Apartament Seiyushi

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Gość Pią Kwi 29, 2016 6:29 pm

Kobieta teoretycznie nie miała szans z fałszywym wampirem. Psem Rady. Hyclem. Miał za zadanie upolować wampira krwi czystej, przyprowadzić go do swojego Pana. A że Sei nie miała czystego sumienia idealnie się nada, Hiro wszak potrzebował krwi nasączoną złem, a nie czystością. Chociaż wiedział do czego Hiro potrzebuje krwi, nie mógł się wtrącić. Musiał tylko wykonywać polecenia i być posłusznym, bo i jego kara spotkać może.
dlatego teraz czekał aż jego ofiara wyjdzie i zaatakuje ją. Wampirzyca cofnęła się lecz nie zdołała już wyminąć kolejnego szybkiego ataku następnym kolcem. Wymierzył idealnie, trafiając ją prosto w lewe ramię a wycofane kolce ponownie użyć i wbić się w jej brzuch oraz prawe udo. Czwarty kolec całkowicie zniwelował. Musiał oszczędzać na sile.
- Seiyushi Hayamiri w imieniu Wielkiej Rady muszę pojmać cię i postawić przed osądem Przewodniczącego. Lepiej się nie broń.
Rzekł nagle mając ten ton całkowicie wyprany z uczyć, chłodny niemal jakby miała do czynienia z mechanizmem! Czerń nadal spowijała pomieszczenie, przez co ciężej nadal było dostrzec wampira... nie licząc tych dwóch czerwonych punkcików - ślep wampira. Teraz trzeba poczekać na reakcję kobiety, która miała dobrowolnie się poddać i już nie prowokować dalej Hycla.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Seiyushi Pią Kwi 29, 2016 7:20 pm

Próbowała odskoczyć, widziała do czego mężczyzna był zdolny. Ale ataku na jej osobę się nie spodziewała. Zwłaszcza w tak bezczelny sposób. Odgłos przebijanego na wylot ciała rozniósł się po pomieszczeniu wraz z tłamszonym jęknięciem jakie uszło z ust wampirzycy. To był odruch, obie dłonie drgnęły zaciskając się w pięści. Po chwili dwa pozostałe kolce przebiły jej ciałko. Palący ból w udzie i w brzuchu roznoszący się po całym ciele. Bolało jak diali ale z drugiej strony czułą przyjemność. Jęknęła ni cierpiąc ni to się delektując. Spuściła główkę i zaczęła poruszać nieco udem, ledwo ledwo. Zbyt delikatnie aby się móc wydostać. Na ustach pojawił się bezczelny grymas.
- ty skurwielu.. musiałeś.. musiałeś to zrobić.. - wycharczała. Poruszać całą ręka nie mogła ale palce dłoni po których zaczęła ściekać karmazynowa ciecz drgały. Poruszały się płynnie. Przekręciła główkę w bok bardzo powoli aż kości w szyjce chrupnęły. Uniosła spojrzenie na niego.
- przynajmniej.. wiem czemu tu jesteś.. a myślałam że powspominamy dawne czasy.. - warknęła złowieszczo i zamachnęła się lewą ręką gwałtownie. Robiąc płynny wyrzut w jego stronę. Zza jej pleców poleciał strumień gorącej wody niczym pejcz mający na celu smagnąć ze sporą siłą postać na przeciwko niej. Celowała w oczy, bo przecież tam musiała być głowa. Druga dłoń zaciskała się i rozluźniała. Woda zaczęła sunąć po podłodze okalając wszystko co było na jej drodze. I lgnęła w stronę Dona.
- jesteśmy z tej samej rasy... a potraktowałeś mnie jak psa.. ty niewdzięczny skurwielu.. - wysyczała dość wściekłym tonem. Biorąc pod uwagę fakt że wyleczyła jego rany, musiało znaczyć że miała jakieś drobne zaufanie do niego. Co nieco o niej wiedział i tym bardziej była wkurwiona że zamiast ją po prostu zaprowadzić do przewodniczącego, on postanowił odstawić szopkę rodem ze "strażnika teksasu" łapać zbiega którym nie była. Jeśli myślał że będzie wisieć i błagać go o cokolwiek to był w błędzie.
Seiyushi

Seiyushi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : ametystowe oczka
Zawód : Barmanka
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Vito
Moce : Kontrola żywiołu wody / Czułe słówka / Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1864-seiyushi-hayamiri#39048 https://vampireknight.forumpl.net/t2516-seiyushi-hajamiri

Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Gość Pią Kwi 29, 2016 10:51 pm

Koniec gadania! Abadon tracił już cierpliwość przez ta małą sukę i nie chciał już jej słuchać. Dlatego też nie czekał aż wykona jakikolwiek ruch. Czwarty kolec poszedł w ruch, lecz przeistoczył się on bardziej coś na kształt wała aby tylko wymierzyć go prosto w twarz wampirzycy.
- Nie mam czasu na rozmowy, Seiyushi. Pan Hiro czeka.
Odparł chłodno wampir i ogłuszoną wampirzycę wreszcie wypuścił. Ciało Abaddona wróciło do normalności, po czym podszedł do wampirzycy aby ją pozbierać z podłogi. Musiał ją pierw porządnie związać chociażby kawałkami ręcznika, aby w drodze do zamku za szybko się nie uwolniła. Ale jeśli do czegoś podobnego dojdzie, dosranie znowu w głowę. Poza tym miała od groma ran... Miał nadzieję, ze Hiro jednak się o to nie zdenerwuje.
Tak więc wyprowadził wampirzycę z jego własnego mieszkania. Nic nie mogła zrobić, kompletne nic.

z/t x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Seiyushi Nie Sty 05, 2020 7:33 pm

Droga z Golgoty nie byłą długa do apartamentowca. Obecność Hycla była dobrą decyzją. Spojrzenia rzucane jej przez inne wampiry wcale nie było niczym przyjemnym. Starała się je ignorować. Taksówką byłoby szybciej co prawda, ale wolała uniknąć tej opcji. Samochód szybko by się wypełnił zapachem krwi szlachetnej, na świeżym powietrzu nie był on aż tak intensywny. A przynajmniej taką miała nadzieję. Po hyclu nic nie było widać, a może Sei nie chciała być zbyt nachalna w obserwowaniu swojego towarzysza podróży.
Jedyne miejsce które mogło być dla niego niewygodne to winda, ale podejrzewała że tą niewygodę zniesie jak prawdziwy facet! - Dziękuję ci.. że poświęciłeś mi trochę czasu żeby mnie odprowadzić do mieszkania.. to było trochę kłopotliwe jak inni się gapili.. - przyznała okazując odrobinę wdzięczności za wsparcie. Gdy drzwi windy się otworzyły, ruszyła w stronę mieszkania. Wygrzebała klucze z torebki i otworzyła drzwi. Zerknęła przez ramię na hycla. "Pewnie jest zabiegany i nie ma czasu na dyrdymały.." przemknęło jej przez myśl ale z grzeczności i tak postanowiła go zaprosić. - Jak chcesz wpaść, to zapraszam.. - nie będzie go przecież błagać żeby został.
Mieszkanie wyglądało jak nowe, w końcu po jego ostatnich odwiedzinach musiała zając się tym całym syfem zanim wyjechała do Francji. Wampirzyca zdjęła szpilki, rozwiązała płaszcz i zdjęła go z siebie. Miała nadzieje że da się jeszcze uratować tą część garderoby, w końcu trochę czasu spędziła uwalona krwią Nadii.
Seiyushi

Seiyushi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : ametystowe oczka
Zawód : Barmanka
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Vito
Moce : Kontrola żywiołu wody / Czułe słówka / Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1864-seiyushi-hayamiri#39048 https://vampireknight.forumpl.net/t2516-seiyushi-hajamiri

Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Gość Wto Sty 14, 2020 9:06 pm

Dzięki pomocy Hiro, Ab był w stanie lepiej znosić obecność krwi. Niemniej wymagało to wiele wysiłku, więc prędzej czy później może mu odbić. Wszak oddychanie czasami bywa przyjemną czynnością. Oczywiście Sei na ten moment nie musiała o tym wiedzieć, póki co hycel  miał jedynie dotrzymać jej towarzystwa oraz poniekąd zostać jej wsparciem. Wszak nie wiadomo kto czaił się za rogiem w Dzielnicy Północnej. Posiadanie krwi szlachetnej na ubraniu wcale nie pomaga, zaczną się pytania, podejrzenia. A tego chcieli uniknąć.
W miarę szybko dotarli do mieszkania Sei. Opuszczenie Dzielnicy wampirów i udanie się do centrum, w której już żyli ludzie.
Owszem, w windzie było nieco trudniej, dlatego Ab stanął tak, aby Sei znalazła się nieco bardziej z tyłu. Zupełnie nie zwracał na nią uwagi, aczkolwiek w razie ataku, był gotowy wykonać kontrę. Hycle nie mogą lekceważyć wrogów.
- Żaden problem i tak na tą chwilę nie mam nic do roboty.
Odparł luźno, nie patrząc na wampirzycę. Dopiero gdy znaleźli się pod jej drzwiami, przyjrzał się jej uważnie. Pamiętał ten apartament, zdarzało się mu w nim gościć.
Kiedy go zaprosiła, hycel spojrzał na nią i w milczeniu przeszedł przez próg. Dopiero gdy znalazł się w środku, zwrócił się do niej.
- Bez urazy - ale wykazałaś się wielkimi jajami, po tym jak postanowiłaś się udać samodzielnie do Nocnej i jeszcze do Golgoty, będąc skąpanej w szlachetnej krwi. Ktoś kto oddaje hołd Kodeksowi samodzielnie mógł wydać osąd.
Niezbyt pocieszające, ale taka prawda. Ab rozejrzał się po mieszkaniu, jakby chciał sprawdzić czy coś się w nim zmieniło.
- Właściwie czemu wysłałaś do mnie wiadomość? Wiesz kim jestem z zawodu.
Dodał już nieco chłodniej. Rozsiadł się wreszcie na kanapie, licząc na dobre ugoszczenie. W końcu sama go zaprosiła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Seiyushi Czw Sty 16, 2020 12:48 am

Uśmiechnęła się lekko gdy postanowił wejść do środka. Kto wie, może to spotkanie skończy się lepiej niż poprzednia wizyta Hycla w jej mieszkaniu. Uniosła brew wsłuchując się w jego dłuższą wypowiedź. - Wiesz że nie boję się konfrontacji z innym wampirem.. to nie ja byłam odpowiedzialna za śmierć tamtej wampirzycy.. jak do kogoś nie przemawiając słowne argumenty.. to mam jeszcze te inne.. - odpowiedziała ze spokojem w głosie. Nie żeby była jakimś ekspertem w walce wręcz, ale taka do końca bezbronna nie była. Choć z takim Abaddonem nie miała szans, o czym doskonale już wiedziała. Przyniosła mu szklankę z grubego szkła i nalała do niej wody. Po czym wpuściła dwie tabletki krwi. Wpatrując się przez chwilę w rozpuszczające się tabletki. - Byłeś pierwszą osobą o której pomyślałam.. - wymamrotała obserwując jak przezroczysta ciecz powoli zabarwia się na czerwony kolor. - To czym się zajmujesz niczego nie zmienia na dobrą sprawę. W tamtych okolicznościach fakt że jesteś Hyclem był nawet plusem.. - dodała gryząc się w język w ostatniej chwili. Żeby nie powiedzieć czasem za dużo, choć już i tak dostał jakiś strzępek informacji, niepotrzebnej informacji jak na jej gust. Skarciła się w myślach za wcześniejsze słowa. - Daj mi chwilę, nadal śmierdzę jej krwią.. - w głosie dało się słyszeć odrobinę goryczy. Nie tęskniła za Nadią, nie znała jej. Ale zapach szlachetnej krwi, nawet ją zaczynał doprowadzać do szału. Nie mniej, nie będzie zlizywać z siebie resztek trupa. Jeszcze dobrze nie wyszła z salonu a już zdążyła rozpiąć wszystkie guziki sukienki. Zdjęła zakrwawiony ciuch już w przedpokoju. Weszła do łazienki i wrzuciła sukienkę do pralki razem z płaszczem i całą bielizną. Pod prysznicem zmyła z siebie całą pozostałość po szlachetnej. Czuła jak powietrze się nieco oczyściło z zapachu.
Wytarła się do sucha i owinęła włosy w czarny ręcznik, robiąc sobie prowizoryczny turban na głowie. W szlafroku przemknęła do sypialni, gdzie przebrała się w czarną spódniczkę i jasną, turkusową, satynową koszulę zapinaną na guziczki. Zdjęła ręcznik z głowy, przecierając wilgotne włosy. Wróciła do salonu i uchyliła okno, wpuszczając świeże powietrze do mieszkania. Po czym usiadła na przeciwko, na fotelu. Zakładając nogę na nogę podparła się łokciem na podłokietniku. Policzek oparła o dłoń i wlepiła spojrzenie w hycla. - Jeszcze jakieś pytania a które powinnam ci udzielić odpowiedzi, panie Hyclu? - w głosie nie było złości, nie było negatywnych emocji. Lekki uśmiech zdradzał że czuła się już nieco lepiej.
Seiyushi

Seiyushi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : ametystowe oczka
Zawód : Barmanka
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Vito
Moce : Kontrola żywiołu wody / Czułe słówka / Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1864-seiyushi-hayamiri#39048 https://vampireknight.forumpl.net/t2516-seiyushi-hajamiri

Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Gość Nie Lut 02, 2020 3:50 pm

Nie wątpił w odwagę Sei, ale jeśli trafiłaby na silniejszego wampira od siebie, mogłaby nie przetrwać konfrontacji. Wtedy Hycel nie zbierałby ją, tylko jej proch... A to już ciężkie, bo kto normalny chodzi z przenośnym odkurzaczem albo z szufelką? Niemniej może powinni być zaopatrzeni w razie śmierci wampira, który stał się prochem? Nigdy nie wiadomo.
Ale wracając, wysłuchał wampirzycy. Uśmiechnął się nawet lekko.
- Oczywiście, na pewno poradziłabyś sobie z kilkoma wampirami, które lubią szanować Kodeks.
Nieco zakpił, wcale tego nie ukrywając. Lecz aby zbytnio jej nie urazić dodał:
- Aczkolwiek wierzę w twoją siłę i wybrałabyś najlepsze rozwiązanie.
Nawet chrząknął coby naprawić powagę sytuacji. Mimo wszystko dobrze uczyniła pisząc do niego. Nikt lepiej nie pomaga niż hycel.
- Tak, bardzo dobrze postąpiłaś, a nie ukrywałaś się. Dopiero przy tym drugim odwiedziałbym cię nie jako towarzysz, tylko jako hycel z nakazem.
Odparł. Wzruszył ramionami, kiedy powiedziała że musi się ogarnąć. Sam mimowolnie spojrzał w kierunku rozpuszczających się tabletek. Lepsze to niż nic.
Kiedy jej nie było, zasiadł w już dobrze znanym mu salonie. Upił kilka łyków cieczy i odstawił szklankę na stolik. Gdy wróciła Sei, od razu wzrok przeniósł na nią. Wyglądała o wiele lepiej.
- Masz niezwykłego pecha, że po powrocie do Japonii - mniemam, że wyjechałaś - od razu wpakowałaś się w takie tarapaty. Jak się w ogóle z tym z czujesz? Nie masz jednak obaw, że ci którzy ją zabili, mogą zaczaić się i na ciebie?
Nie groził, tylko pytał. Zastanawiał się na ile faktycznie wampirzyca jest odważna. Nie oceniał jej pod kątem Bo samotna kobieta, nie, po prostu był ciekawy. Rozsiadł się wygodniej, co znaczyło że jeszcze trochę u niej posiedzi.
- A tak z poza tematu... Mimo że jesteś na mnie kurewsko zła, to i tak uznałaś że ci pomogę.
Dodał. Jego czerwone ślepia bacznie się jej przyglądały. Nie obawiał się jej, ba, ona jego powinna. Wszak Kurosz to Kurosz - nigdy nie wiadomo co takiemu siedzi w głowie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Seiyushi Pią Mar 20, 2020 1:55 am

Uniosła brew gdy pozwolił sobie na cichy żarcik z kodeksem. Ale puściła to mimo uszu bo Don szybko się poprawił. Wiedziała że nie brał jej za jakieś wielkie zagrożenie. Tak samo jak wiedziała że nim nie była. I nie zamierzała udawać że jest inaczej. To było może trochę przykre, że w jakimś stopniu zawsze będzie musiała polegać na kimś silniejszym. Znała swoje słabości, to był wielki plus.
- Z nakazem powiadasz.. nie mogłam się tak poczuć jak mnie skułeś w sali przesłuchań.. - mruknęła z lekkim rozbawieniem w głosie. Bo jak tu się z tego nie pośmiać gdzie ten silniejszy wampir skuwa tego słabszego, mniej groźnego. - Procedury, prawda? - dodała nadal lekko rozbawiona.
Obserwowała go równie uważnie co on ją. Gdy wspomniał o powrocie do Japonii, kącik ust się lekko uniósł. - Widzę że nic nie umknie twojej uwadze.. - skomentowała nie kryjąc podziwu w głosie. Była pod wrażeniem że wiedział że zniknęła z kraju. Myślała że nie będzie się interesował blondynką. A tu takie miłe zaskoczenie. - To prawda.. mam pecha.. Działam jak magnes na kłopoty.. może powinnam sobie znaleźć jakiś lucky charm? - powiedziała zgarniając wilgotne kosmki za ucho gdy lekko przechyliła głowę w bok ani na chwilę nie odwracając od niego wzroku. Pytanie o morderców Nadii sprawiło że drgnęła całym ciałem. Nie dało się tego nie zauważyć przy bacznej obserwacji. Na samą myśl że łowcy zapolowaliby i na nią wprawiało jej serce w szybszy rytm. Prawa dłoń zacisnęła się na materiale spódniczki. - Może mam jakieś obawy.. może moja krótka, bezproduktywna rozmowa z nią wrzuciła mnie na ich celownik.. ale.. co mam zrobić? Znowu zniknąć na bóg wie ile? Nie uśmiecha mi się życie na walizkach.. - wyjaśniła, w głosie dało się wyczuć nutkę strachu, nad którym próbowała zapanować. Ewidentnie bez dobrych rezultatów.
Odwróciła od niego wzrok gdy padła ostatnia wypowiedź z jego strony. Wlepiła ametystowe ślepia w otwarte okno. - Nie jestem na ciebie zła.. byłam wściekła.. głównie za brak odzewu po całej akcji z Przewodniczącym.. myślałam że mnie wykorzystałeś i olałeś.. każdy byłby wściekły.. - wyjaśniła mu ze spokojem w głosie swoje stanowisko w tej sprawie. - Gniew przeszedł mi dawno temu.. i jak się do ciebie odezwałam to nie miałam pewności czy w ogóle będzie odzew. Nie spodziewałam się że odpiszesz.. - kontynuowała nadal patrząc w okno, byle nie na niego. Nie było to wygodne pytanie. - Prawdę powiedziawszy nawet nie wiem czemu wybrałam twój numer.. to był.. nie wiem.. pierwszy instynkt.. czy jak to tam się zwie.. - nie wiedziała czemu nadal ciągnie ten temat. Przecież nie musiała! Gryząc się w końcu w język, wiedział przecież już zbyt wiele. Jak był dobrym słuchaczem i obserwatorem to mógł z tego wyciągnąć więcej niż ona by sobie życzyła. - Co mam twoim zdaniem zrobić? Zamknąć się na cztery spusty i odciąć się od całego świata? - padło w końcu pytanie. On powinien wiedzieć co w takiej sytuacji zrobić.
Seiyushi

Seiyushi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : ametystowe oczka
Zawód : Barmanka
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Vito
Moce : Kontrola żywiołu wody / Czułe słówka / Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1864-seiyushi-hayamiri#39048 https://vampireknight.forumpl.net/t2516-seiyushi-hajamiri

Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Gość Nie Kwi 05, 2020 8:18 pm

Nie mógł postąpić z nią inaczej. Hiro wyraźnie zaznaczał o ostrości procedur, aby zachować dyscyplinę wśród wampirów. W końcu nawet świadek może się zdenerwować i narobić szkód. Dlatego też w odpowiedzi skinął głową.
- Nie było innego wyjścia. Przewodniczący ustala reguły.
Powinna przyjąć raz a dobrze do swojej ładnej główki. Ab nie zamierzał łamać prawa ustalonego przez Hiro.
Jednak żeby ulżyć sytuacji, zeszli już bardziej na osobistą rozmowę. Już dość Sei miała stresów, a kolejne mogły dopiero nadejść.
- Powinnaś lepiej dobierać znajomych.
Chociaż skąd mogła wiedzieć, że Nadia była od dawna na celu Rady? Cóż, nie dowie się zapewne nigdy. Chyba, że jakimś cudem ktoś się wygada... A wtedy już może nie być tak miło.
- Najwygodniej byłoby abyś na jakiś czas zmieniła mieszkanie. Kto wie? Może zechcą się zemścić, za to że udałaś się do Golgoty?
Trochę jednak ją postraszył, idealnie ukrywając prawdę. Zapewne kolejny raz by się zdenerwowała... Ale niestety, takie życie.
- Niemniej mogę się trochę pokręcić i powęszyć. Może nic ci nie grozi.
Dobra, dodał aby ją pocieszyć. Co dalej? Kolejne wyznanie? Spodziewał się takiej odpowiedzi, bo kto inny byłby szczęśliwy jakby go oszukano?
- Widzisz, Sei. Rozkaz to rozkaz. Hiro słowa są dla mnie ponad. Ale fakt, zachowałem się względem ciebie okrutnie - nie ukrywam.
Nie było sensu zatajenia prawdy, przecież oboje wiedzieli ile winy leżało po stronie Aba. Wykorzystana Sei stała się pożywką dla wampira.
Uśmiechnął się na wyjaśnienie odnośnie wiadomości. Musiał to ugryźć...
- A może po prostu czujesz jeszcze do mnie mięte?
Wyszczerzył zębiska. Nie powinien być wredny w tym momencie, ale innego wyjścia nie było. Poza tym czemu mają się smucić Służbista Ab czasami też musiał się rozluźnić.
- Jak mówiłem - możesz poszukać tymczasowego lokum, a ja ogarnę czy coś ci grozi z zewnątrz. Albo... Załatwić ci ochronę. Przewodniczący nie powinien mieć z tym problemu.
Zgodziłaby się? Ab na pewno nie byłby ochroniarzem, wszak miał pracę w terenie i musiał jeszcze ogarnąć niektórych hycli za uszy.
- Tak czy siak, nie musisz się niczego bać. Czuję, że wszystko się jakoś ułoży.
Dobra, kilka miłych słów nie zaszkodzi. Nawet wstał aby wyciągnąć dłoń w jej stronę i poklepać po blond włosach. Była taka miękka!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Seiyushi Nie Kwi 05, 2020 10:26 pm

Zmrużyła ślepia na wzmiankę o przewodniczącym. Nadia też coś o nim wspomniała, pokręciła lekko głową na boki wypychając z umysłu wizerunek Hiro. Niewątpliwie był kimś kogo należało szanować i kogo należało się bać. Czuła to wtedy, był miły ale ta łagodność wzbudzała niepokój. Nie chciałaby komuś takiemu zajść za skórę.
Powinnaś lepiej dobierać znajomych.
Te słowa uderzyły trochę mocniej niż by się mogła spodziewać. Prychnęła w odpowiedzi. - Pewnie masz rację.. więc kierując się twoją radą.. powinnam urwać kontakt z tobą? W końcu jesteśmy znajomymi.. no chyba że nie jesteśmy.. - skomentowała nieco cichszym tonem głosu. Zerknęła na niego kątem oka po tej wypowiedzi. Nie miała bliskich znajomych w Yokohamie. Znała Fergala, może dwie inne osoby i lista się zamykała póki co.
Uniosła brew w niedowierzaniu. - Oh wspaniały pomysł! I gdzie mam iść?! Wolę już zostać tutaj i czekać.. jak mają i mnie sprzątnąć.. to trudno.. - z trudem przeszło jej to przez gardło. Nie chciała umierać, ale nie będzie błagać nikogo o nic. Jak będzie trzeba to się zabarykaduje w apartamencie i będzie czekać na swoich oprawców z kijem bejsbolowym. Nie miała takiego co prawda, ale może się w taki zaopatrzy.
- To co było 3 lata temu należy do przeszłości, nie ma takiej potrzeby aby rozdrapywać stare rany. - zakończyła ostatecznie ten temat. Usłyszała to co chciała i nie potrzebowała się już w to bardziej zagłębiać. Bo po co?
Rzuciła mu ostre spojrzenie gdy zarzucił jej że mogła coś do niego czuć. - Nie kpij sobie ze mnie Don.. nic do Ciebie nie czuję! - warknęła ostrym tonem, odwracając od niego wzrok. Jak on śmiał ją o coś takiego spytać. Aż się w niej zagotowało nie wiadomo z jakiej przyczyny, ewidentnie sobie z niej żartował a ona to wzięła za bardzo do siebie.
Spięła się gdy poklepał ją po mokrych włosach i odchyliła głowę w bok tak żeby ukrócić cokolwiek to miało być. Nie była ani dzieckiem ani psem żeby dać się klepać po głowie przez kogokolwiek.
- Jak masz kogoś dobrego.. to nie pogardzę ochroną.. - odezwała się chłodniejszym tonem. Wiedziała że nie mówił o sobie, w końcu był hyclem. Miał ciekawsze zajęcia na głowie od niańczenia wystraszonej wampirzycy. - Dziękuję za wszystko.. jak nie masz więcej pytań to wiesz gdzie są drzwi.. jestem wycieńczona.. - powiedziała ze spokojem w głosie. Wstała po chwili z fotela i łapiąc za swoją szklankę ruszyła do kuchni. Wylała zabarwioną na czerwono wodę do zlewu i odstawiła szkło na blat. Oparła się dłońmi o blat, zaciskając na nim palce nieco mocniej.
Niedobrze jej się robiło na samą myśl że czekał ją areszt domowy dla jej własnego bezpieczeństwa. Otworzyła lodówkę licząc zawartość woreczków z krwią. "Jebać to.." mruknęła w myślach wyciągając jeden. Westchnęła ciężko na oznaczenie "AB" i łapiąc w kły, naderwała róg plastikowego worka. To powinno uzupełnić stracone w ciągu dnia siły. Nie to co te paskudne tabletki.
Seiyushi

Seiyushi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : ametystowe oczka
Zawód : Barmanka
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Vito
Moce : Kontrola żywiołu wody / Czułe słówka / Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1864-seiyushi-hayamiri#39048 https://vampireknight.forumpl.net/t2516-seiyushi-hajamiri

Powrót do góry Go down

Apartament Seiyushi - Page 2 Empty Re: Apartament Seiyushi

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach