Taras [czwarte piętro]

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Go?? Wto Paź 23, 2012 7:33 pm

Jestem leniem, więc dam opis chwilowo taki - Na czwartym piętrze, czyli bardzo wysoko od ziemi, przez ciemny korytarz, można dotrzeć do pewnego pokoju. A ten pokój przypomina mini salonik, bez kominka. Znajdują się w nim dwie czarne sofy, stolik i kilka mebli. Również słychać stąd tykający, starodawny stojący zegar. Owy przedmiot wydaje sławny gong, jaki rozchodzi się po całym pokoju. Na podłodze leży czarny dywan. Jednak to nie wszystko.. Prócz dużych okien, co zwykle są zasłaniane czarnymi kotarami, są szklane drzwi, prowadzące na bardzo sporych rozmiarów taras. Z niego obserwujemy sobie cały Cmentarz i ciemny las, jaki otacza zamczysko poza jego murami. Nocą w oddali na horyzoncie, panuje mrok, gdyż ten kierunek, gdzie dobudowany został taras, nie ma miast. Sama natura...
A odnośnie ozdobienia pokoju! Jak zwykle posągi, obrazy i inne tego typu pierdoły. A dodatkowo.. tutaj w ogóle słońce nie pada, taras jest ciągle w cieniu.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Pią Kwi 12, 2013 2:00 pm

Wreszcie wolna chwila od całego świata i spokój, jaki Ringo kocha najbardziej. Nie lubił opuszczać domu, dlatego też swoje wypady na miasto ponownie ograniczy, by móc właśnie rozkoszować się ciszą.
Z całego Zamku, wielbił taras. Bowiem to z niego widać ciemny, ponury wielki las oraz zapomniany cmentarz z którego rozchodzą się dziwne, tajemnicze odgłosy. Rozsiadł się wygodnie na leżaku, a krew z kieliszka odstawił na stolik stojący obok. Stały tu dwa leżaki, więc jeśli ktoś tu przyjdzie może spocząć. A może właśnie odwiedzi go narzeczona? Może los okaże mu łaskę? Szczerze to w to wątpił, no ale marzyć mu nie zabronią. Wyciągnął nogi przed siebie i z lekką zadumą wpatrywał się w ciemne niebo.
Chwilowo nikt nie zawracał mu głowy, temu też pozwoli sobie na zdrową dla starego umysłu drzemkę. Słońce go nie zabije, gdyż ono tutaj nie sięga swoimi morderczymi promieniami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Pią Kwi 12, 2013 2:18 pm

Gdy wreszcie wszyscy się już zebrali i całą czwórką już powrócili do akademii, Yuki pozostawiła Lou i Jamesa, z pewnością zresztą dadzą sobie radę sami. Ona sama miała jeszcze kilka spraw do załatwienia, więc w szkole nie pozostała zbyt długo. Wpadła jeszcze do gabinetu przejrzeć papiery i zaraz potem wróciła do samochodu. Bradowi kazała się zawieźć do zamku. Dlaczego akurat tam? Bardzo prosto to wytłumaczyć. Miała nadzieje, że właśnie tam zastanie Ringo, swego narzeczonego, do którego miała sprawę i to dość ważną sprawę. Jakby nie było, nieco ją zdenerwował fakt, iż to właśnie on stał za przemianą Lou i miała nadzieje to odkręcić, pomóc dziewczynie, uzyskać od niego krew. Sprawa może nie być taka prosta, ale nie odpuści.
Samochód zajechał pod zamek po jakimś czasie. Drogę oczywiście znała, gdyż już tu kiedyś była. Tak więc kobieta wyszła z pojazdu i chwile przyglądała się budowli, nim wreszcie podeszła do drzwi. Gdy jej otworzono i powiedziała w jakim celu przyszła, chyba powinni ją wpuścić. W końcu była narzeczoną Ringo, nawet jeżeli tego nie chciała. Gdy powiedziano jej gdzie znajduje się owy wymieniony wyżej osobnik tam też skierowała swoje kroki, oczywiście przy małej pomocy, gdyż rozkładu zamku nie znała. Wreszcie jednak i ona znalazła się na tarasie. Wampirzyca podeszła bliżej, z pewnością przerywając tym samym odpoczynek wampirowi.
- Witaj.
Na razie nie siadała, ani w ogóle nie ruszała się z miejsca, po prostu patrzyła z góry na mężczyznę. Jakby nie było przywitała go dość chłodno, jeśli nawet nie dość obcesowo. Ale no cóż, Ringo nie mógł na zbyt wiele oczekiwać, choć jak zdążył się już zorientować, Yu w gruncie rzeczy nie traktowała go gorzej, po prostu trzymała dystans.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Pią Kwi 12, 2013 2:35 pm

Proszę, proszę... Więc jednak ktoś ma odwagę przerywać wypoczynek szlachetnemu wampirowi. Wyczuł czyjąś obecność lecz nie przykładał uwagi na szczegóły i nie rozpoznał osoby, dopiero po głosie wiedział kto go odwiedził. Machinalnie się uśmiechnął, otwierając jedyne oko. Piękna Yuki.
- Marzenia czasem się spełniają. - stwierdził bardziej do siebie niż kobiety. Choć mina narzeczonej nie wyglądała pogodnie, ucieszył się na jej widok jak nigdy dotąd. Sięgnął po kielich z krwią, upijając do samego dna. Z głośnym łoskotem odstawił naczynie. Ona tu bez powodu i symaptii nie przybyła.
- W odwiedziny raczej nie przybyłaś. - Był pewny, że zgadł. Yuki ma sprawę i to bardzo pilną. Czyżby ustaliła ślub? Wątpił. Tu chodziło o coś pilnego. Ringo jest tak stary, że ciężko go już oszukać. Westchnął cicho, czekając na słowa szlachetnej. Opieprz? Kłótnia? Wyznanie miłości? Na to ostatnie aż się zaśmiał, nie no... Aż tak naiwny to on nie jest.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Pią Kwi 12, 2013 2:51 pm

Oczywiście, że nie przyszła do Ringo w odwiedziny na pogaduszki z ukochanym narzeczonym. Nie chciała w ogóle za niego wychodzić, ale no cóż, za wiele w tej kwestii do powiedzenia nie miała. Ale mimo wszystko jako osoba dość uległa i pozytywnie nastawiona do innych liczyła na to, że z Ringo się jeszcze dogadają, a jak już do ślubu jednak dojdzie, to tak źle nie będzie. W każdym razie nie przyszła tu rozmawiać o ślubie jakie ich czekał w nieokreślonej przyszłości. W sumie to od chwili ich zaręczyn ani razu o tym nie rozmawiali i w ogóle mało kiedy się widywali. No cóż, może jeszcze nie przyszła na to pora.
Ringo wreszcie zwrócił na nią uwagę, więc kobieta zrobiła kilka kroków, aby stanąć tak, by być widoczną dla mężczyzny. Siadać nie siadała. Nie planowała zostawać tu zbyt długo. Na jego słowa delikatnie się uśmiechnęła. Myślał o niej? Jak miło. Chyba. No ale nie można dać się ponieść emocjom, a przecież przyszła tu w konkretnej sprawie.
- Wiem, że przemieniłeś uczennicę akademii Crossa. Louisę. Chciałabym, byś oddał mi nieco swojej krwi i pozwolił jej na powrót do ludzkiej formy.
Przyglądała się uważnie twarzy wampira. Nie wiedziała jak on na to zareaguje. Rozbawi go tą prośbą? Zdenerwuje? Może w ogóle go to nie obejdzie? Yuki chciała pomóc dziewczynie, która przecież wiele wycierpiała, choć wampirzyca żadnych szczegółów nie znała i znać nie chciała. Jako lekarz chciała tylko pomóc i nic innego jej nie obchodziło.
Objęła się rękami. Nie miała płaszcza, gdyż oddała go Lou, ale chłodu też nie czuła. Błękitnymi tęczówkami wpatrywała się w postać leżącego wampira, a jej twarz nie wyrażała niczego, ani gniewu, ani irytacji, czy czegokolwiek innego. Po prostu powiedziała co miała do powiedzenia i miała nadzieje, że narzeczony ją zrozumie i spełni jej prośbę.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Pią Kwi 12, 2013 3:49 pm

Kto by się spodziewał, że szlachetny wampir zechce pomóc poziomowi E? Jak widać zdarzajs się i takie wyjątki, w które Ringo nie wciska nosa, a powód prosty... Nie obchodziło go to ani nie interesowało.
Kobieta śmiało przedstawiła swoją sprawę, na którą Ringo od razu nie odpowiedział. I czy zdenerwował się? Odrobine... Specjalnie naruszyła jego spokój, by pomóc temu gówniarzowi. Nie patrzył się na narzeczoną, gdyż teraz musiał nieco pomyśleć. Jakiej ona się spodziewa odpowiedzi?
- Nie ma mowy. - Nieco gniewu w słowa włożył. Uraczyła go obecnością jedynie dla tej dziewuchy, temuż nasz uczuciowy Ringo jej nie pomoże. Nie ma bata aby zmienił zdanie.
- Powinna sama walczyć o człowieczeństwo, a nie wysyłać wampirzycę szlachetnej krwi. I możesz ją słuchać?! Miej swoją godność. - Dodał szorstko i z obrzydzeniem dokończył zdanie. Musi siłą zabrać jego krew ale czy podniesie rękę na starego wampira? Nierozsądne zachowanie.
- W dodatku przyszłaś do mnie w interesach, a nie z samej chęci spotkania z narzeczonym. Nie oddam krwi i w cale nie jest mi przykro. Niech ta mała łowiecka siksa cierpi. - Skończył swoje zdanie, mając gdzieś czy ta się wkurzy. Źle to nasza blond śliczności rozegrała, serio. Ringo to uparty i wredny typ.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Pią Kwi 12, 2013 5:04 pm

Miała nadzieje wszystko załatwić na spokojnie. Chciała normalnie porozmawiać z Ringo nic więcej. Ich relacje... w sumie to między nimi nie było praktycznie żadnych relacji. Yu z trudem akceptowała fakt, przymusowego związku z tym wampirem, a chciała z nim żyć w zgodzie, skoro ten się uparł ten ślub i najwyraźniej nie odpuści. Jeżeli jednak mają być w niedalekiej przyszłości małżeństwem, to chyba lepiej by było, gdyby byli w stanie jako tako się dogadać, gdyż w innym wypadku ten związek może się przerodzić w jakiś koszmar. A swoją prośbę przedstawiła z bardzo prostego powodu. Lou wiedziała kto był jej oprawca, jak nic powie o tym Kaienowi, czy komuś tam jeszcze i Ringo będzie miał przechlapane. A co gorsza i ona również, jako że był z nim związana. Konsekwencje jego czynu mogły wiec być bardzo nieciekawe, a Yuki nie chciała to dominu runęło na nią.
Zacisnęła mocno wargi słysząc jego odmowną odpowiedź. Był to niewątpliwy znak zdenerwowania z jej strony. Ewidentnie nie spodobało jej się to co usłyszała. Czy on z niej kpi? Próbuje ją rozdrażnić? Podeszła zaraz gwałtownie do leżaka na którym leżał i przykucnęła.
- Nikt mnie nie wysyłał. Po prostu chce naprawić to, co ty zepsułeś. Myślisz, że nie będzie chciała odzyskać człowieczeństwa?! Oczywiście, że będzie chciała! Ale chce jej to oszczędzić. Masz szczęście, że nie powiedziała nikomu o tym, że cie znam. Jeszcze do tego doszło, że kryje twoje plecy i to po co?Tylko dlatego, że zostałam zmuszona do związku z tobą. Proszę, zrób to dla mnie i oddaj nieco swojej krwi. Będzie po sprawie.
Bała się? Owszem. Bała się o swoją skórę, a kłopoty Ringo, to również jej kłopoty, a Yuki choć była jaka była, to mimo wszystko wiedziała co to jest lojalność, nawet jeżeli chodziło tu o osobę którą z ledwością tolerowała.
- Jeżeli chcesz, bym przychodziła do ciebie z chęcią, a nie wciąż unikała, to lepiej pomyśl nad tym dlaczego robię tak, a nie inaczej. Ringo... ja nie chce tego ślubu, ale jeżeli już ma do niego dojść, chce by między nami było jak najlepiej.
Uśmiechnęła się delikatnie, a w jej głosie nie było ani jednej nuty złości czy zdenerwowania. Naprawdę nie chciała się z nim kłócić, to by było głupie i nie na miejscu.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Pią Kwi 12, 2013 5:42 pm

Kryła plecy wampira? A nie swoje? Razem mają żyć, więc oznacza to iż oboje dostali by bęcki oraz Yuki mogłaby stracić pracę w Akademii. Szlachetny nie wyglądał na przychylego ani też nie widziało mu się zmieniać zdania. Blondyna strasznie go rozzłościła bo przecież ni z gruchy, pietruchy wypaliła o odmianie Louisy. Mogła chociaż porozmawiać o pogodzie. Ale nie! Najwidoczniej ten ród nie zasługiwał na żaden szacunek.
Nadal spoglądał na niebo, nie reagując na żadne złości wampirzycy. Ba, nie bał się jej i śmiało może wyrządzić krzywdę... Tylko po co? Jaką zyska z tego satysfakcje?
Za to wysłuchał ją do końca i jakoś nie wzruszył go fakt ochrony. Sam by sobie dał radę w razie czego. Nie odpowiedział oczywiście, szlachetny po minie pokazywał iż się nie zgadza na oddanie krwi, nie po takim potraktowaniu. Yuki przeliczyła się... Nie rozmawia z dobrym obywatelem miasta.
No i cóż... Pora załagodzić sprawę... według szlachetnej. Jednooki wreszcie zerknął kątem oka na narzeczoną. Widział uśmiech na jej twarzy? Niezła gra, aż się roześmiał.
- Oddam krew i co dalej. Co mi dasz w zamian?! Weźmiesz ją, pójdziesz sobie i tyle z naszego łamania lodów. - Warknał ostro lecz uśmiechał się półgębkiem, choć wcale nie oznaczało, że go to bawi.
- Więc jak będzie? Mam za darmo uczynić dobry uczynek i naprawić swoje grzechy? - Co teraz na to nasza dobra Yuki? Szlachetny oczekiwał na jakieś ciekawe propozycje wymiany, a nawet odmowę. Ach, ona go tak bardzo nie lubi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Pią Kwi 12, 2013 6:24 pm

Jak tak dalej pójdzie, to ich ten związek raczej na szacunku opierać się nie będzie. A Yuki wypaliła tak z tą sprawą, gdyż uznała ją we własnym mniemaniu za ważną. Chciała pomóc Lou z własnej nieprzymuszonej woli, bo uznała, że na taki los nie zasługiwała. Nie wiedziała jak do tego doszło, ale nie oceniała Ringo, po prostu chciała by ten pozwolił dziewczynie na normalne życie. Dla niej była to rzecz oczywista i jasna, choć jak widać dla Ringo niekoniecznie. Mieli zupełnie odmienne poglądy, a fakt ich rychłego związku wcale w sprawie nie pomagało, a wręcz komplikowało.
Przysiadła na leżaku obok i odwróciła wzrok w inną stronę. Żałowała teraz, że tak na niego naskoczyła, ale po prostu bardzo to było dla niej ważne. Oplotła się rękami wpatrując w dal, która rozciągała za tarasem. Musiałą się uspokoić, więc na jego słowa nie odpowiedziała. Musiała to przemyśleć. Jego zarzuty były bardzo słuszne, ale czego on mógł się spodziewać? Przecież wiedział, że Yuki nie jest zadowolona z tego związku i ich przyszłego ślubu. Wiedział o tym doskonale, a jeszcze sam dał jej powód do tego by tego ślubu nie chciała. Przymknęła oczy na chwilę.
- Nie chce zawierać tego małżeństwa i byłam gotowa zrobić wszystko bo do niego nie dopuścić... ale może byłby to błąd. Może powinnam dać ci szansę...
Powiedziała to półgłosem, ale Ringo z pewnością ją doskonale słyszał. Naprawdę to wszystko rozważała. Od rozstania z Naiezenem powiedziała sobie, że z nikim się już nie zwiąże, ale ale decyzja zapadła jakby poza nią. Chciała się jej wyprzeć, walczyć, planowała nawet zrobić awanturę ojcu, ale ostatecznie z tego zrezygnowała. Nie powinna bać się podejmowania wyzwań, a i samotne mieszkanie również jej nie służyło. Odwróciła głowę w stronę Ringo. Nie chciała się z nim kłócić, nienawidziła kłótni. Gdy widziała, że sytuacja zmierza w niepowołanym kierunku momentalnie zawsze starała się wszystko uspokoić, wycofywała się. Miała słaby charakter? Może...
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Pią Kwi 12, 2013 7:03 pm

Yuki chciała pomóc dziewczynie ale Ringo nie miał na to najmniejszej ochoty. Bardzo rzadko dbał o przemienionych, częściej ich zabijał albo właśnie porzucał na pastwę losu, nie dbając czy się mu coś stanie lub też nie. I jak widać jest typem ignoranta... Choć jaki wampir taki nie jest?
Narzeczona mogła tracić wiarę w zmianę zdania, ale co się dziwić. Szlachetny poczuł się trochę głupio i w ogóle stracił humor na przebywanie w tyn wspaniałym miejscu. Ach i wątpił, że Yuki mu się odda za krew dla niewinnej nastolatki. Peszek, doprawdy. A co do ich małżeństwa... To już wiadome z góry, że ma się im nie układać. Choć z drugiej strony... Kto wie? Ponoć przeciwieństwa się przyciągają.
Szlachetna przysiadła na drugim leżaku, najwidoczniej nie dając za wygraną. I uderza ckliwymi tekstami, typu dania mu szansy. Och i Ach, Ringo już się wzrusza.
- Nie oddam krwi, Yuki. Nie mam powodu aby to robić i że coś mi grozi, to już moja prywatna sprawa. - Oświadczył surowo i poważnym tonem. Stara się na darmo, trafiła na twardy orzech do zgryzienia.
- Chyba, że mnie jakoś do tego przekonasz. - Rzekł po chwili, wyciągając się i zakładając ręce za głowę. Przekupi drania czy sobie pójdzie? Mogłaby uczynić to pierwsze, jakoś zadowolić wampira... A nie... tak naskakiwać na niego o jakąś małolatę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Pią Kwi 12, 2013 7:26 pm

Nie wiedziała jak ma przekonać Ringo do zmiany zdania. Walczyć z nim nie zamierzała, bo z góry wiedziała, iż żadnych szans z nim nie ma, a do tego tak otwarty konflikt tylko pogorszyłby ich relacje, a kwestia wspólnego życia byłaby jednym wielkim koszmarem. Yuki to dość wrażliwa osóbka, więc zawsze starała się trzymać z dala od konfliktów, przez co często cierpiała, ale co zrobić? Trochę się denerwowała, chciała pomóc dziewczynie, chciała oszczędzić kłopotów Ringo i sobie, chciała po prostu by wszystko było w jak najlepszym porządku, ale jak widać w przypadku tego wampira będzie ciężko osiągnąć cokolwiek. Był uparty i nikłe zainteresowanie losem swojej ofiary mogło nie być tu jedynym powodem dla którego tak twardo stał przy swoim.
Nie chciała się poniżać, nie chciała być pomiatana ani traktowana jak nic nie warty śmieć. Ale co mogła w tej chwili zrobić? Grozić mu nie zamierzała, bo byłoby to głupie, prośby też już nie działały. Może jednak mimo wszystko nadal próbować? Uniosła się i zsunęła z leżaka, ponownie przykucając koło jego legowiska. Wyciągnęła rękę i chwyciła jego, znacznie większą dłoń.
- To zrób to dla mnie. Co ci szkodzi? Ta dziewczyna i tak nic cie nie obchodzi, więc jakie to ma znaczenie? Nie wiem jak mam cie przekonać. To trudna sytuacja.
Odwróciła głowę przez chwile wpatrując się w inną stronę. Czuła się dziwnie. Nie chciała go o nic prosić, wiedziała, że w ten sposób jeszcze zmusi ją do odczucia wdzięczności, choć najpierw musiałby się zgodzić. Nienawidziła tego, ale i tak już się zaczynała poniżać. Chyba niedługo przestanie mieć jakikolwiek szacunek do samej siebie.
- Może uda mi się ciebie pokochać? I tak w ogóle... kiedy ma się odbyć nasz ślub?
Wreszcie poruszyła ten temat, który do tej pory trwał w zawieszeniu zupełnie jakby go w ogóle nie było. Do tej pory oddalała tę myśl od siebie jak tylko mogła, ale w tym wypadku... chyba jednak trzeba zacząć o tym myśleć.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Sob Kwi 13, 2013 7:29 pm

Ciężko będzie Yuki z Ringo. Ten typ lubi się od czasu do czasu pokłócić i wcisnąć nosa w cudzą awanturę, temu też nie raz miewał kontakt z policją lub łowcami. Takie rozbojnickie życie miewa ten okrutny wampir, a w dodatku należy do mafii - to tym bardziej Yuki nie raz na niego się zdenerwuje, ot co.
Spojrzał na nią, kiedy ta zsuneła się z leżaka i zaś kucneła przy nim... uwaga... lapiąc jego dłoń. Nieco zdziwiony na nia popatrzył, bo od kiedy Yuki okazuje taką minimalną bliskość? Wysłuchał ją oczywiście i nie przerywał, dopiero po stwierdzeniu, że postara się go pokochać, ruszyło jego stare komórki do myślenia. Ciekaw czy blondyna mówi to, by po prostu go przekonać dla wyciągnięcia krwi czy też jest to szczere. Ciężko rozpracować tą kobietę. I co do samej przemienionej, miała rację. Nie ingerował w losy dziewczyny, ba była mu nadzwyczaj obojętna lecz odmiana, oddanie dobrowolnie swojej cennej krwi nie leży w jego naturze... I mamy drugie dno tego wszystkiego - jak patrzy na zrezygnowaną narzeczoną i taką nie z uśmiechem na swych ustach, coś go ta tyka w środku. Zmarszczył brwi, wzdychając odniechcenia.
- Masz przy sobie potrzebne przedmioty do pobrania krwi czy mam kogoś zawolać by przyniósł? - Spytał chłodno i z niezbyt zadowoloną miną. Zbytnio się postarzał aby dalej być tym podłym draniem dla każdej kobiety.
-Ślub odbędzie się w przyszłym tygodniu i będzie on cichy. Nie potrzebujemy rozgłosu. - Odpowiedział odnośnie jej pytania i szczerze to wolałby huczną zabawę niż ciche buzi buzi. No ale... ile załatwiania. Komu się chce?
Jeśli Yuki ma wszystko przy sobie, to szlachetny grzecznie podwinie rękaw koszuli i odda się do pobrania potrzebnej posoki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Sob Kwi 13, 2013 7:52 pm

Z pewnością będzie jej ciężko, a mając takie narzeczone, a wkrótce i męża, na lekkie życie nie mogła liczyć. W swojej naiwności liczyła na to, że Ringo w gruncie rzeczy taki zły nie jest i wszystko jakoś się ułoży. Może nawet go pokocha? Tak szczerze? W każdym razie wampirzyca miała bardzo silne poczucie obowiązku, a co za tym idzie, zawsze starała się wszystko robić tak by było dobrze, a rodzina zawsze stała u niej na pierwszym miejscu. Niedługo staną się rodziną, a co za tym idzie, Ringo zostanie nieodłączną częścią jej życia, a chciała by to życie toczyło się w lepszym kierunku. Zrobił na niej kiepskie pierwsze, a nawet i drugie wrażenie, ale go nie skreślała. Już teraz czuła się odpowiedzialna za dobro rodziny. Dość typowe kobiece podejście, choć w jej przypadku nieco bardziej wzmocnione. Z pewnością jeszcze przez to wiele wycierpi.
Co do jej słów były one szczere. Yuki właściwie nie potrafiła kłamać, co najwyżej była zdolna do mówienia niecałej prawdy, ukrywania pewnych faktów, ale kłamstwo? I to jeszcze w żywe oczy? Nie. Zdecydowanie nie. Ringo jednak ją zaskoczył zgadzając się na pobranie krwi. Nie ukrywała tego, mógł to z łatwością dostrzec. Z początku nawet nie drgnęła, ale po chwili skinęła głową i sięgnęła do torebki, gdzie miała małą apteczkę podręczną. Wyciągnęła z niej strzykawkę i wilgotną ściereczkę. Nim jednak zdążyła jeszcze cokolwiek powiedzieć czy zrobić, narzeczony podał termin ślubu.
- Przyszły tydzień?
Było to pytanie retoryczne. Nie sądziła, że tak szybko, ale no cóż... Zastanowiła się chwilę, by zaraz skinąć głową, a na jej ustach pojawił się lekko zarysowany uśmiech. Sięgnęła go odsłoniętej ręki wampira i przetarła miejsce, w które po chwili się wbiła. Ringo pewnie niewiele poczuł. Kilka sekund i po sprawie. Mała ampułka była wypełniona, ranka oczyszczona. Kobieta schowała zaraz wszystko, pochyliła nam mężczyzną i złożyła na jego policzku pocałunek.
- Dziękuje.
Odsunęła się. No cóż, naprawdę ucieszyła się, że Ringo nie walczył dalej z nią i nie stanął na swoim. To by bardzo źle rokowało na przyszłość, choć ta nadal była niewiadoma. Kto wie, jak ich życie będzie wyglądało już za tydzień? Może się wydarzyć naprawdę wszystko.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Nie Kwi 14, 2013 1:58 pm

Dałaby radę pokochać Ringo? Uroczo! Przecież to taki gruboskórny drań, no ale... Jeśli chodzi o bliskich, to także staje się dla nich ochroną i potrafi być znacznie milszy, dlatego mimo wszystko Yuki nie będzie miała z nim źle, nie zacznie być traktowana jak popychadło. Zadba o nią na tyle ile będzie w stanie i na ile potrafi, a jak ktoś jej zagrozi... Z całą pewnością szlachetny zająłby się takim typem i to w sposób okrutny. Wiadomo, umie stwarzać bezpieczną atmosferę. No ale także i ma tw swoje potworne strony od których ciężko sie będzie uwolnić oraz znosić. Co poradzić? Ten typ tak właśnie ma!
Nie ciągnął dalej tematu o ślubie, niech nadal młoda cieszy się wolnością. Przecież kiedy powie mu "tak" zmieni swój status na zajetą mężatkę, a wtedy już nikt jej nie dotknie, ani nawet nie powącha!
Nie ma co się dziwić iż ja zaskoczył, nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Grzecznie przeczekał pobranie krwi. Dziurka po igle szybko się zagoji, szlachetna krew robi swoje.
W nagrodę pocałunek w polik, no normalnie by się zarumienił gdyby jego twarz miała by taką zdolność, hah. Chwycił jej dłoń, zatem nie miała jak się odsunąć. Przyciągnął Yuki ku sobie, aby móc spojrzeć w te piękne oczy.
- Nie robię tego dla niej tylko dla ciebie. Pamiętaj o tym. - Po tych słowach puścił ją z uścisku i w sumie wcześniej już mogła się wyrwać, bowiem nie trzymał tak bardzo mocno jej wiotkiej rączki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Nie Kwi 14, 2013 2:27 pm

Udało jej się przekonać wampira, albo zwyczajnie ten postanowił, że mu to obojętne i już poszedł jej na rękę mimo wszystko. W każdym razie nawet nie czekała na zmianę jego zdania, tylko wykonała to co miała do wykonania i jeszcze mu podziękowała! Może jednak nie był aż tak zły, jak można by było sądzić? Może jednak Ringo nie był najgorszym kandydatem na męża, a tylko Yuki była przewrażliwiona. Wszystko jednak wyjdzie w praniu, gdyż jak wiadomo, wiele spraw zmienia się już po ślubie i tak właściwie dwoje osób zaczyna się naprawdę poznawać właśnie dopiero po zawarciu związku małżeńskiego. Oni mieli jeszcze tydzień.
Uśmiechnęła się słabo na jego słowa. No cóż, wiele się po nim spodziewać nie spodziewała, to też, nawet nie śmiała wątpić w to, iż zgodził się jedynie przez wzgląd na nią. Jej samej było to wszystko jedno, skoro to co chciała osiągnęła i to w miarę tanim kosztem. Musiała nieco się zniżyć, może nawet odrobinę poniżyć, ale była to naprawdę drobnostka.
- Rozumiem i więcej mi nie trzeba.
Nawet mu się nie wyrwała, choć trzeba przyznać, że gdy chwycił ją za ręce i pociągnął ku sobie, cała zdrętwiała. Dlaczego? Ostatnim razem zachował się bardzo nachalnie i przez moment sądziła, że będzie czegoś od niej chciał, ale jednak, pomimo wszystko puścił ją swobodnie. Z ulgą się odsunęła. Zapadła chwilowa cisza, a wampirzyca ani drgnęła. Właściwie to powinna już iść, zanieść krew Kaienowi, a ten będzie wiedział co ma robić. Ale nim to zrobi, przysiadła jeszcze chwilę na brzegu leżaka.
- Skoro już tu jestem... to może jeszcze trochę posiedzę. I tak jestem ostatnio strasznie zagoniona.
Na tarasie było bardzo spokojnie i w ogóle panowała tu okropna cisza. Gdyby nie fakt, iż wyzuwała zapachy wewnątrz zamku, byłaby to nieco przerażająca perspektywa bycia samemu w tak ogromnym budynku.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Nie Kwi 14, 2013 3:21 pm

Oczywiście, że wszystko wychodzi w praniu i w sumie teraz nie opłaca się zamartwiać. Do ślubu mają jeszcze trochę czasu, więc spokojnie. Po oddaniu krwi i wypowiedzeniu swojej kwestii, rozsiadł się wygodniej. Było tak cicho na tarasie, że śmiało można by było usłyszeć chodzacego ducha na cmentarzu.
Yuki nie przeszkadzała szlachetnemu, ba, wręcz na swój sposób cieszył się takową obecnością. Nie siedział sam, tylko z narzeczoną i to na leżakach, choć ona bardziej spięta. Co poradzić?
- Rozluźnij się słońce. Nikt cię tu przecież nie zje. - Rzekł spokojnie, zerkając na twarz wampirzycy. Jak zwykle nadwrażliwa. Musi ona nabrać charakteru, inaczej może być im ciężko.
I wreszcie ona się odezwała. Uśmiechnął się lekko, słysząc tą ledwo wyraźną mowę.
- Po ślubie zabiorę cię na długą podróż poślubną. Odpoczniesz, odstresujesz się. - Aż się gotuje w nim, że zabawi się z małżonką na różne zboczone sposoby. Już teraz brala go chcica! Skrzywił się, powiercił na leżaku i w sumie stracił chęć na leżenie. Wstał z leżaka, udając się do kamiennej, wysokien barierki. Złapał się dłońmi za nią i wychylił na tyle, ile było to możliwe. Yuki mogła nawet pomyśleć, że ten zaraz spadnie.
- Mam strasznie milczących i nudnych sąsiadów. Choć i to ma swoje plusy... Nikt nie zawraca nam głowy. - Nie ma to jak kpina z martwych ludzi. Szlachetny nadal wyglądał na martwą ziemię, śmiejąc się głupio. No tak... Przebywanie długo przy kobiecie rozbudza głodnego ogiera.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Nie Kwi 14, 2013 4:14 pm

Było tu bardzo spokojnie, że szczerze Yuki czuła się nieco dziwnie. Praktycznie nie znała Ringo, z którym już wkrótce połączy się węzłem małżeńskim. Bywał on jednak bezczelny i chamski, jednakże teraz, w tej chwili wszystko jeszcze było pod kontrolą i wydawać się by mogło, iż wcale tak źle nie jest. A spięta rzeczywiście była, ale czy jest się czemu dziwić? Przebywała w towarzystwie Ringo, już samo to było wystarczające, a niestety nie posiadała wystarczająco wiele charaktery, by potrafić zachować się inaczej. Wiele szlachetnych wampirów to dumne i wyniosłe istoty, mające wywalone na wszystko, a Yuki nie miała w sobie z tego ani krzty. Można powiedzieć, że bardziej zachowywała się jak przestraszona dziewczynka, niż jak dumna wampirzyca. No ale, w sumie jej charakter bywał zmienny. Kobiety.
Na jego słowa uśmiechnęła się nieznacznie. Nic nie odpowiedziała, ale dała wiarę temu niewinnemu żartowi. Gdy wspomniał o podróży poślubnej, spojrzała na niego niepewnie. Biedna Yuki. Miła słaby charakter, a Ringo najwyraźniej lubił mieć wszystko pod kontrolą. Nie bardzo jej się to podobało, ale co zrobić? Pewnie pojedzie z nim, bo innego wyjścia nie miała.
- Nie jestem przekonana... mam pracę.
Powiedziała cicho ale nie patrzyła już na narzeczonego, tylko w przestrzeń przed siebie, tą poza tarasem. Zaraz jednak usłyszała skrzypienie leżaka i jak sie okazało Ringo postanowił się rozprostować. Wiodła za nim wzrokiem siedząc spokojnie na swoim miejscu. Przez chwile rzeczywiście pomyślała, że ten zaraz spadnie, jak tylko przechylił się przez barierkę.
- Bardzo tu spokojni i cicho, choć ja bym nie chciała mieszkać tak blisko cmentarza.
Nie chodzi o to, że bała się cmentarzy, czy trupów, nie, nic z tych rzeczy, po prostu wolała inne otoczenie, niż ponure nagrobki. Cały zamek zresztą był dość ponury. Podciągnęła nogi, przy okazji poprawiając sukienkę, by się przypadkiem za bardzo nie zsunęła i dalej obserwowała wampira.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Pon Kwi 15, 2013 11:02 am

No tak, Ringo mimo wszystko nie należy do dobrych wampirów, może odbić mi palma, a wtedy zaś nie będzie tak spokojnie jak teraz. No ale nie ma co straszyć słodką Yuki, szlachetny bądź co bądź musi się przyzwyczaić do jej obecności i panować nad sobą jeśli chce utrzymać ją przy sobie.
Za dużo pracy? Ringo spojrzał na nią podejrzliwie... Przecież podróż poślubna to nieodłączny etap udanego małżeństwa, temu nie przyjmie faktu iż ta nie ma czasu. To nie jest żadne wytłumaczenie.
- To weźmiesz urlop. - Odparł chłodno i uciął temat. Yuki z nim wyjedzie, muszą inaczej zaś popsuje się między nimi i nie będzie wesoło. Wampirzyca poznała jego okropną stronę, prawda?
Jak znalazł się przy balustradzie, mógł ochłonąć. Widoki z tarasu były zadziwiające i przypominał mu się stary rodzinny dom, lecz nie zamierzał o tym odpowiadać. Jeszcze nie teraz...
Nie odpowiadało jej mieszkanie przy tak ponurym miejscu?
- A to niby dlaczego? My wampiry mamy wiele wspólnego z cmentarzami. Nie znasz naszych legend? - Zdziwił się lekko, patrząc na narzeczoną. Cóż, łagodną i delikatną jest wampirzycą, naprawdę... a tą wyjątkowość podkreśla ta subtelna uroda. Musiał się aż uśmiechnąć z nutą satysfakcji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Pon Kwi 15, 2013 1:38 pm

Z pewnością jeszcze wiele im przyjdzie się nauczyć, skoro mają być ze sob razem. Może to i przymus, jednakże zawsze można to jakoś wykorzystać, a sama wampirzyca na chwilę obecną nie była w stanie wyobrazić sobie swojego życia z tym wampirem, ani tego jak długo wspólnie pociągną. Zresztą nieważne to na razie, lepiej skupić się na tym co tu i teraz. A było wyjątkowo spokojnie, a Ringo również był nad wyraz opanowany, nie prawił jej złośliwości, ani nie próbował niczego innego, co mogłoby w niej wzbudzić dość ostre reakcje. Pozwoliła więc sobie na relaks.
Na jego słowa nic już nie odpowiedziała. Może to przez ton w jakim zostały one wyrażone. No cóż, skoro się upiera, ona więcej sprzeciwiać się nie będzie, bo z drugiej strony, może jednak to nawet dobry pomysł? Nie, nadal nie była przekonana, ale nie ma co gdybać, bo co będzie, to będzie i o tym przekona się w odpowiednim czasie. Może jednak rzeczywiście powinna mu nieco odpuścić, a nie wciąż stawać okoniem, dając mu do zrozumienia jak bardzo nie chce tego ślubu i związku.
Tematu jednak dalej nie drążyła, bo było to niepotrzebne. Za to zaśmiała się lekko na jego kolejne słowa.
- Znam doskonale, ale nie o to chodzi. Po prostu... po prostu wole inne krajobrazy.
Yuki zawsze łatwo wpadała w złe nastroje, więc ponure cmentarzyska tylko ją dobijały. Musiała więc przebywać w innym otoczeniu, która lepiej działało na nastroje, pobudzało je i tym podobne.
Wstała z leżaka i powoli zbliżyła się do balustrady. Spojrzała w dół, chwile tak obserwując to co się tam znajdowało. Potem jej wzrok powędrował wyżej, patrząc na to co znajdowało się dalej, a ostatecznie skierowała oczy na mężczyznę, który stał nieopodal niej.
- Wole bardziej wesołe otoczenia, cmentarz nastraja zbyt depresyjnie.
Uśmiechnęła się blado. Nie miała nic przeciwko cmentarzom, nie unikała ich jakoś specjalnie, doskonale wiedziała jak one się łączą z ich gatunkiem i w ogóle. Ale każdy lubi co innego. Jedno wolą słońce, inni wolą deszcz.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Wto Kwi 16, 2013 3:18 pm

Nic się jej nie stanie jak wyjedzie z nowym mężem. Trochę odpocznie, po będzie z dala od znajomych mordek... Same plusy! A że z Ringiem, to co? Przecież musi nauczyć się z nim żyć, dać mu szansę na zrobienie dobrego wrażenia i wykazania się, bo inaczej ciągle będą tak się unikać i prawie, że nienawidzić... Yuki na pewno nie darzy go wielką sympatią, a on sam musi ją lepiej poznać i wbić do głowy iż posiada delikatną partnerkę. Bywa brutalem, draniem i wręcz tyranem i to właśnie musi w sobie zmienić, bo jak coś nie wypali, straci kobietę. Tylko jak? Może ona go nauczy jak być lepszym? Choć starucha ciężko nawrócić, ale jak to się mówi... Wszystko wyjdzie w praniu.
Bardzo dobrze, że Yuki w końcu rozluźniła ciało i duszę, bo nic takiego jej tutaj nie grozi. Szlachetny zdołał się opanować, temu też ma szansę dłużej po przebywać z przyszłą małżonką.
- No tak, widziałem jak mieszkasz. Lasy, blisko natury, braki żywej oraz martwej duszy. Też nieźle. - O tak, Ringo nie miał nic do takich tradycyjnych widoków natury. Las jest miejscem w którym można nieźle się wyciszyć i był ciekawy czy ona pozwoli mu mieszkać w jej domu, czy też znajdą sobie inny.
Kiedy wampirzyca wstała i podeszła do balustrady, szarooki kątem oka spojrzał na jej twarz. Śmiało się zachowywała, nie unikała jego osoby. Zaskakująca postawa. I w ogóle, że zboczony szlachetny nie rzuca się na postać noszącą sukienkę, choć łapska zacisnął na poręczy.
- Wiesz, że przyjdzie nam razem mieszkać. Znajdziemy jakiś domek, czy któreś z naszych stanie się wspólne? - Zagadał nagle, skoro są w temacie miejsc zamieszkania. Muszą takie rzeczy od górnie ustalać, nic na ostatnią chwilę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Wto Kwi 16, 2013 3:43 pm

Nie czuła się zbyt pewnie w jego towarzystwie, ale wiedziała doskonale, że należałoby to zmienić, skoro mają żyć razem. Właśnie. Przypomniało jej się, iż powinna powiadomić dzieci o planowanym ślubie, bo lepiej nie zostawiać tego na ostatnią chwilę. Dastan pewnie będzie zdziwiony, ale ostatnio całkiem dobrze się dogadują, więc chyba nie powinno być tak źle. Chciała żyć w pokoju ze swoją rodziną, zarówno tą obecną, jak i przyszłą, bo przecież właśnie miała się połączyć z Ringo, a do jego rodziny należał między innymi Testament. Swoją drogą była ciekawa co u niego, ale to już inna kwestia. Najpierw musiała przywyknąć do towarzystwa Ringo, gdyż ro z nim miała dzielić życie i wszystko to, co było z tym związane. I nie ważne, czy będzie to dobre życie, czy czeka ją wiele cierpień i wyrzeczeń.
Dlatego też nie uciekała teraz, a wręcz przeciwnie, próbowała się do niego w jakiś sposób zbliżyć, jakoś przekonać do jego osoby, bo w sumie wielkiego wyboru nie miała. Na jego słowa uśmiechnęła się lekko. Więcej tu chyba nie trzeba było mówić, ani dopowiadać. lubiła swój dom, który swoją drogą otrzymała w spadku po zmarłej kuzynce. Przenosiny z miasta do lasu były dla niej o wiele lepsze, choć przez to musiała wciąż spory kawałek dojeżdżać do pracy. Nie przeszkadzało jej to jednak.
Na pytanie zadane przez wampira nie była pewna jak powinna odpowiedzieć. Zerknęła na narzeczonego, pochylając głowę w dół i kładąc ją na barierce tarasu, a konkretnie to na rękach, które tam oparła.
- Nie chciałabym się wyprowadzać ze swojego domu, zbytnio jestem do niego przywiązana... ale jakie tym masz względem tego zdanie?
Oczywiście, że nie chciała się wyprowadzać z domu, ale i wypadało również wiedzieć co on miał w tej kwestii do powiedzenia. Musiała pamiętać, że jak już mają być razem, to nie może się ona zachowywać samolubnie.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Sro Kwi 17, 2013 10:41 am

Jeśli będzie tak jak teraz, dogadają się szybko, a jeśli gorzej niż było przy jednym ich spotkaniu w jej domu... Wiadomo, wojny codzienne i biedn Yuki może się załamać. No ale nie ma co krakać, szlachetny postara się bo przecież i przyszłe małżeństwo musi mieć jakieś postanowienie, prawda?
No tak dzieci! Ringo ma ich wiele, gdzieś nawet istnieje lista imion! Kiedy tylko zaistnieją jakieś okazje wysyła im prezenty, pieniądze etc, byleby matki bachorów dały mu spokój. I tak w ogóle ma w tym mieście dwójkę - syna i prawdopodobnie córkę, która sama nie wie o obecności tatusia... A jak Yuki? Nie miał pojęcia, że Dastan jest jej synem, poza tym i z nim nie miał ciekawych kontaktów, skoro chciał wyrządzić szczeniakowi krzywdę w burdelu. Czy blond wampirzyca wiedziała o takim występku swojego narzeczonego?
Ciężko opuścić dom, który się kocha. Ringo oczywiście nie zmusi narzeczoną do wyprowadzki, lecz czy ona się zgodzi na jego wprowadzenie do jej domu?
- Skoro kochasz swój dom, to w nim zostaniesz. - oznajmił, spoglądając sobie na cmentarz. Szkoda opuszczać zamczysko. Ładne służki, ponura okolica i wielki budynek z całą masą sekretnych pokoi oraz korytarzy. Może Yuki chciałaby zwiedzić zamczysko?
- I jestem ciekaw czy pozwolisz mi się wprowadzić. - No teraz się rozstrzygnie. Jeśli wampirzyca się nie zgodzi, będą mieszkać oddzielnie. Oparł się tyłem o balustradę, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Odchylił głowę w tył, mrużąc ślepie. Widoczne chmury na niebie zdradzały deszcz, o tak... idealnie taka pogoda podkreśli urok miejsca.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Sro Kwi 17, 2013 4:29 pm

Co będzie to będzie, jej samej nie podobało się to małżeństwo, ale co zrobić? Ojciec za jej plecami dokonał układu, nie licząc się z jej zdaniem, nie rozumiała też tego, czym on się kierował ale teraz nie było to ważne. Była lekko poddenerwowana, ale nie ma się co dziwić. Nikt nie lubi być wtłaczany na siłę tam, gdzie nie chce być. Yuki jednak powoli, bo powoli, godziła się z tą sytuacją i próbowała sobie wszystko jakoś zwyczajnie poukładać, by nie dać się zwariować. Ringo będzie miał jeszcze okazje poznania dzieci Yuki, choć Dastana już pewnie zna, o czym wampirzyca wiedzieć nie mogła, ale pewnie wszystko wyjdzie w swoim czasie. Mimo wszystko bała się reakcji syna, martwiła się, czy nie pogorszy to ich dopiero co odbudowujących się relacji.
Uśmiechnęła lekko, ale nie spoglądała na narzeczonego. Nie chciała opuszczać swojego domu, nie wyobrażała sobie mieszkania gdzie indziej. Za bardzo przywiązała się do tego miejsca, choć mimo wszystko ten dom był pełen zarówno tych dobrych jak i złych wspomnień. Ale dom pozostaje domem i ucieszyła się, że Ringo nie miał nic przeciwko temu by pozostać w jej domu. No właśnie, czy wpuści i jego? Spojrzała na mężczyznę lekko zdziwiona jego pytaniem. Dlaczego miałaby mu nie pozwalać na wprowadzenie? Trochę dziwne byłoby po ślubie mieszkać osobno, choć z drugiej strony...
- A dlaczego miałbyś mieszkać gdzie nadziej?
Kącik jej ust powędrował nieco wyżej. Chyba niedługo będzie musiała się zbierać, miała kilka spaw do załatwienia, ale niech najpierw skończą tą rozmowę.

// wybacz za dość marny post ale kiepsko się czuje, jestem wykończona
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 6:13 pm

Dzieci nie powinny mieć jakiekolwiek zdanie odnośnie planu rodzica, w końcu te będą miały swoje życie i prędzej czy później zostawią w tyle gniazdo rodzinne, zostawiając rodziców samych. No ale cóż, pożyjemy... zobaczymy. A teraz ma coś do załatwienia, tak samo jak Yuki.
Słowa szlachetnej zaskoczyły go także ale i nieco dodany ulgi. Zatem nie będą żyć oddzielnie.
- Nie wyszły nam pierwsze spotkania i nie byłem pewien, czy chciałaś mnie widzieć na codzień. - Uśmiechnął się lekko, zerkając na nią. Jest wyjątkowo uroczą kobietą i co raz bardziej jest przekonany, że dobrze wybrał. Ona jest w jego typie... Mądra, seksowna blondyna i nieważne, że ladogna... Na pewno ma charakterek jeżeli się ją rozzłości.
- I będziemy spać w jednym łóżku. - O tak, już nie mógł się doczekać tego ślubu i nocy poślubnej. Teraz chętnie by się z nią na tych leżaczkach poprzytulał, lecz ona mu na to nie pozwoli, a gwałt u licha nie wchodzi w grę. Zmarszczył brwi, wzdychając ciężko. Yuki przecież mu się nawet dotknąć nie da i to jest właśnie najgorsze, więc o czym on marzy? Zatem widać iż wszystko ma swoje plusy oraz te niechciane minusy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Yuki Czw Kwi 18, 2013 6:44 pm

Nadal nad tym wszystkim się zastanawiała. Zawsze za dużo myślała, miała to w nawyku. Mówi się, że niektórzy ludzie są bezmyślni, ale odwrotnie też może się zdarzyć, ktoś za dużo myśli i z tego też powodu jest wiele kłopotów. Yuki zdecydowanie za dużo myślała, za wiele się martwiła, za dużo przejmowała. Ale to było silniejsze od niej. Teraz też jej myśli błądziły gdzieś tam, w przyszłości, zastanawiając się jak to wszystko będzie wyglądało. Na słowa wampira jednak uśmiechnęła się lekko. Tak, zdecydowanie nie udało im się to pierwsze spotkanie, a nawet kolejne też do najlepszych nie należało.
- Nie zachowałeś się najlepiej, ale to nie oznacza, że będę cię unikać jak ognia. Nie ma rzeczy, których nie da się naprawić.
Oczywiście wszystko zależało od tego, jak będzie wyglądało ich życie po ślubie, bo teraz mogą sobie jedynie gdybać, a prawda wyjdzie na jaw gdy tylko złożą przysięgę i podpiszą dokumenty. Yuki była jednak bardzo naiwną osóbką i przede wszystkim nigdy nie starała się przekreślać drugiej osoby, nawet jeżeli ta jakoś ją skrzywdziła, czy jej się naraziła. Oczywiście wszystko ma swoje granice. Jeżeli ich życie jakoś się będzie układało, to nie powinno być źle.
Gdy jednak wspomniał o spaniu w jednym łóżku, to już jej się nie spodobało. Ściągnęła brwi, że aż jej czoło się zmarszczyło. Szczerze? Nie chciała. Po tym przez co przeszła, nie chciała już żadnego mężczyzny w swoim łóżku, ale wiedziała, że raczej od tego nie ucieknie.
- Lepiej już pójdę...
Powiedziała niepewnie, nawet nie spoglądając na Ringo. Nagła zmiana? No cóż, mężczyzna przypadkowo trącił strunę, która była dla niej bardzo drażliwa i wolała jej nie poruszać. Odwróciła się, opierając plecami o barierkę i wzrokiem poszukała swojej torebki, która leżała koło jednego z leżaków. Blond włosy wampirzycy potargane wiatrem na chwile zasłoniły jej widok.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Taras [czwarte piętro] Empty Re: Taras [czwarte piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach