Gabinet Dyrektora

Strona 13 z 19 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 19  Next

Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Grigorij Nie Kwi 12, 2015 6:21 pm

Cóż można rzec. Vladislau dostał polecenie i je wykona choć w swoim czasie. Na prośbę Caiena podszedł do fotela, na którym Gówniarz usadowił dziewczynę i wziął ją na ręce. Trzymając tę kruchą istotę w rękach spojrzał na Samuru swymi chłodnymi oczami po czym ponownie przeniósł wzrok na Dyrektora.
- Będę w pobliżu. - rzekł lakonicznie do Crossa po czym skinął głową jemu , a następnie Samuru i skierował swe jestestwo do wyjścia. Nie ufał wężowatemu Szczeniakowi ani na jotę, lecz Cross łowcą był jeszcze zanim Vlad został poczęty toteż niech on sam decyduje o Burmistrzu. Otwarte starcie w szkole z tym Kurozjum było ostatecznością. Mimo to Vladislau nie chciał zostawiać Dyrektora wraz z tą Poczwarą sam na sam gdyż jeśli już doszłoby do walki... Jeden łowca przeciwko szlachetnemu wampirowi był na straconej pozycji. Choć ludzie potrafią niekiedy zaskoczyć. Z takim szybkim przemyśleniem Vlad opuścił pomieszczenie nie wiedząc jak bardzo przejebane będzie miał w najbliższym czasie. Dowódca Krwawego Eksodusu chłopcem na posyłki i pielęgniarzem. вот перестройка.

[zt wraz z Rukią]
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Wto Kwi 14, 2015 9:37 pm

Łypnął wrogo na odchodzącego łowcę z dziewczyną, jaką sam szlachetny przyniósł. Gdyby wiedział... zabiłby ją przed budynkiem szkoły, a nie bawił się w super bohatera! Jednak co się stało, to się nie odstanie, Cross najwidoczniej wiedział, że wampir może po prostu ściemniać. Ale gra nie zmierzała do końca, postanowił ją pociągnąć do odpowiedniego momentu i zgrywać jeszcze większego męczennika. Oczywiście nie do przesady. Zachował zimną krew, ciągnąc swoje kłamstewka dalej.
- Widzę, że Cross nie wierzy w moje sumienie, jakie mnie gryzie od wielu lat. Nie mogę już sypiać po nocach, jestem dosłownie żywym trupem i nie mam do kogo się zwrócić o pomoc aby zapobiec dalszym rozwojom. Moja chora paranoja sięga naprawdę ponad mój umysł, steruje nim jak zechce.
Ciągnął, dalej ciągnął swoją grę i już naprawdę wyglądało, że zaczynał wierzyć w to co mówi, ze wszystko ocieka prawdą aż staje się to obrzydliwe. Na propozycję Samuru zareagował gniewem, uderzając pięścią o stolik.
- Proszę ze mnie nie kpić! Przychodzę tutaj z własnej woli, chcąc zażegnać spór między wszystkimi! Liczyłem na pańską pomoc jako przedstawiciela pokojowych poglądów.
Ciężko chociaż spróbować wspomóc wampira w jego niedoli? Cross zapomniał iż pomagał wieku wampirom? Każdy przecież zasługuje na szansę, Samuru jeszcze takowej nie dostał i bardzo chciałby naprawić swoje błędy - oczywiście tak miał rozumować dyrektor Akademii. Jednakże ten nadal się upierał przy swoim. Szlachetny wpatrywał się w postać dyrektora nie dowierzając jego słowom. Tylko łowcy oraz Oświata?
- Jest Pan niesprawiedliwy wobec mnie. Liczyłem na odrobinę uwagi i wysłuchania, bez zbędnych komentarzy! O mnie, o rodzinie... Oni nawet już mnie zlekceważyli. Przykro mi wiedzieć, że nie mam nikogo to zwalczenia swoich problemów. A już naprawdę mam dość...
Przerwał. Po co? Cross mógł wyczuć naprawdę nieprzyjemne ciepło blisko oczu. Szlachetny spowodował nie tyle co poparzenie jego gałek ocznych, ale także i pęknięcie okularów. Nie uszkodzi jego wzroku na amen, ale oślepić powinno.
- Mam dość zgrywania z siebie ofiary! Cross, a miałeś szansę paść mi do stóp bez użycia przemocy!
Syknął złowieszczo, licząc iż jego plan oślepienia Crossa wypali. Ataki staną się wtedy mniej skuteczne, w razie czego uniknie i nakieruje się kolejnym atakiem na osobę łowcy. Ale o tym w następnym poście.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Kaien Cross Czw Kwi 16, 2015 8:46 pm

Kaien doskonale zdawał sobie sprawę, że nawet jako łowca – legenda miałby problem z wampirem szlachetnokrwistym. Nie był już przecież pierwszej młodości, jego ciało powoli odmawiało przyjmowania wampirze krwi, słabł, często się przemęczał, a coraz częściej męczą go przecież silne kaszle… Nie raz obiecywał sobie, że zgłosi się chociażby do Yuki, ale jakoś nigdy nie miał po drodze. Jego czasy świetności już minęły. Teraz miał inne zadanie – wyciągać łowiecka broń tylko w ostateczności.
Kaien był wdzięczny Grigorijemu, że zabrał dziewczynę z gabinetu w bezpieczne miejsce. Nie spuszczał jednak wzroku z burmistrza, ale tym samym nie patrzył mu w oczy… Nie był na tyle naiwnym łowcą.
– Samuru, po Twoich wielu przestępstwach na moich uczniach, przemiany wielu moich uczniów w wampiry, morderstwa na ludziach a nawet wampirach, a teraz Twoje niedawne ujawnienie… Nie sądzisz chyba, że nagle uwierzę, że się zmieniłeś w ciągu jednej nocy?
Naprawdę uważał, że Cross jest taki głupi? Miał już swoje lata na karku i równie dużo przeżył w swoim życiu. Wątpił szczerze w jakąkolwiek przemianę Samuru. Zaszła ona zbyt gwałtownie po ujawnieniu istnienia wampirów. Po tym stosie, jaki urządził na głównym rynku. Po wielu ofiarach, jaki ułożył pod swoim fotelem burmistrza.
– Samuru, nie mam żadnych podstaw, aby Ci ufać.
Cross zamknął oczy i westchnął! Było mu przykro! I nie udawał, jak to robił od samego początku Samuru. Jemu było okropnie przykro, że nie mógł… nie był w stanie komuś takiemu pomóc. Ale cóż, Samuru czekał sąd ostracyjny.
– Nie, Samuru. Jeśli mam wybierać między bezpieczeństwem moich uczniów a Panem, to oczywiste, że stanę w obronie uczniów. Nie pozwolę zniszczyć wewnętrznego ładu, porządku i porządku Akademii.
Kiedy tylko Cross wyczuł, że okulary zaczynają go parzyć, wolną ręką szybko zsunął je z nosa. Dzięki temu nie stracił wzroku, gdy szkiełka pękły. Tyle że… jak miał teraz widzieć dobrze, bez swoich patrzałek?! Pozostało mu posługiwanie się wyćwiczonym instynktem. Prawdziwym mistrzom nie potrzeba wzroku, by się bronić i atakować.
– Nie oddam Ci Akademii, Samuru.
W tym samym momencie Cross wyjął swą katanę, na której do tej pory trzymał dłoń. I wymierzył pierwszy cios w klatkę piersiową szlachetną. Był przygotowany także na to, aby szybko przejść do obrony i uniknięcia wszelkiego ataku fizycznego ze strony wampira.
Kaien Cross

Kaien Cross
Dyrektor
Dyrektor

Krew : Ludzka AB
Zawód : Dyrektor Akademii Cross. Były Łowca Wampirów i Przewodniczący Stowarzyszenia Łowców
Status Łowcy : Legenda
Magia : Odwampirzanie, Runy, Zaklinanie Artefaktów


https://vampireknight.forumpl.net/t627-kaien-cross#1089 https://vampireknight.forumpl.net/t628-kaien-cross#1092

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Pią Kwi 17, 2015 10:08 am

- Się narobiło, dyrektorze.
Westchnął jakby podsumowując. Najwidoczniej Cross nie dał się oszukać na tą durną gierkę, a tym samym przekonał się, że wcale nie można zwrócić się do niego o pomoc. I on mówił o pokoju na świecie między wampirami a ludźmi? Czyste kpiny. Przynajmniej nie będzie musiał zgrywać skruszonego burmistrza dalej, tylko przejść do dalszych działań i wykonania swojego planu, mającego wiele wnieść do życia Akademii oraz jej użytkowników. No i możliwe, że reszty społeczeństwa wliczając w to także łowców.
- Totalna beznadzieja, Cross. Wolisz narażać swoje życie i uczniów zamiast się poddać. A wiesz, że mam gotowych do użycia nafaszerowanych trotylem szarych do wysadzenia tej o to budy razem z uczniami, jeśli tylko coś mi się stanie?
Uprzedził, wiedząc już iż dalsza gra nie ma sensu. Zapewne Kaien będzie zgrywał nadal bohatera zamiast się poddać, no i oczywiście spróbuje walki po tym jak szlachetny przypalił jego oczy wraz z okularami. Innymi słowy, jak pisałem wcześniej chciał nie tylko uszkodzić okulary, ale także i jego wzrok. Co za tym idzie? Ból, który mógł zdekoncentrować.
Widząc jednak cóż takiego wyciągnął i gdzie nakierował ostrze, jakim raz już oberwał, wyminął go szybko, nadchodząc z boku. A Samuru poruszał się z wampirzą szybkością co warto wspomnieć i wykona uderzenie nogą od góry w rękę trzymającą katanę. Chciał wykonać po prostu przechwyt, który jeśli się powiedzie, powali łowcę na łopatki. I oczywiście nogą będzie chciał unieruchomić ramię trzymające katanę. Warto zapamiętać, że Burmistrz jest wampirem krwi szlachetnej i jego siła jest ponad ludzka, dlatego dziwne by było jakby Cross oślepiony przez poparzenie co równa się bólem, nagle zaczął wywijać jak jakiś hardcore! Ale to już pozostaje w kwestii przeciwnika.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Kaien Cross Sob Kwi 18, 2015 6:19 pm

Owszem, wierzył w pokój między rasami, ale nie mógł wpuścić do swojej Akademii szlachetnokrwistego wampira, którego uczniowie na pewno znają od najgorszej strony. Nie mógł sobie na to pozwolić. Zresztą zarówno łowcy jak i uczniowie zajęć nocnych mogliby mieć wątpliwości. A Cross tego nie chciał. Jakoś niespecjalnie zależało mu również na zdaniu oraz opinii wampira.
– Nie szantażuj mnie, Samuru. Opuść tę szkołę.
Mógłby ją wysadzić nawet wówczas, gdyby już opuścił Akademię z tym, czego pragnął. Był zdolny do wszystkiego i nic go nie powstrzyma.
Moc szlachetnego uderzyła także w łowcę, a raczej jego oczy. Ból nasilił się wreszcie do takiego stopnia, że obraz nieco mu się zlał. Jego dezorientację wykorzystał pewnie Samuru, który w wampirzym tempie zamierzał zaatakować z boku Kaiena. Nie był jednak łowcą od dziś i nie mógł się przecież poddać z byle powodu, nawet jeśli był to ból. Nagły atak nogą w dłoń trzymającą katanę, wytrącił ją. A skoro został pozbawiony katany, która zapewne opadła na podłogę, pod ich nogi, Kaienowi pozostało bronić się w walce wręcz. Należy również pamiętać, że Corss od wielu dekad pił szlachetną krew i był nieco starszy od samego szlachetnego…
Cross po prostu uchylił się, kiedy wampir chciał powalić łowcę na łopatki. Ból oczu wciąż się nasilał i Cross praktycznie nic już nie widział. Musiał kierować się innymi zmysłami, choć i one stawały się przytępione ze względu na moc, jaką Samuru użył na Crossie. Zamierzał zaatakować ponownie szlachetnego. Celował w kark wampirzyska, ale że biedakowi siadały zmysły, omsknęła mu się ręka i zamiast w kark, wycelował w klatkę piersiową…
Kaien Cross

Kaien Cross
Dyrektor
Dyrektor

Krew : Ludzka AB
Zawód : Dyrektor Akademii Cross. Były Łowca Wampirów i Przewodniczący Stowarzyszenia Łowców
Status Łowcy : Legenda
Magia : Odwampirzanie, Runy, Zaklinanie Artefaktów


https://vampireknight.forumpl.net/t627-kaien-cross#1089 https://vampireknight.forumpl.net/t628-kaien-cross#1092

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Pon Kwi 20, 2015 6:58 pm

Żeby nie przedłużać. Odkąd Cross upuścił katanę, Samuru już wiedział, że wygrał. Samymi pięściami nie pokona szlachetnej krwi wampira! W dodatku tak upartego i krwiożerczego jak ten typ z pod ciemnej gwiazdy. Nie zdołał co prawda powalić go na łopatki, ale za to wykorzystał atak dyrektora. Złapał go bez przeszkód za rękę, wykręcając ją boleśnie za plecy Kaiena. I nie czekając, wymierzył mu porządny cios w potylicę. Ogłuszenie nastąpiło natychmiastowo, przez co dyrektor nie był już w stanie dalej walczyć. Pokonany eks - łowca zostanie teraz przez napastnika porwany. Oczywiście użył okna. Przewiesił sobie go przez ramię i z użyciem artefaktu, który dawał możliwość poruszania się po ścianach, opuścił budynek szkolny. Użył okna... Było ono spore więc wydostanie się przez nie nie stanowiło żadnego problemu dla wampira z zakładnikiem.

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Nie Kwi 26, 2015 7:45 pm

Od jej wizyty u szkolnego medyka, minęły już jakieś trzy dni. Stosowała się do wszelkich wskazówek, jakie otrzymała, w pierwszy dzień non stop rzygając jak kot. Nie chciała mieć płukania żołądka, taka wizja wydawała jej się jeszcze gorsza od ciągłego zwracania toksyn w sposób naturalny, choć zdecydowanie byłoby to skuteczniejsze i mniej męczące, ale takiemu osłowi jak Candice trudno przegadać. Leżała więc w łóżku prawie cały dzień, a gdy poczuła głód, zajadała się sucharami, naprzemiennie z kaszą manną, popijając wszystko wodą. Cudowne dni, przepełnione akcją i rozrywkami, mhm. BORZE, JAK JEJ SIĘ NUDZIŁO! Przesiadywała więc cały czas na laptopie, surfując w sieci i zastanawiając co robić. Była zdruzgotana faktem, że szkoła, do jakiej ją posłano, była przepełniona wampirami, które chodziły sobie samowolnie pomiędzy ludźmi! Postanowiła więc pogrzebać w Internecie, a przede wszystkim na forach, aby dowiedzieć się o tym domu wariatów jak najwięcej oraz o samym dyrektorze wspomnianego przybytku. Nie wiecie nawet jakich dziwnych i niestworzonych, nawet na jej głowę, rzeczy się dowiedziała... Serio! Zagryzła wargę i zamknęła laptopa, myśląc intensywnie. Powinna porozmawiać ze źródłem o wszystkich jej wątpliwościach i obawach - w końcu od tego jest dyrektor, nie? No i ponadto dowie się co nieco o nim samym. Po co? Och, to już insza inszość.
Tak więc, gdy po trzech dniach mdłości minęły, a ona czuła, że w końcu może wyjść spod kołdry bez obawy, że potknie się o nierówny dywan, ogarnęła się, coby wyglądać jak człowiek i wyszła z dormitorium, kierując się do gabinetu dyrektora. Miała tylko nadzieję, że faktycznie go w nim zastanie. Kij wie co taka szycha miała do roboty, a dziewczyna była niecierpliwa i gdy chciała poznać odpowiedzi na swoje pytania, musiały być one na JUŻ. Pojawiając się w końcu na korytarzu, zauważyła, że świecił on pustkami. To dobrze, żadnych dodatkowych interesantów, plus. Zapukała więc do drzwi gabinetu, czekając na jakikolwiek odzew, ale odpowiedziała jej tylko głucha cisza. Zapukała jeszcze raz, tym razem mocniej, lecz i wówczas nic się nie stało. Chwyciła więc za klamkę i wejrzała nieśmiało do środka. Na pierwszy rzut oka niby nie było tu nic dziwnego, jednak otwarte na oścież okno, porozrzucane wszędzie papiery przez wiatr, jakiś dziwny nieporządek, jak gdyby miała tu miejsce co najmniej przepychanka... Wciągnęła zatrwożona powietrze. Katana na podłodze. Kto normalny trzyma tak ostrą broń bez żadnego zabezpieczenia, w dodatku na ziemi?! Tu zdecydowanie coś śmierdziało. Czyżby dyrektora porwano? Odważyła się wejść do środka i stąpając bardzo ostrożnie, podeszła do okna, wychylając się, ale niczego nie dotykając. Nie było zbyt wysoko, potencjalny sprawca mógł wydostać się na zewnątrz bez większych szkód. Wyszła więc z powrotem na korytarz, pędząc do pokoju nauczycielskiego, aby zapytać czy może któryś z nich nie spotkał ostatnio dyrektora - niestety, żaden się z nim nie widział.
Siłą rzeczy, szkoła została powiadomiona o tajemniczym zniknięciu Crossa, a ona pognała czym prędzej przez dziedziniec, musząc coś załatwić.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Czw Paź 01, 2015 5:07 pm

Klamka się przekręciła i drzwi się po chwili otworzyły z lekkim piskiem ukazując Kazamie jego nowe biuro. Omiótł spojrzeniem pomieszczenie, było niczego sobie. Masywne dębowe biurko i obity skórą fotel obrotowy na którym miał zasiąść jako nowy dyrektor szkoły. Powoli wszedł do środka zamykając za sobą drzwi. Kto by pomyślał że to właśnie jemu przypadnie stołek dyra osławionej akademii zaginionego Cross'a. Powolnym krokiem podszedł do szafki pod ścianą zaglądając do środka. Kartoteka wszystkich uczniów i studentów obu klas. Wyciągnął dwie lekko już zakurzone teczki i podszedł z nimi do biurka. Ten mebel był przynajmniej czysty, widać sprzątaczka się nie leniła zbytnio. Uśmiechnął się paskudnie i zasiadł na w miarę wygodnym fotelu wertując w spokoju dokumenty. Musiał się chociaż zaznajomić z personelem powierzchownie, przecież musi wiedzieć z kim rozmawia. Akademia liczyła sobie spore ilości studentów obu gatunków, gdzie mógł się przyjrzeć koegzystencji wampirzo - ludzkiej jak nie u źródła. Idealne miejsce na zdobywanie informacji, szkoła która ma pomóc przystosować społeczeństwo do zmian. Obrócił się na fotelu w stronę okna i wstał wkładając dłonie do kieszeni spodni. Zrobił krok w przód i rozejrzał się po dziedzińcu. Widział kilka uczennic na ławkach z nosami w książkach, jakiś młodych wampirów pod drzewem bacznie się przyglądających niewiastom.
- ah.. uroki młodości.. - mruknął z rozbawieniem. Był w sumie ciekawy jak zareagują uczniowie na nowego dyrektora, który był wampirem i nie miał się zamiaru z tym wcale kryć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Midori Czw Paź 01, 2015 5:43 pm

I oczywiście kto tutaj zawitał? Pewna ciemnowłosa dziewczyna o imieniu Midori! Właściwie... To na początku zapukała do drzwi i powoli nacisnęła klamkę, wchodząc do środka. Przełknęła ślinę i ogarnęła się. Musiała dać sobie radę! Tak, najważniejsze to się nie poddawać. I ważne, by chociaż spróbować, a nie potem żałować, że się nie dało.
Dlatego też weszła do środka. Jej złotym oczom ukazało się nie tylko wnętrze gabinetu, ale również od razu dyrektor owej placówki. Wysoki, jasnowłosy mężczyzna... Jak zareaguje na widok nieznajomej?
- Dzień dobry - przywitała się na starcie. Starała się chwilowo porzucić swój styl ubierania się na rzecz eleganckiego stroju, by pokazać, że rzeczywiście zależy jej na sprawie. Możliwe, że sam efekt psułby pokrowiec na gitarę... Ale oby nie. Nie chciała się z nim... A raczej z zawartością jego rozstawać! I nawet przygotowała odpowiednie dokumenty!
- Przychodzę tutaj w sprawie zatrudnienia - dodała jeszcze. Ścisnęła mocniej teczkę, ale nie na tyle, by ją uszkodzić. Denerwowała się. Słyszała, że może nie mieć szans, by się dostać tutaj i pracować. Ale nie mogła jedynie polegać na pracy cosplay'erki. Wiedziała również i o danym fakcie. Rany, za dużo rozmyślań!
- Czy możemy porozmawiać? - spytała się jeszcze. Ważna była reakcja samego Hiei'a, który przecież niekoniecznie musiałby akceptować obecność jej i również odmówić. Więc nie przechodziła do dalszego ciągu, tylko wzięła głębszy wdech, by się opanować i nagle nie zemdleć czy coś w tym stylu.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Czw Paź 01, 2015 6:05 pm

Pochłonięty myślami na temat nowego projektu dopiero został wtrącony z zamyślenia pukaniem. Gdy drzwi otworzyły się z lekkim skrzypnięciem, obrócił powoli główkę za siebie, spoglądając przez ramię na młodą dziewczynę. Dopiero co przybył do akademii a już ktoś go postanowił napastować. "Czyżby wieść o nowym dyrektorze się aż tak szybko rozniosła ? Ciekawe.." przeszło mu przez myśl gdy powoli na pięcie obrócił się w stronę biednej zestresowanej małolaty.
- witam.. zapraszam.. - to mówiąc wyjął jedną rękę z kieszeni spodni i wskazał kanapę stojącą pod ścianą. Wszakże nie była uczennicą, szukała zatrudnienia więc zaproponował obitą w czarną skórę kanapę a nie jakieś krzesło. Powolnym krokiem podszedł również do niej, obchodząc biurko.
- Kazama Hiei.. nowy dyrektor akademii.. cała przyjemność po mojej stronie..- rzucił w skrócie się przedstawiając z nadzieją że i ona zdradzi mu swoje imię. Przyglądał się jej bardzo uważnie ale na twarzy gościł łagodny uśmiech.
- mam trochę czasu na zbyciu.. - powiedział sam siadając w fotelu obok kanapy. Oparł się plecami o oparcie i splótł palce dłoni, tym samym opierając łokcie na ramionach skórzanego fotela. "Trzeba przyznać że Cross najgorszego gustu nie miał, ale i tak urządzę to miejsce po swojemu.. z czasem.." przeszło mu przez myśl.
- zapewne ma pani dla mnie CV.. czy mogę prosić ? - spytał grzecznym tonem zerkając na teczkę którą miętosiła w dłoni. Jego uwadze również nie uszedł futerał na gitarę, uśmiechnął się zaciekawiony.
- czyżby była panienka była zainteresowana posadą nauczycielki muzyki ? - spytał spoglądając prosto w oczy Midori.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Midori Czw Paź 01, 2015 7:33 pm

Dziwnie byłoby się nie stresować w takiej sytuacji. W końcu Akademia Cross była znana i z pewnością starała się zatrudniać jak najlepszych nauczycieli... Dlatego też obawiała się, że nie zostanie przyjęta. Nigdy nie wiadomo, co mógłby przynieść los, a dla niej samej niekoniecznie musiałby być łaskawy.
- Midori Natsu - przedstawiła się mu ciemnowłosa. - Miło mi pana poznać - starała się zachować grzecznie i spokojnie, by nie zrazić go od razu. No i też mogła mieć nadzieję, że nie napotka się na czynnik, który wywoła w niej agresję.
Pokiwała lekko głową, wyjmując z teczki odpowiedni dokument i podała dyrektorowi owej placówki. Ciągle jedynie to zdenerwowanie! Rany, dawno się tak nie bała. To znaczy, jeśli chodzi o zwykłe rzeczy. Nie wliczajmy w to sam fakt, co obejmowała jej inna praca.
- Niestety, ale nie - odpowiedziała mu na to, ściągając z pleców ów pokrowiec i kładąc go obok kanapy, na którą usiadła. Skoro mogła... Bądź co bądź, jeśli liczył wampir na to, że jego urok zadziała na nią, mógłby się nieco pomylić. Zdenerwowanie sprawiało, że nie skupiała się na tym.
- Chcę zatrudnić się jako nauczycielka matematyki lub języków obcych - powiedziała do niego. - Oczywiście, jeśli jest taka możliwość.
Nic więcej jak na razie nie dodała, oczekując na reakcję jasnowłosego.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Pią Paź 02, 2015 3:38 pm

Uważnie się jej przyglądał, nie ukrywał ciekawości jaką w niej wzbudził. Wziął do ręki papierek i leniwie przeleciał wszystkie istotne informacje zawarte w CV dziewczyny. Spojrzał na nią znad kartki uważnie obserwując jej osobę, uniósł brew i powróciła na nowo do studiowania dokumentu.
- wygląda panienka na młodszą niż w rzeczywistości jest.. - powiedział ze spokojem wertując dalej informacje.
- jest w Yokohamie tyle szkół.. czemu akurat ta panienkę zainteresowała ? Akademia Cross nie jest zwykłą placówką.. nasi uczniowie są specyficzni i tak bardzo wyjątkowi.. nie każdy się nada na ich wychowawcę.. trzeba posiadać silny charakter.. inaczej zjedzą panienkę żywcem.. - zaśmiał się lekko rozbawiony. Może po prostu chciał rozluźnić odrobinę atmosferę, wyglądała na spiętą.
- widzę że była panienka pokojówką... i nauczycielką w szkole podstawowej.. a na dodatek Cosplay'erka.. spora rozbieżność.. myśli pani że poprzednie stanowiska przygotowały panią dostatecznie na to aby wziąć udział w procesie kształtowania naszych uczniów ? To nie są już dzieci.. może to byś spore wyzwanie.. - to mówiąc uśmiechnął się tajemniczo. Jeśli miała jakieś dodatkowe atuty, były mile widziane właśnie w tej chwili. Przecież Kazama nie będzie ryzykował własną reputacją dla jakiejś młodej, obcej i jego zdaniem bezbronnej kobiety. Nie rzuci jej na pożarcie swoich kochanych pupili, bo jak by to wyglądało ? Odłożył papierek na blat stołu i poprawiając się w fotelu skupił swoje spojrzenie na Midori. Jego czerwone oczy wpatrywały się w śliczne złote tęczówki młódki.
- proszę mi opowiedzieć o swoich zaletach, celach.. nabytych umiejętnościach, które pomogą pani w pracy dla mnie.. jednym słowem.. proszę mi się sprzedać.. - to mówiąc uśmiechną się dość łagodnie. Miał nadzieje ze dziewczyna zrozumie o co mu chodzi tak na prawdę, chciał wiedzieć czemu akurat ją miałby zatrudnić na stanowisko nauczycielki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Midori Pią Paź 02, 2015 6:18 pm

Owa wiadomość nie dziwiła jej zbytnio. Wiedziała doskonale, że wyglądała prędzej na uczennicę niż osobę, która mogłaby być nauczycielem w owej szkole. Ale jeśli chociaż słowem stwierdzi, że Midori jest stara... Oj, dostanie mu się! Kobietom nie wytyka się wiek i jeśli nie miał o tym pojęcia, ona chętnie go tego nauczy. Nawet jeśli to miało ją pozbawić szans, by zyskać tą też pracę. Nie można przecież deptać po tym. I tak dalej, i tak dalej...
- Ponieważ chcę podjąć się wyzwania, by tutaj nauczać - odpowiedziała mu. - Wiem, że tutaj progi są wysokie, ale mam zamiar pokazać, że potrafię je przekroczyć.
Wzięła głębszy wdech. Sama ta rozmowa była lekko mówiąc trudna. Musiała uważać na to, co mówi, by nie zrazić tamtego do siebie. I jeszcze pewnie by się zadręczała! Była przecież taka wrażliwa... No, póki się nie wnerwi. Porządnie.
Nie odpowiedziała na drugą z wypowiedzi. Nie zdążyła po prostu. Za to wysłuchała go do końca w milczeniu. I oczywiście na kwestię o "sprzedaniu", uniosła lekko brew.
- Ciekawe słownictwo, proszę pana - powiedziała. Więc miała się sprzedać? Nie lepiej po prostu powiedzieć, by się zareklamowała?
Bądź co bądź wzięła głębszy wdech. Musiała się opanować i przeanalizować całą tą sytuację. Zupełnie jak w grach strategicznych, by ustalić swój kolejny ruch. Dlatego też uśmiechnęła sie do niego uroczo.
- Dlaczego ja? - zaczęła swoją wypowiedź, poważniejąc już. Czas na ryzykowanie! - Pierwsze co zwrócę pańską uwagę na lekceważenie i nie skupienie się na tym, czym do tej pory się zajmowałam. Panu wydaje się, że wszystkie trzy zawody, które wymieniłam w swoim CV są nie związane nie tylko ze sobą, ale również z szkołą. I tutaj jest błąd w postrzeganiu.
Splotła dłonie na kolanach, wdychając cicho.
- Zawody wybrane przeze mnie wymagają pewnych cech osobowości. Jeśli pan uważa, że chociażby bycie pokojówką jest proste, to znak, że niewiele wie o tej sprawie. Potrzebna pewność siebie - zaczęła wyliczać. - Umiejętności. Charyzma. Optymizm. Odpowiednia reakcja, by wiedzieć jak kogoś obsłużyć - miała w duchu nadzieję, że zrozumiał o co jej chodziło.
- Współpraca z innymi. Pomoc. Zrozumienie. To tylko jedne z wielu cech, które są potrzebne, by pracować w podstawówce. Uważa pan, że tutaj jest gorzej? Mylnie. Jeśli ma pan dziecko, to wie, jak trudno opiekować się nim. A teraz gdyby mieć trzydziestu urwisów? Osoby o słabych nerwach i nie posiadające odpowiednich umiejętności mogłoby się nawet załamać nerwowo.
Uśmiechnęła się do niego. Ale jednak postanowiła kontynuować.
- Jestem zawodową Cosplay'erką. Być może słyszał pan o mnie. Nie wiem. Ale teraz nie w tym rzecz. Samo to nie jest prostym zajęciem. Pomysły, projekt, przygotowanie, ukazanie... Niby cztery kroki, ale ile trzeba w to pracy włożyć? W tym zawodzie trzeba mieć "charakter", inaczej nie można byłoby nic osiągnąć - nie wgłębiała się już w szczegóły. Ale musiała jeszcze przejść do dalszych tematów.
- Uważam, że uczniom byłoby lepiej pracować z kimś, kto nie odstrasza ich samym wyglądem. Współpraca z osobą, która jest niewiele starsza od nich, otworzyłaby więcej pokładów energii i zachęciłaby do pilniejszej pracy - ryzyk - fizyk. Midori pomimo wszystko nie była nawet pewna, czy to co mówi, zachęca Hiei'a. I również odpowiedziała wcześniej na pytania o cechy, więc teraz nie wspomniała o tym. - W dodatku, byłoby trudno panu znaleźć osobę, która włada tyloma językami w wysokim stopniu trudności - no, może wampira. Ale... Wampir nie mógłby uczyć dzienną klasę, prawda?
Bądź co bądź na daną chwilę urwała monolog biorąc głębszy wdech, by się uspokoić. Już dawno tyle nie mówiła, ale... Chciała cokolwiek zrobić, bez poddawania się!
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Sob Paź 03, 2015 6:22 pm

Uważnie słuchał jej wypowiedzi a delikatny uśmiech nie znikał z jego ust. Próbowała się sprzedać najlepiej jak tylko potrafiła, może nie do końca zrozumiała o co mu chodziło. Westchnął po usłyszeniu kilku jej wypowiedzi, chciała pokazać że sprosta jego wymaganiom ale nie zdawała sobie sprawy jak wygląda jego wizja tej Akademii. Postanowił więc ją nieco bardziej uświadomić w tym co może ją czekać.
- kreatywność.. usługiwanie innym.. łagodność.. optymizm.. - zaczął wymieniać powoli cechy które jej zdaniem przemawiały na jej korzyść.
- mam rozumieć że w kreatywny sposób będzie panienka usługiwać naszym uczniom.. i z optymizmem dzielić się samą sobą.. ? - spytał z wrednym uśmieszkiem malującym się na ustach. Poderwał się gwałtownie z fotela prostując przed nią, spojrzał swoimi czerwonymi oczami z góry na nią. Zrobił krok w przód, kolejny i zatrzymał się przed nią.
- myśli pani że nauczanie w mojej szkole będzie zabawą ? Ci uczniowie potrzebują kogoś kto wzbudzi w nich szacunek.. kto będzie umiał się z nimi obejść.. nie tylko z ludźmi ale i z wampirami.. - mruknął siadając obok niej. Oparła sie przedramieniem o oparcie kanapy bezczelnie wpatrując się w jej oczy.
- jeśli nie jest pani w stanie zdobyć autorytetu w ich oczach.. jak zamierza pani z nimi postępować ? Nie będę się słuchać tylko dlatego że jest pani ich nauczycielką.. poza tym praca nie obejmuje tylko dziennej klasy.. nie będzie podziału na ludzi i wampiry.. to jedna szkoła.. jeden budynek.. więc będzie jeden system nauczania.. - kontynuował stanowczym głosem. Wyglądała na kruchą i bezbronną niewiastę, takie mogą paść łatwym celem jego uczniów.
- istnienie wampirów jest powszechnie znane.. zwłaszcza w tej placówce.. ja też przecież jestem jednym z nich.. poprzedni dyrektor był człowiekiem.. miał wizję.. dlatego nie szukam słodkiej paniusi, która będzie grała z moimi podopiecznymi w łapki.. - mówił spokojnym głosem ale dawał jej do zrozumienia że nie przekonała go swoją wypowiedzią. Pochylił się nad nią powoli zastanawiając się na jaki dystans mu pozwoli zanim się odsunie. Mogło wyglądać jak by chciał ją pocałować, ale była to błędna konkluzja. Zbliżył sie może na 10cm do jej twarzy przez chwilę się wpatrując w jej oczy. Odsunął się nagle gwałtownie i poderwał z kanapy.
- zarzuca mi pani lekceważenie i błąd w postrzeganiu.. ale to pierwsze wrażenie kształtuje nasze nastawienie do drugiej osoby.. powabna.. młodziutka.. i bezbronna nastolatka.. takie było moje pierwsze wrażenie.. jednym słowem łatwy cel.. nie tylko do posilenia się.. - powiedział szczerze i zaśmiał się bezczelnie. Podszedł do biurka i oparła się o nie tyłem krzyżując ręce na torsie.
- niektóre zajęcia będą łączone dla obu klas.. to też potrzebuje kogoś kto będzie w stanie zapanować nad uczniami w trakcie zajęć.. a puki co nie widzę pani w roli przywódcy stada.. bardziej przypomina panienka samicę, która podporządkuje się silniejszemu osobnikowi.. a tego bym nie chciał.. - powiedział stanowczym głosem. Gdyby dziewczyna się nie nadawała na jego podwładną nawet by sie nie fatygował tyloma wyjaśnieniami. Miała w cobie coś co dawało jej szansę na zdobycie posady.
- jak się pani obroni przed atakiem ucznia klasy nocnej ? Zabić nie można.. a wampiry są silniejsze, zwinniejsze i posiadają moce o jakich pani nie śniła.. wszystko w celu przetrwania.. uczniowie nic na to nie poradzą.. są młodzi.. nie panują jeszcze nad głodem tak jak doświadczone osobniki.. - powiedział ewidentnie rozbawiony całą sytuacją.
- mam nadzieje że uświadomiłem panią w tym jaka to będzie ciężka praca.. jakie wyzwanie.. z pewnością trudne do sprostania.. - to był ostatni dzwonek dla Midori aby jakoś przeciągnąć Kazamę na swoją stronę. Oczywiście mogła też zrezygnować z posady, nikt nie powiedział że będzie łatwo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Midori Sob Paź 03, 2015 9:07 pm

Midori miała ciężki orzech do zgryzienia. Dyrektor owej placówki nie dawał się przekonać zwykłymi słowami, a kreatywność twórcza, która towarzyszyła jej przy tworzeniu strojów, nie zdawała się tutaj. Wkurzający wampir! Czemu nie mógłby po prostu się zgodzić, bez dręczenia młodszej? Zabawne to było dla niego?
Dobra... Ciemnowłosa potrafiła zrozumieć, czemu tak ją męczy. W końcu to nie była jakaś zwyczajna szkoła i sama o tym dobrze wiedziała. Bądź co bądź, po swoim cudnym monologu (w duchu miała nadzieję, że nie będzie musiała się już z tym tak wysilać), wysłuchała go uważnie i zastanowiła się. Być może od złej strony się wzięła za to.
- Niekiedy zapominam, że wiedza o wampirach jest już znana ludziom - przyznała się mu. Nie wychowała się tutaj, a gdzieś na uboczu, gdzie jej rodzina trzymała się z dala nawet od Oświaty. To teraz od nich, jej i jej braci należało zadanie, by odbudować te "więzi". W jakiś sposób.
- Dobrze wiedzieć, że mam do czynienia z wampirem - powiedziała jeszcze. - Ale zaskakuje mnie pańska swoboda. Skąd ta pewność, że i ja wiedziałam o ich istnieniu? Mogłabym być zwykłą, nieświadomą osobą... I co wtedy?
No, są jednakże tacy ludzie. Przecież informacja nie wypłynęła dawno temu. A może się myliła? A kto to tam by wiedział. Nie zastawiała się zbytnio na tym, skoro jej wtedy akurat nie było. Miała inne sprawy na głowie.
Sama bliskość nie specjalnie jej przypadła do gustu. Pewnie by normalnie się zaczerwieniła i spuściła wzrok... Ale skoro Hiei sam przyznał się, że jest wampirem, to tutaj działały nieco inne zasady. Wytrzymała jego spojrzenie, no, ale gdyby posunął się do czegoś więcej... Atmosfera by się tutaj i zmieniła.
- Dobrze wiedzieć, jak pan mnie spostrzega - odezwała się. Wiedziała dobrze, jak wyglądała. I o to chodziło. Przeciwnicy również jej nie doceniali, przez co zyskiwała przewagę na starcie.
Sam plan zajęć, jaki przedstawił, nie wydawał się łatwy do zrealizowania. Będzie trudno dostosować dobrą porę, jak i same zajęcia dla tych dwóch odmiennych klas. No, ale nie chciała teraz w to wnikać.
Przygryzła dolną wargę, po czym westchnęła cicho.
- Nie mam zamiaru zabijać pańskich uczniów. I tak, wiem do czego są zdolne wampiry. Jak się obronię? Z pomocą moich własnych umiejętności - odpowiedziała mu i zastukała palcami o brzeg kanapy. - Rany... A jakbym powiedziała panu, że jestem łowczynią, to co by pan na to? - odezwała się natomiast. - Wiem jak powstrzymać wampiry, nie robiąc im krzywdę, jak również pokazać, kto tutaj rządzi - nie podobało jej się to, że nachodziła na temat bycia łowczynią. - Nie chciałam o tym wcześniej mówić, bo mogłoby to pana zniechęcić do zatrudnienia mnie. Wampiry nie bardzo przepadają za taką profesją - sama skrzyżowała ręce, czekając na reakcję tamtego. - Chcę podjąć wyzwanie - dorzuciła jeszcze, skupiając swój wzrok na Kazamie. Była tym wszystkim zmęczona. I miała nadzieję, że nagle nie wpadnie na pomysł, by pokazała swoje umiejętności. W duchu również bała się, że źle zrobiła, wspominając o tym.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Nie Paź 04, 2015 4:44 pm

Uważnie się jej przyglądał, zaskoczony że nie dostał w twarz za spoufalanie się z nią. Widocznie na prawdę bardzo chciała dostać tą pracę, mógł jej strzelić niemoralną propozycję i pewnie by się zgodziła. Ale to nie było w jego stylu, choć bawiło go to jak daleko niektórzy się posuną aby zdobyć to czego chcą.
- cóż.. wiedza na temat naszej egzystencji jest dobrze znana mieszkańcom tego miasta.. Kiedyś wszystko było jedną wielką tajemnicą.. ale.. kurtyna opadła i całe przedstawienie szlag trafił.. na złe ? a może jednak na dobre ? Czas pokaże jak to wszystko będzie wyglądać za rok.. 10 lat.. czy też za pół wieku.. - zaczął ze spokojem.
- to też nie ma sensu abym się maskował przed kimkolwiek.. jestem przecież cywilizowaną istotą.. nie rzucam się na byle ochłap mięcha gdy tylko zwęszę krew.. - powiedział z rozbawieniem.
- nawet gdyby pani nie wiedziała.. to uświadomiłbym panią podczas tej rozmowy.. proszę trochę pomyśleć zanim palnie pani bez zastanowienia.. - powiedział już zimnym tonem. Czy musiał jej odpowiadać na każde pytanie jak małemu dziecku ? Miał nadzieje że tylko z nim igrała, w odpowiedzi na jego luźne podejście do sprawy.
- to nic osobistego.. jeśli to panią pocieszy.. to mogę z ręką na sercu powiedzieć iż pani uroda jest przyjemna dla oka.. głos delikatny o miłej barwie dla czułego wampirzego ucha.. - powiedział uśmiechając się łagodniej w jej stronę. Dopiero kiedy przeszła do przyznania się że jest łowcą Kazama uniósł brew, ewidentnie wyglądał na zaciekawionego. Bezczelnie zlustrował ją od góry do dołu i powrócił wzrokiem kończąc na jej oczach. Uśmiechnął się bezczelnie i pokiwał głową jakby nad czymś się zastanawiał.
- no proszę proszę.. oświata chce podesłać nam swojego człowieka ? A to ci dopiero ciekawostka.. - powiedział ze spokojem nie spuszczając wzroku z dziewczyny. Mało tego jego spojrzenie z łagodnego zmieniło się w ostre i zimne. Można by powiedzieć że przeszywał na wylot biedną łowczynię.
- jakbym panienkę zatrudnił bez tej wiedzy.. z chwilą gdy wyszłoby na jaw kim pani jest.. straciłaby pani posadę.. i wyleciała z głośnym hukiem.. broni łowieckiej na terenie szkoły też nie będę tolerował.. dostanie pani coś co pomoże pani z natarczywością ewentualnych urwisów.. ale wszelkie ataki i interwencję chcę mieć w raporcie.. - takiej wypowiedzi się nie spodziewała, brzmiało jakby właśnie dostała posadę. Powolnym krokiem podszedł do niej, twarz nie zdradzała niczego co kłębiło sie teraz w głowie Kazamy. Kiedy znalazł się przy niej wyciągnął w jej stronę dłoń.
- witamy w Akademii Cross.. panienko Natsu.. - powiedział już łagodniej, kiedy złapała go za rękę, on ją przekręcił i ucałował zewnętrzną stronę dłoni. Po czym puścił Midori i wyprostował się obdarowując ją nad wyraz łagodnym uśmiechem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Midori Nie Paź 04, 2015 7:35 pm

Gdyby spróbował coś większego, oberwałby. Ale jak na razie... Była dość spokojna. Oczywiście, jeśli jasnowłosy tak bardzo chciał, mógłby oberwać. Mimo wszystko, nawet jeśli tego nie widział, miała swoją dumę, którą nie zamierzała porzucać tylko dlatego, że chciała tutaj pracować. Więc niech sobie za wiele nie wyobraża ten oto wampir!
Pomijając całą kwestię o wiedzy o istnieniu wampirów i tak dalej, sytuacja robiła się coraz to dziwniejsza. Przynajmniej dla Midori. Ale darowała sobie komentarz, nawet na tego, o jej wyglądzie. Zmiany tonu głosu też jej nie ruszały... Cóż, do chwili, gdy powiedziała, kim jest.
- No co? - nie spodobało jej się to, jak na nią patrzy. - Jakiś problem?
Nie podobało jej się to, że się przyznała do prawdy. Obawiała się, że to właśnie zniechęci dyrektora tej placówki... Więc właściwie, czemu to zrobiła? Cóż, w danym przypadku nawet nie była pewna. Być może to właśnie odpowiedź na słowa mężczyzny. Albo coś innego spowodowało to. Bądź co bądź raczej zachwycona to nie była, że teraz wiedział, z kim miał do czynienia.
- Gdyby Oświata mnie "podesłała", nie dowiedziałby się pan ani słowem o tym, że jestem łowczynią - odpowiedziała mu. Nie działała na zlecenie Oświaty. To był jej własny wybór, by tutaj nauczać. Jakiś problem z tym? Ona nie widziała, ale kto wie, jak wampir zareaguje na sam fakt?
Wysłuchała go jednak z niemałym zaskoczeniem. Nie wiedziała, czemu jej to mówił... Czyżby jednak chciał ją? Ale to niemożliwe... Który wampir chciałby mieć łowczynię, wiedząc o niej? Zbyt spore ryzyko... Wstała z miejsca. Może lepiej iść sobie?
Mimo wszystko najwyraźniej Hiei był takim. Nim się obejrzała, ujrzała jego dłoń i usłyszała jego słowa. Co oczywiście sprawiło, ze na jej twarzy zagościł lekki uśmiech. Ujęła jego dłoń.
- Liczę na owocną współpracę - odpowiedziała cicho. - Co miał pan na myśli, mówiąc o owej rzeczy, która pozwoliłaby mi powstrzymać uczniów w razie wypadku? - nie podobało jej się, że nie mogłaby mieć broni w szkole. W dodatku też nie mogła jej zostawiać w domu. Ale ona już wymyśli na to jakiś sposób! I w dodatku na jakie stanowisko ją przyjął? Bo teraz już sama nie wiedziała...
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Wto Paź 06, 2015 5:38 am

Oczywiście miał w zwyczaju spoglądać swoim rozmówcom w oczy gdy się do nich zwracał. A złocista barwa tęczówek jaką posiadała Midori jedynie zachęcała by wlepić w nią swoje czerwone oczy.
- oj będzie owocna.. mogę panienkę zapewnić.. - szepnął i odwrócił się do niej plecami. Zrobił może dwa kroki i wziął jej CV z blatu ławy idąc w stronę biurka.
- może pani nauczać języków i matematyki jeśli nie będzie to zbyt męczące.. proszę mnie tylko poinformować abym mógł stosunkowo wcześnie powiadomić moich uczniów.. - powiedział ze spokojem, obrócił się do niej przodem i oparł się o masywne dębowe biurko. Spojrzał jeszcze na kartkę z zaciekawieniem, po czym wolną ręką poprawił okulary na nosie.
- mogę panią zapewnić iż wyciągnąłbym konsekwencje mieszania się oświaty do mojej placówki bez mojej zgody.. - skomentował ze spokojem w głosie.
- co do środków ostrożności.. skoro jest pani łowczynią, to poradzi sobie przez jakiś czas bez broni.. mam zamiar wprowadzić pewne zmiany w tej szkole.. a i nie ukrywam iż pani druga profesja może się przydać tutaj.. puki co proszę pozostawić dla siebie informację o byciu łowcą.. nie życzę sobie aby moi studenci się o tym dowiedzieli.. z mojej strony może pani liczyć na względną dyskrecję.. - kontynuował. W sumie nie miała wyboru i musiała mu zaufać, skoro już znał jej mały sekret. Nawet nie wiedziała jak bardzo go cieszył fakt posiadania łowcy w swoich szeregach. A to że była pod nim wprawiało go w lekkie rozbawienie.
- jeśli będzie panienka miała jakieś pytania.. wątpliwości.. zapraszam.. postaram się pomóc najlepiej jak będę potrafił.. a teraz proszę mi wybaczyć.. mam jeszcze parę spraw do załatwienia.. - powiedział spoglądając na zegarek. Obdarował ją jeszcze miłym uśmiechem i odsunął sie od biurka, obchodząc je podszedł do okna stając do niej plecami. Czekał aż wyszła z pomieszczenia, nie zamierzał odpowiadać na więcej pytań. Na pewno nie w tej chwili, będzie musiała uzbroić się w cierpliwość.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Midori Wto Paź 06, 2015 7:58 pm

- Jeśli to nie będzie stanowiło większych problemów, wolałabym się móc skupić jedynie na nauce języków obcych... A jeśli chodzi o jaki, to już zdam się na pańską decyzję. Wie już pan, jakie opanowałam - odezwała się na ten temat, jednocześnie decydując, czym chciałaby się zająć.
Konsekwencje? Czyżby jawna groźba? Pff... Nie specjalnie się obawiała tego. Jakimkolwiek nie byłby wampirem krwi, ciemnowłosa nie zamierzała ukazać strachu. Natrafił na nieco złą osobę. Ale skąd mógł wiedzieć, do jakiego klanu ta dziewczyna należała?
- Nie mam zamiaru ujawniać komukolwiek jeszcze o tym - odpowiedziała mu na to. - Wie jedynie pan. I wolę, by tak pozostało - co by się stało, gdyby ktoś jeszcze się dowiedział... Może lepiej nie wnikać w to?
Westchnęła głęboko, już zabierając ze sobą swój ekwipunek. Nie zamierzała nic swojego zostawiać przy owym wampirze. Póki co, to musiała pozajmować się jeszcze innymi rzeczami, zanim się dowie, kiedy zaczyna pracę i takie tam. Chyba pan dyrektor raczy zadzwonić w tej sprawie, prawda? Na CV był jej numer telefonu.
- Dziękuję i do widzenia - powiedziała jedynie łowczyni, żegnając się tym samym i udając się w stronę wyjścia. Czy coś jeszcze miała w głowie, by się spytać? Możliwe, ale to pozostawiała na inny raz. No i też wyszła.

z/t
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Paź 13, 2015 10:04 pm

Dla Shiro i Haku to była istna wędrówka przez korytarze owej Akademii. Pierwszym, ale dość nieoczekiwanym przystankiem był... Cóż, przy samym wejściu, a rudowłosy został zatrzymany przez jedną z wampirzych tutaj pracownic. Okazało się, że młody pomylił się co do położenia swojej komórki - obstawił, że zostawił ją w pokoju. Ba, był pewien, że pamięta, jak ją kład na miejsce. Okazało się, że jednak zostawił ją w szatni, gdzie zatrzymał się przed samą lekcją wf-u.
Kobieta rozpoznała Shirka po zapachu, więc z małym uprzedzeniem, by uważał, wręczyła mu jego komórkę. Więc, wędrując ku miejscu, które było celem, zdążył sprawdzić ją i jeszcze odpisać, zanim ją schował. Zaskoczyła go nieco ta wiadomość - czemu dziewczyna tak dziwnie uważała?
- Co robiłeś do tego czasu, Haku-nii? - spytał się chłopak, gdy już tak szli. Był bardzo ciekawy. Chociaż osobiście wolał mu nie wspominać, jak wyglądały te lata, gdy został od niego zabrany. Póki wcześniej się nie zajął nim Daniel... Khem... To już rozmyślania na inny czas.
Bądź co bądź w końcu dotarli na miejsce. Tam też rudowłosy wampirek zapukał do drzwi i niemalże od razu nacisnął klamkę, by wejść do środka.
- Dzień dobry, przepraszamy za najście - odezwał się, wchodząc już tam i przy okazji wpuszczając Haku. W końcu to on chciał się zapisać, a Shiro robił jedynie za przewodnika.
Pewnie byłoby spokojnie, gdyby nie jedna rzecz. Zapach wampira, który pełnił funkcję dyrektora, był dla niego zbyt znajomy. I jeśli mężczyzna się odwróci do nich... Cóż, pewnie chłopak przeżyje niemały szok, związany z tą osobą, która miała tak duży wpływ na życie młodego.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Haku Sro Paź 14, 2015 10:30 am

Haku nie oponował za pociągnięciem go za sobą. Właściwie to nawet mu się podobało, że został odciągnięty od grupy, no chyba że ci poszli za nimi co też było możliwe, no cóż najwyżej będzie wesoło. Shiro jak się okazało po drodze zgubił telefon, który oddała mu jakaś wampirzyca, przy czym Haku mało dyskretnie ją obwąchaał, zdecydowanie zachowanie intymności było dla niego nieznanym zachowaniem, bynajmniej nic od niej nie chciał, bo jak poczuł, ze prócz telefony nie ma na sobie zbyt dużo zapachu jego brata szybko stracił nią zainteresowanie. Poszli dalej i Shiro zapytał co robił
-A plątałem się to tu to tam, rodzice i tak mnie zlewali, potem mnie wysłali do takiej zabawnej szkoły gdzie robili nam musztrę rano, potem się bawiliśmy popołudniu była drzemka, potem obiad w sumie zabawnie. Potem wróciłem do domu tam taki sam bajzel jak zwykle więc wyjechałem i znalazłem pracę, a potem inną pracę i jeszcze inną pracę... no a w końcu znalazłem ciebie.
Przez chwilę się wydawało, że bedzie wymianiał te prace jeszcze w nieskończoność bo by mógł, ale się ostatecznie powstrzymał.
W końcu dotarli do gabinetu dyrektora i weszli pierw Shiro potem Haku wesoło. Jednak jak się skapnął kogo ma przed sobą uśmiechnął się wesoło i spojrzał na Shiro
-Shiro-chan, czemu nie mówiłeś, że tatko tu uczy? Hei Hiei-sama! Normalnie rodzinka jest wszędzie jak nie z tej gałęzi to z innej.
Haku wiedząc już że ma przed sobą Shirkową rodzinę (czy z małżeństwa czy nie to juz go mało obchodziło) usiadł na fotelu przed biurkiem i się zakręcił na nim jak dziecko po czym uśmiechnął do Hieia.
-Hi ei sa ma. Dopiszesz mnie do uczniów, chcę zostać z Shirciem.
Wysylabizował imię bawiąc się po swojemu owymi sylabami niczym dziecko w przedszkolu, jednak taki po prostu był nadal trochę dziecinny i wydawał się dosyć niewinny, choć pozory lubiły mylić. Przy okazji pociągnął Shiro i posadził sobie na kolanie tuląc, biedny maluch nie będzie miał przy bracie wiele wytchnienia.
Haku

Haku

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Tatuaż w koloże bieli odcinajacy się od cieniejszej skóry, długie białe włosy z zielonymi końcami. Złote oczy zmieniające kolor na czerwień kiedy jest głodny.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : bezpański pies
Moce : Władca zwierząt, złodziej


https://vampireknight.forumpl.net/t2031-kohaku-fuyuki#43352 https://vampireknight.forumpl.net/t2274-haku#47979

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Gość Nie Paź 18, 2015 10:14 pm

Spotkanie z młodą łowczynią poprawiło mu nieco humor, wprawiło raczej w rozbawienie ale nie okazywał tego. Ah ta twarz pokerzysty z którą Hiei nie rozstawał się na krok. Lubił trzymać wszystkie karty w ręce do samego końca, a to że 80% z nich to asy to już inna kwestia. Kątem oka zerknął na leżące na blacie jego biurka CV przyszłej pani nauczycielki i prychnął leniwie napawając się pewną myślą. Nie był długo sam w swoim nowym gabinecie bo po jakimś czasie drzwi sie otworzyły wpuszczając tak znajomy zapach pewnego młodzieńca że uśmiech z ust Kazamy zniknął. Słysząc słowa Shiro powoli się obrócił twarzą do obu chłopców.
- witaj Shiro.. - powiedział tym swoim naturalnym i bardzo łagodnym tonem. Delikatny uśmiech wpłynął na usta blondyna gdy rudzielec nagle zamilkł w szoku mając przed sobą swojego wieloletniego opiekuna. Wyszedł zza biurka powoli krocząc w stronę młodzieńca i dopiero dostrzegł drugiego chłopca. Chodź widział go tylko raz na oczy to doskonale wiedział kim był, starszy brat Shira. Słowa Haku wprawiły w nie mały szok Hiei'a, spojrzał pytająco na zielonowłosego i uniósł brew. Nie możliwe przecież żeby znał prawdę, nawet Shiro nie wiedział. Może to tylko zbieg okoliczności, może po prostu chlapnął bzdurę jak to dzieci mają w zwyczaju.
- chcesz się zapisać do tej akademii.. Haku jak dobrze pamiętam.. ? - spytał kompletnie zlewając wcześniejszy komentarz młodzika. Uśmiechał się łagodnie do obu chłopców i podszedł do jednej z szafek wyjmując spory segregator i formularz zgłoszeniowy. Podszedł do biurka i złapał za oparcie fotela na którym Haku się kręcił jak małe dziecko.
- to dla twoich rodziców.. muszą wypełnić i podpisać ten papierek żebyś mógł tu uczęszczać.. - powiedział bardzo miłym głosem. Po czym odłożył segregator na bok, czekała go inwentaryzacja i zaznajomienie się z dotychczasowymi regułami panującymi w szkole.
- jaki ten świat mały, cóż od dzisiaj jestem dyrektorem tej placówki.. zaskakujące ale jednak prawdziwe.. - powiedział z uśmiechem i oparł się o blat biurka spoglądając na obu chłopców.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Paź 19, 2015 3:55 pm

Wysłuchał słów zielonowłosego, międzyczasie odpisując swojej przyjaciółce. Nie bardzo rozumiał jej zachowania, jakie przedstawiała w wiadomościach. Obraziła się na niego? Ale czy Shiro zrobił coś złego? Nie przypominał sobie zbytnio, by w jego zachowaniu coś takiego się pojawiło. A może tęskniła już za samym rudowłosym? Mógł jedynie tutaj zgadywać.
Przez to, że zajął się odpisywaniem, nie zauważył zachowania brata wobec wampirzycy, która znalazła jego telefon. Może to i dobrze? Bo pewnie by się lekko zmieszał przez jego zachowanie. Bądź co bądź jak na razie skończył z pisaniem do niej, skoro nie przybyły nowe wiadomości.
- To miałeś dość ciekawie. Chociaż jednak dziwne, że mama i tata nie zajmowali się tobą - wydawało mu się, że skoro został oddany pod wychowanie ciotce, to skupią swoją uwagę na najstarszym z synów. Nie znał powodu, dla którego rozdzielono go z resztą rodziny... Co było najwyraźniej decyzją rodziców. Bądź co bądź przez większość życia nie widział tej dwójki, więc bardzo słabo ich pamiętał. Nie wiedział, czy gdyby teraz stanęli przed nim, to by ich rozpoznał.
Jednakże myśli o rodzinie zostały szybko porzucone. Patrzył zdezorientowany najpierw na jasnowłosego wampira, nie bardzo rozumiejąc, co się dzieje. Kwestia tego, że miał przed sobą osobę, która opiekowała się nim przez kilka lat to jedno, ale sam fakt, że... Że spotkali się w takich okolicznościach. To raczej nie należało do codzienności. I też, przegapił ogłoszenie na temat nowego dyrektora? Bardzo możliwe, nie skupiał się na takich informacjach aktualnie. I też nie miał kiedy to sprawdzić. Wydarzenia tej nocy dość mocno go pochłonęły.
Przekrzywił głowę, skupiając swoje żółte oczy na zielonowłosym. Nie wiedział już naprawdę co się dzieje.
- Co masz na myśli, Haku-nii? - odezwał się do niego. - Kompletnie cię nie rozumiem - nie wiedział naprawdę, dlaczego Haku nazywał dyrektora "tatą". W dodatku stosując inne imię niż te, które dotąd znał młodszy. Zmrużył nieco oczy i schował się pod swoją pelerynką, nadal czując się jak zagubiony. Trochę dużo wydarzeń. Chyba nawet za dużo dla tego wampirka.
Więc skoro nikt inny tutaj nie przyszedł, Shiro wykorzystał chwilkę i podszedł do okna, by móc podziwiać widoki. Piękno gwiazd i widocznego czerwonego księżyca. Czy jego magia wpłynie na niego? Aktualnie nic nie czuł, więc jedynie odwrócił wzrok. Może jego magia się potem objawi?
Bądź co bądź ino odsunął się od okna, to został pochwycony przez brata. Lekko się zaczerwienił, gdy był tak tulony. No i też kawałek kaptura zsunął mu się z głowy. Szybko go poprawił. Nie wiedział, czy Hiei zauważył jego uszy, czy też nie. Ale wracając... Poczuł się jak małe dziecko. No i chciał się spytać o coś jeszcze, gdy nagle do jego uszów dobiegł dziwny hałas.
- Słyszycie syrenę? - wreszcie udało mu się dopasować ów dźwięk. Tylko, że nie wiedział co też to oznacza.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Haku Pon Paź 19, 2015 4:16 pm

Haku jak to Haku z czasem stał się strasznie upierdliwy w swej wręcz przesadnej szczerości, zupełnie nie rozumiał zachowania brata jak i dyrektora jako rodzica który spojrzał pytająco jakby nikt nic nie wiedział
-No bez jaj, nie mówcie mi, że nikt nic nie wie? Shiro nadal nikt ci nie powiedział, że Hiei-sama jest twoim tatom? już myślałem, że będzie wesołe spotkanie rodzinne, a wszyscy tacy przygaszeni, dziwni jesteście.
Ostatnie nie było ani pytanie ani nawet stwierdzeniem ton miał zdegustowany i zrezygnowany za razem. Został zatrzymany na fotelu więc już się nie mógł kręcić więc spojrzał na Hieia z dzióbkiem na ustach, zdecydowanie miał swoja dziecięcą fazę, ale czy mogło być gorzej? przy czerwonym księżycu wszystko było możliwe.
Haku słuchał dyrektorka choć trochę jakby jednym uchem, bo bardziej zajmowało go miętoszenie brata którego tak długo nie widział, w sumie było bardziej niż pewne, że uszy młodego się w końcu pokażą, bo uparte smoczydło prędzej czy później tak go wymiętosi, że kaptur zleci, a wtedy Haku dorwie się do owych uszków i je też wymiętosi. Jednak wcześniej dostał kartkę od dyrektora na którą spojrzał z wyraźną niechęcią
-Mam jej to zawieźć? Czy mogę wysłać pocztą? Jakoś nie chce mi się słuchać kolejnej kłótni z tatkiem, z resztą on mnie nie cierpi, najchętniej to bym go kiedyś...!
No i się odezwała ta strona chłopaka którea nie powinna chłopak przy tym zacisnął rękę w pieść w wyraźnie mało niewinnym geście, jednek po chwili widząc minę Shiro który pewnie miał juz dosyć nowosci na dziś poprzestał i westchnął ciężko po czym go przytulił, oj zdecydowanie był milszy niz zazwyczaj, czy to z powodu tak długo oczekiwanego spotkania czy też może i czerwonego satelity ziemskiego jakoś bardziej teraz wolał dodać otuchy bracikowi niż się wyżywać na temat swoich morderczych fantazji które z trudem powstrzymywał.
Haku

Haku

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Tatuaż w koloże bieli odcinajacy się od cieniejszej skóry, długie białe włosy z zielonymi końcami. Złote oczy zmieniające kolor na czerwień kiedy jest głodny.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : bezpański pies
Moce : Władca zwierząt, złodziej


https://vampireknight.forumpl.net/t2031-kohaku-fuyuki#43352 https://vampireknight.forumpl.net/t2274-haku#47979

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Paź 23, 2015 8:52 pm

Rudowłosy kompletnie nie czaił, co się dzieje. Nie usłyszał reakcji dyrektora, więc całą swoją uwagę na bracie i jego słowach, które powodowały zamęt w jego głowie i jednocześnie niszczyły wszystko co znał do tej pory.
- A-ale... Tata? Hiei? - naprawdę się zagubił. Biedny kotek, nie wiedział już co powiedzieć. - Nie rozumiem... Pierwszy raz słyszę o tym... Jak również o imieniu... - jego oczy powędrowały ku blondynowi. - D-daniel... - jego głos się zawahał przy wypowiadaniu tego imienia. - O co tutaj chodzi? Chcę wyjaśnienia - zaprzeczy słowom chłopaka? Potwierdzi? Bądź co bądź ten ufający wampirek czuł się niepewnie. Usłyszał sprzeczne informacje, które zaburzały jego dotychczasową wiedzę. I co teraz?
I znów kolejne słowa. Tym razem swoje żółte oczy skupił na zielonowłosym.
- Kłócą się? Tata cię nie cierpi? I o co chodzi? Co się tam działo? - myślał szczerze mówiąc, że po jego zniknięciu było spokojnie. Zwykła, trzy osobowa rodzina. A tutaj? Haku zmienił jego wyobrażenie. Nie spodziewał się, że coś takiego mogło mieć do czynienia.
Gdy do tego doszedł ten gest, Shiro mimowolnie pisnął, zupełnie już wystraszony. Za dużo sprzecznych wiadomości, za dużo takich rzeczy dla tego małego wampirka. Z upływem czasu go to coraz bardziej przerażało. A na dodatek teraz dochodził do tego wpływ czerwonego księżyca, podsycając jedynie te negatywne uczucia, wprowadzając w jego serce coraz to większy lęk i narastającą niepewność do tego wszystkiego, co do tej pory usłyszał. Przełknął ślinę i lekko oparł się o brata. Nawet już nie dbał o to, że jego kaptur się zsunął z głowy, sprawiając, że jego uszy były widoczne dla pozostałej dwójki.
Mimo wszystko ukrył twarz w dłoniach, lekko drżąc. Niby drobne rzeczy się tutaj wydarzyły, lecz potęga krwawego księżyca wpłynęła na jego psychikę, a to zakończyło się jednym - utratą kontroli nad mocami.
Aktywowały się dwie jednocześnie. Ciało rudego pokryły małe wyładowania elektryczne, wskazujące na aktywację mocy szybkości. Równocześnie również zaczął się pojawiać w niektórych miejscach niebieski ogień, zaczynając powolutku trawić dane rzeczy, grożąc tym samym, że to jedynie początek, a konsekwencje tego mogą być spore.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Gabinet Dyrektora - Page 14 Empty Re: Gabinet Dyrektora

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 13 z 19 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 19  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach