Główna sala

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Shiro Fuyuki Czw Lip 02, 2015 6:25 pm

A Shiro nie wiedział co zrobić z Natsuki. Jego działania nie przynosiły takiego skutku, jaki chciał osiągnąć, a jemu samemu kończyły się pomysły. Nie chciał też posuwać się do jakiś innych czynów, które mogłyby sprawić, że zielonowłosa poczuje się jeszcze gorzej i bardziej zamknie się w sobie. Chciał, aby ona angażowała się bardziej w społeczność, jakoś się ożywiła... Zrozumiał już, czemu na samym początku ich znajomości się tak zachowywała, ale... Nie umiał tego zaakceptować. A może raczej nie chciał? Tak, może to bardziej pasuje. Ale ten rudowłosy wampir nie umiał patrzeć na smutek tamtej i z każdą kolejną minutą bolało go to coraz bardziej.
Zaśmiał się na słowa jasnowłosej wampirzycy. Poczuł się przyjemnie, że chociaż ona była przyjacielsko nastawiona do nich. Ale nawet i to nie poprawiło nastroju jego przyjaciółki, która wymamrotała tak dziwne wyjaśnienie, że zupełnie nie zrozumiał jej. Mimo wszystko westchnął cichi i pokręcił lekko głową w duchu czując małe rozczarowanie.
Ale Shiro cieszył się, że pozostała chociaż zabawa. I gdy ujrzał nadlatującą piłkę, był gotów złapać ją i przyłączyc się do berka. Ale nawet i to nie było mu dane, gdy nagle Natsuki złapała go za dłoń i pociągnęła do siebie.
- Ej! - jęknął cicho, próbując złapać równowagę przez czyn tamtej. Gdy wreszcie ustał na obu nogach, spojrzał na nią. - Dlaczego nie? Mogłoby być nawet miło. Natsuki...?
Nie zdążył wyrwać się i wziąć tą piłkę (tak, ciągle chciał brać w tym udział), gdy nauaczyciel zapowiedział rozgrzewkę. Westchnął cicho, już zrezygnowany, ale przyłączył się do wykonywania poleceń.
Posłał szybkie spojrzenie ku wejściu do sali, gdy pojawili się inni. Zamrugał oczami, trochę zaskoczony ich podejściem do lekcji, ale własne przemyślania zbył po prostu wzruszeniem ramion i wrócił do wykonywania rozgrzewki. Chłopak już milczał, ale widział, że przynajmniej coś tak zwykłego sprawiło, że zielonowłosa reagowała. A on sam był... Nie, nie chciał myśleć o tym. Dobrze, że przynajmniej Natsuki jakoś reaguje - pomyślał jedynie.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Pią Lip 03, 2015 4:30 pm

Simran zatrzymała się spoglądając kto ma piłkę. Na szczęście po chwili bieganina się skończyła ale przybył na salę ktoś kogo ona bardzo dobrze pamiętała. Stanęła w bezruchu przez chwilę, a po chwili wtopiła się w tłum. Miała nadzieję, że dziewczyna jej nie rozpozna. Zaczęła wykonywać ćwiczenia takie jakie Reina zaczęła prowadzić. Przy jednych się męczyła bardzie, a przy drugich mniej. Musiała porozciągać swoje kości bardziej. Ćwiczyła cała zestresowana mając nadzieję, że posłuchają nauczyciela i stąd wyjdą. Nie była przez nich skupiona na lekcji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Sob Lip 04, 2015 9:54 pm

Zmieniam termin na poniedziałek - z rana dam wtedy post - bo weekend mam zawalony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Elyse Pon Lip 06, 2015 3:57 pm

Ely spojrzała na Here z podniesioną brwią. Prawdę mówiąc nie wiedziała, że diabelskie bliźniaki nie chodzą na zajęcia. Z góry założyła, że są zapisani do Akademii tak jak ona. To jedyna szkoła w tym mieście, a gdzieś wykształcenie trzeba zdobywać. Wampiry niby miały na to czas, jednak lepiej od razu mieć to z głowy, a nie po setce wychodzić na tłumoka, o! Po za tym Elyse lubiła szkołę, pomijając ten durny WF - który jak szybko się zaczął, tak szybko też się kończył. Ledwo złapała piłkę i wycelowała w rudego to już jest coś innego!
- W sumie to uznałam, że jesteście tu zapisani, więc sama się wydałaś. Niemniej nic mi do tego.. póki wszystko jest w porządku - rzuciła, kończąc zdanie ciszej i z nutką ostrzeżenia. Nie wiedziała co Hera kombinuje, ale czuła że to nic dobrego. Stanęła między Marco a Simran i też zaczęła się rozciągać. To już mogła przeżyć. Co dziennie rano rozciągała się w domu, chcąc być zwinną. Nigdy nie wiadomo kiedy ta umiejętność się przyda. Z ludźmi miała sto procent szansy, ale z innymi wampirami lepiej być giętkim i zwinnym.
Nagle podszedł do niej Gab, przez co nastolatka się spięła. Spodziewała się jakiś wyzwisk, wyśmiania lub innych wrednych docinek. Ale chłopak powiedział coś czego solenizantka w ogóle się nie spodziewała! On miał dla niej prezent? Ten świat chyba obrócił się o sto osiemdziesiąt stopni~
- Z jakiej okazji? - zapytała patrząc na niego z zaintrygowaniem, a uśmiech pojawił się na jej bladym licu. To miło, że pamiętał o urodzinach! A przynajmniej tak myślała Ely, ale on nie wiedział o jej uro, ha!
W końcu na salę wkroczyła para innych 'potworków'. Czerwona od razu wyczuła, że Rilliane jest szlachetna co ucieszyło młodą Moreau. Czuła się dziwnie będąc jedyną krwi A. Pomachała do młodej wampirzycy jakby chciała pokazać, że chętnie się z nią pozna. Jednak wszyscy spojrzeli na nową parę jak na zło w największej postaci. No dajta spokój! Dziewczyna podnosząc się z ukłonu zachwiała się lecąc na Simran i jeśli niebieska nic z tym nie zrobi, to razem polecą na ziemię, oj.
Elyse

Elyse

Krew : Szlachetna
Zawód : Modelka.
Zajęcia : Brak
Moce : Posiada.


https://vampireknight.forumpl.net/t1266-elyse

Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Pon Lip 06, 2015 6:49 pm

Ściągnęła go specjalnie na wf, by zmniejszyć ilość wątpliwości ze strony tutejszych uczniów - a co jeśli jakiemuś wampirowi odpali heroina i zachce mu się nagle wyratować ich jedzenie, bo to takie "waleczne", hm? To prawie tak jak z wegetarianami u ludziów, uch. A jedzenie konsumowane w umiarkowanych ilościach się przecież ani nie zmarnuje, ani nie wykończy, bo się rozmnaża!
Na odpowiedź Elyse jedynie wzruszyła ramionami i poszła w swoją stronę. Powiedziała, co miała powiedzieć, więc tylko zostało jej patrzeć, co się będzie dalej działo. Co prawda okazało się, że szlachetna nie wiedziała o słodkiej tajemnicy Hery, jednak warto się zabezpieczyć na wszelki wypadek, co nie?
- Jak chcesz, ale to ty będziesz za nią odpowiadał, nie ja. - Odpowiedziała bratu. Rozłożyła bezradnie ręce w nieco dramatycznym geście, ciężko wzdychając. Coś jej się zdawało, że ta mała będzie sprawiać same kłopoty, aczkolwiek czego się nie robi dla rodziny, nie? Z powodu Gabriela, pozwoliła jej na uczestnictwo w tej całej akcji, w przeciwnym razie miałaby ją po prostu w dupie.
Później jej bliźniak oczywiście pospieszył w stronę jakże umęczonej dziewicy, grając księcia z bajki, jednakże wampirzyca nie przywiązywała do tego zbytniej uwagi. Dla niej to oni mogą się nawet grzmocić po kątach, byle jej do tego nie mieszali. Teraz Hera zajęła się faktycznie poleceniami nauczyciela i rozgrzewką. Wolała najpierw rozciągnąć mięśnie, by potem nie mieć zakwasów czy jak to tam ludzie nazywają. Miała raczej nikłe pojęcie o sporcie. Nieszczęśliwie czy szczęśliwie, jej duże balony niekontrolowanie obijały się o siebie, więc mogło to nieco rozproszyć zainteresowanie męskiej części klasy. Ona nie uważała to za zbyt intrygujące. Przyzwyczaiła się do swoich walorów.
Jej uwadze nie umknęło wejście młodej... hę, pary? Okej... Chyba lepiej nie pytać, co te bachory tu robią. Hera skierowała swój wzrok na fragment sali, gdzie odbywała się rozgrzewka. Ile tu różnych typów urody i zapewne też charakteru... Masakra. Ale Hera może przynajmniej opierniczu za niewykonowanie ćwiczeń nie dostanie. A na koniec tego męczącego dnia, postawi sobie krwisty drink ~ Mmm, aż chce się żyć!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Wto Lip 07, 2015 12:53 am

Zdawał sobie sprawę, że zabranie Elyse na drinka, było dość ryzykowne. Mogła w mgnieniu oka zepsuć zabawę. Wątpił, aby kiedykolwiek robiła z swoich kłów większy pożytek. Była już na tyle dorosła, że czas jej to pokazać! W końcu komu żal jakiegoś nieznajomego człowieka. To przecież tylko pożywienie, którego jest pełno na świecie. Zniknięcie jednego worka z krwią niczego nie zmieni.
Przez parę sekund nie wiedział co odpowiedzieć na pytanie szlachetnej. Udawał, że zapatrzył się na ścianę. W końcu z jakiego powodu mógł dać jej ten pieprzony naszyjnik? Gdyby wiedział o jej urodzinach, miałby jakiś pretekst. Mógł jednak się nie wychylać z tym i poczekać na jakąś odpowiednia okazję. Przeniósł znużone spojrzenie na dziewczynę.
- Pytałaś o coś? - pytał, udając przed nią, że nie bardzo wie o co chodzi. - A, z jakiej okazji? Powinnaś wiedzieć – odpowiedział.
Ha, uniwersalna odpowiedź. Genialnie. Teraz wystarczy mieć tylko nadzieję, że wampirzyca nie zechce drążyć tematu. Specjalnie, aby jej to trochę uniemożliwić, oddalił się nieco i zaczął wykonywać ćwiczenia. Skoro już tutaj musiał być, to jakoś przecierpi i będzie ćwiczył. Podszedł do siostry.
- Masz kogoś na celowniku, czy łapiemy pierwsze co nam wpadnie w łapy?
Było mu to całkowicie obojętne. To kogo wybiorą najbardziej zależało od Hery, to przecież ona wymyśliła cały ten plan.
Wyczuł, że ktoś przyszedł. Kuroiaishita? No, zaczynało się robić nieciekawie. Nie wiedział, co Samuru naopowiadał reszcie rodziny. Znając jego charakter, na pewno nie było to nic pochlebnego. Zerknął w stronę przybyszy, jednak szybko stracił nimi zainteresowanie, powracając do rozgrzewki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Wto Lip 07, 2015 1:19 am

Obyło się bez większego dyskutowania z wampirami, które się spóźniły. Nie czekał długo na ich odpowiedź. Najwyraźniej nie mieli zamiaru udzielać się na lekcji, a takich on tutaj nie potrzebował. Jeśli chcieli tylko popatrzeć to trafili na złą lekcję. Nie tolerował takiego zachowania. Bez zbędnej paplaniny wyprosił tamtych z sali. Skoro ich nie było, mógł się zająć pozostałymi uczniami. Przez ten czas mieli się rozciągać. Chyba nie chcieli, dostać jakieś kontuzji? Na wampirów Marco tak nie dmuchał jak na ludzi. Pijawki były bardziej wytrzymałe i ich rany się szybciej leczyły, ale to nie znaczy, że nic im się nie stanie, jeśli nie będą uważać. Podszedł do nich, uważnie obserwując każdego z osobna.
- Każdy z was zmierzy się z ustawionym torem przeszkód. Czas jego pokonania nie będzie za bardzo brany pod uwagę, a jego styl pokonania. Powinniście z tym dać sobie rady. Jakieś pytania?
Nie uważał, żeby stawał przed nimi trudne zadanie. Taki tor pokona człowiek prawie w ogóle się nie męcząc. Będzie mógł się przekonać, jak jego uczniowie podchodzą do wykonywania poleceń, nawet takich łatwych. Przyda się ta wiedza na następną wiedzą. Przecież nie wyruszy z nimi do lasu, kiedy współpraca z nimi będzie powalała go na łopatki.
- Po pokonaniu skrzyń należy zrobić przewrót w przód. Ławkę należy pokonać skacząc. Przed nią leżą dwa materace, więc tam musie także zrobić przewroty, jeden w tył, drugi w przód. Pierwsza osoba może iść.
Specjalnie nie wyjaśniał im dokładnie jak mają się z tym zmierzyć. Wymagał od nich tego, aby sami do tego doszli. To chyba jest na miarę ich możliwości? Spojrzał badawczym wzrokiem na Herę. Uwadze blondyna nie umknęło to, że ta panna nie specjalnie się przemęczała. Po reszcie też nie widział wielkich oznak zmęczenia. Skoro tak to...
- Każdy z was zrobi dwie tury pod rząd – poinformował.
Ktoś się sprzeciwia? Nie? To rewelacyjnie.
z.t dla Rillianne i Raphael'a.

Macie 72 godziny na napisanie postow.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Wto Lip 07, 2015 3:03 pm

Rozgrzewkę przerwał głos nauczyciela, który zdążył się już uporać ze spóźnionymi gośćmi. Tak jak zapewne wszyscy zauważyli, przybyła dwójka nie była zbytnio zainteresowana samą lekcją WF, raczej tym jakby tu zakłócić jej przebieg...kto wie, może mieli jakiś dziecinny plan, jakby tu zajęcia zepsuć. Rei nie poświęciła im większej uwagi niż tą jedną myśl, wolała skupić się na tym co w tym momencie skupienia wymagało. Po pierwsze słuchała instrukcji nauczyciela, by wiedzieć na czym będzie polegać zadanie, a po drugie miała też oko na Julię, niepodal której stała - młodziutka wampirzyca z jakiegoś powodu zaskarbiła sobie sympatię ciemnowłosej i stała się poniekąd osobą, o którą Hiou chciała się zatroszczyć. Zdecydowanie w dużym stopniu przypominało to siostrzaną relację...w każdym razie Reina widziała w Julii w pewnym sensie odbicie swojej młodszej siostry.
Gdy wyjaśnienia Marco dobiegły końca, dziewczyna nie zwlekała z ustawieniem się na początku wyznaczonego toru przeszkód, albowiem chciała w miarę szybko i sprawnie go ukończyć, sprawdzając przy okazji czy jej kondycja nie spadła. Po sygnale, że mogą rozpocząć swój "bieg z przeszkodami" Rei dała swoim nogom możliwość prawdziwej pracy, biegnąc wprost na pierwszą skrzynię będącą początkiem toru. Tuż przed skocznią zrobiła gwiazdę, odbijając się wystarczająco wysoko by z kolei z pomocą rąk wybić się jeszcze wyżej od powierzchni skrzyni, zrobić w powietrzu imponujące salto w pozycji "igły" i wylądować przodem (KLIK), a następnie już mniej efektownie przeskakując kolejną skrzynię, robiąc szpagat, lądując tak by następnie płynnie przejść do przewrotu w przód. Zaraz po skrzyniach ustawiono pięć płotków, które pokonała sprawnie przeskakując każdy z osobna. Kolejnym etapem była ławka - także tutaj nie zawiodła jej zwinność, równoważnię przeszła wykonując na niej trzy salta do tyłu (Klik 0:35) na samym końcu zeskakując w czwartym powietrznym obrocie, wykonując obrót w tył po lądowaniu, zlewając wszystko w ładną całość. Zakończenie w postaci obrotu w przód postanowiła nieco ubarwić kilkoma saltami i nienagannym lądowaniem na koniec.
No cóż, kiedy Rei miała jakieś zadanie, to wykonywała je porządnie, nie obijała się. Może i zapadała w wiekowy sen ale kiedy nie spała, pracowała nad tym by nie zmienić się w skamielinę, nie rozpaść w pył...to że była stara nie oznaczało przecież, że jej ciało również musiało ten upływ czasu odczuć. Po skończonej pierwszej turze powtórzyła ćwiczenie po raz drugi, by udowodnić, iż nie było to jedynie szczęście, a coś co faktycznie potrafiła zrobić. Kiedy sekwencja druga dobiegła końca, Rei nie wypowiedziała ani słowa, skinęła do nauczyciela i stanęła z boku by nie utrudniać innym treningu, chciała bowiem poczekać na kolej Julii i opuścić salę gimnastyczną wraz z nią.
Normalnie, wampir nie czułby zmęczenie po takiej dawce wysiłku fizycznego, jednak panna Hiou miała to do siebie, iż bez transfuzji krwi przez dłuższy czas, męczyła się odrobinę szybciej, a co za tym idzie, w chwili obecnej dało się dostrzec jej cięższy oddech, wyraźne unoszenie i opadanie klatki piersiowej. Może nie wyglądała jak "ziejący" pies, ale jak normalny człowiek, który przed chwilą wykorzystał wszystkie możliwości ciała.


Ostatnio zmieniony przez Reina dnia Wto Lip 07, 2015 9:36 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Wto Lip 07, 2015 3:24 pm

Tor przeszkód. Nagle cały zapał Julii wyparowała. Wyglądała teraz jak sflaczały balonik, z którego uszło powietrze. Nie podobała jej się wcale perspektywa tego toru przeszkód. Pokona go w najprostszy ze sposobów. Nie dostanie chyba jedynki nie? Biegła tuż za Rei. Podziwiała jej występ z otwartą buzią. Co za gracja!
W końcu jednak usłyszała gwizdek. Musiała ruszyć. Biegła, zupełnie zwyczajnie odbiła się od skrzyni jedną ręką przerzucając na jej osi. Drugą skrzynie przeskoczyła oburącz, nogi przekładając między rękami. Po przewrocie w przód postawiła się na równe nogi i przeszła płotki po to aby ławkę przejść na rękach. Na koniec wykonała oba przewroty i podeszła do Rei. Nic nadzwyczajnego. Tak naprawdę flaki z olejem. Zwykły człowiek mógł jej dorównać gdyby tylko trochę się przyłożył. To chciała osiągnąć. Po przebiegnięciu toru przez obydwie wampirzyce rzeczywiście wyglądało jakby Julia była młodszą siostrzyczką.
-To co zrobiłaś było niesamowite- szepnęła jej do ucha.
Wszystkie jej ruchy były niemal kocie, bezszelestne. Widać było wyraźnie, ze nawet w jednej piątej nie wykorzystała swoich możliwości jednak ją to nie obchodziło. Podciągnęła koszulkę i wytarła nieistniejący pot z czoła. Po czym uśmiechnęła się radośnie do Rei.
-Myślisz że możemy już iść się przebierać?-

nie mam siły!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Sro Lip 08, 2015 1:30 pm

Skończyła rozgrzewkę mięśni i będąc już gotowa do pokonania toru przeszkód podeszła do niego dobrze wysłuchawszy Marco. Wykonanie Reiny było profesjonalne tak jak i Juli, a ona nie miała zamiaru bardziej się męczyć więc wykonała ćwiczenia najzwyklej jak można. Zrobiła rozpęd i podskakując na skoczni w przód obiema rękoma złapała za skrzynię przy tym rozszerzając nogi i ją przeskoczyła przy czym stając na ziemi zrobiła do przodu salto. Tak zrobiła przy kolejnych skrzyniach. Kolejna była ławka tak więc stanęła z jednej strony ławki i kładąc na nim obydwie ręce przeskakiwała z jednego boku na drugi przeskakując do przodu. Pokonawszy ławkę podeszła do końcowych materacy. Przykucnęła przy pierwszym i zrobiła fikołka do przodu zatrzymując się przy drugim. Odwróciła się do niego tyłem po czym zrobiła fikołka do tyłu. Skończywszy pierwszą turę poszła zrobić drugą. Skończywszy tor przeszkód stanęła sobie z boku mając nadzieję, że jej wykonanie może być. Na szczęście nie zmęczyła się bardzo. Odpoczywając obserwowała pozostałych uczniów aby widzieć jak inni wykonają te zadanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Lip 08, 2015 9:34 pm

Same zajęcia zapowiadały się bardzo fajnie dla Shiro. Nawet jeśli rozgrzewka nie należała do najbardziej ukochanych zajęć, to możliwość rozruszania się chociaż trochę była przyjemna. Oczywiście, czuł smutek, że jego wampirza przyjaciółka, Natsuki nie chciała się bardzo w to wszystko angażować. Przykładem była chociażby jej postawa przed samym rozpoczęciem tego, co zarządził nauczyciel. A rudowłosemu chłopakowi zupełnie brakowało pomysłów, by jakoś zdołać jej pomóc.
Po poznaniu jej przeszłości, potrafił już zrozumieć powód owego zachowania. Lęk przed ponowną utratą był dobrym wyjaśnieniem, ale... Nie rozumiał tego. On, jako osoba, która postanowiła odrzucić przeszłość, nie zgadzał się z takim oto postępowaniem. Dla niego... Cóż, ból po śmierci najbliższych jest spory. ale swoim postępowaniem i tak nie zdoła zwrócić im życia. W dodatku, Shiro uważał, że skoro tamci byli jedynie ludźmi, byli po prostu... Zbyt kruchymi istotami. A tutaj, w tej szkole... Po prostu... Historia nie musi się potoczyć przecież tak samo.
Westchnął cicho. Pamiętał jeszcze, jak było z nim - miała identyczne podejście. Chociaż... Teraz nie był pewien, co ją przełamało. Nie potrafił sobie przypomnieć tego odpowiedniego momentu... Dlatego też posłał ponure spojrzenie zielonowłosej, ukazując tym samym swoje niezadowolenie jej zachowaniem.
Shiro nie chciał pozostać bierny. Musiał coś wymyślić. Chwila milczenia i wpadł na pomysł. Na jego twarzy zagościł uśmiech. Nie był on zwykły, ale zapowiadał, że coś złośliwego chodziło mu po głowie.
Wtedy również usłyszał polecenia nauczyciela. Westchnął głęboko i zerknął na przyjaciółkę. Po czym do niej podszedł i stuknął ją lekko w ramię.
- Uprzedzam cię - zaczął. - Jeśli po moim powrocie chociaż raz nie uśmiechniesz się, to zacznę cię torturować - zniżył ton głosu. - Łaskotki. Natsuki, lepiej potraktuj mnie poważnie - zaśmiał się pod koniec i pstryknął ją w czoło, zanim udał się na tor przeszkód. Takie zachowanie ukazywało jego troskę o nią.
Po tych słowach udał się na tor. Przyjrzał się mu, biorąc jednocześnie głębszy wdech. Po krótkiej chwili na jego twarzy zagościł uśmiech i ruszył z miejsca.
Skrzynię przeskoczył, jak przeskakuje się kozła - wybił się i podpierając się dwoma rękami, wysunął nogi do przodu, pokonując ją z łatwością. Przewrót w przód nie był niczym imponującym, prawie jak turlanie się, tylko... Trochę inne. Ławka przeskoczona już w biegu, a kolejne przewroty... Pierwszy, do tyłu zrobił normalnie, aż nudno. Drugi natomiast postanowił sobie urozmaicić i zaczął na stojąco.
I tak w skrócie prezentuje się pokonanie przez Shiro toru. Druga próba wyglądała podobnie, tylko pod koniec lekko zatoczył się. Ale tu akurat nie zawiniła jego wampirza zręczność, a fakt, że trochę zamyślił się. Zastanawiał się, gdzie położył ciastka.
I po skończeniu, wrócił do Natsi. Naprawdę miał zamiar spełnić swoją groźbę łaskotania, gdyby nie zrobiła tego co chciała... Dlatego posłał jej tajemniczy uśmieszek, dając jej krótką chwilę, zanim miał się wziąć do "dzieła".
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Czw Lip 09, 2015 2:44 pm

Chęć dobrej zabawy już dawno uleciała z dziewczyny. Natsuki cały swój zapał do tego przedmiotu straciła niemal na samym początku lekcji. Nie przepadała za przebywaniem w szerokim gronie osób, nie po śmierci rodziców, cudem zaprzyjaźniła się z Shiro, choć w dużej mierze to była zasługa samego chłopaka. Wydawał się być nieugięty, było po nim widać, że nie zrezygnuje tak łatwo.
Obserwowała uważnie to, co działo się na sali gimnastycznej. Jej myśli krążyły jednak wokół wampirzycy, która wcześniej do nich podeszła. Zielonowłosa miała dziwne wyrzuty sumienia, że potraktowała ją dość oschle. Mocno zaczęła zastanawiać się czy nie przesadziła, czego nie chciała.
- Hej, Shiro... - zwróciła się do kolegi. - Jak myślisz, przesadziłam? Byłam za bardzo niemiła? Powinnam ją przeprosić?
Dziewczyna powoli zaczęła tracić kontakt z rzeczywistością. Myślami odpływała do swojej przeszłości, przypominając sobie po co przybyła do tej szkoły. W końcu mogła zacząć na własną rękę szukać mordercy, jednak postanowiła się tu pokazać tylko dlatego, że chcieli tego jej zmarli rodzice. Sądzili, że gdy zdobędzie przyjaciół jej charakter złagodnieje. Właśnie, przyjaciół... Natsuki nie robiła nic, aby kogoś poznać. Działała nawet odwrotnie, unikała kontaktu z rówieśnikami. W końcu jednak dostała to, co sama chciała. Julie po prostu odeszła skupiając się na swojej znajomej i najwyraźniej przestała zwracać na nią jakąkolwiek uwagę, nawet na jej wyjaśnienia.
- Z resztą... Kogo to obchodzi. Niech sobie myśli co chce - burknęła do wampira, wyraźnie czymś rozeźlona.
Owszem, miała do dziewczyny pretensje, że ta od tak "olała" jej słowa. To było coś, co ją zdenerwowało, czego nawet tutaj nie była w stanie ukryć.
Zerknęła na swojego towarzysza widząc jego uśmieszek. Nie wróżył niczego dobrego. Przymrużyła oczy obserwując go uważnie. Co on kombinował? Jej czujność jeszcze bardziej wzrosła, gdy do niej podszedł.
- Nie odważysz się - mruknęła.
W odpowiedzi dostała jedynie pstryczka w czoło. Nie, nie wierzyła w to, że chłopak zrobi coś takiego publicznie. Obserwowała go dokładnie, jak pokonywał tor przeszkód. Cóż, w końcu nadeszła i na nią kolej. Kiedy skończył po prostu minęła Shiro i wzięła się do roboty. Nie popisywała się jak Reina, bo po co? Nauczyciel wydał dokładne polecenia do których się dostosowała. Było to najzwyklejsze przejście toru, bez zbędnych salt, gwiazd czy obrotów w powietrzu. Nawet podarowała już sobie przewrót w przód z lotu, bo i to było zbędne. Zrobić go zrobiła, ale nie rzucając się do przodu na "tygryska". Po pokonaniu toru dwukrotnie, stanęła przy swoim przyjacielu. Była ciekawa co też nauczyciel jeszcze wymyśli.
- Jak myślisz, co będzie następne? - zapytała nic sobie nie robiąc z wcześniejszych gróźb rudowłosego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Pią Lip 10, 2015 6:29 pm

Ryzyk - fizyk. Jeśli brat chce dołączać nowych członków do ich ekipy, to jego sprawa. Tylko niech później nie płacze, że nie chciał spierdolić całej akcji, uch, bo jeśli tak będzie, to Hera już nigdy więcej nie zabierze go ze sobą na żadne polowanie!
Kiedy brat, niepostrzeżenie się do niej zbliżył, Hera uśmiechnęła się do siebie tryumfalnie. Ach... Już czuła smak tej ciepłej posoki w ustach. Dla niepoznaki patrzała w inną stronę, jednak jej słowa były skierowane do Gabriela:
- Najlepszych wyborem byłaby chyba soczysta bezbronna lukrowata dziewoja ~ - Oblizała spierzchnięte usta. - Oczywiście ludzka - dodała przyciszonym głosem.
Nie przejmowała się tymi bachorami od niej z rodzinki - tak szybko jak zrobili wjazd, tak szybko zrobili wyjazd przez nauczyciela, który ich stąd najzwyczajniej w świecie wywalił. Uff... Jak dobrze, że wraz z Gabem mieli w miarę odpowiednie stroje do ćwiczeń. Inaczej byłoby z nimi krucho.
Gdy nauczyciel ustawił tor przeszkód, westchnęła ciężko. Wygląda na to, iż stanik typu push-up jedynie jej tutaj zaszkodzi. A już miała taką nadzieję, że się popisze, ale niestety z tego nici - z powodu jej dużych walorów, nie mogła sobie pozwolić na fantazyjne gwiazdy czy salta tak jak to wykonała jedna z wampirzyc.
Tak więc podjęła się wyzwania, jednak po prostu bez bonusa, jak to się mówi. Jedyne, czym mogła w tym przypadku urozmaicić swoje ćwiczenia był szpagat wykonany tuż po przewrocie w tył (który to zamieniła na przewrót w tył, tyle że do rozkroku), dzięki czemu na chwilę odsłoniła nieco swoje pośladki, uprzednio przykryte materiałem spodenek. Właściwie ten negliż nie był zamierzony, aczkolwiek who care? Najwyżej powie, iż to było niechcący, ewentualnie osobniki płci męskiej rzucą się, by dostać się do jej haremu, huh! Źle nie będzie, do wszystkich ćwiczeń szczęśliwie się przyłożyła, soł nie ma się czego czepiać. Na koniec wykonała postawę, jaką się zwykło robić na wf-ie (taką samą poprzedziła cały tor przeszkód, tak na marginesie). Mało wiedziała o sporcie, lecz czego to się nie widziało na filmach, heh ~
Całość powtórzyła, po czym zeszła na bok i oparła się o ścianę, czekając na swojego bliźniaka. Była ciekawa, jak sobie ten sukinkot poradzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Elyse Pią Lip 10, 2015 7:37 pm

Nie chce mi się czytać wszystkich postów D:

Elyśka spojrzała przelotnie na Marco, jak wygonił stąd dwóch 'urwisów'. Jak szybko weszli, tak szybko wyszli. Nie byli na tyle groźni, co wszyscy myśleli. Wzruszyła ramionami wracając do ćwiczeń i jęcząc cicho pod nosem, jak usłyszała że muszą przejść tor przeszkód. Jakoś nie uśmiechało jej się to robić. Miała już dosyć tych zajęć. Nie to, że się męczyła.. niemniej zaczynała się nudzić. Spojrzała na Gabriela, który jak zwykle jej nie słuchał (a raczej udawał, że nie słucha!), chociaż potem odpowiedź wybełkotał.
- Skąd wiedziałeś, że mam urodziny? - zapytała zdziwiona, ale w końcu uśmiech pojawił się z powrotem na jej bladej buzi i przytuliła niespodziewanie wampira, pozwalając mu odejść do jego siostry. W końcu było trzeba z powrotem skupić się na zajęciach. Patrzyła uważnie na popis szatynki, jak i jej koleżanki oraz reszty klasy. W końcu nadeszła kolej Hery, która musiała się popisać i pokazać majtki bo czemu by nie? Serio uważała, że to takie super? Czerwonowłosa prychnęła pod nosem i wywróciła oczyma, podchodząc cicho do bliźniaka 'biegaczki'.
- Czy tylko ja uważam, że świecenie cyckami i dupą wyszło z mody? - zapytała go rozbawiona i dźgnęła palcem w żebra, a żeby się ruszył bo zaraz była jego kolej. Kiedy Hera skończyła swój pokaz, to Elyśka ruszyła do boju. Niestety nie skupiła się za bardzo na ćwiczeniach, chcąc już stąd odejść, więc jak zerknęła na Gabriela - sama nie wiem czemu - to się potknęła lądując przodem na ziemię. Niefart chciał, aby młoda Moreau rozcięła sobie rękę, od łokcia w dół - tak więc jej słodka krew zaczęła skapywać na podłogę. A co! Nie będzie samych idealnie wykreowanych postaci, o!
Elyse

Elyse

Krew : Szlachetna
Zawód : Modelka.
Zajęcia : Brak
Moce : Posiada.


https://vampireknight.forumpl.net/t1266-elyse

Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Nie Lip 12, 2015 3:35 pm

Uniósł kąciku ust do góry, tym samym uśmiechając się nieco. Teraz nie musiał wysilać się i szukać wymówki, dla kupionego prezentu. Szlachetna sama podała mu pomysł jak na tacy. Urodziny! No tak. Wcześniej nawet nich nie wiedział. Spojrzał na dziewczynę, a z jego twarzy zniknął uśmieszek.
- Kiedyś sama mi mówiłaś kiedy są twoje urodziny. Musiałaś o tym zapomnieć.
Ha, łatwo udało mu się wyplątać z niewygodnego pytania. Mistrz wymijania. Słysząc siostrę, utwierdził się w przekonaniu, że wcale nie chciała iść na zwykłego drinka z palemka i plasterkiem cytryny. Na taką zabawę to nawet on się pisze. W końcu trzeba spędzać czas z rodzinką. Nikt nie powiedział, jaka to ma być aktywność.
Obserwował wyczyny innych. Tor nie był trudny, więc powinien sobie z nim poradzić. Nawet człowiek potrafiłby to zrobić. Zaśmiał się w myślach, kiedy Hera zrobiła szpagat. Nie przypuszczał, że jego małą siostrzyczkę na to stać. Zerknął kątem oka na Elyse. Świecenie cyckami? Te słowa przypomniały mu jedno zdarzenie, w którym przeciwniczka pokazywania kobiecych walorów miała szczęście uczestniczyć. Może o tym zapomniała?
- To było modne w czasach jaskiniowców – odpowiedział.
Zrozumie aluzję? Oczywiście chodziło o ich pierwsze spotkanie, w którym ukryli się w jaskini przed burzą, powiedzmy.
Nadszedł czas na niego. Najchętniej nie wykonywałby tego zadania, a zlecił je Herze. Przecież to przez nią musiał teraz ćwiczyć! Nie pozostaje nic innego, ja wykonać polecenie i mieć spokój. Pierwszą skrzynie pokonał po prostu wskakując na nią i potem z niej zeskakując. Przewrót w przód wykonał klasycznie, bez urozmaicania go pierdołami. Gwiazdy, salta były dobre, jeśli ktoś chciał się wykazać, a mu na tym niespecjalnie zależało. Druga skrzynia także nie stanowiła wielkiego problemu. Przeskoczył ją oburącz, przekładając nogi między rękami. Drugi fikołek był prawie doskonałą kopią poprzedniego. Zostały jeszcze materace, ale uprzednio musi się zmierzyć z ławką. Pokonał ją dwoma skokami. Następnie przewrót w przód i tył, ale chwila, co to? Krew? Rozejrzał się, w poszukiwaniu źródła kuszącego zapachu. Prawie przywalił otwartą dłonią w czoło, widząc krwawiącą Elyse. Że też wcześniej jej nie zauważył. Był chyba zbyt skupiony na realizacji zadania. Podbiegł do wampirzycy.
- To co, teraz wyciągamy szklanki, bo nas częstujesz? - parsknął.
Czy przejął się jej stanem? Na pewno nie będzie histeryzował z tego powodu. Taka rany zagoi się szybciej czy później. Tym bardziej, że to było rozcięcie, a nie złamanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Gość Nie Lip 12, 2015 7:53 pm

Obserwowała wszystkich uczniów. Przyglądał się, jak wykonują ćwiczenie, które zlecił. Musiał przyznać, że niektórym szło naprawdę dobrze i przykładali się. Szczególnie był zaskoczony Reiną, która pokazała więcej, niż Marco mógłby się spodziewać. Ćwiczyła kiedyś gimnastykę? Niektórzy podeszli do zadania w dość normalny sposób. Jednak nie obyło się bez małej katastrofy. Widząc, jak Elyse zalicza wpadkę, natychmiast ruszył jej na pomoc. Czując krew, zmarszczył nos. Niedobrze. Nie powinno do tego dość, kiedy w jednej sali jest gromada krwiopijców. Zapach posoki i na niego działał nieco drażniąco, ale nie na tyle, aby rzucił się na uczennice z kłami i zamiarem zjedzenia jej. Jako nauczyciel powinien świecić przykładem! Kucnął przy poszkodowanej, delikatnie łapiąc ją za uszkodzoną rękę. Czego się spodziewał? Sam do końca nie wiedział. Jedynie liczył, że ręka nie będzie złamana. Odetchnął z ulgą, kiedy zauważył rozcięcie. Tak, to dość niegroźne.
- Do wesela się zagoi – mruknął. - Wstań, zajmę się tym – dodał.
Pomógł szlachetnej podnieść się. Nie ma leżenia na jego lekcji. Jeszcze raz przyjrzał się ranie. Na szczęście nie wyglądała na głęboko. Chwila. Musi jeszcze powiedzieć reszcie co ma robić. Lekcja się jeszcze nie skończyła.
- Poczekajcie i przygotujcie się do wyjścia. Idziemy na małą wycieczkę do lasu – rzucił w stronę pozostałych wampirów.
Spokojnie, nie chciał wyprowadzić ich do lasu, aby zabić i zakopać. Przyjdzie na to czas. Skoro prawie wszyscy poradzili sobie z zadaniem, to chyba nie powinien się obawiać, że tam ktoś zginie? No cóż, będzie mniej gęb do wykarmienia, jeśli komuś nie uda się wrócić.
Zaprowadził Elyse do pokoju, gdzie nauczyciele mogli odpocząć. Tam wskazał jej miejsce, na którym może usiąść i podszedł do szafki. Wyciągnął niewielką miskę i bandaż. Obok szafki stała zwykła woda. Przyda się.
- Najpierw przemyjemy wodą, żebyś nie miała tyle krwi na ręce, a potem zawinę bandażem. Niedługo się zagoi – poinformował.
Kazał Elyse wyciągnąć rękę przed siebie, a miskę ustawił pod jej kończyną. Odkręcił butelkę. Polał rękę dziewczyny. Krew z wodą spłynęła do miski. Bieda w szkole, kranu tutaj nie ma. Następnie użył bandaża. No, teraz powinno być dobrze.
- Pójdziesz z nami. Jeśli dojdziesz do wniosku, że zadanie, które wam tam dam, będzie przekraczało twoje możliwości, powiedz mi tym.
Wrócił z Elyse do reszty klasy. Dał im znak, że mają iść za nim. Jakiś sprzeciw? Wyszedł z gromadą uczniów. Do świtu jeszcze daleko.

z.t + uczniowie (Jeśli chcecie, możecie napisać posta wyjściowego, ale nie musicie.)
Kontynuacja lekcji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna sala - Page 2 Empty Re: Główna sala

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach