I'll be the food emperor.

Go down

I'll be the food emperor.  Empty I'll be the food emperor.

Pisanie by Levy Wto Paź 30, 2018 9:32 pm

Parę miesięcy temu.

Kto by pomyślał jak eksperymenty na wampirach działają.
Ile to minęło kiedy panienka Leander zaczęła tracić zmysły? Dzień po dniu szufladkowała swoich przeciwników tylko po ich budowie ciała i czy będą pożywni, nawet w jej słodkiej różowej czuprynie brakło empatii dla swoich ofiar, ot co. Zaczęła się zmieniać - zarówno z zachowania jak i wyglądu. Dotąd słodka i niewinna czuła jakby przez czachę miały się przebić rogi pomiotu piekielnego, acz to tylko wstrętne wrażenie. Wampiryzm w połączeniu ze zwierzęcymi genami popadł w dziwną fuzję jaka obudziła w tym dziewczęciu prawdziwego krwiożerczego potwora. Im dalej kroczyła po ścieżce mroku tym bardziej potrzebowała drastycznych zmian nawet w wyglądzie.
Przyczyniła się farbą do tego, że jej włosy pociemniały. Miło było popatrzeć na siebie po takiej metamorfozie. Następnie? Wymknęła się ze swojego cudnego mieszkania jak najdalej dotychczasowego życia i swojego pana. Świadomość zniewolenia strasznie ją drażniła, była na każde wezwanie. Bleh. Po kilkudniowym błąkaniu się po lesie odnalazła starą świątynie która niczym strzał w dziesiątkę okazała się świetnym miejscem dla zwierzęcia, żeby zamieszkać. W pobliżu gorące źródła i jeziora służyły za cudowne miejsca do kąpieli a do tego... wielbiciele lasów.... którzy służyli jako posiłek, ach cudownie, tak!
Nawet dziś jej się poszczęściło. Właśnie wygłodniała przez słabą obecność ludzi w lesie spacerowała po łące jeszcze z mokrymi włosami kiedy to wyczuła... Jakąś niewiastę. Od razu ślepia dziewczyny zmieniły się z okrągłych soczewek na szparkowate, pełne dziczy.
-Mięso.
Szepnęła zwilżając dolną wargę językiem po czym ruszyła... na łowy!
Levy

Levy

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kremowe lisie uszy, brązowy, puszysty, długi ogon o szopich barwach; dłuższe pazury, niezidentyfikowane znamię na lewym ramieniu.
Zawód : Postrach lasów.
Zajęcia : Brak
Moce : Kontrola nad żywiołem powietrza; Teleportacja


https://vampireknight.forumpl.net/t1771-levy-leander#37331

Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Gość Sob Lis 03, 2018 10:58 am

Mało kto wie, że po świecie chodzą wampiry skrzyżowane ze zwierzętami. Ich istnienie nie jest do końca wyjaśnione, jedynie można snuć teorie na ten temat albo zapytać odpowiedzialne osoby za krzyżówki. Szkoda tylko, że nie chcą one za bardzo się ujawniać, przez co ofiary doświadczeń pozostają bez odpowiedzi. Levy nie była jedyną ofiarą, są jeszcze te, które dużo wcześniej zostały stworzone albo i nawet urodzone.
Jedną z urodzonych hybryd był właśnie Rekin. Uwodzony zapachem zmierzał w stronę świątyni i raczej nie chodziło tutaj o ludzką kobietę, tylko o wampirzycę. Jej nietypowa woń zaciekawiła wampira na tyle, że zszedł z głównej ścieżki, kierując się poboczną aby dotrzeć upatrzonego celu. Nie przypuszczał, że właśnie przeszkodzi w polowaniu.
- Człowiek, uważaj! Wściekłe zwierzę!
Ryknie wampir, jak tylko jego oczom ukaże się ludzka kobieta. Skieruje ona wzrok w stronę wampira, robiąc nieźle zdziwioną minę. To jakieś głupie żarty?
Natomiast sam Niemiec zerknie w stronę nadchodzącej Levy, która zapewne też będzie zaskoczona nagłym pojawieniem się intruza na jej terenach. W końcu nie on kręci się w pobliżu świątyni ani tym bardziej w niej nie mieszka. Jeśli jakimś cudem ich wzrok się spotka, stwór wykrzywi twarz w grymasie złości. Możliwe, że on chciał dorwać ludzką kobietą właśnie w tym momencie, a szop może stanowić niezłą przeszkodę. Przeszkodę którą można tak łatwo zniszczyć.
W każdym razie Levy wyczuje od siebie wampira silniejszej krwi, niemniej nie szczycił się swoją pozycją, wszak jaki arystokrata chodzi w granatowym dresie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Levy Sob Lis 03, 2018 7:39 pm

Leander miała okazję spotkać już innych krwiopijców równie udziwnionych jak ona. Doskonałym przykładem był Shiro z którym swoją drogą utrzymywała kontakt do niedawna, choć w momencie w którym to zaszyła się blisko świątyni odcięła się kompletnie od świata. Egzystowała na swój sposób omijając szerokim łukiem ludzi, chyba, że była głodna. Ostatnim razem pożywiała się... cóż dobre kilka dni temu i to tylko dlatego, że zapuściła się na przedmieście Yokohamy. Gdyby nie to zdechłaby pewnie z głodu.
Żyjąc sobie w tej dziczy wampirzyca ubierała rzeczy które nie krępują jej ruchów w żaden sposób. Takim właśnie ubraniem było coś na wzór kimona, choć było ono krótkie, a jego głęboka czerwień i czarne zdobienia na materiale doskonale kontrastowały z jej porcelanową skórą. Buty w tym przypadku jedynie by przeszkadzały, dlatego spacerowała boso a prawdopodobieństwo tego, że nadepnie na jakieś cholerstwo co zrani jej stopę było dwa razy zwiększone. Oczywiście, że na szyi dziewczyny widniała mała, czarna obroża której na swoje nieszczęście dziewczyna nie jest w stanie samotnie zdjąć. Sprawiało jej to jakąś... trudność.
Im dłużej obserwowała zgubioną w wielkim, ponurym lesie owieczkę tym bardziej oczy pobłyskiwały jakby podekscytowane. Sama myśl, że zaraz rozewrze szczęki i zanurzy zębiska w zgrabnej szyi rudowłosej kobiety wywołała też w Levy malutkie podniecenie. Skradając się po cichu obserwowała każdy ruch swej ofiary i kiedy już miała zaatakować nastawiła uszu. Tak zatracona w pożądaniu kompletnie nie zauważyła obecności innego wampira - o wyższej krwi niż jej sama. Jej nozdrza już wcześniej dawały jej znać, acz zbagatelizowała sprawę myśląc, że zaraz intruz zniknie. Wtedy też doszły do niej słowa ostrzegawcze skierowane do człowieka.
Leander wbiła płonące z rozwścieczenia ślepia w mężczyznę który najwyraźniej chciał przeszkodzić! Niewiasta również zaskoczona spojrzała na wampira i dopiero potem kątem oka dostrzegła czyjś cień. Nie próżnując za długo i wykorzystując moment zaskoczenia ruszyła w stronę kobiety i wyskoczyła na nią powalając ją zaraz na ziemię.
- Nie dam zabrać sobie jedzenia!
Wrzasnęła obnażając swoje kły z zamiarem zanurzenia ich zaraz w tej soczystej skórze młodocianej rudowłosej.
Levy

Levy

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kremowe lisie uszy, brązowy, puszysty, długi ogon o szopich barwach; dłuższe pazury, niezidentyfikowane znamię na lewym ramieniu.
Zawód : Postrach lasów.
Zajęcia : Brak
Moce : Kontrola nad żywiołem powietrza; Teleportacja


https://vampireknight.forumpl.net/t1771-levy-leander#37331

Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Gość Sob Lis 10, 2018 2:52 pm

Wampiry. Niby przypominające z pozoru człowieka. Potrafiące mówić, myśleć, czuć i brać czynny udział w rzeczywistości kreowanej rzekomo przez ludzi. Przez tysiące lat wampiry upodabniały się do nich aby móc żyć u ich boku. Niektórzy starali się cieszyć podobnym życiem, a inni zaś pragnęli jednego - zabijania. Pogodzone ze swoją prawdziwą naturą potwory wciąż polowali i odżywiali się ludzkimi ofiarami. Kto by pomyślał, że starali się upodobnić do własnych ofiar. Ale czy właśnie to nie jest najlepszy sposób? Stań się jednym z nich, aby wzbudzić zaufanie. Rekin mimo wszystko chciał żyć w spokoju, niemniej wybudzone krwiożercze zwierze kierowało jego umysłem nie raz. Jak widać nie w smak naturze godzić się z pozorami człowieczeństwa. Więc zmuszony zaspokoić żądze, wyruszył na żer.
I spotkał niewiastę w lesie oraz szopa, który to upatrzył sobie miernego człowieka. Rekin również chciał się posilić, więc raczej nie może pozwolić aby ofiara miała zostać sprzątnięta z przed nosa.
Rozkojarzona dziewczyna i tak nie zdołała uciec, bowiem Szop już na niej siedziała. Jak widać i ona potrzebowała jak najszybciej zaspokoić głód. Cóż, mówi się trudno. Niemiec nie zamierzał iść na ugodę.
- Jedzenia?
Skrzywi się, patrząc na lamentującą kobietę. Młoda. Może nawet i dziewica? W tych czasach rzadkością jest spotkać nieskalaną męskim dotykiem kobietę, więc jest niczym więcej jak odpowiednim rarytasem. Tylko że...
- Kto powiedział, że chce upolować ją?
Wyszczerzy rekinie zębiska, patrząc na Levy głodnym wzrokiem. To Szopa upatrzył sobie na pierwszą ofiarę, nie ludzką kobietę.
Pierwszy atak poszedł w ruch: Solidny strumień wody utworzony tuż przed wampirem, skierował się w stronę słabszej wampirzycy. Woda z jak największym ciśnieniem może spowodować ciężki uraz, a potworowi właśnie o to chodziło. Jeśli oberwie, ruszy szybko w jej stronę. Zamierzał chwycić ją za jakąkolwiek część ciała (nie, nie za biust. Chodzi o kończyny) i z rozmachu uderzyć nią o najbliżej rosnące drzewo.
Jeżeli jednak Levy ominie atak, Fergal nie omieszka zagrodzić drogi do śmiertelniczki. Skoro wampirzyca będzie mniej dostępna, przerzuci się na ludzką krew.

Użycie mocy - Władza nad wodą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Levy Sob Lis 10, 2018 11:01 pm

Co to za moda na przybieranie postaci swojej ofiary?
Trzeba się upodobnić do człowieka, żeby żyć jego trybem życia choć dla wampirów i tak czasem życie w ten sposób jest trudne - chociażby dużym utrudnieniem jest chodzenie w słońcu! Poparzenia skóry, znacznie osłabienie. Już samo to zmusza dzieci nocy do paradowania po mieście tylko w porze nocnej a i to wzbudza pewne podejrzenia u mieszkańców Yokohamy. W sumie nie tylko w Yokohamie, na całym świecie przecież istnieją wampiry - to by było dopiero zabawne jakby tylko w jednym miejscu świata pojawiały się sporadycznie krwiożercze bestie przedstawione w mediach niczym zwierzątka w zoo.
Ta sytuacja tutaj byłaby idealną, żeby puścić w jakimś programie telewizyjnym na temat dzikich zwierząt: samica poluje na słabszego osobnika, żeby się nim pożywić. Tymczasem w okolicy pojawił się samiec, który najwidoczniej upatrzył sobie na swoją ofiarę ową samicę. Każdy dzień w wampirzym świecie to walka o przetrwanie - i tak dalej. Kto by się spodziewał, że dzisiejszego dnia to szop stanie się ofiarą? No na pewno nie ona.
Zareagowała szybko - rzuciła się na oszołomioną kobietę jakby chcąc pałać się już swoim zwycięstwem. Nastawiła jednak uszu kiedy wyznał, że to nie kobieta jest jego celem. Więc co w takim razie? Mężczyzna okazał się sprytniejszym gdyż zaatakował znienacka szopa. Cios jakim potraktował ją mężczyzna był na tyle mocny, by odrzucić hybrydę na małą odległość, a następnie złapał ją za nogę. Spojrzała na jego dłoń, którą już praktycznie trzymał za jej kostkę kiedy sama postanowiła działać: Fergal mógł poczuć jak nagle uderza w niego strumień powietrza o wysokim ciśnieniu. Powinien jego ciało odrzucić od niej choć trochę, a gdy to już zrobi to rzuci się na niego całkowicie ignorując obecność ludzkiej kobiety która cała zdezorientowana zdecydowała się na ucieczkę.
Levy przyszpiliła jego ciało swoim do gleby wpatrując się zawistnie w jego ślepia. Machnęła nerwowo ogonem zastanawiając się w jaki sposób go skrępować, co by usztywnić jego ciało na dłużej, żeby nie mógł wierzgać.
- Przez Ciebie zniknęło mi śniadanie. Zapłacisz mi za to teraz.
Warknęła, szczerząc swoje śnieżnobiałe kły. Plan teraz był prosty - zamierzała zastąpić nim swój zbiegły posiłek.

Użycie mocy:
Panowanie nad żywiołem powietrza - 1/3
Levy

Levy

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kremowe lisie uszy, brązowy, puszysty, długi ogon o szopich barwach; dłuższe pazury, niezidentyfikowane znamię na lewym ramieniu.
Zawód : Postrach lasów.
Zajęcia : Brak
Moce : Kontrola nad żywiołem powietrza; Teleportacja


https://vampireknight.forumpl.net/t1771-levy-leander#37331

Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Gość Nie Lis 11, 2018 12:26 pm

Dokładnie. Jeśli znalazłby się ktoś obserwujący, mógłby nakręcić niezły program dokumentalny o wampirach żyjące w swoim naturalnym środowisku. Polujące, walczące o pożywienie i o przetrwanie w tym jakże brutalnym świecie. Niestety, żadnego reżysera z nimi nie było, tylko przerażona niewiasta nie mająca zielonego pojęcia co tak naprawdę miało miejsce. Nagłe pojawienie się strumienia wody, szybkie poruszanie obydwóch osobników i jak toi jeden drugim rzucał. Dla człowieka nieświadomego był to mrożący krew w żyłach pokaz, wszak sama jeszcze brała w nim udział. Miała zginąć, ale jak widać nie tym razem. Dziewczyna szop zainteresowała się nowym osobnikiem, również prezentując swoje moce. Powalony Rekin, padł na łopatki a za chwilę wampirzyca znalazła się na nim. Chwila nie uwagi, a już leży. Powietrze też bywa silnym żywiołem, zwłaszcza jak ktoś nim włada.
- Złaź ty mały wypłochu!
Warknie, zamierzając wyszarpać rękę.
Miało się udać, w końcu krew B przewyższa słabszą C siłowo, zatem nic trudnego dla upartego agresora.
Odrzucenie młodej na kilka metrów, dopadnięcie do niej i ponowny chwyt z zamiarem kolejnego uderzenia. Zapewne jeszcze zechce się bronić, lecz wampir zyska przewagę w szybkości: dopadnie ponownie, chwyci za ubrania, obnaży jej ponętne ciało, po czym wgryzie się w wyglądające smaczne ramię. Rozerwać, pożreć i odebrać krew do jej ostatniej kropli. Miał nad nią górować, pokazać kto jest tym potężnym samcem w świecie wampirów. Niech Animal Planet nakręci o nim jego własny program.

I taki atak miałby miejsce, gdyby nie to, że moment w którym Levy na nim się znalazła, Rekin dostał paraliżu ciała. Jego nieśmiały charakter szybko uaktywniał się, kiedy ktoś uroczy zwłaszcza płeć piękna znajdowała się blisko niego. Leżał pod nią, co oznaczało że dotykała go swoim ciałem. Sporym biustem, ocierała się nogami, wszak siedziała okrakiem. Niemiec zaliczył szybki zgon, a z ust wydobywały się niezrozumiałe pomruki. na czole pojawiły się pierwsze krople poty, w końcu temperatura odrobinę się podniosła.
- Z... Z.... Zejdź ze... ze mnie.
Niczym mantrę powtarzał w kółko słowa. Nie musiała się nawet Szopowa kobieta martwić, przecież Fergal nie był w stanie się ruszyć, kiedy ona dumnie na nim siedziała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Levy Nie Lis 11, 2018 1:41 pm

Szczerze mówiąc Levy już czuła w swojej wyobraźni kolejne obrażenia jakie zada jej przeciwnik. Co tym razem?  Był silniejszy i z pewnością przeżył więcej walk od niej a ona? Gdyby nie fakt że przeszła krótki trening swoich mocy nawet nie wiedziałaby jak odeprzeć atak! Tymczasem skoro się obroniła, była w stanie walczyć, ha!
Przygniotła jego ciało swoim mając nadzieję, że jej ciężar chociaż na chwilę będzie dobrym unieruchomieniem. W momencie jednak kiedy to Fergal zastygł w bezruchu szopica wyczuła jakąś cholernie dziwną atmosferę. Gdzie się podziała cała pewność siebie? Czemu się nie broni? Jest przecież silniejszy! Wszelkie myśli wprowadziły w kobiecie mieszane uczucia. Nawet przymknęła szeroko rozwarte szczęki wpatrując się w jego twarz dokładnie badając i podejmując próbę zrozumienia jego reakcji.
- Hmmh...
Pomyślała chwilę pomachując z zainteresowaniem swoją puszystą listą. Poruszyła się też niespokojnie napierając na niego nieco bardziej swoim kształtnym ciałem a pyszczek natomiast przybliżyła do jego. Głębia złotych oczu przenikała prosto do jego duszy. Będąc tak blisko rekin mógł dostrzec delikatny ruch nozdrza, jakby z bezpiecznej odległości próbowała go obwąchać - a myśląc w ten sposób zupełnie się nie mylił. Zaraz jednak zaczęła intensywniej obwąchiwać mężczyznę to po twarzy to po szyi. Zatrzymała się w jednym punkcie. Czuł ciepłe powietrze na swojej szyi chwilę zanim... Poczuł delikatne skubnięcie na skórze. Na tyle silne coby przebić się aż do krwi!
- Chu~
Levy

Levy

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kremowe lisie uszy, brązowy, puszysty, długi ogon o szopich barwach; dłuższe pazury, niezidentyfikowane znamię na lewym ramieniu.
Zawód : Postrach lasów.
Zajęcia : Brak
Moce : Kontrola nad żywiołem powietrza; Teleportacja


https://vampireknight.forumpl.net/t1771-levy-leander#37331

Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Gość Sob Lis 17, 2018 9:51 am

Atmosfera legła w gruzach, bowiem Rekin padł jak długi, a jeszcze Levy miała czelność wskoczyć na niego, przygniatając swoimi kobiecymi walorami. Nie był w stanie się ruszyć, kiedy jeszcze ta zaczęła się wiercić. Naciskała sporymi piersiami na jego klatę, dociskała uda, albo za bardzo zbliżała się twarzą. Fergal natomiast powoli dostawał zawału, a przeklęte uczucie gorąca nie pozwalało na racjonalne myślenie. Oddychał głośno, starał się nie patrzeć w stronę napastniczki. Najgorzej jeśli wyczuje że nad nim w góruje, może okazać się nieciekawie. A to wszystko przez podłe onieśmielenie oraz ukrywanie odczuć za wszelką cenę. Nie chciał żeby cokolwiek wyszło z jego głowy, a co dopiero przezywanie takiej niby nic nie znaczącej bliskości.
- N... N.... Nie rozumiesz?!
Starał się wydukać, niemniej Rekini głos odzyskał na irytacji. Chciał się ruszyć aby ją zepchnąć, po części już się udało unieść ręce. Ale kiedy ta znowu zaczęła się ruszać, obwąchiwać i jeszcze po szyi, Fergal zaczął gardłowo warczeć, zaprzestając też jakichkolwiek ruchów. Mimo wszystko to nie on miał być tutaj ofiarą, lecz jak widać kobieta szop miała całkiem inne plany. Jej drobne kły wbiły się w skórę Fergala, co spowodowało jeszcze większa komplikacje. Bo niby jakie Chu~?
- Z.... ZŁAŹ ZE MNIE!
Z całego skrępowania wydarł się i szybkim, stanowczym ruchem na jaki udało się zebrać (a to nie lada wysiłek) zrzucił z siebie wampirzycę. Sam natomiast szybko wstał, dysząc. Wściekłość, głód ale też zmieszanie. Levy mogła zobaczyć jak Rekinia była czerwona.
- T... To ja miałem cię zaatakować, ty mała... MAŁA KULKO!
Paluchem na nią pokazał, grożąc. Chociaż nie omieszkał od odwrócenia się  oraz obniżenia łba, by włosy nieco opadły. Nie chciał żeby ofiara widziała go w takim stanie.
- Głupi Szop.
Burknął dodatkowo, niemniej nie można się pomylić co do Rekina, wszak i on zamierzał ją zaatakować i nie należy teraz kpić z niego. Poza tym chciałby ją zaatakować ale nogi jakieś wiotkie się zrobiły, więc zrobienie kroku wyglądało jak trudne poczynania muchy uwięzionej w smole.
- Może byś tutaj podeszła?!
Warknie znowu, wskazując teraz dłonią na miejsce znajdujące się kilka kroków przed nim.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Levy Nie Lis 18, 2018 5:51 pm

No miała czelność zaatakować i powalić. W tym momencie dziewczyna zachowywała się jak dzikie zwierzę podążające za swoim instynktem. W tym momencie instynkt nakazywał jej pozbawić życia tego, kto znajdzie się pod jej łapami (ewentualnie cyckami, taak). Dziwnym sposobem wpadła w jej sidła ryba - i to nie byle jaka. Prawdziwy rekin, ha! Szkoda tylko, że w jednej chwili cała pewność siebie tego jegomościa spadła na samo dno i został zwyczajną miruną, łososiem czy dorszem. To dosyć zabawne, bo nim odwrócił uwagę szopa mógł w spokoju uniknąć niekorzystnej dla siebie sytuacji - Levy zajęłaby się patroszeniem człowieka który to zdezorientowany jak i przerażony czym prędzej uciekł z lasu. A niech ucieka i tak kiedyś Leander ją dorwie bowiem - jej soczysty zapach zapadnie w nozdrzach hybrydy na długo.
Czuła odrobinę triumfu. Sposób w jaki mężczyzna się zachowywał podczas tego nic nieznaczącego zbliżenia był wręcz dziwaczny acz dał Levy do myślenia. Kto normalny pragnie walki a później zachowuje się jak nadal szczekające lecz bezbronne szczenię? Korzystając z tej niezwykłej okazji oczywiście dziabnęła go bardzo delikatnie w tą szyję zostawiając po sobie ślad zgryzu. Ten akt okazał się jednak końcem tej małej wygranej szopa, bowiem zapowiadała się dalsza walka.
Odrzucona przez mężczyznę dziewczyna padła na plecy wręcz zaskoczona nagłą reakcją. Podniosła się leniwie przyglądając się jego zaczerwienionej twarzy. Nastawiła czujnie uszu badając jego twarz złotymi ślepiami po czym lekko rozsunęła swoje nogi. Nie jakoś bardzo, nie robiła jakiegoś cholernego szpagatu. Ot doszła do wniosku, że skoro zbliżenie dało taki efekt, to może zupełnie niewinna próba dezorientowania kupi jej trochę dodatkowego czasu. A jej krótkie kimono w tym momencie było idealne do tego!
Odchyliła nieco uszy kiedy się odezwał. Ach, ten unoszący się w powietrzu zapach frustracji strasznie ją podniecał, haa! Uśmiechnęła się nieco tajemniczo po czym się wyprostowała przyglądając się rekinowi. Następnie powolutku, nieco leniwie się pod niosła otrzepując z ziemi.
- Dlaczego to ja mam do Ciebie podejść? Ponoć to ja jestem ofiarą, powinieneś zaatakować póki masz okazję i stoję w miejscu.
Mruknęła z szerokim uśmiechem, po czym nawinęła na palec kosmyk długich włosów. Następnie wykonała jeden krok w przód. Nie zaatakuje jej, nieważne co teraz zrobi i tak dojdzie do zbliżenia które pewnie go onieśmieli, przynajmniej taką miała cichą nadzieję. Tak więc w sumie zaryzykuje, wykonując kolejne kroki.
- Dlaczego Twoja twarz jest taka czerwona? To ze złości?
Zapytała niby głupiutko. Podrażni się z nim trochę, ha!
Levy

Levy

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kremowe lisie uszy, brązowy, puszysty, długi ogon o szopich barwach; dłuższe pazury, niezidentyfikowane znamię na lewym ramieniu.
Zawód : Postrach lasów.
Zajęcia : Brak
Moce : Kontrola nad żywiołem powietrza; Teleportacja


https://vampireknight.forumpl.net/t1771-levy-leander#37331

Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Gość Nie Lut 10, 2019 9:06 pm

Nie pozwoli sobie wejść na głowę jakiemuś szopowi. Musi ogarnąć swoje wstydliwe zachowanie względem bliskości, żeby móc sprać ją na kwaśne jabłko. Co prawda ciężka sprawa, ale jednak da radę pokonać jeśli wpadnie we wściekłość, a już stał na jej granicy.
Wzdrygnął się, kiedy ujrzał rozłożone nogi i zapewne bieliznę. Odwrócił wzrok, starając się nie patrzeć w jej stronę. Perfidny, bezwstydny szop. Zasługiwała na solidny uliczny wpierdol.
- Nie igraj sobie.
Warknie zły, wciąż nie patrząc na nią. Co jakiś czas jedynie zerkał, w razie uniknięcia jej ataku. Głupi nie jest, co prawda strasznie działało na niego ponętne ciało, ale mimo wszystko nie uciekał od walki. To nie w Rekinim stylu.
Dopiero jak wyprostowała się, Niemiec ponownie skupił na niej uwagę. Była zbyt pewna siebie. Słabsza, ale pewna. I to może nawet ją zgubi, bo raczej nie miała zamiaru docenić silniejszego wroga. Wykorzysta to.
- Nie powinnaś się tym interesować!
Ryknie, rzucając się ku niej. Jeśli wykona unik, wampir odbije się nogą od ziemi, żeby pognać w tym samym kierunku co wampirzyca. Wtedy raz jeszcze postara się ją zaatakować, ale tym razem wodą. Solidna porcja miała uderzyć w nogi przeciwnika, zmuszając do upadku na ziemię. Niemiec nie odpuści, więc zapewne postara się dopaść i przygwoździć ją wagą. Wtedy szybki chwyt za szyję, a drugą ręką wymierzy jej mocnego gong w nos. Tak dla ogłuszenia. Co to, to nie. Nie pozwoli manipulować sobą jak jakimś pierwszym lepszym gogusiem. To była walka, a walka nie ma nic wspólnego z przyjemnościami. Poza tym zamierzał uczynić z niej swój wieczorny posiłek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Levy Sob Mar 02, 2019 5:58 pm

Zachichotała cicho widząc reakcję mężczyzny na jej otwarty ruch. Już wyczuwała swoje zwycięstwo w powietrzu, bowiem bezwstydny szop miał jeszcze inne rzeczy w główce które były pomysłem na kolejne wprowadzenie rekina w zawstydzenie. Bez skrępowania mogłaby z siebie zrzucić szatę, byle tylko zaliczył k.o.
- Nie igram.
Odpowiedziała powolutku się prostując po czym wbiła w mężczyznę złote ślepia. Była ciekawa jego osoby, wszak po zachowaniu mogła wysnuć odpowiednie wnioski z nim związane. Był narwany i równie zbyt pewny siebie. Mógł wykonywać bardzo pochopne ruchy, mógł atakować w nerwach nie do końca wiedząc, czy atak się powiedzie. Mogła mieć przewagę... mogła.
Wtem po lesie rozległ się ryk mężczyzny który niemalże automatycznie przyciągnął wzrok dziewczęcia.
- Cholera!
Warknęła zaraz orientując się, że jej przeciwnik jest naprawdę szybki bowiem z trudem wykonała unik na atak który właśnie miał miejsce. Niestety, jej krew była zbyt niska na podium... Przez co też i mężczyzna zdobył przewagę powalając ją strumieniem wody na ziemię. Szybka acz nieudana próba podniesienia się i znów... przygnieciona jego ciężarem. Wtem uderzona pięścią, co pewnie złamało jej nos, aż oczy zaszły jej łzami a krew pociekła z niego ciurkiem.
- Kurwa...
Wysapała drżąc pod nim i zaczęła wpatrywać się w jego twarz. W twarz napastnika. Co powinna zrobić?...
Levy

Levy

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kremowe lisie uszy, brązowy, puszysty, długi ogon o szopich barwach; dłuższe pazury, niezidentyfikowane znamię na lewym ramieniu.
Zawód : Postrach lasów.
Zajęcia : Brak
Moce : Kontrola nad żywiołem powietrza; Teleportacja


https://vampireknight.forumpl.net/t1771-levy-leander#37331

Powrót do góry Go down

I'll be the food emperor.  Empty Re: I'll be the food emperor.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach