Our shadows melt in the moonlight.

Go down

Our shadows melt in the moonlight. Empty Our shadows melt in the moonlight.

Pisanie by Naissankari Nie Sie 25, 2019 4:22 pm

Czas akcji: Początek sierpnia br.
Miejsce: Okolice wioski, drewniany most
Ubiór, ekwipunek i aparycja: Czarna bandana ukrywająca blizny na gardle. Długi czarny płaszcz z obszernym kapturem zasłaniającym połowę twarzy. Czarne porwane jeansy, szara koszulka z czarnym napisem (zasłoniętym przez płaszcz), szare trampki. Przewieszona przez ramię torba, w której schował szkicownik i podstawowe przybory do rysowania, telefon.

Häivä - niewidoczny dla otoczenia.


___________________________

Ziemia rozbryzgała się na boki, rozrzucając wokół drobne kamyczki wymieszane z piachem. Łeb cienistej bestii powędrował w dół, zupełnie jakby próbowała zwęszyć jakiś trop, choć obserwując ją z boku ciężko było stwierdzić czy rzeczywiście posiadała podobne zdolności. Być może rzeczywiście tak było, skoro chwilę później machnęła pyskiem i otworzyła ciemną paszczę, nie wydając z siebie żadnego dźwięku.
Rauhoitu, poikanen — Naissankari wychylił się nieznacznie do przodu i poklepał bestię po boku karku, nim krótkim sygnałem nakazał jej ponownie iść do przodu. Bezszelestny krok nie ingerował już mocniej w otoczenie. Piasek pozostał na swoim miejscu, nie zostawiając po sobie żadnych dowodów, jakoby jeszcze chwilę temu ktokolwiek tędy przechodzić. Cienie wraz z ciemną sylwetką wampira doskonale skrywały się w mroku nocy przed wścibskimi oczami, umożliwiając im praktycznie swobodne poruszanie się po okolicy. Jedynie sam ubiór wampira szeleścił subtelnie, gdy ten obracał się na boki, dopatrując się czegoś w okolicy.
Pysäyttää — cienisty wilk zatrzymał się w miejscu i położył się płasko na drewnianych deskach, umożliwiając Naissankariemu zsunięcie się po jego boku bez większego problemu. Nawet nie spojrzał w jego kierunku, gdy rozpływał się w powietrzu, zamiast tego podchodząc bliżej samego mostu, by spojrzeć w dół ku rzece odbijającej srebrny owal księżyca. Całkowity brak wiatru bez wątpienia ułatwiał jego obserwację na niezmąconej tafli wody. Cienista łapa pojawiła się znikąd na balustradzie mostu, wciągając za sobą resztę cielska. Häivä zeskoczył na deski tuż obok wampira i przykucnął przy jego nodze, wciskając łeb w balustradę. Ciężko było doszukiwać się w jego zachowaniu większego sensu. Nie żeby było to coś nowego.
Naissankari przechylił głowę w bok i pogrzebał chwilę w torbie, nim wyciągnął w końcu telefon. Odblokował go krótkim ruchem wpatrując się w zegarek na środku czarnego ekranu, odliczając w głowie czas, który minął od postawionego sobie jakiś czas temu punktu.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

Our shadows melt in the moonlight. Empty Re: Our shadows melt in the moonlight.

Pisanie by Hairi Nie Sie 25, 2019 10:19 pm

Ubiór: Dziewczynka ma na sobie ubraną szeroką szpitalną koszulę w błękitne paski, do niej natomiast założone białe legginsy. Białe skarpetki z czarnymi serduszkami i jakieś stare, znoszone trampki. Całość jest już zabrudzona od ziemi i trawy, nic dziwnego skoro błąka się po mieście. Jeden rękaw koszuli jest podwinięty, ukazujący zabandażowany nadgarstek. Pod opatrunkiem znajduje się wygryziona, nadal odrobinę krwawiąca rana. Włosy dziewczęcia są rozczochrane.


Świat nie był zbyt przychylny w ostatnich czasach.
Przynajmniej nie dla maleństwa, które ledwo co wyszło ze szpitala, po długich latach mimowolnego przetrzymywania. Zamknęli ją tam bez ostrzeżenia, twierdząc, że jest w jakiś sposób dziwna; inna od nich. Dlaczego jej własna rodzicielka zgodziła się na decyzję podjętą przez jej ojczyma? Dlaczego w ogóle matka zgadza się na to, by jej dziecko wychowało się z dala od jej czujnego spojrzenia i troski?Pytania kłębiące się pod białą czupryną dziewczynki pojawiały się same. Przychodziły nagle pozostawiając tylko po sobie niedosyt po braku jakichkolwiek odpowiedzi. I choć spędzenie połowy swojego życia w izolatce podziałało na maleństwo swoje - tak nie potrafiła zapomnieć o rzeczach które jej się nawet w bardzo młodym wieku przytrafiły.
Pragnęła jakiejś zemsty, czegokolwiek by tylko poczuć. Co dokładnie poczuć? Cokolwiek, w zasadzie. Poza myślami jakie jej towarzyszyły, dziewczę złapało tak głębokie skrzywienie na tle psychicznym, że bez odpowiedniej pomocy sobie nie poradzi.
Po przejściu już niemalże całego miasta spowitego mrokiem, w końcu nieco wycieńczona i spragniona znalazła się w okolicach wioski. Wszyscy pozamykani w domach, jakby chowając się przed złem które miałoby nadejść? Gdyby tylko miała odrobinę więcej siły, z pewnością pozamykane domy nie byłyby odpowiednim schronieniem dla tych wszystkich ludzi. Nikt się bowiem przed nią nie ukryje.... w końcu jej przyjaciele widzieli wszystko, a razem z nimi i ona.
Wyczuła nad mostem czyjąś obecność... nie. Nawet dwóch istot, choć tylko jedna postura była całkiem widoczna dla jej trupiobladych oczek. Wszystko widziała inaczej, wszystko odbierała na swój sposób. Zarysy postaci były intensywniejsze a i zdarzało się, że było dla niej widocznym to, co dla zwykłego wampira nie było. Wpatrywała się tak dłuższą chwilę w wampira, po czym po cichutko podeszła, choć nie na tyle, żeby naruszyć jego przestrzeń osobistą. Zanim to zrobi, wespnie się na jedno z pobliskich drzew przy moście, coby ewentualna niewidoczna istota jej nie dopadła. No i gdzieś tam zainteresowała ją wiewiórka, która była dobrym posiłkiem tak na początek.
Kiedy więc usadziła się na gałęzi i obserwowała osobę przez dłuższą chwilę - w końcu zdecydowała, żeby dać osobie znać - choć on już pewnie wiedział o jej obecności. Zahaczyła łydkami o gałąź i zawisnęła z niej do góry nogami, jak małpka.
- Pysäyttää.
Odezwała się wiercąc posturę zdecydowanie większego i wyższego od siebie mężczyzny. Jeżeli na nią spojrzy, to potka się z widokiem nienaturalnych, trupiobladych oczu które faktycznie przenikają przez każde ciało i duszę. Tak jakby chciała Cię przebić na wylot.
- Spocznij? Czym to jest?
Hairi

Hairi

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Trupio blade ślepia o delikatnym, błękitnym odcieniu.
Zawód : Przybłęda.
Moce : Się uzupełni


https://vampireknight.forumpl.net/t4117-shushu-little-girl-is-here#90405

Powrót do góry Go down

Our shadows melt in the moonlight. Empty Re: Our shadows melt in the moonlight.

Pisanie by Naissankari Nie Sie 25, 2019 11:13 pm

Nocą niewiele istot śmiało opuszczać swoje domy. Nawet w obecnych czasach ludzie zbyt wiele razy zdołali się przekonać jak potrafiło się skończyć napotkanie na swojej drodze wygłodniałego wampira. Większość trzymała się zasad. Były jednak jednostki, które nie uważały ich za coś wartego przestrzegania. I choć łowcy potrafili działać niezwykle szybko, często ich dochodzenie zaczynało się dopiero przy wysuszonych do cna zwłokach.
Być może dlatego biorąc to wszystko pod uwagę, Naissankari mimowolnie nieznacznie się wyprostował czując nadciągające towarzystwo. Jedna istota zmierzająca w jego kierunku z lewej. Niespiesznie, zupełnie jakby doskonale zdawała sobie sprawę z jego obecności i zachowała odpowiedni dystans, by nie zakłócić jego spokoju swoją obecnością. Przynajmniej początkowo.
Nie odzywał się. Schował powoli telefon do tylnej kieszeni spodni wyraźnie tracąc zainteresowanie i przeniósł w milczeniu wzrok na taflę wody. Wciśnięty w deski łeb Häivy poruszył się w bok, nim mara wygięła się nienaturalnie i wstała, nieustannie przygarbiona, człapiąc dookoła, by znieruchomieć w momencie gdy jakaś mała małpka postanowiła zwiesić się z drzewa do góry nogami. Cień wyprostował się gwałtownie, otwierając szeroko paszczę, nim w błyskawicznym tempie zaczął szczękać zębiskami, wydając z siebie ten charakterystyczny klekoczący odgłos. Odgłos, który poniósł się przez okolicę, mimo że nikt nie był w stanie znaleźć jego źródła. Pozornie.
Dziewczyna widocznie wyczuwała jego obecność. Nie było to coś co powinno go aż tak wybitnie dziwić. Cała jego rodzina potrafiła dostrzec Häivę, gdy dla innych było to zwyczajnie niemożliwe. Był też ten jeden dziwak gadający do siebie i jego cienia, którego spotkał kiedyś na swojej drodze. Naissankari nie reagował. Przez dłuższy czas tkwił nieruchomo w miejscu, równie nieruchomo co jego cień, nim w końcu obrócił głowę. Spojrzenie dwukolorowych oczu napotkało trupioblade, kompletnie nie pasujące do kogoś o tak drobnej posturze. Jego usta nawet nie drgnęły. Zdecydowanie nie wyglądał na osobę, z którą chciało się wchodzić w jakąkolwiek interakcję.
Jego głowa drgnęła ledwo zauważalnie, gdy w okolicy pojawiła się kolejna osoba. Młoda wampirzyca bez wątpienia mogła ją wyczuć bez najmniejszego problemu, biorąc pod uwagę fakt, że nowy intruz nawet nie starał się chować swojej obecności.
Kei... psia twoja mać... — zdyszany chłopak o jasnych blond włosach wpadł na most dysząc jak po przebiegnięciu maratonu — Myślisz że to... zabawn-
Ilkka urwał zdanie w połowie, nim odskoczył w tył z krzykiem, machając przy tym rękami na wszystkie strony. Jego wzrok zawieszony był na zwisającej z drzewa dziewczynie. Jedno spojrzenie na jego osobę wystarczyło, by stwierdzić że znosił nienaturalny wzrok dziecka w dużo, ale to dużo gorszy sposób niż Asmodey.
Matko boska, e to... twoja znajoma? Cześć. Jestem Ilkka.
Pomachał jej nieśmiało w niezwykle robotyczny sposób, widocznie nie potrafiąc do końca dojść do siebie. Nic dziwnego, że Naissankari spojrzał na niego jak na skończonego idiotę - co nie było w sumie niczym nowym. Nie dało się jednak nie zauważyć jego dobitnej ignorancji względem dziewczynki. Której Ilkka zdecydowanie nie podzielał, nawet jeśli jej osoba wywoływała u niego ciarki.
Jesteś tu sama? Mieszkasz w okolicy? Zgubiłaś rodziców? — jak widać wystarczyła niecała minuta, by odpalić w nim syndrom zmartwionego starszego brata. Häivä przesunął się dookoła niego i nachylił pysk nad ramieniem kompletnie nieświadomego blondyna, który w przeciwieństwie do Naissankariego i Hairi, nie był w stanie jakkolwiek wyczuć jego obecności.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

Our shadows melt in the moonlight. Empty Re: Our shadows melt in the moonlight.

Pisanie by Hairi Nie Wrz 01, 2019 1:28 pm

Czy Hairi zakłóci jego spokój?
Znając życie - tak. Była zbyt specyficzna, żeby pozwolić przejść osobie bez zbędnych prób nawiązania kontaktu. Ten osobnik ją ignorował w najlepsze, co nie znaczyło, że mała wampirzyca tak szybko się podda. Im bardziej ignorował obecność wampirzego gremlina, tym bardziej ciekawość i zainteresowanie stojącym na moście chłopakiem rosły. A w momencie w który wyczuła to kolejną osobę zbliżającą się do owej dwójki, tak dziewczę zwilżyło tylko dolną wargę, przyglądając się w przestrzeń w której to wyczuwała jeszcze coś innego. Coś zupełnie innego, do czego istota o dwukolorowych ślepiach mówiła bo jakimś nieznanym języku. Nawet sama próbowała rzucić jakieś słowo, które mogłoby do tego pasować. Najwidoczniej nie było ono trafne, bo chłopak nie zareagował.
Na horyzoncie pojawił się drugi chłopak. Już z oddali usłyszała jego głos. Musiał się śpieszyć i dało się to zauważyć już po samym niespokojnym oddechu, bowiem kiedy tylko postawił swoje stopy na moście, z pewnością musiał się oprzeć o barierkę. Teraz to w niego Hairi wlepiła ślepia, nadal dyndając sobie w najlepsze. Reakcja na to maleństwo była przekomiczna, jednak szkoda, że Hairi nie potrafiła zareagować śmiechem, tak jak ktoś normalny by zareagował.
Na powitanie chłopaka nie odpowiedziała w żaden sposób. Milczała dłuższą chwilę, przechylając głowę w jego stronę po czym infatylnie wystawiła do niego język, nim złapała dłonią za gałąź, po czym zresztą ściągnęła drobne ciało na trawnik. Przykucnęła automatycznie niczym mały Gollum, przechylając głowę pytająco gdy zapytał o rodziców.
- Ueiilaa.
Mruknęła zlepek liter, który właśnie sama zlepiła. Czasem tak u niej bywało, że z sinych warg bladej dziewczynki wydobywały się nieopisane słowa, często mające konkretne znaczenie. To szczególnie znaczenia jako tako jeszcze nie miało, dopiero się zastanowi. Wszystko zależy od tego, jak często zacznie używać. Podeszła powoli do Ilkki wyciągając do niego brudną dłoń.
- Nie jestem sama.
Hairi

Hairi

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Trupio blade ślepia o delikatnym, błękitnym odcieniu.
Zawód : Przybłęda.
Moce : Się uzupełni


https://vampireknight.forumpl.net/t4117-shushu-little-girl-is-here#90405

Powrót do góry Go down

Our shadows melt in the moonlight. Empty Re: Our shadows melt in the moonlight.

Pisanie by Naissankari Sro Paź 02, 2019 3:30 pm

Wręcz przeciwnie, dziewczyna wypowiedziała fińskie słowo aż nazbyt poprawnie. Być może właśnie dlatego czujność Naissankariego dodatkowo wzrosła, nawet jeśli nie dałoby się tego nijak wyczytać z jego pozbawionej wyrazu twarzy. Tak mocno kontrastującej z obliczem Ilkki, który był niczym otwarta księga. Nawet teraz nadal próbował opanować narastający stres i skupić się na tym, co było dla niego w tym momencie najważniejsze. Wyjaśnieniu jakim cudem taka drobna istota znalazła się z dala od miasta i ludzi o tak późnej porze. Choć z drugiej strony czy ta późna pora powinna go w ogóle dziwić, skoro była wampirzycą? Tylko dlaczego ktoś puszczał ją samopas? Zbyt wiele pytań i zbyt mało odpowiedzi.
Naissankari zignorował całą trójkę i oparł się o balustradę mostu, ponownie zatrzymując wzrok na tafli wody odbijającej zachmurzone niebo.
Nie jesteś sama? Ktoś tu jest razem z tobą? Poza nami? — Illka wyglądał na wyraźnie skonfundowanego, gdy rozejrzał się na boki, próbując zlokalizować osobę, o której mówiła. Zatrzymał nawet wzrok na Asmodeyu, zaraz kręcąc jednak głową. Nie, nie mogła mieć go na myśli. Doskonale wiedział, że Naissankari był ostatnią osobą, która pojawiłaby się w towarzystwie kogoś podobnego dobrowolnie. Nawet teraz zachowywał się jak buc, traktując ją jak powietrze. Westchnął ciężko i wyciągnął rękę w jej stronę z łagodnym uśmiechem, wyraźnie chcąc odpowiedzieć na gest, który w jego mniemaniu był zwyczajnym przywitaniem.
Nieświadomy, że Häivä nadal praktycznie przyklejał się do jego pleców, zaraz kopiując jego ruch. Cienista łapa wystrzeliła do przodu, materializując się w międzyczasie, gdy bestia wyraźnie postanowiła przywitać się z dziewczynką w ten jakże ludzki sposób. Jednocześnie wykrzywiając pysk o sto osiemdziesiąt stopni, tuż przy twarzy Ilkki. Palce blondyna dłoni drgnęło nerwowo na boki, gdy raz po raz obracał się to w lewo, to w prawo przez długie trzy sekundy wypełnione milczeniem. Aż w końcu wyraźnie nie wytrzymał i wydał z siebie krótki krzyk, odskakując w bok i targając przydługie włosy na głowie.
Aaaaa, no nie wytrzymam! Dlaczego zawsze musisz ściągać na siebie jakieś dziwactwa? Nie wystarczy, że sam jesteś dziwny? Przyciągacie się jakimś dziwnym radarem? Zabierz ode mnie to cholerstwo i powiedz mu w końcu, by przestał pojawiać się znikąd — zaskomlał niczym szczeniak, kucając na moście i kiwając się na boki.
Jestem zawiedziony, że tym razem nie posikałeś się ze strachu. Häivä — wypowiedział imię cienistej mary, która zawisła tuż nad Hairi w bezruchu z łapą wyciągniętą tuż przy jej dłoni. Dopiero po chwili wygięła się nienaturalnie do tyłu uderzając łbem w deski i znieruchomiała. Ilkka z pewnym opóźnieniem przyglądał się temu wszystkiemu, nim zasłonił twarz dłońmi.
Och zamknij się, boże nienawidzę cię, nienawidzę tego twojego cienistego czegoś, nienawidzę życia, rzucę się z tego mostu, dlaczego ja, dlaczego w ogóle się z tobą trzymam, DLACZEGO ON STOI W TAKIEJ POZYCJI, MOŻESZ KAZAĆ MU PRZESTAĆ?
Asmodey kompletnie zignorował jego standardowy monolog. Jakby nie patrzeć, odpowiadał mu na te pytania już niejednokrotnie, a jednak blondyn nadal za nim łaził. Odwrócił się, opierając plecami o balustradę i zmierzył wampirzycę pustym, beznamiętnym wzrokiem, który podobnie jak jej zdawał się patrzeć przez nią, a nie na nią.
Co nie zmieniało faktu, że w końcu zarejestrował jej obecność.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

Our shadows melt in the moonlight. Empty Re: Our shadows melt in the moonlight.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach