Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Pon Lis 25, 2013 9:26 pm

Szkoda, że nie chciał wyjechać chociaż na troszkę. Ruda z chęcią pozwiedzałaby jakieś ruiny albo zaszyła się w starożytnych katakumbach. Skoro dzieci i tak zgrywały już dorosłe istoty i robiły co chciały, to nie musiała im poświęcać aż tak dużo uwagi jak wcześniej. Najwyraźniej w Testamencie nie znajdzie chętnego podróżnika, ciekawego świata, którego nie widział.
– Bo myślałam, że chociaż troszkę zainspiruję Cię podróżami. No wiesz, żebyśmy razem mogli coś zrobić. Poza tym, Twoja matka pewnie nie zabierała Cię nigdzie?
Gdyby miał chęci na podróże, na pewno świat czymś by go zainspirował. Hachiko wcale nie uważała, aby Kanibal był kimś gorszym od reszty wampirów tylko dlatego, że zjadał swoje ofiary i nie potrafił zapanować nad pragnieniem krwi. Wystarczyłoby wyjść do niego z pomocną ręką, a nie tak go zamykać na świat i uznać za nic nie wartego potwora z Zamczyska.
Ruda wiele razy pytała o przeszłość wampira. Chociażby na ich miesiącu miodowym, ale wampirowi nie było spieszno do udzielenia odpowiedzi, a później już go nie zmuszała.
– A gdzie tam! W sumie nie wiem, mógłbyś sam sprawdzić.
Noo, może chociaż w taki sposób zachęci go do zrobienia czegoś? A przecież udała, że nie wie czy to przysparza sporo ruchu, więc najlepiej by było, jakby sam spróbował i się po prostu przekonał. Reszta zależała już od chęci wielkoluda.
Wiadomo, Ruda nie mogła odmówić wampirowi tych pieszczot, które tak uwielbiał, szczególnie że towarzyszyły one myciu głowy. A wampirzyca lubiła bawić się czyimi, długimi włosami. Ba! Z chęcią, którejś nocy zrobiłaby mu dwie śliczne kiteczki, wpięła kilka wsuwek, zakręciła loki. Ot, taka laleczka. A zabawa włosami to przyjemne pieszczoty. Każdy będzie zadowolony.
– Żeby spędzić miło czas z żoną. Jesteśmy to sobie winni. Myślisz, że tak szybko Cię wypuszczę?
Po spłukaniu włosów, nastała chwila relaksu i czułości, przez którą wampir… usnął. Wampirzyca początkowo w ogóle się nie zorientowała w czym rzecz. Uznała, że wampirowi zachciało się wygłupów w statki. Wiadomo pudło czy trafiony zatopiony i te inne. Szturchnęła go raz czy drugi, gdy przez jakiś czas się nie ruszał i aż westchnęła, kręcąc z niedowierzaniem głową. I co teraz? Będzie musiała wyciągać tego stwora z wanny! Jak to zrobi? Jeszcze sama nie wiedziała.
– Nie śpij w wannie. Wstań, zaprowadzę Cię do łóżka.
Pierw łagodne prośby… jeśli to nie podziałało na wampira, zmuszona była stanąć za nim, wziąć go pod pachy i wytoczyć z wanny. Gdy znalazł się już poza nią, rzuciła na jego ciało ręcznik, żeby woda wsiąkła w miękki materiał, samej też się wycierając i ubierając. Potem musiała zaś ubrać i męża, co było nie lada wyczynem. Jak dla mnie… to wręcz sport ekstremalny! Wiadomo, wampir przez sen się rzucał, a więc to głównie utrudniało całą sztukę ubrania Testamenta. Założyła mu gatki, następnie wciągnęła z wysiłkiem spodnie i narzuciła na niego koszulę. A teraz co? No jak to! Musiała go stąd wytaszczyć i przeturlać po korytarzu zamkowym, prosto do jego sypialni. Nie, pierw jeszcze raz powtórzyła cucenie wielkoluda.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Lis 27, 2013 3:48 pm

Westchnął cicho, milcząc przez chwilę. Jeśli chce gdzieś wyjechać, mogą tak uczynić. Poza tym będą razem, a to się liczy najbardziej. Co do jej pytania? Wampir wachał się nad odpowiedzią, wszak nie za bardzo lubi opowiadać o swoim życiu, nawet jakieś najdrobniejsze wzmianki.
- Nie zabierała mnie w podróże.
Odrzekł chłodno i niechętnie pociągnie dalej ten temat. Będzie lepiej jak za chwilę opuszczą łazienkę i zaczną normalnie funkcjonować. Chociaż ciężko domyślić się, co takiego jeszcze wampirzyca wymyśli. I fakt, mówić o sobie nie chciał, zawsze przychodziło mu to trudno, a najlepiej jak w ogóle o tym nie mówił.
Chodzenie na rękach nie należy do męczących czynności? Wampir spojrzał na nią podejrzliwie, nie wierząc. Chodzenie na nogach sprawia że jest bardzo zmęczony, a co dopiero poruszanie się na rękach? To może być ogromny wysiłek. Zmarszczył brwi, choć za chwilę lekko się uśmiechnął.
- Jestem przekonany, że bardziej się zmęczę. Więc odpada.
Rzekł mając przy tym minę, jakby normalnie powiedział coś niesamowicie mądrego. Taki cwaniak, ot co.
- I chyba będziemy mogli się gdzieś wybrać... Ale nie na długo.
Co za zmiana decyzji! Ucieszy się? W końcu sam Barabal polecał im podróż, ma ona prawdopodobnie pomóc przetrwać ich związkowi. Naprawdę zacny pomysł. Zresztą... możliwie, że w końcu coś wychodziło i bez wycieczki.
Hachiko zajęła się higieną włosów olbrzyma, co oczywiście mu wcale nie przeszkadzało. Starannie wyczyściła jego chlubę. Zatem i humor mu się polepszył.
- Zakładam, że nie prędko. Pasuje mi to.
Ucieszy się? On bardzo. Ba, szczere słowa, chęć spędzania czasu małżonką. Istny wampirzy raj... przerwany nagłym snem olbrzyma. Ruda musiała się nieźle namęczyć, aby wyciągnąć kanibala z wanny. I bez przesady, rozbudził się z ledwością, jak poczuł pod sobą twardą podłogę (nie żeby mu twardość przeszkadzała), obejrzał się na małżonkę, która próbowała go ubrać.
- Co ty robisz?! Sam sobie poradzę.
Burknął chłodno, zabierając od niej ubrania. O rany, jak mu zrobiło się głupio. Szybko nałożył na siebie koszulę oraz spodnie. Nie miał nic za złe małżonce, więc nawet niech nie zmyśla najgorszych scenariuszy. I tak właściwie... dlaczego do jego gadziego nosa dotarła TA woń? Ciąża? Zerknął na Hachiko, a nawet wciągnął powietrze w okół jej osoby, patrząc krzywo
- Czuje coś... I to jest dziwne. Bo Ty tak nie pachniesz. To z zamku, z głębi.
Warknął nerwowym tonem, wstając ostrożnie. Ruda zajarzy? Czy kapnie się iż chodzi mu o ciążę? I nie, nie miał pojęcia o zamieszkaniu Yuki w ogromnej budowli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Czw Lis 28, 2013 5:25 pm

Oczywiście, że chciała! W końcu od kilku godzin, jak nie dni czy miesięcy, starała się go namówić na ten wyjazd od dłuższego czasu. Ciągle jej odmawiał, pewnie dlatego, że ich stosunki były dość napięte. Teraz zaś, kierowało nim lenistwo, bo jakżeby inaczej. Musiałoby to być coś naprawdę wspaniałego, żeby miał ochotę gdzieś się wybrać. Zresztą i tak nie ma o czym rozmawiać, bo wampir będzie się zastanawiał przez jeszcze kolejne trzydzieści lat.
– Ja mogłabym Ci pokazać świat.
O tyle, o ile mężczyźni zawsze zasypują kobiety takimi tandetnymi marzeniami, o tyle Hachiko mówiła prawdę. Tym samym nie zraziła się jego lodowatym tonem głosu. Wszak Kanibal wręcz dostawał torsji na samą myśl o przeszłości, a teraz Ruda, w tak bezczelny sposób, ośmieliła się mu o to przypomnieć. Jedynie westchnęła, nic nie mówiąc. Najwyraźniej przeszłość wciąż go bardzo bolała i pozostawiła głęboką, krwawiącą ranę.
Uśmiechnęła się do wielkoluda lekko, unosząc kąciki warg. Nie powiedziała już nic na jego mądre wnioski. Przynajmniej nie dał się zwieść na manowce, kategorycznie odmawiając sprawdzenia tego na własnej skórze. Przecież nie będzie go zmuszać. Nie zaprzeczała tym samym, że trochę ruchu by mu się przydało. Wystarczyłby spacer! Taki co nocny, trwający ze cztery godziny. Pewnie ustaliłby w tym sobie cztery godziny przerwy…
– Zaskakujesz mnie. Ciężko Cię gdzieś wyciągnąć z tego Zamku.
Zamyśliła się, przebierając palcami w ciepłej wodzie z pianą. Była przyjemna, wciąż ciepła. Kilka kropel, jakie spłynęło z jej palców, zmieniło się w kryształki lodu. Wielkimi krokami zbliżała się jej ulubiona pora roku. Śnieg, lód, chłód.
– Ha! Zatem mogę śmiało zapieścić na śmierć Twoją zacną osobę.
Sprzedała mu nawet pstryczka w nosa, zaczepnie. Dosłownie zachowywała się jak nastolatka, ale nie zamierzała ukrywać swojego szczęścia. Przynajmniej póki ono jeszcze trwało.
Ale wiadomo, wampira później zmógł sen, więc własnoręcznie musiała go wyciągać z wanny.
– O, daj spokój. Nie bocz się. Przecież uwielbiam Twoje ciałko.
I co zrobiła wampirzyca? No jak to co! Zaczęło go łaskotać, wbijając swoje palce w żebra wampira (Ha! Wiem, że ktoś tego tutaj nie lubi, ekhym, nie będę wskazywać palcem na Ciebie). Niech się wreszcie uśmiechnie, a nie, łazi jak jakiś snob. Zresztą, sam wiedział, że tak szybko go nie wypuści i już po chwili wpakowała mu się na kolana, nie pozwalając założyć koszuli, i znów rozpoczęła poszukiwanie łaskotek. Musiał się uśmiechnąć, ale tak szczerze, nie z przymusu.
Zmarszczył nos, unosząc brew, gdy wampir zaczął ją obwąchiwać.
– Może to te płyny do kąpieli Ci dziwnie pachną
Zagadnęła, bo przecież nie czytała w czyichś myślach. A już tym bardziej, nie mogła wyczuć ciąży, bo jej zmysły nie były rozwinięte tak, jak w przypadku tego… gada.
– Może chodzi Ci o zapach Yuki? Wyczuwam ją.
Zagadnęła swobodnie, zsuwając się z kolan męża. W końcu sama wciąż była naga i w dodatku, ociekała wodą. Sięgnęła szybko po ręcznik, by się wytrzeć, a później ubrać i rozczesać włosy. Jeśli Testament pozwolił, uczyniła to samo z jego włosami.
- Możemy ją odwiedzić. W sumie... ciekawi mnie, co ona robi w naszym Zamku.
Wzruszyła ramionami. Wszak jeszcze nie wiedziała, że wyszła za mąż za Ringo. Zresztą nawet jeśli, to czy Kanibal dał jej zgodę na mieszkanie w Zamczysku? Przecież on należał do Testamenta, nie do Ringo. Ha! Władczość pojawiła się już u Rudej, nie może przecież dopuścić, by jakaś pannica kręciła się po nieswoim terytorium. Gabrielę jeszcze zdzierży, cudem, bo cudem, ale to kwestia przyzwyczajenia, ot co.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pią Lis 29, 2013 8:25 pm

Spoko, spoko. Pokaże mu świat ale pod jednym, jedynym zajebistym warunkiem. Uwaga... będzie mówił.
- Jasne, lecz tylko wtedy, kiedy ja będę głośno chrapał i to tuż po sytej kolacji.
O co mu dokładniej chodziło? Oczywiście o sen! Hachiko będzie mu opowiadała, taszcząc olbrzyma na taczce, który to zapadnie w sen i zacznie smacznie chrapać. I przed takimi snem koniecznie musiałby coś zjeść. Wszak niezdrowo spać mu z pustym żołądkiem. Hachiko pewnie tak w odpowiedź się nie spodoba, no ale miała takiego gburowatego, podłego mężulka.
Taaa... przeszłość to totalne zło. Kanibal wolał nie rozmawiać o niej, bo to niesie za sobą smutki, a ten smutać się nie lubił. O czym zresztą Ruda strzyga wie. I miło z jej nikczemnej strony, że nie ciągnęła go dalej za język. Chociaż... dziwne w jej wypadku o takim szybkim poddaniu się. Czyżby pewność oraz władczość uleciała z rudych piękności? W dodatku nie zachowywała się tak jak na nią przystało. Nie, nie było to złe. Przynajmniej czuła się przy jego osobie swobodnie i otwarcie. Mógł się jedynie dzięki temu cieszyć, że jeszcze Ruda ceniła swojego męża i zależało jej na nim. To naprawdę... miłe. Nawet nie capnął łapki wampirzycy, kiedy ta pstryknęła go w nos.
Później już wiadomo. Zasnął, ta wygrzebała cielsko z wanny, a ten oczywiście otworzył oczy. Niestety łaskotanie nie leżało w guście wampira, szybko się skrzywił.
- Nie rób mi tak!
Krzyknął w proteście, łapiąc Rudą za ręce. Nie chciał żeby dźgała, łaskotała. Wiedziałem zresztą, że tego nie lubi. I jeżeli nie przestała sama, zrzuci ją z siebie, szybko zakładając koszulę. Wystarczy tych kpin. Nici z uśmiechu.
- Nie, nie jak płyny... to, to ciąża! Czuje nowe życie!
Warknął w gniewie, a gadzie ślepia zalśniły intensywnym szkarłatem. Takie smakołyki ukrywają przed jego osobą? Wstał z podłogi, poprawiać swoją koszulę.
- Nie wnikam w przyczynę pobytu jej osoby w tym zamku. I tak kręci się tu mnóstwo osób, już mi obojętne, że doszedł ktoś nowy.
Burknął chłodno, zerkając z nad ramienia na małżonkę. U licha... ta ciąża spotęgowała bardziej jego głód.
- Nie chcę mieć jej na swojej drodze! Dobrze wiesz, co się dzieje gdy w moim pobliżu pojawia się ciężarna.
Nieco ostrzej niż poprzednio, ale co się dziwić. Głód pożerał go od środka i już dostawał białej gorączki. Oblizał się szybko, patrząc na partnerkę. Co zdecyduje teraz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Nie Gru 01, 2013 1:23 pm

Hachiko słysząc jego warunek, zmarszczył brwi, otworzyła usta i raptownie je zamknęła, mamrocząc coś względnie niezrozumiałego pod nosem. I to było wręcz oczywiste, że nie bardzo się to wampirzycy spodoba. Najwyżej będzie sama wieczorami udawać się na dłuższe wycieczki krajoznawcze, by pozwiedzać owe tajemnicze zakamarki, a męża zostawi w restauracji. Tam się napcha klientami i będzie szczęśliwy. Zaśnie gdzieś na miękkiej kanapie i obudzi się na następny wieczór. Uczta godna prawdziwego króla. I każdy dostanie to, co chciał. On żarcie i spanie, a Hachiko piękne zabytki i trochę kultury. Kiedyś podróżowała znacznie częściej.
Ruda poddała się tak szybko, bo już miała wspaniały przykład konsekwencji drążenia. Odsunęła od siebie wampira, przez co ten stał się bardziej agresywny względem żony. Nie chciała znowu popełnić tego samego błędy, więc przemilczała. Chciała poznać jego przeszłość, ale nie zmuszając go do tego. Będzie chciał, to sam się otworzy na małżonkę i powie jej co nieco, nie będzie chciał, to trudno, przemilczy to, a Hachiko nic nie będzie o nim wiedziała. I tak się czasami zdarzało. Wampirzyca już od jakiegoś czasu nie zachowywała się jak dawniej. Doskonale wiedziała, że się zmieniła. Straciła swoją drapieżność. Rodzina i pewne obowiązki zmieniając nawet wampiry. Sama nie wiedziała czy kiedykolwiek znów będzie taka jak dawniej. Może to był najwyższy czas na jakiś głęboki letarg?
– Jak? No daj spokój! Nie bocz się.
Zaśmiała się, gdy chwycił jej nadgarstki, chcąc od siebie odgonić. Ale ta nawet nie myślała o tym, żeby wstać z cielska męża. Był zbyt miękki i wygodny, żeby sobie na to pozwolić, więc póki sam nie zrzucił, siedziała na nim, usiłując wyzwolić się z tego niedźwiedziego uścisku. Została wreszcie zrzucona, lecz w miarę zgrabnie wylądowała na nogach.
Yuki była w ciąży? Uniosła brew do góry, nie kryjąc zaskoczenia. Zresztą, co ją to obchodziło? Nie jej brzuch, nie jej dziecko. Tylko, co robiła w tym Zamku, będąc w ciąży? Zapomniała, że przede wszystkim mieszka tutaj Kanibal, który uwielbiał małe dzieci? I to niekoniecznie w roli ojca, a raczej… konsumenta.
– No wiesz… kiedy dwoje ludzi się kocha, zazwyczaj powstaje dziecko…
Normalnie jakby sama tłumaczyła pewne sprawy dziecku! Ale jasna sprawa, że zrobiła to specjalnie, by odwrócić jego uwagę od tego zapachu. Widziała przecież, że już zaczęło nim trząść, by tylko zejść na dół i wbić kły w ten brzuszek, by wyssać to, co było w jego wnętrzu.
– To Twój Zamek. Powinieneś trzymać ich w ryzach, a nie pozwalasz szaleć. Zaraz zrobi się z Zamku hotel. A jeszcze niedawno było to puste i ciche miejsce…
Teraz co chwile jakieś piski i śmiechy. Wyczuwała nawet obce jednostki. Dzieci Barabala, który je sobie tutaj sprowadził bez większej przyczyny. Ciekawe czy pytał własnego syna o zgodę, na sprowadzenie bękartów. Jeszcze trochę, a Testament i Hachiko wyprowadzą się do swojej wspólnej rezydencji. Bo już tylko tam była względna cisza.
Podeszła do Kanibala, chwytając go mocno za ramiona. Potrząsnęła nim tak, żeby zmusić go do spojrzenia na siebie. Odgarnęła swoje mokre włosy z szyi, odsłaniając ją. To chyba było zaproszenie? W każdym razie, miała nadzieję, że nie wpadnie na pomysł, żeby ujebać łeb małżonce. Daj mu palec, a weźmie całą ręką…
– Nie krępuj się.
Wampirzyca nie wiedziała niczego złego w tym, że Kanibal się nią karmił. Ba, czuła nawet niemałą satysfakcję z tego faktu. Satysfakcję i podniecenie! Więc niech gryzie gdzie chce! Na pewno mu nie odmówi.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Gru 02, 2013 9:19 am

Prawda, że pewne sytuacje potrafią zmienić danego osobnika. Kanibal nie miał tego za żonie, sam przecież uległ drastycznej zmianie i to nie tylko wewnętrznej. Będąc szefem organizacji Grish, rozleniwił się jeszcze bardziej, a to dlatego że jego podwładni polowali dla niego. Sprowadzali ofiary, kanibal je pochłaniał i o... roztyło się bydle, stracił swoje pazury, nie był tym samym postrachem co dawniej. I teraz woli siedzieć w zaciszu domowym i opychać się do nieprzytomności. Dochodziły jeszcze do tego służki, a głównie Stella. Ta nie umiała patrzeć na smutnego pana i rozpuszczała, jak tylko było to możliwe. Co poradzić... każdy nawet najmniejszy szczegół potrafi zmienić wszytko.
Ha, Hachiko bawiło siedzenie na kanibalu i szukanie łaskotek, których notabene nie miał. Był zbyt... puszysty żeby wyczuć. Poza tym czemu nie pojmie, że tego nienawidzi? Dodatkowy stres! Ciekawe jakby zrobił jej coś czego ona nie znosi, zapewne już dawno oberwałby po głowie i awantura murowana. Dlatego odczuł potężną ulgę, jak tylko Ruda zeszła z niego i zostawiła w spokoju Mógł się wreszcie ogarnąć
Miłość i z tego rodzi się dziecko? Owoc miłości i szczęścia. Kanibal spojrzał na małżonkę jak na kosmitę. Nie dla niego takie tłumaczenia.
- Gadanie. Yuki pewnie zrobiła to specjalnie, żeby mnie prowokować! Pewnie chce dobrać się do mojej krwi. O nie! Moja lodówka jest poważnie zagrożona! Ona będzie jeść za więcej! Hachiko, ja umrę przez te braki.
Pazerny Pan Zamku aktywacja! Aż dostawał skrętu żołądka. I gdyby Yuki stała tutaj przy nim, z całą pewnością by się na nią rzucił! Zgarbił się lekko, krzywiąc z dokuczliwego bólu wnętrzności.
- Co ja mam zrobić? Przecież ich nie wyrzucę, niech mieszkają. Przeżyjemy.
Burknął trochę smutnie. Dlaczego ma trzymać rodzinę w ryzach. Co oni mu zrobili? Nie licząc Gabrielli... bo Barabal wykazał chęć naprawy przeszłych wydarzeń. Reszta to rodzina. Chce to wampirowi odebrać? Ale z drugiej strony... pamiętał te dzieje, w których żył samotnie jedynie z dwiema służkami. Dopiero wtedy było ponuro oraz cicho.
Przeczesał dłonią włosy, milcząc. Zapach nieco się zmniejszył, ale wciąż pozostawał rozdraźniony. Dopiero kiedy Hachiko podeszła do niego z propozycją nakarmienia krwią... podniósł na nią swój gadzi wzrok i oczywiście skorzystał. Zbliżył się do małżonki, położył dłonie na jej plecach i przysunął bliżej siebie musiał się nieco nachylić żeby móc sięgnąć ustami do łabędziej szyi rudowłosej i bez trudu wbić się kłami. Tego nie umiał odmówić. Krew Hachiko naprawdę należy do zacnych przysmaków i po prostu grzech śmiertelny nie spróbować. Oczywiście tylko sam Olbrzym miał do niej dostęp, nikt inny. Pił krew powoli, starając się utrzymać umiar, w końcu nie miał w planach osłabienia ukochanej. Dlatego jak tylko zatopił najgorsze pierwsze żądze, wyciągnął ostrożnie zębiska. Przejechał językiem po dwóch ranach, które niestety po kłach olbrzyma były spore. Na szczęście oba otwory szybko się zregenerują, wszak jest wampirzycą, czyż nie?
- Chodź, pokażę Ci coś.
Odezwał się nagle i pociągnął za sobą żonę. Jeśli chciała, mogli zatrzymać się w ich sypialni, przebrać się i dopiero udać do celu ustalonego przez Kanibala.

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Kwi 03, 2014 7:54 pm

Elvira wraz ze swoim dawnym kochankiem Kyubim znaleźli się w największej łazience w zamku. Ich rzeczy niebawem znalazły się w pomieszczeniu, wszak służące szybko się dosyć orientowały o miejscu pobytu danych osobników.
Oczywiście nikt nie odważył się przeszkadzać parze, a raczej niewolnikowi i jego pani. Elvira wskazała Kyubiemu wanne ale miał jej nie napełnić, jedynie usiąść na brzegu, sama natomiast skorzystała z prysznica i nie pozwoliła wejść wampirowi za nią. Wymyła się z krwi sama, niebawem zajmie się i Casanova.
- Niedługo i z Ciebie zmyje krew.
Rzekła, gdy była w połowie umyta. Po zakończeniu, mocno zakręciła kurki i opuściła kabinę. Nie wycierała się, nie było potrzeby. Parująca, wilgotna i dosyć napalona, obserwowała z dumą wampira.
- Na pozbycie się zaschłej krwi najlepsza jest zimna woda, Kyubi. Chcesz się w takiej wykąpać? Ja pomogę Ci się rozgrzać w razie czego.
Nuta sadyzmu, delikatna kara za posiadanie żony. Elvira tego nie odpuści. Obeszła wannę, by w razie czego stanąć za słabszym wampirem. Cóż takiego diablica wymyśliła? Przekonamy się niebawem... i właściwie mógł zgadnąć, że tego u swojej czarnej małżonki tego nigdy nie doświadczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Kyubi Pią Kwi 11, 2014 7:36 pm

Kyubiemu podobało się to zbliżenie na basenie. Aż dziw bierze, że wampirzyca pozwoliła mu dominować. To Elvira Zawsze dzierżyła pałeczkę i dominowała. Czuł się z tym nieco dziwnie, na pewno inaczej. Nie przeszkadzało mu to przecież. Przywykł przecież do tego, że dominował w każdej strefie. Z Nadirą nie mógł sobie pozwolić na więcej. Trzymała się dziwnych ustaleń i nie pozwalała mu przekroczyć pewnych granic. Najogólniej mówiąc, nie potrafiła się zabawić z mężem. Nie pamiętał, aby chociaż raz zainicjowała ich wspólne zabawy. Może była już znudzona? Kto wie. Bardzo możliwe, a Kyubi już w tej chwili w to nie ingerował. Stało mu się obojętne. Ciągle wkładał serce w ten związek, starał się i czasami miewał przeczucia, że żona najzwyczajniej w świecie staje się chłodna i oddala się od wampira. Zatem niech się nie dziwi, że wampir także się od niej oddalił. Nie można tylko brać, trzeba także coś dawać od siebie. Kyubi był mężczyzną, miał swoje potrzeby, także chciał się zabawić i poświrować.
Wampir pozbierał wszystkie swoje rzeczy, telefon, portfel, wszelkie dokumnety i kluczyki od samochodu. Udał się za wampirzycą i jakoś nagość mu nie przeszkadzała. Szedł dumny, z wypiętą klatą, a klejnoty podzwaniały mu uroczyście. Nie miał przecież czego się wstydzić. Niemal każdy mógłby mu zazdrościć sprzętu, a kobiety mogły marzeć, by poczuć go w sobie. Znaleźli się wreszcie w głównej łazience. Wampir oblizał zakrawione wargi, zlizując krew. Usiadł na krawędzi wanny i nagle zawibrował mu telefon. Sięgnął po niego, by odczytać wiadomość. Zmarszczył brwi. Wiadomość w ogóle mu się nie podobała. Wykręcił od razu numer do żony, ale nie mógł się dodzwonić. Odpisał zatem Teijiemu, dopytując się także o córkę. Tak, martwił się o nią.
- Z Nadirą nie jest dobrze. Miała wypadek.
Powiedział na głos, wpatrując się dłuższy czas w ekran. Nie podobało mu się to. Zmarszczył czoło, masując sobie skronie. Nie podobało mu się to w ogóle, nie wiedział, co robić. Popatrzył na Elvirę, która właśnie weszła pod prysznic. Na jego oczach zaczęła obmywać swoje nagie ciało. Patrzył na nią, nie ukrywając swojego zainteresowania. Podobał mu się ten mały pokaz i nabrał ochoy dołączyć do niej, pod ten prysznic.
- Obojętne, Elviro. Co tylko chcesz. Rozgrzać zawsze mnie możesz!
Był wampirem, zimna woda na niego nie działała, nie odczuwał zimna, zatem mu to nie przeszkadzało. Jeśli stanęła obok niego, objął ją w pasie, przysuwając do siebie. Dłońmi błądził po mokrych plecach szlachetnej.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Kwi 17, 2014 2:22 pm

Czasami dla urozmaicenia trzeba coś zmienić. Kyubi nie dotykał Elviry przez wiele lat, a teraz kiedy miał na to szansę, pozwoliła mu na dominację. Więc niech jej tak źle pod tym względem nie odbiera, wszak kobieta pozwoliła mu na bycie prawdziwym samcem poskramiającym kobietę, a w jego przypadku prawdziwą wiedźmę.
W łazience mógł śmiało oczyść się z krwi z basenu. Elvira właśnie miała taki zamiar, acz pierw zabroniła wchodzenia pod prysznic. Niech pozostaje głodny, niech pragnienie dotykania szlachetnej rośnie. Owinie sobie Kyubiego wokół palca, że będzie dosłownie na każde skinienie. Już raz tak uczyniła. Władza Elviry jest niemal nie do pobicia.
- To może być kłamstwo, Kyubi. Nadira chce ściągnąć Cię siłą do domu, zmyślając bajkę z wypadkiem. Wzbudza w Tobie niepotrzebne troski, poczucie winy, że zostawiłeś ją dla mnie i nie zająłeś się nią. Nie daj się nabrać.
Rzuciła chłodne, patrząc również w podobny sposób na wampira. Najchętniej odebrałaby mu ten telefon i zniszczyła. Lecz czy nie będzie to zbyt gwałtowny ruch? Jeszcze poczeka.
Już wpadł w szpony Elviry. Kobieta uśmiechnęła się władczo, pozwalając na objęcie. Wpatrywała się w te dwukolorowe tęczówki czystokrwistego. Ta zaschła krew pasowała do jego oblicza.
- Nikt mnie nie może mieć, nikt prócz Ciebie, Kyubi. Patrz na moje silne oblicze, czcij jak boginie. Wiesz, że nią jestem.
Szepnęła kusząco, ściskając dłonie na jego ramionach. Przysunęła się ku twarzy, żeby przejechać po męskim policzku zimnym językiem. Wreszcie wyrwała się z uścisku, odwracając się tyłem i podeszła do wanny. Odkręciła kurek z zimną wodą, teraz trzeba poczekać aż się wypełni.
- Ta noc jest przeznaczona dla nas, na nasze ponowne połączenie. Na zawsze, Kyubi. Nie wyjdziesz z tego zamku, nigdy nie uciekniesz ode mnie.
Odezwała się nagle, stojąc tyłem do wampira. Przybrała dosyć poważną postawę. Nie żartowała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Kyubi Pią Kwi 18, 2014 8:18 am

Gdyby Kyubi nie był pod wpływem uroku, zaklęcia, jakie na niego rzuciła, zastanawiałby się dlaczego upatrzyła sobie właśnie jego. Mogłaby mieć każdego mężczyznę, jakiego by sobie tylko wymarzyła. Wampir przecież nigdy nie ukrywał, że jest draniem. Chociaż w tym szczery. Można mu zarzucić naprawdę wszystko, ale nie to, że ukrywał przed swoimi kochankami, iż jest draniem. To jego powłoka, jedna z wielu. Naprawdę nie raz się zastanawiał, czemu kobiety tak do niego lgną. Przecież kłamał, oszukiwał i wmawiał tym pięknym istotom to, co chciały usłyszeć! A teraz? Dosłownie wszystko straciło sens. Pragnął jedynie Elviry. Było to tak silne uczucie, że aż sprawiało mu ból. Elvira sprawnie wyczyściła wszelkie kobiety, sprawiając, że w jego świecie pozostała tylko jedna - Elvira. Tak działał na niego urok. Co chwila karmiła go swoim mleczkiem, a wampir wielbił ją z każdą minutą coraz silniej. Stał się posłuszny, wcielając się w rolę niewolnika. Co rzeknie Pani, to będzie święte. A teraz zdany był wyłącznie na siebie. O
ile wcześniej jeszcze myślał o tym, że Nadira chociaż w małym stopniu mu pomoże, tak teraz jego podświadomość naprawdę w to wątpiła. Najwyraźniej nienawiść do Elviry okazała się silniejsza, niż miłość do własnego męża. Oczywiście jeśli kiedykolwiek na tyle mocno go kochała, by pokonać swoją dumę i raz pomóc mężowi. Najwyraźniej o jeden raz za dużo i nie mógł liczyć na łaskawość swej drogiej małżonki. Tak, Elvira miała rację. Powinien o niej zapomnieć, jak najszybciej, nim zatruje sobie umysł myślami o Nadirze. Jednak ta wiadomość, jaka do niego przyszła, coś w nim przebudziła. Strach. Obawę. I pragnienie ujrzenia żony. Szybko jednak te uczucia uschły, jak jesienny liść. Elvira szybko się o to postarała. Kyubi spojrzał na nią. Z jego twarzy ani oczu nie mogła wyczytać niczego. Stał się bezuczuciową formą.
- Nie... Nadira taka nie jest. Ona by nie okłamała. Nie, nie zrobiłaby tego.
Jeszcze walczył, alew końcu poddał się i pokręcił przecząco głową, jakby cofając słowa, które właśnie wypowiedział.
- Masz rację. Ona nigdy mnie nie chciała.
Teraz nie było już nic innego oprócz Elvira. Stała przed wampirem nag, jak ją szatan stworzył.
Gdyby faktycznie odebrała mu telefon i go zniszczyła, nie byłaby wcale lepsza od Nadiry. Obie chciały go tylko dla siebie. Kyubi nie zdawał sobie sprawy już z tego, że stał się niewolnikiem i był całkowicie pod wpływem mocy szlachetnej. Samodzielnie nie wyrwie się spod jej dyktanda. Zresztą, czemu miałby chcieć? Miałby wrócić do żony, która o niego nie walczy i szybko wyrzuciła go ze swojego serca i umysłu? Nie. Nie chciał znów być zraniony. Chciał o tym zapomnieć. Chciał cofnąć się o kilka wieków, gdy był bardziej czysty i niewinny.
- Zrobiłaś ze mnie swojego niewolnika, Elviro. I nie potrafię się nawet sprzeciwić. Jestem tylko Twój.
Powtórzył za nią posłusznie, sięgając po dłonie. Ucałował obie, oddając cześć bogini.
- Nie ucieknę. Nie mam dokąd. Choć obiecywałaś, że będę miał każdą kobietę, jaką chcę, zabroniłaś mi tego.
O tak, nie podobało mu się to! Ale nie miał prawa się sprzeciwić. Moc Elviry była potężna, a wampir nie miał sił, by samodzielnie się sprzeciwić. Przecież widział w niej swoją boginię!
Wampirzyca zaczęła nalewać wody do wanny, stojąc tyłem do wampira. Pierw niewinnie podziwiał od tyłu jej kobiece kształty, ale w końcu i w ruch poszły dłonie. Położył je na jędrnych pośladkach i zaczął je masować. Wstał ze swojego miejsca na wannie i stanął za szlachetną wampirzycą, przyciskając do siebie.
- Skarcisz mnie za to, ma bogini?
Nachylił się ku jej karkowi, składając drobne pocałunki. Dłonie przesunął z pośladków na piersi, bawiąc się sutkami. Językiem zaczął masować jej grzbiet. Wreszcie naparł na nią swoją męskością.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Kwi 21, 2014 11:42 am

Elvira skłonna jest użyć całych swoich sił na wytworzenie mleczka o silnym działaniu. Zresztą Kyubi już był tak jej oddany, że musiała się już chyba więcej starać. Lecz jak to się mówi: Lepiej chuchać na zimne. Wampir musi być całkowicie jej oddany, stać się pieskiem, który krok w krok będzie szedł za swoją Panią, nie będzie nikogo widział poza nią. Powoli zmierzał na tą drogę, wszak ciężko się oprzeć woli pięknej diabolicznej Elviry. Kobieta z dziką satysfakcją patrzyła na biednego wampira popadajacego niemal w czysty obłęd. Co by się teraz stało jakby odeszła? W głowie pojawił się niewinny żarcik. Ale to za chwilę.
Zmarszczyła brwi na słowa wampira. Jak mógł wierzyć tej samolubnej suce? Myśli, że i dziwnym trafem ta cała Nadira także potrzebowała pomocy i to w podobnym czasie co jej mąż? Naprawdę podejrzane. Może aż tak chce udowodnić mu jak bardzo jest ważna? Nawet od własnego męża?
Na szczęście czytokrwisty poprawił się szybko i zgodził ze swoją Elvirą. Uniosła kącik ust w zadowolonym uśmiechu.
- Ciągle o tym mówię. Te marne pruchno chce udowodnić Ci, że jej problemy są o wiele większe od Twoich i masz być na każde jej skinienie. Nie wrócisz do niej.
Koniec rozmowy. Kyubi powinien się cieszyć, że jest z daleka od tej kobiety i nie musi cierpieć. Elv nie pozwoli na żadne krzywdy wewnętrzne, nie zrani biedaka. Choć odrobinę zabawy im się przyda. Niech widzi w swojej Bogini najlepszy ideał.
- Grzeczny chłopiec.
Pogłaskała wampira po głowie, jak miłego pieska. Szkoda, że nie miała ciasteczka pod ręką, dostałby nagrodę na posłuszeństwo. Nawet ucałował jej dłonie! Dosłownie spisywał się na medal.
- Nie, nie zabroniłam. Dostaniesz niemal każdą dla swojej uciechy, przecież nie chcemy żebyś był smutny.
Niech się nie obawia. Elvira zacznie go rozpieszczać na początku, później kobiet będzie coraz mniej, aż wreszcie zacznie myśleć tylko o swojej Pani, że każda inna nie będzie w jego głowie. Nie zauważy drobnej zmiany, wszak Urok całkiem zniszczy jego wolną wolę.
Spodziewała się ataku na swoje tyły, jak tylko zajęła się kranem. Na bladym licu kobiety pojawił się wyjątkowo zmysłowy uśmiech. Ostrożnie uciekła z objęcia wampira, odwracając się. Ujęła jego dłonie w swoje.
- Nie. Masz najpierw usunąć tą zaschniętą krew, nie chcę się pobudzić. Spójrz jaka jestem czysta.
Specjalnie zaprezentowała swoje ponętne ciało, które ociekało wciąż wodą i stało się nieskazitelnie czyste.
- A kiedy się wymyjesz, dostaniesz nagrodę.
Kilka słówek do ucha i zaprowadziła go do wanny. Musiał się w niej znaleźć. Elvira przysiadła na jej brzegu, patrząc na wampira.
- Chcesz spać dzisiaj ze swoją Elvirą, Kyubi?
Jeśli sie zgodzi, Elv wprowadzi swój okrutny żarty żeby sprawdzić jak bardzo wampir jest jej oddany. Dosłownie musi, ale oczywiście porządnie mu to wynagrodzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Kyubi Pon Kwi 21, 2014 8:09 pm

Kyubi z chęcią spiłby jeszcze mleczka z warg kochanicy. Jeśli przestanie go karmić mlekiem o specyficznych właściwościach, wampir od uzależni się od niej i możliwe, że mógłby szybko uciec do żony. Kochał ją. Co z tego, że była samolubna i w tej chwili odsuwała się od niego coraz bardziej? Kyubi był zaślepiony, w swych uczuciach był wierny jak pies, gorzej z fizycznością. Najwyraźniej i tego było za mało, a w tej chwili, u boku Elviry, Kyubi czuł się naprawdę bardzo dobrze. Wreszcie miał spokój, a mleczko, jakim go nakarmiła sprawiło, że wreszcie zapomniał. Uczyniła to, czego chciał. Cisza, spokój, czuł się nawet potrzebny i kochany, choć może było to kłamstwo. Z wdzięczności, za to uczucie bycia kochanym, spełni każdą jej zachciankę. Pewnie z czasem, gdy całkowicie się uzależni od uroku wampirzycy, będzie widział tylko szlachetną. Zostanie jedyną boginią, jego panią i władczynią, możliwe, że zawładnie wówczas nie tylko jego ciałem, ale także duszą i sercem.
Wampir już wpadł w obłęd, choć gdyby w tej chwili odeszła, możliwe, że otrząsnąłby się. Z czasem, gdy ofiara nie spożywa mleczka, leczy się z uzależnienie od tego wampira. Możliwe, że i Kyubi mógłby się z tego wyleczyć. Jednak, gdyby faktycznie całkowicie padł do jej stóp i stracił kontrolę nad umysłem, nie potrafiłby bez niej żyć. Oszalałby. Straciłby nagle sens życia. Straciłby kogoś, kto był w stanie go pokochać i może w jakimś małym stopniu zaakceptować. Potrzebował tego. Był czasem jak małe dziecko.
- Taak, masz rację. Ani razu mi nie pomogła. Nie była przy mnie, gdy jej potrzebowałem. Nie powiem jej tego przecież. Hej, Nad, wiesz, że ja także Cię potrzebuję? Głupota. Ja pojawiałem się zawsze, gdy potrzebowała. Nawet wtedy, gdy łowcy omal jej nie dorwali.
O tak, zgadzał się z Elvirą. Miała rację. To Nadira go zatruwała, a nie Elvira. To Nadira trzymała go pod pantoflem, a nie Elvira. To Nadira go ograniczała, nie Elvira. To Nadira była tą złą.
Wampir zamknął oczy, gdy poczuł jej chłodną dłoń na włosach. Poddał się jej subtelnemu dotykowi i miał wrażenie, jakby go nagrodziła. Było to przyjemne uczucie i w tej chwili wydawało mu się takie obce. O tak, pragnął kobiet. Mnóstwo, coraz to nowszych kobiet. Urozmaiconych zabaw i pieszczot tak, by się nie znudził. Potrzebował rozrywki i to nie tylko z łona jednej kobiety. Nie potrafił być wierny, nawet jeśli tego pragnął.
Warknął wściekły pod nosem, gdy ta umknęła mu z ramion. Odprowadził ją wzrokiem, oblizując wargi. Musiała stanąć przodem do niego i dość blisko, skoro ujęła jego dłonie w swoje. Nachylił się ku niej i zaczął składać drobne pocałunki na brzuchu, tuż pod krągłymi piersiami.
- Tak. Jesteś czysta. Czysta niczym najszlachetniejsza perła.
Odsunął się od niej i sięgnął po myjkę. Umoczył ją w zimnej wodzie z wanny i wstał. Przejechał gąbką po swojej klatce piersiowej, w dół, aż do brzucha. Kiedyś usłyszał, że mokry mężczyzna, to seksowny mężczyzna.
- Umyjesz mnie?
Znów zmniejszył między nimi dystans i objął ją swoim w miarę czystym ramieniem. Przysunął ją brutalnie do siebie i zatopił wargi w zagłębieniu jej szyi. Pozostawił po sobie dużo, czerwonych śladów. Wpadały w kolor maliny. Przejechał po nich językiem i przeszedł na drugą stronę szyi kobiety. Gąbka znów poszła w ruch. Namoczył ją i i przejechał nią po swoich plecach. I jeszcze raz ją zmoczył, tym razem, czyszcząc piersi Elviry. Nie ważne, że była już obmyta z krwi.
- Tak, chcę. Na zawsze.
Powie wszystko to, co pragnęła usłyszeć. Przeniósł dłonie na krągłe pośladki, a wargami pieścił małżowinę uszną. Dłoń zsunęła się niższej z pośladków, między jej uda, docierając do sekretnego miejsca.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pią Kwi 25, 2014 8:21 am

Czyli dostanie to, co będzie chciał. Elvira zacznie rozpieszczać swojego kochanka, żeby czuł się przy niej jak najlepiej. Zastąpi mu każdą inną kobietę jego życia, a jeśli będzie trzeba, zakuje go w kajdany i zacznie przetrzymywać, tłumacząc mu, że to wszystko dla jego dobra. On na pewno ulegnie, uzna o racji pani.
Nie odejdzie od Kyubiego na zawsze, przyczepi się do jego życia i nie pozbędzie tak łatwo. Zresztą, co ten biedak ma uczyć, skoro kobieta bez przerwy mąci w jego głowie? Już nawet przestał ciągnąć do Nadiry, bo na jej miejscu pojawiła się białowłosa piekielna piękność. Uśmiechała się do niego pogodnie, dając mu te uczucie ciepła. Potrzeby i akceptacji. Ona go pragnie ze wzajemnością.
- Nie jesteście sobie pisani. Dla mnie Kyubi żyjesz, a ja żyję dla Ciebie. Widzisz, jak ze mną jest Ci dobrze? Martwię się, zależy mi i wszystko zrobię abyś był szczęśliwy, nie czuł żadnych smutków. Jak przy Twoim wrogu Nadirze. Ona, mój skarbie, zmusiła Cię do ślubu. Ty nigdy, przenigdy jej nie chciałeś. To o mnie myślisz bez przerwy, zawsze Twe piękne oczy skierowane są ku mojemu obliczu.
Już całkiem siała mu mętlik w głowie. Wreszcie raz jeszcze ucałowała jego czoło, głaszcząc w nagrodę. Każdy jej krok okazał się skuteczny. Niebawem cakkiem znienawidzi inne kobiety, a zostanie tylko dla Elviry.
Nie pozwoliła na pieszczoty skoro miał się umyć. A jego warkot? Zbyła zmysłowym uśmiechem. Pierw wampir się wymyje z krwi, a później niech myśli o przyjemnościach.
- Na razie się powstrzymaj.
Szepnęła, gdy wampir nachylił się w celu ucałowania ciała kobiety. Posmyrała go po karku, po czym wedle jego prośby, sięgnęła po myjkę, jaką namoczyła. Oczywiście zaczęła myć wampira, skoro on tak ochoczo się do niej dobierał. Przynajmniej się nie wyrywał.
- Kyubi, chyba coś mówię. Nie ucieknę.
Nieco ostrego tonu, jak tylko poczuła dłonie na swoich pośladkach. Musiał przestać, wszak się jej słucha jak pies. A gdy przestał, kobieta dokończy mycie jego boskiego ciała. Tak, stanowczo trzeba oznaczyć, że należy do niej. Ale to jak wyjdą. Przejechała specjalnie po jego kroczu gąbką, spoglądając w jego oczy wyzywająco. Pierwsza lekcja - Wzmocnienie posłuszeństwa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Kyubi Sob Kwi 26, 2014 2:23 pm

O tak, Kyubi był pierwszy do rozpieszczenia. Uwielbiał być głaskany, pieszczony, dotykany i wiele innych rzeczy. Sam także uwielbiał dotykać, w szczególności kobiety. A najbardziej te piękne oraz potężne, potrafiące bez problemu ujarzmić Kyubiego. Ten oczywiście nigdy nie dał po sobie poznać, że woli kobiety nad nim dominujące. Elvira taka była. Zawsze stawiała na swoim i potrafiła ustawić sobie Kyubiego. Czy będzie wierny? Nie potrafił. Jasne, teraz gdy został niewolnikiem szlachetnej nie miał wyjścia. To, co rozkaże jego pani było świętością. Jeśli zabroni mu wkraczać do łóżka z innymi kobietami, zacznie je wykorzystywać na podłogach, kanapach, na tylnym siedzeniu swojego Mustanga. Wszędzie tam, gdzie nie zabroniła Elvira. A co, jeśli całkowicie zabroni? Ha! Wampir znajdzie się w potrzasku, bo przecież nie potrafił się sprzeciwić. Nikt mu też nie pomógł, był zdany na łaskę i niełaskę ukochanej.
Tak. Elvira skutecznie wyrzuciła Nadirę z umysłu wampira. Jeszcze nie dobrała się do jego serca, ale to pewnie była kwestia czasu. Wciąż kochał żonę, ale na jak długo? Elvira pewnie i tam sięgnie, by zająć miejsce czarnowłosej szlachetnej. Zrobi wszystko, by były uczeń widział tylko ją, Elvirę. To była przecież zła kobieta. Kobieta bez skrupułów, sięgająca zawsze po to, czego pragnie. Nic nie było dla niej niemożliwe i właśnie pokazywała to Kyubiemu.
Słysząc słowa wampirzycy, zmarszczył brwi. Skąd ona to wszystko wiedziała? Kyubi szybko pokiwał głową, wpatrując się z zachwytem w twarz swej oblubienicy. Albo raczej... to on był oblubieńcem Elviry. Początkowo dała mu wolną rękę, by poczuł, że to właśnie on tutaj rządzi. A jak było naprawdę? Wszystko sobie ukartowała, sprawiając, że się poddał jej woli! To naprawdę cwana i inteligentna kobieta.
- Tak. Masz rację. Nigdy jej nie chciałem. Nie chciałem ślubu. Nie nadaję się na związki. Jestem skazany na samotność, czyż nie? Ty też o tym wiedziałaś, dlatego mnie zostawiłaś. Ona teraz też mnie zostawiła.
Uśmiechnął się do niej słabo, delektując się drobnym pocałunkiem w czoło.
- Nie potrafię.
Miał się powstrzymać przed dotykaniem? Żartowała sobie? Chyba wiedziała na kogo się porywa. Był kobieciarzem, dotykanie, uwodzenie, pieszczenie i kochanie się z kobietami było dla niego najważniejsze! W tej chwili nie liczyło się nic innego, więc dlaczego miałby przestać ją dotykać? Kyubi nie chciał.
- Nie wątpię.
I znów do niej przywarł wargami. Wędrował nimi po szyi, pieszczotliwie zataczając językiem okręgi. Wciąż było mu mało. Cóż z tego, że kilka minut temu ją posiadł? Pragnął ją i mogła to śmiało poczuć, jeśli zbliży się do niego.
- Jestem już czysty. Daj spokój!
Obruszył się, umykając przed gąbką. Już miał dość. Został zmyty z krwi i chciał przejść dalej. To rozkosznego zespolenia. Kyubi był niczym królik, mógł się rozmnażać i rozmnażać i nigdy mu się to nie zmusi.
- Dotknij i sama się przekonaj o mojej czystości.
Zaśmiał się rubasznie i pociągnął szlachetną w swoją stronę, by zamknąć ją w swoich ramionach. Usiadł na krawędzi wanny. Dłońmi gładził jej plecy, a językiem pieścił lewą brodawkę. Ciekawe, kiedy przekroczy granicę? Był przecież nieposłuszny. Zresztą, żadnej kobiecie nie podobało się to, że mężczyzna chciał więcej i więcej. Nawet takiej Elvirze.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Kwi 28, 2014 8:29 am

Kiedy Kyubi skończył swój mały wywód, Elvira zmarszczyła lekko brwi. Ten wampir naprawdę czuje ogromny żal z powodu zostawienia go samego i nadal nad tym ubolewał. Uniosła kącik ust, nie potrafiąc znaleźć dobrych słów. Dosłownie została poruszona osobą wampira.
- Nie, nie jesteś skazany na żadną samotność.
Podjęła, ujmując na krótki czas Kyubiego w swoich ramionach, jakby samym uściskiem miała z niego wydusić te myśli.
- Już Cię nie porzucę, Kyubi. Przebacz w końcu starej, okrutnej babie.
Dodała, czule głaszcząc włosy kochanka. Wynagrodzi mu te wszystkie smutki i sama uspokoi także męczące sumienie. Aż tak za bardzo stała się opiekuńcza?
Skoro chciał, nie zabroniła mu dotykania. Owszem, jest jak królik. Ciągle ciągnie go do kopulacji, co czyni go mimo wszystko zdrowym mężczyzną! Elvira uśmiechnęła się delikatnie na umknięcie przed gąbka. Niemal poczuła się jakby miała przed sobą syna, a nie kochanka. Lecz jaki syn obmacuje tak matkę?
- Wierzę Ci.
Odrzekła na jego słowa, po czym poddała się dobrowolnie jego pieszczotom, aż wreszcie przerwała żeby ująć jego twarz w dłoniach i złożyć na nich Mleczny pocałunek. Zaś nakarmiła nim wampira, wzmacniając więź między nimi.
- Pora na swawole, Kyubi. Chodź odpoczniesz w mojej komnacie, a później pozwolę Ci się pobawić z innymi kobietami. Ja muszę zebrać znowu siły.
I nakazała mu też się ubrać, ona sama to uczyniła. Razem skierowali się ku jej komnacie, a tam już można się domyślić co się działo. Ostatnia noc z Drapieżną Pajęczycą przed następną rozłonką - oczywiście niewieczną, ma w końcu do niej wrócić. I zanim dała mu czas wolny, założyła mu na szyi czarną, skórzaną obrożę z małymi ćwiekami, a po jej wewnętrznej stronie wygrawerowane dwie litery E.K co oznacza Elvira Kuroiashita.

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach