Jak Landryna spotkał Narcyza...

Go down

Jak Landryna spotkał Narcyza... Empty Jak Landryna spotkał Narcyza...

Pisanie by Naizen Shiroyama Czw Kwi 21, 2016 10:16 pm

Zima. Późne popołudnie, gdzie niebo pokryte zostało śnieżnymi chmurami. Za dnia sypało niesamowicie, zasypując domy i ulice białym puchem. Pod wieczór, pogoda się uspokoiła. Temperatura była dużo na minusie. Dla ludzi zimno, niewielu zdecydowałoby się podjąć spacerów wieczornych. Ale wampiry? Dla nich nie robiło to znaczenia. Ich rasa jest była i będzie posiadała martwe i zimne ciała, ale żywe. Nie odczuwają tej różnicy temperatury, kiedy przychodzi ta pora roku.
Park, przysypany śniegiem i niemal opustoszały. Jeden mężczyzna tylko w nim przebywał. Siedział na ławce i przeglądał dokumenty w teczce. Wysoki blondyn, ubrany w czarny płaszcz z przewieszonym beżowym szalikiem na szyi. Granatowych spodniach i obuwiu zimowym. Jego piwne oczy, spoglądały przez szkiełka okularów na treść pism, jakie musiał przeczytać. Ale czy musiał? Gdyby ktoś z drugiej strony na niego spojrzał, mógłby stwierdzić że nie spał kilku nocy pod rząd. Tak by oceniono przepracowanego człowieka. Ale Naizen jest wampirem. Szlachetnokrwistym, który mógł od około miesiąca nie spać. Jako wampir, potrzebował przecież odpowiedniej ilości czasu na uzupełnienie swojej energii. U Naizena to nie jeden problem. Podczas czytania pisma, chwilowo wzrok mu się zamazał. Przetarł swoje oczy, wsuwając palce pod okulary. Gdy je zabrał, na sekundę przybrały kolor szkarłatu. Głód wampirzy? Przypomniał się o sobie.
- Cholera...
Przeklął sobie cicho pod nosem. Atakować nikogo nie zamierzał. Będzie musiał wrócić do zamku i napić się krwi. Najbliżej jednak miałby do klubu. Tylko czy jak tam pojedzie, będzie o tym pamiętał? Zapewne nie i od razu zająłby się interesami, co odwróci jego uwagę od zajęcia się sobą.
Wziął parę wdechów i wydechów, po czym wznowił swoje czytanie niedokończonego pisma.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Jak Landryna spotkał Narcyza... Empty Re: Jak Landryna spotkał Narcyza...

Pisanie by Gość Czw Kwi 21, 2016 10:46 pm

Zdarzały się jednak przypadki, gdzie to wampir potrafił odczuwać chłód. Wiele zależności było od tego, jakie geny się odziedzicza. Do jednych z marznących stworzeń należał Fabio. Musiał mieć na sobie ciepły, morelowy płaszcz i białą czapkę z niewielkim pomponem. Nie groziło mu silne przeziębienie czy zapalenie płuc, ale uczucie zimna do najprzyjemniejszych nie należało. No i tracił wiele na energii.
- Jak wrócę napiję się herbaty. - mruknął pod nosem, pociągnąwszy nim. Wsunął drobne łapki do kieszeni płaszcza, chcąc wydobyć rękawiczki. Ale jak przystało na ofiarę losu - nie wziął ich. Mimo że lubił zimę, to bywały dni iż już miał jej po dziurki w nosie. Tak bardzo chciał aby nadeszła już wiosna... Wszystko wtedy budzi się do życia.
Szedł dalej pieszo, modląc się w duchu aby już jego powrót do apartamentowca się już zakończył, lecz dostrzegł na ławce obcego mężczyznę. Czemu wyglądał na kogoś, kto zaraz miałby zasłabnąć? A może tylko Fabio przesadnie ocenił stan nieznajomego? Jako lekarz był wyczulony na innych, więc nic dziwnego, że musiał zwrócić uwagę i szybko ocenić. Tak czy inaczej lepiej sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Wampirek wziął głęboki wdech, by ruszyć śmiałym choć drżącym krokiem w stronę mężczyzny. Miał wrażenie, że już gdzieś go widział. A może kogoś podobnego? Mniejsza z tym.
- Nie wygląda Pan najlepiej. Czy wszystko w porządku? - pochylił się nieco aby spojrzeć na bladą twarz i w oczy schowane za okularami. To był wampir! Wampir mający kłopoty ze wzrokiem? Jakby Fabio sam nie miał jakiś problemów...
- Nosi Pan okulary? - jak się skarcił w myślach, że nie powstrzymał się od pytania! Wampiry nie należy pytać o ich wady. Co jeśli się jeszcze nieznajomy obrazi? Wampirek rzucił szybkie Przepraszam, ale nie odsuwał się. W końcu nie wiedział czego ma się spodziewać. A nuż obcy potrzebował pomocy?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jak Landryna spotkał Narcyza... Empty Re: Jak Landryna spotkał Narcyza...

Pisanie by Naizen Shiroyama Czw Kwi 21, 2016 11:03 pm

Naizenowi zimno nie przeszkadzało. Ale oczywiście nie będzie chodził w krótkim rękawku, kiedy jest minus dwadzieścia. Do takiego stopnia odporny to on nie jest. Przebywając jednak wśród ludzi, dobrze jest do nich się upodobnić i w okresie zimy, ubierać się w ciepłe odzienie wierzchnie. Rękawiczki miał na razie w kieszeni. Nie potrzebował ich teraz mieć na dłoniach, kiedy przeglądał papiery.
Wtem usłyszał czyjś głos i spojrzał na przybyłego wampira.
- Wszystko w porządku...
Zdążył mu odpowiedzieć, ale ten po chwili zadał kolejne pytanie, przez co Naizen odruchowo poprawił swoje okulary na nosie, patrząc na młodego ze zdziwieniem. Może nie to, że miał problemy ze wzrokiem, ale można powiedzieć, że całe swoje dorosłe życie siedzi w papierach lub przy komputerze, to wzrok trzeba oszczędzać. A używał ich tylko do czytania i czasem do napisania czegoś.
- Tylko do czytania...
I znów. Odpowiedział a tamten zaczął przepraszać. Szlachetny uśmiechnął się lekko, jakby ta sytuacja go trochę rozbawiła.
- Czemu pytasz o okulary?
Zapytał teraz Naizen, ciekaw będąc dlaczego tego wampira tak nagle zainteresowały go okulary. Chyba nie było w tym nic złego, że je nosił? Właściwie to zakładał kiedy miał taką potrzebę.
Przy tej rozmowie, czystokrwisty wampir miał okazję lepiej ujrzeć twarz szlachetnego, dostrzegając nie tylko bladość, co raczej jest normą u wampirów jako kolor cery, ale i to zmęczenie. Kto wie, czy Naizen nie przekroczył swojej granicy i powinien w końcu wziąć się za odpoczynek. Ale tego nie zrobił. Być może sam nie spojrzał na siebie i nie stwierdził, że tego potrzebuje?
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Jak Landryna spotkał Narcyza... Empty Re: Jak Landryna spotkał Narcyza...

Pisanie by Gość Pon Maj 02, 2016 9:18 pm

Fabio nadal nie wierzył, że mężczyzna siedzący na ławce ma się dobrze. Już na pierwszy rzut oka mógł stwierdzić przemęczenie! A wampirek lekarzem jest dobrym i oko też ma dobre. Ale póki co zaintrygowały go strasznie okulary! Nie żeby coś miał, ale wampir w okularach to naprawdę rzadki widok! Dodają niesamowitego uroku oraz większej powagi.
- Naprawdę są wspaniałe. - pokiwał główką, stwierdzając fakt, że mężczyzna naprawdę wyglądał elegancko. Czy zdawał sobie z tego sprawę? Ale jak na Fabia przystało, przez własną głupotę musiał wpaść w zakłopotanie. Wypytywać już od razu nieznajomą osobę! Musiał przeprosić, na co na szczęście wampir tylko się uśmiechnął.
- Bo... Bo tak rzadko widuję wampiry w okularach. A Pan naprawdę przykuł moją uwagę i... I to przemęczenie! - szybka zmiana tematu gdy odczuł jak lekki rumieniec wpływa na jego drobną buźkę. Powinieneś się Fabio ogarnąć - tak właśnie sobie teraz pomyślał.
- Nie chcę się wtrącać naprawdę, ale... Ale chyba musi Pan przystopować! Znam kilka przypadków kiedy nawet wampir mógł zasłabnąć! - zawód lekarza wygrał. Zrobił poważną minkę, przez co mógł wyglądać nieco zabawnie. W dodatku te odrobinę różowe policzki. Idealnie podpasywały pod kolor włosów wampirka. Ależ zrobiło mu się głupio. Zapewne szlachetny się wścieknie, zatem pod nosem zaś powiedział swoje ciche Nie będę przeszkadzać i wycofał się troszkę... Ale nie za bardzo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jak Landryna spotkał Narcyza... Empty Re: Jak Landryna spotkał Narcyza...

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Maj 02, 2016 9:48 pm

Część wampirów zakłada okulary, przeważnie dla pokreślenia swojego wyglądu, bądź do wykonywanego zawodu, by bardziej upodobnić się do ludzi. Rzadko kiedy zdarzy się taki, co naprawdę, miałby problemy z widzeniem.
Trzeba przyznać, że takiej odpowiedzi się Naizen nie spodziewał ze strony miłego wampira. Dodatkowo fioletowo-włosy przyznał, że rzadko widzi wampiry w okularach. Co jednak można się z tym zgodzić.
- Przemęczenie?
Zapytał go, jakby nie rozumiał, co w tej chwili miał na myśli. Jednakże po wzmiance o przemęczeniu, Nazien spojrzał znów na papiery, jakby do tego zmęczenia nie chciał się przyznać. Musi tylko dokończyć czytać te papiery, podpisać i zwrócić. Równie dobrze, mógłby to zrobić dnia lub wieczora następnego.
Młody nie dawał za wygraną, przez co Naizen westchnął i spojrzał na niego.
- Dziękuję Ci za troskę. To nawet miłe, że zamartwiasz się o obcą osobę. Ale na prawdę, nic mi nie jest.
Odpowiedział spokojnie i z lekkim uśmiechem. Chciał także tymi słowami przekonać samego siebie. Ponownie spojrzał na kartkę i wznowił swoje czytanie, jednakże wzrok mu się od tego zamazywał.  Musiał aż zmrużyć oczy, ale przemęczenie zaczynało brać nad nim górę. Fabio mógł zauważyć, jak Naizen zamknął oczy i zaczął przecierać palcami nasadę nosową. Jakby to miało mu pomóc poprawić widzenie.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Jak Landryna spotkał Narcyza... Empty Re: Jak Landryna spotkał Narcyza...

Pisanie by Gość Pon Paź 24, 2016 4:47 pm

Okulary wbrew pozorom dodają poważnego seksapilu, zwłaszcza przystojnym twarzom. Fabio nie tylko zauważył przemęczenie, ale także zabójczość blondyna. Może nie zna go prywatnie, ale zna z widzenia. Brat Nadiry. Ale czy Naizen zna Fabio? Sługa Samuru?
Póki co nie mówił o niczym,
- Tak, przemęczenie. Nawet wampiry mogą go doznać. - skinął główką, uśmiechnąwszy się. Tyle pracy musiał mieć wampir, a jak wiadomo wampiry są tylko z nazwy bardzo silnymi. Mają także swoje słabości.
- Jasne... Mówisz tak by się pozbyć upierdliwego nieznajomego. Mówię poważnie. Zaraz zemdlejesz! - strasznie? A skąd! Fabio próbował być groźny, ale jak zwykle wyszedł bardziej... śmiesznie. Zmarszczył nawet brwi! Reszta, nie musiał już nic mówić. Fabio rozpoznawał już oznaki poważniejsze - mrużenie oczu, mniejsza koncentracją. Dosyć. Już więcej dowodów ni potrzebował. Fabio podszedł śmielej, zabierając ostrożnie papiery od szlachetnego. Nie, nie przeglądał ich. Ułożył je równo i nie zamierzał ich wcale oddać - To już objawy poważne. Zaproszę Pana na gorącą czekoladę lub herbatę, kawa nie wskazana. Potrzebuje Pan też snu, a kawa sen zabija. - zgodzi się? Przecież Włoch ma jego dokumenty! Chciał odebrać? Nie ma mowy, cofnie się wampirek, byleby go zmusić do ruszenia się i zrelaksowania w przyjemnej kawiarni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jak Landryna spotkał Narcyza... Empty Re: Jak Landryna spotkał Narcyza...

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach