I can be the bitch, I can play the whore,

Go down

I can be the bitch, I can play the whore, Empty I can be the bitch, I can play the whore,

Pisanie by Gość Czw Kwi 27, 2017 5:18 pm

Godność:
Husslecrew, Lucillle  Felicia; Lucy, Lu, Lucyfer.
Wiek:
Dwadzieścia wizualnie, dwadzieścia pięć w rzeczywistości.
Zajęcia:
Brak.
Wygląd:

    Lucillle  nazywana potocznie Husslecrew'owym kwiatuszkiem po osiągnięciu dojrzałości  została najpiękniejszą kobietą w całej, olbrzymiej rodzinie. Jest dosyć wysoka, bo mierzy sto sześćdziesiąt siedem centymetrów, z tego też powodu wybierając sobie partnera przebiera łapką jak w stosie zabawek by sobie jakąś wybrać - patrzy głównie na wzrost ale też i na inne czynniki: krew.
    Husslecrew ma bladą skórę, wręcz porcelanową jak przystało na wampira. Jej figura jest dosyć ładna, bo trzeba utrzymać formę. Jej twarz jakiś czas temu zaczęła zdobić blizna przechodząca od brwi, przez powiekę aż po policzek, dziewucha ją jednak usunęła. Ma duże naturalnie błękitne oczy; maleńki,  nos i do tego śliczny lisi  uśmiech. Gdyby miała wymienić swoje atuty, stwierdziłaby, że w całości jest wyjątkowa, jednak najbardziej lubi swoją naturalnie rudą czuprynę sięgającą samiutkich bioder i grzywki która opada na jej oczy. Trzeba podkreślić, że jest miłośniczką farbowania włosów! Najbardziej lubi nietypowe kolory.  Ma wąskie ramiona, chude ręce o lekkim zarysie mięśni, maleńkie dłonie, duży, ładny biust, ładne wcięcie w talii, wyrzeźbiony brzuch i nie za szerokie biodra. Pośladki dziewczyny również są wyrzeźbione, a jej nogi są jedną z niewielu rzeczy które Lu w sobie lubi. Są długie i zgrabne. Świetnie prezentują się w zakolanówkach!
    Preferowany styl ubioru.. W zasadzie to wszystko zależy od jej aktualnej wizji. Lubi łączyć styl elegancki z seksownym, a przede wszystkim, żeby było wygodnie i modnie. Czasem ubiera różnorakie uniformy, spódniczki plisowane i zakolanówki. No, czasem do tego chokerkę założy, tak dla zasady. Z dzwonkiem czy bez, wszystko jedno.


Zawód:
Królowa!

Wykształcenie:
Wyższe.

Charakter:

    Nikt nie powinien oceniać książki po okładce. Tyczyło się to wszelakich istot żywych. Rodzice Lucille starali się jak mogli, by wychować ją na dobrą przedstawicielkę płci pięknej. Kochającą żonę która zadowoli swojego mężczyznę w wszelaki sposób i choć kobieta zachowywała się tak jak jej tatuś od niej oczekiwał to w rzeczywistości kryła pod swoją czystą powłoką nieposkromioną bestię.  Ludzie na pierwszy rzut oka oceniają ją jako kobietę dojrzałą, która jest delikatna niczym porcelana i że trzeba się z nią ostrożnie posługiwać. Takie było założenie pana domu, by jego córka właśnie do takich kobiet należała. Jakie odczucia wobec tego miała Lucy? Cóż, trzeba przyznać, że to całe podlizywanie się jej osobie miało swoje plusy. Wystarczyło zatrzepotać powiekami, powiedzieć kilka miłych słów i manipulując ich uczuciami zmienić nieszczęsne istotki w swoje jakże pożyteczne marionetki którymi się wysługuje. Znęcanie się nad innymi przynosi jej mnóstwo satysfakcji a jeśli wpadnie przez to w kłopoty? Wybrnięcie z tej beznadziejne sytuacji jest dziecinnie proste. Linia między przemocą słowną a rękoczynami u niej jest bardzo cienka. Jest niczym wilk schowany w owczej skórze - typowa sadystka przywdziewająca maskę kochanej, grzeczniutkiej córeczki tatusia.
    Lucille lubi podejmować ryzyko i wpadać we wszelakie kłopoty. Jest królową prowokacji i fetyszystką. Bawienie się mężczyznami dla wampirzycy było od zawsze czymś normalnym. Nawet kiedy ojciec wysłał ją na zaaranżowane spotkanie małżeńskie, tak kwiatuszek rodziny Husslecrew nie zamierzał pozostawać wierny tamtemu mężczyźnie. Nie był  jej typie - był ciamajdą i prostakiem na skraju bankructwa. Jest inteligentna i tego samego oczekuje od swojego partnera. No i jeszcze jedna najważniejsza rzecz - nigdy nie będzie na poważnie z mężczyzną, który nie ma czystej krwii.

Rodzina:

    x  Scorpius Salazar Husslecrew; wampir szlachetnie urodzony w 1380 roku. Jego matka była Australijką a ojciec pochodził z Moskwy. Wojownik, arystokrata który zresztą przyczynił się do śmierci Cesare'go Borgii. Zauroczony urodą Valerii Sforzy postanowił się z nią ożenić.
    x Valeria Isillia Husslecrew-Sforza; arystokratka szlachetnie urodzona w 1477 roku w Mediolanie. Siostra księżnej Cateriny Sforzy, zwanej też potocznie "nasieniem diabelskiego węża".  Ambitna, wykształcona. Zarówno jak siostra znała się na polityce i dyplomacji. W przeszłości była zaręczona z Cesare'm Borgią który zginął na wojnie,  wpadając w zasadzkę rodu Husslecrew. Po śmierci swojej siostry przejęła władzę nad Forli. Krótko po tym zaręczyła się z pierwotnym potomkiem Husslecrew - Scorpiusem. Miała romans z głową rodu Asmondey.
    x Remigius Nikolay Husslecrew - Najstarszy brat, urodzony w 1517 rok w Moskwie. Zamordowany przez Caluma.
    x Maximilian Aleksander Husslecrew - Młodszy od Remigiusa o 30 lat, urodzony w 1547 roku również w Moskwie.
    x Isaac Theodor Husslecrew, Desmond Lysander Husslecrew- Urodzeni w 1658 roku w Toskanii. Bliźniacy.
    x Calum Opniuchus Husslecrew- Urodzony w Paryżu, w 1750 roku. Oskarżony o gwałty, bratobójstwo i liczną ilość morderstw. Skazany na śmierć przez ród Husslecrew które ma mieć miejsce w 2020 roku. Aktualnie żyje w lochach w Moskwie - pilnie strzeżony.
    x Devian Gabriel Husslecrew- Urodzony w Brisbane w 1818 roku.


Służba:
Są.
Krew:
Czysta B.
Moc/e + krótki opis i ograniczenia:

x Takeover - jest to umiejętność polegająca na przejęciu kontroli nad ciałem przeciwnika. Umiejętność poprzednio uaktywniona jest poprzez dotyk. Działa ono na zasadzie naznaczenia. Po nim Lucy ma możliwość zapanowania nad ciałem swojego przeciwnika, unicestwić go na jakiś czas lub zmusić do zrobienia czegoś. Po skończonym czasie działania, przeciwnik nie pamięta rzeczy do których Lucy go zmusiła.

Czas trwania i odnowy: 3 posty; 5 postów odnowy.
Kontra: Blokada umysłu.

x Iluzja - co by było, gdyby ktoś mógł się zmienić w okropnego stwora o trzech głowach, z wielkimi kłami i tak dalej? Niestety ta umiejętność na tym nie polega, jednak jest temu bliska. Lucy bawi się wiarą w poczucie autentyczności innych istot. Jest w stanie stworzyć iluzję tego, że przemienia się w potwora w rzeczywistości jednak pozostawając sobą. Przeciwnika paraliżuje strach i nie wie, czy to co przed nim stoi to rzeczywistość czy fikcja.
Czas trwania i odnowy : 4 posty; 4 posty odnowy.

x Teleportacja - Lucy może się przenieść w znajome jej miejsce. Owa przestrzeń musi być blisko miejsca w którym aktualnie się znajduje, w przeciwnym razie umiejętność nie zadziała.
Czas trwania i odnowy : 1 post; 3 posty odnowy.

Słabości:

    x Faceci.
    x Bogactwo.
    x Alkohol.
    x Imprezy.
    x Klaustrofobia.
    x Strach przed piwnicami.
    x Strach przed głęboką wodą.


Pozostałe informacje:

    x Jest najmłodszym dzieckiem rodziny Husslecrew. Przed nią na świecie pojawiło się sześciu starszych o 200 lat od poprzedniego braci.  Porozchodzili się po świecie.
    x Córeczka tatusia, kiedyś pilnowana jak oczko w głowie.
    x W domu w Australii ku jej stopom padała masa służących wykonujących każdy jej rozkaz.
    x Ma dwa tatuaże: poniżej piersi, całkiem pośrodku ma wytatuowaną czarną różę; od lewego biodra, na udo rozciąga się chiński smok.
    x Właścicielka czarnego wilczaka, mierzącego jakieś 95 centymetrów. Kiedy staje na dwóch łapach osiąga nawet 1,60 m. Nazywa się Opium.
    x Fetyszystka.
    x Materialistka.
    x Miała bliznę przechodząca od brwi, przez powiekę aż po policzek, została jednak usunięta

Historia postaci:

14 marca, rok 1507.
Do murów  zamczyska dojechał poseł z pilnymi wieściami. Pośpiesznie zszedł z konia i czym prędzej popędził przez wąskie korytarze, po drodze pytając służbę o miejsce aktualnego pobytu księżnej Valerii. Niewysoki mężczyzna skierował swoje kroki w stronę balkonów, na których kobieta spędzała wolny czas w ten pochmurny dzień. Gdy tylko dostrzegł jej postać, szybkim krokiem do niej podszedł.
- Pani Valerio! - powiedział pośpiesznie, gwałtownie przeszukując kieszenie. Był niespokojny, zestresowany całym zdarzeniem i nie potrafił trzeźwo myśleć. Gdy w końcu wydobył z ubrania schowany list zaraz go wręczył wampirzycy.
Rudowłosa natomiast z grobowym spokojem ujęła smukły, papierowy rulon i go rozwinęła, zdejmując wcześniej wstęgę z pieczęcią rodową. Borgia? Utrzymuje z nimi kontakty jedyne przez narzeczonego, więc dlaczego papież kontaktuje się z nią osobiście?  Trochę zwlekając wlepiła spojrzenie w list i sunęła wzrokiem po treści.
- Pani... Jakie są wieści? - zapytał w końcu mężczyzna, ocierając chusteczką pot z czoła. Wampirzyca zrobiła kilka kroków w stronę barierki o którą się oparła plecami.  Pozostawała w milczeniu kilka chwil nie bardzo wiedząc, jak powinna na to zareagować. W końcu jednak się odezwała.
- To od samego papieża. Według treści listu mój narzeczony - Cesare Borgia zginął na wojnie.  - powiedziała spokojnie, mało przejętym tonem. Ten facet i tak miał umrzeć krótko po ich ślubie, więc co za różnica czy żyje czy nie. Dla młodszej księżnej czystość krwi to najważniejsza cecha u mężczyzny z jakim się zwiąże. A Borgia? Był zerem nad którym panował jego ojciec.
- Panicz Cesare? Jak to się stało? - zapytał mężczyzna otwierając szeroko oczy. Nie dowierzał własnym uszom, choć okoliczności były jasne biorąc pod uwagę, że wszyscy w Forli wiedzieli o wyjeździe Borgii na bitwę. Bitwę pod Vianą w Hiszpanii. Kobieta wlepiła swoje zielone ślepia w  mężczyznę i starannie złożyła papier, który zaraz podała swojej służącej.
- Giovanni, a w jaki sposób człowiek ginie na wojnie? - zapytała, unosząc nieco kąciki ust do góry. W ogóle jej to nie dziwiło, gdyż w rzeczywistości kondotier był tchórzem. Jedynie wychwalał swoje uczynki lub przypisywał sobie zasługi chowając głowę niczym struś. - To jasne, przeliczył się co do swoich umiejętności i umarł. Normalny stan rzeczy. - dodała zaraz wypuszczając powietrze nosem i powoli ruszyła w stronę wejścia do zamku. - Dziękuję za list. Nasz papież jednak poczeka na moją odpowiedź, nie śpieszy mi się nigdzie. - dodała na koniec i nim udała się do swojej komnaty, nakazała przygotować kąpiel.
*
Dziś również zapowiadał się pochmurny dzień, choć gdzieniegdzie pojawiły się przejaśnienia. Księżna Sforza modliła się w duchu, by w dniu pogrzebu jej narzeczonego nie pojawiło się słońce. Alexander szybko poradził sobie ze śmiercią swojego syna, planując kolejne zaręczyny z piękną, wpływową i młodszą córką  Galeazza Marii Sforzy. Wszystko tylko po to, by zapewnić swojemu stanowisku przyszłość. Rudowłosa księżna była tym wszystkim zmęczona lecz przynajmniej sprawiać wrażenie musiała. Przywdziała jedną z najpiękniejszych sukni jakie miała a gdy przygotowany powóz przybył a miejsce udała się na pogrzeb byłego mężczyzny. Pomimo paskudnej pogody pojawiło się wiele osób i prawie cały ród Borgiów. Mężczyźni wlepiali łakome spojrzenia w siostry, choć w tę młodszą szczególnie. Nie tylko była inteligentna ale i atrakcyjna. Przetrwała całą tę męczarnie na cmentarzu. Następnie pozostawała kwestia wieczerzy, którą zorganizował papież. Prawdziwą intencją kryjącą się za posiłkiem była zwyczajna próba ponownego połączenia dwóch rodów.
Valeria po kilku minutach spędzania  czasu  z  Juanem Borgią zadecydowała, że pójdzie się przewietrzyć. Udała się do ogrodów. Spacer po dróżkach wprowadził wampirzycę w utratę poczucia czasu, natomiast gdy zaszyła się wystarczająco daleko zaskoczył ją zakapturzony mężczyzna. W momencie w którym się obróciła celował w jej ciało bronią palną. Rudowłosa przechyliła pytająco głowę i spokojnym głosem się odezwała.
- Celujesz w księżną? Życie Ci niemiłe? - zapytała, wlepiając swoje spojrzenie w ukrytą pod czarnym materiałem twarz mężczyzny, jak sądziła po posturze i ubraniu.
- Jesteś już jedyną osobą która mi przeszkadza. - odezwał się męski, przyjemny dla ucha i władczy głos.
- Przeszkadzam w czym? Jedynie się przechadzam, jak widzisz. - powiedziała najwidoczniej rozbawiona.
- O pani, jesteś istotą na którą Rodrigo poluje jak myśliwy na zwierzynę. - odparł.
- Prędzej to ja mogę go upolować mój drogi. - rzekła, wciągając powietrze nosem. Osobnik stojący przed nią również był wampirem. Szlachetnym na dodatek. - Węch Cię zawodzi? - zapytała robiąc krok w jego stronę.
Mężczyzna podniósł nieco głowę, jakby zaskoczony tym co powiedziała. Gdy się zbliżyła to gwałtownie zrobił krok w tył. Księżna była bardzo zaskakującą kobietą. Dopiero teraz to zauważył stojąc tuż naprzeciwko niej. Była odważna, inteligentna i... piękna. Włosy o kolorze płomieni, oczy zielone jak trawa i skóra biała jak śnieg. Mężczyzna nie wiedział, jakie ona ma intencje. W każdej chwili może go zaatakować a jednak uległ pokusie i opuścił broń zdejmując kaptur. Kobieta nie zdążyła mu się dobrze przyjrzeć, bo już po chwili oplótł ją dłonią w pasie i przyciągnął do siebie silnym ramieniem, by zanurzyć swoje usta w jej ustach. Gdy się od niego oderwała, chcąc go jak najszybciej zganić za zachowanie, dostrzegła znajomą jej twarz. Spotkała tego mężczyznę na pogrzebie, a jeszcze wcześniej przyuważyła go na obserwacjach Cesare.
- Jak śmiesz Ty... - odezwała się w końcu wlepiając zielone ślepia w jego żółte, gadzie oczy.
- Panienka mi wybaczy. Scorpius Husslecrew. Zabójca Twojego narzeczonego, niedoszły zabójca Ciebie, dziedzic rodu Husslecrew i wampir krwi szlachetnej jak już wyczułaś. - przedstawił się charyzmatycznie, posyłając jej łobuzerski uśmiech. - Zabawna sytuacja ,  gdyż przyszedłem tutaj by się Ciebie pozbyć. Miast tego, planuję porwać Cię z rąk Borgiów i uczynić Cię swoją kobietą.
Była w szoku.
Mówił tak, jakby jego zaloty były czymś normalnym ale nie były! W taki niegrzeczny sposób przemówił do niej jak do rzeczy. Aż Valerii mowę odjęło na chwilę a i tak nie zdążyła niczego powiedzieć, gdyż napastnik zniknął jedynie całując jej czoło. Nadał jej w ten sposób swojego rodzaju oznaczenie, by wiedział gdzie ją znaleźć. Po chwili zza krzaków wyłonił się Juan Borgia, chcący sprawdzić czy aby na pewno z jego "przyszłą narzeczoną" jest wszystko dobrze.  
* *
28 maja, rok 1509 -1990.
Minęły dwa lata od śmierci Cesare. W międzyczasie wiele rzeczy się zdarzyło - Valeria odrzuciła zaloty Juana a jednocześnie zerwała  współpracę z rodem Borgiów. Rodrigo nie próżnował, a zaręczył swoją córkę Lukrecję z innym członkiem rodziny Sforza. Wampirzyca utrzymała kontakt razem z Scorpiusem Husslecrew'em wchodząc razem z nim w poważniejszą - bardziej romantyczną relację.  Caterina została zamordowana, przez co jej młodsza siostra natychmiast została nową panią Forli. Po niecałym roku samotnego panowania zaręczyła się razem z szlachetnie urodzonym arystokratą, Scorpiusem Salazarem Husslecrew.
Po pięciu latach Valeria oddała władzę jednemu z potomstwa jej starszej siostry w momencie gdy osiągnęło pełnoletność. Sama zaś razem ze swoim mężem przeprowadziła się do Moskwy gdzie zamieszkała razem z rozległą rodziną Husslecrew. Tam też spłodzili pierwsze potomstwo - syna o imieniu Remigius. Minęło trzydzieści lat zanim zdecydowali się na drugie dziecko - Maximiliana. Wampirzyca pragnęła córki, zarówno jak stary wampir. Zadecydowali, że będą próbować aż wymarzona córeczka się na świecie pojawi. Dwójka synów natomiast była wychowywana sumiennie, wpajano im wiedzę i wszelakie umiejętności które w późniejszym życiu im się przydadzą.
W 1650 roku Scorpius i Valeria z dwójką dzieci wyjechali do Toskanii gdzie zamieszkali na około 50 lat. Tam w 1678 przyszli na świat dwaj chłopcy którzy byli bliźniakami  - Isaac i Desmond. Po 30 latach od urodzenia chłopców Włosi zaczęli prześladować Husslecrew przez co musieli się przeprowadzić ponownie - tym razem do współczesnej Francji w której zresztą przyszedł na świat piąty potomek rodu. Calum okazał się niebezpiecznym osobnikiem, był agresywny, zabił najstarszego brata, dokonał gwałtu na około trzydziestu kobietach. Doprowadził do poronienia swojej matki w 1775 roku. Został skazany na śmierć. Egzekucja ma się odbyć 1 stycznia 2020 roku. Husslecrew'owie przeprowadzili się do Australi w 1818 roku. Tam przyszedł na świat ich szósty syn - Devian. Wampirza para wstrzymała się z kolejnymi dziećmi na niecałe 100 lat. Kiedy ich wychowankowie porozchodzili się po świecie, rozsiewając geny w 1990 roku zdecydowali się na siódme dziecko.
* * *
10 maja, rok 1992-2017.
Był wieczór. Komnaty posiadłości były spowite okropnym mrokiem. Jedynie z jednej z komnat dochodziło na korytarz padało delikatne światło. Wewnątrz komnaty dochodziło również wiele rozmów wymieszanych ze sobą a także kobiece krzyki. Dopiero po około godzinie z pomieszczenia dobiegł głośny, przeraźliwy płacz dziecka.
Lucy kiedy przyszła na świat była bardzo krucha. Skrzywdzenie jej to tylko kwestia czasu, a że Scorpius i Valeria długo oczekiwali na córeczkę zostało nakazane by wszyscy obchodzili się z nią najdelikatniej jak można. Rozwijała się szybko i rozrabiała jak cholera. Wiele służek po czasie miało dość zajmowania się takim dzieciakiem jak ona. Była rozkapryszona i rozpieszczona aż nad to.  Rozkazywała wszystkim i mieszała innych z błotem gdy nikt nie patrzył, a gdy była w pobliżu rodziców? Potulna i grzeczniutka jak baranek.
Rosła jak na drożdżach i wydawać się mogło, że zaczyna mądrzeć. Czy jej zachowanie się zmienia czy podejście. Może obie rzeczy na raz. Osiągnęła ten etap, że jawne patrzenie na wszystkich z góry nie było takie fajne jak kiedyś. Zamiast tego obrała inną taktykę na podbicie domu rodzinnego. Zatrzepotanie rzęsami, kilka słodkich uśmiechów i masa miłych słów okazało się bardzo skuteczną bronią rudowłosej. Służba zmieniła do Lucille nastawienie wybaczając jej te wszystkie dziecinne wybryki. Nie wiedzieli o niej nic, dlaczego? Była mistrzem kamuflażu. Husslecrew doskonale wiedziała co powiedzieć i zrobić, by przyśpieszyć czyjeś bicie serca, a później to perfidnie wykorzystywała. Kilka młodych, naiwnych służek skończyło źle gdyż zaufały nastolatce.  Nawet wobec rówieśników wampirzyca była bardzo fałszywa. Wykorzystywała, zwodziła a potem porzucała na pastwę losu, jednak nadal - kochani rodzice widzieli w niej najpiękniejszego aniołka na ziemi. Scorpius miewał wobec niej wielkie plany, przecież była rasową arystokratką o pięknej historii rodu.
Gdy skończyła osiemnaście lat jej ojciec poinformował ją o zaaranżowanym spotkaniu małżeńskim. Nie zamierzała wychodzić za mąż a przynajmniej nie w tak młodym wieku! Tłumaczono się tak jak zawsze: "To dla Twojego dobra!", "Nie będzie tak źle, zobaczysz", "Jeśli nie chcesz dla siebie, to zrób to dla rodziny." Najbardziej wkurzające argumenty na ziemi, które nie były argumentami, jednak były na tyle mocne, że Lucy postanowiła spróbować. Cóż, szybko się okazało, że jej przyszły mąż był kompletnym zerem nie potrafiącym sobie nawet tyłka podetrzeć bez pomocy. Prostak, na dodatek bez pieniędzy. Co to za mężczyzna?
Lucille zdradziła narzeczonego, o którym zdanie zresztą zmieniła w momencie kiedy ją przyłapał. Okazał się niezrównoważonym psychicznie psychopatą, którzy ranił dziewczynę tak mocno że aż pozostała jej po tym blizna. Nie ucierpiała na tym jej godność, gdyż swoim jadowitym językiem obróciła wszystkich przeciwko swojemu narzeczonemu a sama zaś pozostała niewiniątkiem. Kilka lat po tym zdarzeniu Scorpius skontaktował się ze swoim starym przyjacielem Kainem, z pewną prośbą. Chciał, by Asmondeyowie zaopiekowali się Lucy do momentu aż się nie usamodzielni i zaklimatyzuje. Tym sposobem dwudziestoczteroletnia wampirzyca trafiła do Yokohamy.
Inne wasze konta:
Powiem sprawdzającemu ♥


Ostatnio zmieniony przez Lucy dnia Sro Lip 12, 2017 4:08 pm, w całości zmieniany 4 razy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I can be the bitch, I can play the whore, Empty Re: I can be the bitch, I can play the whore,

Pisanie by Gość Czw Kwi 27, 2017 5:50 pm

1. Po pierwsze chcę znać mulitkonta.
2. Słabości są zbyt mało interesujące, więcej dałaś uzależnień niżeli słabych stron.
3. Moce:

- Pierwsza z całą pewnością nie będzie trwała więcej niż odpoczynek. 3 posty działania, 5 odpoczynku. I w jaki sposób dochodzi do przejęcia ciała/umysłu? Chcę opis, a nie domysły.

- Druga moc będzie blokowana także Blokada umysłu. Jeśli przeciwnik zorientuje się, że działa na niego iluzja, może się ona skończyć.

4. Jeśli będziesz chciała robić NPC rodziny (tak na wszelki wypadek piszę), wiesz gdzie szukać działu. : D

Poprawić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I can be the bitch, I can play the whore, Empty Re: I can be the bitch, I can play the whore,

Pisanie by Gość Czw Kwi 27, 2017 6:06 pm

Okie Tessiu, o NPCtach pamiętam, pierwszą moc poprawiłam już wcześniej, drugą poprawiłam, dopisałam słabości a multi wyślę w pw :3
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I can be the bitch, I can play the whore, Empty Re: I can be the bitch, I can play the whore,

Pisanie by Gość Pią Kwi 28, 2017 8:54 pm

Raczej nie łączymy mocy ze sobą :/

Musi to odpaść.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I can be the bitch, I can play the whore, Empty Re: I can be the bitch, I can play the whore,

Pisanie by Gość Pon Maj 01, 2017 10:02 pm

Poprawiłam, Tessiu. Mam nadzieję, że już jest okej .3.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I can be the bitch, I can play the whore, Empty Re: I can be the bitch, I can play the whore,

Pisanie by Gość Wto Maj 02, 2017 7:17 pm

Działa ono na zasadzie naznaczenia trwającego około 10 postów.
To odpada.

Dorzuć jeszcze jedną słabość i to konkretną.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I can be the bitch, I can play the whore, Empty Re: I can be the bitch, I can play the whore,

Pisanie by Gość Wto Maj 02, 2017 8:08 pm

Teraz dobrze? ;;
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I can be the bitch, I can play the whore, Empty Re: I can be the bitch, I can play the whore,

Pisanie by Gość Wto Maj 02, 2017 8:14 pm

Taa, akcept
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I can be the bitch, I can play the whore, Empty Re: I can be the bitch, I can play the whore,

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach