Uliczka

Strona 7 z 14 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 10 ... 14  Next

Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Wto Kwi 22, 2014 6:27 pm

- Proszę, proszę. Widać, że nie jesteś idiotą. -śmiała się z niego lecz nie patrzyła na niego.
-Myślisz, że kogo masz przed sobą. Wiem doskonale jakie zadanie ma łowca. - Patrzyła jak kieruję się w jej stronę. Widząc jego broń przestraszyła się co było już widoczne. Dokładnie przyglądała się broni by móc uniknąć ataku. Zabrała nogi jak najszybciej się dało. Mimo swego wieku, mało kiedy spotykała takich skur..... jak on. Postanowiła że się nie podda, ale nie wiedział za bardzo co zrobić.
Po dłuższe chwili ciszy rzekła.-Obyś to zrobił szybko. Mam jeszcze pytanie, Mogę coś zrobić by nie zdechnąć?- po tych słowach czekała na reakcje łowcy. Widziała że jest za słaba i żadne działania z jej strony nie pomogą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by OP Garruch Wto Kwi 22, 2014 6:58 pm

Końcówka odbiła się od ziemi odłupując kawałek chodnika. Widocznie Garruch nie starał się ją zranić, a raczej uświadomić jej zagrożenie. Gdyby ta końcówka wbiła się w jej nogę... Łatwo by nie wyszła...
Łańcuch znów wylądował za Garruchem, gdy tylko wstrząsnął ręką. Przez pewien czas się nie odzywał. Na twarzy nie malowało się żadne uczucie. Kalkulował to co powiedziała? Być może.
-Zdechnąć? To miło, że wiesz gdzie Twoje miejsce.- Powiedział na wstępie chłodno, a następnie kontynuował znów wyciągając przed siebie rękę. Po chwili w jego dłoni pojawiło się ostrze, którym wcześniej rzucił w dziewczynę. Rzucił jej to ostrze i kontynuował swoją wypowiedź-Wyrwiesz sobie kły, a potem grzecznie poczekasz, aż się napiję Twojej krwi...
I on był człowiekiem? Mało prawdopodobne, a jednak nim był. Tylko ciężko zwać Garrucha człowiekiem, skoro powinien umrzeć jakieś 250 lat temu.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Wto Kwi 22, 2014 7:43 pm

-Takim jak tobie powinno się zmiażdżyć jaja a później podziwiać jak cierpią.-Powiedziała to patrząc na niego i przy okazji wstawiając. Wolała nic nie mówić. Po ca ma rozmawiać z kimś kto jest dla niej nikim.
Gdy tylko słyszała jego wypowiedz, zdała sobie sprawę, że ma racje. Nienawidziła siebie za to kim jest.
-Masz racje wiem gdzie moje miejsce.-powiedziała to bez emocji. Gdy tylko ostrze wylądowało koło niej, skorzystała z okazji. Szybciej niż człowiek mógł zauważyć stanęła za nim wbijając mu w plecy(w okolicach serca) ostrze i przekręciła je. Wiedział że to go nie powstrzyma, ale co miała do stracenia.
-Chcesz to sobie swoje wyrwij.-Rzekła odpychając go od siebie i odskakując od niego.
-Zabijam bo muszę, ale wy zrobiliście to przez przypadek, pomyliliście się. Czy tak trudno rozróżnić wampira od człowieka?- Mówiła to gdy się oddalała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by OP Garruch Wto Kwi 22, 2014 7:57 pm

//Naruszasz regulamin gry. Nie możesz sterować moją postacią Twój atak może być zamierzony, ale nie w czasie dokonanym...//

Wampirzyca nie doceniała Garrucha.
Kiedy złapała ostrze i wyminęła łowcę, ten jeszcze szybciej od niej się obrócił i złapał za ostrze. Większa siłą od niej, zakręcił sztyletem w jej ręce i przyłożył jej do gardła. Mógłby pchnąć i nie miałaby możliwości obrony. On jednak się powstrzymał z wepchnięciem ostrza w jej krtań.
-Gadasz od rzeczy...-Skomentował spokojnie trzymając mocno w swojej wolnej ręce jej dłoń z ostrzem. Nie pozwolił jej na odejście...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Wto Kwi 22, 2014 8:06 pm

Złapała instynktownie za rękę łowcy w której było ostrze. Czy to miał by  być koniec? Spojrzała z przerażaniem na łowce.  Był człowiekiem, ale nie miał na tyle siły by odtrącić jego ręki. Nie miała pojęcia co robić, Stała spokojnie by ostrze się jej nie wbiło w ciało. Miała lepsze wyjście?
-Zrób to i daj mi święty spokój.- Nie chciała patrzeć na niego wiec zamknęła oczy czekając na koniec. Gdy je zamknęła szepnęła jeszcze- Marcellu już niedługo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by OP Garruch Wto Kwi 22, 2014 8:24 pm

Wtedy Garruch gwałtownie puścił rękę, którą tak napierał i zarazem podciął wampirzycę. Nienaturalnie szybkim ruchem złapał za ramię wampirzycy i drugą ręką odsłonił jej szyję.
Niech wampir krwi C poczuje jak czuje się człowiek, z którego piję się krew.
Gabriel wbił swoje kły głęboko i rak samo jak wampir wypijał krew swojej ofiary. Różnica polegała na tym, że jego kły nie miały substancji łagodzących ból, albo gojących. Bolało to tak samo jakby jakieś zwierze wbiło się wampirzycy w szyję.
Kiedy skończył po prostu rzucił ją na ziemię i zabrał swój sztylet, który schował w pochwie.
-Nie ma sensu zabijać wampira, który nie lubi swojego życia...
Oznajmił nieco znudzony przecierając usta od krwi wampirzycy. Obrócił się na pięcie i po prostu zaczął odchodzić...
Zt


Ostatnio zmieniony przez Garruch dnia Sro Kwi 23, 2014 5:50 am, w całości zmieniany 1 raz
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 4:30 am

Gdy tylko łowca odłożył ostrzę zdziwiła się. Lecz nie spodziewała się togo co zrobił. Odchyliła głowę ułatwiając my robotę, Było jej przyjemnie. Ból i strach powodował, że czuła jak by była ponownie stała się człowiekiem jednak to było nie możliwe.  Nie bolało tak strasznie, miała gorszą niekiedy jazdę. Wiedziała, ze szarpaniem sie w takiej sytuacji wiele jej nie da, wiec spokojnie czekała. Gdy tylko upadłą za ziemię, chwaciła się odruchowa na szyję.
-Co za ścierwo! A mówią, że to my jesteśmy potworami.- Po tych słowa wstała z zamiarem podejścia do cieci jakiego kol wiek.
-Jesteś żałosny, jeśli patrzysz na tą sprawę tak, ale sporo pozwalasz mi odejść. Mam dług u ciebie, nie zapomnij.-Kiedy tylko doszła do większego cienia, spojrzała na niego. -Dawno się tak nie bałam, lecz nie sądziłam, że tak szybko odpuścisz. Oby takich więcej.- szepnęła pod nosem, zanikając w cieniu.

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Nie Cze 01, 2014 12:27 pm

Kajl, był dzisiaj wyjątkowo spokojny i o dziwo miły. Jednak zawsze może się zmienić, to zależy od sytuacji. Kajl jak zwykle lubił spacerować takimi uliczkami. Był tu spokój, chociaż nie zawsze, jednak zawsze to coś.
Usiadł na ławce wygodnie i spoglądał na przechodzących ludzi. Było ich mało, jak to w takich uliczkach.
Wyciągnął z płaszcza nożyk i zaczął się nim bawić, dla zabicia czasu.  Oczywiście mógł iść stamtąd, ale gdzie by poszedł.  
-Kurwa, co za ludzie- Szepnął, kiedy zobaczył jak Kilka facetów kopią leżącego chłopaka.  Aby się nie nudzić dołączył do bójki i rozprawił się z tymi typami. Nic im szczególnego nie zrobił tylko porządnie nastraszył. Później zajął się chłopakiem, pomógł mu wstać i pogadał z nim chwile. Chłopak podziewał i tak dalej, a Kajl kazał mu szybko wracał, co domu. Gdy tylko chłopak znikł mu z oczu powrócił do swojej ławeczki i ponownie usiadł.
Wymamrotał coś pod nosem, kiedy sobie przypomniał całą bójkę. Gdyby nie wampir, chłopak byłby martwy. Mógł pozwolić na to, jednak miał dobry humor dzisiaj. Dalej się rozglądał może kogoś jeszcze spotka.


Ostatnio zmieniony przez Kajl de Morgan dnia Nie Cze 08, 2014 11:35 am, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Nie Cze 01, 2014 1:58 pm

Ludzie to ludzie. Choćbyś nie wiem jak pragnął, to nic nie zrobisz. Większość z nich stanowi kompletny margines społeczny, który nie umie dotrzymać chociażby kroku wyżej nad nim postawionymi.
Chcąc, nie chcąc, musiała wreszcie wrócić do Akademii, bo zgłodniała, a i tak wolała nie pakować się w kłótnię z dyrektorem w związku z opuszczeniem przez nią budynku... Tak więc czym prędzej postanowiła, że uda się wpierw może do jakiegoś sklepu, a później dopiero jakimś sposobem dowlecze się do szkoły.
Właściwie to teraz weszła w jakąś boczną uliczkę. Pełno ćpunów, alkoholików i innych mend tego świata jak na złość jej... Normalnie pozazdrościć losu biednej dziewczynie błąkającej się po zadupiach. Dobra, dość użalania się nad sobą. Czas by trochę się odprężyć. Chyba pytając o drogę pierwszego lepszego gościa powinna dotrzeć do jakiegoś sklepu, no nie?
Dobrze, czy nie, akurat trafiło na Kajla.
- Przepraszam, czy wie pan może gdzie jest najbliższy sklep spożywczy? - zapytała uprzejmie. Miała dość duży zasób słownictwa, ale nie zamierzała go używać, tym bardziej, że chodziło jej tylko o wskazanie drogi do monopolowego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Nie Cze 01, 2014 2:59 pm

Wszystko było by dobrze gdyby jego oczy nie zapłonęły. Było to spowodowane zapachem dziewczyny, która weszła w uliczkę. Jej zapach pobudzał jego wampirza naturę i nie tylko. Kajl widząc dziewczynę z daleka to aż wciągnął głośno powietrze. Uśmiechnął się szeroko ukazując swoje długie kły. Zrobił jeszcze kila wdechów i się uspokoił. Jego oczy wrócił do normy, jednak nie był do końca pewny czy Ismena nie zauważyła ich jak były jeszcze czerwone. Nie chciał przestraszyć dziewczynki, która zmierzała ku jego zdziwieniu w jego stronę. Musi być odważna, jeśli w takich miejscach szuka pomocy.
Słysząc pytanie o drogę do sklepu zamyślił się chwile. Wstał i podszedł do niej, miał nadzieje, że nie wystraszy się jego wzrostu, mimo iż była wysoka.
-Dobry wieczór młoda damo. Tak wiem.- wskazał jej palcem do wyjścia z uliczki. -Tam na końcu musisz skręcić w lewo i iść na rynek. Tam znajdzie jeszcze wiele innych sklepów.- Zrobił chwilę przerwy. -Albo wiesz, co zaprowadzić Cię tam?- Podszedł do niej jeszcze bliżej i powiedział dziwnym głosem. -Musisz być odważna jeśli przychodzisz w takie miejsca, szukać pomocy.- Stwierdził wpatrując się w dziewczynę. Podziwiał jej zapach i głęboko oddychał. Spojrzał w stronę z, której usłyszał głosy facetów, których nastraszył. Jednak po chwili powrócił wzrokiem na Ismene. Skoro rozmawia z kimś to nie będzie go lekceważyć. Był ciekawy czy Ismena przyjmie propozycje od Kajla.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Sob Cze 07, 2014 7:01 pm

A co ona, świnka doprawiona kminkiem i innymi przyprawami? Przecież nie mogła wybrać sobie zapachu! A już na pewno nie pchała się pierwsza w kolejce do posolenia, popieprzenia i dodawania jakiś innych pierdół, których nawet sama nie znała, bo nie potrafiła zbytnio gotować...
Jeśli chodzi o zobaczenie kłów u nieznajomego... Owszem, widziała te dziwnie ostre ząbki, ale przecież nie wypada wytykać innym takich "niedoskonałości" i to jeszcze obcym osobom. Nikt przecież nie lubił, kiedy mówiono mu, że ma krzywe trzonowce albo źle wyglądał w aparacie.
A co do czerwonych oczu... Istniały różne mutacje i kolor szkarłatny również do nich należał. Tak samo jak fioletowy. Tak przynajmniej było w "X-men" -ie.
Pokiwała głową na odpowiedź mężczyzny. W duchu aż cieszyła się, iż nazwano ją "damą", nie "dzieckiem". Niepomiernie jej tak naprawdę to schlebiało, aczkolwiek nie dawała tego po sobie poznać. Niby dwa skrajnie podobne słowa, ale ona strasznie na nie baczyła.
- Rozumiem i dziękuję. - Odpowiedziała raczej bez emocji.
Zawahała się, gdy usłyszała ofertę zaprowadzenia. Nie była na tyle nieporadna, żeby z litości ktoś jej podawał pomocną dłoń jak larwie motyla pływającej w jakimś gównie, jednak z drugiej strony... Wiele razy gubiła się w tym mieście. Nie znała go. Tak jak i tego mężczyzny... Ale może warto się choć ten jeden raz przełamać i przestać wreszcie błądzić w mroku?
- Nie jestem odważna, a jeżeli pan serio chce mnie odprowadzić do sklepu, to niech się pan pospieszy, nie zamierzam tracić czasu na rozmowy. - Czyż to nie było dorosłe? Jasne, trochę to niebezpieczne ufać komuś, z kim zamieniła zaledwie parę słów i nie wiedziała również, jak się facet nazywa. Ale co tu się przejmować? Zajdzie może nareszcie do tego cholernego sklepu, a następnie do swoej dupnej szkoły. Kij z tym, że w towarzystwie jakiegoś starszego od siebie chłopaka. Pozwoliła mu na to i koniec, jej wina będzie w razie czego. Przy największym szczęściu to nie będzie żaden seryjny morderca lub pedofil...

[2x z/t, Ty piszesz pierwszy ;3]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Anais Czw Kwi 02, 2015 2:11 pm

Szła oplatając się rękami. Dawno nie była w mieście. Opuściła je jakiś czas temu wraz ze swoim panem, ale teraz tu wróciła. Co się obecnie dzieje z Kainem, tego nie wiedziała, ale czuła się opuszczona. Była wolna i mogła całkowicie o sobie decydować, ale wcale jej się to nie podobało. Pierwszy raz od lat nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Straciła cel w swoim życiu, a teraz jeszcze było gorzej. Po powrocie do miasta okazało się, że wybuchła potężna afera z udziałem burmistrza. To było jak uderzeniem obucha i jeszcze bardziej zdezorientowało wampirzycę. Musiała jakoś wszystko rozplanować, ale było to trudne. Jej życie odwróciło się o 180 stopni. Musiała znaleźć dla siebie mieszkanie i pracę. Jej doświadczenie było skąpe, a do tego jeszcze afera niczego nie ułatwiała. Tabletki z krwią jej nie wystarczały, a obawiała się polowania na ludzi, zresztą odkąd pamiętała, raczej na ludzi nie polowała. Ciężkie czasy wymagają jednak trudnych decyzji.
Szła teraz jedną z licznych uliczek, sama nie wiedząc dokąd zmierza. Być może czekała na coś, cokolwiek, co mogłoby jej w tym wszystkim pomóc, a może po prostu zamierzała sobie skrócić drogę do jednej z głównych ulic i dać się gdzieś. Jeszcze nie wiedziała, nie miała planu, ale jak sądziła, nim dojdzie do końca coś wymyśli. Jej rozmyślania jednak zostały przerwane w momencie, gdy wpadł na nią jakiś rosły, młody chłopak. Odepchnęła się, nie mając zamiaru wdawać się w zaczepki, ale nie dawał jej spokoju. Szarpnął ją, a An krzyknęła, odwróciła się tracąc cierpliwość, zakręciła młynek i podcięła delikwentowi nogi, a ten wywalił się jak długi. Pochyliła się zaraz nad nim i spojrzała na niego czerwonymi oczami.
- Lepiej mnie nie denerwuj, jeżeli ci życie miłe! - warknęła
Nie znosiła przemocy, ale lata spędzone pod władzą Kaina, liczne szkolenia, oraz udziały w walkach jakie toczył ze swoimi wrogami sprawiły, że potrafiła być bezwzględna, choć co należy podkreślić, była pacyfistką i unikała przemocy jak tylko mogła. Chłopak miał pecha, że trafił na jej gorszy dzień. Nie chciała mu robić krzywdy, ale trochę nastraszyć go mogła.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Czw Kwi 02, 2015 4:29 pm

Brawa dla zapłonu Hery! Sofa i Gab wsiedli sobie do limuzyny, a bogini władzy, zrezygnowawszy z biegu, zgubiła swojego własnego brata. Wskutek czego osamotniona wampirzyca znalazła się w mieście
Wyciągnęła telefon i puściła esemesa do brata.
Oby tylko Sofa go nie zajebała... Bo jeżeli go zajebała, to na stówkę ma u Hery przesrane.
Wracając... Hera chodziła od ściany do ściany w oczekiwaniu na odpowiedź bliźniaka, aż w końcu jej wzrok padł na nieznajomą, która chyba zamierzała się pojedynkować z jakimś młodym chłopakiem.
Solówka? Żeby tylko Herze mordy niepotrzebnie nie obili! Ale popatrzeć, to by chętnie popatrzyła. Ba, załatwiłaby sobie nawet popcorn w dziesięć sekund! Ostatecznie ciekawość i głód wygrały z instynktem samozachowawczym głównie dlatego, że po zapachu dziewczyna oceniłaby obcą jako wampa niższego statusu i mniejszej siły. Tak więc mimo woli wlepiła intensywne spojrzenie swoich jadeitowych oczu w nieznajomą.
Skrzyżowała również ręce, nie mając w zamiarach walki, a raczej zwykłą konwersację. Podeszła bliżej do nieznajomej, jednak od przodu, aby nie wystraszyć ją jak rozszalałego w swojej obronie zwierzątka.
- No już, no już, dość tych walk ~ - uniosła lekko ręce w geście pokojowym. Dziwne, że tak po prostu biedny człowiek zszedł na drugi plan, skoro Hercia była głodna? Ha! Fakt, głodna była, ale lekko. Poza tym, nie lepiej napadnąć na innego krwiopijcę niżeli na w ogóle nie broniącego się człowieka? No i krew jej pobratymców miała przecież o wiele bogatszy smak! Druga taka okazja może się nie nadarzyć, hehe...
Jeśli Anka puściła wolno człeka, to Hera zaczęła swoją "mowę wprowadzającą", a jeżeli nie - Hera jedynie wzruszyła ramionami, kontynuując swój "pełen pasji" wywód.
- Co powiesz na małą pogawędkę? - wyszczerzyła się w lekkim uśmiechu. Oczywiście wywnioskowała, że Anais musi należeć do jakiegoś wampira, ale jakoś specjalnie się tym nie przejmowała - kierowała się głównie zasadą: złap, zjedz i zabij. Plus, taka beznadziejna egzystencja (czyli jako Dawny Człowiek) musiała ją strasznie dobijać, no nie? W takim razie Hera zrobi dobry uczynek dla świata!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Anais Czw Kwi 02, 2015 6:01 pm

Chłopak był przerażony i najwyraźniej nie miał pojęcia co się dzieje. Chciał napaść na samotnie idącą kobietę, najwyraźniej i wyraźnie nie miał dobrych intencji, ale jak widać się przeliczył. Nie spodziewał się, że trafi na wampirzycę i to lekko poirytowaną. Miał jednak szczęście, że Anais nie była krwiożerczą bestią i nie lubowała się w krzywdzeniu innych, dlatego też ograniczyła się do podstawowych odruchów obronnych. Nic więc biednemu człowiekowi nie było, poza lekkim wstrząsem, obitymi plecami i dezorientacją. Miała w prawdzie czerwone oczy, jednakże w tych warunkach mógł tego po pierwsze nie dojrzeć, a po drugie, nawet nie zwrócił na to uwagi. Obecnie trzeba było uważać na swoje czyny odkąd burmistrz namieszał, a Anais nie chciała by nagle napadli ją ludzie z widłami i pochodniami.
Już miała go podnieść i przegonić, kiedy wyczuła drugą zbliżającą się postać, którą była młoda wampirzyca wyższej klasy. Na jej słowa nic nie powiedziała. Podniosła chłopaka za ubrania i popchnęła, zmuszając do szybkiego oddalenia się. Po prostu się broniła, nie zaatakowała go, więc i nie zamierzała mu robić żadnej krzywdy, nie o to tu chodziło. Gdy lekko się zataczający człowiek zniknął za zakrętem, skupiła swój wzrok na dziewczynie.
- Nie, nie mam ochoty na pogawędki. Nie jestem w najlepszym nastroju.
No cóż, kto by pomyślał, że trafi na samolubną pannicę, myślącą, że jest pępkiem świata? Anais nigdy nie uważała się za gorszą, a jej pand również zawsze jej powtarzał, że gorsza nie jest, zresztą była jedną z jego najbardziej zaufanych sług, a on nie zwykł byle komu ufać. Mogła więc czuć tylko dumę z tego kim była i komu służyła. Ale to póki co się skończyło, jej Pan przepadł i choć miała nadzieje, że kiedyś wróci, teraz musi sobie radzić sama.
- Nie powinna panienka wracać do domu? Twoi rodzice pewnie będą się martwić.
Nawyki z pracy robią swoje, przecież między innymi zajmowała się niańczeniem syna swego Pana. A poza tym An była przecież dobrą duszyczką, tylko obecnie nieco zagubioną.

Dziewczyna odeszła, przy okazji wcześniej mówiąc kilka bzdur. An pokręciła głową i również opuściła uliczkę.

z/t


Ostatnio zmieniony przez Anais dnia Nie Maj 03, 2015 7:24 pm, w całości zmieniany 1 raz
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Pią Kwi 03, 2015 6:26 pm

Hera zwróciła uwagę na całą sytuację, dopiero w połowie całej akcji, więc jak mogła wiedzieć, co się tu stało? Niemniej jednak mieszała się w nie swoje sprawy, ale uważała, że co cudze to i jej, bo taką już po prostu się urodziła. No co zrobisz? Nic nie zrobisz!
Co z jej reakcją na szybkie odejście człowieka z miejsca całej akcji? Nawet nie uraczyła go przelotnym spojrzeniem! Miała przed sobą lepszy posiłek, to co się będzie hołotą interesować, jak ma tutaj mieszczaństwo?
Swoją drogą ona ani trochę nie przejmowała się, że może się zdradzić, co poskutkuje zrobieniem obławy czy czymś w tym stylu... Przecież jej brat był burmistrzem, a ona sama należała do najbardziej wpływowego rodu w mieście! Szanse na jej zgon są jak jeden do miliona. Więc czego się tu bać? Właśnie - niczego.
Oczywiście młoda wampirzyca spodziewała się, że nieznajoma tak zareaguje na jej obecność - to tak jak z bykiem w korridzie, do którego dopiero co wpuszczono kapeadora.
- Oj, no dobra już, dobra. - Cofnęła się lekko. Wiadomo - i taka żyrafa potrafi przyjebać lwicy w ramach obrony.
Poza tym wolnego: Hera była himedere - nie kamidere. Miała dobry powód, czemu zachowywała się tak, a nie inaczej, więc bez hejtów odnośnie jej natury! Lepsza rozpieszczona księżniczka niż gimbusiarskie tapeciary, które zachowują się jak władczynie wszechświata bez konkretnej przyczyny. Co naturalnie nie znaczyło, że wampiry niższej krwi powinna traktować jak równych sobie!
- Moi rodzice mi ufają i nie muszę o tej porze wracać do domu - jestem w końcu pełnoprawnym wampirem. - prychnęła z dumą.
Już miała jej coś dodatkowego odpysknąć, ale zadzwonił jej telefon.
Okazało się, że jej bliźniak wysłał jej hiper ważną wiadomość upewniającą ją w tym, iż powinna jak najszybciej się z nim spotkać.
Z westchnięciem wcisnęła komórkę do torebki i zostawiła obcą wampirzycę samą sobie bez słowa pożegnania, rozpływając się w oddali.

[z/t] Następnym razem, jak będę głodna, zostaniesz moim posiłkiem B)
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Lacie Nie Kwi 26, 2015 6:22 pm

Noc była ładna, całkiem przyjemna jak dla wampirów. Dla ludzi może jeszcze było zbyt chłodno, ale krwiopijcy na szczęście nie musieli się tym, aż tak przejmować. Chłodne powietrze było ukojeniem po spędzeniu kilku godzin w dusznym pubie. To jedyne co w Yokohamie było dobre, pułki wypełnione alkoholem. Nie od dziś wiadomo było, że ta z pozoru urocza i słodka nastolatka, miała swoje uzależnienia i słabości. Które jeszcze bardziej się uzewnętrzniały za każdym razem jak musiała wracać do tego okropnego miasta.
Rudowłosa nieco słaniała się na nogach, niby już wprawiona w sztuce picia to wciąż jak zapominała gdzie leży granica, a może zwyczajnie pamiętać nie chciała.
Wyszła z pubu, skręciła w pierwszą lepsza uliczkę i powoli szła. W zasadnie nie mogła, ani nie chciała szybciej. Kierowała się w bliżej nie określoną stronę od czasu do czasu podpierając się o zimne mury kamienic, które mijała. Nie wypadało aby komukolwiek pokazywała się w takim stanie, przynosiła wstyd rodzinie. I to kolejna rzecz, która mało ją interesowała. Więc używała sobie ile mogła, pokazując wszystkim jaką potrafi być okropną dziewuchą. Chciała aby matka paliła się ze wstydu, robiła to z premedytacją! Burza jej rudych włosów szarpana przez wiatr co jakiś czas zasłaniała jej drogę przed sobą, sprawiało to wiele problemów, aż w końcu potknęła się, zachwiała i bez gracji poleciała na ścianę kamienicy. Zdarła sobie przy tym skórę z dłoni roztaczając wokół przyjemną woń krwi i alkoholu. Szczęście, że była pijawką i całkiem sprawnie się regenerowała, szkoda tylko, że upojenie nie mijała to szybko. Choć z drugiej strony, co to by była za zabawa jakby mogła pić i pić i w głowie nawet nie czułaby zawrotów. Postanowiła, że jednak chwilę jeszcze odczeka, nim zrobi kilka kolejnych kroków. Bowiem świat niemiłosiernie wirował, co skwitowała szpetnym przekleństwem.
Lacie

Lacie

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rude włosy piegi, tatuaże.
Zawód : Początkująca projektantka, alkoholik, obibok, o
Zajęcia : Nocne


https://vampireknight.forumpl.net/t1751-lacie-elisabeth-campbell#36943 https://vampireknight.forumpl.net/t1778-lacie

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Ryuuki Nie Kwi 26, 2015 6:50 pm

Wrócił właśnie z gór, nie był jeszcze zbyt pewny czy może sobie pozwolić na pokazanie się w swoim domu na granicy miasta, po tym jak omal połowa jego domu nie poszłaby z dymem, nie był typem który lubi igrać z takim ogniem. Więc lepiej było dla niego na razie zaszyć się w centrum gdzie nawet władze niewiele mogą zdziałać, mała uliczka przy pubach była dosyć dobrym miejscem, choć zewsząd było czuć taki czy inny trunek, albo woń tego co ów alkohol wyciągnął nie raz z ludzkiego i nie tylko wnętrza. Również nie było tu dziwnym spotkać kogoś zataczającego się, tak też idąc spokojnie przed siebie zobaczył chwiejącą się przy murze rudowłosą dziewczynę. Na dodatek czuł od niej ten kuszący zapach krwi, uśmiechnął się w swój bardzo irytujący sposób, nie gardził już takimi osobami, widział ich już tyle i wiedział z jak różnorodnych pobudek doprowadzają się do stanu upojenia.
-Świat schodzi na psy, by ładne kobiety doprowadzały się do stanu gorszego niż nie jeden pospolity zbieracz złomu. Ze nie żal ci samej siebie.
Przystanął metr od dziewczyny ciekawy czy w ogóle zareaguje, a mówił spokojnym matowym głosem, nie wyrażającym ani grama emocji, obojętność była dla niego codziennością, tak jakby osoba przed nim nie była istotą poniekąd mu pokrewną, w końcu też była wampirem, wyczuł to bez problemu, nawet mimo smrodu jaki tu panował.
-Nigdy chyba nie zrozumiem takich osób jak ty, osłabiasz się tak bardzo, wystawiasz się na spore niebezpieczeństwo, czy to ci daje szczęście?...
Ciekawe ile bym mógł z tobą zrobić w tym stanie, potrafiłabyś się chociaż obronić?

Może i pytał, ale pytania te były dosyć retoryczne, bez śladu większego zainteresowania, może byłby bardziej zainteresowany gdyby miał gdzie zabrać rudą, a na górę było za daleko, ba nawet nie chciał tam na razie gości, więc tym razem chyba da spokój z byciem miłym panem domu. Tylko właściwie to co zrobi wampirzyca?
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Lacie Nie Kwi 26, 2015 7:43 pm

Stała podparta o mur dobre kilka minut, nawet nie zauważyła, że otoczenie rzeczywiście było dość kiepskie, mało romantyczne. W takich warunkach nie poznaje się książąt na białych rumakach. Tacy panowie raczej gościli na wystawnych przyjęciach na swoją cześć. W takim miejscu ogólnie rzadko kogo się poznaje, najczęściej nie ma na to już dość trzeźwego umysłu. Chociaż zapach jaki panował umiał nieźle otrzeźwić. Ruda kobieta wyczuła, że ktoś się zbliża, jednak ciężko jej było określić z której strony konkretnie i kto. Mogła jedynie czekać, aż nieznajomy się choć trochę ujawni. I proszę bardzo, dotarł do niej obojętny i szorstki głos. Odwróciła się w stronę mężczyzny, usta wykrzywiła w lekki uśmiech. Och, nie był on w żadnym wypadku tak czarujący jak mógłby być, gdyby tylko panna była trzeźwa. Mimo to pewnie oboje mieli to gdzieś.
- Wystarczy, że Tobie żal.- Wciąż opierając się o ścianę kamienicy obejrzała się na niego. I nawet udało się jej to powiedzieć bez gubienia i plątania liter. Była z siebie taka dumna. Niby mogła się mu przyjrzeć, ale wiadomo jak to jest po srogiej dawce gorzały, cały świat wydawał się taki piękny i pokręcony. Starała się odzyskać równowagę, ale szło to jej bardzo kalecznie, albo w ogóle nie odbiła się od muru, albo ponownie na niego tyłkiem lądowała.
- Zawsze możesz spróbować.- Nie chciała go do niczego zachęcać, zresztą wiadomo jakby to się skończyło. Piękną przegraną wampirzycy, ale miała ten swój niepokorny charakterek i musiała, po prostu musiała coś powiedzieć. Jakby tego było mało, chciała też się popisać, że nie wcale nie jest z nią tak źle. Dłonią odepchnęła się od ściany i stanęła o własnych siłach. Szeroki uśmiech zwycięstwa. Pierwszy, krok, drugi, oj coraz gorzej, do tego on stał jej na drodze. Chcąc nie chcąc przechyliła się w jego stronę i o ile miała odrobinę szczęścia padła wprost w jego łapska.
- O kurde, teraz jestem na Ciebie skazana.- Wyszeptała to bardziej do siebie niż do niego, ale i tak doskonale to słyszał.
Lacie

Lacie

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rude włosy piegi, tatuaże.
Zawód : Początkująca projektantka, alkoholik, obibok, o
Zajęcia : Nocne


https://vampireknight.forumpl.net/t1751-lacie-elisabeth-campbell#36943 https://vampireknight.forumpl.net/t1778-lacie

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Ryuuki Nie Kwi 26, 2015 9:31 pm

Nie był czarujący? no cóż, to już problem upitej wampirzycy, a nie wampirzego kruka. Właściwie to jest spora wątpliwość czy byłby czarujący nawet gdyby nie była pijana, Kage nie lubił się bawić w oczarowywanie kobiet, to nie była jego działka, miał to gdzieś. Za to słysząc odpowiedź jakoby to jemu było jej żal zaśmiał się cynicznie
-Czego ma mi być żal? tego, że tak dumie podpierasz ściany? dobre sobie.
Jego głos nie zmienił się za bardzo, nie był teraz zbyt miły, jak z resztą często bywało, nie miał na razie żadnej korzyści z tej dziewczyny więc czemu niby miał być milutki? Póki mógł tylko się przyglądał staraniom kobiety. Nie było w tym nic dziwnego, że wyglądała żałośnie, jednak trochę wampira zastanawiało co jej daje fakt zrobienia z siebie ofiary, taka pewna siebie się wydawała będąc w stanie upojenia, czy będzie taka również na trzeźwo? Możliwe. Póki co wydawała się mu zupełnym jego przeciwieństwem.
Zupełnie zignorował jej słowa, które gorszy drań mógłby wykorzystać jako zachętę, nie satysfakcjonowało go pokonanie słaniającej się ledwo co wampirzycy która nawet pionu utrzymać nie umiała. A nawet jak utrzymała przez parę sekund to za chwilę wylądowała na samym Kage i może dobrze, bo jak nie to by leżała potłuczona na bruku, a tak przynajmniej miała miękkie lądowanie, za to Kage wyraźnie się zmarszczył zirytowany nieprzyjemnym zapachem alkoholu który dotarł do niego ze zdwojoną siłą
-Nawet mi się nie chce pytać ile w siebie wlałaś, kheh, masz chyba w żyłach więcej alkoholu niż krwi. Nawet gdybym cię chciał do czegoś wykorzystać to się do niczego nie nadajesz.
Ostatni ton jego wypowiedzi był bardzo ponury dla uszu, właściwie to mógłby tu zostawić tą ofiarę losu, ale z drugiej strony, trochę nudno było siedzieć samemu
-Zabiorę cię stąd zanim wylądujesz w jakiejś dziurze z roztrzaskanym łbem, tylko sobie nie myśl, że robię to ze wzgląd na ciebie.
Znów wrócił do obojętnego tonu, wziął to śmierdzące gorzałą stworzenie na ręce i ruszył

zt oboje
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Pią Cze 19, 2015 11:18 pm

Odkąd uzyskał wolność, nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Do hotelu wrócił, ale nie chcieli go wpuścić do jego apartamentu, ponieważ nie wyglądał jak ten, za kogo się podawał. Co gorsza, pod wpływem nerwów prawie straciłby panowanie nad sobą i ochrona musiała go wyprowadzić. Zrezygnowany, schował gdzieś w opuszczonym budynku i przeczekał do nocy. Nieszczęśliwie się złożyło, że była pełnia. Wtedy też zrobił włamanie do swojego pokoju hotelowego i zabrał część swoich potrzebnych rzeczy. Niestety, pod postacią futrzanego wilka, poruszającego się jak człowiek. Nie da się ukryć, że wtedy też alarm w hotelu się włączył a Seung zwiał. Wilcza zwinność bardzo mu w tym pomogła. Uciekł atak daleko jak tylko zdołał, gubiąc za sobą pościg. Schował się w magazynach portowych i tam przeczekał resztę pełni. Wyczerpany i wygłodzony. Nie polował na ludzi, na mięso. Gdy przybrał swoją normalnie ludzką formę, dopiero wtedy wyszedł na świat i błąkał się. Pieniądze miał ze swoich kont i zdążył je jeszcze wybrać, aby nie musieć nikogo okradać. Jednak i one się kiedyś mu skończą.
Tak zaś mijały miesiące jego życia w samotności i pełnej izolacji. Kupował jedzenie i próbował normalnie żyć i pracować. Nie mógł już być aktorem. Albo i mógł, tylko po co? Musiał też zmienić swoje dane osobowe. Zmienił imię i nazwisko. Nie szukał stałego miejsca zamieszkania. Ukrywał się w ruderach, opuszczonych domach czy innych budynkach. Najczęściej to robił podczas pełni księżyca, aby być z dala od społeczeństwa.
Był na bieżąco z wydarzeniami i szczerze, to nie raz miał ochotę zmiażdżyć łeb Samuru Kuroiaishicie. Za to, że został z przymusu jego psem...
Tego wieczora czuł się paskudnie. Siedział w ciemnej uliczce i cięzko oddychał. Potrzebował się pożywić. Nie chciał jednak tego robić. Księżyc w końcu pokazał swoje oblicze, wyłaniając się zza chmur a Seung skulił się z bólu. Przemiana następowała. Ciężko oddychał, wił się i siedział pod ścianą patrząc już wilczym spojrzeniem. Gdy przemiana się dopełniła, zawył niczym zwierzę uświadamiającej o swojej obecności. Od razu wdrapał się po ścianie na dach i obserwował ludzi. Czy może raczej chodzące mięso.
Nie mógł wytrzymać. W sytuacji krytycznego zapotrzebowania ludzkiego mięsa, nie panował nad sobą. Przeskoczył kilka dachów z budynków i zeskoczył na śmietnik, po czym na ziemię. Zagrodził drogę młodej parze i szczerząc zęby, patrzył na wystraszoną parę. Chłopaka i dziewczynę. Odważny, zasłonił swoim ciałem ukochaną. Dziewczyna oczywiście po ujrzeniu bestii, krzyknęła z przerażenia. Seng nie czekał i ruszył w ich stronę. Biegli ile sił, ale i tak chłopaka on dorwał. Dziewczynie, udało się uciec. Seung pożywił się mężczyzną, zostawiając po sobie zwłoki, ubranie ofiary i sporo krwi na chodniku. Sam natomiast uciekł, chowając się w innej ciemnej uliczce, ubabrany krwią ofiary. Gdyby ktoś go teraz zobaczył, powiedziałby że widział siedzącego wilka w postaci ludzkiej. Bo tak teraz wyglądał Seung. Jego trzeźwość umysłu wróciła. Przez te miesiące nauczył się panować nad sobą. Nad bestią. Tylko nie potrafił jeszcze podczas krytycznego stanu głodowego. Chciał umrzeć, ale cokolwiek by próbował, nie pomagało... Siedział sam za śmietnikiem, nie bacząc na to, że ktoś może tu go znaleźć. Musiał się uspokoić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Caterina Sob Cze 20, 2015 1:46 pm

Nie miala pojecia ile biegla, ile czasu byla w ruchu i nie wiedziala czy udalo jej sie uciec ale byc moze wlasnie uniknela najgorszego czyli zostania obiadem. Przez cala droge odwracala sie czy aby na pewno nikt jej nie sledzi i moze czuc sie bezpieczna, musiala byc pewna, czula od tamtego jak smierdzial zapachem smierci i to chyba doslownie. Tamta dziewczyna zachowala sie wrecz idiotycznie rzucajac sie na niego tak po prostu czy ludzie juz calkiem postradali swoje zmysly? Cat rowniez byla wczesniej bardzo lagodna i bezbronna ale nie na tyle bezmyslna aby rzucic cie w lapy jakiegos pychopaty, zreszta i tak bylo dla niej za pozno. Nie mogla nic zrobic, wlasciwie nawet gdyby chciala to nic z tego bo nie miala szans z tamtym przeciwnikiem. Dlatego wlasnie opuscila tamto miejsce.
Gdy biegla na ulicach juz bylo praktycznie pusto wiec to byl jeden plus bo zadnych gapiow to ona teraz nie potrzebowala...cholera od kiedy stala sie taka niezalezna? Po tej zmianie zupelnie sie zmienila ale i tak miala dobre serce chociaz juz umiala pokazac pazurki. Zatrzymala sie niedaleko pewnego osobnika ukrywajacego sie ale nawet ona nie zwrocila na to uwagi, musiala zlapac glebokie wdechy i wydechy aby ochlonac. Byla juz calkowicie bezpieczna i cholernie glodna wiec uznala, ze musi zlapac sobie oboad. Byc moze tamten gosc mogl obserwowac co robi. Schowala sie w bardziej ciemniejszym miejscu i nadazyla sie okazja gdyz szedl akurat jakis mezczyzna wiec wyszla z cienia udajac, ze cos ja boli no i oczywiscie czlowiek nabral sie na to i skorzystala z okazji. Za nim mezczyzna sie zorientowal chwycila go mocno aby nie mogl uciec i obnazyla swoje kly a jej oczy zaczely blyszczec po czym wbila sie w jego szyje pijac zachlanie. Pila dotad az facet nie stracil przytomnosc a gdy sie tak stalo oderwala sie od niego oblizujac sie po ustach i zlizujac krew. Wziela go na rece i polozyla gdzies na lawce mowiec ciche przepraszam. Przeczesala dlonia wlosy, nie chciala tego robic ale nie miala wyjscia. Poczula teraz lepiej jakis zapach i skierowala swoje czerwone slepia w strone smietnikow.
- Czy ktos tam jest?
Zapytala ostroznie.





Wybacz post z tableta wiec bledy.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Sob Cze 20, 2015 3:17 pm

Seung siedział pod ścianą, schowany za pojemnikami. Słyszał jakieś hałasy, bieg, krzyk a potem wyczul zapach krwi. Wychylił swój pysk, by zobaczyć co się tam dzieje. Węch go nie zawiódł. Nie tylko wyczuł człowieka, ale i wampira. Przełknął ślinę i schował łeb, opierając go o ścianę. Miał nadzieję, że wampirzyca go nie zauważy. Wampiry w większości są wredne i zabijają wrogów, jakimi są wilkołaki. Nie chciał walki. Nie chciał się w nic mieszać. Może lepiej dać się zabić? Ta obroża mi cały czas przeszkadzała. Nie było szans ją zdjąć. Seung próbował wszystkiego. Nawet swojej wilkołaczej siły. Bardziej tylko ranił sobie kark, ponieważ obroża posiadała igłę, wbijającą się w jego kark wpuszczając jakieś płyny.
Usłyszawszy pytanie, nie odezwał się. Siedział w milczeniu i jedynie nasłuchiwał, czy ona podejdzie czy nie. Kto by chciał widzieć człowieka w postaci wilka? Czy raczej wilkołaka ubranego w męskie spodnie, koszulę i kurtkę?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Caterina Sob Cze 20, 2015 3:26 pm

Moze inne wampiry byly zle ale na pewno nie Cat chociaz fakt, ze ta przemiana odmienila ja na silniejsza i niezalezna od innych kobiete to czy tak na prawde rowniez zmienila jej serce? To ze byla wampirem to inna sprawa a pozywienie to druga, do przemiany przyzwyczaja sie powoli jednak jesli chodzi o glod z tym jest juz gorzej bo jeszcze sama nad tym nie panuje dopiero co niedawno zostala wampirem i jeszcze sie uczy. Na pewno nie byla dla niego zagrozeniem po za tym nigdy nie spotkala na swojej drodze wilka wiec reakcja mogla byc bardziej szokujaca niz agrsywna.
Mogl slyszec powolne kroki w swoja strone, pewne ale ostrozne tak jakby nie chciala tego kogos lub cos wystraszyc jednak nasluchiwala dokladnie wokol a zapach czula bardziej intesywny gdy zblizyla sie do smietnikow ale nie wyczuwala ani wampira ani czlowieka to bylo dziwne moze z zapachem cos jest nie tak?
- Wiem, ze ktos tutaj jeste, czuje twoj zapach.
Odezwala sie spokojnie po czym delikatnie sie usmiechnla.
- Prosze wyjdz, nie zrobie Ci krzywdy.
Jej glos mily i szczery wiec na pewno nie chciala atakowac.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Gość Sob Cze 20, 2015 3:51 pm

Nie poruszył się, ani też nie posłuchał jej. Siedział nadal, słysząc jak jej kroki stają się coraz bardziej wyraźne, co świadczyło o tym, że się zbliżała. Nie chciał by podchodziła.
- Nie zbliżaj się.
Jego głos brzmiał pół ludzko pół zwierzęco. Jakby jego głos zmieszał się ze zwierzęcym. Nie obchodziło go, jak bardzo miłą i uprzejmą kobietą jest wampirzyca. To wampir, a on ich wręcz nienawidził. I to po tym, co mu zrobiono.
W końcu poruszył się tak, by być przygotowanym na ewentualną obronę, atak czy ucieczkę. Wszystko teraz zależy od tego, czy dziewczyna go posłucha i się cofnie, czy ciekawość ją pożre i zechce zobaczyć jego prawdziwą naturę. Księżyc widniał na niebie i oświetlał ulice, także problemu z ujrzeniem jego wilczej postaci, nie będzie dla niej problemem. Dodatkowo kobieta jest wampirem, to tym bardziej by widziała jego sylwetkę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Caterina Sob Cze 20, 2015 4:13 pm

- Nie zamierzam zrobic Ci nic zlego, boisz sie mnie?
Jego slowa brzmialy bardzo powaznie ale jej rowniez chociaz byly powiedziane w lagodny sposob, nie miala pojecia co go spotkalo chociaz moze dowie sie o tym pozniej ale nawet nie znala jaka jego historia moze byc okropna. Starala sie zblizyc ale rowniez musiala byc ostrozna i uwaznie obserwowac to co sie dzieje aby ewentualnie nie dac sie zaskoczyc.
- Jestem nieszkodliwa.
Dodala i tym razem miala dobre pole do widzenia a wiec za chwilke ujrzy jak na prawde jej gosc wyglada. Powoli zaczela sie zblizac mimo ostrzezenia to jednak ryzykowala nawet moze wlasnym zyciem! Podeszla na tyle blisko, ze az niebezpiecznie bo zrobila to wrecz w swoj szybszy wampirzy sposob i dopiero ujrzala jego to znaczy przynajmniej miala nadzieje, ze to ktos bo bardziej przypominal zwierzaka? Cat przygladala sie mu przez chwilke majac na twarzy totalne zaskoczenie bo nigdy z czyms takim sie nie spotkala na dodatek ksiezyc pomogl jej w obejrzeniu go dokladniej.
- Kim jestes?
Zadala pytanie nie wykonujac zadnych gwaltownych ruchow w jego strone tylko patrzac na niego czerwonymi slepiami ale w sposob raczej lagodny. Czy wlasnie popelnila blad i zaraz sie o tym przekona?
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Uliczka - Page 7 Empty Re: Uliczka

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 7 z 14 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 10 ... 14  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach