Noc... I co wtedy?

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Sob Lut 18, 2017 1:05 pm

Czuła się coraz lepiej i starała się nasłuchiwać czy przypadkiem nie zbliża się do miejsca napaści. Krok również przyspieszył. Jeśli ktokolwiek uważał, że nie potrafiła się bić... niech teraz sobie popatrzy. Niestety miejsce to okazało się być całkiem daleko dlatego też Noriko nie dotarła tam na czas.

Piękny ogień zaczął się w końcu zmniejszać, to znak że zastrzyk zaczął robić swoje. Samuraj ściągnął maskę, przez twarz, a dokładniej lewy policzek przechodziła mu głęboka blizna. Bielmo na oku nie wyglądało zbyt ciekawie ale kto by się tym przejmował leżąc pod ciężką metalową siatką. Krótkimi kruczoczarnymi włosami poruszył wiatr. Blizna mogła być wskazówką, że mężczyzna był kiedyś człowiekiem, na oko miał ze 35 lat. Reszta również pościągała maski, typowe twarze Japończyków. Ciemne włosy, skośne oczy i idealnie gładkie twarze, na pewno byli młodsi. Pozostał również ten w masce klauna. Gasnący ogień w końcu dał mój spokój, jego skóra jednak pokryta była teraz wrzodami, a skóry miejscami w ogóle nie był.
-Zabiję go.- syknął przepełnionym bólem głosem. Najstarszy oprawca nie poświęcił mu nawet krótkiego spojrzenia.
-Wracaj do Pani i poproś o krew.- rzucił krótko i wyciągnął z kieszeni bluzy papierosa. Przypalił go niebieskim płomieniem który teraz sięgał im do pasa.
-Reszta, właźcie w płomień i bierzcie siatkę z chłopakiem. Tylko nie poparzcie się znów wodą. Nie dajcie mu się też dotknąć, to nie szczur jak wy i na pewno zna więcej sztuczek. - jego głos był niezwykle niski i zimny. Po wypowiedzeniu rozkazów sam zniknął w gęstwinie. Trzech pozostałych spojrzało po sobie po czym z lekką dozą niepewności przeniosło wzrok na uwięzionego i nafaszerowanego środkiem usypiającym Shiro.
-Czemu akurat jego musiała sobie upatrzyć.- jęknął jeden i przeskoczył płomień lodując obok chłopaka.
-Przez te durne uszyska i ogon.- warknął krótko drugi.
-Widziałeś jak patrzył na niego Hatori?- zaśmiał się trzeci i w końcu we trójkę złapali za skrajne końce siatki poruszyli nią zawijając chłopaka jeszcze w nią dokładniej. Podnieśli go bez trudu upewniając się, że są w bezpiecznej odległości od jego ciała i wyskoczyli z ognia którego już prawie nie było.

Podróż do kryjówki nie trwała zbyt długo. W pewnym momencie weszli do jakiejś groty i szli bardzo długo w dół, skręcali kilka razy. Z rzadka pojawiała się jakaś pochodnia. Ogólnie było ciemno i wilgotno aż nie doszli do nieco już zardzewiałych drzwi. Rzucili biednym Shirem o ziemię, jeden z nich pchnął skrzypiące wrota, wysokie na dwa metry i wtedy oczom chłopaka ukazało się o wiele cieplejsze wnętrze. Ściany były równe wisiały na nich gobeliny, z boku paliło się ognisko nad którym wydrążona była dziura, zapewne do odprowadzania dymu. Na ziemi, oczywiście z dala od ogniska leżały dywany. Pod ścianami stały regały z książkami, a na lekkim podwyższeniu na wykutym w kamieniu siedzisku... siedziała drobna dziewczyna. Na oko miała z 16 lat, miała długie niemal do ziemi jasne włosy, ubrana była w starym japońskim stylu. Obok niej stał "samuraj" z blizną na twarzy. Teraz miał na sobie czarną koszulę nie bluzę, a u boku dyndała mu katana.
-W końcu! Czekałam na niego!- powiedziała z nieukrywaną radością.
Trójka mężczyzn cofnęła się w tył pod żelazne drzwi pozostawiając Shiro po środku "pokoju" nadal w ciężkiej siatce.
-Narkotyk za chwilę powinien przestać działać.- poniósł się znajomy niski głos.
-Nie bądź taki spięty, a swoją drogą... nie mogliście go po prostu zapytać? Te siatki i twoje paskudne sztuczki były konieczne?- westchnęła.
-Była z nim inna wampirzyca.- stwierdził sucho.
-Wyślij Akiego i Udo, niech pilnują wejścia.- szepnęła po czym przeniosła wzrok na Shiro.
-Możecie zdjąć tą siatkę z mojego gościa?- i w taki sposób nadal nieco otumaniony kotołak mógł poczuć wolność od siatki która nadal była wilgotna od wody święconej.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Sob Lut 18, 2017 7:27 pm

Biedny, zamulony kotek nie miał póki co możliwości, by wybronić się. Nawet jeśli mógłby tamtych pokonać - przez podaną substancję, jego bojowe umiejętności obniżyły się i to stanowczo. Mógł jedynie bezradnie obserwować to, co z nim robili... Mimo że nie bardzo mu się to podobało. Noriko? Gdzie Noriko? Złapali ją?
Nie wiedział nawet, gdzie go zabierali. Oczywiście, próbował zmusić swoje ciało, do działania - niestety bez skutku. Na dodatek, dzięki im, jego ciało było jeszcze bardziej poranione przez wodę święconą, czy też obolałe, gdy został zawinięty w siatkę.
Co można więcej dodać?
Rudowłosy nie kontaktował już za dobrze - ani podczas podróży, ani wtedy, gdy dostarczono go na miejsce. Oczywiście, widzieć widział, co się dzieje... Ale co dalej? Co z tego? Organizm nadal odmawiał posłuszeństwa, a rozwiązanie go z siatki nie sprawiło, że czuł się lepiej. Walczył ciągle z sennością, jak i czekał, aż podany mu narkotyk przestanie działać. Dlatego nie odzywał się. Nie ruszał się nawet.
Wyczuwane zapachy były stanowczo obce. Dźwięki również. Gdzie... Gdzie oni mnie zabrali? Kim ona jest? Dlaczego...? - kiedy to przestanie działać? Kiedy zyska możliwość lepszego zareagowania? Nie wyczuwam Noriko. Jest bezpieczna? - tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi...
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Sob Lut 18, 2017 9:50 pm

Po złapaniu tropu było już o niebo łatwiej, znalazła się na ścieżce która prowadziła w miejsce gdzie nastąpił atak. Oby tylko Shiro nic nie było... niby dopiero go poznała i teoretycznie nic dla niej nie znaczył, ale poczuła ukłucie poczucia winy. Chciała mu pokazać las tak by mógł jak ona kiedy odprężyć się w ciszy, której przecież poszukiwał, a tu taki chaos. Zacisnęła zęby widząc wypaloną ziemię i czując zapach wody święconej. Jak mogli... Kucnęła dotykając wypalonej ściółki i powiodła wzrokiem po całym miejscu zdarzenia. Tu widziała miejsce gdzie leżał kotołak, tam że ktoś się turlał... a potem ledwo widoczne kroki w krzaki. Mam was. Warknęła do siebie i ruszyła za dalszym tropem. Na razie bez większego planu na walkę...

W sali została więc dziewczyna na podwyższeniu, jej chyba osobisty ochroniarz i jeden wampir za Shirem przy drzwiach. Świat zaczynał bardzo powoli się klarować, przynajmniej dla oczu, bo z używaniem mocy wampirek mógłby mieć jeszcze trudności. Dziewczę wstało nagle co spowodowało warknięcie u Hatoriego, ruszył za nią bowiem ona chciała podejść do Shira.
-A jak ciebie nazywają? Ja jestem Haruka.- powiedziała łagodnie i zerknęła kątem oka za siebie.
-Hatori nie musisz deptać mi pięt, wróć na miejsce.- teraz jej głos był nieco bardziej oschły ale gdy znów spojrzała na chłopaka uśmiechnęła się słodko.
-Bardzo chciałam cię poznać, wiesz? Twoje uszy i ogon... są intrygujące. Chce ci się pić?- wyprostowała się i zniknęła za wysokim "tronem". Nie minęła chwila a wróciła z karafką wypełnioną krwią. Spojrzała na ścianę pod którą stał stół i dwa krzesła. Siłą woli przesunęła go mniej więcej na środek ale tak by nie zmiażdżyć Shira. Postawiła karafkę na stole i usiadła.
-Proszę. Musimy porozmawiać.-
Jeśli kotołak potrzebowałby pomocy wampir spod drzwi na skinienie głowy Haruki miał podejść i pomóc mu się wgramolić na krzesło.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Lut 20, 2017 6:53 am

Co mógł więcej powiedzieć lub zrobić Shiro? Podpowiedzieć? Póki co... Nic. Narkotyk jeszcze działał, więc niespecjalnie miał siły, by odpowiedzieć, a co dopiero zareagować na słowa nieznajomej. Kuso... Co oni mi podali? Czuję się strasznie... Strasznie ociężały. I prawie nic nie dociera do mnie... Gdzie jestem? Co chcą mi zrobić?
Przynajmniej czuł, że środek powoli przestaje działać. Niedużo, ale zawsze coś, mimo to, nie było aż tak perfekcyjnie, by był zdolny prowadzić jakiekolwiek rozmowy. Mógł za to pomrugać powoli ślepiami, wyglądać niewinnie i liczyć na to, że nie mieli wobec niego paskudnych planów.
Ogon? Uszy? - powoli zmuszał swój umysł do przemyśleń. - Ugh. Co ona chce mi zrobić? Ma dobre czy złe zamiary?
Nie dawał jednak rady by wejść samemu na krzesło, więc chyba można założyć, że dostał pomoc w tym zakresie, prawda? Jeśli tak i już siedział, skrzywił by się lekko. Mimo wszystko był poraniony dzięki cudnemu wynalazkowi - dziwacznej, ciężkiej siatce z wodą święconą... Gdzie jeszcze owinęli ją! No bez serca zupełnie!
- O... O czym? - mruknął cicho, unosząc dłoń i przecierając czoło. Czuję się fatalnie. Cholera. W takim stanie nie użyję swoich mocy. - Kim... Kim jesteś? - owszem, przedstawiała się, ale trochę to tak... Za mało? Zdecydowanie.
I naprawdę, czy nie widziała jego stanu? Przecież idealnie teraz nie wyglądał. Wymęczony, zamulony, ranny wampirek, a jej zachciało się jeszcze z nim rozmawiać! Na jego nieszczęście.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Pon Lut 20, 2017 5:43 pm

Noriko kiedy ktoś właśnie dosyć brutalnie sadzał Shiro na krzesło kucnęła za krzakami obserwując dwójkę wampirów którzy czegoś szukali. Musieli wyjść z tej groty do której prowadzą ślady. Zmarszczyła brwi i dotknęła dłońmi ziemi. To się typu D przekonają do czego jest zdolny ktoś jej pokroju. Zacisnęła zęby czując jak krew zaczyna wypływać jej leniwie z nosa. Używanie mocy miało przecież jakieś minusy dla wampirów prawda? Jednak to nie ona będzie cierpiała bo oto właśnie dwa potężne korzenie wyrosły spod ziemi. Jeden pod stopami Udo drugi pod Akim. Oplątały się wokół ich nóg i zatrzymały na klatce piersiowej. Trzymały oba wampiry w silnym uścisku jakby znów zmieniając się w zwykłe korzenie. Dziewczyna wstała i wyszła z krzaków na spotkanie unieruchomionych krwiopijców. Szarpali się i słyszała jak drewno trzeszczy.
-Czosnkiem w twarz tak?- warknęła. Nie pytała gdzie Shiro bo to było oczywiste, pewnie zabrali go do jaskini... Może i Noriko nie potrafiła się dobrze bić ale z wgnieceniem nosa jednemu i drugiemu w ich paskudne gęby nie miała problemu. Oba wampiry ogłuszone uderzeniem zwiesiły głowy nadal trzymane przez korzenie. Dostała nieco czasu, nie ma co go marnować. Otarła rękawem krew z nosa i ruszyła w głąb jaskini.

Haruka nie skomentowała jakości pomocy dla jej gościa tylko przyzwała dla kieliszki i wlała do nich po trochu krwi. Uśmiechnęła się pijąc ze swojego. Nie interesowało jej też zbytnio w jakim stanie był młody wampir, miała mu coś do powiedzenia i to było teraz najistotniejsze. Wysoki mężczyzna stojący za nią cały czas łypał na Shiro, jeden ruch odetnie mu dłoń kataną. Nie umrze od tego ale na pewno go zaboli.
-Tak więc mój drogi... nie wiem jak stałeś się jaki się stałeś ale twoja mieszanka od zawsze mnie intrygowała. To znaczy wampiry z uszami i ogonami innych zwierząt. To tak dziwaczne, że aż słodkie. Pragnę mieć takiego na własność.- powiedziała cały czas się uśmiechając. Ba! Nawet dała mu nieco czasu na reakcję.
-Nie chcę jednak ciebie, jesteś stary i nie będziesz pewnie posłuszny. Ciężko w dzisiejszych czasach o niewolników.- westchnęła nieco teatralnie.
-Dlatego też zabiorę cię do... alkowy. Umiesz chyba zajmować się kobietą, prawda?- wyszczerzyła swoje ostre ząbki, a ślepia zalśniły jej drapieżnie. Dziewczyna chciała by Shiro zrobił jej dzieciaka!
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Lut 21, 2017 6:59 pm

Mały, wymęczony wampirek... Został zignorowany. Jednakże, przynajmniej zaczynał odzyskiwać świadomość i czucie, jak i paskudna senność zaczęła go puszczać... Na jego korzyść lub też nie.
Ale przynajmniej mógł powoli rozumieć, co ona mówiła do niego... A same usłyszane słowa niespecjalnie przypadły mu do gustu. Zmarszczył nieco brwi, przysłuchując się jej... I raz zerknął na mężczyznę za nią. Cholera. Nie mogę nic robić, póki nie zyskam pewności, że mogę coś więcej zdziałać.
Ponownie skupił na niej wzrok, a jej kolejne słowa sprawiły, że lekko pobladł.
- Że... że co? - wydobył z siebie jedynie tyle. Trochę to było szokujące, jeszcze bardziej niż to, że został nazwany staruchem... Mimo że na karku miał naprawdę niewiele latek!
- Nnniee... Nie... Nie... Nie... - nie chciał! Nie chciał, by ktoś go w coś takiego wkopał! Robienie dziecka komuś? Aua!
- O-odpada - wymamrotał jeszcze, powoli poruszając palcami, by sprawdzić ich sprawność. Miał przeczucie, że będzie musiał walczyć... Ale...
Da radę czy nie?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Sro Lut 22, 2017 6:35 pm

Korytarze w jaskini mocno skręcały na pewno by zmylić tych którzy niechcący tu zawędrowali... ale ona nie szła tędy przypadkiem. Zmarszczyła nos czując zapach Shiro i jeszcze dwóch wampirów. Skoro taka jej rola w tej historii... Może i nie była idealnym wojownikiem, ale zdążyła polubić młodego kotołaka. Opłacało się go ocalić zwłaszcza, że tak jakby przez nią wpadł w te tarapaty. Przyspieszyła kroku.

Wysoki mężczyzna z blizną przebiegającą przez połowę jego pyska łypnął na chłopaka zdrowym okiem i zacisnął dłoń mocniej na katanie. Co on sobie wyobrażał, że może odmówić? Nie był u siebie w domu. Facet wyraźnie wolałby by Shiro stała się jakaś krzywda, na przykład ścięcie jego głowy. Coś w jego zdrowym oku mogło wskazywać na to, że nienawidził wszystkiego na co w tej chwili patrzył. Dziewczyna z kolei uniosła dłoń nakazując mu się cofnąć w tył, nie spuszczała jednak rubinowych oczu z gościa.
-Wybacz mi, ale nie pytałam się ciebie o zdanie. - szepnęła słodko i upiła łyk krwi ze swojego kielicha. Wstała powoli i okrążyła krzesełko na którym siedział chłopak. Czuła, że narkotyk przestaje mieć na niego jakikolwiek wpływ musiała więc nieco przyspieszyć sprawę.
Hatori z kolei faktycznie cofnął się nieco do tyłu ale nie zdejmował dłoni z rękojeści swojej broni. Wiedział, że młody może chcieć coś wykombinować, akurat na takich to on się znał.

Wtedy usłyszeli walnięcie w żelazne drzwi takie, że rozchyliło je na ćwierć metra.
-Zetsu nie pozwól nikomu wejść.- syknęła do gościa stojącego przy drzwiach sama natomiast zaczęła niebezpiecznie zbliżać swoje usta do ust Shiro. Ewidentnie chciała go pocałować czy tego chciał czy nie! Mężczyzna z kataną zmarszczył brwi patrząc to na drzwi to na swoją panią.
Z kolei już nazwany jakoś Zetsu sprawił, że zamiast dłoni na jego rękach pojawiły się dwa ostrza. Prześlizgnął się przez drzwi i zaczęła się szamotanina, którą Shiro mógł usłyszeć dzięki swoim uszom.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Lut 24, 2017 10:05 am

Oh, niby nie miał nic do powiedzenia? On zaraz pokaże, co właściwie myśli o tym, o! I właściwie, denerwowała i stresowała go cała ta sytuacja. Na szczęście narkotyk przestawał już działać, co powodowało, że odzyskiwał możliwość kontrolowania własnego ciała - i używania mocy, co będzie bardzo pomocne w najbliższym czasie.
Również zaczął wychwytywać swoimi uszami, że COŚ się działo. Zamieszanie. Muszę to jakoś wykorzystać. Ale jak? Denerwowało go to.
Mimo to... Zamierzał jednak zadziałać!
Dlatego też, widząc, jak kobieta się zbliża, będzie próbować się odsuną od niej, nie zamierzając się dawać pocałować. Tak jakoś przeczucie mu mówiło, że to niekoniecznie dobrze się skończy, gdy patrzyło się na tą sytuację.
Dlatego też, jeśli będzie mógł, użyłby swojej mocy szybkości i... Zwiał. Dosłownie. Pobiegłby w stronę drzwi.
Jeśli zaś nie, to albo odsuwałby się, albo chciał uśpić nieznajomą.
Cokolwiek! Coś, by móc zdziałać i nie dać się... Im wykorzystać.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Sob Lut 25, 2017 4:37 pm

Wybiegł na nią jakiś dryblas z ostrzami co spowodowało, że cofnęła się do tyłu. Nie wyglądał zbyt zachęcająco dlatego też lepiej było trzymać go na dystans. Cofała się on do niej doskakiwał i wymachiwał tym czymś. Nie miała czasu na takie pierdoły! Nie wiedziała czy Shiro jest przytomny czy nie co oni w ogóle od niego chcieli. Skoro już się ruszyła żeby mu pomóc to wypadało chyba dokończyć sprawę. Już szykowała się do stworzenia jakiegoś korzenia gdy poczuła zapach krwi. Bardzo wyraźny zapach krwi młodego chłopaka...

Shiro miał nosa co do zamiarów dziewczyny. Ten całus na pewno nie należał do niewinnych i bardzo dobrze, że zerwał się z krzesła celem ucieczki. Dzięki wampirzej szybkości uniknął jej złapania go za nadgarstek. Syknęła z niezadowolenia i to w sumie wystarczyło. Hatori wyjmował ostrze z pochwy kiedy Shiro wstawał. Natomiast kiedy znajdował się w połowie drogi do drzwi ciął go mieczem przez plecy. Rana nie zagrażała życiu ale na pewno zapiekła chłopaka. Na szczęście sus dalej mógł dopaść po prostu drzwi. Kobieta wstała chowając dłonie w swoich długich rękawach.
-A mogło być słodko.- szepnęła i skinęła na swojego ochroniarza.
-Dorwiemy go kiedy indziej, następnym razem nie będziesz miał takiego szczęścia kocie.- powiedziała poważnie i machnęła ręką. Jeden z gobelinów uniósł się do góry, za nimi było przejście... dziewczyna zniknęła w nim. Hatori patrzył jeszcze chwilę na Shiro, machnął mieczem by krople jego krwi spadły na ziemię i schował go. Ewidentnie żałował, że nie przebił chłopakowi serca. Nagle rozpłynął się w jasnym oparze...

Noriko tym czasem prawie nie straciła głowy przez to, że zapatrzyła się na drzwi za którymi poczuła zapach chłopaka. Facet z ostrzami wywijał nimi całkiem nieźle, to mu trzeba było przyznać.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Lut 27, 2017 6:24 am

Z jego ust wyrwał się cichy okrzyk bólu w chwili, gdy poczuł, jak jego plecy zostały przecięte dzięki nieznajomemu. Jednakże przez fakt, że cięcie nie było głębokie, zdecydował się nie zatrzymywać się, bo mogło to oznaczać, że zakończenie tego wydarzenia nie będzie dla niego zbyt miłe. Boli - przemknęło mu przez myśl, a sam rudowłosy zacisnął zęby, by nie wydać z siebie nawet najmniejszego okrzyku bólu. Nie wiedział, czy dane ostrze było czymś nasiąknięte, ale miał nadzieję, że nie... I że regeneracja wampirza zajmie się tym szybko.
Nie patrzył już na tamtą dwójkę, gdyż starał się dopaść już drzwi. I znajomy zapach... Noriko? Noriko... Co ona tutaj robiła? Złapali ją? Próbowała go uratować? Nie wiedział.
Skoro jednak dopadł drzwi i je pchnął na tyle, by zdołać wyjść przez nie... I zobaczyć, co się tutaj właściwie działo.
- Noriko? - zawołał, czując jej zapach. Starał się jakoś ogarnąć sytuację, która była tutaj...
Po czym, gdyd ujrzy przeciwnika, zamruga oczami i zdecydował się na potraktowanie go swoim żywiołem, dokładnie celując w ręce, w których trzymał broń. Oczywiście, o ile miał możliwość, jego moce nie były zablokowane, czy też nie padnie przez utratę krwi.
Chociaż z tym ostatnim będzie ciężko, wampirza regeneracja powinna już mu pomóc... Albo i nie.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Wto Lut 28, 2017 1:50 pm

Hatori wyraźnie warknął bardzo niezadowolony tym, że jego pani chciała odejść. On miał nieco inne plany co do wampirka... cóż jednak mógł począć, nie on był tu szefem. Cofnął się i zniknął jak już zostało powiedziane. Ostrze na natomiast na pewno jeszcze przez jakiś czas dokuczać będzie młodemu chłopakowi. Nie było w końcu takie byle jakie. Na ludzi wystarczyła pieść, ostrze było pomyślane tak by używać go na wampirach. Początkowa zwykła rana po jakimś czasie zaczynała piec. Przyda się by Shiro zjadł coś porządnego by pobudzić regenerację.
Dopadł do drzwi i w końcu mógł ujrzeć jak Noriko przyparta do muru stara się robi uniki. Krew wypływała jej z policzka, ramienia i z nosa. Pierwsze dwa krwawienia wywołał jegomość, który bardzo chciał ją zabić, a trzecie było wynikiem używania mocy.
Usłyszała go i kamień spadł jej z serca. Na szczęście stał na własnych nogach. Nie wiedziała co stało się za drzwiami, ale... Shiro ewidentnie był wolny. Widząc jak ślepia wampirka zaczynają lśnić wiedziała co się święci i nagle rozpłynęła się w dymie. Napastnik odwrócił się z sykiem i... nagle ostrza które sobie stworzył rozpadły się, a jego dłonie pokryły się pięknym płomieniem stworzonym przez chłopaka. Jego moce nie były zablokowane, był jedynie nieco otumaniony no i rana na plecach zaczynała piec jakby ktoś przykładał mu żar do skóry. Na szczęście płomień zajął wampira na tyle, że Noriko która pojawiła się tuż obok Shira wyciągnęła już dłoń w kierunku ziemi. Kolejny spory korzeń wyrósł spod ziemi i nabił jej przeciwnika jak na pal. Drewno utkwiło gdzieś na wysokości płuc... darowała sobie wypuszczać je przez jego rozdziawione usta. Wystarczyło, że po korzeniu w miejscu jego wbicia zaczęła ściekać ciemna krew. Wampir rozdarł się i nagle zaczął się rozpadać. Końcówka korzenia dziewczyny oplotła się wokół jego serca i zacisnęła nań. Tamtych dwóch sprzed jaskini pewnie już zwiało, ale ten nieszczęśliwiec... cóż. Słabsi ginęli i tyle.
Dopiero po tym jak zaczął się rozpadać Noriko oparła dłoń o ścianę i zakryła oczy dłonią. Migrena... na bogów ależ rozsadzało jej czaszkę, do tego nowa porcja krwi wypłynęła jej z nosa i lewego ucha. Za dużo mocy użyła. Zazwyczaj wybierała broń palną (której teraz przy sobie nie miała) nie moc.
Rozchyliła palce by spojrzeć jakoś na Shiro. Czy na pewno z nim ok? Czuła jego krew.
-Wyjdźmy stąd.- szepnęła (przez ból głowy wolała nie podnosić głosu).
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Mar 01, 2017 10:51 pm

Wtedy właśnie czuł, że ból się zaczynał nasilać. Co jest? Cholera... Święta broń? - ciężko było nie odbierać tego pieczenia, ogarniającego powoli całe jego plecy. Zacisnął mocniej zęby, starając się nie krzyknąć z bólu. Muszę wytrzymać. Przynajmniej na tyle, aż opuścimy to miejsce. Widział Noriko, widział napastnika i jednocześnie, pomimo odczuwalnego bólu, cieszył się, że mógł używać mocy i jej pomóc.
Wyczuwalne zapachy sprawiały, że kręciło mu się w głowie. Spalenizna. Krew. Ziemia. Śmierć. Napastnik stracił życie, ale to nie sprawiło, że rudowłosy się skrzywił czy coś. Jego wzrok skupił się na kobiecie, do której, ignorując ból, powoli podszedł.
- Dobrze - mruknął cicho, siląc się na słaby uśmiech. Ciężko było się poruszać z raną, która tak bardzo bolała. Zacisnął mocniej zęby, starając się nie wydawać z siebie niepotrzebnego krzyku.
Wyciągnął w jej stronę dłoń, by pomóc jej w ruszeniu się dalej. Potem chciał skierować swoje kroki ku domniemanego wyjścia - dzięki wampirzym zmysłom wyłapywał stamtąd świeże powietrze.
Jednocześnie jednak starał się sam jakoś trzymać. Czuł, że przez niegojącą się ranę powoli umyka i jego własna krew - a jej utrata nie zapowiadała, że z kotołakiem wszystko było okej. Mimo to, nie skarżył się. Chyba chodziło o kwestię taką, że nie chciał nadawać jej więcej zmartwień.
Tylko, że... Jeśli opuszczą to miejsce, to rudowłosy momentalnie padłby na ziemię, tracąc przytomność.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Sob Mar 04, 2017 3:13 pm

Kamień na prawdę spadł jej z serca, gdy zobaczyła młodego kotołaka całego... no prawie całego. Ważne jednak, że zachował na tyle siły by jej pomóc w walce. W sumie to odwalił kawał dobrej roboty i nie omieszka go pochwalić jak tylko w końcu stąd wyjdą. Uśmiechnęła się do niego widząc wyciągniętą dłoń i uścisnęła ją by podążyć za chłopakiem. Mimo, że w oczach opadał z sił to starał się zachować twarz. Postanowiła, więc to docenić i szła spokojnie za nim choć korciło ją by pomóc. Cały czas czuła zapach jego krwi i czegoś jeszcze co ją zaniepokoiło.
Ścieżka niesamowicie się dłużyła zwłaszcza, że raczej zbyt wiele nie rozmawiali... Noriko czuła się winna, że wpakowała Shiro w tyle kłopotów. Zazwyczaj problematyczne sytuacje dotykały tylko jej. Jakby jakieś cholerne fatum upatrzyło ją sobie z góry i chciało robić na złość. Czując przyjemne zimne powietrze, kobieta odetchnęła z ulgą. Przed grotą nadal dało się wyczuć krew tamtych wampirów, ale jak podejrzewała jakoś rozerwali korzenie i się zmyli. Chciała się jeszcze upewnić czy na pewno, ale wtedy uścisk chłopaka zelżał i w końcu wysunął się z jej dłoni. Shiro opadł na śnieg i dopiero teraz faktycznie wyglądał jak trup... biała jak papier skóra, i grymas bólu na twarzy tak jakby mu przywarł do lica w chwili omdlenia.
-Na bogów Shiro.- szepnęła i uklękła przy nim od razu. Nie było chyba czasu do stracenia. Młodzieniec był wymęczony. Raz już jej się to udało, więc... przełknęła ślinę i podniosła go z ziemi. Na szczęście nie była byle słabą kobietką, bycie wampirem coś jej dawało. W sumie dobrze, że był nieprzytomny... mając go na rękach przyciskała przecież ramiona do jego rany na plecach. O czym jeszcze nie wiedziała bo była skryta przed jej oczyma. Przytuliła go mocno do siebie czując się de facto dziwnie. Czemu tak nagle zaczęło jej zależeć na tym młodym wampirze. Normalnie unikała jej podobnych jak ognia... ale ten tu wydawał się być tak zagubiony. Trochę jak kiedyś ona, gdy przyszła do Veiny szukać pomocy. Zacisnęła lekko zęby i przymknęła oczy. Polana na którą chciała dotrzeć. W końcu wokół dwójki pojawił się dym i rozpłynęli się w powietrzu. Samotna teleportacja wywoływała w Noriko ból głowy, a co dopiero gdy przenosiła dwie osoby na raz. Kiedy pojawili się na przykrytej puchem ziemi skąpani w dymie, dziewczyna opadła na kolana, nie puszczając jednak Shiro z rąk. Głowa. Na bogów. Zacisnęła mocno oczy czują się tak jakby ktoś przywalił jej w głowę. Przyłączyły się do tego zawroty głowy i mdłości spowodowane silnym bólem.
Podniosła się z ledwością i ruszyła przez śnieg w miejsce które znała, bo widziała je wielokrotnie. Co prawda to 5 kilometrów pieszo w śniegu z nieprzytomnym wampirem na rękach ale... ech, głupia idiotka. Zacisnęła zęby i szła czując jak zimno daje się jej we znaki.
Minęło nieco czasu jak w oddali zamajaczyła stajnia. Gospodarstwo agroturystyczne, w końcu. Przeskoczyła przez płot i wkrótce znaleźli się w stajni. Był środek nocy, wszyscy domownicy spali w domku położnym nieopodal. Z kolei trzy konie zatrzęsły z niezadowoleniem głowami w swoich boksach. Czuły... śmierć. Tak, odwieczny problem Noriko. Ciężko było kochać zwierzęta i znosić fakt, że one się ciebie panicznie bały. Położyła chłopaka na sianie i w końcu sama mogła odpocząć.
Czy jednak mogła sobie pozwolić na dłuższe siedzenie? Nadal czuła jego krew... zanim jednak go jakoś będzie mogła opatrzyć było coś ważniejszego.
Ściągnęła swoją kurtkę i rozgryzła sobie nadgarstek. Ich krew nie była tak sycąca jak ludzka ale na razie to musiało wystarczyć. Noriko jeszcze nie wiedziała, że to poświęcony oręż ranił Shiro. Przyłożyła mu nadgarstek do ust i powiodła po nim kilkukrotnie by krew dostała się przez usta na jego język.
-No dalej, obudź się młody.- szepnęła zaciskając dłoń by pobudzić wypływającą krew.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Mar 06, 2017 7:11 am

W chwili, gdy zaczął się budzić, odczuł spory ból, przebiegający mu przez plecy. Wydał z siebie ciche jęknięcie, by potem powoli otworzyć ślepia, które skupił na niej. Posłusznie jednak przełykał podaną mu krew.
- Noriko-san? - otworzył w końcu je do końca, wbijając swoje żółte oczy w kobietę. - G-gdzie jesteśmy? - mówił cicho, po czym syknął mocno, zaciskając zęby. Rana nadal nie chciała się regenerować. Za mało krwi otrzymał, a za dużo swojej stracił.
- Ugh... Przepraszam... Za... Sprawianie problemów - wymamrotał jeszcze, krzywiąc się mimowolnie.
Nie był przecież przyzwyczajony do otrzymywania ran, a co dopiero zadanych świętym, antywampirzym ostrzem. Do tego dochodził fakt, że był młodym wampirem - taki cios nie był dla niego byle czym. Mógłby być nawet śmiertelnym, gdyby pozostawiono go samemu sobie.
Jego oczy zalśniły czerwienią, a do bólu doszła jeszcze żądza krwi, pobudzona właśnie przez Noriko. Przełknął krew zmieszaną z śliną. Fakt, że nie rzucił się jeszcze na nią był spowodowany brakiem sił. Niestety, ale naprawdę nie był w dobrym stanie.
Przymknął oczy, zaciskając mocno zęby. Cholera jasna... To tak boli! Aż mam ochotę wyć z tego bólu. Skąd on wytrzasnął coś takiego? Mógł jedynie się zastanawiać, bo nie szykowało się na to, by prędko otrzymał odpowiedź.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Wto Mar 07, 2017 5:39 pm

Czekała aż otworzy oczy i w końcu się doczekała, uśmiechnęła się słabo słysząc swoje imię. Marna bo marna ale na szczęście troszkę krwi dostał to było najważniejsze. Gorzej, że nadal cierpiał i Noriko musiała teraz wykombinować jak mu pomóc. Konie zarżały z niezadowoleniem. Nowi goście nic, a nic im się nie podobały.
-Stajnia, to jakieś gospodarstwo. Chociaż tu nie ma śniegu i będziesz mógł poleżeć w spokoju.- powiedziała spokojnie i odgarnęła mu część włosów z czoła. Nie bała się, że młodzieniec się na nią rzuci bo miała jeszcze nieco więcej sił niż on. Silny cios w głowę i znów zemdleje. Brutalnie, ale byli wampirami... z kimś kto pragnie tylko krwi nie można obchodzić się jak z jajkiem bo cię zeżre. Westchnęła ciężko kiedy po raz kolejny zacisnęła pięść by pobudzić spływanie krwi do ust Shira. Pokręciła głową.
-Nie przepraszaj tylko powiedz co się stało. Nadal wyglądasz okropnie i czuję twoją krew. Jesteś gdzieś ranny?- ciężko było jej określić gdzie rana mogła się znajdować bo ubranie całkiem mocno przesiąknęło jego zapachem.
Swoją drogą będzie musiała sprowadzić tu jakiegoś człowiek. Cholera. W stanie jakim jest Shiro szczęśliwiec pewnie nie przeżyje. Nie to żeby było jej szkoda ludzi, ale nie mądrze było sprowadzać na siebie podejrzenia. Chłopak jednak na prawdę nie wyglądał dobrze i marnie pił jej krew. Czy to dlatego, że sam się hamował czy dlatego, że była nie dobra. Nie można było ukryć... to krew ludzi była dla nich nektarem, nie posoka pobratymca. Odsunęła od niego rękę i oblizała ranne miejsce z pozostałości krwi. Powinno za chwilę zacząć się regenerować. W sumie to sama by kogoś... zjadła. Wstała powoli i poszukała kranu by obmyć sobie twarz z zaschniętej krwi. Po chwili oczywiście wróciła do chłopaka.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Mar 08, 2017 3:41 pm

Spokój. Gospodarstwo. Stajnia. Shiro rejestrował słowa kobiety, w odpowiedzi jedynie kiwając głową. Już nie byli w tamtym miejscu, a tamta dziwna wampirzyca już mu nie zagrażała. Ona... I jej dziwny pomysł. Aż lekko zadrżał na wspomnienie o tym dziwnym spotkaniu.
Jego ślepia były nadal skupione na Noriko. Ah... Powiedzieć... Powiedzieć...
- Plecy - odpowiedział jej krótko i cicho.
Jeśli zdecyduje się sprawdzić to - rzeczywiście ujrzałaby ranę po zadanym ciosem ostrzem. Nic miłego. Bolało. I krwawiło - ale mniej, dzięki krwi, którą mu oddała.
Mało. Stanowczo mało. Chcę pić. Więcej. Więcej...
Ale skąd właściwie wziąć krew? Nie czuł się na tyle na siłach by wstać i pójść poszukać - chociaż zapewne, gdy już straci resztki rozsądku, jego ciało zacznie automatycznie reagować. Możliwe. Albo i nie. Lepiej nie testować.
- Co chcesz... Zrobić? - spytał się jej natomiast, gdy już powróciła. Nie ruszał się przez ten czas z miejsca, grzecznie czekając i wsłuchując się w rżenie koni. Ciekawe... Co zrobimy, jak ktoś... Się tutaj pojawi?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Nie Mar 12, 2017 5:13 pm

Oczywiście, że od razu pomogła mu usiąść i zsunęła mu kurtkę by zobaczyć ranę. Zmarszczyła brwi wyraźnie niezadowolona i zaklęła nawet pod nosem dosyć siarczyście. Widziała już kiedyś podobne rany kiedy jeszcze żyła z Deo. Ciągłe walki z łowcami skutkowały właśnie takimi ranami. Skąd jednak tamte wampiry miały bron łowców? Warknęła i wstała powoli zaczynając łazić w kółko. Nie miała innego wyboru... musiała sprowadzić tu jakiegoś człowieka i tyle. Potem będą musieli uciec.
-Musimy... cię nakarmić.- rzuciła pod nosem niezbyt głośno i zaczęła oddalać się od chłopaka. Nie wiedziała czy kiedykolwiek pił z ludzi... nie wiedziała nawet jak długo był wampirem. Wiedziała tylko, że pół kotem był niezbyt długo. Stając już poza stodołą otarła twarz patrząc w niebo. Mogła jednak nie zaczepiać go w tym parku. On byłby bezpieczny, a ona teraz nie musiałaby się narażać.
Włamanie się do domu nie było najtrudniejsze na świecie ponieważ górne okno było uchylone. Wystarczyło się tam teleportować. Gorzej było wybrać... Zacisnęła zęby idąc do pokoju chłopaka. Czuła, że rodzina miała jeszcze dwójkę dzieci, wybór padł na najstarszego. 18latek spał spokojnie gdy Norko stanęła nad jego łóżkiem niczym zły omen. Już dawno utraciła niestety współczuje dla swoich ofiar. W stodole leżał młody wampir, który za chwilę mógł jej albo umrzeć albo oszaleć z głodu. Odetchnęła i przywołała do życia swoje rośliny które wydostały się z doniczek i oplotły chłopaka niczym szynkę, zwłaszcza zamykając mu usta. Pobudka niezbyt miła. Młodzian miał czarne włosy i ciemną skórę, był nawet nieźle zbudowany... cóż praca na roli robi swoje. Noriko przymknęła oczy i wzięła go na ramię. Z wampirzą siłą nie było to trudne. Otwarła okno którym weszła na oścież i wyskoczyła z szarpiącym się chłopakiem. Niebawem wróciła do Shiro rzucając zdobyczą obok niego.
-Piłeś kiedyś z ludzi?- zapytała nieco nieobecnym głosem. To musiało się stać... i jeśli Shiro odmówi... będzie musiała rozciąć chłopakowi rękę by kotołak skusił się słodkim zapachem jego krwi. Nie mieli wyjścia.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Mar 14, 2017 9:53 am

Uniósł nieco łebek, spoglądając na ponownie przybyłą Noriko. Zmarszczył nieco brwi, wpatrując się raz w nią, raz w... Właściwie w kogo? Jego szkarłatne oczy skupiły się na niecodziennym gościu.
- Ludzi...? - powtórzył po niej niemalże automatycznie, mrużąc nieco ślepia. Wciągnął ostrożnie powietrze do płuc... By momentalnie odczuć słodkawy zapach krwi... Ludzkiej. Jego źrenice nieco się rozszerzyły. - Człowiek...
I właśnie teraz nastąpiła wewnętrzna walka.
Wiedział, że z jednej strony nie powinien - decydując się na picie krwi w takim stanie, mógł doprowadzić do dość szybkiej śmierci biednej ofiary. Z drugiej strony zaś, albo on, albo Shiro. Rana zadana przez wampira prędzej czy później mogła spowodować, że stałaby się "śmiertelną". Albo przynajmniej spowodowałaby, że młody straciłby swoją krew z organizmu... A to też mogłoby skutkować nieprzyjemnym końcem.
- Piłem kiedyś - odpowiedział w końcu.
Zamrugał ślepiami, próbując się podnieść. Sprawiło mu to spory trud, bo od razu padł ponownie na podłogę. Warknął cicho, po czym jęknął cicho, gdy kolejna fala bólu przeszyła jego plecy. Dlatego też nie spojrzał na człowieka ponownie... Ale ta krew! Ona tak kusiła! I potrzebował jej!
Jego ogon drgnął, po czym rudowłosy wyciągnął rękę, by dosięgnąć człowieka. Pić.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Sob Mar 18, 2017 2:54 pm

-Tak, ludzi. Nie mamy teraz czasu na rozmyślania na temat tego czy to dobre czy złe. Nie znam cię na tyle by wiedzieć jaki masz do tego stosunek. Musisz jednak wbić w niego kły jak nakazuje nasza natura i się wzmocnić.- westchnęła masując skroń. Sama była nieco osłabiona bo wykorzystała kilka razy swoje moce, ale przeżyje. Shiro musiał się najeść, w tej chwili to było najważniejsze. Usiadła sobie na sianie nieopodal kotołaka i czekała na jego reakcję. Chyba musiał rozmyślać nad tym czy tego chce czy nie bo inny wampir już dawno bez słów wbiłby zęby w tętnice tego straceńca. Wyprostowała się by rzucić okiem na uchylone okno, nadal było ciemno ale to kwestia czasu nim zbliżą się do godzin porannych. Na wsi ludzie wstawali wcześniej... Konie zarżały niespokojnie czując co się święci. Wcale nie chciały tu teraz być.
Obserwowała jak Shiro czołga się niemal do swojej ofiary. Niby się na człowieka nie patrzył ale dłonie same zacisnęły się na tshirtcie chłopaka. Noriko poczuła się nagle jak matka która wypuszcza swoje potworne dzieci na żer. Patrzy i czeka aż w końcu tryśnie krew. Czy zrobiła cokolwiek? Usiadła po turecku i czekała aż jej kompan sam w końcu otworzy swoje usta i zaciśnie je na szyi biedaka. Był coraz bliżej...
-Pij ile chcesz.- dodała pod nosem nieco nieobecnym głosem. Tacy byli... ktoś ginął by oni mogli żyć.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Mar 19, 2017 12:21 am

Krew. Potrzebował jej. Przełknął ślinę, próbując dorwać tego człowieka. Musiał przestać o nim myśleć jak o mężczyźnie, a o posiłku. Musiał... Musiał... Musiał...
Podciągnął się jeszcze bardziej, aż w końcu sięgnął do chłopaka i podniósł się nieco. Oblizał zaschnięte usta, a jego oczy lśniły czystą czerwienią. Po czym otworzył usta, wysuwając kły i wbił je w nadgarstek ofiary.
Powoli przełknął pierwszy łyk krwi. Pyszne. Powoli, ostrożne zaczął pić, czując, że zaczynają powracać mu siły. Przymrużył nieco oczy, nadal sącząc tą ciecz. Jego regeneracja zareagowała momentalnie, pomagając mu zaleczyć paskudną ranę od tamtego wampira.
Ile pił? Nie wiadomo. Jak dużo? Też nie. Po prostu w którymś momencie się oderwał, po czym usiadł po turecku i oblizał usta. Już było widać po nim, że wyraźnie się ożywił. Poruszył nieco uszkami, po czym przeciągnął się szybko, zanim skupił się na człowieku. Schylił się nad nim, liżąc jego ranę ostatni raz, by zatrzymać krwawienie...
Po czym sprawdził, czy ów osobnik jeszcze żyje.
- Dziękuję, Noriko-san, za uratowanie mi życia - powiedział międzyczasie, spoglądając w stronę, gdzie znajdowała się ta wampirzyca.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Nie Mar 19, 2017 1:13 pm

Na szczęście chłopak dopadł do nadgarstka ofiary i zaczął pić. Zmiana była zaskakująco szybka. Najpierw zaczął wić się ogonem Shiro, potem uszy zaczęły czujnie patrolować okolicę no i sam kotołak jakby bardziej się wyprężył. Znaczyło to chyba mniej więcej tyle, że rana na plecach przestawała mu już tak doskwierać. Noriko uśmiechnęła się mimo wszystko. Zdecydowanie krew ludzka była o wiele lepsza od wampirzej. Czując unoszący się słodkawy zapach sama zacisnęła zęby, lecz patrzyła tylko na razie jak posila się Shiro. Pił całkiem długo, czuła jak serce ich ofiary niebezpiecznie zwalnia. Jak bardzo się tym przejęła? Jedynie na tyle by wiedzieć iż jeśli i ona będzie chciała się posilić to będzie musiała wyciągać krew z chłopaka siłą. Dlatego wolała kiedy ofiary żyły... wystarczyło się wbić w tętnicę, a krew sama spływała do ust. Trudno. Ważne by Shiro się wzmocnił.
Widząc jak oblizuje ranę na ręku tamtego Noriko opuściła nieznacznie powieki na oczy i pokręciła głową. Dobry nawyk, to musiała przyznać. Chłopak jeszcze żył choć na pewno był bardzo osłabiony.
-Przestań Shiro, sama cię w to wpakowałam. Dobrze, że... nie skończyło się gorzej. Możesz wstać? Nie powinniśmy tu za długo zostać.- westchnęła i teraz oka uklękła przy nieprzytomnym chłopaku. Otarła usta i wbiła mu się bez słowa w szyję. Pociągnęła kilka porządnych łyków i choć chciałaby więcej to... ech wszystko przez kotołaka i ten jego gest. Odsunęła się od posiłku nakłuła swój kciuk i przejechała mu po ranach na szyi. Potem przysunęła czoło do jego czoła i wyszeptała coś w stylu, że to tylko paskudny sen. Wodą z kranu obmyła mu szyję oraz nadgarstek po czym wzięła nieprzytomne ciało na ręce.
-Zanieśmy go do pokoju.- westchnęła ciężko.
-Potem narobimy hałasu, rodzina się zbudzi i się nim zajmie.- dodała kierując się powoli w stronę domu. Konie rżały z przerażenia i tupały głośno. W sumie robiły tyle hałasu, że chyba budzenie rodziny nie będzie miało sensu. Jeśli jednak chłopak miał przeżyć trzeba będzie rozwalić coś w jego pokoju by to do niego rodzice przyszli, nie do koni. Na wszystko co nieświęte... bycie dobrym przykładem było doprawdy męczące.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Mar 22, 2017 6:43 pm

Pokiwał głową, słysząc słowa Noriko.
- Tak, mogę. Czuję się o wiele lepiej niż wcześniej - powiedział do niej. - I nie... Nie waż się obwiniać. Gdyby nie ty, stałoby mi się coś o wiele gorszego niż to - machnął ogonkiem. - A oni i tak chcieli mnie dorwać - dokończył tymi słowami swoją wypowiedź, jak również próbował tym zaznaczyć, że kobieta nie powinna się obwiniać o taki rozwój wydarzeń. No i rzeczywiście, trochę tej krwi i od razu wyglądał o wiele żywiej!
- Rozumiem. Nie możemy tutaj być - poruszył ponownie uszkami, jednocześnie zaznajamiając się z okolicą jeszcze lepiej niż wcześniej. Międzyczasie, co jakiś czas rejestrował to, co robiła Noriko, lecz bez żadnego komentarza. Raczej patrzył z dziecięcą ciekawością na to.
- Dobrze, Noriko-san - przystał z miejsca na taką oto propozycję.
A wracając do rudowłosego... Wyglądał dość żywo i radośnie, jakby nic mu się nie stało, ale... Czy tak właściwie naprawdę było? W końcu rana wyglądała na dość poważną... A może tamten po prostu chciał radością zakryć to wszystko?
Albo... Albo chodziło o coś jeszcze innego.
- Mógłbym wytworzyć ogień, ale to chyba nie jest za dobre rozwiązanie - stwierdził natomiast, starając się wstać na obie nogi... Przy czym się zachwiał nieco, lecz zachował równowagę. Po czym skupił uwagę na swojej nauczycielce.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Pon Mar 27, 2017 11:22 am

-Naprawdę?- zapytała nie ukrywając zaskoczenia i patrząc Shiro w oczy.
-Musisz się mieć na baczności. Mam nadzieję, że więcej nie będą cię już niepokoić. Shiro... jeśli mogę spytać. Twoje uszy i ogon to jakaś modyfikacja genetyczna? To niedobrze, że zwracasz uwagę jakichś wariatów.- westchnęła ciężko. Miała nadzieję, że chłopak opacznie jej nie zrozumie. Nie miała przecież na myśli tego by sobie odciął dodatkową parę uszu i kitę... nic z tych rzeczy.
-Widziałam jednak, że twój płomień całkiem nieźle daje sobie radę.- uśmiechnęła się lekko w jego kierunku. Jej głos brzmiał szczerze choć bóg wie jak sam Shiro go odczyta. Musieli go jakoś otumanić skoro go złapali... ech najgorsze co może przytrafić się wampirowi. Może powinna zacząć nosić przy sobie adrenalinę w strzykawce?
Nie zwróciła specjalnie uwagi na kotołaka kiedy się pożywiała, zasklepiała ranę i względnie czyściła pamięć nieprzytomnego młodzieńca. Dla niej wszystkie te ruchy były już automatyczne, nie sądziła że Shiro może nie mieć o tym pojęcia. To znaczy... mógł jakieś mieć, ale może rzadko używał takich zdolności jak na przykład czyszczenie pamięci? Jeśli się nie odezwie nie będzie mogła mu jednak pomóc, bo skąd mogła wiedzieć.
-Daj mi tylko potem obejrzeć miejsce gdzie cię ranił. Upewnimy się, że wszystko jest jak powinno.- powiedziała poważnie gdy szli już z chłopakiem ku jego domostwu. Choć wyglądał zdrowo, nabrał nawet koloru i jego ogonek się ożywił, lepiej było się upewnić. Shiro za pomocą swojego wyczulonego słuchu mógł usłyszeć, że ktoś w domu wstał i poszedł do toalety. Spuszczanie wody było aż nadto wyraźne. Noriko natomiast uniosła głowę spoglądając na okno za którym krył się pokój nieprzytomnego.
-Hm.. mógłbyś spowodować za dużo szkód... albo wręcz w ogóle by się nie obudzili i jeszcze spłonęli żywcem.- westchnęła i zgięła kolana by mieć lepszą siłę wybicia. Okno chłopaka znajdowało się nad daszkiem więc teraz stała na nim. Oparła go o ścianę domu. Musiała wejść pierwsza.
-Kombinuj dalej tylko tak by nie spalić rodziny.- rzuciła uśmiechając się do Shiro (z góry jeśli nie wskoczył za nią). Weszła do pokoju i teraz złapała chłopaka pod pachami i wciągnęła go bez trudu do środka. Teraz na łóżko i chociaż to mają z głowy.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Mar 28, 2017 7:39 pm

Pokręcił delikatnie i zarazem ze zrezygnowaniem głową.
- Nie mam pojęcia, Noriko-san - przyznał się jej wprost, delikatnie dotykając palcami jednego z uszów. - Uważasz, że jest możliwe tworzenie genetycznie połączeń ze zwierzętami? - spytał się jej natomiast. Cóż... Rudowłosy nie miał wspomnień, które by wyjaśniały, czym właściwie się stał i jakim cudem. Jedynie, gdy próbował się na tym skupić, widział wysokiego, jasnowłosego wampira... Hiro... Ale co więcej? Co powinien wiedzieć oprócz tego, że to ważna osoba... Również i dla kogoś takiego jak on?
- Dziękuję - odpowiedział jej, starając się jednocześnie już nie myśleć o tamtych sprawach. - Cieszę się, że mogłem chociaż tak pomóc - dodał jeszcze z nutką radości w głosie.
Starał się poruszać w miarę normalnie, pomimo tego, że... Cóż, jego stan jeszcze był daleki od perfekcyjnego. Nie chciał jednak dokładać kobiecie zmartwień w tym aspekcie.
- Dobrze - zgodził się jednak na to, woląc się nie upierać przy tym, że "wszystko jest okej". Jeszcze mogłaby coś podejrzewać czy coś, a nie czas teraz było na to... Przynajmniej według Shiro. No i ruszyli.
Jego uszka drgnęły, wyłapując jednocześnie dźwięki dochodzące z domu.
- Uważaj, ktoś tam nie śpi - zwrócił się do kobiety. Może lepiej nie ryzykować przedwczesnego odkrycia... No i również młody miał wymyślić, co powinni dalej zrobić! Próba ognia odpadała... Więc co dalej?
Potarł policzek, zastanawiając się nad tym.
- Może zacznijmy udawać włamywaczy? - zaproponował, nie wchodząc jednak na górę. W sumie, równie dobrze mogła usłyszeć i z tamtego miejsca, gdzie znajdowała się teraz.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Noriko Czw Mar 30, 2017 4:23 pm

-W sumie... wampiry jak i łowcy mocno zaczęli interesować się genetyką.- zastanowiła się na głos przechylając głowę w bok.
-Ciekawi mnie tylko czemu nic nie pamiętasz. Jakby ktoś cię kiedyś złapał i postanowił na tobie coś przetestować. Dobrze jednak, że jesteś teraz wolny.- powiedziała szczerze choć zaintrygowało ją to co powiedziała na głos. Przecież jeśli ktoś poświęcił swój czas i trud by stworzyć Shira takim jakim był... to tak po prostu by go wypuścił? Może monitorował chłopaka cały czas. Nie chcąc go jednak martwić nie powiedziała mu tego. Jeszcze by w paranoję wpadł, że ktoś go podgląda.
Skinęła mu głową uśmiechając się łagodnie.
-Poćwiczysz nieco i nikt nie będzie mógł cię tknąć.- dodała jeszcze. Płomień to przecież potężny żywioł, szkoda że nie widziała jak chciał się obronić przed samym porwaniem. Jedyne co zastała na miejscu to spalona ziemia.
Zatrzymała się na moment słysząc ostrzeżenie Shiro.
-W sumie to nawet dobrze, łatwiej będzie kogoś skusić by zajrzał do chłopaka.- rzuciła pół głosem. Na boga pierwszy raz w życiu chyba starała się tak zadbać o zaatakowaną osobę jak teraz. To wina kotołaka... nie wiedzieć czemu uznała, że lepiej pokazać mu na swoim przykładzie jak powinno się postępować z ofiarami. W sumie... każdy mniej konserwatywny łowca by to pochwalił. Pijesz? Ok, ale zadbaj potem by człowiek uzyskał pomoc. Skarciła się w myślach do czego też pchnął ją obowiązek jaki poczuła wobec Shiro.
Kiedy chłopak leżał już w swoim łóżku pokiwała głową na pomysł wampira.
-To bardzo dobry pomysł. Przewróć coś, a ja zrzucę doniczkę ze schodów. Potem trzeba szybko uciec.- powiedziała szeptem i wzięła z okna jakiś kwiatek.
-Nie musimy nic zabierać, w szpitalu i tak lekarz powie rodzinie o ubytku krwi... za dużo jej stracił by to uszło niezauważone.- westchnęła ciężko i wychyliła się na korytarz. Cisnęła doniczką robiąc niemały hałas i wróciła do pokoju.
-Ci ludzie pewnie mają broń palną, powinniśmy zwiewać.- dodała przechodząc już przez okno. Czeka ich teraz niemały sprint.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Noc... I co wtedy? - Page 2 Empty Re: Noc... I co wtedy?

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach