Ławki

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Ławki Empty Ławki

Pisanie by Isemay Wto Paź 23, 2012 3:52 pm

Ławki

Central_Park_path.jpg

Drewniane ławki przed szkołą, znajdują się w sporych odległościach od siebie, połączone jedynie wąską brukowaną dróżką. Przy każdej z ławek znajduje się latarnia.
Isemay

Isemay
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Dawny Wampir
Znaki szczególne : Blond pukle, mały tatuaż w kształcie półksiężyca na karku (symbol rodu)
Zawód : Łowca wampirów
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t499-maya-lightwood

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Wto Lis 06, 2012 11:02 am

Uczniowie klasy dziennej opuścili salę balową i udali do swojego akademika. Azel dopilnował by nikt mu z drogi nie zboczył gdzieś w ogrody. Uczniowie tak mają, że lubią spacery w nocy, ale nie w tej sytuacji, kiedy dyrektor ogłosił nakaz by wszyscy uczniowie o danej godzinie znaleźli się w swoich pokojach w akademikach. Ze strony wampirów upewni go, że żaden z uczniów nie ma nic wspólnego z porywaniami i morderstwami.
Azel opuścił akademik dzienny i zmierzał do budynku szkoły by przed opuszczeniem terenów, sprawdzić coś jeszcze w pokoju nauczycielskim. A potem zamierzał ruszyć do domu. Niestety w trakcie drogi poczuł dziwny uścisk w klatce piersiowej i to dość dobrze mu znany. Zatrzymał się i usiadł na pobliskiej ławce, jedną ręką trzymając się jej oparcia zaś drugą klatki piersiowej. Pochylił się lekko przymykając oczy i zaciskając zęby. Ból trwał przez kilka dobrych sekund aż powoli znikał. Nawrót choroby? Nic innego mu nie przychodziło do głowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Yuki Wto Lis 06, 2012 11:18 am

Po opuszczeniu biblioteki, przeszła się jeszcze kawałek po budynku akademii, tak na wszelki wypadek. Szybko się zorientowała, że bal dobiegł już końca, i że uczniowie dostali nakaz powrotu do akademików. Przynajmniej panował spokój i nie doszło do żadnych incydentów, a przynajmniej nie było to nic wielkiego ani niepokojącego. Nie było więc tak źle, jak można by było przypuszczać i cala impreza odbyła się we względnym spokoju. Było to poniekąd potrzebne uczniom, w końcu młodzież lubiła zabawy, a po tym co ostatnio miało miejsce w akademii, nie może być przyczyną wzrastania niepokoju wśród uczniów.
Wkrótce opuściła sam budynek i zdecydowała się jeszcze przejść po terenie akademii, a potem skręcić do bramy i wrócić do domu. Będzie też musiała spotkać się z mężem, ale wszystko w swoim czasie. Już chciała odchodzić, a przynajmniej dzwonić po Brada, by ten po nią przyjechał, kiedy zauważyła nieopodal Azela. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to w jakiej pozycji się on znajdował. Mianowicie opierał się o ławkę i trzymał za pierś, jakby coś go zabolało. Zdecydowała się więc podejść i zagadać.
Azel od razu mógł usłyszeć jej kroki, gdyż nie próbowała poruszać się bezszelestnie i podkradać do niego.
- Azelu, wszystko w porządku? Nie wyglądasz najlepiej.
Zadała to pytanie z wyraźną troską w głosie. Przystanęła przy nim, kładąc jedną rękę na jego ramieniu. Nie mogła wiedzieć nic o jego chorobie, nie wiedziała czy mu rzeczywiście coś dolega, czy po prostu tak sobie stanął. Była jednak lekarzem i nauczyła się rozpoznawać przypadłości świadczące od chorobach.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Wto Lis 06, 2012 11:48 am

Miał niejaką nadzieję, że nikt nie będzie go widział w takim stanie a tym bardziej uczniowie. Stało się jednak tak, że Yuki pojawiła nieopodal, zmierzając w jego kierunku. Nie spojrzał na nią, lecz słyszał kroki. Oddychał ciężej ale stopniowo i oddech się normował. Poczuł dłoń wampirzycy na swoim ramieniu, lecz po chwili ja odgarnął, jakby nie chciał by czasem próbowała używać na nim swoich leczniczych mocy.
- W porządku. - Usiadł normalnie i nie trzymał się już za klatkę piersiową. Musiał jeszcze trochę odpocząć a potem dopiero pojedzie do domu. Zerknął na nią, ale nic więcej nie dodał. Spojrzenie przeniósł gdzieś w dal dziedzińca, jakby upatrzył sobie coś interesującego. Ale nic takiego nie było. Jak tylko wyłączona fontanna. Z powodu zbliżającej się zimy, woda mogłaby zamarznąć a tego chcieli przecież uniknąć. Trochę może zbladł na twarzy, ale uważał że to minie. Nie pierwszy raz to przechodzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Yuki Wto Lis 06, 2012 12:56 pm

Zainteresowała się jego stanem zdrowia, bo widząc człowieka opierającego się ciężko, równie ciężko oddychającego i trzymającego się za pierś, musiała zareagować, chociażby dlatego, że była lekarzem, a bardzo poważnie traktowała swoja prace. Nie miała złych zamiarów, ani nic z tych rzeczy, gdy więc Azel po chwili odtrącił jej rękę, zamarła z nadal uniesioną dłonią. Poczuła się dotknięta? Odrobinę, choć domyślała się, że w tym wypadku mężczyzna ukazywał swoją ludzką, łowiecką dumę. Nie chciał pomocy wampira, uważając, że taka pomoc to tylko szkoda. W końcu opuściła dłoń, patrząc na Azel usiadł na ławce.
- Nie powiedziałabym. Trochę inaczej to wyglądało i... nie musisz się mnie obawiać, naprawdę.
Westchnęła cicho, sama po chwili również siadając na ławce, ale trzymając lekki dystans. Pomyślała, że może to mieć coś wspólnego z ostatnią chorobą przez jaką przechodził, a o której usłyszała wcześniej, w trakcie rozmowy z dyrektorem. Azel był wyjątkowo zamknięty, choć wcześniej jak rozmawiali, nie wydawał się taki być. Jak widać ta sprawa musiała być dla niego bardzo istotna, skoro reagował tak a nie inaczej. Miała dość takiego dystansu, tym bardziej, że głównie dotyczyło to łowców.
- Tak więc może mi powiesz co się dzieje?
Spojrzała na mężczyznę, który najwyraźniej nie chciał patrzeć na nią. Chyba naprawdę przejął się całą tą sytuacją, a szczególnie tym, że został nakryty... jakby było to coś wstydliwego, tym bardziej jako łowca i w obecności wampira.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Wto Lis 06, 2012 1:24 pm

Nie znał Yuki na tyle dobrze, by stwierdzić że nie stanowi ona zagrożenia dla jego osoby. Wiele wampirów wykorzystuje cechę dobroci i serdeczności by później wykorzystać naiwnego człowieka i informacje o nim zebrane. Tak i tutaj wolał zachować ostrożność, nie wyjawiając wampirzycy wszystkiego. Dlatego też nie uśmiechało mu się bycie nakrytym przez nią w takiej sytuacji.
Na pierwsze jej słowa milczał patrząc gdzieś w dal. Raz jeszcze lekko się skrzywił czując małe ukłucie w sercu. Pozostałości po wcześniejszym małym ataku. Będzie musiał udać się do Yutaki po lekarstwa i znów jechać na lekach. Przywykł do tego, więc nie jest to dla niego nowością.
Przy zadanym pytaniu, westchnął spuszczając głowę. Ręce miał oparte o uda i splecione dłonie razem.
- Choruję jak każdy człowiek. Tyle powinno zaspokoić Twoją ciekawość. - Tyle jej powinno wystarczyć. Wtedy dopiero spojrzał na nią. Nie mogła wiedzieć jakie cierpienie człowiek przechodzi przez różnego rodzaju choroby. Jest wampirem więc tego nigdy nie doświadczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Yuki Wto Lis 06, 2012 2:11 pm

Nie miała mu za złe zachowania, jakim ją uraczył, choć było jej nieco przykro. Nie zamierzała się jednak tym za bardzo przejmować, a już na pewno nie chciała odpuszczać. Oczywiście nie chciała na niego naciskać, ani nic z tych rzeczy, tym sposobem mogłaby tylko go jeszcze bardziej zrazić, a przecież była pełna dobrych intencji. Nie chciała jego krzywdy, nigdy nikogo nie ukrzywdziła... znaczy są pewne wyjątki, ale gdy brała się do opieki i leczenia, to nigdy, żaden z jej pacjentów nie mógł się na nią skarżyć.
Po odpowiedzi Azela zapadła chwilowa cisza. Nie zamierzała ciągnąć go za język, ale z drugiej strony chciała go zapewnić o tym, że żadnej obawy z jej strony czuć nie musi.
- To chyba coś poważniejszego, ale nie będę cię ciągnąć za język, skoro nie chcesz. Mam tylko nadzieje, że szybko wyzdrowiejesz, obecnie każda para rąk potrzebna jest przy pilnowaniu akademii i uczniów.
Owszem, może i nie znała cierpień związanych z chorobami, ale czy tylko one są w stanie sprawić wiele kłopotów i nieprzyjemności? Spór o to jednak nie był jej celem, a szczera troska o zdrowie tego człowieka.
- Rozumiem, że możesz mieć do mnie uprzedzenia, nie mam ci tego za złe. Uczniowie cię jednak potrzebują, a szczególnie uczennice.
Uśmiechnęła się słabo, pijąc do tego jak reaguje na Azela żeńska część studentów akademii. Ponownie, choć z lekkim wahaniem uniosła dłoń i położyła ją na ramieniu mężczyzny, lekko je ściskając.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Wto Lis 06, 2012 3:03 pm

Wampirowi w prawdzie być przykro nie powinno że człowiek cierpi z powodu choroby. Co innego jeśli ten wampir ma w sobie cechy ludzkie. Tak jest właśnie w przypadku Yuki. Nie zrażała go do siebie ale nie chciał rozmawiać o chorobie z wampirem. Co innego gdyby tutaj trafił na Kaiena lub innego człowieka. Ale nie wampir. W dodatku Yuki chyba pamięta co działo się z ostatnim jej pacjentem, który nie był zadowolony z jej pomocy jaką mu zafundowała lecząc ranę.
Nie odpowiedział. Odwrócił od niej spojrzenie patrząc na chodnik. Wiedział że jest potrzebny w akademii, ale nic on nie poradzi na to, że jego organizm jest słaby i podatny na choroby. Uroki urodzenia się słabszym bliźniakiem. Z tym będzie chyba walczył do końca swoich dni.
Westchnął ponownie i wstał z ławki, kiedy szlachetna znów położyła dłoń na jego ramieniu. Nie chciał by go dotykała. Jeśli to powtórzy trzeci raz to walnie jej to prosto w twarz. Wampiry potrafią być czasami natrętne. A obecnie nie miał siły walczyć. Gdy wstał, spojrzał na urządzenie które miał na lewym nadgarstku, co przypominało bransoletę lub zegarek. Ale mechanizm był zupełnie inny. Powinien to jakoś zamaskować, by nie rzucało się nikomu w oczy. A nie zawsze długie rękawy ubrań pomogą.
- Pilnuj lepiej swojego syna. Zdaje się że ma poważniejszy problem niż moja choroba. - Zerknął na nią ostrzegawczo. Choć musiał przyznać, że chłopak powstrzymał się od rzucenia na uczniów klasy dziennej. I dzięki interwencji koleżanki, do niczego nie doszło. Ale jako iż Yuki jest jego matką, powinna o tym wiedzieć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Yuki Wto Lis 06, 2012 4:01 pm

Yuki przede wszystkim była lekarzem, choć może właśnie dlatego wybrała taki, a nie inny zawód, bo potrafiła współczuć ludziom i dzięki swojej wiedzy oraz umiejętnościom chciała pomóc im w ich cierpieniu. Oczywiście nic na siłę i dlatego też nie proponowała pomocy Azelowi, bo gdyby ją chciał, to sam by poprosił. Po drugie był on łowcą, a co za tym idzie, mógł mieć całkiem słuszne zastrzeżenia, zresztą po spotkaniu z Louisą, domyślała, że z pewnością większa część łowców miała podobne podejście do wampirów. Nie mogła im mieć tego za złe. Jedynie co mogła w tym wypadku zrobić, to dalej być taką samą osobą jak wcześniej, a nóż ktoś to zauważy?
Nie chciała mu zazrzucać braku odpowiedzialności, czy dbałości o swoje zdrowie, było to jednak niepokojące, że i Kaien i Azel byli chorzy, a przecież żeby zarządzać tą placówką trzeba mieć naprawdę wiele sił. Gdy Azel wstał, zabrała ręką i położyła ją na kolanach. Zachowywał się obecnie zupełnie inaczej niż wcześniej. Było to zasmucające, a Yuki doszła do wniosku, że integracja z ludźmi to naprawdę ciężka rzecz, szczególnie, gdy sami lidzie tego nie chcą. Jego kolejne słowa nieco ją ugodziły. Wiedziała, że z Dastanem mogą być problemy, ale co ona mogła zrobić? Tak, była matką, ale co z tego, skoro jej własny syn miał ją za nic i nie chciał jej słuchać? Posmutniała spuszczając wzrok.
- Staram się go pilnować, ale tu uparty samolubny dzieciak, który nic nie robi sobie z moich słów. Będe musiała porozmawiać z jego ojcem.
Ale to później i pewnie przy okazji dopełniania formalności rozwodowych. Uwaga Azela jednak była dla niej bardzo ważna, gdyż może jej pomóc w obmyśleniu tego jak zadziałać na syna i przede wszystkim nakierować ją na istotny problem jaki jest z tym chłopakiem.
- Uważaj na siebie i kuruj się.
Nie patrzyła na Azela, teraz zdjęta smutkiem. Łowca wydawał się być teraz bardzo mocno zdystansowany w jej obecności. Aż przypomniało jej to Marcusa. Niczego złego przecież nie zrobiła, a wyraźnie dawano jej do zrozumienia, że jej obecności dobre chęci są niemile widziane. To sprawia, że aż odechciewa się być dobrym i pomocnym.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Wto Lis 06, 2012 6:38 pm

Spojrzał na Yuki dostrzegając nagle pojawiający się smutek na jej twarzy. Albo udawała, albo na prawdę musiał ją zasmucić swoim zachowaniem. Może faktycznie trochę za ostro podszedł do niej odtrącając jej dłoń. W końcu tylko chciała pomóc. Czy przypominał w tym Marcusa? Raczej nie do końca. Marcus to zachowałby się jeszcze gorzej wobec szlachetnej, grożąc bronią albo odszedłby na kilometry dalej byleby nie mieć z nią nic wspólnego.
- W moim przypadku potrzebne jest porządne leczenie, to nie jest grypa czy zwykłe przeziębienie. - Po tych słowach wyciągnął do niej rękę, jakoby chciał jej pomóc wstać i zapewne zabrać na jakiś krótki spacer. To w ramach rekompensaty za jego niespodziewanie nieprzyjemne zachowanie.
- Dasz się namówić na krótki spacer? Czy może jesteś zajęta? - Zapytał tak przy okazji, by mieć pewność czy zabierze jej więcej czasu podczas pracy. Bowiem nie wiedział, że i ona zmierzała w stronę domu. Żaden nawet dla niego problem odwieźć ją do domu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Yuki Wto Lis 06, 2012 8:11 pm

Była zasmucona, jednakże nie brała mu za złe jego zachowania, bo przecież je doskonale rozumiała. Jedynie co ją zabolała to właśnie ta zmiana jaka w nim nastąpiła. Z dowcipnego faceta, nagle zmienił się w zdystansowanego odtrącając pomocną dłoń jaką mu chciała podać. Nie przejawiała żadnych złych intencji, nikt nie mógł jej tego zarzucić, ale mimo wszystko doskonale rozumiała dlaczego tak jest. I rozumiałaby jeszcze lepiej gdyby zachowanie Azela byłoby takie od początku. Jego zachowanie w prawdzie nie było najgorsze, ale dla Yuki z pewnością nieco przykre.
Na jego słowa skinęła głową. Skoro tak mówił, to tak musiało być. Niczego nie sugerowała. Skoro to było coś poważniejszego, to no cóż, co ona mogła? Nie chciał jej pomocy, więc mu się narzucać nie zamierzała, nie o to przecież chodziło. Choć trzeba przyznać, że jako lekarz bardzo się tym interesowała.
Uniosła głowę ku górze i napotkała wzrokiem rękę Azela. Przeniosła oczy jeszcze wyżej patrząc na jego twarz. Zawahała się chwilę, ale z drugiej strony czemu miałaby się boczyć z tego powodu. Uśmiechnęła się słabo i po krótkiej chwili uniosła rękę, chwytając dłoń mężczyzny i sama podniosła się z ławki.
- Jestem całkowicie wolna. Myślałam nawet nad powrotem do domu, póki nie zauważyłam Ciebie.
Nie było juz sensu wracać do tematu chorób i problemów związanych z młodymi wampirami. Choroba Azela była jego sprawą, więc nic jej do tego, chyba, że sam będzie chciał jej powiedzieć, podobnie problemy z wychowaniem syna, były jej problemami. Spacerem jednak nie pogardzi, a do domu jej się tak nie spieszy, by musiała zaraz teraz się tam zjawić. Zresztą po co ma wracać do pustych ścian? Naizena nie było, dzieci nie było... posiadłość znów ziała pustkami.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Wto Lis 06, 2012 9:53 pm

Widocznie i ona się teraz zawahała czy przyjąć jego dłoń. Nic dziwnego. W końcu ma przed sobą łowcę a on wampirzycę. Trzymali do siebie dystans, który widocznie stopniowo przełamywali. Azel trzymał się nawet ostrzeżenia od Marcusa, by na nią uważać. To pewnie też kolejna przyczyna, dla której wolałby być ostrożny i nie korzystać z pomocy szlachetnej.
Pomógł jej wstać, po czym puścił jej dłoń.
- Również miałem w planie wracać do domu. Jakbyś chciała, mogę Cię nawet podrzucić. I... Wybacz moje zachowanie.
Wypadałoby także przeprosić, ale jakoś na sumieniu tego nie odczuwał. Czy przyjmie jego przeprosiny czy też nie, nie było ważne. I nic by to nie zmieniło według niego stosunków z wampirzycą.
- Nie było Cię na balu. Miałaś pewnie inne obowiązki? - Zmienił temat by nie gadać o swojej chorobie. Nie krył się z tym co prawda i nie wstydził. Ale przy wampirze takich tematów wolał nie ciągnąć. Co innego jeśli np. w Yuki dostrzeże osobę godną zaufania.
By nie stać w miejscu, ruszył więc w stronę zaparkowanych samochodów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Yuki Sro Lis 07, 2012 9:05 am

Powód dla którego się zawahała był bardzo prosty. Dwa razy odrzucił jej rękę, a co za tym idzie, Yuki doszła do wniosku, że zwyczajnie nie chce on by ta go dotykała, nawet w celu zwykłego okazania troski. Gdyby jednak teraz nie przyjęła jego dłoni, byłoby to jednoznaczne z okazaniem, iż jego zachowanie było dla niej obraźliwe, a tak nie było przecież. Dlatego też, po lekkim wahaniu przyjęła ten gest i wstała. Można się było też domyśleć, że po prostu trzyma się on swoich przyzwyczajeń, zwykłej ostrożności i ostrzeżeń jakie otrzymał.
Na jej ustach pojawił się slaby uśmiech.
- Nic się nie stało... rozumiem.
Oczywiście, że rozumiała, w kocu była wampirem, złem które trzeba tępić, a przynajmniej kimś, kto stanowi wieczne zagrożenie.
- Miałam dzwonić po po samochód, ale jeszcze tego nie zrobiłam.
Innymi słowy, nie było tu jeszcze środku transportu, który mógłby ją odwieźć do domu. Jeszcze nie zdążyła zadzwonić po Brada, a nauczona doświadczeniem, wolała nie włóczyć się przez miasto idąc pieszo.
- Zastanawiałam się nad zjawieniem się na balu, ale potem otrzymałam wezwanie od Kaiena, gdzie musiałam się zająć krnąbrną uczennicą. Ta najwyraźniej nie potrafiła docenić mojej pomocy. A potem już jakoś nie chciało mi się zachodzić na salę.
Powiedziała to z lekkim smutkiem, a chodziło oczywiście o Louisę, która n pomoc ze strony Yuki reagowała krzykiem i przekleństwami. Sama również ruszyła z miejsca wolnym krokiem. Nie oczekiwała, że Azel nagle zacznie jej ufać we wszystkim, na to zazwyczaj trzeba czasu, a Azela nie znała zbyt długo. No i był łowcą, a ona wampirem, a sam fakt pracy w jednym miejscu to jeszcze za mało.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Sro Lis 07, 2012 1:58 pm

Cóż mógł na to poradzić. Wolał na wampiry uważać. Nie był do nich uprzedzony, ale też nie ignorował ostrzeżeń od bliskich mu osób. Dlatego i w tym przypadku zachował się inaczej niż Yuki go na początku poznała. To było jednak chwilowe. Zareagował nagle w obawie że ta dotykając go zacznie go uzdrawiać bez jego zgody. Nie lubił tego a o pomoc nawet prosić się nie zamierzał. Znał siebie i swój organizm, to na pewno nie czeka on na ostatnią chwilę z wizytą u lekarza.
Rozumiała, ale nie wiedział w jakim stopniu. To już nie jego problem. Mogła to rozumieć po wampirzemu, ale skoro nic się nie stało, do tematu nie musieli wracać.
- Więc mogę Cię podrzucić. - Podczas drogi zapewne powie mu gdzie mieszka. I jak się okaże, będzie miał bardzo po drodze do swojego domu.
- Kaien wspomnial o zaatakowaniu kolejnej uczennicy. Więc trafiła pod Twoje skrzydła. Leczyłaś ją mocą? - Spytał tak przy okazji, by poznać przyczynę zachowania uczennicy, dlaczego nie doceniła pomocy oferowanej przez Yuki. Głównym zaś czynnikiem było właśnie używanie mocy. Nawet on tego nie znosił.
Ruszyli razem więc w stronę samochodów, gdzie znajdował się również należący do Azela. Nawet podczas jazdy będą mogli sobie porozmawiać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Yuki Pią Lis 09, 2012 3:17 pm

Yuki oczywiście starała się wszystko pojmować i nie brać do siebie poszczególnych zachowań i gestów. Mogła się domyśleć, że brał on pod uwagę ostrzeżenie ze strony Marcusa i w tym wypadku, jedynie co by jej pozostawało, to ciężko westchnąć i starać się pokazać, że z jej strony żadnych obaw nie ma. Albo po prostu to zignorować. A leczyć go nie zamierzała, z bardzo prostej przyczyny - nie wiedziała co mu dolega, więc pierwsze co musiałaby zrobić to rozpoznanie dolegliwości, bo leczenie bez tej wiedzy na nic się nie zda.
Co jednak się stało, to się stało i w sumie nie było to nic wielkiego. Niestety tak to już jest, że egzystencja wampirów obok ludzi zawsze budzi podejrzenia i obawy. Trzeba się z tym po prostu pogodzić.
- Byłoby miło.
Uśmiechnęła się lekko. Po co miałaby ukrywać to gdzie mieszka? Zresztą miejsce jej zamieszkania nie było aż taką wielką tajemnicą, a że Azel mieszkał nieopodal, to też była ciekawa sprawa. Pytanie jakie zaraz skierował do niej mężczyzna sprawiło, że poczuła się zakłopotana.
- Tak, leczyłam ją mocą, gdyż tak było szybciej i dokładniej, a że mi wygrażała, to już inna sprawa. Nie mam jej tego za złe, bo rozumiem, że mogła nie tolerować jakiegokolwiek wampira w swoim pobliżu, nie mówiąc już o używaniu na nim swoich mocy.
Westchnęła przypominając sobie tamto zdarzenie. Jak widać Kaien wszystko opowiedział Azelowi.
Podchodzili już do samochodu łowcy, a Yuki nieco niepewnie patrzyła na mężczyznę, czy ten też równie nieprzyjemnie się odniesie do jej sposobu leczenia, a że Louisa byłą wyjątkowo agresywna, to już inna sprawa.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Pią Lis 09, 2012 6:30 pm

Kaien nie opowiedział mu wszystkiego. Azel strzelał przypuszczeniami i widocznie trafił. Wampir medyk, to wiązało się często z jego zdolnościami leczniczymi. A Yuki przecież takowe posiadała. To Azel musiał wiedzieć, skoro tu pracuje i na dodatek jest łowcą.
Zgodziła się więc z tym by podrzucić ją do jej posiadłości. Raz odwieźć wampira nie zaszkodzi. Lepiej się już czuł także stracić panowania nad kierownicą nie powinien. Lecz dochodząc do swojego samochodu i przypominając sobie tamten dzień. Kiedy dostał ataku i doprowadził do wypadku, omal nie zabił kuzynki. Otrząsnął się przy odpowiedzi Yuki na jego pytanie.
- Radzę więc nie używać mocy leczniczych na ludziach, chyba że to sytuacja bardzo dramatyczna. Sam nie lubię takich metod leczenia i ich nie popieram... Wskakuj, podrzucę Cię do domu.
Odblokował samochód i wsiadł za kierownicą. Zapiął pasy i czekał czy Yuki do niego dołączy. Słowa jakie wcześniej wypowiedział nie miały na celu zasmucenia jej ale dał radę na przyszłość. Lepiej jak szlachetna lecząc ludzi podejmie się standardowych metod. Ale to mały szczegół.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Yuki Pią Lis 09, 2012 7:24 pm

Nie miała nic przeciwko temu, by Azel wiedział o jej sposobach leczenia. Sama Yuki nie miała sobie nic do zarzucenia, zrobiła tylko to co należało do jej obowiązków, nic więcej, a szkoda człowiekowi, to coś czego wystrzegała się z całą surowością. A zresztą, gdyby zrobiła umyślnie krzywdę pacjentowi, to raczej odebraliby jej licencję lekarską, a do tego jako wampir miałaby kłopoty ze strony łowców.
Miała nadzieje, że nie usłyszy kolejnych oskarżeń, gdyż naprawdę jest to przygnębiające, gdy wszyscy ci zarzucają coś złego, gdy robi się coś kompletnie odwrotnego - pomaga. Niektórzy mogą się z tym nie zgadzać, może im to przeszkadzać, ale Yuki robiła tylko to, co należało do jej obowiązków.
- Właśnie tylko w takich sytuacjach korzystam z mocy, a to ostatnie zdarzenie wymagało natychmiastowej interwencji.
Nic więcej nie powiedziała, bo to chyba byłoby na tyle w tym temacie. Zainteresowało ją za to co innego teraz.
- Dasz radę prowadzić?
W jej głosie łatwo można było wyczuć troskę. W prawdzie nie bała się o siebie, gdyż ewentualny wypadek samochodowy nie mógłby jej zabić. Martwiła się przede wszystkim o Azela, przecież był tylko człowiekiem. Jednocześnie przeszła na drugą stronę samochodu i zasiadła z przodu, tuż obok Azela, rzecz jasna spoglądając na niego uważnie.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Pią Lis 09, 2012 8:15 pm

Nie ciągnął już tego tematu. Nie było już takiej potrzeby, bo zauważył że szlachetna nie lubi teraz o tym rozmawiać, a wspominając o zachowaniu uczennicy, na pewno nie miała z tym przyjemnych wspomnień.
Spojrzał na wampirzycę, która to zadała mu pytanie jakiego w sumie się nie spodziewał. Przeniósł zaraz wzrok na kierownicę i przekręcił kluczyk.
- Dam radę. - Nie musiała się o niego martwić. Ale doceniał tę troskę.
Cofnął pojazd i wyjechał nim przez otwartą bramę. Skierował do miasta i za wskazówkami szlachetnej, kierował się w stronę lasu.


[z/t oboje]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Jacob Namikaze Pon Cze 24, 2013 12:06 pm

Nieźle musiał ojca zaskoczyć wiadomością. Poczekał na jego odpowiedzi, które nie były wyczerpujące i kazał mu co prawda czekać w Akademii. Wypytywał go o miejsce, to chłopak mu napisał gdzie przebywa, a że miał koleżankę obok od której telefon pożyczył, to podpytał się jej o nazwę owego budynku. Sprawa przekazana, nawet nie wiedział co go tak tchnęło by powiadomić ojca o zniknięciu dziewczyny, która podobno jest jego siostrą. No ale reakcja ojca, po wiadomościach, była nader poważna. Więc głupich pytań nie zamierzał zadawać. Oddał koleżance telefon wcześniej kasując wiadomości, dzięki jej instrukcji jak obsługiwać się takim telefonem.
Opuścił akademik i udał na dziedziniec przed głównym budynkiem szkoły. Usiadł sobie na jednej z wolnych ławek i czekał. Chwilami się oglądał na boki i przyglądał momentami przechodzącym uczniom. Co prawda ojciec kazał mu czekać u dyrektora, ale młody stwierdził, że staruszkowi nie będzie zawracał głowę.
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Marcus Namikaze Nie Cze 30, 2013 4:31 pm

Łowca jechał tak szybko jak tylko mógł by zjawić się tuż przed siedzibą Akademii Cross. Od razu wysiadł, zablokował samochód i skierował się w stronę głównego budynku. Wtem dostrzegł znajomą sylwetkę chłopca, siedzącego na ławce. Czemu tutaj, zamiast zastać go u dyrektora? Tego nie wiedział, ale zostawił to na później. Zaskoczony był wiadomością od syna, który niespodziewanie powiadomił go o zniknięciu Chizuru.
- Miałeś być u matki. Czemu wróciłeś? - Zamiast zapytać o córkę, pierw musiał wiedzieć z jakiego powodu Ekiguchi się tutaj znalazł. Miał zostać z matką, gdzie będzie bardzo bezpieczny. Tutaj nie dość że z Chizuru robią się problemy, to teraz on mu się zwala na głowę.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Jacob Namikaze Nie Cze 30, 2013 4:32 pm

Czekając na ojca, siedział w milczeniu obserwując okolicę albo szurając butami po ziemi. Trochę się chłopak naczekał, lecz w końcu ojciec raczył się zjawić z przeprosinami. Ciekawe że pierw o niego zapytał. W sumie, to właśnie tego tematu wolałby unikać.
- Bo mama ciągle się puszcza. Nie chcę z nią mieszkać. - Rzekł krótko i na temat, robiąc taką smutną minę, jakoby to miało pomóc w przekonaniu ojca do wzięcia odpowiedzialności za nastolatka.
- Chizuru jest Twoją córką? Spotkałem ją przypadkowo i powiedziała że mamy tego samego tatę. - Już tam w szczegóły się nie zagłębiał, jak do tego rozpoznania doszło. Wiedział iż ojciec teraz będzie chciał dowiedzieć się jak, gdzie i kiedy doszło do zniknięcia młodej Namikaze.
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Marcus Namikaze Nie Cze 30, 2013 4:33 pm

Mężczyzna westchnął na odpowiedź syna, przypuszczając iż taka będzie odpowiedź. Emma bywała buntownicza, stawiająca swoje warunki i robiła co się jej podobało, lekceważąc sobie zdanie innych. Ale z drugiej strony Marcus jest jej wdzięczny, że wychowała jego syna. I to jedynego, który być może w przyszłości zajmie jego miejsce. Lecz czy tak będzie, tego nie wiadomo. Co zabawniejsze, nawet nie znał prawdziwych danych swojego dziecka.
- Tak. Chizuru jest moją córką a Twoją przybraną siostrą. Wspomniałeś że ją zabrano. Wiesz gdzie i kto to zrobił?
Mimo wymiany krótkich wiadomości smsowych, wolał zapytać o dokładniejsze dane. Być może teraz jak Ekiguchi poda mu obraz porywacza, będzie wstanie odtworzyć jego obraz w głowie i zidentyfikować tę osobę. sprawy prywatne, rodzinne pozostawił teraz na później.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Jacob Namikaze Nie Cze 30, 2013 4:37 pm

Zrobił wielkie oczy na potwierdzenie informacji przez ojca, ale też zaraz się ucieszył. Ma siostrzyczkę! Ma rodzeństwo! Jednak cieszyć się powinien dopiero jak Chizuru zostanie odbita z rąk porywacza. Szybko się opanował by odpowiedzieć ojcu na dość poważne pytanie.
- Spotkaliśmy się o tam, za zakrętem. - Wskazał ojcu lokalizację spotkania z siostrą, za zakrętem budynku Akademii, po czym znów spojrzał na jego twarz.
- Jak się zorientowaliśmy że jesteśmy o tym że mamy tego samego tatę, zabrała mnie do swojego pokoju w akademiku. O tamtym budynku. - Tu wskazał palcem na budynek za drzewami, ukazujący dzienny akademik, którego widać było górną część wież.
- Ledwo weszliśmy do pokoju a tuż po zamknięciu drzwi znikąd pojawił się dziwny chłopak. Wysoki, czarne włosy, białe kły a oczy mu się dziwnie zmieniały na czerwone. Kazał Chizuru do siebie podejść a ona zrobiła to bez wahania. Chciałem ją powstrzymać, ale i ona i on mi zabronili. Później pojawiła się jakaś kobieta która złapała Chizuru za rękę i zniknęła z nią jak królik w kapeluszu. Ten chłopak też tak zniknął.
Nie wiedział czy ojciec weźmie go za umysłowo chorego opowiadając takie rzeczy, no ale raz się żyje. A wizytę u psychiatry też przeżyje.
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Marcus Namikaze Nie Cze 30, 2013 4:38 pm

Słuchał uważnie słów syna, które niemal mogły brzmieć jak składanie ustnego raportu. Jednak trzeba przyznać że jak na młody wiek, chłopak ma bardzo dobrą pamięć. Samuru nie posiadał teleportacji, wiec odpadał. Musiał to zrobić ktoś inny. Jego syn albo jeszcze inny wampir. Teraz jednak tego nie sprawdzi, ale podejrzenia ma tylko na jedną rodzinę. Zerkał w miejsca wskazywane przez Ekiguchi'ego, by wiedzieć gdzie do czego doszło.
Gdy chłopak skończył,, Marcus wyjął telefon, wybrał numer do Chizuru i próbował do niej zadzwonić. Jeżeli ta nie odbierze, to znaczy że syn mówił prawdę. Opcje z brakiem odebrania połączenia mogą być co prawda rożne, lecz Marcusowi zależało na tym, oby otrzymać jakąkolwiek wiadomość. Tak było w przypadku Jamesa. Tak też może będzie w przypadku jego córki?
Połączenie zostało przerwane brakiem odebrania go z drugiej strony. Schował telefon.
- Widocznie wysłanie jej tutaj to był duży błąd. - Zaczął odczuwać sumienie, przy czym spojrzał na Ekiduchiego.
- Chodź. Zostawiając tu Ciebie narażę na niebezpieczeństwo. Porywacz może tu wrócić po Ciebie.
Już nawet nie komentował ubrań chłopaka. Po prostu objął go ramieniem i zabrał z dziedzińca do samochodu. Oboje wsiedli i odjechali z danego miejsca. Pierw Marcus zabrał go do sklepu z ubraniami, w między czasie oczekując jakichś informacji o Chizuru, z drugiej strony starając się ustalić plan odbicia własnego dziecka. Czy znów będzie musiał narażać własne życie lub drugie oko by ocalić życie dziewczyny? Czas pokaże.


[z/t + Jacob]
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Gość Sro Kwi 15, 2015 10:12 pm

Marce wpadła do akademii odwiedzić starą znajomą. Dziewczęta jakiś czas temu odnowił ze sobą kontakt, toteż postanowiły się w końcu spotkać. Nie warto tracić bliskich przez zwykłą błahostkę. Dlatego blondyneczka pośpiesznie zebrała swoje szanowne cztery litery z mieszkania i z samego rana popędziła do szkoły koleżanki, aby spędzić z nią miło czas. Chciała również zahaczyć o akademik, bo jak się jej wydawało, jej młodsza, przybrana siostra również zasila szeregi uczniów. Ostatecznie jednak zrezygnowała z tego pomysłu, bo przecież Angel jest jaka jest, a po drugie - Marcelle nie jest tak do końca przekonana czy aby na pewno 'mała' Tina nadal się uczy. Mogła przecież rzucić szkołę, nikomu nic nie mówiąc. Różnie to z nią bywa. No ale my nie o tym ...
Dwudziestolatka po udanym spotkaniu, opuściła budynek szkoły mozolnie kierując się w stronę głównej bramy. Dreptała jedną z alejek, wręcz ociężale włócząc nóżkami po brukowej dróżce. No co, przemęczyła się! Nie przywykła do tak 'wczesnego' wstawania. Od momentu kiedy poszła na studia zwleka się z łóżka zdecydowanie później, niż za czasów szkoły średniej. Zaspana, może i nawet nieco zmęczona po godzinnym gadaniu z kumpelą o błahostkach, przysiadła na jednej z ławek. A raczej nie przysiadła, tylko rozwaliła się na niej jak żul pod monopolowym na dobrą sprawę szykując się na krótką drzemkę. Przecież nikt jej stąd nie wywali! Wezmą ją za zmęczoną życiem stażystkę albo coś w ten deseń, o.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ławki Empty Re: Ławki

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach