Kancelaria prawna

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Kancelaria prawna Empty Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Paź 23, 2012 9:06 pm

Kancelaria prawna

big_e7ba89299c1cdd19ecc0dded30c26127099eedbe.jpg

Kancelaria należąca do Kyubiego. Sam ją zresztą wybudował, wkładając spory wysiłek i pieniądze, żeby klienci byli zadowoleni i nie czuli się zbyt spięci. Przed biurowcem są miejsca parkingowe, osobne dla klientów oraz pracowników. Właściciel kancelarii ma swój garaż na pojazdy.
Z zewnątrz wygląda ona tak, duże przestronne miejsce, jednakże w środku wygląda na całkiem przytulne miejsce. Wszystkie okna są wykonane ze szkła, nie przepuszczającego promieni słonecznych, a na dodatek są kuloodporne, więc pociski ich nie zniszczą.
Zaraz po wejściu przez główne drzwi, dla klientów tudzież innych zainteresowanych znajduje się recepcja. Właśnie z tego miejsca przekierowywani są ludzie, czy tez wampiry, w odpowiednie miejsce, w zależności od danej potrzeby. Dalej jest korytarz, prowadzący do sześciu wind, a każda z nich prowadzi do innego miejsca. Są tutaj sale konferencyjne, gdzie prawnicy, a także zagraniczni interesanci mogą spokojnie przedstawiać swoje interesy. Sale konferencyjne są wyposażone we wszystkie potrzebne rzeczy, jak tablice interaktywne, nagłośnienia, ekrany, telewizory LCD, kserokopiarki, drukarki, projektor czy rzutnik oraz wiele innych.
Oprócz sal konferencyjnych, każdy z prawników tutaj pracujących ma do dyspozycja dla siebie gabinet, z oknami na całą ścianę i z przepięknym widokiem na resztę miasta. Każdy gabinet urządzony jest według potrzeb pracownika, a więc może tym być tam prawie wszystko.
Ponadto jest także ogromna biblioteka, która udostępnia swoje drzwi dla uczniów Akademii Cross. Oczywiście nie wszystkie zbiory, ale te, które mogą się przydać w dalszym kształtowaniu uczniów. W bibliotece pracują na ogół prawnicy nad różnymi sprawami, kiedy potrzebne są do tego kodeksy prawne czy inne encyklopedie prawnicze.
Właściciel tego małego biurowca ma także swój gabinet. Jest najlepszym z prawników w mieście, a więc to on ma najwięcej klientów. Jeżeli ma ich dosyć, przekierowuje ich do innych prawników, którzy dla niego pracują.
Kyubi, z tyłu biurowca, ma swój mały świat. Taką małą rezydencję. To właśnie w niej spędza najwięcej czasu po pracy, nie licząc Enklawy Cierpienia. Wejścia do jego prywatnego lokum pilnują ochroniarze i tylko wyznaczone przez Kyubiego osoby, mogą wejść do środka.
W jego prywatnych "komnatach" znajduje się salon, a w nim mała biblioteczka z ciekawą literaturą i oczywiście telewizor, a także cały zestaw wypoczynkowy z czarnej skóry. Prywatna sypialnia, bogato umeblowana i kominek. A także łazienka oraz kuchnia. Wszystko, czego dusza zapragnie.

Sala konferncyjna
Kancelaria prawna 6_d

Gabinet prawnika


Stołówka


APARTAMENT
Salon


Kuchnio-jadalnia
Kancelaria prawna Art-deco-1

Łazienka


Sypialnia właściciela
Kancelaria prawna Sypialnia-art-deco-

Sypialnia gościnna
Kancelaria prawna Contemporary-bedroom

Sypialnia Yukyuko
Kancelaria prawna Classical-and-glamorous-bedroom-in-cold-pink-2-554x339


Ostatnio zmieniony przez Kyubi dnia Sro Wrz 30, 2015 9:16 am, w całości zmieniany 3 razy
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Wto Paź 30, 2012 9:26 am

Ciemna, zimna noc. Zbierało się na deszcz, gdyż granatowe niebo zalewały ciemnoszare chmury. Nene nie przejmowała się stanem pogody, pełna entuzjazmu i silnej woli szukała domu swojego wymuszonego zbawcy. Zajęło jej dużo czasu zanim odnalazła prawidłowy adres. Kancelaria? Mieszkał w biurze? Nie, nie Kyubi. Dziewczyna nadymała policzki, tupnąwszy butem. Ochrona nie przepuści nieznajomej, ale Nene powinni!
Wszak Kyubi ją zna, a przynajmniej musi. Może, może zaczeka na niego? On ją weźmie w ramiona, utuli i ucałuje zaczerwienione policzki od zimna. O tak, na pewno. Usiadła sobie na torbie, blisko wejścia na teren domu. Uśmiechnięta od ucha do ucha, rozglądała się po ulicy. Jej nenowata intuicja podpowiadała, że ON jest tuż, tuż.
Wyciągnęła z torebki duży album oprawiony w kolorowy papier w serduszka i kocie głowy. Z westchnieniem wpatrywała się w wycinki gazet przedstawiających Kyubiego. I nie mogła się doczekać ujrzenia miny chłopaka, kiedy znajdzie ją tuż przy swoim domu. Wiadome też iż ta nawet zmuszona nie odejdzie. Ona przybyła dla Niego, potrzebował Lelka, tak jak ona jego.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Paź 30, 2012 9:41 am

Kyubi wracał właśnie do domu z lotniska i to na piechotę. Wiele kobiet odwracało się za nim i pokazywało go sobie palcami, piszcząc z podniecenia. Że żadnej nie capnął, nie zabrał na kolację i nie wykorzystał. Aż nie mógł poznać samego siebie! No bo wiadomo, że aby kobieta rozszerzyła swe podwoje (czyt. nogi), trzeba się najpierw nieźle napracować z tymi marudami, wysłuchiwać ich lęków, pretensji i miłostek, jakie do tej pory przeżył, mając nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Sranie po ścianie. Zawsze kończy się tak samo. Kacem, seksem i Kyubi nie pamięta nawet jak ta dziunia wyglądała, więc gdzie tu mówić o czymś stałym. Nie dla niego takie zobowiązania.
A brakowało mu seksu i to bardzo. Kiedy on to ostatnio robił? Dwa dni temu? Przecież to już odległy czas! On musiał ruchać! Był uzależniony. Czasami na to pomagał mu alkohol, więc pił na umór, a potem leczył się kaca i z tego stanu lekko wariackiego, po czym znów pił. I tak w kółko, póki czegoś nie zaliczy. I właśnie ulicą szły nastolatki! A wiadomo, że te mają proporcjonalnie krótką spódniczkę do długich nóg. Czyli, krócej rzecz ujmując, im dłuższe nogi, tym krótsza spódniczka! I nawet one zwróciły na niego uwagę, chichocząc między sobą, w ten swój debilny sposób jakie to niezłe ciacho z niego. Phew, to się skapnęły. W średniowiczu też robił niezły pogrom... wśród dziewic! Każda była jego, aż normalnie książęta i królowie wysyłali za nim listy gończe z pretensjami o odebranie dziewictwa ich ciotkom, córkom, przyszłym niedoszłym kochankom i tak dalej. Teraz znaleźć dziewicę to się chłopaczyna musiał postarać. Przeklęte, głupie nastolatki. Dają dupy na każdym rogu jakimś pacanom, a on biedny cierpi na brak seksu od dwóch dni! To niewyobrażalne.
A to, owy brak zabaw łóżkowych, sprawiło, że wampir miał bardzo, ale to bardzo podły humorek. I pewnie kiedy tylko wróci do domu to zrucha jedną ze swoich sekretarek. Dobrze, że je zatrudniał patrząc na wielkość CV, a nie na wielkość ich umysłów, inaczej musiałby wydawać sporo kasy, aby zaciągnąć na blat biurka i wejść tam, gdzie każdy, normalny i zdrowy facet chciał wejść, o!
I z takim pieskim humorem (dosłownie i przenośnie), dochodził właśnie (chciałby) do domu, mijając jakąś dzierlatkę (dziewica na bank, bo aż czuł w powietrzu, a on przecież miał już doświadczenie z kobietami i wierzcie mi, ogromne), ale minął ją. Nie zwrócił na Nene uwagi. Ot, jakaś pannica, która zgubiła swoich rodziców i siedzi sobie na walizkach pod czyimś domem. Miał ją przytulić, wziąć w ramiona i pocałować? Jasne, gdyby to zrobił, plułby sobie w brodę, że dał jakiejś kobiecie ciepło. One mają w sobie sporo jadu, są trujące i wydzielają jakieś dziwne zapachy, od których wampirowi robiło się niedobrze. Tak więc nie będzie jej tulał, mógłby ją jedynie... przelecieć!
Jednak minął ją i ruszył ku bramie. Musiał poczekać, nim złośliwy mechanizm otworzy się, a on wreszcie wejdzie do domu, pierdolnie się na kanapę, włączy jakieś porno i najebie się, popalając marychę. Taki miał plan na ową noc.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Wto Paź 30, 2012 10:12 am

Mijały minuty. Nene gapiła się na album, mając ten wieczny koci uśmiech na ryjku. Przewracała kartki po kilka razy, by dotrzeć do końca i zacząć od początku. Czy była śpiąca? Nie. Nene nie potrzebuje snu, ona jak ma cel nie powstrzyma ją nic. A spotkanie, zmacanie Kyubiego jest marzeniem pierdolniętej umysłowo nastolatki, powaga.
W ogóle nie wiedziała o jego nałogach. No bo skąd? Poza tym nawet się tym nie przejmie, dla niej Kyu i tak jest słodki, biedny oraz zagubiony. Potrzebuje porządnej opieki Lelka, ona mu się narzuci! Wjebie na chatę i zamieszka razem z nim, czy tego chce czy też nie, ot co.
I... I anioł nadleciał. Nene zrobiła wielkie oczy na tą piękną postać, wysokiego mężczyzny. Wciągnęła powietrze, czując jego zapach. Fiolet włosów, blada twarz. Tak!
- O kurwa, to Ty!
Pisnęła, zbierając swoje bagaże oraz torbę za Kyubim. Pewnie próbował wyrzucić ją, przegonić ale Nene wjebie się i tak. Ba, ona przykleiła się do jego boku, obejmując mocno.
- Jestem skarbie, już nie będziesz więcej sam.
Z jakim spokojem wypowiadała każde słowa. Właściwie ten spokój nie był normalny, dało się wyczuć nutkę natarczywości. Lelek naprawdę chce namieszać mu w życiu według niej... na lepsze.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Paź 30, 2012 10:44 am

Kyubi jeszcze nie wiedział, co go czeka. Nie dość, że musiał użerać się z własnym dzieckiem, który gdzieś zniknął, to teraz jeszcze jakaś ludzka, czternastoletnia dziewczynka. Przeglądała jakieś wycinki z gazet, jego zdjęcia, wywiady i może jeszcze uwielbiała muzykę, którą tworzył z Iskiem. Świetnie! Naprawdę. Wykorzysta ją jako służącą. Zaślepiona w niego, zauroczona, wręcz kocha platoniczną miłością, to wampir ją wykorzysta, jak wiele innych kobiet. Przeszkadzało mu, że była jedynie dzieckiem? A skądże tam znowu. Jej sprawa, sama wepchnęła mu się w łapy, więc dostanie to, czego chciała. Jednakże po kolei, bowiem wampir w ogóle jej nie znał! Nie wiedział kim jesteś, ani jak ma na imię. Może była jego córką? Przy nim wszystko jest możliwe, nawet człowieka mógł zapłodnić.
Nie zwrócił uwagi nawet na jej zapach, kiedy ją mijał.
Stał więc przy bramie, czekając aż ta łaskawie, z piskiem otworzy się i wampir będzie mógł wejść do środka. W między czasie sięgnął po paczkę fajek, wyjmując jednego papierosa. I znów rozpoczęły się poszukiwania zapalniczki. Normalnie będzie ją nosił na szyi, jako przywieszka, bo ciągle gubił zapalniczki i teraz także nie mógł takowej znaleźć. Wkurwił się jeszcze bardziej, a na dodatek jakiś smarkacz zaczął bluźnić. Spojrzał na dziewczynę niechętnym wzrokiem, ale zaraz rzuciły mu się w oczy jej włosy. Blond włosy. Miał słabość do blondynek i to wielką. Normalnie aż się w nim coś otwierało i powracały stare, złe wspomnienia dotyczące jednej kobiety. Niewiele starszej od tej, którą miał przed sobą. Zmarszczył nos, spoglądając w stronę bramy jak na zbawienie dla jakiegoś mohera.
Zabrała swoje rzeczy i popędziła w jego stronę, jakby za nią otwierały się wrota do piekła. Ten uśmiech nie podobał mu się nic, a nic. Ludzie to jednak potrafili zaskoczyć nawet tak starego wampira jakim on był.
- Skarbie? To nie Caritas. Idź znaleźć rodziców.
Brama wreszcie się otworzyła, więc Kyubi ruszył w jej stronę. Jednak nie był w stanie pokonać ani jednego kroku, bowiem dziewczyna zaraz do niego przywarła. Wampir pacnął ją mocno w głowę, żeby się od niego odczepiła. Ach, kobiece, małe, drobne i ciepłe ciałko. No ale była tylko dzieckiem i czego ona chciała? Był aż tak sławny, że nawet bezdomni się już do niego kleili? To, że on miał wszystko, nie znaczy, że zaraz zacznie się dzielić ze wszystkimi dookoła. Zbankrutowałby!
Zresztą... zaraz, czemu to dziecko miało duże piersi? Pokręcił głową, westchnął i odepchnął od siebie małolatę, spoglądając na album, który wciąż pewnie trzymała w łapkach. Wyrwał go jej siłą, jeśli zaszła taka potrzeba i zaczął go przeglądać. Wredny uśmiech pojawił się na jego wargach.
- Jak dam Ci autograf na cyckach, to dasz mi święty spokój?
O, znalazł nawet to zdjęcie, kiedy latał nago po mieście! Ha, lubił zwracać na siebie uwagę mediów i gapiów, szczególnie tych płci pięknej.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Wto Paź 30, 2012 11:17 am

Ah, grubo się mylił. Nene nie należy do tych pustych fanek, ona raczej należy do kategorii psychofan z urojeniami. Kochała Kyubiego jakby byli sobie przeznaczeni, zarazem nienawidziła, że istnieje i zawirował w jej jasnej główce. Ale co poradzić? Oboje muszą znieść swoje brzemię, które niedługo ma stać się cięższe. Dziewczyna nie zostawi go, on się nie uwolni i należy do niej, mimo iż jeszcze nie miał o tym bladego pojęcia.
Przypomniała mu o kimś? Doprawdy? Gdy tylko dowie się kogo, na pewno siłą wymaże mu wspomnienia o byłych, zapychając jego głowę swoim Lelkowatym istnieniem. Będzie jej pełno, zacznie go śledzić, kochać i gnębić z miłości, jaka ich dzieli. Dziewczyna z kocim ryjkiem wlepiała swoje miodowe oczy w jego wysoką osobę.
- Jestem Nene, ale mów mi Lelek.
Zupełnie zignorowała słowa odnośnie szukania pomocy gdzie indziej. A dlaczego? Bo w cale wsparcia nie potrzebowała.
Miał czelność ją uderzyć? Nastolatka pomasowała szybko bolące miejsce, nie przejmując się jednak w ogóle. Dla niej Kyubi i tak był kochany.
Cóż, miała piersi. A dzięki temu, że u niej w rodzinie kobiety słyną z ładnego biustu, więc urodziła się z tą cechą. I czemu zabrał jej album... Nene cofnęła się o kroczek, nie tracąc ani okruszka dobrego humoru. Znalazła go, więc to jest najważniejsze.
- Nie chcę autografu. Nene nawet nie lubi Twojego zespołu. Jestem dla Ciebie.
Jak automat. Słodka minka, słodki głosik - cała Nene. Wyciągnęła łapki, chcąc odzyskać swój cenny przedmiot.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Paź 30, 2012 6:56 pm

Kyubi wcale nie zamierzał oceniać owej panny. Była mu obojętna jak zeszłoroczny śnieg. Ot, istniała sobie, ale większej uwagi do niej nie przywiązywał. Dla niego każda fanka była taka sama. Nie ważne, czy lubiła jego zespół czy nie. One były wariatkami, pchały się po autografy, krzyczały i go nawiedzały. Czasami naprawdę miał tego po dziurki w nosie, więc zaszywał się w swoim mieszkaniu, na tyłach kancelarii. Tutaj była cisza i spokój i jak wiadomo, niczego więcej do szczęścia nie potrzebował. Chociaż brakowało mu od czasu do czasu Nadiry czy Gabrielli. Swoją drogą, był ciekaw co słychać u tej czarnowłosej matrony, która jednym spojrzeniem potrafiła podbić cały świat.
Kyubi wcale nie uważał, że coś go łączyło z Nene, a już na pewno nie przeznaczenie. Była bo była, ale cieplejszych uczuć do niej nie darzył. Zresztą, on jej nawet nie znał, więc tym bardziej obecność tego dziecka zbytnio go nie cieszyła. Wątpliwe, aby kiedykolwiek cieszyła. Nigdy nie przepadał za dziećmi, a potem wpadł i urodziła mu się zołza. A teraz to małe coś przed nim, które widziało w nim boga. On był Bogiem, ale seksu, niczego więcej. No i jeszcze potrafił wyczyniać niesamowite rzeczy na gitarze, ale po tylu latach praktyk i ćwiczeń to nic dziwnego, naprawdę.
Widać była pewna siebie, skoro uważała, że wymaże mu ze wspomnień pewną kobietę. Wątpliwe, aby to się udało. Znaczyła dla niego więcej, niż ktokolwiek mógł się tego spodziewać. Chociaż pewnie już dawno nie żyła. Zawsze wpadała w jakieś tarapaty. Czy to z łowcami czy też wampirami... Tym lepiej. Najlepsza kobieta, to martwa kobieta, bowiem nie trzeba się nią więcej zajmować. Ale za to można zruchać! Co prawda Kyubi nie robił tego jeszcze z trupem, ale wszystko przed nim! Jak przyjdzie głód do dupy, to i martwota członków i komórek nie będzie mu przeszkadzała, byle był otwór.
Lelek? A co go obchodziło imię jakieś latawicy. Zaraz. To była ona! Skąd ta gnojówa miała jego numer telefonu? Chyba nie chciał wiedzieć.
- Ach, to Ty mnie molestowałaś przez telefon.
Chłód w jego wypowiedzi powinien ją zrazić. A przynajmniej wampir miał taką nadzieję. Ruszył przez bramę, ku mieszkaniu, mając w nosie czy dziewczyna pójdzie za nim czy też. Jej sprawa. A owy notesik to on sobie jeszcze zatrzyma, poczyta i popatrzy na swoją zajebistość.
- Dostaniesz herbaty i grzecznie pójdziesz do domu, jasne?
Ludzie to takie istoty, że szybko marznęli, więc Kyubi zaaplikuje jej herbatkę, a potem wypierdoli za drzwi. Ot, ze zwykłej "miłości".
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Wto Paź 30, 2012 7:54 pm

Ona jest inna! Czemu Kyu ładuje każdą do jednego wora? Nene uważa się za ponad te wszystkie kurewki fanki, poza tym nie drze mordy i nie ciągnie na autograf. Bo po co? Małolata ubzdurała sobie, że on ją potrzebuje. Koniec kropka.
Tak, tak. Niech myśli o tych wampirzych laskach, a Lele dostanie kopa! Phew! Faszysta. Miał farta, że ona o tym nie wiedziała, inaczej... w każdej jego butelce z wódą znalazła by się jakaś trucizna, czosnek lub inne pierdoły, jakie tylko wpadną do głowy Nene. Ha, poważnie. Ta słodka dziewczyna miała łeb do zadania bolesnej zemsty, przecież ma te swoje sadystyczne skłonności.
I jest pewna swego. Zmusi Kyubiego do miłości, tolerancji oraz posłuszeństwa. Jeszcze będzie jadł z jej łapek, pragnąc o więcej - Lelka ma plan!
Dokładnie. Na jego spostrzeżenie wartego głośnych oklasków, skinęła głową.
- Tak, w samą dychę! Nene jest dumna z Mysi Pysi!
Krzyknęła, klaszcząc w łapki. Ho, były zimne jak sopelki lodu, aż zabolały. I czy Kyubi był dla niej zimny? Nic nie szkodzi, ona nadal go kocha.
Kiedy wszedł za bramę, Nene dźwignęła bagaż, idąc za mężczyzną. Koci ryjek nie znikał z twarzy, nadal wierzyła w marzenia nie pozwalając na chwilę zwątpienia. A czy taka chwila w ogole miała zaistnieć? Nie, nigdy.
- Herbatka! Dwie łyżki cukru i nie za mocna.
Skoro miał ją ugościć, trzeba skorzystać. Jeśli byli już w mieszkaniu Kyubiego, dziewczyna zrzuciła płaszcz, odnajdując wieszak. Ściągnęła buty, odstawiając je pod ścianę. Teraz prezentowała się w swoim wdzianku, prezentując dosyć wyraziste kobiece kształty. Kurczowo trzymała torbę, a bagaż stał obok butów.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Paź 30, 2012 9:56 pm

Pewna? Czego? Zniewolenia Kyubiego? Jak do tej pory nie dała rady żadna kobieta, a przecież miał ich wiele przez te kilka wieków. Bardzo wiele. Więc sądziła, że taka mała dziewuszka, muszka, jest w stanie upodlić tego wampira? Jeszcze czego. Nie da się. Był zbyt dumny i ambitny, aby ulec jakieś kobiecie. Zbyt wiele się nacierpiał przez ich jad, aby teraz móc się tak poniżyć. Niech więc o tym nasza Nene zapomni, nie uda jej się nic wskórać. Kyubi był na wyższym levelu.
Mysia Pysia? Spojrzał na nią zniesmaczony. W dodatku była dziecinna. Miał już dość takich marud. Wystarczy mu jeden smarkacz, jego własny. A teraz jeszcze przyczepiła się jakaś do niego, która sobie pewnie myśli pod tą kopułą, że jest w stanie stanąć na wysokości zadania. Cóż, pewnie się przejedzie i zostanie dość mocno zraniona. No cóż, zadarła z niewłaściwym facetem. Ale tak to bywa na tym świecie.
Kyubi słyszał jak potruptała za nim. Wszedł więc do mieszkania, zatrzaskując jej przed nosem drzwi. A więc musiała sobie sama z nimi poradzić. Tam zdjął płaszcz, kapelusz i rzucił na jakąś półkę. Lubił bałaganić. Inaczej, on nie znosił sprzątać i układać. Od tego miał przecież służbę. Gdyby nie bałaganił, nie mieliby dla kogo pracować i nie mieliby pieniędzy. Prawda, że był dobroduszny? A kiedy już tego się pozbył, zaczął zdejmować glany, szybko poszło. Je także jebnął gdzieś na środek podłogi. Nie będzie się tym przejmował. Może Lele sprzątnie to wszystko?
Zaraz pojawiła się i dziewuszka, która już się zaczęła rządzić. Ona naprawdę myślała, że ten zrobi jej herbatę? Chyba ją pojebało. Miała rączki? To niech zapierdala do kuchni. Tam było jej miejsce, jak każdej kobiety. Pewnie trafi tam po zapachu albo i nawet instynktu.
– Sama sobie zrób. Tam jest kuchnia.
Wskazał jej paluchem duże i obszerne pomieszczenie, gdzie znajdowała nowocześnie i zajebiście urządzona kuchnia. A sam wampir udał się do swojej sypialni, zamykając za sobą drzwi. Wreszcie święty spokój. Zdjął marynarkę, rozpiął koszulę pod szyją i uwalił się na łóżku, czując jak jego ciało wreszcie się odpręża.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Wto Paź 30, 2012 9:59 pm

Ha, żeby przygnieść takiego chuja, trzeba mocnego chodaka. Dziewczyna czuła się silną osobą, wierzyła całym sercem w swoją wewnętrzną moc, która to miała pomóc wymierzonemu zadaniu przez pokręcony umysł. Niestety przeszkody będą, bowiem nie wiedziała jakim (cenzura) jest Kyubi. Nie zdołała poznać takie osoby, ba, była na to za młoda i trochę brzydko już poznawać. Dziecko zawsze odbiera świat inaczej niż dorosły.
Niemal przymykała oko na podłe zachowanie osoby, którą wybrała sobie za idola. W prawdzie nie ona robi z siebie kretyna, tylko on skoro w tak haniebny sposób traktuje małolatę. Dziewczynka wierzyła w dobre zakończenie, dlatego nie odpuści mu.
A jeśli ją zrani... Każdy dostanie dowód kim tak naprawdę jest ten wampir, a co do samego Lelka - nikt nie wie jak to przeżyje.
Ach, no naprawdę uroczo. Zamknął prosto przed jej nosem drzwi. Nie no, szczyt chamstwa i plugastwa. Aż dziw mnie bierze, że nie podpali mu tej chaty, a potem oskarży o pedofilie i nie ukrywam, iż miała taki plan w głowie. Biedaczka, z dziecinnej buźki koci ryjek zanikł.
Wpełzła do środka, wykonując czynności, które opisano w powyższym poście. Nie zrobi jej herbaty? Tam jest kuchnia? Powiodła wzrokiem na wskazane miejsce, by zaraz popatrzeć na wampira. Miły nie był, w dodatku ufał. Może okradnie mu kuchnie? Nie, nie zniży się do jego poziomu. Nene poczekała, aż ten pójdzie do sypialni, zamykając się. I co? Napluła mu do butów, pomazała ścianę markerem, tworząc na niej brzydkie słowa skierowane pod jego adresem. Nałożyła z powrotem swoje buty oraz płaszcz i najzwyklej w świecie wyszła. Może kiedyś indziej, na razie musi rozbudować inny plan.

z/t
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Sro Paź 31, 2012 9:45 am

Kyubi taki już był. Zrażał do siebie nie tylko kobiety, ale także dzieci czy ludzi. Cóż, ten typ tak ma. Po prostu cenił swoją prywatność, nic więc dziwnego, że zawsze na samym końcu zostaje sam. A takie zachowanie zawdzięczał swojej pogiętej matce, która myślała wyłącznie o tym, jak samą siebie zadowolić, a nie syna. Zdarza się i tak. Tak więc Kyubiemu udało się świadomie czy też nieświadomie obrazić to małe, bezbronne dziecko, które pewnie nie miało domu. Ale czy wampir o tym wiedział? Ha, czytać w myślach potrafił, to fakt, ale jakoś zbyt intensywnie się im nie przysłuchiwał. Jak wiadomo wampiry nie mają sumienia i są samolubne. On nie był wcale wyjątkiem. Zamknął się na wszelkie uczucia, co niby miało mu pomóc. Nie musiał się zatem przejmować uczuciami dziewczyny. Ot, jak każda inna, według niego. Oczywiście nie znał jej i poznać nie musiał. Nikt nie kazał Lele obierać go sobie jako idola. Zresztą, większość jego znajomych wiedziała jakim chujem potrafił być, a sam Kyubi nigdy nie ukrywał, że jest inaczej. Nie robił z siebie niewiadomo kogo, po prostu wolał trzymać się jak zawsze na uboczu.
Kiedy tak sobie leżał na łóżku i odpoczywał po nudnym jak flaki z olejem zebraniu, słyszał cichą krzątaninę dziewczyny. Ba, nawet jej myśli. Och, zranił ją. Nic nowego, on był mistrzem w niszczeniu. Nie wszyscy są w stanie przez to przebrnąć. Jedni odpadają na samym końcu, tak jak Lele, inni dopiero w momencie, kiedy Kyubi sięgnie dna ich rozpaczy i wyciągnie brudy na wierzch. Zresztą on najpierw robił, a potem myślał. Spojrzał kątem oka na album, który wcześniej zabrał dziewczynie. Ale kiedy zamierzał wstać i go jej oddać, usłyszał jak opuszcza jego mieszkanie. No nic, szukać jej nie zamierzał. Jej sprawa czy została czy też nie. Przynajmniej wpuścił ją do mieszkania i wskazał, gdzie m kuchnie. A mogła przecież sobie coś zjeść, skoro cały czas siedziała pod bramą i pewnie zgłodniała.
- Zapomniała o cieśnie tuńczykowym...
Westchnął i położył album na komodzie, sam podszedł do barku i wyjął z niego piwo. Wypił je w ciągu dwóch minut, po prostu miał ochotę się napić. Phew i już go brały wyrzuty sumienia. No ale cóż poradzić, że był urodzonym chujem. A potem przebrał się w luźniejszy ubiór i wyszedł... poszukać tego nieznośnego dzieciaka. Jak to się mawia "przyjdzie koza do woza".

[zt]
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Nie Lis 11, 2012 11:45 pm

Jak z bajki. Nene z kocim ryjkiem siedziała w samochodzie Kyubiego, wyglądając za okno. Przejeżdżali obok kolorowych wystaw, świateł i dziwnych, japońskich ozdób. Aż dziw bierze, czemu rodzice tak kochali Amerykę i jej sztuczny, szczęśliwi świat.
Wlepiała niemal nos na widok tych butów, torebek i maskotek. Kochała fiolet, a tam właśnie piękne fioletowe kozaczki. I czy właśnie jej ukochany Kyubi nie miał fioletowych włosów? Odwróciła się, wpatrując w chłodną twarz wampira. Jak obrazek! W dodatku pocałował ją na dworcu, zagroził gwałtem. Była radosna! Zagryzła dolną wargę, nie odrywając oczu od swojego złego rycerza.
Ależ on jej zagroził, a tak się przestraszyła, że aż miała chęć ponownie coś nabroić. Choć w głębi siebie, coś ją powstrzymywało. A jak ją wyrzuci z samochodu? Zatem lepiej być cicho.
Dojechali na miejsce. Lelek wyskoczyła z samochodu, targając ze sobą bagaże. Zatrzymała się jednak, czekając na wampira.
- Naplułam Ci do butów.
Niech lepiej wie, poza tym Nene wolała go przeprosić używając do tego skruszonej minki.
- Wypiorę je.
Dodała stanowczo, mając nadzieję że tym razem jej nie wyrzuci.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Pon Lis 12, 2012 8:46 am

Kyubi na pewno nie był jak książę z bajki, a już na pewno nie jego zachowanie. Stwarzał różne, dziwne pozory, a najbardziej to upatrzył sobie zgrywanie rozpieszczonego chłoptasia. Więc znowu to on taki idealny nie był i nigdy nie mówił, że jest.
Właśnie, rodzice. Powinna do nich wrócić jak najszybciej, zresztą Kyubi się już postara, żeby ją wysłać do domu, gdziekolwiek to będzie. Musiała mieć bardzo nieodpowiedzialnych rodziców, skoro puszczali samotnie dziecko w świat.
Była radosna, ponieważ ten zagroził jej gwałtem, jeśli się nie uspokoi? Cóż, widać nie tylko on miał nie po kolei w głowie, a swój do swego ciągnie, nieprawdaż?
Jechali w sumie w ciszy. Kyubi nie dość, że nie wiedział, o czym rozmawiać z ludzkim dzieckiem, to był jeszcze mało rozmowny od jakiegoś czasu. Skupił się, więc na szybkiej jeździe po mieście, aby dotrzeć w krótkim czasie do kancelarii. I co, teraz przez cały czas miał się zajmować tym smarkiem? Przecież był wampirem, a ta istotka pewnie nie miała o nich żadnego pojęcia. Może uważała to za dobrą bajkę na dobranoc dla niegrzecznych dzieci. Co prawda Kyubi nie rzucał się na wszystko, co się rusza by zjeść, ale co jak będzie miała okres, o?! Przecież będzie za nim łazić cały czas. Ach, nie dość, że był zbokiem, to jeszcze wampirem. A jak mała odkryje worki z krwią w lodówce? To co, wystarczy, że pierdolnie coś, iż jest lekarzem i dla zabawy trzyma worki z krwią, żeby czuć się zajebistym? Taa, jasne.
Zatrzymali się więc przed kancelarią i wampir wcisnął na pilocie taki zajebisty guziczek, dzięki któremu brama sama się otworzyła. Poprzednim razem zapomniał go wziąć i musiał czekać pod własnym domem jak cieć pod śmietnikiem. Wreszcie ze skrzypnięciem, stęknięciem i kij wie czym jeszcze, brama się otworzyła, więc wjechał bmwicą do środka. Niezły lans, co? Tak, wyrywał na tę sportową wersję samochodu całkiem sporo panien. Ot, lecą na kasę, to co się dziwić.
Wyszedł z samochodu, czekając aż ta dzidzia dołączy do niego. Napluła mu do butów? Spojrzał najpierw na buty, które miał na sobie, następnie na nią i z powrotem na buty. Oby to nie były te, które miał właśnie na sobie.
– Pieprzyć to. Kupię nowe.
Wzruszył obojętnie ramionami i otworzył drzwi. Wlazł do środka, czekając na blondynkę. Zdjął z siebie płaszcz, znów go gdzieś tam niedbale jebnął na ziemię. To samo z zrobił z butami i skierował się do kuchni.
– Zrobię Ci tosty, a Ty zrób sobie herbatę. Nie wiem, w których szafkach, gdzie co jest. Rzadko tu bywam.
Niech sama szuka, a on zajmie się jedzeniem dla niej, o ile takowe znajdzie… Sęk w tym, że rzadko jadał ludzkie jedzenie, nie wspominając o tym, że rzadko korzystał z tej kuchni. On nawet nie wiedział, że miał tutaj czajnik!
W każdym bądź razie znalazł kilka kromek tostowego, jeszcze świeżego, nieprzeterminowanego chleba, do tego jakąś szynkę i trochę zielonego jak pomidory czy inne ludzkie warzywa i napierdolił tego na kanapkę, złączył i wsadził do tostera. Maszyna zrobi wszystko za niego, bo to przecież w cholerę leniwy wampir.
– Dlaczego nie jesteś z rodzicami?
W ogóle to ich miała?
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Pon Lis 12, 2012 7:07 pm

Chciał ją odesłać do domu? O nie! Ona się nie da, nawet siłą jej nie wygoni, Nene wróci jak bumerang! Przyklei się do Kyubiego super klejem, nie odrzuci tak łatwo swojego nowego skarbu, oj nie! Dziewczyna za bardzo kocha swojego idola, jeśli ten nawet jest wrednym gadem, samolubem, dupkiem, chujem, draniem, zimnym kamolem itd.
Ta miłość przetrwa każdy kryzys, teraz tak łatwo się nie podda. Nie wygna młodej byle powód, miała wielkie postanowienie, którego powinna dotrzymać. Wszystko się zmieni, Kyubi z całą pewnością polubi ludzkiego smarkacza, z którym to rzekomo nie ma o czym rozmawiać.
No tak! Lelek nie zna prawdy o wampirach, ba, nie znała prawdziwej natury platonicznego kochanka. Czy jednak taka tajemnica ma szansę im zaszkodzić? Phew, nigdy. Nene uzna go prędzej za kosmitę, niż żarłocznego wampira.
No, ale jeżeli dojdzie do czegoś złego, nastolatka się wybroni. Niech nie uważa, jej za słabego truchła, mimo wieku oraz samej rasy, Nene jest silną dziewczynką. Wystarczy mocny charakter, a wszystko staje się jakby lepsze.
Kiedy weszli do wnętrza domu, dziewczyna ściągnęła buty oraz płaszcz. Bagaże pozostawiła w tym samym miejscu, co poprzednim i niestety nie zauważyła jak właściciel mieszkania rzucił niedbale swoje obuwie. Ach, dobrze, że kupi nowe. Wracając...
Nene potknęła się o buty wampira, o mało nie lądując buzią na podłodze. Na szczęście odnalazła równowagę, przez chwilę stojąc w takiej "połamanej" pozycji.
- Nene widziała przez chwilę swoje narodziny, dzieciństwo i całą resztę.
Mruknęła lekko drżącym głosem, unosząc miodowe oczy na wampira. Całe życie przeleciało przed jej oczyma, straszne…
Po ogarnięciu się, uprzątnęła buty Kyubiego, następnie uczyniła to samo z płaszczem. Ha, jak ładnie prezentował się na wieszaku. Zadowolona ze swojego czynu, poszła za mężczyzną do kuchni. Zrobi jej tosty?! On jest kochany! Aż musiała przytulić się do jego boku, nie zważając na to, że może mu przeszkadzać. Ta, Kyu ją polubił.
Jednak zaraz musiała szukać herbaty, grzebiąc mu po szafkach. Lodówkę na razie zostawiła, więc sprawa z workami z krwią nie będzie naruszona. W jakiejś szafce odnalazła poszukiwany produkt, by zająć się po chwili zaparzeniem herbaty. Kyubi nic nie jadł? Nene go nakarmi! Chociażby siłą.
- Rodzice są nudni. Ciągle klepią o tej Ameryce, mam ich dosyć.
Chłód w słowach Nene... Nie brzmiało to normalnie: wyprany ton z uczuć, mina jak z kamienia i dosłownie po krótkiej chwili uległa diametralnej zmianie. Zaś na twarzy miała koci ryjek, a w ślepkach tyle radości co w serze dziur.
- Ale Nene tam nie wróci. Kyubi kocha mnie i nie pozwoli na żaden powrót.
Ubzdurana kolejna rzecz. Cóż, powinien się przyzwyczaić do dziwnych odchył Blondynki. Po zrobieniu herbaty, posłodziła ją i usadowiła się na krześle. Nie mogła po prostu oderwać oczu od Kyubiego.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Pon Lis 12, 2012 7:11 pm

Jak ona sobie wyobrażała ucieczkę od rodziców? Sądziła, że nikt się tym nie zainteresuje? Była z dala od domu, zapewne nawet nikt nie wiedział, że ta postanowiła udać się do Japonii, obcego kraju. W dodatku musiała tutaj przebywać nielegalnie albo została sprzedana. Kij wie, co on musiała zrobić, aby się tutaj dostać. W każdym bądź razie nie było to zbyt rozsądne. Nie tylko ona mogłaby mieć przejebane, ale także on, za uprowadzenie amerykańskiego dzieciaka. Nawet, jeśli jej nie uprowadził. Na razie nie będzie jej o tym wspominał, ale w końcu tak czy siak będzie musiał zgłosić odnalezienie dziecka, które przebywa tutaj nielegalnie. Ach i och. Na prawie to on się znał, ale nie chciał mieć znów z nim do czynienia jako przestępca. Tak, zawsze udawało mu się uciec od kary, wiadomo. Dawał dupy i tyle, o! (tylko kobietom!)
Kochanka? A od kiedy to oni są kochankami? Wampir znowu coś przespał? Był już tak stary, że zasypiał w połowie pukania panienek? Kto by się tego spodziewał. Jednak było to niemożliwe! On zawsze pamięta, ha! Może owe kobiety nie zapadają mu w pamięć, to jednak pamięta kiedy i jak i ile razy. No dajcie spokój. Więc na pewno nie są kochankami. Jeszcze!
Kyubi nie zauważył, że jego mały gość omal nie wypierdolił się o jego własne buty. Przecież był w drodze do kuchni, to jak można mieć głowę dookoła? No właśnie, nie można. Ważne, że utrzymała równowagę, choć kiedy zaczęła sprzątać jego ubrania, marudził coś na głos, aby to zostawiła, bo on lubi mieć burdel w domu. No, jaki facet nie lubi burdelu? No właśnie.
Zaraz przydreptała do kuchni i przykleiła się do niego. Skrzywił się. Nie przepadał za przytulankami do panien, których nie przeleci! Co za dużo to nie zdrowo! Ładnie to tak szczuć dorosłego faceta? Aż normalnie czuł te jej miękki piersi opierając się na jego ciele. Zaraz ją lekko od siebie odsunął i spojrzał na nią, strzelając jej pstryczkiem w czoło.
– Nie rób tego.
I odgonił ją dłonią w stronę szafek, niech dalej szuka sobie kubków, herbaty i czajników czy co tam jeszcze potrzeba na ten ciepły, ludzki napój. Gotowe tosty położył na telerzu, który zaraz wylądował na stole.
– Jak zjesz to marsz do łazienki się umyć, a potem lulu. Możesz spać w mojej sypialni.
Aż sam się skrzywił na myśl, że odstąpi tej dziewczynie swoje wygodne łóżko, udając się do salonu, aby spać na jakiejś śmiesznej kanapie. Chyba naprawdę zrobił się za bardzo sentymentalny. Ale to wina braku seksu! Zdecydowanie właśnie tego! Musiał coś zaliczyć i to jak najszybciej, bo będzie źle.
Uciekła od rodziców, bo byli nudni? Oparł się o blat mebla kuchennego, spoglądając na dziewczynę.
– Nie możesz tu wiecznie być. Muszę zgłosić Twoje odnalezienie, bo jeszcze uznają mnie za jakiegoś nędznego porywacza. Osobiście wolałbym, żeby uznali mnie za perwersyjnego zboczeńca, który porwał dziecko, no ale…
Chwila. Zaraz. Jak to ją kocha? Zamknął oczy i westchnął, wyraźnie zmęczony tą całą sytuacją. Naprawdę, jego życie nie mogło się chyba już bardziej skomplikować, prawda? Żył już tak długo, ale jeszcze nie przypałętało się do niego czyjeś, obce dziecko. Aż dostał bólu głowy, więc zaczął pocierać skronie. W dodatku czytał jeszcze jej myśli… dobrze, że nie myślała o różowych jednorożcach. Zabiłaby Kyubiego na miejscu.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Wto Lis 13, 2012 8:20 pm

Rodzice mieli Nene głęboko w jelitach. Wiecznie zajęci pracą, nie zwracali uwagi na swoją córkę, która to była zaspokajana przedmiotami materialnymi. Nie rodzicielską miłością. Nowe zabawki, ubrania, nauki. Na co to Nene? ona wolała zabawę, jakieś chore wymysły oraz pogrążać się we własnych marzeniach, które mogą zaprowadzić ją donikąd. No ale... kogo to obchodzi. dlatego też dziewczyna nie opuści za żadne skarby świata swojego opiekuna, idola, kochanka, wroga, rycerza itd. I nie, nikt nie posądzi go o porwanie, rodzice młódki przyjęli zmyślona wycieczkę krajoznawczą swojej córeczki, zatem.. Jest wolna!
Sranie w banie, Nene ubzdurała sobie coś i tak żyje, więc niech wampir nie zagłębia się w szczegóły.
Bo Kyu jest ślepy oraz głuchy, jak nie usłyszał oraz nie dostrzegł chociażby kątem oka ślamazarnej dziewczyny.
W ogóle. Czemu ja odsunął, kiedy ta przylgnęła do jego seksownego ciałka? Chciała go zmacać, o rany, ona tego pragnęła. No ale skoro nie chciał, spoko. lelek wróciła do swoich obowiązków robienia herbaty, aż wreszcie mogła sobie porozmawiać ze swoich rycerzem z bajki.
Wzięła w swoje drobne łapki tosta, powoli go konsumując. Był gorący, więc musiała dmuchać! Nie, bez skojarzeń. Ona chuchała na kanapkę, aby nie parzyły ją w paluszki.
- Mam 14 lat! Nie jestem jakimś tam gnojkiem bym kładła się wcześnie spać.
Powiedziała swoje, popijając sobie herbatą. Jak miło, normalnie czuła się jak w domu! Wreszcie był ktoś, z kim mogła sobie porozmawiać od tak, o dupie Maryni. Słodko, nie?
- Rodzice się nie przejmują. Oni wiedzą, że ja jestem na wycieczce, więc wiesz. Mam wolność gwarantowaną.
Mówiła z przerwami, wiadome. Posilała się. Kiedy skończyła, zeszła z krzesełka, podchodząc do wampira. Ponownie go objęła, przyciskając swoje miękkie i dosyć spore jak na ten wiek piersi. Ach, kusimy Diabła, kusimy.
- Nene jest szczęśliwa z Kyubim, nawet jak ten jest zboczeńcem.
Masz ten komplement. Dziewczyna wyminęła go, odnajdując niemal od razu jego sypialnie. Aha, wzięła ze sobą swoje bagaże. Odnalazła czystą bieliznę, piżamę koloru fioletowego itd. następnie udała się do łazienki, w której się odświeżyła. Zapewne wampirek robił sobie coś tam z sobą, cóż... i także nie będzie dane mu odpocząć. Niech tylko walnie się na kanapę, a Lelek opuści łazienkę.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Lis 13, 2012 10:43 pm

Kyubi także nie należał do najlepszych rodziców, jednak zależało mu na własnej córce. Nie ważne jak bardzo dziwnie to brzmiało. Była dla niego ważna i już, nic tego nie zmieni. Sam obsypywał ją drogimi rzeczami, wiedząc jak ta uwielbia wszelkie błyskotki czy ładny ciuszek. Choć jej styl charakteryzował się brakiem stylu. Zawsze chodziła ubrana tak jak to jej się podobało, mając w nosie zdanie innych. I za to chwała Kyuko.
Jednakże taka wycieczka dookoła świata nie trwa wiecznie, wiadome. Ciekawe zatem czy rodzice Nene od tak sobie zapomną o fakcie wysłania jedynego dziecka w podróż. Brak jej obecności po około roku stanie się pewnie czymś dziwnym, więc wreszcie się zainteresują. W sumie mógłby ją adoptować. Nie mieliby żadnych problemów, a przejąłby nad nią opiekę w Japonii, by potem móc "zwrócić" pierwotnym rodzicom. Jednak na razie nie miał do tego głowy... był zmęczony, a za kila minut wzejdzie przecież słońce.
Odsunął ją, bowiem chłop miał chcicę! Był zboczeńcem, nie chciał więc rzucać się na taką małą i bezbronną, ludzką dziewczynę w celu zwykłego wykorzystania. Był draniem, ale zwyczajnie w świecie nie mógł dobrać się do dziecka.
Wreszcie zajęła się zajadaniem posta, a wampir zrobił się strasznie głodny. Aż go gdzieś zemdliło, musiał zatem skorzystać z nieobecności dziewczyny, aby wypić marny worek ludzkiej krwi, inaczej będzie z nim słabo.
Miała już czternaście lat?! Rety, te dzieci to naprawdę uważały się już za dorosłe, kiedy dostaną pierwszy okres, albo zobaczą drobne owłosienie na ciałku. Normalnie aż się idzie złapać się za głowę.
- Tego nie powiedziałem. Całą noc spędziłaś na dworcu, zaraz będzie świtać. Wyobraź sobie, że też mam potrzebę snu.
Odpowiedział jej o dziwo spokojnie, nawet bez wyraźnego poirytowania. Póki co mogła się czuć tutaj bezpiecznie, bowiem nikt nie wiedział o tym miejscu. Ha! Wampir potrafił się odpowiednio ustawić.
- Chcesz mi powiedzieć, że mają w dupie czy w ogóle wrócisz? Nie zauważą nieobecności własnego dziecka?
Aż dziw bierze jak człowiek potrafi pozbyć się własnego dziecka. Wampir potrafi się już bardziej przywiązać do potomstwa niż ludzka istota! A przecież krwiopijcy to ponoć bestie i potwory, a dbają o swoje własne dzieci, w przeciwieństwie do ludzi. O ironio losu.
Zjadła gorące tosty, wypiła grzecznie herbatkę i znów do niego przylazła. Czy to dziecko może wreszcie się odczepić! Wiedziała skąd się biorą dzieci?! Nie? To on już jej zaraz zademonstruje, jeśli nie przestanie....
Wreszcie skierowała się do łazienki, zostawiając swoje rzeczy w sypialni wampira. Podszedł więc do lodówki i wyjął z niej woreczek z krwią, który od razu opróżnił, nie przelewając krwi w żaden szklany pojemnik. Chciał to zrobić jak najszybciej. Pozbył się zatem pustego woreczka i udał do salonu. Tam od razu rozwalił się na kanapie, przyjmując dla siebie wygodną pozycję. Oczywiście wcześniej zasłonił żaluzjami i zasłonami okna... Oby tylko Nene nie wpadła na pomysł, aby w południe go obudzić promieniami słonecznymi... byłaby to ostatnia rzecz jaką by ujrzał.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Wto Lis 13, 2012 11:17 pm

Kochany ojciec. Kupuje jej przedmioty, czy tam jakieś inne badziewie, byleby zapchać umysł dziecka sztuczną miłością. Chociaż on na swój sposób kochał wampirzą córkę, a jak miała Nene? Rodzice kochali pracę, znajomych, nie dziecko. I kto wie czy czasem takie wychowanie nie jest przyczyną dziwactw, jakie wyczynia mała dziewczyna. Zresztą kij z tym, teraz ta miała inne sprawy na głowie i to wiele ważniejsze od rodziny! Kyubi! To podstawa jej bytowania.
Adopcja?! Spoko, Lelek będzie w siódmym niebie, jeśli ten zechce przyjąć ją pod swoje skrzydełka, gorzej jednak jak naobiecuje, zaplanuje, a potem jedne, wielkie nici. No ale, pożyjemy, zobaczymy.
Mwhahaha, dzięki Szatanowi iż ta nie wiedziała o jego chcicy. Rozmowa zmieniłaby bardziej psychopatyczny tor, niż do tej pory. I żadne ciąże nie są straszne.
To on musi spać? Zrobiła zdziwioną minę, przechylając głowę na bok.
- No dobrze, dobrze. Nene sobie zaraz pójdzie.
Koniec rozmowy, na dalsze jego pytanie nie odpowiedziała. Nie ma co ciągnąć o rodzinie dziewczyny, teraz ma nową i niech tak zostanie.
Wreszcie miał szansę zająć się sobą, co? Dziewczyna odświeżyła ciało, rozczesała włosy i odziała się w tą obcisła fioletową piżamę dwuczęściową. Spodenki do kolan, a bluzeczka zapinana na drobne guziki. Ach ten biust Lelka, czemu on się prawie nie mieścił? No trudno. Zostawiła kilka guzików rozpiętych pod szyją, tworząc mały dekolt. Jak wiemy, dziewczyna nie potrafiła wyciągać wniosków z własnych działań, chociaż niekiedy dostawała ludzkiego olśnienia, rozumiejąc złe rzeczy jakie zdarzało się jej robić.
Opuściła łazienkę, udając się do sypialni. Tylko nudno spać tak samej. Znalazła jakiś mięciutki kocyk, opuściła łóżkowe królestwo Kyubiego i polazła do... salonu. Wybranek serca spał jak aniołek, Lelek się normalnie aż rozczulił. Dlatego w chamsko sposób wlazła na niego, kładąc się. Leżała na brzuchu, więc te miękkie piersi zaś przylgnęły do wampirzego, zimnego ciała. A żeby było jeszcze wredniej, Nene wsadziła mu język do ucha, podgryzając płatek. Wspominano, że ta również bywa bardzo zboczona?
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Lis 13, 2012 11:39 pm

Kyuko już takim dzieckiem nie była. Była rozpieszczona, to fakt. Jednak zawsze jakoś był do niej przywiązany i na swój zboczony sposób kochał córkę. Wolał się jednak trzymać na dystans od tej blondyny. Po pierwsze miał do nich słabość, po drugie Kyuko była nieziemsko urocza, po trzecie nie widział nic złego w tym, aby zaliczyć i rozdziewiczyć własną córkę. Kij, że był prawnikiem. Jego prawo przecież nie obowiązywało!
Kyubi kiedy już obiecywał, to spełniał daną obietnicę. Poza tym, nie zamierzał mówić nic dziewczynie, póki nie przygotuje odpowiednich papierów. A kiedy to już zrobi, porozmawia z nią dopiero wtedy i już, po kłopocie. Kilka podpisów, wysłanie papierów do sądu, szybkie rozpatrzenie sprawy, jako iż ten jest sławny i z głowy.
Oj tak, wreszcie mógł zając się sobą, choć jeszcze nie wiedział, że nie potrwa to zbyt długo. Zmęczony, wymęczony, wygłodniały (oczywiście mowa o seksie, żarłoki!), położył się na kanapie, słysząc jeszcze szum wody dobiegający z łazienki. To go jako tako uspokoiło i wprowadziło w stan pół snu, a pół jawy, powoli zbliżając się do granicy snu. Mimo wszystko czujny pozostał, więc szybko wziąłby dupę w troki, jeśli ta zamierzałaby go przywitać z promieniami słonecznymi. Co prawdy od razu by go zabiły. Najpierw osłabiły, potem powoli przepalały jego skórę, a na koniec dopiero zmieniałby się we wrak i popiół.
Nie wiedział nawet, kiedy ta skończyła myć swoje małe interesy, dreptała już do niego. Poczuł jakiś ciężar, ale nie zareagował. No przecież, co to tam dla wampira kilka kilogramów jakiegoś człowieczka? Lekkie to było jak piórko. Ciekawe czy się zdziwiła, że klatka wampira nie unosiła się i nie opadała? Tak właśnie, Kyubi nie oddychał. Żył, oczywiście, że żył, ale nie podczas spania nie oddychał. To już chyba automatycznie mu się "wyłączało". Temu nie wyczuł jej zapachu, logiczne.
Zaraz za jednak wsadziła język do ucha, więc wampir, wciąż śpiąc i mając wrażenie, że to zwyczajny sen, zaczął obmacywać biedną Nene! A co robił? Jego dłoń odnalazła bez żadnego problemu pierś dziewczyny, więc najpierw ją lekko pomasował, a potem zaczął macać i ugniatać. Nie kontrolował swojej siły... wszak to przecież tylko sen, nieprawdaż? I któż jest bardziej zboczony? Nikt nie zdobędzie w tym mistrzostwa większego niż Kyubi, ha!
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Czw Lis 15, 2012 7:16 pm

Sranie, gadanie. Nene na pewno będzie miała głęboko jelitach córeczkę idola. Teraz ona jest jego oczkiem w głowie, nie tamta damska wampirza pokraka. Phew, Nene króluje nad tą Kyuko czy jak tam temu patafianowi. A jeśli jest inaczej, Lelka wymyśli sposób, aby pozbyć się suki, której jeszcze nawet nie poznała i oby do tego za prędko nie doszło.
No, ale nie ma co już ciągnąć. Pora pomęczyć casanovę, który tak słodko ululał się na kanapie. Potrzebował towarzystwa, a Nene mu je podaruje. Dlatego śmiało wdrapała się na ktosia. Nie oddychał?! Może potrzebuje pomocy! Chciała już rozpocząć reanimację, kiedy ten na bezczela złapał ją za cyca. Pisnęła jak mały kotek, bijąc po łapach Kyubiego. Skoro spał, to nie trudno uwolnić swoje ciałko od łap zboczeńca.
I właśnie... Co ona lada temu robiła? Wciskała mu język do ucha. O nie, pierw Idol musi zacząć oddychać i najlepiej jakby się obudził. Uwolniona Lelka zlazła z kanapy, drepcząc w stronę okien. Zajrzała pod zasłonę, a tam? Piękna, słoneczna pogoda. Biedny Kyu jest taki blady, pewnie ma za mało witaminek! Dziewczyna już zadba o jego ciałko, biedaczyna. Aż łezka w oku się kręci.
I nie mając świadomości, z kim ma do czynienia, odsunęła ciężkie materiały, wpuszczając światło do pokoju. Oby szybko wampirek się zorientował i uciekł, bo Nene właśnie zamierzała ściągnąć z niego koc, by potem poskakać po jego bistym torsie. Taki ładny dzień, nie można zmarnować go na spanie, jak to robi ten leń.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Czw Lis 15, 2012 7:19 pm

Niech sobie tam myśli, co jej się żywnie podoba, nikt przecież nie bronił, aby to robiła. Jednak on myślał całkiem inaczej. Żadna kobieta, a już tym bardziej mężczyzna, nie byli jego oczkiem w głowie. Nigdy nikt nie był i pewnie nie będzie. Ot, taki chłodny wampir, który najbardziej cenił sobie swoje własne towarzystwo i cztery litery. Przecież zawsze zrażał do siebie wszystkich, był w tym genialny. Niemalże przecież uczynił to samo z tę oto dziewczynką, o imieniu Nene.
Casanova nie spał już od kilku dni. Albo zebrania, albo masa roboty papierkowej, albo powrót siostry, z którą musiał się wreszcie spotkać, albo spotkania z durnymi muzykami… Nie miał czasu nawet by się wysrać (oczywiście wampiry nie załatwiają tak obleśnych spraw), a co dopiero, żeby choć przez kilka minut się zdrzemnąć. Kawa także nie pomagała, a w dodatku na alkohol nie mógł sobie pozwolić przez jeszcze jakiś długi czas.
Skoro zaczęła go lać po łapach, Kyubi zabrał je, warknął przez sen i obrócił się na drugi bok. Jeśli dziewczyna się nie trzymała, mogła zlecieć nie tylko z niego, ale także z kanapy, ponieważ wampir wciąż zajmował całą powierzchnię mebla. Biedny wampir, jeszcze nie wiedział, że zaraz będzie miał spotkanie trzeciego stopnia ze słońcem. To było jak kubeł zimnej wody, wylany na głowę człowieka. Więc wystarczył mały promyczek słońca na jego zajebiście przystojną twarz, aby gwałtownie się przebudzić. Kyubi się wkurwi, oj tak. Już to widzę oczami wyobraźni, jak z w tym szale gwałtownej pobudki, dopada szyjkę owej dzierlatki.
Jedno, duże okno, zajmujące powierzchnię od podłogi do sufitu, zostało odsłonięte. Poranne, ostre promienie słoneczne padły na twarz i resztę ciała wampira. Początkowo nie reagował. Mógł sobie na to pozwolić dzięki wiekowi, a także całkiem niezłemu statusowi krwi. Jednak zbyt długo to on nie wytrzymał. Zaraz poczuł jak coś go boleśnie piecze. Drobne pęcherzyki poparzenia pojawiły się na jego twarzy i dłoniach, które zaczęły pękać, wylewając z nich stróżki krwi. Pieczenie, swędzenie okazało się zbyt nieznośne, więc przebudził się gwałtownie, spoglądając w stronę odwróconej do niego dziewczyny, która właśnie zaczęła odsłaniać kolejną, ciemną kotarę. Wampir nie myśląc, co robi, tylko w gniewie i lekkim szale, teleportował się tuż obok niej, ukazując swoje kły. Złapał ją za kitę blond włosków i odciągnął siłą od okno, zasłaniając szybkim ruchem okna.
– Nie rób tego więcej!
Oj tak, krzyk. Dość głośny. Chłód pojawił się w jego oczach, ale to nic nadzwyczajnego. Zobaczyć cokolwiek cieplejszego w tych obojętnych źrenicach to chyba sukces godny zapisania w księdze ginesa.
Nachylił się ku niej, mając zamiar zaspokoić wreszcie swój głód, ale puścił ją i odsunął się od niej, chowając swoje kły. Cóż, wydało się. Chociaż wątpliwe, aby ta uwierzyła, że jest wampirem. Choć z tymi ludzkimi dziećmi to nigdy nic nie wiadomo.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Czw Lis 15, 2012 7:21 pm

No pewnie, że myśli, co chce. Nene wręcz nieświadomie wpada na pewne bzdury, które telepią się po jej głowie, jak jakiś epileptyk. I tak sobie bytuje nasza dziewczynka we własnym świecie. Kyubi jeszcze będzie miał dobrą okazję, aby się o tym przekonać, ale na razie...
Lelek zadowolona ze swojego super pomysłu, zarządziła wpuszczenie do pokoju trochę światła, nie mając bladego pojęcia, jak jej idol jest wrażliwy na promienie słoneczne. I właśnie teraz dostanie okazję, aby się o tym przekonać, choć w straszny sposób proszę państwa.
Nie minęła nawet chwila, a poczuła ból, jaki powstał na wynik pociągnięcia pięknych, pachnących włosów! Lelek jest wrażliwa na taki dotyk, zatem jej chora psychika zmusi ją do zapamiętania sobie tak barbarzyńskiego czynu. Lecz to nie było najgorsze... Kyubi diametralnie się zmienił! Te kły, te ślepia! Horror w domu! Matko Boska Lelek zapiszczał, zamykając ślepka.
- Nie zjadaj mnie!
Jej piskliwy głosik rozniósł się po salonie, ale jak wampir ochłonął, dziewczyna niepewnie otworzyła oczy, patrząc na niego.
- Wiedziałam, że jesteś kosmitą! Wiedziałam, wiedziałam! Moja koleżanka miała ojca kosmitę! Zagryzł jej psa, no mówię Ci. Widziałam jak krwawo uśmiechał się na gardzielu!
Cały szok przeszedł. Nene uśmiechała się po kociemu, nie odsuwając się od mężczyzny.
- Nene nie wiedziała, że robi kuku Kyubiemu. Przeprasza z całego serca.
Rzekła jeszcze tonem pełnym słodkości, jakby to zagrożenie jej życiu nie miało w ogóle miejsca. Wreszcie wróciła na kanapę, siadając sobie prawie na samym brzegu. Taka z niej skromna samiczka.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Czw Lis 15, 2012 7:22 pm

Właśnie, myślała o bzdurach, które dodatkowo telepały jej się w tym chorym umyśle, przyprawiając wampira o ból głowy! Patrzcie, jaki on jest samolubny. Nie pomyśli sobie o tej dziewczynie, tylko martwi się tym, że znów boli go łeb, z powodu umysłu ludzkiego dziecka. Nie wiadomo jak on zamierzał wytrzymać, w ogóle nie wiadomo jak długo wytrzyma w takim stanie. Prędzej ją samo ręcznie dostarczy do Ameryki i posadzi, zapakowaną w świąteczny papier i obwiązaną różową wstążką, na wycieraczce domu jej rodziców. Prawda, że to szlachetne posunięcie? Tak, posuwać to on by chciał.
Kyubi w tej chwili nie myślał o tym, że zadał jej spory ból. Po prostu musiał odsunąć ją od okna i jak najszybciej je pozasłaniać z powrotem. W dodatku strupy na twarzy i dłoni zrobiły się jeszcze brzydsze! Oprócz krwi można było jeszcze zobaczyć jakąś dziwną, paskudną i czarną ciecz, wypływającą z tych ran. Tak, ciekawe jak długo byłby w stanie przeżyć starcie z tą wielką kulą światła na niebie. Póki co, nie chciał się o tym dowiadywać.
Kosmitą? Spojrzał na nią obojętnymi źrenicami. Mogła dostrzec jak ranki na twarzy i dłoniach szybko znikają. Cud! Normalnie stał się cud! Wampir nagle ozdrowiał. Dla człowieka mogłoby to być faktycznie jakimś cudem. Dajmy go do programu Niedowiary!
– Jestem czymś bardziej zajebistym, niż jakiś kosmita.
Odpowiedział jej chrapliwie, usiłując ukoić nerwy. Cóż, nic złego nie zrobiła, chyba. Przecież nie wiedziała, że ten jest wampirem. Ciekawe jakby się zachowała, gdyby wiedziała. Siedziałaby cały dzień na nim, z kołkiem w łapce i zamachnęłaby się, kiedy ten wreszcie głęboko by zasnął? A potem, co? Odcięłaby mu łeb i go zakopała na cmentarzu, a na następny dzień spaliła jego zwłoki, rozrzucając popioły na wszystkie strony? No wtedy to faktycznie mógłby się już nie uleczyć…
– Umówmy się tak… Bez mojego pozwolenia nie wolno Ci dotykać niczego, co jest w tym domu, jasne?
Wreszcie spokój zawitał w jego głosie, ale twarz wciąż pozostała zimna jak głaz. Teraz to już w ogóle ciężko będzie im się dogadać. Nie wiadomo, co następnym razem odwali. Była nieobliczalna. Może najlepiej by ją zabić i po kłopocie?
Skierował się w stronę fotela, na którym usiadł. Chciał spać! A ta mu nie pozwalała. Normalnie z tymi dziećmi to sam kłopot!
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Go?? Czw Lis 15, 2012 7:32 pm

Niech zacznie myśleć o biednej Nene. Dziewczyna jak się dowie, że ten jest samolubnym gadem, dziewczyna chętnie potruje jego organizm. A nawet na wampiry działa coś takiego jak arszenik! Ale właściwie... na razie nie ma o czym pisać.
Miała do czynienia z prawdziwym potworem, lecz biedna nie zdawała sobie z tego sprawy, Była pewna co do jego pochodzenia z kosmosu - takie tam kolejne wymysły - a reszta nie ma znaczenia. Nawet to nadnaturalne leczenie ran. Istoty pozaziemskie tak umieją, serio! Ona widziała na ojcu koleżanki, ten jak został skaleczony, rana niemal w try miga została podleczona.
- Jesteś zajebistym kosmitą!
Krzyknęła, mając chęć przytulić Kyubiego, ale tak jakoś powstrzymała się. Za to wbijała w niego miodowo czekoladowe oczy, które aż chciałoby się zjeść. Taka radosna była, dobrze że mu się nic nie stało.
Kołek w łapie? Nie, no coś ty. Ona nie skrzywdzi bez celu Kyubiego, nie dotknie go nawet piórkiem, chyba że zasłuży. A Lelek nie lubi być zła, bo zawsze musi takową osóbkę skrzywdzić.
- Nie ma sprawy!
Potwierdziła jego zasadę, kiwnąwszy jeszcze blond łepetyną. Obserwowała go , jak zasiadał w fotelu. Zabić Lelka? Spoko, jak jej nie chce, zawsze może ją wyrzucić, ale ona nie ręczy za siebie. A mściwa z niej bestia bywa, mimo iż jest tylko prostym, młodym człowiekiem.
Więc skoro miała wyraźny zakaz dotykania bez jego zgody, wstała z kanapy. Skoro nie mogła? Lepiej się podporządkuje. I stała jak ten upiór, gapiąc się bez mrugnięcia na wampira. A koci uśmiech nie schodził z warg nastolatki.
- Mogę Cię przytulić? Mogę usiąść na kanapie? A mogę pójść do łazienki? A mogę dotknąć Twojego łóżka? Chciałabym także napić się herbaty i chcę żeby Kyubi Nene potowarzyszył!
Ile stała cicho? Pięć sekund, dokładnie tak. Nene musi gadać, po to ma język, usta... Musi z nich korzystać do momentu zatkania jej chociażby starą skarpetą.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Czw Lis 15, 2012 8:02 pm

Myśleć o Nene? Myśleć o jakiejkolwiek kobiecie? Nie ważne, że troszkę jej brakowało do pełnoprawnej kobiety, Kyubi z chęcią zajmie się i tym. Nie ważne, że okrzykną go zboczeńcem. Zresztą, już dawno nim był i każdy kto go znał, wiedział o tym fakcie doskonale. I za karę chciała otruć jego organizm? No to powiedzenia. Nie dość, że był wampirem, to jeszcze doktorem i umiał się wyleczyć. Trucizna wyparowałaby tak szybko z jego organizmu jak się pojawiła. Zajebisty koksu, nie? Ja tam uważam, że powinien się bujać na mecze w roli kibola. Laski to by się posrały z podniecenia, a zaliczałby je na boisku! Dałby pewnie lepszy pokaz niż ci polscy piłkarze. A może ktoś by nagrał jego numerek, a potem wrzucił to do internetu? Ha! Kyubi rozsławiłby w ten sposób swój klub hostów, w którym oczywiście jest numerem jeden. Jakżeby miało być inaczej? W seksie czuł się najlepszy. To był jego żywioł. Nie przepadał za lataniem za krwią, wolał pieprzyć, ruchać, rżnąć, kochać się (niepotrzebne skreślić).
- Nie jestem kosmitą.
Wyprzedził jej słowa, nim zdążyła powiedzieć, co chciała. Zabrzmiało tajemniczo? Cóż, teraz będzie jej na złość robił, pokazując jej swoje zajebiste moce. Swoją drogą, nie były one wcale przeznaczone do walki. Bardziej przydawały się do podrywania kobiet. I wcale nie żałował, bo w końcu wszyscy wiedzieli, że on został do tego stworzony.
Siedział więc wygodnie w fotelu, usiłując się zrelaksować i na powrót spróbować zmrużyć oczy, aby wreszcie móc się porządnie wyspać. Nie będzie mu to chyba dane.
Już wiedział, co dziewczyna zamierzała powiedzieć. Przecież człowiek nim powie, chwilę przed tym pojawia się wszystko w umyśle. Zresztą, gdyby nie to, nie zostałby nazwany "homo sapiens sapiens" czyli człowiek rozumny, prawda?
Wampir zatem mówił w tym samym czasie, co ona i w dodatku te same słowa, przyglądając się jej uważnie, a na jego wargach pojawił się cwany uśmieszek. Wiele kobiet znało ten uśmiech. I wiadomo... do czego to doprowadzi.
- A może najpierw pójdziemy na randkę, hm?
Uśmiech zmienił się na wredny grymas, a w jego oczach coś zaiskrzyło. Był w swoim żywiole, oj tak. Nie ważne, że była jeszcze dzieckiem. W jednej chwili już był przy niej, stał przed nią, górował nad nią. Oparł delikatnie swoje łapy na jej ramionach, czekając... W sumie nie wiadomo na co, ale miał niezły ubaw.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach