Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Go?? Wto Paź 23, 2012 7:33 pm

(Pokój został odnowiony) Jeden z dużych pokoi znajdujących się w zamku został wyremontowany i umeblowany nieco inaczej niż pozostała większość pomieszczeń. Ściany mają kolor ciemnego granatu, prawie czarnego Od wejścia od lewej strony pod ścianą w oczy rzuca się duże trzyosobowe łóżko z bordową pościelą. W narożnikach doczepione są łańcuchy z pasami, na przypinanie kończyn. Również w środkowych miejscach dech łóżka zostały umieszczone, że można by było nawet dwie osoby trzymać w łóżku spięte. Obok oczywiście znajdują się szafki nocne, a po prawej stronie jednej z nich jest wejście do łazienki, której zresztą opisywać nie trzeba, bo wygląda jak większość posiadając umywalkę, dużą wannę, kibelek i kilka szafek z ręcznikami i płynami schowanymi. Od prawej strony wejścia na ścianie znajduje się ciekawa konstrukcja. A mianowicie dwie duże czarne, szerokie deski zbite razem w literę X. Na każdym jej narożniku również umocowane są łańcuchy a na nich pasy do przypinania kończyn. Obok nieco dalej znajduje coś jakby długie nieco wąskie łoże na jedną osobę. Mogące przypominać łóżko do masażu lub robienia tatuaży na ciele. Dodatkowo w miejscu nad głową do tego łóżka przymocowane są pasy na ręce, zaś na dole, po środkowej części łoża, znajdują się pasy na nogi. Mijając narożnik pod ścianą dostrzec można dużą szafę z szufladami na samym dole. A co w niej się znajduje? A mianowicie różnego rodzaju wywieszone bicze i baty. Od tych mniejszych i łagodniejszych po większe i ostrzejsze. W szufladzie na dole są przegródki, gdzie w każdej znajdują się: sznurki, łańcuchy, kajdanki, specjalne szerokie paski z kółkami do zaczepienia sznurka czy łańcucha na kończyny, obroże jako pasy również z kółkiem do zaczepienia sznurka czy łańcucha oraz inne drobiazgi. Obok tej dużej szafy, cały narożnik wypełnia złota mocna i stalowa klatka, zamykana na łańcuch i kłódkę. Kluczyki znajdują się w jednej z szuflad nocnej szafki. Okna pomieszczenia zasłonięte są czarnymi zasłonami, aby promienie słońca nie wpadały do środka. Na sufitach dla ozdoby rozwieszone są chaotycznie łańcuchy srebrne. W niektórych miejscach pod sufitem (nad łóżkiem, po środku pokoju, w klatce i nad łożem) wbite zostały zaokrąglone haki, na przewieszenie łańcucha lub sznura. A jako iż w tym zamku mieszkają wampiry, pod ścianą z lewej strony od wejścia w kierunku łóżka, znajduje się czarna trumna z poduszkami wewnątrz czerwonymi. Oczywiście nie brakuje tutaj stołu znajdującego się po środku pomieszczenia i krzeseł wokół niego a także trzy osobowej sofy stojącej pod oknami.
Miejsce dużo przyjemniejsze od sali tortur.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Pią Kwi 05, 2013 7:19 pm

Hachiko wykopała szczura za bramę, samej udając się do drzwi Zamku. Wraz z wampirzycą zapewne ociężale kroczył Testament, ale przynajmniej się najadł wnętrznościami i krwią Kylara. Ognistowłosa przekroczyła wejście i ruszyła głównymi, szerokimi schodami dalej, w górę, mijając korytarze, aby dotrzeć do znanej im już komnaty właściciela. Wampirzyca nawet po tylu latach nie mogła wyjść z podziwu dla tego Zamczyska, o specyficznym, gotyckim, przerażającym wystroju. Gobeliny, obrazy, karmazynowe dywany, ciemne ściany...
- Spory ten Zamek, nigdy go jeszcze nie zwiedziłam.
Ot tak zagadnęła, mówiąc bardziej do siebie niż na wampira. Nie chciała przerywać tej ciszy i spokoju, jaki możliwe że teraz zaznawał po zaspokojeniu głodu. Wreszcie był poniekąd szczęśliwy i może humor mu powróci. Wiadomo, do serca mężczyzny droga prowadzi przez żołądek. I wyjątkiem nie był Kanibal, a może to był właśnie idealny przykład takiego mężczyzny.
- Sporo komnat...
I gdy mówiąc te słowa mijała jedne z wielu drzwi, nacisnęła wreszcie na klamkę. Ot, pierwsze, lepsze, przypadkowe, ciemne drzwi. Pchnęła je, wchodząc do środka. Dało się wyczuć, że nikt tutaj nie wchodził od jakiegoś czasu. Wiedziona ciekawością, weszła do środka, rozglądając z ciekawością. No tak, pokój idealnie nadawał się do zabaw sadomasochistycznych, które tak bardzo uwielbiał wampir. Pewnie jedna z jego wielu byłych postanowiła mu sprezentować taką komnatę.
- Przytulnie.
Powiedziała z tajemniczym błyskiem w oku. Podeszła do jakiejś szafki z szufladami, które zaczęła otwierać, sprawdzając ich zawartość. Wyjęła cienki, ostry bicz i znalazła kaganiec, o którym wspominała Kanibalowi! Tak, wampir zasłużył na karę... A że oboje lubią takie zabawy, to nie było żadnego problemu. Szczególnie w oko wpadły jej te haki, które bardziej nadawały się na przebijanie ciała niż wieszanie sznurków czy łańcuchów.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Nie Kwi 07, 2013 3:42 pm

To co się stało z Kylarem nie obchodziło kanibala (no i oczywiście mnie). Szedł posłusznie za małżonką, faktycznie ospale, powoli i stawiał ciężkie kroki. Niemal wlókł się za Hachiko, więc jeśl nie zwolniła tempa, ten się zasapał.
Dotarli do od lat nie odwiedzanej komnaty, no oprócz służek, które ogarniały pomieszczenie aby nie zarosło ono kurzem. Kanibal bez żadnego sentymentu spoglądał na to wyremontowany pokój i pomyśleć, że ktoś włożył w to pieniądzę... Niepotrzebnie.
Usiadł na wielkim łóżku, by w ciszy jakoś opanować wszelakie nerwy. Mrużył ślepia, ciężko wzdychał oraz sapał. Ruda przeszukiwała szuflady oraz szafki, wyciągała jakieś przedmioty, a wampir tylko spoglądał na nią taki bez życia. Czy nie rozumie, co może teraz się dziać? Niedługo zaś wpadnie w szał, instykt weźmie w górę i zacznie szaleć, atakując wszystkich dookoła.
Hachiko ma ochoty na zabawę, a jej mężulek jest myślami raczej przy ofiarach, niż biczowaniu. Zwilżył powoli wargi, raz jeszcze się rozejrzał by móc utkwić wzrok w postaci małżonki.
Kaganiec? Tego by się nie spodziewał, tak w ogóle widok nieulubionego przedmiotu wzbudza złość w gadzie. Zaczął warczeć na wampirzycę, jeśli tylko się zbliżała. Ba, zaatakuje ją kiedy przekroczy jego przestrzeń życiową.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Wto Kwi 09, 2013 11:13 am

Hachiko także obojętny był los Kylara. Nie znała go i poznawać w żadnym wypadku nie chciała. Szkoda było ich cennego czasu, na takie nic nie warte znajomości z obłąkanymi wampiry, które myślą, że pozjadały wszystkie rozumy świata i są bardzo, ale to bardzo niebezpieczne, dopóki oczywiście nie trafią na silniejszego od siebie.
A teraz wampirzyca oddawała się przyjemności zwiedzania Zamku, oczywiście zwalniając tempa i dopasowując się do Kanibala, który zaczął stękać, sapać i iść ociężale. Wreszcie trafili do jednej z wielu komnat. I chociaż wampirzycę zżerała ciekawość, która to jego kobieta odremontowała ten pokój, tworząc taką ciekawą salę zabaw, nie zadała pytania. Wiedziała, że Testament nie znosił powracać do przeszłości, wiedziała także jak bardzo potrafiła być zazdrosna, więc wolała po prostu nie wiedzieć i żyć dalej w swojej nieświadomości. Zresztą, teraz była ona i żadna inna kobieta się nie liczyła, ot co.
Hachiko nie uważała, że było to niepotrzebne. Pokój wydawał się być całkiem przytulny, szczególnie ta trumna stojąca w kącie komnaty. Spojrzała nawet na nią i podeszła, zerkając do środka. Z chęcią by się w niej położyła, zamknęła wieko i poszła spać na dekady. Ot, taki mały letarg dla wampira był jak lekarstwo. Czas przecież się dla nich nie liczył.
Odwróciła się jednak w stronę męża, kiedy położył się wygodnie na wielkim łóżku. Łóżku z łańcuchami, kajdanami... No, no, sam wpadł w pułapkę? Wampirzyca niby to całkiem nieświadomie położyła rzeczy na jednym ze stoliczków, które przed chwilą znalazła w szufladach. Najwidoczniej Kanibalowi nie podobał się widok kagańca, ciekawe czemu. Lubił gryź, to prawda, ale czemu nie lubił nosić kagańca? Była to tajemnica, której pewnie nigdy nie rozwiąże. Uśmiechnęła się do wampira i od razu doskoczyła do niego, lądując niemalże na nim, by zapiąć szybko jego nadgarstki w kajdany, co by nie myślał o ucieczce. Chciał krwi? Na pewno ją dostanie. Wampirzyca przejechała językiem po policzku Kanibala, jakby go smakując. Nóg mu nie zakuła, nie chciała mu robić krzywdy, więc pozostawi mu chociaż taką swobodę ruchów. To miała być kara za wcześniejszy atak na nią i ich syna, ale kto powiedział, że kary mają nie być przyjemne?
Pazurami przejechała po jego jakże męskiej klacie, pozostawiając krwawe ślady.
- Może masz ochotę na krew?
I znów przejechała pazurem po jego skórze, na ramieniu, delikatnie, wolno, aż do krwi. Jeśli Kanibal bardzo się zdenerwuje, dostanie kaganiec na mordkę, ot dla takiego prawdziwego twardziela, którym był. Zeszła z niego, kierując się do stolika, na którym pozostawiła cienki, ostro zakończony bicz. Kagańca na razie nie ruszała, bowiem wszystko zależało od zachowania wampira, z czego pewnie zdawał sobie sprawę. Oczywiście zabawa miała mieć umiar, nikt nie chciał wyjść stąd... martwy.
Smagnęła batem, pierw, na początek, taką delikatną dawką bólu, po udzie wampira, tak aby ostra końcówka nie wbiła się w jego ciało. Jego protesty dziś nie będą na nią działać. Zamierzała go trochę "potresować" jak dzikiego lwa albo grizzly.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Kwi 09, 2013 3:14 pm

Czy da się Rudej? Gdyby był o swoich "zdrowych" zmysłach, zapewne było by miło. A tak? Nie działo się z nim nic dobrego, jeśli ona tego nie widziała, to cóż... Nie działa na własną korzyść. Bestia z ledwością utrzymywała jakieś proste myślenie lecz nie na długo.
Hachiko nie odpuszczała. Czy ona naprawdę aż tak nie znosiła swojego męża? Czy karanie ledwo co żyjące stworzenie ma jakikolwiek sens? Dla niej najwidoczniej tak.
Oczywiście nie dał się skuć. Odepchnął wampirzycę od siebie i pozbierał się z łoża. Stanał nad rudą i w cale nie okazywał chęci na amory. Obnażył zębiska, przybierając postawę typową dla ataku. Chce nadal włożyć mu kaganiec? Jeżeli ta go dotknie, on rozerwie jej twarz samymi zębiskami. Zresztą, Ruda lubi prowokować swojego mężulka, a potem się pluć i obrażać, no ale ten już od samego wejścia na teren Zamku, szukał miejsca do odpoczynku. Ta bezczelnie mu przerwała sen, a tersz chce się zabawić. Nie, nie z nim te numery. Stwór ruszył na Hachiko i jeśli mu nie umknie, okaleczy jej klatkę piersiową pazurami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Wto Kwi 09, 2013 6:47 pm

Nie znosiła swojego męża? To była chyba jakaś nowość, którą sobie ubzdurał pod tą swoją zwierzęcą łepetynką. Nie obwiniała męża o nic, nie chowała urazy, już dawno go takim zaakceptowała. W szczególności nie obwiniała go wówczas, kiedy sama prowokowała go zaatakowania swojej osoby. Choć teraz nie prowokowała, choć wampir najwyraźniej odebrał to jako atak na jego osobę i przestrzeń życiową, do której, chcąc nie chcąc, Hachiko należała albo przynajmniej powinna należeć. Po prostu chciała mu dać karę, która byłaby przyjemna dla nich obojga, a może i on sam czegoś by się nauczył. Nie atakować własnej żony. Jednak jak widać z jego zwierzęcym instynktem było coraz gorzej. Jakby nie tylko nie panował nad sobą i swoją rządzą, ale także nie rozpoznawał nikogo wokoło albo widział w nich jedynie wrogów czy też chodzące steki.
Kiedy wskoczyła na wampira, żeby go skuć, ten ją odepchnął. Wampirzyca wbiła pazury w podłogę, chcąc się jakoś zatrzymać, ponieważ siła uderzenia była tak silna, że musiała się jakoś wesprzeć. Wylądowała zatem na czworaka, w tym samym czasie, kiedy Kanibal zebrał się już i stanął jak kat nad swoją ofiarą. W dodatku przygotował się do skoku, zamierzając ją zaatakować. Także obnażyła kły, co było zachowaniem całkowicie naturalnym u wampirów. Nie miała jak założyć mu kagańca na mordkę, bowiem był za daleko, a głupotą byłoby odwracanie się tyłem do swojego... przeciwnika.
Kiedy na nią ruszył, strzeliła z bata w jego dłonie, umykając na bok, od razu wstając. Przybrała także boją postawę, uginając kolana, aby utrzymać równowagę, jeśli wampir zamierzał zaatakować ją chociażby w uda, by przewrócić i dopaść.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Kwi 10, 2013 5:31 pm

Cóż i teraz Hachiko prowokuje kanibala, zamiast powiedzmy wezwać jakąś służkę, w dodatku sama bierze na barki napad szału wampira. To nie jest zbyt mądre, serio.
I co? Ach, on atakuje, a ta traktuje batem po łapach. Rozzłościło go bardziej oczywiście i nie zaprzestał ją atakować. Raz jeszcze zamachnął się łapą licząc iż oberwie w głowę. Wiadome... chciał za wszelką cenę ogłuszyć żonę by potem wchłonąć. Ale taki cios ona zapewne uniknie, gdyż kanibalk jest ciut wolniejszy. Przyczyna? Rośnie w szerokości! Ostatnie dni spędził na obżarstwie, lecz nie powinna to być nowość.
I nieważne co uczyni mu Ruda, stwór cofnie się, łapiąc za szyję obroża niemiłosiernie raziła, paraliżując prawie że cielsko. Padł na kolana, po czym zjechał łapami po podłodze i ryjkiem wylądował na podłożu. Cóż, paraliż spowodowany eletrycznością nadal był skuteczny i dla hecy dodam też, iż bestię atakowała przemiana. Łuski i inne sprawy... Biedak zaś zgadzieje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Sro Kwi 10, 2013 7:57 pm

Skoro chciał ją zaatakować, uderzyła go batem po łapach, co było w sumie jedynym miejscem, które nie wyrządzi wampirowi wielkiej szkody. Może prócz jednego, najważniejszego faktu, zezłościł się i powoli przestawał kontaktować, warcząc na nią wściekle. Nie miała nawet kiedy wezwać służek czy też Hiro, który powinien być gdzieś w Zamku. Nie sądziła, że to wszystko tak się potoczy. Kanibal wpadał coraz częściej w szał i nawet zapchanie głodu w niczym nie pomagało! A kilka minut temu zeżarł przecież niemalże całego Kylara, pochłaniając także jego wnętrzności i resztę ustrojstw, dopijając zapewne krwią. To na ogół wystarczało, teraz było inaczej.
Kiedy podniosła się z klęczek, przygotowując się do obrony przed jego atakiem, nadszedł kolejny cios. Zamachnął się wielką i ciężką łapą, wampirzyca cofnęła się szybko, żeby uniknąć nokautującego ciosu w głowę. Gdyby otrzymała cios, na pewno zostałaby ogłuszona na tyle, aby ten mógł się do niej dobrać i pochłonąć.
Zaraz złapał się za szyję, za obrożę. Widać było iskrzące się iskry, które smagały ciało wielkoluda, a potem upadł na kolana. Hachiko podeszła do niego.
- Hiro! Suu!
Zawołała ich oboje, nie wiedziała, które będzie pod ręką, które jest bliżej. Choć bardziej przydałby się szlachetny, mający więcej sił i wiedzący jak powstrzymać przemianę Kanibala albo chociaż zaradzić coś na tę obrożę. Zapewne gdyby się przemienił, obrożę szlag by trafił, ale za to organizm wampir byłby nieźle przypieczony.
- Hiro!
Krzyknęła jeszcze raz, jakby ponaglając. O ile w ogóle był na Zamku... Hachiko spojrzała na Kanibala, przemiana bywała bolesna, trudna i długa. Stała blisko niego, zaledwie kilka kroków od niego. I jedyne co mogła zrobić to przypatrywać się jego przemianie, która w obecnej chwili była niepożądana.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pią Kwi 12, 2013 12:22 pm

No niestety z mężulkiem było gorzej. Co raz częściej wpadał w szał, nie kontrolował się i więcej łaknął ofiar. Co to znaczy? Zaś się zatracał. Tracił kontakt z rzeczywistością i nikt nie wie czy go odzyska.
Padł jak długi na podłogę i czasem dopadały jego cielsko silne drgawki spowodowane porażeniem. Nie pozbiera się za prędko, ponieważ został mocno sparaliżowany. Ale wszystko ma swoje plusy - nie zaatakuje już małżonki, która to zaczęła wołać o pomoc. Jeszcze nikt nie doszedł. Ach, a może tych osób nie ma? Hachiko musi siedzieć sama z mężem, jakiego napadała nie tylko elektryczność ale i przemiana. Łusek co raz więcej lecz wszystko działo się powoli, kto wie czy to nie jest wina obroży. Przedmiot chroniony jest zapewne przez jakąś magię, jaka nadaje mu wyjątkową wytrwałość. I przemiana usiłuje znaleźć jakiś sposób na wolność, niwelując eketryczną przeszkodę. Na razie bez skutku. Za to był ciągle rażony prądem i cierpiał. Krew wypływała z kącików ust, aż biedak się nią krztusił. Mimo odporności na lekkie porażenie, organizm nie jest w stanie wytrzymać tak silnego napięcia. No i cóż...
Bestia leżała nieruchomo, nie mając szansy na jakąkolwiek obronę. Łuski nie cofały się i cofnąć nie zamierzały... Kto wie czy i na przemianie paraliż nie podziała lub nie spali potwora żywcem...
Ach, nagle odgłos otwieranych drzwi. Kto się pojawił? Serafina! Usłyszała hałasy i zechciała sprawdzić... żałowała. Pisnęła widząc tak okrutną scenę z jej państwem: Pani z batem w dłoni, stojąca nad umęczonym pane. Drżał w konwulsjach!
- O nie! Pani Hachiko zabiła pana! Morderczyni!
Zaczęła krzyczeć pełna przerażenia. Oby ktoś przybył i powstrzymał żądną krwi Rudą Królową!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Pią Kwi 12, 2013 4:19 pm

Z Kanibalem było coraz gorzej i nie zapowiadało się wcale na poprawę. Jego organizm powoli się wykańczał obrożą, plus przemianą w wielkiego gada. Łuski już wstępowały na skórę, a było to przecież bolesne. Widząc w jaki popada stan, wolała zawołać Hiro albo Suu, która wiedziała czy szlachetny w ogóle jest w Zamku. Ostatnio przecież gdzieś wychodził, pytanie brzmiało czy już wrócił?
Padł wreszcie wyczerpany i nieprzytomny na podłogę. Przez jego wielkie ciało wciąż przechodziły iskry paraliżującej elektryczności. Gdyby tylko mogła jakoś osłonić jego szyję przed całkowitą stycznością z obrożą, zmniejszając w ten sposób. Może nie był to genialny pomysł, ale na pewno lepszy niż stanie z dala i przyglądanie się jego męczarniom. Wiadomo, w kobiecych rzeczach można znaleźć wiele różnych, dziwnych rzeczy. A w sypialni Testamenta miała także swoje ubrania, więc może gdzieś, wśród nich znajdzie kawałek sreberka po czekoladzie. Wiadomo aluminium nie przewodzi prądu, więc jego obrażenia byłyby choć trochę mniejsze.
Nim zdążyła jednak poruszyć się z miejsca, do komnaty wpadła młodziutka, malutka i jakże słodka służka. Hachiko nie miała jeszcze tej przyjemności w poznaniu Serafiny i teraz wcale nie żałowała. Nim w ogóle zdołała zareagować, zaczęła krzyczeć o śmierci pana, morderczyni i jeszcze innych ciekawszych rzeczach. Hachiko nie zwróciła na nią uwagi, tylko skierowała się w stronę szafy, by przeszukać swoje rzeczy! Zapewne w poprzednim wcieleniu była Świstakiem, tym co zawijał czekolady w sreberko, bowiem właśnie takowe znalazła, wyciągając je spomiędzy swoich rzeczy! Tak, w dzień, kiedy Kanibal słodko spał, ta się obżerała czekoladą! Bo inaczej jeszcze by jej zeżarł i co by było? Ha!
- Przestań dramatyzować! Zawołaj Hiro i mi pomóż!
Fuknęła na głupiutką dziewczynę. Nie chciała wywierać na niej presji, bo wiedziała, że Kanibal nie znosił, kiedy ktoś krzyczał na jego służki, jednak ta sytuacja tego wymagała.
Kucnęła przy nieprzytomnym Kanibalu, którego wciąż "zżerała" przemiana. Iskry, jak i sama elektryczność wydostawała się z obroży, zapewne była to magia łowców, więc da się tego zniwelować w całości, ale w jego obecnym stanie, nawet najmniejsza obrona sreberkiem Dzielnego Świstaka, choć w jakimś małym stopniu zniweluje działanie iskier. Zaczęła zatem pokrywać sreberkiem obrożę! Inteligencja kobiet nie zna granic!
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pią Kwi 12, 2013 5:12 pm

Wszystko jest dobre, prócz wody i metalu. Hachiko ma nielada kłopot bo i ją może porazić. No ale sama łapcie swoje pcha w obroże, nikt jej nie kazał...
Oczywiście, że Serafiny dokładnie nie poznała. Ta mała zwykle ukrywa się przed państwem, a głównie przed.Kanibalem. Gapi się on wygłodzony i zawsze żąda krwi. Aż ją ciarki przechodzą na samą myśl, lecz teraz nie mogła się bać. Ruda zabiła potwora, którego w dodatku chciała zakryć sreberkiem z czekolady. Myśli, że nikt nie odkryje jej zbrodni?! I zaraz, zaraz... Ma zawołać pana Hiro i pomóc? Zakryć zwłoki?! Pokręciła szybko głową i czmychnęła w stronę innego pokoju... Po kogo? Po Hiro! Przybyła szybko z białowłosym, który ledwo co ochłonął po podróży. Udał się z nią ku komnacie i dosłownie opadły mu ręce.
- Myślisz, że mu tak pomożesz?
Jęknął niemalże, posyłając służę po jego teczkę. Ta z pomocą swojej mocy przenikalności zdobędzie ją szybko, a Włoch w tym czasie pomoże Rudej. Podszedł do nich i kucnął przy wampirze. Dłoń położył na jego czole i bez względu na elektryczność, użył mocy wchłonięcia umysłu i wszelakich myśli. Przemiana od razu zaczęła się cofać, a także bestia już całkiem przestała kontaktować. Pustym wzrokiem gapił się w jeden punkt, niczym martwa lalka. Hiro zabrał szybko dłoń, biorąc wdech.
- Ktoś bezmyślnie oddał mu wampiryzm i nie zadbał o zaspokojenie jego pragnienia. Obawiam się, że zgłupiał do reszty.
Tak drastycznych wiadomości Hach się chyba nie spodziewała, co?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Pią Kwi 12, 2013 8:32 pm

Hachiko akurat teraz w najmniejszym stopniu martwiła się tym, że i ją porazi prąd. Czuła jak iskry przechodzą także na nią i łaskoczą ciało, z każdą chwilą stając się coraz silniejsze. A Kanibal miał się coraz gorzej, ledwo żywy, leżąc na ziemi, wyglądał jak martwy. Hachiko jednak wiedziała, że żył. Taką bestię ciężko wykończyć czy zabić na amen. Nawet przez magię łowców i ich iskry elektryczne.
Ruda nikogo nie zabiła. No może zabiła, kilkaset istnień, ale na pewno nie zabiła Kanibala, który wciąż dychał, trzymał się jakoś i bardzo dobrze. Długo czekać nie musiała. Serafina wróciła wraz z Hiro, więc mieli za sobą połowę sukcesu. Na jego pytanie nie odpowiedziała nic, odsunęła się jedynie robiąc mu miejsce obok Kanibala leżącego na podłodze.
Położył dłoń na jego czole, używając zapewne jakiejś swojej mocy. Łuski zaczęły się wycofywać, jednak ciało wciąż się smażyło przez elektryczność.
- Trzeba zdjąć mu tę obrożę. Przez nią szybciej traci rozum. Nie poznaje nawet bliskich, wszystkich traktuje jak wrogów.
Nie użalała się, jedynie relacjonowała ostatnie wypadki, jakie się przydarzyły. Kanibal atakował już każdego, kto popadnie w jego łapy. Wiedziała, że będzie ciężko, ale nie sądziła, że będzie męczył się tak bardzo. Gdyby tylko łowcy nie usiłowali zmienić go na siłę w człowieka. Zaraz, jak to nie wróci do swojego poprzedniego stanu?!
Ma się tak teraz męczyć, smażyć dalej, głupieć, szaleć i wpadać w szał i przechodzić bolesną przemianę, a Ty nawet palcem nie kiwniesz?
Spytała spoglądając się na szlachetnego, jakby sam zgłupiał do reszty. Chyba zamierzał coś z tym zrobić? Chciał pozwolić, aby Kanibal cały czas się męczył? Chyba jakieś środki alchemiczne czy szatan raczy wiedzieć, co jeszcze był w stanie wytworzyć.
- Daj mu środki na uspokojenie, to teraz jedyne wyjście, żeby się uspokoił i ukoił nerwy.
I żeby obroża przestała wreszcie działać. Teraz nie było już żadnego lepszego czy gorszego rozwiązania. Poza tym, powinni go przenieść na łóżko, nie był psem, żeby tak leżeć! Pogłaskała go po czarnych, długich włosach. Wyglądał przerażająco i to puste, beznamiętne spojrzenie, jakby nie było w nim więcej życia.
- Niech nie leży na tej podłodze! Pomóż mi.
Poprosiła Hiro, żeby chociaż pomógł jej przetransportować Kanibala do jego sypialni i podać mu krwi, najlepiej sporo krwi.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Nie Kwi 14, 2013 11:43 am

Moc Białowłosego działała bez zarzutu. Kanibal znacznie się uspokoił i już nie groził przemianą w olbrzymiego gada, a przeznto mieliby poważne kłopoty. Włoch odetchną z ulgą, spuścił łeb i ciężko westchnął. Doskonale wiedział jak zachowywał sie wampir, bowiem nie raz był już w takim stanie i właśnie ten stan może okazać się nic chcianym bo być może z niego się już nie uwolnić.
- To nie wina obroży, Hachiko. I jeśli bym chciał, to nie ma sposobu aby ją ściągnąć. Nie da się, ten przedmiot chroni łowiecka magia, a tylko kluczem da się otworzyć. Marcus ma go w posiadaniu. Byłby sposób aby dostać klucz, tylko pewna osoba także musiałaby się zgodzić i to właśnie nie jest zbyt realne dla spełnienia.
Popatrzył na Rudą bezsilnie. Na pewno wiedziała, że chodzi tutaj o Samuru i jego stanowisko burmistrza, jednak ten młodzieniec nie poświęci się ponownie dla ratowania własnego ojca. I cóż... Hachiko naskoczyła na szlachetnego, co ten się tylko zdziwił. Przecież opanował sytacje w przeciwieństwie do niej. Zmarszczył brwi, podnosząc się z podłogi.
- A co ja mogę zrobić? Jak mam mu pomóc? Myślisz, że nie robię nic aby zwalczyć jego szały?! Nie jestem cudotwórcą, Hachiko. Nie wymyślę już nic bo nie mam już pomysłów.
Podniósł głos na nią chyba po raz pierwszy, lecz szybko się uspokoił. Jak zwykle wszyscy patrzą na jego ręce, na to jak zrobi czarną robotę. Nie umiał pomoc Kanibalowi... Żadne leki nie działają, operacje, badania psychologiczne. Kompletnie nic. Jest po prostu już za późno. Odgarnął długi kosmyk na plecy, zaś kupując przy wampirze. Hachiko sama nic nie robi aby mu pomóc...
- Dam mu środki na uspokojenie i zablokuje moce. To będzie najlepsze żeby zaś przemiana go nie zaatakowała.
Już ciszej wypowiadał się. W tym czasie wpadła Serafina z walizką szlachetnego. Podała mu, a on następnie otworzył ją i wydobył dwie strzykawki oraz ampułki z substancjami. Szybko rozprawił się z zastrzykami. I przenieść go do jego sypialni? Nie trzeba. Nakazał Hachiko odsunąć się i sam skorzystał z mocy roślinności. Dwie kolczaste róże, zamieszkujace kieszenie wampira, rozrosły się do sporawych rozmiarów i oplotły ostrożnie ciało wampira, wciągając je na łóżko. Hiro stracił energię i musi odpocząć, temu też jak tylko olbrzym wylądował na posłaniu, rośliny zmniejszyły się i zostały zabrane przez właściciela. Kolejne polecenie Serafiny - miała przynieść kilka worków z krwią. Kiedy tylko zniknęła z komnaty, ten opadł ciężko na brzeg łóżka. I w milczeniu wpatrywał się w podłogę. Czy rozmyślał? Możliwe... Ale nikt nie wie o czym.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Pon Kwi 15, 2013 9:43 am

Kanibal wreszcie się uspokoił, a przemiana wycofała. Chociaż tyle dobrego, bo może uda mu się przeżyć do następnej nocy. A skoro nie raz Kanibal żył w takim stanie, to powinni zrobić dosłownie wszystko, co tylko się da, aby przywrócić go do poprzedniego stanu umysłowego, żeby tak nie szalał. Bo patrzeć na to jak się męczy, po tym co mu łowcy zrobili, jest dość nieprzyjemne, więc co sam Testament musiał przeżywać, to Hachiko aż bała się myśleć. Łowcy zamiast go zabić, woleli go torturować poprzez zabicie w nim wampira, przez co cierpiał teraz o wiele bardziej. Więc jeśli kiedykolwiek, jakikolwiek wampir powie jakieś dobre słowo odnośnie łowców, zostanie od razu zamordowany z zimną krwią. Może i łaskawie pozostawili Testamenta przy życiu, ale sprawili, że męczył się jeszcze bardziej niż przed uśpieniem w nim człowieczeństwa.
- Jeśli Samuru nie odda swojego stołka za klucz do obroży, zawsze sami możemy siłą go odzyskać. Nie będzie wówczas wyboru. Marcus należy do fanatyków.
Choć Samuru w roli burmistrza, który miał pod sobą policję, sądy i całą władzę nad Oświatą i tymi psami, był bardzo przydatną personą, szczególnie w skrajnych przypadkach ratowania dupska Kanibalowi, który to, jak wiadomo, lubi pakować się w przeróżne problemy.
Hachiko nie przejęła się tym, że Hiro podniósł na nią głos. Sama to przed chwilą zrobiła, dając upust swoim nerwom i tą diagnozą, z którą nie mogła i wręcz i nie chciała się pogodzić. Wszyscy patrzą mu na ręce, bo to on był alchemikiem i miał kontakt z medycyną przez ponad tysiąc lat, więc niech się nie dziwi, że wszyscy w Zamku zawsze na niego liczą.
- Tylko że Ty jako jedyny jesteś w stanie cokolwiek zrobić.
Ona także była bezsilna i za to siebie nie znosiła. Skinęła głową przyjmując do wiadomości zablokowanie mocy. Gorzej jak coś odwali i łowcy znów się do niego doczepią. To była zgraja fanatyków, wystarczy że już z daleka widzą Testamenta, a już się na niego rzucają, prowokując. Potem się dziwią, że to bestia.
Zastrzyki zostały przeprowadzone, a Kanibal ułożony na łóżku, za pomocą mocy białowłosego. Hachiko sama udała się na dół, do kuchni, zamierzając zrobić tam istną rewolucję, niczym nawiedzona Geslerowa. Pierw podała służce worki z krwią, żeby zaniosła na górę dla Testamenta i Hiro. Następnie sama zajęła się wyjmowaniem z lodówki ludzkiego mięsa. Niestety, ale teraz będą musieli zapychać jego głód jedynie krwią. Nie mogą pozwolić, aby dopychał się jeszcze ludzkim czy wampirzym mięsem, bo jego napady szału zwiększą się. Całe mięso jakie znajdowało się w lodówce, zostało wyrzucone przez wampirzycę. Oczywiście pozostało wszelkie ludzkie jedzenie czy mięso zwierzęce.
Wróciła na górę, spoglądając na Kanibala. Jemu ten pomysł nie spodoba się, będzie uważał, że Hachiko na siłę chce go zmienić. Jednak to nie była prawda, to była jedna z niewielu rzeczy, jaka mogłaby mu pomóc w takim stanie.
- Chyba nie spodoba mu się to, co właśnie zrobiłam w jego kuchni.
Stwierdziła chłodno, biorąc w łapki woreczek z krwią. Rozerwała go i napoiła nim nieprzytomnego wampira. Zakrztusić ani udusić się nie udusi, w końcu to wampir. I oby nie widział w nich swoich wrogów.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Kwi 15, 2013 10:44 am

O tak, łowcy to sadyści, nie są tacy jak dawniej zwłaszcza Marcus. Nie dziwi się już więc dlaczego Samuru go tak traktuje i za wszelką cenę stara się mieć go pod kontrolą. Rada powinna jeszcze dziękować temu młodemu szlachetnemu za taką odwagę i chęć ztemperowania ludzkich sadystów... Lecz oni wolą trzymać z nimi sojusz. I to maja być wampiry?! Szkoda słów.
- Ten łowca się ukrywa, więc trudno będzie nam zdobyć kluczyk.
Rzekł chłodno, patrząc na leżącego kanibala. Jeśli oni mu nie pomogą, to już nikt tego nie zrobi. Pokręcił głową w ciszy, wzdychając ciężko.
To że podnieśli na siebie głosy wynikało z ich nerwów, jakby nie patrzeć mają stresującą sprawę, zwłaszcza dla Hiro, który już nie wie jak ma pomóc temu wampirowi. Nie odzywał sie już nic, bo nie było sensu. Ruda wyszła z komnaty i nie pokazywała się przez dłuższy czas, szlachetny w tym czasie obserwował uważnie kanibala. Moc już traciła na sile i ten wracał do siebie. Ale w jakim stanie, tego nie umie już przewidzieć.
Wreszcie wróciła Hachiko. Przyniosła krew i powiedziała ciekawe słowa, aż Hiro uniósł brew, patrząc na nią pytająco.
- A co zrobiłaś?
Oby tylko nic złego, bo chyba nie chce aby własny mąż się na nią wściekał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Pon Kwi 15, 2013 1:53 pm

W głównej mierze Hachiko chodziło właśnie o Marcusa. Tak z niektórymi łowcami można było na spokojnie porozmawiać, ba, jednego nawet na tyle była w stanie zaakceptować, że oszczędziła jego życie, czego obecnie żałuje. Z Marcusem natomiast nie dało się nawet na spokojnie porozmawiać. Rzucał się od razu na wampiry z wielką chęcią poderżnięcia im wszystkim gardeł. Sojusz z łowcami był niemożliwy, wojna ras była nieunikniona, toczona od wieków.
- Hiro, nie zapominaj, że jestem poszukiwana. To nie problem zwrócić na siebie jego uwagę. Taki mały podstęp.
Mówiła całkiem poważnie o tym, aby zwrócić na siebie uwagę Marcusa. Niech poczuje że ma przewagę i wówczas odbierze się od niego to, co należy do Testamenta. Ale pierw może udałoby się to załatwić z Samuru, bardziej pokojowo, choć znając łowców, to im nie wystarczy.
Ruda robiła kuchenną rewolucję, chcąc pozbyć się mięsa, które Kanibal tak bardzo wielbił. A było tego naprawdę sporo w lodówce. Została więc ona opróżniona, pozostała jedynie krew i kilka sztuk zwierzęcego mięsa. Był to jedyny pomysł, jaki wpadł Rudej do głowy. Musiała teraz pilnować męża, aby czegoś nie zrobił. Głównie nie zrobił sobie krzywdy, poprzez wrzucanie do żołądka mięcha, elektroniki i wszystkiego innego, co wejdzie mu pod łapy. Może dzięki temu jego napady szału zmniejszą się albo będą mniej bolesne i powróci do nich jako bardziej uspokojony psychicznie.
Wampirzyca wróciła do komnaty, wręczając szlachetnemu dwa woreczki z krwią. Przydadzą mu się, a jak zabraknie dla Kanibala, zawsze można przejść się po więcej. Co zrobiła? Obawiała się właśnie, że swoim czynem zostanie wręcz znienawidzona przez męża. Ale była na to gotowa, jeśli miałoby mu się polepszyć. Może kiedyś będzie w stanie zrozumieć, że nie zrobiła mu tego na złość. Była raczej pewna mściwości z jego strony.
- Wyrzuciłam z lodówki wszelkie ludzkie i wampirze mięso. Im więcej je, tym głębiej popada w szał. Niestety teraz będzie musiał ograniczyć się do krwi i zwierzęcego mięsa.
Spojrzała na Hiro, będąc ciekawa co on w ogóle o tym sądzi. Kończyła właśnie poić Kanibala pierwszym workiem krwi, by zaraz rozpocząć drugi. Przysiadła na brzegu łóżka, blisko jego głowy, żeby nie musiała się gimnastykować przy pojeniu wielkoluda.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Kwi 15, 2013 3:03 pm

Nie zgodzi się aby Hachiko narażała się na niebezpieczeństwo, nie tędy droga. Temu też nie odpowiedział, a jedynie westchnął, nie mając zamiaru na razie z nią dyskutować.
Rewolucja kuchenna? Wywalenie mięsa? Hiro w szoku niemałym patrzył na wampirzycą, nie mogąc znaleźć slowa i chyba odruchowo spojrzał na leżącego kanibala. Ciekawe czy to słyszał...
- To bardzo odważne ale niegłupie. Trzeba próbować wszystkiego.
Stwierdził niezbyt pewnie lecz zaraz się uśmiechnął. Zakładał, że jak Olbrzym dojdzie do siebie... Nie będą oni w zgodzie, bo tak drastyczna zmiana nie odbije się na jego umyśle dobrze, no ale będzie musiał podporządkować się tym zmianom czy tego chce, czy nie.
- Zdajesz sobie sprawę, że nie będzie tak łatwo? Zaczną się wojny.
Raz jeszcze spojrzał na nieświadomego biedaka, a jeśli słyszał? Przeszedł go normalnie dreszcz. Testament się wścieknie i to na serio, już pomrukiwał cicho. Choć możliwe, że działo się to przez sen. Oby! Tak w ogóle Ruda jest naprawdę odważną osóbką.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Pon Kwi 15, 2013 3:31 pm

Owszem, walka z Marcusem należała do trudnych i ciężkich, on sam nie dawał szybko za wygraną, i nawet ledwo już żyjąc był w stanie dobić swojego wroga. Jednak Hachiko nie wiedziała innego wyjścia, jeśli Hiro nie przyciśnie młodego szlachetnego do oddania swoje stanowiska z klucz do obroży. Istniała jeszcze możliwość, że łowcy najzwyczajniej w świecie wystawią młodego Kuroiaishitę, choć ten głupi nie był i na pewno by się nie dał. Nie podjęła już jednak dalej tego tematu, bowiem Hiro najwyraźniej go właśnie zakończył.
Dostrzegła także zaskoczenie szlachetnego, kiedy powiedziała i zrobiła coś, czego by się sama po sobie nie spodziewała. Nigdy przecież nie zabraniała Kanibalowi na zjadanie jego ulubionego mięsa, sama nawet czasami mu je podawała czy szykowała, jednak teraz sprawa miała się inaczej. Uśmiechnęła się jedynie blado, wiedząc czym mogło się to skończyć. Musiała zaryzykować dla jego dobra.
Kiedy Kanibal się obudzi, zgłodnieje, zejdzie na dół bądź też pośle do kuchni swoją służkę, która go zawiadomi o braku mięsa... wpadnie w furię. Dzięki temu, że Hiro zablokował mu moce, nie zrobi sobie niczego złego, z czasem także jego szały zaczną się zmniejszać, o ile oczywiście uda im się dopilnować Kanibala przed konsumpcją.
- Hiro, to dla jego dobra. Jedyne rozwiązanie, jakie przyszło mi do głowy, aby mu pomóc. Będziemy musieli go pilnować, póki mu się nie polepszy. Najwyżej będę musiała odejść, jeśli moja obecność po tym będzie wywoływać u niego nerwy. Jedzenie ponad wszystko.
Zaśmiała się na tę dewizę, jednak taka była prawda. Musieli odstawić od niego mięcho, inaczej jego stan będzie się pogarszał. A przede wszystkim ciągle trzeba będzie go pilnować, może nawet śledzić jego łowy, żeby nie zaczął się dopierać do zwłok swoich ofiar. Krew to jedno, bez niej nie miały szans egzystować, wysuszyłby się, temu nie mogą mu jej odebrać. Poza tym był wampirem! I doskonale zdawała sobie sprawę z wściekłości i mściwych zemst Kanibala na żonie za tak śmiały, wręcz niewybaczalny postępek.
- Proszę, przekaż służkom to zalecenie. To dla jego dobra, nawet jeśli teraz będzie się denerwował i złościł. Z nim trzeba jak z dzieckiem.
Skarcić kiedy trzeba, ale nie odwracać się plecami i nie zostawiać samego, kiedy tego najbardziej potrzebuje. Spojrzała na śpiącego Kanibala, który chyba już nawet przez sen wyczuwał, że coś "złego" się święci. Przy okazji dostał trzecią porcję krwi.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Kwi 16, 2013 8:44 am

Kiedy Kanibal się obudzi na pewno nie zastaną go w wyśmienitym humorze. Nie przełknął w trakcie wpadnięcia w szał, dlatego może być wyjątkowo nieciekawie. Ale co zrobić, Ruda miała dobry pomysł u w sumie Hiro w życiu nie odważył się tak postąpić, a przynajmniej na razie. Trzeba zobaczyc jak to wszystko będzie wyglądać i czy nie rozpadbie się kolejne małżeństwo stwora, bo bez awantur się nie obędzie.
- Musisz teraz mu nie odpuszczać, nie dać się nabrać na żadne jego gierki ani nie dać za straszyć. Bo na pewno będzie próbować jakiś sztuczek lub groźb.
Niech się przygotuje, serio. Nie będzie im wcale łatwo po tym śmiałym czynie. Bestia wpadnie we wściekłość i się dopiero zacznie.
Skinął głową na jej prośbę, po czym opuścił pokój. Zabrał sobie jedynie jeden worek z krwią by uzupełnić braki. I oczywiście nasza parka została sama...
Minęła chwila jak stwór doszedł do siebie. Moc Białowłosego minęła, choć paraliż po porażeniu jeszcze istniał - stracił czucie w nogach, ręce miał sprawne. Pytanie... Czy słyszał ich rozmowę? Odpowiedź brzmi - tak. Spojrzenie jakim obdarzył małżonkę było pełne gniewu i szoku. Żadne słowo nie wyszło z jego ust, a jeśli to na pewno byłoby to przekleństwo i obelga pod jej adresem. Co mu powie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Wto Kwi 16, 2013 9:50 am

Hachiko zdawała sobie doskonale sprawę z tego, że po przebudzeniu Kanibal nie będzie w dobrym nastroju. Mogła nawet stwierdzić, że wampir będzie chciał pozbawić małżonkę życia, od dla własnej przyjemności czy też zemsty. Wiedziała, że wampir był mściwy i niebezpieczny, a teraz Ruda stała się jego wrogiem, który ośmielił wkroczyć na jego teren, przewracając życie do góry nogami. W sumie nie wiedziała do czego był zdolny, ale i ją było na wiele stać, jeśli przychodziła taka potrzeba. Wiedziała także, że stawiała na szali ich związek, ale nie mogła zachować się tak samolubnie, myśląc wyłącznie o sobie.
Skinęła głową szlachetnemu, zdając sobie sprawę ze znaczenia jego słów. Żądny zemsty Kanibal. Ciekawe czy skończy w jednej z tych trumien na tyłach Zamku, w ziemi, gdzie spoczywa reszta tego martwego towarzystwa, którego Kanibal miał już dość.
Hiro zabrał swój worek z krwią i opuścił komnatę, a wampirzyca odprowadziła go pustym wzrokiem. Drzwi cicho skrzypnęły, pozostawiając dwójkę wampirów samych sobie.
Wampirzyca wstała z łóżka, widząc że wampir powoli budzi się. Po jego minie i wściekłości wiedziała już, że słyszał całą rozmowę, a na pewno jej większość. Oczywiście wyrzucił ze swojego słownika "dla jego dobra" i skupił się wyłącznie na "wyrzuciła moje jedzenie!" Wróg śmiertelny, który sam wkroczył ku swej głupocie na wojenną ścieżkę. Jednak wampirzyca wiedziała, co robi. Znała swojego męża i wiedziała jak się z nim obchodzić. Potem już tylko usłyszała przekleństwo i piękną wiązkę komplementów, jaka poleciała w stronę Rudej. Nie uśmiechała się. Wpatrywała się ostro, karcąco w Testamenta,
- Pozostała jedynie krew i zwierzęce mięso. Służki już o tym wiedzą, więc nie ma sensu błagać je o ludzkie mięso.
Od razu powiedziała Kanibalowi na czym stał. Służki na pewno nie ulegną Kanibalowi, a przynajmniej miała taką nadzieję Hachiko. Jej plan musiał się powieść, nawet za tak wysoką cenę. Wycofała się w bezpieczne miejsce, w stronę drzwi, gdyby ten zamierzał się na nią rzucić, miała sporo miejsca aby uniknąć jego atak.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Kwi 16, 2013 11:15 am

O taa, zaczyna się. Metamorfoza kanibala! Najpierw odebranie mu pokarmu, a potem morderczy trenig ochrzczony tytułem "Dla Twojego dobra". Doskonale wiedział co ona ma na myśli, że wszelakie zakazy mają mu pomóc. Mhm, ciekawe w czym. Będzie bardziej się wściekał - czy właśnie o to jej chodziło? O kolejne awantury? Wampir tak ubóstwia swój pokarm, że jest gotów poświęcić dla niego wiele, Ruda doskonale o tym wie. Już się w nim zaczynało gotować, a co będzie za kilk dni? Aż strach pomyśleć!
Na jej słowa prychnął pełen pogardy i powoli odwrócił się do niej plecami, z nogami jakoś sobie poradził. Pierw fochy, następnie prośby i co? Zemsta! Zresztą już knuł coś wrednego, przy okazji skubiąc kłami rąbek poduszki. Był tak wściekły jak nigdy dotąd. Nie spodziewał się tego po rudej, nie po niej. Ona zawsze go dokarmiała, a teraz?! Zakazy?! Diety?! Chyba źle spała, skoro jest tak z jej główką paskudnie.
- Na ten mały móżdżek ci padło. Co, tak nagle zaczniesz zmieniać mi menu? Mszcisz się za tego bachora?
Fuknął pełne złości, nie zerkając nawet na małżonkę. Jakoś stracił chęć patrzenia na jej wredną osobę.
- Rozwiedź się jak już tak bardzo nie możesz na mnie patrzeć, w końcu jesteś jebaną Królową lodu więc powinno przejść ci to bokiem.
Wytrzyma Hachiko? O to wyzwanie, czyż nie? Bestia nie odpuści, dopóki nie postawi na swoim i nie dostanie tego, czego chce!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Wto Kwi 16, 2013 6:04 pm

Hachiko od razu dostrzegła tę jego metamorfozę. Zaczął traktować ją jak swojego wroga, jakby nie była mu już tą bliską osobą, którą de fakto była aż do momentu zabrania jego człowieczeństwa. Później już całkowicie oszalał i nie był w stanie nad sobą zapanować. Teraz miała pewność, że była dla niego nikim, skoro jedzenie stanowiło największy priorytet. Z lodówką nie była w stanie wygrać, ale mogła wygrać z jego napadami szału, póki się nie polepszy i póki nie przestanie cierpieć w agoniach. Nie ustąpi, choćby miał na nią wrzeszczeć, wyzywać, kląć i przeklinać. Choćby groziło im rozstanie. Było za późno, aby wycofać się z tej raz podjętej decyzji. Wiedziała, że łamała daną mu obietnicę, że nigdy nie będzie chciała go zmienić. Wcale tego nie planowała. Nie zamierzała wcale zmuszać go do drastycznych treningów. Było już za późno na jakąkolwiek zmianę, poza tym w takim ciele był jak najbardziej odpowiedni i o wiele silniejszy niż pozostałe wampiry. Chodziło jej jedynie o dietę na mięso i nic więcej. Ale Kanibal musiał sobie pohisteryzować, uznać, że teraz będzie tępiony, że zaczną mu wtykać w paluchy widelce, zmuszać do ubierania się w garnitury, wiązania włosów i codziennych maratonów siłowo - ruchowych trwających co najmniej z dziesięć godzin. Nikt nie chciał zmieniać jego charakteru. Po prostu Ruda i Hiro martwili się jego stanem i musieli podjąć takie ostre decyzje.
Zemsta za bachora? Warknęła coś niezrozumiałego pod nosem, wyraźnie przestawała podobać jej się ta dyskusja. Wiedziała, że zmierzali już w tym momencie do jednego. Awantury. Nie da się, nie ustąpi mu.
- Jeszcze godzinę temu zdychałeś w agoniach, zżerał Cię szał od środka. Nie panujesz nad tym. Im więcej żresz tego mięsa, tym bardziej tracisz nad sobą kontrolę, Testamnet.
Wytłumaczyła mu to "po ludzku", choć wątpiła, aby to zrozumiał. Był teraz zaślepiony. Oboje do czegoś dążyli, na przekór drugiej stronie, nie do końca się rozumiejąc. Hachiko widziała w swoich czynach pomoc dla niego, Testament natomiast widział tylko jedno. Chęć zmienienia go.
Rozwieść? Rzuciła w jego stronę chłodne spojrzenie i zaśmiała się upiornie.
- Doprawdy nie pozbędziesz się mnie w taki sposób. Słucham dalej, co masz mi jeszcze do zarzucenia?
Wiedziała już, że ujrzał w niej Nadirę. Nie podobało jej się to, że została przyrównana do tej suki. Ale musiała dzielnie znieść ostre słowa swojego męża, wiedząc że najzwyczajniej w świecie ją po prostu prowokował.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Kwi 16, 2013 6:55 pm

Ona chciała dobrze, ten tego nie pojmuje i traktuje to jak atak na jego osobę. Hach na pewno przewidziała takie skutki wywalenia mięsa z lodówki, kanibal wielbił mięcho owszem, ale kryło się tutaj drugie dno. Ktoś już próbował na siłę zmieniać jego nawyki żywieniowe, następnie zmuszał do rzeczy, jakich on nie chciał i też niby dla jego dobra. Jak się skończyło? Ta osoba go zostawiła. Z Rudą dzieje się dokładnie to samo, tyle że nieco ostrzej. Ta osoba także ma swój charakter i może wiele napaskudzić, gorzej jak go zrani bo mimo wszystko obiecała mu akceptację. I co? Złamała obietnicę. Ten fakt nie spodobał mu się naprawdę i już przeczuwał, że nie skończy się to dobrze. A każdy jego wyzwisk był protestem dla takiego traktowania.
Nadal leżał odwrócony, bluzgając sobie na małżonkę. Ta to naprawdę ma pomysły i ten zakaz... Normalnie na jego twarzy wymalowała się podkówka z nóżkami w dole. Najchętniej by opuścił ten pokój, ale paraliż nóg. mu na to nie pozwalał.
- Co ty możesz wiedzieć! Nie, nie chce mi się ciebie słuchać i nie dam się zniszczyć twoim wymysłom.
Tyle w odpowiedzi, tak jak myślała - on wytłumaczenia nie przyjmie za Chiny. Ruda przekroczyła granicę, nadepnęła na słaby punkt kanibala i jeszcze chamsko się zaśmiała.
- Jesteś zdrajczynią i kłamałaś, że mnie akceptujesz. Jak każda inna z jaką miałem styczność. Wynoś się.
Już nic więcej jej nie powie. Nakrył się pościelą po same uszy i udawał, że nie ma jej w pokoju. A jak zaś zacznie gadać, po prostu zatka uszy. Ta kobieta jest okrutna, w sumie nie ma idewalnych kobiet. Każda lubi niszczyć i jak widać taką mają już wspólną cechę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Wto Kwi 16, 2013 7:35 pm

Była to ciężka sytuacja także dla Hachiko. Widziała jak wampir się męczył i złościł, gdy tylko dowiedział się o wyrzuceniu mięsa z lodówki. Doskonale zdawała sobie sprawę, iż ten ubzdurał sobie teraz, że była jak te wszystkie inne kobiety, które chciały zmienić go na siłę, nauczyć ogłady i kazać zachowywać się arystokrata albo zmuszać do większego ruchu, by znów wyglądał jak chodzący seks czy też playboy. Hachiko nigdy nie przeszkadzało to jak wyglądał. Ba, właśnie to przykuło jej uwagę. Był inny, wyróżniał się wśród wszystkich innych wampirów, nie przejmując się wcale tym, co kto o nim sądził.
Tym razem także nie zamierzała go zmieniać. Kanibal potrzebował czasu, by sobie tę wiadomość przyswoić. Powinien ufać swojej żonie, która nie chciała go ranić. Nie widziała sensu w chudnięciu Testamenta. Był wampirem, żadne choroby serca, cholesterol czy inne wady nie groziły mu, jeśli co piętnaście minut będzie się opychał. Jednak musieli przez to przebrnąć. Nie chciała patrzeć jak wił się w bólach na podłodze, jak pali się jego ciało, a organy dosłownie smażą z powodu obroży, jaką na sobie nosi.
Wampir odwrócił się od Hachiko, nie dając za wygraną. Słyszała kolejne, niemiłe obelgi pod jej adresem. Odwróciła jedynie wzrok, spoglądając pustym wzrokiem gdzieś na jakąś wolną przestrzeń w komnacie. Musi to wyłączyć, przestać go słuchać i skupić się na tym, by zająć się jego napadami szału. Poza tym, był to kolejny raz, kiedy wyrzucał ją ze swojej sypialni kompletnie nie ufając.
- Gdybyś mi ufał, pozwoliłbyś sobie pomóc! Nie chcę Cię zmieniać! Twoje napady powoli Cię wyniszczają! Powinieneś iść do Hiro na kolanach i podziękować mu za to, że Cię uratował. Gdyby nie on, leżałbyś martwy, albo wciąż byś skwierczał jak skwarek, ale Ty umiesz jedynie odwrócić się od osób, które nie chcąc Cię zostawić na pastwę bolesnej śmierci. Nie zmienię zdania i nie odejdę, póki Twoje napady się nie zmniejszą!
Musiała mu to powiedzieć i go uświadomić. Jeśli zasłonił uszy kołdrą, ściągnęła mu ją z głowy, odkrywając go aż do połowy. Miał jej wysłuchać do końca.
- Nie zamierzam patrzeć jak sam się zabijasz. Niech to do Ciebie wreszcie dotrze, nim będzie za późno!
Prawiła mu morały. Nie zabraniała mu przecież pić mniej krwi czy polować. Nie zmuszała do jakiegoś ruchu czy ubierania się jak klaun w cyrku. Nie kazała mu związać długich włosów albo co gorsza, nie kazała mu ich ścinać. Ona nie chciała niszczyć, wręcz przeciwnie. Ruda zamierzała go uratować, mając nadzieję, że przez to zmniejszy się jego szał. Nie będzie łatwo, ale od czegoś trzeba zacząć.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Kwi 17, 2013 11:35 am

Bla, bla, bla... Kanibal miał po uszy jej gadania i bohatersko wolał ukryć łeb pod kołdrą. Wiadomo ile kazań jeszcze na niego czeka? Ruda na pewno może tak gadać w nieskończoność, a bestii najwyżej opuchną uszy od tego wszystkiego. Nie potrafił dopuścić do siebie zakazu spożywania mięsa ludzkiego oraz wampirzego, on przecież musi czasem to zjeść, inaczej jego organizm zacznie się buntować... w dodatku na samej krwi on A długo nie pociągnie, zna jego chorobę, więc pożarcie czegoś jest dla niego wręcz obowiązkiem, jeśli chce normalnie funkcjonować. Ach, ach i się zaczęło... Kolejne morały. Bo Hiro go ocalił, bo by się spalił, zeżarł sam itp... Normalnie gdyby jego nogi działały sprawnie, wstałby i opuścił komnatę, a nie wysłuchiwał tego wszystkiego. Tyle lat z tym żyje!
Oczywiście milczał. Nie powie nic już więcej, niech ona sobie gada do bólu. Westchnął jedynie, zasłaniając się dodatkowo poduszką, jeżeli ta zechce mu zabrać pościel... i tak się stało. Odkryła go bezczelnie, dalej paplając. W życiu nie spodziewał by się takiego obrotu sprawy. Jak ona może! To pójdzie do Trudnych spraw! Co do poduchy... Już mu jej nie zabierze, trzymana mocno przez kanibala, nie zostanie tak łatwo oddana.
- I tak będę robił co chciał. Nie zabronisz mi niczego.
No i co teraz powie? Stwór nie pokazywał twarzy, tego wściekłego grymasu. Ba, aż dyszał ze złości.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój grzeszny [Pierwsze piętro] Empty Re: Pokój grzeszny [Pierwsze piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach