Pokój nr 113

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pokój nr 113 Empty Pokój nr 113

Pisanie by Gość Sob Gru 15, 2012 5:31 pm

Pokój znajdujący się na ostatnim piętrze. Jak większość z tych lepiej wyposażonych posiadał prócz podstawowych mebli mini barek, łazienkę i oczywiście kilka dodatków dla duszy i ciała. Idealny dla kogoś kto chce się zatrzymać na krótki pobyt.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Sob Gru 15, 2012 5:42 pm

Centrum ma to do siebie, że w wielkim ścisku ulokowane są najpotrzebniejsze instytucje oraz budynki. Nikt nie chciałby tu mieszkać ze względu na zgiełk ale każdy uwielbia przebywać wśród tego całego zamieszania. Droga z rynku tutaj była na tyle krótka, że obyło się bez wzywania taksówki. Zaciągnięcie jak już się przekonała wampirzyska wcale nie było takie trudne. Jedyną przeszkodą będzie jego reakcja kiedy tylko zorientuje się, że Omi wcale nie jest jego ukochaną a miejsce w jakim się znalazł nie jest rynkiem.
Krótka rozmowa w recepcji i ten dziwny wzrok kobiety zza lady na Omi prowadzącą ze sobą młodszego chłopaka. Pomijając jej skojarzenia oboje wsiedli do windy i pojechali na wyższe piętra. Pani Asmodey otworzyła kartą drzwi i wpuściła swą zdobycz do środka. Zamknąwszy za sobą skrzydło wsunęła kartę w biustonosz. To było chyba najbezpieczniejsze miejsce.
Obudź się
Pstryknęła palcami a cały urok zabawy minął. Choć przecież mogła go ugryźć nie wyłaniając go z głębokiego transu w jakim się znajdował. Wsparta plecami o drewniane skrzydło zaczęła rozpinać guziki od swego płaszcza. W końcu temperatura nie robiła jej różnicy ale nich ludzkich tradycji stanie się zadość.
Nie mogłam się oprzeć
Krótko wytłumaczyła swój czyn rzucając swe wierzchnie odzienie na kanapę. Nasza wampirzyca choć sprawiała wrażenie bardzo poważnej to tak naprawdę lubiła czasem zażartować z rzeczywistości. Jakoś musiała rozgonić te szare dni przeplecione upojnymi stosunkami z mężem, ech.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Sob Gru 15, 2012 6:01 pm

Och reakcja będzie zależna od tego co zrobi. Jeśli postanowi go dziabnąć, to niech przygotuje się na naprawdę poważne konsekwencje tego czynu, bo nikomu nie ujdzie płazem gryzienie go. A z resztą takie zawleczenie go tutaj wbrew jego woli, no i to w dodatku z użyciem mocy nie będzie zbyt ciepło odebrane, a więc w sumie jego reakcja nie będzie zbyt miła. Biustonosz najbezpieczniejszym miejscem? Oj nie powiedziałbym tego, bo nie będzie miał żadnego wstydu, by złapać ją za piersi i je pomacać,a co dopiero pogmerać sobie w poszukiwaniu karty do otworzenia drzwi. A więc póki miała tą złudną nadzieję to wszystko było dobrze, tylko jak dojść do tego, gdzie schowała ową kartę? Cóż jeżeli nie znajdzie jej na wierchu, to zacznie przeszukiwać tą która go tutaj zawlekła, a mając na myśli przeszukiwał chodizło oczywiście o dokładne macanko. W końcu jednak został wybudzony z tego dziwnego stanu w którym się znajdował, ale jak na złość nie był już na rynku, a na dodatek nie miał swoich słodyczy. Rozejrzał sie dookoła i wyglądało na to iż jest w jakimś pokoju, no i to na dodatek z ta kobietą którą widział na rynku. Szybko doszło do niego co się stało w tym przedziale czasu w którym był zawieszony, a słysząc jej wytłumaczenie zmrużył lekko oczy i spojrzał na nia niezadowolony. Nie dość, że miała czelność mu rozkazywać, to na dodatek wpłynęła na niego mocą i przerwała mu wcinanie cukierków. Oj to było coś czego nie można wybaczyć.
-Doprawdy? Następnym razem radzę to zrobić, bo nie podobało mi się to zbytnio.
Cały czas się do niej miło uśmiechał, ale wewnątrz tak naprawdę zaczynał sie już lekko gotować, bo przez czyjeś głupie zachcianki jego cały dzień został zmarnowany. Teraz musiał kombinować jak się stąd wyrwać, a wyskakiwanie przez okno nie wchodziło w grę, bo jeszcze sobie ubranie potarga czy coś. Ale najważniejszym było danie nauczki tej oto kobiecie, która śmiała sobie z niego żarty stroić. Niestety nie miał pod ręką słodyczy, a więc będzie musiał użyć cukru z swego ciała by dać jej nauczkę. W jego dłoni zaczął się powoli formować niewielki szpikulec z cukru, by mógł jej zrobić parę dziurek w ciele, ale nie mógł przesadzać bo jak straci za dużo cukru to będzie źle. Nim jednak cokolwiek zrobił przyglądał się jej jeszcze chwilę, bo mimo wszystkich tych działań zaciekawiła go nieco, bo mimo iż zrobiła to wszystko z nudy było to nawet interesujące.
-A więc nim cokolwiek ci zrobię, wytłumacz mi co dokładnie chcesz ode mnie? Jak powód będzie dobry, to moze ci daruję.
Cóż mówił teraz serio, bo jeśli jej odpowiedź go zainteresuje, to zapewne nic jej nie zrobi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Sob Gru 15, 2012 10:25 pm

Nasz cukierkowy chłopczyk nie był wyraźnie zadowolony z takiego obrotu sprawy. W sumie nie ma co się mu dziwić gdyż jakim prawem ktoś porywa go z rynku aby nagle mógł odzyskać "przytomność" w zupełnie innym miejscu. Jej największą wadą było to, że nim coś zrobiła zapomniała postawić się w sytuacji tej osoby. Dopiero po czasie docierało do niej jak niesympatyczna okoliczność miała miejsce z jej powodu. Jak do tej pory nie zrobiła nic na tyle złego aby się na niej mścić. Wszechobecny spokój, którym wręcz emanowała pozwalał zachować rozsądek. Przecież nic się nie działo.
Zaryzykowałam i zabrałam Cię stamtąd bo wydajesz mi się ciekawy. A ja nie lubię nudy.
Odepchnęła się w końcu od drzwi zmierzając w stronę niewielkiego barku. Jeśli młody zacznie coś kombinować to z pewnością to zauważy. Choć wyglądała jak mało ostrożna wampirzyca to tak naprawdę była chodzącą zbrojownią. I nie należy tutaj myśleć jedynie w kategoriach zwykłej broni, którą posługują się na co dzień ludzie. Jej postać wyposażona w glocka, artefakt oraz moce była nie do zaatakowania znienacka.
Na co masz ochotę ?
Wyjmując dwie szklanki schwytała w dłoń szyjkę jednej z butelek. Nawet nie zwróciła uwagi na to cóż to było. Na pewno nie jakieś wino, prędzej w kierunku whisky. Jeśli się nie myli to będzie potrzebna jeszcze kosteczka lodu ale na to raczej nie mogła liczyć gdyż pokój nie posiadał części kuchennej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Nie Gru 16, 2012 11:59 am

No raczej nikt nie byłby zadowolony po czymś takim, zwłaszcza iż zepsuło mu to praktycznie cały rozkład dnia, no i teraz zamiast wycinać gdzieś numery, bo potem wrócić do pracy, musiał siedzieć w jakimś pokoju hotelowym czy coś, z kimś kogo zupełnie nie znał, a na dodatek już niezbyt przepadał za tą osobą przez to co zrobiła, ale na jej szczęście zaciekawiła go nieco, a więc postanowił na razie wstrzymać się z jakimkolwiek okaleczaniem czy też wypruwaniem flaków. Chociaż przyozdobić cały pokój krwią i flakami, a potem zobaczyć minę sprzątaczki byłoby czymś naprawdę bezcennym. Słysząc co powiedziała tylko lekko się uśmiechnął, bo mogła normalnie go ze sobą zaprosić czy coś, a nie używać na nim mocy by wymuszać pójście tam gdzie chciała. Czy aż tak bardzo by ją zabolało, gdyby zaczęła normalna rozmowę po czym zaprosiła go na jakiegoś drinka czy coś? Była to raczej normalna kolej rzeczy, jeśli ktoś cię interesował, bo tak to na każdym kroku byłyby porwania, bo ktoś mnie interesuje i wydaje się nie być nudną osobom.
-W takim razie następnym razem, zaproponuj normalne zaproszenie na drinka czy coś.
Och atakowanie znienacka? Kto byłby na tyle głupi by atakować wampira z zaskoczenia? A z resztą takie subtelne pierdółki raczej nie były w jego stylu, bowiem on wolał atakować bardziej otwarcie, zwłaszcza iż moze to bardziej zaskoczyć niż atak z ukrycia czy też zaskoczenia, zwłaszcza iż przy nagłym otwartym ataku, miałaby nieco mniej czasu na racjonalne przemyślenie wszystkiego, a to mogłoby wywołać jakiś błąd który da mu wielką przewagę. Słysząc pytanie spojrzał na nią nieco podejrzliwie, bo skoro wcześniej wpłynęła na niego mocą, to kto wie co tak naprawdę było w tej butelce? Mogło wyglądać na alkohol, a tak naprawdę mógł mieć domieszkę jakiś psychotropów czy coś, ale w sumie przy tej ilości cukru którą miał w organizmie to nie powinno to na niego działać, bo cukier zaraz by się tego pozbył. Chyba. A z resztą kiedyś chyba brał jakieś prochy długi czas, a więc powinien być nieco na to odporny. Cóż nie było innego wyjścia jak przyjąć drinka, bo zapewne gdyby tego nie zrobił, to zostałby on w niego wmuszony siłą.
-Wszystko, byleby nie wino.
Jakoś nigdy nie przepadał za winem, bo była to dla niego jakby rozcieńczana krew, ale to skojarzenie było tylko przez barwę wina. Ale mniejsza z tym. Skoro był już tutaj zamknięty, to wypadałoby się dowiedzieć dlaczego dokładnie to zrobiła, bo jej wcześniejsze wyjaśnienie to o wiele za mało, by zatrzymać go tutaj na dłużej.
-A tak w ogóle, to czego chcesz ode mnie? Bo wątpię iż to, że jestem interesujący to wszystko.
Jeśli wyjaśnienie będzie dobrze, to zapewne zostanie tutaj dłużej i podejmie rozmowę, ale jeśli nie to zaraz się stad wynosi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Nie Gru 16, 2012 2:11 pm

Pierwszy raz była w tym hotelu i trudno aby nalewała mu wcześniej przygotowanego przez siebie alkoholu z dodatkiem jakiejś trucizny. No chyba, że zaplanowała to wszystko wcześniej. Chłopak nie mógł jej wierzyć gdyż po pierwsze zrobiła mu nieco na złość a po drugie jest dla niego kimś zupełnie obcym. Sama na jego miejscu byłaby bardzo podejrzliwa. Ale wracając do sytuacji jeśli już przyszło co do czego wlała na dno nieco runku o herbacianej barwie. Podała jedną ze szklanek chłopcu po czym upiła łyk ze swojej. Pozwoliła sobie usiąść na przeciwko niego zajmując fotel. Oparła się wygodnie utkwiwszy wzrok w jego tęczówkach. Przez chwilę trwała cisza nie przerwana dosłownie żadnym szmerem.
Właściwie to przesądziło o tym co zrobiłam. Czym się zajmujesz ?
Zaczęła niewinnym pytaniem tak jakby spotkali się po latach a wcześniej byli znajomymi od dziecka. Tak naprawdę wszystko miało swój cel. Musiała się przekonać z kim tak naprawdę ma do czynienia. Czy ta osobistość jest zwykłym dzieciakiem, który kręci się bez celu i tylko umie kręcić głową na "nie" czy może jednak to inteligentne zwierze, którego ona bardzo potrzebowała. Nie chodziło o znalezienie kogoś, kto będzie po niej zbierał brudne skarpetki czy mył podłogę w kuchni. Potrzebowała pomocnika a on trafił na bardzo indywidualny kasting. Pytanie czy candy boy w ogóle będzie zainteresowany jej układem jeśli w ogóle do czegoś takiego dojdzie.
I czy lubisz działać
Uniosła brew ku górze wypijając trunek do końca. Chyba czas najwyższy polać sobie jeszcze raz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Nie Gru 16, 2012 4:51 pm

Cóż istniała każda możliwość, a więc wolał rozważyć każdą z nich, bo wtedy można było wymyślić więcej planów, czy też mógł wiedzieć na co konkretnie ma uważać. A zważywszy na to iż użyła mocy by go tutaj zwabić, to możliwym było iż przygotowała ten pokój o wiele wcześniej, by przygotować wszystko co było potrzebne. Tak więc gdy tylko dostał szklankę z alkoholem patrzył na nią przez chwilę podejrzanie, a widząc iż ona piła ten sam alkohol, postanowił zaryzykować i wypić to co było w szklance. Najpierw jednak lekko powąchał, by stwierdzić co to było, a czując znajomy zapach uśmiechnął się lekko, ponieważ w tego rodzaju alkoholu zmianę zapachu można było wyczuć łatwo. W sumie ile to już czasu minęło odkąd ostatni raz pił? Coś chyba koło dwudziestu lat czy coś, bo zazwyczaj nie było okazji by się napić, a ważniejsze od alkoholu dla niego są słodycze. Wzruszył tylko ramionami, po czym zamieszał lekko zawartością szklanki, a następnie wypił wszystko na jeden łyk i odstawił ją na stoliczek przy fotelu. Zapewne powinien się skrzywić przez alkohol po tak długiej przerwie, ale jak widać jego organizm jeszcze pamiętał jego smak i przyjął to tak, jakby pijał codziennie. Słysząc co najpierw powiedziała spojrzał na nią zaskoczony, ale wewnątrz czuł się sfrustrowany, bowiem nie takiej odpowiedzi oczekiwał, a na dodatek nie była ona zbyt ciekawa, co oznaczało prędkie opuszczenie tego pomieszczenia, chyba, że w ciągu paru minut zaciekawi go na nowo. Sprzątanie kuchni? A w życiu by się czymś takim nie zajmował. Ledwo potrafił posprzątać w własnej kuchni, w której pracował cały czas, a co dopiero mówić o sprzątaniu u kogoś. A z resztą on nie był żadną sprzątaczką czy pokojówką, bowiem jedyne czym mógł być to maskotką i tyle. Już miał zbierać się do wyjścia z tego pomieszczenia, ale słysząc jej kolejne słowa powstrzymał się i spojrzał na nią zaintrygowany. Tym razem to pytanie było o wiele ciekawsze, a co za tym idzie także intrygujące, bowiem przez działanie można mieć wiele na myśli. Mimo wszystko uśmiechnął się lekko po czym wziął szklankę i nalał sobie kolejną porcję alkoholu, a następnie usiadł na fotelu naprzeciw swej dziwnej gospodyni.
-Czym się zajmuje? Aktualnie niczym, ale planuje rozkręcić własny biznes, jak tylko uporam się z jedną małą sprawą.
Och była to może mała sprawa, ale bardzo upierdliwa i ważna zarazem, bo zdobycie przepisu było teraz priorytetem. Oczywiście jeśli nie oddadzą go po dobroci, to miał swoje sposoby na zdobycie go, ale nie należały one do zbyt łagodnych i przyjemnych.
-Zależy, co masz na myśli przez działanie. Mam swoje sposoby na działanie, które są dosyć ekstrawaganckie, a więc wytłumacz o co dokładnie chodzi.
Przez swoiste działanie miał na myśli swoje żarty, które były bardzo niesmaczne i przyprawiały niekiedy o zawał i takie tam, ale także polowanie na ludzi w celu pożywienia się, no i w ostateczności żarty, które polegały na wyrafinowanym zabiciu swej ofiary.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Nie Gru 16, 2012 9:27 pm

Jak widać nie tylko ona chciała coś rozkręcić. O tyle ile on myślał o czymś średnim to ona miała na myśli spory biznes. Tylko, że nie może się tego podjąć w pojedynkę. Dla jasności w tym przypadku absolutnie nie chodziło o pieniądze ale o wsparcie kogoś lubiącego zaskakiwać. Omitsu potrzebowała osoby lubiącej pokazać, że można z niczego stworzyć coś. Nie potrzebowała odmóżdżonego przydupasa chodzącego za nią krok w krok ale kogoś z głową na karku. Kogoś z kim można poważnie porozmawiać, coś załatwić i się gdzieś pokazać.
Słuchaj
Gdy chłopak nalewał sobie i ona podłożyła swoją szklankę. To będzie jej ostatnia porcja dziś bo jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem czeka ją obejrzenie jednej nieruchomości w mieście.
Nie lubię siedzieć w miejscu i obserwować. Wolę żeby to mnie wszyscy obserwowali. Chce kupić hotel i stworzyć w nim coś czego jeszcze nikt w tym mieście nie widział. To będzie klub. Ale taki o, którym wie jedynie wąskie grono osób. Potrzebuje pomocy kogoś takiego jak Ty. Kogoś kto ma na wszystko swoje sposoby.
Odstawiwszy szklankę w pomieszczeniu rozniósł się brzdęk szkła. Wampirzyca spoglądając na jeszcze nieznajomego z poważną miną zastanawiała się nad tym co zaraz usłyszy. Pomimo tego, że nie znosiła sprzeciwu to ta sytuacja była wyjątkowa. Nie da się zmusić kogoś do dobrego działania na naszą korzyść. Jedno gryzło się z drugim więc jedynym wyjściem było jego krótkie "wchodzę w to".
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Pon Gru 17, 2012 5:08 pm

Och nie miał na myśli czegoś małego ani średniego, bowiem jego plany biznesowe miały obejmować cały świat, ale na razie chciał rozkręcić mały biznes tutaj, żeby móc sprawdzić czy to wypali i w ogóle, a jeśli będzie to biznesowym sukcesem, to zaraz rozszerzy to na skalę masową, dzięki czmeu jego zarobki i kontakty powiększą się drastycznie. Na razie pracował tylko prywatnie, ale na pewno z tego nie zrezygnuje, bowiem miał sporo stałych klientów, których nie można porzucić bo inaczej szybko go załatwią, a nie chciał toczyć krwawej wojny między wampirami, bo to co innego niż z ludźmi. Ich można było szybko wykończyć, a wampiry to już zupełnie inna bajka. Ale jeżeli chodziło o interesy to potrafił być bardzo poważny podczas rozmowy, no i wybierze tylko to co było dla niego najlepsze, a co nie sprawiało wrażenia uwiązania, lub też nie było korzystne tylko dla jednej strony, chyba iż tą stroną była jego strona. Kiedy zaczęła mówić słuchał jej spokojnie, mając nadzieję iż przejdzie do konkretów i na jej szczęście tak było, a na dodatek bardzo go zaciekawiła. Spodziewał się bezsensownych wyjaśnień, a tutaj nie dość iż było wiele sensu, to jeszcze można było zrobić niezły biznes z wielka korzyścią dla niego. O ile sama idea klubu w hotelu była raczej oklepanym pomysłem, to klub dla wybranych osób był już znacznie ciekawszym pomysłem, bo jeśli tymi osobami będą tylko i wyłącznie wampiry, to wiadomo czego można się spodziewać, ale może to być też dobre miejsce dla niego, bo być może dzięki temu szybciej rozkręci swój własny biznes. Słysząc o sposobach tylko lekko się uśmiechnął, bo owszem posiadał masę sposobów na to, by przekonać kogoś do swoich racji lub też do pomocy ale nie tylko. Zgoda na wybudowanie czegoś czy coś? Załatwione i to bardzo szybko. A przy takim klubie ta pomoc może być nieoceniona. Milczał dłuższy czas, zastanawiając się nad tym co powiedzieć, ale wreszcie doszedł do czegoś sensownego.
-Interesujące. Ale jeśli mam pomóc, musisz powiedzieć mi coś więcej o tym klubie. Nie musi to być teraz. Wszystko w sowim czasie. Ale pod jednym warunkiem. Jeśli mój interes tutaj wypali, planuje zrobić go globalnym, ale wiadomo potrzeba wtedy dobrej reklamy. A skoro lubisz by cię obserwowano, mogłabyś mi pomóc przy reklamie. Co ty na to?
Oczywiście nie zgodziłby się na pomoc za dramo, bowiem on też musi coś z tego mieć, a pomoc w reklamie interesu jest najważniejsza, zwłaszcza jeśli zrobi to osoba która skupia na sobie uwagę każdego. A gdyby za pomoc z klubem miał do niego wstęp, to będzie mógł sobie załatwić wielu klientów, no i to kompletnie za darmo, bo przecież nie robi interesu, który może być konkurencyjny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Pon Gru 17, 2012 5:42 pm

Muszę teraz wiedzieć o co Tobie chodzi.
W tym całym bałaganie i bardzo chaotycznym spotkaniu zarówno ona jak i ona zapomnieli się sobie przedstawić. A pomyśleć, że już prawie doszli do porozumienia. To w czym miałby pomagać jej chłopiec to bardzo rozpięty wachlarz począwszy od załatwiania koncesji na alkohol a skończywszy na dopilnowaniu czy rozpoczęcie przebiega zgodnie z planem. W końcu najważniejsze jest zrobienie dobrego pierwszego wrażenia. Przebicie się w tym mieście o dziwo wcale nie było takie proste. Biorąc pod uwagę, że w okolicy centrum znajdowało się sporo klubów, w których przesiadywała hołota pomysł na coś bardziej ekskluzywnego mógł być bardzo trafiony.
Tak w ogóle to Omitsu Asmodey
Uniosła się z fotela czekając aż i chłopiec to zrobi. Wtedy będzie mu mogła normalnie podać rękę. W oczekiwaniu na jego imię i nazwisko przyszło jej na myśl mnóstwo kolejnych pytań, które chciała zadać. Te zaś nie były już tak ściśle związane z jej planami co do niego i odwrotnie. Chodziło natomiast o coś ze sfery jej zaciekawienia i tego czemu zabrała go z fontanny. Przecież miała do wyboru tyle osób w około.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Pon Gru 17, 2012 6:02 pm

Wiedzieć o co jemu chodzi? Cóż powie jej jaki miał interes na celu, a skoro wiedziała iż miałby pomóc w reklamowaniu jego biznesu, to najważniejszym jest by wiedzieć, co należy reklamować prawda? Nikt nie zrobi w ciemno reklamy, która będzie idealnie pasowała do każdego interesu, chyba, że był w tej dziedzinie prawdziwym geniuszem, a więc taki wypadek będzie jedynym wyjątkiem. Cóż przedstawienie było dla niego najmniej ważne w tym momencie, bo jeśli chodziło o biznes to najpierw interesy i formalności, a błahostki i przyjemności na samym końcu, bo wolał na początek skupić się na tym co było najważniejsze. Załatwianie koncesji? Było to tak proste iż nie będzie się musiał zbytnio wysilać, bo większe wyczyny się już robiło, a dzięki kontaktom w tym mieście oraz paru dłużnikom, będzie mógł to załatwić dwa razy szybciej niż kiedyś. W innym wypadku musiałby dzwonić do zaufanej osoby, która owszem to załatwi, ale zapewne dopiero na otwarcie klubu, bo mimo wszystko mieszkała w jego rodzinnym kraju, a to spora odległość na dostarczenie takiego dokumenciku. Pilnowanie otwarcia też nie było trudne, mimo iż byłą to już naprawdę nudna robota, ale jeśli pomagał biznesowemu partnerowi, to należy się wywiązać z tego co się powiedziało, bo inaczej traci się wiarygodność a co za tym idzie traci się ważne wsparcie. Kiedy się przedstawiła spojrzał na wyciągnięta rękę, po czym wypił zawartość swojej szklanki do końca, a pustą już odstawił na mały stoliczek, po czym uniósł się i uścisnął wyciągnięta w jego stronę dłoń. Ba co więcej zachował się jak dżentelmen i nawet ucałował ją w wierzch dłoni, bo skoro to były teraz interesy to należy pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety on już nie będzie taki miły, by podać swoje nazwisko, bowiem jego ojciec był raczej znany z tego co robił, a nie chciał by jego interes kojarzono z tym, co robi jego ojciec. Odciął się od niego kompletnie, a więc nie mieli już e sobą nic wspólnego prócz nazwiska i genów.
-Nutty. Nazwisko moje nieistotne.
Cóz może doda mu to nutkę tajemniczości czy coś.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Pon Gru 17, 2012 8:35 pm

Niezupełnie takiej odpowiedzi oczekiwała. A dokładnie rzecz ujmując chciała usłyszeć o wiele więcej niż zostało dostarczone do jej wiadomości. Jak w każdym interesie nie mogło być niedomówień aby całość wypaliła. Tym samym wiedziała, że nie może poświęcać mu spraw od których zależało wszystko. Gdyby zawiódł kogo by później szukała na mieście ? Przecież nie jednemu psu Burek.
Opowiedz mi o sobie dokładniej.
Jego biznes odstawiła na dalszy tor co nie oznaczało, że nie wróci do tego tematu. W końcu i ona musiała wiedzieć w czym będzie uczestniczyć. Nie może pisać się na bliżej nieokreśloną rzecz. W końcu taki mały szaleniec może ją wkręcić w reklamowanie bielizny erotycznej albo co gorsza kleju do płytek.
Zadane przez nią pytanie pomimo niedomówienia było bardzo precyzyjne. Nie widziała o nim nic poza tym, że jest wyjątkowy. I właśnie tego tyczyło się ów zapytanie. Bo to, że jest wampirem było już oczywiste. Zagadkowa pozostawała aparycja, strój a przede wszystkim wiek. Co prawda kobieta to nie była ale i w prost nieco niezręcznie pytać. Bo co to ma do rzeczy ? Omitsu jak każda kobieta poza pierwiastkiem "robienia pieniędzy" miała jeszcze w sobie wiele ciekawości, którą lubiła szybko zaspakajać. No i ten gest całowania dłoni. Teraz to miała pewność, że rozmawia z kimś starszym od siebie wiekowo. Należy jedynie poczekać czy dobrze obstawiła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Wto Gru 18, 2012 4:28 pm

No może i odpowiedź nie była taka jak się należy, ale nigdy nie lubił zbytnio mówić o sobie, zwłaszcza komuś obcemu, ale tutaj niestety trzeba się przełamać jeżeli chce osiągnąć swój cel, ale na pewno nie będzie jej mówił wszystkiego o sobie. A co do znalezienia to mimo niepodawania imienia, to nie trudno jest go znaleźć, bo nikogo innego tak bardzo wyróżniającego się nie ma, chyba iż o czymś nie wiedział i miał jakaś konkurencję. Słysząc co powiedziała uśmiechnął się lekko bo wiedział iż tak będzie, bo nikogo nie zadowoli taka krótka odpowiedź, która nie dawała żadnych informacji. Ale przecież idealnie nadawała się do reklamowania bielizny erotycznej, a więc nie byłoby powodu do odmawiania. Mógł powiedzieć mimo ubrań iż jej ciało było do tego więcej niż odpowiednie, a jeśli dać jej bieliznę która podkreśli jej piersi i zgrabny tyłeczek oraz nogi, to byłaby gwiazdą reklamy i każdy by się o nia bił, a producent owej bielizny pławiłby się w luksusie po paru dniach. A no kobietą to on zdecydowanie nie był, a więc to mogła spokojnie wykluczać.
-Ech nie lubię mówić o sobie, ale nie mam wyjścia.
Nim jednak przeszedł do konkretów spojrzał na pustą już szklankę, lecz nie miał jakoś ochoty podnosić się po dolewkę, bowiem takie przedłużanie nie będzie zbyt dobre, ale mimo wszystko myślał o czym powiedzieć a o czym nie mówić, no i trzeba było starannie dobierać słowa by zaciekawić ją na tyle, by nie zadawała zbędnych pytań, oraz by samemu nie wpakować się w jakieś niejasne sytuacje. Po chwili wszystko sobie poukładał i spojrzał na Omi i w końcu przemówił.
-Nie ma sensu mówić o mich rodzicach it akie tam. Żyję tak od....no w sumie sam nie wiem ile, ale na pewno będzie coś powyżej dwustu lat. Pochodzę z Irlandii i tam żyłem dłuższy czas, ale postanowiłem podróżować po świecie, żeby zabić nudę i zdobywać nowe przepisy cukiernicze. A co do tego, to jestem cukiernikiem.
Tutaj przerwał na chwilę by zastanowić się o czym powiedzieć dalej, bo w sumie powiedział już najistotniejsze szczegóły o sobie, ale zapewne to będzie o wiele za mało. przynajmniej powiedział jej czym się zajmuje, a więc domyślenie się o jakim biznesie mówił wcześniej będzie bardzo proste, dzięki czemu jej decyzja będzie mogła nastąpić szybciej, a jeśli się zgodzi, to moze nawet reklama powstanie dosyć szybko? Ale nie czas na to, bo musi kontynuować mówienie o sobie.
-Mój kolor włosów oczywiście nie jest naturalny. Wolałem zieleń niż rudy. Czasem jak widać dodaje na zieleń coś jeszcze. A co do ubioru, to po prostu chciałem się wyróżniać i tyle. A właśnie. Jak coś to kolor uczy jest naturalny. To tyle w sumie. Może ty powiesz coś o sobie?
A więc najistotniejsze informacje z jego strony zostały zdradzone, ale zapewne to nie wystarczy i zostanie zapytany o więcej, lecz jak na razie to on czekał na to, co ona powie o sobie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Wto Gru 18, 2012 10:30 pm

Nie lubi mówić o sobie ? To jeszcze na tym świecie istniały osoby, które nie lubiły przemawiać na swój temat. Ona podchodziła do tego bardzo neutralnie. Osoby mówiące na swój temat cały czas wiały okropną nudą. Nikt nie jest ciekawy życiorysu drugiej osoby od A do Z. Dlatego lepiej precyzować pytania jeśli trafimy na kogoś bardzo rozgadanego. Omi to nie groziło.
W takim razie oboje pochodzimy z Europy. Coś nas łączy.
Pomimo tego, że pomiędzy jej państwem a jego były setki a nawet tysiące kilometrów to miło poznać kogoś kto nie mieszka tutaj od urodzenia. O dziwo sporo tutaj osób ze starego kontynentu. Cóż to miasto miało w sobie czego nie mają inne, że tak przyciąga młodych ludzi. A przynajmniej wampiry nie będące jeszcze w sędziwym wieku.
Jak się okazuje nasz kolorowy chłopczyk jest cukiernikiem. Czyż to nie słodkie ? W dodatku jego naturalny kolor włosów to rudy. Aż trudno się powstrzymać aby tak czasem na niego nie zawołać. Zależy jakie ma podejście do tej rzadkiej barwy włosów. Jednym to zwisa zaś inni uważają to za swój ogromny minus. Dlatego z braku dobrej znajomości tej postaci lepiej nie wkraczać na grząski grunt.
W porządku. Pochodzę z Holandii, mam męża, nie mam dzieci. To co widzisz jest w pełni naturalne.
Tutaj na jej twarzy chyba pierwszy raz tego wieczoru pojawił się szeroki uśmiech. Omi nie była typem kogoś kto upiększa się z potrzeby. Jeśli coś było w niej uwydatnionego to tylko poprzez ubiór czy lekki makijaż. Włosy, oczy, ogółem całe ciało nigdy nie poszło pod skalpel.
Jak już wspominałam lubię być w centrum. I jeszcze jedna ważna rzecz. To chyba ważne. A raczej na pewno... lepiej ze mną nie zadzierać szczególnie wtedy kiedy wiem co robię. Potrafię zaleźć za skórę. Jak każda kobieta zresztą.
Ucięła krótko wstając z fotela. Skierowawszy swe kroki w stronę torby poprawiła białą bluzkę, która pozwijała się lekko bliżej dołu. Wyjęła telefon i poprosiła o jakiś kontakt. Przecież chcąc coś razem tworzyć muszą się porozumiewać w każdej sprawie.
Jesteś moim cukierkowym chłopcem.
Przesunęła wzrok na Nutty'ego odgarniając równocześnie pasmo białych jak śnieg włosów. Jej lodowate spojrzenie i ogólny wizerunek idealnie pokrywał się z pewną bajkową postacią. Czytając ją kiedyś ze zwykłej nudy odkryła siebie w czytance dla dzieci "królowa śniegu". W powieści występował mały chłopiec, tylko czy i tym razem przypnie swoje saneczki do sań nieznanej kobiety i pomknie z nią pozostawiając wszystko za sobą ? Kay'em w tej bajeczce był Nutty.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Sro Gru 19, 2012 4:34 pm

A no nie lubił opowiadać o siebie, bo po co w sumie wiedzieć czyjś życiorys i takie tam, skoro najważniejsze to powiedzieć to co najpotrzebniejsze i tyle, ale jak widać tutaj trzeba było się nieco rozgadać, żeby móc nawiązać jakąkolwiek współpracę i w ogóle, a skoro on miał mówić o sobie to wypada by druga osoba zrobiła to samo, ale skoro Omi lubiła być w centrum uwagi, to mówienie o sobie powinno jej przyjść z łatwością, a więc nie będzie to tak jak w jego wypadku, gdzie trzeba było go prawie zmusić do tego czynu. No moze i coś tam ich na razie łączyło, ale jak się okaże to niezbyt wiele, bo nie pochodzili wszak z tego samego kraju, ale to w sumie mało istotne a nawet lepiej dla niego, bo gdyby oboje pochodzili z tego samego kraju, to mogłaby wiedzieć coś więcej o nim czy coś, a tak to nie musiał się niczym przejmować. Sam nie wiedział co przyciągało wampiry do tego miasta, ale on po prostu chciał być jak najdalej od swego ojca, a to miejsce było na to wprost idealne, a więc to było jego wytłumaczenie na przebywanie w tym miejscu. Och jego podejście do swojego naturalnego koloru włosów było takie, że po prostu go nie lubił i tyle, a wiec nazywanie go rudym nie zdenerwuje go bardzo, ale sprawi iż znajdzie na to cięta ripostę czy coś. Mimo wszystko czasem powracał do naturalnego koloru, ale były to wyjątki. Słuchał uważnie tego co mówiła a na wzmiankę o naturalności uśmiechnął się tylko, bo widać było od razu, że nie była ani razu pod skalpelem, a po za tym z taką figurą i ciałem to po co w ogóle to robić? Oczywiście są kobiety, które uważają się za niedoskonałe i idą pod skalpel, byleby ich piersi były większe i takie tam, ale kto chciałby macać silikon zamiast piersi?
-Cóz nie wątpię, iż tak nie jest. Z takim ciałem nie ma się co upiększać bo to niepotrzebne.
Wypadałoby rzucić jakimś komplementem by poprawić relacje biznesowe i w ogóle, bo jeśli będzie chwalił jej urodę to może sobie zapunktować, a to zawsze było cenne. Ale nie ma się co wcinać na razie, bo nikt nigdy nie lubi kiedy wcinasz mu się w rozmowę, więc na razie postanowił jej wysłuchać do końca bez przerywania. Kiedy usłyszał o tym, że może zaleźć za skórę tylko lekko uśmiechnął się do siebie, bowiem to potrafiła każda kobieta ale on także potrafił to robić, a więc lepiej by nic nie kombinowała podczas tych interesów i w ogóle, bo potrafił być naprawdę mściwy jeśli ktoś go wykiwa, a z jej biznesu zapewne zrobiłby niewypał roku, albo po prostu rozwaliłby ten lokal i tyle. A więc oboje musieli na siebie uważać, bo inaczej mogłoby się to źle skończyć. Gdy poprosiła o kontakt podał jej swój numer telefonu, a kiedy usłyszał o bycie jej chłopcem spojrzał jej w oczy, bo nie do końca to rozumiał. Jeśli spodziewał sie iż będzie uległym chłopcem, który będzie posłusznie współpracować a potem da się wykiwać, to niestety trafiła pod zły adres, bowiem miał on swój rozum i potrafił dobrze go wykorzystać, a więc nie będzie za nią ślepo podążał i robił to co ona chciała.
-Ze mną też lepiej nie zadzierać, ponieważ potrafię pokazać pazurki i nie tylko. Ale póki wszystko będzie dobrze, to nie ma się czym martwić. Cukierkowym chłopcem? Jeśli spodziewasz się, że będę za tobą ślepo podążał i takie tam, to niestety ale to się nie uda.
Lepiej by wiedziała to od początku, niż nagle w trakcie współpracy to odkryła i uznała, że chciał ja wykiwać czy coś. A z resztą nawet gdyby to odkryła i chciała się za to zemścić czy coś, to dostała ostrzeżenie by z nim nie zadzierać, bo nie byłaby to jakaś tam utarczka, tylko raczej otwarta wojna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Czw Gru 20, 2012 9:19 pm

Gdybym chciała bezmózgiego robota na posyłki na tym miejscu siedziałby ktoś inny
I choć brzmiało to jak brzmiało to był to komplement. Bo jak już wcześniej wspominała potrzebuje osoby inteligentnej, zdolnej do samodzielnego podejmowania decyzji. Takiej, na której będzie mogła polegać i z którą będzie mogła porozmawiać nie tylko na temat firmy ale też inne. Być może ona najzwyczajniej w świecie potrzebuje przyjaciela ? Ale czy wampiry w ogóle odczuwają potrzebę posiadania kogoś takiego. W końcu skoro płeć piękna z dłuższymi kłami ma tak wiele wspólnego ze śmiertelniczkami to czemu ma nie mieć podobnych potrzeb. Większość z długowiecznych kreuje swe postacie na oschłe, zimne i nieczułe ale tak naprawdę rzadko zdarza się aby ów osobnik nie udawał. Wychodząc z mieszkania nakładamy w życiu codziennym maskę i odgrywamy małą rolę.
Sytuacja wygląda następująco. Mianowicie jeszcze dziś jadę obejrzeć nieruchomość. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to za kilka dni będziemy mogli otworzyć. Czeka nas mnóstwo papierków, spraw, zakupów i oczywiście organizacja. Dla jasności : wchodzisz w to ?
Uniosła się z fotela zbierając powoli swoje rzeczy. Jeśli otrzyma potwierdzającą odpowiedź to będą w stałym kontakcie. Omi czeka kilka spraw, które musi załatwić sama. W dalszej kolejności będzie mogła polegać / lub nie na Nuttym.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Pią Gru 21, 2012 5:16 pm

Słysząc co powiedziała uniósł lekko brwi i spojrzał na nią z uśmiechem, w którym to lekko ukazał swe białe kły czy tam siekacze, bo takiej odpowiedzi oczekiwał. Na dodatek było to powiedziane tak, że mógł zaufać jej słowom i w nie lekko uwierzyć, a więc tak kwestia była już wyjaśniona, więc mogła liczyć na pomoc z jego strony. Ale jeśli jej słowa w którymkolwiek momencie współpracy nie będą się pokrywały z jej zachowaniem, to natychmiast zakończy współpracę i tyle. No cóż nawet wampir powinien potrzebować kogoś takiego jak przyjaciel, bo samemu przez wieczność byłoby raczej nudno, no chyba, że założył rodzinę czy coś, to wtedy jeszcze może mieć jakieś zajęcie, ale wiadomo iż dzieci rosną i potem opuszczają gniazdko rodziców, bo nikomu nie chciałoby się wiecznie mieszkać z rodzinom. A więc takie ludzkie cechy jak potrzeba przyjaciela, czy też założenie rodziny będą jak najbardziej na miejscu, mimo iż wampir to ponoć bezduszna i okrutna istota, a więc nie powinna mieć takich samych potrzeb jak zwykli ludzie. No niby racja iż wychodząc z mieszkania nakładamy swojego rodzaju maskę, bo gdyby tego nie robił, to byłby poszukiwany przez policję za dziwne wybryki i napady na ludzi, a na dodatek łowcy bardzo szybko zaczęliby się nim interesować, a po za tym gdyby nie ta maska to nie mógłby zdobywać ofiar do swych żartów, czy też do zaspokojenia głodu. Bo gdyby powiedział to otwarcie to nikt z nim nie pójdzie, a rzucanie się na kogoś na ulicy by zaspokoić głód nie było zbyt mądrym pomysłem. W końcu nie był wampirem który kierował się tylko i wyłącznie pragnieniem krwi, bowiem myślał logicznie i dzięki temu tak długo żył.
-Cóż to dobrze, że nie mam być takim robotem. Jeśli lokal ci się spodoba i kupisz go, daj znać od razu. Będę musiał sam go obejrzeć. Papierkami zajmę się w sowim czasie, ale zdążę na czas bez problemu. Czyli tak wchodzę w to. Ale wystrojem wnętrza zajmij się sama. Nie mam o tym bladego pojęcia.
Zapewne gdyby miał to robić, wyglądałoby tot ak jak w jego mieszkaniu, a porządny lokal który chce się wybić na tle innych nie może tak wyglądać. Chyba, iż miało tam być nieco abstrakcji to jak najbardziej może się tym zająć, lecz mimo wszystko kobiety maja w tym lepsze wyczucie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Pią Gru 21, 2012 6:55 pm

Co do takich rzeczy jak kolor ścian, kupno wyposażenia czy też dekorowanie całego wnętrza nie mogła sobie odmówić tej przyjemności. W końcu jako kobieta i dobry fotograf miała niezwykle dobrze rozwinięty zmysł estetyki. Poza tym, że ma być to lokal rozpusty i niewiarygodnie dobrej zabawy to musi być także rozpoznawalny. Aby każdy kto tam chociaż raz przebywał pamiętał go do końca życia. Jeszcze nie miała całego zarysu plany w 100 % ułożonego ale to będzie w większości zależało od tego co zobaczy. W końcu ułożenie pomieszczeń będzie decydowało niemal o wszystkim.
Do zobaczenia.
Zadowolona z obrotu sprawy zapięła wszystkie guziki płaszcza i naciągnęła na ręce skórzane rękawiczki. Pomimo tego, że nie było jej zimno to musiała zachować jakieś pozory. Rozejrzała się jeszcze raz dookoła i już wiedziała o czym zapomniała.
Klucz.
Sięgnęła do biustonosza i wydobyła z niego metalową kartę, którą rzuciła w kierunku chłopaka. O dziwo chyba ze zwykłego przypadku ów plastik wylądował równo przed nim na stole. Nawet zapomniała gdzie ukryła przedmiot. Na szczęście w porę sobie o nim przypomniała.
Nutty oddaj klucz i zapłać.
Uśmiechnęła się otwierając drzwi i wychodząc. Oczywiście Omi ureguluje tą należność jak tylko będzie miała chwilę czasu. W sumie to będą groszowe sprawy ale może i emu zależy na takich drobnostkach.
ZT
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Pon Gru 24, 2012 1:40 pm

A to skoro ona chciała się tym zająć to bardzo dobrze, bo do takich rzeczy to kobiety miały niesłychany talent, chociaż czasem faceci też się na tym znali, ale on do tego rodzaju nie należał. Zapewne gdyby zobaczyła jego apartament, to chwyciłaby się za głowę, bo takiego fatalnego rozplanowania mebli i koloru ścian to nigdzie się nie uświadczy, ale nie zapowiadało się na domową wizytę, a więc nie ma się co martwić. A po za tym nawet gdyby to skrytykowała, to jakoś nie miałby zamiaru tego zmieniać bo jemu tam nic nie przeszkadzało, bo zdążył się do tego przyzwyczaić. Ale gdyby ktoś chciał mu zrobić przemeblowanie w kuchni, to raczej zatłukły na miejscu, bo tam nie wolno było niczego ruszać i przestawiać,b o kuchnia to jego królestwo w którym pracował. Na jej słowa tylko skinął głową na pożegnanie, a widząc skąd wyciągnęła kartę do drzwi, lekko żałował iż nie chciał jej poszukać, no ale może nadarzy się jakaś okazja na pomacanie. Ale w sumie macanie swojego wspólnika nie jest najmądrzejszym pomysłem.
-Dobrze. A więc do zobaczenia.
Kiedy wyszła posiedział sobie jeszcze chwilę w fotelu i przemyślał to wszystko, po czym zadowolony zszedł na dół i zapłacił za pokój, po czym poszedł pozałatwiać parę spraw.

[zt]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Riecon Pią Lut 19, 2016 4:02 pm

*POKÓJ WYNAJĘTY NA DOBĘ HOTELOWĄ, JAK NA RAZIE.*

Droga do miasta trochę im zajęła, patrząc na to że pociąg trochę czasu jechał, jak i Riecon miał mały problem z poruszaniem się. Niesienie wampira na swoi barku, jak i trzymanie jego bagaży buło nieco męczące, jeśli patrzy się na to, że Rieconowi nawet w pewnej chwili ścierpła ręka. Fabio nie był ciężki, wręcz przeciwnie, jednak tkwienie niemal w jednej pozycji, było męczące również.
Dotarli do hotelu, choć już w recepcji obsługa miała problem z tym, że mężczyzna wniósł drugiego, który na dodatek był pogrążony w śnie. Riecon jednak wywinął się szybko z tego porozumienia, wciskając im kit. Po otrzymaniu klucza skierował się do wynajętego pokoju. Otworzył go i bagaż Fabia postawił koło wejścia, a sam z chłopakiem na ramieniu skierował się do sypialni. Tam położył wycieńczonego Fabia na łóżku. Zdjął z niego płaszcz. Powoli i bez pośpiechu, następnie i buty. Dalej się nie posunął. Okrył Fabia kołdrą i wycofał się z kolejnymi działalnościami. Usiadł na krześle koło stolika w sypialni i czekał aż Fabio sie obudzi. Nie wiedział jednak ile to potrwa.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Sob Lut 20, 2016 10:35 am

Spał calusieńką drogę do miasta, do hotelu i do dotarciu do pokoju. Najwidoczniej także zmęczenie zrobiło swoje, przez co wampirek nie był w stanie nawet otworzyć oczek. Spał i spał na ramieniu Riecon'a, śniąc o tym że znajdował się w lesie. Biegł, zabijał i odpoczywał. Jakby to co robił, nie było o nim samym a... a o Wilku. Czyżby artefakt działał także i we śnie wampirka?
Ułożony na miękkim łóżku, zamruczał coś pod nosem i zwinął się w kłębek, kuląc pod brodą nogi oraz je tuląc. Z oczu wampirka zaś pociekły łzy i mimo wypoczynku fizycznego, dusza nadal pozostała umęczona. Chlipał nawet przez sen, bo przecież wciąż ciążył na sobie ogromny ciężar. Tęsknota naprawdę potrafi niszczyć...
Minęło trochę odkąd wampirek wylądował w obcym łóżku. Powoli otworzył oczy, czując lekkie umordowanie samym snem. Nie bardzo wiedział gdzie się znajdował, chociaż z początku nie wiele kontaktował. Dopiero po chwili zerwał się do siadu, zdając sobie zupełną sprawę iż znalazł się w całkowicie innym miejscu niż chciał. Łóżko? Pokój? Gdzie on był?
Ostrożnie odkrył się po czym, zrzucił swoje nogi na podłogę. Także teraz zauważył oraz wyczuł, że nie jest sam. Fioletowe oczy podniosły się na czarnowłosego mężczyznę z szosy. Czyli on tutaj wampirka przyciągnął? Tylko co się stało? Nagle na szosie ogarnął go sen? Czy może to za sprawką tego wampira?
- Co ja tutaj robię? - spytał dość poważnie, nie przestając obserwować uważnie Riecon'a. Czy miał jakiś zły zamiar wobec wampirka? Nie, on nie chce przeżywać kolejnego gwałtu. Nie pozwoli aby jakiś obcy mężczyzna dotykał jego ciała z własnego widzi mi się. To wampirze ciałko należy tylko i wyłącznie do Xin'a, mimo iż on już niedawno odszedł zostawiając wampirka zupełnie samego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Riecon Sob Lut 20, 2016 2:51 pm

Obserwował chłopaka uważnie, jednak nic nie mógł poradzić na jego płacz nawet we śnie. Chciał by odpoczął, a mimo wszystko nawet we śnie męczyły go wspomnienia. Wyglądało na to, że Fabio mocno przeżywa czyjąś stratę. śmieszne? Absolutnie. Fabianna zapewne była osoba bardzo przywiązaną do kogoś, dlatego tracąc tą osobę, można porównać to do starczy cząstki siebie. Teraz odczuwa pustkę samotność? można się tylko domyślać co gnębi Fabia głowę, lecz było pewne, że myśli które go meczą to chwile które niedawno były pięknymi i pragnęło się ich więcej. Teraz? Na to bardzo króciutkie pytanie, odpowiedzieć może tylko sam Fabio.
Nie zamierzał go dotykać w "zakazany" Sposób. Nie był tupu osobą która najchętniej zajęła by miejsce, gdzie był, jest Xin. Zresztą zacznijmy od tego, czego Riecon oczekiwał? Sytuacja w jakiej byli Fabio, jak i Riecon była dla szlachetnego całkiem normalna i nie miała na celu skrzywdzenia Fabia. Ten natomiast mógł sobie pomyśleć inaczej.
Podczas snu Fabia Riecon załatwił jeszcze dla chłopaka leki przeciwbólowe. Miał małe podejrzenie, że po śnie będzie go głowa bolała. Dlatego też leki wylądowały na szafce nocnej z kubkiem wody. A samemu szlachetnemu zostało tylko i wyłącznie poczekać na chłopaka aż się obudzi. Czekał spokojnie i cierpliwie.
Fabio zaczął się budzić zwracając większą uwagę Riecona, który zaczął go obserwować ze spokojem. Widząc jego gwałtowne ruchy westchnął i wstał podchodząc do wampirka. Połozy spokojnie dłoń na jego ramieniu, które lekko poklepie.
-Spokojnie Fabio, jesteśmy w pokoju hotelowym. Musiałeś odpocząć, bo padłeś z wycieńczenia. -Odparł i ponownie sobie usiadł na krześle, które tym razem były już nie koło stolika a koło łóżka. Widocznie Riecon je przesunął, kiedy Fabio spał. Już na samo słowo hotel można mieć nieco dziwne myśli, lecz Riecon wybrał hotel bo był tutaj tylko przejezdną osobą. Nie mieszkał tu, więc tylko hotel mu został.
-Jak się czujesz?- Zapytał patrząc na niego ze spokojem. Spojrzał na szafkę nocną, na tabletki. -Załatwiłem dla Ciebie tabletki przeciwbólowe, gdyby Cię głowa bolała. Zażyjesz jeśli je zechcesz, nie będę nalegał. - Doskonale sobie zdawał sprawę z tego, że Fabio mu nie ufa, dlatego nie zdziwiłby go fakt, gdyby Fabio odrzucił pomoc Riecona w postaci tabletek.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Sob Lut 20, 2016 7:41 pm

Czyli Riecon zabrał wampirka z szosy bo zasłabł? Bardzo możliwe, bo przecież nawet nie wiedział kiedy urwał mu się film i zapadł w sen. Może to nawet lepiej, że zabrał go ktoś z drogi niż miałby tam zostać? Ale co jeśli prawie nieznajomy chciał dotknąć wampirka tak, jak on tego nie chciał? Śmierć nie była mu straszna, lecz gwałt nie. Nie chciał tego. Bał się okrutnie, a na samą my śl dostawał aż dreszczy. Czyżby pech nawrócił? Opuszczenie, strach, bezradność, gwałt i niechęć do życia. Czy na inny los już nie zasługiwał?
- W-wybacz za kłopot. - właściwie wypadało by przeprosić. Riecon miał zamiar zabierać nieznanego wampirka? Fabio przeczesał drobną łapką włoski, zgarniając przy okazji kosmyk za ucho. Na poklepanie po ramieniu niby chciał się uśmiechnąć, ale twarz nadal pozostawała taka smutna.
- Kręci mi się w głowie i trochę mnie... boli. - aż się złapał lekko za nią, przymykając oczka. Dobrze jednak, że Riecon przemyślał wszystko i powiedział o tabletkach. Fabio chętnie z nich skorzystał, bo rozpoznał proszki przeciwbólowe. Jest lekarzem, więc zna się na lekach... Chyba, że... podrobione? Za późno. Wampirek wziął lekarstwo, zapił jeśli miał wodę i położył się z powrotem.
- Przepraszam, że musiałeś się mną zająć. Lekarstwo zacznie działać i sobie pójdę. A tak właściwie... - przerwał by wziąć krótki wdech. Działanie mocy wciąż miało wpływ, lecz wampirek brał to jako osłabienie - Gdzie my jesteśmy? - niestety nie wiedział, że obecnie znajdują się w hotelu. Fabio nie miał ochoty myśleć, zaś jego nieobecny wzrok utkwił w martwym punkcie. Całkowicie obojętny, chłodny i wypełniony ogromnym bólem. Ale czy... czy już tak niemocno bolało? A może zdążył się już przyzwyczaić? Otarł oczy łapką, czując je wilgotne. Płakał przez sen? Straszne... Zaś biedak popadnie w depresję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Riecon Sob Lut 20, 2016 8:40 pm

Nie zamierzał poruszać kwestii, jak Fabio zapadł w sen. Nie chciał płoszyć chłopaka. Ważne że się przespał i to pozwoliło mu chociaż na chwile odpocząć. Choć myśli i tak dokuczały Fabiannie, to odpoczęła ona chociaż trochę. Ból głowy nie był zaskoczeniem dla szlachetnego, który nawet to przewidział. Płacz, wycieńczenie, osłabienie organizmu, jak i stres, wszystko niesie za sobą konsekwencje. Niemal każda przyczyna prowadzi do bólu głowy, a co jeśli pomnoży się ten ból przez cztery? No właśnie...  Można było by sobie poradzić z bólem, bez żadnego medykamenta, jednak po co się męczyć. Skoro można z nich skorzystać i ulżyć sobie w bólu. Fabio nie wyglądał na masochistę.  
-Nie martw się takimi rzeczami, odpocznij to teraz jest dla siebie celem.- Odparł i machnął ręką. Fabio przepraszał, w sumie za nic. Riecon oczywiście wyświadczył Fabiowi nie małą przysługę, jednak czy ten myślał, że na tym świecie nie ma ludzi który pomogą w potrzebie. Fabio wyglądał źle, był na skraju zapadnięcia w depresje.   Było to widać. Takie osoby potrzebują pomocy, przynajmniej dlatego by nie zrobiły nic głupiego, sobie albo osobie w ich towarzyskie. Szlachetny nie zrobił tego z przymusu, a raczej z tego, że nie chciał by Fabio zrobił coś czego mógłby żałować.
Leki nie były podrabiane, były lekami przeciwbólowymi. Po co miałby go odurzać, gdyby chciał coś mu zrobić to nie potrzebował by do tego leków. Wystarczą jego moce, ale i bez nich by mógł psocić, za pomocą siły. Mimo to siedział grzecznie, spokojnie nie robiąc krzywdy nikomu. Wielbić go!
-Tak przeczuwałem.-Skomentował słowa Fabia na temat bólu głowy. Nie było to trudne do przewidzenia dlatego uśmiechnął się do wampirka, mając nadzieje że leki mu pomogą.
-Nie przepraszaj mnie w ciągle, bo jeszcze zacznie mnie to irytować. Zrobiłem to co uważałem za słuszne i tyle. To, że tym świętem rządzi egoizm, nie oznacza że każdy jest taki. Połóż się jeszcze, a najlepiej się prześpij, przyda ci się. Kiedy wstaniesz pójdziesz się umyć. -Powiedział spokojnie, jednak jego głos był stanowczy, lecz pokojowo nastawiony. Spoglądał na Fabia i słysząc jego pytanie, zamyślił się, choć nie było nad czym.
-Jesteśmy w hotelu, położonym w centrum miasta, z którego Ty chciałeś uciec.- Odparł mu krótko, jednak wyczerpująco, by Fabio mógł zlokalizować, gdzie są. Nawet jesli chciał dokładniej, to Riecon podał mu nawet ulicę przy której stał hotel.
-Prześpij się, ja pójdę coś poszukać, aby załagodzić głód.- Odparł w sumie z racją, bo dawno nie miał okazji załagodzić głodu, a chyba nikt nie lubił chodzić głodnym. -Tobie też coś załatwić?- Zapytał spokojnie wstając i poprawiając leżące na nim ubrania, jak i po chwili włosy, które były w kompletnym nie ładzie.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Gość Sob Lut 20, 2016 10:05 pm

Owszem. Odpoczynek jest ważny, zwłaszcza teraz. Lecz czemu wampirek nie miał ochoty? Bardzo chciałby odpocząć ale w ramionach Ukochanego, który go zostawił. Wampirek pociągnął nosem, rozglądając się po pokoju. Szukał swojej torby, tam w końcu coś miał. Westchnął cicho, zamakając zaś oczka.
- Podałbyś mi moją podręczną torbę? - poprosił Riecon'a nim ten cokolwiek zrobił. W torbie miał prezent od Lubego. Musiał go zabrać aby móc w złych lub właśnie w takich chwilach jak ta - rozpaczliwych - spojrzeć na podarunek.
Riecon być może rozumiał, może nawet i współczuł. Tylko co to da? Fabio nadal pozostawał sam, smutny oraz po części odrzucony. Xin obiecał. Obiecał, że będzie cały czas przy nim, że nie zostawi i będzie walczyć. Co bolało więc najbardziej? Tabletki zaczną działać, zatem raz jeszcze spróbuje zasnąć. Czuł się ciągle źle, ciągle zmęczony.
- Tak, prześpię się. Dziękuję. - pokiwał główką, przytulając się do poduszki. Jeśli Riecon przyniósł torbę, Fabio wyciągnie z niej puchatego, fioletowego kotka. Przytuli go mocno do siebie.
- Nie, dziękuję. Nie jestem głodny. - i za szybko nie będzie. Jak na razie wampirek żył tylko smutkiem, nie chciał niczego. Przestał zwracać uwagi nawet na swoje potrzeby. Wziął głęboki wdech, zamykając oczka i starając się na nowo zasnąć. I uśnie... Na ile? Na tyle, kiedy Riecon opuści sypialnię by wziąć coś do jedzenia. Wampirek wtedy po paru minutach się ocknie. Nadal przytulał kotka, nadal miał łzy w oczach. Nie wiadomo kiedy ten stan przejdzie czy kiedykolwiek on minie. Właściwie zauważył, że nie ma już w nim ani krzty radości. Było tak mu ciężko... A może skrócenie sobie życia przyniesie ulgę? Tak, bo przecież ból zniknie! Nawet nie wyczuł kiedy jego drobne pazurki wbiły się w drugą łapkę, kalecząc dość mocno. Przecież... przecież to na pewno było winą Fabka, ze Xin odszedł! Zawsze wszystko było z jego winy! Ciekawe czy Riecon wyczuje zapach krwi... Co jeśli zechce zaś pomóc?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 113 Empty Re: Pokój nr 113

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach