Gabinet medyczny dla wszystkich

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Yuki Sro Paź 24, 2012 7:14 am

Gabinet medyczny, w którym rządzą praktykanci.
Może wejść tutaj każdy, gdyż owe drzwi nigdy nie są zamykane na klucz.
Znajdują się tutaj jedynie proste rzeczy. Jak plastry, bandaże, woda utleniona, tabletki przeciwbólowe, kilka maści, kroplówkę, tabletki krwi itd.
Gabinet nie posiada żadnych przyrządów do operacji, skalpelów i tym podobnych rzeczy.

Jest to dość małe pomieszczenie. Posiada dwa łóżka tuż obok siebie. Jedynie jedną wielką szafkę, jak i biurko o dziwo stojące prawie w kącie. Na ścianach znajdują się plakaty medyczne, a na półkach stare książki medyczne.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Lis 28, 2012 8:28 pm

No cóż,piszę to już drugi raz bo sobie niechybnie usunąłem za pierwszym i smuteczek,więc proszę o wyrozumiałość. Kiedy zawędrowali pod bramę przewodnik Rav zatrzymał wycieczkę gdyż Banshee miała teraz zmienić transport, nie będzie mogła iść o własnych siłach tylko zgrywać biedną skrzywdzoną nieprzytomną dziewczynkę aby Aristov mógł ją wprowadzić do gabinetu medycznego w celu niby opatrzenia jej ran, co prawda to wszystko było bardzo dobrą ściemą ah ten geniusz w mojej głowie potrafi czasem wymyślić coś po prostu pięknego.No no, nie oddasz tak po prostu? Czuje się zaszczycony po prostu, podobają mi się takie jej pomysły. Dobra, wracając no to przed wejściem w zasięg monitoringu uśmiechnął się słabo do niej po czym lekko się schylił biorąc ją na ramię i otworzył bramę idąc dość szybko w stronę budynku. Dlaczego szedł tak szybko? Nie dlatego że miał tremę ale pewnie dlatego iż był dobrym aktorem jeśli było mu to potrzebne, każdy będzie myślał że się śpieszy aby jej pomóc, był ciekawy wyrazu twarzy swojej nieprzytomnej towarzyszki musiała umierać ze śmiechu gdy ją tak niósł, ja bym się pewnie zaczął śmiać po drodzę, no bo dobre kłamstwo nie jest złe. Kiedy udało mu się przedrzeć do swojej strefy, sięgnął do kieszeni oraz otworzył drzwi odstawiając jasnowłosą z uśmiechem po czym zamknął za nimi drzwi przekręcając kluczykiem i naturalnie zostawił go w drzwiach gdyż lepiej dmuchać na zimne, nie było w szkole dużo medyków jednak jedyna osoba która przychodziła mu na myśl co mogła w istocie by tu przyjść była Yuki, ale co by tutaj robiła skoro miała swój własny gabinet a noc była dość późna lub wczesna jak to kto tam lubi, dla wampirów to pewnie dopiero zaczynała się zabawa kiedy ludzie już smacznie spali w swoich łóżeczkach. Rozłożył ręce w geście żeby mogła podziwiać jego skromne cztery ściany, niby nie było tu nic ciekawego co mogło przykuwać specjalną uwage, ale hej byli sami w końcu o to chodziło w tym całym cyrku z przemieszczaniem się przez ten cały monitoring jako dwoje najlepszych aktorów tego miasta.
-No to koniec wycieczki, jak Ci się podoba? - powiedział gdy już odstawił ją na ziemię, o dziwo było tu posprzątane a to bardzo dziwne gdyż mało kto tu przychodził gdyż z tych którzy zaczynali tu pracę był jedynym a potem była tylko Yuki, czyżby przyjęli kogoś na stanowisko? Możliwe, ale nie musiał sobie zawracać tym teraz swojej głowy, sięgnął za bluzę i postawił reklamówkę na biurku przysiadając na nim. Syndrom powiadasz? Nie sądzę żeby był aż tak zły i mieszał tak strasznie, chociaż niedługo znów nadejdzie odpowiednia pora na niego, robiło się coraz później nie sądzisz? W sumie ciężko uwierzyć mi żeby wampirzyca potrafiła być zazdrosna,ale wierzę wierzę czemu mam nie wierzyć, zastanawia mnie tylko czy powinno mnie to cieszyć czy powinienem się bać, kwestia sporna. Życie przeciwieństw które się spotykają może być trochę uciążliwe ale z pewnością nie można było narzekać wtedy na nudę czy tez monotonie bo te rzeczy automatycznie wypadały z życia. Nie bój się, starczy im życia na wszystko tyle że jedno z nich mogło brać słowa Forever Young dosłownie,a drugie mogło być co najwyżej duchem, ale nie róbmy z niego aż takiego dziadka całkiem dobrze mu szło jak na razie. No więc nie grzeszyła skromnością? Przy nim jej się tu udawało bez problemu, mimo że jej alter ego tańczyło sobie z radości to i tak gratuluje takiego obrotu sprawy, co do zakrywania oczu widzisz? Obyło się bez - nie spojrzał sobie nigdzie w bok po drodze co znaczy że nie musisz być zła i rozszarpywać wszystkiego w zasięgu wzroku. Mówiłem że będzie grzeczną i posłuszną bestyją po drodze przynajmniej.
-Tylko mi się nie przyzwyczaj za bardzo do takich sytuacji, jeszcze potem wszędzie będę musiał Cię nosić. - uśmiechnął się szeroko wytykając lekko język, no bo to już by było całkowicie fajnie gdyby musiał ją codziennie nosić z miejsca na miejsce, idzie się przyzwyczaić nie? Co do tego ich chodzenia za rączkę, masz rację bardzo urocze, aż nie chciało się wierzyć. Dobra, pasuje wziąć się do działania oraz zaglądnąć do reklamówki pełnej cudów, tak też zrobił sięgnął łapą do niej i rozpakował się jak na piknik. Zrobił te swoje wielkie oczka pełne iskierek radości kiedy tak na to wszystko spoglądnął, no to co po browarku na początek? Zabrał jednego ze stołu i otworzył sobie o kant biurka przytykając do ust oraz spił parę łyczków. Nie no, za bardzo mi go tu rozpieszczasz, alkohol, kobieta i w ogóle ta cała sytuacja aż mu się nie chciało nigdzie pójść.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Banshee Sro Lis 28, 2012 10:04 pm

Szczerze to w akademii nigdy nie była, nie uczyła się w tej szkole więc z bliska widzi ją dopiero pierwszy raz. Całkiem spory teren, ale jakoś trzeba pogodzić dwie klasy więc nie ma się co dziwić. Zawsze chciała tu chodzić na zajęcia, ale jakoś nie było jej to dane, głównie z powodu łowców, którzy sobie za cel obrali jej mamuśkę. Teraz jednak uważa, że nawet lepiej. Poznała Rava w całkiem innym miejscu i mogła się z nim bez problemu widywać i całować, a jakby uczęszczała na zajęcia i wówczas by go poznała to ze względów moralnych nie mogłaby się z nim zagłębić w taką sytuację jak obecnie. Tak szczerze to z przyjemnością w jego ramionach udawała martwą, jej jasna cera jej w tym nieźle pomagała. O tak ze śmiechu to też ledwo co nie wyrobiła, ale wtuliła się twarzą w jego tors i jakoś dała radę ukryć swoje rozbawienie przed czujnym szklanym oczkiem kamery. Przedstawienie więc się udało. I ma zamiar się przyzwyczaić, bo bardzo jej się spodobało takie noszenie. I bez narzekania bo panna Banshee jest bardzo lekka i noszenie jej nie stanowi jakiegoś wielkiego wysiłku. Gdy byli już w gabinecie odsunęła się od niego z nietęgą miną, zdecydowanie wolała być tak niesiona i trzymana. Jednak niech będzie pierwszy etap misji zakończył się sukcesem.
No wiesz co... wampiry może i są brane za zwierzęta i potwory, ale jakieś tam uczucia mają, no bo wiążą się w pary, rodzą dzieci i się nim opiekują, potrafią się nawet zakochać, więc czemu by zazdrości miały nie czuć? To nawet czują po stokroć, bo bardzo nie lubią kiedy ktoś inny dobiera się do czegoś co należy do nich. I naprawdę nie chcę Cię przedmiotowo traktować, bo Ban żywi do Vlada znacznie głębsze uczucia niż do porcji mięska. Więc tak będzie zazdrosna o kobietki kręcące się obok niego, ale przecież ani im, a tym bardziej jemu tego nie zabroni bo nie oto w tym wszystkim chodzi. Jasnowłosa zdawała sobie sprawę z paru ważnych faktów, które ją do pewnego stopnia hamowały. Aristov był człowiekiem, ponadto łowcą, znała go krótko to może nie jest jakieś takie bardzo istotne, bo można znać kogoś paręset lat, a i tak relacja może być znacznie gorsza od tej co trwa zaledwie parę dni, ale co jeszcze, nie chciała niż rządzić i traktować przedmiotowo, jak obiadek, albo zabaweczkę. Kurdę coś się Banowa zmienia nie w tą stronę co powinna, ale co poradzić już tak niektórzy działali i już. Zapędziłam się dobrze, że drzwi zamknął bo zbliża się ta godzina, i szczerze cieszę się niemiłosiernie z tego. Teraz nikt nie powinien im przeszkodzić.
Rozejrzała się uważnie po gabinecie i kiwnęła głową z uznaniem.
-Ciekawie tu.
Podeszła sobie do jednego z łóżek i przysiadła na nim zdejmując skórzaną kurteczkę, nie będzie się w niej grzać przecież, po tym zdjęła również sweterek. Zdecydowanie wygodniej jej było w samej bluzeczce na ramiączkach. Przypomniałam sobie bać się raczej nie musisz, ale to już od Ciebie zależy jak to przyjmiesz i zinterpretujesz. Życie przeciwieństw da się ze sobą pogodzić, jak się chce oczywiście.
Bo po drodze żadnej laseczki nie było to się bez zakrywania obyło. O taka prawda i tyle. To teraz obudź w sobie zwierza i niebezpieczną bestie. Przypominam, że blokada zahamowań została zlikwidowana.
-Nie chciałbyś? Szkoda, bo mi się bardzo to spodobało.
Zrobiła nieco zmartwioną minę i podeszła do niego bezczelnie zabrała mu piwo przywłaszczając je sobie i upiła z butelki parę większych łyków. Stanęła tuż przed nim opierając się delikatnie o niego kruchym ciałkiem. W jednej dłoni dzierżyła butelkę z procentami, a drugą znaczy paluszkami drugiej dłoni przesunęła po jego nodze tak od niechcenia. Szkło znów powędrowało do jej usteczek.
-Często się w szkole pojawiasz?
Pytanie przyszło jej do głowy od tak, zastanawiała się po prostu jak często miałaby możliwość go tu widywać jakby jednak zmieniła podejście do szkoły i się do niej zapisała. O matko chrzanić to, postawiła mocno butelkę na blacie stołu na którym siedział i przywarła zachłannie do jego ust. Tak jej się zebrało na małe co nieco.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Lis 28, 2012 10:38 pm

Nigdy nie powiedziałem że panienka jest ciężka tylko po prostu nie może się przyzwyczaić bo co to będzie za specjalna okazja, kiedy by ją nosił cały czas to nie byłoby takie wyjątkowe, a teraz sobie poczeka do następnego razu i będzie mieć radochę jak za pierwszym. No to skoro zachowywała się jak grzeczny trup po drodze to nie mieli w takim razie żadnych problemów, misja zakończona sukcesem , są teraz sami z dala od szklanych oczu. Nie martw się, co do tego jacy byli to widzę jedno ogniwo które będzie ich upodobniać jak dwie krople wody, kiedy Vlad koło 30 zdecyduje się że zaczyna się starzeć to będzie pewnie chlał wampirzą krew litrami prawie jak wódę, więc sobie oboje będą chodzić na polowania i tak by się zakończyła historia człowieka i wampira. Jak już mówiłem Aristov wcale nie zamierzał być dobry do końca swojego życia, te czasy minęły kiedy to po raz pierwszy zaczęło mu się mieszać w głowie i stawiać po dwóch stronach barykady, wkurwił się na to i po prostu ma w dupie dalsze takie działanie, był na poczcie w celu wysłania prośby o zwolnienie ze służby w Japońskiej oświacie i podjęcia działania na swoją rękę, to było logiczne że się zgodzą gdy był tylko dlatego tutaj w tym mieście, tylko dlatego znał Namikaze i resztę łowców bo był taki jego rozkaz. Jeśli mam być szczery to nigdy nie przykładał do tego jakiś specjalnych uczuć związania z tym miejscem bo nie lubi gdy się nim manipuluje dla własnych celów, oh bardzo tego nie lubił. Dlatego jak tylko przyjdzie papierek to każdy wampir który nie zdenerwował go osobiście jest bezpieczny, takie zycie.
Ej no zaraz, nigdy nie twierdziłem że ich nie mają gdyż to samo wbiła mu już do głowy Nadira w tym swoim praniu mózgu przez który jest taki jak teraz, staje się z niego prawdziwy ludzki lord niepoprawny, ale przecież kochanej jasnowłosej to nie przeszkadzało bo jak sama mówiła lubiła niegrzecznych facetów to proszę bardzo, co do mojej płytki co się tak nią przejmujesz, to już przecież za nami nie musisz się martwić o to, gdy przyjdzie czas albo nawet jak go nie będzie to się doczekasz pewnych rzeczy.
-Kto mówi żebym nie chciał, jesteś leciutka tylko po prostu jak się przyzwyczaisz to nie będzie to już takie specjalne nie? - uśmiechnął się wpatrując oczka w nią, dlatego też nie zwrócił uwagi na butelkę którą trzymał w dłoniach, która została mu skradziona, rozbój w biały dzień.... to znaczy w noc, nie białą, dobra nie ważne. Normalnie gdyby mógł to by się teraz rozpłakał,ale nie wypadało więc pozostał jakby to powiedzieć niewzruszony, przynajmniej takiego zgrywał. Co do przebywania czasu w akademii, czuł się tu niepotrzebny, nikt go nie wzywał więc zgarniał kasę za nic tyle można powiedzieć w tym temacie, ale proszę was dla niej to by tu pewnie siedział cały dzień i noc, bo chyba nie lubiła naturalnego światełka od słoneczka nie? Jak niby miał w negatywny sposób odebrać to że zrzuciła z siebie niepotrzebne rzeczy do niczego, znaczy potrzebne jak byli na zewnątrz, wbrew pozorom Rosjanin to jest dopiero cholerny zazdrośnik, jak na razie nie pokazuje tego ale pewnie dowie się w swoim czasie.
-Niezbyt, nie mam zbyt wielu powodów żeby tu być, tutejsi uczniowie regenerują się sami w bardzo krótkim czasie. - skinął głową wpatrując się najpierw z utęsknieniem w butelkę piwa, ale później zmienił cel swojego wielbienia z powrotem na kruszynkę o delikatnie bladej cerze. Co do twojej zmiany w nie tą stronę którą trzeba to możesz zostać przy niej jeśli będzie tylko w stosunku do Ravka to będzie go cholernie cieszyć, oh jestem już ważniejszy od mięska? Moje serce pała radością, tryska szczęściem i w ogóle, tyle wygrać. Whoa, tego to się zupełnie nie spodziewał, podeszła do niego tak z niczego i jeszcze z taką zachłannością dorwała się do jego ust? Jak tu do cholery miało mu się to nie podobać? Objął ją za plecy, nisko ale wciąż za plecy i przycisnął lekko do siebie i oczywiście pocałunek odwzajemnił, pozwalając jej na więcej gdyż to ona zaczęła. Hm, nawet zdarzyło mu się przymknąć oczy jakby nie chciał być teraz nigdzie indziej, zresztą głupi by chyba był i naprawdę prosiłby się o puknięcie w główkę. Teraz zajmijmy się rozkimną tygodnia czy Vladimir rzeczywiście czuł coś do tej kruszynki? Hm trudno powiedzieć, przez te wszystkie niedogodności póki nie zamienił się w Darth Ravena , ale myślę że tak, cholera co ja gadam ? Oczywiście że tak, przecież gdyby było na odwrót byłoby zupełnie inaczej, zresztą co tu dużo mówić, przebaczyłby jej morderstwo gdyby to nie był nikt z jego znajomych to musi coś znaczyć. Znaczy mieszając to z jego rozjechanym na dwie strony umysłem z czego wygrywa ta niedobra i be, która nazywa się obojętność co do wszystkiego byle on i Ci których znał mieli dobrze, ale mimo tego miała na niego porządny wpływ i to bardzo. Co do tego spotkania, nie powiem zapowiadało się ciekawie skoro po jednym łyku browara już się całują? Może faktycznie nie potrzeba było alkoholu a wystarczyły ich podświadome pragnienia? Nie no, pragnienia pragnieniami ale z alkoholem lepsze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Banshee Czw Lis 29, 2012 12:30 pm

To na specjalne okazję panienka będzie chodzić piechotą, tak też może być. Jednak niech będzie teraz się pomęczy o własnych siłach i jakoś przywyknie do tego, że tylko czasem będzie doświadczać tego zaszczytu noszenia na rękach. Będą razem popijać krew, haha dobre jeszcze tylko pięć latek do tego zostało. Więc może jakoś Ban wytrzyma do tego czasu.
No proszę, więc jednak te piękne wampirzyce umiały w głowie namieszać i to porządnie. Jednak było w tym trochę racji, że należy uważać na płeć piękną. Słuchaj dobro to bardzo szeroko pojmowane pojęcie. To co się wydaje dla ludzi dobre dla całkiem innej racy albo grupy społecznej jest złe i na odwrót, wszystko zależy kim się jest i jakie ma się podejście do świata i życia. Acz niech będzie przyjmijmy dla ułatwienia, że ludzie i łowcy to dobro, a wampiry i ich sługusy to zło. Podział dość uczciwy powiedziałbym nawet, ludzie przeważnie pragną być tą dobrą stroną więc niech i tak będzie. W takim razie Banshee ma zamiar przeciągnąć Vladimira całkiem na złą stronę. Bardzo się me serce raduje z powodu wysłania tego świstka.
Ja tylko staram się sprawić byś uwierzył w możliwość odczuwania przez jasnowłosą zazdrości niedowiarku. Mam to tak w kółko wałkować, albo co lepsze rzucać się na każdą pannę od której wyczuje sapach Rava? W sumie niegłupie, ale jak się okaże, że któraś jest jego siostrą, przyjaciółką albo kimś w tym stylu to już ciekawie nie będzie, jeszcze ciemnowłosy się zdenerwuje i wpakuje jej kulkę w łeb bez zawahania i wzruszenia bo się robi z niego zimny typ i nie żeby taki charakter jej przeszkadzał, bardzo fajnie, ale póki może żyć. Ja się nią nie przejmuje bo zawsze można się jej ponownie pozbyć, ja po prostu przypominam, bo z pamięcią alkoholika różnie może bywać.
Pewnych rzeczy? Teraz zrobiłam się ciekawska i niecierpliwa.
-Zawsze można coś innego wymyślić na specjalne okazję.
No przecież można tyle różnych rzeczy robić na specjalne okazje, ale jak już stwierdziłam niech i tak będzie, aby Aristov nie musiał za dużo główkować.
Och poważnie aż tak pragnął tej butelki z śmierdzącym płynem? Zawsze może sobie wziąć drugą o to nie problem chyba co? Jak tak to panna Fumikana odda piwo i po płaczu. Śmiem twierdzić, że taka praca w akademii to wygodna rzecz. Za dnia mógłby siedzieć u niej w pokoju, a w nocy owszem mogliby się przenosić do gabinetu, bo jak najbardziej nie przepadała za światłem słonecznym, choć czasem wpadało jej takie drobne marzenie do głowy aby móc się przejść w promieniach słońca bez bólu, ale to teraz nie istotne.
-Z pewnością spora część z nich miała takie wrodzone właściwości, druga albo nie wpadała w tarapaty, albo macie tu dobrego medyka, który sobie sam radzi.
Wampirzyca nigdy nie przypuszczała, że będzie z butelką piwa konkurować o względy faceta, a na dodatek człowieka, zadziwiała się coraz bardziej. I spokojnie jak zauważyła to ta zmiana postępowała tylko przy nim. Tak jesteś, chyba zauważyłeś to, że traktuje Cię lepiej niż moje posiłki. Niech łowca lepiej korzysta z tego, że krwiopijczyni upodobała sobie całowanie jego ust, a nie picie krwi i bez niedowierzań mi tu. Objęta przez jego ramiona zbliżyła się do jego ciała, czuła wyraźnie bojące od niego ciepło, słyszała jak mu serce bije i kręciło ją to wszystko. Przymknęła oczy i jeszcze mocniej przywarła do jego ust jakby było jej mało tego pocałunku. Jako iż ona tym razem nadawała temu wszystkiemu smaku pogłębiła go nieco. Z rozkminy tygodnia wynikało, że coś do niej czuł, to teraz masz zadanie na kolejny tydzień czym było to coś wiemy, że jest to uczucie pozytywne, i za tydzień porozkminiasz dalej tak sobie na spokojnie bez stresów. Tak mnie teraz zastanawia, a jakby nie wkraczał na ścieżkę zła to istniałaby możliwość, że wąchałaby kwiatki od spodu, albo lizała rany po starciu z nim? No całują się bo mają na to ochotę, alkohol nie jest przecież do tego potrzebny, w parku też to robili, znaczy Ban na pewno niebyła pod wpływem, a Rosjanin no wiadomo. Kruszynka wyszła z założenia, że jeżeli poprzednim razem nie pocałował jej to mogła być to wina alkoholu i jej stanu po nim, więc korzysta póki nie jest upojona. Wracając jednak do tej interesującej części wieczoru czy tam nocy to kobitka tak oddając się pocałunkowi wsunęła wolną dłoń we włosy łowcy delikatnie drapiąc go po karku pazurkami, przecie nie będzie stać jak kłoda z rączkami trzymanymi przy sobie.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Czw Lis 29, 2012 2:34 pm

To dlaczego jej ostatnim razem nie pocałował nie zależało od alkoholu w jej krwi, chociaż może leciutko, jakoś nie miał serca wykorzystywać kobiet pod wpływem bo było łatwiej, pff na łatwiznę to on chodził nie będzie tyle. Wszystko kręciło się bardziej tego że biedaczek myślał że może zrobi źle i zniknie mu sprzed nosa taka kruszynka, nie miał serca sobie zawalić tego, ale cóż wyszło w końcu na jego. Gdyby nie obudziła się w nim ta gorsza z pozoru strona to możliwe że ich znajomość wyglądałaby lekko inaczej, chociaż z tego co pamiętał to zawsze był miły póki ktoś mu nie nabrudził przed nosem, zmieniłoby się może tylko jego nastawienie do niej, cóż z pewnością by jej teraz nie całował więc cieszmy się z tego jak wyszło. Oj no dobra już dobra, wierzę Ci w twoje słodziutkie uczucie zazdrości, chociaż nie przesadzajmy z tym wszystkim jakbyś zabiła przypadkiem jego siostrę z zazdrości to smutek, może być tak lekko bo sprawi że będzie się czuł jakiś lepszy, ale wiadomo nigdy nie do przesady. Nie martw się nie musisz konkurować o jego względy z butelką piwa, po prostu uznajmy że to był lekki dodatek do Ciebie, który również sprawiał mu radość ale przecież nie większą od jasnowłosej kruszynki. Oj no dobra co do tego specjalnego traktowania a bardziej transportu panienki się jeszcze raz zastanowię, przemyśle za i przeciw ,oraz podam nową ofertę w najbliższym czasie żebyś mi tu nie była smutna. No to w takim razie nie tylko on musi przemyśleć coś w następnym tygodniu jeśli oboje myśleli o różnych rzeczach w tych swoich z reguły nie pozornych główkach, a co działo się tam naprawdę? Jak widać nie będzie dane mu się dowiedzieć gdyż takie wiadomości mogłyby być nie na miejscu w obecnej chwili, pożyjemy zobaczymy.
-Oj no już dobra, przemyśle to raz jeszcze skoro Ci się tak podoba. - uśmiechnął się delikatnie do niej, bawiąc się tymi jasnymi włosami których chyba nigdy nie będzie miał dość. Co do faktu że nie chciała z niego pić krwi tylko całować go to nie martw się, był prawie że w piekło wzięty , gdyż do nieba to i tak nie pójdzie, podobnie jak niegrzeczne dziewczynki tam nie chodzą tak samo niegrzeczni chłopcy też nie pójdą.Hmm niecierpliwa i ciekawska? Zaspokoję twoją ciekawość w niedługim czasie, nie musisz się martwić tylko wiesz, noc była młoda chociaż w sumie... można by ją lekko skrócić ale o tym później. Co do uczniów akademii, to chyba nie zależało tu od lekarza po prostu byli małymi terminatorami którzy leczą się w ciągu jednego dnia, dlatego pracy nie miał zbyt dużo, chociaż nie zamierzał się tym za bardzo przejmować gdyż brał kasę za frajer a na dodatek miał cały czas wolne czyż to nie piękne? Gabinet mógł zostać, jak widać przydawał się w najmniej oczekiwanym momencie.
-Musimy mieć niemal Boga aby był zdolny wyleczyć wszystkich, ale nie zamierzam w to wnikać dopóki płacą mi za nic nie robienie. - wzruszył obojętnie ramionami na problemy szkolne a następnie przeniósł się do części wieczoru lub tam nocy którą obecnie był zajęty. No tak, więc najgorszą częścią będzie to że kiedyś będą musieli przestać, przynajmniej na chwilę a to już nie było takie fajne, jednak dopóki się dało to postanowił się tym trochę jeszcze nacieszyć, zszedł ze stołu unosząc lekko panienkę Banshee w górę aby nie musiała stać na palcach. Teraz to aż się prosiło o... o ... dobra.. nie będę tego tematu ciągnął gdyż po co, co ma być to będzie o. No, mogła go tak drapać cały czas, nie miałby nic przeciwko gdyż kobiece pazurki są naprawdę przyjemne jeśli nie zdzierają Ci skóry tak więc mruknął sobie z zadowolenia. Na niewygodę nie mogła narzekać gdyż znów była lekko w górze, co prawda nie tak wysoko jak przedtem ale zawsze to coś, proszę to będzie specjalna nie specjalna usługa dla niej. Oczywiście nie przerwał przy tym ich pocałunku bo byłby wtedy niedobry, po prostu chciał aby dziewczyna była z niego szczęśliwa ot co. Coś mi się wydaje że to jednak chwilę potrwa, nic tylko być bardziej uradowanym.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Banshee Czw Lis 29, 2012 5:32 pm

Więc jednak zależało, ale nie ma mu tego za złe. Rozumiała to, że nie chciał jej powiedźmy wykorzystać o ile się w ogóle dało. Jednak faceci mają takie dziwne przeświadczenie, że jak kobieta robi coś po pijaku to na pewno nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swojego wyboru, że ona tak naprawdę nie chcę. Bardzo często jest tak, że kobieta chce, wie co robi, ale bez procentów nie ma odwagi. Jednak dobrze zostawię męskie myślenie może to i lepiej jak tak patrzą na sprawę.
Z drugiej jednak strony co to za przyjemność całować kobitę co śmierdzi jak pół litra spirytusu i czka sobie od czasu do czasu. Uwierz mi choć wiem, że ciężko jest mi wierzyć, nie mam pojęcia czemu w sumie, ale nie uciekłaby mu, jakby chciała to już dawno by jej tam nie było. I jakby nie chciała to by nie dawała mu tych szans na pocałunek, ale dobrze Vlad ma swoje w głowie i to szanujemy, nadrobił to już więc jest wszystko cacy.
Ja się cieszę, w takim razie wole złą stronę Rava, dobra może pójść na wieczny spacer. Bo jakby miała nie zasmakować jego ust po dobroci to musiałaby to zrobić siłą i już by tak miło nie było. Ej no przecież nie będę Ci siostry zabijać, dałam tylko taki przykład, że ewentualnie mogłaby się rzucać na każdą jeżeli w słowa nie dowierza.
No to teraz na spotkania z nim zawsze będzie tachać butlę piwa, aby mu radość sprawić. Chwila Ban i sprawianie komuś radości, coś tu jest nie tak. Panna Fumikana zawsze do tej pory myślała tylko o swojej przyjemności, może jest chora, albo... o tym pomyśli w przyszłym tygodniu aby nie było, że on musi się zastanawiać, a ona nie. Pójdzie nawet do przyjaciółki aby pomogła jej się namyśleć. A teraz będę milczeć jak grób na ten temat i się nie dowiesz o niczym do kolejnego ich spotkania. Przecież jakoś przeżyje jak będzie ją nosić tylko od czasu do czasu, byle częściej się z nią spotykał a będzie dobrze.
-A komu by się to nie podobało? Każda kobieta chce być noszona na rękach przez silnego mężczyznę.
Tak jest mistrzynią, a Twoja samoocena dobiła już do boskiego pułapu. Lubiła jak się zajmował jej włosami, czuła jak delikatnie kosmyki się naprężają i ciągną, delikatne mrowienie, które czuła na głowie sprawiało, że miała jeszcze lepszy humor choć chyba bardziej się nie da. Wampirzyca wychodziła z założenia, że jako niegrzeczna dziewczynka pójdzie gdzie będzie chciała, ale najpierw to sobie sprawi raj na ziemi i jemu radzi to samo. Noc, ha są pewne czynności, które znacznie przyspieszają mijanie czasu zwłaszcza w nocy i nie mam na myśli snu.
O matko cyborgi i androidy, już jej się odechciało chodzić do tej szkoły zwłaszcza, że i tak nie ma tu jej łowcy więc większego sensu nie widzi. Więc tak jak do szkoły uczęszczać nie będzie to do tego gabinetu jak najbardziej z wielką chęcią.
-Wystarczy wampir z odpowiednią mocą i powinno działać podobnie jak bóg.
To chyba koniec tego tematu, bo rozmowa o szkole to rzeczywiście była ostatnia rzecz na jaką wampirzyca miała ochotę i chyba nie tylko ona.
No racja kiedyś to nawet by wypadało się od siebie odkleić, ale zawsze można zrobić krótką przerwę na piwo, albo kielonka i znów wrócić do przyjemnego zajęcia. Kiedy dziewczyna zaczęła tracić grunt pod stopami dosłownie i w przenośni objęła mężczyznę wokół szyi aby było znacznie wygodniej. Do tego była bardzo uradowana, bo znów znajdowała się szczelnie i mocno otulona jego ramionami, a jak już było wspomniane bardzo upodobała sobie to miejsce. No, no o co się prosiło? Słucham bardzo uważnie. Jego mruknięcie zachęciło ją jeszcze bardziej do pieszczot, czule gładziła i drapała na przemian jego kar i ramiona, na tyle na ile pozwalał jej uścisk w którym trwała, od czasu do czasu pieszczotliwie pociągnęła go za ciemne kosmyki, oczywiście tak z umiarem, aby nie było, że ból sprawia czy coś, jak już to taki dreszczyk. Uszczęśliwił ją owszem nie tylko tym dźwiganiem jej, ale i smacznym pocałunkiem. A niech trwa, oboje są zadowoleni, a przecież o to w tym wszystkich chodzi, by cieszyli michy razem.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Czw Lis 29, 2012 9:27 pm

Po raz kolejny zaczynasz czytać w moich myślach, serio zaczynam się niepokoić, dokładnie tak myśli większość tych porządniejszych facetów o kobietach które wypiją, niby piją dla zabawy albo dla nabrania odwagi, ale i tak zawsze będzie myślał że robią coś przeciwko swej woli, tak to już z nami było chociaż gratuluje spostrzegawczości i wychwycenia męskiej psychiki. Nie no, może przesadzasz jeśli chodzi o te kobiety i zapach spirytusu, hm jeśli samemu jest się pijanym to jakoś tego nie czuć, więc było spoko gorzej jakby to Rav był dajmy na to trzeźwy a kruszynka pijana to by było co najmniej dziwnie nie sądzisz? Dobra, racja zostawmy ten temat przemyśleń na kiedy indziej choć zawsze miło mi słyszeć że sobie odrobił, bardzo mnie to cieszy. Serio? Ciekawisz mnie coraz bardziej, twierdzisz że ona starałaby się siłą wziąć tego czego chciała? Kurde teraz już sam nie wiem czy powinienem się cieszyć że go chciała czy być zmartwionym tym żeby chciała coś zrobić siła, to bardzo skomplikowane, już mówiliśmy że jej słowa wystarczą nie ma co się rzucać skarbie. No więc co do samej Banshee mówisz że Aristov działał na nią jakoś specjalnie? jak lek uspokajający albo coś w tym stylu? Na dodatek pewnie jak pigułki szczęścia skoro zmieniła swoje przystosowanie w jego obecności, przestała być całkowicie samolubna to było takie słodkie. Nie miał nic przeciwko jak dla innych nadal będzie wredna i samolubna bo czemu by miał mieć, nawet to chyba lepiej dla niego jeśli jako jedyny będzie miał u niej specjalne względy prawda? Racja, milczenie jak grób w tej sytuacji było chyba dla nas dobre, czyli co zostawiamy trud związany z tą sprawą do następnego spotkania, jestem w sumie za skoro pewnie oboje musieli zaczerpnąć rady od kogoś związanej z tą sytuacją tylko ciekawe jak to będzie wyglądać co? Hmm, dowiemy się w przysłowiowym za tydzień.
ym.. No dziękuje, to całkiem miłe z Twojej strony. - na jej słowa odpowiedział uśmiechem nieco nieśmiałym ale również tym takim wahającym się głosem, czyżbyś go zawstydziła? Wiesz moja samoocena osiągnęła boski kompleks ale ten biedaczek mógł się lekko zakłopotać , co nie znaczy że nie uważał jej komplementu za dobry, ba! Mało kto potrafił go sprowadzić do takiego stanu jak teraz. Oczywiście że lubił się bawić jej włosami, czemu nie skoro sprawiało mu to radość, a jeśli jej to nie przeszkadzało a wręcz przeciwnie, to hej nawet lepiej. Mówisz że powinien zająć się tworzeniem własnego raju na ziemi co? Jak na razie wystarczy mu to co znajduje się w otoczeniu, jeszcze może wygodniejsze niż szkolne łóżko i wszyscy będą szczęśliwi, ale spało się lub też nie spało w gorszych warunkach. Racja, same cyborgi się tu znajdowały a łowca nie często tu przesiadywał więc jak będzie chciała siedzieć z nim to on jej może dawać prywatne lekcje ot tak. Mhm ciekawe brzmi nie powiem.
-Nie tylko wampiry znają swoje sztuczki. - uśmiechnął się zadziornie do niej jakby chciał dodać fakt kto tu jest zajebistym magikiem a nie. No to jak sobie życzysz, koniec tematu ze szkołą i wróćmy do czegoś lepszego zwłaszcza że jestem porzucony to mam teraz otwarty umysł. Co do przerwy na małe przepłukanie gardła browarkiem albo kieliszkiem lub też flaszką wódki, no to jak mówiłem. Bardzo uwielbiał te jej pieszczoty i nie bój się nie wyjdzie na taką co lubi ból, tyle zmartwień. Pociągnął to jeszcze chwilkę po czym z lekkim odsunięciem się powolnym żeby nie pomyślała że się odrywa bo jest źle nie? Wcale nie było źle niech Ci to nawet przez myśl nie przejdzie, posadził ją na biurku i tak się gapił na nią z uśmiechem, oj tak miał zaciesz i to jak. No to jak powiedziałem, ładnie ją odstawił na biurko, po czym sięgnął po co? Nic innego jak wódkę, tylko halo mamy problem, tutaj nie było ładnych kieliszków jak u niego w domu. No to co, odkręcił i sobie walnął dość pokaźny łyk z gwinta, zagryzając lekko nadgarstek, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Banshee Pią Lis 30, 2012 12:16 pm

Nie czytam po prostu jestem spostrzegawcza. Jako obserwator jak i główna postać takiej pijanej opowiastki. Cóż nie będę ukrywać, że i tak się zdarzało, w końcu i z samym Ravem to przeżyła. No trzeźwy Vlad kiedy towarzyszka jest pijana to naprawdę bardzo dziwne, ale to już chodzi bardziej tak ogólnie. Na kolejnym spotkaniu pociągnie się ten temat na przykład.
O no jakby się nie doczekała tego z jego własnej woli to po prostu ona by zrobiła pierwszy krok, zgodnie z równouprawnieniem, choć wolała jak facet nosił spodnie, była w tym temacie nieco staroświecka, ale to chyba dobrze, że dawała facetowi poczuć, że to właśnie on ją zdobył i się postarał. No ej aż tak straszna i brutalna to nie jestem jeżeli chodzi o tematy całowania i zdobywania mężczyzn, obiecuje również nie krzywdzić kobiet, które mają styczność z tym oto łowcą... Działał jak meliska, albo nawet valium, był jak porządna dawka tabletek szczęścia, jej wampirze instynkty się wyciszały, samolubstwo odchodziło gdzieś na bok, dobry humor dopisywał, a przeważnie surowy i ostry wyraz twarzy łagodniał, kąciki ust unosiły się delikatnie przełamując jej zimny wygląd. I zapowiadało się właśnie na to, że tylko przy nim tak jest, więc proszę kolejny powód do radości, specjalne względy dla Vladimira. Swoją drogą uwielbiała jego imię, przypadło jej do gustu i to nawet bardzo. Z chęcią szeptałaby je bez końca.
Przekonamy się o tym za jakiś czas, a teraz spokojnie oddychamy. Wdech i wydech.
-Za prawdę się nie dziękuję.
Zaśmiała się widząc jego reakcję. Tego się nie spodziewała, zaskoczył ją, ale jak i ona potrafiła się zawstydzić to i on mógł. Jak widać Banshee miała talent do wprawiania go w taki stan rzeczy. Ha jak się ładnie zgrali jego dłonie i jej włosy, a ile radości oboje czerpią, umieją się zgrać i zająć sobą w bardzo subtelny sposób. Na łóżko narzekasz, a jeszcze na nim się nie znalazłeś. W ogóle testowałeś już je skoro tak na nie narzekasz? Na prywatne lekcję to ona się może zapisać i teraz. Tylko z czego będziesz te lekcję prowadzić?
-Wierzę, że i Ty masz coś w zanadrzu.
Myślę, że odpowiedź jest dość satysfakcjonująca i zachęcająca do pokazania swoich umiejętności magiku. Otwarty umysł to duży plus, korzystaj ile możesz. To, że uwielbiał jej pieszczoty to kolejny powód do zadowolenia i małe zwycięstwo wampirzycy. Spokojnie jasnowłosa wiedziała, że mężczyźnie podobał się taki obrót spraw, a przerwa jest naturalnie czymś potrzebnym. Cmoknęła go jeszcze czule w kącik ust nim została posadzona na biurko z szerokim uśmiechem. Nie spuszczała go z oczu, obserwowała jak bierze butelkę i bez większego problemu upija porządnego łyka z gwinta. I prawidłowo trzeba sobie radzić. Ona chyba jednak nie zamierzała jeszcze sięgać po czystą, zostanie przy piwku, które przecież niedawno zostało zaczęte. Więc przyssała się do butelki z browarem i piła spokojnie i powoli. Nie spieszyło jej się nigdzie. Wolną dłoniom uchwyciła kraniec jego bluzy i przyciągnęła go nieco w swoją stronę, ażeby stał nieco bliżej.
-Vladimir...
Szepnęła łagodnie, o tak zdecydowanie dobrze to brzmiało, wypowiedziane łagodnie i z uczuciem. Zmyśliła się nad tym i jakby totalnie wypadło jej z głowy co dalej chciała powiedzieć. Z lekko uniesioną głową wpatrywała się w niego uważnie, popijała nawet od czasu do czasu piwo, ale wyłączyła się na te parę minut.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Lis 30, 2012 4:30 pm

Nawet nie wiesz ile radości dawało mu zmienienie złej i okrutnej rozszarpującej zwłoki panienki Banshee w potulnego kociaka który potrzebował się poprzytulać i wiele różnych innych miłych rzeczy, to było na swój sposób całkiem słodkie, kiedy pomyślałby że tak się stać nie może to proszę, miła niespodzianka. Chętnie spotkamy się ponownie żeby zaspokoić moją jak i jego ciekawość odnośnie wielu rzeczy, nie musisz się martwić.
No więc wolała jak to facet nosi spodnie co? Racja, jestem przyzwyczajony do tych samych metod i formalności, jednak z tym równouprawnieniem to nigdy nie będzie tak jak ma być rzeczywiście jedna strona będzie zawsze poszkodowana względem drugiej ale to działało w obu przypadkach. Oczywiście że jasnowłosa działała rozważnie pozwalając mu cieszyć się swoim męskim umysłem w stylu łał udało mi się ją zdobyć, tyle wygrać i tak dalej. Jeśli kobiety nie dawały tego odczuć mimo spotykania się częstego nie chciały przyznać tego faktu to traciły na zainteresowaniu, niedostępne kobiety są nudne o, nie mówię że łatwe są ale nasza kruszynka była pomiędzy, była zakazana dla człowieka ze względu na wampirzą krew i to czyniło ją jeszcze lepszą. Miło słyszeć że nawet jego imię przypadło jej do gustu czuje się taki wyjątkowy że aż z radości brak worów pod oczami. No co do ich zgrania to masz absolutną rację, jedno robiło coś co lubiło drugiej i vice versa to przecież jedna z lepszych sytuacji, ba oboje to lubili będąc zarówno w jednej jak i w drugiej stronie.
-To miłe z twojej strony, Tobie niczego nadto nie brakuje, jesteś słodka z nutką tajemniczości z tymi swoimi kiełkami, myśli zaczynają mi lekko wariować. -uśmiechnął się do niej lekko zawstydzony ale cóż, tak już na niego działała i nie można było nic z tym zrobić no może stopniowo będzie przyjmował takie słowa tylko z uśmiechem na twarzy chociaż to było całkiem urocze kiedy się zaczynają takie i przyjmuje się z lekkim zawstydzeniem aby nie wychodzić na jakiegoś pewnego siebie aż nadto. Oj z chęcią by jej pokazał odrobinę magii ale jego magia sprowadzała się do pasywnego działania albo paraliżu czyjegoś ciała, przydatne jakby chciał ją wykorzystać bez jej zgody to fakt, więc jedyna magię którą mógł jej pokazać to jak potrafi sprawić żeby zamknęła oczy i chodziła z uśmiechem na twarzy długi czas, żadnej kobiety która nie nazywała się czysta tak nie całował, ba zdarzały się tam jakieś ale przy jasnowłosym skarbie czuł się jakoś inaczej niż zwykle, tak jakoś no... nie wiem może przyjdzie do głowy przy następnym spotkaniu.
-Może Ci pokaże co potrafię. - powiedział równie tajemniczo jak i przyjął pozę zawodowego iluzjonisty, a kiedy ją odstawił ta dała mu całusa to po prostu można by jego stan określić jako pełny zadowolony z siebie, ba ale wiadomo że chciał jeszcze może był zachłanny albo po prostu mu się tak podobała. Tak dla spokoju zapodał sobie jeszcze jedną dawkę wódeczki, a gdy ją odstawił gapił się na nią tak o. To nie był alkohol że myślał teraz o różnych rzeczach no bo co to jest dwa łyki wódki i trochę browara, przecież to było dla niego jak śniadanko a tu jeszcze tyle posiłków zostało. Jednak za danie główne obrał sobie na cel kruszynkę przed nim, jak mówiłem przecież obiecał pokazać co potrafi. Gdy go przyciągnęła lekko do siebie za bluzę to tylko mu jeszcze mówiło że ma rację i jest cholernym geniuszem że to sobie tak wymyślił. Położył dłoń na jej biodrze a drugą na jej łopatce i pocałował ją w usta hah nie byle jak, a najlepiej jak umiał z taką jakby to nazwać hm... Namiętnością o. Przechylił ją nawet lekko aby dodać smaczku do tego wszystkiego, czyżby teraz Vladek robił się zachłanny? Role się szybko zmieniają kto wie kiedy zmieni się od nowa, ale tak to wyglądało że koniec przerwy, musiał nacieszyć się swoją Banshee. Tak działała jego magia bez świecenia się rączek, mam nadzieję że zrobi na niej wrażenie swoją hmm spontanicznością? Co się z nim dzieje, genialny strateg robi coś takiego? Musiała być rzeczywiście kimś wyjątkowym i nie powtarzalnym. Dodam że jej słowa a dokładniej cichy szept w którym powiedziała jego imię, takie szepty miały swoje to coś po czym chciałoby się słyszeć to cały czas. Zadowoliłaś nam bestyjkę, możesz już czuć się dumna i wielbiona. Przed tą całą akcją jednak wyciągnął telefon oraz sprawdził godzinę, wklepując coś szybko do niego, robił to przy niej więc jak chciała niech patrzy.

avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Banshee Pią Lis 30, 2012 10:08 pm

Mrau, to tak na dobry początek. Ciekawe jak wpłynie na nią częstsze widywanie się z nim, bo jak na razie to zaczęła właśnie czuć potrzebę przytulania się od tak, nawet w milczeniu, chciała gładzić się nawzajem po włosach i obdarowywać czułymi pocałunkami, chciała szeptać bez końca jego imię. Przymknęła oczy zastanawiając się czemu tak przy nim niemiłosiernie mięknie, czemu serce jej się topi, a nogi robią się jak z waty i chwała Lilith, że wampirzyca wygodnie zasiadała teraz na biurku, w przeciwnym razie straciła by grunt pod stopami i najprawdopodobniej padłaby w ramiona łowcy. Z jednej strony tego pożądała, z drugiej zaś wolała tego uniknąć i nie dlatego, że niczego nie żywiła wobec Vladimira, a właśnie dlatego że byłoby to aż nazbyt oczywiste, że coś jest narzeczy. Sama przed sobą się do tego nie przyznawała a miałaby mu dać powód do podejrzeń? Nie ma mowy, w pierwszej kolejności to na musi sobie to jakoś poukładać w głowie.
Tak lepiej jest jak facet odgrywa tą swoją rolę, którą mu przypisano w zamierzchłych czasach. Białowłosa dawała Rosjaninowi odczuć, że ją zdobył, było to zgodne z prawdą no i dała mu ten cel osiągnąć, mogła zostać niewzruszona oczywiście, ale po co jak i ona chciała być zdobyta? Ukrywanie własnych pragnień wcale ich nie zaspokoi, ale też trzeba wiedzieć kiedy warto pozwolić facetowi na zdobycie, a kiedy nie. Taka zabawa w kotka i myszkę jest fajna, ale nie każdy się do niej nadaje. Natomiast jeżeli chodzi o łatwe kobiety, to chyba są te co przychodzą gotowe, nagie i rozkraczone, podane jak kurczaki na srebrnej tacy czekające na konsumpcje. Mimo że ich relacja zaczęła się nie od przyjaźni, a od zauroczenia to była powiedźmy, że całkiem zdrowa. Dzięki rycerskości Rava i nienarzucaniu się Ban ich pierwsze spotkanie nie zakończyło się w łóżku i coś mi się wydaje, że jeszcze trochę czasu minie nim tam trafią. Wszystko to jednak działa pozytywnie na ich relację, wróży im to, że ich znajomość nie będzie oparta tylko na kontakcie fizycznym. Bardzo dobrze niech się pokuszą tak jeszcze trochę nie zaszkodzi, a pomoże.
-Pierwszy raz słyszę, że jestem słodka.
Zaśmiała się lekko i perliście, zdarzało się, że była miała, ale jak już ktoś ją komplementował to raczej za jej elegancję i wytworność. Tego jednak się wyzbyła jakiś czas temu, doszła do wniosku, że jest młoda i nie musi jeszcze udawać wytwornej idealnie ułożonej damy w pięknej długiej sukni. Na to przyjdzie czas, a póki co to będzie po prostu nastolatką. Mogłaby udawać, że jest starsza, jednak ostatnio spotyka dość wiele osób w podobnym dość młodym wieku więc nie będzie sobie dorabiać lat, dobrze się poczuła będąc tak młodą wampirzycą. W końcu.
-To zdecydowanie Twoja zasługa, że taka się stałam. Przy Tobie czuje się inaczej, tak... specjalnie. Czuje, że nie muszę wystawiać kłów i każdemu nimi grozić. Mniejsza, że jak się rozstaniemy to wrócę do swojego wrednego wizerunku. W każdym bądź razie dobrze mieć czasem taką odskocznie od rzeczywistości.
Poczuć jak to jest być szczęśliwym Tak dodała to sobie w myślach i uśmiechnęła się blado do niego, powiedziała to całkiem bez przemyślenia, pierwsze co przyniosła jej ślina na język, było to całkiem szczere, to dobrze, ale dopiero po wypowiedzeniu tego na głos uświadomiła sobie jak były to silne i znaczące słowa. Jak bardzo uświadomiła nimi samą siebie.
Dobrze, że przyjmuje jej pochlebne słowa, a nie odrzuca i zaprzecza im to już coś, a on bardzo uroczo wyglądał zawstydzony, aż sama się nieco zmieszała kiedy to na myśl przyszły jej pewne rzeczy związane z ich dwójką i o dziwo żadne sprośności, a obrazek jak to często się spotykają i mimo iż było to raczej źle widziane prze obie społeczności ludzką i wampirzą to iskrzyło między nimi ze spotkania na spotkanie coraz bardziej. Ah te kobitki i ich pogmatwane myśli i wyobrażenia.
Ją przy nim paraliżowało i bez użycia jego magi, sztuczka z uszczęśliwianiem, podoba mi się.
Hm, a może mu się podobała i dlatego był zachłanny? Nie trzeba niczego wykluczać, można opcje połączyć i będzie jeszcze ciekawiej. W jego przypadku to dopiero krata wódki mieszałaby mu w głowie, więc spokojnie wierzę, a raczej wiem, że to jego trzeźwe myśli. No proszę danie główne ułatwiło mu konsumpcję. Gdy ulokował na niej swoje dłonie mruknęła cichutko z zadowolenie jednak nie było jej dane nic więcej dopowiedzieć. Gdyż spoczywając w jego silnych ramionach, w których mogła się rozpłynąć smakowała jego ust i to po raz kolejny tej nocy. Miała cichą nadzieję, że jeszcze ją pocałuje no i proszę jej życzenie się spełniło. O tak zaczarował ją, miał ją w garści, teraz to już była tam całkiem poddana, mógłby z nią zrobić wszystko. Banshee przymknęła oczy, namiętny pocałunek i to przechylenie, położenie jej prawie, że na blacie spowodowało, że odruchowo objęła go wokół szyi, aby tylko się od niego nie odkleić. Oboje musieli się nacieszyć, swoją drogą podoba mi się to stwierdzenie, że Ban jest Vladimira. Tak siedzę i kiwam głową z uznaniem teraz jeszcze niech to przy niej na głos przyzna i będzie mógł odznaczyć swoje małe zwycięstwo, bo kobitka padnie z wrażenia do jego stóp.
No proszę to nie tylko wampirzyca działała inaczej niż zawsze, była inną personą tak jak i on, oboje mieli zaburzenia osobowości. Wiesz panna Fumikana z czystą przyjemnością będzie częściej tak szeptać do niego, wprost do jego uszka słodkie słówka.
Patrzeć nie musiała, ale miło, że nie miał nic do ukrycia, mimo to nie zajrzała mu w telefon gdyż doszła do wniosku, że nie potrzebuje go szpiegować i nawet jeżeli pisze z jakąś inną kobietą to ma do tego pełne prawo w końcu nie obiecywali sobie niczego. To jej jedynie przypomniało, że jak już jest w akademii to wypadałoby się odezwać do przyjaciółki i ją po tym spotkaniu odwiedzić. Parę spraw przydałoby się poukładać.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sob Gru 01, 2012 4:09 am

Mrau? Możesz tak zaczynać każdy post bo robi się ciekawiej z linijki na linijkę. Hm, skoro czuje tak od dwóch spotkań to jest mi niezmiernie miło a także jestem cholernie zaszczycony że Vladimir przypadł Ci do gustu, a co do dalszych spotkań to również jestem ciekawy co się stanie z moim Ravkiem gdy robił tyle na drugim, zdecydowanie ta sytuacja wymagała jakieś fachowej porady którą jeśli będzie przeciwna i tak pewnie zignoruje nie da się walczyć z własnym sumieniem i wolą. Chciał co chciał i więcej nie zdradzę aż do następnego razu. Oj no ale jak mówisz co by chciała Ban to się rozpływam z tego wszystkiego, to było urocze a i do niej nie podobne. Jednak zawsze można mieć tą nadzieję że tak zostanie i jej się nie odwidzi wystawiać kiełki w złych celach. No więc nasza kochana kruszynka chciała tego? Wychodziło że tańczył tak jak mu zagrała ale przynajmniej zachowywał pozory że to z własnej inicjatywy i swojego geniuszu no ale cóż. Faktycznie, ich znajomość nie zaczęła się od łóżka, może to i lepiej? Nie wiadomo ale chociaż mają produktywne zajęcia poza mizianiem się cały dzień na pościeli a to już jakiś plus nie stanie się to nudne a zawsze doda smaczku do wszystkiego gdy przyjdzie pora o. No fakt, laski które były podane na srebrnej tacy albo nawet na miedzianej bo na srebro nie zasługują były jakieś takie nudne i w ogóle, co to za przyjemność z tego wszystkiego kiedy wchodzi się na gotowe robi się co ma się robić i wychodzi pff. Pokusa pokusą ale jak długo tak się da?
-Musisz w takim razie częściej się ze mną widywać to będziesz częściej słyszeć podobne rzeczy. - lekko uniósł kąciki ust robiąc leciutki uśmiech, gdyż lubił ją taką, słodziutka dziewczyna to był jego typ ale to nie wszystko. Słodka, czasami groźna i na dodatek inteligentna żeby mógł z nią rozmawiać o wszystkim i o niczym. Muszę mówić więcej? Wypisz wymaluj kruszynka, co prawda tylko przy nim ale jakoś mu to wystarczało i średnio go obchodziło jaka jest jak wróci do swojego życia codziennego przynajmniej cieszył się że mógł ją oderwać na chwilę od rzeczywistości. Nie musiała się przejmować klasą i ekstrawagancją bo to nie było dla niego, może i miał te 25 lat ale wciąż podobały mu się kobiety takie jak ona, podobno faceci dojrzewają dłużej niż kobiety, a Vlad to już w ogóle zatrzymał się w wieku 19 latek.
-Serio? To jest takie... cóż miłe.Dobrze wiedzieć że działam na Ciebie uspokajająco i czujesz się lepiej, to chyba dobrze nie? - pogładził jej włosy czule a następnie policzek tak o, bo po prostu lubił trzymać na niej swoje łapy dawało mu to jakąś wewnętrzną satysfakcje. Gdyby tylko mógł przeczytać jej myśli w tym momencie to chyba by zamarł na chwilę, zaraz jeśli byłaby z nim szczęśliwa to mogłaby to powiedziec, chociaż nie wymagam bo tak samo jak Vlad nie powie nic o stwierdzeniu przywłaszczenia sobie Banshee gdyż też mógł co najwyżej mieć to zakodowane gdzieś w łebku. Jednak jeśli by wiedział jak to zadziała na nią to aż kusisz aby to powiedzieć, jednak Raven i tak zrobił już dużo jak na niego dzisiaj, chyba będzie trzeba poczekać do kolejnego spotkania. Nie uśmiechało mu się że będzie musiał się zwinąć stąd bo rodziny nie może zaniedbać, to jedyna jaką tutaj posiadał. Ta, nie martw się zostali by wrogami publicznymi numer jeden na listach w oświecie oraz w wampirzej społeczności, ich mordki wisiały by na każdej ścianie tak więc albo spotykają się spokojnie a potem najwyżej Rav będzie udawał wielkiego złego wampira albo panienka Fumikana słodką niewinna dziewczynkę to musiałoby być z pewnością bardzo ciekawe. No prosze, a więc jednak wielkie umysły myślą podobnie i obojgu ten pocałunek chodził po głowie a że Aristov pokusił się na coś pewniejszego to w ogóle już sukces. Kiedy wytrzymał z nią w takiej pozycji odsunął się lekko od jej ust, a również przestał napierać na nią ciałem i władował jedną rękę w kieszeń z lekkim grymasem, no cóż musiał iść, ale to może pozytywnie wpłynąć na ich relacje, zawsze zostanie ten lekki niedosyt po tym wszystkim i będzie się chciało widzieć ponownie, przynajmniej on z pewnością chciał. Co do twoich opcji połączenia obu rzeczy jak pragnienie i zauroczenie jej osobą to było całkiem niezłe, chętnie mogę tak uznać. Muszę jednak jasnowłosą ostrzec, on naprawdę lubił jak mówiło mu się szeptem do ucha, cóż może zdradziłem za dużo ale zasłużyłaś by poznać jeden z jego czułych punktów po którym już by się tak łatwo nie otrząsnął, oj bardzo by było ciężko. Teraz jednak schował telefon do kieszeni i stanął przed nią jak winny popełnienia zbrodni przed sądem z lekko spuszczonym pyszczkiem w dół.
-Siostra się o mnie martwi, to moja jedyna rodzina więc nie będziesz zła jeśli będziemy musieli dokończyć nasze miłe spotkanie innym razem? - miał nadzieję że odpowie tak, albo przynajmniej napiszę mu SMS'a bo jakoś trzeba było ją wyprowadzić z monitoringu bezpiecznie, złapał ją za rękę, całując ją na pożegnanie jakby wyruszał w długą podróż chociaż to kwestia paru dni, ale widać dni bez niej się ciągną.
-Chodźmy moja jasnowłosa piękności. - o tak rzucił komplementem aby zmniejszyć smutek rozstania, ale z jednej strony stało się dobrze, oboje mają czas aby przemyśleć wiele spraw chociaż szczerze liczę na przemyślenie ich w dobrym kierunku bo w gdzieś głęboko w łowcy rodziła się pewna myśl, co z niej wyniknie? Zobaczymy, czas pokaże. Zabrał ją ze sobą za teren akademii, a tam rozstali się oczywiście z wielkim bólem w sercu nieprawdaż?

[z/t Banshee i Raven]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Maj 15, 2013 6:38 pm

Jako że gabinet medyczny dla uczniów klas dziennych był zamknięty, Azel nie mając wyboru, wszedł do przeznaczonego dla wszystkich. Jedyny który był otwarty, a do nocnego nie będzie zanosił człowieka. Dziewczynę położył na łożu i sprawdził jej tętno. Na szczęście jeszcze żyła. Obejrzał jej szyję doszukując się ran ugryzienia przez wampira. Jeżeli była przez niego ugryziona, to się doszukał charakterystycznych dziurek i wtedy tylko westchnął. Młoda mogła stać się ofiarą wampira. Pytanie tylko jakiego? Sam wąż mógł symbolizować jeden znany ród. Tylko że Kuroiaishita takich śladów nie pozostawiają. Także za tym musi stać ktoś inny.
Zdjął ostrożnie opatrunek materiału na jej lewym ramieniu i skrzywił się lekko ujrzawszy dość nieprzyjemną ranę. Znów musi bawić się w lekarza. Chyba zapisze się na jakiś kurs albo studia. Bo widać że medyków tutaj brak a on tej nocy znajduje same ranne dziewczyny. Jak Kaien przewidywał. Tylko dziewczyny stają się ofiarami wampirów. I tego nie ma końca. Kto wie ile jeszcze ofiar będzie.
Odnalazł apteczkę i środki czyszczące. Przemył ranę, nałożył opatrunek i zabandażował. To samo uczynił z drugim ramieniem. Sprawdził czy miała jeszcze jakieś rany to je opatrzył. Jeżeli nie, przykrył ją kocem i zabrał się za sprzątanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Czw Maj 16, 2013 11:55 am

Annabell nie wiedziała co się z nią dzieje odkąd zemdlała w stajence. Nie czuła nic, ani nie słyszała… Ciemność ogarniała ją dookoła i nie potrafiła się przez nią przedrzeć… Choć pragnęła tego z całych sił to owe siły były za słabe by przebić narastającą barierę czerni. Ból nawet już nie istniał w tym stanie w jakim była. Teraz liczyło się to by odpowiedzieć za swoje grzechy i ze spokojem w sercu oddać się Panu, którego wcześniej nie uznawała. Jej świadomość powoli zaczynała pobadać w amnezję. Wiedziała, że w głębi siebie umierała, ale nie potrafiła wytłumaczyć z jakiego powodu. Nie pamiętała… W jej umyśle tkwiła jedna wielka dziura, w której wykluczało się ostatnie kilka godzin. Wspomnienia urywały się na lecącym, wolnym orle pełnym wdzięku i elegancji.
- C-co… J-ja…- wymruczała pod nosem otwierając niebieskie niczym głębia oceanu oczy. Pustka w głowie została natychmiastowo zastąpiona bólem. Dziewczyna skrzywiła się i z jej ust wydobyło się coś na kształt jęku, szybszy oddech podkreślił jej zestresowania całą sytuacją. Mimo to uniosła się do pozycji siedzącej i uważnie rozejrzała. Jej oczom ukazał się młodzieniec o czerwonych włosach… Sprzątał. Natychmiast wyrwała się by wstać i zapytać jak i dlaczego się tu znalazła, ale powstrzymał ją ból w ramieniu. Zduszony okrzyk skwitował boleści. Rany zaczęły ją palić od środka z powodu środków dezynfekujących, których resztki były w uszkodzeniach. Ścisnęła koc i spojrzała na chłopaka nieśmiało.
- C-co się s-stało?- zapytała ledwo słyszalnym szeptem. Naprawdę miała pustkę w umyśle i ostatnie wydarzenia wybyły w przestrzeń. Zaczęła się zastanawiać co mogła zrobić. Spadła z drzewa? Tak to było bardzo możliwe, skoro kiedyś już tak się stało. Jednak nie była połamana, a poraniona… A może jeszcze nie wiedział nikt o jakiś złamaniach? Nie, nie, nie. Ona by to poczuła, bardziej niż wszystko. Ból narastał z każdym oddechem i dostaniem się do komórek tlenu. Piekło pod skórą…

avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Maj 17, 2013 6:28 pm

Azel kończył powoli sprzątanie, gdzie pozostało już tylko wyrzucenie zakrwawionych materiałów. Gdy to zrobił, usłyszał, albo mu się wydawało, jęki dziewczyny. Podszedł bliżej łoża na którym leżała, to ta zaraz się podniosła do siadu. Podszedł bliżej, kiedy dostrzegł że chciała zapewne wstać, na co jej nie pozwolił.
- Leż. Jesteś osłabiona. - Polecił i nawet przytrzymał jej ramiona zmuszając do położenia się, nawet siłą. Mówił ze spokojem, także bać się go nie powinna. Co prawda nie dotykał ją w tych miejscach gdzie ma dotkliwe rany, ale bardziej przy barkach.
- Znalazłem Cię nieprzytomną i ranną na placu akademii. Sam chciałbym wiedzieć co Ci się przytrafiło. Pamiętasz coś?
Odpowiedział jej spokojnie na pytanie, zadając także swoje. Nie powie jej że znalazł przywiązaną do krzyża z martwym wężem przewieszonym na szyi. Jeszcze popadnie mu w jakąś depresję czy coś gorszego. Lepiej jej nie martwić. I miał nadzieję, że pracownik sprzątnął tam ten cały bałagan.
Zauważając na jej twarzy grymas bólu, rozejrzał się po szafkach, lecz niczego charakterystycznego jako leki przeciwbólowe nie dostrzegał. Odszedł więc od jej łóżka i zaczął przeglądać szuflady. Może coś znajdzie. Znalazł jakieś tabletki, więc podał dziewczynie. Do tego przygotował jej wodę do popicia i także podał.
- To leki przeciwbólowe. Powinny pomóc. A teraz leż i się nie ruszaj stąd. Powiadomię dyrektora i sprowadzę medyka by Cię zbadał. - Poinformował ją ze spokojem. Odstawił naczynia i wyszedł z pomieszczenia. Zamknął drzwi za sobą i westchnął opierając o drzwi, będąc na korytarzu. Z każdą chwilą coś się dzieje. Miał nadzieję, nie zastać znów rannego ucznia.


[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Sie 07, 2013 3:10 pm

Z uwagi na to, że nie może jej zanieść do Oświaty łowieckiej musiał wybrać inne miejsce do opatrzenia jej ręki. Szpitala miejskiego też nie może wybrać gdyż jest opanowany przez wampiry zło wrogo nastawione do niego. Chociaż trudno byłoby im sobie przypomnieć kto to jest, to jednak gdyby im się udało to ciężko byłoby tam o fachową pomoc dla Elleny. Prędzej dostałby pomoc w uśmierceniu jej jak i jego samego. Wiedział, że jest uczennicą Akademii więc musiał tamtejszą opiekę wybrać. Nie miał innego wyboru jak to miejsce. Próbował wejść do innych gabinetów ale były one zamknięte. Został mu ostatni i na szczęście był otwarty. Jednak nikogo nie było w nim, a to zły znak. Tym bardziej, że Akademia od dłuższego czasu nie świeci już tak jasno jak kiedyś i o fachową pomoc jest tu trudno. Będzie musiał znaleźć kogoś kto pomoże mu z jego siostrą. Położył dziewczynę na łóżku bądź pomógł usiąść na krześle, podał jej jakieś leki przeciwbólowe ale czy je wzięła to już decyzja jej.
- Odpoczywaj teraz, ja spróbuję kogoś znaleźć
Miał nadzieję i to wielką, że mu jednak kogoś się uda ale... nigdy nie wiadomo. Chociaż, jeszcze poczeka i porozmawia i jej stanie zdrowia. Teraz, gdy ochłonął może normalnie rozmawiać z nią. Poszukał jeszcze czegoś by spróbować owinąć rękę i ją usztywnić ale nic takiego nie znalazł. Najwyraźniej się pokończyło...
- Jak się czujesz? - dodał jeszcze i oczekiwał, że może ktoś ich zauważył i przybędzie tu z pomocą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Sie 07, 2013 5:00 pm

Mefir właśnie ślizgał się na świeżo wypolerowanej podłodze w Akademii, co miało nieco urozmaicić mu drogę powrotną z biblioteki. Ostatnio miał nawet więcej wolnego czasu niż się spodziewał, dlatego też postanowił wykorzystać go na przewertowanie nowych nabytków tutejszego księgozbioru. Co prawda nie udało mu się znaleźć żadnej naukowej kamasutry z obrazkami, lecz natrafił na inną ciekawą pozycję, która poruszała problem sztucznej inteligencji oraz człowieczeństwa. Nie było więc tak źle, lecz kiedy dotarł na skrzyżowanie dróg łączące skrzydło szpitalne oraz bibliotekę, zastrzygł czujnie uszami. Miał wrażenie, że dobiegło go jakieś nawołujące echo. W dodatku echo to było jakby znajome. Zainteresowany więc tym drobnym zjawiskiem, zboczył nieco z wcześniej obranej ścieżki i wgłębił się w sektor medyczny. Niestety chwilę później wszelkie odgłosy ucichły, a on mógł kierować się już tylko przypadkiem. O dziwo jednak wszystkie gabinety były zamknięte, natomiast nie przyuważył też, aby ktokolwiek się tu kręcił. Uchylone były tylko jedne wrota, przez które ciekawsko wściubił nos i zaraz swego dawnego ludzkiego ziomka rozpoznał.
- Jiro, padalcu, a co Ty robisz w mojej szkole? - zapytał ładując już całe swoje wampirze cielsko do środka, a wtem przed jego patrzałkami rozpostarł się strasznie paskudny widok.
- Ojej! A dlaczego jej antebrachium jest tak żałośnie powykrzywiane? - antebrachium to po łacinie przedramię, gdyż w medycynie wymaga się znajomości całej anatomii człowieka właśnie w tym niestety martwym już języku. Oczywiście nie miał pojęcia, że ta na wpół przytomna nieszczęśnica jest siostrą Jiro, a to otwarte złamanie nie wyglądało zachęcająco dla wprawionego Mefirowego oka. W ogóle dziwne to wszystko było, ponieważ widząc ten cień desperacji w oczach Kamachiego oraz brak obecności personelu medycznego, zielonego pojęcia nie miał, co się tu właściwie dzieje.
- Te, mistrzu, ale ona chyba właśnie Ci odpływa… - stwierdził jakże rezolutnie, lecz broń boże nie miał zamiaru się mieszać. Kto by zresztą podejrzewał, że życiową partnerką Mefa jest właśnie medycyna, kiedy wyglądał jak nastoletni wypłosz sprawiający wrażenie, jakby miał totalne fiu bździu w łepetynie. Poza tym nie próbował nawet ładować swoich łapsk w kompetencje tutejszych pracowników, gdyż ostatnią rzeczą jakiej teraz pragnął, to podpaść opiekunowi tego miejsca. Jak sądził zresztą, ktoś chyba powinien się niedługo pojawić, choć z drugiej strony słyszał, że ostatnio ostry deficyt w szeregach medyków ma miejsce.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Sie 07, 2013 7:40 pm

Świat dziwnie przed nią wirował. Wokół panował jakby półmrok. Co się z nią działo? No tak... byli na tarasie widokowym. Spotkali się po latach... pamiętała też jakąś dziewczynkę. Wampir? Nie możliwe... Przecież to była mała dziewczynka! Później... ból. Pamiętała jedynie ogromny, przenikliwy ból. I to, że była naiwna. Tego w życiu nie zapomni. Chwila... czy ktoś do niej coś mówi? Zdawało się jej, że to jej brat, ale czy na pewno? Skierowała swoją twarz w stronę odgłosów. Ciemna czupryna... to chyba on. Jiro. Skoro go widzi, to znaczy że żyje? A może to sen, lub niebo? Nie miała już pojęcia. Ból. Nadal ciągle go czuła, lecz jakby był na drugim planie. Na pierwszym była niesamowita lekkość. Dziwne połączenie, czyż nie? Uśmiechnęła się więc, czując tą niesamowitą lekkość. Nie potrafiła jednak nic wydukać, prócz jego imienia.
-J...jiro- tylko tyle zdołało się wydobyć z jej ust. Nieznajomy miał rację. Dziewczyna zaczęła odpływać, bowiem nie ma żartów z otwartym złamaniem. Ellena traciła dużo krwi, przez co powoli traciła przytomność. Prawdę mówiąc już w połowie to zrobiła, gdyż czuła się jak na haju. Co do tabletek przeciwbólowych, niestety nie miała pojęcia, iż cokolwiek dostała, więc sama ich nie zażyła. Nie było to możliwe w jej obecnym stanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Sie 07, 2013 8:09 pm

Nie wiedział bowiem co ma robić... Jej stan ciągle się pogarszał, a adrenalina spadała więc jego zmysły dochodziły do normalności co doprowadzało do zwiększenia czułości wobec siostry. Jego przerażenie powiększało się z każdym spojrzeniem na jej rękę. Mimo takiego stanu, jego zmysł słuchu jak u łowcy był w gotowości więc słyszał kroki ale nie zamierzał ich sprawdzać bądź jakkolwiek się bronić. Co mogłoby się stać w Akademii? Nie pojawiłby się sam Testament bądź Samuru Kuroiaishita, bo ich z całej gromadki wampirów w tym mieście najbardziej się "bał" w tej chwili. "Bał", że jest w stanie z nimi przegrać w tym momencie. Jednak oni jak i reszta jakby tylko pojawiła się w gabinecie medycznym musiałaby unikać kul z Eagle'a. Tak i też zrobił tylko gdy usłyszał jakieś słowa z tyłu. Tylko dzięki swojej zręczności zamiast w łeb zdołał jeszcze zmienić kierunek mierzenia na sufit. Gdyby nie rozpoznał tej osoby jako przyjaznej dla niego to możliwe, że miałby następną osobę do opatrzenia, a wtedy nie byłoby najlepiej.
- Ktoś Ty? - z powodu tak długiej "rozłąki z miastem i osobami z niego" nie mógł sobie przypomnieć kto to jest. Wiedział tylko, że zna tą osobę i kojarzy dosyć pozytywnie. Wie, też po nastawieniu tej osoby, że ona nie chce im nic złego zrobić. O tyle dobrze.
- Jeżeli jakkolwiek jesteś w stanie pomóc jej, to masz to zrobić, bo jak nie to tym razem specjalnie nie spudłuje - wykrzyczał to przeraźliwym głosem rozpaczy. Jego stan psychiczny nagle się pogorszył jak ponownie spojrzał na swoją siostrę.
- Co ja najlepszego zrobiłem?
- Jak mogłem być tak bezmyślny? Jak mogłem doprowadzić do takiej sytuacji? Nie...! - tylko takie myśli przeplatały się w jego głowie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Sie 07, 2013 8:47 pm

- Tej, ale ja przecież… - nie zdążył nawet, gdyż wzdrygnął się przez huk wystrzału. Dokładnie w tej samej sekundzie Mefir zniżył się na nogach i odruchowo owinął łapkami głowę, jak gdyby to w czymkolwiek miało pomóc. Kiedy jednak stwierdził, że nadal stoi na dwóch nogach, spojrzał przez palce na Jiro, a dopiero potem ponownie się wyprostował.
-Na żylaste pośladki Lucusia (Lucyfera), czyś ty do reszty ocipiał?! - zawołał odruchowo, lecz zaraz grzecznie rączki podniósł do góry w poddańczym geście, kiedy gnat ponownie został na niego skierowany. Nie powiem, bardzo interesująca technika negocjacyjna. A do tego jaka skuteczna. Mefir będzie musiał pomyśleć o przygarnięciu sobie kiedyś podobnego cudeńka.
- Dobra, dobra, zrozumiałem. - niby mógł udawać, że nie ma najmniejszego pojęcia o tym, jak mógłby pomóc dziewczynie, lecz jako, że znał Jiro, nie miał zamiaru uciekać się do podobnych niegodziwości. Widział przecież jakie emocje nim targały, wolał więc specjalnie nie dyskutować, tylko wziąć się do roboty. Zaczął więc krążyć po całym gabinecie szukając czegoś przydatnego. Sądził, że coś tu jednak znajdzie. Ale nic! Nawet podstawowych narzędzi! Specyfików, totalna klapa.
- Ta, tylko, że tu nic nie ma. - zakomunikował niezbyt entuzjastycznie, doszukując się tylko podstawowych rzeczy dezynfekujących oraz rękawiczek. W sumie teraz dopiero sobie uświadomił, dlaczego ten gabinet zawsze jest otwarty. Westchnął ciężko. Nie pozostało nic innego, jak sięgnąć do jego prywatnego ekwipunku. Dorwał się więc do swojej torby i zaczął kolejno wykładać: strzykawki, podręczny zestaw narzędzi oraz medykamenty. Wszystkie środki jakie miał były w kastecie z miejscem na bardzo małe ampułki jednorazowego użytku. Rozłożył sobie wszystko ładnie na ruchomym stoliku, a następnie podszedł do zlewu, aby umyć ręce, chcąc usunąć wszystkie drobnoustroje. Mydło, roztwór etanolu, rękawiczki i możemy iść się przyjrzeć pacjentce. Bardzo ostrożnie zaczął oglądać ranę, szacując rozległość obrażeń. Minę miał przy tym niespecjalną, jak gdyby już wiedział, ze szybko to dziadostwo się nie zagoi. W każdym razie wziął się za czyszczenie rany, a następnie nabrał do strzykawki jednego środka ze swojej ampułki. Był to silny środek przeciwbólowy, który zaraz wstrzyknął dziewczynie. Potem jeszcze wszczął praktykę przeciwtężcową, gdyż każdą ranę otwartą traktuje się jako zakażoną. Później odczekał chwilę, aż odleci sobie do świata tęczy oraz kucyków Pony, a potem wziął się już za konkrety.
- Przytrzymaj ją. - polecił, gdyż miał zamiar właśnie nastawić kość łokciową, którą tak uroczo wystawała na zewnątrz. Przynajmniej kość promieniowa wyglądała na nienaruszoną.
- Raz, dwa… - trzy nie dopowiedział, tylko szarpnął gwałtownie, aby kość wskoczyła z powrotem. Cholera no. Tylko z tym krwawieniem nadal był problem. Jak tak dalej pójdzie, to wyzionie mu ducha na tym stole. Po prostu za długo już leżała i zdążyła stracić jej naprawdę dużo. Miał więc tylko jedno wyjście – Fatum. Spojrzał na Jiro. Nie, lepiej, żeby go nie informował, jakie jest ryzyko. Starał się pocieszać myślą, że kiedy zachowuje spokój, jest w stanie wyzwolić odpowiedni efekt. Przełknął więc ślinę, ułożył dłonie na ręce dziewczyny i przymknął oczy. Skup się, skup, łajzo jedna. Wziął głęboki wdech, ale coś szarpnęło go na bok. Fatum się buntuje. Jeszcze raz. No dawaj, dawaj, ukręć bestii łeb! Chapeczooom. Jest! Krwawienie zaczynało ustawać! Well done! Teraz tylko dokończył procedurę, aż nareszcie pozostało tylko szycie. Wybrał te najmniejsze szwy. Będzie co prawda musiał założyć ich więcej, ale przynajmniej dziewoja nie będzie miała zbyt dużej blizny. Ok, opatrunek założony, teraz tylko czymś usztywnić. Rozglądnął się, pokminił, aż w końcu wziął krzesło i roztrzaskał je o podłogę. Wziął jedną nogę, przyłożył do poszkodowanej kończyny i owinął bandażem. Albo raczej kilkoma bandażami, a dokładniej tyloma, ile akurat miał. Przydało by się więcej, ale jak na prowizorkę powinno dać radę. Pufff, koniec. Otarł pot z czoła i klapnął sobie gdzieś z boku, bo mimo wszystko z dobrą godzinę, jeśli nie więcej to wszystko trwało. I tak będą musieli zrobić wszystkie podstawowe badania, prześwietlenia i tak dalej, ale chyba jest już lepiej niż gorzej.
- Będzie żyć. - oświadczył, spoglądając na swoją niegdyś bielusieńką koszulę. No, czerwień bardzo miła dla oka, nie ma co.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Sie 07, 2013 9:07 pm

Ciemność stawała się coraz większa. Gdzieś w oddali usłyszała jeszcze jakiś huk, do tego szepty tak ciche, że nie była w stanie ich dosłyszeć. Czy to właśnie jest śmierć? W sumie to była całkiem przyjemna. Ból coraz bardziej się oddalał, nie był w tej chwili istotny. Nagle nastała całkowita ciemność oraz cisza. Spokój. W końcu każdy o tym marzy, czyż nie? Jednakże długo sama tam nie pobyła, bowiem przed nią wyłonił się jej kochany braciszek. Miał smutną i zmartwioną minę. Szeptał coś, lecz nie potrafiła go usłyszeć, stał bowiem za daleko. Postanowiła więc do niego podbiec. Miała ochotę przytulić się do niego, lecz gdy tylko była tuż przy nim stanęła jak wryta. To nie był smutek. To zawód. Jiro powtarzał w kółko słowa Musisz być taka głupia?. Z miejsca zachciało się jej płakać. Przecież... nie chciała by to się wydarzyło. Ale zaraz, czemu on ją tak nazywa? Co się wydarzyło? Nie pamiętała... Coś było nie tak. Nagle brat zniknął, znów została sama. Choć jednak nie do końca. Wraz z nią pozostały myśli, które nie dawały jej spokoju. Co się wydarzyło, gdzie jest, co się dzieje z jej bratem???
Ellena leżała na stole nieruchomo przez większość operacji. Jedynie pod koniec, już przy zszywaniu jęczała i mruczała pod nosem ała. Nie była oczywiście tego świadoma, gdyż nadal była w świecie snów, który nie był jednak tęczowy. A kucyków to tam niestety zabrakło...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Sie 07, 2013 9:38 pm

- No co przecież!? - był w dramatycznym stanie, a tu nagle, niespodziewanie się pojawia,więc miał prawo się tak zachować. Podobnie by inni się zapewne zachowali. W takiej formie uczuć nikt nie myśli racjonalnie. Nie orientował się, co ten wampir w ogóle wyprawiał przy strzałach, jak skulił ogon przed kulami. Gdyby byłaby inna sytuacja to Jiro śmiał by się do trupa bo to szczególnie śmiesznie wyglądało. Jednak na śmiech nie było tu miejsca.
- Zamknij się! To nie czas na okultyzm - co on sobie wyobraża? Wypowiada on imię demona w szpitalu? W takim układzie ponownie skierował on broń na głowę Mefira i rozkazał mu by pomógł dziewczyna która ledwo co żyła i odpływała już powoli prawdopodobnie do tego przeciwnego miejsca, gdzie żyje sobie lucyfer ale któż to wie. To tylko przypuszczenia. Zawsze Jiro wyobrażał sobie ją za świętoszka, a jak ona naprawdę się zachowywała to tylko ona wie. Niech i tak zostanie. Nie niszczmy tego pięknego wyobrażenia o Ellenie. Jest zbyt piękne by uciekło.
Uspokoił się troszkę, gdy ten przyjął do wiadomości co Jiro do niego powiedział i zabrał się do pracy. Schował wtedy swojego Deserta do miejsca gdzie powinien być i ma nadzieję, że go w tym pokoju już ani razu na tą chwilę nie użyje. Nie ma zamiaru iść do więzienia bo trudno byłoby trupa wyciągnąć poza Akademia i być jeszcze nie zauważonym. Tym bardziej, że zapewne są tu kamery.
Widział i przeglądał razem z wampirem w poszukiwaniu czegoś w tym gabinecie co by mu pomogło w uratowania człowieka. Jednak oboje przy zakończeniu tej czynności się załamali. Stan psychiczny ciągle się zmieniał. Gorzej jak u kobiety w czasie buzowania hormonów. Na usłyszane słowa tylko się skwasił.
- Nie obchodzi mnie to... - Był bardzo nie czuły dla niego no ale cóż. Każdy byłby w takim momencie dla innych jak oni nie mogą żadnej pomocy udzielić dla tej ukochanej osoby. Jednak ujrzawszy, że Mefir zaczął szukać coś po swojej teczce...
- Dziękuje - Jedynie to był w stanie zakomunikować wampirowi, że jednak podejmuje trud by pomóc rannej osobie. Usiadł koło niego. Patrzył z uwagą na to co wyciąga, przeszukuje, sprawdza wampir w tej swojej paczuszce. Miał nadzieję, że teraz będzie szło tylko w dobrym kierunku.
- Dobrze - i zrobił to co mu kazał. Chciał tylko tego, żeby ona poczuła się lepiej i wyszła w jak najlepszym stanie z tego stanu. Nie wiedział, czy on wie co robi ale wyglądało na to, że jednak jest przekonany w swoich ruchach więc słuchał się jego i robił to co kazał "lekarz-operujący".
Wyczuł on, że Mefir używa jakiejś mocy na Ellenie, chciał już wyciągać broń i strzelić prosto w czoło jednak przez chwilę się zawahał i to dało mu do myślenia. Wcześniej jak wyciągnął broń to przeraził się straszliwie wampir i gdyby ponownie się coś takiego stało... Mógłby on przypadkowo jeszcze pogorszyć stan Elleny, a w ten sposób tylko do śmierci tej osoby. Gdyby umarła, Jiro zapewne nie mógł sobie tego wybaczyć, a Mefir pewnie by uciekał gdzie pieprz rośnie przed kulami z Deserta. Po całym wydarzeniu, pewnie by gdzieś się schował i popełnił samobójstwo. Tak zakończyła by się historia Jiro, byłego burmistrza jak i łowcy. Nie była ona ani zbyt długa i ciekawa ale jednak była. Dlatego dobrze, że się powstrzymał i poczekał na to co się stanie. Na szczęście tej dwójki (trójki?) wszystko poszło zgodnie z planem więc Jiro uśmiechnął się w kierunku wampira.
- Możesz mi powiedzieć skąd ja Cię znam? - tak by już nie rozmawiać o dziewczynie. Dać jej chwilę odpoczynku. Niech sobie poleży, prześpi się, a potem pojedzie się do szpitala ze specjalną aparaturą i sprawdzą czy jest wszystko dobrze z tą ręką.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Sie 07, 2013 10:12 pm

Mefira nie poznawał, no ładnie. Szkoda, że te zombiaki nie były eventem fabularnym, to z pewnością krzywy pysk Vacato utkwiłby w jego pamięci na długo. Spojrzał na niego spod przymrużonych oczu, zakładając ręce na klatce piersiowej.
- Dawno, dawno temu, kiedy byłeś jeszcze burmistrzem, jeździłeś mafijskim wozem i miałeś fagasów w garniakach wokół, aby odstrzeliwali dla Ciebie nadpobudliwe wampiry.  - w sumie nie dziwił się, że nie pamiętał. W końcu spotkanie ich dosyć krótkie było i nawet ja mam sporo zamazanych szczegółów. Mefir więc już machnął na to ręką. W sumie rzeczywiście sporo czasu minęło od tamtych wydarzeń, pamięć mogła więc płatać figle. Vacato zauważając pierwsze pomruki ze strony Elleny, wstał i ruszył w jej kierunku. Sprawdził tętno, ciśnienie oraz temperaturę ciała. Parametry miała nieco podwyższone, lecz tragedii jeszcze nie było. Dał więc kolejny, ale dużo słabszy środek przeciwbólowy, bardzo ostrożnie mierząc odpowiednią dawkę. Dzięki temu ból jaki dotrze do jej receptorów mózgowy będzie naprawdę niewielki. Jest to ważne, gdyż ciało o wiele lepiej jest się wtedy w stanie regenerować.
- Wizyta w specjalistycznym szpitalu murowana. - otwarte złamania to nie przelewki. Uszkodzeniu ulega nie tylko kość, ale również mięśnie oraz nerwy. Ponadto jest bardzo duże ryzyko zakażenia, a niczego nie leczy się gorzej niż zakażenia kości. Użycie Fatum co prawda powinno zlikwidować to niebezpieczeństwo, ale z nim to nigdy nic do końca nie wiadomo.
- Kto Was tak urządził? - zapytał w końcu, przyglądając się buźce poszkodowanej. Intrygujący kolor włosów. Ciekawe, czy bardzo by się obraziła, gdyby sobie capnął jeden kosmyk do małych doświadczeń chemicznych. Albo dwa. No dobra, trzy maksymalnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Sie 09, 2013 12:47 pm

Miał prawo nie poznawać, jeżeli tak długo się nie widzieli... Nie można pamiętać wszystkich i wszystko co z nimi związane... Wow, dużo mu to nie powiedziało, co aktualnie oznajmił Mefir... Dużo osób poznawał jak był burmistrzem, tym więcej wampirów, które chciały go zabić. Był łakomym kąskiem dla nich. Były łowca i burmistrz. Jaka zdobycz! Na szczęście w nie szczęściu jeszcze żyje jako normalny człowiek. Jednak planuje wrócić na stołek jedynie potrzebuje czasu na opracowanie planu ataku na ratusz albo zamachu w innym miejscu na Pana burmistrza.
- Dużo mi to nie powiedziało... Byłem burmistrzem? Może i nadal jestem albo będę? - tak tajemniczo powiedział. Tak, by Mefir trochę się zastanowił jednak co planuje ta osoba. Jeżeli jest pozytywnie nastawiona do Jiro to może jej udzieli parę informacji, z kim się spotyka Samuru? Może ma już jakąś rodzinę?
Od czasu do czasu patrzył na to jak odpoczywa Ellen, czy jej wygodnie. Co każdy pomruk popatrzył na nią i coś tam poprawiał by było jak najlepiej. Patrzył dokładnie co robił wampir, co jej podawał. Był gotowy go zaatakować jakby nagle się sprzeciwił i chciał wyrządzić krzywdę. Od powrotu do tego miasta nie będzie tak bezmyślnie ufać każdemu, tym bardziej wampirom. Wiele razy go zdradziły, musi tylko sobie ufać.
- W specjalistycznym? To co jeszcze do jednego szpitala muszę się z nią wybrać...? - był zły, że nie był w stanie jej do końca wyleczyć ale po dłuższym zastanowieniu się jak miał to zrobić bez sprzętu? Zastanawiał się teraz, czy może się nie wybrać do Oświaty. Tam mają aparaturę potrzebną do takich zabiegów. Jednak musi najpierw porozmawiać z Marcusem. Gdy myślał tak o Oświacie to przypomniało mu się, że Ellena chciała się o coś go zapytać.
- Czy możliwe, że chce zostać łowcą? - tak pomyślał, ale musi czekać aż sama poszkodowana to wypowie. Przeplatały się przeróżne myśli czy zgodzi się, czy czasem ją zruga tak, że odwidzi się jej bycie łowcą?
- Kto nas tak urządził? Raczej ją... Ja się dobrze czuje, ona źle upadła po odrzucie. Trzymała ją wampirzyca przy sobie. - nie mógł powiedzieć, że to dziewczynka bo to uwłaczało w jego umiejętności... Nie mógł też nic mówić o magii. Nie pamięta czy on wie, że Jiro jest łowcą wampirów, nie może wszystkich faktów od razu wyjawiać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Sie 09, 2013 1:44 pm

- Bo to nie szpital, tylko jakiś zafajdany pokoik z zabawkami dla dzieci! - zaznaczył zawiedziony faktem, że jeszcze zarzuty będą mu stawiane, bo do końca Ellaline wyleczyć nie potrafił. Nie jego wina, że akurat tylko ten najbardziej wybrakowany gabinet był otwarty. No co za medyczny ignorant z tego Jiro, nic tylko go w piszczel za karę kopnąć. Ale nie, nie, bo jeszcze znowu tego paskudnego gnaciora wyciągnie i przystawi mu do łba.
- Wy jesteście ludźmi, nie wystarczy powkładać wam bebechy z powrotem pod skórę , zatamować krwawienie i czekać, aż resztę zrobi regeneracja. Tu w grę wchodzi zszycie wszystkich tkanek mięśniowych oraz oszacowanie poziomu uszkodzenia nerwów, czego na gołe oko porządnie nie sposób zrobić. - dodał spoglądając na swoją koszulę i zastanawiając się, czy ma u siebie proszek do prania. Ostatnio zupełnie nie chciało mu się robić zakupów, a tu pewnie i wybielacz potrzebny będzie.  
- Na to wampirze też. Inaczej dziewoji grozi niedowład. - powiedział co wiedział. Jego fatum jeszcze nie czyni cudów, aby łatać aż tak poważne obrażenia. Poza tym o wiele lepiej się sprawdza w pogarszaniu stanu pacjenta niż jego poprawianiu, niestety.  Jiro natomiast pewnie zależało, aby jego siostra nie latała z ręką jak z galarety.
- Albo znajdź wampajra, który leczy otwarte złamania na pstryknięcie palców. - to też był jakiś sposób i z pewnością oszczędziło by im zachodu. Biorąc jeszcze pod uwagę szalejącą zarazę, on też wolałby się raczej trzymać od szpitali z daleka.
- Czytam czasem gazety, a tam jak byk, że Samur burmistrzem i właśnie jego sztab medyków wynalazł lek na zarazę. - wtedy właśnie coś jeszcze skojarzył, jakby zupełnie porzuconą wcześniej informację, w której Jiro przecież odgrywa kluczową rolę.
- Ale czekaj… oni tam pisali kiedyś, że już truposzem jesteś. Że Cię Samur dorwał, obalił i stanowisko przejął, ale ciała nie odnaleziono… Jiro! Ty żyjesz. Coś takiego. - Mefir lubił plotki i ploteczki, w wolnych chwilach wchodził nawet na pudelka sprawdzając, co tam w różowym świecie celebrytów słychać.  Co prawda do spraw polityki tego miasta się nie mieszał i starał się stać zupełnie z boku, lecz przyznać trzeba, że za czasów Kamachiego znacznie spokojniej hasało mu się ulicami. Jiro na prezydenta! Jiro na prezydenta! Jiro na prezydenta, łohoho!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach