Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Go down

Kiedy próbujesz otworzyć oczy... Empty Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Pisanie by Seth Sro Maj 15, 2019 1:28 am

Od tamtego czasu... Ile właściwie upłynęło? Od momentu spotkania się z Hersylią, aż po bycie świadkiem bójki ulicznej... Sam nie był pewny. Miał wrażenie, że w ostatnim czasie wszystko umykało mu przez palce. Od upływających godzin i dni, po wydarzenia, po których nawet wspomnienia były zamglone. Koniec końców, spędzony wtedy czas nie doczekał się szczęśliwego zakończenia. Zbyt dużo zmartwień nie pozwalało skupić się na czymkolwiek więcej.
A dla niego doszły jedynie nowe.
Westchnął cicho, przeciągając się leniwie. Jego stan niespecjalnie poprawił się od tamtego okresu. Ciągle dręczony przez sny, których nie rozumiał, tak samo jak i przez myśli, które ciągle obracały się wokół tej tematyki. Nie wiedział, na co patrzy. Ale mógł się domyśleć, że mógł widzieć... To, o czym zapomniał te kilka lat temu.
Tylko, czy coś daje ta wiedza? I co mógł z nią zrobić? Coraz mniej czuł się na siłach, by cokolwiek zdziałać, dlatego też postanowił sięgnąć po coś, co mogłoby pomóc mu zrozumieć to wszystko. A raczej po kogoś.
Uniósł rękę, pocierając policzek i odwracając wzrok. Nie potrafił odgonić od siebie jednej myśli - by zapomnieć. Tak byłoby łatwiej. Zapomnieć o dziwnych wydarzeniach, niezrozumiałych sprawach, niewyjaśnionych tajemnicach i mrocznych snach. Żyć każdym dniem, bez troski i zmartwienia... Ale chyba tak już nie potrafił. Czuł to wewnątrz siebie, że nie umiał siebie zmusić do niemyślenia o tym wszystkim. Nawet jeśli nic a nic nie pasowało do zdrowego rozsądku.
Przeciągnął się leniwie, robiąc przerwę. Prawdę mówiąc, czekał tutaj na kogoś. Tutaj, w pewnej kawiarence, aktualnie mającej zaledwie dwóch innych klientów oprócz smętnego długowłosego. Na spotkanie z kimś, kto wydawał się być najbardziej nielogiczny w tym wszystkim, ale będący zarazem jedynym pomostem do zrozumienia tego wszystkiego.
Zaprosił Joffreya.
Westchnął cicho, leniwym ruchem wstukując kolejne słowa na klawiaturze. Znajdował się w pomieszczeniu przypominającym bardziej salon niż kawiarenkę. Tak na słowo honoru. Widać było, że miejsce było wyraźnie ubogie nie tylko w swoim wyposażeniu, co i w ogólnym znaczeniu. Nie można było nazwać tego nawet przytulnym. Siedzący na krześle mężczyzna zdawał się nie zwracać na to uwagi, pochłonięty sprzętem elektronicznym, znajdującym się na niedużym stoliku. Gdzieś po jego lewej znajdowała się wystygnięta, w połowie upita kawa.
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Kiedy próbujesz otworzyć oczy... Empty Re: Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Pisanie by Joffrey Pią Maj 24, 2019 1:08 pm

Joffrey nie zamierzał dłużej owijać w bawełnę. Jeżeli Seth będzie miał jakieś pytania.. odpowie i nie będzie kłamał. Nie był nawet zaskoczony tym, że chłopak do niego napisał. Był świadkiem dziwnych zdarzeń wraz z jego siostrą. Najwidoczniej tak miało po prostu być, a Emilio nie zamierzał więcej przeszkadzać losowi. Jeżeli mają się dowiedzieć tym kim naprawdę był, to niech tak się stanie.
Zatrzymał się przed ubogą kawiarnią. Ubrany cały na czarno, w spodnie, koszulę i eleganckie buty. Również miał na sobie lekki płaszcz, którego nawet nie zamierzał ściągać. Nie było mu ciepło, ani zimno.
Otworzył drzwi i od razu podszedł do Setha. Podał mu rękę w geście przywitania i zasiadł na przeciwko mężczyzny. Czerwone oczy, skryte pod okularami przeciwsłonecznymi obserwowały każdy, nawet najdrobniejszy ruch rozmówcy. Skinął do kelnera, prosząc go o popielniczkę. Młodzik tak się zestresował, że nie śmiał nawet powiedzieć, że tu się nie pali. Emilio wyciągnął fajki i powolnie wyciągnął jedną z nich, zapalając. Domówił jeszcze kawę, co by nie było. Dopiero po tym jak ją dostał, raczył się odezwać do Setha.
- Za pewne masz wiele pytań. - Powiedział, a na jego twarzy wyskoczył cień uśmiechu. Oparł się wygodniej, zaciągając się dymem. Nie wiedział, że Emmanuel pozbawił ich pamięci z tamtego wydarzenia.
- To czego byłeś świadkiem razem z moją siostrą.. jest trudne do wytłumaczenia. - Dodał, nachylając się w jego stronę. Jakoś Seth będzie musiał znieść smród dymu. Szlachetny przeciągnął się i zerknął w kierunku jego szyi, mimowolnie przełykając ślinę. Lubił smak krwi byłego wampira.
- Ale jak widzisz mam się zdrów i jestem gotów powiedzieć Ci prawdę. Nawet nie o sobie, lecz o Tobie. - Wypuścił powoli powietrze z ust. Czy to był dobry moment? Nie wiedział. Uznał jednak, że warto jest wyznać mężczyźnie prawdę. Ileż można żyć w kłamstwie. Może nawet będzie w stanie mu pomóc.. ale czy potrafił? Zmarszczył czoło, upijając łyk gorącej kawy.
To dopiero będzie ciekawe.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Kiedy próbujesz otworzyć oczy... Empty Re: Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Pisanie by Seth Pon Maj 27, 2019 10:17 am

Uniósł ostrożnie głowę, spoglądając sennie w mężczyznę znajdującego się przed nim. Nie dostrzegł momentu, gdy ten pojawił się w tym miejscu. Mimo to, pozostawił swoją zabawkę w spokoju i dźwignął się do góry, wyciągając swoją dłoń i uciskając jego. Zaraz potem posadził tyłek na krześle, chwytając dłońmi telefon. Poczuł jak przez jego plecy przebiegł dreszcz. Nie miał pojęcia, gdzie patrzył teraz wampir, ale czuł się, jakby był obserwowany cały czas. Jakby spojrzenie próbowało przejrzeć to, co skrywało się w jego umyśle. Poczuł się nieswojo i przytłoczony.
Cisza panująca przy stoliku była dla niego ciężka. Chcąc nie chcąc, musiał sam sobie przyznać, że powoli ogarniała go pustka w głowie. Wiele kwestii pozostawało do wyjaśnienia, objaśnienia, zrozumienia... Tylko, o co pytać? Jak pytać? Jak to wszystko zacząć? Westchnął w duchu. Zdał sobie sprawę, że mógł być blisko zrozumienia tego wszystkiego, ale zatrzymał się na sporej ścianie. Brakowało mu zaś sił, by przeskoczyć ją samodzielnie...
Albo to lęk przed prawdą to powodował.
Drgnął, słysząc pierwsze wypowiedziane słowa. Ostrożnie odłożył telefon na stolik i sięgnął po naczynie z prawie zimną kawą, wlepiając w wampira spojrzenie. Przytaknął mu, upijając łyk już niezbyt smacznego napoju. Miał pytania. Miał ich wręcz mnóstwo. Może nawet zbyt dużo. Tak wiele rzeczy było niezrozumiałe. Wiele przesłonięte zasłoną tajemnicy. Jeszcze inne... których już nie pamiętał. Uśmiechnął się niemrawo, chcąc w ten sposób przekazać, że to, iż był cały, to była dobra wiadomość.
Uniósł dłoń i zasłonił usta, kaszląc krótko. Zapach dymu papierosowego drażnił jego nos. Odłożył kawę i machnął drugą ręką, chcąc odgonić go od siebie. Zaraz potem usiadł wygodniej na krześle, rozważając w głowie jego słowa. Nie potrafił od razu sprecyzować, co myśleć o nich.
Może dowie się, o co poszło w tamtym momencie, gdy spotkali również i różowowłosego wampira?
Pomimo utraconej pamięci, istniały wspomnienia, które nikt nie naruszył w jego głowie. Były przerażającym koszmarem, ale zarazem skarbem, który nie mógł od tak dodać. Ponieważ to one sprawiały, że postanowił próbować poznać prawdę. A jeśli mógłby poznać te rzeczy, które były brakującymi elementami układanki... Odpowiedzi na pytania, które się tworzyły... Zrozumienie.
Wypuścił powietrze z płuc, unosząc jedną brew do góry. W jego dłoniach pojawił się telefon, gdzie namiętnie coś wstukiwał, po czym położył go i obrócił, przysuwając w stronę wampira. Jeśli sięgnie po niego, zobaczy otworzony notatnik, a w nim kilka pytań.
Jaką prawdę o mnie?
Kiedy się poznaliśmy?
Czego byliśmy świadkami w tamtym momencie?
Kim jesteś?
Kim ja jestem?
Czy to ma związek z tym, że pamiętam jedynie część swojego życia?

Senność zniknęła z jego spojrzenia. Nachylił się w jego stronę, wyraźnie czekając na odpowiedź.
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Kiedy próbujesz otworzyć oczy... Empty Re: Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Pisanie by Joffrey Sob Cze 01, 2019 9:10 pm

Tak jak myślał, Seth znajdował się w rozsypce. Człowiek kompletnie nie wiedział co się dzieje i jeszcze jak na złość nie mógł dostać odpowiedzi. Joffrey również był niedostępny przez jakiś czas, więc z pewnością to nie pomogło białemu przyzwyczaić się do nowych okoliczności.
Czerwone oczy spoglądały na niego spod okularów i ciężko było wykryć jakąkolwiek emocje. Emilio wydawał się być nader spokojny.
Dmuchnął znowu dymem tytoniu i przybliżył się, patrząc w telefon. Sporo tych pytań, ale skoro chciał dostać szoku.. proszę bardzo. Kurosz uśmiechnął się lekko pod nosem, ale po chwili przyjął bardzo poważny wyraz twarzy.
Czas na odpowiedzi.
- Prawdę, o której nie masz pojęcia. Powiem Ci o niej na sam koniec. - Powiedział, wypuszczając powoli powietrze z ust.
- Poznaliśmy się parę setek lat temu. - Wyznał. Seth na pewno będzie zaskoczony, ale Emilio nie wydawał się żartować. Zmrużył jedynie oczy, robiąc dłuższą przerwę przed następną odpowiedzią.
- Chodzi Ci o atak tamtego typa? Cóż, nie przepadamy za sobą. - Uśmiechnął się lekko, nie wiedząc bardzo co ma mu rzec. Ciężko wyjawić naturę o sobie, ale w końcu zdecydował, że nie będzie dalej okłamywał Setha.
- Jestem.. kimś innym niż Ty. - Wymijająca odpowiedź. Przerwał na moment, aby zgasić papierosa. Dziwne, że nie czuł się z tym tak swobodnie jak zwykle.
- Jesteś.. byłeś, to znaczy wciąż możesz być.. eh, cholera. Możesz nie wierzyć, ale to nie są żadne żarty. Jesteś Seth Kuroiashita i jesteśmy rodziną. Byliśmy parą swego czasu, a nie pamiętasz bo.. - W sumie nigdy nie dowiedział się co właściwie przydarzyło się Sethowi.
- Kiedyś byłeś tym kim ja jestem teraz. - Rzekł, a po chwili uśmiechnął się okazując dwa, spore kły. Mógł nawet dotknąć jeżeli wątpił w ich prawdziwość.
- Jestem Joffrey Kuroiashita i jestem wampirem. - Burknął znacznie ciszej, ale z dumą. Zabrzmiało to jednak tandetnie, więc mimowolnie zmarszczka pojawiła się na jego czole. Seth padnie z szoku? Wyjdzie? Nie uwierzy? Kurosz lekko się wyciągnął.
- Jestem w stanie Ci.. pomóc. Ale nie wiem czy tego właśnie chcesz. - Mruknął, patrząc w kierunku jego szyi. To była jednak decyzja Kumiko, wszakże wampir szacunek dla niego miał. Joffrey zmrużył oczy, zadając nagle kompletnie inne pytanie.
- Lubisz moją siostrę? - Zapytał, a czerwone oczy stały się trochę ciemniejsze.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Kiedy próbujesz otworzyć oczy... Empty Re: Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Pisanie by Seth Wto Cze 04, 2019 9:54 am

Rozkaszlał się, czując ponownie dym papierosowy, po czym nachmurzył się wyraźnie, spoglądając na wampira z ukosa. Wewnątrz siebie zaczynał powoli odczuwać irytację - najpierw na nieznośnie długa cisza, teraz to... Oczekiwanie na finalny efekt było zbyt stresujące. Położył dłonie na kolanach, patrząc na niego w oczekiwaniu na odpowiedzi...
Tylko... Czy to na pewno prawda?
Uniósł lekko brew, wsłuchując się w jego słowa, po czym przekrzywił głowę, zastanawiając się nad tym, by zaraz potem uśmiechnąć się łagodnie. Wyciągnął rękę, by zabrać swój telefon i skasować wcześniej napisane pytania. Zachowywał się spokojnie... nawet zbyt. Niewiele czasu trzeba było poświęcić, by zrozumieć, że to co usłyszał, było zbyt odbiegające od rzeczywistości... aby w to uwierzyć. Powoli zaczął pisać słowa...
Wampiry n...
Dopiero w momencie ukazania kłów, zatrzymał się. Odłożył na moment telefon, po czym przesunął kubek na bok i wstał nieco. Oparł się łokciami o stolik, nachylając się w kierunku ciemnowłosego. Wyciągnął rękę, chcąc dotknąć twarzy mężczyzny. Jeśli się przybliży do niego, to dotknie palcem wskazującym i kciukiem jednego z kieł. Najostrożniej, jak potrafił, ale bez testowania ich ostrości. Momentalnie zalała go fala zimnego dreszczu. Poczuł uścisk w żołądku. Odsunął się od Joffa, powracając na swoje miejsce i chwytając dłońmi swój telefon. Skasował momentalnie wcześniej zaczętą wiadomość, ale tkwił tak bez słowa, powoli zastanawiając się, dlaczego zaczął się tak czuć.
Lęk?
Uświadomił sobie powoli, że bał się. Że mógł natrafić na coś, na co właściwie nie powinien, na co... Nie był przygotowany. Ostrożnie przeanalizował wcześniej słyszane słowa. "Poznaliśmy się parę setek lat temu. Kuroiashita. Para. Wampir. Rodzina." Zacisnął trochę mocniej dłonie na telefonie, patrząc na niego. Jednak nie widział go. Zatapiał się coraz to bardziej w swoich myślach. - Czy ja się... boję? - spojrzał na lewą rękę, prosząc w duchu, by jego ciało nie zdradzało to, co ogarniał umysł. - Chyba... Tylko... Co jest źródłem strachu... Słowa... Czy sam Joffrey? - ludzie nigdy nie czuli się dobrze przy drapieżnikach. Zarazem jednak kusiło ich ich piękno i tajemniczość, jaką nosili za sobą. Seth to wiedział.
Skulił się, kładąc dłoń na czole. Zaczęła go boleć od tego wszystkiego głowa. Zamknął oczy. To chyba nie najlepszy moment na takie rzeczy. Nie rozumiem nic z tego. Wkręca mnie? Tak... Nie... Nie wiem... Czy ja... boję się tego? Boję się...? Czego? - jego ciało zalał nagle nienaturalny spokój. Wyprostował się. - To uczucie jest znajome. Zupełnie jak... jak te sny.
Kwestia o pomocy zaskoczyła go, ale zaczął się czuć nieco nieswojo, gdy ten wpatrywał się w jego szyję. Przełknął ślinę. Jego ręka lekko zadrżała, gdy powoli zaczął pisać wiadomość...
... po czym nagle nastąpiło zupełnie inne pytanie. Jego forma zaskoczyła go wystarczająco bardzo, by wypuścił telefon z dłoni, pozwalając mu opaść swobodnie na stolik. Zmieszał się wyraźnie, po czym zaraz potem złapał telefon i napisał coś szybko. Dał się złapać... Więc teraz czuł, że wykręcanie się było ostatnią słuszną decyzją.
Podsunął mu notatnik.
Jest miła. Lubię spędzać z nią czas. Rozmawiać. Słuchać. Tak, lubię ją.
Zawahał się na moment, po czym wziął telefon, dopisując coś i zaraz potem podsunął mu.
Wystarczająco, by nie chcieć jej w cokolwiek wplątać.
Wypuścił powietrze z płuc, starając się pozbierać swoje myśli w jedną całość i połączyć ze sobą fakty. Był obserwatorem... nawet jeśli grał pierwszą rolę w danej sytuacji.
Ona wie?
Nie oddawał mu już telefonu. Po prostu trzymał go w dłoni, pokazując mu to, co chciał przekazać. Jednakże to ostatnie pytanie miało coś więcej w sobie. Dwa słowa, które mogły wywołać odpowiedź, która oświeci go co do innej kwestii... Ale najpierw potrzebował dostać potwierdzenie.
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Kiedy próbujesz otworzyć oczy... Empty Re: Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Pisanie by Joffrey Czw Lip 11, 2019 10:55 pm

Nie palił papierosów bo był uzależniony. Wampir jedynie zabijał nudę, a dodatkowo była to jakaś czynność. Dłuższe siedzenie w bezruchu tylko go wkurzało, więc musiał znaleźć sobie jakieś zajęcie. Spojrzy na człowieka z politowaniem, nie rozumiejąc tej przesadnej reakcji na dym.
Kawa na ławę, Seth dowiedział się wszystkiego od Joffreya. Kto by pomyślał.
Minimalnie drgnął gdy się nachylił i kierował rękę w stronę jego twarzy. Nie cofnął się jednak, tylko pozwolił pogłaskać po kle. Ze zmrużonymi oczami obserwował mężczyznę, który znalazł się w ciężkim szoku. Milczał, a jego ciało było spięte. Drapieżnikowi nie umknie żaden ruch swojej przyszłej.. ofiary.
W momencie kiedy dawny wampir zatapiał się w myślach, Joffrey przybliżył do niego swoją twarz. Nie uśmiechał się jednak, a jedynie poważnie wpatrywał w pozbawione dawnego blasku oczy.
- Boisz się? - Mruknął, pochylając się jeszcze bardziej. Chłód, to mógł wyczuć Seth kiedy wampir się przybliżał.
Nagle jednak powrócił na miejsce i nieco się wyprostował. Nie przyszedł tutaj aby go gnębić, a jedynie uświadomić. Nie mógł dłużej patrzeć na marnowany potencjał, a poza tym Seth nie był mu do końca obojętny.
Zaoferował pomoc, ale odpowiedzi nie dostał. Rozumiał, że człowiek potrzebował czasu. Wszakże niewielu chciało wkroczyć w ciemność Hagena, który jednak wahania nastrojów to miał spore. Ale może tak właśnie trzeba zrobić?
Sethowi wypadł telefon, gdy zapytał o siostrę i się jeszcze zmieszał. Kurosz pokręcił lekko głową, krzywiąc się. Tak jak podejrzewał.
- W nic nie będzie wplątana. Jej bezpieczeństwo jest dla mnie bardzo ważne. - Nikły uśmiech. Zabawne bo Hagen gardził ludźmi, ale jednak miał parę wyjątków. Zerknął na krzątającego się kelnera, który zmywał stolik obok.
- Nie wie i tak pozostanie póki co. - Wzruszył barkami. Obecność pracownika zaczęła go irytować, więc przywołał go gestem. Kiedy młody chłopak się pochylił, Hagen chwycił go za kark i przygwoździł do stołu. Sam wstał i spojrzał dzikimi, świecącymi oczami na Setha. Chwilę po tym wgryzł się w szyję człowieka, który zaczął krzyczeć i się szamotać. Krew trysnęła, plamiąc twarz dawnego wampira. Emilio nie wgryzł się delikatnie, bo rozdziawił całą swoją szczękę. Następnie oderwał płat skóry z szyi, puszczając kelnera. Ten zaczął się dusić od własnej krwi i tego, że nie mógł zabrać oddechu.
Kurosz odrzucił dzielący go od Setha stół w bok i dopadł go, chwytając za ręce i wykręcając. Przybliżył się do jego szyi, ukazując kły.
- Mogę sprawić, że dawny Ty powróci. - Wysapał, przybliżając się i śliskim jęzorem przejechał mu po szyi. Z trudem się jednak powstrzymał, jego uścisk zelżał.
- Jestem potworem, a Ty do mnie dołączysz. - Warknął, odsuwając się i puścił człowieka. Zerknął na leżące ciało obok i jak gdyby nigdy nic, usiadł na krześle.
Musiał chwilkę ochłonąć, nie chciał przestraszyć człowieka.. ale chyba coś mu nie wyszło.
- Nie zrobię tego dziś, ale przyjdzie na to pora. Masz jakieś pytania? - Powiedział z uśmiechem i tylko wyciągnął kolejnego papierosa.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Kiedy próbujesz otworzyć oczy... Empty Re: Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Pisanie by Seth Nie Lip 14, 2019 11:23 pm

Właśnie miał przed sobą wampira, który twierdzi, że i Seth jest jednym z nich. Skoro to nie był wysublimowany żart, to znaczyło, że sięgał po coś, czego ludzka ręka nie powinna tykać. To było coś, czego nie rozumiał nadal. Jego umysł, napędzony ludzkimi normami społecznymi, odrzucał od razu to, co wykraczało poza normalność. Ale, czy posiadał ten przyjemny przywilej, jakim było zignorowanie tego, co widział? Chyba raczej nie. A skoro i to było prawdą, to i jego inne słowa również. Jasnowłosy układał to sobie w głowie z niemałym trudem, łącząc różne fakty. Nie tylko sny, które prześladowały go, odkąd pamiętał, ale również i to, co go spotykało związanego z Joffrey'em, i co pamiętał. Wstawienie czynnika "wampir" jako odpowiedź na te wszystkie paranormalne rzeczy...
Wzdrygnął mimowolnie, gdy tamten zbliżył się do niego aż tak bardzo. Senne, ale zarazem i puste spojrzenie, jakim został tamten uraczony, było przyprawione ledwo widocznym strachem. Czy się bał? Cholernie. To wszystko było nowe dla niego, więc uczucie strachu nie było czymś niezwykłym. Zwłaszcza, że od zawsze czuł lęk do wszystkiego związanego z koszmarami sennymi.
Chociaż to zbliżenie się sprawiło, że otrząsnął się z tamtego stanu zawieszenia i zaczął ostrożnie pisać coś na telefonie przez parę minut, zanim mu podsunął go.
Nie pamiętam niczego poza kilka lat mojego życia.
Przesunął ekran nieco niżej.
Jeśli byłem taki jak ty, to wyjaśnia parę rzeczy. Odkąd sięgam pamięcią, dręczą mnie sny - sny... sny, które były ułamkami wspomnień na temat przeszłości. Nie rozumiał tego wtedy. - Fragmenty wspomnień...(?) - zawahał się na moment, po czym wziął z powrotem telefon, skasował to wszystko, co napisal i na szybko wystukał nową wiązankę. - I to, co wydarzyło się wtedy - pokazał mu kolejną wiadomość. - Mam coraz więcej pytań jedynie.
Westchnął bezgłośnie, siadając normalnie i bawiąc się dłońmi. Telefon już odłożył na bok, by nie wypadł mu ponownie... jak przy tym pytaniu o jego siostrę. Mimowolnie skrzywił się i odwrócił wzrok. Co mógł powiedzieć więcej oprócz tego, że dziewczyna mu się zwyczajnie podobała?
Zaś kolejna kwestia wypowiedziana przez niego dała mu pewność, że tylko on pamiętał o tamtym wydarzeniu, gdy zostali porażeni prądem. Seth uświadomił sobie zarazem, że cieszył się w duchu, że jego wspomnienia nie zniknęły wtedy...
... chwila. Wspomnienia. To by wyjaśniało, dlaczego Joffrey go "znał", mimo iż pierwszy raz się spotkali. Potarł policzek, zastanawiając się jeszcze nad tym. Nie zdawał sobie sprawy, że miał wymazanych parę wspomnień jeszcze z momentów spotkania innych wampirów. Jednak wystarczyło to jedno, by zaczął zadawać pytania i próbował znaleźć prawdę. Nawet... nawet jeśli pożałowałby to niedługo potem.
No właśnie, pożałować...
Dalsze wydarzenia były niczym wyrwane z koszmaru sennego, na dodatek działo wszystko się zbyt szybko. Tępe, ludzkie zmysły ledwo co zarejestrowały gwałtowną zmianę zachowania u wampira. Dlatego też dopiero po kilkunastu sekundach dotarło do niego, na co patrzył. Ciało poraził dreszcz przerażenia, a puste oczy rozszerzyły się ze strachu. Uniósł rękę i dotknął ostrożnie twarzy, po czym odsunął palce od niej i spojrzał na krew. Zbyt realne. Na moment przybrały ciemnoczerwonej barwy, by zaraz potem powrócić do normalnej zieleni. Usta momentalnie rozwarły się, jednakże... z jego gardła nie mógł wydobyć się nawet najmniejszy dźwięk.
Można zaliczyć to do niemego krzyku?
Na dodatek to nie był koniec. Mężczyzna momentalnie go dopadł i skrępował ruchy. Pomimo uszkodzonych nerwów, zdołał poczuć to w pewnym (niewielkim) stopniu. Wzdrygnął wyraźnie, próbując odsunąć się jakoś od tego osobnika. Odchylił głowę i trochę ciało, gdy poczuł szorstki język, a krew prawie zamarła mu w żyłach po kolejnych słowach. Potworem? Taki jak on? - jego myśli były w rozsypce. Niemożliwe. Nie mógł być taki jak on. Wszystkie wampiry są takie? On był jednym z nich? Sam sprawiał takie niehumanitarne rzeczy? Od tak, bez mrugnięcia okiem?
Na samą myśl czuł, jak jego ciało zalewała kolejna fala lęku. W tym momencie nie mógł nic więcej zrobić - kompletnie nic. Był zdany na jego łaskę i niełaskę. Dodatkowo strach paraliżował jego ruchy, więc w pierwszym momencie nie dotarło do niego, że nie był już trzymany. Dopiero potem... Potem ostrożnie pokręcił głową i ruszył ostrożnie. Raz. Drugi. Trzeci. Każdy jeden krok był obarczony niepewnością i groźbą upadku. Mimo to, dał radę. Podszedł do rannego kelnera. Czemu uśmiecha się tak, jakby nic nie miało miejsca? - ręce jasnowłosego trzęsły się. Już dawno nie czuł aż takiego przerażenia jak w tej chwili. - Boję się. Cholernie się boję. I jego, i prawdy - lęk brał się z braku zrozumienia również, jednakże Kumiko nie był zdolny teraz myśleć o czymś bardziej pozytywnym.
Próbował dotknąć rannego kelnera, po czym nerwowo rozejrzał się, szukając tego, co mogłoby zatamować krew. Nie było mu w głowie nawet sprawdzenie, jak zareagują inne osoby, które będą świadkiem tego wydarzenia. Co właściwie się dalej stanie... Zamrugał oczami, czując pustkę w głowie i to, że prędzej popłacze się, niż coś zrobi. Rozchylił nieco usta, nie dotykając nieszczęsnego chłopaka więcej. Jeśli nie zostanie zatrzymany, sięgnie po szmatę, którą pozostawiła aktualna ofiara i czystą stronę przyłoży do jego szyi. Byleby zatamować krew.
Proszę. Niech ktoś zadzwoni po pogotowie.
Pierwsza nieco bardziej jasna myśl. Uniósł więc głowę i rozejrzał się bezradnie. Zawiesił ślepia na wampirze, patrząc nadal z tym samym przerażeniem, co wcześniej. Nie zdawał sobie sprawy, że pomimo własnego podejścia do życia, nie tylko lęk przez niego przemawiał. Doszło do tego coś nowego, coś, co paraliżowało go w niektórych aspektach. Panika.
Co mógł zrobić więcej od błagania w myślach i jedynie bycia dodatkiem w tej całej scenerii?
Seth

Seth

Krew : Czysta (B)
Zawód : Brak
Zajęcia : Brak
Moce : Zaburzenie, To jest mój świat, Elektrokineza


https://vampireknight.forumpl.net/t3358-seth#71943 https://vampireknight.forumpl.net/t3398-seth#73156

Powrót do góry Go down

Kiedy próbujesz otworzyć oczy... Empty Re: Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Pisanie by Joffrey Pią Sie 16, 2019 10:29 pm

Uśmiechnął się gorzko. Ciekawe jak bardzo skołowany musiał być Seth. Jego oczy sprawiały wrażenie nieobecnych, w końcu dostał odpowiedź na swoje pytanie, ale.. czy go uszczęśliwiła? Czasami im mniej się wie, tym lepiej.
Poprawił się lekko, pochylając się w jego stronę. Strach? Joffrey uśmiechnął się lekko, zerkając w stronę telefonu dawnego wampira. Nic mu nie groziło, przynajmniej na razie. Emilio choć nieobliczalny, nie wydawał się mieć złych zamiarów.. a tu proszę. Kelner powiedzieć tego nie mógł.
- Powodem jest odebranie Ci wampiryzmu. - Sapnął, wzruszając przy tym lekko barkami. W końcu sam był człowiekiem, dopiero po pięciu latach Hiro go odnalazł i przemienił. Każdy z nich miał swoją historię i jakimś dziwnym trafem ich się na nowo połączyła.
- Tak, to mogą być prześwity z Twojego dawnego życia. Pewna część Twego umysłu wie kim jest naprawdę i bardzo stara się Ci to przypomnieć. Masz szczęście, że jeszcze nie zwariowałeś. - Zakończył, wypuszczając powietrze z ust. Nie potrzebował go, ale jakoś się przyzwyczaił. Czasami musiał udawać człowieka, w końcu był burmistrzem.
Pytanie o siostrę okazało się być trafne, Seth uciekł wzrokiem i wydawał się być zestresowany. Kącik ust wampira drgnął, ale nie wydawał się być zły z tego powodu.
- Musisz przyjąć do wiadomości, że potwory są na tym świecie i że sam nim kiedyś byłeś. Nie każdy wampir jest zły, ale nasza krew.. cóż, jest trochę popsuta. - Wyszczerzył się. Kuroiashita, najpotężniejszy ród pijawek zawsze miał w posoce demona. I Joffrey miał okazję to zaprezentować na biednym kelnerze.
Krew trysnęła na Setha kiedy wampir zaatakował sprzedawcę. Wydawał się całkiem nieźle przy tym bawić, nie robiąc sobie nic z tego, że właśnie odebrał niewinne, ludzkie życie komuś to był jeszcze zbyt młody aby umierać.
Ale życie chyba takie jest, prawda? Robi nas wszystkich w chuja.
- Piękne, prawda? - Wysapał do niego zanim się rzucił w celu ugryzienia go. Nie zrobił jednak tego, a jedynie oblizał wargi.
Ciało niemego dygotało. Szlachetny zbyt dobrze czuł jego przyspieszony puls i ten szok w oczach spowodowany ujrzeniem nagłej, brutalnej śmierci. Chociaż nie do końca, bo zaatakowany wciąż dychał.
Kurosz usiadł na krześle z powrotem i patrzył jak długowłosy ledwie idzie do rannego.
- Zostaw go i tak mu nie pomożesz. - Rzucił obojętnie, lecz tamten i tak go nie słuchał. Joffrey powolnie wstał z krzesła gdy ich spojrzenia się spotkały. Bał się go. Panikował. Czy mogło być lepiej?
Chwyci Setha za kark i uniesie, aby przestał tamować krew u ledwie dychającego chłopaka. Wykrwawi się lada chwila, właściwie to już wykonywał agonalne podrygi.
- Zbierajmy się stąd. - Rzucił na głos aby młody wiedział, że teraz Emilio go tak łatwo nie wypuści. Objął go ramieniem i zaczął kierować w stronę wyjścia. Tam też od razu na chodniku czekało podstawione auto. Czarne audi z przyciemnianymi szybami i szoferem koło 40.
Jeżeli chłopak będzie się szarpał, szlachetny siłą go do niej wrzuci i zaraz usiądzie obok. Tam też skrzyżuje nogi i chwyci ręką za zagłówek.
- Nie myśl sobie, że to koniec. Jeżeli będziesz chciał sobie coś zrobić, to natychmiast zostanę o tym poinformowany. Masz żyć tak jak wcześniej.. czekając na mój list. Wtedy spotkamy się i dostaniesz wszystkie odpowiedzi. Mogę Ci to zagwarantować. - Mówił spokojnie, wyrzucając papierosa przez okno po czym wyciągnął zakrwawioną rękę do człowieka.
- Zgoda? - Wyszczerzył się, a jego wzrok mówił ''właściwie to nie masz wyboru człowieku!''
- No już przestań siać panikę, tamten chłopak i tak prędzej czy później by zginął. - Przewrócił oczami, mając nadzieję, że Seth przestanie być taką galaretą. Biedak nawet nie zdawał sobie sprawy, co Kurosz dla niego szykował.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Kiedy próbujesz otworzyć oczy... Empty Re: Kiedy próbujesz otworzyć oczy...

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach