Runy

Go down

Runy Empty Runy

Pisanie by Reiji Pon Kwi 09, 2018 7:44 pm

Trening: Nauka magii - zwiększenie poziomu
Postacie: Reiji
Nadzorujący MG: Przygarnę każdego!
Opis: Nauka dotycząca zwiększenia poziomu magii z średniozaawansowanego na zaawansowany. Celem jest opanowanie jej w lepszym stopniu pod względem odczytywania, zmieniania czy dodawania - magia głównie fabularna, dotyczy ona run i tworzenia artefaktów.

***
- Aaaah...! Mam dość! Zdecydowanie mam dość tego! - jęknął białowłosy, zarazem smętnie wpatrując się w książki przed nim. Momentalnie odczuł brak chęci do czegokolwiek. Położył głowę na stół, przymykając nieco oczy. - Co mnie właściwie podkusiło, by się zabrać za to? Eh... - czuł, że najchętniej teraz padłby i zasnął, odcinając się na kilka godzin od rzeczywistości.
Jednakże nie było mu to dane.
- Ayato-sama, Ayato-sama? - delikatny, kobiety głos zaczął docierać do niego z oddali. - Co Pan wyrabia? - tym razem wydawało mu się, że znajdował się o wiele bliżej, aż w końcu poczuł na swoim ramieniu dłoń i lekkie szturchanie. - Nie może Pan tu zasypiać. Proszę wziąć się do pracy.
Złotooki wyraźnie walczył ze sobą, a dokładniej ze słodką pokusą dotyczącą zignorowania słów i zaśnięcia. Koniec końców, z głębokim i zarazem teatralnym westchnieniem zmusił się do podniesienia głowy i skupienia na jej swojego wzroku.
- Nie zasypiam... - odpowiedział, unosząc dłoń i ściągnął na moment okulary, po czym przetarł oko. - Po prostu już mi się nic nie chce... Mam dość... Zmęczony jestem...
Drugim okiem zobaczył, że kobieta przy nim wyraźnie się nachmurzyła.
- Proszę tak nie mówić! - zwróciła się do niego. - Zwłaszcza, że to była Pańska inicjatywa, by wziąć się za to - przypomniała muy.
- Tak, tak, pamiętam - mruknął, ponownie zakładając okulary. - Ale nie musisz przychodzić tutaj co pół godziny, by mi o tym przypominać, naprawdę - żachnął dodatkowo.
- Gdybym nie przychodziła tutaj, już dawno by tu Pan zasnął! - obruszyła się tamta. - Oboje dobrze wiemy o tym!
Skrzywił się i sięgnął po książkę, nie chcąc już odpowiadać. Ciągle kończyło się to tym samym - on tracił chęci na działanie, a ona przychodziła tutaj, upominała i zmuszała do powrotu do pracy. I tak od około trzech godzin... Ayato zastanawiał sie, czym kierowała się ona, skoro chciało się jej ciągle tu sprawdzać, jak sobie sam radził.
Z niechęcią musiał jednak pochwalić wytrwałość tamtej co do tego. Obstawił, że najwyraźniej sobie zdawała sprawę z tego, ze gdyby nie jej działania, nie zrobiłby niczego więcej oprócz spania tutaj.
- Nie potrafię jednego zrozumieć - powiedziała cicho, nachylając się nad jego ramieniem i patrząc na to, co teraz czytał. - Dlaczego Pan się za to wziął? Przecież posiada Pan bardzo dobre umiejętności.
W tym momencie pozwolił sobie na krzywy uśmiech.
- Człowiek uczy się przez całe życie. Nawet jeśli ma już tyle lat co ja - odparł jej natomiast. - Na dodatek świat się zmienia, a ja nie chcę tkwić w jednym miejscu. Zdaję sobie sprawę, że moje umiejętności nie są aż tak dobre, jakby się chciało - zastukał palcami o okładkę książki. - Na dodatek czasy są inne niż wtedy, gdy zacząłem mieć do czynienia z magią. Potrzebuję chociażby tego też, by umieć zmieniać właściwości tworzonych artefaktów.
- Hę?
- Ah, nie rozumiesz... - widział zachowanie kobiety, po czym sam się skrzywił. - Nowe czasy, większa szansa na znalezienie starszego artefaktu. Im starszy artefakt, tym większa szansa, że posiada w sobie absurdalną siłę, którą nie zawsze da się kontrolować. Nie mówiąc już o tym, czy będzie rzeczywiście posłuszny... Do tego wchodzi jeszcze w cholerę rzeczy, których nie chce mi się tłumaczyć teraz... Eh, wracam do zajęcia. Obiecuję, że będę grzeczny i nie zasypiał - po tych słowach wbił wzrok w książkę i powrócił do czytania.
***
Cel Ayato zawierał w sobie różne rzeczy i zarazem wydawał się być ciężki do zrealizowania. Białowłosy łowca zamierzał się nauczyć nie tylko lepiej tworzyć artefakty za pomocą swojej magii run, ale również i umieć je odczytać czy zmieniać. Wiedział, że istniało ich wiele rodzai... Ale to nie było coś, od czego przymierzał się już teraz, zaczynał to już tak dawno temu, że sam nie pamiętał. Najczęściej jednak problemy stwarzały mu starożytne artefakty o takiej mocy, której normalnie nie dawało się wyobrazić. Dlatego chciał pokonać tą przeszkodę i nie być ograniczony w robieniu czegoś, co pokochał przez te lata.
Białowłosy uśmiechnął się sam do siebie, przerywając na moment czytanie. Sięgnął po najbliższy długopis i zaczął ostrożnie spisywać notatki dla samego siebie. Wiedział, że potem będzie musiał je zniszczyć albo ukryć... Lecz teraz nie przejmował się tym, potrzebując wykorzystywać to teraz. Jeszcze trochę.... Jeszcze, jeszcze... I będzie w końcu zrobione. Tak... Zdecydowanie tak... - zatrzymał się na moment, przygryzając wargę. Spojrzał ponownie na księgę... By zaraz potem z ciężkim westchnieniem sięgnąć po kolejny tom i przekartkować go.
Wolę sobie nawet nie przypominać, ile mi zajęło czasu, by znaleźć te księgi. I tak większość jest brana na "słowo honoru". Rany. No i jeszcze pomoc osób trzecich... Powrót do Oświaty ma jednak swoje plusy.
Nie istniało wystarczająco dużo dostępnego materiału, by mógł opierać bezpośrednio swoją wiedzę na tym. Musiał zdać się na własną wiedzę, zebraną przez dziesiątki lat, jak i umiejętność łączenia i kojarzenia faktów. Nie zmieniało to jednak faktu, że odechciewało mu się coraz to bardziej i bardziej działania...
W końcu możliwość przespania kilku godzin, nie będąc niepokojonym jest takie miłe...
***
Przeciągnął się nieco. Poszukiwanie odpowiednich materiałów równało się również dla niego z zapoznaniem się z Internetem. Może to brzmiało nieco śmiesznie, ale tak... Ta sieć zawierała w sobie dosłownie wszystko. A większość dość intrygujących rzeczy wychodziła już po zagłębieniu się w poszukiwania.
Szkoda tylko, że niekoniecznie sam potrafił to zrobić wszystko.
Wiele łowców miało zawracane głowę przez Ayato, by pomóc mu w przeszukiwaniu stron internetowych pod różnymi hasłami. Niezależnie czy znajdowano bajki, fikcyjne opowieści, plotki czy rzeczywiście coś wartego uwagi. Jakiekolwiek ziarenko prawdy, odniesienie, cokolwiek... Coś, co rzeczywiście jest intrygujące.
Ciężko było mu tworzyć również notatki. Dlaczego też? Ponieważ... Zapisywane runy potrafiły zmienić kartki papieru w niechciany, magiczny przedmiot. Nie raz i nie dwa przez przypadek utrudnił sobie sprawę związaną z pogłębianiem własnej wiedzy, gdzie niszczył zdobytą wiedzę, bo zagubiona, zanotowana runa aktywowała się. Zajęło mu trochę czasu, by zrozumieć też, jak dezaktywuje się lub neutralizuje działanie danej runy. Męczące zajęcie... Które jednak sprawiało mu przyjemność. Ten leniwy łowca, nie potrafiący się zmusić do czegokolwiek związanego ze wszystkim... Brak odpowiedzialności... A jednak coraz to bardziej zagłębiał się i zagłębiał...
***
To działanie tak właściwie było kontynuowane odkąd pamiętał. Nie istniała widoczna granica, gdzie uważał, iż opanował dobrze swoje umiejętności. Sprawdzanie jak działają poszczególne słowa, ich gramatyka, podział... Czy może manipulować i nadpisać efekt... Testowanie, tworzenie przedmiotów, nierzadko wadliwe. Poświecenie tygodnia, by stworzyć ostrze, które koniec końców zaczęło same z siebie świecić podejrzanie na zielono? Długa igła (typ ostrza), który dźgnięciem może i przebijał się przez skórę lub zbroję, ale nie wytrzymywała magii i pękała w rękach? Miesięczne tworzenie rękawic, które zadawały rany właścicielowi, ponieważ pomylił się w gramatyce? To nie było nic nowego. To była po prostu metoda prób i błędów. Wiele niewypałów zostawała zdezaktywowana.
Jednakże te porażki przybliżały go do sukcesu.
***
Uniósł rękę i zasłonił usta, tłumiąc ziewnięcie. Drugą ręką zgarniał różne kartki na jedną kupkę, zerkając jedynie pobieżnie na to, co znajdowało się na poszczególnej. Opuścił dłoń, by sięgnąć po wystygniętą kawę. Czuł zmęczenie, którego nawet kofeina nie potrafiła odgonić.
- Ile to ja już nie spaaaałem...? - mruknął do siebie. - Nawet nie wiem... Muszę poszukać trochę krwi... Zanim zmienię się w kupkę popiołu... - mamrotał do siebie bez składu i ładu. Wciągnął się... Nawet zbyt bardzo. Wolał już nawet nie sprawdzać, jak bardzo źle wyglądał. Zaszycie się w samotności, nie pozwalając, by ktokolwiek mu zawracał głowę... Doprowadzając się do stanu nieużywalności... Poświęcenie wiele energii... By doskonalić i ulepszać tworzony przedmiot.
Sięgnął lewą ręką po kolejną kartkę, rzucając jej pobieżne spojrzenie. Tym razem trzymał zarys projektu - nieco paskudny szkic miecza i jego rękojeści wraz z opisami dotyczącymi planu, gdzie zamieści poszczególne runy. Uniósł lekko kąciki ust, zmuszając się do uśmiechu. To właśnie jedno tchnienie, jedna myśl sprawiła, że porzucił dotychczasowe rzeczy i zdecydował się stworzyć ów przedmiot, by połączyć zdobytą wiedzę w jedno.
- Trochę mnie poniosło... Ale... Już prawie koniec... - wymamrotał sam do siebie, odkładając kartkę na stos. - Myślę... Myślę, że uda się... Tylko... Odzyskam swoją energię... - magia wyczerpywała. Nawet jeśli była stosowana stopniowo - nie był na tyle szalony, by tworzyć wszystko na szybko i ryzykować, że w połowie nieskończonej pracy zasłabnie.
Białowłosy odłożył pusty kubek i skrzywił się. Paskudna - przemknęło mu przez myśl. Westchnął cicho i przekierował złote ślepia przestrzeń przed sobą. Muszę przespać - postanowił. Wstał z miejsca, przeciągając się, by potem wzrok skupić na ostrze leżące na środku stołu. Lśniące, niewielkie litery wygrawerowane na przedmiocie. Lepiej widoczne na samej rękojeści. Miał w planach doprowadzić ostatnie poprawki, by potem upewnić się, że nikt ani nic nie będzie zdolne do uszkodzenia i zatarcia ich... By przez to nie straciło swoich właściwości.
- Aaa... Muszę je naostrzyć... Eh, zapominam o najprostszych rzeczach - jęknął do siebie, lekko klepiąc siebie w czoło. - Zrobię to gdy wstanę... - wymruczał sam do siebie. - Łączenie run... Im więcej słów tym lepsze i dokładniejsze działanie... Nie? - mamrotał sam do siebie, ruszając się już z miejsca, Potem, potem... Spać... - poukładał resztę rzeczy, po czym wyszedł z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi... Byleby odpocząć.
A następnego dnia ukończyć ostrze.

Projekt stworzonej broni posiadam, w razie czego mogę udostępnić komuś, kto chciałby wejść w jej posiadanie.
Reiji

Reiji
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Białe włosy, złote oczy
Zawód : Były łowca czarownic i łowca wampirów, twórca artefaktów i broni antywampirzej
Zajęcia : Brak
Magia : Runy, telekineza


https://vampireknight.forumpl.net/t2266-ayato-reiji-hana https://vampireknight.forumpl.net/t2270-ayato-reiji-hana#47852 https://vampireknight.forumpl.net/f114-dom-hana

Powrót do góry Go down

Runy Empty Re: Runy

Pisanie by Grigorij Wto Kwi 24, 2018 6:19 pm

Akceptacja
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach