Piaszczysta plaża

Strona 6 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Sro Kwi 22, 2015 6:59 pm

Z jej myśli wyrwał ją nagły widok obcego wampira. Czuła, że jest silniejszy od niej ale żeby chcieć jej krew? Sim szybko wstała i cofnęła się do tyłu. Pewnie był tym jednym, który nie jada tabletek no chyba, że mu się skończyły. Sięgnęła szybko do torebki szukając nerwowo tabletek z krwią. To nie jest to samo co z Alex, go nie zna, a krew swoją ceni sobie bardzo. W końcu znalazła saszetkę z tabletkami i je wyjęła.
Proszę, to powinno wystarczyć. Wyciągnęła do niego rękę by mógł sobie je zabrać.
Miała nadzieję, że sobie je zabierze. Czuła od niego zapach krwi taki sam jak u Ringo więc musiał być wampirem krwi szlachetnej więc w tej chwili już wiedziała, że nie ma z nim całkowicie szans. Ucieczka na nic by się nie zdała bo pewnie jest szybszy od niej.
No chyba, że to na nic to napij się trochę mej krwi, ALE TROCHĘ, z tętnicy przy dłoni. Powtórzyła i dała większy nacisk na słowo trochę. Nie jest darmowym barem dla innych ale kto wie jak mogłoby się skończyć gdyby w ogóle się nie zgodziła. Jak na wampira była trochę zestresowana.
Jestem Simran. Przedstawiła się krótko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Dastan Pią Kwi 24, 2015 2:54 pm

Dastan lubił zaskakiwać swoje przyszłe ofiary. Wyczuwał, że wampirzyca jest słabszej krwi od niego samego, możliwe nawet, że jest od niego młodsza, a co za tym idzie o wiele słabsza. Niekoniecznie pragnął jej krwi. Po prostu szargało nim silne pragnienie i musiał je ugasić. Ten palący ból w gardle stawał się czasami nie do zniesienia. Na szczęście jeszcze nie przeżywał takiego stanu, więc śmiało mógł kontrolować swoje zachowanie. Nie jego winą było to, że Simran akurat postanowiła przejść się na plażę i trafiła na szlachetnego, wygłodniałego wampira, który w takich momentach zachowywał się nie lepiej niż poziomy E. Niczym potwór. Potwór bez duszy. Potwór za jakiego się miał…
Zerknął na saszetkę, którą wyciągnęła w stronę wampira. Na wargach blondasa pojawił się kpiący uśmieszek, a oczy aż zapłonęły złośliwością.
– To jest dobre dla takich wampirów, jak Ty. Ja potrzebuję prawdziwej krwi, żeby zaspokoić mój zwierzęcy głód.
Dlaczego się przed nią tłumaczył? Właściwie po co cokolwiek jej tłumaczył, skoro i tak nie wyglądała na taką, która zrozumie? Na ogół nigdy nic nie mówił, tylko sięgał po to, czego chciał, potrzebował i pragnął. Tym razem miało być tak samo, tyle że odpowiedział swojej ofiary.
Następne słowa dziewczyny dosłownie go rozśmieszyły, choć żaden mięsień twarzy mu nie drgnął. Tylko przy Rillianne potrafił się szczerze śmiać, bo właściwie tylko jego mała siostra potrafiła go tak rozbawić.
Nachylił się ku drobnej wampirzycy, obnażając kły drapieżnika. Sięgnął po dłoń, jaką wyciągnęła w jego stronę. Chwycił ją zatem mocno za nadgarstek i pociągnął gwałtownie ku sobie tak, że aż musiała wstać (chyba, że stawiała opór). Następnie zamknąłby ją w swoim żelaznym uścisku. Jedną dłonią wciąż przytrzymywałby jej nadgarstek, drugą zaś przyciskał do siebie w tali. Taki mały dance macabre.
– Jesteś naiwnie bezczelna. Nie wiesz, z czym masz do czynienia, Simran? Lubię pić krew z różnych miejsc… Zacznijmy może od Twego uroczego nadgarstka.
Mruknął cicho, unosząc jej dłoń ku swym wargom. Zerknął dziewczynie w oczy i oblizał zachłannie wargi. Wyczuwał, że była nieco zestresowana. Czyżby się go obawiała? Cóż, miała powód!
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pią Kwi 24, 2015 4:52 pm

Tak jak sądziła tabletki na nic by się nie zdały, a nie dość, że go poczęstowała swą krwią to nazwał ją bezczelną. Wiedziała, że poczęstowanie go swoją krwią jednak też nie był dobrym pomysłem. Nie sądziła, że szlachetni są aż tak silni. Próbowała mu się wyrwać tak by nie nadszarpnął jej nadgarstka ale to na nic. Skoro nie miał zamiaru jej wypuścić, a bezczelnie powiedział, że ma zamiar zacząć od nadgarstku więc nie miała zamiaru na to pozwolić.
Powiedziałam, że tylko trochę!!! Powiedziała rozzłoszczona dość głośnym tonem głosu. Puść mnie i to w tej chwili!!!
Zaczęła wyrywać się mocniej czując jak ubywa jej krew. Stwierdziła, że nie ma wyjść i wyrwała swoją rękę z jego ust przez co na jej nadgarstku została wielka rana z której lała jej się krew, a w jego ustach został kawałek jej nadgarstka. Wiedziała, że zagoi jej się to i nie będzie po tym śladu lecz bolało ją to i to bardzo. Już prawie mu się wyrwała lecz przez jej głupotę ubywało jej więcej krwi i czuła się przez to osłabiona.
Zrobię co zechcesz tylko mnie zostaw. Powiedziała wiedząc, że już nie ma żadnych szans na ucieczkę.
Przez niego jej samej teraz tabletki krwi nic nie dadzą.
Przyprowadzę Tobie jakiegoś człowieka. Powiedziała mimo swych przeciwności co do tego. Ludzka krew powinna mu bardziej smakować niż pobratymców. Miała nadzieję, że to go przekona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Dastan Nie Kwi 26, 2015 1:15 pm

Kiedy Simran była bezczelna! Nie potrafiła zachować się w odpowiedni sposób przed starszym, a tym samym wampirem wyższej krwi.  I to nie byle jakiej krwi, a szlachetnej! Dastan już nie raz przekonał się o tym, że obecnie tym coraz młodszym wampirom brak jakiejkolwiek ogłady. Już zapomniały, jak wiele zawdzięczają wampirom krwi szlachetnej. A najlepsze było przecież  to, że na świecie pozostała zaledwie garstka takich najszlachetniejszych wampirów, pochodzących z równej krwi od samego prastarego wampira. Cóż poradzić? Świat chyba w ogóle się nie zmieni, chyba że za sprawą siły…
– Ciii, nie krzycz tak. Przestraszysz rybki w morzu, dziecino. Jeszcze nic nie zdążyłem zrobić.
Nie znosił głośnych kobiet. Ta początkowo wydawała się naprawdę bardzo dobrym pomysłem, ale teraz zaczynał w to wątpić. Jeszcze trochę a straci przy niej swój słuch! Ścisnął mocniej nadgarstek dziewczyny, gdy ta rozkazała mu, aby ją puścił. Rozkazała! Wampirowi krwi szlachetnej! Dastan aż prychnął i wykręcił jej nadgarstek. Porzucił myśl o tym, żeby wbić kły w ten śnieżnobiały, delikatny nadgarstek. Nie zdążył jej jeszcze nawet ugryźć, a już zaczęła panikować. Była taką naiwną i głupiutką wampirzycą, że aż Dastan zapragnął pobawić się nią dłużej. Zaczęła się nawet szarpać i wyrywać swój nadgarstek z jego uścisku. Cóż, udało jej się wyrwać dłoń, ale Dastan wciąż ją przecież trzymał w tali!
– Wydałaś rozkaz wampirowi krwi szlachetnej?
Aż normalnie nie mógł w to uwierzyć! Chwycił ją znów za rękę, tym razem nieco mocniej i wykręcił ją, żeby odwróciła się do niego plecami i nieco ją pchnął do przodu tak, że po prostu się wypięła. Wciąż jednak ją do siebie przyciskał. Chwycił w końcu jej długie włosy i okręcił sobie ciasno wokół nadgarstka. Dopiero teraz postanowił ją ugryźć. Nie reagował na jej szarpania czy krzyki. Wyłączył się jakby na nie i po prostu skupił na tym, co zamierzał uczynić. Zanurzył kły w tętnicy szyjnej wampirzycy, dość głęboko i boleśnie. Pierwszy łyk krwi, drugi łyk krwi, trzeci i kilka następnych… Simran na pewno odczuwała dyskomfort i to, jak siły ją opuszczają.
– Dosłownie wszystko, słodka Simran?
Jak na nędzny poziom C, to miała naprawdę pyszną krew! Mógłby się tak do niej dosiąść i nie zostawić aż… do ostatniej kropli posoki! A miał przecież spore problemy z okiełznaniem swoich pragnień.
– Zostaniesz moją służką i więcej mi się nie sprzeciwisz.
Rozkaz. Dastan nie przywykł do próśb. On rozkazywał i dostawał to, czego pragnął. Na potwierdzenie swych słów, wyciągnął kły z szyi wampirzycy i zlizał krew wokół rany. Ścisnął mocniej dłoń wampirzycy, wymagając od niej w ten sposób decyzji.
– Nie chcę ludzkiej krwi. Chce Twojej.
Przejechał chłodnym językiem wzdłuż jej szyi. Kryła w sobie tyle soczysto słodkiej krwi, że aż pragnął ją wyssać ze wszystkiego, co tylko mogła mu ofiarować!
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Kwi 26, 2015 6:23 pm

Simran wróciła do rzeczywistości gdy tylko poczuła ból wykręcanej ręki. Czyli, że to przed chwilą co ujrzała ze są ręką itd. to tylko była jej wyobraźnia.
Tak wydałam abyś mnie puścił. Powiedziała nerwowym tonem.
Gdy tak nią obrócił wiedziała, że niepotrzebnie się odezwała próbowała się wyrwać ale na nic się to zdało. Gdy jego kły poczuła w swej szyi, jęknęła z bólu.  W pewnym momencie ucichła, wiedziała, że jej krzyki czy słowa już nic nie zmienią. Jeszcze nigdy nikt nie wypił tyle z niej jej krwi więc pierwszy raz czuła się tak słabo ale mimo to stała na nogach jeszcze o własnych siłach. Czuła się okropnie ale i tak miała szczęście, że szlachetny się powstrzymał i w końcu wyjął swe kły. Wolną dłonią złapała się za ranę na szyi i odwróciła w jego kierunku swoją głowę by spojrzeć na niego. Pierwszy raz się przekonała o sile wampira krwi szlachetnej i nie miała zamiaru już się sprzeciwiać. Tak naprawdę to dał jej tylko jeden wybór, a raczej rozkaz. Jeśli by się sprzeciwiła to na pewno jej żywot w tej chwili by się zakończył albo będzie jego służką co daje jej szansę przeżycia więc wiadome, że jak każdy inny woli przeżyć nawet za cenę swej wolności. Spuściła swój wzrok w ziemię.
Tak panie. Odparła cichym ale dosłyszalnym głosem, co stanowiło, że już mu się nie sprzeciwi. Jej życie już zależało tylko od niego.
Mogła trochę odetchnąć z ulgą, że może żyć dalej lecz nie wiedziała jak jej życie teraz będzie wyglądać. W końcu nigdy nikomu nie służyła i nie oddawała od tak sobie swej krwi. Na pewno musiała zaopatrzyć się w większą ilość tabletek krwi bo nie miała zamiaru atakować innych.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Kwi 26, 2015 8:53 pm

Nie minęło wiele czasu odkąd Rillianna uciekła z domostwa matki. Nie miała ochoty przebywać w posiadłości Yuki, a już tym bardziej w zamczysku Testament'a, gdzie roiło się od 'ludzi'. W obecnym stanie czułaby się tam wręcz osaczona! W końcu zewsząd padałby na nią pseudo zatroskany wzrok rodziny, którego na dłuższą metę zwyczajnie by nie zniosła. Nie chciała być traktowana jak mała dziewczynka dla której na wszystko jest za wcześnie. Nie rozumiała dlaczego uważają ją za nieporadną gówniarę, właściwie niezdolną do niczego! Nie chciała też oglądać Sahal'a, który stał się dla niej utrapieniem. Powodem zazdrości i niechęci do własnego ojca. Rilli zaczęła odnosić wrażenie, że Ringo ją odepchnął! Że traktuje ją jak zwykły obowiązek, którym musi się zająć, bo nie jest bękartem jak reszta jego dzieci. Cóż jej po takim tatku? Który pojawia się w jej życiu dosłownie na moment, po czym znika i wraca po naprawdę długim czasie? Pochłonięta swoim pesymistycznymi myślami Julie, nieśpiesznie włóczyła się po centrum miasta, co rusz odbijając w coraz to bardziej odległe i opustoszałe ulice miasta, aż w końcu wylądowała nad morzem w dzielnicy portowej. Rozejrzała się nieco zbita z tropu, pokracznie idąc po piaszczystym terenie w niewysokich, czarnych obcasach. Burknęła coś sama do siebie, wdychając świeże, morskie powietrze w którym wyczuła domieszkę zapachu krwi. Oblizała pośpiesznie pełne usteczka, nagle pędem rzucając się w stronę z której woń była najsilniejsza. Zupełnie zignorowała zapach starszego brata, skutecznie przytłumiony przez Simran. Nie zorientowała się nawet, że stoi tuż koło Dast'a, kiedy do nich dopadła. Wlepiała jedynie dwukolorowe tęczówki w postać młodej kobiety. Tak kruchej i widocznie osłabionej. Warknęła cichutko, wyciągając ręce po ofiarę wampira. Zdziczała no! Chciała zatopić w jej skórze swoje ostre kiełki, dać w ten sposób upust wszystkim swoim negatywnym emocją i choć trochę zaspokoić męczący głód.
- Daj. - wychrypiała nagle, jakby dotarło do niej, że wcale nie jest tu sam na sam z Simran. Zerknęła przelotnie na blondyna, zaraz powracając wzrokiem na biedną wampirzycę. Czemu od razu biedną? Cóż nie dość, że trafiła na Dastan'a, to jeszcze przypałętała się ona. Jego młodsza, również szlachetnokrwista siostra.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Dastan Sro Kwi 29, 2015 3:03 pm

– Czy wyglądam Ci na takiego, który słucha cudzych rozkazów?
I jak tu się nie zezłości na bezczelność słabszych istot?! One chyba naprawdę sądzą, że wampiry krwi szlachetnej to nie mają co robić, tylko wysłuchiwać rozkazów.
Wyrywanie z uścisku Dastana było bezcelowe, ponieważ był od niej o wiele silniejszy. Ale jeśli miała na to ochotę, mogła to przecież śmiało robić! Blondas nakręcał się dzięki temu jeszcze bardziej. Jak wiadomo mężczyźni czasami uwielbiają, kiedy kobiety stawiają opór. To była z tych chwil, które wampir uwielbiał, gdy stawiały opór. Krew wydawała się smaczniejsza, słodsza, jakby wyrwana gwałtem od ofiary.
Dastan czuł, jak Simran słabnie w jego ramionach, dlatego też ją podtrzymał. Uniósł ją ponownie, aby mieć lepszy dostęp do szyi. Była przecież od niego niższa o ponad dwadzieścia centymetrów, a to przecież swoje robiło. Po tymczasowo skończonym posiłku oblizał zachłannie swoje wargi i zerknął przelotnie na drugą stronę jej szyi. Naprawdę sądziła, że to zaspokoi jej głód? Cóż, miała tego pecha, że krew u wampirów regeneruje się po jakimś czasie. A skoro wpadła już w łapy takiego szatana… to nie pozostawało jej nic innego jak poddać się jego woli lub po prostu zginąć.
– Jestem Dastan Shiroyama. Zapamiętaj to, gdyby ktokolwiek inny, bez mojego pozwolenia chciał Cię dotknąć. Należysz teraz do mnie. Oczywiście Ty sama nie możesz zwracać się do mnie po imieniu. Jestem Twoim panem, rozumiesz?
Zacisnął szponiastą dłoń na jej szyi, by zrozumiała do kogo należy. Właściwie straciła wszelką wolność i była zdana całkowicie na wolę swego pana. Gdyby kazał jej się zabić, musiała to zrobić. Gdyby mu się znudziła, sam mógł ją zabić.
Nachylił się nad nią ponownie i właśnie chciał wgryźć się po drugiej stronie szyi, gdy do jego nozdrzy dotarł znajomy zapach.
– Och, poznasz moją młodszą siostrę. Masz być dla niej miła, rozumiesz? Ma się nawet nie skrzywić przez Ciebie, bo inaczej pożałujesz.
To znaczyło, że praktycznie została zmuszona do niańczenia Rillianne. Wreszcie nadbiegła i sama dziewczyna. Była właściwie nie do poznania. Nareszcie zaczęła się ubierać jak porządna, młoda dama! Widział jednak jej szaleństwo w oczach. Głód. Dostrzegł także niechęć, albo wręcz nienawiść. Czyżby ktoś jej podpadł?
– Simran, to moja siostra. Bardzo wygłodniała Rillianne. Rilli, to moja służka. Ukłoń się jej.
Rozkazał Simran, puszczając wampirzycę, by mogła wykonać rozkaz. Na wargach Dastana błąkał się czarująco demoniczny uśmiech. Och, najwyraźniej coś knuł.
– Widzę, że ktoś Cię zagłodził, Rilli. Chcesz krwi?
Położył swą dłoń na jej drobnej główne, niczym ojciec… W końcu była jego siostrą, to jakże inaczej miałby ją traktować?
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Sro Kwi 29, 2015 9:21 pm

Wysłuchała jego słów uważnie. Należysz teraz do mnie. Te słowa wciąż brzmiały w jej głowie. Powtózyła sobie również wielokrotnie jego imię i nazwisko by nie zapomnieć. W sumie to całe te wydarzenie pozostanie jej w pamięci jako jeden z tych koszmarnych dni. Dastan Shiroyama. Zastanawiała się jak do tego mogło dojść? Dlaczego mnie nogi poniosły tutaj? Przecież mogłam spokojnie z dziewczynami zostać i pójść z nimi czegoś się napić. Tak bardzo chcę stąd uciec.
Rozumiem. Odparła cicho po czym wysłuchała kolejnych jego słów.
Dlaczego ona nie zauważyła, że ktoś się zbliża? Przez utratę krwi? A może przez lęk? Nie miała pojęcia dlaczego tak jest. Na znak, że rozumie pokiwała lekko głową. Gdy szlachetny w końcu ją puścił to o mal by się nie przewróciła ale na szczęście jeszcze resztkami siły stała na nogach. Słysząc krótkie wyrażenie Rillianny przymknęła oczy kłaniając się jej. Kolejny szlachetny wampir i to też głodny. Pomyślała. Dlaczego mam takiego pecha? Miała tylko nadzieję, że dadzą jej trochę odpocząć. Czuła jak siły do niej powracając lecz to było bardzo powolne. Simran nie odezwała się ani słowem chociaż miała ochotę powiedzieć, że tak nie może być, chciała się sprzeciwić lecz na samą myśl co może się z nią stać, milczała. Miała ochotę stąd uciec, pobiec gdzieś przed siebie, stracić ich z oczu lecz nawet gdyby mogła jej ciało odmawiało posłuszeństwa. Pierwszy raz w życiu tak się czuła bezsilnie, a na dodatek jako wampirzyca czuła upokorzenie. Żałowała, że nie poszła prosto do akademii, tam pewnie czułaby się bezpieczna. Przez obecne wydarzenie chciała trzymać się z dala od wszystkich wampirów, którzy byli silniejsi od niej. Najpierw została źle traktowana przez własną rodzinę, a teraz została służką przez co wie, że już nawet akademia jej nie pomoże jako schron. Czuła, że nawet gdyby gdzieś znikła to on ją znajdzie, że nie ma ucieczki przed nim, przed jego ostrymi kłami. Na samą myśl czuła ból w szyi. Tak jakby czuła, że własna krew zdradzi ją samą.
Widać taki los był mi pisany. Powiedziała bardzo cichym głosem. Te słowa wymsknęły się jej. Nie chciała wypowiadać ich na głos lecz gdy tak się stało otworzyła szybko oczy spoglądając na nich mając nadzieję, że powiedziała to naprawdę bardzo cicho. Zastanowiła się jeszcze tylko nad tym czy ma do wampirzycy podejść i dać jej swą krew lecz on jej nic na temat karmienia nie powiedział, a zapytał się wprost swej siostry czy chce krwi więc Simran miała nadzieję, że szlachetna się opamięta i zrezygnuje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pią Maj 01, 2015 12:43 pm

Rilli nie spuszczała z Simran wzroku nawet na chwilę. Jej dwukolorowe, przebiegłe tęczówki nieugięcie wierciły 'dziurę' w ciele młodej, urodziwej kobiety. Śledziła i analizowała każdych, chociażby jej najdrobniejszy gest czy też ruch. Czuła od niej strach, swego rodzaju niechęć, co tylko jeszcze bardziej prowokowało ją do tego, by wbić swoje ostre kiełki w delikatną szyje niebieskiej. Uśmiechnęła się bezczelnie, wręcz prowokująco, kiedy drobna istotka musiała się jej ukłonić. Piętnastoletnią Rilliannę bawiła ta pokora z jaką wykonywała polecenia brata. Zero sprzeciwów, protestów - nie było w niej nic, co skłoniłoby ją do walki o własny honor czy dumę! Dlatego zaślepiona głodem szlachetnokrwista prawie że wybuchła śmiechem prosto w twarz nieszczęsnej służki Dastan'a.
- Chcę! - pisnęła bez chwili namysłu, przylegając do ciała wampira, gdy tylko ułożył swoją dłoń na jej głowie. Zawsze była łasa na tego rodzaju, drobne pieszczoty. Na ogół zwykła się tak obchodzić z nią Yuki, niemniej taki ruch ze strony blondyna również był dla niej bardzo przyjemny. Czuły, taki 'ojcowski' Jakby właśnie w nim miała większe oparcie niż w Ringo. Objęła go łapkami w pasie, definitywnie zmniejszając w ten sposób odległość jaka ich dzieliła. Potrafiła się przy nim uspokoić, chociaż jej chęć krwi niezmiennie pozostawała taka sama. Chciała uzyskać od dziewczyny posokę już, teraz, natychmiast o!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Dastan Sro Maj 06, 2015 11:16 am

Bardzo dobrze, że zapamiętała sobie jego imię oraz nazwisko. Kto wie, czy kierowana ciekawością nie zechce znaleźć jakichś informacji o nim. Cóż, gdyby wpadła na taki szalony pomysł i tak nie wiele by o nim znalazła. Dastan cenił swoją prywatność i nie pragnął wcale poklasku, tak większość szlachetnokrwistych wampirów.
– Bardzo dobrze, że rozumiesz. Lepiej dla Ciebie.
Co tu dużo mówić… gdyby stawiała większy opór, naprawdę mogłoby się to źle dla niej zakończyć. A tak? Wszystko rozeszło się po kościach. Co prawda została darmowym workiem z krwią, ale przynajmniej wciąż żyje. Jeszcze.
Dobrze, że nie zaczęła biadolić nad swoim biednym losem. Miała również szczęście, że Dastan nie potrafił nikomu czytać w myślach. W końcu przybyła nie byle jaka, pierwsza lepsza szlachetna wampirzyca, ale jego siostra. Małe oczko w głowie, którym chciał się zajmować, ale oczywiście nie przyzna się do tego nawet przed samym sobą! Gdzieżby śmiał to uczynić!
Dastan przyglądał się uważnie swojej służce, która nie wykonała jego polecenia. Nie ukłoniła się! Choć jej kazał i ponoć rozumiała, że ma mu się nie sprzeciwiać. Młoda wampirzyca mogła poczuć nagły napór na ramiona. Jakby coś ciężkiego pchało ją ku ziemi. Wampir użył telekinezy, chcąc w ten sposób zmusić Simran do tego, żeby złożyła pokłon wampirzycy krwi szlachetnej.
– Miałaś się ukłonić mej siostrze, Simran.
Zagrzmiał lodowaty, przerażający głos wampira. Nie znosił, kiedy ktokolwiek stawiał mu opór i nie słuchał tego, co mówił. A już nie pewno, gdy była to jego własna służka.
Niezależnie już od tego, co uczyniła ostatecznie Simran, Dastan zamierzał pozwolić swojej siostrze zaspokoić swój głód.
Chwycił ją delikatnie w pasie, gdy tylko Rilli przylgnęła do niego i nachylił się ku niej.
– Słyszysz ciche, wampirze bicie serca?
Spytał wprost do ucha siostry. Dłonie już zdążył położyć na delikatnych ramionach. Zamienił się teraz w diabła, który podszeptywał jej, co ma robić. Tyle że na drugim ramieniu nie siedział żaden anioł…
– Wsłuchaj się w jej rytm. Przyjrzyj szyi. Znajdź wszystkie żyły. Wybierz jedną. Najbardziej pulsującą. Tę, którą pragniesz i… zaatakuj!
Pchnął nieco siostrę w stronę Simran. Oczywiście zamierzał czuwać, by wygłodniała Rillianne nie zabiła jego nowej zabawki – służki. Poza tym morderstwo mogłoby źle odbić się na Rilliannie, chociaż zgrywała taką odważną wampirzycę.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Sro Maj 06, 2015 1:33 pm

Przecież pokłoniła się jego siostrze, musiał nie zauważyć gdy spoglądał na swoją siostrę, tak też była zmuszona pokłonić się drugi raz i to po przez jego moc czuła dziwny napór. Tak jak nie chciała się kłaniać małolacie, to tak uczyniła to dwa razy. Spojrzała na obydwoje złowrogim spojrzeniem. Gdy ten zaczął coś mówić o biciu serca ona próbowała je uciszyć ale bije jej ono tak strasznie szybko przez stres i strach przed kolejnym bólem i utratą jeszcze większej ilości krwi. Jeszcze ten wzrok od Rillianny, który ją strasznie przeszywał. Nie mogła się zgodzić na taki przebieg wydarzeń, automatycznie broniąc się odepchnęła szlachetną od siebie zasłaniając rękoma i włosami swoją szyję. Nie odepchnęła jej za mocno bo nie miała tyle siły więc szlachetna raczej się nie przewróciła. Każdy by tak postąpił żeby chronić siebie, a ona niebyła przyzwyczajona do tego aby każdy nagle ją atakował.
Nie. Powiedziała przerażonym głosem, a jej serce biło jeszcze szybciej. Wejrzała na nich przerażonym wzrokiem, a z tego przerażenia przemieniła się w wilka i łapiąc swoje ubrania zaczęła biec przed siebie. Zdając sobie jednak spraw z tego co przed chwilą zaszło zatrzymała się. Skryła się za jednym z parawanów i zmieniając się z powrotem w siebie ubrała się. Podeszła do szlachetnych i padła na ziemię na kolana mając wzrok utkwiony w piasek.
Ja nie chciałam, ja nie jestem przyzwyczajona by mnie nagle "atakować". Przepraszam, nauczę się. Dodatkowo czuła się okropnie, że jako wampir tak postąpiła, tchórz... Nic więcej. Uspokoiła swoje nerwy i przygotowała się na wszystko przymykając swe oczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Maj 10, 2015 10:39 am

Wzrok Rillianny nadal utkwiony był w nieszczęsnej służce Dastan'a. Mierzwiła Simran nad wyraz wyniosłym, dumny spojrzeniem. Niezwykle zimnym, przeżartym głodem. Z dwukolorowych tęczówek młodej wampirzycy nie dało się wyczytać nic więcej. Ot, szlachetnokrwista pragnie jedynie krwi. Nic innego, przynajmniej na ten moment, ją nie obchodzi. Poza tym, mała aktualnie nie widzi w niebieskiej 'kobiety'. Stała się ona dla niej ofiarą, pożywieniem - niczym więcej. Dlatego po raz kolejny na jej wargi wpełzł paskudny uśmiech, posłany w stronę osłabionej dziewczyny, kiedy została zmuszona aby ukłonić się jej drugi raz. No! Posłuszne jedzonko, doprawdy. Może i Rilli przygrucha sobie jakaś służbę?
Piętnastolatka dosłownie na moment zerknęła na blondyna. Jakby bała się że jej kolacja ucieknie w momencie w którym spuści ją na chwilę z oczu. Zadrżała, kiedy objął ją delikatnie w talii i wyszeptał kilka słów na ucho. Kiwnęła leciutko głową na tak, odpowiadając mu w ten sposób na jego pytanie. Bo i owszem, Rillianna doskonale słyszy bicie serca przerażonej dziewczyny. Właściwie przez dłuższą chwilę tylko ono odbijało się echem w jej ślicznej główce.
Julie dokładnie słuchała brata. Przyjęła do wiadomości każdą jego wskazówkę i radę. Utkwiła wzrok w smukłej szyj Simran i ruszyła na nią, kiedy Dastan wyraźnie jej na to pozwolił. Nie spodziewała się jednak obrony ze strony niebieskiej! Niemniej bez problemu uniknęła jej ruchu, zwyczajnie odsuwają się nieco na bok, gdy służka wciągnęła w jej kierunku ręce, aby ją odepchnąć. Rill skrzywiła się okrutnie, kiedy sytuacja przyjęła nieciekawy obrót. Mała nie zamierzała ganiać za niebieską przemienioną w wilka, dlatego stała w miejscu czekając, aż tamta sama wróci. Bo będzie musiała czy tego chce, czy nie so ...
- Żałosna. - mruknęła, łapiąc swoją ofiarę za włosy. Pociągnęła ją za nie, niezbyt mocno, by następnie bezceremonialnie wcisnąć twarz niebieskiej w piasek. Niech przeprasza, niech błaga o litość. W małej Rilliannie odpala się teraz coś z ojca i Dastan'a jednocześnie. O zgrozo.
Biedną Sim w tym momencie jest w stanie uratować jedynie brat Rillki. Ale czy będzie chciał to zrobić? Kto wie, kto wie.

[zt]


Ostatnio zmieniony przez Rillianne dnia Wto Cze 30, 2015 12:19 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pią Cze 12, 2015 8:28 pm

Simran tym razem już nie zamierzała być posłuszna Dastanowi ani jego siostrze tak więc resztkami siły zmieniła się w wilka i z całej siły jaka jej jeszcze pozostała ugryzła Rillianne, a gdy już się oswobodziła ruszyła jak tylko mogła szybko przed siebie. Nie była zbyt szybka ale miała nadzieję na ucieczkę dzięki ugryzieniu dziewczyny. Powinni się raczej skupić na tamtej bo ona ugryzła ją bardzo mocno i głęboko. Brakowało jej sporo krwi tak więc była bardzo wygłodniała ale starała się powstrzymywać przed swą rządzą. Musiała coś zrobić aby nikogo nie skrzywdzić i dotrzeć do akademii do gabinetu lekarskiego. W końcu zniknęła z ich oczu


ZT
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Serafiel Pon Lip 27, 2015 8:07 pm

Po wyjściu od Seiryo, Serafiel zajął się tym, o czym wspomniał - odzyskanie bagażu. Nie zajęło mu to aż tak wiele czasu, jakby się spodziewał, w dodatku zdążył zapisać sobie jego numer... Głupio byłoby od razu wracać, a plecak nie był aż tak wielki... Więc w sumie, może by rozejrzeć się po mieście? Warto poznać, gdzie i jakie tereny można wykorzystać do różnych rzeczy. No i też zapoznać się bliżej z aptekami! Jako medyk musiał mieć przy sobie ciągle najpotrzebniejsze rzeczy do pomagania... Tak, nie chciał stawiać jedynie na swoją magię.
Tylko... Nie miał pojęcia, dlaczego jego wędrówka skończyła się na plaży. Dokładnie. Po prostu usiadł sobie na trawie, wpatrując się w morze.
- Meh... - mruknął cicho.
Postanowił pozostać tutaj przez chwilkę i wracać. Nie chciał ryzykować tego, że zostanie tutaj zastany przez wampira. I przez coś takiego zamiast spełnić swoją misję, będzie bezbronny! Bycie wsparciem nie było łatwą robota.
Ale teraz... Cóż, przeciągnął się i położył się, gapiąc się w górę. Było mu tutaj dość przyjemnie... Nowe miejsce, nowe odczucia... Już dawno nie widział świata zewnętrznego. A przecież zawsze można się trochę rozluźnić, prawda?
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Lip 27, 2015 8:34 pm

Bennett zaraz po tym jak opuścił park, skierował swoje kroki na dalsze zwiedzanie okolicy. Jedyną rzeczą, która go zatrzymała po drodze to wizyta w aptece, musiał się zaopatrzyć w sprzęt do szycia ran. Nie ma to jak wpakować się do apteki z krwawiącą nogą i o coś takiego zapytać. "Nie powinien Pan, pójść do lekarza?" No właśnie składało się tak, że nie powinien bo sam Bennett był chirurgiem więc zaszycie rany na łydce to nic strasznego. Jedynym problemem było znalezienie jakiegoś spokojnego miejsca, tak właśnie blondyn trafił na plażę. Przedreptał dość spory kawałek piaszczystego terenu, aby nie zwracać na siebie zbytnio uwagi ludzi. Przysiadł na jakimś sporym kamieniu, kawałek dalej leżał jakiś gość, no ale to już tylko jedna osoba a nie stado gapiów. Blondyn podwinął lewą nogawkę spodni i zaczął uważnie przyglądać się ranie. Wyciągnął z reklamówki, którą zabrał z apteki, wodę utlenioną i zaczął przemywać ranę. Nie należało to do najprzyjemniejszych rzeczy, zwłaszcza, że rana dość paskudnie się pieniła. Nie ma się co dziwić skoro rozwalił sobie nogę na jakimś kamieniu. Jedną ręką sobie przyświecał telefonem, natomiast drugą od czasu do czasu polewał wodą utlenioną ranę i przecierał ją gazikiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Serafiel Pon Lip 27, 2015 8:56 pm

No więc... Rudowłosy miał w planach już pójście sobie. No, a co będzie tutaj robił? Zasypiał? Dopiero co spał. Dlatego też podniósł się, przy okazji wytrzepując z ubrań piasek, który zaczął go gryźć. Westchnął poirytowany, rozglądając się. Obstawiał, że był tutaj sam, aż do chwili, gdy jego pomarańczowe oczy ujrzały jakiegoś blondyna. Oczywiście, na jego twarzy zagościł grymas niezadowolenia.
Podniósł się z miejsca. Chciał sobie pójść, ale zajęcie nieznajomego przykuło jego uwagę. I to właśnie sprawiło, że podszedł do niego i przykucnął, kładąc ostrożnie plecak obok siebie.
- Sam sobie nie dasz rady - odezwał się do niego, a jego oczy skupiły się na jego twarzy. - Mogę ci pomóc - oczywiście, jeśli się tamten zgodzi. Aż tak nie będzie się władować. I tak normalnie by to nie podszedł, gdyby nie fakt, że sam zajmuje się leczeniem... Studia robią swoje, a plus do tego magia...
Westchnął głęboko. Wkurzało go to, że sam oferował swoją pomoc, zupełnie nie w swoim stylu.
- Klasycznie czy nie? - dorzucił jeszcze. Jak odmówi to odmówi. I tyle. Ale jeśli chodzi o brak klasyki, miał na myśli oczywiście magię. Jako, że to była poważna rana, błyskawicznie by się zagoiła... Ale kto wie? Może miał on awersję... I właściwie, co Ojciec mówił o używaniu magii... Eh, nie pamiętał nawet.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Lip 27, 2015 9:14 pm

Bennett był zajęty sobą, a w zasadzie swoją ranę wiec nawet nie zwrócił uwagi na to, że ktoś do niego podszedł. Dopiero gdy rudowłosy osobnik postanowił się odezwać, to Bennett podniósł na niego spojrzenie. Twarz blondyna nie wyrażała praktycznie niczego, wyglądał tak jakby cały świat był mu obojętny.
-Przypuszczam, że bym sobie poradził gdybym miał normalne światło. Skoro, jednak proponujesz pomoc to nie pogardzę.
Delikatny cień uśmiechu zawitał na jego twarz, chociaż po ciemku i tak było bardzo ciężko to dostrzec. Odstawił buteleczkę z wodą utlenioną na bok i wyciągnął rękę w stronę rudowłosego.
-Jestem Bennett. Skoro już masz "włazić mi pod skórę", to wypadałoby chociaż się przedstawić.
Blondyn przyglądał się uważnie osobnikowi, który aktualnie obok niego kucał. Wampir czy człowiek? To było pierwsze pytanie, które przyszło mu do głowy, jednak dopiero teraz zaczął się nad nim zastanawiać. A może jeszcze lepiej i to będzie kolejny łowca wampirów.
-Klasycznie czy nie? Jeżeli masz na myśli szycie albo magię, to wolę klasycznie. Nie ufam magii w tych aspektach.
Bennett wypowiadał się niby miłym tonem, jednak cały czas dość płytkim. Niby serdecznie, jednak bez żadnych emocji. Sięgnął po reklamówkę, w której miał wszystko co było potrzebne aby zająć się raną.
-W aptece chcieli mnie wysyłać do lekarza, myślałem że się popłaczę ze śmiechu.
Westchnął lekko.
-Niby mówi się: lekarzu, lecz się sam ale w tym wypadku chyba się to nie sprawdzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Serafiel Pon Lip 27, 2015 9:40 pm

Również wyciągnął rękę, by uścisnął dłoń tamtego. Pomimo wszystko kultura tego wymagała, prawda?
- Serafiel - również się przedstawił. - A skoro ci mam poprzeszkadzać, to powiedz, co dokładnie oczekujesz po mnie.
Westchnął głęboko. Ciekawe, kiedy jego oczy zaczną kogoś straszyć? Jak na razie widział, że wiele osób reaguje dość normalnie.
- Jak tam chcesz - rzucił, krzywiąc się trochę. - Tylko będzie bardziej cię bolało - mruknął cicho.
Skrzywił się lekko na jego słowa.
- Sądząc po tej ranie to się nie dziwię - burknął. Może brzmiał nieco niegrzecznie, ale Serafiel już tak miał jeśli poznawał kogoś nowego.
- Masz farta Bennett, bo ja również się na tym znam - powiedział rudowłosy. - Ech, obstawiam, że mi nie ufasz, więc porobię ci za mini słoneczko - mruknął, grzebiąc przez chwilę w plecaku, a po chwili już przyświecając mu niedużą latarką. - Ou... - dodał, gdy ujrzał w jakim stanie jest blondyn.
- Dobra, czas się zająć tym, nie mam ochoty przeprowadzać operacji, jeśli wda się zakażenie - rzucił kwaśno. Nie potrafił się powstrzymać od takich komentarzy, trudno, mężczyzna musiałby to jakoś przeboleć.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Wto Lip 28, 2015 8:14 am

-Niby dlaczego, miałbym nie ufać obcemu człowiekowi, który proponuje mi pomoc przy szyciu rany. Nie ma przecież w tym nic nadzwyczajnego, prawda? Mam jakieś niejasne wrażenie, że każdy jeden człowiek i wampir rzuci mi się na pomoc. A zwłaszcza wampir, z tego co mi wiadomo, to się tutaj w ogóle nie kryją.
Bennett mówił bardzo spokojnym tonem, mogłoby się wydawać, że sytuacja, która była dość niestandardowa nie robiła mu większego problemu. Rozmawianie z kimś podczas zajmowania się raną to przecież taka zwyczajna rzecz.
-Co do bólu, nie masz się czym przejmować. To nie pierwszy i na sto procent nie ostatni raz. Czasami zastanawiam się nad zostawieniem tych cholernych wampirów i powrocie do czytania książek. Wiesz, książki mnie nie poranią i nie pogryzą. Chyba, że się bardzo mocno postaram zaciąć o jakąś stronę.
Wydobył z reklamówki piękną zakrzywioną igłę ze stali nierdzewnej i specjalną nić, która powinna się po jakimś czasie rozpuścić. Nie będzie trzeba jej wyciągać, tego nie lubił! To było najbardziej nieprzyjemne w tym całym szyciu. Przysunął się do latarki i nawlekł nitkę na igłę.
-Nie będzie aż tak źle, to był tylko kawałek ostrego kamienia. Gdyby się do mnie dobrał w ten sposób poziom E to bym panikował. Rana nie jest jakoś bardzo głęboka, wygląda paskudnie bo ma poszarpane brzegi. Będzie z tego piękna blizna. No dobra, nie ma się nad czym zastanawiać.
Ręce mu nawet nie zadrżały, kiedy wbijał igłę w swoją własną skórę. Jedyne co świadczyło o dyskomforcie i bólu to oczy blondyna, które lekko przymrużył.
-Masz może papierosy? Jeżeli nie to sięgnij mi do lewej kieszeni marynarki i daj jednego. Jak chcesz to możesz się poczęstować.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Serafiel Wto Lip 28, 2015 8:39 am

- Ale tą ironię mógłbyś sobie darować - burknął w odpowiedzi. Nic nadzwyczajnego? Akurat! Kto normalny podchodziłby do nieznajomego, który jest tak ranny i oferował swoją pomoc? Ba, kto w ogóle by szył samemu sobie ranę? Dla rudowłosego było to trudne do przyjęcia, ale Bennett najwyraźniej reagował, jakby to była norma. No i też... Wampiry się nie kryją? Ciekawa informacja, warto ją wykorzystać.
Nie odzywał się już, zastanawiając się jedynie, dlaczego tak właściwie zdecydował się pomóc. Oczywiście kończąc jako latarka. Mimo wszystko nie zaoferował rzucenie zaklęcia na mężczyznę ponownie. Tak, mógłby sprawić, że nie odczuwałby bólu, ale nie to nie.
- Nie mam - mruknął, ale posłuchał się tamtego. Po parunastu sekundach już wyjął i papierosy, i zapalniczkę, którą znalazł. Westchnął głęboko, na chwilę przytrzymując podbródkiem latarkę i podał tamtemu jednego z papierosów, odkładając resztę na miejsce... Tak, włożył mu do ust, w końcu ręce miał zajęte, prawda? Ba, i nawet zapalił mu! I oczywiście zapalniczka też wróciła do kieszeni.
Znów ujął w dłoń latarkę, przyświecając mu jak wcześniej.
- Lepiej by żaden wampir się za ten czas nie pojawił - dodał cicho. Nie miałby jak walczyć teraz. Tak to jest, jak się nie posiada broni. No, ale zrozumiał, że kogoś ogarniętego miał przed sobą. Lekarz i na dodatek wiedział o istnieniu tych pijawek. Najgorzej nie było.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Nadia Pon Sie 10, 2015 8:54 pm

Ostatnie promienie słońca przedzierały się przez gęsto wybudowane bloki i hangary. Jadąc tutaj Nadia nie miała w zamiarze odwiedzać plażę ale będąc już tak blisko stwierdziła, że dlaczego nie? Morskie fale kusiły z odległości kilkunastu metrów hałasem i tak bardzo charakterystycznym szumem. Szkoda było nie skorzystać tym bardziej, że noc zapowiadała się wspaniale. Zbliżając się do oznakowanego wejścia na teren nadmorski wampirzyca wcisnęła ręce w kieszeni sprawdzając tym samym czy telefon jest na swoim miejscu. Przez ostatnie kilka dni mogłaby przysiądź, że skubaniec sam ginie. Gdyby nie stacjonarna staroć w domu i możliwość dzwonienia samemu do siebie musiałby kupić nowy sprzęt i wyrabiać duplikat karty a naprawdę nie miała ochoty na takie manewry. Jako że wszystko było w jak najlepszym porządku, nic nie stało na przeszkodzie aby kontynuować przechadzkę. Bez obowiązków na głowie, zmartwień i tym podobnych blondynka marzyła o resecie. Nie musiała nic robić, nigdzie się spieszyć to też bez wyrzutów sumienia klapnęła na jakiejś porzuconej desce, która znajdowała się dość blisko brzegu. Ułożyła nogi po turecku, wyjęła słuchawki i wpięła je do wspomnianego wcześniej telefonu. Włączając ulubioną muzykę całkowicie oddała się obserwacji ruchów morza. Tak było dobrze, przyjemnie i niezobowiązująco. Gdzieś bardzo bardzo daleko było widoczne bławe światełko. Choć wampirzy wzrok jest stokroć lepszy od ludzkiego to i tak szlachetna nie miała pewności co porusza się na horyzoncie. Nie można ocenić czy był to ogromny statek wycieczkowy czy może zwykła motorówka. Jak dobrze, że można znaleźć o tej porze miejsca wolne od obecności innych osób. Takie warunki w przeludnionych miastach bywają jedynie marzeniem a tu proszę-dar od losu.
Nadia

Nadia

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Dobrze ukryte
Zawód : Dziennikarka/Fotograf
Pan/i | Sługa : Leo
Moce : Telekineza, blokada umysłu, "pan i sługa", polimorfia


https://vampireknight.forumpl.net/t1620-nadia-morita#33585 https://vampireknight.forumpl.net/t1627-nadia#33681

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Sie 10, 2015 9:56 pm

Pogrążona w rozmyśleniach w końcu dotarła do miejsca, gdzie rozpoczęła swoje nowe życie pod nazwiskiem Aizawa. Niejednokrotnie wracała nad morze w poszukiwaniu swych zaginionych wspomnień z tą samą, ślepą nadzieją. Teraz mi się uda! powtarzała w duchu za każdym razem, gdy jej drobna stopa dotykała piaszczystego brzegu. Pomimo wielu starań i podejść, nie otrzymała ani jednej odpowiedzi na dręczące ją pytania. W głowie młodej wampirzycy panował prawdziwy chaos, spowodowany nadmierną ilością niewiadomych. Mimo wszystko czuła, że tym razem otrzyma jakiś element swojej układanki, ale ile już razy przychodziła tu z podobnymi odczuciami? Dwa? Pięć? Dziesięć? Niejednokrotnie przemierzała plażę w poszukiwaniu informacji o swoim pochodzeniu, niestety wszystko milczało, nawet wzburzone fale nie potrafiły pomóc nieszczęśliwej siedemnastolatce. Z tym problemem musiała radzić sobie sama, nie miała już nikogo, kto mógłby jej pomóc.
Na sam widok spienionej wody, po plecach Natsuki przebiegł lodowaty dreszcz. Z szybko bijącym sercem podeszła bliżej, przyglądając się zabójczemu pięknu. Poprawiła swój kaptur, aby ochronić swą wrażliwą skórę przed szkodliwymi promieniami słońca. Z nierównym oddechem zaczęła przemierzać ten wrogi dla niej teren, panicznie obawiając się błękitu morza. Za wszelką cenę starała się nie patrzeć w tamtym kierunku, jednakże sam szum rozbijających się o skały fal, wzbudzał w niej niepokój. Może to było przyczyną tych ciągłych niepowodzeń? Nawet jeśli to ta wampirzyca za nic w świecie nie spojrzy na źródło swojej fobii. Już sama jego bliskość sprawiała, że nastolatka nie potrafiła skupić się na otoczeniu. Na całe szczęście na wybrzeżu nie było zbyt dużo ludzi. Z całą pewnością spowodowało to lekkie zachmurzenie, które przysłoniło piękny zachód słońca. W końcu nieśmiertelna mogła odetchnąć z ulgą, zabójcze promienie przestały stanowić zagrożenie, ale czy Natsuki zdołała to zauważyć? Oczywiście, że nie. Pogrążona w lęku kręciła się po piasku, który przez porę dnia, stracił już swoją złocistą barwę.
Pogrążona w zamyśleniach szła przed siebie, starając się nie zwracać najmniejszej uwagi na wodę. Efekt tego wszystkiego był mało zabawny. Tego samego dnia drugi raz już na kogoś wpadła, tym razem nie było to silne uderzenie. Ostrożnie podniosła głowę, by spojrzeć na poszkodowanego. Był to wysoki, szczupły chłopak o czerwonych włosach i pomarańczowych oczach, które ze względu na swe nietypowe źrenice, wyglądały dość przerażająco. Człowiek? Tak, z całą pewnością siedemnastolatka natrafiła na człowieka. Chyba, że miała do czynienia z zupełnie nieznanym jej dotąd gatunkiem. Zapach mówił jedno, ale te oczy…
– Prze… przepraszam – wyjąkała cicho.
Choć było to dość niewinne puknięcie wystarczyło, aby przerwać miłą rozmowę tych dwóch panów. Wampirzyca nie zrobiła tego celowo, był to czysty przypadek. Wciąż spoglądając na łowcę swoim krwistoczerwonym spojrzeniem, w którym czaił się lęk czekała na jego reakcję. Nie wiedziała pod jaki typ osób on się zaliczał. Jedni powiedzieliby, że nic tak naprawdę się nie stało, a inni zrobiliby z tego sporą awanturę proponując, by kupić okulary, skoro nie dowidzi się dwóch, wielkich facetów. Z całą pewnością, gdyby wiedziała na kogo wpadła, nie stałaby jak słup soli, tylko rzuciła się do ucieczki. Pomimo tego, że była niewinna i nie krzywdziła ludzi, samo określenie „łowcy” nie zachęciłoby jej do jakiejkolwiek rozmowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Serafiel Pon Sie 10, 2015 10:21 pm

No i też... Chciał wstać i wyprostować się od tego wszystkiego, gdy wtedy poczuł, jak ktoś wpada na niego. No, wywrócić się nie wywrócił, ale jego pomarańczowe oczy skupiły się na nieco niższej istotce. Od razu poznał, że to wampir. W dodatku sądząc po jej reakcji, najwyraźniej wystraszyła się tych nieludzkich oczów. No, ale co poradzić? Magia potrafi być złośliwa, a dla wtedy niedoświadczonego Serafiela skończyło się to fatalnie. Ale na jego twarzy oczywiście zagościł złośliwy uśmieszek, no bo jakby mogło być inaczej w przypadku tego oto łowcy?
- Uważaj - burknął ku niej. - Nie jestem aż tak niewidzialny, abyś mogła we mnie uderzać.
To i świetnie. Mężczyzna nie mógł walczyć. Nie, gdy nie posiadał broni... I właściwie samotnie. Głupota, co nie? Ale sam się tak urządził, skoro nie uczył się porządnie walczyć... I czuł, że dostanie mu się za to od Seiryo.
- Jakiś problem? - nie podobała mu się ta reakcja. Gapiła się na niego jakby był jakimś obcym gatunkiem. Może uzna go za demona? Ha, niech spróbuje powiedzieć to na głos, a rudowłosy zrobiłby jej awanturę.
Ale... Nagle dopadła go senność. Znów. Tak, znów i zarazem niespodziewanie. Dlatego też po prostu runął na piasek. Brak kontroli, prawda?
I jak zareaguje wampirzyca? Wystraszy się? Czy nie? Bądź co bądź nawet nie wiadomo czy będzie życzliwa dla nieznajomego. Przecież wypowiedział kilka słów i raczej nie brzmiały przyjacielsko, prawda? Ale taki już był.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Sie 10, 2015 11:02 pm

Mężczyzna najwyraźniej nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy, ale kogo uszczęśliwiłoby całe to zdarzenie? Siedemnastolatka doskonale zrozumiała powód jego irytacji, sama była ciut podenerwowana, kiedy Demetria wpadła na nią w parku, jednakże nie zachowała się tak niegrzecznie jak on. Zdecydowanie się od siebie różnili, nie tylko rasa była inna, ale i cały styl bycia. Natrafiła na naprawdę niemiłą osobę. Cóż, tak też bywało. Nie szukała awantury, dlatego nie skakała mu do gardła. Bo i po co? Nakrzyczy, nakrzyczy i mu przejdzie. To zawsze tak działało.
– Przepraszam – powtórzyła raz jeszcze, tym razem znacznie wyraźniej.
Bojownicza natura wampirzycy, narodzona na zimnym betonie ulicy, chciała powiedzieć dość zgryźliwy komentarz na temat słuchu nieznajomego, jednak w porę się powstrzymała. Żadnych bójek, taka była obietnica. Chłopak był nieprzyjazny, ale nie atakował. Mimo wszystko wciąż nie potrafiła oderwać od niego swoich oczu. Jego spojrzenie przyciągało, było nietypowe i przerażające na swój sposób. Może dlatego, że się wyróżniał był taki szorstki? Czyżby jego zachowanie było próbą wybicia się w tym jakże okrutnym świecie? Być może, Natsuki nie była jednak psychologiem i nie wiedziała, co tak naprawdę go napędza. Z całą pewnością miał ku temu swoje własne powody.
– Nie… Nic. Wszystko w porządku – zapewniła.
Nie widziała sensu, by wszczynać kłótnię. Cham i prostak, tak oceniła go pośpiesznie. Rudowłosy nie przypadł jej do gustu, nie zachęcał do nawiązywania jakichkolwiek znajomości i to nawet dobrze. Przynajmniej tym razem dziewczyna nikogo nie zrani. Cała ta nieprzyjemna sytuacja z Demi w parku dała siedemnastolatce do zrozumienia, że powinna być nieco bardziej ostrożniejsza w tym, co mówi. Przy rudzielcu nie miała powodów do obaw, raczej się nie polubią, nie było o tym mowy. Nie dość, że pochodzili z dwóch różnych światów to jeszcze posiadali oddzielne podejście do życia.
– Naprawdę, bardzo mi przykro z… – zaczęła, ale nie dokończyła, gdyż rozmówca padł jak zabity na ziemię.
Wystraszona przykucnęła, by sprawdzić czy wszystko z nim w porządku. Choć słyszała bijące serce i widziała unoszącą się klatkę piersiową, nadal nie potrafiła się uspokoić. Najprawdopodobniej bliskość morza tak na nią działała. Nie potrafiła się uspokoić, dlatego postanowiła, że weźmie chłopaka do szpitala. W końcu mogło to być coś poważnego. Podniosła go na ręce i zabierając ze sobą wszystkie jego rzeczy, pobiegła za skałę, by móc się przenieść w spokoju, z dala od ludzkiego wzroku.

z/t x2
Jutro zacznę, dziś już nie mam siły na pisanie ;/
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pią Sie 14, 2015 10:10 pm

Jordan, bo tak na imię było podróżnikowi, amatorowi morskiej bryzy i złotych piasków, tej.. no plaży, może nie jest to szczyt jego marzeń, ale na pewno jest to jedno z niewielu miejsc,które mu tak naprawdę odpowiadało. Pogoda była świetna na taki spacer, a zagrożenie? Też na pewno było, jako łowca zawsze miał paranoję i zwracał uwagę na choćby malutki szelest w krzakach czy chociażby ruch cienia, w ciemniejszych zaułkach. Westchnął głęboko zaciągając się wcześniej powietrzem tej dzielnicy miasta, a następnie zaczął iść przez plaże, powoli, bo w końcu to był jego czas relaksu, cholera wie co dzieje się teraz w szkolę, a więc nie musiał prowadzić żadnych lekcji. Co do osoby, która przykuła jego uwagę.. Hm. Białogłowa! Chciała sobie znaleźć miejsce bez innych przechodniów, ludu i tłoku? Nie ma nawet takiej opcji, Łowca z chęcią zrobi za sztuczny tłum! Szedł w tamtą stronę, bo znając jego szczęście to pewnie wampirzyca, na dodatek z tych silnych i cholernie niebezpiecznych, ale.. ten facet był jak magnes na takie przedstawicielki tego gatunku, chyba jeszcze nigdy nie udało mu się trafić na coś, co by pasowało do jego możliwości. Eh, długo by opowiadać, zasrane to jego życie było, ale nie przedłużając, bo nie było na razie sensu, wróćmy do obecnych wydarzeń. Jordan powoli szedł w stronę kobiety, nawet nie miał jej ochoty zaczepić, ale skoro mieli się spotkać i tak czy inaczej, dzięki wspólnej zgodzie! To przejdźmy do jakiegoś czynnika losowego. Zobaczymy jak to wyjdzie. Przechodząc obok dziewczyny, obdarzył ją spojrzeniem i się tylko ładnie uśmiechnął, włożył ręce do kieszeni i miał zamiar iść dalej. Całkiem oczywiśćie przypadkiem i bez mojej wiedzy wypadł mu z kieszeni telefon, oczywiście też całkiem przypadkiem tego nie zauważył i szedł dalej, a więc co? Dziewczyna zwróci mu uwagę? Czy po prostu bierze zajebisty telefon i ożeni żydowi za parę groszy? No, niezależnie od tego co wyjdzie, czynnik losowy już był, a więc zobaczymy co dalej się potoczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 6 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 6 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach