Powrót

Go down

Powrót Empty Powrót

Pisanie by Gość Nie Kwi 30, 2017 10:45 pm

Ameryka, Siedziba Łowców Wampirów, Sala medyczna, 3 miesiące temu...

- Ale Yo nie chce! - pisnęła fioletowowłosa istotka, wlepiając swoje oczy w mężczyznę stojącego obok. - Yo już czuje się dobrze! Yo chce wstać i wyjść z tego łóżka - wyraźnie naburmuszyła się, patrząc jednocześnie na tego oto złego osobnika.
- Nie możesz - powtórzył już po raz kolejny, wykazując się jednocześnie dość niezwykłą cierpliwością, jeśli chodzi o tą sprawę. - Niedawno się obudziłaś. Twoje ciało jest aktualnie w nie najlepszym stanie. Musisz odpoczywać.
- Yo nie wytrzyma tutaj! Yo nie chce leżeć ciągle w łóżku!
O co właściwie chodziło? Skąd wzięła się ta kłótnia, która właściwie była słyszalna już z daleka? Cóż...
Yo Kurogane, lat 23. Uczestniczka w jednej akcji, której sprawa nie została wyjaśniona do dzisiaj. Utracona świadomość na długi czas spowodowała osłabienie jej ciała, przez co była zmuszona przejść niełatwą rehabilitację, jeśli zamierzała powrócić do bycia łowczynią. Do tego niezliczone próby dowiedzenia się, poprzez przesłuchiwanie... To zdecydowanie nie wpływało za dobrze na nią.
- Yo zaraz wyjdzie! - zapowiedziała, zdecydowanie zamierzając to zrobić. - Yo musi wyjść! Nie zniesie tutaj ani chwili dłużej! - no i mniej więcej wtedy skończyła się cierpliwość lekarza. Posłał dość groźne spojrzenie fioletowookiej dziewczynie i zagroził jej, że jeśli się nie uspokoi, potraktuje ją o wiele ostrzej niż wcześniej.
W ten sytuacji, Yohime pociągnęła noskiem, czując, jak zaczyna zbierać się jej na płacz. Zacisnęła jednak dłonie w pieści, starając się powstrzymać od tego. Yo... Yohime nie płakała. Niepublicznie.
- A-ale... - wydukała jedynie, próbując znaleźć jakikolwiek dobry argument co do tego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Eric Pon Maj 01, 2017 11:57 am

Co w tym czasie robił nasz bohater? Siedział pod szpitalem i palił sobie aktualnie własnoręcznie wyprodukowanego papierosa. Jakoś ostatnio nawet polubił siadanie na ławeczce, wysypywanie tytoniu, zwijanie bibułki wokół filtra... Życie nie było lekkie w ostatnich miesiącach. Stan Abigail się pogarszał, coraz częściej pytała go kim był i gdzie są jej dzieci... Syn przy każdej wizycie życzył mi otwarcie śmierci, a jeszcze Oświata zleciła mu opiekę nad jakąś pannicą z wypadku. Był dobrym gościem i dlatego się tym zajął, nie miał nic do niej chociaż czasem zachowaniem bardziej przypominała 15latkę nie 23.
Wypalił papierosa w miarę spokojnie nawet słysząc jej głos. Tak, tak kilka pięter wyżej przez otwarte okno całkiem nieźle słyszał krzyki. Może to też dzięki krwi i mięsu które spożywał ze swoich ofiar?
Uśmiechnął się pod nosem, wyrzucił peta do śmietnika i udał się na właściwe piętro.
Wszedł niemal w odpowiednim momencie kobieta miała prawie łzy w oczach, ale jak zwykle całkiem nieźle je przełykała. Założył rękę za głowę
-Hej a może ja się nią zajmę co?- rzucił lekko i opuścił dłoń kładąc ją na wózku którym podjechał pod jej łóżko.
-Pójdziemy sobie na spacer pogadamy. Pokrzyczmy na przechodniów...- mówił z rozbawieniem w głosie. Gość już zapewne znał Erica, przyjeżdżał tu całkiem często na zlecenie kapitana Oświaty.
-No dawaj Yo, nie marudź bo zasadzę ci kopa.- dodał już do kobiety i uśmiechnął się łagodnie. W tym samym czasie bez pytania wsunął jej dłoń pod uda, drugą ręką objął jej plecy i podniósł bez problemu z łóżka. Chwilę później posadził ją na wózku.
Eric

Eric
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : U pasa kabura na kajdanki i nóż, znamię nad ustami, zapach papierosów, krew 0 Rh+ (może się dzielić ze wszystkimi)
Zawód : łowca, mechanik
Magia : czarodziejem to on nie jest, w kp


https://vampireknight.forumpl.net/t3203-eric-thorne#68166 https://vampireknight.forumpl.net/t3212-eric-thorne https://vampireknight.forumpl.net/t3214-mieszkanie-erica#68475

Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Gość Wto Maj 02, 2017 12:17 am

Zdecydowanie było ciężko powstrzymać się od płaczu w tej oto sytuacji! Jednakże Yo zdecydowała się być grzeczną i silną dziewczynką, by powstrzymać się od tego jednego działania... Lecz to nie było proste zagranie, gdy ten niedobry lekarz aż posuwał się do gróźb!
Na szczęście nagle pojawił się bohater! Fioletowowłosa pociągnęła noskiem, po czym przekierowała spojrzenie na wysokiego mężczyznę, który właśnie się tutaj pojawił. Zamrugała ślepiami.
Sam lekarz spojrzał na Erika, po czym westchnął głęboko.
- Tylko bądź ostrożny - wydać, że odczuwał w danym momencie zrezygnowanie, a samo przybycie tego osobnika sprawiło, że mógł przerzucić na niego problem w postaci zachowania Yo. Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Natomiast sama dziewczyna przetarła ostrożnie dłońmi oczy, patrząc na niego.
- Braciszku... - bąknęła jedynie. Ale kolejne słowa sprawiły, że naburmuszyła się. - Yo nie marudzi - burknęła, wbijając jeszcze bardziej w niego wzrok. - Braciszek pomylił Yo z kimś innym - dodała jeszcze. Międzyczasie medyk ewakuował się z tego miejsca, zapewne zamierzając się zająć innymi, mniej lub bardziej problematycznymi pacjentami.
To nie było problemem, by podnieść drobną i leciutką dziewczynkę, która i tak ledwo co mogła się ruszać. Na dodatek perspektywa wydostania się stąd na zewnątrz sprawiała, że była wyjątkowo grzeczna.
- Braciszku, możemy wziąć jeszcze książkę Yo? - spytała się go jeszcze. Eric, czy mu się to podobało, czy nie, stał się "braciszkiem" Yohime. Oczywiście samą kwestią było to, że mówiła tak do wielu osób... Nieważne!
- Gdzie Braciszek zabierze Yo? - dorzuciła kolejne pytanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Eric Sro Maj 03, 2017 7:21 pm

Skinął lekarzowi głową po czym spojrzał na Yo i zrobił ruch kolisty wskazującym palcem przy skroni. Co miało ni mniej ni więcej znaczyć, że lekarz to świr. Nie przepadał za szpitalami... wiedział, że pomagają ale ich nie lubił. Za dużo ludzi tu umiera.
-Yo Kurogane, łowczyni wampirów z zanikiem pamięci, zgadza się?- powiedział lekko jakby mówił o pogodnie i posadził ją delikatnie w wózku. Ciekawe czy chociaż te fakty kojarzyła, jakoś nikt mu nie wytłumaczył jak wiele zapomniała. Najważniejsze były wspomnienia z tamtej akcji i tyle. Może Oświata amerykańska chciała na nich położyć łapy zanim Yo wróci do Japonii i tam wszystko wypapla? Nie mogli jej tu trzymać, a informacje mogły okazać się cenne.
-Jasne.- wzruszył ramionami i zgarnął z szafki nocnej leżącą tam książkę. Jeśli tytuł był w innym języku niż angielski i to raczej go nie zrozumiał. Podaj jej książkę i ruszył pchając wózek. Czas wyjechać z tej cholernej sali i tego szpitala. Trochę świeżego powietrza w parku pod szpitalem dobrze jej zrobi. Ruszył więc do wind.
-Może park? Ciepło jest, a ty powinnaś złapać trochę słońca.- jego głos był spokojny i choć sam facet wyglądał młodo to bardziej niż bratem mógł być jej ojcem.
-Jak tu inaczej niż w domu... u mnie mogłaś nałykać się tyle piasku, że potem szkliwo samo ci odpadało.- niezbyt udany żart, ale takie suchary już rzucał Eric.
Widna, długi jasny korytarz i w końcu drzwi wyjściowe. Ciepłe wczesnoletnie powietrze mogło połaskotać odkryte części ciała Yo.
Eric

Eric
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : U pasa kabura na kajdanki i nóż, znamię nad ustami, zapach papierosów, krew 0 Rh+ (może się dzielić ze wszystkimi)
Zawód : łowca, mechanik
Magia : czarodziejem to on nie jest, w kp


https://vampireknight.forumpl.net/t3203-eric-thorne#68166 https://vampireknight.forumpl.net/t3212-eric-thorne https://vampireknight.forumpl.net/t3214-mieszkanie-erica#68475

Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Gość Pią Maj 05, 2017 8:45 pm

Uśmiechnęła się do niego radośnie, widząc jego gest. Rozbawiło ją to, chociaż musiała uważać, by czasem ten zły lekarz nie zauważył tego! Jeszcze by się zdenerwował na tą małą istotkę, a tego przecież nikt nie chciałby...
- Zgadza się, ale... - wzięła głębszy wdech. - Yo nie jest jeszcze pełnoprawną łowczynią. Yo nie podchodziła jeszcze do egzaminu - mimo że uśmiechała się nadal, przez krótki moment dawało się dojrzeć w tym smutek. Przez ten wypadek nie zapowiadało się, by miała prędko przystąpić do niego.
Wzięła od niego książkę, po czym delikatnie ją objęła i przytuliła do siebie. Sam przedmiot nie posiadał zawartych słów, na jego okładce znajdowała się jedynie cyfra. I nic więcej. Gdyby jednak ktoś coś więcej wiedział, to zdałby sobie sprawę, że to nie jest zwyczajna książka.
- Jasne, Braciszku - zgodziła się na to momentalnie.
Patrzyła przed siebie przez ten czas.
- Huh? - w końcu spróbowała się tako jako odwrócić, by móc spojrzeć na niego. - Braciszek mieszka nad morzem? - spytała się go. A... Ważne jest to, że gdy mówiła "Braciszku", to to jedno słowo było po japońsku, cała reszta już po angielsku.
Gdy poczuła delikatny podmuch powietrza, przestała się patrzyć na niego, a znów patrzyła przed siebie. Dla niej ta okolica była aż tak dobrze znana, więc z ożywieniem rozglądała się wokół.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Eric Sob Maj 06, 2017 12:10 pm

-Hmm rozumiem, muszę więc ochrzanić tych na górze.- rzucił z ciężkim westchnięciem. W sumie to niewiele mu o niej powiedzieli. Tylko tyle, że ma się do niej zbliżyć i być jak ojciec. Ojcem jednak najlepszym nie był patrzą na to jak skończyła jego rodzina ech.
Uniósł lekko brew widząc z jaką pieczołowitością przytula do siebie dziwną książkę. Pojedyncza cyfra... nie był jednak jakimś cholernym Jamesem Bondem, więc nie zaglądał jeszcze do środka. Ach właśnie przypomniało mu się o co miał zapytać kiedy po raz kolejny padł ten zwrot. Czemu w sumie wcześniej się o to nie zapytał? Nie chciało mu się, to jest dość częsty argument na nie robienie rzeczy.
-Onii-san co to właściwie znaczy Yo? Zawsze tak mnie nazywasz, pomyślałem że to jakaś ksywa, ale dobrze jest wiedzieć jaką ksywkę ci nadają.- powiedział spokojnie rozglądając się przy okazji po paskudnych białych ścianach szpitala.
Słońce było przyjemnie ciepłe, a na jakże romantyczną myśl, że w takim oto słoneczku najlepiej smażyły się wampiry aż się uśmiechnął.
-Nad morzem? Do morza temu raczej daleko.- rzucił rozbawiony
-Urodziłem się i wychowałem na pustyni moja droga. Nie jakoś w centrum, nieopodal było miasteczko z wszystkimi potrzebnymi przedmiotami. Rodzice jako, że byli łowcami woleli szkolić nas z dala od ciekawskich oczu.- westchnął mrużąc oczy od słońca. Pchał powoli wózek aż nie znaleźli się na jednej z parkowych alejek. Tam zwolnił by spacer trwał odpowiednio długo.
-Nie powinnaś wykłócać się z lekarzami. Potrzebujesz rehabilitacji inaczej nigdy nie przystąpisz do egzaminu.- powiedział nagle chociaż dla niego mogłaby nigdy tego faktycznie nie zrobić. Jej wątła aparycja, dziecinny głos i podejście nie pasowały mu na łowcę. Najchętniej w ogóle mocno okroił by ilość uczniów w Oświacie, ale to z pobudek prywatnych.
Eric

Eric
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : U pasa kabura na kajdanki i nóż, znamię nad ustami, zapach papierosów, krew 0 Rh+ (może się dzielić ze wszystkimi)
Zawód : łowca, mechanik
Magia : czarodziejem to on nie jest, w kp


https://vampireknight.forumpl.net/t3203-eric-thorne#68166 https://vampireknight.forumpl.net/t3212-eric-thorne https://vampireknight.forumpl.net/t3214-mieszkanie-erica#68475

Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Gość Pon Maj 08, 2017 4:36 am

Dziewczyna jednak nie miała pojęcia, jaki był prawdziwy powód tego, że ten oto mężczyzna odwiedzał ją, odkąd się obudziła. Oczywiście, pozostawały domysły, ale jako, że była pozytywnie nastawiona do tego wszystkiego, nie zamierzała popadać w paranoję i wymyślać jakieś tajemne powody. Po prostu... Chciała wierzyć w to, że robił to z własnej, nieprzymuszonej woli.
A nawet jeśli nie, to postara się, by nie czuł się, że się zmusza, o!
- Onii-san? "Braciszek". "Brat" - odpowiedziała mu Yo. - Yo tak mówi. Yo prosi, by się nie złościć na nią za to - dodała jeszcze, lekko kręcąc głową. No bo mogło mu się to jednak nie spodobać...
Wzięła głębszy wdech, jednocześnie delikatnie się krzywiąc.
- Ojej... Yo nie wie czemu skojarzyła to z morzem... - bąknęła dziewczynka natomiast. - Czyli Braciszek pochodzi z rodu łowców? - przekrzywiła nieco łebek, zastanawiając się nad tym. - Miło. Pewnie rodzice byli z Braciszkiem przez cały czas - dodała jeszcze.
Międzyczasie rozkoszowała się świeżym powietrzem, póki mogła. W końcu i tak będzie musiała niedługo powrócić do tamtego miejsca... Czy jej się to podobało czy też nie.
- Hai, hai, Yo wie - bąknęła. - Yo się boi, że nic z tego nie będzie - dodała jeszcze, bawiąc się jednocześnie kosmykiem włosów. - Ale... Yo nie może nastawiać się pesymistycznie! - ścisnęła łapki, po czym odwróciła się w jego stronę i posłała mu radosny uśmiech.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Eric Sob Maj 13, 2017 1:14 pm

-Spokojnie nie mam powodu by się na ciebie złościć. Po prostu byłem ciekawy co to oznacza. I ja chyba powinienem być twoim ojcem, nie bratem.- uśmiechnął się pod nosem pchając leniwie wózek. Ciekawym też był to iż dziewczyna mówiła o sobie w trzeciej osobie. Może to jakiś problem z mózgiem bo za długo spała w śpiączce? Jeśli Oświata nie odpali mu czegoś ekstra za opiekę... ech. Przyglądał się jej jakby była jego córką. Ciekawe czy byłby chociaż trochę do niej podobne. Syn chyba by go zabił gdyby go teraz zobaczył. To opiekujesz się jakąś laską która ci potem obciągnie zamiast matką?! Tak z pewnością nie przebierałby w słowach.
-Piasek, palmy, słoneczko... chyba każdemu normalnemu skojarzyłoby się to z morzem. Niestety fakty są inne, do wody miałem całkiem daleko.- zaśmiał się i pokręcił głową. W sumie to jakoś nigdy nie miał okazji zobaczyć morza, chyba że wliczyć można w to latanie samolotem.
-Hm ano byli i to aż za często.- dodał patrząc na liście które mieniły się od słońca.
-Racja ja i mój przyjaciel często to powtarzamy ludziom. Grunt to pozytywne nastawienie. - uśmiechnął się do niej i podszedł na skraj alejki. Sięgnął i zerwał z drzewa pączkującą gałązkę. Oczywiście kilka spojrzeń na niego padło ale był tak duży, że nikt nic nie powiedział. Dał kwitnącą gałązkę Yo.
-Musisz zacisnąć zęby i ćwiczyć. W końcu oberwałaś w trakcie misji prawda? Byle kogo nie wysyła się na misje.- wzruszył ramionami.
Eric

Eric
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : U pasa kabura na kajdanki i nóż, znamię nad ustami, zapach papierosów, krew 0 Rh+ (może się dzielić ze wszystkimi)
Zawód : łowca, mechanik
Magia : czarodziejem to on nie jest, w kp


https://vampireknight.forumpl.net/t3203-eric-thorne#68166 https://vampireknight.forumpl.net/t3212-eric-thorne https://vampireknight.forumpl.net/t3214-mieszkanie-erica#68475

Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Gość Pon Maj 15, 2017 11:09 pm

Yo zaśmiała się cichutko na słowa Erika.
- Cieszę się, że Braciszek Eric nie jest zły. Ale... Yo mówi tak do każdego. Dla Yo wszyscy to rodzeństwo - na jej twarzy pojawił się przyjazny uśmiech. Wychodziło na to, że tak właśnie wyglądał sposób na akceptowanie rzeczywistości ze strony Yohime... Może przez to lepiej by nie wiedziała, co właściwie teraz chodziło mężczyźnie po głowie? Jeszcze młoda by się zasmuciła...
- Oh... Yo ciut zazdrości - wymamrotała natomiast młodsza, pozwalając sobie na bardzo delikatny uśmiech na twarzy. Nie dodała jednak nic więcej do tej wypowiedzi... Bardziej pozostawiając jako dość tajemniczą... No bo... Co mogłaby mieć ona akurat na myśli?
Wzięła ostrożnie do rąk gałązkę, przyglądając się jej z niemałym zaciekawieniem. Również i wyglądała na o wiele weselszą, jakby ten podarunek przyniósł jej dużo szczęścia.
- Dziękuję, Braciszku! - delikatnie palcami pogłaskała dopiero co kwitnące pąki. - I... Rozumiem, co masz na myśli... Yo nie pamięta niczego... Od początku do aż przebudzenia. Zupełnie... Jakby tych wspomnień nie było - nie wiedziała, jak lepiej określić własne odczucia co do tego, czego doświadczyła czas temu. Ale... Czy będzie powoli pogrążać się w smutku? Nie!
- Braciszku, pójdziemy zjeść coś słodkiego? - wypaliła nagle, zupełnie niszcząc poważny nastrój, jaki miał właśnie zapaść...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Eric Sob Maj 20, 2017 11:41 am

Spacer był niezwykle spokojny wręcz nudny jak niektórzy mogliby rzec, ale czegóż więcej się spodziewać po terenach parkowych wokół szpitala. Same matki z dziećmi, starsi ludzie i inne bardziej lub mniej schorowane elementy. To w mieście się żyło, nie tu pod szpitalem. Eric westchnął tęskniąc za swoim motocyklem. Chyba dlatego w małżeństwo mu się nie kleiło... mimo bycia paskudnym leniem nie potrafił usiedzieć w jednym miejscu. Zerknął na uśmiech Yo i sam również uśmiechnął się pod nosem. Całkiem urocza była z niej istota.
-Nie ma czego uwierz mi.- rzucił chcąc tym samym urwać temat. Nie zamierzał jej w ten słoneczny dzień opowiadać o tym jak wychowywali go rodzice. Modlitwy przy każdej okazji, pas i ręka... ciężkie treningi i inne paskudztwa które miały budować jego silny charakter. Dobrze, że w późniejszym wieku mógł sobie pozwalać na wypady do Las Vegas, chyba dlatego stał się bardziej... żartobliwy?
-Hmm to trudno, może kiedyś sobie przypomnisz.- westchnął pchając znów wózek, aż nie zatrzymał się mając pewien pomysł. Skoro miała ćwiczyć, było gorąco, a jemu się nudziło... a w tej chwili w tym konkretnym miejscu na pewno było sporo... ładnych pań. I wtedy też Yo się odezwała z propozycją słodyczy. W sumie potem czemu nie?
-Yo mam lepszy pomysł. Najpierw pójdziemy poćwiczyć, potem dostaniesz słodycze. Co ty na to?- uśmiechnął się nieco tajemniczo pod nosem i bez czekania na odpowiedź ruszył w kierunku parkingu. Kto go niby zatrzyma? Obok parkingu znajdował się sklep z pamiątkami, najpierw wszedł tam.
-Dobra, trzeba się najpierw pozbyć tej obciachowej piżamki.- podrapał się po brodzie stawiając wózek dziewczyny przez pamiątkowymi koszulkami. Były na nich nadruki przedstawiające miasto w którym się znajdowali.
-Wybierz którąś.- dodał biorąc do ręki w tym samym czasie jakieś okulary przeciwsłoneczne. W sklepiku były też jak to przystało na pamiątki, jakieś czapki z daszkiem, kapelusze, kubki, wiatraczki, spinki i inne duperele. Ludzie niezbyt zwracali uwagę na pacjentkę na wózku... ot przecież mogła tu przyjechał z tym gościem po podarki prawda?
Eric

Eric
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : U pasa kabura na kajdanki i nóż, znamię nad ustami, zapach papierosów, krew 0 Rh+ (może się dzielić ze wszystkimi)
Zawód : łowca, mechanik
Magia : czarodziejem to on nie jest, w kp


https://vampireknight.forumpl.net/t3203-eric-thorne#68166 https://vampireknight.forumpl.net/t3212-eric-thorne https://vampireknight.forumpl.net/t3214-mieszkanie-erica#68475

Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Gość Czw Maj 25, 2017 11:08 pm

Ciemnowłosa dziewczynka niepewnie przekrzywiła głowę, posyłając mu pytające spojrzenie. Zamrugała ślepiami, po czym delikatnie pokiwała głową na znak, że zgadza się na jego propozycję, jednakże sama nie wyglądała za zbyt pewną. Po prostu nie wiedziała, co dokładnie tamtemu chodziło teraz po głowie. No, ale po co podważać czyjeś zdanie, w końcu warto zaufać, prawda? Aż uśmiechnęła się delikatnie i zarazem przyjaźnie.
Chociaż naprawdę zastanawiała się o co chodziło z tymi całymi ćwiczeniami!
- Pan doktor nie będzie zły na Yo? - spytała się go natomiast, gdy zauważyła, że kierowali się na parking. - Ani na braciszka? - dodała jeszcze, przecierając lewe oko. Nie wiedziała co myśleć o tym tak właściwie.
Dlatego też po prostu wzruszyła ramionami, decydując się nie zastanawiać się nad tym bardziej! Po co zawracać sobie głowę i męczyć się z tym, serio... Zwłaszcza, że dla fioletowowłosej wydawała się być to całkiem niezła zabawa.
No i dotarli do sklepiku! Dlaczego? Nie wiedziała, ale nie zapytała też się, za to niemalże od razu zaakceptowała jego polecenie.
- Huh - oczy dziewczyny były skupione na poszczególnych koszulkach. - Braciszku, Yo wybiera tą - zawołała łowcę, pokazując mu palcem na ciemnoniebieską bluzkę z nadrukiem w postaci nazwy miasta i jednego z ważniejszych budynków.
Przekrzywiła nieco łebek, nie dodając już nic więcej. Po prostu nie miała co, jak również i teraz była zdana jedynie na Erika.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Eric Wto Cze 27, 2017 10:59 am

Jeśli tylko usłyszałby jej myśli chybaby rozmasował aż sobie skronie. Po cóż podważać czyjeś zdanie? Było milion powodów dla których można było to zrobić! To znaczy nigdy nie powinno się podważać zdania rodziców, ich słowo było prawie święte, ale innych? Po dłuższym zastanowieniu się… przywódca w sumie też miał sporo racji, ale jeśli tylko coś zabrzmiałoby dziwnie od razu można by mu to wyłożyć. Ech Eric był po prostu nieco inny i nie uważał, żeby podejście Yo było zdrowe.
-Na ciebie? Hmm bardzo możliwe, że będzie ale nie musi o tym przecież wiedzieć. Na mnie? Pewnie też, ale nie a nic do gadania. Działam z ramienia Oświaty i jak zacznie płakać pomacham mu upoważnieniem do opieki nad tobą.- wzruszył ramionami i uśmiechnął się pod nosem. Nikt nie musiał wiedzieć, że nie ma podobnego papierka prawda? Z resztą był tak rosły, że lekarz musiałby narobić niezłego burdelu by się go pozbyć. Warto było?
Skinął głową łapiąc koszulkę i rzucając ją jej na kolana. Trzeba było poszukać jeszcze jakieś sukienki czy szortów… Rozejrzał się po sklepie łapiąc kapelusz i nakładając jej na głowę. Wziął też nożyk turystyczny i bez ceregieli odciął jej metryczkę z nadgarstka. Nie potrzebowała jej w tej chwili, a później hmm… pomyślą jak ją zlepić znów w całość. Spódniczka w stylu „hula” z Hawajów, ech z braku laku… Podał jej i to po czym pchnął wózek do kasy.
-To by było na tyle.- rzucił wyjmując kasę z kieszeni.
-Jesteś dużą dziewczynką ale i tak zapytam. Pomóc ci się przebrać?- dodał pod nosem kiedy wyjeżdżali ze sklepu. Bądź co bądź miała te 18 lat… i szczerze mówiąc wolałby nie oglądać jej nagich wdzięków, sytuacja mogłaby się zagęścić niepotrzebnie. Chociaż z sukienką mogłaby mieć jednak problem.
Eric

Eric
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : U pasa kabura na kajdanki i nóż, znamię nad ustami, zapach papierosów, krew 0 Rh+ (może się dzielić ze wszystkimi)
Zawód : łowca, mechanik
Magia : czarodziejem to on nie jest, w kp


https://vampireknight.forumpl.net/t3203-eric-thorne#68166 https://vampireknight.forumpl.net/t3212-eric-thorne https://vampireknight.forumpl.net/t3214-mieszkanie-erica#68475

Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Gość Sob Lip 01, 2017 7:26 pm

Fioletowowłosa na moment przekrzywiła głowę, po czym pokiwała ostrożnie głową. Prawdę mówiąc, naprawdę nie dostrzegała w tym wszystkim nic złego... Znaczy się, w własnym podejściu. A skoro nie wiedziała, co i łowcy mogło chodzić teraz po głowie, to po prostu nie powiedziała.
Jednakże na jego kolejne słowa, Yohime delikatnie uśmiechnęła się.
- Yo myśli, że to jest całkiem zabawne - rzekła dziewczyna. - I fajne. Yo nie wiedziała, że Eric-nii jest bardzo ważny w Oświacie - młodszej po prostu skojarzyło się to w taki sposób, że uważała, iż jedynie bardzo istotni i ważni ludzie mogą dostawać upoważnienia... Cóż, skoro nie wiedziała, jak wyglądała naprawdę rzeczywistość, uznała, że jest... Jak jest.
Zamrugała oczami, podnosząc nieco kapelusz, by móc spojrzeć na niego.
- Yo nie wie, czy da radę - przyznała się szczerze, niepewnie spoglądając na spódnicę. - Ale Yo się postara! Yo nie chce niepotrzebnie zamartwiać braciszka! - uśmiechnęła się do niego przyjaźnie. Zdecydowanie, pomimo swojego wieku, zachowywała się zupełnie ta, jakby nie była świadoma niektórych spraw, zwłaszcza takich typowo dorosłych.
- Czy to już wszystkie ubrania, Eric-nii? - spytała się go jeszcze, ostrożnie przyglądając się temu, co leżało na jej kolanach. Zerknęła również w stronę nadgarstka, na którym jeszcze przed chwilą znajdowała się metryczka. Yo ma nadzieję, że nic złego z tego nie wyniknie... - westchnęła cicho.
I co dalej? Chyba wypadałoby znaleźć miejsce dobre do zmienienia stroju. Dlatego też sama Yo niepewnie rozejrzała się, próbując ze swojego miejsca dojrzeć coś na kształt przebieralni. Po jej dostrzeżeniu poprosi łowcę po odwiezienie jej i pomoc w dostaniu się tam, by mogła zmienić strój na tyle, ile sama dawałaby radę.
Czyli aż do momentu, w którym przyjdzie jej zmienić dół stroju. Jakkolwiek by nie próbowała, no po prostu się nie dawało samej!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót Empty Re: Powrót

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach