkania. Kadeci, nowe ustalenia i inne pierdy, szmery i bajery. Odkąd nieco się wyłączył z oświaty i skupił się na własnym zdrowiu, nie był w wielu tematach na bieżąco, a czytanie jakichkolwiek raportów było nudne, lecz konieczne. Oficjalnie wziął "urlop",  a nieoficjalnie pracował tak samo jak wcześniej, choć ostatnim czasem miał więcej czasu dla siebie, który potrafił wykorzystać w pełni. Wiadomość o zebranie szybko się rozeszła, a on wiedział mniej więcej kiedy miało się ono odbyć, reszta była tylko upewnieniem.
Pojawił się w oświacie, przyodziany w cywilne ubrania. Wyróżniał go jedynie płaszcz, który nie był ubrany na Corneliusie, a jedynie zarzucony na ramiona. Wkroczył do sali, nie dostrzegając nikogo ciekawego, do czasu gdy nie zerknął na koniec stołu, gdzie ujrzał Garrucha. Z twarzą bez wyrazu skierował się starego inkwizytora.
- Popioły pod nogi... Rzucił oschle wyciągając do niego łapę. Nie był jednak wrogo nastawiony, nie miał powodu. Od ostatniego zebrania wiele się zmieniło i osoby które mają z nim do czynienia od początku jego przyjazdu do Japonii na pewno dostrzegają te diametralne zmiany w jego bycie. Jebać to... Niezależnie od tego czy uścisnął sobie dłonie, skieruje się do krzesła na którym najczęściej siedział. Po czym odsuwając je usiadł. Wspomagając się łokciem o oparcie krzesła, skrył twarz w swojej dłoni, wydając się być bardziej zamyślonym niżeli zmęczonym. Czekał także aż przybędą pozostali.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Esmeralda Pon Lut 19, 2018 12:15 pm

Zebranie łowców było doskonałą okazją do przedyskutowania wszelkich bieżących spraw i celów na przyszłość. Dla członków Oświaty to również coś na kształt upewnienia, bo nigdy nie wiadomo jaką twarz przyjdzie spotkać, a kogo zabraknie. Jako medyk miała dobre pojęcie na sprawy związane ze zdrowiem członków stowarzyszenia. Niekiedy martwił fakt, że wielu z łowców znikało w tajemniczych okolicznościach i często nie odnajdowali się przez długie miesiące. Tego typu spotkania pozwalało wyłapać kto jeszcze działa i jakie wnosi ze sobą plany.
Esmeralda zawitała do sali w zwykłym łowieckim stroju. Ze sobą miała wypchaną torbę medyczną, a w niej zgodnie ze swoim zwyczajem książki, plany i próbki. Ot tak, na wszelki wypadek gdyby konieczna była jakakolwiek prezentacja. Temat krwawego raka został wyjaśniony poprzednim razem, ale czy łowcy byli świadomi prawdziwego działania tego tworu? Rozejrzała się po pomieszczeniu dostrzegając znajome twarze. Przywitała się ze wszystkimi ruchem głowy, a gdy dostrzegła Jikkena nie potrafiła ukryć uśmiechu. Chciała podejść, przytulić go i zapytać czy wszystko jest w porządku. Co się z nim działo i jak trafił do japońskiej Oświaty. Zamiast tego mrugnęła mu prawym okiem i zajęła pierwsze lepsze miejsce przy stole. Okrągłym, bo z punktu widzenia dowódcy każdy był równy. Nie było więc szczytu stołu, miejsc lepszych czy gorszych. Brakło specjalnej loży i miejsc określanych jako...z tyłu czy na samym końcu. Wyjęła z torby kilka książek, pióro i kartki. Po zanotowaniu kilku słów cierpliwie czekała na przybycie pozostałych łowców i samego dowódcy.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Gerard Pon Lut 19, 2018 1:10 pm

Gerard również dowiedział się o zebraniu. Od bardzo dawna nie uczestniczył w życiu oświaty, ale zamierzał to w końcu zmienić. Zawdzięczał to jedynie zachętom ze strony Esmeraldy. Miała dar do… przekonywania i parę asów w rękawie. Sama go zresztą poinformowała o tym zebraniu i zachęciła do przybycia. Nic go to przecież nie kosztowało, a sam oceni, czy oświata, jej łowcy i polityka była jeszcze dla niego, czy to już czas na to, aby całkowicie odejść lub ewentualnie działać na własną rękę. Wiedział jednak, że samodzielne działanie było bardzo nierozważne.
Pojawił się w oświacie. Niewiele się tutaj zmieniło przez ten długi czas. Zresztą czego się spodziewał? Burdelu i zajazdu dyliżansów? Oświata to oświata, ważne, że funkcjonuje i jeszcze nieźle się trzyma. Budynek się nie walił, więc jakieś prace konserwatorskie były pewnie wykonywane.
Wkroczył wreszcie do sali narad, która wydała mu się nagle taka obca i nieswoja. A bywał tutaj niegdyś często. Sam organizował takie zebrania, tyle że wówczas łowców było coraz mniej. Teraz wiedział, że oświata zaczęła nieco prosperować i przyjmować do swych szeregów nowy narybek, niekoniecznie tylko młodzików. Jego oczom nie umknął przecież człowiek-zbroja, którego nie znał, ale nie wydawał się znowuż taki niedoświadczony. Za to jego oczom ukazała się młoda łowczyni – Kaho. Wydawała się taka zagubiona i na dodatek trzymała notesik z długopisikiem. Czyżby zamierzała notować co ważniejsze informacje, jakie padną na zebraniu? Czy ona zdawała sobie sprawę z konsekwencji? A co, jeśli wpadnie w łapy wampira i odkryje ten durny notesik, przeczyta i pozna stan oświaty, ilość aktywnych łowców, dane z przeczytanych raportów albo najbliższe plany akcji łowieckich? Boże, dzisiejsza „młodzież” była coraz głupsza. Podszedł do niej i nachylił się nieznacznie nad młodą dziewczyną.
– Łowca korzysta ze swojej pamięci, nie z papieru. Papier wchłania wszystko i może trafić w nieodpowiedni ręce i narazisz całą oświatę przez swoją głupotę.
Udzielił reprymendy, ale na tyle cicho, żeby nikt oprócz Kaho go nie usłyszał, po czym ominął dziewczynę, nie wierząc w jej tępotę i ignorancję. Ujrzał również Cornliusa i zamierzał się z nim przywitać. Nie wiedział, że został zastępcą dowódcy, ale gdyby wiedział, pogratulowałby. Zasługiwał na tak ważne stanowisko. Zawsze garnął się do pracy i był chętny na wszelkie akcje. Miał ciekawe pomysły i sam Gerard stwierdził, że za czasów jego i Marcusa, Corn został przez nich niedoceniony. Przywitał się z nim, wyciągając ku niemu rękę. Garrucha spiorunował spojrzeniem. Był zwykłym tchórzem, według Gerarda. Nie zamierzał jednak komentować i jedynie skinął głową łowcy-zdrajcy.
Dostrzegł również Esmeraldę, obok której zasiadł.
– Pojawiłem się. Chyba robię postępy.
Szepnął ku niej. Strój, jaki miała na sobie był… niecodzienny.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Ivan Pon Lut 19, 2018 9:16 pm

Choć był niezbyt tolerowanym łowcą, to jednak postanowił przybyć na zebranie. Powodów miał wiele, lecz nie było sensu ich wyjawiać. Na chuj? Tego dnia jednak stało się coś niecodziennego, bowiem przybył do oświaty, nie mając na twarzy żadnej maski. Żadnej... połowa stopionego ryja, niemalże od razu rzucała się w oczy. Ktoś nawet mógł pomyśleć, że to fejk. Jednak czy zechce sprawdzić? Tak czy inaczej, pchnął drzwi wchodząc do sali narad. Jego ryj w oświacie znał ino dowódca, oczywiście ten realny, nie ukrywany pod żadną maską. Rodzeństwo mogło zobaczyć co prawda podobieństwo do twarzy Ivana, jednak byli realistami, wiedzieli że ten gnije w grobie. W każdym bądź razie wierzyli w to. Poza ryjem wyróżniała go proteza ramienia, która co prawda miała wygląd jak najbardziej zbliżony do ludzkiej ręki, jednak jej kolor nieco odbiegał od drugiej łapy. Skinął głową do zgromadzonych, po czym podszedł do końca stołu, zasiadając obok kolesia który wyglądaj jak wyrwany z filmu bądź gry. Mowa tu o Gabrielu, na którym ino na chwile zawiesił spojrzenie, przy zasiadaniu. Nie podał mu ręki, nie znał go nawet. Mniejsza. Gdy tylko usiadł przy stole zerknął na pozostałych obecnych.
Ivan

Ivan
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Błękitne oczy, tylko one z całej twarzy są naturalne, w każdym razie to lewe. Blizny. Zdarza mu się także "kuleć" na prawą rękę
Zawód : Nauczyciel Matematyki i Fizyki.
Pan/i | Sługa : Jego pupil.
Magia : Lustro, Równość


https://vampireknight.forumpl.net/t2526-ivan#53746 https://vampireknight.forumpl.net/t3547-ivan

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Naven Windwalker Pon Lut 19, 2018 11:32 pm

Był ubrany tak jak być trzeba. Czarny kombinezon, pagony wyróżniające jego stopień wojskowy, lekkie wojskowe buty, oraz wystająca kabura z pistoletem przy pasie. Jego ukochany Colt 1911 z dodatkowym magazynkiem w kieszeni kombinezonu. Nie był tym razem sam, miał przecież swoją uczennice! która wyglądała tak samo jak on oprócz tego że miała inny pistolet i brak pagonów. Przed wejściem do sali Nav spojrzał na An.
-Wchodzimy do środka, lekko się ukłoń i pod żadnym pozorem nie siadaj przy stole, masz stanąć za moim krzesłem, ręce skrzyżuj z tyłu i nie odzywaj się nie proszona.
Pacnął ja w głowę i ruszył do środka. Kiedy zobaczył ten kalejdoskop osobowości lekko spoważniał.
-Witam.
Przywitał się tak ze wszystkimi na raz, od tak nie chciało mu się do każdego pochodzić i podawać ręki. Szedł pewnym krokiem do krzesła usiadł, spojrzał na boki. Ukłonił lekko głowę w stronę Garrucha ze względu na ostatnie wydarzenia przy eskortowaniu Esmeraldy ale nie omieszkał lekko zniesmaczonym wzrokiem spojrzeć jakby nie inaczej jak na Esme! Za co?! za zniszczenie drona, miał ich jeszcze parę sztuk ale cóż, Nav nienawidził dezinformacji na polu walki a tak oto jednym strzałem został pozbawiony twardych danych taktycznych.
Widząć napiętą jak plandeka na żuku atmosferę, uśmiechnął się w stronę Esme i jak gdyby nic.
-Wisisz mi drona.-śmieszno poważnym głosem skierował swoje słowa.
Może i było to dość dziecinne ale cóż, może nie bądźmy aż takimi snobami. Spojrzał za siebie czy An jest z nim. Widział ją, uśmiechnął się do niej i puścił jej oczko aby nie stresowała się aż tak bardzo. Dobrze, że ma chody u dowództwa to pokaże jej jak wyglądają te sławne narady łowców. Ufał jej trochę, może nie była szpiegiem i nie sprzedała by tej informacji. Jednak skierował też swoje słowa na sam koniec w stronę zastępcy dowódcy.
-Mam nadzieję, że tym razem rada nie skończy się tylko pustymi słowami i obietnicami jak to do tej pory przeważnie było.
Chciał się dowiedzieć paru rzeczy jak i może coś zasugerować. Ale też najważniejszą dla niego. Co się dzieje z Samuru i czy jest na pewno martwy.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Anais Wto Lut 20, 2018 8:32 am

Powiedzieć, że była zestresowana, to powiedzieć za mało. Tak jak obiecał jej Naven, tak też się stało i zabrał ją ze sobą na zebranie, na które normalnie nie miałaby prawa wstępu. Nie wiedziała czego się spodziewać, a fakt, że znajdzie się w jednym pomieszczeniu z najlepszymi łowcami w Oświacie było sytuacją mocno stresogenną. Chciała jednak zobaczyć jak to wygląda, zapoznać się z niektórymi twarzami, a także wynieść z tego jakąś naukę, bo właśnie o to chodziło w jej obecności. Jako kadetka wciąż się uczyła fachu łowcy, a zebranie jako część tej pracy było dobrą okazją do nauki.
Na słowa Navena skinęła głową i nawet nie zarejestrowała tego, że ją pacnął, na co normalnie zareagowałaby burknięciem. Teraz jednak weszła tuż za mężczyzną, dostrzegając zebranym. Naven się przywitał, a ona za nim, przy okazji lekko skłaniając, co też było typowo japońskim zwyczajem. Poszła krok w krok za mężczyzną, stając za jego krzesłem. Starała się nie bym nachalna, ale siłą rzeczy obdarzyła wzrokiem każdego z obecnych, żeby przynajmniej móc rozpoznać twarze. Niektóre z nich kojarzyła, Jak chociażby Esme, która brała udział przy jej odwampirzaniu, choć pewnie kilku z obecnych łowców też brało w tym udział, ale tamte wspomnienia były w niej mocno zatarte. Za wiele się wtedy działo i zbyt cierpiała, by móc się skupić na patrzeniu, choć niektóre twarze zdawały się być znajome.
Odetchnęła powoli i milczała jak nakazał jej Naven, choć ten nie unikał nawiązywania rozmów z pozostałymi. Stała wyprostowana, z rękami za plecami. Miała podobny strój do swojego przełożonego, co przywiodło jej na myśl, że są trochę nie na miejscu. Byli w oświacie czy jednostce wojskowej? Ale mniejsza o szczegóły, An czekała, tak jak pewnie czekali wszyscy pozostali.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Gość Wto Lut 20, 2018 7:21 pm

Kuroyama dostał wezwanie do Oświaty Łowieckiej że jest zebranie, więc ruszył z domu żeby posłuchać co posiada dowódca do powiedzenia. Gdy szedł przez korytarz zauważył salę narad gdzie zbierali się łowcy. Szedł w czarnym płaszczu który nosił niecodziennie tylko żeby schronić swój mundur łowiecki przed innymi. Wszedł dostojnym krokiem spoglądając na innych łowców ale Vlada jeszcze nie było więc zaczynał spoglądać na znajome mu twarze głównie na Esme i Corna, potem na dwie młode kobiety i młodych łowców. Spojrzał się na Gerarda którego skądś kojarzy ale niekoniecznie musieli rozmawiać i na dodatek Garruch którego nie znał tak naprawdę. Przymrużył swoje oczy idąc w kierunku gdzie siedzieli inni łowcy. Przywitał się z łowcami gestem kiwnięcia głową, a potem usiadł niedaleko Esme i pozostałych osób. Nie posiadał nic przy sobie, oprócz dokumentów, które posiadał przy sobie i paczkę fajek w drugiej kieszonce z zapalniczką. A na pasie posiadał broń anty-wampirzą skrytą pod bluzą. No cóż dawno nie uczestniczył w takich zebraniach ze względu na wyjazdy za granicę głównie do Rosji, a jeszcze musiał zajmować córką Yuriko. Oczywiście teraz młoda jest dorosła i chodzi do szkoły, zatem nie musi się martwić. Hideo po ciężkim okresie czasu w końcu wziął się za siebie i ciężej pracował żeby zapomnieć. Z drugiej strony czekał jak zebranie w końcu zacznie się, a tak to trochę zdrzemnie czuwając ostrożnie.


Ostatnio zmieniony przez Hideo Kuroyama dnia Sro Lut 21, 2018 2:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Leon Sro Lut 21, 2018 1:29 am

Nawet Leon, który unikał przyjazdu do oświaty zjawił się na zsebranie. Czemu i po co? Niestety nikt nie raczył wysłać broszurki z krótkim opsiem sytuacji. A szkoda, bo ilość pouczeń i dokładych opisów badań jakie ma przejść wysyłane listownie były bardzo ciekawą lekturą, w której słowa powtarzały się rzadko, o ile w ogóle.
Przyjechał sam, stając za garażem koło posiadłości i wchodząc tyłem. Chęć ucieczki przed obowiązkami sprawiła, że udało mu się ustalić idealną drogę do każdego ważnego w niej miejsca unikając: pokoju socjalnego, sal treningowych i sali medycznej.
Aby pozostać w pełni incognito zdjął nawet kapelusz, ukrywając go pod płaszczem.
Po 20 minutach sprawdzania każdego korytarza nim w niego wszedł i zachowywania się jak szpieg udało mu się wyminąć wszystko i wszystkich. Na szczęście widział właśnie kogoś wchodzącego do pomieszczenia i szybkim krokiem złapał drzwi zanim się zamknęły i szybko stanął tak, by być jak najmniej widocznym oraz by unikać całej ekipy lekarzy, którzy mogli go rozpoznać.
Ostentacyjnie wyciągnął książkę na wysokość swojej twarzy i zaczął czytać książkę "The good old boys".
Tak przygotowany czekał na rozpoczęcie zebrania, modląc się aby nikt nie domyślił się, że pod tym genialnym przebraniem czai się właśnie on.
Co miał ze sobą? Peacemakera, Szaleńca, książkę i skórzane ciuchy na motocykl.
Leon

Leon
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Kapelusz cowboya, Cygaro i wiele więcej
Zawód : Łowca, Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak, ale być może
Moce : .
Magia : w KP


https://vampireknight.forumpl.net/t3191-leon-buckner#67626 https://vampireknight.forumpl.net/t3193-leon-buckner#67628 https://vampireknight.forumpl.net/t3611-chata-z-drewna

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Molly Czw Lut 22, 2018 10:33 am

Zerknięcie na zegarek. Która to godzina? O Boże… jej pierwsze takie spotkanie i jeszcze chwila, jeszcze moment i będzie spóźniona. Tylko nie to! Najgorsze w wielkich miastach jest to, że przeważnie są zakorkowanie. Poruszanie się po nich w godzinach szczytu graniczy z cudem. Kiedy już wydaje się, że wyjechałaś z tego paskudnego zastoju, trafiasz w jeszcze gorszy? Dlaczego ?! Cud-jedyne słowo jakie było wstanie określić sytuację, w której Molly niemal wypadł ze swojego małego autka biegnąc pod drzwi wejściowe. Stop. Musiała przystanąć i uspokoić swój oddech bo wszyscy pomyślą, że goni ją stado krwiożerczych wampirów. Kiedy już była wstanie normalnie oddychać weszła do środka. Na pozór jej kroki były pewne chociaż w środku trzęsła się jak galaretka. Tyle nowych twarzy i pewnie wszyscy lepsi od niej.
Dzień dobry. Przywitała się ogólnie siadając na pierwszym lepszym miejscu. Niemal natychmiast złączyła dłonie patrząc to na stół, to na zgromadzonych. Nie wiedziała czy powinna się pierwsza przedstawić czy zrobi to sam przewodniczący? Była zmieszana i nieobyta w takich sytuacjach. Trzeba jej wybaczyć bo każdy miał swój pierwszy raz!
O jest i siostra ale z pewnych przyczyn Molly do niej nie podeszła. Obnoszenie się z pokrewieństwem w takich miejscach chyb było słabe. Jedyne co zrobiła to puszczenie oczka gdy nikt nie patrzył. Trzeba było coś przynieść? Jakieś kartki, notatnik? Kurde, nawet długopisu ze sobą nie zabrała. Następnym razem lepiej się przygotuje.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Reiji Pią Lut 23, 2018 8:58 am

Spać... Spać... Spać... Tak bardzo... - ziewnął, nawet nie zasłaniając ust, po czym potarł palcem lewe oko. - Czemu ja tu w ogóle idę... Jak mi się tak typowo nie chce... - zaczął narzekać w myślach na całą tą sytuację. Jednakże... Czy można było uznać, że zareaguje inaczej? Mało kiedy pokazywał się innym łowcą, bardziej zachęcony do tego, by słodko leniuchować i drzemać gdzieś w samotności. No i co jakiś czas brać się do roboty...
Mam nadzieję, że nie będzie jakoś tak smętnie tam... - pomyślał jeszcze sennie i poprawił dół białej koszuli na guziki, jaką miał na sobie. Gdyby się tak przyjrzeć dokładniej, jego strój składał się również i z niebieskich, jeansowych spodni i zwykłych butów. Na to wszystko zarzucona czarna bluza z kapturem, rozpięta. Nie miał ze sobą żadnej broni, jedynie parę "drobnych" przedmiotów pochowanych po kieszeniach.
Jeszcze się nie zaczęło, a ja chcę spać. Poprawił okulary na nosie, by zarazem stanąć tuż przed drzwiami. Bez cienia wahania nacisnął klamkę i wszedł do środka.
Po owym działaniu, rozejrzał się, patrząc za bardziej i mniej znanymi sobie osobami... Bo koniec końców zdecydować się na wybranie dowolnego, wolnego miejsca - nie patrzył aż dokładnie, gdzie siadał, jedynie tyle, że było to nieco bardziej dalej niż środek. Wymamrotał sennie jakieś przywitanie, a potem jedynie skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej i zamknął oczy, wyraźnie przysypiając.
Reiji

Reiji
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Białe włosy, złote oczy
Zawód : Były łowca czarownic i łowca wampirów, twórca artefaktów i broni antywampirzej
Zajęcia : Brak
Magia : Runy, telekineza


https://vampireknight.forumpl.net/t2266-ayato-reiji-hana https://vampireknight.forumpl.net/t2270-ayato-reiji-hana#47852 https://vampireknight.forumpl.net/f114-dom-hana

Powrót do góry Go down

Sala Narad [2 piętro] - Page 5 Empty Re: Sala Narad [2 piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 5 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach