Korytarz przed gabinetami

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Nadira Shiroyama Sro Paź 24, 2012 12:03 pm

Korytarz znajdujący się przed gabinetami medyków szkolny. Pod każdą ze ścian jest szereg krzeseł na których można spocząć gdy się czeka na przyjęcie.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Gość Wto Lis 27, 2012 10:53 pm

Jest! Korytarz przed gabinetem. Ziemia obiecana wszelakich chorych ludzi i głodnych wampirów. Tabletki krwi, multum krwi i więcej krwi. Czemu myślał tylko o tym? W sumie minęło już nieco czasu od kiedy uzupełniał ją w swoim organizmie, a junior się dopominał. Zagryzł wargi i pomachał głową jak dzieciak, reklamując przy tym zdolności nowego L’oreal. Musiał wybrać miejsce, w którym da dziewczynie największe szanse na przeżycie – bo na obecność szkolno-leczniczego wafla nie liczył zbytnio. Survival to survival, trzeba radzić sobie samemu. Podchodząc już bez tego pośpiechu do konkretnych drzwi, otworzył je zwyczajnie. O dziwo były otwarte.

< z/t x2 >
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Vergil Nie Maj 05, 2013 11:37 am

Vergil wpadł na pomysł w jaki mógłby sobie po części poradzić z Greedem. On nawet na to przystał, jednakże nie mogli wymyślić jak pozwolić mu się wyszaleć nie raniąc nikogo. Wiedział ze jak tylko Greed przejmie ciało to zacznie szaleć i zabijać. Musiał znaleźć jakiś argument by go przekonać żeby nie szalał gdy będzie miał trochę wolności.
Musiał też przeprosić Yuki za to co się stało w kuchni. Nie mógł tego tak zostawić. Chciał się też dowiedzieć o tym jej narzeczonym, czy naprawdę będzie z nim szczęśliwa. Vergil bardzo pragnął jej szczęścia, chyba najbardziej na świecie. W głębi duszy też łapał się na tym że szaleje za nią i najwyraźniej ją kocha. odkrycie że ma narzeczonego było dla niego jak walnięcie młotem kowalskim. Musiał pośpieszyć się ze swoim wyznaniem. Chciał wiedzieć czy ma szansę.
Nawet kupił kwiaty, cały bukiet róż idąc tutaj. Wszak musiał pożyczyć trochę pieniędzy od znajomego, ale odda przy okazji. Miał nadzieję że dobrze wygląda. Miał nadzieję że tu ją zastanie, jeśli nie to będzie musiał udać się do posiadłości.
Podszedł do drzwi , wziął głęboki oddech i zapukał.
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Yuki Nie Maj 05, 2013 11:47 am

Yuki opuściła akademik i postanowiła jeszcze udać się do gabinetu lekarskiego, by pozałatwiać najważniejsze sprawy, a potem jeszcze chciała gdzieś złapać swojego syna i zawiadomić go o planowanym już bardzo niedługo ślubie. Nie wiedziała jak on na to zareaguje, ale i nie mogła przed nim ukrywać tej wiadomości, choć do tej pory jeszcze nawet okazji nie było, by mogli spokojnie porozmawiać. Prócz tego sama również musiała się przygotować do ślubu, poszukać odpowiedniej sukni, przygotować dom, pozapraszać gości i tak dalej i tak dalej. Sporo roboty ją czekało, a w dodatku wychodzi na to, że będzie robiła wszystko na ostatni moment. Zresztą i tak ślub nie miał być duży, więc jakoś da radę.
Skierowała swoje kroki w stronę gabinetów lekarskich i już nawet sięgała po klucze z torebki, gdy zauważyła na korytarzu nikogo innego jak Vergia. I to jeszcze z kwiatami. Ba, bukietem kwiatów, w dodatku róż. Nieco się zdziwiła na jego widok, ale podeszła zaraz.
- Witaj Vergilu, do mnie przychodzisz?
Musiała zapytać, bo choć znajdowali się obecnie w części szpitalnej szkoły, to równie dobrze, mógł on szukać kogo innego.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Vergil Nie Maj 05, 2013 11:54 am

Vergil aż prawie podskoczył gdy usłyszał głos Yuki z drugiej strony. tego się nie spodziewał, bo myślał że jest w środku. To był taki atak z zaskoczenia. Odwrócił się szybko i trochę się zarumienił. Szybo upomniał się w myślach, przecież nie może zachowywać się jak dzieciak.
Uschnąłem się szybko na jej widok.
- Tak, szukałem cię Yuki. - podszedł do niej. - To dla ciebie.
Ukłonił się dworsko i podał jej bukiet kwiatów. Miał nadzieję że go przyjmie. Mógł to by być dobry znak.
- Chciałem z tobą porozmawiać, ale najpierw chciałem cę bardzo przeprosić. Sprawiłem ci wiele kłopotów, a miałem być dla ciebie wsparciem. Zależy mi na tobie, dlatego przepraszam.
Wszystko to powiedział od serca, poważnie. To nie był żaden wygłup czy przeprosiny dziecka. To dorosły mężczyzna starał się naprawić coś co zrobił źle i podchodził do tego bardzo poważnie.
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Yuki Nie Maj 05, 2013 12:20 pm

Nie spodziewała się obecności w tym miejscu Vergila, ale być może młody wampir czegoś od nie chciał. W końcu powiedziała mu, że w razie wątpliwości, kłopotów, wszystkiego co tylko będzie mu nastręczać jakiekolwiek problemy może się do niej zgłosić. Jako jego stworzycielka chciała być mu pomocna. Uśmiechnęła się więc do chłopaka, w oczekiwaniu tego, w jakim też celu się tu pojawił. Była w całkiem dobrym nastroju, ale nie ma się co dziwić, skoro przed chwilą uszczęśliwiła jedną dziewczyną dając jej szansę na powrót do poprzedniego życia.
Gdy się ukłonił i podał jej kwiaty, przyjęła je, choć trochę niepewnie, gdyż nie wiedziała do czego to dążyło, zaraz jednak miały przyjść i wyjaśnienia.
- Dziękuję Vergilu, są śliczne.
Z jej ust nie schodził uśmiech. Chwile przyglądała się kwiatom, ale po chwili znów skupiła swój błękitny wzrok na słudze, który jak sie okazało przyszedł ją przeprosić za swoje zachowanie. Yuki westchnęła i pokręciła głową.
- Vergilu nie masz mnie za co przepraszać. Naprawdę nic się nie stało, a kłopotów mi żadnych nie sprawiasz. Jesteś naprawdę miły i wiem, że chcesz być przydatny. Doceniam to. Naprawdę. I jak ci idzie panowanie nad swoją mocą?
Miała nadzieje, że choć trochę to uspokoi jego nerwy, bo Yuki daleka była od bycia złą na niego z tak błahej sprawy. Tyle istotniejszych rzeczy zaprzątało jej głowę niż drobny incydent z kuchni. Wiedziała, że on jakoś sobie poradzi, po prostu w to wierzyła.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Vergil Nie Maj 05, 2013 12:38 pm

* Chcę być kimś więcej niż tylko przydatnym pani, chcę być ci podporą. chcę być przy tobie zawsze, chcę się z tobą śmiać i przeżywać smutki. Chciałbym byś się przede mną otworzyła.*
Takie myśli przechodziły mu przez głowę, gdy na nią patrzył czuł jak wszystkie zło z tego świata znika i zostaje tylko jej piękno i dobro. Patrzył na nią i coraz bardziej się rumienił. Tak bardzo się zatracił że prawie nie dosłyszał o co pyta.
- Ah.. moja moc, no to jest lepiej. przywykłem że mi gada w głowie. Nawet staram dojść z nim do kompromisu, chociaż to trudne bo on chce wszystko niszczyć i każdego zabijać. Ale chciałbym porozmawiać o czymś innym Yuki. Chciałbym wiedzieć czy jesteś... czy jesteś szczęśliwa! - rzekł bardzo emocjonalnie gestykulując nerwowo rękoma. - Znaczy... czy jesteś szczęśliwa ze swoim narzeczonym? Bo ja naprawdę chcę tylko twojego szczęścia.
Na chwilę umilkł patrząc na reakcję swojej mistrzyni. Chciał dowiedzieć się czy kocha swego narzeczonego. Prawdopodobnie tak, ale chciał to usłyszeć od niej. Pamiętał ze jak Vergil wparował do kuchni to momentalnie przestała się tamtym interesować. Chciał wiedzieć.
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Yuki Nie Maj 05, 2013 1:06 pm

Przed Vergilem jeszcze było bardzo wiele nauki. Musiał się jeszcze jakoś przystosować do bycia wampirem i do zasad panujących w tym świecie, a często były one dość skomplikowane, a nawet niezrozumiałe. Vergil jak dla niej zachowywał się jeszcze nieco jak dziecko we mgle. Chciał bardzo pokazać jak bardzo jest przydatny, upajał się tym, kim się stał i chciał to w pełni wykorzystać. Ale sobie radził, a to było najważniejsze. Patrząc na niego nie bardzo mogła pojąć co się z nim dzieje, choć poniekąd się domyślała i szczerze to średnio jej się to podobało, a raczej miała powody do zmartwień.
Wysłuchała jego słów, rozumiejąc, że rzeczywiście jakoś sobie radzi. Nie chciała robić wszystkiego za niego, więc pozostawiła mu wolną rękę, jednakże dając mu do zrozumienia, że u niej pomocy zawsze może szukać. Jednak to co ją zaskoczyło, to jego dalsze pytanie, to odnoszące się do jej narzeczonego i ich życia. Uśmiechnęła się słabo.
- Vergil... ślub bierzemy już niedługo i nie ma odwołania. Nie jest istotne czy się kochamy, czy nie.
Nie chciała mu po prostu powiedzieć, że nie kocha Ringo, gdyż jeszcze za mało wiedział o pewnych kwestiach rządzących się w świecie wampirzym. W tym wypadku było to małżeństwo z przymusu, związane ze sprawami o typowo politycznym wymiarze.
Trzymała mocno bukiet, czują sie nieco niepewnie rozmawiając na takie tematy ze swoim sługą.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Vergil Nie Maj 05, 2013 1:32 pm

- Nie istotne? Yuki, to jest bardzo istotne, nie będziesz szczęśliwa z kimś kogo nie kochasz. Jeśli go kochasz to i ja będę szczęśliwy widząc was razem, ale... ja cię kocham! - powiedział to w końcu.
Bał się jej odpowiedzi, jednakże o odważnych świat należy. Chciał jej powiedzieć że zależy mu na niej. Chciał tak wiele przekazać, a nie umiał. Wstydził się tego że ma problemy z nawiązywaniem rozmów, no ale przecież przez większość swego życia nie miał z kim rozmawiać. Nic dziwnego że teraz ma problemy. Skoro już poszedł na całość to postanowił powiedzieć teraz wszystko. Zbliżył się i szybko ujął jej rękę.
- Zawsze będę cie kochał, nie ważne co teraz powiesz. Zależy mi na twoim szczęściu , ale teraz to co mówisz że miłość jest nieważna to sama chyba w to nie wierzysz. Tak nie powinno być, ja szaleję za tobą ale to pewnie marzenie takie jakbym chciał zacząć latać. Twój uśmiech jest dla mnie najpiękniejszą rzeczą na świecie, rozmawiając z tobą opuszczają mnie wszelkie troski. Dajesz mi tyle szczęścia, ja też pragnę dać ci go tyle dać ile potrafię. - wziął głęboki wdech zarumieniony, po czym dodał ciszej. - Kocham cię Yuki...
Udało mu się, zdobył się na odwagę i wyznał jej wszystko to co mu w duszy grało. Teraz najbardziej bał się jej słów. Nie wierzył w siebie. Nie był jednym z tych facetów którzy są pewni siebie, umieją oczarować każdą dziewczynę i robią co chcą. Wgłębi duszy Vergil był samotny i nie potrafił zawierać znajomości. Nie był żadnym casanową, był pospolity i nie warty uwagi. Tak sam zawsze o sobie myślał.
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Yuki Nie Maj 05, 2013 2:42 pm

Vergil jeszcze wielu rzeczy nie był w stanie zrozumieć, tak jak i tego, że o pewnych sprawach nawet szlachetni nie mogą decydować, szczególnie, gdy w grę wchodzą sprawy rodowe. Pochodzenie z wyższych sfer może i ma wiele przywilejów, ale i wiele ograniczeń, choć obecnie może nie jest to już takich silnych restrykcji. Musiała się powstrzymać przed ciężkim westchnięciem, gdyż wiedziała już, że może być ciężko, a ostatnie jego słowa to już ją zaskoczyły całkowicie. Stanęła jak wryta i spojrzała na chłopaka jakby z niedowierzaniem. Owszem domyślała się, że Vergil coś musi do niej czuć, ale nie sądziła, że aż tak i nie spodziewała się, że jeszcze zdoła jej o tym powiedzieć tak otwarcie.
- Vergil...
Niemal jęknęła. Nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć. Doceniała, że się o nią martwił, ale musiał zrozumieć, że dla niej był tylko sługą, ważnym sługą ale jednak nadal sługą. Chłopak wprawił ją w zakłopotanie swoim wyznaniem, którego w ogóle sie nie spodziewała. Nie rozumiała jak to się stało, że młody wampir aż tak się w niej zakochał, przecież Yuki nawet go nie kokietowała, starała się zachowywać wobec niego dystans. Jak widać chłopak musiał trochę się zapędzić. Do tego to wszystko co powiedział... sprawiał, że Yuki coraz bardziej była zakłopotana. I jak tu wszystko delikatnie mu powiedzieć, czy nie zranić jego młodzieńczego serca?
- Vergil... nie zrozumiałeś mnie. Czasem trzeba się poświęcić dla rodziny. To zwykła transakcja, nic więcej. A co do ciebie... nie wiem co mam powiedzieć. Zaskoczyłeś mnie. Przykro mi to mówić, ale będziesz musiał się wstrzymać z tymi wyznaniami. Nie chce cie ranić, ale nic z tego nie wyjdzie.
Nie wyrwała ręki z jego uścisku, ale na tyle ją było jeszcze stać. Nie chciała go ranić, ale musiała. Miała jednak nadzieje, że chłopak sobie jakoś z tym poradzi.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Vergil Nie Maj 05, 2013 3:55 pm

W sumie, na co on liczył? Nie spodziewał się innej odpowiedzi, chociaż miał nadzieję i marzenia że Yuki żywi takie same odczucia. Jednakże to była ułuda i tylko sen, a teraz czas się obudzić. Co nie zmienia faktu że był zły na to całe polityczne małżeństwo. Wiedział że Yuki nie będzie szczęśliwa z tym narzeczonym. Gardził tymi którzy to zaaranżowali. Jednakże był tylko pionkiem, nic nie znaczył. Można było go z łatwością wyrzucić. Co on mógł. Nic.
Co dziwne nawet Greeo zrobiło się żal mężczyzny. Oczywiście na swój sposób, złorzeczył narzeczonemu Yuki i jego całej rodzinie. Mówił że gdyby go dorwał w swoje łapy to by rozszarpał.
Vergil uśmiechnął się pod nosem. Wiedział że prawdopodobnie byłoby w drugą stronę, narzeczony też był szlachetnym, potężnym wampirem. Gdzie pionkowi do króla.
Cóż, pierwszy raz znalazł kobietę do której coś czuł, po raz pierwszy wyznał jej swe uczucia i po raz pierwszy dostał kosza.
Uśmiechnął się do Yuki i pokiwał głową.
- Jeśli tak uważasz moja pani. - puścił jej rękę.
Smutno mu było strasznie, czuł że jego serce krwawi jednakże musiał wyjść z tego z honorem.
- Mam nadzieję że będziesz szczęśliwa. Jednakże jeśli to małżeństwo z przymusu to nigdy go nie zaakceptuję mentalnie. Jeśli będziesz potrzebowała wsparcia zawszę będę po twojej stronie. - Widać było że się stara zatamować emocje. Złożył ponowny ukłon.
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Yuki Nie Maj 05, 2013 5:17 pm

Nie chciała ranić Vergila, ale chcąc nie chcąc musiała mu powiedzieć prawdę. Nie chciała by cierpiał, ale brutalna prawda jest lepsza niż zwodzenie. Miała tylko nadzieje, że chłopak przez to się nie załamie i że nie wpłynie to jakoś mocno na ich relacje i jego służbę. I tak zdawała sobie sprawę z tego, że i tak nic teraz nie będzie takie samo i że mimo wszystko ich relacje znacznie się zmienią, choć z pewnością oboje będą udawali, że nie zmieniło się nic. Może z czasem się to zatrze, a Vergil znajdzie inny obiekt westchnień, był jeszcze taki młody. Było jej strasznie żal tego chłopaka, tym bardziej, widząc jego uśmiech, który możliwie był wymuszony. Niestety na to już nie mogła poradzić.
- Vergil, nie musisz mi się kłaniać...
Wyciągnęła wolną już rękę w jego stronę i położyła na jego policzku. Nie czytała mu w myślach, ale obecnie nawet tego nie musiała robić. Bez problemu można było zauważyć, że chłopak ma złamane serce. Nie wiedziała co mogłaby teraz mu powiedzieć, ale i nie chciała tego dłużej przeciągać, gdyż i tak nie było już ciekawie, a Yuki czuła się strasznie zakłopotana, choć starała się tego nie okazywać.
- Miło mi to słyszeć, ale nie smuć się. Naprawdę nie warto.
Odsunęła rękę stojąc niepewnie, nie wiedząc czy iść do gabinetu, czy lepiej zawrócić.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Vergil Nie Maj 05, 2013 5:27 pm

Ludzie traktujący innych jak śmieci, jak przedmioty, małżeństwa dla polityki, narzędzia w rękach innych. Dlaczego to musiało spotkać akurat Yuki? Dlaczego zły los spotyka wszystkich których kocha? Najwyraźniej był przeklęty i przez boga i nigdy nie zazna szczęścia. Musiał najwyraźniej się z tym pogodzić.
Nienawidził tego narzeczonego całą swoja duszą. Zacisnął pięść w niemej złości. Dobra, dała mu kosza, ale to nie zmienia tego że ten typ ją wykorzystuje jak przedmiot. Tak nie powinno być.
Spojrzał na nią i uśmiech zszedł mu z ust i na jego oblicze wpełzł smutek.
- Chyba jednak warto. - wyszeptał zamykając oczy. - Pani wybaczy że się oddalę.
Nie wiedział czemu ale gdy go teraz dotknęła to boleśnie ukuło go w piersi. Chciał się uśmiechnąć na pożegnanie ale nie mógł się zmusić. Mimo jej protestów wykonał kolejny ukłon i ruszył szybko korytarzem. Jeśli go nie zawołała to zniknął za rogiem.

z/t


Ostatnio zmieniony przez Vergil dnia Nie Maj 05, 2013 6:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Yuki Nie Maj 05, 2013 6:19 pm

Nie pozostało jej nic innego jak tylko westchnąć. Nic więcej już to nie zrobi, więcej słów już nie wypowie, z bardzo prostej przyczyny - nie chciała go ranić jeszcze dotkliwiej. Wolała, by Vergil jak najszybciej się z tego otrząsnął i pozbierał, nie chciała aby chodził smutny i za każdym razem jak na niego spojrzy będzie widziała oczy zakochanego w niej sługi, którego uczucia odwzajemnić nie była w stanie. Miała tylko nadzieje, że w przyszłości nie będzie z tego powodu kłopotów, a Vergil się uspokoi, może odkocha. A może powinna zacząć go traktować gorzej? Może wtedy zmieniłby stosunek do niej i uczucie automatycznie by wygasło? Nie, nie chyba nie byłaby w stanie zrobić coś takiego.
Postanowił odejść. Właściwie nie miała już po co go zatrzymywać. Chłopak będzie musiał sobie z tym poradzić, tak samo jak musi sobie radzić ze swoją wampirzą naturą. Niestety ale już tak jest, że życie nigdy nie traktuje nas tak jakbyśmy my tego chcieli. Yuki też łatwo nie było, wiele musiała przez lata wycierpieć i wiele wiele pewnie jeszcze wycierpi. Niestety, ale innej opcji nie było. Patrzyła tylko jak chłopak odchodzi, a gdy jej już zniknął z oczy i ona sama zdecydowała sie ruszyć. Najpierw do gabinetu by przejrzeć papiery, a potem kto wie? Gdzie ją nogi poniosą.

z/t
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Gość Pon Maj 27, 2013 7:19 pm

Odepchnął się od drzwi gabinetu ogólnego i ruszył korytarzem zamierzając skierować się do schodów i na górę do apartamentu dyrektora by powiadomić go o następnie znalezionej uczennicy. A już bardziej zależało mu na odnalezieniu jakiegoś medyka co by zajął się ranną uczennicą. Miał tylko nadzieję, że dziewczyna go posłucha i żaden wampir nie zechce wejść do tego pomieszczenia. Sam miał trochę na sumieniu ją zostawiając, ale powiedział sobie w myślach że szybko to załatwi i do niej wróci. Żeby tylko nie okazało się jak poprzednio. Wróci a jej nie będzie. Tak jak z Louisą. A zatem szedł obierając sobie taki kierunek jaki zaplanował.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Go?? Pon Maj 27, 2013 8:06 pm

Tymtyrymty? W końcu musiał ten moment nastąpić, czyż nie? Zatem uważajcie ludziska! Niedaleko słynnej Akademii pojawiła się dwójka wampirów. Przyjaciół? Tak, to chyba najlepsze stwierdzenie. Jeden blondyn mający długie włosy, ubrany w dżinsowe rurki, fioletową koszulę u góry rozpiętą na trzy guziki. Na szyi ma zawieszony złoty łańcuszek. Obok niego białowłosy piękniś odziany w gajerek i przecudaczny kapelutek na łbie. Obydwoje znani jako aktorzy tych czasów, w rzeczywistości posiadający kilka fachów w ręku. No więc tak sobie wędrowali, mieli jedno zamierzenie. Odnaleźć tego skurczybyka! Jakim cudem wiedzą gdzie się kitra? Otóż ma na nadgarstku opaskę z nadajnikiem, dziękuję i dobranoc.
Przejdźmy jednak do trochę ważniejszej sprawy... Zbliżając się do murów szkoły jak to przystało na wspaniały wzrok krwiopijców obydwoje dostrzegli kamery. Wszystko zajęło około kilku sekund. Kamery zostały wyłączone podczas gdy wampiry przeteleportowały się na teren Akademii i szybko usiedli w miejscu gdzie nie sięgała żadna kamerka. Jakieś tam drzewko czy coś. Ot, żeby przemyśleć dalszą część planu... Tak! Cała akcja jest totalnym spontanem ze strony tych istotek.
Nello, bo tak ma na imię blondyn wyciągnął z kieszeni małe ustrojstwo z ekranem, a tam co było? Pikająca, czerwona kropka! Hah! To ten wypierdek mamuci którego szukają! Udali się w kierunku samego budynku, gdy były jakiekolwiek kamery zostawały wyłączone na parę sekund, aż przejdą przez zasięg danego urządzenia. W ogóle jak to się działo? Otóż szlachcic ma zdolność dzięki której włada elektrycznością i w sumie wyłączanie urządzeń to nie jest problem.
Dochodząc do drzwi spojrzeli przez okno, żeby móc wykorzystać moc teleportacji do budynku. Podczas tej czynności Nello za każdym razem łapał Mercucia za rękaw, żeby obydwoje się przenieśli. O dziwo nikt ich jeszcze nie zauważył, a przynajmniej tak im się zdaje z racji tego, iż jakoś po drodze nikogo nie dostrzegli.
Pieli się ku górze po schodach... Po chwili ustrojstwo zaczęło coraz głośniej pikać, aż w końcu dostrzegli czerwoną czuprynę łowcy! Delikatnie podnieśli kąciki ust, każdy z nich tworzył "zadziorny" uśmiech. Czekali najpierw na reakcję młodzieńca.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Gość Pon Maj 27, 2013 8:26 pm

Kamery musiały być zapewne po cichu wyłączane, by nikt nie zwrócił na to uwagi. Jednak nie pomyśleli o tym, że osoba nadzorująca monitoring, może dostrzec coś niepokojącego w obrazach. Że choćby na chwilę ich nadawanie było przerywane. Warunki atmosferyczne? Nie wiało, nie grzmiało, więc odpadało. Problemy w elektrowni? Wątpił. Posprawdzał więc łącza i ewentualnie miał zamiar udać się na obchód.
Wracając do Azela. Kierował się na górę, kiedy niespodziewanie wyczuł iż ktoś idzie za nim. Odwrócił się i dostrzegł za sobą o parę stopni w dół znajome twarze. Po tylu miesiącach sobie o nim przypomnieli? Szlag... - Przeklął w myślach.
- Czego chcecie? - Zapytał z powagą prosto z mostu w ich stronę. Miał dziwne przeczucie, że przyszli do niego. Pewnie po jakieś informacje, których i tak im nie zdradzi. Nawet nie złożył przysięgi białowłosemu by mu służyć. Prędzej wolałby umrzeć niż być poddanym jakiemukolwiek wampirowi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Go?? Pon Maj 27, 2013 8:40 pm

Nie to, że panowie wampirki zapomnieli o czymś takim... Po prostu zlali fakt, że ktoś tam może siedzieć w jakiejś budce i patrzeć na monitory. W sumie... Będzie tylko ciekawiej jak po nich przyjdą, trochę zabawy nikomu nie zaszkodzi, że tak się wyrażę.
Czego chcą? Mhm... Przyszli po Azel'a, może tylko trochę porozmawiaja... No zobaczy się jak to wszystko pójdzie. Zależy czy będzie w końcu miły, czy nadal nie będzie chciał współpracować z wampirami.
-Po cóż mogliśmy przyjść młodzieńcze jak nie po Ciebie?
Takie słowa wręcz wyleciały z ust Mercucia. Nello zszedł kilka schodków niżej, stanął i po prostu nasłuchiwał się rozmowie. Oprócz tego jednak skupiał się na dźwiękach wydawanych niedaleko. Tak na wszelki wypadek gdyby ktoś zmierzył w ich kierunku. Przezorny zawsze ubezpieczony tak jak to się mawia...
-Mógłbyś być nieco milszy. Pamiętaj, że do tej pory tylko ja się wywiązałem z układu, więc nadal oczekuję czegoś od Ciebie... Musisz wiedzieć, że wampiry są strasznie pamiętliwe, szczególnie te starsze.
Otóż to... Minęło sporo czasu, miał niewiarygodną swobodę, ale panicz Sanctum nigdy nie zapomniał o tym człowieku. Po cóż on to robił? Cholera wie... Tak dla własnej zachcianki, fajnie jest się czasem pobawić takim kruchym życiem.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Gość Pon Maj 27, 2013 8:57 pm

Więc jednak po niego. Nie podobało mu się to. A szczególnie dlatego, że pojawiają się w nieodpowiednim momencie i czasie. Może zdąży zwiać do Kaiena i ten go jakoś wspomoże? Jednak to by wyglądało jakby szukał u kogoś wsparcia i pomocy, samemu nie będąc wstanie sobie poradzić z problemem. Ich jest dwóch. Kaien by walczył sam. On niewiele by mu pomógł, zważając na swoje zdrowie. W razie czego jedną rękę schował za plecy, dotykając broni, co by w razie konieczności wyjąć i strzelić we własnej obronie.
- Milszy? Porwałeś mnie. Zniewoliłeś i teraz liczysz na szacunek? Nie zgadzałem się na służbę. Nie mówiłem że będę z Tobą współpracował. Po prostu daj mi spokój. Do niczego Ci się nie przydam.
Jak na razie zachowywał spokojny ton, ale szacunkiem nie zamierzał go darzyć. Mercucio na takowy nie zasługiwał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Go?? Wto Maj 28, 2013 7:38 pm

Grr... Takie zachowanie normalnie nieco denerwowało Mercucia, ale... No właśnie, jest jedno "ale". Łowca działał delikatnie kojąco na wampira, starał się opanowywać. Pewnie to z tego powodu, że był on człowiekiem, nie mógł mu robić tego co wampirom. Zresztą... Co go to obchodzi, kurcze... Ten białowłosy skurwiel, że tak się wyrażę... No się zmienia, to wszystko przez tą córkę. Robi się zbyt miękki w wielu momentach.
Sanctum zacisnął prawą dłoń w pięść, tam pojawiła się garstka błękitnego pyłu. Rozłożył dłoń i dmuchnął w stronę Azel'a. W sumie proszek nie miał szans na to, by dolecieć do mężczyzny więc nie ma co się przejmować za bardzo. Było to coś w stylu zabezpieczenia z racji tego, iż upadł na schody. Nuż to zechce się człowieczkowi walczyć...
-Cechą człowieka jest umiejętność wybaczania.
Te słowa padły z ust.. Uwaga! Nello takim czymś palnął. Przy okazji delikatnie się uśmiechając. On również był niezwykle porąbany, nawet bardziej niż Mercuś, ale jednak miał coś w sobie. Coś innego...
-Jesteś uparty jak osioł... Rozumiem, że w dupie byłeś i gówno widziałeś, że nic Ci nie mówią... Jednakże mógłbyś chociaż odrobinę współpracować. Musisz wiedzieć, że uważam Cię jako sługę. Wyrządziłem Ci krzywdę, ale z drugiej strony też obronię Cię jeśli będzie taka potrzeba. Zatem mógłbyś przynajmniej trochę wspomóc...
Chwila przerwy na wdech.
-Wiesz coś na temat Samuru? Powiedz to co wiesz i będzie szansa, że pójdę sobie.
Uśmiech? Nie! Mina była niesamowicie poważna, niczym jakby był na stypie swojego ojca. Jak brzmiał głos wampira? Był spokojny... Można rzec, że nieco miły. Jakby obrał inną taktykę rozmowy z Namikaze.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Gość Wto Maj 28, 2013 7:55 pm

Azela sama obecność tego wampira jak i drugiego, także wkurzała, lecz póki nic mu nie robili, nie okazywał ze swojej strony agresji. Stan zdrowia także mu na to nie pozwalał. Wkurzało go, że jako słabszy bliźniak może nie dać sobie rady z tymi dwoma wampirami. Z jednym to nie problem.
Dostrzegł owy pył, ale póki ten go nie dosięgnął, nie zareagował jakoś specjalnie. Stał w miejscu, dotykając swojej broni za plecami, w razie koniecznego ataku w swojej obronie. Przy czym wysłuchał co ten białowłosy ma do powiedzenia. Zignorował jednak powiedzenia Nello. Tylko zerknął na niego krótko. Nie z nim rozmawia a z Sanctumem.
- Ale ja nie uważam Cię jako swojego Pana. Pod żadnym względem. Zniewoliłeś mnie wbrew mojej woli. Nie licz na to, że będę Ci donosił o nowinkach. Poczytaj sobie gazety. Tam znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie.
Taką mu dał odpowiedź. Szczegółów o Samuru nie znał. Wiedział tylko tyle, co każdy mieszkaniec tego miasta. No może trochę więcej, jako iż brał udział w ostatnim zebraniu łowców. Szczerze to ryzykując. Wiele by dał by pozbyć się tej bransolety, której żadnym normalnym sposobem nie mógł jej zdjąć.
Podczas ich rozmowy, dało się usłyszeć zbliżające kroki z bocznego korytarza. Ową osobą okazał się być pracownik od monitoringu. Azel go rozpoznał.
- W kamerach nastąpiły zakłócenia. - Rzekł do Azela, jednocześnie spoglądając na przybyłe osoby, których nie znał, ale postawa nauczyciela świadczyła o tym, że coś jest nie tak. Zatem sam zaczął odczuwać czujność i rozważał, wrócić do pomieszczenia, czy wbiec na górę i powiadomić dyrektora?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Go?? Wto Maj 28, 2013 8:23 pm

Nie uważa? Jego sprawa... Niech przynajmniej wywiąże się chociaż raz z umowy. Dziękuję, dobranoc. Głównie o to chodzi Mercuciowi, już go pieprzy to czy będzie miał z Azel'a półkę na nogi czy nie. Niech będzie jakimś walonym informatorem czy cokolwiek.
Poczytaj w gazetach? Nosz kuźwa jego mać... To co jest w gazetach to znał doskonale, ale chodziło mu o coś głębszego, coś co jest do wiadomości łowców. Zawsze warto próbować...
-Powiedz kto go dorwał... Cokolwiek...
Nadal Mercucio był dosyć miły. Dziwne, że jeszcze nie zaczął klnąć na lewo i prawo. Normalnie jakiś czas temu już by zaatakował łowcę, by się nie bawił w takie gierki. Cholera jasna... Nie jest najlepiej skoro tak traktuje tego gnojka.
Po chwili Nello usłyszał te kroki raczej jako pierwszy ze względu na wampirzy słuch. Delikatny uśmiech pojawił się na jego ślicznej mordeczce, potem dopiero Mercucio zajęty rozmową ogarnął co się dzieje. Ziewnął przeciągle, przetarł oczka niczym małe dziecko.
Jeśli mężczyzna pobiegnie do dyrektora może liczyć się z drobnym przeszkadzaniem ze strony któregoś z wampirów. Pewnie szlachcic to załatwi, a Sanctum dokończy rozmowę z łowczyną.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Gość Wto Maj 28, 2013 8:39 pm

Z jakiej umowy? Azel nie zawierał z tym wampirem żadnej umowy. To Mercucio go siłą do tego zmusił nie pytając o zdanie albo ignorując jego sprzeciwy.
- Nie Twój interes. - Nie zamierzał mu takich informacji zdradzać. Być może wyprowadzał wampira z równowagi, ale niech w końcu zrozumie, że Namikaze ma go dość. Po co męczy ludzi skoro ma jako sługusów nawet wampiry?
Zerknął w stronę pracownika, woląc by oddalił się od tego miejsca.
- Sprawdź kamery. Oni przyszli do mnie. Panuję nad sytuacją.
Pracownik skinął głową i udał na zewnątrz budynku by sprawdzić działanie kamer. Tym samym zostawił Azela i zaufał mu. W końcu wywodzi się on od jednej z najlepszych rodzin łowieckich. Ale z tym zdrowiem, to nie wiadomo ile będzie wstanie zdziałać.
Zostając samemu z wampirami, Azel rzekł do Sanctuma.
- Opuścicie łaskaw to miejsce? - Dodał po chwili będąc całkowicie poważnym.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Go?? Wto Maj 28, 2013 8:46 pm

Był mimo wszystko jakiś układ. Matka za coś. Nie obchodziło wampira to, że Azel nie chciał tego i po prostu wykiwał go, żeby uratować rodzicielkę. Kij z tym... W ogóle mógł ją zabić jednak, by było ciekawiej... Paru Namikaze by go ścigało. Mraaau, jakie to by było świetne! Przynajmniej nie nudziłby się tak jak z tym dupkiem.
W sumie Nello nie leciał za tym człowieczkiem, nie biegł więc w sumie wampir stwierdził, że nie idzie po dyrektora. W takim przypadku by się spieszył, bo cholera wie co się może stać mając w swoich murach dwóch wampirów.
-Opuścić? Czy ja wiem...
To powiedział Mercucio, zaś Nello zaczął działać. Pieprznął dosyć sporym piorunem w schody. Oczywiście nie te na których stał Azel, nie robił mu krzywdy na obecną chwilę. Ot pierdyknął, żeby coś rozwalić.
Co zaś robił Sanctum? Stał po prostu i czekał na reakcję Namikaze. Jeśli wyciągnął broń lub cokolwiek to automatycznie pył się powiększył na tyle, żeby stworzyć ścianę diamentu. Taka tam sobie obrona przed tym typem, warto trochę się zabezpieczyć na wszelki wypadek.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Gość Wto Maj 28, 2013 9:11 pm

No tak. Uwolnili mu matkę, a on miał z nimi współpracować. To była widocznie ta umowa. Jednak wampir zadziałał inaczej niżby łowca przypuszczał, dlatego wykorzystał tę jego nieuwagę i odmówił współpracy.
Widocznie nie zamierzali opuścić tego miejsca. Kiedy Nello uderzył piorunem w schody uszkadzając je, Azel wyjął broń celując w Mercucia. Niestety między nimi wyrosła diamentowa ściana, która utrudniała całą sprawę. Teraz to już Azel wiedział że w niego nie trafi przez taki materiał. Ewentualnie mógłby się przesunąć i strzelić, ale narobiłoby to za dużo hałasu. A ten dźwięk wydany przez szlachetnego, na pewno nie zostanie przez pozostałych pracowników i dyrektora zignorowany.
- Opuśćcie Akademię. - Ponowił polecenie licząc że tym razem go posłuchają. Nie ma to jak sługa wydający polecenia swojemu Panu, którego nawet nie akceptuje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Korytarz przed gabinetami Empty Re: Korytarz przed gabinetami

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach