Tańce, picie i...

Go down

Tańce, picie i... Empty Tańce, picie i...

Pisanie by Gość Pon Sty 23, 2017 12:56 pm

Tańce, picie i... 2c7wzau

Mokra Elżbieta. Nocny klub ze striptizem, drogim alkoholem i szybką ale skuteczną obsługą. Z zewnątrz wygląda jak gotycka katedra otoczona stalową, ostro zakończoną siatką z ozdobną bramką wejściową. Strzeżona przez ochronę wynajętą przez właściciela. Wnętrze poza kolorowymi witrażami przedstawiające tańczące diabły, uległo zmianie. Nie ma ołtarza, ławek tylko wielka scena taneczna, dobrze wyposażony bar i mnóstwo miejsc dla klientów. Nawet pokoje dla VIP'ów jeśli ktoś zapragnie się dobrze zabawić. Miejsce stworzone dla biznesmenów, samotnych czy wygłodniałych mężczyzn oraz kobiet. Dla każdego, coś dobrego! Tylko nie dla jednego z dawnych podwładnych...


Fabio dostał karę. Samuru okazał się jednak na tyle litościwy co aż dziwne, że po wydaniu z kim Fioletowy sypia, kazał mu jedynie tańczyć na najbliższym spotkaniu panieńskim. Skoro kobiet nie lubi, to bólem będzie dla niego pokazać swoje miękkie ciałko właśnie im! Wybrany stój przez dawnego pana, nakaz wywijania na scenie... Aż drżał na samą myśl. Co za upokorzenie!
Siedząc poza sceną, wyjrzał odrobinę dostrzegając już tą hordę wymalowanych, roześmianych kobiet. Część z nich była już pijana. W ogóle dostrzegł też kilka męskich twarzy, lecz nie siedzieli oni przy scenie. Jak widać część taneczna była zarezerwowana tylko dla tych imprezowiczek, a reszta baru nadal był czynny dla innych. Więc męski wzrok także może utkwić na jego ciele? Przełknął ślinkę głośno, poprawiając odruchowo wpinające się w pupę męskie stringi. Było tak niewygodnie... Tak goło... Wreszcie pojawił się ktoś na scenie i nie był to Fabio, tylko osoba prowadząca imprezę. Przywitała zgromadzone, zaznaczając o osobie która bierze to niedługo ślub z wymarzonym partnerem. No tak. Śluby... Fioletowy od dłuższego czasu był sam, Mark zupełnie przestał się przejmować małą osóbką. Praca i praca, nic poza tym. Zacisnął mocniej łapki na odsuniętej kurtynie. Jak ma wyjść tańczyć? W dodatku prowadząca rudowłosa już zapowiedziała pierwszą, króliczą gwiazdę wieczora. Kobieta zaśmiały się, klaszcząc w dłonie. Niektóre już zaszeleściły gotówką... No tak, spodziewają się wyskoków tanecznych. I to podobno mężczyźni są zachłanni.
Rudowłosa skinęła dłonią w stronę Włocha, zapraszając na scenę. W końcu zaczyna się pokaz! Ach, Fabio ostrożnie ze stukotem bo na jego nóżkach zagościły wysokie, skórzane kozaczki. A na ciele? Odzież? Niby jaka?! Można śmiało powiedzieć, że prawie wcale jej nie miał, gdyż Samuru nakazał założenia skąpego, męskiego stroju króliczego kelnera. Królicze dodatki także fikuśne. Kobiety na widok tak rozkosznego, fioletowego malucha zaklaskały głośniej, gwiżdżąc. Naprawdę tak zachowywały się damy? Damy trzymające dmuchane penisy? Aż się mu w głowie zawieruszyło! Ale cóż, jeśli tego nie zrobi, Samuru może dopiero się wściec. Zamknął oczy, wziął wdech by... no właśnie co? Co ma zrobić? Poszukał wzrokiem kogoś, dla kogo mógłby przedstawić ten cały okropny terror. Marzył o ratunku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Tańce, picie i... Empty Re: Tańce, picie i...

Pisanie by Gość Pon Sty 23, 2017 10:10 pm

Nocne obchody po klubach i picie? Na dodatek w samotności? Chyba idealne zajęcie dla eks-męża, eks-ojca, eks-łowcy... Pewnie jeszcze dużo określeń by się znalazło na tę sytuację, lecz teraz Mercurius starał się je zapijać, w bardziej lub mniej znanych miejscach, gdzie zbierały się naprawdę różne persony.
Właśnie wszedł do klubu znanego jako Mokra Elżbieta... Ciekawa nazwą, może trunki tutaj były ciekawsze? Już na wstępie do samego klubu dotarły do niego te dzikie okrzyki, piski, śmiechy, wszystko z jednego miejsca – spod sceny. Ta była otoczona samymi paniami, które już nie mogły doczekać się swojej zabawy... Były aż tak wstawione? Z miłą chęcią wyjąłby teraz rewolwer i strzelił prosto w sufit, by się chociaż na chwilę uciszyły. Kilka kroków dalej, już znajdował się przy barze, zasiadając powoli na stołku, podpierając się jakby był już zmęczony jedną dłonią. - Szkocka z lodem... - mruknął w stronę barmana, przeczesując nieokiełznaną czuprynę na głowie. Wbrew pozorom wyglądał dosyć schludnie jak na spotkanie jedynie ze szklanką i samym sobą – czarny garnitur, bordowa, odrobinę rozpięta koszula, no i skórzane buty. I to wszystko jedynie na spotkanie ze szkocką! To musi być już miłość.
Po dostaniu swego trunku, pomieszał chwilę lodem w szklance, biorąc po chwili pierwszy łyk alkoholu. - Co one tam odpierdalają? - zapytał się barmana, zerkając kątem oka na scenę. W końcu ktoś się pojawił, ale już na pierwszy rzut oka zobaczył że to facet, nic dla niego, a już miał nadzieję że jeszcze sobie popatrzy... No nic, może doczeka się jakiejś walki dzikich zwierząt? Ewentualnie coś się będzie działo na scenie? Coś godnego jego uwagi? Nawet nie zauważył kiedy obrócił się w stronę sceny, mimo wszystko czekając na występ.
- No młody, rusz się, bo Cię rozerwą na tej scenie! - krzyknie przez tłum wrzeszczących osobniczek płci podobno pięknej, acz niektóre odchodziły od tego słowa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Tańce, picie i... Empty Re: Tańce, picie i...

Pisanie by Gość Nie Sty 29, 2017 11:43 am

Piszczące pod sceną kobiety, niektóre już krzyczały sprośne uwagi na temat biednego wampirka, który niemalże trząsł kuperkiem ale nie z powodu tańca, tylko strachu. Te najbardziej pijane wyciągały dłonie, trzepocząc nie raz banknotami. Że już? Już ma to robić? Usłyszał gwizd, pisk i krzyk. Kobiety nadal nie dawały za wygraną, więc lepiej zacząć coś robić! Gniew Samuru mógł być czymś gorszym niż wywijanie ciałkiem w sposób... męski dla tego dzikiego tłumu. Wziął kilka głębszych wdechów, przymknął na moment oczka i właśnie już miał począć pierwszy ruch, gdy do jego wrażliwych uszek dotarł ten głos. Otworzył oczy, kierując wzrok w stronę baru. Siedzący tam mężczyzna odziany elegancko właśnie ponaglał do tańca! Ratunek? A może jak wiadro zimnej wody?! Fabio odczuł tak silną potrzebę zejścia i wtulenia się w silne ramiona bohatera. Dlaczego też do jego główki doszły takie myśli jak zapach alkoholu unoszący się od nieznajomego? Czy tej szerokiej klatki piersiowej odrobinę odsłoniętej z pod bordowej koszuli? Fioletowy tak szybko odczuł potrzebę wtopienia się w jeden cal z tym ludzkim dżentelmenem. Jedna dłoń wampirka uniosła się na miejsce gdzie biło serduszko, a druga utkwiła na podbrzuszu. Widownia trzymała już cicho, widząc iż ich tancerz zaczyna wreszcie coś robić! Tylko... co?
Począwszy od pierwszych powolnych kroków, wybujałych i kuszących w stronę rury. Oparł się plecami o nią, chwytając dłońmi od góry. Pierw wolny, jakby falujący ruch ciałkiem i wreszcie odczepienie jednej łapki, by wykonać szybki obrót wokół osi rury! Fabio nawet początki czynił z gracją! Wspięcie się na rurę, zjazd po niej. Oplecenie nogami zimnej rury, wygięcie ciała w łuk aby od dołu teraz ją chwycić. Kobiety siedzące może były pijane, krzyczały o więcej ale niektóre burczały, że facet daje zwykły pokaz tańca na rurze skierowany bardziej... ku męskiej widowni! Bo jaki tancerz dla kobiet bujał biodrami, łasząc się przodem o rurę? Dumnie wypinał pośladki, zarzucał włosami. Tylko po to by zwrócić na siebie uwagę pana przy barze. Wykorzystał całą swoją giętkość ciała, gibkość oraz kobiecą atrakcyjność by nie tylko przywołać pijaka przy ladzie, ale i wzbudzić poniekąd gorycz w sercach pijanych dziewcząt. Samo ciało Włocha krzyczało by je dotykać, gwałcić, obmacywać do takiego stopnia by bolało! Znowuż dotykał własnego podbrzusza, zjeżdżając łapkami ku dołowi, ku udom. Jedna z widowni krzyknęła coś wulgarnego, rzuciwszy pieniędzmi - No halo! Ściągaj gacie! Pokaż co tam masz bo bujasz się jak baba! - dało się odczuć irytację, jednakże nie uspokoiło to zapędów wampirka. Pogardliwe spojrzenie ku kobiecie, aż mina jej zrzedła! Koniec pokazu?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Tańce, picie i... Empty Re: Tańce, picie i...

Pisanie by Gość Czw Lut 09, 2017 11:07 pm

Heh, chyba dał trochę motywacji chłopaczkowi, bo w końcu zaczął się ruszać. No cóż, kieliszek jakoś sam się opróżnił, więc trzeba prosić o kolejny. - Jeszcze raz to samo. - rzeknie w stronę barmana, obracając się znowu w stronę sceny. Co? Stał się jakąś motywacją dzieciaka? Jakoś z początku nie wyglądał na takiego co przekonany był do tej roboty, jednak rusza się, jeszcze nie umarł tam, dobrze.
- Ach, dzięki. - kieliszek po kieliszku i humor sam się mężczyźnie poprawiał, a i jakaś atrakcja do oglądania była. Cóż, jego typem na pewno nie byli inni faceci, ale jak już patrzył wcześniej to dalej obserwował taniec chłopaczka. Bardzo kobiecy trzeba przyznać, jakby nagle odnalazł się we własnym żywiole, te wszystkie wygięcia, otarcia, naprawdę się starał... I to wszystko patrząc się wciąż w kierunku pijaczyny przy barze! Pijaczyny, który brał na klatę kolejne porcje szkockiej z lodem! Mu jak najbardziej wszystko pasowało, acz żeńska widownia pod sceną już zaczynała się trochę chyba nudzić, czyżby tańce fioletowego jegomościa im nie pasowały? Tak się podpitemu mężczyźnie zdawało, toteż podszedł ze szklanką, w które pozostała jedynie połowa którejś z kolejnych porcji, a lód wciąż jeszcze grzechotał.
- Dobry wieczór miłym paniom~ - już na twarzy pojawił się milszy wyraz jeżeli porównać go z tym, z którym wszedł jeszcze do klubu. Chyba w takim gronie nie pogardzą dodatkowym, darmowym panem, który dopiero się rozkręcał po kilku kolejkach? - Panie nie mogą być takie zaraz srrooogie. - mruknął, układając ręce na ramionach dwóch kobiet. Czysty playboy! - Widać że chłopak się dopiero uczy, jeszcze się wstyyydzzi, tutaj nie trzeba krzyczeć, a zachęcać! - po tych słowach gwizdnie na palcach w kierunku tancerza, pokazując mu szybko okejkę. - No jeszcze trochę młody, pokaż co tam kręcisz przy sobie! - zaśmiał się cicho, popijając kolejny łyk magicznej mikstury dobrego humoru. Jeżeli pokaz miał trwać dalej, to oczywiście oglądał, lecz już wśród tłumu pań, popijając po troszku z nimi, oczywiście pogwizdując dla motywacji na główną gwiazdę.
- Ej, panie kochane, uwagę proszę. - krzyknie pośród tłumu, unosząc dłonie by chociaż wiedziały gdzie się patrzeć. - Ja mam cudowną propozycję, bo co wam po jednym takim jak możecie mieć dwóch? Jak dostanę, nie wiem... Z dziesięć o takich szkockich, o! - tutaj przerwał na chwilę, by pokazać resztki alkoholu, który po chwili dopił. - To ja tam zrobię hyc, hop i pokaże wam co z takiego Tatuśka da się jeszcze wycisnąć! - trzeba się ustawić w życiu, a takie na pewno dadzą co chce, bo długo nie czekał i dostawał swoje napitki.
- No to teraz moja część obietnicy! - krzyknie w tłum kobiet, wskakując po chwili zgrabnie na scenę, by podejść do tancerzyny, łapiąc go w pasie. - Teraz pokażemy do czego faceci są jeszcze stworzenie, woo! - pijaczyna zadowolony, to już przyparł drobnego chłopaczka do rury. - Huuh, gorąco coś się robi czy to tylko ja? - powoli zrzucał z siebie marynarkę, które poleciała gdzieś poza scenę, zupełnie jak na koncercie, po czym mężczyzna złapał się jedną ręką, okręcając się powoli, aż stał już za fioletowym chłopaczyną, za którym przylgnął, strzelając przy okazji z gumki jego barmanowych slipów.
- Ja wam powiem, że też bym takie założył! - krzyknął przy osuwaniu się po rurze, by po chwili wyjść między nogami jegomościa. - No młody, ruszaj się, fanki czekają na nas!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Tańce, picie i... Empty Re: Tańce, picie i...

Pisanie by Gość Nie Mar 12, 2017 8:33 pm

Jakoś występ mijał, nawet może by i się rozkręcił gdyby nie to, że upatrzony obiekt właśnie wstał i zbliżył się do sceny. Ruchy stały się wolniejsze, bo przecież im bliżej on był, tym serce szybciej waliło, a ciałko po prostu robiło się gorące. Nic dziwnego, ta pijaczyna była w typie wampirka.
Kobiety siedzące przy scenie odwróciły się do nieznajomego i oczywiście niektóre już klepały miejsce obok na krześle - Każda nowa męska dupa mile widziana w tym rejonie! - zawołała jedna z chichotek, potrząsając swoim kieliszkiem z szampanem. Bardzo uradowane kobiety, skoro mogły sobie dotknąć lekko podchmielonego mężczyzny. Przecież taka okazja nie mogła się zmarnować! A co do fioletowego tancerza? Trochę wolniej wywijał, a to wszystko przez bliższą obecność mężczyzny. A gdy po popisywaniu się przez starego pijaczynę, zeszło na wejście na scenę, już całkowicie poczuł się... zawstydzony! Nie mógł już tak żwawo się poruszać, gdy tak przystojny oraz pociągający człowiek wywijał na parkiecie lepiej niż sam wampirek! Czuł zapach alkoholu, tego ludzkiego ciepła... aż, aż zrobiło się mokro! Fabio niczym wąż wyślizgnął się z objęć mężczyzny, który to na zaczepkę strzelał gumką z majteczek!
- Ja, ja nie mogę! Przepraszam! - Ileż pisków z siebie wydał! Kobiety coś zaczęły krzyczeć, machać plikiem pieniędzy i ponaglać staruszka do dalszych działań. Na króliczka pogwizdały, ot co.
a Króliczek? Uciekł ze sceny, kierując się schodkami. Nie, nie dał się w żaden sposób złapać. Lepiej będzie jak sobie ucieknie, a ten rozjuszony pan dokończy przedstawienie. Poza tym inni tancerze też się szykowali. Zapewne dostanie ochrzan od organizatora, który to już szedł w stronę wampirka i nie miał on zadowolonej miny - Coś Ty najlepszego zrobił? Wracaj na scenę! - podniósł głos na wampirka, a ten stał pod ścianą, obejmując się ramionami jakby chciał ukryć swój nieistniejący biust!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Tańce, picie i... Empty Re: Tańce, picie i...

Pisanie by Gość Sob Kwi 01, 2017 9:29 pm

Upity człowiek bawi się najlepiej, chociaż nie, najlepiej bawi się w towarzystwie, a teraz takowe znalazł w drobnym chłopaczku, przy którym tak zgrabnie się poruszał na scenie. Nie o okrzyki tu chodziło, nie o pieniądze, a o alkohol i zabawę w tym ponurym czasie! Było bardzo fajnie – przynajmniej w przekonaniu Szweda – w końcu ten świetnie bawił się w ferworze na scenie, u boku Króliczka... Do czasu. W końcu ten nagle tak po prostu mu czmychnął, tak ze sceny!
- Hej, wracaj! - krzyknie za nim, obracając się momentalnie. Normalnie jak w Kopciuszku! Księciu ucieka jego partnerka do tańca i co? Przecież sam tańczyć nie będzie! Bez namysłu ruszył za swoją Księżniczką, schodząc również ze sceny, po schodach, za ten cały idealny obraz klubu. Minął kilku tancerzy, kierując się wciąż w tym samym kierunku, aż nie usłyszał wrzasku na kogoś. Więc tak to tutaj wygląda? Huh, nieciekawie chyba.
- Trochę niezbyt miło jest krzyczeć na kogoś, kto zarabia na Ciebie... - mruknie, gdy podeprze się o ścianę. Co? Przecież to ten gościu jest tym, który może sobie siedzieć na dupie i nic nie robić! - Zabieram go ze sobą. - doda po chwili, usuwając już dawno z twarzy ten pijaczy wyraz szczęścia, by na jego miejsca wrzucić codzienny, ponury wyraz. Sięgnie jedynie do kieszeni spodni, wyciągając trochę gotówki i już, rzuci nią przy podejściu do kierownika tego miejsca.
- Idziemy, ubieraj się. - mruknie do chłopaczka, bez spojrzenia nawet na niego. Wzrok cały czas był utkwiony w osobie organizatora tego całego przedsięwzięcia, jakby walczyli na wzrok, coby nie podnosić na siebie pięści. Ale kto wygra?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Tańce, picie i... Empty Re: Tańce, picie i...

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach