Grab on my waist and put that body on me.

Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Mihail Pon Lut 20, 2017 11:19 pm

Grab on my waist and put that body on me. 3DANabP
Miejsce: Jakiś tam klub w Yokohamie, rly.
Czas: W sumie nie mam bladego pojęcia. Z parę miesięcy temu.
Uczestnicy: Cocoro, Mihail, NPC.

Dość chłodny wieczór nas nastał, zdecydowanie. Mihail wygramolił się ze swojego łoża, gotowy na kolejną rundę na mieście. Trzeba korzystać z życia póki można, trzeba się bawić, szaleć. Przynajmniej taką zasadę poniekąd wyznaje białowłosy. Stąd też wyciągnął z szafy bardzo ciekawy zestaw ubrań. Wyprasował odpowiednio śnieżnobiałą koszulę, zapiął guziki, na szyi zawiązał czarny krawat. Na nogi wsunął czarne chinosy, zapiął bordową kamizelkę, czarną marynarkę, dość elegancką, ale wcale nie taką formalną. Czarne skarpety, a na koniec czarne półbuty, spakował najpotrzebniejsze dla niego rzeczy i wyruszył, zamykając uprzednio mieszkanie za sobą. Co dzisiaj robić? Co ciekawego można... pub? Bar? Nie. Dzisiaj padło na klub, zdecydowanie. Wybrał jakiś wysokiej klasy, bo szlajać się między biednymi studencikami nie ma zamiaru. Wszedł do lokalu, który wyglądał niesamowicie. Brązowy, drewniany parkiet, złote żyrandole wiszące na suficie. Dość nowocześnie urządzony, aczkolwiek zachował swój bardzo ciekawy klimat. Miejsce do tańczenia, kilka loż, aby móc sobie w spokoju posiedzieć. Wielki, okrągły bar, który był zdecydowanie pierwszym miejscem które postanowił odwiedzić Mihail. Dziarskim krokiem przymaszerował do niego, zamówił sobie drinka, caipirinha. Zaczął powoli go sączyć, odwracając się przodem do parkietu. Wzrokiem wędrował po zebranych ludziach, którzy zaczynali spokojnym tańcem, kładąc rękę na talii swej partnerki. Kobiety ubrane w suknie, faceci elegancko, w sumie tak jak on. Pewnego rodzaju kultura lokalu została utrzymana odpowiednio. Szkoda robić burd i psuć klimat. Może warto byłoby zaczepić jakąś wolną duszyczkę, coby to urozmaiciła dzisiejszy wieczór?
Ale najpierw papieros. Tak. Należy dotlenić swoje płuca. Dopił drinka, postawił pustą szklankę na barze i poszedł na zewnątrz. Tak po prostu, bez słowa. Będąc już na świeżym powietrzu, wyciągnął z marynarki papierośnicę, wsadził sobie fajkę między usta i odpalił. Charakterystyczny zapach zaczął się unosić wokół niego, a po chwili z ust wypuścił szary dymek, szary. Niemalże jak jego oczy. Które sprawiały wrażenie zamyślonych. Jakby wyłączył się z tego świata i skupił na swoich gdybaniach, we własnym umyśle. Można rzec, że wpadł w swego rodzaju trans. Coś zaprząta jego głowę, zdecydowanie. Należy się odstresować, tak, to będzie dobrym wyjściem.
Mihail

Mihail

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : 3 kolczyki w lewym uchu. Białe włosy, szare ślepiska.
Zawód : Od groma i ciut, ciut.
Zajęcia : Brak
Moce : Hycel Cienia | Witakineza | Blokada umysłu


https://vampireknight.forumpl.net/t2673-mihai-belial-vlad-v-dracula#57132 https://vampireknight.forumpl.net/t2686-mihail

Powrót do góry Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Re: Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Gość Pon Lut 20, 2017 11:43 pm

Kto by pamiętał, kiedy Coco ostatnio wyszła na miasto po prostu się zabawić. Po miesiącach katorgi ze swoim ciałem i wcale nie chodziło tutaj o cellulit czy fałdki, mogła w końcu wyjść i normalnie się zabawić, jak na nastolatkę przystało. Ubrała na siebie przylegającą, szarą z wygodnego materiału sukienkę, do półuda. Na to zarzuciła po prostu klasycznie czarny bomber. No i oczywiste, jej ulubione, białe niskie, nieskazitelne trampki. Jej granatowe włosy zaczesała do tyłu, przytrzymując je niczym opaską, okularami przeciwsłonecznymi. Głównie dla dobrego wyglądu, kto normalny na noc zakładałby okulary. Ale kogo to teraz obchodziło.
Dzięki swoim wcześniejszym napaściom, wcale nie była biedna. Ba, było ją stać na naprawdę dobry klub. Pierwsze wejście? Ah, cudowny świąd alkoholu i kobiecych perfumów, które mieszały się z zapachem pożądania. Długo nie musiała czekać na adoratora. Jakiś pierwszy lepszy przylepił się do niej. Człowiek. Uśmiechając się szyderczo pod nosem, wyciągnęła wysokiego bruneta na zewnątrz. Typowe zagranie, podparcie do ściany, głęboki pocałunek, ale w jej głowie rodził się inny plan, który on doskonale przewidział. Dziewczyna nie podejrzewała, że wszystko mogło pójść tak gładko. Nie grzeszyła urodą. Po kilku minutach miłej zabawy językami, zaczęło się robić dość podejrzanie. Poczuła jego mocniejszy uścisk dłoni na jej ramionach, traciła powoli kontrolę nad swoim doskonałym planem. Nie minęła sekunda, kiedy ta wylądowała pod ścianą. Nie minęła też chwila, kiedy Cynthia odepchnęła go od siebie, co nie było dobrym pomysłem. Dość silny osobnik złapał ją za kurtkę i rzucił nią w stronę chodnika. A dokładnie, uderzyła ciałem o plecy przechodnia, który akurat w tym miejscu stał i palił fajkę. - Co suko, dalej mało Ci wrażeń? - Krzyknął brunet, który już powoli zmierzał w jej stronę. Czyżby nie zauważył białowłosego na którym wylądowała? Później będzie się nim martwić, nie upadł on wcale na suchy chodnik. Podniosła się ciężko na nogi i rzuciła w jego stronę naeleketryzowany nóż motylkowy. Strzał prosto w dziesiątkę, brunet rozpłynął się. Już wiadomo, skąd w nim tyle siły. - Że jeszcze będę musiała płacić ze ten cholerny garniturek. - Dopowiedziała do siebie, szukając po trawie noża. - Akurat tutaj musiałeś palić?! - Ryknęła w jego stronę czy ten wstał, czy nie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Re: Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Mihail Wto Lut 21, 2017 12:02 am

Wieczór był świetny, co prawda gwiazd na niebie nie było widać, ale nie ma co się dziwić. Wszak żyjemy w mieście, większość osób zdążyła się do tego przyzwyczaić. Dopiero wyjeżdżając na wieś, albo na jakieś odległe tereny, ta przyjemność zdecydowanie urozmaicała dumanie nad sensem życia. Lepiej się wtedy kontempluje, niżeli siedząc na kibelku, albo pod prysznicem. Serio, możecie mi wierzyć. Moment kiedy kładziesz się na zielonej trawie, oczy wlepiasz w gwieździste niebo, czujesz się taki beztroski. Zupełnie co innego w porównaniu do miasta. Miejsca w którym ciągle coś się dzieje, mnóstwo ludzi Cię mija, jednych zapamiętujesz, innych nie. Ciągle rozbrzmiewający gwar na ulicach, jeżdżące samochody, autobusy, pociągi. Nawet przechodząc po prostu chodnikiem słyszysz gdzieś niedaleko puszczoną muzykę z radia, Lady Gagę czy inny chłam dla mas, który tak uwielbiają panie sklepikarki. Ciężko znaleźć chwilę wytchnienia w takim tempie życia, jakie nakładają na nas obecne czasy. Czasami trzeba się wyluzować, pozwolić sobie na wyłączenie od problemów. Alkohol jest w tym genialny, odpierdala całą robotę za nas. Mihail był już w głębokim letargu, nie zwracał uwagi na otoczenie, bo i po co? Żarzący się między wargami papieros, lekko unoszący szary, śmierdzący dym. Bijące po wampirzych, szarych ślepiach światła lamp miejskich. No normalnie idealna chwila do zamyślenia. Gdyby nie fakt, że jego wspaniały stan został przerwany bardzo szybko, prawie tak jak moment wejścia wgłąb swego umysłu. Ocucił go upadek, na chodnik. Wilgotny i brudny. Nie, nie będzie z tego powodu zadowolony. W tym momencie upierdolił ubrania warte paręnaście tysięcy dolarów. Żaden normalny człowiek nie byłby szczęśliwy z takiego obrotu wydarzeń. Ale chwila, co tu się stało? Kłótnia kochanków? Chyba nie. Raczej facet nie nazwałby swoją kobietę suką, nie w takim miejscu. Te słowa są zarezerwowane do sypialni. Tam można sobie pozwolić na rzucanie mięsem, kiedy jesteśmy sam na sam. W towarzystwie innych osób po prostu kultura osobista tego zabrania. Więc co tu się odjaniepawliło? Ktoś to wyjaśni? Jakaś nastolatka wpadła na niego, wywaliła go, wstała i rzuciła nożem w jakiegoś gościa, który jak gdyby nigdy nic rozpłynął się powietrzu. Tak po prostu. What the fuck, kurwa!?
Zapach kobiety uderzył w jego nozdrza, wampirzyca. Do tego zupełnie bez gustu, jakiegokolwiek. Ona była w tym lokalu? Serio? W trampkach kurwa? Przesada. Podniósł się, wyprostował i wciąż trzymając w ustach fajkę rzucił na nią spojrzenie. Szare ślepia już nie były zamyślone. Widać było zdenerwowanie, zirytowanie wynikłą sytuacją, jej podejściem do sprawy. Na twarzy wampira wymalował się grymas niezadowolenia. A jego postura zdecydowanie nie była przyjazna. Wszak, kto normalny weźmie za dobrego ziomka gościa tak wysokiego, dobrze zbudowanego, patrzącego na Ciebie spod byka? No nikt, a przynajmniej nikt o zdrowych zmysłach. Choć jak wiadomo, wampirki potrafią być postrzelone, a w tym i on.
- Co jest kurwa?
Złapał między dwa palce już ledwo palącą fajkę, pstryknął nią na ulicę do kałuży. Westchnął głęboko, pokręcił głową na boki. Widać było, że nie wie jak zareagować.
- Akurat tutaj musiałaś polować na jakąś pizdę? Jak to się stało, że Cię po prostu wyjebał na taką odległość, co kurwa?
Złapał ją za ramię, wielka, silna dłoń uścisnęła dość wątłą, kobiecą rękę. A on tym samym zbliżył się do niej, nie chciał pozwolić jej teraz ot tak uciec. Bo przecież mogła próbować i czegoś takiego. Nie, nie miał ochoty gonić za niewychowaną małolatą. Pierdoli takie coś.
Mihail

Mihail

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : 3 kolczyki w lewym uchu. Białe włosy, szare ślepiska.
Zawód : Od groma i ciut, ciut.
Zajęcia : Brak
Moce : Hycel Cienia | Witakineza | Blokada umysłu


https://vampireknight.forumpl.net/t2673-mihai-belial-vlad-v-dracula#57132 https://vampireknight.forumpl.net/t2686-mihail

Powrót do góry Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Re: Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Gość Wto Lut 21, 2017 12:20 am

Nic dziwnego, że białowłosy się wkurzył. Jego ubranie.. Fakt, nie wyglądało na tanie. Poza tym, halo! Nie oceniaj książki po okładce, chciałbyś by jakiś ostry obcas wbił się gdzieś w plecy, udo, tyłeczek, głowę? Już lepiej dostać z trampka w plecy. Na prawdę. Czuła dokładnie jego przeszywające spojrzenie, gniewne i poirytowane. Oj, jeszcze zapłaci. Jej kącik ust podniósł się w tym jej chamskim uśmieszku typu "Mam gdzieś twoje drogie ciuchy". Ale też nie wyglądał na takiego, który by odpuszczał takie przewinienie. - Cynthia, też miło mi Cię poznać. - Odpowiedziała złośliwie, chowając ostre narzędzie pod sukienkę. Czego on tu szukał? Spokoju? No błagam! Byliśmy w mieście pełnym wampirów, w którym niedawno grasował demon, robiąc na ulicach co chciał! Nie tędy droga, chłopcze! Spojrzała tylko na niego gniewnie, kiedy ten złapał jej drobne ramię w ciężką i silną dłoń. Odbijana jak piłka od ping ponga, od faceta do faceta, no cudownie! - Za dużo alkoholu kochany. - Wyjęła drugą, wolną ręką z kurtki fajkę i zapaliła ją, pstrykając palcami. Wow, magia, ogień, prąd! Co się dzieje! Czy Twój przyćmiony umysł jeszcze tego nie pojął? Ale po co miała mu wszystko tak.. Sarkastycznie wypominać w twarz. - Wyobraź sobie, że był duży i umięśniony, a ja wcale nie jestem gruba. - Odpowiedziała kąśliwie, zaciągając się papierosem. Stała spokojnie. Nie wierciła się. Głupia kłótnia z Nim była przyjemniejsza niż rzucanie się na kolejnego nic nie wartego faceta. Poza tym, nawet ładnie pachniał, jakby mogła to by się nawet przybliżyła. Aczkolwiek, Coco jak Coco zachowała swoją niezbyt miłą minę, popalając wolno tytoń. Gdzie się komu spieszyło, noc jeszcze długa, a to dopiero początek zabawy!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Re: Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Mihail Wto Lut 21, 2017 1:12 am

Książkę zawsze się ocenia po okładce, a osoby mówiące inaczej po prostu nie zdają sobie sprawy z brutalności tego świata. Każdy człowiek, a nawet ta cała książką, musi najpierw czymś przykuć uwagę docelowej grupy osób. Dopiero wtedy poznaje się bliżej, głębiej. Tak to już jest. Kobieta musi zwracać uwagę faceta w pozytywny sposób, pokazać klasę, wdzięk, wtedy szansa na rozmowę z odpowiednim gościem zdecydowanie rośnie. Myślicie, że którykolwiek z bankierów z wielką chęcią zaczepi na ulicy laskę z podartych dżinsach, tłustych włosach, zniszczonych od kolorowych farb, bo przecież musi być taka odjazdowa? A dodatkowo w upierdolonych od błota glanach? Na dziewięćdziesiąt procent, nie. Możecie mi wierzyć na słowo, albo przekonać się o tym na własnej skórze. Tak samo mężczyzna, musi przykuwać spojrzenia kobiet. Chyba, że chce iść na dziwki, wtedy płaci i wymaga, proste.
- Cynthio, miłe spotkanie nie zaczyna się od przewrócenia faceta.
Uspokoił się, poluzował uścisk. Ba, zabrał rękę do siebie. Zmienia się, Mihail cały czas przechodzi metamorfozę swojego popieprzonego charakteru. Stara się dorosnąć, dojrzeć do odpowiedniego poziomu. Panowanie nad swoim gniewem jest kluczem w tym wszystkim, będzie miał możliwość prowadzić lepiej interesy, mniej robić sobie wrogów, zdobywać więcej pozytywnych relacji z ludźmi. Pomimo, że jest pieprzonym skurwysynem i najprawdopodobniej nie wypleni tego ze swojej zacnej osoby, to umiejętność prowadzenia spokojnej, opanowanej konwersacji, na pewno wyjdzie mu na plus.
- Gdybym wypił za dużo alkoholu, skończyłabyś gorzej niż przed chwilą.
Lekki, zadziorny uśmiech wymalował się na jego wrednej mordce. Zmierzwił ręką swoją jakże bujną, białą grzywę. Kosmyki włosów po chwili opadły na czoło, niektóre gdzieniegdzie zakrywając szare oczyska. Zmniejszył ich odległość od siebie bardzo zręcznie. Cynthia mogła teraz dojrzeć tą piękną stalową barwę, mieniącą się delikatnie od miejskich świateł. Woń drogich perfum, zmieszana z delikatnym zapachem alkoholu i mocno przebijającym się przez wszystko dymem papierosowym drażniły już nie tylko jego nozdrza. Przy okazji zmierzył ją wzrokiem, od góry do dołu, z lekkim grymasem na twarzy mlasknął ustami, co zdecydowanie znaczyło aprobatę. Dotyczącą jej słów, rzecz jasna.
- Masz zamiar w ogóle wynagrodzić mi błoto na ubraniach?
Założył ręce na swojej klatce piersiowej, krzyżując je ze sobą. Nie, on nie zapomniał o takiej hańbie jaką mu przyniosła. Skądże znowu. To, że opanował swoje negatywne emocje, wcale nie oznacza, że momentalnie wyleciało mu wszystko z głowy, a w szczególności powód doprowadzenia do wkurwienia.
Mihail

Mihail

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : 3 kolczyki w lewym uchu. Białe włosy, szare ślepiska.
Zawód : Od groma i ciut, ciut.
Zajęcia : Brak
Moce : Hycel Cienia | Witakineza | Blokada umysłu


https://vampireknight.forumpl.net/t2673-mihai-belial-vlad-v-dracula#57132 https://vampireknight.forumpl.net/t2686-mihail

Powrót do góry Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Re: Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Gość Wto Lut 21, 2017 3:45 pm

- Może niemiło zaczęte, ale miło może się skończyć. - Odpowiedziała kąśliwie. Jego dłoń straciła się z jej ramienia. Szkoda, był całkiem ciepły. Nie żeby była masochistką, czy kręciły ją nieprzyjemne dla oka sceny, ale po tak długim czasie, nawet głupie objęcie byłoby całkiem miłe. Zagubiona w sobie dziewczyna, nawet chodząca śmiercionośna dama, albo nastolatka, czy gówniara, potrzebuje chwili wytchnienia. Odpłynięcia, miłości, namiętności. Tym bardziej ona. Białowłosy mógł sobie pomyśleć, że jej propozycja nie jest nieskazitelna jak łza. Cynthia też szybciej mówi, niż myśli. Pacnęłaby się teraz w swoją pustą łepetynę, ale było już za późno.
Wypuściła w swoim ironicznym uśmiechu powietrze z nosa, cichutko chichocząc. Gorzej? Coco? Że co przepraszam? Gdyby chciała, mogłaby rozwalić całą tą budę, razem z kiblami, w której napaleni partnerzy robili sobie dobrze. Ale.. Dziewczyna miała już sporo problemów na głowie. Czy to nie ten czas, żeby stac się tą przysłowiową kobietą? Nawet w granatowych włosach? Kiedy podszedł do niej jeszcze bliżej, ta nawet nie drgnęła. No może troszeczkę! Ale tylko kącik ust, w ramach zadowolenia! - Widzisz.. - Zaciągnęła się końcówką papierosa, by po kilku sekundach wypuścić dym z płuc prosto na jego twarz, delikatnie, bez plucia. - Kto by się spodziewał, że tak delikatna dziewczyna jak ja, ma potężnego asa w rękawie. - Niebieskowłosa zachichotała, zakrywając chwilowo dłonią usta. Czy się droczyła? Może. Wpatrzona w jego stalowe oczy, Miała ochotę wyciągnąć dłoń i wpleść ją w jego białe włosy. Ostatecznie - musiała się z tym pożegnać. W końcu, jego ubranie było teraz mocno ujebane, a sama nie wywarła na nim dobrego wrażenia. No. Oprócz figury, której dokładnie się przyjrzał, nawet nie próbując tego ukrywać. Aczkolwiek, czy miała mu to za złe? Nie! Patrz, podziwiaj, pieprz oczyma!
- Mogę.. - Wyciągnęła rękę w kierunku jego marynarki poprawiając ją dosłownie o milimetry, co nie było w ogóle potrzebne. - Zaprosić Cię do siebie, wyprać wszystko w odpowiedniej temperaturze. - W ogóle się do niego nie kleiła, no wcale! Ale skoro już się uspokoił.. - Trochę dobrego alkoholu. - Dodała jeszcze nie opuszczając wzroku z jego oczu. Kiedy ten jednak skrzyżował ręce, cofnęła swoje, poprawiając niewinnie włosy. W ogóle się z nim nie droczyła, przeca to taka mała i niewinna istotka! - Wiem, że to może nie starczyć, ale coś jeszcze się wymyśli. - Jej twarz ozdobiona teraz była olśniewającym uśmiechem. Ale czy ten da się skusić?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Re: Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Mihail Pią Wrz 08, 2017 7:44 pm

Emocje opadły, całkowicie. Mihailowi udało się opanować do tego stopnia, że wypuścił wszelkie negatywne uczucia z siebie. Był oazą spokoju. Jak nigdy. Serio. To ten typ, który się wkurwia o byle gówno, a i wybaczenie nie przychodzi mu łatwo. Widać, że chłop pracuje nad sobą cały czas. Niektórzy jego starzy znajomi powiedzieliby nawet, że wydoroślał. Choć dla swojego brata pewnie nadal będzie tylko głupiutkim szczeniakiem, tak było odkąd się poznali. Nie można w sumie Asmodeya za to karać, wszak Mihail sporo po nim przyszedł na świat, ba! Był nawet ukrywany przed wszystkimi! Biedaczysko, nie ma co. A teraz musi się przejmować dopraniem swoich ubrań, shit happens.
Wiem, porównaniu ubrań do niezbyt ciekawego dzieciństwa. Magic. Jednakże to obecnie zaprzątało jego głowę. Ona mogłaby rozwalić całą tę budę? Szkoda, że tego nie powiedziała na głos! Białowłosy najprawdopodobniej nie kryłby się wcale z rozbawieniem, a wręcz parsknąłby śmiechem. Niestety do tego nie doszło. Zbliżył się do Cynthi, lekko nachylając się w stronę jej twarzy. Szare, obojętne na wszystko ślepiska wręcz wwiercały się w jej niebieskie oczy, delikatne usta wykrzywiły się w szarmancki uśmiech. Powoli zmniejszał odległość ich twarzyczek, nie robiąc żadnych gwałtownych ruchów. Całkiem możliwe, że dla osób trzecich wyglądało to co najmniej dziwnie. A dla niej? Nie wiadomo jak to odbierze. W szczególności, że zatrzymał się na około pięć centymetrów od niej.
- Z chęcią skorzystałbym z oferty, jednakże Cynthio... nie wolisz przejechać się do mnie? Zadzwonię zaraz po kierowcę, a służba przygotuje dla Ciebie czyste ubranie.
Czekajcie, chwila. Ubrudziła go błotem, była niemiła. A ten gość ją zaprosił do siebie? No dobra. Ma na nią chrapkę i jak widać, nie ukrywa tego. A spędzenie wieczoru u niej, cóż. Nie należy do szczytów jego marzeń, nie wiadomo w jakich warunkach ta wampirzyca żyje. A nuż, będzie biedna jak mysz kościelna! Toć lepiej przejechać się do niego, do apartamentu. Ot, proste.
Mihail

Mihail

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : 3 kolczyki w lewym uchu. Białe włosy, szare ślepiska.
Zawód : Od groma i ciut, ciut.
Zajęcia : Brak
Moce : Hycel Cienia | Witakineza | Blokada umysłu


https://vampireknight.forumpl.net/t2673-mihai-belial-vlad-v-dracula#57132 https://vampireknight.forumpl.net/t2686-mihail

Powrót do góry Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Re: Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Gość Sob Wrz 22, 2018 7:29 am

~Wielki powrót~

Faktycznie, facet z sekundy na sekundę zmieniał się coraz bardziej. Każde jego zachowanie kontrastowało z tym sprzed kilku sekund. Był gorszą huśtawką nastrojów niż ona, a to nie lada wyczyn. Można nawet powiedzieć, że czasem na jej twarzy można było dostrzec pytające spojrzenie, w stylu, boże święty, co się dzieje w jego głowie. Ale nie dociekała, nie znała Białowłosego, mimo iż nie miała problemu żeby go poznać, ot co. Był przystojny, szarmancki, dobrze zbudowany i zdecydowanie w jej typie. Dlaczego zawsze musiała się odurzać w tych nieprawidłowych? Czemu zawsze w niepoukładanych umysłowo? No przeca ojciec ją kiedyś zabije przez ten jej nienormalny gust. Ale raz się żyje, prawda?
Wracając. Jej mina z wkurzonej i kąśliwej nastolatki z sekundy na sekundę, z każdym jego oddechem i każdym pociskiem przeszywających ślepi schodziła z jej twarzy. Nie, nie była przerażona, była ciekawa tego co będzie dalej. Dawała mu działa. Dawała mu się zbliżać i mimo, że z zewnątrz nie wyglądało to normalnie, ona jakby zatrzymała się w czasie będąc tylko z Białowłosym. Ba. Dalej nie wiedziała jak ma na imię. Będzie przejmować się tym później. Powiedzmy, że nie wskoczy mu do łóżka po 2 minutach, nawet nie wiedząc co krzyczeć w momentach szczytu!
Wsłuchała się w jego słowa, zamykając oczka, na jej twarzy wymalował się słodki uśmieszek triumfu. Dokładnie to, tu i teraz chciała usłyszeć. Skrzyżowała ręce na piersi i niebieskimi, świecącymi ślepiami spojrzała na wampira, który zdecydowanie już się nad nią pochylał. Był zdecydowanie od niej wyższy, a cała jego mowa ciała tylko podsycała emocje Cynthii. Ale zaraz, zaraz. Była dla niego niemiła, kąsliwa, pyskata, upieprzyła jego zapewne drogie ciuchy błotskiem, które jeśli zaraz nie wejdzie do pralki to się nie spierze, a on JESZCZE ZAPRASZA JĄ DO SIEBIE? Niebieskowłosa była zarazem wniebowzięta ale zdziwiona jak diabli. Ledwo powstrzymała się od wymalowania na twarzy jednego wielkiego znaku zapytania. Ale na jej twarzy oprócz uśmieszku, lekko zarumieniły się poliki. Aw. - Skorzystam z oferty, kiedy w końcu dowiem się jak masz na imię. Nawet nie wiem, jak mam się do Ciebie zwracać. - Niewinny uśmieszek, słodkie zachichotanie, i niby niewinne przejechanie smukłą dłonią po jego przedramieniu. Czemu ta gra była tak cudowna, ale wszystko działo się tak wolno? Niebieskowłosa zaraz wybuchnie, ale nie mogła pokazać, że najchętniej ulała by się z nim w trupa i uprawiała najlepszy seks na świecie. Najpierw pralka!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Re: Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Mihail Pon Wrz 24, 2018 11:05 pm

Ukrywać tego nie ma co. Mihail w tych czasach zdecydowanie nie należał do osób o prostym sposobie myślenia. Wciąż wiele negatywnych emocji tłumił w sobie. W swoim wnętrzu wmawiał sobie, że wcale nie ma żadnych problemów na tle psychicznym, a winą za całe zło tego świata obarczał swojego martwego już ojca. Wszakże to od niego zaczęło się wszystko, dzięki niemu na światło dzienne wyszedł taki mały potworek. To właśnie dzięki niemu białowłosy został zniszczony, zgnębiony, niewychowany w odpowiedni sposób. Vlad III nie otrzymałby nigdy nagrody ojca roku, szczególnie po tym jak najmłodszego potomka zamknął na pół wieku w lochu, a następnie wywiózł w świat nagiego, bez niczego. Nie ma co się dziwić, że Asmodey ma dość spaczoną psychikę, choć tak jak było wcześniej wspomniane - stara się wyjść na prostą. W momencie gdy czuje, że zaraz wybuchnie zawsze odpala papierosa, zajmuje to jego myśli. Stara się żeby na jego mordeczce zagościł choć delikatny uśmiech, zabija w sobie chęć do wykrzyczenia czasami obraźliwych słów. No ja jestem z niego dumny!
I tak, białowłosy był typem spod ciemnej gwiazdy. Najprawdopodobniej żaden ojciec nie chciałby, aby jego córka umawiała się z kimś takim. Szczególnie w momencie gdy poznawał jego przeszłość, czy chociażby pochodzenie. Nazwisko Asmodey choć obecnie nie niesie za sobą, aż tak negatywnych skojarzeń, tak poznanie jego prawdziwego nazwisko - Dracula - owszem. Wciąż wielu ludzi opowiada historie o tych wampirach, a część krwiopijców nadal nie chce mieć z nimi nic do czynienia.
- Mihail. Mihail Asmodey.
Przedstawił się. W końcu! Trochę mu to zajęło, ale jak to mówią: lepiej późno, niż wcale. W tym samym momencie nieco odsunął się od granatowowłosej, wyciągnął z kieszeni swojego smartfona, postukał w niego kilka razy, aby wysłać wiadomość do kierowcy z jego obecną lokalizacją. Wspaniałość technologii, nie trzeba znać swojego adresu! Udostępniasz jedynie lokalizację GPS i tyle, drugiej osobie wyświetla się na mapie Twoje położenie! Parę set lat temu nikomu, by to nie przeszło nawet na myśl.
- Kierowca zaraz będzie.
Posłał jej mały uśmieszek, delikatnie podnosząc jeden z kącików ust. Minęła zaledwie chwila, a pod klub zajechał Rolls Royce Phantom o czarnym lakierze. Mihu nie przeciągał tego pięknego spotkania na zewnątrz, co to, to nie. Niczym prawdziwy dżentelmen otworzył drzwi przed Cynthią, aby spokojnie mogła sobie wsiąść do auta, zajmując zaraz po niej miejsce tuż obok. Samochód ruszył, a on dość niebezpiecznie zbliżył się do niej. Tym razem dzieliła ich jeszcze mniejsza przestrzeń. Nie wiem, ze dwa centymetry dzieliły ich usta od siebie? Spokojnie wyczuwali swoje oddechy, a wampirze zapachy zaczęły się ze sobą swobodnie mieszać.
- Na co masz ochotę tego wieczoru?
Mihail

Mihail

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : 3 kolczyki w lewym uchu. Białe włosy, szare ślepiska.
Zawód : Od groma i ciut, ciut.
Zajęcia : Brak
Moce : Hycel Cienia | Witakineza | Blokada umysłu


https://vampireknight.forumpl.net/t2673-mihai-belial-vlad-v-dracula#57132 https://vampireknight.forumpl.net/t2686-mihail

Powrót do góry Go down

Grab on my waist and put that body on me. Empty Re: Grab on my waist and put that body on me.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach