Kryty basen [Parter]

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Czw Sty 08, 2015 11:29 pm

Oh mała doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że Barabal niewiele może poradzić na sytuację, którą przedstawiła mu zaledwie chwilę temu. Wszak, to nie on jest jej ojcem i to nie on odpowiada za relacje jakie panują pomiędzy córką, a rodzicem. Ot, może jedynie bezradnie rozłożyć ręce, by wyjść z rozmowy bez jakichkolwiek pretensji ze strony młodej wampirzycy. Szlachetna też by tak zrobiła, gdyby znalazła się na miejscu byłej głowy rodu. W końcu nie warto wtrącać się w cudze sprawy, nawet jak próbujesz pomóc i tak na ogół później zbierasz tylko żale i wyrzuty innych. Twoich dobrych chęci natomiast zupełnie nie biorą pod uwagę. No bo po co? Inną kwestią jest to, że jak każda dziewczynka w jej burzliwym wieku, potrafi nieco podkoloryzować sprawę. Ringo przecież nie porzucił swojej najmłodszej pociechy, skądże znowu. Niemniej dramatycznie zmniejszył swoją obecność w jej krótkim życiu. Mała nie czuje się już tak ważna, jakby była wcześniej. Księżniczka tatusia jest zazdrosna i łasa na czyjąkolwiek uwagę, skoro nie może liczyć na własnego tatka.
- Ja też mogę pokazywać innym, gdzie ich miejsce? - wypaliła nagle, dochodząc do wniosku, że z pewnością może. Skoro robi taki i Damien i Samur oraz reszta rodzinny, to dlaczego ona nie mogłaby pokazać nieułożonej służce, gdzie powinna trzymać swoje drobne łapki? Chce się czuć silna, chce zabłysnąć w oczach wszystkich. Właściwie chce pokazać, że może być równie mocna, co bracia, matka czy sam ojciec. Choć Yuki będąca kobietą niezwykle miłą, uczynną i dobrą z pewnością nieprzychylnie zareaguje na pytanie swojej latorośli. Cóż z tego, młódka zwyczajnie musi się upewnić. Ciekawska, żądna nowych doświadczeń i wyzwań. Nim jednak uzyskała odpowiedź na zadane przez siebie pytanie, mimowolnie zerknęła na blondynkę. Uśmiechnęła się. Wesoło, niewinnie przechylając przy okazji delikatnie łepek, by ledwo ledwo musnąć policzkiem dłoń kobiety, którą ułożyła jej na ramieniu.
- Mamooo. Mieszkasz tu już tyle lat i nadal plątasz korytarze? - wymruczała, podśmiewając się cicho. Dla innych i dla Yu, to pewnie nic śmiesznego. W końcu zamczysko Testamenta jest naprawdę ogromne, zawiłe i do tego przytłaczająco ciemne. Zewsząd ciągną się sieci korytarzy, które roztaczają swe ramiona na każde piętro domostwa. Masa pokoi zarówno tych ogólnodostępnych jaki i zamkniętych na klucz przed wścibskimi mieszkańcami. Dla kogoś, kto nie przywykł do takich miejsc i sprowadził się do nich zupełnie nagle, niczym trudnym jest zgubienie się w drodze do łazienki. Rillka jednak tego zupełnie nie pojmuje. Nie mogąc opuszczać zbyt często murów domu, łaziła tu i tam, dlatego przez te trzynaście lat życia zdołała zerknąć dosłownie w każdy zakątek, każdego cholernego korytarza tego budynku.  
- Ale mamo! Jestem już dużą dziewczynką. Nie musisz mi mówić o której mam wracać. - wypaliła niczym typowa, zbuntowana trzynastka wybierająca się na miasto z koleżankami. Nie żeby zamierzała teraz kłócić się z matką. A skąd! Nigdy tego nie zrobiła, nie jest w stanie nawet na nią krzyknąć! Co lepsze nie wyobraża sobie, aby odnosić się do matki bez odpowiedniego szacunku. To byłby wstyd ...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Sob Sty 10, 2015 9:53 am

Rillianne jako dorastająca wampirzyca nadal uczyła się życia. Szlachetny na pytanie uśmiechnął się dość tajemniczo. Zerknął także na Yuki i jeśli ta zechciała coś powiedzieć, wyprzedzi ją. Podszedł do małej szlachetnej, kucnąwszy przy niej.
- Jeśli uznasz, że taka potrzeba i ktoś narusza Twoją dumę - to jak najbardziej.
Krótka piłka. Yuki ma jakieś "ale"? Niech powie szybko i bardziej wykaże się argumentacją. Wyprostował się wreszcie, aby ruszyć się w stronę wyjścia z pomieszczenia i to razem z Rill. Lecz plan jeszcze musiał przesunąć.
- Niby dlaczego mam Ciebie pytać o zdanie? Powinnaś być mi jeszcze wdzięczna, że swój cenny czas poświęce Twojej córce żeby ją uczyć i pokazać świat na co Ty jako matka masz mało czasu.
Wysyczał w stronę blondyny, tak żeby najmłodsza nie usłyszała. Nie znosił jak traktowano eks Głowę rodu nijako. A co do uwagi o późnym powrocie do zamku, zarechotał dość wrednie.
- Zbyt późno? Mówisz do wampirów, Yuki. Noc należy do nas. Poza tym przy mnie będzie bardzo bezpieczna.
I jeśli Yuki nic nie powie, Rillianne będzie mogła zaciągnąć wujaszka poza pokój, a później poza Zamczysko w celu udania się na miasto. Oczywiście udadzą się tam samochodem. Nie pieszo. Już się postara żeby matka małej za prędko ich nie znalazła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Yuki Nie Sty 11, 2015 7:37 pm

Rill zdecydowanie zaczynała dorastać. Jeszcze trochę, a zacznie dostrzegać wszystko to, co do tej pory umykało jej zmysłom. Yuki chciała być obok niej, gdy będą się wydarzały ważne rzeczy w jej życiu, chce ją w to życie wprowadzać, choć czasem czuje się w wielu aspektach bezbronna i bezsilna. Niestety nie była tak pewna siebie ani wystarczająco silna, by móc wskazywać córce właściwe ścieżki, poza tym, mała musiała też wybrać własną drogę.
Pytanie córki ją zaskoczyło, ale nim zdążyła cokolwiek powiedzieć odezwał się Barabal. Zacisnęła tylko mocniej usta, nie tego chciała uczyć córkę. Owszem, chciała by ta wiedziała ile jest warta i by była silna, silniejsza od swej matki, jednocześnie jednak starała się wpoić jej pewne istotne wartości, obawiała się jednak, że te utoną pod naporem nieodpowiednich treści. Nic jednak nie powiedziała, bo choć nie do końca zgadzała się z wampirem, jedno musiała przyznać - Rill musiała umieć się bronić. Może dzięki temu uniknie losu Yuki.
Spojrzała na Barabala.
- Bo jestem jej matką i mam coś do powiedzenia w jej sprawie, ty natomiast nie jesteś jej ojcem, więc choćby z grzeczności wypada zapytać. Przecież niczego ci nie zabraniam. I czasu mam dla niej wystarczająco wiele.
Uśmiechnęła się lekko, nie okazując strachu przed wampirem. Owszem, czuła wobec niego respekt, był starszy, bardziej doświadczony, silniejszy, no i był niegdyś głową rodu, nie zapominała o tym, umiała okazywać szacunek. Barabal nie był jej wrogiem i nie chciała by nim się stał, starała się utrzymywać dobre stosunki z tą rodziną, ale co mogła poradzić na to, że nadal czuła się to obca? I co więcej - niechciana? Nie umiała się przystosować, ale czas spędzony w tym miejscu co nieco ją nauczył, co można było dostrzec w jej postawie.
Wyciągnęła rękę i poklepała, całkiem przyjaźnie wampira po ramieniu, jednocześnie się do niego uśmiechając.
- Nie porę dnia mam na myśli, ale ilość czasu spędzonego poza zamkiem. Jak nie będzie was zbyt długo, zacznę się martwić. Mam do tego prawo... ale wierzę, że przy tobie będzie bezpieczna, więc chyba nie muszę się zbytnio zamartwiać.
Odeszła parę kroków od wampira, posyłając za nim jeszcze spojrzenie.
- Mogłabym tu mieszkać i całe życie, a i tak bym się tu gubiła. I nie zwracaj się tak do mnie kochanie. Wiem, że jesteś duża, ale co ja mam poradzić na to, że się o ciebie martwię? To całkiem normalna dla matki.
Westchnęła cicho. Nie będzie ich tu zatrzymywać. Wiedziała, że Rill musi dalej się rozwijać i choć mogła myśleć co chciała o Barabalu, jak sądziła, jest on na tyle odpowiedzialny, by rzeczywiście zapewnić jej córce bezpieczeństwo i ie wpakować jej w kłopoty, w innym wypadku miałaby więcej oporów. Chyba poniekąd właśnie, w dość oczywisty i otwarty sposób pokazała wampirowi, że mu ufa, a to rzecz niepojęta. Widać, przez te lata trochę się zmieniło i może kiedyś te relacje jeszcze bardziej ulegną zmianie.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Pon Sty 12, 2015 6:34 pm

Rillka zerknęła wprost w tęczówki wuja, kiedy ten kucnął naprzeciw niej. Uśmiechnęła się nawet delikatnie, zahaczając jednym z ostrych kłów o dolną wargę. Rosła im na urodziwą, młodą panienkę. Trzeba jej to przyznać. No ale - my nie o tym. Dwukolorowe tęczówki zalśniły wesoło na słowa mężczyzny, jakby Julie niezwykle ucieszyła wiadomość, jaką chwilę temu przekazał jej Barabal. Ona też może. Jest szlachetnokrwistą, dumną wampirzycą, która nie może pozwolić sobie na jakiekolwiek złe traktowanie. Zatarła mimowolnie łapki, nie odzywając się przez dłuższą chwilę. Tym samym dała porozmawiać między sobą dorosłym. Nie udzielała się, Yuki dobitnie wpoiła jej do jasnego czerepa, że starszym się nie przeszkadza, a tym bardziej nie wtrąca w słowo. Dlatego spokojnie czekała, cicho modląc się o to, aby ktoś w końcu zwrócił na nią uwagę.
- Przepraszam mamo. - wymruczała, spuszczając łepek. Splotła niewinnie łapki za plecami, dosłownie przez chwilę wyglądając na skruszoną. Nie chciała urazić Yuki. Nie miała takiego zamiaru.
No a później jak wiadomo wszyscy zaczęli się zbierać. Rillianna złapała wuja za rękę, kierując się z nim w stronę wyjścia. Pożegnała się jeszcze z matką, po czym opuściła mury zamku wraz z Barbal'em.

[ztx2]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Sro Sty 21, 2015 9:32 pm

Po powrocie zaprowadził Sahala do swojej komnaty i ułożył do snu. Chłopak mimo swojego wieku, nadal zachowywał się jak małe dziecko i potrzebował odpowiedniej opieki. A skoro maluch nie ma tak naprawdę nikogo poza ojcem, to ten właśnie przejmuje każde obowiązku należące do obojga rodziców. I gdy tylko chłopca dopadł sen, szlachetny po cichu opuścił pokój i udał się w stronę krytego basenu. Już przed wejściem wyczuł zapach małżonki. Zatem z szerokim uśmiechem wszedł do pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Woń krwi jaka wypełniała basen uderzyła boleśnie w zmysły wampira. Nie żeby narzekał. Ból głodu okazuje się czasami przyjemny.
- Witaj Yuki. - odezwał się jako pierwszy, lustrując uważnie postać wampirzycy. Nie brakowało jej żadnej części ciała, nie wyglądała na przerażoną... czyli daje radę w ponurym zamczysku.
Rozejrzał się po pomieszczeniu, wyczuwając także niedawną obecność innych wampirów.
- Gdzie uciekła Rillianne? - spytał z nieukrywaną troską, wszakże jako ojciec nabrał pewnych cech i to całkiem pasujących do jego męskiego charakteru. Odpowiedzialność przede wszystkim. Wsunął dłonie do kieszeni spodni, spoglądając wreszcie na małżonkę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Yuki Sro Sty 21, 2015 9:45 pm

Nie była zła na Rill, nigdy się na nią nie gniewała, ale jako matka musiała czasem ją prostować. Jej rola jako rodzica było uczenie dziecka wszystkiego co istotne, w tym także umiejętność zachowania się i szacunku do innych, w tym do rodziców oczywiście. Pozwoliła więc córce iść z Barabalem, mając nadzieje, że wszystko będzie w porządku i niczego nie narozrabiają, a Rill wróci do domu cała i zdrowa. Mogła czuć niechęć do tego wampira, ale jednocześnie nie odmawiała wobec niego szacunku i wierzyła, że ten nie skrzywdzi małej. Odprowadziła więc tę dwójkę wzrokiem i w końcu sama została na basenie. Rzeczywiście, silna woń krwi wdzierała się w nozdrza, jednak Yuki od dawna była w stanie ignorować głód krwi, a ściślej bardzo dobrze go kontrolowała.
Już miała opuścić to miejsce, wcześniej na chwile się zawieszając, gdy pojawił się Ringo. Westchnęła bezgłośnie o odwróciła się w stronę męża, z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Witaj. - w dalszym ciągu był widoczny wyraźny dystans, który skutecznie ich dzielił, jednak po tak długim czasie spędzonym u jego boku zdążyła się do wielu rzeczy przyzwyczaić, a i jego osoba nie wywoływała już w niej odruchu obrzydzenia.
Zrobiła kilka kroków w jego stronę, dłonie trzymając spleciona z przodu.
- Poszła z Barabalem na zakupy. Niedawno wyszli. A co ciebie sprowadza?
Ostatnio nieco się ze sobą mijali, dzięki czemu Yuki mogła odrobinę odetchnąć, odpocząć i nabrać sił, podobnie jak dystansu, a także większego spokoju i opanowania. Po tylu latach spędzonych w tym zamku, choć może nigdy go nie polubi, to jednak nabrała pewnych, chyba istotnych, cech, które jak można by sądzić były na jej korzyść. Z pewnością nie była już taka wystraszona i wycofana, choć nadal wolała się trzymać z dala od innych.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Czw Sty 22, 2015 11:23 am

Prawdopodobnie Yuki nigdy nie zaufa jednookiemu wampirowi. W czym ją rozumiał doskonale. W końcu żadna kobieta nie będąca jego krewną, nie może czuć się bezpiecznie w towarzystwie tak nieobliczalnego wampira. Aczkolwiek powinna się cieszyć, że w obecnej chwili nie miał ochoty na podstępne ataki na jej skromną osóbkę. Wręcz przeciwnie. Szukał rozmowy.
Czyli Barabal zabrał małą na zakupy. Nie obawiał się o córkę, skoro ten stary wampir miał jej towarzyszyć. Także i Yuki nie wyglądała na specjalnie zdenerwowaną. Bardzo dobrze.
- Jak to co? Relaks! - zarechotał na pytanie Yuki. Co może sprowadzać go na basen? Przecież nie będzie tutaj siał kartofli! Zbliżył się bardziej do małżonki, pochylając się dość ku niej gdyż kobieta jest sporo niższa.
- Nie masz ochoty odmłodzić trochę swojej skóry? - luźna propozycja. Yuki mogła skorzystać z krótkiego odpoczynku, kąpiąc się we krwi. Ale czy nie urazi jej pokojowych poglądów? Wszystko możliwe, w końcu jasnowłosa nie bardzo podchodzi do wampirzych form relaksu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Yuki Czw Sty 22, 2015 8:47 pm

Nie, nie zaufa mu chyba nigdy, szczególnie po tym, jak ją traktował, jak bardzo ją krzywdził. Mimo to, pozostawała z nim cały czas, przywiązała dziwną więzią do swego oprawcy, choć ostatnio ich stosunki nieco zelżały i były całkiem znośne. Yuki dziwiła się sama sobie, że to wszystko wytrzymuje, a nawet w pewien sposób się przyzwyczaiła, co chyba było w tym wszystkim najstraszniejsze. Te wspólne lata jednak zrobiły swoje, Yuki nie zmieniła swojego postępowania, nadal pozostawała sobą, ale mimo wszystko coś uległo modyfikacji, nie za dużej, ale jednak. Nie latała już przerażona za Rill, nie blokowała jej rozwoju, choć cały czas się o nią martwiła, co jednak jest całkiem normalne. Jednak były rzeczy, których bała się o wiele bardziej.
Nie ruszyła się z miejsca, zadzierając głowę i spoglądając na męża.
- Ja podziękuję, ale proszę bardzo.
Odsunęła się, z lekkim uśmiechem, muskając jedną dłonią ramię wampira. Jak chciał się kąpać we krwi, to mu tego nie zabraniała, sama nie widziała sensu w czymś podobnym. Nie potępiała tego, jednakże uznawała za sporą przesadę, akt zbytecznej ekstrawagancji. Nie gustowała w podobnych rodzajach relaksu, najwidoczniej mając względem tego zupełnie odmienną definicję. I nie chodziło tu wcale o rozróżnienie na rzeczy wampirze i rzeczy niewampirze, jak dla niej taki podział nie istniał i było to zupełną głupotą. Czy każdy wampir musi się kąpać we krwi i tym podobne? Zarówno wampiry, jak i ludzie bywają różni i jak sądziła, znajdą się i tacy ludzie, którzy chętnie zamoczą się we krwi. Było to dziwne i trochę nienormalne, ale nikomu tego nie zabraniała, bo choć wśród ludzi uchodziłoby to za zachowanie psychologicznie nienormalne, o tyle wśród wampirów jest to po prostu zbyt rozpustne. Yuki zachowywała umiar.
- Jeżeli pozwolisz, to popatrzę. - powiedziała i skierowała swoje kroki w stronę leżaków, na moment odwracając się do męża plecami.
Posiedzieć i popatrzeć może, tym bardziej, że jak widać, to jeden z tych nielicznych momentów, gdy mogli spokojnie pogadać dosłownie o wszystkim i niczym. Było to prawie normalne.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Czw Sty 29, 2015 12:00 pm

Samo mieszkanie w zamku działa tak samo ekstremalnie, jak jazda na samej krawędzi przepaści. Yuki jako osona spokojna, nader życzliwa może spotkać na swojej drodze mnóstwo przykrości, a nawet zaznać krzywdy. Wampiry pochodzące z tego zamku są wyjątkowo wrażliwe na takie osoby. Ale żeby nie straszyć. Odmówiła wspólnej kąpieli. Będzie żałować.
- Jak chcesz. - wzruszył ramionami, odsuwając się dość znacząco od małżonki. Naprawdę niech czasami się nie dziwi niebyt przychylnego traktowania, skoro nie ukrywajmy - nie potrafi się zabawić. Ale czy właśnie nie pora wykonać ten pierwszy krok? Jednooki spojrzał na żonę z wyraźnym podstępem. Chciała popatrzeć? W porządku. Jednakże nie pozwolił żeby kobieta podeszła do leżaków, a skoro stała tyłem, mógł śmiało podejść i bez żadnych skrupułów objął wampirzycę w pasie. Następnie skierował jej drobne ciało prosto do koryta basenu. Jeśli kobieta nie zdołała się wyrobić, wyląduje we krwi. Sukienka do wyrzucenia. Kupi się nową. I jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, Ringo wybuchnie głośnym śmiechem. Dość sztywności. Tak jednooki żyć nie zamierza, a tym bardziej Yuki, która może stać się ofiarą jakiegoś znacznie gorszego wampira. A wielu tutaj takich. Jeszcze będzie mężowi wdzięczna, naprawdę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Yuki Czw Lut 05, 2015 9:27 am

Chyba zdołała się jako tako zaaklimatyzować, a i inni mieszkańcy zamku chyba również zdołali się już przyzwyczaić do jej ciągłej obecności. Można powiedzieć, że pomimo licznych różnic oraz równie licznych niechęci, zdołali stworzyć jako taką wspólnotę. Chyba zadziałała siła przyzwyczajenia. Yuki najwyraźniej zdołała się dość dobrze wzmocnić, choć nie porzuciła swoich przekonań, ani przyzwyczajeń i na szczęście nikt jej do tego nie zmuszał. A teraz miała zamiar nieco odpocząć, nawet jeżeli w towarzystwie niezbyt przyjemnego męża. W jego przypadku chyba również zadziałała siła przyzwyczajenia, choć ilość krzywd, których od niego doświadczyła, chyba na zawsze przekreśliły jakiekolwiek możliwości większego zbliżenia się do siebie.
Odwróciła się od Ringo i to chyba był poważny błąd. Jak sądziła mąż ją po prostu zignoruje, wzruszy ramionami, uzna, że Yuki jest nudna i nie potrafi się zabawić jak prawdziwy wampir i na tym się skończy. Najwyraźniej jednak Ringo miał zupełnie inne plany i nie zamierzał tak po prostu odpuścić żonie. Nim zdołała dojąć do leżaków i na jednym z nich się ulokować, została złapana przez wampira i straciła grunt pod nogami. Wrzasnęła, bardziej z zaskoczenia niż ze strachu i po chwili wylądowała w basenie pełnym krwi. Zanurzyła się cała, ale po chwili wypłynęła na powierzchnię, kręcąc głową i rozchlapując wszędzie krople krwi.
- Ringo!!! - wrzasnęła. - Jak mogłeś?!
Podpłynęła do brzegu, gdzie najwyraźniej wampir bardzo dobrze się bawił widząc swoje dzieło. Prychnęła i po chwili zamachnęła rękami tak, że wychlapała ją w stronę męża.
- Jesteś okropny!
Zdecydowanie jej sukienka nadawać się będzie teraz tylko do wyrzucenia, do tego pływanie w sukience nie należało do najwygodniejszych. Odgarnęła kosmyki włosów z twarzy, a zapach krwi uderzał ją z każdej strony, jak byłą na brzegu łatwo to ignorowała, będąc teraz w basenie czuła się lekko zdezorientowana. Wyciągnęła rękę w stronę Ringo.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Sro Lut 11, 2015 11:29 am

Yuki miałaby lżej z Ringo gdyby jej charakter nie był tak słaby. Kobiety z rodu Kuroiashita, a nawet wybranki z innych rodów, przeważnie są kobietami niezależnymi, silnymi i przede wszystkim nie pozwalają sobą pomiatać. Dzięki czemu zachowują wysokie stanowiska w rodzinie i nie obawiają się złego traktowania. A Yuki niestety tego brakuje. Zbyt podatna na wysoki męża, nie mająca odwagi tupnąć nogą i doprowadzić do porządku. Dlatego i teraz Ringo bez żadnych oporów zabawi się kosztem mniejszej Yuki, która chciała odpocząć psychicznie oraz fizycznie. Naprawdę wierzyła, że mąż zostawi ją w spokoju?
Wrzucona do basenu pełnego krwi szybko się jednak wyłoniła. Jednooki śmiał się głośno, widząc żonę umorusaną aż po sam czubek głowy. Wyglądała jak po dobrej masakrze!
- Trochę rozrywki Ci nie zaszkodzi. Rillianne rośnie i wymaga rozluźnionej matki. - burknął wampir, który oczywiście podszedł so krawędzi basenu. Poczekał aż Yuki dotrze, żeby złapać jej rękę. Jeśli nic nie knuła w odwecie, szlachetny wyciągnie ją na brzeg aby mogła zrzucić brudną sukienkę. Niech się nie wstydzi, wszak tyle razy widział ją bez ubrań. A nuż zalicza przyjemne spotkanie na leżaku? Byłaby chętna? Bo jednooki bardzo.
- Musisz zrzucić ciuszki. - podsunął, licząc iż ta sama już wcześniej na to wpadła. A ochlapanie krwią ominą, toć w dobrym momencie się odsunął.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Yuki Sro Lut 11, 2015 2:54 pm

Była pełna sprzecznych uczuć emocji i myśli. Nie mogła nic na to poradzić, skoro znalazła się w takiej, a nie innej rodzinie. Ringo nie był mężem roku, a ona niestety miała kompletnie odmienne podejście do życia niż on i cała jego rodzina. Ale co miała zrobić? Odejść? Czy Ringo by jej na to pozwolił? Poza tym była jeszcze Rill, a jej zostawiać za nic nie chciała. Chcąc nie chcąc musiała się przystosować i choć szło jej to opornie, nie można powiedzieć, żeby od momentu pojawienia się w zamku nic się nie zmieniła. Ringo zabawiał się jej kosztem, ale znosiła to dzielnie, także i teraz. W normalnych warunkach pewnie śmiałaby się razem z nim, ale co mogła poradzić na to, że przy Ringo nie potrafiła być rozluźniona? A opór mu stawiała często, jednak był on stanowczo za słaby z czasem przybierał już tylko symbolicznego charakteru.
- Możliwe, ale nie trzeba mnie przy tym wrzucać do basenu.
Dopiero po chwili złapała się na tym, że wyciągnęła do niego rękę. Zazwyczaj starała się zachowywać dystans względem męża, często bywała dość oziębła, ale nigdy nie okazywała tego otwarcie, a już zwłaszcza nie przy córce. Teraz jednak sama wyciągnęła do niego dłoń, co raczej było niecodziennym wyczynem. Chyba zaczynała mięknąć albo objawiał się u niej syndrom sztokholmski. Sama nie wiedziała, ale i nie zamierzała tego roztrząsać, nie teraz.
Spojrzała na sukienkę i westchnęła. Do wyrzucenia. Nie rozpaczała jakoś bardzo, w szafie miała wiele sukienek i zawsze mogła kupić nową, ale nie o to chodziło. Zerknęła zaraz na Ringo, gdy zaproponował pozbycie się odzienia, no tak, mogła się tego spodziewać, z drugiej strony jednak maszerowanie przez zamek intensywnie pachnąć krwią to niezbyt dobry pomysł. Wstała więc i zaczęła zdejmować sukienkę. Jej bielizna również była do niczego.
- Wielkie dzięki za takie rozrywki. Następnym razem już tego nie rób.
Rzuciła sukienkę na podłogę, odwracając się do Ringo przodem i kładąc dłonie na biodrach z zaciętym wyrazem twarzy, gdzie można było również dojrzeć wyraźną dezaprobatę. Nie, nie wstydziła się przed mężem... może trochę, ale sam był za to odpowiedzialny, często przez jego zachowanie czuła jakby jej ciało niewłaściwe, wpędzał ją w obawy.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Pią Lut 20, 2015 6:17 pm

Yuki głowa nie odpadła, jak wpadła do basenu. Szkoda jednak, że nie była ona pełna wody, tylko krwi. No ale, nie ma nad czym się bardzo martwić. Zresztą, nie było widać żeby Yuki przykładała zbyt wielką uwagę do swojego ubrania. Tyle dobrego.
- Nie przesadzaj. Nic wielkiego Ci się nie stało. - burknął, przyglądając się szlachetnej. Miło też, że zdołała posłuchać do odnośnie z ubraniami. Aż dziwne, że chciała się przy swoim znienawidzonym mężu rozebrać. I niech nie przesadza, żeby Ringo tak ją gnębił. W końcu jest matką Rillianne. A to, że wyciągnęła do niego dłoń raczej było odruchowo. Z pomocną ręką łatwiej wyjść, czyż nie?
- Ale dlaczego? Nie lubisz się nieco rozluźnić? - aż brew uniósł na słowa żony. Wybaczył jej jednak szgbko, gdy ta ściągnęła ubranie. Gdyby miał wąsa, zakręciłby nim! w zamian podszedł do niej, kładąc swoje duże dłonie na jej wiotkich ramionach.
- Wiem, że nadal mi nie ufasz. Wzbudzam w Tobie strach i odrazę. Naprawdę jest Ci źle? - gra? Być może. Jednooki w końcu święty nie jest, choć z drugiej strony od momentu pojawienia się Sahala, złagodniał nieco. Przestraszy się? Bo przecież jedna dłoń zjechała na pierś kobiety. Lepka krew nie przeszkadzała. Właściwie zlizał odrobinę z jej szyi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Yuki Sob Lut 21, 2015 8:37 pm

Miała ambiwalentne uczucia względem męża. Bardzo ją skrzywdził i to nie raz, a że od jakiegoś czasu między nimi panował spokój, a Ringo wręcz zrobił się łagodny, a przynajmniej na tyle łagodny, na ile może być taki wampir jak on, to jednak ciężko jest zapomnieć dawne krzywdy. Przeszłości nie da się tak po prostu wymazać, w dodatku nie łączyło ich nic poza córką, Yuki nie kochała męża, a ten nie kochał jej, choć czasem łapała się na tym... że chciałaby tego. Zaraz potem jednak zarzucała te myśli i wracała do szarej rzeczywistości. Po wydostaniu się z basenu ociekając krwią, stała praktycznie naga przed mężem.
- Nie stało... ale jednak nie życzyłabym sobie tego więcej. - nie było w tym cienia gniwu czy złości, może nawet lekka niepewność.
Lot do basenu z krwią jej się nie podobał, ale nie zamierzała z tego robić dramatu. Wybryk jak wybryk, nic wielkiego, choć dla niej było to odrobinę nieprzyjemne. Poza tym przywykła już do nieprzewidzianych akcji ze strony Ringo. Na jego kolejne słowa westchnęła.
- Lubie... - lubiła, ale najwyraźniej nie bardzo potrafiła, może zwyczajnie towarzystwo męża ją krępowało i sprawiało, że automatycznie robiła się sztywna.
Gdy do niej podszedł i położył ręce na jej ramionach, ani drgnęła. Co miała mu powiedzieć? Zwykle wstrzymywała się od mówienia, ale może teraz powinna wreszcie zdobyć się na odrobinę szczerości? Bez złości, przemocy i tych wszystkich nieprzyjemnych rzeczy?
- Ostatnio nie... ale...- zawahała się chwile, jednak zaraz kontynuowała ... Ale ciężko jest zapomnieć te wszystkie krzywdy. Niełatwo jest mi się przełamać... jesteś nieobliczalny, wciąż się boje twoich ataków.
Odchyliła odrobinę głowę, a jedną dłonią sięgnęła do jego włosów, gładząc je lekko. Bała się? Trochę. To był odruch, nie mogła się tego wyzbyć. Jak jednak zareaguje na jej słowa? Zdenerwuje się? Yuki pozwoliła sobie na szczerość, na którą zwykle sobie nie pozwalała.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Czw Mar 05, 2015 11:40 am

Ze śmiechem pokręcił głową na prośby Yuki. Niech nie liczy, że Ringo w jakikolwiek sposób się uspokoi jeśli chodzi o byt. Kobieta musi się trochę rozerwać, a nie non stop unikać całego świata. Skoro do tej pory nie została przez nikogo zjedzona, nie może być tak źle. Lecz kwestię już pozostawił, skoro jego łapy już znalazły się przy ciele szlachetnej. Nie stawiała oporów. Czyżby już się przyzwyczaiła do nagłych zachcianek męża? Krótki rechot wyrwał się z ust jednookiego. Potwierdziła nawet jego słowa.
- Możliwe, że bywam naprawdę okrutny w stosunku do Ciebie. Ale Ty także masz swoją winę w tym wszystkim. Jak na wampirzycę szlachetnej krwi za szybko się poddajesz. - kolejne słowa do ucha. Zamknął jedyne ślepie, jak tylko dotknęła jego włosów.
- Nie masz honoru, Yuki. Wyzbyłem się go z Ciebie. Należysz do mnie. - okrutnik, nie ma co. I na dowód własnej dominacji, złapał obiema dłońmi za piersi jasnowłosej, ugniatając je przy tym mocno, a usta wędrowały po szyi by wreszcie przebić się przez nią kłami. Nie miała jak uciec, bo doskonale wiedziała jak może przy tym skończyć. Pierwsze łyki podnieciły bardziej, przez co jedna z rąk automatycznie zjechała na krocze Yuki. Kilka powolnych ruchów, także może oddać małą przyjemność kobiecie. Aczkolwiek jak na Ringo przystoi, ani razu nie pomyślał o jej potrzebach. Zaspokajał samego siebie, jak zawsze zresztą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Yuki Nie Mar 08, 2015 12:58 pm

Chciała jakoś dotrzeć do męża, ale powoli zaczynały się jej kończyć pomysły. Starała się okazywać względem niego dobrą wolę, nie marudziła, nawet przed nim nie uciekała. Chciane czy niechciane małżeństwo traktowała bardzo poważnie. Niestety nie należała do tego typu kobiet, które lubują się w rozstawianiu każdego po kątach, była znacznie łagodniejszego i delikatniejszego charakteru, choć lata doświadczeń i mieszkanie w tym zamczysku zrobiły swoje i nieco ją ukształtowały. Nie była już wiecznie zapłakanym i użalającym się nad sobą mazgajem, ale pewnych cech nie da się tak po prostu zmienić. Czego innego oczekiwała od życia, a co innego otrzymywała, to niestety było mocno rozczarowujące.
Miała nadzieje, że z czasem jej stosunki z mężem ulegną zmianom na lepsze, ale po raz kolejny musiała przyznać, że mocno się przeliczyła. Pewność siebie, która jeszcze chwile temu mocno w niej tkwiła, zaczęła magle topnieć pod wpływem słów Ringo. Załamał ją i mocno zdenerwował po raz kolejny, a przede wszystkim znów udowodnił, że ma za nic ich małżeństwo, a ona sama jest tylko jego własnością. Nie oczekiwała cudów, ani nagłych, diametralnych zmian w ich związku, ale naprawdę miała nadzieje, że będzie lepiej.
- Naprawdę?- syknęła cicho, gdy ten wbił się w jej szyję. - Nie jestem niczyją własnością, na pewno nie twoją. - palce, które trzymała na jego głowie gwałtownie wbiły się paznokciami w jego czaszkę
Co do honoru, niech myśli co chce, ale ona nadal go miała. Pomimo tych wszystkich poniżeń nadal wiedziała kim jest i jaką ma wartość, wiedziała, że zasługuje na więcej, że należy jej się coś lepszego od życia i na pewno zasługuje na kogoś lepszego niż Ringo, ale niestety nie zawsze dostajemy tego co chcemy, a jedynie co jej pozostało, to świadomość własnej wartości i duma, której nie chciała się wyzbyć. Jęknęła cicho, przejeżdżając paznokciami od głowy w dół na ramię mężczyzny, nawet nie próbowała być delikatna.
- Skoro jednak twierdzisz, że należę do ciebie... trzeba przyznać, że kiepsko traktujesz swoją własność, do tego żonę...
Miała nadzieje, że nie upije z niej za wiele, chyba nie chciał, że Yuki mu tu zaraz padła w ramionach nieprzytomna. Nie lubiła, gdy ktoś pił jej krew, ale Ringo był jedyną osobą, która to regularnie robiła, picie krwi, jak to między szlachetnymi bywa mocno ich związuje ze sobą. Przygryzła jego ucho, przebijając je kłem. mogłaby go odrzucić telekinezą, ale co by to dało? Raczej by tego nie wziął za ciekawe urozmaicenie.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Czw Mar 12, 2015 12:20 pm

Yuki mogła się jedynie uwolnić pokonując Ringo. Ale czy dałaby rade staremu wampirowi o potężnej pewności siebie i wiary we własne możliwości wojenne? Ciężka sprawa. Tak więc kobieta jest skazana na jednookiego brutala, który bez żadnych oporów, przebił się kłami przez jej szyję, pijąc spokojnie krew. Na jakże czułe gesty nie zwracał uwagi, jedynie zacisnął mocniej szczęki żeby krew znacznie szybciej wpadła do jego jamy ustnej. Nie zerwał uwagi także na wspomnienia. Właściwie nie interesował się nimi. Yuki miała być ze względu na Rilianne, a nie dla związku. Ma wiele ciekawysz i silniejszych kobiet pod nosem niż blond włosa. Dlatego po przerwaniu, złapie za kark szlachetną, zmuszając do puszczenia jego ucha.
- Nie licz, Yuki że się zmienię, nie dla Ciebie. Masz zajmować się tylko naszą córeczką... - wreszcie odrzucił ją od siebie, posyłając groźny uśmiech. Tyle z ich towarzystwa. Jednooki wolał wyjść, rozerwać się poza zamkiem i przede wszystkim kogoś wykorzystać bo na Yuko chętki jakoś nie miał. Bo ile można dymać jedno kobietę, no ile? Poza tym nie czuł do niej żadnej więzi.
Wyszedł.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Yuki Nie Mar 15, 2015 6:32 pm

Nie chciała z nim walczyć, choć wciąż się łudziła, że może kiedyś Ringo zmieni względem niej zdanie, może kiedyś ich stosunki się poprawią, ale najwyraźniej były to życzenia nie do spełnienia. Jej mąż był bezwzględnym wampirem, który miał za nic uczucia swojej żony. Otwarcie mówił, że jest jego własnością i najwyraźniej nie miała nic do powiedzenia w jakiejkolwiek kwestii. Była tylko na pokaz, była tylko dla Rill, ozdobą, wręcz zabawką i nie mogła nic na to poradzić. Miała mu się postawić? Jak nic by oberwała, nie miała z nim szans w starciu, walkę z Ringo zarzuciłą już dawno.
Jęknęła, gdy mocniej się wgryzł w jej szyję. Nigdy nie należał do delikatnych. Gdy chwycił ją za gardło, spoglądała na niego lekko zdezorientowana. W końcu ją puścił, a wręcz odepchnął. Zachwiała się ze względu na utratę krwi. Jedną dłonią chwyciła się za obolałe gardło. Nie miała nic do powiedzenia. Żona go nic nie obchodziła, a ona musiała sobie z tym jakoś radzić. Wreszcie została sama. Zostawił ją, a ona musiała przyznać, że z tego spotkania wyszła prawie bez szwanku, najwyraźniej Ringo znudził się już znęcaniem na Yuki, jeszcze trochę i w ogóle przestanie na nią zwracać uwagę. Może to i dobrze.
Drgnęła, budząc się z odrętwienia i rozejrzała za jakimś ręcznikiem. Była naga, osłabiona i obolała, ale w gruncie rzeczy cała i zdrowa. W miarę. Owinęła się ręcznikiem i również opuściła teren basenu udając się do komnaty, gdzie zamierzała się umyć i ubrać.

z/t
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Sro Cze 26, 2019 9:35 pm

- Głowa do gory! Zawsze mogło być gorzej.
Zawoła wampir, obracając się na moment w kierunku Nei. Dziewczyna wyglądała naprawdę strasznie; blada, osłabiona i taka, że zapewne w którymś momencie nerwy jej puszczą, żeby zapłakać gorzko. W końcu nie dość, że ją zaatakowano, porwano, to jeszcze przebywała w starym zamku i nie była świadoma tego, co tak naprawdę może ją czekać. W dodatku zaczęła towarzyszyć Głowie Rodu, a Barabal jako ekscentryczny pan ma różne dziwne pomysły w głowie. Chociażby udać się do pomieszczenia z basenem, żeby trochę dziewkę rozbawić.
- Mam nadzieję, że lubisz i umiesz pływać? Bo mamy wiesz... Basen!
I znowu ten wesoły ton, jakby nic wielkiego się nie działo. Jeśli Nea zacznie nie wyrabiać, wampir po prostu do niej podejdzie i weźmie za rękę. Przecież droga do basenu była długa; kilka korytarzy, parę schodów ale co najlepsze, nie spotkali nikogo. Może nawet lepiej i dla Nei? Póki co nie była obiektem zainteresowania, aczkolwiek też warto wspomnieć, że podobne rzeczy odbywały się niemal co dzień. Nie raz krążył tutaj ktoś, kto był przetrzymywany wbrew własnej woli. Marnie kończyli.
- Poczujesz się wspaniale!
Zaśmieje się i wreszcie zatrzyma. No tak, dotarli. Spore dwuskrzydłowe drzwi w kolorze szarości. Wampir pchnie je z niebywałą lekkością, po czym wepchnie Nee do środka. Potknie się, upadnie. Nic wielkiego się nie stanie, wampir i tak ją wyminie, aby wkroczyć do wielkiego pomieszczenia. Ciemna cegla, wysokie i schodząc z kilku stopni dotrze się do brzegu basenu... wypełnionego krwią.
- Dawaj! Masz się rozebrać i zanurkować. To takie no... Wyzwanie! Wy młodzi, macie ich teraz sporo. Widziałem nawet w takim małym ekraniku... Smartphone? Czy coś takiego?
Podrapie się po brodzie, zamyślając. Zupełnie nie miał głowy do nowinek technicznych i gdyby nie młodsze wampiry, dalej uciekałby przez telewizorem. Taki już o to z niego dziwny starszy pan w czerni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Sro Cze 26, 2019 11:28 pm

Mogło być gorzej?
Co niby gorszego mogło ją czekać od wampirzych kieł, których doświadczyła? Śmierć?
Nea nie była wcale taka pewna, czy śmierć to gorsza opcją. Ale dziewczyna nadal chciała żyć, dlatego potulnie dała się prowadzić wampirowi, stwierdzając, że posłuszeństwo jest w tym momencie najbezpieczniejszym wyjściem.
Przez myśl przechodził jej jeszcze jeden czarny scenariusz, ale nawet wolała go sobie nie wizualizować i próbowała jak najszybciej porzucić upiorną myśl.
Przecież… chyba nie wykorzystują do… tego celu ludzi, prawda? Czy jednak tak też się bawią?, spytała z przerażeniem samej siebie.
Cóż, teraz przynajmniej mogła zrozumieć, dlaczego w akademiku Mir tak bardzo się zdenerwowała, gdy myślała, że Fergal chce ją zgwałcić.
Nie, nie umiem pływać – odpowiedziała ze strachem, kiedy wampir wreszcie, po długiej wędrówce krętymi korytarzami, których Nea za nic nie mogła spamiętać, doprowadził ją do jakichś drzwi. – Naprawdę, od razu idę na dno, ja nigdy się nie nau…
Nie dokończyła, ponieważ wampir wepchnął ją do pomieszczenia. Lekko czy nie – była osłabiona jak cholera, więc i tak upadła na brzuch. Szybko jednak uklęknęła i się rozejrzała.
Potrzebowała chwili, aby dostrzec szczegóły w – oczywiście ciemnym i mrocznym – pokoju, ale kiedy w końcu jej się udało…
O boże.
Aż wymieniła w duchu wszystkie przekleństwa i wszystkich świętych, jakich znała, mimo że była niewierząca.
Jakie wyzwanie, o czym ty mówisz!... – niemal krzyknęła z rozpaczą, nawet nie myśląc o tym, czy mogła nazywać wampira per „ty”. – To… to… nie wejdę tam, nie mogę, utopię się…
Matko boska – już nie chodziło o samo pływanie, ale o to, w czym miałaby się zanurzyć!
Na potwierdzenie odmowy objęła się rękami, aby pokazać, że nie ma zamiaru też się rozebrać.
Gdyby tam przynajmniej była woda, a nie krew (skąd oni jej tyle wzięli!), Nea mogłaby zaryzykować i – w ubraniach – wejść tuż przy brzegu, aby nadal trzymać się ścianki.
Ale do basenu pełnego czyjejś posoki?
Nie ma opcji.
Chcesz jakiś challenge z internetu? – zapytała z cicho z niedowierzaniem. Nie miała pojęcia, o co temu przeklętemu wampirowi chodziło, ale… wyglądało na to, że naoglądał się za dużo filmików. Nea wyczuła więc szansę. – To… wymyślmy coś innego! Bez pływania! Jest dużo innych wyzwań. Nie wolisz picia wody na czas? Albo jakiegoś selfie? – spytała jeszcze z nadzieją, mając nadzieję, że wampir nie będzie kojarzył tej nazwy, a więc wyda mu się interesująca – i że nie zorientuje się, że chodziło jej tylko o idiotyczne zdjęcie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Pią Cze 28, 2019 10:05 pm

Barabal wcale jej nie słuchał. Prowadził ją tylko wielce ucieszony swoim planem i ani na chwilę nie spowolnił. Dziewczyna miała go zabawi oraz sama poczuć odrobinę radości, a przynajmniej tak wymyślił sobie szlachetny. Porwana tak naprawdę nie miała nic do powiedzenia; musiała się mu poddać.
- Nauczysz się! To proste! A jeśli umrzesz, to obiecuję nie oddawać twoich zwłok szczurom. Urządzimy ci cudowny pogrzeb; staniesz się deserem dla mojej rodziny.
Uśmiechnie się serdecznie, jakby te słowa właśnie miały dziewczynę podnieść ogromnie na duchu. Oczywiście wampir dalej zabawiał się jej kosztem. Przecież o to w tym chodziło. Nea miała być zabawką, ofiarą, a Barabal osobą która ma za zadanie sprawić jej jak najwięcej bólu, jak i przykrości.
Na moment zamilknął, kiedy ta już prawie krzyczała i z ledwością się zbierała z podłogi. Widok krwi aż tak ją zmroził? Szlachetny potarł ręce i wreszcie do niej podszedł. Pochylił się, żeby dokładniej widzieć jej przerażoną twarz.
- Nie utopisz się! Obiecuję ci... Zobaczysz, że będzie fajnie. No dajesz. Rozbieraj się! Jeśli chcesz, mogę dopingować. Powiedz mi tylko jak masz na imię.
Dalej postawa utrzymująca chęć do dalszych "wygłupów". Nea jednak była innego zdania; bała się, chciała stąd uciec, ale była zbyt bezradna.
Więc może jej pomóc?
- Tak! Właśnie tak! I chcę to nagrać, bo jestem posiadaczem tego telefonu!
Nawet przytaknął, po czym wyciągnął telefon z tylnej kieszeni spodni. Czarny, dość spory dotykowy telefon z matowymi elementami. Pokaże go Nei, ale do ręki nie da.
- Chcę coś nagrać, a później pokazać młodym, że staruszek Barabal też umie się bawić.
Zdradził swoje postanowienie i z ciekawością zerknie na dziewczynę. Dawała tyle pomysłów; selfie, picie wody na czas. Aż wskazał na nią palcem:
- Pierwsze zadanie! Masz upić krew z basenu. Wytrzymasz trzydzieści sekund albo minutę?
Podejmie się wyzwania? Barabal teraz miał dość poważną minę, wszak zależało mu na nagraniu. Tylko co na to porwana? Nie wyglądała raczej na kogoś, kto od razu rzuca się w wir dziwactw. Jak widać chce trochę walczyć. Ale czy wytrzyma do końca? W końcu jest na nieznanej posesji pełną wampirów. Niebyt świetlana przyszłość.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Sob Cze 29, 2019 10:04 am

Nauczysz się! Ta, jasne.
Kuźwa, dlaczego te pieprzone wampiry musiały żyć w jakimś innym, kompletnie oderwanym od rzeczywistości świecie, którego Nea chyba nigdy nie będzie umiała zrozumieć?
Zaczęła głęboko oddychać, aby się uspokoić i nie wpaść w panikę, gdy wampir w cudowny sposób opisywał jej... pośmiertne perypetie.
Wolałaby szczury.
Wolałaby robaki.
Wolałaby sępy.
Och, matko, wolałaby wszystko od bycia pożartą przez tych krwiopijców.
Odsunęła się z niesmakiem, kiedy ten się do niej zbliżył, i zakaszlała. Bolało ją całe gardło i mówiła z wyraźną chrypą – naprawdę potrzebowała wody.
Nie... nie rozbiorę się. Dlaczego nie popłyniesz pierwszy? Ja też mogę cię nagrać – zaproponowała, kątem oka patrząc na telefon, który wyjął. Nie miała zamiaru podawać temu świrowi swojego imienia.
Jasna cholera, gdyby tylko udało jej się dostać jego komórkę przynajmniej na moment.
Zwinąć ją i schować się na parę minut w jakimś miejscu, zadzwonić na policję, może udałoby się ją zlokalizować, może...
Posłuchaj... Barabalu – zaczęła ostrożnie. Staruszek? Ile ten krwiopijca miał lat? – Jeżeli to nie ty będziesz na nagraniu, to... jak inni mają wiedzieć, że... bawiłeś się osobiście? W końcu nie ma dowodu, że tu byłeś – zrobiła przerwę na parę kaszlnięć i złapała się za bolącą klatkę piersiową.
Spojrzała jeszcze raz z przerażeniem na basen i aż cofnęła się w stronę drzwi.
Pić krew?
Ludzką?
Tak jak wampiry?
Aż zawartość całego żołądka zaczęła jej podchodzić do gardła.
A może: co ty na to, abym to ja nagrywała, jak... pijesz? Wtedy nikt nie będzie miał wątpliwości, że umiesz się bawić! Kogo by obeszło to, jak ludzka nastolatka pije z basenu, co? Co innego ty – w końcu... jesteś panem zamku! – rzuciła ryzykownie, bo tak wywnioskowała ze wcześniejszej rozmowy wampirów. Ale jak było naprawdę – nie wiedziała.
Zaczęła ostrożnie się podnosić, uważnie obserwując wampira. Rozejrzała się też ukradkiem w poszukiwaniu innego wyjścia lub czegoś, co mogło jej pomóc się stąd wydostać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Nie Cze 30, 2019 11:59 am

Akurat ten wampir żył w całkiem innym świecie. Dla niego liczyło się to, co mogło wydawać się interesujące, chociażby gnębienie nastolatki. Tak długie życie już całkowicie psuje sumienie względem swoich ofiar i jeśli Nea by zmarła, zostałaby wymieniona na inną. Ale póki co Barabal miał z tego radochę, więc poniekąd dziewczyna jeszcze miała szansę cieszyć się życiem.
Obserwował ją. Widać, że dziewczyna ledwo co żyła, potrzebowała pomocy, ogarnąć się. Nie dostawała żadnej szansy na chwilowy odpoczynek, Barabal ciągle coś chciał.
- Ale to nie ja mam wykonać zadanie, tylko ty! Nie wstydź się, sami swoi!
Zawołał, kolejny raz podchodząc. Ona nie ucieknie, doskonale o tym wiedziała. Albo się zgodzi albo stanie się coś gorszego.
- Będą wiedzieć, od czasu do czasu nakieruję na swoją twarz telefon. Będę widoczny, jak ty! Czekam!
Machnie telefonem w jej kierunku, a później na basen. Uśmieszek nie schodził z jego twarzy, nawet nie odczuwał agresji względem porwanej. Wystarczyło, że ledwo co wytrzymywała.
- Ale pijący wampir to nie nowość. Człowiek już tak. Nooo Mała! Pokaż na co cię stać!
Dopingował jej, trzymał kciuki i krążył czasami dookoła, jak jakiś trener personalny. A kiedy się podniosła, szlachetny szybko do niej podejdzie i pchnie w stronę brzegu basenu. Jeśli wpadnie, Barabal szybko włączy nagrywanie i zacznie komentować:
- Nasza wspaniała bohaterka właśnie postanowiła wykąpać się w basenie pełnym krwi. Krew otrzymana od prywatnej kliniki zaprzyjaźnioną z Radą! Pochodzi głównie od sierot! I ta właśnie o to dziewka, kosztuje ich słodkiej posoki. Wypłynie czy pójdzie na dno niczym Titanic? No dalej! Masz nogi i ręce, płyń. Unieś się ponad powierzchnię, udawaj że jesteś panią życia! Nie zawiedź swoich widzów! Jesteś zwyciężczynią!
Wiwatował, krzyczał i ciągle nagrywał. Czasami stanął przy brzegu, żeby nakierować kamerę na swoją twarz oraz na basen, który miał za plecami. Nea wyszła lub nie, na tą chwilę szlachetny był zajęty sobą i w nosie miał ratunek ludzkiej zabawki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Nie Cze 30, 2019 8:12 pm

To był jakiś absurd. Istny absurd.
Wszystkie wampiry uważała za chore psychicznie i psychopatyczne, ale ten jeden tutaj już w ogóle nadawał się do wariatkowa. Pewnie jeśli istniałby szpital dla umysłowo chorych krwiopijców, Barabal byłby jego permanentnym gościem.
Co chwilę brała głębokie wdechy, które sprawiały bolesne drapanie w jej gardle i przyprawiały ją o uporczywy kaszel. Przełknęła małą ilość śliny, jaką były w stanie wyprodukować jej ślinianki, ale to nie dało żadnej ulgi.
Nawet nie wiedziała, jak protestować przeciwko temu... zadaniu – przecież facet był definitywnie szurnięty. O co, do diaska chodziło z tym wyzwaniem? Czy wampiry naprawdę nie mają nic innego do roboty?
Próbowała się od niego odczołgać, kiedy do niej podszedł, ale szaleniec był jak w transie, i cały czas posuwał się w jej stronę, bez względu na to, na ile się odsunęła.
Nie wstydź się? Och, na boga, skąd on tu wytrzasnął jakikolwiek wstyd! Czy naprawdę był aż tak zacofany, że nie rozumiał małej niechęci Nei do skorzystania z uroczej kąpieli, czy może świadomie się z nią droczył?
Nie. Wypiję. Tej. Krwi – wycedziła z rozpaczą, gdy akurat wstawała. – Daj mi wody. Błagam cię, chociaż trochę, ale wody, a nie...
Nie zdążyła dokończyć, bo Barabal ujął ją w momencie, gdy się podniosła – i bezceremonialnie wepchnął do wypełnionego obrzydliwym, krwistym płynem basenu.
O kurwa.
Boże.
Gęsta ciecz od razu przywarła do ciała dziewczyny i wpłynęła wszędzie – do włosów, pod ubranie, do oczu, nosa, a przede wszystkim – do ust.
To była.
Najobrzydliwsza.
Najgorsza.
Rzecz.
Jaką Nea kiedykolwiek miała w ustach.
Wiedziała, jak normalnie smakuje krew, pewnie, że wiedziała, w końcu nieraz skaleczyła się w palec i ssała małą rankę, aby zatamować minikrwawienie, ale...
Ale to było coś całkiem innego. Niewyobrażalnego dla jej umęczonej psychiki.
Podczas wpadania do basenu udało jej się na szczęście złapać jedną ręką za barierkę, dlatego była w stanie się podciągnąć i wyłonić całe drżące ciało z krwistej kąpieli.
Od razu oparła się ramionami o posadzkę, wypluła na nią krew, zakaszlała głośno, po czym zaczęła szlochać i oddychać, jakby właśnie miała napad jakiejś choroby.
Miała kompletnie gdzieś, że ten wariat ją nagrywał i coś krzyczał, tego było dla niej za wiele. Jebać jego komórkę, filmik i całe to głupie wyzwanie.
Łzy zaczęły spływać jej po twarzy razem z krwią, a sama Nea widziała przez to jeszcze gorzej. Obraz przesłaniała jej czerwona ciecz, której szybko spróbowała pozbyć się prawą dłonią – jako jedyną niezamoczoną w tym cholernym łajnie.
Płacząc i trzęsąc się jak osika, spróbowała oprzeć się na ramionach, aby wyjść z basenu. Czuła, jak jej przemoknięte ubrania jej ciążyły – nasiąknęły krwią do ostatniej nitki.
Przetarła twarz, aby chociaż z niej pozbyć się posoki, i odgarnęła do tyłu czerwoną, zlepioną burzę włosów.
Dopiero teraz spojrzała na Barabala.
Już – powiedziała przez łzy. Pociągnęła nosem, próbując się uspokoić. Wiedziała, że płaczem do niczego go nie przekona. – Już... już zanurkowałam. Widzisz? Zrobiłam... to. Challange wykonany! Czas na ciebie – dodała i ponownie wsparła się na ramionach, tym razem nieco mocniej. – Możesz mi dać... telefon... nagram – łkała jeszcze, po czym w ostatniej chwili powstrzymała się przed odruchem wymiotnym.
Było jej tak potwornie niedobrze.
Z trudem zaczęła wychodzić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Gość Nie Cze 30, 2019 8:33 pm

Płacz nie pomoże, nie w tym zamku i nie przy tej osobie. Tutaj nie raz dochodziło do lamentów ludzi, nie raz nawet największe ludzkie chojraki łkali jak małe dzieci, kiedy tylko wampiry położyły na nich łapska. Więc Nea nie pierwsza, nie ostatnia. Miała przed sobą naprawdę długi czas, aż w pewnym momencie stanie się nudnym przedmiotem zabaw. Póki co działo się.
Im bardziej protestowała, tym mocniej Barabal nie chciał przestać i porzucić swój plan. Nea była już skazana na porażkę, szlachetny nie cofnie się przed niczym, zwłaszcza gdy znajdują się na jego włościach.
- Może poliż podłogę? Jest wilgotna! W cegle zawsze gromadzi się dużo wody!
Pomysł nie do odrzucenia, prawda? Kurosz aż pokiwał sobie głową, bowiem jest taki wspaniałomyślny. Nea na pewno skorzysta. Ale póki co, wylądowała w basenie. Barabal odstawił swoje przedstawienie nagrywając filmik. A ile emocji nadał swoim okrzykiem, kiedy Nea wyszła z krwistej pułapki. Cała umoczona czerwoną cieczą; była idealnym posiłkiem dla wampira. I właśnie jeden z nich musiał aż zasłonić usta.
- Czyż nie wygląda cudownie? Pani  krwi wychodzi! Myślicie że zapomniała o podpasce i o! Taki wylew! Tsunami!
Śmiał się z własnych żartów. A kiedy Nea chciała telefon, wampir zaprzeczył:
- O nie, nie! To jeszcze nie koniec! Teraz wyczołgasz się z basenu i dotrzesz do mnie! Chodź! Dam ci ciasteczko i wodę.
Po tych słowach, wampir zrobi kilka kroków w tył. Pomacha również Nei, którą oczywiście cały czas nagrywał.
- Kolejne wyzwanie! Nasza Paróweczka właśnie zamierza czołgać się ku lepszemu światu; tam czeka ją dzban czystej wody i kruche ciasteczka z miodem! Widzicie jak się cieszy? Taka radość, że aż płacze! Coś niesamowitego!
Komentował, wiadomo. A im bliżej była Nea, Barabal będzie się cofać, póki nie dotrze do drzwi. Czekał na bohaterkę nagrania, licząc że podoła zadaniu... Bo jeśli nie... Aż czerwone ślepia zalśniły na moment. Cóż takiego czarnowłosa bestia kombinowała? W końcu czekało ich selfie, zatem wampir ma mnóstwo pomysłów w głowie. Biada młodej, biada.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kryty basen [Parter] - Page 4 Empty Re: Kryty basen [Parter]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach