Zakazane Wspomnienia

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Nie Wrz 04, 2016 7:25 pm

Tego dnia spróbował czegoś nowego. W porównaniu do innych poprzednich nocy, które przebalował, tym razem przeżył niezłego tripa. Najpierw kumple zaproponowali standardowe wprawienie się alkoholem - kieliszek doprawionego spirytusem popić kieliszkiem wódki, a następnie popić całą puszką taniego piwa. Intencją nie było szybka utrata zdolności do zapamiętywania, wiec była to jedna kolejka. Seisou kręcił się po japońskich slumsach, odkąd opuścił sierociniec i mógł robić to, co chciał. Nawet tutaj, w tak na pozór kulturalnym kraju, był dostęp do towarów. Nie był oczywiście znawcą, a raczej kompletnym laikiem. Gdy tylko przyszło mu skosztować tego, co mu wręczono, odpłynął. Z początku czuł się lekko zdezorientowany, ale wraz z upłynięciem czasu, wiedział, że musi wyjść. Nie zwracając uwagi na pytania jego towarzyszy imprezy, wstał i ruszył w stronę wyjścia z pomieszczenia.

Odczuwał delikatną wątłość ciała. Gdy szedł przez korytarz opuszczonego budynku, nie był w stanie określić wielkości ani perspektywy jakiegokolwiek przedmiotu. Szedł wieczność, ale gdy się przemieszczał to się "teleportował" niedaleki odcinek przed nim. Oparł się ciężko o framugę, gdy tylko znalazł się przed wejściem do jakiegoś zdemolowanego pomieszczenia. Gdzie właściwie szedł? Chciał iść do... Gdzie? Gdzie on był? Miał dom? Czy miał imię? Czy miał duszę? Osobowość?

Czy on naprawdę żył?

Oddychał ciężko, spoglądając spod mocno przymrużonych oczu na gruz na środku pomieszczenia. Falował. Prawdopodobnie to było jezioro. Dość znajome jezioro.
- To jezioro jest brudne. - odezwał się znajomy głos tuż za jego uchem. Odwrócił się i zauważył swoją młodszą wersję siebie. - Mamo, czemu tu przyszliśmy? - spytał dziecięcym głosem, wbijając w niego swoje dziecięce oczy. A przecież on nie był swoją własną matką.
- Nie ja jestem twoją mamą... Gdzie jest twoja mama? - spytał zaraz, będąc świadomym tego, że to wszystko było tylko halucynacją... Ale zbyt cholernie żywą.
- Mamo, czemu tu przyszliśmy...? - młodsza wersja Sei'a znów powtórzyła pytanie, jakby w ogóle nie słyszała odpowiedzi.
- Synku, chodźmy. - odezwał się zupełnie niekontrolowanie i nie swoim głosem. Był to głos matki. Załapał młodszą wersję siebie i zaczął prowadzić wzdłuż brzegu jeziora, czując w środku niezwykłą panikę i lęk. Jakby wiedział, co ma się zaraz wydarzyć. Jakby wiedział, co ma się JEMU wydarzyć. Idąc tak, kiedy jego świadomość urywała się na krótkie chwile, nagle oprzytomniał w momencie, gdy topił kogoś w wodzie.

Topił siebie.

Topiąc siebie wołał o pomoc.

Sei w rzeczywistości wydostał się na zewnątrz budynku. Żaden z jego kolegów nie podążył za nim chociażby w celu dopilnowania. Wszyscy znajdowali się w środku i zajmowali się sobą, kiedy Różowowłosy leżał na górce gruzu, a na głowie miał założony worek, który sam sobie przytrzymywał. Dusił się w halucynacjach jak i naprawdę. Wierzgał się i krzyczał. Turlał się i kaleczył o ostre końcówki cegieł po części zwalonej budowli.
- Dlaczego chcesz mnie zabić!?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Wrz 05, 2016 9:20 pm

Czasami się zdarzało, że Fabio pojawiał się w slamsach. Nie raz zaglądał tutaj do biedniejszych dzielnic aby pomagać mieszkańcom w chorobach. Jakoś nie umiał przejść obojętnie obok cierpiących oraz zapomnianych przez los. Nie raz rozwoził leki za darmo, leczył czy nawet starał się jakoś ogarniać wielu potrzebujących. Po prostu urodził się dla innych! Nigdy, przenigdy nie żądał żadnych zapłat. Najważniejszy jest uśmiech, więc wampirek kierował się swoim sercem oraz widokiem szczerych uśmiechów.
Teraz też przechodził w najgorszych czeluściach mroku. Owszem bał się. Jako wampir o czystej krwi, jest strasznie słaby. A tutaj roi się od złoczyńców! Cóż... nadal pozostawał naiwny oraz wierzył w dobro świata. Optymista pełną parą!
Trzymał drobne łapki w zielonym sweterku zapinanym na guziki, a długie nogi ukrywał pod błękitnymi jeans'ami. Buty sportowe, w razie gdyby musiał uciekać. Nie było mu zimno na szczęście! Bo przecież przezorny, zawsze ubezpieczony! W końcu pod swetrem miał jasno beżową bluzkę. Włosy wolał upiąć w wysokiego koka. Często gęsto, sprawcy napadów łapali swoje ofiary za kucyki lub rozpuszczone włosy, dlatego lepiej jest ogarnąć włosy, niżeli się narazić.
Ale dosyć o opisach pora przejść do wątku. Wampirek szedł przed siebie, kierując się dokładniej do wyjścia. Nim jednaj tak się stanie, usłyszy czyjś krzyk. Ktoś potrzebował pomocy? Fabio bez zastanowienia skierował się w źródła hałasu. Rozejrzał się po zniszczonym terenie, by wreszcie dostrzec miotającą się postać. Leżał on na górce gruzu... Dusząc się workiem? Nie! Musi działać! Szybko pobiegł do biedaka, łapiąc za plastik by wyrwać go szybko. Nie zamierzał się patyczkować, o nie.
- No już! Już spokojnie! Nikt Cię nie dusi już! - rozbrzmiał łagodny głosik, a wielkie fioletowe oczy wpatrywały się w postać chłopaka. Nie wyglądał on za dobrze. Musiał być pijany albo naćpany... Lub obie rzeczy na raz. Straszne. Pierw wolał poczekać aż młodzieniec odnajdzie w sobie opanowanie, chociażby na złapanie oddechu. W razie czego wampirek był gotowy podleczyć go nawet swoją mocą, oczywiście zachowując odpowiednie środki ostrożności - nie może wydać się, że jest wampirem. Czekał na reakcję nieznajomego. Nie rzuci się na Fioletowego? Oby nie. W końcu Nessuno ma talent do sprowadzania na siebie kłopotów. Cud, że aż tyle przeżył!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Wrz 05, 2016 10:05 pm

Wciąż był świadomy tego, co się działo, a działo się źle. I to, co widział, nie było prawdą. Jednakże gdzieś zgubił kontrolę nas swoim umysłem. To, co działo się przed jego oczami, było jak koszmar na jawie, który w dodatku przekładał się na rzeczywistość. Po krótkim czasie miotania się po gruzie, zdążył nieźle podziurawić swoją zwykła, szarą bluzę z dość grubego materiału. Zapewne po tym wszystkim na jego ciele zostaną co najmniej siniaki. W jego halucynację wdarł się kolejny głos. Nieznajomy aczkolwiek przyjemny, choć trochę niewyraźny. Sei nie od razu zluzował uścisk na worku. Dociskał go do swojej szyi, ale po krótkim czasie nieznajomemu udało się go wyrwać i ostatecznie uratować Różowowłosego z tego dziwnego amoku. W scenie, która odgrywała się w jego głowie, przestał dusić samego siebie z nie do końca wyjaśnionych przyczyn. Choć wzrok Sei'a szukał punktu zaczepnego przed sobą, kompletnie nie był w stanie zobaczyć postaci nachylającą się nad nim. Póki co nie widział żadnego obrazu, który jest rzeczywisty.
- Może to ze mną coś nie tak. Może... - zaczął mamrotać pod nosem, gdy wreszcie złapał oddech. - Co? To przeze mnie? Ale gdzie zawiniłem? - kontynuował rozmowę z wyimaginowanym przyjacielem, a konkretniej ujmując - ze swoją rodzicielką z przeszłości. Nagle zerwał się do siadu, panicznie rozglądając się po okolicy. - O matko... - jęknął nieco głośniej, a do jego oczu napłynęły łzy. - Nie chcę tego widzieć, nigdy nie miałem takiej jazdy. - dodał ze zrezygnowaniem w głosie, jakby został porzucony na pastwę losu i jakby na moment wrócił do rzeczywistości. Cóż, może po części tak było. Kiedy z nim działy się różne rzeczy, reszta jego znajomych bawiła się w najlepsze w środku budynku. Nieznajomy mógł łatwo usłyszeć od czasu do czasu wrzaski i hałas. Wstał szybko, ale zaraz opadł ze względu na słabą kontrolę nad ciałem, tym samym otwarcie kalecząc sobie dłonie. Nie czuł bólu. Poniósł głowę i dopiero teraz spostrzegł, że nie był tu sam. Postać, jak i świat, dalej wirował, więc nie był w stanie określić dosłownie nic. Utkwił swoje spanikowane i zagubione spojrzenie na twarzy nieznajomego.
- Powiesz mi może, czy ja żyję? Czy ty również jesteś wytworem mojej wyobraźni? - spytał nagle, nie zmieniając pozycji - opierał się obiema rękami o gruz, będąc na czworaka. - Cholera, nie miałem dzisiaj dobrego dnia na ćpanie, skoro tak źle się ze mną dzieje. Kim jesteś? Bo cię nie widzę. Aniołem, demonem, latającą krową czy zwykłym człowiekiem? A może jakimś pieskiem? Zawsze chciałem mieć kota. - uśmiechnął się krzywo, siadając po turecku. Nawet w takim stanie wydusił z siebie to swoje głupkowate poczucie humoru, choć i tak plótł trzy po trzy. Jeśli miał tkwić w tym bagnie, musiał to jakoś przeboleć. Czemu by więc nie kontynuować konwersacji ze swoimi zwidami, kiedy ta, która się przed nim teraz pojawiła, nie była jakoś specjalnie zagrażająca jego życiu?
- Zakładam, że jesteś demonem, bo nie zasługiwałbym na spotkanie z aniołem. Znaczy, kiedyś spotkałem anioła, ale okazał się być upadłym. Czyli i tak to był demon. Mieszkałem z nim od urodzenia pod jednym dachem. Wiesz, że demony mogą uzależnić się od alkoholu? Albo handlować żywym towarem? Sprzedają swoje własne dzieci na boku tylko po to, by mieć więcej alkoholu. Piekło to jednak niezbyt fajne miejsce. - parsknął pod nosem. Oczywiście w ogóle nie wiedział, że nieznajomy był prawdziwy, wiec tak czy inaczej jego dialog był raczej pseudo-inteligentnym monologiem, rozmową z samym sobą. Podniósł dłoń i otarł płynącą łzę z jego policzka, tym samym brudząc go swoją własną krwią. Rozcięcie nie było poważne, ale na tyle głębokie, że ulewała się z niego czerwona ciecz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Sro Wrz 07, 2016 8:43 pm

Spodziewał się różnych reakcji: ataku agresji lub paniki, ucieczki czy jakiś innych dziwnych zachowań. Fabio przypuszczał nawet, że człowiek jest w stanie odurzenia narkotykowego. Nikt o zdrowych zmysłach się tak nie zachowuje! Poza tym robił sobie sam krzywdę mając orz tym halucynacje. Westchnął cicho, odczuwając oczywiście wielką ulgę. Wyrzucił szybko folię, by czasem chłopak znowuż jej nie znalazł i nie próbował żadnych głupot.
Poczekał też, aż nieco się ogranie bo póki co wciąż majaczył. Może nadal widział swoje narkotykowe wizje? Przerażające. Taki młody człowiek... Naprawdę było żal. Taki zagubiony. Przeważnie ludzie sięgają po narkotyki dla ucieczki od rzeczywistości - z głupoty, z depresji. Jak było z tym chłopcem? Póki co wampirek obserwował go w ciszy. Musiał nieznajomy troszkę dojść do ładu, oczywiście nie pozwoli by zaś sobie coś zrobił. Gdy ten gwałtownie wstał, wampirek podszedł ostrożnie i niestety ale nic nie mógł zrobić, jak ten się wywalił. Podbiegł do niego, samemu starając się nie wywalić.
- Ostrożnie. - powiedział cicho, kładąc obie łapki na ramionach chłopaka. Jak niby przejść obojętnie obok? Nie da się.
- Nie jestem żadnym wytworem wyobraźni. Przechodziłem obok, gdy usłyszałem jak hałasujesz i przybyłem zobaczyć co się dzieje. Najwidoczniej w porę. - usłyszy wampirka? Oby, Wyczuł w dodatku krew, a to oznaczało iż młodzieniec jest ranny. Na razie nie atakował go o sprawdzenie dłoni, w końcu ten nadal dochodził do siebie - Jestem taki jak Ty. - uśmiechnął się delikatnie, bez cienia kpiny czy pogardy. Fioletowy lgnie do innych, zwłaszcza do tych którzy bliskości potrzebują.
Wreszcie przykucnął przy nim, patrząc na buzie. Czy on płakał? Naprawdę co raz bardziej żal było m tego chłopaka. Za co taki ma los?
- Ćpanie w ogóle nie jest dobre ani też alkohol. Widzisz, co się z Tobą dzieje? Co by było gdybym nie był obok? Bo Twoi... przyjaciele chyba by Cię nie usłyszeli. - wzdychnął cicho. Dokładnie słyszał te śmiechy oraz dobrą zabawę... To stamtąd musiał pochodzić rózowowłosy. Poza tym z jego słów wywnioskował, że naprawdę musi mieć ciężko - Skarbie. Zabiorę Cię stąd... Pójdziemy do motelu i troszkę się ogarniesz. - musiał się zająć tym młodzieńcem zwłaszcza gdy zaczął już płakać, a jak chciał wytrzeć łzę, pozostawił po dłoni ślad krwi. Fabio chwycił delikatnie pod ramię chłopaka, czekając aż ten stanie o władnych siłach. Wtedy pomoże mu zejść z gruzowiska.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Sro Wrz 07, 2016 9:21 pm

Ostrożnie... Gdy tylko poczuł na sobie dotyk, ten rozszedł się po jego ciele dziwnym dreszczem, przez co niespokojnie drgnął, ale nie zareagował na to bardziej gwałtownie. Po prostu był zdezorientowany. Potem słyszał jak uspokajający ton. Dalej nie wiedział, czy ten przyjemny głos to wciąż jego halucynacja, ale nie miał nic przeciwko. Z każdym słowem dobrodusznego nieznajomego nieco się uspokajał. Co prawda świat dalej był rozmyty, a jego twarzy nie widział, ale ni z gruchy ni z pietruchy obdarzył go zaufaniem. Ogólnie nagle poczuł, że mógłby pójść za nim chociażby na koniec świata.
- Hałasowałem? - spytał nieprzytomnie i zamrugał intensywnie. Jego wzrok zaczął wychwytywać więcej szczegółów co do twarzy nieznajomego... I zauważył te piękne oczy. W pewnym momencie ten kolor zaczął wirować wraz z obrazem. Miał wrażenie, że zaczął wręcz dominować całą resztę, pochłaniał go, aż potrząsnął głową. - Twoje oczy rażą. - skomentował cicho i odwrócił wzrok. Nie mógł spojrzeć z powrotem na nieznajomego.
- W jakim sensie? Też jesteś na grzybach? - zaśmiał się głupio, gdy ten próbował go pocieszyć faktem, że "są tacy sami". Sei znów zarzucił swoim dziwnym poczuciem humoru, kiedy nie pasowało to do obecnej sytuacji. Niestety, chyba nie był śmieszny, bo nieznajomy się nie zaśmiał, a zaczął prawić mu morały o ćpaniu. - Nie jestem zabawny? - spytał zawiedzionym tonem, nie przejmując się w ogóle przekazem. Miał wahania nastrojów i co chwilę miał inne odczucia. Tak, dalej był naćpany i wciąż kontakt z nim był dość słaby. Na wspomnienie o przyjaciołach poderwał się do góry.
- Oni tam dalej są. Muszę iść do nich. - wstał i znów się omal nie wywrócił. Odwrócił się w stronę wejścia w połowie zawalonego budynku, po czym krzyknął i znów przykucnął, chowając twarz w dłoniach. Nieznajomy chwycił go delikatnie za ramię, a Sei podniósł wzrok, żeby znów utkwić w tym fiołkowym kolorze.
- Czy ty jesteś człowiekiem? Ten kolor jest niesamowity. - skomentował, po czym podniósł się ufnie, prowadzony przez dobrego nieznajomego. - Mam na imię Seisou Tanuki. Gdziekolwiek mnie prowadzisz, nie chcę obudzić się w rowie gdzieś na przedmieściach. Chodźmy stąd jak najdalej, bo jeszcze mnie znajdą. - mówił bez ładu i składu, ale ostatnie zdanie napomniał mniej więcej o tym, czego się niedawno przestraszył, widząc w ciemnym wejściu do budynku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Sob Wrz 10, 2016 5:21 pm

Naprawdę z chłopakiem źle było. Naćpany totalnie. Całe szczęście, ze tutaj ni odleciał na Łono Abrahama, bo trupa jakoś nie chciał oglądać! Szkoda młodego życia i w ogóle, a Fabio jak zwykle płacze za utraconymi duszyczkami mimo iż one same zbłądziły. Chociaż zawsze sądził, że takie zachowania nie biorą się z niczego, ten chłopak ewidentnie cierpiał.
Dlatego trzeba pomagać, a nie odwracać się.
Wampirek cierpliwie czekał aż nowy znajomy troszkę się ogarnie. Jeśli będzie trzeba, poczeka tyle ile musi - Noo tak. Ale to dobrze. Gdyby nie hałas, nie przybyłbym tak jak mówiłem. - skinął jeszcze główką i powrócił do obserwowania. Było widać zmieszanie w chłopaku. Nie wiedział, że kolor oczu może kogoś przestraszyć! No ale... nic nie może na to poradzić.
- Rażą? - przeraził się koloru, skulił się, a sam miał też nietypowe! Fabio pokręcił główką, uśmiechając się delikatnie. Cierpliwość z wampirka ani razu nie zeszła, wciąż czekał.
Tekstu o grzybach nie skomentował. Chłopak musiał dojść jeszcze do siebie, ale żeby nie był smutny, wciąż się uśmiechał - szczerze, bez żadnych podtekstów. Nadal chłopak miał w sobie odurzenie i minie trochę nim się och organizm wyzbędzie.
- Wiesz co, myślę, że to głupi pomysł. Lepiej żebyś odpoczął i dopiero ich odnalazł, dobrze? - ostatnie zdanie? Kłamstwo. Nie pozwoli by młody człowiek zmarnował się przez tak paskudny nałóg. Fabio już się o to postara.
I kiedy nadszedł odpowiedni moment, złapał go za ramię. Pora stąd go wyprowadzić.
- Dziękuję. - odrzekł na komplement oczu, ale do pytania... Nie odpowiedział. Nie wiedział czy ten chłopak zna prawdę o wampirach, a jest ona tajemnicą więc nic więcej powiedzieć nie mógł. Trzymał go wciąż, prowadząc ostrożnie w stronę drogi.
- Bardzo mi miło, Seisou. Ja jestem Fabio Nessuno. I nie zamierzam wrzucać Cię do żadnego rowu, tylko znaleźć motel abyś się ogarnął i w nim odpoczął. - szczere. Żadnych złych planów, nie w stylu wampirka. Poza tym nie miał tez zamiaru zostawić go na pastwę losu, lepiej teraz iść główną ścieżką.
Dotarli do najbliższego motelu. Nie był on Bóg wie jakim hotelem, tylko zwykłym budynkiem prowadzonym przez starszego człowieka. Fabio wszedł razem z Sei'em do środka, natrafiając od razu na starszego mężczyznę, siedzącego za biurkiem recepcji. Rzucił na parkę ostre spojrzenie z pod krzaczastych brwi.
- A Wy tu czego? Żadnych hotelów miłości nie prowadzę. - rzucił chłodnym głosem stary Japończyk, odkładając gazetę na bok. Fabio nie tracił pewności siebie ani też humoru, śmiało zatem podszedł do lady, wciąż mając koło siebie zaćpanego chłopaka.
- Proszę o odrobinę uprzejmości oraz wyrozumiałości. Nie przybyliśmy tutaj dla miłości, tylko dla odpoczynku. - wciąż żywił dobrym nastrojem! A starszy człowiek? Spojrzał pierw na Sei'a, następnie na uśmiechniętego wampirka - Naprawdę ktoś taki jak Pani musi być w takim miejscu? - starszy pan odwrócił się w stronę szafki w której trzymał klucze. Wyciągnął jeden, oglądając go uważnie i raz jeszcze przyjrzał się klientom. Tal, nie miał pojęcia, że fioletowowłosy jest mężczyzną. Uroda strasznie myląca - Proszę, oto klucze do pokoju osiemnaście. Jest on w najlepszym stanie... Mimo wieku czy samej dzielnicy, staram się utrzymywać w pokojach porządek. W razie jakiś problemów proszę mnie powiadomić. - podał klucze wampirkowi, a ten grzecznie je odebrał. Oczywiście wpłacił tez należne dla właściciela motelu i pożegnał go, skinięciem głowy. Pociągnął za sobą nowego kompana, kierując się w stronę schodów.  Jeśli miał jakieś pytania, Nessuno na nie odpowie, póki co musieli dotrzeć do wskazanego pokoju. Fioletowy je otworzy i wpuści, pierw chłopaka, po chwili sam do niego dołączy.
Pokój?
Niewielkie pomieszczenie z małym telewizorem oraz szafką. Dwa łóżka pod ścianą, a między nimi szafeczka z lampką. Było też wgłębienie w ścianie a w niej szafa. Znalazły się też drzwi od łazienki oraz mały aneks kuchenny. Kolory brązowe oraz beżowe - No proszę, jest też okno i kwiatek w doniczce! - zawołał wampirek, podchodząc do okna. Dotknął też paluszkiem zielonego listka, zerknąwszy za szybę. Był widok na sąsiedni budynek - nie szkodzi - A teraz chodź, Seisou, do łazienki. Trzeba opatrzyć Twoją ranę. - posłucha? Fabio nie może pozwolić by w ranę wdało się zakażenie. Skierował się do małej łazienki, czekając na kolegę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Nie Wrz 11, 2016 6:11 pm

Może i miał nietypowe, ale nie widział swoich oczu na przeciw, tylko nimi patrzył, więc kolor jego własnych oczów go nie przerażał. Seisou oczywiście nie miał tego za złe, że jego wybawca o imieniu Fabio nie odpowiedział na jego pytanie, zważywszy na to, że znaczna część tego, co się w obecnej chwili działo, ulatywała mu z pamięci. Przez drogę do najbliższego hotelu nic nie mówił, tylko szedł i cały czas rozglądał się dookoła, dostrzegając jakieś dziwne smugi. Natomiast dalej miał tak, że im dalej spoglądał, tym bardziej przedmioty falowały, niczym wodorosty w morzu.
Weszli do środka, od razu uderzyło go światło. Zasłonił od razu dłońmi swoje oczy i przez pewien czas pozostawał bierny w rozmowie z właścicielem czy pracownikiem. Wyraźnie wyłapał natomiast, że coś nie tak było z jego podejściem do nich. Prawdopodobnie nie zależało mu na klienteli. I czuł, że musiał zareagować.
- To chamstwo i prostactwo. - odezwał się nagle głośno, odsłaniając jedno oko, które przymrużył i to nawet bardzo. - Przez takich buraków jak pan wybuchają bomby w Hiroshimie! Ty lewa -- uciął, kiedy wampir zareagował. Na jego język cisnęło się o wiele więcej głupich i nielogicznych odzywek, ale na szczęście Fabio szybko zaprowadził go do wynajętego przez niego pokoju. Wyprawa po schodach dziwnie mu się dłużyła. Może dlatego, że z niewiadomych powodów zaczął wchodzić po schodach jedną nogą co schodek i wcale się nie spieszył.
- Chyba przesadziłem z tą bombą w Hiroshimie. - burknął nagle ze skruchą w głosie, kiedy stali już przed drzwiami. Weszli do środka, a Sei zaczął ściągać buty, co też było wyczynem przez jego mozolne ruchy. Gdy wreszcie ściągnął z siebie kurtkę i buty, ruszył za Fabiem, który chwalił kwiatka na parapecie. Różowowłosy od razu wzdrygnął się i złapał go za rękę, która już leciała w stronę tej roślinki, która w jego oczach była niesamowicie trująca i gryząca.
- Nie dotykaj jej, ona gryzie. - rzekł całkiem poważnie. Otworzył okno, złapał za doniczkę i wyrzucił ją na dwór na trawnik. Nie rozległ się żaden głośny dźwięk, ale fakt pozostał faktem - kwiatka już w tym budynku nie było. - Huh? Dobra. - skinął głową i zaczął iść w stronę łazienki za jego wybawicielem, który musiał mieć dużo cierpliwości najwyraźniej do jego odskoków. Dopiero gdy znalazł się w pomieszczeniu zauważył, że był ranny. W świetle żarówki, która już nie była taka rażąca. Zaczął przyglądać się twarzy Fabia, czując, że to wszystko powoli zaczynało schodzić. Teraz przynajmniej fioletowowłosy wydawał się wyglądać bardziej ludzki i, cóż... Kobiecy. Zmarszczył brwi, nie będąc w stanie połączyć faktów, dlatego milczał co do pewnych kwestii chcąc wyciągnąć wnioski samemu. Z jego zachowań.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Wrz 12, 2016 9:34 pm

Właściciel motelu nieźle się zdziwił, słysząc słowa od młodocianego. Miał coś rzec na ten temat, ale dzięki szybkiej interwencji wampirka, zaprzestał tych myśli. Starszy przecież widział w jakim stanie jest młody człowiek - naćpany, pijany i w dodatku ranny. Krew na twarzy? Może uderzył się w głowę? Machną ręką, oddając klucze. I tyle.
Fabio nie komentował zachowania chłopaka. wiedział, ze nie by w stanie myśleć racjonalnie, więc nie było sensu przekazywania kazań. Najważniejsze, że dotarli do pokoju!
- Jesteś cały w nerwach, nie wiń się. - odparł na skruszenie Sei'a. Niech nie będzie taki smutny! Starszy człowiek zrozumie sytuacje gdy wampirek mu wszystko niedługo wyjaśni, ale póki co musiał się zająć młodym.
Gdy dotykał roślinkę, ten ni stąd ni z ową wyskoczył złapawszy za rękę i ostrzegł o niebezpieczeństwie. Fabio spojrzał na niego, mrugnąwszy oare razy i nim zdołał cokolwiek zrobić, doniczka już leżała na trawniku... No proszę... Biedna roślinka.
- Ej, nie wolno tak robić, Sei. Roślinka teraz umrze. - smutnie powiedział, patrząc na ciemne kształty zniszczonej doniczki oraz niczemu winnej rośliny. Westchnął i mimo tego uśmiechnął się lekko. Musiał zająć się człowiekiem.
Skierował się z nim do łazienki, by przyjrzeć się ranom na dłoniach. Nie wyglądał one źle, a tak mocno krwawiły - Na szczęście nic złego się nie dzieje z Twoimi dłońmi. Tylko drobne zadrapania, zaraz je wyczyszczę, a potem opatrzę. - nie zauważył na razie jak Sei przygląda się jego urodzie. Zajęty był szukaniem apteczki po szafkach łazienkowych i gdy znalazł, natychmiast ją obejrzał. Znalazł plastry, gaziki oraz bandaże. Woda utleniona? Cóż... Jej akurat brak.
- Daj ręce, przemyjemy je wodą z szarym mydłem. - sięgnie po słowach po łapki chłopaka i nakieruje je pod kran. Odkręcił ciepłą wodę, by następnie wymoczyć rany. Spienił też szare mydło, by wymyć porządnie je z brudu - Buzię też trzeba Ci przemyć. - dodał, sięgając mokrą dłonią do jego twarzy. Zmywał krew oraz kurz z twarzy Sei'a. Dopiero teraz dostrzegł iż ten przygląda się wampirzej urodzie - Coś nie tak? - wolał spytać, bo przecież młody może mieć jakieś ale o ile ich już wcześniej nie miał. Cóż... Jak na razie to Fabio zajmował się jego dłońmi, które po wyczyszczeniu natychmiast dostały czyste gaziki, a potem zostały zabandażowane. Pierwsza klasa opatrunek bo Fabio to lekarz z powołania!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Wrz 12, 2016 10:03 pm

Sei mimo wszystko dalej w roślince widział zabójcę, a siebie jako bohatera, który uratował Fabia przed zatruciem albo ukłuciem. Także gdy Fabio spróbował wzbudzić w nim jakieś wyrzuty sumienia, ten wzruszył tylko ramionami i się głupawo uśmiechnął.
- A może to był typ samobójcy i jej pomogłem? Swoją drogą ciekawe, czy roślina jest w stanie być w depresji. Zwierzęta, na przykład, mogą zapaść w depresję. Czytałem kiedyś o tym. Chociaż taki zwykły splot układu nerwowego... Nie wiem, nie mam pojęcia. - zaczął wylewać swoje niekonkretne myśli na wierzch, patrząc w zadumie na kwiatka leżącego na trawniku jeszcze przez moment. Potem znalazł się w łazience. Zamiast rozmyśleń o kwiatkach, rozmyślał teraz o urodzie jego wybawiciela.
- Z dłońmi? - spytał, mrużąc oczy i wtedy spojrzał na dłonie. - To... - urwał na chwilę, przecierając palcem niektórą ze szram, widząc zielone igiełki sosny. - ... Krew? - spytał niepewnie, gdy igiełka sosny rozmyła się i zostawiła zieloną smugę. Teraz widział w tym trochę absurdu. Igły się nie rozmywają, to prawdopodobnie były rany. Pokręcił głową na znak chęci ogarnięcia się i wrócił do obserwowania nowego znajomego. Teraz było z nim w miarę z górki. Na każdą komendę różowowłosy robił to, co Fabio mu kazał. Woda zaczęła spływać po jego rękach, a tymczasem miał wrażenie, jakby odczuwał każdą pojedynczą kroplę, a wręcz każde pojedyncze pierwiastki. Potem Fabio zaczął przemywać jego twarz, dlatego Seisou znów spoglądał na jego twarz. Gdyby nie był naćpany to przemilczałby zdecydowanie jego wygląd i poczekałby, aż odpowiedź nasunęłaby się sama.
- Widzę kobietę, a słyszę mężczyznę. - odpowiedział na pytanie wybawiciela dopiero po minucie głębokiego zastanowienia się. - I wyglądasz jakbyś miałłłł-a zaraz zemdleć. - to drugie stwierdzenie to komentarz dotyczący jego bladości. Sam nie był jakiś opalony, w sumie nawet sam należał do tych, co byli wiecznie bladzi, ale uroda Fabia była wyjątkowa. Fioletowowłosy wykazywał się dalej dużą cierpliwością do jego osoby, co było zadziwiające. Nie żeby Sei był tego jeszcze świadomy. Spojrzał na dół na swoje zabandażowane dłonie i zmarszczył brwi.
- Mogłeś mnie tam zostawić. - rzucił nagle ni stąd ni zowąd. - Nic bym sobie nie zrobił, nie pierwszy raz miałem taką jazdę. Nie warto pomagać komuś, kto po pomocy się nie zmienia. - kontynuował, brzmiąc już nawet całkiem logicznie. - Dlaczego mi właściwie pomogłeś? Takich ludzi przeważnie się unika... Nie wiadomo, co mi może do głowy jeszcze wpaść. - spytał, wlepiając wzrok w Fabia. Brzmiał teraz nader poważnie i sprawiał wrażenie już bardziej ogarniętego. Być może mijało, ale nie było wykluczone, że jeszcze na moment jego faza powróci. - Dziękuję. - rzucił na koniec i wyszedł z łazienki, po czym skierował się do sypialni, gdzie było łóżko, ale nagle znalazł się przed drzwiami od wynajętego hotelu. Spojrzał w stronę schodów.
- Tam jest sypialna? - spytał nieprzytomnym tonem, po czym zszedł do połowy piętra i położył się na schodach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Wrz 12, 2016 10:51 pm

Oczywiście tłumaczenia chłopaka nadzwyczajne. Fabio nie mógł nie parsknąć śmiechem, chociaż zasłonił usta łapką. Wiadomo, że dotyczyło to rośliny samobójcy. Skąd taki pomysł? - Niech Ci będzie, Seisou. Roślinka chciała popełnić samobójstwo, a Ty jej pomogłeś umrzeć wśród siostry trawy. - machnął rączką, jakby chciał odgonić od siebie śmiech. Nie było nic zabawnego skoro chłopak wydawał się taki poważny, więc tym bardziej nie powinien. Ale wizja kwiatka samobójcy... No cóż.
Skinął głową na jego pytanie. Co widział, nie wiedział. Najważniejsze, że grzecznie dał sobie zabandażować łapki, a potem przemyć buzię - Gdyby wdało się zakażenie, byłby wielki kłopot. - dodał mądrze, patrząc na czystą twarzyczkę Sei'a. Od razu lepiej! I ten nietypowy kolor oczu! Uśmiechnął się zaś, wycierając buźkę chłopaczka do sucha. Dostrzegł też tatuaż na twarzy! Pasował! Póki co komentarz zostawił dla siebie, w przeciwieństwie do młodego. Cóż, Fabio ma urodę androgyniczną urodę, głos także miał swoje nietypowe brzmienie, ale nie ukrywał się z tym, że był mężczyzną.
- Noo taki już jestem. - ciężko odpowiedzieć na podobne słowa. Mimo wszystko nie poczuł się urażony, czy coś. A co do omdlenia. No tak! Bladość!
- Ach, spokojnie. Mam tylko małą anemię. Nic wielkiego ani strasznego. - niech nie myśli, że tutaj zaraz upadnie. O nie! Fabio czuł się doskonale! Może nawet aż za bardzo?
Co do jego kolejnych słów, także spoważniał. Jakoś nie widział, że miałby zostawić tego biedaka na pastwę losu, a przynajmniej na jego zmianie.
- Może Ty tak sądzisz. Nie potrafię przejść obojętnie obok kogoś, kto wyraźnie potrzebuje pomocy. Jesteś młody, masz tyle życia przed sobą i to aż przykre, że staczasz się przez narkotyki. To nie jest dobry wybór. To wręcz przerażające oraz niszczące. - no tak, unika się. Fabio pokręcił głową, sprzątając przy okazji rozmowy - Dlatego tacy zagubieni ludzie nie wychodzą ze swoich dołów, Seisou. Bo się ich właśnie unika. A gdyby tak wyciągnąć dłoń do niewielu, chociaż garstki, już byłoby lepiej. I Ty naprawdę nie zasługujesz na taki los. - powiedział swoje. Jak to przyjmie chłopak, zapewne po swojemu. Ale póki co, to wampirek zginąć mu nie da. Zatroszczy się o niego chociaż przez chwilę.
Gdy ten wyszedł z łazienki, wampirek za nim. Obserwował go uważnie, jak się kręci, a potem kieruje do... wyjścia? Sypialnia?! Że co?! Od razu poszedł za nim, mając nadzieję, ze niechcący krzywdy sobie nie wyrządzi - Nie idź dalej! Tam są schody, nie sypialnia! - przestraszył się bo przecież ten mógł z nich spaść! Fabio prędko podszedł nie pozwalając by ten się połozy na stopniach - Wracamy do pokoju. - stanowczo! Zaś zaciągnął go do wynajętego pokoju. Zamknął za nimi drzwi, wyciągnął klucz, który następnie schował do spodni. Ułożył Sei'a we właściwym miejscu, mianowicie łóżku. Zabezpieczył później też okno by czasem ten nie wpadł na pomysł lotu. Nawet ostre przedmioty pochował!
- Tutaj śpisz, skarbie. Będę miał Cię na oku. - pogroził mu, usadowiwszy się na łóżku obok. Siedział tak, patrząc na sennego. Zaśnie? Oby! Przecież musi dojść do sienie, co nie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Wto Wrz 13, 2016 9:48 am

Nieważne, że Fabio po prostu roześmiał się, kiedy napomniał, że roślinka może być samobójcą. Ważne, że w jakiś sposób to przyjął i nie drążył okrutności różowowłosego. Natomiast odpowiedź na jego stwierdzenie o kobiecym wyglądzie i męskim głosie nie zapełniła jego ciekawości. Po prostu dla niego brzmiało to niebezpośrednio, przez co w tym stanie mógł sobie wiele sam dopowiedzieć. "Taki już jestem". Czyli był kobietą o męskim głosie? Tak, Sei przez dłuższy czas nie zwracał uwagi na to, jak jego wybawca zwracał się o sobie, a zawracał się jak o mężczyźnie. Skinął głową na wzmiankę o anemii.
- Ta anemia nawet dodaje ci uroku. - stwierdził na głos. W tym właśnie Seisou był dziwny. Potrafił skomplementować cudzą chorobę. Tak, to właśnie on... I nawet jest w stanie wyskoczyć z takim tekstem, kiedy jest o trzeźwych zmysłach. Miał dziwny punkt widzenia.
Potem przysłuchał się uważnie słowom Fabia. Nawet je rozumiał. W każdym razie układały się w jego głowie w logiczną całość, ale nie do końca się z nimi zgadzał. Nawet jeśli w jakiś sposób go ruszyły, był zdania, że takiego dna, jak on, nie dało się już uratować. Uważał, że jego w połowie jest zatruta. Stanął w przejściu tyłem do jego wybawiciela, czując, że jego oczy się zaszkliły. To nie był pierwszy raz, jak ktoś usiłował mu pomóc, ale każdą inną szansę, jaką dostał wcześniej, zaprzepaszczał. Po prostu znał siebie.
- Nie jesteś pierwszym, który chciał mi pomóc. - odezwał się w końcu po dłuższej chwili milczenia. - Co mam robić w świecie, w którym narkotykom można zaufać bardziej niż ludziom? Nawet jeśli dzisiaj bawiłem się w zażywanie narkotyków wywołujących halucynacje, to są inne, które nie wywołują żadnych psychoz, tylko szczęście. Świat bez nich jest nie do zniesienia. - dodał, po czym westchnął. - Nieważne. - rzucił nagle i wyszedł. Właśnie wtedy skierował się przypadkiem do wyjścia i już miał się kłaść na schodach, ale Fabio mu wyraźnie odradzał, a wręcz powstrzymywał od tego pomysłu.
- Łojacie... Schody. Byłem pewien, że widzę sypialnię w środku tego pokoju. - powiedział i parsknął lekko śmiechem, po czym dał się prowadzić Fabiowi z powrotem do pokoju. Sei został posadzony na łóżku. Ze zdziwieniem patrzył, jak jego wybawiciel w gorączce chowa klucze, zabezpiecza okno i ostre przedmioty.
- Spokojnie, lot z okna mam już za sobą. - machnął ręką. Dał się całkowicie swoim halucynacjom i po prostu skoczył. Na szczęście to było pierwsze piętro. - Nie polecam. - zaśmiał się, brzmiąc jakby nie zależało mu na swoim własnym życiu. Potem wybawiciel usiadł na łóżku obok i wlepiał swoje oczka w niego. Co prawda był senny, ale jeszcze chwilę go obserwował. W końcu się położył.
- Ty nie idziesz spać? - spytał, będąc odwróconym tyłem do Fabia, a przodem do ściany.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pią Wrz 16, 2016 8:34 pm

Anemia dodająca uroku. Fabio spojrzał na niego, uśmiechnąwszy się. Może i był to dziwaczny komplement, ale mimo wszystko starał się być... miły? Więc i to wampirek docenił.
- Dziękuję? - odparł i tak przyjaźnie, mając troszkę zakłopotaną minkę.  Potem nieco zeszli na poważniejszy temat, na który chłopak miał już raczej wyrobione zdanie. Nie dziwił się mu, ani troszkę, w końcu musiał wiele przejść, przecierpieć. Fabio potrafił zrozumieć, co potrafiło być niebywałe. Nie wtrącał się, ani nie wchodził też w jego zdanie. Poczekał aż ten skończy mówić. Westchnął cicho, nadal się uśmiechając i nieco troszkę łagodniej. Sprawa jest wyjątkowo delikatna jeśli dokładnie się temu przyjrzy.
- Akurat nie musisz brać narkotyków by znaleźć ukojenie. Są książki, podróże... Nawet lepsze jest już spanie, ale nie narkotyki, które wyniszczają Twój organizm i tak naprawdę nie sprowadzają szczęścia, tylko tragedię. Poza tym musiałeś natrafić na nieodpowiednich ludzi, nie możesz wszystkich skreślać. - wyczuł, że chłopak jest uzależniony, skoro widzi w prochach ukojenie oraz ucieczkę - To naprawdę błędna droga. - dodał, marszcząc lekko brwi. Jak to nieważne? W żadnym wypadku! Trzeba mu na poważnie pomóc!
I właśnie. Teraz pomylił sypialnie ze schodami - Gdybyś trzeźwo myślał, nie znalazłbyś się tutaj. A co jeśli spadłbyś ze schodów i coś sobie zrobił? - burknął pod nosem, ciągnąc Sei'a z powrotem do pokoju. Już dość miał na dzisiaj.
Zabezpieczył niebezpieczeństwa w pokoju, a na wzmiankę o upadku z okna aż przeszedł go dreszcz - To naprawdę groźne. - do siebie bardziej rzekł niżeli do chłopaka. Jak można tak zatracić się w używkach? To było aż smutne.
Usiadł na łóżku, patrząc na leżącego chłopaka. I czy Fabio potrzebował snu? Obecnie nie, jako wampir był znacznie wytrzymalszy od człowieka, zatem nic nie szkodził jeśli miałby utracić wypoczynek na rzecz opieki - Nie potrzebuję snu tak jak Ty. - kolejny uśmiech. Niech wypocznie, a Fabio siedział na drugim łóżku, pilnując go. Lepiej by chłopak nic nie robił, bo Fioletowy zmuszony będzie przywiązać go nawet! W końcu z naćpanymi trzeba ostro, nie dać sobie wejść na głowę - Wypocznij porządnie. - dodał dla pewności. Sam jednak ułożył się na łóżku, opierając główką o wezgłowie łóżka. Zapewne gdy te zaśnie to wyciągnie telefon z kieszeni by przejrzeć wiadomości z internetu. Przynajmniej jakoś zabije czas. A gdy Sai zaśnie, to niebawem będzie mógł ogarnąć posiłek! To w końcu budujące dla osłabionego po proszkach człowieka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Nie Wrz 18, 2016 1:00 pm

Książki, podróże, spanie... Zdecydowanie wolał uciekać w brak kontroli nad sobą. Może po prostu już tak lubił? Książki może i były fascynujące, ale nie czytał zbyt wiele. Zazwyczaj po nich żałował, że żył w tak nudnym świecie, jak ten. To uczucie było na tyle duże, że po prostu przestał zagłębiać się w pisemne klimaty.
- Nieszczęście może sprowadzać wszystko. - odparł krótko. To, co pojawiało się w jego głowie, nie do końca byłoby zrozumiałe dla jego wybawiciela, kiedy tymczasem dla Sei'a jak najbardziej. Tym razem były to myśli zwięzłe, ale zbyt dogłębne, zahaczające o tak drobne szczegół, że normalny, zdrowy osobnik zwariowałby już dawno od takich myśli. Przez moment nawet ta wiązanka wniosków sunęła mu się na język, ale szybko zrezygnował z podzielenia się tym z Fabiem.
Błędna droga czy nie, tej poprawnej w życiu nigdy nie spotkał. Dla takiego nastolatka jak on, wydawało się, że im bliżej do dzwudziestki, tym dalej od szczęścia, jeśli go się już wcześniej nie spotkało. Tak, oczy Sei'a, którymi oglądał świat, były naprawdę spaczone i wyżarte przez rzeczywistość, w której się już niestety urodził. Na kolejne próby nowego znajomego, żeby wbić różowowłosemu do głowy, że narkotyki to zło, wzruszył ramionami. Co by zrobił, gdyby spadł i się potłukł? On po prostu "oddawał się losu". Co miało się z nim dziać, to się działo. Nie walczył, a poddawał się na każdym kroku. Leżałby potłuczony i czekałby, aż ktoś mu pomoże albo nie.
A teraz leżał w łóżku i czuł na sobie wzrok Fabia.
- Dlaczego? - spytał głupio na odpowiedź, że ten nie potrzebuje snu. Na chwilę podniósł się, żeby zdjąć z siebie górne ubranie. Odsłonił przy tym swoje blizny po oparzeniach po papierosach, aczkolwiek z pewnością nie były one aż tak widoczne. - Dawaj, chodź do tatusia. - dodał beztroskim tonem głosu i poklepał miejsce obok. Zupełnie jakby znowu wyłączył w sobie tego Smutnego Sei'a i pokazał się taki inny. Beztroski, przygłupi i weselszy. - Nie zasnę, nie mogę zasnąć teraz. Nawet nie wiesz, jak intensywne sny są po takich środkach. Znając moje szczęście, nie będzie mi się śnić nic przyjemnego, żeby chociaż z tej intensywności skorzystać... - parsknął śmiechem i założył ręce pod głowę. - Czemu mi pomogłeś? - spytał nagle, marszcząc brwi. Miał dziury w pamięci, widząc minę Fabia zaraz spytał: Pytałem już o to, prawda? - westchnął cicho. - Mam dziury w pamięci, wybacz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Nie Wrz 18, 2016 7:29 pm

Na pewno znalazłby lepsze wyjście niżeli narkotyki, Fabio nigdy nie sądził, że proszki są wyjściem. Chłopak siedzący blisko nadal był ludzkim dramatem i powinien się ogarnąć, przecież jest taki młody! Chociaż wampirek też miał przeżycie, samo służenie u dawnego burmistrza czy też napaście wywarły na nim wielką dziurę, a ma delikatny charakter... To mimo tego nie poddawał się żadnym nałogom. Zacisnął dłonie w piąstki, troszkę nie rozumiejąc tak niedbałego podejścia - To Twoje życie, Seisou! Masz je tylko jedno i powinieneś je uszanować! Niezależnie co się działo, możesz ulepszyć i wyprowadzić na takie by było ono dobre! Życie też nigdy nie będzie bajką, ale może być znośne! - troszkę popiszczał bo przecież mina chłopaka mówiła tak wiele. Wziął głębszy wdech, by uśmiechnąć się zaś. Może mu przemówi do rozsądku, może nie. Naprawdę nie chciał by ktoś tak niewinny musiał się stoczyć, zaćpać i skończyć w jakimś rowie. Tak nie powinno być.
Nawet śmierć jest straszna przez narkotyki! I dobrze, że nie mówił głośno o upadkach czy coś... Dostałby godzinne kazanie!
- Wypiłem dużo kawy. - wymijająca odpowiedź ale chłopaczkowi nie powie, że jest wampirem. Wygładził swój sweterek, patrząc na chłopaka gdy ten rzucił dość... nietypowym pytaniem. Skoro nie mógł zasnąć, a potrzebował towarzystwa, to czemu nie. Wstał ze swojego łóżka, siadając na tym drugim, obok Sei'a. Od razu skierował swoje fioletowe oczka na jego twarzyczkę. Taki wesoły... nagle... -To chociaż odpoczywaj. - wyciągnął łapkę by przeczesać włosy chłopaka. Wyjątkowo przystojna twarz, trzeba to przyznać. Wielka szkoda gdyby się tak zmarnował na uzależnieniu - Bo nie zasługujesz na tak smutny los. - co z tego, że się powtarzał? Wampirek już się troszkę opanował, więc powrócił do swojego dobrego ja - Na pewno nie dasz rady odrobinkę się zdrzemnąć, nawet jeśli byłbym przy Tobie? - spytał troszkę niepewnie, nadal gładząc włosy młodzieńca. Wyjątkowo smutny los... Jak niby go porzucić na pastwę nieszczęścia? Nigdy.
Jeśli odmówi, nic wielkiego się nie stanie. Fabio mimo wszystko będzie przy nim, chociażby wracając na swoje łóżko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Nie Wrz 18, 2016 7:59 pm

Szanować życie? Bardziej szanował życie cudze niż swoje, to był w ogóle totalny paradoks. Cały był chodzącym paradoksem. Nie lubił ludzi jako ogółu, ale prędzej by pomógł komuś nieznajomemu, niż sobie. Prędzej dbałby o cudzą rzecz, niż własną. Im bardziej słuchał kazań ze strony Fabia, zaczynał rozumieć, jak bardzo w tak młodym wieku był zniszczony. Emocjonalnie, poglądowo... Praktycznie pod każdym względem. Nie chodziło nawet o wygląd. Przygody z ćpaniem nie miał na tyle długiej, by odcisnęło się to na jego wyglądzie, ale jednak w jego spojrzeniu... Była zmiana. Miał oczy zmęczone życiem. Typowo smutny nastolatek z nietypowo ciężkim życiem. Pod tą maską uśmiechu i beztroski zawsze krył się spostrzegawczy, pełny cierpienia i rozumu wzrok. Nigdy jednak nie potrafił docenić w sobie swojej bystrości. Czegokolwiek. Im bardziej słuchał, tym bardziej rozumiał, jak bardzo był pusty. Jak bardzo nienawidził siebie i swojego życia. Dlatego nie mógł powiedzieć tego na głos, bo gdyby to powiedział, Fabio nie uwierzyłby, że Sei mówiłby o samym sobie. A może i by uwierzył? W każdym razie sam Różowowłosy, gdyby wylałby na kartkę swoje myśli, nie uwierzyłby, że to on sam tak myśli. A gdyby już miałby z siebie to wyrzucić, zalałby się łzami na amen, o ile wcześniej przecisnęłoby się to przez gardło.
Dlatego zrobił zwrot taktyczny. Znów wesolutki i beztroski. Zawsze mógł zrzucić na działanie narkotyków, prawda?
- Kawa to też narkotyk, ty hipokryto. - rzucił udawanym, pretensjonalnym głosem. W sumie fakt, dalej narkotyki na niego działały. Jeszcze ani razu dotychczas nie przyszło mu na myśl, żeby traktować Fabia jak kogoś nowo poznanego i zachować resztki przyzwoitości. Spoglądał na niego oczekująca, aż ten wstał i usiadł koło niego na łóżku. Poczuł, jak ten wplata dłoń w jego włosy i przeczesuje, co było naprawdę przyjemne. W sumie... Od dawna nie miał styczności z dotykiem, z taką minimalną i niewinną bliskością.
- Będę odpoczywać. - wyszeptał, przymykając lekko oczy. - Jesteś tak dobrym człowiekiem, że wątpię w to, że jesteś prawdziwy. Mógłbym stwierdzić, że... - urwał na chwilę w namyśle. - że jesteś tylko kolejnym moim przewidzeniem. Jedyne, na co nie zasługuję, to na taką dobroć, jaką mi teraz okazujesz. Przepraszam, że musisz słuchać tak przykrych słów. Jestem jak jedna wielka księga składająca się z dramatu. - kontynuował cichym tonem. W końcu jednak ulało się z niego trochę smutku, ale to i tak było niewiele, w porównaniu do tego, co miał w głowie. Uśmiechnął się delikatnie, czując dalej ten delikatny dotyk. Zimny dotyk od tak ciepłej osoby.
- Jesteś zimny. - stwierdził szeptem, po czym naciągnął kołdrę chociaż na jego nogi. Nie oczekiwał oczywiście, że ten zaraz się koło niego położy i będą sobie lulać oboje beztrosko w łóżku, ale po prostu był to taki odruchowy gest, jakby chciał się odpłacić. Taką drobną czynnością. Za to, że nowo poznany znajomy był dla niego tak miły. Ten dotyk niezwykle na niego wpłynął, jak nic innego wcześniej. Jego oddech się uspokajał, myśli przestawały tak szybko płynąć, a oddech się pogłębiał. W końcu zasnął. O dziwo, spokojnym snem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Wrz 19, 2016 7:18 pm

Gdyby powiedział o tym, że ceni sobie cudze życie, że jest ono ponad jego... Fabio umiałby go zrozumieć, bo miewa podobnie... a właściwie tak samo. Oddawał swoje cierpienie dla innego życia. Tylko Sei zamiast dbać o swoje, aby pomagać innym, niszczył je. To był naprawdę przykry fakt, zważywszy na to iż chłopak naprawdę młody, potrzebujący uwagi. Wydawało mu się, że jest sam, a to prawdą nie jest! Fabio nie przeszedł obojętnie obok niego! A mógł przecież zostawić go na pastwę własnego losu!
Cóż... ważne aby chłopak zrozumiał jak haniebnie oddaje swoje życie w szpony nałogu, które tak naprawdę nigdzie go nie zaprowadzi, a jedynie da nóż w plecy. To już jego wola, niczyja inna. Atoli jakby potrzebował wsparcia, zawsze je znajdzie chociażby u Fabio.
- Ale przynajmniej nie wprowadzi mnie do grobu. - bąknął, chociaż za chwilę się już uśmiechał. Faktycznie kawa też zbyt zdrowa nie jest, ale lepsza niż narkotyki! Pokręcił główką na porównanie, bo przecież było ono tak niepoważne!
Skoro Sei uspokajał się wraz z głaskaniem, nie przestawał tego robić. Właściwie działało nawet na jego wypoczynek! Powoli stawał się senny - Zasługujesz na wszystko co dobre, Seisou. Nie skreślaj się. - poprawił chłopaka szybko, by czasem zaś nie łapał dołów! A co do przewidzenia... - Nie jestem żadnym urojeniem, jestem tak samo prawdziwy jak Ty. - pogłaskał dłonią po policzku, by wrócić do przeczesywania jego głowy paluszkami - Życie naprawdę nie musi być złe. - dodał jeszcze, obserwując jak ten powoli zasypia, nim jednak tak się stało, Sei zauważył kolejny fakt - chłód ciała wampirka. Faktycznie nie pił dawno ludzkiej krwi, więc i jego ciałko traci na temperaturze. Gdy ten pokrył go pościelą, zachichotał cicho - Widać, że jesteś troskliwy, dziękuję. - lubił ciepło od okrycia, więc przyjmie taki drobny gest od strony znajomego z przyjemnością. I nie minęła chwila a oddech Sei'a stawał się spokojny, równy aż wreszcie zwiastował nadejście snu. Wampirek objął ramieniem śpiącego, nadal głaszcząc jego buźkę. Niech śpi wygodniej, a skoro głaskanie pomagało, nie przestawał. Jednakże czemu tak słodko pachniał? Tak kusząco? Ludzie zawsze oddawali tak przyjemne ciepło, niemalże szepczące do uszka by spróbować odrobiny ich ciała... Fabio otrząsnął się szybko, tuląc się do umęczonego życiem młodzieńca. Drugą dłonią, powędrował do jego ust, lekko zahaczając palcem o dolną wargę. Po prostu przyglądał się póki co, mrużąc fioletowe oczka. Nieświadomie chyba rozchylił swoje wargi, ukazując ostre kiełki. W końcu palcem zjechał na jego szyję... Czy Sei ocknie się? A może niczego świadomy będzie spał dalej otulony fioletowym bezpieczeństwem?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Wrz 19, 2016 7:55 pm

Nie wprowadzi do grobu? Cóż, kofeina nie była taka niewinna. W końcu zdarzały się przypadki że i po niej ktoś wykitował, no ale tutaj trzeba by było nieźle przesadzić. Nie miał już jednak sił, by więcej drążyć ten temat. Miał swoje własne zdanie - taki był z niego buntowniczy rebel. A że jeszcze był po halucynkach to jeszcze jakoś się na nim to nie odciśnie na przyszłość... Chociaż kto wie.
Przy kolejnych słowach Fabia zwyczajnie odpływał. Jego dotyk sprawiał, że zła faza minęła, a na jej miejsce pojawiała się tak zdecydowanie przyjemniejsza. Czuł się swojsko i bezpiecznie. Dawno nie odczuwał tak pozytywnych emocji. Tak, Sei zdecydowanie powinien był częściej obdarowywany takimi uczuciami. Był tak smutnym i niedowartościowanym chłopakiem, że to było przykre. Nie chciał, żeby to, co teraz odczuwał, minęło szybko jak się pojawiło. Wiedział, że to nie będzie trwać wiecznie, ale odpychał póki co te cholerne obawy. Chciał chociaż raz ich nie czuć, chociaż ten jedyny raz...
"Nie jestem żadnym urojeniem". - Dzięki bogu. - wymamrotał sennym tonem. - Zostań ze mną. - dodał już będąc jedną nogą we śnie. Nigdy na trzeźwo nie powiedziałby tak zobowiązujących słów i nie do nowo poznanej osoby. Po prostu włączył się ten bardzo, bardzo smutny i skrzywdzony przez los Seisou.
Wraz z delikatnym objęciem go i gładzeniem jego policzka, odleciał już całkowicie w sen. Oby to się nigdy nie skończyło...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Wrz 19, 2016 10:28 pm

Dlatego jak najwięcej trzeba mówić miłych słów i dokonywać czułych gestów, aby Sei poczuł się kimś lepszym oraz mógł wyjść ze swojego przygnębiającego dołka. Fabio był gotowy pomóc! Jak zawsze w sumie... Nie umie porzucić kogoś w potrzebie.
Chłopak odpływał do Krainy snów, mamrocząc dość urocze słówka pod nosem, nie trudno było wtedy przywołać uśmiech na licu wampirka - Zostanę, spokojnie. - nie przerywał głaskania gdy szeptał czułe słówka. Czekał aż ten zaśnie, by móc wreszcie dać ciału wypocząć. Narkotyki miały z czasem zniknąć z jego krwi, a wampirek zechce mu w tym pomóc... Jednakże mając ten w tym swój malutki, niewinny cel. Głaszcząc ciepłe ciało młodzieńca, nie umiał odgonić od siebie myśli, które aż porażały ciało zimnego wampirka. Oblizał wysuszone wargi szybkim ruchem języczka i znowuż dotknął paluszkiem wystającej żyły na szyi. Były tak widoczne, takie pulsujące. Zmrużył oczka do połowy, zabierając ostrożnie dłoń z jego głowy. Opierał teraz się o jego ramiona, pochyliwszy ostrożnie ku jego szyi. Wszystko działo się powoli, na korzyść obu panów. Fabio polizał miejsce na szyi, musnąwszy je potem wargami. Jedną dłoń uniósł na jego kark, by uaktywnić swoją moc leczenia - chciał zadać przyjemność, nie ból. Ale jak się stanie naprawdę? To się okaże. Fabio wbił się kłami w miękką skórę na szyi i mimo działania mocy, ukłucie nastąpiło. Oczywiście w pewnej chwili musiał wyłączyć umiejętność, by rana tak szybko nie zaleczyła się. Cóż... Picie ludzkiej krwi w dodatku ze sporą ilością narkotyków od zawsze rozgrzewało wampirka. Już jego ciało stawało się cieplejsze, a w głowie zaczął kręcić się helikopterem jak przy upojeniu. To tak działają narkotyki? Odsunie się od ranek, wyciągnąwszy pierw kły. Jeśli chłopak się nie wybudzi, w spokoju zaleczy odrobinę jego rany, chociaż by nie krwawił bardzo. A sam Fabio opadnie na tors Sei'a, czując wciąż skutki narkotyków oraz gorącej krwi. Niemalże scalił się z chłopakiem, obejmując go swoimi wiotkimi ale za to miękkimi łapkami. No pachniał... tak męsko... A Fioletowy lubi takich. Tak więc ciche mruczenie pora załączyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Wrz 19, 2016 11:16 pm

Jeszcze jak się położył i mówił, że nie zaśnie, było to skutkiem jego obaw, że w taki stanie jego sny będą naprawdę niedobre. Jednak pod wpływem dotyku Fabia uspokoił się i odleciał w dość przyjemny, aczkolwiek w pewien sposób smutny i sentymentalny sen, choć bardziej były to pojedyncze, niejasne sceny. Stał nad brzegiem jeziora, kiedy była słoneczna pogoda. Uciekał w stronę wysoko porośniętej trawy. Znalazł pewien przedmiot ukryty wśród fioletowych kwiatków. Z jednego z nich wzniosła się pszczoła. Robiąc kilka kółek wokół jego osoby w końcu usiadła mu na szyi i go użądliła.
Wzdrygnął się lekko, a dłonią chciał powędrować do szyi, gdzie poczuł całkiem nieprzyjemne ukłucie. Po drodze zamiast swojej skóry napotkał miękkie i długie włosy. Otworzył oczy i leciutko przechylił głowę w stronę tego, co mu się do szyi przyssało. Był zbyt śpiący, zmęczony i naćpany by zareagować odpowiednio. Gdzieś przez jego zamroczony umysł przypływały z powrotem wspomnienia z niedawna, żeby chociaż skojarzyć fakt, że to, co właśnie balowało przy jego szyi, to ktoś, kto go uratował. Nie wykonywał, żadnych drastycznych ruchów, a zamiast tego, po prostu położył dłoń na głowie Fabia. Czuł się jeszcze słabszy i jeszcze bardziej senny. Tym razem to mogły być zwidy, do których i tak zamierzał podejść dość łagodnie. Zresztą... Jak mógłby zrobić coś złego komuś, kto był dobry?
- Fabio? - wydusił z siebie w końcu cichy szept. Pijawka się od niego odkleiła, a Sei nie zachowywał się w żadnym wypadku tak, jak powinien zdrowy człowiek zareagować. Bo cóż miał zrobić ktoś, kto nie takie rzeczy widział? Takie sytuacje już zawsze odruchowo będzie traktować z dystansem, tym bardziej, że nie uważał tego teraz za rzeczywistość. - Czy wampir może być synestetą? Czy czujesz smak krwi jak smak jakiegoś dania? - zamiast tego zadał takie dwa pytania, co jednocześnie podchodziło pod senny bełkot, a jednocześnie naprawdę kiedyś się nad tym zastanawiał i nie była to jego jakaś nowa myśl.
Nad konsekwencjami picia jego krwi się nie zastanawiał. W sumie nad niczym innym więcej się nie zastanawiał. Zamknął oczy z powrotem, a potem poczuł ciężar na swojej klatce piersiowej. Wplótł palce w miękkie włosy Fabia i delikatnie gładził z tyłu głowy. Jego zachowanie wyraźnie wskazywało, że nie zamierzał go odrzucić w jakikolwiek sposób. Bynajmniej nie teraz, kiedy jego umysł odpychał wszystkie najgorsze myśli... Żeby być faktycznie chociaż raz beztroskim i szczęśliwym dzieciakiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Czw Wrz 22, 2016 7:16 pm

Nie przypuszczał, że chłopak odbierze cały akt jako halucynację. Chociaż może to i lepiej? Wampirek przyssał się nie za mocno do rany, którą zrobił, biorąc kilka łyków świeżej krwi. Szkoda tylko, że zawierał ona spore ilości narkotyków. Fioletowy najwyraźniej oddał się swojemu naturalnemu instynktowi i zapomniał o swoim rozsądku. Na szczęście nie wyrządził wielkiej krzywdy chłopakowi, natomiast sam zaczerpnął odrobinę chemii, którą wypił wraz z krwią.
Dlatego też tak rozgrzany nie tylko przez krew, ale dawkę prochów, przytulał się do torsu, słuchając sobie bicia serca. Zamknął też oczy, mrucząc głośno niczym kot, gdy nagle z otępienia wyrwało go zawołanie po imieniu. Otworzył oczka do połowy, ukrywając buźkę w bluzce Sei'a.
- Czuję bekon i jajko. - zachichotał, dziabnąwszy kiełkami materiał koszulki chłopaka, pociągnąwszy ją lekko by po chwili puścić - A tak naprawdę smakujesz jak tabletka. Nie bierz narkotyków, psują one smak. - kolejne słowa bez śmiechu. Głaskanie było tak przyjemne, że aż nie potrafił powstrzymać przyjemnego dla ucha pomruku. Wsunął łapki za plecy Seisou, by po chwili przerzucić tez jedną nóżkę przez jego ciało i usiąść na nim okrakiem. Krew nadal grzała ciałko, przez co skóra wampirka jakby nabrała kolorków, a rumieńce stały się jeszcze bardziej czerwone.
- Masz taką ładną buzię, Sei. I ten tatuaż... - zbliżył się twarzą do buźki chłopaczka, tak że stykali się już prawie nosami. Ciepłe łapki ujęły jego twarz, pogładziwszy kciukami policzki - Nadal chcesz spać? Jeśli tak, to śpij. - troszkę tajemniczo zabrzmiał, poza tym dołożył do tego dość śmiały uśmieszek. Ośmielił się nawet liznąć języczkiem wargi młodzieńca, aby zaś opaść czołem na jego ramię. Wyjątkowo przyjemna osoba z tego Sei'a. Ciekawe też jak wytłumaczy sobie ów jegomość całą sytuację? Czy też odbierze ją jako przewidzenie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Czw Wrz 22, 2016 7:52 pm

Sei raczej uzna, że to by było zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Inaczej zareaguje, jak obudzi się rano, a jego faza minie. Spoglądał na Fabia, kiedy ten wtulał się w jego bluzkę, ale zareagował na zawołanie. Czuł teraz jego ciepło. Kiedy się odezwał, poczuł delikatne drżenie na swoim ciele. Uśmiechnął się lekko na jego luźną odpowiedź na jego majaczenie. Widząc, jak fioletowowłosy zahacza kłem materiał jego koszulki, stwierdził, że było to dziwnie fascynujące. Nie przeleciało mu przez myśl, że mogło to być przerażające.
- Mam przestać je brać, żeby ci smakować? - zaśmiał się cicho, bawiąc się kosmykiem jego miękkich włosów. Nawet jeśli wampir odpowiedział następne słowa już na poważnie, Seisou nie zamierzał ukazywać, że w jakikolwiek sposób odebrał je poważnie. Dalej trzymał się tej beztroski. I dalej jego ton brzmiał tak, jakby nie zależało mu na jego własnym życiu. Cały czas zerkał na Fabia spod przymrużonych oczu. Czuł i słyszał ten pomruk przyjemności. Zdążył zauważyć, że w jakiś sposób krew Sei'a zaczęła na niego działać. Obserwował jak siada na nim okrakiem, a następnie nachyla się nad nim. Komplement przyjął z dość kamienną miną, nie wiedząc tak naprawdę jak zareagować. Ruchy i zachowanie Fabia były naprawdę, cóż... Fascynujące. Co najmniej. Czuł, jak niemal stykali się nosami, czując również już ciepły dotyk dłoni na swoich policzkach.
- Czy przez krew również przeszedł ci również brak bliskości i poczucie samotności? - zadał dość dziwne pytanie, które nijak można odebrać. Póki co zignorował pytanie wampirka. Za chwilę został polizany po wargach, a Sei zaraz po tym powtórzył to i sam przejechał po swoich wargach językiem, jakby chcąc zebrać resztki smaku krwi. - Moja krew smakuje jak metal. Zimny, mroźny, nieugięty i bez życia. - odezwał się zaraz z zupełną powagą. Znów zaczął głaskać Fabia po włosach, gdy ten opadł na jego ramię. Zjechał palcami na jego kark, miziając go po jego delikatnej, bladej skórze. Sam przymknął oczy. Tak, był bardzo senny i zmęczony, ale był w stanie jeszcze wydusić z siebie parę słów.
- Nigdy cię nie zapomnę, Fabio. Jesteś najlepszym, co mnie dotychczas spotkało. Nigdy nie miałem okazji komukolwiek to powiedzieć. Jesteś najbardziej ludzką osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem. - odezwał się po nieco dłuższej chwili milczenia. Powiedział to zgodnie z prawdą, nawet jeśli jego otwartość była raczej skutkiem narkotyków. Objął drugą ręką ciało wampira i nakrył ich obu dokładniej kołdrą. Powoli zaczął odpływać, ciesząc się bliskością. Wkrótce zasnął.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Nie Paź 02, 2016 9:13 am

Chłopak był na swój uroczy sposób bardzo pociągający. Fabio będący pod wpływem narkotyków także odczuwał silniejsze potrzeby na pewnie sprawy i to nie tylko na krew. Samo zachowanie - ocieranie się, zaczepki czy drżenie ciała już mówiły wiele. W dodatku te słowa oraz ton chłopaka, chociaż niedługo po tym zrobił się bardziej... poważny?
- Tak, masz przestać je brać. Gdy następnym razem się spotkamy masz być czysty jak łza. - zacisnął bardziej łapkę na koszulce Sei'a by uśmiechnąć się do niego. Otarł się ponownie gdy wylądował już na nim okrakiem. Pachnący, kuszący człowiek. Taki ciepły... przemiły, niewinny, a zarazem zepsuty do cna przez okrucieństwo - Gdybyś był bardziej trzeźwy umysłowo, pokazałbym Ci inny rodzaj oderwania się od rzeczywistości, Seisou. - wyszeptał do uszka chłopaka, poklepawszy go po torsie - Zauważyłeś. - odpowiedział na pytanie, wtuliwszy się niebawem do chłopaczka. Wyjątkowo przyciągający uwagę. Z przyjemnością zająłby się nim dokładniej.
- Mam nadzieję, że spotkasz również jeszcze lepsze momenty w życiu. Tylko się zmień bo drogę którą teraz prowadzisz... do niczego Cię nie zaprowadzi i nie przeżyjesz tego co może sprawić Ci większą radość. - poruszył się zaś na jego ciele, mrucząc jeszcze głośniej. Wsunął jedną łapkę pod jego bluzkę, dotknąwszy paluszkami brzucha. Objęcie przyjął ochoczo, a przyjemny sen także zawitał i to nie tylko w Sei'u. Fabio niebawem do niego dołączył.

Wstał pierwszy. Seisou nadal słodko spał, więc nie zamierzał go budzić. Fabio który już nie odczuwał skutków wypicia gorącej oraz narkotykowej krwi, ostrożnie opuścił ramiona chłopaka. Nim jednak odszedł, przeczesał jego jasne włosy, uśmiechnąwszy się pod noskiem - Wyglądasz naprawdę słodko. Niech Ci się wiedzie dobrze. - i teraz zerknął na szyję. Nadal były tam dwie ranki, zapewne zostanie blizna. Ale czy to w porządku, żeby Sei pamiętał o wampirach? Co jeśli do niego to dotrze? Fabio westchnął, wstając z łóżka. Sięgnął do swojego płaszcza, który pozostawił na oparciu drugiego łóżka. Wyciągnął z niego telefon aby zamówić śniadanie. Krótka rozmowa, naszykowanie niebawem portfela. Nie pozostawi głodnego, zapewne skacowanego Sei'a. Także muszą porozmawiać o tym co zaszło w nocy, co on pamięta. Usiadł na swoim łóżku, ścisnąwszy w dłoniach telefon. Czekał aż ten sie wybudzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Pon Paź 10, 2016 10:38 pm

Sei nie mógł obiecać, że przestanie ćpać, ale teraz był w takim stanie, że był skłonny kłamać i w to kłamstwo nawet uwierzyć.
- Dobrze, w takim razie przestanę. - wymruczał cicho, uśmiechając się nieco sennie. Z pewnością znaki Fabia i jego słowne propozycje były naprawdę bardzo kuszące i sam zainicjowałby coś, gdyby nie to, że akurat w jego przypadku zjazd narkotykowy odbierał mu świadomość i odsyłał w daleko w sen. Czuł się prawie tak, jakby miał zemdleć, a i słowa jego nowego kolegi dochodziły do niego z oddali.
- Z chęcią kiedyś zobaczę... - odmruknął tylko, głaskając go delikatnie i niemrawo po plecach. Całkowicie usnął wraz z ostatnimi słowami fioletowowłosego. Lepsze momenty w życiu? Zbyt zepsutą miał psychikę, by je dostrzec, docenić, nieważne jak bardzo tego pragnął. Kiedy w jego życiu znaczna większość to wydarzenia przykre, nie widział sensu, by męczyć się dalej dla tego niewielkiego procenta szczęścia. To, co wspomniał Fabio... Co niby miałoby mu przynieść więcej radości niż narkotyki? A naprawdę, uciąłby sobie rękę za to, by być kiedyś po prostu szczęśliwym.
Zasnął snem spokojnym, o dziwo. Wkrótce jego uścisk się nieco rozluźnił, ale wciąć obejmował ciało wampira swoim ramieniem, żeby czuć od niego ciepło. I w ogóle bliskość, czyli coś, czego dawno nie doznał. Zaczął powoli się przebudzać, kiedy do jego uszu zaczęły dochodzić dwa różne głosy. Z początku nawet nie otwierał oczu, bo nawet nie wiedział, na jakim gruncie stał. Na szczęście leżał odwrócony w stronę ściany, żeby nie został wyczuty, że już nie śpi. Nasłuchiwał no i... Wywnioskował, że przyszło jedzenie. Otworzył oczy, a potem szybko zerwał się do pozycji siedzącej, czując niesamowitą suszę w ustach. Poza tym bolała go głowa i czuł, że w jakiś dziwny sposób bolą go mięśnie. Przymrużył oczy, żeby przyjrzeć się postaci, która się znajdowała w tym samym pokoju co on. Wtedy powoli zaczęła docierać do niego, jaka była sytuacja.
- Fabio, tak? - wydusił z siebie w końcu po dłuższej chwili myślenia. - Więc to nie był sen? - dodał, ale już bardziej sam do siebie. - Cholera... - mruknął pod nosem. - Przepraszam, że sprawiłem tobie tyle kłopotów. Nie chcę brzmieć nazbyt pesymistycznie, ale takim szczurom z ulicy jak ja się nie pomaga. Ile ci wiszę? - kontynuował, odwracając wzrok. Stopniowo sobie przypominał... Przytulenie, ugryzienie... A właśnie! Jednak póki co, zachował to dla siebie, chociaż Fab mógł się domyśleć, że właśnie to mu przyszło na myśl, gdyż nieświadomie dotknął się w miejsce ugryzienia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Sob Paź 22, 2016 8:48 pm

Najważniejsze, że Sei przespał te kilka godzin w spokoju. A Fabio razem z nim.
Teraz wampirek siedział i czekał aż śpiący królewicz się wybudzi by usiąść do śniadania, przecież musiał ogarnąć swoje utracone siły, zwłaszcza po oddaniu niewielkiej ilości krwi. Wampirek był zły na siebie za taki akt, przecież nigdy nie oddawał się swoim krwawym żądzom! A tu taki klopsik.
Gdy odebrał śniadanie, postawił paczuszki na stoliku, by powoli zacząć je otwierać i przekładać na papierowe talerzyki. Bekon, jajka, tosty. Była też kawa oraz herbata - w zależności co lubi chłopak.
Zerknął na swój telefon, ale tylko na moment, gdyż doszły już do niego słowa chłopaka. Przebudził się. Fabio wstał od razu, podchodząc powoli do łóżka.
- Tak, zgadza się. - potwierdził imię, a co do snu to się uśmiechnął. Biedny człowiek. Taki skacowany?
- Nie! Nie sprawiłeś mi żadnych kłopotów ani nie chcę żadnych pieniędzy. Pomogłem Ci bo potrzebowałeś pomocy oraz wsparcia i nie nazywaj się szczurem. - dalej utrzymywał uśmiech chociaż już mniej wesoły gdy ten złapał się za miejsce ugryzienia. Niedobrze...
- Podać Ci śniadanie? Wolisz herbatę czy kawę? - odwrócił się szybko w stronę stolika, podchodząc do niego. W razie czego poda wszystko biednemu Sei'owi, a nawet go nakarmi! Należało mu się po tym wszystkim. Ale co jeśli ten zorientuje się, że jednak z Fioletowym jest coś nie tak? Trzeba będzie mu usunąć pamięć?! Oby nie. To okrutna metoda, lecz niestety skuteczna.
Gdy Sei sobie cokolwiek zażyczy, wampirek wszystko zrobi. Chociaż miał minkę już bardziej smutną, jakby już poczucie winy wychodziło na wierzch - a tak właśnie było.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Gość Nie Paź 23, 2016 6:03 pm

Chwilę spoglądał na specyficznego z wyglądu kolegę. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do niego, że jedzenie zostało mu przyniesione pod nos. Zrobiłby się głodny, gdyby nie to ssące aż do mdłości uczucie w żołądku. Właśnie otrzymał teoretycznie śniadanie do łóżka, być może to będzie jeden z najlepszych dni w jego życiu. Potem niestety dopadł go smutek, gdy doszedł do wniosku, że nic nie trwało wiecznie i pewnie będzie musiał wrócić do takiego życia, jakie prowadzi.
- To... W porządku. - mruknął tylko tyle. Gdzieś w pewien sposób okazywanie wobec niego pomocy odbierał jako delikatną hańbę. Nigdy nie chciał i starał się nie wyglądać jak ktoś, kto potrzebuje pomocy. Nie wiedział teraz kompletnie jak miał się zachować, by nie urazić Fabia za szczere chęci, a przy tym nie poczuć się znowu lekko zgorszonym przez okazywanie słabości.
- Najlepszym rozwiązaniem byłaby wódka z pieprzem i ewentualny bełt w toalecie. - skrzywił się, spoglądając na to, co znajdowało się na stole. - Nie jestem pewien, czy mój żołądek przyjmie to w miarę dobrze... Ale chyba chcę kawę. - kontynuował nieco niemrawo, a potem zmarszczył brwi, popadając w refleksje życia. - ... albo herbatę. Nie! Czekaj. Hm... Jakie było pytanie? - podniósł głowę, spoglądając w fioletowe oczy chłopaka. Zwyczajnie zapomniał tego, co się przed chwilą stało. Zerknął na okno, czując jak bardzo jego organizm się czuł źle. Potem przypomniał sobie jedno z zachowań, które wczoraj okazał. - Czy ja wypierdoliłem wczoraj kwiatka przez okno? - spytał się na głos bardziej siebie, niż Fabia, ale oczekiwał odpowiedzi. Znów spojrzał na swojego wybawce.
- Czy aby na pewno jesteś człowiekiem? - spytał w końcu otwarcie. Jedzenie zostało mu przyniesione pod nos tak czy inaczej, ale póki co nie umiał się przełamać do chociażby kęsa. - Zdziwiłbym się, gdybyś był. - dodał zaraz, nie przerywając kontaktu wzrokowego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zakazane Wspomnienia  Empty Re: Zakazane Wspomnienia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach