Arashi Kodoku

Go down

Arashi Kodoku Empty Arashi Kodoku

Pisanie by Gość Nie Kwi 29, 2018 8:08 pm

Imię i Nazwisko:
Arashi Kodoku, właściwie Oti Schlecht. Nie pamięta prawdziwych danych.  

Wiek:
Bardzo młody jak na wampira. Ma w rzeczywistości tylko dziewiętnaście lat.

Zajęcia:
Zapisany do Klasy Nocnej, lecz wagaruje bardzo często.

Wygląd:
Od ogółu do szczegółu. Młodzieniec jest wysoki na metr siedemdziesiąt pięć centymetrów przy dość szczupłej, ale zdrowej posturze. Karnacja skóry przypomina porcelanę, czyli jak u większości wampirów. Jego fryzura, oprócz białej kolorystyki, dosłownie przypomina burzę: gęste, nieuporządkowane, puszyste, przy tym dziwacznie rozczapierzone na boki. Charakteryzuje się dużymi, jasno błękitnymi oczami przechodzącymi w odcienie szarości, w zależności od oświetlenia. Nie posiada znaków szczególnych jak tatuaże czy znamiona.
Ubiera się na sportowo, nie za luźno, aby tylko komfortowo. Kolorystyka nie odgrywa za wielkiej roli, byleby nie była zbyt jaskrawa. Nosi też trampki, snikersy czy lekkie adidasy. Na lewej ręce widnieje sportowy zegarek z niższej półki, ale wyposażony w podstawowe funkcje. Kiedy chłopak pojawia się na zajęciach, przywdziewa obowiązkowy biały mundurek.

Zawód:
Różnoraki. Od drobnego kieszonkowca do włamywacza.

Wykształcenie:
Nie posiada.

Charakter:
Nie można w pełni zdefiniować cech stałych. Kształtuje się on praktycznie cały czas , niemal jak humor. Przede wszystkim jest introwertykiem. Nie mówi zbyt wiele, chyba że dzięki gadulstwu uszedłby z jakiś tarapatów. Dość cwany, lecz jeszcze nie tak doświadczony, by wiedzieć jak reagować na nietypowe wydarzenia. Jeśli jest głodny, łatwo wyprowadzić go z równowagi. Wtedy też reaguje dwojako: albo zamyka się w sobie i ucieka od dalszych konfrontacji; albo wręcz przeciwnie - nie zawaha się użyć swoich mocy, nawet jeśli zabraniają tego kodeksy. Ma zgrabne i lepkie palce, dlatego nie warto chwalić się przed Arashim gadżetami, zwłaszcza zasilanymi elektrycznie. Nie warto również mieć w nim wroga ze względu na swoją odziedziczoną po ojcu moc.

Rodzina:
Posiada jedynie starsze rodzeństwo - Fergal.

Sługa/Pan:
Brak.

Krew:
B

Moc/e + krótki opis i ograniczenia:
- Władza nad elektrycznością - moc odziedziczona po ojcu. Ma możliwość tworzenia pojedynczych wiązek rażących do sześciu metrów we wszystkie kierunki, lub naładowanego pola wokół swojej sylwetki. Słyszało się, że nie bez powodu wampir otrzymał takie miano. Jego umiejętność przewyższała zdolności ojca, o czym świadczy epizod w Historii Postaci.
[Czas działania: 3 posty. Czas odpoczynku: 4 posty]

- Kameleon - przydatna moc podczas rabunków. Polega na wtapianiu się w otoczenie do tego stopnia, iż nie da się zlokalizować wampira. Przynajmniej optycznie. Daje mu ona również przewagę, gdy chce chyłkiem wycofać się z gorącej sytuacji bez przelewu krwi. Zarówno jego ciało, jak i ubranie, przybiera dokładnie taki sam wzór, teksturę i kolor co obiekt tuż za nim.
[Czas działania: 4 posty. Czas odpoczynku: 4 posty]

- Trzecia moc jeszcze nieodkryta.

Słabości:
- Afenfosmofobia / Chiraptofobia - lęk przed dotykiem. Nie potrafi odpowiednio reagować nawet na najmniej inwazyjne zetknięcie się z ciałem innej osoby. Dlatego też nie podaje ręki na przywitanie, nie przybija piątek, nie siłuje się na rękę. Już nie wspominając o przytulaniu.
- Ofidiofobia - strach przed wężami. Unika ich jak może! Nie może znieść widoku tych gadów nawet w terrarium. Kiedyś jak był mały, bał się nawet dżdżownic, które wypełzywały na powierzchnię ziemi po ulewnym deszczu...

Pozostałe ważne informacje:
- Jest bardzo wygimnastykowany i wbrew pozorom wysportowany. Potrafi przy dwumetrowym rozbiegu wbiec na pionową, dziesięciometrową ścianę bez użycia rąk. Ale i nimi operuje zręczniej od małpy, wyczynia istny parkour – wszystko po to, by sprawnie wyciągnąć portfel ofiary lub dokonać włamu do posiadłości.
- Skrada się jak ninja, prawie bezdźwięcznie, co w połączeniu ze sztuką kamuflażu daje mu spore pole do popisu.
- Ma doskonałą orientację w terenie i jest w stanie wykorzystać atuty otoczenia oraz ustrzec się od jego wad.
- Uwielbia spotkania twarzą w twarz z żywiołem burzy, a kiedy uderzają w jego ciało pioruny... wręcz śmieje się jak od łaskotek. Wyładowania atmosferyczne zasilają jego elektryczną aurę.
- Jest maniakiem gadżetów, w tym smartfonów, konsol i tabletów. Zazwyczaj jak nie stać go na uczciwy zakup, zdobywa pożądany przedmiot w inny sposób.

Historia postaci:
Życie jedynaka sprowadza się do tego, że jest się oczkiem w głowie rodziców i można żądać naprawdę wiele, by zaspokoić egoistyczne zachcianki. Evan i Brigdet Schlecht nie skąpili dziecku zabawek, organizowali mu aktywnie czas, starano się wpoić pewne zasady bardzo po macoszemu. Nie ustępowali jednak w jednym: w nauce. Ich dziecko miało mieć wykształcenie wyższe, ukończyć znakomitą uczelnię, zdobyć dobrze płatną i charyzmatyczną pracę, aby móc rozsławiać ród pod dobrą marką. Doskonalenie się miało także odbywać się w sferze mentalnej, a ta została mocno zaniedbana przez bogatych rodziców. Skupiali się bowiem na zadowalaniu pociechy, a nie nad radzeniem sobie z problemami. Poza tym byli bardzo często zajęci, a ich szkrab pozostawiany pod opiekę niań i kamerdynerów. Wtedy wiadomo, że nie można oczekiwać czułości.
Gdy mały Oti skończył pięć lat, jego ojciec wymagał od chłopca odkrycia swoich mocy. Był niemal pewien, że odziedziczył po nim możliwość kontrolowania wyładowaniami elektrycznymi. W wolnych chwilach od pracy Evan zabierał syna do elektrowni, gdzie próbowano wykrzesać z malca potencjał. Do skutku. Czasami ojciec brał urlop, by stać jak kat nad Otim i kazać mu wypuścić z rąk choćby jedną iskierkę, choćby jeden jon inny od tego drzemiącego w każdym ludzkim organizmie. Dorosły Szlachetny kręcił głową wielce niezadowolony z marnych postępów syna, do tego stopnia, że zaczął znęcać się nad nim. Bił, kopał po żebrach, raził prądem, groził wyrzuceniem z domu, zwyzywał od najgorszych. Oczywiście zabraniał mu żalenia się i ujawnianiu prawdy na temat przebiegu ćwiczeń, nawet jeśli mama pytała się wprost o obrażenia.
Minęło kolejnych pięć lat od pierwszego wymierzenia ciosu pierworodnemu. Ojcu wyraźnie weszło w krew nagminne karcenie Otiego, nie musiał mieć już poważnych argumentów by krzywdzić dziecko. Młodziak opuszczał się w nauce, stronił od rówieśników, niedojadał. Na zjazdach rodzinnych chował się do swojego pokoju, nawet jak kuzyni chcieli poznać bliżej przyszłego, doskonałego dorosłego Krwiopijcę. Raz nawet po szkole zamiast wrócić do domu skrył się w magazynie stołówki. Był wycieńczony psychicznie i fizycznie, że wolał wciskać się w kąt między pudłami z żywnością niżeli wracać do siebie. Nakryła go kucharka, przerażona stanem dziecka. Oti stanowczo nie pozwalał się dotykać, choć rany od poprzedniego treningu nie zagoiły się ani trochę. Z obawy przed reakcją ojca nie wnikał w rozmowie, dlaczego był tak poturbowany. Nie chciał również, aby wzywano jego rodziców. Niestety kucharka powiadomiła Evana o zajściu, w dodatku uniemożliwiła chłopcu kolejnej ucieczki.
Nie miał żadnych szans w starciu ze wściekłym Szlachetnym.
Evan Schlecht zaciągnął do jasnego od sztucznego światła pokoju i pastwił się nad swoim pierworodnym kilka dni. Jak Oti tracił przytomność, ocucał go specjalnie po to, by dać jeszcze gorszy wpierdol. Obrzęk mózgu, połamane kończyny i żebra, rażenie prądem wielokrotnie przekraczającym normy bezpieczeństwa. Dla Evana mały białowłosy chłopak przestał być synem. Zdawać się mogło, że wszystko zmierzało do uśmiercenia wampira. Gdyby nie interwencja matki Błękitnooki nie dożyłby jedenastych urodzin. Mężczyzna, bo w oczach dziecka stracił przydomek taty, porzucił wtedy ledwie przytomnego dzieciaka na podłodze, a zaczął znęcać się nad mamą. Widok bitej matki sprawił, że coś pękło w zastraszonym, wycieńczonym chłopcu. Tak ogromnego gniewu nigdy przedtem, i nie wiadomo czy później, nie odczuwał Oti. Do tego stopnia, że musiał wyrzucić z siebie całe zło, jakie kłębiło się pod posiniaczoną skórą. Nagle zrobiło się bardzo jasno, głośno i gorąco.
***
Młodzieniec znów urwał się z zajęć, ale to norma. Właśnie w Yokohamie ukazała się nowa generacja konsoli, którą koniecznie chciał mieć. Jak zwykle kilka dni rozpracowywał włamanie się do sklepu i kradzież jednej sztuki. Wychodził z założenia, że nie sprzedałby nikomu sprzętu, który ma dopiero swoją premierę, a za jednym urządzeniem nie będą wysyłać grupy antyterrorystycznej. Arashi, dawniej Oti, wyrósł na chuligana, choć nie na brutala. Dziewiętnastolatek uchodził za dyskretnego rzezimieszka w swoich kręgach, ba - większości przestępstw nie dało się przypisać młodemu wampirowi. Działał zawsze sam, więc był zdany tylko na siebie. Wiele razy nie powiodły mu się kradzieże, lecz nie będąc złapanym na gorącym uczynku mógł zażyć niebezpiecznej rozrywki. Tym razem łup trafił w jego ręce tak szybko, że chyba pobił swój własny rekord.
Triumfalnie wrócił do akademika, gdzie otworzył nówkę i bez trudu odpalił na plazmie. Pograł na konsoli może z dwie godziny, po czym odłączył ją od telewizora i mocno oparł się plecami o tył kanapy. W łapie już miał smartfona i obczajał recenzje, portale społecznościowe, filmiki. Bardzo szybko zmrużył lekko podkrążone powieki. Wraz ze spadkiem adrenaliny znów odczuwał nieznośną pustkę, której nie mógł niczym zastąpić. Nawet ulubione utwory nie podnosiły na duchu.

Inne wasze konta: Do wiadomości administracji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Arashi Kodoku Empty Re: Arashi Kodoku

Pisanie by Gość Nie Kwi 29, 2018 8:15 pm

Akcept
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach