Aleja Kwitnących Wiśni

Strona 10 z 23 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 16 ... 23  Next

Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Nie Kwi 13, 2014 7:27 pm

Jęknęła żałośnie, wyciągając rękę w stronę odebranego jej jabłka. To jej. Jej, jej! Sama wydała na to pieniądze! Do tego Samur pokusił się na odebranie Sophie jej ulubionego przysmaku. Tupnęła dziecinnie nogą, nadymając delikatnie zaróżowiałe poliki. Cofnęła dłonie, splatające je pod piersiami. Naburmuszyła się, o.
- Kup sobie swoje! Albo daj mi coś w zamian. Kopów nie przyjmuję. Nie, nie. - wymamrotała niczym pięcioletnia dziewczynka, zaciskając zaraz pełne wargi w wąską linie. Nie skomentowała tekstu o różowym akcencie. Dobrze wiedziała, że mowa była tu o niej. Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Kanapa taka po prostu jest. Raz zachowuje się jak przedszkolak raz jak dorosła, dojrzała kobieta mająca po prostu zbyt dużo hajsu przy swoim zgrabnym tyłku.
- Jestem dumna tylko i wyłącznie z tego, że nie dorwał się do Twojego dupska, bo o ile dobrze pamiętam, Twoje dupsko jest tylko m o j e. - rzuciła, spoglądając na niego spod kurtyny czarnych, wywiniętych nieco do góry rzęs. Chrzanić wszystkie kochanki, tłumy bachorów zrodzonych z przelotnych romansów. Chcąc nie chcąc burmistrz i tak nadal jest jej. W końcu to ona nadal ma pierścionek zaręczynowy i obrączkę. Ba! To tylko przed nią nieszczęsny, biedny Samur klękał na mostku brudząc swoje spodnie mokrym śniegiem. Do tego sypał jakimiś pseudo romantycznymi tekścikami. Wyjdziesz za mnie albo wyrzucę Cię z siódmego piętra. No ale, w każdym razie, temat brata niespecjalnie ją poruszył. Nigdy nie miała z nim dobrych kontaktów. Z reguły Sophie czuła, że chłopak zwyczajnie ją od siebie odsuwa. Teraz w gruncie rzeczy, mało ją to już interesuje. Ma inne rzeczy na głowie niż brat gej i jego łóżkowe przygody, powaga.
- Co, co!? - zapiszczała, klaszcząc ochoczo w dłonie. Blondynka lubi prezenty, niespodzianki i tego typu rzeczy. Dlatego nie jej winą jest to, że zmarkotniała jak tylko mąż wyjął z kieszeni komórkę. Wymamrotała coś pod nosem, spoglądając chwilkę później na zdjęcia jakie wyświetliły się na ekranie. Uformowała usta w literę 'O' nagle wskazując paluchem na zdjęcie, gdzie Nadira miała już krótkie włosy.
- No nie gadaj! Obciąłeś jej włosy? - wypaliła, nie wykazując większego zainteresowania krzywdą, jaką wyrządziła jej Sam wraz z jej starszym bratem Will'em. Do którego swoją drogą szlachetna pała szczerą sympatią, żeby nie było, że ma do niego jakieś 'ale'. Zresztą w to, co robi Samur, Kanapa nie ma ochoty się wpierdalać. Dorwał jej siostrę? Trudno. Ona też nieraz oberwała od  swojego męża i żyje, histerii nie robi. Po drugie, niechęć blondynki do własnej rodziny wzrasta w niej z każdą chwilą. Szczególnie do ojca który nie dość, że nie brał czynnego udziału w jej wychowaniu, to jeszcze z dnia na dzień ją wydziedziczył. Mimo, że Sofie nie odwalało jeszcze wtedy tak jak teraz. Ponad to zawsze wiadomym było, że Nadira jest ulubienicą wszystkich, niech teraz oberwie trochę od świata. Myhm.  
- Masz czas żeby gnębić Nad! Z kolei dla mnie już nie? - i znowu foch, bo tak. Bez większej przyczyn. Wspięła się na palce, aby wyrwać z rąk burmistrza karmelowe jabłko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Naizen Shiroyama Nie Kwi 13, 2014 10:49 pm

Przez jaką chwilę, Naizen wymienił parę zdań z synem, który nie ukrywał zaskoczenia decyzją matki. Ale także jak on, dał sobie spokój z jej sprowadzaniem na dobrą drogę. Przynajmniej Dastan zaoszczędzi trudu i nie spotka się z rozczarowaniem w domu, tylko od razu zjawi się ze swoją narzeczoną w zamku. Tam będzie jej lepiej. Więcej osób tam mieszka i zawsze ktoś się nią zajmie.
- Zaglądać będzie, ale nie będzie ingerował już w decyzje. Zostawmy Yuki samą. Jeżeli będzie potrzebowała pomocy, sama do nas się odezwie.
Oznajmił Bradowi, chowając telefon do kieszeni spodni. Wtedy mogli przejść na luźniejszy temat, w końcu są na festynie, więc trzeba z okazji korzystać. Przynajmniej pracoholizm Naizena przejdzie na parę godzin na bok.
- Znajdź sobie jakieś inne przyjemne zajęcie. Ciągłe zajmowanie się domem może być chyba nudne.
Wiedział to po swojej służbie, więc nie miał im za złe, jeżeli brali sobie jakiś dzień wolny. Należał się im za bardzo dobre wykonywanie swoich obowiązków.
Przeszli tak jeszcze z kawałek, aż nie zaczepił ich sprzedawca ryżowych kuleczek, zachęcając do spróbowania i być może zakupienia swoich produktów. Nawet na miejscu je przygotowywał. Naizen zerknął na Brada, po czym skierował się do stoiska i skosztował jedną kluskę. Nie gardził ludzkim jedzeniem a nawet z chęcią smakował różności, by wiedzieć, czym ludzie się zachwycają.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Nie Kwi 13, 2014 10:56 pm

Gdzieś spacerując pomiędzy ludźmi i drzewami, kupując także jakieś jedzenie na wynos, rozglądał się po otoczeniu, spoglądając co jakiś czas za ochroną. W pewnym momencie, dostrzegł iż żaden z nich nie pilnuje jego osoby. Coś zwróciło im uwagę? Nie miał pojęcia. Upewniwszy się, że nie ma żadnego z nich gdzieś w pobliżu, mógł stwierdzić, że ma okazję by zwiać. Dostrzegł także gdzieś przechadzającego się kota, ale jak to człowiek, wiadomo że pomyśli iż to tylko zwierzę. Specjalnej uwagi na niego nie zwracał. Ruszył sobie dalej przed siebie, aż dochodził powoli do samego końca alejki. Wyszedł na jakąś ulicę, gdzie można było ulicą dotrzeć do głównej. Rozglądał się także, za możliwością wezwania taksówki. Szukał właśnie tego. Ale nie wiedząc którędy iść, zatrzymał jakąś panią i zapytał o drogę. Ta oczywiście mu ją wskazała, więc podziękował i udał w kierunku, gdzie powinien bez problemu znaleźć, bądź zawołać taksówkę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Nie Kwi 13, 2014 11:17 pm

Nudził się. Takie chodzenie za Seungiem do pewnego momentu było ciekawe kiedy czytał wszystkie jego myśli, nawet te które przelatywały ledwie nie stwarzając sobie dalszych ścieżek do toku myślowego. Znudzenie dopadło go dopiero kiedy zaczął wypytywać o drogę przypadkową kobietę.
Nie mogłeś sobie wybrać młodszej? Biały kot pokręcił głową z dezaprobatą i podreptał kilkanaście metrów za chłopakiem powoli i z dumą stawiając kroki. Widok tego zwierzęcia i jego postawy wyraźnie nie pozwalał ludziom go zatrzymać ani złapać.
Scenariusz jak z książki... czy filmu. Pomyślał potem z rozbawieniem Moore i nie oglądając się w ogóle przyśpieszył kroku kiedy tylko człowiek znalazł się sam w nieco mniejszej uliczce prowadzącej do tej zwanej główną. Nareszcie! Zawołał do siebie w myślach. Miał szczęście. Jego samochód stacjonował niedaleko, nie nachodzi się więc za wiele niosąc go do niego.
Podbiegłby możliwe najbliżej Cho i zaczął się łasić o jego nogi nie pozwalając mu pójść dalej, ale nie mieściło się to w jego planie. Niech nie wie, że mężczyzna naprawdę nie jest człowiekiem, a tym bardziej jego prawdziwym menadżerem. Całą robotę za Chrisa odwalał jego podwładny w świecie biznesu. Bywa. Jak się chce jeść, trzeba pracować... albo porywać takie kąski jak sławni aktorzy.
Wracając do ciemnowłosego Koreańczyka, zaczął się on oddalać od naszego kociaka więc ten bez większego namysłu przemienił się w swoją wampirzą wersję i świecąc czerwonymi tęczówkami podtrzymując na wszelki wypadek iluzję jeszcze z parku dopadł bezszelestnie swą ofiarę i ogłuszył ją jednym ciosem.
- Przykro mi skarbie, ale sam mnie sprowokowałeś. - Szepnął mu do ucha nim jego myszka straciła przytomność. Podniósł go i bardziej delikatnie niż zwykle inne ciała przeniósł niedaleko do swojego auta. Kładąc go na tylnym siedzeniu sprawdził zamki i na wszelki wypadek spiął mu dłonie kajdankami. Niech mu się nie wydaje, że ma jakieś szanse na ucieczkę. Odjechali w takt ulubionego kawałka Chrisa, pewnego Koreańskiego, jak na ironię losu, zespołu.

zt. obaj
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Yuki Pon Kwi 14, 2014 6:07 am

Może i racja, powinno póki co zostawić wszystko w spokoju, choć mimo wszystko nie dawało mu to spokoju, chcąc nie chcąc musi odpuścić, choć nie czuł zupełnie by wypełnił całkowicie swoje obowiązki. Innej opcji na razie jednak nie było. Będzie interweniował, jeżeli zajdzie taka potrzeba i jak sądził, Naizen i Dastan również. Nic jednak na siłę. Będzie musiał na razie się jakoś rozluźnić, odpocząć i nabrać sił. Czasem miał wrażenie, że żeby wpłynąć na Yuki, to trzeba nią zwyczajnie mocno potrząsnąć. Ale mniejsza.
- Nie ma innego wyboru. - mruknął.
Nie chciał okazywać niezadowolenia ani irytacji, ale podobne sytuacje zwyczajnie do denerwowały i tylko umiejętność samokontroli oraz lata doświadczeń nauczyły go panować nad takimi emocjami i je ukrywać. Ciągłe myślenie o pracy i obowiązkach było męczące, więc musiał się jakoś rozluźnić.
- Nie ma tak źle. - uśmiechnął się kącikiem ust, spoglądając na Naizena.
Teraz i tak nie będzie miał co robić, oprócz okresowego sprawdzania całego domu, jego urządzeń, monitoringu i tak dalej, ale są to czynności, które nie zajmują zbyt wiele czasu, a teraz gdy nie było nikogo w domu, nie musi tego już nawet robić zbyt często. Czuł jednak, że lepiej zachować pewną monotonię, tak dla wprawy.
- Nie jadam takich rzeczy.
Spojrzał na Naizena kosztującego ludzkich smakołyków. On sam może nie unikał ludzkiego żarcia, ale i jakoś go do tego nie ciągnęło, nie czuł potrzeby próbowania.
- Będę robił to co zawsze. Zajmował się swoimi obowiązkami.
Był służbistą do granic możliwości, ale takie prowadził życie i innego nie znał, choć po ich ostatnich rozmowach można byłoby wywnioskować coś nieco innego.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Kwi 14, 2014 12:29 pm

Prawda. Innego wyboru Brad nie miał, jak czekać i zająć się innymi obowiązkami. A najlepiej poświęcić czas dla siebie. Ma teraz tyle wolnego, że taki urlop mu się przyda. Tematu tego już nie ciągnęli. Wiedzieli już co Yuki zadecydowała, ale jak będzie szukać pomocy, Naizen i Dastan zapewne jej udzielą.
Kuleczki nie były takie złe. Naizen zakupił sobie kilka sztuk i spojrzał na Brada unosząc brew.
- Nie wybrzydzaj. Spróbowałeś chociaż?
Podsunął mu otwartą torebkę z kilkoma sztukami ryżowych kuleczek, by poczęstować przyjaciela. Niech pierw spróbuje a potem komentuje. A jak nie weźmie, to Naizen mu sam wciśnie do buzi. Przynajmniej spacer ich nabierze lepszego nastroju niż na początku.
Monotonia w pracy może czasami doprowadzić do szału. Niech sobie Brad znajdzie jakieś dodatkowe zajęcie, choćby związane z jego hobby. O ile jakieś posiadał.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Pon Kwi 14, 2014 1:08 pm

Niech nie przesadza! Nene jest jak do rany przyłóż, można z nią nawet konie kraść! A jak się do kogoś przyklei, nie ma wyjścia, trzeba małą znosić. Szła ramię w ramię z Is, nawijając jej całą drogę, oczywiście nie dopuszczając jej do głosu! Bo po co? Nene ma o sto procent o wiele lepsze informacje, plotki, pierdoły na przeróżne tematy, że Is nie zdążyłaby ust otworzyć, bo Lelek ją przekrzynie!
Na miejscu, gdy tylko dotarły... Podbiegła do stoiska z różnymi tematycznymi figurami. Zakupiła kilka sztuk, a nawet i dwie czerwone rybki koi. Zaprezentowała zdobycz nowej koleżance.
- Patrz purchatku, mam dwie rybki! Jedną nazwę Nene jak ja, a tą drugą... O! Jak ty właściwie masz na imię? - Wypaliła, patrząc wielkimi oczyma na koleżankę. Przyjemnie, nie zapytała przez ten cały czas jak blond włosach kobietka ma na imię!
- Tam, tam! - Odrzekła na słowa Is, wskazując palcem ładną ławkę pod wiśniowym drzewem. W sumie Nene wystrzeliła tam jak z procy, zajmując miejsce. Rolada na stolik, jak i reszta zakupionych rzeczy. Jej chaos nie przeszkadzał, wszak sama jest jak huragan.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Yuki Pon Kwi 14, 2014 1:29 pm

Nie ma co teraz myśleć o tym i doskonale wiedział, że nie może sobie zaprzątać tym głowy. Potrafił filtrować swoje myśli i skupiać się na tym, co akurat było najistotniejsze w danym momencie, w tej chwili jednak nie miał żadnego zadania do wykonania i postanowił wejść w stan tymczasowego spoczynku, choć z włączonym trybem alarmowym. Był w stanie oddzielać obowiązku od przyjemności, ale jednocześnie zawsze zostawiał włączony kanał, który pozwalał mu natychmiastowo przechodzić z jednej opcji do drugiej. Prawie jak jakiś robot.
Spojrzał na Naizena, który raczył się kuleczkami ryżowymi, potem zerknął na smakołykami i znów na Naizena.
- Raczej podziękuję. - uśmiechnął się lekko.
Już sam fakt, że spacerował sobie w czasie festynu między ludźmi można było zaliczyć do czasu wolnego i czegoś w rodzaju relaksu od codziennej pracy. No i mógł na spokojnie też pogadać z Naizenem, a to również się liczyło. Może teraz, gdy będzie miał więcej czasu dla siebie, coś dalej będzie się działo, ale nie miał tej pewności, w końcu ostatnio też nad tym rozmyślał, a wyskoczyła znikąd Yuki. Teraz znów zniknęła i nie wiadomo na jak długo. Nie mógł sobie pozwalać na zbyt duże rozluźnienie.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Pon Kwi 14, 2014 1:51 pm

Dlatego powinna być bardziej dumna, że z własnych zakupionych pieniędzy słodycz trafiła do jej wspaniałego męża. Samuru wszak także czasami lubi wbić kły w wyroby pełne pustych kalorii.
- Chciałabyś.
Nie przejął się biadoleniem małżonki. Mogła zjeść w drodze do Sama. A tak? Ma płacz. W sumie do którego zdążył się przyzwyczaić i infaltylność żony już mu nie przeszkadzała, tak jak dawniej. Właściwie kobieta nie byłaby sobą bez tych zabawnie nadymanych policzków i obrażonego wyrazu twarzy, tak samo jak Samur bez swojego chamstwa.
- Prędzej odstrzeliłbym mu jaja, niż dotknąłby moje seksowne tyły.
Wzruszył ramionami, a na słowa odnośnie własności jego tyłka, uśmiechnął się krzywo, choć sztucznie. Nie raz, nie dwa zdradził Sophie, jednak przypuszczał iż kobieta zdążyła już do jego skoków w bok przywyknąć. Zresztą ona pewnie także nie była święta, aczkolwiek Samur na swój wredny sposób, wątpił żeby ktokolwiek ruszył żonę burmistrza. Toć blond włosa chudość zamęczyłaby nawet i trupa w grobie.
Dokładnie, nie spodziewał się nagłych wybuchów histerii oraz nienawiści po tym jak pokazał zdjęcia jej siostry. Zdawał sobie sprawę o mocno zakorzenionej nienawiści do osoby Nadiry, w końcu to czarnowłosa stanowiła oczko w głowie rodu Sophie. Biedulka. Tego San naprawę mógł współczuć żonie. Dobrze że młoda poszła oo rozum do głowy o zgodziła się być żoną Kuroiashita.
- Obciął je ten pan.
Paluchem wskazał Willa. Koleś na naprawdę okrutne pomysły, przecież to on zgwałcił butelką szlachetną.
- Ja ją tylko wyrzuciłem przez okno.
Zarechotał złowrogo, ukrywając telefon na jego miejsce. Sophie obejrzała sobie cierpiącą siostrę, ktora nawet nie wpłynęła na jej sumienie. Oblizał szybko karmelowe jabłko, nadgryzając je ostrożnie. Kiedy tylko żona spróbowała odebrać mu słodycz, Samur uniósł rękę tuż nad głowę, uniemożliwiając jej sięgnięcie.
- Nie spędziłem z nią żadnego czasu, tylko z Twoim bratem. Choć jak zdążysz zauważyłaś, to właśnie teraz nadrabiamy braki.
Odrzekł chłodno, żeby skończyć karmel na patyku. Oczywiście oczyszczony patyczek oddał Sophie. Niech się nacieszy.
- Chodź pod jakieś drzewko, póki mam czas.
Chwycił żonę za rękę, ciągnąć ją nieco zdala od tłumu. Przecież nie będzie się jej dotykał przy wszystkich! Zrujnuje sobie reputację... Zresztą i tak poszedł za daleko, no ale jak to się mówi... dzień dobroci dla blond zwierzątek. Samur oczywiście sobie jeszcze zapalił. Warto też dodać, że siedzieli pod dosyć sporym drzewem wiśniowym. Dmuchnąl dymem tytoniowym prosto w twarz żony
- Walniemy sobie drugiego bachorka?
O to pytanie godne Burmistrza i jego zajebistego popędu płciowego!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pon Kwi 14, 2014 3:41 pm

Słuchał dokładnie co wypowiada Cassandra. Czy był znudzony, nie nawet całkiem przyjemnie mu się rozmawiało z obcą osobą. Jednak ostrożności nigdy za wiele. Na jej pytanie o pochodzenie ,nie wiedział czy dla jego dobra ma kłamać czy też nie. Postanowił jednak powiedzieć prawdę.
-Pochodzę z Anglii.- Odpowiedział na luzie.
Jednak ,gdy usłyszał słowa kobiety o przybyszu zdziwił sie lekko. Zainteresował ją uśmiech ,który ukazał się na jej twarzy. Przyglądał się jej jeszcze uważniej niż na początku ,jednak uważał by Cassandra nie wzięła do za jakiegoś zboczeńca. Wyczuł ,że coś nie tak ,ale wolał przeczekać.
-Któż to taki ??- Zapytał z ciekawością.
Jego wątpliwości budził fakt ,iż nieznajoma stwierdziła ,że mają towarzystwo nie wiedzą gdzie jest nasz kolejny gość. Nie dało się jednak uniknąć słów ,które wypowiedziała na końcu. Własne ręce przybliżył bliżej do płaszcza ,czekając na dalszy rozwój sytuacji. Sam przy okazji zaczął się rozglądać tak ,by nie budzić podejrzeń.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Pon Kwi 14, 2014 5:22 pm

Przyjrzała się chwilę przybyszowi. Szybko straciła nim zainteresowanie. Odetchnęła w myślach. Utkwiła spojrzenie w rozmówcy, kiedy zadał jej pytanie.
- Nie wiem - odpowiedziała krótko.
Nie widziała sens, aby poinformowć nowo poznanego o tym, że ten ktoś jest wampirem. Na przyjęcie zaczęło przybywać coraz więcej osób. Jednak nie zauważyła by ktokolwiek poza dziećmi się zabawia, wiele gości tylko rozmawiało. Ona sama nie miała zamiaru tańczyć czy w jakiś inny sposób uczestniczyć w święcie. Całkowicie starczało jej obserwowanie wszystkiego z daleka.
- Masz tutaj jakąś rodzinę? Od jak dawna jesteś w Japonii? - zapytała.
Obserwowała jak ludzie i wampiry chodzą w różne strony. Była ciekawa czy coś szczególnego się wydarzy. W końcu w takim zbiorowisku wszystko może się stać. Jak narazie siedzienie jej wystarczało, ale później będzie trzeba coś wymyślić.

Błędy poprawienie jak będę na komputerze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Kwi 14, 2014 5:24 pm

Nie chciał nawet spróbować? Aż Naizen pokręcił głową.
- Jesteś zbyt sztywny.
Skomentował jego zachowanie, ale uśmiech nie schodził mu z twarzy. Nawet na takich spotkania, mógłby Brad nieco się bardziej otworzyć. Skoro nie chciał, to Naizen sam zje te pyszne kuleczki. Może i nie sprawiały mu satysfakcji, ale w smaku było zjadliwe, jak na wampira. Jednakże krwi to i tak nie zastąpi. Ale może gdyby były polane krwią? Pewnie smakowałyby znacznie lepiej. Tutaj, mimo iż krew jest pod dostatkiem, nie skusi się na zaatakowanie człowieka.
Dalszą drogę przebyli chyba w milczeniu. Naizenowi zbrakło na razie tematów do rozmowy.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Yuki Pon Kwi 14, 2014 7:23 pm

Może i był sztywny, ale Naizen doskonale wiedział, że jak chce to potrafi się przełamać. Rzadko mu się to zdarzało, ale niewątpliwie było to możliwe. Odmówił spróbowania kulek i jak widać na tym się sprawa zakończyła. Brad spoglądał jedynie na towarzysza, który pałaszował smakołyk, co wcale mu nie przeszkadzało.
- Możliwe, ale to chyba nie problem, zresztą... - zawahał się. - Nieważne. - pokręcił głową.
Nie był to ani czas, ani miejsce na podobne rozmowy, więc nawet nie zaczynał tematu. Ruszyli więc z miejsca i poruszali się w milczeniu przez jakiś czas. Brad nigdy nie należał do rozmownych, zaliczał się raczej do tej drugiej grupy, milczących i małomównych. Poza tym, wolał działać niż mówić.
- A ty masz jakieś plany? - spojrzał na niego z ukosa, zupełnie, jakby przez to konkretne pytanie próbował mu coś zasugerować. - Czeka mnie sporo wolnego, a jak u ciebie z pracą?
Brad mógł teraz nie narzekać na brak wolnego czasu, musiał więc jakoś go spożytkować w taki czy inny sposób.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Kwi 14, 2014 7:44 pm

Blondynowi nie umknęło to zawahanie u Brada. Pamiętał dobrze jego zachowanie w klubie. Więc i w tym przypadku, nie wymuszał na nim dokończenia swojej wypowiedzi. Milczenie było znacznie lepsze, niżeli gadanie o głupotach lub sprawach niepewnych.
Kuleczki zostały zjedzone przez Naizena, więc papier wyrzucił do kosza, który chyba jako jedyny trafił im się cudem po drodze.
- Na dalszy dzisiejszy dzień, nie mam planów. Gdybym nie miał nic do roboty, to pewnie bym wstąpił do klubu. U mnie praca jest na okrągło.
Brad powinien znać go z tego, że jest pracoholikiem, więc nawet w takich chwilach, dobrze jest wykorzystać czas wolny Naizena i sprawić, aby o pracy tego jedynego dnia i nocy zapomniał. W przypadku zawodu, jeden ma pracy najmniej, drugi jak zwykle dużo. Naizen widocznie sam sobie jej dokłada.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Yuki Pon Kwi 14, 2014 7:55 pm

Wolał milczenie, bo taki miał już charakter, ale najwidoczniej Naizenowi to nie przeszkadzało, no i nie można było powiedzieć, że ta cisza była jakoś bardzo uciążliwa, przynajmniej nie dla niego, on mógł milczeć długo i wcale nie odczuwać z tego powodu jakiegokolwiek dyskomfortu, ale wiedział doskonale, że nie każdy by to zniósł.
Na słowa szlachetnego skinął lekko głową. Oboje byli pracoholikami, nie dało się tego ukryć, tyle że charakter ich pracy był zupełnie odmienny, szczególnie przez wzgląd na pozycje jakie zajmowali. Bradowi to nie przeszkadzało sam sobie wybrał kierunek, w którym podążył i tego się trzymał.
- Co byś powiedział na to, by czegoś się napić?
Oczywiście nie miał na myśli ludzkiej krwi, choć przy rozmowie dwóch wampirów byłoby to bardzo prawdopodobne, jemu jednak chodziło o coś zupełnie innego. O alkohol. Może i nie lubował się w ludzkim jedzeniu, ale nie widział niczego złego w piciu ludzkich alkoholi, zresztą szczególna odporność jaką jaką posiadali pozwalała im na więcej. Czasem dobrze się było czegoś napić.
Co ważniejsze jednak, jak widać wyszedł z propozycją do szlachetnego, choć nie miał obecnie lepszego pomysłu.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pon Kwi 14, 2014 8:13 pm

Mimo iż wiedział ,że coś jest na rzeczy , nie chciał budzić  podejrzenia u rozmówcy ,wiec udawał że jest ok.
-Pewnie ci sie przewidziało ja też tak mam i to bardzo często.-
Chciał aby Cassie nie domyśliła się ,że nie zostawił tego tematu w spokoju. Był czujny i starał się dokładnie rejestrować co sie do okola niego dzieje. Oczywiście nie zapomina o swojej nieznajomej. Była ona w centrum jego uwagi. Na jej pytanie nie zareagował jakoś szczególnie. Wiedział ze zapyta ,ale nie nawiedził tego pytania.
-Nie niestety już nie. Już jestem tutaj spory czas i jakoś gdzie nie pójdę czegoś mi brakuję.- Mimo ,iż nie był tutaj sam ,wolał to przemilczeć. Uważał że tak będzie lepiej i nie bidze musiał narażać bliskich.
-Pójdziemy może się przejść już tyłek mnie obi o siedzenie??-
Godził się że może to nie przejść ,ale miał dosyć siedzenia.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Kwi 14, 2014 9:11 pm

Każdy wampir pewnie takim tokiem myślenia, zrozumiałby proponowane pytanie. Ale nie Naizen. Spojrzał na Brada lekko zaskoczony jego propozycją. Mimo iż bywa on czasami nieśmiały w wyznawaniu takich rzeczy czy wręcz proponowaniu czegokolwiek, to jednak godne podziwu, że po tylu latach samotności, przełamał się w końcu.
- Chętnie. Czemu by nie?
Od razu się zgodził. Obejrzał się jeszcze za otoczeniem, które raczej zostawili już za sobą, skoro gwar muzyki i rozmów bywał już mniej słyszalny. Pewnie doszli do samego końca parku. Wtedy też Naizen zaproponował iż podjadą jego autem. Brad jedynie wskaże jakieś miejsce. A później, po małych drinkach, odwiedzie kumpla pod jego samochód, jeżeli takowym tutaj Brad przyjechał. A więc, oboje opuścili festyn.


[z/t + Brad]
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Wto Kwi 15, 2014 1:11 pm

Propozycja, którą przedstawił Cornelius nie była zła. Bez słowa stała i rozejrzała się. Miała nadzieje, że nie pójdą w stronę rozwrzeszczanych maluchów, które biegały wokoło, goniąc się wzajemnie. Ich pisku zdecydowanie dobrze było słychać i z tego miejsca.
- Prowadź.
Sięgnęła do kieszeni spodni, skąd wyciągnęła gumkę do włosów. Uplotła je w szybki warkocz. Nie był on doskonały, ale musiał jak na razie wystarczyć, skoro nie chciała aby włosy latały jej na wszystkie strony.
- To co idziemy?
Spojrzała ponaglająco na towarzysza. Impreza nie wyróżniała się niczym specjalnym, nawet muzyka wydawała się być zwykła. Choć nic dziwnego, skoro przyszły dzieci.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Kwi 15, 2014 3:42 pm

Gdy widział ,kiedy Cassie ciachał podać dłoń ,ale się spóźnił.
-Masz może miejsce gdzie chciałabyś się przejść?? Ja bym poszedł w ciche dość miejsce. Te krzyki dzieci mnie dobijają. - Nie chciał się rządzić ,więc wolał spytać. A jak by miał ją prowadzić to gdzie?? Nie znał się jeszcze za dobrze na mieście a tym bardziej na jego zakamarkach.
-Nie wiem gdzie są jakieś ciekawe miejsca. Nie miałem kiedy je poznać. Jak masz jakieś fajne miejsce na myśli to wal.- Wiedział ,że to nie wypada ,najpierw proponuje a potem prosi o pomoc. Spoglądał co jakiś czas na nią. Jego uwagę przyciągała czynność ,którą wykonywała z włosami.
-Ładny ci wyszedł warkocz.-
Pochwalił jej dzieło. Podobała mu się jej nowa fryzura. Wystarczyło spojrzeć na jego włosy ,nigdy nie układał ich dokładnie ,zawsze gdzieś mu odstawały.
-Proszę zaproponuj coś.- Spojrzał na nią proszącym spojrzeniem.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Wto Kwi 15, 2014 8:16 pm

Ona sama za dobrze nie znała tych terenów, choć już raz była w parku. Każda droga była dla niej taka sama i wampirzyca nie wiedziała, która gdzie wiedzie. Postanowiła wybrać tą, która oddalała się najbardziej od festynu. Im mniej hałasu, tym lepiej.
- To może tędy? - zaproponowała, pokazując w lewo.
Słysząc uwagę o swoich włosach uśmiechnęła się jedynie. Żyła już na tym świecie tak długo, że zdążyła się nauczyć je poskramiać, a jednym z sposobów był właśnie warkocz. Ruszyła w stronę wcześniej wyznaczonego przed siebie kierunku.
- Czym się zajmujesz? Masz tutaj jakąś pracę? Przyjechałeś w interesach, na wakacje czy na dłużej? - zapytała.
No cóż i się zaczęło. Możliwe, że tylko na tych pytaniach się nie skończy i Cassie zasypie nimi rozmówcę. Taka jej natura. Na obecną chwilę, tyle na razie jej wystarczyło.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Kwi 16, 2014 1:45 pm

-Dobrze.- Podążyła za Cassie. W duchu uradował się ,kiedy zobaczył że że na twarzy co jakiś czas pojawia się uśmiech. Nie lubił osób które się smucą ,chociaż sam był taką osoba. Czasem sprawiał szczęśliwego mężczyzny tylko po to ,by inni nie pytali.
-Przyjechałem tu najpierw by odpocząć .pozwiedzać inny kraj ,ale po miesiąc zdecydowałem ty na trochę zostać. Szukam pracy.- Podczas ,gdy odpowiadał na pytania rozglądał się czy nikt za nimi nie idzie. Sprawdzał po prostu czy nikt nie podsłuchuje.
-Cassandra A ty czym się interesujesz ??- Spodobało mu się jej imię co spowodowało ,że wypowiedział je inaczej od pozostałych słów.
- Masz może tu rodzinę ??- Zadał kolejne pytanie chociaż jeszcze nie odpowiedziała na jego poprzednie. Po chwili się opamiętał.
-Oj jaki ja nie wychowany. Przepraszam.- Fajnie spędzał czas z nową poznaną kobietą ,a on zasypuje ją pytaniami.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Sro Kwi 16, 2014 2:52 pm

Gdy padło pytanie o to co czym się interesuje, zaśmiała się w myślach. Mogła mu powiedzieć wiele rzeczy, ale one raczej nie powinny wyjść na światło dzienne, a już na pewno nie w takim momencie.
- Ogólnie to zajmuję się weterynarią - odpowiedziała.
Resztę szczegółów zatrzymała dla siebie. Nie czuła potrzeby, aby opowiedzieć o wszystkich zainteresowaniach nowo poznanemu.
- Nie, cała rodzina została we Włoszech. Co z twoją rodziną?
Czuła się trochę samotna, przyjeżdżając do Japonii sama, ale właśnie w tym kraju czuła się najlepiej. Z nikim nie utrzymywała kontaktu już przez kilka lat, zdążyła się już do tego przyzwyczaić.
- Powiedz, czym ty się interesujesz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Kwi 16, 2014 4:11 pm

-Kochasz zwierzęta ??-Niby znał odpowiedz ,ale dla pewności wolał spytać. Po chwili posmutniał słysząc jej kolejne pytanie. Mimo ,iż już się pytała o jego rodzinę i odpowiedział kłamiąc. Tym razem postąpił tak samo.
-Nie mam już nikogo. Zostałem osierocony ,gdy miałem 17 lat.- Nie wiedział dlaczego jej to powiedział. Po odpowiedzeniu na pytanie trochę się zamyślił ,lecz szybko powrócił.
-Chciałem studiować medycynę ,ale nie było kiedy. Kiedy tylko mogę pomagam i tym właściwie się interesuje.- Odpowiedział po dłuższej milczeniu.
- A ty co robisz w Japonii skoro rodzinę masz we Włoszech? Jeśli to dla ciebie trudny temat to nie nalegam. - Wiedział ,że może nie otrzymać ,gdyż może sie coś na tym kryć. Coś o tym wiedział ,wiec nic innego mu nie przyszło do głowy.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Sro Kwi 16, 2014 4:24 pm

Ismena raczej nie słuchała małej, gdy ta nawijała jej przez całą drogę albo właściwszym byłoby orzec, że słuchała, ale bez większego zrozumienia. Mało brakowało, a zasłabłaby pewnie o drodze do parku. Jej towarzyszka pewnie już zdążyła zauważyć pogorszony stan uczennicy, ale ją to nie obchodziło. Nie zamierzała grać rolę ofiary i przyjąć czyjąś pomoc. Tym bardziej nie chciała litości...
Oczywiście nie przejęła się zbytnio, gdy Nene pobiegła w kierunku w kierunku stoisk, aczkolwiek podążyła za nią. Dla własnego interesu Is powinna się trzymać bliżej Lelka, ponieważ w każdej chwili mogła niestety zemdleć.
Uśmiechnęła się półgębkiem, lecz prawdziwie. Wampirzyca nie narzucała się ze swoim imieniem i nie zamierzała także na początku spytać blondynkę, jak się nazywa. Dlatego właśnie młoda Sang nie uznała ją za upierdliwą i godną uwagi. Nie musiała nawet sama fatygować się, aby poznać imię swojej rozmówczyni! I to jej się właśnie w niej podobało.
- Jestem Ismena - spojrzała na nią z szacunkiem. - Ale proszę, nie nadawaj temu przedmiotowi takiego wspaniałego imienia jak moje. W dawnych czasach służyło ono pewnej szlachetnie urodzonej postaci, a gdyby nosiła je ta rzecz... Byłoby to co najmniej dla niej obrazą. - Wyjaśniła spokojnie i bez skrępowania nastolatka.To chyba jasne, że nie wspomniała, iż "ona", czyli ów wspomniana osóbka, powstała z kazirodczego związku... Bo i po co? Tylko biedy sobie tym napyta! Gorzej, jeśli Nene wie, o kim mowa...
Zgodnie ruszyła spokojnym krokiem za Lelkiem. Dlaczego ma się spieszyć? Niższa od niej istotka była, co prawda szybsza, ale była również żywsza i najprawdopodobniej młodsza.
W końcu rozglądnęła się wokół. Jej uwagę zwrócił jakiś goth... Nie, raczej emo, taki, co się tnie i łazi w glanach jak baba i oddaje hołd szatanowi. Roztaczał dookoła siebie niezłą atmosferę... Jeśli ktoś chciał umrzeć, pewnie od razu się do niego zwracał. Is westchnęła. Dziwne towarzystwo. Wyglądali na parę, choć bardziej... Na parę, która coś knuje i to niezbyt dobrego. Taka para w zbrodni. A może to jedynie zasługa jej wyobraźni? Zamyśliła się. Lepiej, żeby ich poobserwowała z daleka. Coś jej mówiło, że dla niej to się dobrze nie skończy, przynajmniej pod tym względem, iż gapi się na nich przez jakąś godzinę, jednakże nie potrafiła zamaskować swoich podejrzeń. Takie typy spod ciemniej gwiazdy cały czas szykują coś niecnego...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Sro Kwi 16, 2014 5:21 pm

- Można tak powiedzieć - zachichotała.
Nie za bardzo chciała poruszać akurat ten temat i rozkładać go na części pierwsze. Więc lepiej zostawić, go w tym puncie co jest. Cassandra przyglądała się drzewom, które mijali po drodze. Każde z nich wydawało jej się piękne. Zapragnęła wspiąć się na jedno z nich i poobserwować co się dzieje.
- Może odpoczniemy na chwilę? - zaproponowała.
Podeszła pod jedno z wiśni i wspięła się na nie bez problemu, no cóż lata praktyki. Uśmiechnęła się zachęcająco do towarzysza. Będzie umiał wejść? Jeśli nie wampirzyca mu pomoże.
- Z rodziną nie utrzymuję kontaktów. Oni woleli żyć tam, ja za to wybrałam to miejsce. Wydaje mi się ciekawsze, piękniejsze. W Japonii czuję się bardziej jak w domu - odpowiedziała.
O samej rodzinie nie miała za dużo do opowiadania. W końcu nie była ona typowa... jak prawie każda, której członkami są wampiry.
- Opowiedz coś o sobie - poprosiła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 10 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 10 z 23 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 16 ... 23  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach