When Assosciate meets Authority

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

When Assosciate meets Authority  Empty When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Pon Lip 15, 2019 8:39 pm

- Posprzątajże ten syf. - mruknęła po włosku do jednego ze swoich pracowników – To, że pracujesz tu trzeci dzień nie zwalnia cię z uprzątnięcia stanowiska. Mamusia nie nauczyła? A może na studiach profesor nie kazał, bo był zajęty wgapianiem się w śliczniutkie studentki? Tu nie masz służby. - zdjęła swoje okulary i przewiesiła je przez kieszonkę fartucha laboratoryjnego.
Gdy biedny, spłoszony wampir w końcu się ruszył w panice odkładając wszystko na swoje miejsce obserwowała go uważnie i skinęła głową na znak, że wszystko już zatwierdza i może zbierać się do domu. Odeszła od jego stanowiska i spojrzała na zegar wiszący nad drzwiami, którego wskazówki zbliżały się ku siedemnastej. Rozejrzała się jeszcze raz wokoło, by upewnić się, że wszystko jest tak jak powinno być. Zebrała wszystkie karty z wynikami i umieściła je na specjalnej półce, by móc przedyskutować je z innymi oraz puściła wolno ostatnią osobę. Westchnęła i po raz kolejny spojrzała na zegar.
Na jaką cholerę coś ją skłoniło, żeby w ogóle zapraszać tu jakiegoś palanta? Z drugiej strony potrzebowała pomocy, ale jej duma nie pozwalała jej tego przyznać. Ustalili, że punkt piąta miał być u niej w gabinecie. Mogła się z nim umówić gdzie indziej. Co jeśli zrobi jakiś syf, albo znowu się będzie próbował gdzieś włamać? Zresztą już był spóźniony. Chyba ktoś zapomniał o poharatanej buźce, którą sprawił mu brat Gianny. Nawet nie było dane jej tego oglądać, jednak sądząc po tym co opowiadał i z jakim zapałem i rozbawieniem musiało to być dość imponujące.
Chciała tylko zamienić z nim kilka słów, oczywiście osiągając przy tym swój cel i wrócić po wszystkim do domu. Czy to naprawdę było coś nieosiągalnego?
Stukając swoimi obcasami, szybkim krokiem przeszła do swojego pokoiku, otworzyła okno na oścież. Widok deszczu wywołał u wampirzycy nieznaczny uśmiech. Usiadła na parapecie i z kieszeni spodni wyciągnęła paczkę mentolowych papierosów. Przypaliła sobie jednego i zaciągnęła się czując natychmiastową ulgę. Opierając się o framugę okna wyjęła telefon z torby zwisającej z wieszaka omal go całego nie przewracając. Wybrała numer, by zadzwonić do recepcji i upewnić się, że wpuszczą jej gościa oraz czy może już nie czeka, bo nikt nie raczył go wpuścić.
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Pon Lip 15, 2019 9:19 pm

To były dla niego złote chwilę, nigdy w życiu nie był jeszcze tak ustawiony jak do tej pory, był kurewsko bogaty przez ciemne interesy podczas jego długoletniej wycieczki do Rosji, był już autorytetem, tak zwanym Brigadierem czymś w rodzaju kapitana w swojej organizacji, to była najwyższa ranga jaką cudzoziemiec mógł osiągnąć w szeregach Rosyjskiej przestępczości, więc życie było całkiem zajebiste.
Dobrze, że było już po czasach jego młodości, przynajmniej pierwszej młodości, bo według kogoś mając 25 lat to już cholerna starość, ale nie będe tego tutaj wypominał ani pokazywał palcem. Teraz wszystko było dobrze działającą naoliwioną maszyną i był cud miód malina. Jadąc ulicami swoim samochodem wraz z wiernym kompanem podróży Vladem, ślepcem, którego inne zmysły były dużo mocniej rozwinięte. #NoHomo
Umówił się z kimś dzisiaj? ale pochodził z rodu którego trzeba było się bać, przynajmniej jeśli byłeś zdrowy psychicznie więc na spotkanie przyszedł uzbrojony w jedną czterdziestkę piątkę Remake z 1945 z powiększonym magazynkiem. Cudo, jego duma i najlepsza zabawka jaką kiedykolwiek zamówił.
Wampir wszedł do budynku wraz z swoim ziomkiem który szedł za nim jak cień, w ciemnych okularach przeciwsłonecznych zasłaniającym puste oczodoły.
-Tłumaczę Ci kurwa że byłem umówiony, nie rozumiesz angielskiego? Głupia pizda, zaraz Cię kurwa... - Vladimir przerwał tą całą szaradę zwracając się uprzejmie do recepcjonistki po włosku, uśmiechając się niczym Stevie Wonder podrywu, ale telefon przerwał jego piękną groźbę w której zamierzał dokończyć, że ją zajebie, a później naprawdę to zrobić. Przerwał także zaloty jednego z osiłków Bratvy do laseczki przy biurku.
Dobrze kojarzył brata Gianny, nie trzeba mu przypominać, chociaż kiedyś się za to odegra, szlachetnokrwisty nie zapomina zniewagi tego typu, uderzyć szlachetnego? Dobra może to w któryś kręgach ujdzie, ale uderzyć szlachetnego z Kuroiashitów? Tsk tsk. Nie ładnie, któregoś pięknego dnia Włochy odwiedzi niejaki Sowiecki Młot Miłości, bądźcie tego pewni.
Wampir zabrał ręce z paska spodni z tyłu i wsunął colta z powrotem na miejsce gdy został uświadomiony, że jest oczekiwany niczym murzyn z zakupami, no serio.  
Westchnął głęboko kierując się we wskazane miejsce i rozchylił ręce na widok wnuczki starucha i uśmiechnął się do niej, chociaż w oczach można było zauważyć, że chyba nadal trzymał uraz za ostatnią akcję.
-Ładnie tu, wygląda jakbyście byli prawdziwymi naukowcami albo coś, a tak serio, to po co mnie tu ściągnęłaś? Mam do zarządzenia grupą specjalnej troski, Czego potrzebujesz, w końcu wiszę Ci przysługę, wolałbym żebyś się stęskniła, ale przeżyje. - Powiedział dosyć spokojnie szlachetny i westchnął głęboko jakby rzeczywiście miał to na myśli. Później już tylko oparł się o stół i dobrze, że ktoś tam posprzątał bo wszystko by poleciało na podłogę jak stół się zachwiał po jego ciężarem, zapomniałem że to nie ławki, a delikatne laboratoryjne wyposażenie, ups.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Pon Lip 15, 2019 10:21 pm

Zaraz po incydencie, a właściwie całej szopce, którą odstawił Zaren, dostała sms-a od recepcjonistki przepełnionego żalami i histerią. Ach, jakże żałowała, że jej brat akurat musiał wrócić do Włoszech, by tam zająć się jakimiś interesami.
- Jesteś spóźniony. Przy okazji drzwi są po to, żeby mieć odrobinę prywatności. Można zrobić taką niesamowitą czynność i w nie zapukać. A przy wyjściu przeprosisz kobietę, którą tak uroczo potraktowałeś. - mruknęła na powitanie wciskając fajkę w parapet, a następnie wyrzucając ją przez okno. Spojrzała na wampira i jedynie skrzywiła się dostrzegając kolejną postać – Zaproszenie było dla jednej osoby. - zeszła z parapetu zdejmując fartuch i usiadła za biurkiem ignorując jego głupawe teksty. Poprawiła rękawy czarnej koszuli i przeczesała włosy palcami, żeby chociaż jakoś wyglądać przy tym idiocie.
Złaź z tego. Jeśli cokolwiek zepsujesz to będziesz to odpracowywał czyszcząc mi całą pracownie. Tu jest krzesło. - wskazała na drugi koniec swojego biurka i przetarła twarz coraz bardziej żałując, że go tu ściągnęła.
- Sprawa wygląda tak. Potrzebuję wampirów do testów. Jako, że bawisz się w groźnego chłopczyka to mam propozycję. Zamiast pakować komuś kulkę w łeb czy cokolwiek, przyślesz mi go tutaj i po sprawie. Wszyscy są szczęśliwi. Brat kazał pozdrowić i przekazać, że tęskni. - spojrzała na niego swoim lodowatym wzrokiem jakby chciała wywiercić mu dziurę między oczami.
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Wto Lip 16, 2019 12:06 pm

Rosyjska Bratva liczyła pięć tysięcy członków, gdzie mafie Sycylijskie to ściśle zamknięty krąg, miały może około 300 ludzi, więc nie powinna niczego żałować, chyba, że następnym razem chce odwiedzać brata na cmentarzu, albo w słoiku na prochy w czyjejś piwnicy, powinna mieć to na uwadze, że to koniec. To ona była tu na przegranej pozycji, była ledwie wanna be, gdzie on był kapitanem, co z tego że różne organizacje, powinno się wiedzieć do kogo można było szczekać a do kogo nie.
-Jak ją nauczysz angielskiego, może nie będzie robić problemów, nie zamierzam nikogo przepraszać, w ogóle nie muszę tu być. Jestem tu tylko z powodu, że wiszę Ci za Włochy i transport z dala od Twojej pierdolniętej rodzinki, wyszło dobrze. - Sam spojrzał na Vladimira w tym samym czasie, który samym węchem poruszał się z dala od tego co śmierdziało zabójczo i bez problemu znalazł dodatkowe krzesło na którym się usadowił, nie mówił nic po prostu tam siedział w milczeniu i tak miało być, ten to się przynajmniej słucha, nie to co Gianna.
-Nie widzę ani jednego plusa dla siebie w tym całym bajzlu, może spróbujesz jeszcze raz, bo nie wiem czemu miałbym Ci wysyłać kogoś kto ma być trupem? Co z tego będę miał? Mówisz za siebie czy za swoją familię? Bo z tego co się orientuje Ty nie masz mi nic do zaoferowania, chyba, że nagle nauczyłaś się tworzyć broń, narkotyki, zostałaś globalną burdelmamą albo masz pieniądze. Szczerze wątpię. - wzruszył ramionami po czym przeszedł na krzesło, bo może i był z niego kawał skurwysyna, ale nie chciał tutaj nic zepsuł, sam by tego nie posprzątał, ale na pewno by przysłał Ivana, ma zniżkę dziecięcą wchodząc do budynku, więc oszczędziłby trochę drobnych.
Ah ten mroźny wzrok, który wyglądał tak uroczo gdy próbowała zgrywać złą, aż cicho odchrząknął na ten cały pokaz jej nastawienia, nie tak się załatwiało interesy. Dopóki nie wymyśli czegoś co mogło zainteresować wampira w najmniejszym stopniu tak naprawdę to tylko ona traciła tu swój czas, a on tracił swój.
-Umiem trzymać urazę, a żeby to udowodnić... - Odwrócił się w stronę Vladimira. -Wydaj list za szanownym braciszkiem mojej koleżanki, umieść otwarte zaproszenie w Dark Webie na trzy miliony. - Powiedział po rosyjsku do swojego kompana, który nie zastanawiając się zbyt długo sięgnął po telefon i na wybieraniu głosowym powiedział do telefonu "Borys (I wszystko jasne) " a później wywiązała się konwersacja po Rosyjsku, w której rozmówca stracił cierpliwość i powiedział kolejne imię, Ivan. Wiadomo, że Borys to debil i nie umiał wpisać do komputera niczego, ani nawet poprawnie zapisać nazwiska. Gdy telefon odebrał ktoś inny od razu można było zauważyć bo cała rozmowa trwała bardzo krótko.
Zaren tylko puścił jej oczko. -Przekaż, że też tęsknie, chociaż może to być ostatni telefon, ceń tych którzy szybko odchodzą. - A tak, dał pokaz siły i charakteru, ale także przejaw dziecinnego zachowania, dał się sprowokować, ale co można oczekiwać po 25 latku, który ma za dużo władzy.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Wto Lip 16, 2019 8:11 pm

- Aż tak bardzo ci się śpieszy do ponownie obitej buźki? Szkoda, bo pewnie panienki wolą twój prosty nos. - nie ukrywała przy tym rozbawienia i jedynie bardziej rozwaliła się na swoim fotelu. Przez chwilę obserwowała ślepego, czy czegoś głupiego nie odpieprza i zaraz by było trzeba go reanimować.
- Plus będziesz miał i to duży. Akurat składa się, że do zaoferowania będę mogła mieć coś, czego nikt inny i nie są to moje cycki, jakbyś pytał. - spojrzała na niego z zażenowaniem – Ale, żeby to dostać będziesz musiał mi pierw zapewnić wampirów. - słysząc ten pieprzony rosyjski zaczęła nieco się niepokoić. Tym bardziej nasiliło się to po kolejnych słowach mężczyzny. Swojego brata kochała, mimo że do najmądrzejszych nie należał, a był narwany bardziej od niej i kierował się głównie zasadą wpuszczania wszystkiemu co mu się nie podobało wpierdolu. Jeśli cokolwiek miało mu się stać, to Włoszka  nie miała żadnych oporów.
- Jeśli zrobisz coś Mar… - i przerwały jej potworne krzyki i odgłosy tłuczonego szkła. Gia niemal od razu zerwała się z miejsca i wydawałoby się, że zbladła, mimo że miała niemal białą skórę. Zaklęła po włosku i szybko ubrała na siebie fartuch, wyjęła drugi z szafki i rzuciła nim w Zarena.
- Przydaj się na coś. Kolega zostaje. - i szybkim krokiem ruszyła w kierunku zamkniętych drzwi. Wpisała kilkunastocyfrowy kod i weszła do środka pomieszczenia. Wewnątrz ukazał się nieciekawy obraz. Na ścianach wywieszone było pełno jakichś wyników, wykresów i pism. Jedna ze ścian była pełna przeszklonych półek, w której znajdowały się jakieś organy w formalinie i zamknięte szczelnie probówki. Wszędzie rozlana była krew i jakieś dziwne substancje, a na samym środku pomieszczenia w ogromnym bólu wił się wampir, który był podczepiony do kilku maszyn i czegoś na rodzaj kroplówki. Obok leżał nieprzytomny pracownik.
Włoszka szybko podbiegła do przewróconego łóżka, które po krótkich oględzinach na nic już by się nie zdało.
- Spróbuj go stąd wynieść, proszę. - spojrzała błagalnie na młodego Kuroiashito wskazując na leżącego laboranta. Zaraz po tym podeszła do wampira, który dalej skomlał i zaczęła sprawdzać jakich doznał obrażeń, o ile w ogóle takie się pojawiły.
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Sro Lip 17, 2019 1:02 pm

Pokręcił jedynie głową przecząco, co niby mógł mu zrobić jej braciszek, który tak naprawdę już jedną nogą był w grobie? Zaren nie tolerował zniewagi w takiej formie, tak naprawdę zapomniałby o tym i wszyscy żyli by długo i szczęśliwie gdyby Gianna nie próbowała zgrywać tutaj, antybohaterki jakiegoś kiepskiego komiksu.
Słuchając jej propozycji tylko uniósł brew do góry i widocznie stracił całkowicie zainteresowanie, kiedy wspomniała, że nie będą to jej cycki. -Skoro to nie cycki, to tracę tu swój czas. Nie jestem Twoim współpracownikiem, nie idę w ślepe układy, więc powiesz mi co za to dostanę, albo sobie sama przynieś tutaj jakiegoś pajaca wygranego w konkursie zaadoptuj bezdomnego, cóż brzmi jak Twój ostatni facet. Ej, to wszystko nabiera teraz sensu. - zaśmiał się cicho, lecz szyderczo kwestionując tutaj gust wampirzycy i w sumie jej możliwości, gdyby mogła zrobić to sama to wcale by go tu nie było, więc teraz pytanie, komu bardziej zależało na tej współpracy. Kapitanowi? Czy Małej Wanna-be gangsta.
-Ja nie zrobię mu nic, bo jak sama widzisz, nie muszę. Za to Ivan prawdopodobnie rozszarpie mu gardło, jeśli zdąży przed tym jak przynajmniej dziesięć zabójców do wynajęcia nie zrobi tego pierwsza. Zrobiłem z tego konkurs, jakbyś chciała trzy miliony to do odebrania w Moskwie, po wykonanym zadaniu, powinnaś się skusić.
Nagle coś pierdolnęło na ziemię, a zaraz niedługo po tym rozległ się wrzask jakiegoś gościa zza ściany. Już darował sobie tutaj komentarz o jej personelu, bo wystarczająco rozlała mleka, jeśli sprowokuje go bardziej to Bratva w mig zmiecie całą jej przestępczą rodzinkę z powierzchni mapy, zostaną tylko tablice pamiątkowe mówiące o tym, że byli dobrymi katolikami etc etc.
Chyba nie zdawała sobie do końca sprawy do kogo mówiła, ale to już puścił mimo wszystko i poszedł za nią wzdychając głęboko. Spojrzał na leżącego wampira wśród rozlanych próbek i inne cholerstwa którym się zajmowała, chemicy.. Ugh. Jak ja ich kurwa nienawidzę, powinni siedzieć przykuci do stołu w podziemnych laboratoriach i tworzyć narkotyki, tylko do tego są przydatni temu światu. Gdzie lekarstwo na raka, co? No właśnie.
-Zawsze wiedziałem, że jesteś popaprana, ale to już nowy rodzaj przegięcia, wypuść biedaka, a nie trzymasz go tu jak psa do spełniania swoich chorych fantazji. - czy wampir założył że owy wampir to była seks zabawka? Oczywiście, że nie, ale zdecydowanie nie mógł odpuścić sobie dobrego komentarzu w jej stronę, fight sass with sass.
Spojrzał na fartuch który trzymał w ręce i zmarszczył brwi przymykając oczy niczym Clint Eastwood, co to za nowa moda? Wzruszył ramionami, zostawiając go przy wejściu, przecież nie będzie przestrzegał jej zasad, gdyby była milsza to może by to wyglądało inaczej.
Niemniej jednak Szlachetny zabrał pracownika na ramię, może nie należał do największych ale był najwyższej krwi wampirem, więc jego siła była znacznie większa niż w przypadku czystej krwi B lub C, dlatego bez problemu zapakował skurwiela na bark i wyniósł go z tajnego pomieszczenia kładąc na samym środku na podłodze w jej gabinecie. Tyle wystarczy, jeśli chce dalszej pomocy to niech dzwoni po pogotowie, albo płaci z góry. Wink.
Tak czy inaczej, gówno mnie to obchodzi. Możesz tu tworzyć nawet ludzkie lalki. - gestykulował wskazując na cały sekretny pokój, na próbówki i tak dalej. -Co masz dla mnie w zamian za pomoc? Opcja sekretnej niespodzianki mi nie odpowiada, nie jestem kretynem, chce znać warunki umowy zanim w nią wejdę. - dodał na końcu zakładając ręce na klatkę piersiową i krzyżując je na sobie. Spoglądał tylko na tego biedaka, który był popdczepiony do całego tego dziadostwa. Nie jego zabawki, ale pomóc? Zawsze może jeśli cena jest odpowiednia, Kuroiashita dbał o swoje interesy, a także o prestiż swojej rodziny.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Sro Lip 17, 2019 8:53 pm

- Trzymajcie mnie, bo ja zaraz temu palantowi wyrwę kły i te trzy centymetry między jego nogami. - mruknęła do siebie i wzięła głęboki wdech. Na teatrzyk, który odstawił a propos jej brata nawet nie zwróciła uwagi lub po prostu nie chciała się jeszcze tym przejmować. Podobnie było z tekstem o jej byłym, jakichś historyjkach o fantazjach czy co tam jeszcze sobie wymyślił. Po skontrolowaniu stanu wampira, który widocznie był przyczyną całego zamieszania, podała mu zastrzyk i poczekała chwilę. Mężczyzna kompletnie stracił przytomność i rozluźnił się, dzięki czemu Gia miała szansę przytachać tam nowe, jeszcze w jednym kawałku, łóżko i położyć na nim obiekt badań. Szybko wyjęła telefon z kieszeni i wybrała numer. Zamaszyście gestykulując zaczęła tłumaczyć rozmówcy coś po włosku, aż w końcu uśmiechnęła się do siebie i rozłączyła. Schowała komórkę do kieszeni i rozejrzała się po sali. Ktoś to posprząta.
- Wyjdź. - poleciła i gdy Zaren opuścił pomieszczenie, nawet nie kłopotała się o zamknięcie za sobą drzwi. Nie było już co ukrywać. - Kretynem jesteś i nawet nie próbuj zaprzeczać. A jeśli ktokolwiek dowie się co tu robię to przysięgam, będziesz tego cholernie żałował. - spojrzała na niego spokojnie, niemal w niepodobny do siebie sposób.
- Prowadzę testy… Badania. Po pierwsze chcę wyselekcjonować gen odpowiadający za magię i jej rodzaje, ale to cię nie obchodzi i pewnie nawet nie zrozumiesz. - machnęła ręką i usiadła na parapecie w swoim biurze przy okazji wyciągając paczkę ćmików i częstując nimi swojego gościa. Wzięła sobie jednego, zapaliła i potarła skroń jakby zastanawiając się nad czymś.
- To co cię interesuje to coś w rodzaju szczepionki. Staram się opracować substancję, która potrafiłaby wydłużyć czas trwania mocy. Póki co stawiamy małe kroczki, ale to co przed chwilą się stało może nieco rozjaśnić nam sytuację. Tamten przemieniony ma coś w rodzaju panowania nad szkłem. Do tej pory rozbijał jedną czy dwie probówki. Teraz roztrzaskał wszystko, co nie znajdowało się w szafkach, ale no cóż… Jak sam zauważyłeś po wszystkim też nie wyglądał najlepiej. To pierwszy taki przypadek. - opowiadała żywo gestykulując, jakby cała przejęta sytuacją. W końcu spojrzała na Zarena i momentalnie przestała. Zaciągnęła się jedynie papierosem i powoli wypuściła dym. - Wiec tak… Taki w tym twój interes. Potrzebuje królików doświadczalnych, czy jak to tam nazwać. A przy okazji zostawisz braciszka, hm?
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Czw Lip 18, 2019 12:59 pm

Hej nie widziałaś to nie oceniaj, jakie trzy centymetry mam tuzin kobiet które mogą to..... a no tak. Cóż zostawmy mistyczną stuleje w spokoju i nie zgadujmy kto będzie najbliżej liczby i wyboru nagrody za bramką numer trzy. Uważa to za teatrzyk? Zlecenie było prawdziwe, nagroda była prawdziwa więc wydaje mi się, że nie było w tym nic udawanego, ale skoro tak chciała sobie o tym myśleć to nie ma problemu. Najbardziej jednak zabolało go serduszko gdy postanowiła całkowicie zignorować jego kąśliwe komentarze i przez to będzie musiał się uspokoić, bo nie było żadnej zabawy w kontynuowaniu tego jeśli już nie odpowiadała mu podobną złośliwością.
-Pierwsze co zamierzam zrobić po wyjściu od Ciebie to obdzwonić moje wszystkie suki i znudzone gospodynie domowe, żeby sobie poplotkować na Twój temat, nie mam naprawdę nic lepszego do roboty. Zapomniałaś, że mój wuj tworzy jakieś pół ludzkie zwierzęce hybrydy, ostatnio widziałem nawet gościa z dwoma kutasami, nic mnie tu nie zadziwi i Twoje badania nie są aż tak ważne dla zewnętrznego świata. Nie schlebiaj sobie.
Z grzeczności wziął od niej papierosa jednak odpalając go widać, że nie do końca mu smakował, bo kto palił mentolowe, lekko się skrzywił, ale nie wyrzuci bo przecież za darmo. Gdy zaczęła opowiadać o tym wszystkim to nagle wyglądał w końcu na zainteresowanego. Wydłużenie mocy? No cóż, mogłoby mu się to przydać do jednej z jego najpotężniejszych mocy, którymi nie mógł jeszcze zabić, ale był bardzo blisko wykonania tego całego zabiegu, parę kroków, parę sekund dłużej i serce ofiary przestanie bić. Coś pięknego. Wampir skinął do niej głową po czym z uśmiechem wadził ręce w kieszenie.
-W końcu coś co mnie interesuje, możesz sobie przygotować większy pokój ponieważ mam około trzech trupów tygodniowo, wiesz dużo ludzi wisi nam pieniądze. Zgoda. - również zaciągnął się papierosem, nie gestykulując w ogóle, w końcu nie urodził się w Krainie Spaghetti, więc nie musiał tego robić. Również wypuścił dym i przeszedł się do okna pstrykając niedopałkiem za nie odwracając się do Dżejany.
-Zapamiętaj sobie Skarbie, im bardziej będziesz dla mnie wredna tym większe prawdopodobieństwo, że odbije się na Twoim braciszku. Wycofam to, znając Ivana dalej siedzi przy komputerze i klepie, więc jeszcze nikt nie odebrał kontraktu. - puścił jej oczko po czym podszedł do niej z zamiarem uściśnięcia jej tyłka ręki.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Czw Lip 18, 2019 4:32 pm

- No proszę z dwoma? To pewnie musiałeś być zazdrosny… Albo nie. Dostałeś go na urodziny, co? Wymarzony prezencik? - zaśmiała się do siebie i puściła mu oczko. Tak, bawiła się doskonale. Kochała odstawiać takie teatrzyki, ale z ich oglądania czerpała chyba jeszcze większą radość.
- No proszę, proszę. Lubicie w tym swoim klanie ubijać innych na potęgę, co? Lepiej dla mnie. Z taką ilościom… Prototyp powinien być przygotowany w dwa miesiące. Przyślij wtedy kogoś od siebie, chyba że sam będziesz chciał to przetestować. - skinęła głową i zaciągnęła się papierosem. Od razu pojawił jej się w głowie pomysł wybudowania nowego pomieszczenia, w którym zaszczepione wampiry mogłyby przetestować czy wszystko się udało, bo jednak jeśli każdy miałby demolować jej laboratorium jak przy incydencie sprzed kilku chwil, nikt by na tym nie korzystał.
- Och Kochany, myślałam że oboje skończyliśmy już podstawówkę. Takie targowanie się, kto wybije czyją rodzinkę jest już passé. - przewróciła oczami z uśmiechem na ustach i kopnęła go lekko czubkiem buta w udo. Mimo, że jej klan raczej nie oszczędzał na ludziach i duża część zjawiająca się na ich terenie już z niego nie wracała to dziewczyna nie czuła jakiegoś pociągu do mordowania swoich wrogów, przeciwników czy kogokolwiek innego.
- Na przyszłość możesz sobie wbić do głowy, żeby poprawnie wymawiać moje imię. Posłuchaj sobie w translatorze google albo czymkolwiek innym, co? - patrzyła to na jego wyciągniętą rękę, to na jego twarz jakby z nutką litości. W końcu wstała i ścisnęła jego dłoń.
- To co. Idziemy na drinka? A może od razu do mnie? - rzuciła wbijając papierosa w parapet, by zgasł. Zaraz podniosła wzrok na Zarena – Żartowałam oczywiście.
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Czw Lip 18, 2019 5:07 pm

Przysięgam, któregoś dnia się doigra, może i była jakąś tam propozycją dobrego interesu na tą chwilę, ale jeśli jego złość przewyższy jej przydatność to zaraz skończy się ten jej cały ulubiony teatrzyk, a następnym daniem będzie przygotowana na małym ogniu Włoszka. W zamku nie brakowało takich, którzy chętnie by się za nią zabrali, mogli nawet ją zeżreć byłby spokój, ale na chwilę obecną jeszcze wydawała mu się przydatna, ulepszyć moce? Brzmi nieźle.
-Zapominasz, że mogę Cię zabić. - krótko i na temat, jakoś nie widziałem tutaj specjalnej ochrony, a ślepy tylko czekał aby zaatakować na rozkaz Szlachetnego.
-Vladimir, wypierdalaj. Sam sobie poradzę, poczekaj przy samochodzie tylko niech Ci nie strzeli do łba go prowadzić. - mruknął w stronę wampira niskiej krwi, a ten tylko podniósł się i wyszedł z pokoju, a następnie z budynku. Wampir zlustrował ją wzrokiem od stóp do głowy, kręcąc przecząco. Gdy uścisnęła mu dłoń skinął jedynie na potwierdzenie współpracy, ale niech sobie nie wyobraża nie wiadomo czego! On miałby z nią iść? Ta jeszcze czego, powinna być zaszczycona gdyby to on jej zaproponował, a nie na odwrót moja droga.
-Yh, mogę brać dwa na raz, ale zapomniałaś, że jestem Kuroiashita i wolimy sypiać z siostrami i kuzynkami, więc no cóż nie masz szans, ani ten z dwoma. - Pociąg do morderstwa? Niekoniecznie, dla niego po prostu było to normalne jak nie wiem, kolacja czy śniadanie. -Po co zaraz do Ciebie, samochód jest bliżej. Ja nie żartuje. - uśmiechnął się do niej, oczywiście, że żartował ponieważ ona prędzej by wskoczyła w ogień, a on no cóż sama rozumiesz, trzeba było trzymać jakąś reputację.
Wampir rozejrzał się po otoczeniu, a następnie przeszedł się po całym pokoju, wzruszając ramionami. No cóż, skoro można było powiedzieć, że wszystko już ustalone, to chyba nie bedzie zajmował jej więcej czasu, chyba że faktycznie chciała gdzieś wyjść, nie miał nic lepszego akurat do roboty, a że przyzwoitkę już odstawił do samochodu, to co?
-Skoro to już wszystko, to możesz oczekiwać na dniach najbliższej dostawy, ale lepiej zrób coś z tym lepszego niż z tym swoim ostatnim, bo widzę że długo nie przeżyje, nie lubię marnować inwestycji. - Mruknął do niej i wsadził łapy w kieszenie powoli zabierając swój szlachetny tyłek w stronę drzwi.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Czw Lip 18, 2019 6:59 pm

Patrzyła z nutką politowania na młodego Kuroiashitę. Mógł mówić co chciał, dziewczyna i tak albo go ignorowała albo odpowiadała w podobny sposób. Przynajmniej w odróżnieniu od niego nie miała ciągot, żeby go uśmiercić.
- Nieeee… Nie zabiłbyś mnie. Za dużo mam do zaoferowania. - spojrzała na niego przymrużając oczy i uśmiechając się kącikiem ust. Odprowadziła wzrokiem wampira, którego Zaren raczył tak milutko upomnieć. Na wspominkę o spaniu z rodziną jedynie się skrzywiła. Co on miał we łbie?
- Powinieneś się nauczyć manier od tego twojego Vladimira. Nie pieprzy tyle głupot, grzeczniutki. Może to tylko spowodowane ślepotą. Zastanawiałeś się nad tym? Wyszłoby ci to jeszcze na dobre. - zmarszczyła nos wymawiając imię drugiego wampira. Ugh, rosyjski. Kto na ten język w ogóle zezwolił. Jeszcze ta popierdolona cyrlica. Zdecydowanie uraz z dzieciństwa. Do dziś pamięta jak dostawała kuchenną szmatą przez łeb od dziadka gdy myliła te kurna ślaczki. No i do dzisiaj umie się jedynie przywitać i żeby ktoś się odpierdolił.
- Jak już tak nalegasz to odwieziesz mnie chociaż do domu, co? - uśmiechnęła się szeroko dosłownie na ułamek sekundy. Złożyła fartuch i wsunęła go do jednej z szuflad. Zabrała z wieszaka torbę i płaszcz. Szybko napisała sms-a, że skończyła i druga zmiana może już się rozgościć.
- Tym razem to nie był żart, mój drogi. - szturchnęła go lekko w ramię przechodząc obok niego kierując się do wyjścia. I faktycznie, skoro jeszcze mogłaby go wykorzystać to nie mogła przepuścić okazji.
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Pią Lip 19, 2019 7:02 pm

Naprawdę myślała, że nie byłby w stanie jej zabić? Hej, powiedz mi jeszcze coś kąśliwego z chęcią wyprowadzę Cię z błędu. Przyzwyczaił się już trochę do jej uszczypliwych uwag na tyle, że gdyby nie fakt mierzenia sobie.. ręki to już dawno mógłby odpuścić, ale wiesz jak to było z facetami, na dodatek jeszcze nie do końca dorosłymi tylko takimi pół na pół. Chciałby już na 20 calach Prosie, ale takie z kiosku z logiem Hot Wheels nie będzie najgorsze. Dziwny wiek.
-Zbyt wysoko się cenisz, ale niech już Ci będzie. Nie mogę tego ciągnąć w nieskończoność, oczywiście uprzedzając fakty zarzucę tu klasykiem nim Ty to zrobisz. That's what she said. - cytując jedną z lepszych komedii zaśmiał się cicho pod nosem. A no jak mówiłem, dziwny wiek. Na komentarz o Vladzie tylko lekko zmrużył oczy i zastanowił się nad sensowną odpowiedzią, coś bardzo wyrafinowanego miał już na końcu języka, już otwierał usta by zarzucić jakąś odpowiedzią która miała wszystkich zadziwić, a zrobił jak zawsze zamiast tego. - I nigdy nie zobaczyć już tej bladej dupy? Za nic w świecie. - No to zaorane, można było powrócić na ziemię skoro już spełnił swój dzisiejszy quest na dziś, nawet nie wymagało to otwierania piwnicy.
Proszę szanować język Rosyjski, halo. Nic nie wyraża uczuć tak dobrze jak Słowiańskie słowa, Blyat czy też Kurwa mać, ale Polskiego nie umiał, więc nadrabiał sobie rosyjskim.
Trzeba przyznać, że trochę dziwnie się poczuł w momencie gdy poprosiła o podwózkę, ale nie zamierzał jej odmawiać, tak koniec końców czuł tam jakąś sympatię, co prawda wcześniej zakrapianą litrami wódy, w końcu dzięki niej wydostał się z Włoszech i jest tym kim jest, wciąż wisiał jej przysługę, ale czy mógł sobie pozwolić na jakąkolwiek uprzejmość i zachowywanie się wdzięcznie? Nie no kurwa, bądźmy poważni.
-Okej, ale jak dalej będziesz niegrzeczna to posadzę Cię obok Borysa, a to nie jest przyjemne. - zaśmiał się sam do siebie, bo w końcu go nie znała, więc nie mogła wiedzieć o co mu chodziło do końca. Przepuścił ją pierwszą w drzwiach po czym wyszedł, ale już na nią nie zaczekał, zszedł po schodach i zatrzymał się przy recepcjonistce wystawiając do niej rękę i sformował pistolet z palców, następnie gest wystrzału i puścił jej oczko. Można? Można.
Gdy Dżejana doturlała się do samochodu wtedy ją zaprosi na fotel pasażera, a sam będzie prowadził, tak, a kto miał prowadzić? Debil czy ślepy? No właśnie. Borys siedział z tyłu, co było dosyć ciężkie bo to był bardzo wysoki chłop i bardzo ciężki chłop. Siedział skulony i niezbyt szczęśliwy ale się zaklinował i nie mógł stąd wyjść, więc nie poszedł z Zarenem do góry, obk niego siedział Vladimir też trochę skulony bo gruby zasłaniał większą część fotela, tak to już bywa.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Pią Lip 19, 2019 7:36 pm

Była właściwie przekonana, że by jej nie zabił. Może jakoś skończyłaby obita, ale żeby od razu miała umierać. Naaah.
- O boże, taki komplemet z twojej strony. Myślałam, że będę musiała cię pierw przelecieć, żebyś potem mi mówił jaka jestem wspaniała. - przyłożyła wierzch dłoni do czoła udając że mdleje. +5 do aktorstwa. Zaraz lekko poklepała chłopaka po policzku, westchnęła i zaśmiała sie cicho.
- Nie wiem kim jest Borys, ale za to mogę usiąść obok tego twojego Vladimira, bo ten przynajmniej nie będzie mi się gapić na cycki. - mruknęła zakładając płaszcz. Odgarnęła włosy niemal jak w reklamie jakiegoś super-szamponu. Get the London look.
Spojrzała nieco z politowaniem na Zarena podczas jego wyczynów przy recepcji i jedynie rzuciła coś po Włosku do pracującej tam kobiety, która od razu wybuchła śmiechem. Wampir mógł wywnioskować, że znowu jakoś mu tam dokopała. Ah, mogłaby tak codziennie. Niektórzy lubili sobie poczytać, inni pograć w jakieś gry, a ona przekomarzać się z Zarenem. Może to powinna być jakąś nowa dyscyplina sportowa? To by było całkiem ciekawe. Podium gwarantowane.
- Ale milusio. - parsknęła pod nosem, gdy już miała okazję zobaczyć kompanów Zarena ściśniętych w samochodzie - Trzymasz ich tu całymi dniami? Bardzo humanitarne. - spojrzała na niego wsiadając do auta. Rzuciła jakieś dzień dobry do Borisa i ułożyła swoją torebke przy nogach. Zgarnęła gps i wpisała tam zwój adres. A niech ma, niech się cieszy i tak spędza tam niewielką ilość swojego czasu, więc nawet jakby mu strzeliło do głowy żeby ja odwiedzać to szanse ma małe.
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Pią Lip 19, 2019 7:55 pm

No to chyba naprawdę grubo się pomyliła, bo nie ma sensu w obijaniu kobiety, ani trochę, lepiej jest od razu posłać ją do piachu, oszczędza to każdemu czas i na pewno czyni dalszą przejażdżkę bardziej przyjemnym i spokojnym.
-Wciąż masz czas, ja się nie śpieszę. - wzruszył lekko ramionami po czym sam zapakował się do samochodu odsuwając fotel do tyłu, żeby bardziej przygnieść chłopaków z tyłu. -Jasne, oboje byli niegrzeczni, to zamiast kazać im zapłącić i przeprosić to woże ich wszędzie ze sobą i trzymam ich w aucie w gorące dni. - skinął głową do niej jakby dla niego była to najzwyklejsza rzecz na świecie i tym razem w jego słowach nie było czuć nawet grama ironii czy też sarkazmu, co było bardzo nieprawdopodobnym i lekko nieadekwatnym do niego zachowaniem.
Całkowicie zignorował jej teatrzyk bo włosi mają jakiś dziwny pociąg do gestykulacji, nawet nie wiem po co, każdy zrozumie spaghetii bez potrzeby łączenia trzech palców i unoszenia ich do góry i machanie nimi jak Muhammad Ali w końcówce kariery.
Fakt, rozumiał że lubiła go drażnić, ale ja Ci mówię że jeszcze była sama w samochodzie z trzema typami, ja bym jakoś się jednak powstrzymał jak chciała trafić do domu, a nie do pobliskiego lasku, z Borysem i muzyką klasyczną.
W końcu odpalił samochód i ruszył za GPS'em w drogę długą i nieznaną do pewnie domu pełnego makaronu czy innego cholerstwa. Zaren raczej utrzymywał dużą prędkość, bo nie były mu straszne mandaty, a zresztą jak się rozbije to jemu nie powinno stać się za wiele, bo jako jedyny miał poduszkę powietrzną, a reszta? No cóż, YEET.
-Wydaje się, że to Twój przystanek, ja zamierzam ich jeszcze trochę wystawić na działanie słońca w tym blaszaku, może się nauczą w końcu. - zaparkował elegancko pod krawężnikiem, żeby miała trudniej wysiąść i założył rękę na zagłówek pasażera.
-To co, którego wolisz? Borysowi wpadłaś w oko, już dawno nie widziałem go tak cichego. - zaśmiał się cicho, ale nie rozpinał pasów, więc chyba nie miał zamiaru wysiadać, a zresztą nie dostał zaproszenia, to nie będzie się wpierdalał komuś na chatę, prawda?
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Pią Lip 19, 2019 8:27 pm

- Nie chodzisz może na jakieś terapie? Przydałoby ci się, bo chyba masz jakieś problemy takie na społecznej płaszczyźnie. - nie żeby sama nie trzymała właśnie kilku wampirów zamkniętych w swoim laboratorium. Ale przynajmniej to nie byli jej jacyś znajomi czy tam słudzy. Tamci sobie czymś zasłużyli na takie tortury.
Przez praktycznie całą drogę siedziała cicho, bo zwyczajnie zapatrzyła się w widoki za przednią szybą. Przynajmniej Zaren miał chwilę wytchnienia od jej ciągłych dogryzek. Nie imponowało jej zbytnio jak szybko prowadził samochód. Nawet jeśli mieliby mieć wypadek to co? Poboli i przejdzie. Są w końcu wampirami.
- Mhmm, dziękuję. - cóż za nowość. Takie słowo padające z jej ust? Szok i niedowierzanie.
Przed nimi znajdowało sie strzeżone osiedle pełne willi i domów otoczone parkiem. Nie miało to porównania z jej rodzinnym domem we Włoszech, ale zawsze coś.
- Nieeee, chyba podziękuję... - spojrzała z politowaniem na Zarena - Ale jak chcesz i nie masz co robić to zapraszam. Nie masz się co martwić, braciszek pojechał do Włoch. - wzruszyła ramionami, zgarnęła swoją torbę i nie czekając na jego odpowiedź wyszła zgrabnie z samochodu żegnając się z pozostałymi dwoma wampirami. Szybko obejrzała się za siebie z uśmiechem i ruszyła w stronę furtki niezbyt przejęta czy jej znajomy za nią ruszył czy nie.
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Sob Lip 20, 2019 9:28 am

Depresja gangstera i spotkania z Psychologiem? Man I'm getting some serious Soprano vibes.
Nie wyobrażam sobie jednak Zarena w roli Tonego siedzącego na krześle mówiącego o swoich problemach i żrącego Prozac na potęge, chociaż może by się trochę uspokoił! Nie, na to było jeszcze za wcześnie, jak stuknie mu czterdziestka to może faktycznie będzie trzeba przemyśleć takie działanie, ale jeszcze było na to za wcześnie.
-Nie, jeśli miałbym zobaczyć jak ktoś płaci za stratę czasu przeszedłbym się do jednego z klubów pod naszą opieką zwłaszcza tych mało uczęszczanych, nic się tam nie dzieje, nie są nawet warci zastraszenia. - Czy Zaren był surowy dla swojej ekipy? Nie, nie znała ich. Te wampiry puszczone luzem tak naprawdę były w stanie rozpierdolić pół miasta pod nieobecność kapitana, a już zwłaszcza Ivan, który słynął ze swojego temperamentu i popełnianych morderstw zostawiając bardzo dużo śladów, wampirzych śladów. Szlachetny musiał zadbać o te dzieciaki, które były od niego starsze w swój sposób, powinna się cieszyć, że ich trzyma krótko zamiast dawać wolną rękę.
-Borys, zbierz Vlada do domu i czekajcie na mnie z Ivanem pod 'basement' muszę wpaść do tej nowej knajpy, słyszałem, że prowadzi go fajna dupa. Będę za parę godzin. - Powiedział do towarzyszy po czym wyszedł z samochodu i obszedł go dookoła już nawet nie zważając czy Borys jest w stanie wysiąść bez pomocy, no cóż, przecież nie będzie ślepy prowadził, byłoby to dosyć głupie, chociaż z drugiej strony jego instagram mógłby wybuchnąć gdyby odstawił taką akcję i wrzucił w internecik.
Wampir poszedł za Gianną na jakiegoś drineczka jeszcze u niej w domu, ale będzie to jedna z tych szybkich akcji, bo później miał do załatwienia jeszcze parę interesów, więc na JEJ nieszczęście nie zostanie na noc.
Poczeka na kobietę aż otworzy mieszkanie, a później właduje się do niego rozglądając się uważnie.
-Nigdzie nie widzę podobizny Mussoliniego, chyba nie jest najgorzej. - wzruszył ramionami i nie czekając na wycieczkę poznawczą po prostu sam się zacznie rozglądać co tu było ciekawego.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Nie Lip 21, 2019 8:08 pm


Ani nie znała ludzi Zarena, ani nawet zbytnio nie interesowała się tymi teoretycznie jej. Wszystkim zawsze zajmowali się jej bracia, żeby ona mogła w całości poświęcić się badaniom, laboratorium i generalnie tym co najbardziej ją obchodziło. Nie wspominając nawet, że jako kobieta miała tam zazwyczaj mniejszą siłę przebicia. Mimo tego nie przeszkadzało jej to w ogóle. Wręcz cieszyła się tym, że nie musi mieć wszystkiego na głowie, bo wtedy już w ogóle nie miałaby żadnego życia prywatnego.
- Jego posąg mam w sypialni, żebym miała w ogóle po co wstawać. Od razu robi mi się cieplej w serduszku i tracę wszystkie chęci samobójcze. Chwała wielkiej Italii, co nie? - brzmiała całkiem poważnie, jednakże nie było to prawdą.
Jeśli już chodziło o jej dom to nie odstawał on wyglądem od innych, znajdujących się wokoło. Wchodząc głównymi drzwiami od razu można było przejść do dużego salonu, na środku którego znajdowała się kanapa i stolik do kawy. Naprzeciwko wybudowany był kominek, a zaraz obok niego na ścianie wisiał telewizor. Oprócz tego niedaleko znajdowała się otwarta kuchnia z barem, mała łazienka, przeszklone drzwi, którymi można było wyjść na taras i kamienne schody prowadzące w górę i dół. Piętro wyżej znajdowało się kilka pomieszczeń. Jej sypialnia, łazienka, garderoba, dwa pokoje dla gości, jeden w którym znajdowało się tylko fortepian i ogromy balkon. Wszystko w całym domu było raczej zachowane w skrajnie minimalistycznym stylu.
- Jeśli chcesz się rozejrzeć to możesz sobie wchodzić gdzie chcesz, ale na dół się pewnie nie dostaniesz, bo jest zamknięte. Twój ulubieniec, a mój brat tam sobie pomieszkuje. - zaśmiała się do siebie - Czego się napijesz?
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Sro Lip 24, 2019 5:14 pm

Zaren mógł w końcu głębiej odetchnąć, w końcu pozbył się swoich towarzyszy, więc mógł spędzić z koleżanką trochę czasu sam na sam, jakkolwiek by to brzmiało, to nie miałem tego na myśli. Only Alabama.
Na wspomnienie posągu tylko przewrócił oczami, może uważała to za żart, ale on był gdzieś w środku pewien, że miała w piwnicy trupa i przynajmniej dwa portrety Mussoliniego wiszące za ukrytą ścianką, gdzie znajdowała się cała kapliczka, ale ludzie i wampiry bywały różne.
-Drażnij mnie dalej. kiedyś Ci się za to odpłacę, możesz być pewna. - Trochę incepcja, ale kto mógł wiedzieć właśnie w tej chwili, że za parę dni na pewnym przyjęciu będzie mógł faktycznie odpłacić jej za wszystkie docinki, a widzisz? Mogła być milsza, a tak to dupa. -Nie robicie nic, wpierdalacie makaron i dużo machacie rękami, wielkiemu czemu? Skończ. - no cóż, miał swoją opinię o Włoszech, nie cierpiał tego miejsca tak bardzo, że w Rosji było mu znacznie przyjemniej.
Wszedł do mieszkania i zaczął się rozglądać zaciekawiony stylem życia jaki miała włoszka. Brakowało tu paru luksusów, ale poza tym było do przeżycia, lecz kiedy spytała o alkohol to oczywiście rzucił wódkę, bo co miałby się innego napić, był przyzwyczajony do chlania tego trunku, w końcu był w Bratvie, nie?
--Powiedz mi coś więcej, bo widzę że mało dochodowe te Twoje badania, jesteś pewna ich sukcesu? - zapytał, może faktycznie zdecyduje się być pierwszym który to przetestuje, jednakże nie można by zbyt wiele oczekiwać z powodu tego co zobaczył w tym laboratorium.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Sro Lip 24, 2019 6:48 pm

Zaren mógłby być nawet pewien, że istnieje ufo, także mógł sobie tylko gdybać czy ta kapliczka istnieje, czy też nie.
- Tak, tak, bo wasza Rosyjka jest wiele bardziej przyjemna. Pijecie wódkę litrami robiąc sobie ołtarzyki z Putinem, a potem wraz z rodzinką wywieszacie pieprzony dywan na ścianie. - spojrzała na niego nieco mrużąc oczy. Miała taki sam stosunek do Rosji, jak Zaren do Włoszech, więc w nieskończoność mogłaby wymieniać czego nienawidziła w tym chorym kraju. Wystarczyły jej tam dwie wycieczki i już jej wystarczy na całe życie.
- No właśnie o tym mówię. - mruknęła słysząc czego się napije i poszła do kuchni, by zrobić sobie drinka i nalać drugiemu wampirowi co tam chciał. Nawet nie bawiła się w małe kieliszki. Zalała mu pół szklanki do whiskey i jeszcze wzięła butelkę. Położyła wszystko na stoliku w salonie i zaraz znowu się oddaliła. Tym razem otworzyła drzwi prowadzące na taras, a po chwili wpadły przez nie dwa ogromne Dogi niemieckie. Dorwały włoszkę skacząc na nią i piszcząc. Kobieta bawiła się z nimi przez chwilę nie ukrywając uśmiechu, jednak gdy Zaren odezwał się oba psy pobiegły do niego prosząc się o trochę miłości.
- Nigdy nie jestem pewna, ale znam swoje możliwości. - westchnęła i wróciła do głównego pomieszczenia – Poza tym nie mogę ich rozpowszechnić. Po pierwsze to co robię, nie oszukujmy się, ale jest nielegalne, a po drugie mogłoby to wywołać odwrotny efekt do zamierzonego. Ta szczepionka ma wzmocnić wampira, więc jeśli każdy by ją przyjął… Wszystko właściwie poszłoby na marne. Jeśli to wszystko się nie uda to zawsze mam kolejne badania, plany i pomysły. Mimo wszystko w to wierzę. - usiadła na sofie i wzruszyła ramionami. Zabrała swojego drinka ze stoliczka i upiła nieco jakby zastanawiając się nad czymś.
- A ty masz jakieś zajęcie poza torturowaniem swoich chłopców i zabijaniu innych wampirów?
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Sob Lip 27, 2019 9:44 am

Akurat wiara w pozaziemskie istoty nie była tutaj problemem, jeśli czegoś nie da się zobaczyć gołym okiem to tego nie ma, ale nie zamierzał chodzić jej po całym mieszkaniu, a tym bardziej zaglądać do sypialni i odsuwać każdą z możliwych szafek, aby udowodnić, że gdzieś na pewno znajdzie podobiznę Benniego.
-Lubiłem go bardziej jak agenta, teraz nie każdą policje da się kupić właśnie przez jego rządy, lud może go uwielbiać, ale nie Mafia. - mruknął jedynie cicho w jej stronę, a następnie spojrzał w górę gdy przyniosła trunki i uśmiechnął się do niej. -Chociaż z litrami wódki nie zaprzeczę, a to Twoje mieszkanie zdecydowanie wyglądało by lepiej z klasycznym wzorzystym dywanem pierdolniętym o tu. - wskazał na ścianę, robiąc tak zwane oko filmowca, drugą ręką sięgając po szklankę wódki, którą uniósł do góry i upił sporą część. Wampir już nawet nie krzywił waląc to bez przepity, bo co? Można dużo więcej powiedzieć o jego wyjeździe i pobycie w Rosji, ale na pewno chlał tam na potęgę, bo jego ulubieni gangsterzy, co drugi nazwany Igor albo Ivan chlali w każdej wolnej chwili, a nawet nie tylko, więc i z niego zrobił się Lil' Dimitrij.
Wysłuchał dokładnie co miała do powiedzenia o swoim projekcie kiedy podbiegły dwa wielkie psy, na co jedynie się uśmiechnął i wyciągnął ręce do nich, próbując pogłaskać i w ogóle dać trochę miłości, w końcu musiał komuś poświęcić uczucie, więc to nie był najgorszy pomysł? Może kupić sobie kota, albo parę psów? Cóż jak mówię to nie takie głupie jak mogłoby się wydawać na początku.
-Brzmi na tyle zachęcająco, że i ja dam Ci trochę kredytu zaufania, mam nadzieję, że ta inwestycja się kiedyś zwróci. Powodzenia. - Zaren zyskuje przy dłuższym kontakcie, opuszcza swoją gardę złożoną z ogólnej arogancji, przeświadczenia, że jest najwspanialszy na świecie i nawet zaczyna kogoś słuchać po dłuższym czasie, jak sama mogła zauważyć, początki rozmowy, a już w szczególności coś chce należą do najtrudniejszych, później leci z górki.
Uniósł szklankę raz jeszcze pod usta z której upił kolejny spory łyk, zostawiając jedynie resztki na dnie spojrzał na przeciwko by spotkać jej oczy i zamknąć w wymianie spojrzeń przez chwilę.
-Zabijam tylko tych którzy przeszkadzają nam w interesach. Jest ich sporo to fakt, ale to nie same wampiry. Mam mało wolnego czasu, dużo podróżuje. Wiem że brzmi to całkiem fajnie, ale wolałbym dostać operację na miejscu. - Odpowiedział na jej pytanie całkiem szczerze, ostatnio Rosja, później Japonia, powrót do Rosji, Ameryka, Japonia no kurwa zwariować można.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Sob Lip 27, 2019 3:01 pm

Zmrużyła jedynie oczy na pomysł o wywieszeniu jej jakiegoś obrzydliwego dywanu na ścianie. Jeśli ktoś faktycznie by chciał się tego podjąć to chyba prędzej rozszarpała mu całe gardło, aniżeli miałaby się zgodzić. Obrzydliwe. Tak samo jak widok Zarena pijącego czystą wódkę. Ona już by ledwo żyła krztusząc się przez taką formę picia. Wzięła więc swojego drineczka do ręki i powoli zaczęła go sączyć.
- Dziękuję. - spojrzała na niego nieco zaskoczona jego reakcją na badania. No co jak co, ale prędzej spodziewała się jakiegoś "i tak zjebiesz", docinki o bracie albo kolejnej uwagi o jej pochodzeniu.
- Dolej sobie. - skinęła głową w kierunku butelki, która przyniosła ze sobą i wstała. Psy od razu oderwały sie od Zarena i pobiegły za Włoszką. Kobieta podeszła do małego stolika niedaleko wyjścia i zaczeła coś przy nim majstrować. Po chwili w pokoju zaświeciły się pojedyncze lampy, a z głośników w miarę cicho rozbrzmiała się muzyka. Zawsze jakoś tak przyjemniej.
Wróciła na miejsce słuchając co Zaren miał do powiedzenia i westchnęła upijając nieco drinka.
- Ja tu siedzę bez żadnego wyjazdu około roku i mam dość. Chciałabym pojechać do Włoch, ale nie mogę. Musze prowadzić badania, a moi bracia twierdzą, że ostatnio nie dzieje się tam najlepiej. Podobno jeden z jakichś tam gangów urządza sobie zamieszki. Siadaj, nie stój tak nade mną, bo to niekomfortowe. Wracając... Niby dziecinada, ale od nas jeden nie żyje i podobno wymordowali prawie całą rodzinę przyjaciela mojego dziadka, który też bawił się w mafię. - potarła skronie - Wkurwia mnie to, że nie mam tam siły przebicia. Cholera, moje zdanie się ledwo tam liczy, a tak naprawdę to jestem nawet nie z mojej woli częścią tego wszystkiego. Ja wiem, że jestem młoda i w dodatku jestem kobietą, ale cholera my nie żyjemy w średniowieczu. - wyprostowała się i spojrzała na twarz wampira. Nie wygladała na złą, czy rozdrażnioną, nawet ton jej głosu był zupełnie spokojny, jednak mogło się zdawać, że była jakby rozżalona tym wszystkim. Co w końcu innego mogła zrobić?
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Sob Lip 27, 2019 11:55 pm

Dywan na ścianie to wcale nie był taki zły pomysł, po prostu nie znała się na najnowszych krzykach mody i co poradzić, nie każdy przecież miał tyle gracji, tyle stylu i tyle swaggu co szlachetny. Prosto z moskiewskich przedmieść.
Wampir odłoży szklankę na stół na chwilę, przejdzie się jeszcze raz w kółku bo widocznie nie umiał spokojnie usiedzieć na miejscu, a następnie spojrzy na Giannę. Faktycznie nie dociął jej, może to nie ten czas aby to robić co? Może nawet dobrze się stało, że tego nie zrobił, bo gdy zmienił swoje nastawienie trochę się otworzyła przed nim, nie żeby był tutaj jakimś doktorem Phillem, ale chętnie zawsze wysłucha tej dziewczyny, miał swego rodzaju słabość do kobiet, a do niektórych w szczególności. Może to przez duże rodzeństwo, dosyć zżyte z nim siostry i tak dalej, ale było i nie dało się z tym nic zrobić.
-Wiesz, że potrzeba dużo więcej, żeby mnie upić. Jak się schlam, to zostaje na śniadanie. - mrugnął do niej przechylając lekko głowę, jakby chciał się dostać do wnętrza jej myśli, ale to było odcięte przez chłodne spojrzenie z którym się spotkał.
Wrócił na swoje miejsce, a następnie rozlał sobie podobną ilość do szklanki, którą następnie opróżnił zupełnie jakby się urodził z Rosyjską krwią. -Cóż, jeśli chodzi o organizacje przestępcze to chłopcy lubią się bawić, co zrobisz. Nigdy na czele mafii nie będzie stała kobieta, więc nie ma się co łudzić, Gianna. Zaproponowałbym Ci zmianę stron, ale będzie to samo, na dodatek musiałabyś użerać się z moją ekipą. - zaśmiał się cicho i spojrzał znów na nią jakby faktycznie może nawet mu zależało. Nie czekając zbytnio na odpowiedź pomógł sobie znowu ze szklaneczką jak rasowy alkoholik z depresją.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Nie Lip 28, 2019 12:47 pm

W dupie miała dywany. Mogłaby dostać nawet najpiękniejszy na świcie, ale w życiu nie rozwiesiłaby go na ścianie. Nie będzie promować rosyjskich tradycji, o nie. Nawet nie ma takiej opcji.
- To co przynieść ci kolejne dwie butelki? -zaśmiała się mrukliwie i pokręciła głową. Jakoś nie widziała tego, żeby wampir zostawał u niej na noc, ale z drugiej strony jeśli faktycznie miałby się upić to nie wyrzuciłaby go z domu. Jeszcze ma w sobie jakieś pozory człowieczeństwa i łaski.
Słuchała go, spokojnie głaszcząc psy, które po krótkim czasie położyły się obok niej próbując zasnąć.
- Z twoimi misiaczkami to bym sobie poradziła. Ślepy wygląda na jakoś w miare miłego, a ten duży... No cóż... Twarz nieskalana intelektem jak to się mówi. - uśmiechnęła się do niego zaczepnie i dokończyła drinka. Po chwili jakikolwiek wyraz rozbawienia zniknął jej z twarzy.
- Nie chcę stać na czele, ale chcę mieć wiekszy wkład w to, co się dzieje. Ja naprawdę nie jestem głupia. Wiem co się dzieje, co i kto ma jakieś większe znaczenie w tym cyrku. - przewróciła oczami i odłożyła szklankę na stoliczku - Jeszcze rozumiem jakbym nic nie robiła. Siedziała na dupie jak rozpuszczona księżniczka z dostępem do karty kredytowej ojca, ale ja coś robie i staram się cokolwiek osiągnąć. - spojrzała na Zarena nieco mrużąc oczy. Po chwili wstała i poszła do kuchni po butelkę wina i kieliszek. Nie będzie przecież siedziała i patrzyła jak Zaren pije to ruskie obrzydlistwo.
- No nic. Nasłuchałeś się o mnie i moich wielkich problemach. Twoja kolej na zmiane tematu.
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Zaren Nie Lip 28, 2019 2:41 pm

No to nie zgodzimy się co do dywanów, trudno. Nie każdy miał w sobie tyle najnowszych trendów co Rosjanie. Na pewno nie Gianna. Co do obecnej sytuacji to trzeba przyznać, że Zaren nawet trochę współczuł, nie określiłbym go jako stworzenie pełne empatii, ale nawet on widział tutaj pewien schemat, który nie do końca mógł się Giannie podobać. Mężczyźni bardzo nie lubią słuchać kobiet, wolą być tą rządzącą klasą, więc nie dziwne, że kobiety od zarania dziejów nie są dopuszczane do żadnych operacji, bo żyjemy faktycznie w zacofanej epoce jeśli chodzi o organizacje przestępcze, kobieta może być najlepszym mózgiem operacji, a i tak jej nikt nie dopuści wyżej niż do rangi sprzymierzonej, gdzie nie będzie miała nikogo pod sobą, wink.
-Słuchaj Bejbe, nie sądzę że to się kiedykolwiek zmieni, nie masz na co liczyć, jeśli chcesz coś znaczy to odpuść, załóż swoją organizację i przyjmuj kogo chcesz, jak Ci się uda to jestem nawet skłonny z Tobą współpracować jeśli będzie to opłacalne, ale Cosa Nostra ani Bratva nie są dla Ciebie, jeśli masz ambicje, dalej niż teraz nigdy nie zajdziesz, nieważne czy wynajdziesz lekarstwo na raka czy sposób jak ulepszyć wampiry. - wychlał trochę, dużo mu potrzeba żeby się przysłowiowo najebać, ale to co właśnie powiedział, było całkowicie skierowane od serca i była to najszczersza prawda, nawet jeśli nie chciała tego usłyszeć.
Jasne, że sobie pomoże i pójdzie po kolejną butelkę bo czemu nie, polezie do kuchni i sięgnie do lodówki licząc że tam właśnie znajdzie flaszkę dla siebie i wróci na miejsce, rozsiądzie się wygodnie i zrobi sobie kolejnego drinka w stylu "two shots of Vodka meme" czyli wleje 3/4 szklanki.
-Zmiana tematu? Co byś chciał usłyszeć, życie jest dobre, mam w chuj pieniędzy, dobrych ludzi, kontroluje przestępczość w Yokohamie i nie zapowiada się na żadną wojnę gangów, praktycznie wolny rynek do przejęcia, więc go przejmuje. ( I cri when i lie ) - Powiedział równie szczerze jak wcześniej, wcale nie było tutaj nikogo kto chciałby kontrolować przestępczość, każdy był zafiksowany na punkcie akademii, rady wampirów, łowców i tak dalej, Zaren bedąc w -ludzkiej- mafii miał cały ten cyrk w dupie i w ogóle się nim nie przejmował, prędzej czy później będzie musiał zacząć jak znajdzie się na celowniku łowców, nie z powodu przestępczości a z powodu że jest wampirem i to szlachetnym który się tym zajął, więc zrobią z tego jakąś wielką krucjatę, na chwilę obecną nic mu takiego nie groziło.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Gianna Nie Lip 28, 2019 6:31 pm

Westchnęła cicho i zaśmiała się ponuro.
- Chciałbyś współpracować ze mną. No proszę... - pokręciła jedynie głową - Zdaję sobie z tego sprawę, ale raczej nie widzę siebie zakładającej jakąś organizacje czy cokolwiek. Za dużo z tym roboty, a poza tym nadal... Kto by się chciał rekrutować, żeby być na rozkazy kobiety? Tu, kurwa, nie ma wyjścia. - spojrzała na niego spode łba i zaraz nalała sobie pół kieliszka wina. Nawet jej cholerni bracia nie chcieli jej mówić wszystkiego co działo się we Włoszech. Zupełnie nie liczyła, że coś mogłoby się wydarzyć, co mogłoby jej jakoś pomóc. No bo co? Miała wpaść na jakieś zebranie tych idiotów i grać taką wielką gangsterkę? Nie... Nawet jak na nią i jej wygłupy to było za dużo. Pewnie skończyłoby się to i tak totalnym zignorowaniem jej. Jak zresztą zawsze.
Wypiła wszystko na raz i oparła się wygodnie o brzeg kanapy. Nie miała jakoś wielce mocnej głowy ale swoje granice jakoś tam znała. No... Byleby nie zaliczyć zgona. That's what she said.
- Dorobiłeś się. Nic dziwnego. Dziadek, gdy jeszcze żył, po tej całej twojej wizycie opowiedział mi o twoim ojcu i waszych wpływach. W końcu byli jakimiś tam koleżkami, partnerami czy czymkolwiek innym. - zaśmiała się cicho. Oh tak, nie opuścił nawet szczegółów o jego absolutnym celibacie.
- Gdzie znalazłeś tych twoich ludzi? Tamtych z samochodu. Bratvę czy jak bardzo obrzydliwie się to tam nazywa. - usiała na kanapie bokiem i przewiesiła jedną rękę przez jej oparcie.
- Chcesz trochę krwi? Ostatnio dostałam trochę więcej woreczków. Mam umowę z włoskim szpitalem. - oho, już zaczynało ją nosić. Nie mogła grzecznie i usiedzieć dwudziestu minut, więc chociaż takie małe przebieżki od salonu do kuchni były zbawienne.
Gianna

Gianna

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : tatuaże
Zawód : naukowiec, turbo mafjozo
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : wizje, teleport, uzdrowienie


https://vampireknight.forumpl.net/t4177-my-sharona#91797

Powrót do góry Go down

When Assosciate meets Authority  Empty Re: When Assosciate meets Authority

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach