Wypoczynek
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 1 z 1
Wypoczynek
Cudowne, egzotyczne miejsce! Takie akurat na gorące, dokuczające lato. Umiejscowiony basen pod palmami, co gwarantuje cień. Okoliczne bary, kawiarnie. No i piaszczysta plaża! Czasami można sobie zasłużyć na wakacje, prawda? Zwłaszcza gdy się jest samotną jednostką!
I jedną z takich jednostek jest Fabio. Wybrał się na wakacje by dać ochłonąć emocjom oraz podarować sobie mały prezent w postaci wyjazdu na coś, co tylko kojarzy się ze szczęściem. Ale że wampiry muszą się dzielnie bronić przed letnim słońcem, narzucił na siebie zwiewną, białą narzutę, nie mając na sobie nic poza gustownymi kąpielówkami. Na stopach oczywiście białe klapki. Głowę chronił słomianym kapeluszem z purpurową wstążką, a oczy okularami przeciwsłonecznymi.
Lekki wiaterek rozwiewał odrobinę luźno rozpuszczone włosy wampirka, który o dziwo nie dokuczały podczas jedzenia świderkowatego, śmietanowego loda. Trochę się nim pobrudził, ale co z tego? Przysiadł sobie na jednym z wiklinowych leżaków, umiejscowionych tuż pod wielkim, czerwono - białym parasolem. O tak, widok na basen, a jeszcze dalej na wielki, spokojny ocean. Doskonały wybór na wypoczynek.
Na szczęście nie było tutaj też zbyt wiele osób. Tylko jakieś zakochane w sobie pary lub po prostu pracownicy ośrodka. Takiemu wampirkowi jak Fabio ludzie nie przeszkadzają, właściwie to ich uwielbiał. Sam w taki sposób też mógł się poczuć jak taki... śmiertelny.
- Gość
- Gość
Re: Wypoczynek
Plaża stała się miejscem odpoczynku nie tylko dla fioletowowłosego, ale również dla innego zdecydowanie mniej łagodnego wampira. Pewien wampir postanowił sobie nieco poszaleć po plaży. Ubrany w same kąpielówki i wysmarowany profilaktycznie kremem z najwyższym filtrem zielonowłosy wampir przebiegł po drewnianym podeście miedzy owymi gruchającymi parkami i skoczył!
-BOMBA!!!
Dało się słyszeć echem po całej plaży i po chwili nastąpił plusk po którym nastąpiła fala wody ochlapującej wszystko co znajdowało się w promieniu powstałego rozprysku. A co tam, ze wszyscy plażowicze byli obecnie mokrzy jak kurki przez dzikie zachcianki pewnego wampira! Z zadowolonym uśmiechem smok wynurzył się z wody przy tym trzepiąc grzywą niczym na jakiejś reklamie ostatnio promowanego szamponu dla prawdziwych twardzieli. Oczywiście sam nie zdawał sobie sprawy z tego ile zamieszania wywoływał swoja osobą, no ale w końcu przyjechał tu się bawić! A nudno być nie może, co to to nie!. Podpłynął do brzegu basenu i spojrzał po parkach które najwyraźniej obrażone postanowiły się oddalić od "niebezpiecznego dzikusa z wody", jednak najwyraźniej ktoś tutaj nie był papużką gruchającą z kimś innym. Wzrok wampira zatrzymał się na delikatnej istotce raczącej się lodem. Wylazł z wody i pokierował się w jego stronę z zawadiackim uśmiechem.
-Jakim cudem w tym ptasim gaju jakaś śliczna ptaszyna siedzi tak całkiem sama?
Zamruczał owe pytanie opierając się spokojnie o jedną z belek podtrzymujących dach obok parasola, tak by mieć ładny widok na Fabiową istotkę.
-BOMBA!!!
Dało się słyszeć echem po całej plaży i po chwili nastąpił plusk po którym nastąpiła fala wody ochlapującej wszystko co znajdowało się w promieniu powstałego rozprysku. A co tam, ze wszyscy plażowicze byli obecnie mokrzy jak kurki przez dzikie zachcianki pewnego wampira! Z zadowolonym uśmiechem smok wynurzył się z wody przy tym trzepiąc grzywą niczym na jakiejś reklamie ostatnio promowanego szamponu dla prawdziwych twardzieli. Oczywiście sam nie zdawał sobie sprawy z tego ile zamieszania wywoływał swoja osobą, no ale w końcu przyjechał tu się bawić! A nudno być nie może, co to to nie!. Podpłynął do brzegu basenu i spojrzał po parkach które najwyraźniej obrażone postanowiły się oddalić od "niebezpiecznego dzikusa z wody", jednak najwyraźniej ktoś tutaj nie był papużką gruchającą z kimś innym. Wzrok wampira zatrzymał się na delikatnej istotce raczącej się lodem. Wylazł z wody i pokierował się w jego stronę z zawadiackim uśmiechem.
-Jakim cudem w tym ptasim gaju jakaś śliczna ptaszyna siedzi tak całkiem sama?
Zamruczał owe pytanie opierając się spokojnie o jedną z belek podtrzymujących dach obok parasola, tak by mieć ładny widok na Fabiową istotkę.
- Haku
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Tatuaż w koloże bieli odcinajacy się od cieniejszej skóry, długie białe włosy z zielonymi końcami. Złote oczy zmieniające kolor na czerwień kiedy jest głodny.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : bezpański pies
Moce : Władca zwierząt, złodziej
Re: Wypoczynek
Zawsze musiał trafić się jakiś osobnik, który zechce przywołać dookoła siebie szum - dosłownie i w przenośni. Fabio obserwował okolicę w mniejszym skupieniu, bo w końcu jadł, a dokładniej oblizywał smacznego loda. Dopiero po usłyszeniu dzikiego okrzyku, skierował wzrok w stronę hałasu.
Kto by pomyślał, że ktoś zechce podrażnić innych? Większość ochlapanych wyraziła oburzenie, inni się zaś śmiali. Długowłosy miał na tyle szczęścia, że Fioletowy nie oberwał... No, może parę kropelek spadło na jego stopy. Wciąż spoglądał w stronę przybysza i to jak wynurza się z wody. Coś chyba miał szczęście do gladiatorskich wampirów pływających w wodzie i zgrywaniem się. Uniósł brew, gdy mężczyzna i jego wypatrzył.
W końcu nie ruszył się Fioletowy z miejsca!
Gdy nieznajomy podpłynął, opuszczając następnie basem, wampirek oblizał loda po czym subtelnie chwycił w zęby jego czubek. Pierwsze co przykuło uwagę Fabio? Budowa ciała. O tak, sam siebie przyłapał na obserwacji jak krople wody spływały po torsie wampira. Poza tym musiał aż podnieść okulary by mieć lepszy widok!
Ale czy na pewno chodziło tu o wodę?
Jak ten zagadał, przeniósł spojrzenie na twarz. Przystojny, uśmiechnięty i wciąż zasłaniał pozostałe horyzonty - Bo przyjechałem sam? - a niech ma! Ściągnął kapelusz z głowy, odkładając go na wolny stolik - Nieźle się musisz bawić, przeganiając innych plażowiczów. Ale przynajmniej się coś przez moment działo. - głową skinął w stronę wolnego leżaka. Niech spocznie i zrelaksuje się, a Fabio dokończy loda. Już się roztapiał, więc kilka lepkich drobinek spadło na klatkę piersiową wampira, by spłynąć następnie na brzuch. W dodatku spłynęło też na dłoń, więc pierwszy odruch - oblizanie.
Kto by pomyślał, że ktoś zechce podrażnić innych? Większość ochlapanych wyraziła oburzenie, inni się zaś śmiali. Długowłosy miał na tyle szczęścia, że Fioletowy nie oberwał... No, może parę kropelek spadło na jego stopy. Wciąż spoglądał w stronę przybysza i to jak wynurza się z wody. Coś chyba miał szczęście do gladiatorskich wampirów pływających w wodzie i zgrywaniem się. Uniósł brew, gdy mężczyzna i jego wypatrzył.
W końcu nie ruszył się Fioletowy z miejsca!
Gdy nieznajomy podpłynął, opuszczając następnie basem, wampirek oblizał loda po czym subtelnie chwycił w zęby jego czubek. Pierwsze co przykuło uwagę Fabio? Budowa ciała. O tak, sam siebie przyłapał na obserwacji jak krople wody spływały po torsie wampira. Poza tym musiał aż podnieść okulary by mieć lepszy widok!
Ale czy na pewno chodziło tu o wodę?
Jak ten zagadał, przeniósł spojrzenie na twarz. Przystojny, uśmiechnięty i wciąż zasłaniał pozostałe horyzonty - Bo przyjechałem sam? - a niech ma! Ściągnął kapelusz z głowy, odkładając go na wolny stolik - Nieźle się musisz bawić, przeganiając innych plażowiczów. Ale przynajmniej się coś przez moment działo. - głową skinął w stronę wolnego leżaka. Niech spocznie i zrelaksuje się, a Fabio dokończy loda. Już się roztapiał, więc kilka lepkich drobinek spadło na klatkę piersiową wampira, by spłynąć następnie na brzuch. W dodatku spłynęło też na dłoń, więc pierwszy odruch - oblizanie.
- Gość
- Gość
Re: Wypoczynek
Fabio ściągnął kapelusz i obecnie Haku mógł w pełni podziwiać śliczne oczy patrzące na niego w dosyć ciekawy sposób. Smok aż czuł na sobie jak ten pożera go wzrokiem, ale było to raczej przyjemne odczucie. Słysząc, że ten jest sam zamruczał jak kot
-Cóż to za niespodzianka spotkać rajską istotę której jeszcze nikt nie zechciał usidlić tylko dla siebie.
Słysząc, ze przepędza innych plażowiczów zaśmiał się rozbawiony i podszedł bliżej Fabia
-A to nie smoka wina, że ludzie się bawić nie potrafią i uciekają gdy trochę pochlapie.
Odpowiedział na swoją obronę i usiadł na leżaku jednak póki co się wcale nie kładąc, z zaintrygowaniem patrzył na to jak Fabio wcina zimny smakołyk. Po chwili kiedy Fabio postanowi oblizać swoją rękę Haku obejmie lego nadgarstek i przybliży loda do siebie najpierw obliże samego loda, jednak już po chwili kładąc drugą rękę na ramie leżaka na którym był Fabio nachyli się nad nim by zlizać z niego śmietankę z loda rozkoszując się smakiem za równo samej śmietanki co i skóry wampira na której się znalazła. Po tym oblizał się ze smakiem i znów zamruczał
-Mrr... pyszna istotka mi się trafiła. Przez ciebie jestem coraz bardziej głodny...
Oj nie był grzeczny zdecydowanie, a i raczej głód wcale nie był zwykłym głodem, który tylko krew by zaspokoiła. Haku wyraźnie dokazywał tylko czy to będzie przeszkadzać delikatnemu wampirkowi czy może się spodoba? W każdym razie lód nadal się roztapiał więc jeśli go nikt nie zje to ten się całkiem roztopi na ręce obu wampirów.
-Cóż to za niespodzianka spotkać rajską istotę której jeszcze nikt nie zechciał usidlić tylko dla siebie.
Słysząc, ze przepędza innych plażowiczów zaśmiał się rozbawiony i podszedł bliżej Fabia
-A to nie smoka wina, że ludzie się bawić nie potrafią i uciekają gdy trochę pochlapie.
Odpowiedział na swoją obronę i usiadł na leżaku jednak póki co się wcale nie kładąc, z zaintrygowaniem patrzył na to jak Fabio wcina zimny smakołyk. Po chwili kiedy Fabio postanowi oblizać swoją rękę Haku obejmie lego nadgarstek i przybliży loda do siebie najpierw obliże samego loda, jednak już po chwili kładąc drugą rękę na ramie leżaka na którym był Fabio nachyli się nad nim by zlizać z niego śmietankę z loda rozkoszując się smakiem za równo samej śmietanki co i skóry wampira na której się znalazła. Po tym oblizał się ze smakiem i znów zamruczał
-Mrr... pyszna istotka mi się trafiła. Przez ciebie jestem coraz bardziej głodny...
Oj nie był grzeczny zdecydowanie, a i raczej głód wcale nie był zwykłym głodem, który tylko krew by zaspokoiła. Haku wyraźnie dokazywał tylko czy to będzie przeszkadzać delikatnemu wampirkowi czy może się spodoba? W każdym razie lód nadal się roztapiał więc jeśli go nikt nie zje to ten się całkiem roztopi na ręce obu wampirów.
- Haku
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Tatuaż w koloże bieli odcinajacy się od cieniejszej skóry, długie białe włosy z zielonymi końcami. Złote oczy zmieniające kolor na czerwień kiedy jest głodny.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : bezpański pies
Moce : Władca zwierząt, złodziej
Re: Wypoczynek
A podrywów nie było końca. Fabio aż uniósł kącik ust, spoglądając na nieznajomego wampira. Jak widać on sam chętnie spoglądał na fioletową istotę dość łakomie. Polował? Tylko czego pragnął? Krwi? Miłości? A może obie rzeczy na raz?
Jak widać nie musiał nawet używać mocy, by diaboliczny osobnik się doczepił.
- Jak widać zdarzają się przypadki. Ale to chyba dobrze, czyż nie? - nie powinien się cieszyć? Nikt nie miał na własność fioletową osobę! Był wolny niczym ptak - To już ich problem. - skwitował co do ludzi, bo przecież tak naprawdę nie o nich chodziło.
Tylko ten lepiący się lód!
Z deka zaniemówił gdy długowłosy bez żadnego ostrzeżenia zajmie się słodyczą, a później ubrudzoną skórą. I wcale nie chodziło tutaj o rękę... tylko o niższe partie ciała. Skrzywił się odrobinę, wydając z siebie syk. Chyba już wiadome czego oczekiwał... - Nie zagalopowałeś się trochę? Nawet nie znam Twojego imienia. - zmrużył nieco oczka, zacisnąwszy palce na patyczku od loda. Przeszedł go co prawda dreszcz, w końcu dawno nie zabawiał się w tak niegrzeczny sposób i to jeszcze z nieznajomym!
Co do loda. Starał się go oblizywać, ale ten słodki skubaniec kapał sobie w najlepsze. A druga łapka, no cóż... Jakimś sposobem znalazła się we włosach wampira... takie miękkie, długie i w ładnym kolorze - Poza tym publiczne miejsca i to otwarte... Nie wolałby Pan zmienić położenia? - nuta tajemniczość. A co tam! Raz się żyje, więc można zabawić. Przecież Fabio ma słabość do zdziczałych napaleńców, zwłaszcza gdy ci sami się przyklejają do ciałka fioletowego.
Jak widać nie musiał nawet używać mocy, by diaboliczny osobnik się doczepił.
- Jak widać zdarzają się przypadki. Ale to chyba dobrze, czyż nie? - nie powinien się cieszyć? Nikt nie miał na własność fioletową osobę! Był wolny niczym ptak - To już ich problem. - skwitował co do ludzi, bo przecież tak naprawdę nie o nich chodziło.
Tylko ten lepiący się lód!
Z deka zaniemówił gdy długowłosy bez żadnego ostrzeżenia zajmie się słodyczą, a później ubrudzoną skórą. I wcale nie chodziło tutaj o rękę... tylko o niższe partie ciała. Skrzywił się odrobinę, wydając z siebie syk. Chyba już wiadome czego oczekiwał... - Nie zagalopowałeś się trochę? Nawet nie znam Twojego imienia. - zmrużył nieco oczka, zacisnąwszy palce na patyczku od loda. Przeszedł go co prawda dreszcz, w końcu dawno nie zabawiał się w tak niegrzeczny sposób i to jeszcze z nieznajomym!
Co do loda. Starał się go oblizywać, ale ten słodki skubaniec kapał sobie w najlepsze. A druga łapka, no cóż... Jakimś sposobem znalazła się we włosach wampira... takie miękkie, długie i w ładnym kolorze - Poza tym publiczne miejsca i to otwarte... Nie wolałby Pan zmienić położenia? - nuta tajemniczość. A co tam! Raz się żyje, więc można zabawić. Przecież Fabio ma słabość do zdziczałych napaleńców, zwłaszcza gdy ci sami się przyklejają do ciałka fioletowego.
- Gość
- Gość
Re: Wypoczynek
Tak samotność Fabia była zdecydowanie na rękę Haku, w końcu gdyby był z kimś nie mógłby tak bezkarnie go zaczepiać, bo jakiś osiłek mógłby przyjść się czepiać. Co prawda to też by mogło urozmaicić całą sytuację, bo smok był zdolny do wszystkiego, ale tak było bardziej słodko. Kiedy został upomniany przez fioletowowłosą istotę zachichotał wesoło i uśmiechnął się promiennie do niego
-Proszę o wybaczenie, ale tak kuszący zapach i smak przyciągają do ślicznej ptaszyny silniej niż magnes. Smok ma na imię Kohaku, teraz już można schrupać rajską istotkę?
Jego głos był zdecydowanie zbyt pewny siebie, ale i było w tym trochę uwodzicielskiej nuty zaczepności. Skoro Fabio chciał Haku się przedstawił, choć sam smok najwyraźniej wcale nie oczekiwał imienia tego drugiego, jakby postawił na to, że na poznanie takowego przyjedzie jeszcze dogodny czas, może ten sam mu je ładnie zdradzi? Czując rękę delikatnie wplątującą się w własne włosy niczym zwierzak nadstawił się do miziania. Trochę duży zwierzak i bardzo spragniony pieszczot. Na propozycję zmiany miejsca lekko wzruszył ramionami
-Lubię otwarte miejsca... przestrzeń jest dobra. Choć jak rajski ptak zna jakieś lepsze miejsce... mrahh... to chętnie pójdę nawet jeśli to koniec świata.
Fabio mógł poczuć jak ręce smoka wsuwają się pod niego i obejmują mocno stanowczo unosząc do góry tak że praktycznie trzymał go teraz na rękach przytulonego do siebie. Smok oblizał się smakowicie
-Dokąd ptaszynę zanieść?
Zapytał z łobuzerskim uśmiechem mrucząc mu wprost do uszka które nawet delikatnie polizał. Jeśli Fabio wskaże mu drogę ten z przyjemnością go zabierze w te miejsce niosąc niczym swój kochany skarb w ramionach.
-Proszę o wybaczenie, ale tak kuszący zapach i smak przyciągają do ślicznej ptaszyny silniej niż magnes. Smok ma na imię Kohaku, teraz już można schrupać rajską istotkę?
Jego głos był zdecydowanie zbyt pewny siebie, ale i było w tym trochę uwodzicielskiej nuty zaczepności. Skoro Fabio chciał Haku się przedstawił, choć sam smok najwyraźniej wcale nie oczekiwał imienia tego drugiego, jakby postawił na to, że na poznanie takowego przyjedzie jeszcze dogodny czas, może ten sam mu je ładnie zdradzi? Czując rękę delikatnie wplątującą się w własne włosy niczym zwierzak nadstawił się do miziania. Trochę duży zwierzak i bardzo spragniony pieszczot. Na propozycję zmiany miejsca lekko wzruszył ramionami
-Lubię otwarte miejsca... przestrzeń jest dobra. Choć jak rajski ptak zna jakieś lepsze miejsce... mrahh... to chętnie pójdę nawet jeśli to koniec świata.
Fabio mógł poczuć jak ręce smoka wsuwają się pod niego i obejmują mocno stanowczo unosząc do góry tak że praktycznie trzymał go teraz na rękach przytulonego do siebie. Smok oblizał się smakowicie
-Dokąd ptaszynę zanieść?
Zapytał z łobuzerskim uśmiechem mrucząc mu wprost do uszka które nawet delikatnie polizał. Jeśli Fabio wskaże mu drogę ten z przyjemnością go zabierze w te miejsce niosąc niczym swój kochany skarb w ramionach.
- Haku
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Tatuaż w koloże bieli odcinajacy się od cieniejszej skóry, długie białe włosy z zielonymi końcami. Złote oczy zmieniające kolor na czerwień kiedy jest głodny.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : bezpański pies
Moce : Władca zwierząt, złodziej
Re: Wypoczynek
Fabio nie miał nic przeciwko drobnej wpadce nieznajomu. Biedak tak się napalił, że aż zapomniał się przedstawić. Dlatego zamiast z groźbą, spotkał się ze śmiechem od strony wampirka. Zresztą sam Kohaku nie zraził się do wytknięcia i brnął dalej.
- Miło mi, Smoku. Jestem Fabio. - a niech i on zna imię ptaszyny. Co do jego pytania Fabio skinął głową, dając wyraźnie znak na zgodę. Zbyt uroczo podrywał aby odmówić, poza tym kto zabroni wampirkowi na odrobinę zabawy z ledwo co poznanym mężczyzną? I jeszcze taki przystojny, pewny siebie. Grzechem byłoby odmówić.
Chętnie drapał za uchem i po włosach przymilnego wampira. Po zachowaniu kojarzył mu się z dużym, rozpuszczonym zwierzakiem. Zjechał też łapką na jego ramię aby chociaż raz poczuć twardość ciała.
- Też nie mam nic do nich, ale jacuzzi jest chyba znacznie lepszą opcją. - miał coś jeszcze dodać ale Haku wziął na ręce swoją fioletową zdobycz, a jak wiadomo na gołe klaty od razu dostawał rumieńców.
Haku zbyt pewny siebie i spragniony. Aż tak działał na mężczyzn? Zarzucił ramiona za kark wampira. Skoro noszony trzeba korzystać! Drżał na słowa do ucha, pisnął cicho na pieszczotę - Decyduję się jak mówiłem na jacuzzi. Zabierz Nas tam. - niby nieśmiało, a jednak. Buzia wampira zdrowo rumiana, ale wzrok... o tak, Fabio wiedział czego chce od nowego kolegi.
Niech ich prowadzi!
- Miło mi, Smoku. Jestem Fabio. - a niech i on zna imię ptaszyny. Co do jego pytania Fabio skinął głową, dając wyraźnie znak na zgodę. Zbyt uroczo podrywał aby odmówić, poza tym kto zabroni wampirkowi na odrobinę zabawy z ledwo co poznanym mężczyzną? I jeszcze taki przystojny, pewny siebie. Grzechem byłoby odmówić.
Chętnie drapał za uchem i po włosach przymilnego wampira. Po zachowaniu kojarzył mu się z dużym, rozpuszczonym zwierzakiem. Zjechał też łapką na jego ramię aby chociaż raz poczuć twardość ciała.
- Też nie mam nic do nich, ale jacuzzi jest chyba znacznie lepszą opcją. - miał coś jeszcze dodać ale Haku wziął na ręce swoją fioletową zdobycz, a jak wiadomo na gołe klaty od razu dostawał rumieńców.
Haku zbyt pewny siebie i spragniony. Aż tak działał na mężczyzn? Zarzucił ramiona za kark wampira. Skoro noszony trzeba korzystać! Drżał na słowa do ucha, pisnął cicho na pieszczotę - Decyduję się jak mówiłem na jacuzzi. Zabierz Nas tam. - niby nieśmiało, a jednak. Buzia wampira zdrowo rumiana, ale wzrok... o tak, Fabio wiedział czego chce od nowego kolegi.
Niech ich prowadzi!
- Gość
- Gość
Re: Wypoczynek
Kohaku bardzo podobał się śmiech Fabia, był taki uroczy kiedy się śmiał, temu nawet nie martwił się swoją wpadkę, bo w końcu miał przez to okazję ujrzeć tą uroczą reakcję
-Fabio... chan? Śliczne ma ptaszyna imię.
Stwierdził to mrucząc z zadowoleniem, dopieszczany przez czuły dotyk fioletowłosego wampirka. Podobało mu się głaskanie i zdecydowanie nie miał nic przeciwko obmacywaniu, szczególnie gdy to robiła tak urocza istota. Zdecydowanie był podobny do takiego zwierzaczka, jego mięśnie wyraźnie wskazywały na to, że dzikość nie była obecna tylko w jego charakterze, ale także w codziennym życiu. Ciało było wyćwiczone w walkach i szalonych akcjach gdzie wytrzymałość i siła były głównymi atutami. Fabio przytulony mógł zauważyć, że ma też parę śladów na skórze po ranach które się zagoiły, jednak skóra była tam troszkę grubsza i twardsza, jednak Smok nie czuł tam bólu, był wytrzymały.
-Jacuzzi? Mrrrr... Ptaszyna ma rację, to jest bardzo dobrze miejsce. Och... ptaszyna zmieniła kolorek, czyżby Smok działał tak dobrze?
Uśmiechnął się przy tej zaczepce miziając Fabio po rumianym policzku nosem. Z tym rumieńcowi ptaszynie było zdecydowane ślicznie. Ochoczo więc zaniósł go do miejsca które wybrał. Wszedł do ciepłej wody ustronniejszego jacuzzi, otoczenie pełne egzotycznych kwiatów i pięknego słodkiego zapachu zdecydowanie dodawało temu miejscu klimatu. Fabio został posadzony na kolanach smoka i przytulony przez niego w talii.
-Czy ptaszyna ma jakieś specjalne życzenia na dziś?
Puścił mu oczko dając znać że póki nie sam Kohaku się nie rozhula ma szansę dodać swoja propozycję do ich obecnie spędzanego czasu.
-Fabio... chan? Śliczne ma ptaszyna imię.
Stwierdził to mrucząc z zadowoleniem, dopieszczany przez czuły dotyk fioletowłosego wampirka. Podobało mu się głaskanie i zdecydowanie nie miał nic przeciwko obmacywaniu, szczególnie gdy to robiła tak urocza istota. Zdecydowanie był podobny do takiego zwierzaczka, jego mięśnie wyraźnie wskazywały na to, że dzikość nie była obecna tylko w jego charakterze, ale także w codziennym życiu. Ciało było wyćwiczone w walkach i szalonych akcjach gdzie wytrzymałość i siła były głównymi atutami. Fabio przytulony mógł zauważyć, że ma też parę śladów na skórze po ranach które się zagoiły, jednak skóra była tam troszkę grubsza i twardsza, jednak Smok nie czuł tam bólu, był wytrzymały.
-Jacuzzi? Mrrrr... Ptaszyna ma rację, to jest bardzo dobrze miejsce. Och... ptaszyna zmieniła kolorek, czyżby Smok działał tak dobrze?
Uśmiechnął się przy tej zaczepce miziając Fabio po rumianym policzku nosem. Z tym rumieńcowi ptaszynie było zdecydowane ślicznie. Ochoczo więc zaniósł go do miejsca które wybrał. Wszedł do ciepłej wody ustronniejszego jacuzzi, otoczenie pełne egzotycznych kwiatów i pięknego słodkiego zapachu zdecydowanie dodawało temu miejscu klimatu. Fabio został posadzony na kolanach smoka i przytulony przez niego w talii.
-Czy ptaszyna ma jakieś specjalne życzenia na dziś?
Puścił mu oczko dając znać że póki nie sam Kohaku się nie rozhula ma szansę dodać swoja propozycję do ich obecnie spędzanego czasu.
- Haku
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Tatuaż w koloże bieli odcinajacy się od cieniejszej skóry, długie białe włosy z zielonymi końcami. Złote oczy zmieniające kolor na czerwień kiedy jest głodny.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : bezpański pies
Moce : Władca zwierząt, złodziej
Re: Wypoczynek
I znowuż te komplementy! Czy Smok wie jak zaczyna niemalże włamywać się do Bram Pokusy wampirka? Jak już był blisko ujrzenia jego strony przeznaczonej wyłącznie dla kochanków? I bardzo dobrze, że zmierzał właśnie do bram. Fabio chętnie przyjmie do siebie szalonego wampira, który aż sam palił się do czegoś więcej niż tylko niewinny flirt.
- Och, im tak dalej mówisz, zaczynam bardziej ulegać. - bąknął, układając usta w mały dzióbek. Tak, udawaj grzecznego Fioletowy. Zresztą Haku już dawno wyczuł, że samotna syrenia osóbka zamierza się zabawić w przelotną przygodę.
Chętnie przejechał dłonią po torsie mężczyzny, wybadał te wypukłe blizny i na samą myśl aż oblizał się. Uwielbiał klatki piersiowe solidnie zbudowanych mężczyzn - Chcę byś był mój. - wymruczał, starając się bardziej przylgnąć - Działasz na mnie zbyt dobrze, Smoku. - kolejne szepty, ten głosik mówiący o tym jak bardzo by chciał być złapany, wręcz zmiażdżony w erotycznej sile.
Gdy już znaleźli się w wodzie, a dokładniej to Haku usiadł, od razu zabierając swoją zdobycz na kolana. Nie, nie protestował - Życzenia? - powtórzył za nim, odwracając się do niego przodem. Usiadł na kolanach okrakiem, śmiało ocierając się dołem o jego nogi - Zatańcz ze mną w tańcu miłości. Zaspokój moje żądzę. - szepnął blisko jego ust, które to musnął pierw delikatnie. Wiotkie ramiona oplotły kark Smoka - Skoro jesteś Smokiem. Pożryj... - przekona się do dalszych igraszek? Fabio nie odpuszczał, właściwie aż płonął co nie tylko okazywał przez gesty, ale i twarz nadal była zarumieniona, a wzrok wypełniony pragnieniem. W sumie gdyby Haku zechciał przejechać dłonią chociażby po nodze Włocha poczuje... łuski? Nogi jeszcze nie przeszły całkowitej przemiany, tylko po prostu pojawiły się te gładkie, rybie łuski. Innymi słowy zaczynała przychodzić Syrena.
- Och, im tak dalej mówisz, zaczynam bardziej ulegać. - bąknął, układając usta w mały dzióbek. Tak, udawaj grzecznego Fioletowy. Zresztą Haku już dawno wyczuł, że samotna syrenia osóbka zamierza się zabawić w przelotną przygodę.
Chętnie przejechał dłonią po torsie mężczyzny, wybadał te wypukłe blizny i na samą myśl aż oblizał się. Uwielbiał klatki piersiowe solidnie zbudowanych mężczyzn - Chcę byś był mój. - wymruczał, starając się bardziej przylgnąć - Działasz na mnie zbyt dobrze, Smoku. - kolejne szepty, ten głosik mówiący o tym jak bardzo by chciał być złapany, wręcz zmiażdżony w erotycznej sile.
Gdy już znaleźli się w wodzie, a dokładniej to Haku usiadł, od razu zabierając swoją zdobycz na kolana. Nie, nie protestował - Życzenia? - powtórzył za nim, odwracając się do niego przodem. Usiadł na kolanach okrakiem, śmiało ocierając się dołem o jego nogi - Zatańcz ze mną w tańcu miłości. Zaspokój moje żądzę. - szepnął blisko jego ust, które to musnął pierw delikatnie. Wiotkie ramiona oplotły kark Smoka - Skoro jesteś Smokiem. Pożryj... - przekona się do dalszych igraszek? Fabio nie odpuszczał, właściwie aż płonął co nie tylko okazywał przez gesty, ale i twarz nadal była zarumieniona, a wzrok wypełniony pragnieniem. W sumie gdyby Haku zechciał przejechać dłonią chociażby po nodze Włocha poczuje... łuski? Nogi jeszcze nie przeszły całkowitej przemiany, tylko po prostu pojawiły się te gładkie, rybie łuski. Innymi słowy zaczynała przychodzić Syrena.
- Gość
- Gość
Re: Wypoczynek
Fabio czuł pokusę, a Haku coraz bardziej napalony dążył do tego by ten uległ jego osobie, więc kiedy usłyszał słowa fioletowej istotki uśmiechnął się szerzej w wyrazie zadowolenia
-A więc ulegnij mi całkiem urocza ptaszyno. Smok zamknie cię w ramionach niczym w klatce i nie wypuści do rana, bądź dziś moim skarbem.
Wymruczał kusząco i pocałował Fabia tak, ze ten dłużej nie mógł pozywać swojego dzióbka. Jakoś nie bardzo się przejął tym iż ten udawał niedostępnego, dążył do pozyskania jego względów mimo to, intuicja zielonej bestii podpowiadała mu że osiągnie ten cel. Czuł dotyk wampirka i mruczał z wyraźnym zadowoleniem, widział to jak jego ciało jest podziwiane przez jego słodką ofiarę smoczego uroku osobistego. Choć czy i sam nie wpadł w pułapkę uroku syrena? słowa ptaszyny były tak stanowcze i niezwykle kuszące. Kiedy ten się rozsiadł na nim Haku objął go kładąc jedną rękę na dołeczku jego pleców, drugą zaś przyciągnął jego tyłeczek blisko siebie tak, że Fabio mógł poczuć rosnące w Smoku podniecenie. Z każdym ruchem więc mogli bardziej odczuć swoją bliskość. Smok przesunął dłoń najpierw na udo wampirka czując pojawiające się łuski i spojrzał na wampirka z lekkim zaciekawieniem
-Jakaż istota uwodzi tak smoka? Myślałem iż to ptaszyna, lecz miast rajskich piór perłowe posiada łuski, czyżbym odnalazł istotę z jakowyś głębin. Istotę co tak cudnie mami słowami pożądania... czy nie trytonem ją zwą? księciem z mórz?
Zapytał zaintrygowany domyślając się iż inną spotkał legendę niż on sam był, tak kuszący i intrygujący był syren. Tak delikatny w przeciwieństwie do samego smoka który oddał pocałunek dużo gwałtowniej napierając na usta Fabia spragniony dotyku i pieszczot. No i sam miał niespodziankę dla swojego nowo poznanego kochanka. Z uda ręka szalonego wampira przeszła na przód by Fabio mógł poczuć jak ten dotyka miejsc najczulszych u większości mężczyzn, ten dosyć stanowczo sobie poczynał dopieszczając wampira. Posunął się nawet do tego, iż bez ostrzeżenia zsunął niżej materiał jedynego ubrania na dołach swej porwanej księżniczki. Mocny uścisk i tarcie nie pozwalające na sprzeciw przyciągnięcie drugą ręką blisko siebie i kolejny pocałunek coraz głębszy, na tyle długo trwający że gdyby musieli oddychać straciliby już dech. No i tym razem Fabio mógł poczuć coś nietypowego gdy prócz ręki smoczego wampira poczuje dotyk czegoś jeszcze innego obłego kształtu który owinął się wokół ryba i końcem zawinął na czubku Fabiowej pałeczki przysysając się paroma drobnymi wypustkami, a końcem nawet zaglądając w głąb przez czuły otworek i drażniąc rozkosznie jej wylot. Kiedy Fioletowy spróbuje dotknąć przekona się iż macka biegnie zza samego smoka, co więcej chyba nie miała być jedyną bo już kolejna się czaiła jakby gotowa do działania na rozkaz swego szalonego pana.
-A więc ulegnij mi całkiem urocza ptaszyno. Smok zamknie cię w ramionach niczym w klatce i nie wypuści do rana, bądź dziś moim skarbem.
Wymruczał kusząco i pocałował Fabia tak, ze ten dłużej nie mógł pozywać swojego dzióbka. Jakoś nie bardzo się przejął tym iż ten udawał niedostępnego, dążył do pozyskania jego względów mimo to, intuicja zielonej bestii podpowiadała mu że osiągnie ten cel. Czuł dotyk wampirka i mruczał z wyraźnym zadowoleniem, widział to jak jego ciało jest podziwiane przez jego słodką ofiarę smoczego uroku osobistego. Choć czy i sam nie wpadł w pułapkę uroku syrena? słowa ptaszyny były tak stanowcze i niezwykle kuszące. Kiedy ten się rozsiadł na nim Haku objął go kładąc jedną rękę na dołeczku jego pleców, drugą zaś przyciągnął jego tyłeczek blisko siebie tak, że Fabio mógł poczuć rosnące w Smoku podniecenie. Z każdym ruchem więc mogli bardziej odczuć swoją bliskość. Smok przesunął dłoń najpierw na udo wampirka czując pojawiające się łuski i spojrzał na wampirka z lekkim zaciekawieniem
-Jakaż istota uwodzi tak smoka? Myślałem iż to ptaszyna, lecz miast rajskich piór perłowe posiada łuski, czyżbym odnalazł istotę z jakowyś głębin. Istotę co tak cudnie mami słowami pożądania... czy nie trytonem ją zwą? księciem z mórz?
Zapytał zaintrygowany domyślając się iż inną spotkał legendę niż on sam był, tak kuszący i intrygujący był syren. Tak delikatny w przeciwieństwie do samego smoka który oddał pocałunek dużo gwałtowniej napierając na usta Fabia spragniony dotyku i pieszczot. No i sam miał niespodziankę dla swojego nowo poznanego kochanka. Z uda ręka szalonego wampira przeszła na przód by Fabio mógł poczuć jak ten dotyka miejsc najczulszych u większości mężczyzn, ten dosyć stanowczo sobie poczynał dopieszczając wampira. Posunął się nawet do tego, iż bez ostrzeżenia zsunął niżej materiał jedynego ubrania na dołach swej porwanej księżniczki. Mocny uścisk i tarcie nie pozwalające na sprzeciw przyciągnięcie drugą ręką blisko siebie i kolejny pocałunek coraz głębszy, na tyle długo trwający że gdyby musieli oddychać straciliby już dech. No i tym razem Fabio mógł poczuć coś nietypowego gdy prócz ręki smoczego wampira poczuje dotyk czegoś jeszcze innego obłego kształtu który owinął się wokół ryba i końcem zawinął na czubku Fabiowej pałeczki przysysając się paroma drobnymi wypustkami, a końcem nawet zaglądając w głąb przez czuły otworek i drażniąc rozkosznie jej wylot. Kiedy Fioletowy spróbuje dotknąć przekona się iż macka biegnie zza samego smoka, co więcej chyba nie miała być jedyną bo już kolejna się czaiła jakby gotowa do działania na rozkaz swego szalonego pana.
- Haku
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Tatuaż w koloże bieli odcinajacy się od cieniejszej skóry, długie białe włosy z zielonymi końcami. Złote oczy zmieniające kolor na czerwień kiedy jest głodny.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : bezpański pies
Moce : Władca zwierząt, złodziej
Re: Wypoczynek
Tak. Takich Fabio właśnie uwielbiał mężczyzn. Ci którzy wiedzieli czego chcą, ci którzy wyciągają szpony aby dosięgnąć gibkiego ciałka syrena. Smok taki właśnie się wydawał... Pragnął sięgnąć po wampirka i pokazać mu swojego zwierza! I to w dosłownym też znaczeniu.
- Nawet bez klatki nie zamierzałbym uciec. Jestem Twój. - ze zmysłowością oświadczył pierw zacisnąwszy ząbki. Niech wie, że Fabio już był gotowy na wszelkie emocje związane ze współżyciem. W końcu obydwoje tego chcieli.
Siedząc na wampirze, już czuł rosnące podniecenie. Jak widać Smok nie czekał, od razu pokazał wampirkowi jak bardzo się cieszy z tego spotkania oraz jak bardzo chciał przejść do działań.
Jak wymacał łuski, Fioletowy uśmiechnął się szeroko, oblizawszy usta językiem - Wolałbym określenie syren. Tryton jest zbyt silny.... zbyt wielki i potężny, a ja taki kruchy. - kolejny raz się zniżył, by oddać mocny pocałunek. Chętnie wsunął języczek głębiej, aby spenetrować jego jamę ustną - A Ty? Byłbyś w stanie mnie skruszyć? - szepnął tuż przy jego ustach znowuż je pieszcząc delikatnymi pocałunkami.
Taka przelotna przygoda nabierała już całkiem śmiałych kroków! Zwłaszcza gdy Smok nie omieszkał zaglądać do wrażliwszych miejsc wampirka.
- Nawet bez klatki nie zamierzałbym uciec. Jestem Twój. - ze zmysłowością oświadczył pierw zacisnąwszy ząbki. Niech wie, że Fabio już był gotowy na wszelkie emocje związane ze współżyciem. W końcu obydwoje tego chcieli.
Siedząc na wampirze, już czuł rosnące podniecenie. Jak widać Smok nie czekał, od razu pokazał wampirkowi jak bardzo się cieszy z tego spotkania oraz jak bardzo chciał przejść do działań.
Jak wymacał łuski, Fioletowy uśmiechnął się szeroko, oblizawszy usta językiem - Wolałbym określenie syren. Tryton jest zbyt silny.... zbyt wielki i potężny, a ja taki kruchy. - kolejny raz się zniżył, by oddać mocny pocałunek. Chętnie wsunął języczek głębiej, aby spenetrować jego jamę ustną - A Ty? Byłbyś w stanie mnie skruszyć? - szepnął tuż przy jego ustach znowuż je pieszcząc delikatnymi pocałunkami.
Taka przelotna przygoda nabierała już całkiem śmiałych kroków! Zwłaszcza gdy Smok nie omieszkał zaglądać do wrażliwszych miejsc wampirka.
- Spoiler:
- Niech dotyka. Niech gładzi te uda, tą małą krewetkę i jędrne pośladki. Fabio czasami aż się unosił, by wampir miał lepszy dostęp by zabierał jak najwięcej. Sam też nie pozostawiał go osamotnionego, bo ocierał się, gładził jego ramiona. Pochylał się by ucałować jego czoło, nos - Naprawdę Twój kolega sztywnieje. Cieszysz się na widok nieznajomego? - zachichotał, patrząc na twarz śmiałka. Kolejny pocałunek, tym razem bardziej pochłaniający I już... już... Cóż to? Jakiś kształt owijający się dookoła wampirka? Czemuż to dotykał intymności? Było to takie śliskie, przylepiające jednocześnie. Fabio jęknął cicho, prostując plecy - C... Cóż to?! - pisnął, kierując wzrok w dół. Macka?! Czy on właśnie dotykał ciałka macką? Takie to... przyjemne! Nie tylko dotykał odstającą antenkę, lecz też zaglądał do otworu na co Fabio jeszcze bardziej się zaczerwienił - Daj mi tego dotyku więcej. - niemalże ton błagalny. W końcu tak bardzo się Włochowi spodobało, ze ciężko zaprzestać próśb. Jeszcze poruszył celowo biodrami aby wzmocnić doznania.
- Gość
- Gość
Re: Wypoczynek
- 18:
Był jego? Smok mimo wszystko i tak zamierzał dopełnić swej obietnicy, z lekkim uśmiechem świadczącym o zadowoleniu z tego, że ma możliwość wykazania się bez potrzeby hamowania swego zapału. Właściwie nawet bardziej się rozochocił.
-Syren... piękny syren. Skruszyć? Kruszyć można skały, a nie piękne istotki. Smok woli schrupać niż kruszyć, szczególnie jak tak głodny.
Zamruczał w odpowiedzi na szepty fioletowego.Jego delikatne manewry sprawiały przyjemność smokowi który sam nie był zbyt łagodnym stworzeniem, toteż ta odmienność od jego własnej natury go nęciła przyjemnie. Fabio był bardzo kuszący i Haku wyraźnie reagował na jego prowokacje z pomrukiem i coraz śmielszym odzewem. Dotykał Fabiowego ciałka rozkoszując się jego delikatnością, bez żadnych oporów kierował swe ręce tak aby ten mógł poczuć więcej przyjemności
--Syren też już niczego sobie. To chyba i nieznajomy się cieszy na widok smoka.
Puścił mu oczko z nieodmiennie zadowolonym uśmiechem. Pisk który był reakcją na mackę rozbawił nieco smoka, był przy tym tak słodki. I jak tu odmówić takiej istocie kiedy tak błagała?
-Z całą przyjemnością, mój syrenie. Mrrr tak niecierpliwy, ale wszystko w swoim czasie.
Zamruczał mu do ucha po chwili je liżąc zmysłowo, po chwili zszedł z pocałunkami na tors wampirka, a kolejna macka owinęła się na Fabiu, podczas gdy jednym sutkiem zajął się liżąc go do drugiego ochoczo przyssała się macka cichutko cmokając i obwijając. Ręka smoka powędrowała po plecach wampira na same tyły, a i tą rękę wspomogła tentakla, ta sobie swoją początkową drogę wybrała pod ciałkiem fioletowej istoty jakby chciała uzupełnić się z tą która już zajmowała się górą antenki. Wszystkie zaś one wiły się ocierając o ciało syrena by sprawić mu przyjemność swą obecnością, niektóre czasem przysysały się by odczepiając się wydawać cichutki dźwięk masując w ten sposób okolice w które się zapuszczały. Jednocześnie do macek poruszały się i palce smoka który pozwolił sobie by zaczepiać Fabiowy otworek między pośladkami, chciał dobrze rozgrzać tam wampirka z niecierpliwością czekając na dogodny moment by jego większa bestia mogła się zapuścić z zwiedzanie przyjemnych przestrzeni rozkoszy.
- Haku
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Tatuaż w koloże bieli odcinajacy się od cieniejszej skóry, długie białe włosy z zielonymi końcami. Złote oczy zmieniające kolor na czerwień kiedy jest głodny.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : bezpański pies
Moce : Władca zwierząt, złodziej
Re: Wypoczynek
- Spoiler:
- Naprawdę rzadko była okazja spędzić miłe chwile z ledwo co spotkanym mężczyzną. Pierwszy raz był w Norwegii. O tak, tam był raj dla oka oraz ciała! Chociaż wspomnieniami może wracać do zdziczałego Norwega i jego boskiego ciała.
Teraz miał Haku. Więc może by czas zacząć pisać pamiętnik?
Można śmiało powiedzieć, że Fabio ma bzika na punkcie umięśnionych, solidnych męskich ciał i po prostu nogi miękną na widok takiego okazu... Poza tym jak miał ochotę to czemu nie?
- Głodny? Napalony raczej. - burknął, patrząc na twarz mężczyzny. Jego zabójcze spojrzenie było można powiedzieć, nawet zniewalające. Uśmieszek i ta zajadłość - Dotykasz mnie tak, jakbyś wiedział co lubię... - ułożył usta w dzióbek, rumieniąc się bardziej. Owszem, pozwalał na śmiałe pieszczoty. Wiedział też, że biedny Smok wpadł w sidła chętnego wampirka na igraszki.
I te macki...
Jak nie poczuć zszokowania? Pierwszy raz miał z nimi styczność, więc reagował całkiem zrozumiale. Tylko czemu to było... było takie pociągające? Ssawki robiły niezłą robotę, doprowadzając wampirka do szaleństwa. Rozchodził się tylko przy tym odgłos cmokań przyssawek oraz jęków Fioletowego. Wbił pazury w ramiona wampira nie do krwi oczywiście. Oddychał głośniej, a jeszcze... jeszcze musiał znieść tego palucha!
- Smoku... Jesteś.... okrutny... - prosto do ucha, po tym jak przylgnął bardziej do jego ciała. Objął go mocno, pozwalając na dalsze działania. Łuski były już bardziej wyczuwalne nawet i przez wampirka - Ale chcę więcej. - dokończył nagle, wiercąc się na ciele wampira. Niech się dalej zabawia, Fabio już się widocznie niecierpliwił. Na zachętę polizał nawet większego po policzku, dając dalej znać iż może brnąć dalej oraz śmielej.
- Gość
- Gość
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|