Frytki z gałkami ocznymi, proszę!

Go down

Frytki z gałkami ocznymi, proszę!  Empty Frytki z gałkami ocznymi, proszę!

Pisanie by Hairi Pon Lut 24, 2020 11:43 pm

Bycie dzieckiem jest najlepszym okresem na świecie. Dlaczego? Wyrośniesz na dobrą osobę pełną empatii i ambitnych planów na życie... Albo zostaniesz pitką tak jak bohaterka tego retro. Nie żeby coś, Hairi łatwego życia nie miała a zarazem jest bardzo specyficzna, choć życie na osiedlu wiele ją nauczyło. JP 100% I tak dalej. Przez pięć lat wiele się wydarzyło - zdążyła się wdać w jakieś konflikty z prawem, kradzieże, zajebała worek zioła jakiemuś hipisowi a największym marzeniem było popłynąć z delfinami aż do Vegas, czy to w ogóle możliwe.
Mniejsza.
Gdzieś tam się szlajała po nieznanych okolicach z dala od Yokohamy, w razie gdyby hipis jej jeszcze szukał, a po pięciu latach wróciła tutaj. Zupełnie odmieniona i mniej niepełnosprytna niż do tej pory... Choć na pewno bardziej apatyczna.
Co zrobi osoba, która wróciła po czasie nieokreślonym dla niej do miasta w którym to dotąd mieszkała? Pokręci się po okolicy, wyniucha czy koronawirus faktycznie istnieje a poza tym pójdzie rzucić coś na ząb. W ten sposób właśnie znalazła się przed makiem. Będzie gruba, to nic. Ważne, że coś zje a tak się składa, że nie za wszystko w życiu trzeba płacić, nie? A może tak się zatrudnić na jeden dzień? Ponoć pracownicy mają żarcie darmowe, ha!
Hairi

Hairi

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Trupio blade ślepia o delikatnym, błękitnym odcieniu.
Zawód : Przybłęda.
Moce : Się uzupełni


https://vampireknight.forumpl.net/t4117-shushu-little-girl-is-here#90405

Powrót do góry Go down

Frytki z gałkami ocznymi, proszę!  Empty Re: Frytki z gałkami ocznymi, proszę!

Pisanie by Gość Wto Lut 25, 2020 12:33 am

Szczęśliwi kalorii nie liczą - takie o to słowa Gruby zawsze sobie wbijał do głowy, kiedy kierował się w stronę niezdrowej knajpy podczas uciekania od diety. Nawet podczas trwania patroli, wampir nie omieszkał spacerować po otoczeniu z ekwipunkiem w postaci przekąsek. Teraz niestety ich brakło, a że patrol okazał się niezwykle nudny głód znacznie się wzmocnił. Dobrze, że w pobliżu znajdował się niegodziwy truciciel ludzkości, ale za to jaki pyszny McDonald. Tak, to właśnie tam Chunky się kierował uwiedziony zapachem spalonego oleju oraz burgerów w których mięso wcale 100% nie było. Ale czy Kurosza takie nagie fakty obchodziły? Skądże! Wszak jakby było inaczej, skierowałby się do wegańskiej restauracji.
Oślepiony żółtym neonem fastfooda, Chunky zupełnie nie patrzył gdzie stawia swoje ciężkie kroki. Zbyt wpatrzony i rozmarzony w budynek, zignorował dziewuszkę stojącą przed wejściem. Niestety, została staranowana przez rosłe ciało hycla, który zorientował się w momencie przejścia przez próg. Oczywiście nie doszedł do tego samodzielnie: jakaś para siedząca blisko wyjścia spojrzała karcąco na niego. Ten z wyraźnym zdziwieniem obejrzał się za siebie i... Cóż, doznał szoku. Od kiedy? Niby jak?
Wyskoczył zza drzwi, chcąc pomóc wstać (o ile już tego nie zrobiła) poszkodowanej.
- Ej, nie zauważyłem cię. Wiesz, że nie wolno pojawiać się od tak przede mną?
Nie żeby ją karcił czy miał pretensje, po prostu był nieźle zdziwiony nagłą akcją. Wielka szkoda, że nie przyjął do świadomości faktu iż dziewczyna stała tu wcześniej.
- Chcesz tu wejść?
Wskazał na drzwi za sobą. Tak, McDonald ich witał, oczekiwał i już był gotowy do przeliczania ich pieniędzy.
- Mogę ci coś postawić.
Zaproponował chociaż niezbyt chętnie, ale jak matka uczyła - czasami warto pokazać się od tej "lepszej" strony. A Chunky się starał, serio.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Frytki z gałkami ocznymi, proszę!  Empty Re: Frytki z gałkami ocznymi, proszę!

Pisanie by Hairi Wto Lut 25, 2020 11:41 pm

Dla młodej wampirzycy jedzenie i kalorie są swego rodzaju rarytasem. Dlatego tym razem jest tak zadowolona I dumna z faktu, że może sobie przyjść do czterogwiazdkowej restauracji McDonald's i kupić potężnego burgera. Sama myśl ją totalnie zaświergoliła, wierzcie mi lub nie! Toż to przecież rarytas i zaszczyt mieć możliwość zjedzenia tutaj czegokolwiek.
Stała tak przed wejściem, gniotąc w ręce banknot za który być może będzie w stanie kupić jakiś konkretny zestaw. Zwilżyła językiem dolną wargę kiedy to jakaś chodząca tusza przeszła się po niej jak po kładce. Aż poczuła wszystkie kości które dotąd sztywne wydały z siebie dźwięk pękania i łamania. Nie żeby to było źle, oczywiście że nie. Gościu potraktował jej plecy lepiej niż niejeden masażysta!!
Hairi sapnęła cicho z trudem podnosząc się na równe nogi. Chłodne spojrzenie przeszyło wampira który z wyrzutem wyskoczył jak schizofrenik przez okno.
- Stałam przed Tobą dużo wcześniej.
Odmruknęła cicho koniec końców nie korzystając z jego pomocy, choć ładny gest ze strony tego pana, że chciał tę pomoc okazać. Otrzepała białą bluzkę i swoją moro kurtkę z piachu czy kurzu, z ziemi. Zależy w czym wylądowała...
- Tak, właśnie ten budynek jest moim celem na dziś.
Gdzieś tam na tej bladej buzi wampirzycy pojawił się słaby i ledwowidoczny, acz całkiem ładny uśmiech. To jak się pobyt skończy to kwestia czasu i tego jak się wszystko potoczy.
Następne zdanie chłopaka wprawiło ją w dumanie. Skoro chce jej postawić, to czemu miałaby odmawiać? Pieniążki zostaną na co innego, a ta będzie miała szanse korzystać z dobroci jak mały pasożyt. Schowała więc banknot do kieszeni kurtki i westchnęła cicho.
- W porządku, grzeszniku. Pozwolę Ci odpokutować i zapłacić za moje papu.
Oj wampir nie wiedział jeszcze na kogo trafił, a trafił na totalnie wyalienowaną osobę.
Hairi

Hairi

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Trupio blade ślepia o delikatnym, błękitnym odcieniu.
Zawód : Przybłęda.
Moce : Się uzupełni


https://vampireknight.forumpl.net/t4117-shushu-little-girl-is-here#90405

Powrót do góry Go down

Frytki z gałkami ocznymi, proszę!  Empty Re: Frytki z gałkami ocznymi, proszę!

Pisanie by Gość Sro Lut 26, 2020 12:49 am

Naprawdę współczuł dziewczynie, która musiała przeistoczyć się na kilka długich sekund w czerwony dywan. Ale tak bywa kiedy Kurosz staje się zaślepiony przez własne żądze; na nic już nie reaguje, a otoczenie nie istnieje. Ileż to już osób taranował gdy coś zobaczył albo miał dość tłumów? Wykorzystywał swoje gabaryty w jak najlepszy sposób. Tym razem też tak było, ale ze skutkiem ciężkiego sumienia. Nie chciał wyrządzić przypadkowej osobie krzywdy, zwłaszcza jakiejś małolacie. Wujaszek Hiro byłby bardzo zły.
Syknął pod nosem na jej słowa. To było ewidentnie nieostrożne z jego strony i totalnie głupie.
- No tak, skoro cię staranowałem. Za niska jesteś.
Starał się jakoś wytłumaczyć swoją nieostrożność, ale topornie mu to szło. Dobrze jednak, że wampirzyca niespecjalnie czyniła z tego dramę.
Też chciała do Maka? No tak. Przecież stała przed budynkiem. Postarał się o jakiś uśmiech, nie chcąc jej czasami odstraszyć. Głupia sytuacja i tyle.
Odetchnął kiedy zgodziła się na postawienie posiłku. Skoro chciała, przepuścił ją oczywiście jako pierwszą. Nie, przyglądał się jej, w końcu wzrok wampira utkwił na uśmiechniętej kasjerce witającej ich, gdy tylko znaleźli się bliżej kasy.
- Najchętniej skorzystałbym z samoobsługowej.
Burknął pod nosem, zerkając na postawionych kilka kiosków do zamawiania. I nieważne co uczyniła dziewoja, Chunky chwycił ją w miarę lekko za ramiona i przestawił przy ekranie samoobsługowym. Oczywiście to on obsługiwał. Już miał wprawę.
- Ostatnio gdy zamawiałem przy normalnej kasie, otrzymałem złe zamówienie: Zamiast ośmiu, dostałem cztery zestawy. Babka tłumaczyła się przesłyszeniem. W życiu nie widziałem tak wrednego wyrazu twarzy... Przecież byłem klientem, zapłaciłem za to.
Wyszczerzył się ze złości, nie patrząc nawet na swoją nową koleżankę. Działał automatycznie, o czym mogło świadczyć, że był częstym gościem.
- Co chcesz? Cole? Wodę? Frytki?
Zagadał, bo przecież i ona miała złożyć zamówienie, za które on zapłaci. Gdy tylko padło to, co chciała, szybko dodał do swojego. Cóż, Benowe zamówienie kolejny raz stanowiło pokaźne zestawy; sześć big maków, cztery wrapy z kurczaka i kilka porcji frytek. I do cholery... Jeszcze nuggetsy!
- Jestem na patrolu, więc nie mogę sobie pozwolić na solidniejszą porcję. Muszę uważać.
Na co? I po co się tłumaczył obcej nastolatce? Taki właśnie był Ben - żył w swoim świecie, rozumiał go na swój sposób.
- Tak w ogóle to jestem Beniamin, ale znajomi wołają na mnie Chunky. Więc, cóż... Tak, tak własnie brzmi imię twojego wybawcy pieniężnego. A jak z tobą? Nosisz jakieś imię?
Znowu wymusił na swoim bladym licu uśmiech. A gdy tylko zapłacił, mogli wreszcie usadowić się przy wolnym stoliku. Wybrał miejsce przy oknie. Oczywiście zajął krzesło tak, aby być na przeciwko wampirzycy. Wiadomo też, że wybrał nieco większy stolik.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Frytki z gałkami ocznymi, proszę!  Empty Re: Frytki z gałkami ocznymi, proszę!

Pisanie by Hairi Pon Mar 02, 2020 9:05 pm

Powinien tego kiedyś spróbować!
Paść twarzą do ziemi, kiedy jakaś naprawdę potężna, masywna osoba przechodzi sobie po plecach, może gdzieś tam po drodze łamiąc kości ciężkimi krokami. Z pewnością dla człowieka byłoby to sto razy bardziej bolesne niż dla jakiegoś tam wampira, ot co. Krwiopijce to jednak niemalże niezniszczalne istoty, choć czosnek na chlebie powinien szybciutko sprowadzić do parteru! Najstraszniejsza i najbardziej skuteczna broń, nie jakieś antywampirze kajdany, pałki, spluwy czy inne badziewie. CHLEB Z CZOSNKIEM.
- Ja za niska? Może Ty za wysoki, Goliacie
Wszyscy chyba doskonale wiedzą, kim Goliat był, prawda?
Otóż w biblii, facet ten miał sześć łokci i jeden piędź wzrostu - tłumacząc po naszemu to jakieś 3 metry wzrostu. Prawdziwy wojownik okrywający się chwałą i wszelkimi osiągnięciami. Na jego nieszczęście trafił właśnie na istotę o przeciętnym wzroście która cap - powaliła go jednym kamieniem rzuconym z procy.
Morał tej wypociny jest właśnie taki - niech Chunk nie lekceważy młodej tylko dlatego, że jest knypkiem i dorasta mu pewnie do podbrzusza. Są tego plusy, nie musi klękać, nie?
Białowłosa ruszyła przed siebie przebijając się w jakiś sposób przez mały tłum przebywających tu ludzi. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi mogąc żreć jak świnie fastfoody. Ta dwójka też właśnie dlatego tu była.
- Mhm, może być samoobsługowa. Nie lubie się użerać z kasjerami.
Mruknęła cicho, przeczesując zaostrzonymi pazurami włosy, aż dziw, że nie poraniła skóry głowy tak twardymi paznokciami. Gdyby jednak się skaleczyła, a krew pociekłaby po skroni jak z małej fontanny, mogłoby być doprawdy bardzo ciekawie, ot co.
- Mogłeś zjeść ją w zamian za cztery zestawy o których zapomniała. Tak byłoby znacznie prościej, chyba.
Parsknęła cicho zaglądając mu przez ramię, co by chciała tam przekąsić. Żołądek dawał o sobie znać, co znaczyło, że nie będzie się powstrzymywać. Dla niej taka okazja mogła się już więcej nie powtórzyć, dlatego gdy tylko mężczyzna przestał zamawiać od razu na niego zerknęła. Colę? Wodę? FRYTKI? Co to za skąpe zachowanie? Wcisnęła się trochę bardziej między niego a samoobsługową kasę, po czym zaczęła stukać pazurem po ekranie.
- Dwa zestawy z McRoyalem, dwadzieścia nuggetsów, dwie porcje frytek, trzy cheeseburgery, duża fanta, do frytek sosy słodko-kwaśne....
Jak z pamięci, nawet się długo nie zastanawiała. W każdym razie kiedy zamówienie zostało potwierdzone i zapłacone - ta z wielką dumą skrzyżowała ręce na biuście i zadarła troszkę nosa do góry. To był ten dzień Hairi, dzień w którym w końcu się porządnie najesz jakiegoś śmieciowego żarcia.
- Jak na kogoś na służbie porcja wydaje się odpowiednia. Szacun za to, że ograniczasz jedzenie, żeby nie być ospałym.
Chwila moment - więc sam fakt, że jego zamówienie rozsadziłoby żołądek normalnej osoby - tak po prostu zignorujemy?
Ich zamówienie z pewnością zajęło trochę więcej czasu niż przypuszczali. Dotąd nie mieli aż tylu rzeczy dla dwóch klientów i zwykle kończyło się jakimś zestawem na promocji. Ta dwójka natomiast poszła po bandzie. Otrzymawszy w końcu dwie; trzy tacki z jedzeniem usiedli na jakimś najmniej otoczonym przez ludzi miejscu.
- Hairi, nie mam znajomych więc nie mam też pseudonimu.... chociaż raz usłyszałam od jakiegoś bezdomnego: szalona suka i zakapior
Uśmiechnęła się lekko jakby w ogóle nie ogarniając co właściwie znaczą przezwiska jakimi dotąd ją obdarowano. Brzmi jednak słodko!
Hairi

Hairi

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Trupio blade ślepia o delikatnym, błękitnym odcieniu.
Zawód : Przybłęda.
Moce : Się uzupełni


https://vampireknight.forumpl.net/t4117-shushu-little-girl-is-here#90405

Powrót do góry Go down

Frytki z gałkami ocznymi, proszę!  Empty Re: Frytki z gałkami ocznymi, proszę!

Pisanie by Gość Nie Mar 08, 2020 7:39 pm

Goliacie.
Pokręciwszy głową, parsknął głośno. Mimo iż miała dobre porównanie, że umysł nie raz przewyższył siłę, to jednak Chunky nie czuł się przy niej zagrożony. Własne rozkapryszenie, pewność siebie pomagała. Poza tym Goliat ani Dawid nie było wampirami.
Jak oni.
I na szczęście, Hairi sięgała mu na wysokość klatki piersiowej. Więc nie groziło jej nic zbereźnego. Ale czy w ogóle Chunky o tym chociaż przez chwilę pomyślał? Wszak powinien mieć głupie skojarzenia... Cóż, nie miał. Jego myśli były skierowane na zapchanie się, nie na szybką przygodę.
- Samoobsługowa kasa w fastfoodziarniach jest zbawieniem, serio. Chciałbym mieć taką prywatną w domu.
Wyszczerzył się, mrużąc ślepia. W jego blond głowie zrodziła się wizja posiadania ów kasy i zamawiania w zaciszu domowym. Tylko co na to wszystko powiedziałaby matka, jakby ujrzała pracowników z maka w jej domu?
- Może i tak, ale nie w miejscu gdzie przebywa wielu ludzi. Nie chciałbym nie mieć wstępu do tego maka. Ma świetną lokalizację.
Odpowiedział beznamiętnie, kończąc przy tym swoje zamówienie. Teraz przyszedł czas na wampirzycę. Cóż... Powinien się spodziewać, że podeptana dziewczyna zechce zaszaleć. Dobrze jest mieć bogatą matkę i dobrze płatną pracę. Niemniej skrzywił się, ot dla zasady. Jeśli nie da rady wszystkiego zjeść, zawsze może jej w tym pomóc. Właściwie nawet na to liczył.
- Oczywiście. Musze się ograniczać, bo jeśli bym spowolnił, nie mógłbym wykonywać swojej pracy, a szef nie byłby z tego zadowolony.
I tak nie jest. Chunky ciągle robi coś na opak zasłaniając się nazwiskiem, stanowiskiem i powiązaniem z Przewodniczącym. Szkoda jednak iż Przewodniczący tracił już cierpliwość.
Kiedy wreszcie mogli zasiąść, nie pozostało nic innego niż wreszcie zacząć jeść. Otworzył pierwsze pudełko z big makiem.
- Doprawdy? I co? Dałaś mu nauczkę?
Uniósł kącik ust, po czym wgryzł się w miękką bułkę burgera. Od razu wchłonął sporą część.
- Właściwie dlaczego tak cię nazwał? Masz coś za uszami?
Nie, nie bawił się w przesłuchanie. Gdy ma przerwę, nie zajmował się swoją pracą... Za co zapewne już dostałby po uszach. Ale czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.
Oblizał powoli pazury, sięgając po wrapa. Jak zwykle odpakowanie go sprawiło mu trudności i nie obeszło się bez przeklinania. Co gorsza do stolika obok dosiadła się grupka nastolatków. Skierowali oni swoje spojrzenia na stolik należący obecnie do wampirów.
- O kurwa... Obczajcie tamten stolik.
Skomentował cicho młody chłopak, wskazując przy tym ukradkiem na tacki. Naprawdę myśleli, że nikt tego nie zauważy? Mimo wszystko Chunky jeszcze nie reagował, jego nerwy były utrzymywane na wodzy. W końcu pod nosem ma same pyszności. Co więc mogłoby go rozzłościć? Ale co z Hairi?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Frytki z gałkami ocznymi, proszę!  Empty Re: Frytki z gałkami ocznymi, proszę!

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach