Obszary trawiaste.

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Obszary trawiaste. Empty Obszary trawiaste.

Pisanie by Hachiko Pon Paź 22, 2012 12:20 pm

Każdy wie jak wygląda wydma... sporo piasku, suchej trawy charakterystycznej dla tego typu miejsc oraz gdzieniegdzie jakieś zwalone konary drzew - pozostałość po sztormach i huraganach, które wyrywały te okazy przyrody z korzeniami i w dość skuteczny sposób przenosiły nad samą wodę, by w końcu fale porzuciły je gdzieś same sobie.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Yuki Pią Lis 30, 2012 8:12 pm

Pogoda w prawdzie nie była najlepsza, ale dla Yuki na spacer żadna pogoda nie była zła. Gdy obudziła się późnym południem, dowiedziała się od służby, że Ailla zdążyła już opuścić jej dom. Nieco posmutniała z tego powodu, że nawet się z nią nie pożegnała, ale z drugiej strony, postanowiła jej to darować, uważając, że wampirzyca po prostu nie chciała jej budzić. Mimo wszystko można to uznać, za nieco niegrzeczne zachowanie. Yuki jednak nigdy nie przywiązywała zbyt wielkiej wagi do podobnych zdarzeń i choć było jej odrobinę żal, darowała jej to. Zresztą Aill dobrze się spisała i blond włosa wampirzyca czuła się już lepiej, po dość długiej rozmowie na jakiej spędzili całą noc.
Postanowiła więc nieco się przewietrzyć, by nie siedzieć w domu otoczona wyłącznie własnymi myślami. Była już po rozwodzie, w domu prócz służby nie było nikogo, a siedzenie w pustym prawie budynku było dla niej zbyt przygnębiające. Musiałaby jeszcze zajść do akademii, ale to w swoim czasie. Najpierw musiała nieco pobyć sama ze swoimi myślami, od których się nie uwolni, a lepiej jej się myśli na świeżym powietrzu, niż w czterech ścianach. Wszystko wydaje się wtedy nieco lżejsze i łatwiejsze do ogarnięcia. Dlatego też udała się w stronę morza. Dlaczego akurat tam? Lubiła szum wody, który działał na nią kojąco.
Morze miało w sobie to coś. Nie poszła jednak na plażę, choć chodzenie po pisaku lubiła. Było już jednak nieco zbyt chłodno, a kuszenie piaskiem i czuciem go gołymi stopami, źle by wyglądało. Poszła więc na wydmy, gdzie wolnym krokiem się przechadzała. Na sobie miała dość luźne ciuchy. Spódnica, w kolorze jasnej żółci, sięgająca do kolan. Prosta, piaskowa koszulka, luźno opadająca na jej ciało. Założone na to miała krótki, biały płaszcz, a na nogach miała wysokie jasnobrązowe botki. Nigdzie jej się nie spieszyło, szła więc wolnym krokiem, spoglądając co chwile na morze, które było nieopodal.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Go?? Pią Lis 30, 2012 8:36 pm

Biedny łowca. Przebył wiele godzin na komisariacie opowiadając co wydarzyło się w klubie Inferno. Robił za jedynego wiarygodnego świadka, który to zdołał pokonać dwa szlachetne wampiry. Ciekawe czy z Akademii zechcą go poznać? Miał to gdzieś, teraz musiał ochłonąć, a udał się właśnie na dłuższy spacer. Po drodze zakupił sobie małą cole w butelce. Szedł sobie wolnym krokiem, oglądając otoczenie w jakim się znalazł. No ładnie, ładnie. Robiło się ciemno, ale ulice są wyjątkowo dobrze oświetlone, choć Dexter nie bał się ciemności ani zagrożeń jakie w nich czyhały. I cóż? W oddali dostrzegł jasnowłosą kobietę, podszedł do niej bez wahania. Ach, wampir! Szlachetny. Miał coś farta do tych pokrak, rozmnożyły się czy jak?
- Jaki ten świat mały. Co chwila spotykam wampira.
Podjął, siadając sobie obok Yuki. Jasnowłosa wampirzyca, urocza z niej kobietka, tylko jakaś mało wyraźna. Wyciągnął sobie nogi, prostując je i po prostu położył na ziemi, zakładając ręce za głowę. Teraz jego oczom ukazało się ciemne, pełne gwiazd niebo. Dzisiaj było wyjątkowo bezchmurnie.
- Jak się nazywasz pijawko?
Odpowie mi? Miał to gdzieś. Prędzej czy później opróżni ją z krwi, a nerek zrobi potrawkę.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Yuki Pią Lis 30, 2012 9:26 pm

Yuki nieprzerwanie szła wolnym krokiem, wśród niskich traw. Jak zwykle zatopiła się w swoich myślach, ale szum morza z oddali pomagał jej, sprawiając, że nie było wcale tak ciężko i nieprzyjemnie. A na głowie miała mimo wszystko sporo. Rozwód, rozwodem, mówi się trudno i żyje się dalej, z byłym mężem miała dobry kontakt, gorzej sytuacja wyglądała z jej synem. Nie miała pojęcia o tym, że Dastan narobił sobie kłopotów, że został złapany i to jeszcze przez łowcę, który za niedługi czas miał do niej dołączyć. Myślała na razie o tym, co mogłaby zrobić, by pogodzić się z synem. Pomysłu nie miała absolutnie żadnego.
Prędzej czy później dojdzie do konfrontacji matki z synem, a tego się naprawdę obawiała i miała nadzieje, że znajdzie wsparcie w byłym mężu. Ale wszystko pewnie wyjdzie w praniu. Stanęła w miejscu, z twarzą skierowaną w stronę oddalonego morza i kilka chwil obserwowała fale obijające się o brzeg. Był to bardzo uspokajający widok, dzięki któremu troski wampirzycy nieco się oddalały, albo przynajmniej nabierały nieco łagodniejszego wymiaru. Wiedziała, że jest to złudne wrażenie, ale cieszyła się tym co miała. Cieszyła się tą chwilą póki mogła, bo przecież niedługo będzie musiała wrócić do brutalnej rzeczywistości, która za nic nie będzie jej oszczędzać.
Stanie, chodzenie... nie spieszyło jej się, więc postanowiła pobyć tu jeszcze jakiś czasu, obserwując spokojny cykl odpływów i przypływów morza, a co za tym idzie, usiadła na trawie. Było lekko chłodno, a że z każdą chwilą było coraz ciemniej, to i chłód sie wzmagał. Wzrok miała świetny, więc nie przeszkadzała jej ciemność, a poza tym, pobliskie latarnie wystarczająco wiele światła dawały. Po chwili już jednak sama nie była, gdyż dołączył do niej jakiś człowiek. Tak, to był człowiek, wyczuła to. Spojrzała na niego, zadzierając początkowo głowę w górę, ale gdy usiadł przy niej, już tego robić nie musiała. Zmarszczyła lekko brwi. Skąd on wiedział, że jest ona wampirem? Łowca?
- Świat jest mały. - powtórzyła za nim spokojnie, cichym głosem i nie dodała nic więcej odwracając wzrok ponownie w stronę morza, którego prawie nie było widać, ale które było doskonale słyszalne.
Po co on się do niej dosiadł? Czyżby czegoś od niej chciał? Może był wysłannikiem Marcusa? Wiedziała, że ten łowca jej nienawidził, szczególnie po tym co mu zrobiła jak go... upokorzyła. Kolejne słowa nieznajomego, oderwały ją jednak od przykrych wspomnień.
- Z pewnością jesteś osobą kulturalną, więc wypadałoby się zachować odrobinę milej. Wiele nie wymagam. Wypada, by to mężczyzna przedstawił się jako pierwszy.
Odpowiedziała ponownie dosyć cicho. Nie, nie mogło jej to zdenerwować. Była teraz w wyjątkowo melancholijnym nastroju i żaden kiepsko wychowany łowca nie mógł zburzyć jej nawet pozornego spokoju. Odwróciła nawet w jego stronę głowę, obdarzając go o dziwo uśmiechem. O tak, Yuki była naprawdę dziwnym wampirem, co często jej wypominano, zarzucając o ironio - niewampirzość. Nie chciała też drażnić łowcę, po prostu powiedziała to, co uznała za stosowne.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Go?? Nie Gru 02, 2012 10:11 pm

Niewampirzy wampir? To już nie istnieją krwiożercze bestie jakie miewały miejsce za czasów jego uroczego dziadka? No tak! Teraz są metroseksualne cioty, które stoją przed lustrem godzinami albo zastanawiają się w jaki sposób mogą osiągnąć pokój na świecie. Dexter nie to, że nie lubił wampirów. Nigdy nic w życiu złego mu nie uczyniły, nie odczuwał chęci zabicia ich wszystkich bo zemsta! Nic z tych rzeczy, po prostu został wychowany w rodzinie, które od pokoleń praktykowała łapanie wampirów w celu zdobycia ich krwi lub niektórych części ciała tudzież organów. Dlatego łowca taką Yuki traktował niczym krówkę na pastwisku - można podejść, pogadać oraz poklepać po zadzie, choć w przypadku wampira to po główce.
I to była główna przyczyna pojawienia się obok szlachetnej - samemu chodzenie w ciemnościach, to zwykła nuda.
Wampirzyca okazuje się nader spokojna. Ach, już nie jedne wampiry okazywały swoją przezajebistą wyższość, pyskując, dając głupie teksty czy popisując się mocą. A ta, jeszcze takowa nie była. Ba, nawet odważyła się mu zwrócić uwagę, co przez to się lekko roześmiał.
- Wybacz.
Szczerze? O tak, Dexter jak pisałem, nie traktuje pijawek z nienawiścią, podchodzi do nich neutralnie. Chyba, że takową miał dopaść. Wtedy rozmowa wygląda całkiem inaczej.
Usiadł sobie, krzyżując nogi by przybrać pozycję po Turecku. Spoglądał przed siebie, mając na twarzy słaby, nic nie znaczący uśmieszek. Oliwkowe oczy nie wyrażały niczego poza spokojem duszy.
- Dexter, panienko. Wolny strzelec i bezrobotny nauczyciel.
Co będzie się ukrywał? A może akurat ona zna jakieś wtyki do Crossa? Fajnie by było, Black już zaczynał się nudzić. Brakowalo mu kasy niemal na wszystko! A żreć też trzeba, prawda?
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Yuki Pon Gru 03, 2012 8:12 am

Jej spokój został zakłócony. Nie spodziewała się, że ktoś o tej porze może ją zaczepić. Ba! Że będzie to człowiek, który w dodatku jeszcze wie o tym, że ona jest wampirem. Prawdziwy fenomen i dlatego Yuki to zainteresowało, zaintrygowało i nieco było to też podejrzane. Oczywiście nie była panikarą, a uciekanie przed człowiekiem, nie wiedząc nawet jakie są jego zamiary byłoby co najmniej głupie. Jaki wampir ucieka przed człowiekiem? Chyba nie mógłby to być wampir. Yuki była specyficzna, a przynajmniej jej najbliżsi tak uważali, szczególnie były mąż i syn. To oczywiście nie oznaczało, że wszystkie wampiry były takie jak ona. O nie, a jak wiadomo, wyjątki potwierdzają regułę. Czyli inaczej mówiąc, wampiry nadal są krwiożerczymi bestiami, niektóre lepiej, inne gorzej to kryją.
Mimo wszystko Dexter sporo ryzykował przybliżając się do nieznanego sobie wampira krwi szlachetnej. Nigdy nie nie wiadomo, choć akurat Yuki wielkiego zagrożenia nie stanowiła. Poza małymi wyjątkami, niewartymi wspomnienia. Ciekawiło ją, co ten łowca może od niej chcieć. Bo domyślała się, że musiał był łowcą, albo kimś podobnym. Zwykły człowiek nie mógłby jej rozpoznać, w dodatku o tej porze. Wyglądała przecież jak zwykła, przeciętna kobieta. Piękna kobieta, ale i takich nie jest mało.
Uśmiechnęła się słabo na jego słowa, lekko uginając kark, przyjmując jego jego prośbę o wybaczenie. W sumie nie było czego wybaczać, a ona sama nie była jakoś specjalnie nieprzychylnie do niego nastawiona. Póki co wyglądało na to, że będzie to spokojna, nic nie znacząca rozmowa. Ale wszystko się okaże. Gdy się więc przedstawił, spojrzała na niego uważniej.
- Miło poznać Dexterze. I jak sądziłam, jesteś łowcą.
Uśmiech znów pojawił się na jej ustach. Yuki wyjątkowo często się uśmiechała, zresztą, dlaczego nie? W każdym razie, teraz była jej kolej na przedstawienie się.
- Yuki Sharp. Medyk szkolny z Akademii Cross. A jeżeli szukasz posady nauczyciela, to czemu nie spróbowałbyś właśnie tam? W Akademii jest chyba deficyt etatów nauczycielskich.
Przedstawiła się i rzuciła krótką propozycję. Yuki w prawdzie była wampirem krwi szlachetnej, ale mógł nic nie słyszeć o jej rodzie i wcale nie byłoby to nic dziwnego, gdyż jej rodzina była niezwykle mała i prawie na wymarciu, posiadająca za to liczne powiązania z innymi rodami.
Nie mogła tak ciągle przebywać w miejscu. Po chwili wstała więc z ziemi, otrzepując ubranie i spojrzała z góry na mężczyznę.
- Muszę już iść. Do zobaczenia.
Ostatni tar posłała mu lekki uśmiech i wolnym krokiem zaczęła się oddalać.

z/t
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Wto Kwi 30, 2013 9:15 pm

Było już zbyt ciemno by Miyu mogła zaspokoić swoją chęć narysowania morza, ale mimo to przywędrowała tutaj by choć przyjżeć się okolicy. Miała nieprzeciętną pamięć fotograficzną i czuła, że wystarczy posiedzieć, popatrzeć, a natchnienie samo przyjdzie. Uśmiechnęła się na myśl o tym, że oto właśnie poznaje nowe miejsce. Jeszcze nigdy nie była nad morzem i wszystko co było z nim związanę strasznie ją fascynowało.
- Marzyłam i oto jestem tutaj. - powiedziała cicho do siebie ledwo otwierając usta. Zdarzało jej się to nieraz, ale tak była przyzwyczajona do samotności, że nie spodziewała się by ktoś mógł ją usłyszeć. A zresztą nawet gdyby usłyszał czy coś by się stało?
- Nic, zupełnie nic. - mruknęła, zrobiła kolejne dwa kroki po czym bez wahania usiadła na jednej z wydm. Piasek załaskotał ją pod spódniczką, ale nawet tego nie zauważyła lustrojąc otoczenie roziskrzonym wzrokiem.
Żałowała, że nie ma z nią Leona, jej papugi, ale najwidoczniej nie miał ochoty dziś na spacer. Obiecała sobie w duchu, że jutro przyjdzie tu w dzień razem z nim by pokazać mu te wszystkie wspaniałości.
Zamknęła na chwilę oczy i westchnęła z rozkoszy.


Ostatnio zmieniony przez Miyu dnia Sob Maj 11, 2013 3:22 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Wto Kwi 30, 2013 9:40 pm

Yukyu ostatnimi czasy miała bardzo dobry humor, aż za dobry jak na tą małą wredotę. Cóż może to dla tego, że ogołociła dwa dni temu pewnego bogatego bufona, który tak się fascynował swoim bogactwem, że przez przypadek podczas pokazywania całemu światu ileż to zer nie ma na koncie, zniknął mu portfel cały wypchany zaczarowanymi zielonymi przyjaciółmi blondyny. Cóż z tego, iż wprawianie się w zawód tak stary ,a nadal jak najbardziej opłacalny, przynosi złą reputację. Kyukyuko jakoś nie przejmowała się tym, że po drugiej stronie miasta siedzi sobie teraz ten biedak w kącie swojego royce-cośtam i płacze bo mu miedziaków zabrakło na waciki. Ot!
Mając już powoli dosyć zgiełku i hałasu całego miasta postanowiła wybrać się na plażę, gdzie w końcu ze spokojem mogłaby podliczyć gotówkę która jej została. Zapchana kieszeń, aż się prosiła na małe zakupy, a blondi już się niecierpliwiła na kolejną wyprawę po bzdety i bzdecicki, które wpadną pod łapki. Dość szybkim tempem, a czasem wręcz w podskokach, znalazła się na plaży gdzie przystanęła i wbiła swój wzrok w bezkresne morze. Zawsze lubiła podziwiać takie cuda natury, które miały w sobie coś z tajemniczości. Kto wie ile ludzi zginęło przez te spokojne i leniwe morze.
Yukyuko podeszła bliżej brzegu, nabierając do swoich płuc coraz więcej powietrza. Młoda trwała tak przez chwilę bez ruchu, wsłuchując się w rytmiczny szum morza, gdy kątem oka zauważyła jakąś ciekawą postać. Wampirzyca nie a się ukryć należała do osób ciekawskich, więc postanowiła się dowiedzieć cóż to za osóbka stoi i podziwia to samo morze co ona. Podeszła do nieznajomej z tyłu, jak to miała w zwyczaju i przystanęła obok dziewczyny , słysząc jak ta przemawia do siebie.
- Mogę wiedzieć co robisz na mojej plaży? – spytała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Wto Kwi 30, 2013 9:56 pm

Myśli były naprawdę dziwnymi stworzeniami, bo zamiast słuchać właściciela wciąż odlatywały w kierunkach, o które Miyu nawet ich nie posądzała. Nie wiedzieć czemu w czasie gdy cieszyła się bliskością tego ogromu wody przed sobą jej niesfornę myśli podsunęły jej obraz sierocińca i kwiatów, które tak cząsto szkicowała. Zapragnęła znów móc je narysować, a może i namalować, gdyż ostatnio czasem przerzucała się na farby.
Zrobiło jej się smutno gdy pomyślała, że już nie zamierza tam nigdy wracać.
Nie mogąc więc spełnić swej zachcianki związanej z rysowanie skupiła myśli na powrót na okolicy. Przeniosła wzrok na piasek i dostrzegła małą muszelkę. Już wyciągała po nią rękę, jej palce musnęły powierzchnie znaleziska gdy obok niej rozległ się głos.
Drgnęła zaskoczna i zupełnie zapomniała o muszelce podnosząc się pospiesznie z ziemi. Była pewna, że jest sama, ale szum morza był zapewne wstanie zagłuszyć kroki więc przestała się dziwić pojawieniem się obcej osoby.
Otrzepała machimalnie spódniczkę, ale to wiele nie pomogło i resztki piasku nadal ją zdobiły.
Słowa wypowiedzianę w jej kierunku wprowadziły ją w lekkie zakłopotanie. Czy to możliwę iż przegapiła tabliczkę "teren prywatny" i weszła na część plaży należącą do tej kobiety? Sądząc po tym jak często zdarza jej się bujać w obłokach wszystko było możliwę.
Zaklopotana swoim zachowaniem przez chwilę nie wiedziała co powidzieć. W końcu złożyła niski ukłon i nie podnosząc się rzekła.
- Przepraszam, bardzo panią przepraszam. Nie wiedziałam, że ta plaża do pani należy. Byłam nie rozważna tak tu wchodząc, proszę mi wybaczyć. - dopiero po tych słowach Miyu podniosła się do pozycji pionowej i skierowała swoje błękitne oczy na blond włosą kobietę. Zafascynowały ją jej oczy, były naprawdę niezwykłych bar i Miyu zapragnęła pobiec w tej chwili po kredki i narysować je oddając im całe ich piękno. Powstrzymała się jednak od zrobienia tak idiotycznego kroku i czekała na reakcje mając nadzieję, że kobieta przyjmię jej przeprosiny.
Przypomniała sobie o muszelcę i mimochodem zerknęła na nią tęsknie.


Ostatnio zmieniony przez Miyu dnia Sob Maj 11, 2013 3:24 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Wto Kwi 30, 2013 10:32 pm

Widząc jak dziewczyna nagle odskakuje jak oparzona, Kyuko przekręciła lekko głowę i uśmiechnęła się promieniście. Naprawdę wampirzyca nie wiedziała, że jej głos jest tak przerażający, że ludzie odskakiwali, kiedy słyszeli pierwsze wypowiedziane słowa. Blondyna przyjrzała się nieznajomej z zadowoleniem kiedy udało jej się ją przestraszyć. W końcu jakby nie miała tego w planach to zapewne podeszła by z drugiej strony, tak aby z drugiego końca plaży Miyu ją widziała. Yukyuko podniosła muszelkę, którą chciała złapać Miyu i obróciła ją delikatnie w dłoniach by następnie zanurzyć swe ślepia w błękit morza.
- Mało kto czyta informacje na tabliczkach. Plaża jest tylko skrawkiem terenu, który do mnie należy. – I podrzuciła małą muszelkę w rękach i oddała jej. – miły widok, nie dziwię się, że ludzie lubią tu przychodzić.- posmutniała na chwilę.
– Szkoda tylko, że niedługo będzie trzeba go zlikwidować- i powiedziała już z większym żalem w głosie, kopiąc piasek pod stopami.
– Mogę wiedzieć czego tu szukasz? Oprócz piasku i wody nic nie znajdziesz. – spojrzała na nią.
Czując jej wzrok i ciekawość jaką wzbudziła, nie odwróciła głowy. Blondi już była przyzwyczajona do wzroku ciekawskich osóbek, które lustrowały ją tak, jakby przed oczyma mieli jakiś rzadki gatunek na wymarciu. Cóż całe życie bycia genetyczną niespodzianką miało swoje dobre i złe strony, jednak dobrych było o wiele, wiele mniej. Kyuko chrząknęła i poprawiła się.
I proszę nie mów do mnie Pani, bo taka stara to ja jeszcze nie jestem. – śmiała się w środku nie wiedząc, ze te słowa zrobią jej największą radochę. Ona? Panią? Jeszcze nigdy z tym nie miała do czynienia. Prędzej ją nazywali panienką, ale to też często się nie zdarzało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Wto Kwi 30, 2013 10:53 pm

A więc jednak była jakaś tabliczka. Następnym razem będzie musiała bardziej uważać zapuszczając się w nowe okolicę, nie chciała więcej nikogo urazić, bo to zupełnie kłóciło się z jej charakterem.
Zwróciła uwagę na słowa "skrawek terenu" z czego mogła wywnioskować iż ma doczynienia z bardzo zamożną kobietą i tym bardziej spurpurowiała na twarzy przez słoje zachowanie. Dawno nie czuła się tak onieśmielona. Ale skoro jeszcze nikt na nią nie wrzeszczy to chyba by znaczyło, że nie jest tak źle jak jej się wydaje. Może z tego niefortunnego spotkania wyjdzie jeszcze jakieś pozytywnę zdarzenie.
Postanowiła jednak w duchu, że musi odpokutować to nieroważne wtargnięcie. Już miała zapytać co mogła by dla tej "pani" zrobić, gdy muszelka w rękach blondwłosej tak ją zafascynowała iż zapomniała o czym przed chwilą myślała. Obserwowała jak obca kobieta podrzuca muszlę, po czym ze zdziwieniem uświadomiła sobie, że teraz ona ma ją w ręcę. Miyu zerknęła z przejęciem na muszelkę w swoich rękach i uśmiechnęła się do niej jak do odnalezionego po długiej rozłące przyjaciela. Nie miała kieszeni więc włożyła cenną zdobycz do małej kieszonki swojej torebki.
Szybko jednak uświadomiła sobie, że została zapytana o cel w jakim się tu znalazła. Wcześniejszych słów o likwidacji nie dosłyszała, więc nic na nie, nie odrzekła.
- A no... myli się Pani. - nie zdążyła się ugryźć w język przy słowie "Pani", ale nie miała pojęcia jak inaczej zwracać się do osoby, której imienia nie znała. Postanowiła następnym razem coś wymyśleć, a na razie kontynuowała rozpoczęte zdanie.
- Jest tu wiele rzeczy, choć morze jest jedną z najbardziej niezwykłych. - oczy jej zalśniły jeszcze bardziej po tym słowach, zerknęła na chwilę w stronę wody i posłała jej krótki uśmiech. - Są tutaj również rośliny, choć w większości wysuszone to jednak posiadające urok jakiego w innym miejscu nie da się zauważyć. Również muszelki, tak piękne, maleńkie, kruchę.
Zerknęła w górę.
- Jest niebo jak wszędzie, ale tu wygląda inaczej jakby zlewało się z woda i łączyło w bezmiar błękitu. - przekręciła lekko głowę znów się zamyślając nad pięknem tego miejsca. I dopiero po upływie dłuższej chwili udało jej się skupić wzrok. Zrobiła jeden niepewny krok i uniosła wzrok na tę kobietę z niezwykłymi oczami.
- Nie wiem jak się do Pani... do ciebie zwracać. - spojrzała ze smutkiem odbijającym się na jej twarzy i zapytała z nadzieję. - Czy mogłabym coś dla Ciebie zrobić? Chciałabym odpokutować to bezmyślne wtargnięcie i pomóc Ci w czymkolwiek o co mnie poprosisz.
Jej spojrzenie było teraz błagalnę. Zrobiła mały kroczek w stronę obcej kobiety i trzymając ręcę złączone razem przed sobą poprosiła ponownie.
- Proszę, pozwól mi coś dla siebie zrobić Pa... ni - zająknęła się niepewnie - ... o najbardziej pięknym i niezwykłych oczach jakie kiedykolwiek mogłam zobaczyć.


Ostatnio zmieniony przez Miyu dnia Sob Maj 11, 2013 3:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Sro Maj 01, 2013 9:08 pm

Jakaś tabliczka może i tam była, ale kto by chodził i sprawdzał. Kyuko nigdy nie czyta tabliczek i innych takich, bo uważa, że na wszystko dostała pozwolenie, więc jakiekolwiek ostrzeżenia, a tym bardziej zakazy wypisane na kawałkach jakiegoś materiału były dla niej zbędnym męczeniem oczu.
Yukyuko była baaaaardzo bogata, oj i to jeszcze jak…. Jak mysz kościelna. Papeć nie rozpieszczał swojej jedynej córeczki, więc ta miała inne sposoby na pozyskanie kasiorki. Grubość jej portfela zależała głównie od tego ile zdoła opróżnić kieszeni i portfeli biednych mieszkańców tego miasta, by potem móc rzucić się w wir zakupów i nie żałować sobie na słodkości i inne umilacze.
Yukyuko rozejrzała się w około szukając tych wielu rzeczy, lecz tak jak sądziła nic nie znalazła. Wciąż przed jej oczami znajdowało się skupisko piachu, wody, i innych nie wartych uwagi rzeczy. Plaża nie budziła w niej takiego sentymentu bu móc stać tu godzinami i rozpływać się jak czekoladowa laleczka na słońcu. Owszem lubiła popatrzeć na morze i wsłuchać się w jego szum, jednak nie odczuwała aż takiej potrzeby ślęczenia i bratania się z matką naturą więcej niż dziesięć minut, gdyż zazwyczaj po tym czasie stawało się to dla niej nużące.
- Nie widzę w tym nic szczególnego. – spojrzała ona otaczającą ją zieleń. – Zwykłe chwasty. – odpowiedziała kierując swój wzrok ku horyzontowi.
– Przy zachodzie słońca musi tu być pięknie. Ciekawe jak tam jest na samej krawędzi.- pomyślała. Szkoda tylko, że nigdy tam nie będzie mogła popłynąć. Słońce nad wodą jest dwa razy ostrzejsze i mocniejsze, i mogłoby spalić ją na popiół. Pozostało jej jedynie gdybanie i zastanawianie się jakby to było gdyby promienie słoneczne przestały być śmiertelnym wrogiem wampirów.
- Mów mi Alice.- uśmiechnęła się szerzej Kyuko. Oj biedna kłamczucha tak uwielbiała robić ludzi w butelkę. Na słuch tych kilku magicznych słów „ czy mogłabym coś dla Ciebie zrobić” Aż blondi zachichotała, lecz po chwili wróciła jej dawna mina pokerzysty.
- Owszem możesz- spojrzała jej w oczy.- Jak zobaczysz kogoś przechadzającego się po plaży, możesz go stąd wygonić. Ludzie tu przychodzą i śmiecą, nie mają za grosz dobrego wychowania a z plaży robi się jeden wielki śmietnik. - zastanowiła się przez chwilę.
– Jak pomachasz mu jakimś kijem przed oczyma to powinien się wystarczająco wystraszyć, albo zaczniesz rzucać w niego muszelkami to na pewno go przepędzi. – zmrużyła oczy. Ach Kyuko za te małe kłamstewka na pewno pójdzie do piekła. Tylko żeby szatan miał poczucie humoru, bo wieczność siedzenia z nudziarzami wydaje się być nieskończoną męczarnią dla blondi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Sro Maj 01, 2013 9:54 pm

Chciała jej przekazać w swych słowach swój zachwyt jaki to miejsce w niej budziło, ale najwyraźniej nie udało się i Miyu zrobiło się przykro z tego powodu. Jednak nim minęła minuta humor jej wrócił i znów była sobą.
- Skoro to Twoja plaża musisz bywać tu często. Dla mnie jest to pierwszy raz gdy widzę morze i otaczający je świat, więc staram się chłonąć wszystko z otoczenia. - odrzekła zerkając na rośliny. Chwasty? Nie, nie potrafiła by ich tak głośno nazwać dla niej każda żywa roślina była świętościa. Miała nadzieję, że będzie mogła tu jeszcze wrócić i nacieszyć się tym miejscem w samotności. Nie przywykła jeszcze do rozmów z innymi osobami co można było dostrzec, gdyż znów minęła dobra minuta nim wróciła do rzeczywistości. Delikatny powiew wiatru z nad morza sprawił, że jej złote włosy zafalowały prawie jak morskie falę po czym znów opadły dziewczynie łagodnie na ramiona.
Jednak ona nie zwracała na swą złotą aureolę uwagi zapatrzona w delikatne fale. Chciała zapamiętać jak najwięcej szczegółów by móc potem opowiedzieć wszystko Leonowi.
Mam nadzieję, że niedługo wróci. pomyślała martwąc się trochę o swego najlepszego ptasiego przyjaciela. Znalazł się w obcym otoczeniu, czy sobie poradzi? Jednak już po chwili doszła do wniosku, że na pewno wszystko będzie dobrze.
- Alice, masz bardzo ładne imię. - znów przeniosła wzrok na nowo poznaną i uśmiechnęła się zadowolona, że poznała kogoś tak miłego. - [bcolor=khaki] Ja mam na imię Miyu, miło mi Cię poznać.[/color]
Była to pierwsza poznana osoba, więc Miyu już odnotowała to sobie w głowię. Udało jej się. A przynajmniej tak jej się teraz zdawało.
Znalazłam swój dom. pomyślała zachwycona. Skoro tak szybko udało jej się kogos poznać dalej może być już tylko lepiej.
Wyciągnęła rękę do Alice by się w ten sposób z nią przywitać. Miała nadzieję, że zostaną przyjaciółkami, bo do tej pory nie miała żadnej, a słyszała od innych dziewcząt, że to ważna relacja. Miyu chciała wszystkiego co tylko zdoła, w życiu doświadczyć, więc i to było konieczne.
Najpierw rozpogodziła sie jeszcze bardziej gdy Alice stwierdziła, że jakoś może jej pomóc. Aż jej się ręce rwały do pracy. Jednak dowiedziawszy się na czym ma jej rola polegać zasępiła się i spuściła głowę. Zawsze była ofiarą, nigdy napastnikiem, a to z tego powodu, że nie potrafiła nawet w obronie podnieść na kogoś rękę. A co dopiero pogonić kijem? Nawet słownie by jej zapewne to nie wyszło.
- Nie potrafię tego zrobić, wybacz. - spuściła jeszcze niżej głowę zawstydzona. Nawet jeśli to był teren prywatna ona nie potrafiła przeganiać z niego innych ludzi. Była pod tym względem mięczakiem. I może by jej smutek trwał dłużej gdyby nie usłyszała ptaka tuż nad ich głowami. Natychmiast uniosła głowę i wypatrzyła zwierzaka, a ze smutku jaki ją przed chwilą nawiedził nie zostało ani śladu.
Zaśmiała się głośno, a ptak zawtórował jej swoją muzyką.
- Piękny! - wykrzyknęła zupełenie zapominając o Alice i pobiegła w stronę morza za ptaszyskiem. Zatrzymała się dopiero gdy poczuła, że w butach robi jej się mokro. Nieopatrznie wbiegła za daleko i teraz była mokra prawie po kolana. Szybko wycofała się na plaże, ale to nie mogło cofnąć wody z jej rajstop i butów.


Ostatnio zmieniony przez Miyu dnia Sob Maj 11, 2013 3:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Sro Maj 01, 2013 11:15 pm

Kyuko była dziewczyną, która nie interesowała się zbytnio pięknem otaczającej jej natury. Chmura to chmura, krzak to krzak, źdźbło to źdźbło i tak w nieskończoność. Trudno było jej zatem pojąć cóż takiego ekscytującego jest w tym co opowiada Miyu. Widząc to iż chyba w tym momencie powinna jej przytaknąć, niż mówić, że jednak wydmy są naprawdę nie specjalne. Następnym razem może zareaguje trochę milej. W sumie oszukiwanie w pewien sposób ludzi stało się dla niej interesującym zajęciem, tak, że może kiedyś stanie się wybitną pod tym względem aktorką.
- Pierwszy raz widzisz morze? W takim razie nie dziwię Ci się, że Ci się aż tak podoba. – zdziwiła się by potem znów powrócić do swojej dawnej miny.
– Bywam tutaj czasami. Fajne miejsce, daleka od zgiełku i ludzi. - odpowiedziała, lekko wzruszając ramionami.
Chwasty, to chwasty czyli wszystko co rośnie i jest zielone. Czczenie kwiatów i tym podobne chyba nie było dobrym pomysłem na nudę dla blondyny. No chyba, iż okaże się niezłym środkiem na skołatane nerwy a ususzone i zawinięte skrzętnie w rulonik, co noc będzie odprężało blondynę po wyczerpującym dniu. W końcu wiadomo nie od dziś, że pewien rodzaj rośliny idealnie zwalcza depresję i nadaje nowych kolorów szarości dnia codziennego.
Krótkie uczczenie tego pięknego morskiego widoku minutą ciszy i zadumy, trwało i trwało chyba z kolejne 10 minut jednak Kyuko nie miała serca przeszkadzać, gdyż może w tym momencie trwa monolog w głowie Miyu, tak jak to czasem zdarza się nawet Yuk. Baaaa… w czaszce blondi nie jeden monolog do własnego Ja zmieniał się istną kłótnię, tak że kiedy byłby on prowadzony z drugą osobą to zapewne nie jeden mebel poleciał by stronę drugiej istotki.
- Dzięki. Ja za nim nie przepadam, jest takie… takie zwyczajne. – rzekła.
– Miyu, miyu, miyu- powtarzała kilka razy tak jakby chciała je zapamiętać- Masz oryginalne imię, pierwszy raz się z takim stykam. Pochodzisz z Japonii? – spytała grzecznie.
Kyuko czuła coś, że istotka na przeciwko niej ma dosyć łagodny charakter. Domyślała się że może Miyu nie być w stanie przeganiać tych biedaków z plaży. A szkoda. Zabawne byłoby patrzenie i podziwianie jak dziewczyna zmaga się z jakimś facetem, który zapewne weźmie ją za uciekinierkę z jakiegoś zakładu. Niestety Kyuko nie będzie miała z tego ubawu, ale no cóż może kiedyś jeszcze kogoś do tego namówi ten wredny babsztyl.
- Aj weź przestaaaaań. – machnęła ręką. – Nie smuć się taką rzeczą- …bo krajobraz psujesz dopowiedziała sobie w myślach by nie ze smucić jeszcze bardziej dziewczyny.
– Musisz po prostu trochę poćwiczyć. Jak nabierzesz pewności siebie to z pewnością nie jedną osobę przegonisz skąd będziesz chciała- dodała otuchy Miyu. – Jak chcesz mogę Ci pokazać jak to się robi- zachichotała blondi.
Kilka sekund potem Kiyu pobiegła da ptakiem a wampirzyca została na swoim miejscu. Wyjście dalej nie było dobrym pomysłem. Wydmy o tej porze dnia były najdalszym skrawkiem na jakie mogła się zapuścić, gdyż zawsze może schować się w cieniu drzew jeżeli na chwilę osłabnie przez mordercze promienie słoneczne. Tak więc, Kyuko została i przysiadła na wydmie, zastanawiając skąd się biorą takie istotki jak Miyu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Czw Maj 02, 2013 8:23 am

Dusza artystyczna w Miyu wyrywała się do wszystkiego co ją otacza. Chyba nie potrafiła by wskazać, zapytana, czegoś czego nie lubi. No może prócz przemocy itp, co napawało jej serce lękiem, ale nie o siebie tylko o napastników, którzy najwyraźniej nie potrafili inaczej wyrażać uczuć niż krzywdzeniem innych. Było to dość głupie z jej strony, ale współczuła równie mocno ofiarom co ich oprawcom. Wierzyła, a raczej była wręcz pewna, że każda osoba ma w sobię dobroć, którą tylko na chwilę straciła z oczu, a którą ma szanse jeszcze oznaleźć i odpokutować swe czyny.
- Idealne miejsce by zebrać rozbieganę myśli i odpocząć w samotności. - odparła z błogim uśmiechem. Coraz bardziej podobała jej się Alice i nawet gdyby domyśliła się, że wampirzyca sobie z nią igra, a co gorsza, że ma doczynienia z wapirzycą, zbyt bardzo by się nie przejęła i jakoś znalazła by dobre strony. W końcu każdy ma prawo by czasem sobie pożartować, a Alice nie robiła jej tym krzywdy więc i za co miałaby się gniewać?
Miyu nawet jakby bardzo chciała nie potrafiła by się rozgniewać, co innego zasmucić, bo to jej się czasem na chwilę zdarza.
- Nie jest zwyczajne... - pokręciła głową na podkreślenie swoich słów i posłała Alice szeroki uśmiech. - Nie jest ani trochę zwyczajnę, gdyż nosi je niezwyczajna, niezwykła osoba.
Gdy powtarzała jej imię Miyu poczuła jeszcze większą serdeczność do tej osoby, gdyż w jej głosie nie było kpiny jaką zazwyczaj słyszała.
- Tak dokładnie to nie wiem skąd pochodzę, ale w Japoni się wychowałam. - odrzekła na jej pytanie. Uważała sierociniec za dom, ale pamiętała dobrze swoje akta i wzmiankę o rodzinię, która ją zostawiła. Mieszkali w małej wiosce obok Japonii, Miyu bardzo żałowała, że nie znała jej nazwy. Choć czy to by coś zmieniło? Czy wyruszyła by tam by znaleźć rodzinę, która ją porzuciła? Nie była pewna co by zrobiła, ale w takiej sytuacji w jakiej była nie mogła nic zrobić.
- Mogę zrobić dla Ciebie coś innego byle bym tylko nie musiała krzywdzić ludzi. - poinformowała Alice i uśmiechnęła się odrzucając na bok smutki. - Pewność siebie mam, choć może tego nie widać jednak przeganiać ludzi nie potrafie.
Zamyśliła się jakby własne słowa wydały jej się dziwnę.
Jednak gdy ptak odwrócił jej uwagę myśli, które dopiero co wyłapała znów się niestety ulotniły.
Miała nadzieję, że mokre ubrania wyschną jej nim pójdzie by zakwaterować się w nowym akademiku. Teraz jednak podreptała z powrotem do Alice i widząc, że ta przysiadła, sama również usiadła. Nie przemyślała tego jednak i piasek przyczepił jej się do mokrej odzieży. Wzrok miała mętny i wpatrywała się w morze jakby lada chwila coś miało z niego wyjść.
- Gdyby tak można było unieść się w powietrze ... i poszybować nad tym bezmiarem wód. - powiedziała te słowa bardziej do siebie niż do Alice i dalej patrzyła w morze.


Ostatnio zmieniony przez Miyu dnia Sob Maj 11, 2013 3:30 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Czw Maj 02, 2013 4:32 pm

„Idealne miejsce by zebrać rozbiegane myśli i odpocząć w samotności.” Zaczęła się przez chwilę zastanawiać na słowami Miyu. W sumie mówiła prawdę, spokojniejszego miejsca Yuk nie spotkała na swojej drodze. Zawsze gdzie by się blondyna nie znalazła, ale to zawsze znajdował się człowiek, lub grupka ludzi, która zagłuszała i przeszkadzała w różnoraki sposób od głośnych krzyków zacząwszy, skończywszy na czynach.
- Tak, chyba masz rację – przytaknęła Miyu i poprawiła wchodzące w jej oczy kłaki.
– Musisz tu kiedyś przyjść w nocy- odparła lekko zamyślona- Morze nocą jest o wiele piękniejsze i tajemnicze. –
Wampirzyca o wiele bardziej wolała siedzieć i podziwiać morze nocą, kiedy blaski księżyca odbijał się od wzburzonej tafli wody. Wtedy też mogła bez żadnych przeszkód podejść tak blisko, jak chciała nie obawiając się o swoje zdrowie. Nie jeden raz w piękną gwiaździstą noc wskakiwała do wody i pozwalała na to by zimne fale otulały jej ciało. Uwielbiała kiedy po ciężkim dniu pełnym napięć i stresu, całe zmęczenie odpływało wraz z prądem morza a jej pozostawał tylko spokój, łagodzący nerwy i przynoszący chwilę relaksu.
Kyuko nigdy nie odczuwała potrzeby posiadania przyjaciółki, nawet koleżanki. Była bardziej dziewczyną z charakteru samotnika, przemierzającego świat bez nikogo i niczego u boku. Na pewno nie była to osoba, która reagowała na parcie ze strony środowiska innych dziewcząt. Nie patrzyła co jej wypada a co nie , więc jeżeli ktoś jej mówił, że czas w końcu znaleźć jakiegoś przyjaciela, to ta chowała tą radę głęboko w tyłku. Jedynymi osobami w jej świecie był ojciec i Naoto, który już dawno zaginął bez słuchu. Kyuko dla innych, obcych dla niej osób wolała chować swoją twarz pod wieloma maskami. Była to dla niej wygodniejsze i bezpieczniejsze.
- Mylisz się, nie jestem niezwykła. Jestem taka jak wszyscy. – uśmiechnęła się szerszej do blondyny.- Nic we mnie niezwykłego. – cóż gdyby chociaż Miyu wiedziała, ile jest w tym prawdy. Ktoś kiedyś powiedział Yuk, że oszukiwanie ludzi jest złe, jednakże musiała tą uwagę puścić mimo uszu. Wraz z coraz bardziej nakręcającą się konwersacją, wyobraźnia Kyuko podrzucała jej coraz lepsze pomysły, chociaż w pewnych momentach to nawet trochę głupio było wkręcać Miyu to jednak zabawa Kyuko coraz bardziej zaczęła ją interesować.
- Mhmmm….. rozumiem.- rzekła blondyna, zaskoczona lekko tym, że nikt nigdy nie powiedział jej gdzie się urodziła. Jednak nie była ona tak wścibską wampirzycą by dochodzić prawdy.
- W takim razie na razie nie mam nic w czym mogłabyś mi pomóc. -Czując, się już lekko zmęczona zbyt długim przebywaniem na słońcu, zamknęła na chwilę ślepia. Wampirzycy powoli zaczęło się kręcić w głowie.
Siedząc tak przez jakiś czas Kyuko nie odczuwała zmęczenia aż tak bardzo, jednak nie chciała już nadwyrężać swojego zdrowia. Nie miała przy sobie żadnych tabletek krwi by móc się wzmocnić , a do kancelarii Kyubiego był kawał drogi.
Kyuko siedziała przez chwilę w ciszy wsłuchując się w szum morza i skrzek przypadkowych mew. Dziewczyna siedząca obok niej po raz kolejny odlatywała, bujając w obłokach a ona w tym momencie zastanawiała się nad najbardziej palącą dla niej sprawą zaspokojenia tego uczucia co za jakiś czas zmieni się w głód. Normalnie nie przejmowała by się tym, jednak jej menu od kiedy wróciła do ojca się zmieniło i zamiast atakować bezbronne dzieci, musiała pić krew prosto z woreczków od tutejszego banku krwi. Oczywiście Mała miała silną wolę i potrafiła powstrzymać swoje wampirze odruchy, jednak dodatkowa walka z największym jej przeciwnikiem, czyt. Słońcem, okazało się sporym wyzwaniem z tego względu, że upłynął już spory kawał czasu nim ostatnio coś jadła.
- Wiesz mam pomysł. W mieście jest taka ciekawa cukiernia. Podobno mają najlepsze ciasta w mieście, ale nie mam z kim pójść. Może chcesz mi potowarzyszyć ? – spytała, przesiewając miedzy swoimi drobnymi pacami piasek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Czw Maj 02, 2013 7:08 pm

Skinęła głową na słowa Alice. Już o tym myślała by zobaczyć morze nocą, w końcu będzie to kolejne wspomnienie wartę zapamiętania. I może też uda jej się posiedzieć w samotności i porozmyślać. Przynajmniej dostała w pewnym sensie pozwolenie by móc jeszcze raz naruszyć teraz należący do blodwłosej, Miyu, ani na chwilę nie wątpiła w żadne jej słowo. Przyjmowała każde za prawdziwę, bo nie widziała sensu w kłamstwie.
- Tajemnicze... powtórzyła zamyślona. Wiele rzeczy wydawało jej się na swój sposób tajemniczymi mniej lub więcej, ale gdy tylko słyszała to słowa od razu chciała się przekonać na własnej skórze jak bardzo coś jest tajemnicze. Spodziewała się, że morze będzie mogła zaliczyć do tych bardziej tajemniczych rzeczy i już nie mogła się doczekać nocy. Myślała nawet o tym by siedzieć tu aż zacznie się robić ciemno, ale czuła, że niedługo zrobi się głodna, więc jeszcze chwilę posiedzi i zbierze się do domu.
Nigdy jednak nie musiała się z nikim nowopoznanym żegnać, więc nie była pewna jak to zrobi.
Nie ważne, że Alice zanegowała jej słowa Miyu i tak wierzyła, że kobieta, która poświęca tyle czasu by z nią "dziwaczką" rozmawiać jest niezwykła. Nigdy dotąd takiej nie spotkała, jedynie z opiekunkami w sierocińcu zdarzało jej się zamienić dwa słowa nim wracały do swoich obowiązków. Zerknęła w stronę Alice i uśmiechnęła się.
Jesteś bardzo niezwykła dla mnie. pomyślała i znów przeniosła wzrok na morze.
Ciekawiło ją co sobie o niej Alice myśli, ale nawet jeśli coś nie miłego to myślą jej nie skrzywdzi, a sama Miyu wolała myśleć, że jest wręcz przeciwnie.
- Jeśli coś by Ci się przypomniało to zawsze możesz mnie poprosić. W końcu pozwoliłaś mi spędzić tyle czasu w tak pięknym miejscu. Jestem Twoją dłużniczką. - siedziała na tyle blisko, że bezmyślnie wyciągnęła rękę i na niecałą minute dotknęła ręki Alice po czym cofnęła swoją zawstydzona. Nie miała pojęcia w jakim celu tak postąpiła jakby coś innego niż ona poprowadziło jej rękę. Spuściła głowę i podciągnęła pod nią kolana by schować twarz, która pierwszy raz w życiu zarumieniła się.
Już zdecydowała, że najwyższy czas iść do domu, gdy odezwała się blondwłosa z propozycją pójścia do cukierni.
Miyu od razu zaświeciły się oczy, uwielbiała jeść słodyczę, a do tej pory nie miała wielu okazji by zaspokoić to
pragnienie.
Od razu zerwała się z ziemi.
- Jasne! Bardzo chętnie! Chodźmy! - rozpierała ją energia na samą myśl o pójściu do cukierni.

// 2x zt //
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Sro Paź 30, 2013 11:14 pm

Po mimo zakazu, Kotori wyszła po za teren Akademii. Zaczynała odczuwać lekką klaustrofobię widząc ten sam obszar i te same miejsca.
Wiedziała, że się naraża. Jak coś jej się stanie będzie to jej wina, ale inaczej nie mogła. Miała dosyć czekania na jakąś wiadomość z ośrodka łowieckiego. Kiedy wreszcie ktoś będzie miał ochotę ją przeszkolić?
Wiedziała, że może polegać na Fumie, ale nie chciała jej się narzucać. Po za tym nawet jeśli obie przeszły przez podobne doświadczenia, to każda z nich odebrała to inaczej.
Kotori nie mogła znieść bezczynnego czekania.
Za broń się nie brała, bo nie miała o tym bladego pojęcia. Ale za kondycję mogła. Zatem wybrała się pobiegać na plażę. Po piasku biega się trudniej. Tym lepiej. Dziewczyna chciała się zmęczyć, aby dobrze zasnąć. Bez środków wspomagających zasypianie.
Wiadomo, jak to na wydmach znalazły się jakieś przeszkody.
Konary, kępy trawy. Kotori nie patrzyła pod nogi skupiając się bardziej na oddychaniu. No i zahaczyła nogą o coś.
Poleciła przed siebie amortyzując upadek wyciągniętymi rękoma.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Irasuto Czw Paź 31, 2013 12:57 pm

Szybko mijane przecznice niebawem wyprowadziły go na główną drogę ku nabrzeżu. Szarzyzna poranka nie zwiastowała najlepszej pogody, ani bynajmniej przejaśnienia. Nie minęło wiele czasu a na horyzoncie zamajaczył bezkres ciemnej, bezdennej przestrzeni morza.
Plaża była całkowicie opustoszała, zapewne był to skutek nieprzyjemnych warunków wizualnych, jak i pory. Niechybnie wiele osób jeszcze przewracało się na drugi bok, jednak Irasuto nawet nie wyobrażał sobie powrotu do sennych wspomnień, na marach zdarzeń tak odległych, jak kres tętniących swym własnym życiem morskich fal. Parkując auto na najbliższym stanowisku, zabierając ze stacyjki nową paczkę papierosów ruszył w stronę piaszczystej plaży.
Piasek bardziej brudny o tej porze roku nie zachęcał do wylegiwania się w słoneczku, którego brakowało na tym świecie, od zawsze. Wkładając sobie do ust jednego z ułożonych w rzędzie tytoniowych ruloników spowitych cienką bibułą i filtrem, odpalając go beznamiętnie zaciągnął się odprężającym dymem, choć spokoju mu nie brakowało, a raczej działania. Tak jak za "dawnych" raczej niezbyt dobrych czasów, rodzących skutki jeszcze mniej dobre. Zginęła Asoke, potem Hideki razem z swym długiem zemsty, potem cały rud Kazama i Utakata, ratujący życie Irasuto. Wszystko to wydawało się tak nieprawdziwe, jak bezpieczeństwo ludzkości na tym świecie, i choć w żaden jak się można domyślić sposób to nie wpłynęło na Irasuto, to przecież istniało.
Nieco przyprószona trawą wydma stwarzała odrobinę mocniejszy grunt pod nogami, i doskonały widok rozbryzgujących się o skraj plaży fal. Zaciągając się po raz kolejny dymem, Irasuto zszedł nieco bliżej brzegu, by poczuć mocniej smagający nozdrza zapach toni, przytłumiony wypalającym się powoli tytoniem. Słysząc zbliżający się odgłos stawianych w biegu kroków, machinalnie Irasuto zwrócił wzrok w stronę dobiegającego dźwięku. Brzegiem plaży w jego stronę podążała dość szybko młoda dziewczynka, z tej odległości w wieku dokładnie nie do określenia. Możliwe że zajęta wewnętrzną kontemplacją, tak jak i to dotyczyło Irasuto, nie dostrzegła zwalonego na brzeg konara, poznaczonego wiekowością przebytych czasów. Odrzucając w bok wypalonego papierosa, zbliżył się nieco ku poszkodowanej, w razie gdyby jej noga nie wytrzymała zderzenia z kłodą.
- Noga cała? - rzucił od niechcenia gdy już znalazł się przy dziewczynie.
Irasuto

Irasuto

Krew : Ludzka 0
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t587-irasuto-kanashimi https://vampireknight.forumpl.net/t894-irasuto#7504

Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Czw Paź 31, 2013 5:38 pm

Kotori zazwyczaj była bardziej uważna. Wszak dawnymi czasy, podczas trenowania gimnastyki, musiała być skupiona. Inaczej grozić to mogło kontuzją, której i tak się nabawiła. Nie raz przeklinała wtedy swoją nie uwagę, w wyniku której miała długą przerwę połączoną z innymi czynnikami mało sprzyjającymi.
W każdym razie podczas upadku starała się zamortyzować upadek rękoma, ale na nie wiele jej to pomogło. I tak się obiła. Chociaż o tyle dobrze, że było tu nieco piasku. Inaczej mogłaby sobie zedrzeć skórę z dłoni.
Ostatnio była nieco przeczulona na widok krwi, chociaż kiedyś jakoś nie specjalnie nie robiła ona na Kotori wrażenia.
Powoli podniosła się do pozycji na czworaka. Odczuwała tępy i pulsujący ból w obu kostkach, chociaż w lewej znacznie mocniej.
W pierwszej chwili przestraszyła się, że być może jest złamana, ale w tedy czułaby inny rodzaju bólu. Jej rozważania przerwały słowa wypowiedziane męskim głosem.
- Wydaje mi się, że nie - powiedziała. Po czym może za gwałtownie się odsunęła.
Była po za Akademią. A tam przecież czaiły się wampiry. Powinna nie łamać obietnicy złożonej Crossowi.
W takim tempie nie nada się na prefekta. Jednakże nie miała do tej pory zbyt dobrych i pozytywnych relacji w spotkaniu z tymi bestiami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Irasuto Czw Paź 31, 2013 6:33 pm

W pierwszej chwili Irasuto upewniwszy się że mała nie potrzebuje pomocy chciał odejść i jak dotychczas, cieszyć się swobodą rozmyślania w samotności. I choć rozbryzgujące się fale nie wpływały na niego tak nęcąco jak widok gwiazd o zmroku, chciał się jeszcze nacieszyć tym widokiem. Sporo lat minęło od czasów ostatniego pobytu nad morzem, sporo krwi upłynęło przez te kilka lat... Ale lubił wspominać, bacząc by wspominać jedynie dobre strony zacierających się ikon.
Coś w nieznanej dziewczynie na moment go urzekło, nie wiedząc czemu, na moment wydawało mu się że jest całkiem podobna do Asoke, potem do Louisy, poczuł nieodpartą chęć zanurzenia otępiałej głowy w zimną toń wody, otrzeźwić zmysły. Po chwili jednak, dziewczyna w żadnym calu nie była podobna, do żadnej z tych wspomnianych. Poczuł że z chęcią wypaliłby jeszcze jednego papierosa, siadając dość bezładnie na zalegającej kłodzie, jakby nie zwracał zupełnie uwagi na to że ktoś tuż obok walczy z bólem stłuczonej nogi. Nie była to ani Asoke, ani Louisa, poza tymi z którymi obcował nigdy nie zwracał specjalnie uwagi na postronnych, choć ktoś kto go zna mógłby powiedzieć że nie czynił tego również względem tych którzy znali się z nim dobrze, choć takich pozostało na tym świecie niewielu.
- Nie za wcześnie na jogging? - Cisnął od tak, jakby do siebie, niezmiennie tym samym chłodnym tonem którym od zawsze częstował wszystkich.
Nie była wampirem, to by rozpoznał nawet z odległości dwudziestu metrów, i to nawet z zamkniętymi powiekami, biedni ludzie, nawet nie wiedzą co mogłoby zostać z ich córeczki gdyby wpadła w łapy wygłodniałego wampira.
Irasuto

Irasuto

Krew : Ludzka 0
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t587-irasuto-kanashimi https://vampireknight.forumpl.net/t894-irasuto#7504

Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Czw Paź 31, 2013 8:51 pm

kotori czuła się obolała. Szczególnie we znaki dawały się dłonie i kostka, chociaż powoli ból przystopował. Dziewczyna nie zamierzała jednak jeszcze wstawać dla pewności.
Podciągnęła się do pozycji siedzącej i wyprostowała nogę. Na chwilę obecną nie zastanawiała się, jak wróci do Akademii.
- Jakoś nie zastanawiałam się nad porą. - Powiedziała Kotori nie zwracając na chwile obecną na ton głosu chłopaka. Teraz bardziej skupiała się na nodze.
Kotori wiedziała, że musi się ewakuować stąd najszybciej jak się da. Nie chciałaby, żeby się wydało, że jest po za Akademią zwłaszcza, że tam jedynie czuła się bezpiecznie. Z drugiej jednak strony sama jest sobie winna.
Swoją drogą rodzice Kotori nie wiedzieli, że ich córka miała styczność z wampirami. Oba zakończone bardzo źle. Jeden gorzej od drugiego.
Pokręciła głową, żeby nie myśleć o tym.
Kotori odczekała jeszcze chwilę, po czym niezdarnie podniosła się do pozycji pionowej. Będzie lepiej jak się stąd ewakuuje. Co prawda chłopak nie sprawiał wrażenia, że jest wampirem czy jakimś innym typem spod ciemniej gwiazdy.
Teraz jednak wolała dmuchać na zimne. Im mniej się będzie wstawiać na potencjalne niebezpieczeństwo tym lepiej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Irasuto Czw Paź 31, 2013 10:50 pm

Powoli coraz intensywniej wzmagająca się chęć posmakowania błogiego tytoniu wygrała, z brakiem zastrzeżeń i zobojętniałym charakterem Irasuto. Wyciągając z kieszeni spodni garnituru paczkę papierosów, delikatnie chwytając ustami jednego z papierosów, powoli wysunął go z pudełeczka. Następnie okrywając go przed wzmagającym się wiatrem znad morza, rozpalił żar ogniem zapałki. Powoli czas mijał, choć dla niego, poczucie czasu nie miało szerszego znaczenia, nigdzie się nie spieszył, do nikogo, żadnych zobowiązań i większych planów. Po raz wtóry tego poranka zaciągnął się białym dymem, by wypuścić go niczym śnieżną chmurę w słoneczny dzień, ta zaraz po oswobodzeniu rozpłynęła się w powietrzu, rozwiana nadmorskim wiatrem. Na moment odejmując filtr od ust, nieznacznie pochylił się, wspierając łokcie na kolanach, beznamiętnie spoglądał na znikające wśród pisaku fale, wycofujące się zaraz po pierwszej stoczonej batalii z lądem. Lecz morze nigdy się nie poddawało, co rusz przystępując do ponownych szturmów, tak nie mająca kresu wojna, jak ludzie i wampy. Cóż, niespecjalnie Irasuto przepadał za wysłannikami piekła na Ziemi, dlatego też tym bardziej nie miał zamiaru ich dokarmiać.
- I jak noga, podwiesić cię gdzieś? - Bezsprzecznie noga nie wyglądała na zdatną do dłuższego marszu, a jeśli dziewczyna mieszkała dość daleko, mogła nie zdążyć przed zmrokiem, a krew o zmroku rodzi problemy, dla niej. Jeśli chodzi o kwestie moralne, niezbyt się tym przejmował, ale i tak nie miał niczego w planach, jak zwykle ostatnio, a jak już wspomniałem, niespecjalnie przepadał za wampirami szukającymi świeżej krwi, która niechybnie płynęła w żyłach dziewczyny.
Irasuto

Irasuto

Krew : Ludzka 0
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t587-irasuto-kanashimi https://vampireknight.forumpl.net/t894-irasuto#7504

Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Gość Czw Paź 31, 2013 11:13 pm

Kotori wychowała się w stolicy Japonii. Jej dziadkowie z obu stron nie mieszkali nad morzem. W dodatku rodzice dziewczyny nie zabierali jej na wycieczki po za miasto. Kotori pływała jedynie w szkolnym i miejskim basenie.
Po raz pierwszy miała styczność z morzem dwa lata temu, kiedy to przeniosła się do Akademii Cross. Nie dało się ukryć, że bezkresna przestrzeń wody ją oczarowała. Do tego od razu pokochała delikatny i uspokajający szum fal łagodnie kończących swoją wędrówkę na piasku, po czym znów się cofały.
Dziewczyna niepewnie stanęła obiema nogami starając się wybadać, czy da radę dojść do Akademii.
Droga nie była aż tak daleka, ale w tę stronę pokonała ją po części szybkim marszem, a po części truchtem. Nie czuła się jeszcze na tyle pewnie, żeby przebiec całą drogę. Do tego potrzebne było dobre przygotowanie, a Kotori jeszcze nie wróciła do swojej dawnej formy.
Teraz nie było mowy o powrocie do szkoły w ten sam sposób, w jaki tu przybyła. W grę wchodził jedynie marsza. A i ten mógł trwać zacznie dłużej. Noga bolała, gdy postawiła ją na ziemi. Niewątpliwie zajmie jej to więcej czasu. A zaczynało się ściemniać.
Z drugiej jednak strony, Kotori nie była już tak ufna, jak kiedyś. A wszystko przez wampiry. Chłopak nie wyglądał na wampira i pewnie nim nie był, bo w ich obecności Kotori "włączał się" instynkt samozachowawczy nakazujący ucieczkę.
- Nie jest źle. Ale skorzystam z propozycji. Do Akademii Cross jest kawałek.
Nie powinna się zgadzać, ale nie chciała też nadmiernie nadwyrężać obolałej nogi. Jeśli po drodze coś by jej się stało, to w Akademii prędzej czy później zauważono jej zniknięcie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Irasuto Pią Lis 01, 2013 9:19 pm

Mając już dość pławienia się w luksusie jakim był spokój i samotność, przynajmniej do tej pory, Irasuto odczekując jeszcze chwilę, dokończył powoli tlącego się nadal papierosa, po czym podniósł się z zalegającej kłody na równe nogi. Odrzucając wypalonego papierosa, wciągnął ostatni, mocny haust morskiego powietrza.
Jak się okazało dziewczyna miała niezły kawałek drogi do przejścia, lecz nie to zainteresowało Irasuto, lecz sławetna wspomniana przez nieznajomą Akademia Cross, świadek tak wielu scen, zapewne w większości tragicznych. Nie specjalnie ciekawiło go jak się ma podupadająca szkółka, wpajająca ludzkim dzieciakom fałszywe poczucie bezpieczeństwa, przez ścianę z bestiami, pozbawionymi jakichkolwiek skrupułów. Tylko skończony kretyn bawi się w grę w której stawką jest życie czyjegoś dziecka, i choć mogło się wydawać inaczej, Irasuto nigdy nie potrafił wyzbyć się wrażenia że Kaien Cross, to wariat, żyjący z klapkami snu, o zatarciu granic pomiędzy dniem a nocą. Jednym ze skutków tych eksperymentów z bombą zegarową były zmasakrowane zwłoki Asoke...
Nigdy nie spłacony dług wdzięczności, możliwe że dopadnie Hideki'ego w zaświatach. Wyrywając się objęciom iluzorycznych flashbacków, Irasuto przypomniał sobie o dziewczynie, tej która ośmieliła się nieświadomie zbudzić drzemiący w nim ból, na zawsze bezsilny i niezaspokojony.
- Okej, chodźmy do samochodu - rzucił ruszając w stronę stanowiska na którym stało jego czarne BMW, pewnie małej było ciężko, ale przecież nie będzie jej niósł i robił z siebie idioty, aż takich obrażeń nie doznała.
Gdy dotarli do auta, wsiadł bez słowa, wrzucając paczkę papierosów z powrotem do stacyjki, po ochłodzeniu na otwartym wietrze, powoli odkręcił mocniej jedno z pokręteł, po chwili nawiew ciepłego powietrza ogarnął kabinę. Zdejmując zbędną marynarkę, Irasuto rzucił ją na tylne siedzenie, nie robiąc sobie nic z obecności nieznajomej, która mogła być oszołomiona widokiem broni osadzonej w kaburze pod pachą, wyglądem przypominającą Desert Eagle, z wygrawerowanym napisem na spuście "EXCALIBUR".
Irasuto

Irasuto

Krew : Ludzka 0
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t587-irasuto-kanashimi https://vampireknight.forumpl.net/t894-irasuto#7504

Powrót do góry Go down

Obszary trawiaste. Empty Re: Obszary trawiaste.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach