Kaylyn Shihanasu

Go down

Kaylyn Shihanasu Empty Kaylyn Shihanasu

Pisanie by Gość Nie Lip 01, 2018 4:50 pm

KAYLYN SHIHANASU



PRAWDZIWE PERSONALIA: Antares Ferentress Venatori

WIEK: Pomimo upływu czasu wciąż wygląda na dwudziestokilkulatkę... Tak naprawdę ma już za sobą pierwsze tysiąclecie, liczy sobie dokładnie 2113 lat.

RODZINA: Takero Shihanasu.

ZAJĘCIA: Oboje z bratem zapisali się na zajęcia nocne.

KREW: Czysta B (uśpiona Szlachetna).

ZAWÓD: Obecnie wraz z bratem są Łowcami Wampirów. I uczniami, jeśli ma to jakieś większe znaczenie. Często dorabiają sobie także jako najemnicy, współpracując z różnymi rodzinami jeśli uznają, że leży to akurat w ich interesie. Poza tym zdarza im się szmuglować artefakty.

WYKSZTAŁCENIE: Początkowo Kaylyn po prostu przełamywała granice swojego ciała i umysłu. Zgłębiała tajniki różnych sztuk walki oraz posługiwania się z bronią, ale po kilku stuleciach każdemu by się to chyba przejadło... Dlatego zdecydowała się wraz z Takero poszerzyć wiedzę również w wielu innych dyscyplinach, tym razem niekoniecznie fizycznych. Do dzisiaj jej ulubionymi dziedzinami w praktyce pozostają sztuka, psychologia oraz łowiectwo.

WYGLĄD: Kiedy po raz pierwszy na nią spoglądasz, pierwszym co dostrzegasz są oczy. Stal i granat burzy tak ciemne, że momentami niemal czarne przyciągają Twój wzrok zdradliwą obietnicą uwagi. Przez chwilę chcesz być obiektem ich zainteresowania, by przekonać się jaki tak naprawdę skrywają odcień. Niestety, ułamek sekundy jest zbyt krótki, by dostrzec w nich choćby błysk własnego odbicia - to dobrze, ponieważ gdy tylko podchodzi bliżej instynkt podpowiada Ci, że nie powinieneś skupiać na sobie jej myśli zbyt długo. Spoglądasz więc szerzej. Jasna skóra, uniesiony w nieznacznym uśmieszku kącik wyraźnie zarysowanych ust i lekko zadarty nosek naznaczony kilkoma ledwo dostrzegalnymi piegami idealnie komponują się z prostymi rysami twarzy o wyrazistych kościach policzkowych, które z kolei okalają ciemnobrązowe pukle długich do pośladków, intensywnie falowanych włosów. To za mało, omiatasz więc wzrokiem całą jej sylwetkę. Jest średniego wzrostu, mierzy najwyżej metr sześćdziesiąt sześć, jednak proporcjonalna budowa nie czyni z tego faktu żadnego mankamentu. Zresztą, gdy schodzisz wzrokiem niżej, omiatając spojrzeniem mocne, wyćwiczone nogi masz niewyjaśnioną pewność, że brak dodatkowych centymetrów nadrabia zaskakującą zwinnością i szybkością. Nie może mieć więcej niż dwadzieścia cztery lata. Porusza się pewnie, hipnotyzując nieznacznym kołysaniem bioder, a w jej chodzie jest coś… zwierzęcego. Stawia lekko krok za krokiem, jakby sunęła po posadzce. Unosi dumnie głowę, jakoby dzierżąc na niej koronę, jednak nie spogląda na Ciebie z góry. Przez moment Wasze spojrzenia znów się spotykają i masz wrażenie, że jej wzrok przenika Cię na wskroś, a gdy uśmiecha się w ten specyficzny, nonszalancki sposób po plecach przechodzi Ci dreszcz na samą myśl, że mogłaby czytać Ci w myślach. Ona patrzy jednak z nieco chłodnym, nienachalnym zainteresowaniem, przekrzywiając delikatnie głowę w kolejnym iście zwierzęcym geście. Obserwuje czujnie, cierpliwie, niczym łowca swoją ofiarę. Milczy, a po chwili prostuje się i odchodzi, skinąwszy Ci wcześniej na pożegnanie niczym staremu kumplowi tak lekko, że mogło Ci się tylko wydawać. Odprowadzasz ją spojrzeniem, zachodząc w głowę co takiego z Ciebie wyczytała. Było w niej coś niepokojącego; począwszy od dzikiego błysku w oczach, na specyficznej swobodzie ruchów kończąc. Miała w sobie coś fascynującego, jakiś złowróżbny pierwiastek, który nakazywał Ci się mieć przy niej na baczność bez żadnej wyraźnej przyczyny, zupełnie jakby była ciszą przed burzą… Niosła ze sobą pozorny spokój, jednak bez większego trudu dało się odnieść wrażenie, że w każdej chwili gotowa była doskoczyć do Ciebie i rozszarpać Ci gardło, gdybyś tylko wykonał jakiś gwałtowniejszy, niesprecyzowany ruch. Dopiero kiedy wzdychasz ze zrezygnowaniem i odwracasz głowę dostrzegasz wpatrzone w ciebie srebrne, nienaturalne ślepia jej brata, niosące jeden, prosty przekaz. Ostrzega Cię, jednak nie miej złudzeń - nie ostrzega Cię przed sobą, przyjacielu.

CHARAKTER: Poza bratem w jej życiu nie ma już nic na tyle wartościowego, by można to było przehandlować z jakimkolwiek bóstwem chociażby na uncję względnego spokoju, a tak naprawdę przecież niczego więcej nie pragnie… Niczego więcej nie jest w stanie pragnąć dla siebie i Takero od innych, od świata. Zaprzedawszy swoją wypaczoną duszę demonom i oddawszy rozszarpane serce na przechowanie bogom wojny, nie pozostało jej już nic innego niż poświęcenie ciała, umysłu i mocy wieloletnim, niekiedy naprawdę morderczym treningom, które przez długi czas jako jedyne poza bratem były w stanie utrzymać ją w ryzach. Jest tak bardzo nieprzewidywalna jak tylko można sobie wyobrazić. Nie odziedziczyła ani zbytniej zarozumiałości po ojcu, ani też naiwności po zmarłej matce, pozostając z jej powodu nieufną wobec wszystkich istot. Chociaż według stereotypów powinna wyrosnąć na okrutną, bezwzględną i zaślepioną gniewem wojowniczkę, przełamała rodzinną tendencję i uniknęła takiego parszywego losu. Mimo to należy uważać, bo o wiele lepiej mieć ją za sprzymierzeńca niż wroga. Jest coś niewytłumaczalnie irytującego w tym, z jaką łatwością traci kimś zainteresowanie, a jako wampirzyca świadoma swojego ciała kroczy nonszalancko przed siebie, zarzynając w ten sposób na sobie cudzą cierpliwość. Jest nieco podejrzliwą, może czasem nazbyt wybredną osobą, która niemal zawsze chce postępować po swojemu. Jest wystarczająco bezczelna, aby twierdzić, że nie znajdzie się nikogo lepszego w posługiwaniu się sztyletami i wystarczająco uparta oraz wytrwała żeby sprawić, by stało się to prawdą. Zdarza jej się też popadać ze skrajności w skrajność – raz jest śmiertelnie poważna, a raz przejawia zachowania niemal dziecinne. Wystarczy spędzić nieco więcej czasu w jej towarzystwie, by mieć pewność, że jest lub była jedną z tych gorącokrwistych narwańców, którzy dawali się wciągnąć w wir walki, nie bacząc na konsekwencje. Jest jak sztorm przywdziany w jasną – pokrytą siateczką srebrzystych blizn – skórę. Myśliwy i jego trofea, noszone niczym najznamienitsza biżuteria. Nie wstydzi się ich, a gdy nie ma takiej potrzeby nawet nie stara się ich ukrywać. Względem wszystkiego, co nie dotyczy jej samej oraz jej rodziny jest wyjątkowo szczera, czasem aż do bólu i rzadko się zdarza, by uznała iż warto ugryźć się w język. Osobiście brzydzi się kłamstwem, ale wykazuje się też hipokryzją, gdy wykorzystuje półprawdy na własny użytek. Manipulacja także przychodzi jej z zadziwiającą łatwością i w razie konieczności sięga po nią bez zbędnych wyrzutów sumienia. Niestety, czasami bywa aż nazbyt lojalna. Za brata gotowa byłaby nawet oddać życie.

MOCE: Oboje z bratem zapisali się na zajęcia nocne.

Tarcza mentalna - jak sama nazwa wskazuje, jest to tarcza umysłowa, blokująca moce innych wampirów, oddziałujące na psychikę. Na chwilę obecną Kaylyn przysługuje standardowy limit 3 posty działania na 3 posty przerwy. Dziewczyna może także rozszerzać działanie tarczy na inne osoby (maksymalnie 3), będące w maksymalnej odległości trzech metrów od niej. W takiej sytuacji sama staje się bardziej podatna na atak mentalny, a silniejszy przeciwnik może przełamać jej opór.


SŁABOŚCI: Jak każdy, także Kaylyn posiada kilka konkretnych słabości, do których na ogół jednak się nie przyznaje.

Pomimo tego, że zdołała opanować wiele technik posługiwania się bronią, te z kategorii ciężkich i obuchowych zdecydowanie nie są dla niej. Potrafi posługiwać się nimi w teorii, ale w praktyce uważa je zdecydowanie za zbyt ciężkie i spowalniające, nawet jak dla wampira. Dziewczyna ceni sobie swobodę ruchów i nie wyobraża sobie paradowania z wielkim młotem przytwierdzonym do pleców.
Do tej pory rzadko używała tabletek krwi, na ogół wraz z bratem pożywiali się krwią, zawsze pamiętając o wymazaniu ofierze pamięci. Po zapisaniu się do akademii oraz zmianie diety jej nawyki mimowolnie się zmieniły i obecnie, po zażyciu tabletki, zawsze nachodzi ją ochota na coś słodkiego, a jeśli nie uzupełni niedoboru cukru staje się nerwowa.
Jej największą słabością jest prawdopodobnie starszy brat, gdyby coś zagrażało jego życiu bezpośrednio, Kay byłaby w stanie obronić go kosztem własnego jestestwa.
Na ogół nad sobą panuje (głównie dzięki Takero), ale pod wpływem furii przejawia skłonności do zadawania bólu. Jest wtedy okropnie mściwa i nie dopusza delikwentowi zbyt szybko, a uwierzcie, potrafi być prawdziwym wrzodem na tyłku.


DODATKOWO: Czyli część tego, czego można się na daną chwilę o Kaylyn dowiedzieć czy to przypadkiem, czy to prosto z jej ust albo z krążących plotek.

Świetnie posługuje się wszelkiej maści sztyletami, krótszymi mieczami oraz nożami, także tymi do rzucania. Podczas misji zawsze stara się mieć dwa ostrza przy udach lub u pasa, a także kilka innych ukrytych pod ubraniami lub w cholewkach butów.
Wraz z Takero mają zwyczaj picia wzajemnie swojej krwi, żadne z nich jeszcze nigdy nie użyczyło jej komuś obcemu dobrowolnie. Na ten przywilej mogą sobie zasłużyć jedynie nieliczni, którzy udowodnią im swoją wartość.
Posiada jedną, szczególną bliznę sprzed kilkuset lat, kiedy to jeden z wampirów szlachetnej krwi próbował się ją zabić. Nigdy nie zaleczyła jej całkowicie, więc teraz przez jej lewy obojczyk i bark aż do łopatki ciągną się trzy, lekko poszarpane szramy - ślady po szponach.
Zawsze docenia przeciwnika i nigdy nie lekceważy jego umiejętności. Woli nie kusić losu i nie ryzykować skrócenia o głowę, bez względu na powód.
Wraz z bratem zdarzyło jej się już współpracować z rodziną Kuroiashita, choć oboje zdecydowanie odmówili stałego powiązania. Gdzieś tam padła nawet propozycja ożenku albo zamążpójścia, na co Kaylyn o mało nie wyszła z siebie, ale na szczęście ostatecznie rozstali się w zgodzie.
Naprawdę rzadko zdarza jej się ubierać w jaśniejsze kolory. W jej garderobie przeważa czerń i przestanie ją nosić, jak tylko wynajdą ciemniejszy kolor. Wyjątkiem jest oczywiście mundurek, którego szczerze nienawidzi. Przeważnie zdejmuje marynarkę i przewiązuje ją sobie w pasie, a czerwoną wstążkę owija sobie wokół nadgarstka zaraz po tym, jak podwinie rękawy bluzki do łokci i odepnie dwa górne guziki, by zapewnić sobie odpowiedni dostęp do powietrza.
W odróżnieniu od starszego brata nie przepada za wysokimi temperaturami (wyjątkiem jest kąpiel) i nadmiernym słońcem, wyjątkowo ceniąc sobie chłodniejsze dni, gdy promienie słoneczne chowają się za chmurami.
Zawsze ma spiłowane paznokcie, by nie rzucały się w oczy.
Posiada prawo jazdy i uprawnienia do sterowania pojazdem jednośladowym, chociaż na obecną chwilę nie ma pod ręką żadnej maszyny, gdyż ostatnią rozbiła w pościgu. Bawi ją także poruszanie się transportem publicznym.

HISTORIA: Do wiedzy administracji, może będzie później.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach