Whispers in the dark

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Wto Mar 14, 2017 5:55 am

Sny nie chciały go nawiedzać, ale zdecydowanie zbyt rzadko spał na tyle spokojnie, żeby przebudzić się tylko raz, kiedy dziewczyna jednak postanowiła ich przykryć. Wystarczył lekki ruch, a jego miarowy oddech stał się nieco cichszy, a ślepia lekko się rozchyliły, obserwując niemo poczynania Noriko. Moment później zamiast zobaczyć, poczuł kolejną zimną falę na ciele, jednak był przekonany, że dzięki kołdrze będzie mógł w spokoju przespać resztę tego krótkiego snu.
Jak się okazało miał słuszność.
Niewinne pytanie spotkało się z jego krótkim uśmiechem
-Nie, ledwo poranek.
Wtedy też poczuł jej poruszenie i zrozumiał doskonale w czym problem. Umycie się w takim momencie będzie jak błogosławieństwo. Poza tym ciepła woda mogła skutecznie pozbawić go porannego odrętwienia.
-Ja pójdę pierwszy. Prześpij się jeszcze jeśli chcesz.
Powoli i nieubłaganie zaczął się poruszać poruszając przy tym niemałą część łóżka. Zsunął z siebie dziewczynę z delikatnym pocałunkiem w czoło i zanim poszedł do łazienki, upewnił się, że zostawił ją przykrytą i to nie dlatego, żeby nie zmarzła... Po prostu wolał w tej chwili nie patrzeć na jej nagie ciało, które dość szybko wywołałoby wzburzenie jego ciśnienia tętniczego.
Poszedł do łazienki i zaczął od porannej toalety, a następnie wszedł do kabiny... czy wanny- nieważne. Zlał się ciepłą wodą, która spowodowała u niego kolejne ciarki na ciele. Pierw się nagrzał i zarazem namoczył klejące się miejsca. Dopiero później odnalazł mydło, którym się zmył. Bez skrupułów zmył nawet włosy tym mydłem.
Całość 'operacji' trwała nie więcej jak dwadzieścia minut. W końcu wyszedł z łazienki z jednym ręcznikiem w rękach i powoli przecierał włosy i klatkę piersiową. Przynajmniej wcześniej wytarł nogi, dzięki czemu nie robił mokrych plam na ziemi.
Czy się wstydził? Nigdy. Żył od czasów w których ludzie nie byli aż tak bardzo wrażliwi na punkcie nagości. Akurat jeśli o to chodziło to świat poszedł w złym kierunku udowadniając nam, że bycie nagim jest albo symbolem seksu, albo co najwyżej bardzo prywatną sprawą. Kiedyś jednak uważano, iż mycie się grupami ludzi nie było niczym złym. Kiedyś też szczało się i załatwiano inne potrzeby bez większej prywatności.
Ah. Nieważne.
W każdym razie Garruch się powycierał dokładnie i z delikatnym uśmiechem spojrzał na leżącą jeszcze dziewczynę(czy to przez drzwi, czy z pokoju-zważając na to gdzie była łazienka). Chcąc czy nie, jego myśli zaczęły krążyć wokół wczorajszej nocy i jego przyrodzenie mimowolnie zaczynało powstawać. Żeby jednak zapobiec dalszemu rozwojowy wypadku, poszedł po spodnie, które wcale tak strasznie daleko nie były. Naciągnął je dość szybko na ciało i uciśnięte przyrodzenie za twardą skórą zaczynało powoli się uspokajać.
Dopiero teraz Gabriel mógł powoli wrócić do sypialni.
Co zamierzał dalej? Może ubierze się i pójdzie po wszystkie potrzebne składniki do śniadania?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Wto Mar 14, 2017 1:35 pm

Jęknęła cicho słysząc jego odpowiedź. Już naiwnie myślała, że udało im się przespać dzień. Bardziej z przyzwyczajenia do swojego cyklu niż z czegokolwiek innego. Przymknęła oczy i skinęła głową. Z chęcią jeszcze chwile poleży wtulając się w ugniecione przez niego miejsce. Czując subtelny pocałunek w czoło  uśmiechnęła się ciepło nie otwierając jednak już oczu. W końcu mogła się rozwalić we własnym łóżku. Nie to żeby narzekała na towarzystwo, nic z tych rzeczy! Zerknęła na niego kątem oka gdy wchodził do łazienki. Ach te pośladki i plecy... i zakryła natychmiast kołdrą głowę czując się jak młódka. Po prostu było szczęśliwa, jeszcze choć przez chwilę.
W trakcie jego prysznica zsunęła powoli pierzynę z głowy i patrzyła przez lekko rozchylone powieki w sufit. Ten mężczyzna... jak można było łączyć w sobie tyle chłodu i dystansu, a zarazem okazać się tak delikatnym i czułym. Słysząc jak drzwi od łazienki się w końcu otwierają, zamknęła oczy i poleżała tak jeszcze chwilę.
Kiedy Gabriel wyszedł do salonu dziewczyna postanowiła w końcu się zebrać. Musiała nie tylko się umyć ale i pozasłaniać grubymi roletami wszystkie okna. Przed snem jakoś o tym nie pomyślała. Stanęła po środku łóżka i ogarnęła wzrokiem sypialnię. Uśmiechnęła się i pokręciła głową zeskakując lekko na ziemię. Wchodząc do sypialni mógł ją zobaczyć przy oknie, patrzyła przez nie chwilę by potem zasunąć roletę.
Sprawa nagości... fakt kiedy ona się obudziła już nie przystawało by kobiety odsłaniały za dużo ciała. Lecz potem nastał okres buntu, uciekła, obserwowała tych nagich ludzi żyjących w ostępach. Jedni nie mieli na sobie nic, inni tylko przepaski. Bliżej natury. To fakt. Sama się do tego przekonała dopiero po drugiej porze monsunowej. Ach to uczucie gdy można było zeskoczyć z wodospadu do turkusowego jeziora wśród soczystej zieleni, a potem osuszyć się na słońcu lub w biegu.
Odwróciła do niego twarz i uśmiechnęła się lekko widząc go już w spodniach. Czy to przypadkiem nie kokos? Przysłoniła usta i zaśmiała się nieznacznie. Nie używała szarych mydeł, więc jedyne które mógł dorwać Gabriel były kokosowe. Najwyżej kupi sobie później wodę kolońską...
Podeszła do niego, musiała chcąc przejść do łazienki której drzwi znajdowały się w salonie, niedaleko drzwi do sypialni. Oparła mu dłoń na nagim torsie.
-Pamiętaj, że masz jeszcze obiecane śniadanie.- szepnęła patrząc na jego owłosioną pierś. Albo pójdzie faktycznie sam, albo ona po tym jak weźmie prysznic. Wyminęła go w końcu jakoś jeśli się odsunął i podeszła do okien w salonie. Zasunęła resztę rolet i w końcu mogła udać się do łazienki.
Hm całe lustro zaparowało, Gabriel musiał lubić bardzo gorące prysznice. Otarła szkło i spojrzała sobie w oczy które chwilę później znów zasłoniła mgiełka i krople na lustrze. Uśmiechnęła się do siebie i weszła pod prysznic. Jej woda również była ciepła, bo w sumie czemu nie. Jej i tak w tej chwili nie robiło to niestety różnicy, poza tym że ciepłą łatwiej będzie się doczyścić. Rumiankowy szampon na długie włosy, potem mydło na całe ciało. Rozkoszowała się chwilę opadającą na nią wodą z dyszy. O czym myślała? Oczywiście, że o wielkim facecie który odkrył przed nią nie tylko piękno uciech cielesnych, ale i połączył je z uczuciami. Niezapomniane doznanie...
Swoją drogą jeśli Gabriel potrzebował suszarki to nawet takową miała, ale w łazience oczywiście.
Wyszła spod prysznica po pół godzinie. Osuszyła się wstępnie ręcznikiem pozostawiając lekko falujące się teraz włosy do oschnięcia samym sobie. Krople wody skapywały na jej jasną skórę, gdy wyszła z łazienki by podejść do komody i znaleźć sobie jakiś ciuch do ubrania się. Jasnoniebieskie jeansy i biały top, tyle chyba wystarczy. Znalazła jeszcze nieśmiertelnik na szafce. Nie pamiętała by go ściągała... on również trafił na szyję.
Czy mężczyzna nadal był jeszcze w mieszkaniu?
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Wto Mar 14, 2017 7:30 pm

Oh nie. Pół godziny to wystarczająco czasu, ażeby narzucił na siebie całe wyposażenie i wyszedł bez większego ostrzeżenia. Pół godziny... zostało jeszcze dwadzieścia pięć minut.
Odnalezienie sklepu nie było większym problemem- kiedy się tylko wywlókł z klatki to od razu zauważył pierwszy lepszy sklep...
No tak, tylko trzeba było najpierw dobrnąć do zasypanego przez noc auta i wyciągnąć z niego jakieś pieniądze.
Piętnaście minut pozostało i dopiero co wchodził do sklepu. W sumie nie pilnował czasu...
Czy z zakupami się śpieszył? No jasne. Już i tak młodzik obserwował go lepiej niż te nędzne kamery w sklepie. Pomijając w końcu jego wielkie rozmiary i dziwny ubiór... to przecież miał mokre włosy. Kompletnie o tym zapomniał. Na tyle irytował się tym ciągłym spojrzeniem, że zebrał w garść mąkę, pomidory, jajka, sól, kawę, kawałek mięsa, oliwę i... wziął reklamówkę.
To musiało być komiczne, jednak na szczęście o tej porze nie było zbyt wielu kupujących.
Zebrał resztę, którą wcisnął do płaszcza i z reklamówką ruszył przez śnieg znów do klatki. Nie chciał dzwonić, więc rozejrzał się dookoła i po prostu przeniósł się do środka wraz z reklamówką.
Dosłownie moment później był już w mieszaniu dziewczyny i z westchnięciem wytrzepał okute buty, a następnie je ściągnął i poszedł ze wszystkim do kuchni.
Cud, że w ogóle odnalazł patelnię, która wyglądała na nieużywaną. Cudem było też to, że palnik miał automatyczny zapalnik...
Kiedy akurat Noriko wyszła z łazienki, on już uformował ciasto na podpłomyki, które dzielił i pojedynczo wrzucał na rozgrzaną patelnię. Co z resztą? Mięso zaraz będzie pokrojone. Prędzej czy później znajdzie też pieprz i sól dzięki której doprawi wszystko... Potem skrzętnie poszuka talerzy...
Wampirom jedzenie ludzkie było tak potrzebne jak powietrze do życia, jednak po coś mieli te wszystkie bebechy w środku i bez przeszkód mogli się delektować rarytasami ludzkimi, chociaż akurat z takiego posiłku raczej niewiele będą miały wartości odżywczych...
Może i Gabriel nie umiał gotować tak, żeby zaspokoić podniebienie restauratora... ale posiadanie ludzkiej żony w dawnych czasach było... pouczające.

OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Wto Mar 14, 2017 8:10 pm

Gdyby tylko mogła zobaczyć dwumetrowego łowcę w charakterystycznym, nieco mrocznym płaszczu inkwizycji w sklepie robiącego najzwyklejsze w świecie zakupy... to warte było sfotografowania! Ciekawe czy sprzedawca pomyślał o tym samym. Wyraz twarzy Gabriela pewnie jednak nie sprawił, że chłopak by się ośmielił na podobne wyskoki. Jednak gdyby w sklepie była też Noriko... jak bardzo chłodno czy z jak wielką irytacją by nie warknął, ona i tak by się zaśmiała i zrobiła to zdjęcie.
Wróćmy jednak do mieszkania. Zaskoczył ją widok już krzątającego się Gabriela po kuchni. Ile to ona była pod tym prysznicem? Uniosła lekko brew przyglądając się chwilę tej nietypowej dla niej scenie po czym z uśmiechem ruszyła się ubrać. Przecież nie będzie paradować przed nim nago. Obydwoje wiedzieli do czego to mogło doprowadzić.
Już ubrana wróciła do kuchni i usiadła na wysokim stołku przy barku(od strony salonu). Stąd miała dobry widok na całą kuchnię, a nie właziła przy okazji mężczyźnie pod ręce.
-Już się bałam, że to ja będę się musiała krzątać.- rzuciła opierając łokieć o blat.
-O miałam patelnię?- zwróciła nagle uwagę widząc jak łowca kładzie na niej przygotowane wcześniej ciasto. Cokolwiek by jej nie przygotował i tak pewnie będzie jej smakować. Wykwintnie to ona jadała ale kilkaset lat temu... Poza tym na prawdę ciekawie obserwowało się gotującego Gabriela.
-Może ci w czymś pomóc?- chyba na miejscu było zaoferowanie pomocnej dłoni zwłaszcza, że to on był gościem. Zapachy jakie zaczęły się powoli rozchodzić po jej salonie sprawiły, że nie mogła się nie uśmiechnąć. Tak mógł wyglądać dom? Nawet jeśli przez chwilę... To wszystko było dla niej tak niecodzienne, że ktoś z boku mógłby wziąć ją za wariatkę. Ale dziewczyna po prostu cieszyła się drobnymi, zwykłymi momentami.
-Nie wiedziałam, że jesteś też kucharzem.- dodała jeszcze niezbyt głośno i wzięła do ręki pomidora by go powąchać.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Wto Mar 14, 2017 11:11 pm

Cóż tu dużo powiedzieć. Cieszyć się codziennymi sprawami to on nie umiał. Dla niego było to co najwyżej pewnym ustępstwem, okazaniem pewnej dozy zaufania wobec niej. Może nie stał przy kuchence z uśmiechem i czystą przyjemnością, jednak chciał jej pokazać, że jeśli na prawdę chciał to potrafił być inny. Nic w jego przypadku nie było czarno-białe. Noriko miała wyjątkowe szczęście, że tego dnia również postanowił okazać nieco więcej światła ze swojej mrocznej duszy.
Garruch gotował- kto by pomyślał.
-Podejrzewam, że znalazłbym znacznie więcej przydatnych rzeczy w szafkach. Tobie są jednak niepotrzebne, prawda?
Niemniej w przeciągu kolejnych trzech minut na talerzu znalazły się podpłomyki, które z wyglądu przypominały coś pomiędzy chlebem a tortillą. Uderzenie serca później już miał w ręce nóż i pokroił mięso z kurczaka na niewielką kostkę. Na patelni znalazła się odrobina oliwy i wrzucił mięso, które trzema szybkimi ruchami zasypał pieprzem i odrobiną soli. Potem nastąpiła chwila spokoju podczas której powoli rozdzielał mięso na całą patelnię. Czy może Gabriel widział w szafce kuchennej czajnik? Chyba obok patelni...
I tak oto w kolejną chwilę na kuchence znalazł się czajnik z wodą. Wszystko działo się szybkimi i zdecydowanymi ruchami.
-Niee... Już prawie gotowe...
Z jego głosu mogła się co najwyżej dowiedzieć tyle, iż był strasznie skupiony na tym co robił, jak mieszał i co powinien za chwilę zrobić.
Mięso się usmażyło i wylądowało na dwóch nowych talerzach, mniejszych niż ten na którym wylądowały podpłomyki. Chwilę potem uważnie rozbił osiem jaj i po raz kolejny je doprawił. Palnik ani na chwilę nie gasł, a dolewana oliwa po prostu gdzieś znikała w usmażonych potrawach. Jajecznica z mięsem i podpłomyki? Do tego coś mokrego... tak jak pomidory...
Cóż. Śniadanie było gotowe wraz z momentem w którym jajka rozdzielił na dwa talerze. Przekrojone pomidory również trafiły na talerz... Został ten ostatni, który trzymała Noriko.
Garruch powoli z nożem w ręku, podszedł do dziewczyny i powoli odebrał jej pomidora z krótkim tekstem.
-Wcale tego nie widzisz... Ty po prostu jeszcze śpisz...
Krótko się uśmiechnął i wrócił do talerzy, krojąc pomidora w ręce.
Gotowe.
Oba talerze postawił na blacie przed dziewczyną, wyłączył gaz, zakręcił oliwę i postawił na blacie dodatkowo podpłomyki. Woda akurat zaczynała się gotować, więc chwilę buszował w poszukiwaniu łyżeczki i kubka, a następnie po prostu zrobił sobie sypaną kawę... Czarną i mocną. Czy dla Noriko nie było? Oczywiście, że tak... Tylko że musiała najpierw jej spróbować... I lepiej jej po prostu dać łyk ze swojej. Może kiedy indziej pokaże jej, że mocna kawa bez słodzenia nie jest jedynym rozwiązaniem picia tego gorącego napoju na 'ożywienie' się.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Czw Mar 16, 2017 1:37 pm

Musiałaby być idiotką by tego nie widzieć czy nie docenić. Dlatego też obserwowała jego precyzyjne i pewne ruchy, posługiwanie się nożem i tym podobne. Uśmiech wcale by tu nie pasował, nie do niego. Lecz jej przecież można było się uśmiechać, dlatego też z policzkiem podpartym na dłoni uśmiechała się delikatnie. Swoimi wszystkimi działaniami tylko utwierdzał ją w przekonaniu, że nie była dla niego byle dziewoją, po cóż były potrzebne tu słowa.
-Może w ramach wolnego czasu mogłabym zacząć coś przyrządzać, najpierw jednak musiałabym dokupić gaśnicę.- westchnęła ciężko opuszczając niezbyt w tej chwili wesoły wzrok. Nie dało się ukryć, że kucharką to ona była okropną. Sama nigdy nie musiała nic gotować czy przyrządzać poza ziołami. Co przecież nie było skomplikowane, ot trzeba tylko uważać na temperaturę jeśli robisz jakiś wywar. Na przykład łój niedźwiedzi, dość dobry na poważne rany, zagotowany z sokiem z żywicy potrafił sprawić cuda. Tylko gdzie mu do jakiegoś wybornego dania?
Poruszyła skrzydełkami nosa, gdy na talerzu wylądowały gotowe już podpłomyki. Nie ważyła się jednak jeszcze niczego ruszać. Gabriel robił wszystko tak szybko, że zabrakło jej słów. Nie wiedzieć czemu wyobraziła go sobie na polu bitwy. Wyuczone, automatyczne ruchy, a przy okazji ta jego zawsze włączona czujność. Chyba, że leżał w łóżku... wtedy całkiem łatwo dawał się zaskoczyć. Na tę myśl uśmiechnęła się lekko wąchając przy okazji pomidora, którego nadal miała w dłoni. Czy kiedykolwiek jadła świeże pomidory? Chyba nie... a jeśli tak to nie pamiętała.
Uniosła na niego wzrok gdy podszedł z nożem, a komentarz wywołał jedynie kolejny uśmiech i pokręcenie głową. Zwłaszcza, że i on uniósł na moment kącik ust.
-Możliwe.- szepnęła bardziej do siebie niż do niego, ale i tak pewnie usłyszał. To wszystko faktycznie wyglądało jak sen. Aktualnie cieszyła nos całkiem ładnym aromatem gotowego jedzenia, aż nie poczuła paczki otwartej kawy. Ten zapach znała, był mocny ale jakoś nigdy go nie próbowała. Zaczekała, aż Gabriel usiądzie wraz ze swoją kawą i dopiero wtedy zabrała głos schylając też nieco głowę.
-Dziękuje za przygotowanie jedzenia.- powiedziała niezbyt głośnym, ale szczerym tonem. Spojrzała potem na talerz i skubnęła po trochu wszystkiego. Nie spodziewała się ze strony łowcy żadnych modlitw przed jedzeniem, bo sama nigdy tego nie robiła, a i nie wiedziała czy on praktykuje podobne rzeczy. Jeśli jednak złożyłby w ciszy dłonie czy coś podobnego, zapewne przerwałaby posiłek. Nie, nie dlatego by samej się pomodlić... nie oszukujmy się, ale by okazać choć odrobinę szacunku dla człowieka, który tyle dla niej, dla nich obydwojga zrobił.
Uśmiechnęła się smakując wszystkiego, choć posiłek był skromny w jego mniemaniu to jej smakował. Niby tylko najzwyklejsze w świecie danie, na które zapewne i sam Gabriel wzruszyłby ramionami... ale jej twarz się rozpromieniła. Kubeczki smakowe leniwie zaczęły działać i choć nie czuła, że w jakikolwiek sposób zaspokaja swój głód to... jedzenie tego co jej przygotował było porównywalne z czytaniem dobrej książki. Zerknęła na kubek, a potem pytająco na łowcę.
-Mogę spróbować?- zapytała znów poruszając zabawnie skrzydełkami nosa. Pomyślała, że nie dostała swojego kubka bo płyn musiał być niezbyt smaczny. Warto sprawdzić, więc po ewentualnej zgodzie wzięła kubas do ręki i najpierw z bliska powąchała kawę. Dopiero później siorbnęła i dała płynowi roznieść się po języku. Zmarszczyła nos i przymknęła oczy analizując smak po czym przełknęła kawę i odstawiła kubek.
-Dziwny smak, ale musisz to lubić bo da się wyczuć tą nutę w twojej krwi.- rzuciła wydając tym samym osąd. Były smaczniejsze ciecze od tej.
-Można to jakoś przyprawić?- zapytała nagle i zjadła kolejną cząstkę pomidora ze swojego talerza na którym prawie nic już nie zostało. Pewnie nawet gdyby wypiła kubeł kawy nie poczułaby zmiany w swoim zachowaniu, trochę ciężko o to gdy twoje serce nie pompuje krwi... Dlatego też smak był najważniejszy.
-Skąd się tego nauczyłeś?- zapytała nagle dźgając podpłomyk widelcem, by chwilę później wsunąć go do ust. Mogła się spodziewać, że odpowie iż z książek kucharskich, tylko że on nie wyglądał jej na typa który w przerwie pomiędzy walką ze złem czyta sobie o kulinariach.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Czw Mar 16, 2017 7:03 pm

Kiedy jedzenie było gotowe i już usiadł do jedzenia i wypicia kawy... Oczywiście poczęstował kawą dziewczynę, tylko wcześniej lekko zamieszał, ażeby fusy z kawy nie wypełniły jej ust. Chwilę później tylko lekko się uśmiechnął. Oczywiście nie bez powodu pominął podzięki, ponieważ dla każdego człowieka jedzenie było czymś o czym nie powinno się zapominać- i pomimo ciągłego zażywania krwi wampirzej, on nadal żył, a jego organizm potrzebował prawdziwego pożywienia.
Odnośnie jednak kawy- jedynie pokiwał głową z lekkim uśmiechem. Kawa przy poranku zawsze była mile widziana przez niego, ale tez nie umierał z jej braku.
-Możesz dodać mleka, możesz też osłodzić miodem i cukrem... Możesz też dowolnie rozrzedzać jeśli wydaje Ci się za mocna...
Wziął od niej kubek i pochłonął powoli pół kubka, zanim zaczął w ogóle jeść. Garruch akurat jadł podpłomyk tak jak należało- ręką jak zwykły chleb. Rozrzucił na niego mięso i jajka i tak właśnie jadł, jakby spożywał pizzę, zagryzając dodatkowo pomidorem bez większego patyczkowania się z posiłkiem. Zjadł cały posiłek w mniej czasu niż nawet Noriko.
Dwa podpłomyki wystarczyły na dobry początek dnia. W spokoju odsunął swój talerz i powoli zaczął dokańczać kawę.
Czy on się modlił przed posiłkiem? Owszem, za każdym razem kiedy był to obiad w jego domu, a teraz nie posiadał domu i nie musiał prosić Boga o to, ażeby mu nie zabrakło pożywienia, które mógł z taką łatwością wyrwać z jakiegoś wampira. Zresztą jak sam mógł o sobie powiedzieć- był raczej sponiewierany przez przekleństwo wiecznej walki, niż uznawał to za błogosławieństwo. Nie oznaczało to jednak, ze żałował swojego losu, o nie... Garruch chyba tylko i wyłącznie z tego powodu został poczytalny. Nie żałował przeszłości i nie żałował też przyszłości. Tak właśnie jak teraz.
-Wiesz dobrze, że kiedyś jedynym transportem były konie i podróże z jednego do drugiego kraju potrafiły trwać dni, a gotowych potraw się ze sobą nie wozi, poza tym kucharzy podczas krucjat nie ma zbyt wielu. Każdy szanujący się człowiek dbał o swoje potrzeby. Ja wyuczyłem się pewnych przydatnych rzeczy w rodzinnym domu i miałem dość dużo czasu, ażeby to szlifować... Podpłomyki to najbardziej prymitywna forma posiłku, który można spożyć z wodą i przeżyć na tym nawet tydzień bez większych problemów... Reszta jest równie prosta co budowa cepa...
Czy właśnie był świadom, że ją obraża? Czy to miało jakieś znaczenie? Jeśli Gabriel miał jakiś podtekst w tym co mówił to jego nieco znudzone spojrzenie na kubek było wystarczającym dowodem na to, iż nie zamierzał ubliżać Noriko. Powoli pociągnął kolejny łyk kawy...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Czw Mar 16, 2017 8:08 pm

Skinęła głową słuchając jego krótkiego opisu robienia kaw. Może spróbuje jak już będzie sama... poza tym w internecie pewnie było sporo przepisów. Uniosła brew widząc jak szybko pochłonął zawartość połowy kubka. No tak, dla kogoś przyzwyczajonego do takich smaków jedzenie nie sprawiało pewnie aż takiej przyjemności. Podobnie z resztą było z samym posiłkiem. Ona sprawdzała jak smakuje wszystko razem, każde z osobna lub w różnych połączeniach. Koniec końców też wyczyściła swój talerz, ale nieco później niż Gabriel. Zaciekawiło ją nagle czy jest jakieś danie które mógłby nazwać swoim ulubionym. Nie takim które pochłania się z automatu, ale które ceni się za smak. Powstrzymała się jednak przed tak konkretnym pytaniem by go nie zirytować. W nocy rzucił jej przecież, że lubi dziczyznę... z resztą znając postawę łowcy nie miał czegoś nad czym mógłby się zachwycać. Westchnęła do siebie i pomasowała sobie skroń. Czemu niby tak bardzo się tym przejmowała... czemu czuła nieodpartą chęć by móc coś dla niego zrobić. Te wątpliwości zostawi jednak dla siebie, nie chcąc zaprzątać mu głowy podobnymi głupotami. I tak zrobiło się całkiem milcząco. Skubała resztki z talerza ceniąc jednak jego obecność obok niej.
Uśmiechnęła się pod nosem słysząc całą wypowiedź i pokręciła głową. Ach jak zwykle chłodna kalkulacja i prosta odpowiedź. Cóż... zapytała i dostała co chciała. Prostackie danie nad którym nie było sensu się rozwodzić. Spojrzała jednak kątem oka jego spore jabłko adama, jak się unosi i opada od przełykanego płynu. Dotknęła językiem jednego ze swoich kłów i opuściła wzrok patrząc się chwilę na pusty talerz.
-Gabrielu gdzie masz swoją manierkę czy piersiówkę?- zapytała nagle wstając by sprzątnąć puste talerze. Może nie zapomni ich potem umyć... obeszła go by stanąć teraz przy zlewie, czyli tyłem do niego. Może lepiej od razu się tym zajmie. Tak, to był lepszy pomysł. Kucnęła by znaleźć pod zlewem coś co nadawałoby się na gąbkę czy coś w ten deseń. Znalazła nawet coś! Musiała tym kiedyś myć termos po krwi, płyn też był. Wróciła do zlewu i zaczęła jakże długi proces mycia dwóch talerzy, sztućców i patelni.
Co do manierki powód był chyba oczywisty. Nie była pewna jak się do tego odniesie sam Gabriel, ale ze wszystkich rzeczy które mogła mu fizycznie dać... była to chyba tylko jej krew. Chodziło rzecz jasna o podarunek który można ze sobą zabrać... jej ciało raczej się do tego nie wliczało.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Pią Mar 17, 2017 8:13 pm

Od zawsze uwielbiał kawę i jako staromodny jegomość- zawsze wolał tą prawdziwą, a nie rozpuszczalną, albo już w ogóle jakąś gotową. Kawa potrafiła go wybudzić z nawet mało przespanej nocy- w końcu ktoś taki jak on praktycznie w ogóle nie sypiał, a jak już to około trzech godzin w nocy i to do tego snem bardzo przerywanym.
Różnica pomiędzy kawą i posiłkiem była jednak znacząca- czarny napój można było zastąpić krwią, a posiłek nie tylko dostarczał odpowiednich witamin, ale również tłuszczów, których człowiek po prostu potrzebował do aktywnego życia. Krew wampirza podobnie do kawy był co najwyżej 'suplementem' diety- i to dość potężnym jeśli wystarczająco długo się go stosowało... Był tego idealnym przykładem.
Gabriel był raczej mało przejęty śniadaniem i z pewnością nie było zbyt wykwintne dla niego, ale w duchu na pewno miło mu było, iż dziewczyna zjadła wszystko, chociaż w sumie niczego z tego nie potrzebowała.
Kiedy usłyszał pytanie, na początku kompletnie nie zrozumiał o co jej chodzi co mogłaby zaobserwować, gdyby na niego spojrzała- jego brwi podjechały do góry na chwilę, a następnie zjechały w dół, jakby w irytacji.
-Mam ją w aucie...Nie potrzebuję jej w tej chwili.
Ile w tym było prawdy? Niewiele. Aby mężczyzna utrzymał swój 'stan' potrzebował codziennie spożyć krew wampira jako zupełnie minimum- tak samo należało codziennie przynajmniej zrobić krótkie ćwiczenia, żeby utrzymać formę. Gabriel jednak miał bardzo specyficzne podejście do picia krwi z osób mu bliskich... Jej chęć oddania mu krwi była zaiste niemiła, ale postanowił zatrzymać swoją złość w sobie, a że akurat myła naczynia to na szczęście nie zobaczy jego wewnętrznej walki. Czy potrzebował cokolwiek od niej? Skądże! Wolał nie trzymać przy sobie nic powiązanego z nią, ponieważ po krwi można było łatwo dotrzeć do właściciela, a dla ochrony wolał nawet odrobinę jej nie zabierać z tego pomieszczenia. Sprawa się miała nieco inaczej jeśli na prawdę nie miałby wyjścia.
-Czas wracać do obowiązków. Ty przecież równie dobrze możesz wrócić spać. Dzień się zapowiada na wietrzny i zimny. Nikomu nie polecam siedzieć o tej porze na dworze...
I znów jakiś temat na rozluźnienie się.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Sob Mar 18, 2017 2:43 pm

Gdyby tylko którekolwiek z jego rozważań dotarło do jej uszu. Poza tym faktem, wiedziała że to jedzenie jest najważniejsze dla ludzi by żyć. Jak jednak łowcy postrzegali krew wampirów? Cóż może kiedyś ktoś jej dokładnie o tym opowie. Z tego co na razie się dowiedziała od Gabriela to tylko narzędzie dzięki któremu może kontynuować swoją krucjatę, no i być silniejszym. Obserwowała jak popija leniwie ze swojego kubka. Twarz miał na tyle nieodgadnioną, że nie wiedziała o czym rozmyślał. Tak, typowa kobieca cecha zarówno u ludzi jak i wampirów. "O czym teraz myślisz".
Słysząc jego odpowiedź opuściła nieznacznie powieki. Czy on w ogóle zdawał sobie sprawę z tego co oznaczało dzielenie się swoją krwią z drugim wampirem? Czy też w tym przypadku człowiekiem? Ona nie rozdawała swojej posoki na prawo i lewo. Ba, nawet rannego nie uratowałaby swoją krwią. Ten bardzo osobisty gest był całkiem istotny i słysząc co jej próbował teraz wcisnąć... Zacisnęła zęby jednak dalej myła po prostu talerze.
-Rozumiem.- rzuciła krótko pod nosem.
Nie widziała w jego "geście" opiekuńczości, a odrzucenie. Czy jednak podzieliła się tym faktem na głos? Nie... nie chciała się wykłócać, zwłaszcza po tym co dopiero udało się im osiągnąć. Chociaż myśl, że pewnie niebawem zjawi się u jakiegoś innego krwiopijcy by siłą lub przez jakąś pokręconą umowę wyciągnąć od niego krew. Dobrze, że gąbki nie można było zgnieść w dłoniach na miazgę. Z ukłuciem głębokiego żalu skończyła bawić się w panią domu. Odłożyła talerze i sztućce na suszarkę by wrócić do barku. Usiadła na krześle patrząc w ciszy jedną ze swoich roślin stojących pod oknem.
-Nie przepadam za słońcem nawet jeśli jest za chmurami, a wiatr mi nie przeszkadza.- wzruszyła lekko ramionami. Dopiero po dłużej chwili na niego spojrzała.
-Jak tylko znajdę Trevora i jakoś przeżyję to spotkanie, zbieram rzeczy i przenoszę się do chatki w wiosce. Chciałam żebyś wiedział. Będzie trudniej o ludzi, ale jakoś sobie poradzę... Ile czasu przewidujesz tą "wzmożoną ostrożność" o której mi mówiłeś? Kocham odludzia, ale mam czasem kilka spraw do załatwienia w mieście, niestety.- jej ton był dość obojętny. Nadal bolało ją kłamstwo jakim ją nakarmił.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Pon Mar 20, 2017 8:03 pm

Dla Garrucha krew wampirza była niegdyś usprawnieniem jego własnych umiejętności, jednak był również świadom tego, iż nie picie jej w dzisiejszych czasach mogło być tak samo zabójcze jak nie picie jej. W końcu odmładzał się dzięki niej, a kiedy do któregoś elementu jego ciała dojdzie wiek... Szczególnie do serca.
Już nie raz widział siebie w stanie przesadnego wyczerpania, doskonale wiedział jak wyglądał bez picia krwi i jak ciężko było mu się chociażby poruszać, nie mówiąc już o używaniu jakiejkolwiek magii.
Czy zdawał sobie sprawę co oznaczało dzielenie się krwią wampira? A czy właśnie sam tak nie postępował? Noriko doskonale wiedziała, iż ten łowca tanio skóry nie sprzedaje i na tym zasranym świecie była na prawdę bardzo wąska grupa istot, które skosztowały jego krwi- mógłby wręcz policzyć takowe osoby na palcach jednej ręki(pomijając przypadki porażki w której stał się pożywką dla wampira).
Podsumowała to jednym słowem, ale jej nagłe naburmuszenie nie zostało niezauważone. Gabriel doskonale zdawał sobie sprawę co ona o tym myśli, jednak tłumaczenie jej podjętych środków ostrożności jak i własnych zasad po prostu mijało się z celem. Kiedyś może sama zrozumie, że lepiej nie posiadać przy sobie rzeczy, które przypominają nam o bliskich.
-To zrozumiałe. Mimo wszystko niegdyś nie mieliście tej odporności co teraz. Za kolejne setki lat wampiry być może staną się kompletnie odporne na światło słoneczne.
Czas na zmianę tematu. Nie powinna sobie zaprzątać głowy tym w jaki sposób wyciąga krew od innych wampirów- oczywiście najczęściej przymusem- ale to nie było istotne. Może się burzyć ile zechce. Jeśli mu sama nie podmieni krwi na swoją to pewnie tak szybko się nie zorientuje. Znajdź tu jednak identyczną piersiówkę i mu podmień... czy to było warte zachodu? A może lepiej po prostu burzyć się i postrzegać to jako odrzucenie... Nie miało to najmniejszego znaczenia. Garruch wiedział co powinien robić.
Nagła zmiana tematu. To dobrze...
-Ile czasu? To wszystko zależy od tego jak dużo czasu będzie mi potrzebne na uporanie się ze wszystkimi ewentualnymi przeciwnościami... Możesz się jednak spodziewać, że przez najbliższe trzy miesiące... należy uważać.
Chociażby i siłą go zmuszali to nic nie powie o swoich planach kobiecie, którą mimo wszystko szczerze darzył uczuciem, ale znał ją raptem dwa miesiące. Zdawał sobie sprawę, że ma znajomości i nie jest taką samotniczką za jaką ją mógł mieć. Czy nadal dąsała się z powodu kłamstwa? Najzabawniejsze było to, iż on na prawdę nie miał przy sobie piersiówki, ale nie prawdą było to, iż jej nie potrzebował.
Wiedział, iż powoli zaczyna mu skręcać żołądek i będzie musiał duszkiem wypić całą zawartość jak tylko wróci do auta.
Czemu jej tu nie przyniósł? Przecież nie będzie się pożywiał krwią innego wampira przy wampirzycy- to byłoby nieetyczne i zarazem niegrzeczne... Z dwojga złego wybrał mniejsze zło- przynajmniej w jego mniemaniu.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Pon Mar 20, 2017 8:49 pm

Nie wiedziała szczerze mówiąc ile krwi normalnie potrzebował łowca. Wiedziała jedynie, że żył dłużej od niej a jak na człowieka to chyba stanowczo za długo. Nie żeby w tej chwili na to narzekała, ale zastanawiało ją czasem jak długo jego organizm jeszcze wytrzyma. Fakt, zmienił się... procesy życiowe i tym podobne zwolniły. Zdawać by się mogło, że rozpadające się komórki są cały czas na nowo leczone przez wampirzą krew. Czy wraz z wiekiem mężczyzna potrzebował zatem więcej posoki by żyć? Martwił ją po prostu fakt, że przez większość nocy dosyć intensywnie się nią zajmował. Nie chciała jednak w tej chwili wypytywać się o takie szczegóły. Znając Gabriela pewnie tylko by się zirytował, a jeszcze nie zdążył przecież dopić porannej kawy.
Spokojnie... była przecież już dosyć doświadczoną kobietą. Naburmuszanie się nic tu nie da. Oprócz chwilowego upustu w nadmiarze nagromadzonych uczuć rzecz jasna. Była krwiopijcą, ale to nie oznaczało, że całkowicie wyzbyła się przecież emocji. Może kiedyś zrozumie... zapewne nauczy się na jakimś błędzie jak to zazwyczaj bywało.
-Coś w tym jest... słońce jednak powoduje, że jestem strasznie senna i drażliwa.- rzuciła pod nosem dopiero po chwili zdając sobie sprawę z prawdziwości wypowiedzianych słów. Drażliwa... tak coś w tym było. Spojrzała wtedy gwałtownie na Gabriela po czym opuściła wzrok czując jak resztki leniwie płynącej w niej krwi nabiegły jej na policzki ze wstydu. Nie ma to jak samą siebie wkopać.
-Mniejsza, masz rację.- bąknęła szybko by zatrzeć poprzednie mało pewnie istotne słowa.
Hm, faktycznie raczej nie widziała siebie w roli wielkiego knującego wampira. Już z pewnością nie chciałoby się jej tuszować zapachu jej dłoni na nowej piersiówce, tworzyć otarć w tych samych miejscach i tym podobne. Gabriel był zbyt wyczulony na wszelkie zmiany by chciało jej się szykować taką kontrabandę. Skoro nie chciał, bądź rzeczywiście nie miał piersiówki to Trudno (przez duże T z niezadowoleniem malującym się na twarzy).
-Mniej więcej trzy... no dobrze chociaż wiem ile rzeczy zabrać.- westchnęła przypominając sobie całkiem przytulne miejsce we wsi. Może pozwiedza sobie okoliczne lasy i tamtejszy kościółek? Postraszy dzieci dziwnymi dźwiękami jak zacznie jej się nudzić. Byle tylko znów nie wpakowała się kłopoty które zdawały się same ją znajdować.
-Wiem, że to zabrzmi banalnie...- zaczęła nagle, zaczesała sobie dłonią kosmyki jasnych jeszcze włosów za ucho
-Ale ty też na siebie uważaj. Wiem... jesteś doświadczonym, najstarszym chyba w mieście łowcą, ale...- westchnęła ciężko starając się jakoś uzbierać słowa razem
-Będę o tobie myślała.- nie do końca to miała powiedzieć. W jej wyobraźni brzmiało to o wiele lepiej i konkretniej, ale cóż... może to dzień ją onieśmielał? Ciężko powiedzieć. Mogła mieć tylko nadzieję, że Gabriel jest na tyle domyślny, że załapie iż będzie po prostu się o niego ludzko martwić. Może nie wypłakiwać oczy od razu, nie przesadzajmy... przecież nie był byle jakim człowieczyną by dać się zabić byle komu, ale krucjata którą teraz chciał objąć całe miasto. To na pewno zwróci uwagę silniejszych wampirów.
Odczekała chwilę zerkając na niego co jakiś czas, popukała się w policzek i wstała nagle odgarniając sobie włosy na bok. Podeszła do niego bliżej tak, że mógł poczuć chłód jej policzka przy swoim szorstkim poliku i rzuciła półgłosem
-Skoro zapomniałeś piersiówki to nie wypuszczę cię jeśli mnie nie ugryziesz.- i tyle. Ciekawa była jego reakcji. Gdzieś kołatało jej się po głowie, że może się jak zwykle oburzyć, ale wtedy najwyżej go przeprosi i wyjaśni swoje intencje. Problem z Garruchem był taki, że był nieco nieprzewidywalny w niektórych kwestiach. Może i podczas polowania wiadomo było jak delikwent skończy... chamskie odszczekiwanie się wampira? Też można było spróbować przewidzieć skutek. Ale podczas rozmowy tych dwojga... Noriko zawsze zachodziła w głowę czy zobaczy jego uśmiech czy groźnie ściągnięte brwi.
Co do jego planu, nie spodziewała się wyjaśnień. Chciała jedynie poznać datę, ile musi omijać jak najczęściej ludzi. Mimo iż czuła, że relacje między nimi były inne to wciąż był łowcą, a ona babą która mogła komuś się wygadać... co w sumie było prawdą. Noriko martwiąc się pewnie od razu napisałaby do Vi wierząc, że ją ocali.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Pon Mar 20, 2017 9:33 pm

To nie było konieczne. Wampirza krew nie była narkotykiem, którego działanie było uzależnione od ilości. Nawet raptem jeden dobry haust wystarczył, aby ciało utrzymało swoją formę przez dobre sześć godzin. Co innego jeśli pragnął uzyskać leczenie... Tedy też potrzebował znacznie większej ilości jak najczystszej krwi- przy upuście krwi, wampirzy element w jego ciele zaczynał usilnie próbować zatamować krwotoki przez co zaniedbywał podtrzymywanie ciała w aktualnym stanie. Oczywiście w pół godziny nie zmieniłby się w starcza, tylko po kilku godzinach... Ile czasu w takowej postaci by wytrzymał? Tego nie wiedział, ponieważ nigdy nie pozwolił sobie na znalezienie się tak blisko krawędzi życia.
Czy pożycie seksualne sprawiało, że uciekała z niego krew? Skądże znowu- po prostu kierowała się w zupełnie inne partie ciała... Tam gdzie była znacznie bardziej potrzebna.
Jeśli facet zwrócił uwagę na jej gafę to nie dał po sobie tego poznać. Jego pysk nie wyrażał większych emocji, szczególnie kiedy przykładał do ust kubek, aby dopić resztki kawy.
Gabriel dobrze wiedział, że w życiu trzeba mieć plany. Strategia była tak samo potrzebna w aspekcie walki co i w salonach- podczas normalnego dnia. Gdyby każdy rezygnował ze środków ostrożności to pewnie nikt nie miałby żadnych tajemnic. Lepiej zawsze zakładać, iż istnieje ktoś w pobliżu, który chce odkryć nasze sekrety...
-Zrozumiałaś to opacznie. Chodziło mi bardziej o to, że te trzy miesiące to być może dopiero początek. Ty jednak nie musisz się tego zbytnio obawiać...
Czy musiał cokolwiek więcej dodawać? Jak zwykle nic nie zdradził oprócz najistotniejszej rzeczy- jeśli coś ją 'dopadnie' to on jej z pewnością pomoże załagodzić, jak nie wręcz pozbyć się objawów. Tyle na ten temat.
I nagle nastał ten moment w którym Gabriel ściągnął brwi jakby stał się bardziej uważny. Czy ona się o niego martwiła? To było zabawne... i 'urocze' na swój sposób.
-Nic mi nie będzie...- Oznajmił spokojnie z lekkim uśmiechem, chociaż na prawdę niewłaściwy dobór słów sprawdził jego myśli na nieodpowiedni tor.
-A jak już znudzi Ci się to zawsze możesz zadzwonić... Oddzwonię w miarę możliwości...
Garruch powoli zaczął się zbierać, ale nie zdążył wstać, a Noriko podeszła do niego i dość znacząco się nachyliła, a potem jeszcze jej słowa...
Tym razem nie zamierzał jej odmówić.
Po raz kolejny wykorzystał fakt, iż nie potrafiła odpowiednio dobrać słownictwa do sytuacji. Zamiast używać kłów to po prostu podgryzł jej szyję, spełniając jej warunek.
-Twoja krew jest cenniejsza jak pozostaje na swoim miejscu... Lepiej sama się zdecyduj czy nie potrzebujesz na dzień dawki...
No i w końcu dostała ultimatum. Może to w ramach przeprosin za to, ze nie potrafił przyjąć jej 'podarunku' w postaci krwi...?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Sro Mar 22, 2017 3:33 pm

Zastanawiający dobór słów, rozchyliła nieznacznie usta patrząc badawczo w jego stronę. Nie, nie oczekiwała ciągu dalszego. Chociaż miło by było usłyszeć coś konkretniejszego to zauważyła, że Gabriel nie lubił dzielić się z nią tajemnicami. Ani dotyczącymi przeszłości ani przyszłości. Cóż... może nie była warta przeszłości, ani wystarczająco godna zaufania dla przyszłości. Zamknęła usta, a jej wzrok zwrócił się ku roślince stojącej pod oknem. Skoro to miał być dopiero początek... mieszane uczucia zawładnęły jej ciałem.
-Skoro tak mówisz, wierzę ci.- powiedziała spokojnie zamykając tym samym temat. Wierzę. Niby tak proste słowo, a jak bardzo w dzisiejszych czasach nadużywane i zakłamane. Jednak Noriko użyła go z pełną świadomością. Skoro nie miała się czego bać to znaczy, że musiał poczynić ku temu jakiegoś kroki. Przynajmniej ona tak to w tej chwili widziała nie znając szczegółów.
Och oczywiście, że ściągnął brwi! Patrzyła na niego kątem oka czekając na swoisty pocisk. Coś w stylu by nie była niemądra (łagodnie powiedziane). Doprawdy ciężko było okazywać uczucia komuś kto chyba nie do końca je rozumiał. Dla niej to było proste. Jeśli w jakiejś walce łowca oberwie tak bardzo, że zobaczy swojego stwórcę... rana jaką po sobie pozostawi będzie większa niż sądził. Lecz to wiedziała tylko Noriko.
To co usłyszała i zobaczyła później niczym bryza na pustyni rozwiało jej melancholię. Nieznaczne uniesienie kącika ust i proste słowa. Przymknęła swoje brązowe teraz oczy i posłała mu łagodny uśmiech w podzięce za to co usłyszała. Jednak jej nie zrugał.
Zadzwonić? Heh, chyba jej łowca na szczęście czy też nie, nie do końca pojął o co jej chodziło. Może i lepiej. Skinęła głową zapominając o tym co na prawdę chciała powiedzieć.
-Zadzwonię.- krótko i na temat.
Zaskoczył ją jego ruch, na prawdę zbliżył się do jej szyi. Poczuła nawet falę ciepła na policzkach ale na tym się skończyło. Zamrugała kilkukrotnie nie do końca jeszcze rejestrując co zrobił i czemu się odsunął. Delikatna zmarszczka pojawiła się pomiędzy jej brwiami, kiedy usłyszała pierwsze słowa. To ona była swoją panią i decydowała czy chciała sobie upuścić krwi czy nie. Znów poczuła się jakby dostała w twarz, za czym szło też uczucie ośmieszenia.
Może jak wyjdzie... wtedy jej przejdzie, na chłodno postara się przeanalizować jego decyzję, która w jego oczach była sensowa. W jej nie do końca. Potem padła przeciwna propozycja. Paliło ją by podziękować i się pożegnać. Skoro on nie chciał jej to i ona nie weźmie nic od niego! Pokaże mu! I wtedy przyszła konsternacja... Noriko bądź co bądź miała już ponad 200 lat, nie 20. Pokaże mu? Cóż to był za dziecinny tekst, zwłaszcza wyprowadzony w kierunku do wiecznie kalkującego wszystko łowcy. Idiotyzm.
Zaskoczyć pewnie go nie zaskoczy przez to, że jej teleportacja nie była jeszcze zbyt szybka. Zamknęła ślepia i rozpłynęła się w dymie, Gabriel mógł chwilę później poczuć osiadający na jego kolanach ciężar. Czy krzesełko barowe wytrzymało? Jasne, że tak... solidny trójnóg nieco skrzypnął, ale nadal stał. Dziewczyna pojawiła się tuż przed jego twarzą siedząc okrakiem na jego udach i zrobiła coś dziwnego. Zarówno dla siebie jak i pewnie dla niego. Wsunęła dłonie pod jego ramiona i wtuliła się w niego bez słowa.
-Pamiętasz jak odsunęłam od siebie twoją rękę?- odezwała się w końcu.
Do czego zmierzała? Mimo słodyczy czy raczej cierpkości jaką niosła ze sobą jego krew... wiedziała, że jest tylko wampirem. Wiedział to i Gabriel. Czy można walczyć ze swoją naturą dla innej osoby? Ponoć niezbyt rozsądne... widziała jednak na własne oczy, słyszała, jak zapalczywie walczył z jej podobnymi. To była jego decyzja by wpuścić ją w szczelinę swojego serca, ale nie byłaby sprawiedliwa gdyby nie uszanowała faktu kim był prawda? To... trudna decyzja, może głupia jak większość jej postanowień ale to zrewiduje przyszłość.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Sro Mar 22, 2017 10:12 pm

Mimo wszystko wpuścił ją za granicę swojego drugiego oblicza i powodowała, iż zmięknął wobec niej. Może nie potrafił otwarcie jej mówić o swoich planach otwarcie, ponieważ pomimo wszystko serce oddzielał grubą linią od swojego mózgu, który za nic w świecie nie chciał zdradzać przyszłości... a przeszłość? Niby czemuż miałby sam z siebie pierdzielić o tym jak żył dwieście lat temu? O takie rzeczy należało pytać, a jeśli nie chciało się być nieco bardziej wścibskim i zaryzykować jego złość... Wtedy się dostanie cudownie "nic".
Wiara była różna. Wiara była wyśmiewana i nadwyrężana prawie w każdym aspekcie. Przecież nawet Gabriel był niby kapłanem, a jednak nie prowadził życia typowego dla oświeconych. Istny paladyn.
Nie zamierzał się jednak bawić jej bezpieczeństwem i ją okłamywać. Gdyby było inaczej to pewnie nie ostrzegałby jej przed samym sobą- lepiej byłoby wykorzystać jej zauroczenie i po prostu w odpowiedniej dla siebie chwili po prostu porzucić.
Czy byłby w stanie to uczynić? Od miesiąca już nie potrafił się zdecydować, ale po wczorajszych wyznaniach się upewnił.
Gdyby jednak postawić go przed wyborem- dobro miasta, a ona... Gabriel zawsze silnie odczuwał potrzebę ratowania większej masy ludzi, niż jednej istoty, chociażby obrzydliwie ważnej w jego życiu. Bliscy przychodzą i odchodzą- tak już było, tak właśnie się nauczył postrzegać kontakty międzyludzkie...
Rozumiał, a może nie? Wzruszył jedynie ramionami z delikatnym uśmiechem, który miał zapewne oznaczać zadowolenie z szybko załatwionej sprawy.
Będzie się martwić? To dobrze. Przynajmniej widać, iż jej zależy na nim. A czy było też na odwrót? Oczywiście. Do tej pory już podjął kilka kroków, aby ją chronić. Nie weźmie jej krwi, chociażby mu miała ją zlać do szklanki. Poza tym czekała na dziewczynę odtrutka... gdyby miała się zarazić tajemniczą chorobą, którą jego ludzie powoli rozprzestrzeniali.
Czy jej zniknięcie było spodziewane? Nie i zarazem nie było zrozumiałe skoro wykorzystywała moc tylko po to, aby przemieścić się metr do przodu. Może chodziło o element zaskoczenia, ażeby nie mógł na niego zareagować?
Jego brwi nieco się uniosły, ale wzrok od razu się wyostrzył, mięśnie karku się napięły.
Chwilę minęło zanim się rozluźnił jak wcześniej. Dał się jej tulić przez dłuższą chwilę, aż w końcu prawie nieśmiało położył jedną rękę na jej plecach.
-Mam przez to rozumieć, że mam Ci ją wlać znów do szklanki?
Skwitował jej pytanie, zadając sarkastyczne pytanie, które nie miało jej na celu obrazić, a rozładować sytuację, która według niego znów zaczynała za bardzo schodzić na uczucia. To nie czas na czułe słowa. On na prawdę powinien już iść...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Pią Mar 24, 2017 8:14 pm

Czy ona miała podobne rozterki? Raczej nie... średnio zależało jej na życiu kogokolwiek poza sobą. Chociaż po spotkaniu po latach wampirzycy, która uratowała jej życie... dobrze do listy można było dodać Veinę. Z resztą była jedyną wampirzycą z którą Noriko rozmawiała. Ktoś jeszcze? Gabriel naturalnie i ot cała lista. Dziewczyna wolałby zobaczyć miasto w płomieniach niż swój ukochany las, wartości mieli więc nieco inne. Jednak co do wyboru... może to wina tego, że zawrócił jej w głowie? Wiedziała, że to uczucie nie będzie najłatwiejsze. Nie tylko przez brak akceptacji z obu stron barykady, to był chyba najmniejszy problem w tym wszystkim. Jednak podobne rozmyślania zostawi sobie na moment gdy łowca opuści jej mieszkanie. Na razie jeszcze tu było po cóż było zaprzątać sobie głowę przyszłością. Zwłaszcza, że białowłosy wampir mógł ją z tej przyszłości całkiem łatwo usunąć.
Czy wariactwem było teleportowanie się? Zapewne tak ale czy ona musiała się tym przejmować? Raczej nie bo cieszyła się jeszcze jego towarzystwem, nie musiał tego analizować czy rozumieć.
Pojawiła się na nim i wtuliła, tuliła tak długo aż poczuła w końcu jego dłoń na swoich plecach. Oczywiście, że to doceniła. Taka krótka chwila pożegnania... czy to naprawdę było aż takie straszne?
Uniosła głowę słysząc jego słowa i spojrzała mu bardzo wymownie w twarz. Opuściła powieki do połowy jakby pytała "żartujesz sobie, prawda?". Skoro musiała być bezpośrednia niech i tak będzie...
-Masz przez to rozumieć, że nie napije się z ciebie ani ze szklanki ani z niczego w co chciałbyś wlać swoją krew. Jesteś łowcą...- dodała ostatnie ciszej i położyła mu dłoń na twarzy.
-Szanuję to i nie chcę swojej natury uciszać poprzez twoją krew.- powiedziała poważniej i nim zdążył się zbulwersować, odepchnąć ją czy coś powiedzieć pocałowała go w usta. Dopiero po tym zsunęła mu się z kolan uwalniając od swojej osoby.
-W ogóle krwią...- dodała ledwo słyszalnym szeptem. Poważna decyzja jednak po coś wymyślili te wstrętne pigułki prawda? Ciekawe jak długo na nich pociągnie... odżywczo pewnie całkiem długo gorzej z innymi wartościami. Skoro jednak myślała na poważnie o tym co było między nimi, chciała uwzględnić też to kim był. Oczywiście ktoś mógłby sądzić, że to Garruch powinien się nagiąć, sam zdecydował się na krok w stronę wampira. Jednak to nie jemu groziła wizyta w Oświacie gdyby przesadził, czyż nie? Nie chciała by się dowiedział, że tam wylądowała... W duchu mogła liczyć na to, że w jakiś sposób to doceni jednak tu mężczyźni różnili się od kobiet. Mógł nawet nie zwrócić na to uwagi. Cóż, czas pokaże.
Stała teraz obok niego uśmiechając się łagodnie.
-Idź, spóźnisz się do swoich zajęć.- jej głos znów był spokojny, nieponaglający. I tak wiele jej już dał...
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Nie Kwi 09, 2017 12:22 pm

Wciąż nie był pewien czy to wszystko potoczyło się w dobrym kierunku. Z jednej strony doskonale wiedział jak bardzo wartościowe jest posiadanie osoby na której może mu zależeć, a z drugiej pewnie będzie więźniem tego uczucia bez względu na to jak bardzo będzie chciał to ukryć. Stąd też własnie to lekkie wtulenie jej. Rozterki nie będą miały końca za każdym razem kiedy się pewnie z nią spotka. Czy to się kiedyś zmieni? Może za rok, jeśli nic się jej po drodze nie stanie z jego powodu... Temat był ciężki i nawet teraz ciężko się o tym myślało.
Czy był tak niedomyślny? Oczywiście, że nie. Niemniej zdziwiło go jej wyznanie, ale zanim cokolwiek powiedział to go pocałowała. Nawet dobrze nie zdążył odwzajemnić, a ona znikła z jego kolan.
Decyzje szanował, chociaż gryzły się w niej dwie sprawy. Nie chciał jej na siłę zmieniać, jej podejścia do życia i jej jedzenia. Poza tym oczywiście wolał, ażeby tak było.
-Jak sama stwierdziłaś- to natura. Z nią nie wygrasz, ale doceniam starania...
Garruch wiedział doskonale, że nie zmieni historii tego świata. Starał się jednak przynajmniej uszczuplać coraz to większą populację wampirów. Było to potrzebne tak samo wampirom jak i ludziom do przetrwania. Ważne było tylko to, ażeby Noriko nie zabijała ludzi i nie zmieniała ich w wampirów. Przecież mógł tego własnie od niej wymagać, ale niekoniecznie porzucenia krwi ludzkiej. Sztuczna krew w tabletkach nie zastąpi prawdziwej i naturalnej krwi-przynajmniej w obecnym stanie.
Garruch powoli podniósł się z siedziska i poprawił płaszcz. Z góry spojrzał na Noriko z poważną miną.
-Będziemy w kontakcie. Dzwoń kiedy tylko najdzie Cie ochota.
Zrobił krok w jej stronę, położył delikatnie rękę na jej policzku, uśmiechnął się i... skierował się do wyjścia, a uśmiech znikł już w czasie obrotu w stronę drzwi.
Na prawdę najwyższa pora, ażeby wreszcie zająć się istotnymi sprawami dla miasta.
-Dbaj o siebie...
Dodał tylko na odchodne kiedy otwierał drzwi, a potem jego ciężkie kroki jeszcze przez dłuższy czas były słyszalne na schodach. Cholerny ziąb. Trochę mu zajęło, ażeby doprowadzić auto do stanu jazdy...
z/t
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Pią Kwi 14, 2017 12:26 pm

Czy kiedyś uda im się uciec od tego dziwnego uczucia "związania"? Na ten moment Noriko raczej się nad tym nie zastanawiała. Miała niby swoje lata, mogła się pochwalić różnorakimi doświadczeniami i powinna przewidywać niektóre wydarzenia. Nie chciała tego jednak robić w ich przypadku. Po cóż skoro można było cieszyć się chwilą. Jakże ludzka cecha, nieprawdaż? Może był to kolejny powód dla którego uczucie do Gabriela tak nią poruszyło. Delikatne niczym skrzydła motyla na silnym wietrze. Wystarczyło pchnąć go w nieodpowiednią stronę i rozedrze się o kamienie. Wiatrem było tu przede wszystkim miasto. Yokohama... kto by pomyślał, że będzie miało aż taki wpływ na jej związek. Jego mieszkańcy, wampiry, łowcy i ludzie. Chyba dlatego zawsze wolała spokój lasów, niezależność. Gdyby tylko wiedziała ile szalonych rzeczy przyjdzie jej zrobić bo pchnęły ją do tego uczucia do tego chłodnego łowcy.
Uśmiechnęła się jak zwykle spokojnie i machnęła dłonią jakby mówiąc, że to nic. To "nic"... ciekawe jak długo będzie tak to sobie wmawiać. Chciała tego jednak, udowodni i sobie i jemu, że wampiry mogą się zmienić wbrew swojej naturze. Oczywiście gdyby ktoś chciał ją zmienić w człowieka raczej by się nie zgodziła, ale pigułki. Przecież po to je opracowano. Odepchnęła od siebie na razie tę myśl. Krew jest ostatnią rzeczą o której powinna teraz myśleć.
Widząc jak wstaje i góruje nad nią na prawie pół metra, patrzy poważnie, ona uśmiechnęła się znów łagodnie patrząc na niego spod przymkniętych nieznacznie powiek.
-Nie będę bardziej nachalna niż zwykle, nie martw się.- powiedziała jakby w ogóle musiała coś podobnego mówić. I tak do niego nie pisywała, a dzwonić... cóż raz na miesiąc to chyba nie tak dużo.
Stała jeszcze chwilę i patrzyła na jego znikające za drzwiami szerokie plecy. Dbaj o siebie... to nie będzie takie proste. Przeszło jej przez myśl kiedy przed oczyma stanął jej wizerunek białowłosego wampira.
Cóż... czas było wracać do łóżka. Noriko położyła się, na stoliku nocnym leżała samotnie biała tabletka oznaczona literką B oraz pusta szklanka.

[koniec]
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark - Page 4 Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach