Pokój Krzyży

Go down

Pokój Krzyży Empty Pokój Krzyży

Pisanie by Gość Sob Kwi 16, 2016 12:21 am

Jedno z najbardziej przerażających miejsc w starym Zamczysku, a gwoli ścisłości jego podziemiach. Nawet okryta złą sławą Piaskownica nie może równać się z Pokojem Krzyży:
Ogromne pomieszczenie koloru szarości i czerni. Oświetlone ogromną ilością ściennych kinkietów. Ale i tak większą powierzchnię ścian pokrywały tytułowe ogromne krzyże. Potężne kawały drewna przypominające narzędzie tortur zza czasów ukrzyżowania Chrystusa. Z sufitu także wisiało kilkanaście krzyży. Zwisały one bezwładnie, kołysząc się jakby nieznana siła pchała je lekko dla dziecinnej zabawy. Na niektórych krzyżach spoczywały lalki - miały one naturalną, wielkość ludzką. Były łyse, bez ubrań. Posiadały także dodatkowe pary kończyn - długie ręce oraz ostrza. Ich puste oczy ślepo wpatrywały się w podłoże - Wypełnione śmierdzącą, ale żrącą, czarną substancją - soki trawienne gadziego wampira Testamenta.

Do pomieszczenia można było dostać się drzwiami. Po przejściu przez nie wchodziło się jakby na szeroki balkon. Otoczony stalową barierą by zniwelować zagrożenie wypadnięcia. Na samym końcu balkonu znajdował się podest a na nim z kolei ster. Służył on do poruszania krzyżami na łańcuchach.
Samo pomieszczenie było jak wyjęte z horroru.

________________

Samochód należący do wampirów krwi szlachetnej i ich podwładnych zatrzymał się na terenach ponurego zamczyska. Pierw wysiedli podwładni, a później po nich Hiro wraz z Barabalem. Następnie wyładowali zawartość bagażnika i wykonali polecenie Przewodniczącego, by przenieśli porwanych do Podziemi.
- Nie za surową wymyśliłeś dla niego karę, Hiro?
Spytał Barabal, idąc tuż obok swojego kompana. Białowłosy póki co milczał, mając tą minę zamyślonego. Dawna głowa rodu westchnęła jedynie, nie mając chyba pewności czy dalsze wypytywanie Włocha w transie jest sensowne, wszak teraz ten był w swoim mafijnym świecie. Zapomniał całkowicie o pokojowym rozwiązaniu sprawy. Hiro musiał ukarać porządnie, by wzbudzić strach.
Po dotarciu do podziemi. Naizen wraz z Trevorem zostali rzuceni na podłogę dopiero po przejściu przez próg. Smród w pomieszczeniu był tak uderzający, że towarzyszący Barabal musiał aż zasłonić dłonią usta wraz z nosem. Hiro natomiast nie wyglądał na takiego co by mu przeszkadzało, był zbyt pochłonięty swoim pomysłem. Podwładni także musieli się stąd zmyć, bo już ich nosy oraz żołądki nie wytrzymywały.
- Barabalu możesz iść, jeśli odór ci przeszkadza. Sam sobie poradzę z tą hołotą.
Włoch wreszcie odezwał się, spoglądając także uważnie na szlachetnego. Ten lekko wzdrygnął się i szybko pokręcił głową zaprzeczając. dał mu nawet znać, że wytrzyma! W końcu musiał zobaczyć na własne oczy akcje Ivano Krwawego.
Pozostawiono na prawych nadgarstkach Naizena oraz jego kolegi kajdanki. Tak, by nie mogli obydwaj używać mocy. Oczywiście nie czynił jeszcze nic, czekał aż jego skazańcy wybudzą się. Chociaż co zrobił mu Trevor? Cóż. Widział za dużo. Hiro niepotrzebnych świadków się pozbywa w dość brutalny sposób. Tak więc osłabione wampiry musiały się wybudzić, aby dopiero ujrzeć prawdziwe piekło Zamku Kuroiashita.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Naizen Shiroyama Sob Kwi 16, 2016 12:37 am

Naizen przez cały ten czas swojego przetransportowania, bywał nieobecny. Nawet nie wiedział, że podano mu jakiś narkotyk. Był podświadomie i świadomie nieobecny. W momencie kiedy moc przestała działać, odzyskiwał swoją wolę. Zamrugał oczami, wracając do rzeczywistości. Jednakże nie czuł się zbyt dobrze. I ten smród.
Leżał na boku. Podniósł się lekko jedną ręką dotykając swojego czoła i przecierając zaraz oczy. Po chwili uderzył do jego mózgu ohydny zapach, że aż zasłonił sobie usta i nos rękawem marynarki. Zauważył jak i poczuł, że ma żelarstwo na nadgarstku. Były to kajdanki. Podniósł się do siadu, by zorientować w sytuacji. Wtedy też ujrzał dwie stojące postacie. Ich obecność też wyczuwał. A nawet nie dwóch. Był tutaj także Trevor. Dostrzegł go leżącego na podłodze. Najwyraźniej nieprzytomnego. Naizen przeniósł spojrzenie na Barabala, a następnie na Hiro. Westchnął niezbyt z tego wszystkiego zadowolony.
- Znowu Ty... Co Ci tym razem po głowie chodzi?
Pytanie skierował bezpośrednio do Hiro, nie mając pojęcia co mu tym razem chodzi po głowie.
- I co tu tak śmierdzi?
Niemal pochylił głowę, nadal w rękaw chowając swój nos. Na takie zapachy to Naizen miał wyczulony węch. Zacznie dostawać mdłości, jeżeli za długo będzie przebywał w tym pomieszczeniu. Zerknął kątem oka w stronę kolegi, chcąc mieć nadzieję, że ten zaraz się przebudzi. Gdyby nie żył, zostałby po nim tylko proch i ubrania.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Gość Sob Kwi 16, 2016 12:58 am

Pierwszy przebudził się Naizen. Trevor nadal pozostawał nieprzytomny, ale to tylko kwestia czasu do otwarcia i jego oczu. Tymczasem Hiro stał kilka kroków dalej zupełnie niewzruszony smrodem. Jako lekarz i naukowiec miał do czynienia z różnym smrodem, zatem takie coś nie robi mu różnicy. Gorzej ze słabszymi żołądkami oraz nosami jego kompana Barabala lub porwanymi. Co jak co, ale stary wampir Barabal mógłby się ogarnąć.
I zrobił to niechcący, gdy Naizen postanowił odważnie się odezwać nie oszczędzając na tonie. Zapomniał z kim ma do czynienia?
- Zapomniałeś szczeniaku kogo masz przed sobą?
Warknął Barabal karcąco, podchodząc i stając tuż obok Hiro. Przewodniczący natomiast nie zareagował jeszcze na brak ogłady ze strony Naizena.
- To soki trawienne Testamenta.
Odpowiedział na pytanie młodego wampira. Hiro sprytnie wykorzystał przemianę Kanibala w węża. Gdy bestia spała, szlachetny mógł pobierać jego kwas nie tylko z pyska, ale i trzewi za użyciem grubych igieł i rurek by potem przelać je do solidnego naczynia. Wszystko opracował dokładnie by stworzyć kolejną salę Tortur, tym razem pasującą do egzekucji niżeli zadania samego bólu. Co do samej odpowiedzi Barabal także się zdziwił, patrząc to z małym zaskoczeniem na Białowłosego. Co też w tej jego głowie siedzi poza badanami i doświadczeniami?
- Ty wraz ze swoim ojcem złamaliście zasadę Rady wampirów. Opuściliście ją bez wcześniejszej konsultacji ze mną. Nie okazaliście mi należytego szacunku, a tego tolerować nie mogę. Jako Głowa Szlachetnego Rodu powinieneś o tym wiedzieć, jak bardzo ważna jest polityka wampirów oraz wzajemny szacunek. To także pogwałciliście.
Każde słowo wypowiadał z chłodem, powagą niemal namacalną. Podszedł do słabego szlachetnego by złapać go za ubranie i unieść nieco do góry.
- Jeśli mój podwładny traci lojalność i mnie zdradzi, dostaje surową karę.
Syknął, rzucając niemal na podłogę szlachetnym. Barabal cofnął się, gdy Hiro podszedł do barierki. Wyciągnął obie dłonie w stronę bocznych ścian. Wampirze ślepia szlachetnego zalśniły krwawą czerwienią, a z koniuszków palców wampira poczęło się ulatniać coś w rodzaju czarnego pyłu, unoszącego się ku górze. Gwoli ścisłości ku lalkom. Dwie z nich poruszyły się, przez co było można usłyszeć charakterystyczny klekot. Lalki skierowały swoje głowy w stronę miejsca gdzie znajdował się ich Pan.
- Macie przybić ich do wiszących krzyży!
Rozkazał, wskazując na wiszące krzyże z sufity. Lalki zaś wdały się w ruch i szybko niczym pająki przedostały się na balkon. Jedna lalka nabiła Trevora, przebijając jego plecy na wylot ostrzem, a rękoma pochwyciła by nie wyleciał. Biedny wampir właśnie wtedy się zbudził. Druga lalka pochwyciła Naizena, a dwa ostrza wylądowały w jego ramionach, zadając dodatkowy ból. Zechce się Naizen obronić? Lalki były bezduszne, oddane całkowicie swojemu Panu jakie je ożywił. Natomiast Hiro, podszedł do sterów i wprawił w ruch dwa Krzyże. Kolejny odgłos zgrzytu, a później skrzypienia. Dwa narzędzia tortur właśnie docierały do balkonu, obniżając je by lalki za chwilę mogły swobodnie przybić porwanych do masywnego drewna okutego żelazem. Przybicie do krzyża srebrnymi, poświęconymi gwoździami nie jest niczym przyjemnym.
Barabal nadal stał z boku, obserwując wszystko z nieukrywaną fascynacją. Jakoś nie chciał zadrzeć z Białowłosy po tym co właśnie oglądał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Naizen Shiroyama Sob Kwi 16, 2016 1:16 am

Naizen zerknął w stronę Barabala, który zaczął zwracać mu uwagę, ale tym akurat się nie przejął. Hiro powinien doskonale wiedzieć, dlaczego Naizen się do niego tak zwraca a nie inaczej. Jakby byli kolegami rozzłoszczonymi na siebie. Naizen nie zapomniał tego, co Hiro mu ostatnim razem zrobił. Już samo przebywanie w tym pomieszczeniu, nie było niczym przyjemnym. Nie dość, że śmierdziało, to i jeszcze mechanizm pod sufitem nie był zachwycający.
Trawienie Testamenta... Naizen przeklął w duchu, obawiając się najgorszego. Tylko musiał się dowiedzieć za co ich tutaj ściągnięto. I dowiedział się. Co jednak go nieźle zaskoczyło.
- To jakieś nieporozumienie!
Mówił szczerze. Ale póki co, był w tej chwili tylko tyle powiedzieć, kiedy szlachetny podszedł do niego, łapiąc go za ubranie i odrzucając po chwili na podłogę.
- Mój ojciec wysłał do Ciebie pismo. Nie otrzymałeś go?
Chyba do tego wampira nie zaczynały docierać wytłumaczenia, skoro nie zaprzestał ożywiania swoich lalek. Naizen rozejrzał się ostrożnie po mechanizmie, zaraz odzywając się ponowie, kiedy usłyszał polecenie wydane sztucznym lalką.
- Wysłuchaj mnie chociaż! Można przecież normalnie porozmawiać i wytłumaczyć sytuację! Nie posuwaj się do okrucieństwa!
Kiedy usłyszał wbicie ostrzy w ciało kolegi, zerknął w jego kierunku.
- On nie ma w tym nic wspólnego. Zostaw go i daj mu wolność!
Normalnie musiał podnieść głos, ale nie był on rozkazem, lecz prośbą. Prośbą o zrozumienie i wyrozumiałość. Czy Hiro tego nie posiadał? Naizen mimo osłabienia, zrobił unik, przeturlawszy się na drugą stronę, unikając ostrza od lalki. Wiecznie jednak nie będzie wstanie przed nią uciekać, aż w końcu mogła go dopaść i wbić mu swe ostrza w ramiona, przez co skrzywił się z bólu.
- Hiro... Chciałbyś być karany za czyny swojego ojca, o których mogłeś nie mieć pojęcia?
Rzucił jeszcze tak luzem przykład całej sytuacji. O ile to w ogóle tego wampira coś ruszy.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Gość Sob Kwi 16, 2016 12:34 pm

Spodziewał się takiej gwałtownej reakcji młodego wampira. Zauważy, że niesprawiedliwe został pojmany i ma teraz cierpieć za czyny swojego ojca. Coś dało szlachetnemu do namysłu. Ale o tym za chwilę.
- Nieporozumieniem było to, że ośmieliliście zajmować miejsce w Radzie!
Krzyknął szlachetny, niemal gromiąc samym tonem słabszego wampira. Hiro gdyby chciał zgniótłby młodego w mgnieniu oka nawet bez użycia tego całego mechanizmu i nawet bez kajdanek blokujących mocy.
Zmarszczył brwi, słysząc o piśmie. Jakie pismo? Hiro zaprzeczył pokręceniem głowy.
- Żadnego pisma nie otrzymałem od twojego ojca. Musiał wcisnąć ci kit, a ty naiwnie w to uwierzyłeś.
Oznajmił wampir, krzyżując ręce. Naizen widocznie mało zna swojego ojca i jego chęć do oszustw, byleby nie musieli się martwić. Ale Victor zapomniał o jednym - o tym, ze to Hiro piastuje stanowisko Przewodniczącego. A z nim po prostu się nie zadziera.
Ivano zajmował się ożywianiem lalek gdy Naizen nadal produkował swoje wyjaśnienia. Strach obleciał młodzieńca? Był on jak najbardziej wskazany. Byłby głupce, gdyby teraz nie bał się o swoje życie. Kątem oka zerknął na marne wysiłki. Wszak nawet i niewinny Trevor oberwie.
- Normalnie porozmawiać? Czermu to ja mam okazywać litość komuś, kto w bezkarny sposób nie uszanował moją obecność. Gdyby twój ojciec miał chociaż krzty odwagi w sobie, nie dopuściłby do tego wszystkiego.Wystarczyła rozmowa, Naizenie. Victor tego nie dokonał. Ty także zawaliłeś, nie powstrzymaniem go jako Głowa Rodu Shiroyama.
Kolejne surowe słowa wampira. Niech nie myśli, że Hiro teraz wykaże się jako Dobry Wujek i wszystko wybaczy. Na przebaczenie jest już za późno, wszakże dawał im czas na ogarnięcie się. Woleli milknąć.
Lalki ruszyły, porywając oba wampiry na krzyże. Nogami przytrzymywały się krzyży, a pozostałymi kończynami zajmowały się porwanymi. Dłonie oraz stopy zostały przybite poświęconymi gwoźdźmi. To był dodatkowy ból dla uczulonych wampirów na wodę święconą. Barabal stał nadal zafascynowany, chociaż wciąż skrywał nos usta dłonią. Hiro był w tej chwili bezwzględny.
Acz słowa Naizena nieco zatrzymały Hiro na rozmyślaniu. Szlachetny skierował głowę w jego stronę.
- Wiń za to swojego ojca.
Bez sukcesu, Naizenie. Mechanizm ruszył. Kolejne zgrzyty i sapnięcia maszyny rozeszły się po sali po czym oba krzyże zaczęły się wznosić ku górze. Trevor darł się jak opętany. Lalki wciąć trzymały się krzyży swoich ofiar, lecz jedna straciła jakby swoją moc, albo po prostu Hiro celowo ją oderwał od świata ożywionego. Lalka trzymająca Trevora wpadła do czarnej substancji. Oba wiszące wampiry mogły dostrzec jak przedmiot z składająca się z twardych elementów poczyna topnieć! Hiro momentalnie spojrzał na Naizena z dziką satysfakcją, taką na jaką zawsze spoglądał gdy miał przed sobą ofiarę egzekucji. Szlachetny się przy tym doskonale bawił!
- Nawet nie wiedziałem, że Kanibal ma w sobie taką broń.
Bąknął Barabal, który wreszcie podszedł do barierki. Także musiał widzieć jak lalka ginie w odmętach czarnej śmierci.
- Zakładam też, Naizen że i twój szanowny ojciec wpadnie w szpony Przewodniczącego. Na twoim miejscu zacząłbym się już o niego obawiać!
Dodała też dawna głowa rodu i gdyby nie zasłonięte usta dłonią, mógłby dostrzec wredny uśmiech. Wspaniała zabawa!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Naizen Shiroyama Sob Kwi 16, 2016 1:24 pm

- Nie należałem do Waszej Rady! Tylko mój ojciec w niej zasiadał!
Przypomniał też jakże ważną kwestię, że wcale nie był członkiem rady. Z danej rodziny, rodu czy klanu może być tylko jeden przedstawiciel. Od Shiroyama był właśnie Victor. Naizen mimo iż tam się pojawił raz, odbyło się w sprawie jego orientacji, jaka ujrzała światło dzienne, z powodu zostania głową swojego rodu. Dlatego też Naizen tłumaczył i walczył o swoje prawa i to, że jest niewinny tego, co się stało.
Pismo nie dotarło? I ma uwierzyć Hiro, skoro sam widział jego treść i podpis ojca?
- Nie wciskał kitu. Widziałem to pismo, przy mnie je nawet podpisywał i wysłał... Cholera...
Spuścił głowę i zaczął przeklinać w myślach jak to ojciec tkwił w staroświeckim zwyczaju, wysyłania listów sową. Albo się zgubiła, zabito ją albo przemycono. W tym ostatnim przypadku mogłaby to zrobić tylko jedna osoba - William.
I Naizen znał swojego ojca na tyle dobrze, ile potrzebował by mu wierzyć. To on w końcu nakierował go na głowę rodu i dawał mu wskazówki. Przygotowywał go do tej roli, kiedy powrócił z ukrycia.
Na kolejne słowa Naizen nic nie odpowiedział. Bowiem wiedział jak beznadziejna
jest sytuacja. Z jakiegoś powodu, czuł że jest słaby, mimo iż nie odbył żadnej walki a krew pił ostatniego dnia. Nie dawał rady obronić się jaki uciec przed atakującą go lalką, która i tak pochwyciła go, przebijając mu ramiona.
Przybijanie do krzyża, było w sumie bolesne. Szlachetny zamknął mocno oczy i zacisnął zęby, kiedy gwoździe przebijały jego dłonie i stopy (zakładając, że pewnie butów mu nie zdjęto). Krew z przebitych miejsc, małym strumykiem spływała z ran. Nie tylko z dłoni i stóp, ale i ramion.
Naizen zerknął w stronę kolegi, który z bólu raczej nie wytrzymywał że aż w całej sali było go słychać. Wtem zauważył, że lalka która atakowała Trevora, spadła na sam dół, który wypełniony był kwasem. Naizen na ile mógł zerknął w dół, czując oczywiście mdłości. Serce mu waliło, ale nie okazywał tego strachu. Przerażający był widok topniejącej i pożerającej kwasem upadłej lalki. Słysząc następne słowa, Naizen nieco wymęczony spojrzał na oba wampiry.
- Mój ojciec odszedł... Dosłownie...
Nie kłamał. To jest coś, o czym tylko wiedziało rodzeństwo. Naizen i Nadira. Nawet swoim dzieciom o tym nie powiedzieli. Wszystko było wyjaśnione w piśmie, jakie Hiro miał otrzymać. Tam była rezygnacja Victora i prośba o zapewnienie bezpieczeństwa jego dzieciom i wnukom. Że uznał iż jego czas się skończył i oddaje główną rolę dowodzącą swojego synowi w ich rodzinie. Wyjaśnione tez było, dlaczego Victor nie mógł osobiście się zjawić i słownie tę sprawę omówić z obecnym Przewodniczącym. Nie to, że Victor umarł. Ale wraz z żoną, udali się na wieczny sen.
- Tak zamierzasz traktować każdego członka Rady, czy głowy rodów...? Nie dajesz nawet szansy na wyjaśnienia. Nie próbujesz wysłuchać drugiej strony. Czym ja zawiniłem? Tym, że nie należę do Rady, albo że jestem synem Victora? W taki sposób nie załatwia się spraw.
Dodał w miarę spokojnie, licząc na to, że Hiro ma jednak coś w tym mózgu rozsądnego. Nie takiego go przecież znał.
- Co zrobisz, jeżeli wszyscy dowiedzą się o Twoich eksperymentach na wampirach? Bądź tez uczniach Akademii Cross?
Dorzucił jeszcze coś, co w sumie powinien Hiro wziąć pod uwagę. Przemienianie wampirów w pół zwierzęta, nie przyjmie się dobrze, jeżeli robi to wbrew ich woli.
Po tych słowach, szlachetny spojrzał znów w dół, mając nadzieję, że zostanie w tym kwasie zanurzony. Podniósł głowę by znów spojrzeć na najwyższych. Dadzą mu szansę? Dłonie i stopy bolały strasznie, zwłaszcza że gwoździe są poświęcone. To niemal parzyło jego rany. Jego cierpienie dopiero się zaczynało. Jak dobrze, że nie założono mu korony cierniowej.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Gość Nie Kwi 17, 2016 6:03 pm

Hiro w sumie nie chciał słuchać już gadaniny Naizena. Chłopak może i nie był całkiem winny, bardziej winny był ojciec Vitor. Ale gdzież on był? Hiro musiał kogoś ukarać, by pokazać pozostałym z Rady że nie należy z nim zadzierać bowiem wszyscy mogą ucierpieć.
- Ale nie dotarło, Naizenie. No cóż, nie przewidzisz niczego. Poza tym co mi po liście twojego ojca? Spotkanie się ze mną nie jest niczym niemożliwym, a list jest okazaniem tchórzostwa.
Zauważył szlachetny, patrząc już bardziej wrogo na chłopaka. Gdyby Victor nie bał się Hiro, spotkałby się z nim osobiście, a nie wysyłał list.
- Nie zmienisz już niczego, chłopcze. Twój ojciec zawalił i miej do niego pretensje.
Dodał, odwracając już wzrok bowiem zajęty był sterowaniem. Lalki wykonały swoją robotę odpowiednio, przy czym Hiro dał pokaz siły substancji. Wampiry mogły się obawiać o siebie, wszakże Białowłosy obecnie był nieobliczalny.
- Odszedł? Czyli już całkowicie podkulił ogon? A może chciał abyś to ty wylądował na krzyżu jako skazaniec?
Spytał uważnie Barabal, który stanął to obok Hiro. Przewodniczący przymknął oczy, by zastanowić się. Zatrzymał na chwilę krzyże w miejscu, ale nie były już ono blisko balkonu - znajdowały się kilka metrów dalej. Czyli Naizen wraz ze znajomym znaleźli się w sytuacji bez wyjścia.
Oba wampory wysłuchały przemowę Naizena. Hiro milczał zadumany nad swoimi myślami, ale Barabal nieco się zirytował. Zmarszczył brwi, łypiąc dość wrogo na młodego szlachetnego.
- Lepiej szczeniaku ucisz się, bo znalazłeś się w sytuacji gdzie wcale takie gadki nie pomagają. Hiro uznał swoje racje i nie zmienisz tego. Twój ojciec po prostu zlekceważył Przewodniczącego. A ja jako jego druh i kompan, popieram kary na członkach rodziny. Victor jest wszystkiemu winien, Naizenie! To jemu praw morały, a nie Hiro.
Uciszył się jednak, gdy ujrzał dłoń Ivano w geście uspokojenia - uniesiona, prosta, otwarta dłoń. Wreszcie otworzył oczy i spojrzał na Naizena.
- Nie popieram przemocy ani krzywdy, lecz nie mogę pozwolić na bezkarne opuszczenie Rady i nie poszanowania mojej siły, chłopcze. Ty także nie zwróciłeś uwagi na powagę sytacji i nie dopilnowałeś aby informacja dotarła. Jako Głowa Rodu ty teraz sprawujesz władze, nawet nad Victorem. Nie zapominaj o tym.
Kwestię doświadczeń nie poruszył, ale dał w inny znać sposób. Złapał za dźwignię odpowiedzialną za poruszanie krzyżami. Jeden z nich zaś zazgrzytał żelastwem i krzyż z Trevorem poruszył się, obniżając. Wampir krzyczał, widząc jak zbliża się do śmierdzącej mazi.
- Nie! Nie, przestańcie! Naizen! Powstrzymaj ich!
Krzyczał w panice, czując już jak jego buty topnieją, jak kwas niszczy jego stopy. Jak soki trawienne wżerają się w mięśnie, w kości. Jak giną jego nogi.
Krzyczał z bólu, dalej błagając o zaprzestanie. Szlachetny nadal patrzył na Naizena mając ten wzrok zimny i bezlitosny. Barabal milczał, wglądając także na śmiertelnie poważnego. Shiroyama powinien wiedzieć z kim zadarł, z jakimi diabłami musiał krzyżować drogi.
Trevor do połowy był już zanurzony. Charczał, krzyczał i czuł już, że umiera. Czy Naizen coś zrobi? Hiro wszakże zatrzymać krzyża nie zamierzał. I czy jasnowłosy nadal uważał, że postać o białych włosach przypomina Anioła?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Naizen Shiroyama Nie Kwi 17, 2016 7:06 pm

Naizen nie zamierzał milczeć. Nie zabroniono mu mówić, nie zakneblowano go ani nic nie zrobiono by był cicho. Skoro odebrano mu możliwość fizyczną, czynnościową, postanowił walczyć słownie. Ojciec zawalił. Wiedział o tym, bo już kiedyś nawet uciekł, pozostawiając jego i Nadirę na pastwę losu. Upozorował swoją śmierć i zjawił się po latach. Trudno było w to uwierzyć. Może faktycznie Hiro miał rację, że jego ojciec stchórzył? Może faktycznie powinien pojawić się osobiście i przedstawić swoją sytuację? Odkąd przestał być przewodniczącym rady, najwyraźniej tracił sens swojego bytu. Jakby nie pasował do obecnych czasów.
Blondyn nie skomentował słów Barabala. Nawet nie próbował przyznać mu racji, bo przecież mówił o jego ojcu. Tylko szarpnął się na tym krzyżu, zaciskając dłonie na tyle ile mógł, z powodu przybicia ich do krzyża. Niestety szarpnięciem nic sobie nie pomógł. Nie mógł się oderwać od tego wielkiego kawałka drewna, okutego stalą.
Mechanizm stanął. Naizen w obawie nie tylko o swoje ale i kolegi życie, spojrzał na szlachetnych. Hiro wyglądał na takiego, co się zastanawiał nad sytuacją. Naizen widział w nim, albo też i wyczuwał, że może jednak idzie się z nim dogadać/ Chwilę po tym jak Barabal skończył, Hiro przyznał że nie popiera przemocy ani krzywdy. Jednak sytuacja była na prawdę fatalna. Musiał próbować.
Mechanizm ruszył, ale nie z jego krzyżem. Szlachetny spojrzał w stronę Trevora, widząc jak jego krzyż zanurza się żrącym kwasie. Od razu spojrzał na Hiro.
- Przestań! Czym on zawinił, że jego też karzesz!? Przecież tu o mnie chodzi i o Victora!
Krzyknął na tyle głośno ile był wstanie. Jednak to chyba nie pomagało, kiedy słyszał rozpaczliwy krzyk kolegi. Beznadziejna sytuacja. Może i nie łączyło go zbyt wiele z Trevorem, ale czerwonowłosy nie zasłużył sobie na taką śmierć.
- Daj mi szansę, abym mógł naprawić błędy ojca! Jeżeli trzeba, zajmę jego miejsce w Radzie! Zrobię co trzeba, by oczyścić jego i swoje imię a także mojego rodu!
Skoro ma taką pozycję, nie widział w tej chwili innego wyjścia, jak podporządkować się. Nie chciał też, by ta funkcja przypadła jego bratu Williamowi. Ostatecznie mógł Dastan zająć jego miejsce, ale co, jeżeli William przekupi Radę? Naizen nie chciał nawet o tym myśleć.
- Proszę... Daruj nam życie.
Dodał, patrząc na Hiro, licząc iż ten zmieni zdanie.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Gość Czw Kwi 21, 2016 12:14 pm

Rozmowa mogła pomóc dawno temu, teraz pozostały czyny. Hiro jako osoba nieugięta, nie dopuści do ponownego nieposzanowania jego osoby. Nawet sam Barabal wiedział, że z tym szlachetnym nie należy za nadto zadzierać. Jako Przewodniczący Rady, niedoszła Głowa Rodu i Najważniejszy boss w mafii, był osobowością bardzo władczą, silną psychiczne i przede wszystkim nie do zdarcia. Niejedne jednostki oraz władze bardzo chciały dobrać się do starego wampira, lecz w kilku kwestiach byli bezsilni - teoretycznie nic na niego nie mieli. Siła nie tylko leżała w bogactwie czy sile fizycznej, lecz także i strategii, działaniu umysłowym oraz dowodzeniu.
- Niech krzywda Trevora będzie dla ciebie przestrogą, Naizenie. Niech twoja świadomość zostanie poinformowana, że jestem skłonny do zrobienia wszystkiego.
Powaga Hiro rosła. Barabal także to czuł, więc chwilowo nie odzywał się, a jedynie uśmiechał dość szpetnie. Niech Naizen i starego Kuroiashita ma na uwadze. Barabal wcale do łatwych potworów nie należy, jako dawna głowa rodu sprawował kilkadziesiąt lat władzę w Krwiożerczym Rodzie. Niech ma się blondyn na baczności, bo wpadł w łapy najprawdziwszych potworów.
Trevor nadal cierpiał pożerany przez kwasy. Niemal już łkał z prośby o zaprzestanie, chociaż wyrwało mu się też o szybszą śmierć. Musiał cierpieć okrutne męki na które szlachetne nie zwracały wielkiej uwagi. Teraz był na widoku Naizen oraz jego otwarty strach.
Zająć miejsce w Radzie? Hiro momentalnie zmienił wyraz twarzy na uśmiech. Poruszył teraz dźwignią odpowiadającą za krzyż Naizena. Ten zaczął powoli opuszczać się w stronę kwasu.
- Żaden zdrajca nie zasiądzie na krześle Mojej Rady! Zniszczę każdego kto tylko naruszy Moje Prawa! Więc masz jeszcze czelność mówić o przejęciu roli?! Szybciej pozbawię cię życia, niżeli zgodziłbym się na przyjęcie Zdrajcy!
Krzyknął nagle szlachetny, nie mając wcale zamiaru zatrzymać mechanizmu Krzyż znajdował się co raz bliżej Czarnej Śmierci, już Naizen mógł poczuć silniejszy odór, ten dziwaczny syk świadczący o tym, że ciało Trevora nadal jest wchłaniane. Co gorsza, końcówka krzyża Naizena niemal już stykała się z substancją.
Dopiero po prośbie o darowania życia zatrzymał. Trevor nadal jednak umierał w kwasie.
- Dlaczego miałbym darować wam życie?
Padło pytanie ze strony Hiro, który to przesunął się do brzegu balkonu. Spoglądał w dół na swojego więźnia mając ten wzrok pełen powagi, ale już bez uśmiechu. Lico bladego wampira niemal jakby pociemniało, a to wszystko przez mrok panujący w pomieszczeniu. Coś działo się zaś niedobrego. Pytanie - Tylko co?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Naizen Shiroyama Czw Kwi 21, 2016 12:45 pm

Rozmowa mogła pomóc nawet w tej chwili. Naizen mówił przecież, że nie jest niczemu winny. Nie wiedział że pismo nie dotarło do Hiro. Czemu więc ten nie próbował się wcześniej skontaktować z blondynem, skoro nie miał kontaktu z Victorem? Równie dobrze mógł i z Nadirą porozmawiać, z którą ma kontakt. Nadira była częścią rodziny Kuroiaishita i najwyraźniej nadal jest, jako że ma syna z Ringo. Tylko Naoto ją z nimi łączy, jeżeli patrzyłoby się na krew chłopaka.
Hiro był nieugięty. Naizen to właśnie widział. Nie był wstanie uratować Trevora i musiał znosić jego cierpienie. Słyszeć jego krzyki, które zmierzały już do utraty życia.
Kiedy Naizen poczuł, że mechanizm z jego krzyżem się poruszył, od razu spojrzał w górę, a następnie w dół. Teraz i przyszła jego kolej, aby go ukarać? Szarpnął się ponownie, ale wysłuchał Hiro.
- Nie jestem zdrajcą! Nie postawiłeś mnie przed członkami rady, nie postawiono mi żadnego zarzutu zdrady! Robisz to dlatego, bo tak Ci się podoba?! Bo chcesz ukarać w ten sposób mojego ojca, zabijając mu syna?! I nie chodziło mi o zajęcie Twojego miejsca!
Musiał podnieść głos, aby ten go wyraźniej usłyszał. Po czym wzrok Naizen skierował znów na kwas, kaszląc przy tym jak odór zaczął mocno dotykać jego węch. Mdłości się nasilały. Zamknął oczy i oparł tył głowy o belkę krzyża, do którego był przykuty. Jednak mechanizm ustał. Serce nie przestało mu jednak walić. Otworzył oczy i spojrzał na Hiro. Prośba o życie podziałała?
- A dlaczego Samuru ma żyć bezkarnie? Wyjawił naszą rasę, co było zakazane. On bardziej złamał nasze prawo niż mój ojciec. A ja mam stracić życie za nic? Trevor w niczym nie zawinił. Jemu odpuść. Nie zasłużył na śmierć...
Ponownie zaniósł się kaszlem, spuszczając głowę. Spojrzał na kwas, który stykał się z końcówką jego krzyża, po czym przeniósł spojrzenie na Trevora. Zaraz zaś wrócił spojrzeniem na Hiro.
- Chcesz zobaczyć mojego ojca? Sprowadzę go do Ciebie... Wyjaśnicie te nieporozumienia między sobą... Ale pamiętaj, to dzięki niemu masz to stanowisko... To dzięki niemu rada została odbudowana i zgodził się przeprowadzić głosownie, które Ty wygrałeś... Doceń to... Chyba że nie potrafisz.
Dodał jeszcze, by po chwili zacisnąć zęby i przymknąć oczy. Dłonie i stopy go bolały od tych gwoździ. W dodatku miał stałą pozycję i nie mógł jej zmienić. Jedynie poruszać głową i palcami u dłoni. Czy Hiro go teraz wysłucha?
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Gość Czw Kwi 21, 2016 3:18 pm

Hiro zamknął zaś oczy, nie mając zamiary dyskutować już z tym młodym wampirem. Ilez on się jeszcze musi nauczyć o tym świecie? Victor wszystko zawalił, znikł i pozostawił tym samym rodzinę na pastwę losu wypełnionego po brzegi krwiożerczymi wampirami.
- Dlaczego mam organizować zebranie Rady skoro już stoisz przed jej głową?
Zauważył szlachetny, lecz nie bardzo oczekiwał na odpowiedź, zwłaszcza gdy Naizen nie dawał za wygraną co oznaczało iż Hiro tak samo. Krzyż nadal zmieniał pozycję, obniżał się aż dotknął substancji. Dopiero niebawem mechanizm ustał. Hiro spoglądał w dół. Barabal stojący teraz obok, zacmokał z niezadowolenia.
- Nie mieszaj w to teraz Samuru, Naizen.
Zawołał czarnowłosy, patrząc też w dół. Samuru już swoją karę otrzymał - zrzucenie go z piedestału burmistrza oraz utrata głowy rodu. Właśnie... A kto teraz rodem władać będzie?
Hiro nie odpowiedział nic w tej sprawie, skoro Barabal wyjaśnił wiele. Lecz nie spodobało mu się to, że Victor odpuścił Rolę Przewodniczącego.
- Nigdy nie traktowałem twojego ojca jako głowę rady, jest zbyt głupi i nieodpowiedzialny.
Wytknął szlachetny, by za chwilę odwrócić się i podejść ponownie do mechanizmu. Zabrał się za kolejne dźwignie. Tym razem zaczęły zniżać się kilka innych krzyży, gwoli ścisłości pięć ale nie były one puste: Naizen mógł wyczuć lub też dostrzec swoją matkę, Nadire, Yuki i dwie inne bliskie mu osoby: dawny kochanek Sebastian oraz syn Dastan. Wszyscy bliscy, ci którzy coś znaczyli w życiu Naizena. Szlachetny uśmiechnął się zaś, lecz tym razem niemal niewidocznie. Krzyże zeszły w dół, prosto w kwas. Rozległ się krzyk... Ból, cierpienie i rozpacz. Krzyż Naizena także opuścił się wprost do żrącej substancji.
- Wraz z ucieczką twojego ojca, życie straci wiele osób. Ród Shiroyama polegnie.
Rzekł Białowłosy, który z prawie namacalną dzikością ładował swoje ofiary w Piekło. Mieli umrzeć! Tylko... Gdy Naizen miał ostatnie widoki przed sobą rozległa się nagła czerń. Całe otoczenie zaczęło stawać się niewyraźne, wszystko nagle ucichło.
Tak jakby już... Umarł? Wszyscy inni też?
Minęło kilka sekund i jasnowłosy mógł poczuć pod sobą twarde podłoże. Obraz stawał się powoli jaśniejszy, wyraźniejszy. Nadal znajdował się w pokoju Krzyży, lecz nie był do żadnego z nich przybity. Zapachy powoli powracały, takze Trevor leżał obok cały oraz zdrów. A nad zakutymi wampirami w kajdany, stał Przewodniczący wraz z Barabalem. A obecność jaka była niemal wyczuwalna przez cały czas, nabrała woni... wampira. Naizen jeśli odnajdzie w sobie siły by pozbierać się jakoś, dostrzeże pod ścianą tuż obok wrót drobną postać blondwłosego osobnika. Spał on w najlepsze! Co teraz się wydarzy? Ivano podszedł do śniącego wampira, zerknąwszy na niego z góry. Wyglądało, ze wszystko poszło zgodnie z planem. Naizen uległ mocy Kontroli Snu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Naizen Shiroyama Czw Kwi 21, 2016 3:49 pm

Wychodziło na to, że Hiro i Naizen trzymali się swojego zdania i obaj nie odpuszczali. Jeden jakby pragnął śmierci drugiego za zdradę, której nie przypisano, zaś drugi walczył słowami o życie. Koniec końców, to Hiro miał stery, Naizen nic więcej jak tylko mówić, zrobić nie mógł.
- Po to by inni widzieli Twoje działania. Wiedzieli, że z ich zdaniem też się liczysz... Bo może byliby przeciwni mojej śmierci?
Zwrócił delikatnie uwagę, jakby chciał Hiro przypomnieć, że nie jest sam w tej Radzie. Że powinien brać pod uwagę zdanie innych. Ale czy on o tym w ogóle myślał? Zniknięcie Naizena będzie widoczne i zastanawiające, co się z nim stało, gdyby tutaj teraz zginął.
- Niby dlaczego?
Wtrącił w odpowiedzi pytaniem, na słowa Barbala. Dlaczego miałby nie mieszać Samuru do tego, skoro oni wmieszali nic niewinnego Trevora? To przecież Samuru jest największym złem tego miasta. I jeżeli oddał stanowisko, to karę i tak powinien ponieść za ujawnienie wampirzej rasy. Może i część społeczeństwa wampirzego ma niezbyt przyjemne zdanie o Victorze, to Naizen jednak nie był taki głupi. Widział co się dzieje. I według niego, ojciec źle zrobił oddając stanowisko.
Na słowa Hiro, jak ocenił Victora, Naizen nie odpowiedział nic. Jedynie wpatrywał się w górę i spojrzał wyżej, kiedy usłyszał zsuwające się kolejne krzyże. Jego na razie stał w miejscu, aby mógł dostrzec coś, czego by się nie spodziewał. Normalnie był w szoku, kiedy ujrzał postacie siostry, matki, syna i... swojego partnera. Wszyscy szli w dół. Również i jego krzyż poszedł w ruch.
- Będziesz tego żałował!
Teraz to był już nieco rozpaczliwy głos, kiedy musiał się widzieć śmierć pozostałej rodziny. Nie wszystkich jednak tutaj umieszczono i ród Shiroyama by nie mógł wyginąć i to dosłownie. Miał i on "utopić" się w kwasie, ale w pewnym momencie widział nagle ciemność, później cisza...
Piekło? Czyściec? Żadne z tych. Poczuł pod sobą podłogę. Rodziło się mu w głowie pytanie "gdzie jest?", "co tu robi?", "kto tu jest?". Zacisnął powieki, powoli je otwierając. Ujrzał czyjeś nogi. Wyczuwał obecność wampirów. Nie jednego. Dwóch? Trzech? Może i czterech? Poruszył rękoma, ale poczuł pewną blokadę. Miał zakute za plecami. Waga żelastwa mówiła mu intuicyjnie iż są to kajdany. Otworzył oczy, a obraz stopniowo zaczynał się mu poprawiać. Nie widział chwilowo wyraźnie, ale gdy tylko mógł ujrzeć znajome rysy twarzy, od razu mu zabiło w sercu, że coś jest chyba nie tak. Leżąc, obrócił głową tak, by rozejrzeć się po otoczeniu, dostrzegając obok leżące i całe, ciało Trevora. Poczuł ulgę, że jego kolega jest cały. Teraz zaczął się zastanawiać, z jakiego powodu to wszystko widział. Iluzja?  Sen?
- To... Co widziałem... Nie miało miejsca...?
Spojrzał na Hiro pytająco i z małym przejęciem, a później na Barabala szukając u obu nich odpowiedzi. Zaraz też zebrał w sobie siły i podniósł się do siadu, krzywiąc lekko. Odczuwał jeszcze działanie jakichś leków, ponieważ miał wrażenie, że siły go opuściły. Spojrzał na swoje buty, które były o dziwo całe. Nie odczuwał bólu stóp ani dłoni. Jakby w ogóle nie miał ich przebitych gwoździami. Ale to pomieszczenie... Wyglądało tak samo jak w... śnie? W iluzji?
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Gość Pią Kwi 22, 2016 7:48 pm

Akurat Naizen nie wiedział jednego. Obecna Rada była specjalnie dobrana przez Szlachetnego, więc zapewne zgodziliby się z jego decyzją. Ale to już Hiro przemilczał. Takie informacje nie musiały dojść do kogoś z zewnątrz, zresztą i tak miał wystarczająco kłopotów. Ale przechodząc dalej... Naizen nie spodziewał się ujrzenia swojej rodziny na krzyżach. Rozmowy nie były już podejmowane, wszak nie były one istotne, zwłaszcza te dotyczące Samuru. On już swoją karę dostał - odebranie burmistrza.
Naizen krzykami nic nie zdziałał. Umierał on, jego rodzina, przyjaciele. Hiro wraz z Barabalem czynili to z niemałą satysfakcją oraz bezlitośnie. Nie istniało nic, co mogłoby ich powstrzymać. Chyba, ze cała sytuacja okaże się złym koszmarem? I tak właśnie było.
Hiro pochylił się nad Naizenem by chwycić go za włosy i nieco unieść.
- To wszystko było koszmarem, chłopcze. Mówiłem Ci, że nie znoszę przemocy. Chyba, że jest ona ostatecznością.
Odparł szlachetny i puścił młodego wampira. Barabal wybudził sprawcę koszmaru, na co ten wydał pomruk o wybudził się powoli. Przetarł oczy, po czym spojrzał na ofiarę.
- Podobał ci się sen?
Spytał sennie, wstając ostrożnie na nogi. Barabal uśmiechnął się wrednie, patrząc na Naizena oraz przerażonego Trevora. Wszystko okazało się zwykłym snem, ale za to niesamowicie rzeczywistym.
- Raphael jak zwykle pokazał swoją moc z klasą. Dziękuję ci za pomoc.
Rzekł Przewodniczący patrząc na wampira który to słabo się uśmiechnął i skinął głową. Zanim jednak opuści towarzystwo chciał usłyszeć opinie o koszmarze. Może Naizen weźmie na poważnie ostrzeżenie? Hiro nie chciał stosować ostatecznych środków, nie były one w guście wampira. Teraz oczekiwali od niego pokornej postawy. Już się niech nie rzuca, bo i tak jest na przegranej pozycji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Naizen Shiroyama Pią Kwi 22, 2016 9:46 pm

Nie wiedział, ponieważ do niej nie należał. Nie miał więc pojęcia, jak wielkie zmiany wprowadzić Sanguinoso.
Ujrzenie umierającej rodziny, było jednym z najgorszych przeżyć. Nawet jeżeli to był tylko sen, koszmarny sen. Mógł dawać sporo do myślenia a w przypadku kontrolowanego, wyglądającego niemal realnie, wpłynąć na umysł danej osoby. Dotknąć jego psychikę. Uświadomić mu o pewnych rzeczach, które nie powinien robić, mówić czy komentować.
Blondyn skrzywił się lekko, kiedy Hiro złapał go za włosy i uniósł jego głowę nieco wyżej. Wysłuchał go, a kiedy ten go puścił, wzrok utkwił w podłodze. Musiał dojść do siebie po tym co przeżył. Kiedy zaś usłyszał inny nieco głos, obejrzał się w stronę innego wampira. Na pytanie nie odpowiedział. Ale samym spojrzeniem mógł zdradzić, że sen raczej mu się nie podobał. Pochwałę temu wampirowi dał Barabal. Naizen w tej kwestii się nie wypowiadał.
- Co teraz z nami będzie?
Zapytał, nie spoglądając już ani na jednego ani na drugiego. Zerknął jedynie na Trevora, który jeżeli nie spał, na prawdę wyglądał na przerażonego.
- Czego ode mnie oczekujecie?
Zadał drugie pytanie, przenosząc spojrzenie na Hiro. On tutaj najwyraźniej dowodził. Naizen nie zamierzał już dyskutować o tym, co było w tym śnie. Ostrzeżenie zrozumiał. Być może nawet za dobrze. To było wyraźne dla jego informacji. Zapewne o to musiało Hiro chodzić. Jednakże w tym także musiał być jakiś cel. Był taki? To się okaże.
Naizen w miarę się już uspokoił, ale jego obecnego stanu fizycznego i nic nie zmieniało. Także psychicznego, kiedy był "świeżo" po koszmarnym śnie.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Gość Sob Kwi 23, 2016 1:14 pm

Naizen wreszcie zrozumiał swoje położenie. Nie wygra obecnie z Hiro ani jego podwładnymi czy Barabalem. W sumie nie wiadomo czy istnieje nawet taka szansa. Kuroiashita wraz z Krwawymi stanowi nie lada wyzwanie oraz bardzo mocnych przeciwników.
Sen wreszcie się skończył, a Naizen jakby nie było, był cały wraz ze swoim przyjacielem. Hiro wiedział jak porządnie nastraszyć potomka zdrajcy i kogo do tego użyć. Raphael skłonił się grzecznie po czym opuścił pomieszczenie, przeważnie po użyciu tak silnej mocy musiał ochłonąć w swoim łóżku. Gdy zostali ponownie sami we czwórkę, pora wrócić do rozmowy.
- Puszczę was wolno. Tylko musisz pamiętać o kilku rzeczach.
Zaczął szlachetny nadal spoglądając na swoją ofiarę. Było widać po młodszym wampirze, że już zrozumiał oraz spokorniał. Bardzo dobrze.
- Nie możesz ani słowem pisnąć co tutaj miało miejsce, nawet najbliższym. Żadnych ostrzeżeń. Nie możesz wtrącać się w działania Rady, jeśli złamiesz któreś z moich rozkazów, zrobię wszystko by unieszkodliwić Cię jako Głowę Rodu. A wiesz, ze mam do tego pełne prawo.
Zmarszczył brwi, patrząc na wampir nadal z góry. Barabal stał w milczeniu, Trevor wciąż był nieprzytomny, ale tak czy siak usuną mu pamięć z całego wydarzenia.
- Masz też sprowadzić ojca przed moje oblicze, jak tego nie uczynisz. Koszmar może stać się rzeczywistością, a nawet być jeszcze gorszym.
To już nie były żarty ani iluzja. Hiro wyglądał na poważnego, Barabal także. Stali niczym kosiarze nad duszami zmarłych i gotowi aby ich na wieki pochłonąć. Lecz ich pastwienie się nad ofiarami przerwało wejście sługusa Hiro. Albino. Białowłosy wampir ukłonił się, przymknąwszy oczy.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale chcę powiadomić o przybyciu Wysłannika Rady do miasta. Zatrzyma się on u znajomej wampirzycy.
Powiedział wampir, podnosząc się do prostej pozycji. Hiro uśmiechnął się niezwykle przyjaźnie do podwładnego, a dawna Głowa Rodu wyglądał na zainteresowanego.
- Dziękuję za informację, Albino. Niebawem się do niego odezwę.
Odpowiedział Przewodniczący wyraźnie ucieszony informacją. Abaddon. Wampir który będzie wykonywał polecenia Rady i wyłapywał jednostki ciążące na Kodeksie. Szykowała się niezła akcja.
- I przygotuj pojmanych do podróży, trzeba pozbyć się ich z zamku.
wskazał dłonią na Naizena oraz Trevora. Albino oczywiście wykona polecenie, lecz nim to nadejdzie, trzeba poczekać na reakcje Naizena.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Naizen Shiroyama Sob Kwi 23, 2016 4:15 pm

Naizen odprowadził wzrokiem wampira, który najwyraźniej był przyczyną wprowadzenia go w kontrolę snu. Przyglądał się mu tak, jakby chciał go zapamiętać. Chcąc wiedzieć, kim tak naprawdę jest Raphael. W razie, gdyby czasem spotkał go w innym miejscu.
Zaraz jednak powrócił wzrokiem na Hiro, który oznajmił iż ich wypuści. Jednak nic dziwnego, że postawił warunki. Naizen może i był nastraszony porządnie, tym co może stracić, ale zamierza się w ogóle poddać. Wie przed kim stoi. Wie jak Ci dwaj są silni. Nawet bez pokazywania mu tego koszmarnego snu, nie rzucałby się. Tylko próbowałby rozmowy pokojowej.
Warunki jakie mu postawiono, były mało wygodne, ale rozumiał w czym rzecz.
- Rozumiem. Przyjąłem do wiadomości.
Odpowiadając, patrzył na Hiro poważnie, ale też uświadamiając go, że bardzo dobrze zdaje sobie sprawę z konsekwencji tego, jeżeli zrobić coś wbrew działaniom obecnej Rady Wampirzej.
Wysłannik Rady? Słysząc to, Naizen zerknął na przybyłego wampira, który właśnie poinformował o przybyciu kogoś takiego. Wampir ten jednak nie opuścił sali, dostając polecenie o przetransportowaniu ich w inne miejsce. Naizen spojrzał na Hiro, ponieważ chciał coś jeszcze powiedzieć.
- Sprowadzenie ojca nie będzie proste. Potrzebuję na to około miesiąca. Udał się na wieczny sen. Wybudzenie go, wyjaśnienie powodu i nakazanie stawienia się u Ciebie trochę potrwa.
Po czym spojrzał na Trevora.
- Czy on... Będzie to całe zajście pamiętał?
Zapytał, powracając wzrokiem na szlachetnych. Szkoda mu było kolegi i nie chciał, by on to wszystko pamiętał. Naizen, być może z bólem serca, ale usunął by ten fragment z pamięci. Dla jego dobra.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Gość Wto Kwi 26, 2016 6:01 pm

Skoro Naizen już pojął wszystko, nie trzeba było go tutaj trzymać. Hiro uśmiechnął się niczym dobry ojciec i skinął głową. Wiedział, że chłopak nic nie powie, bo doskonale wiedział z kim by zadarł.
- Nie chcemy niepotrzebnego rozlewu krwi, Naizenie. Nie dążę do wrogości, tylko porządku oraz sprawiedliwości.
Oznajmił poważnie, chociaż już bez cienia gniewu. Już sytuacja się uspokoiła, a w dodatku przyszły same dobre informacje. Wysłannik Rady - Abaddon - wreszcie pojawił się w mieście. Przydatny wampir z całkiem interesującymi zdolnościami, wręcz idealnie nadaje się na rolę Hycla. Wystarczy się z nim spotkać i wydać pierwsze polecenia, lecz pierw niech się zadomowi w mieście.
- W takim razie masz miesiąc, licząc od dnia dzisiejszego. Jeśli spóźnisz się lub w inny sposób zawiedziesz - pożałujesz.
Raz jeszcze upomniał odnośnie ostrożności. Naizen musi uważać, wszak zadarł z samym Przewodniczącym Rady oraz Głową Rodu Kuroiashita. Co do Trevora...
- Ach, ten chłopak... Wykasujemy mu wspomnienia.
Niech się nie martwi, bo właśnie teraz Hiro wykazał się troską. Kiedy wydał polecenie zabrania Naizena oraz Trevora, Albino tak uczynił. Trochę minęło nim panowie z powrotem wylądowali w samochodzie i zostali wysadzeni tam, gdzie Naizen chciał. I Trevor pozostał bez wspomnień z owego wydarzenia. Niech zna litość szlachetnego Hiro.

z/t wszyscy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Krzyży Empty Re: Pokój Krzyży

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach