Komnata Samaela [II piętro]

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Gość Wto Sty 23, 2018 7:12 pm

Żeby nazwać tą przedziwaczną, fałszywą i podłą kobietę "Panią" musieliby ją zmuszać przez 15 lat, napieprzając pasami po plecach, będąc przykuta do kajdan najciemniejszych i najwilgotniejszych lochów, śpiąc tak z dwudziestoma pijaczynami wokół w celi 4x4. Czy dość jasno wyraziłam się na temat tego jak bardzo Cynthia nie trawi tej baby? Za dużo widziała, za dużo przeżyła, swoje dostała za wspomnienia Samaela. Może i nie była cudownie wychowana, może maniery księżniczki dworu zniknęły, może i wychowywała się sama, ale przeżyła, mimo iż wampirze życie bez wampirzego majątku nie było proste. Zaczynała od poziomu -1 więc skąd ta pusta lala z kasą która wypada jej z za małych stringów mogła w ogóle myśleć o niej w ten sposób. Ale to Cynthia postanowiła jako pierwsza olać wszelkie jej słowa kierowane w jej kierunku. Nie odpowiadała, słyszała, rozumiała, odpowiadała tylko złowieszczym uśmiechem. Na wszelkie słowa Samaela też nie reagowała, musiała się w końcu odłączyć od tej przedziwacznej rozmowy. Doskonale różowowłosa wiedziała, że ona i tak i tak będzie przebywać w zamku, gościć Samaela, robiąc z nim rzeczy, które w jej sypialni z Kainem w życiu nie miały miejsca, dlaczego? Bo przede wszystkim Coco nie kochała go dla pieniędzy, a jest różnica między seksem z premedytacją czy bez niej. Co nie? Ale koniec pieprzenia o tych ekscesach.
Drgnęła dopiero kiedy czarnowłosy ryknął z ogromną pasją na cały zamek. Cofnęła się, dając w końcu mu dojść do słowa. Przecież to nie była marionetka, a właśnie tak o chłopaka się kłóciły. Słowa czarnowłosego w ogóle nie dochodziły do Cocoro. Demon przyćmił wszelką jego istotę, sprawił, że dla Cynthii rozpłynął się w powietrzu. Swoimi oczyma i polem elektromagnetycznym które wytwarzała czuła tylko swojego wroga numer jeden. Przemiana nie była całkowita, bowiem pojawił się tylko ogon, kostne pazury zamiast palców, mgliste oczy i włosy, które nie unosiły się naturalnie w powietrzu.
I co dalej? Po JEJ ostatnich słowach, wyskoczyła wręcz zza Samaela, wybacz skarbie, nie miałaś czasu na reakcję. A nawet jeśli by miała, umiejętność elektrolokacji Cynthii wyczuje ruch w tej samej sekundzie. Celem było znalezienie się za Omitsu i przyduszenie jej długim ogonem, owijając go kilka razy wokół szyi. Nie może od tego uciec. Ostry jak skalpel pazur kostny wił się koło jej policzka. Tajemniczym głosem wysyczała jej kilka słów do ucha. - Skoro jedną żonę mu już odebrałaś, z kolejną masz zamiar zrobić to samo? - Długi, niezbyt przyjemny głos zabrzmiał w jej uchu kilkakrotnie, dziwne echo odbijało się od ścianek jej pustego łba. Na pożegnanie zaśmiała się jeszcze lekceważoco wprost do jej ucha a po całym tym przedziwacznym akcie puści ją z objęć ogona i odsunie się na metr od niej. Po czym pokaże jej pazurem jak Samael drogę do drzwi, była między młotem a kowadłem. Raz się żyje, a raz nie, trudno.


____

Po całej awanturze Coco całkowicie przemieni się w Ishtar, demonica zapanuje nad jej ciałem i rozwścieczona ucieknie z zamczyska. Wymieniła się tylko mglistym spojrzeniem z Samaelem, wróci, na pewno.

z/t


Ostatnio zmieniony przez Cocoro dnia Sro Sty 31, 2018 10:45 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Omitsu Sro Sty 24, 2018 2:49 pm

Mało kiedy zdarza się że całe życie jednostki usłane jest tylko i wyłącznie różami. Każdy ma w swoim życiu wzloty i upadki choć bywa, że tych drugich jest znacznie więcej. Oczywistym jest, że nikt nikogo nie ma prawa z góry oceniać i to jak zareagowała na wszystko Omi nie było porządku ale proszę Was… nie ma osoby, która w takich okolicznościach zachowałaby się inaczej. Mało tego, cała rzesza posunęłaby się o wiele dalej. Podpalony hotel i tak karygodne zachowanie zasługiwało na ostre słowa a trzeba przyznać, że babeczka o różowych włosach i tak włączyła hamulce.
Powinno jej być przykro, że jej jedyny syn zamiast stanąć w obronie matki, wszedł w komitywę z niebieskowłosą. Ciągłe tłumaczenie na dłuższą metę nie miało sensu ale w jej mniemaniu zaślepiony złością nie mógł logicznie myśleć. Z każdą chwilą Omi utwierdzała się w przekonaniu, że trzeba to wszystko skończyć nim Sam doprowadzi tą rodzinę na skraj rozpadu. Jego czyny dyktowane całkowitym brakiem rozsądku sprawiały, że posuwał się coraz dalej. Kiedyś mógł nadejść dzień kiedy zrobi o jeden krok za dużo i co wtedy? Ojciec nie miał wyrzutów sumienia aby umieścić go na długi czas w ciemnych lochach. Co zrobi kiedy dowie się o kolejnym wybryku i tym całym zajściu na terenie zamku?
Atmosfera w komnacie zaczęła robić się coraz gęstsza nie tylko ze względu na całe zajście i to co działo się między obecną trójką ale także przez dym, który kłębił się intensywnie pod sufitem. Gdzieś w oddali słuchać było czyjeś pospieszne kroki. Nadciągająca osoba z pewnością nie była sama. Najprawdopodobniej służka odnalazła kogoś do pomocy i obsługi gaśnicy bo bez tego się raczej nie obejdzie. W każdej chwili mogło dojść do zajęcia się ciężkich zasłon a nawet posłania i łóżka.
Zdeterminowana do działania Cynthia w głębokim poważaniu miała nakaz zachowania wszelkiego spokoju. Wyraźnie rozeźlona ominęła młodego mężczyznę dążąc do swojego celu nr jeden-Omi.  Najwyraźniej zapomniała, że jeszcze chwilę temu przyparła ją do muru gdyż teraz za wszelką cenę chciała znaleźć się ze jej plecami ale omińmy ten drobny szczegół pozwalając młodszej wampirzycy na atak. A ten odbył się, owszem. Po części dzięki jej małej umiejętności i dlatego, że sama Omi na niego pozwoliła. Powód był banalnie prosty. Matka Sama chciała żeby małolata ucierpiała od własnego miecza, którym macha bez opamiętania. Chciała przydusić i nieco oszołomić Omi? Proszę bardzo. Z tym, że identyczny ból odczuł sam oprawca. Nic dziwnego, że zaatakowana nie poczyniła żadnych ruchów by się bronić. Cierpliwie czekała na dalsze kroki. Przez działanie niepozornej mocy, Coco czuła dokładnie taki sam ból, który zadawała. Wszystko wracało do niej jak w lustrzanym odbiciu. Ta sama rana, którą zrobiła na policzku czysto krwistej pojawiła się na jej bladym licu. Gdy tylko zdecydowała się odsunąć na bezpieczną odległość Omi starła krople krwi, która powoli płynęła po skórze w kierunku szyi. Oblizując ją rzuciła na pożegnanie jedno krótkie zdanie.
Ty nigdy nie będziesz jego żoną.
I nic nie zdenerwowałoby Coco bardziej niż prawda prosto w oczy. Bo choćby stawała na rzęsach i tak nigdy nie poślubi Sama. Kobieta skierowała się do wyjścia mijając bokiem służącego i służkę.
Zgaście to.
Szepnęła  jedynie wychodząc na korytarz. Niedługo później po pożarze został jedynie zwęglony w połowie fotel i uchylone okno żeby przewietrzyć pomieszczenie. Ach no i brudny sufit, który należy doczyścić. Dlaczego sprowokowana Omi nie rzuciła się młodej do gardła?  Chyba nie chciała sobie brudzić jej krwią rąk. Jeszcze tak nisko nie upadła. Wolała zrobić to inaczej, w swoim stylu, który mógł przewidzieć ktoś kto ją dobrze zna…

z/t
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Sob Lut 17, 2018 3:34 pm

Co sie tu odjebało to on nawet nie... Miało być fajnie, dobry seks z nową dupeczką na odreagowanie ostatnich wydarzeń, no nie mogło być lepiej. Podpalił mamuśce hotel, zdobył serce wrednej suki, cóż, scenariusz filmu. Tylko jak zwykle w jego przypadku wszystko musiało iść się jebać. Pożar niewiele zrobił, on sam został postrzelony, było mnóstwo świadków także matka dowiedziała się o wszystkim w przeciągu minut. Nie byłoby w tym nic takiego, w końcu chciał żeby wiedziała o tym co zrobił. Problem polegał na tym, że wbiła mu do komnaty jak do siebie rozpierdoliła cały nastrój, sprowokowała kłótnię, która mało nie przerodziła się w bójkę... A szkoda gadać, szkoda strzępić ryj, naprawdę...
Po całej awanturze poczuł się nagle... słabo. Utrata krwi, ponowne użycie mocy, tym razem niekontrolowane. Musiał się napić i to szybko.

[z/t]
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Pon Sie 17, 2020 10:49 pm

Wziął ze sobą tylko aparat i napaloną, jak myślał, Veinę. Poprowadził kochankę najpierw z podziemnego parkingu na parter a następnie masywnymi schodami na drugie piętro. Po drodze udało się mu zahaczyć pokojówkę, która wydawała się w ogóle nieporuszona widokiem czarnowłosej wampirzycy zakrywającej obfity biust jedynie skórzaną kurtką, która, co trzeba dodać, i tak miała z tym spore problemy. Była przyzwyczajona do podobnych widoków i pana przyprowadzającego najróżniejsze kobiety do zamku, albo po prostu nauczono ją, że cokolwiek się tu nie dzieje nie powinno jej to interesować o ile nie należy do zakresu jej obowiązków. Bez względu na to czy chodziło o jedno czy drugie posłusznie kiwnęła głową i udała się gdzie trzeba aby dostarczyć do wskazanej komnaty wino i kieliszki.
Tymczasem smok teatralnym gestem rozwarł wrota do swojej jamy i zaprosił szlachetną do środka.
- Zapraszam. - rzucił jeszcze i wszedł za nią. Niekwestionowanym pozytywem przepuszczania kobiet przez drzwi było to, że można było bezczelnie gapić się na ich tyłek przez dobrą chwilę, co oczywiście młody Asmodey uczynił bez krępacji czy zażenowania. Trudno się pozbyć starych nawyków.
- Rozgość się. Zanim będzie wino zdążę zgrać zdjęcia z karty pamięci. - usiadł za biurkiem gdzie leżał laptop, do którego podłączył kilka rzeczy. Żółw w terrarium ciekawie wysunął głowę ze skorupy i zaczął przyglądać się temu co się dzieje w pokoju. Pewnie liczył, że ktoś wrzuci mu jakiś smakołyk do jedzenia.
Pukanie do drzwi, krótka komenda Samaela i wino w kubełku z lodem oraz kieliszkami już były do ich dyspozycji.
- Za co się napijemy? - rzucił podczas napełniania ich kieliszków czerwonym winem. Kiedy to robił komunikat na pulpicie komputera dał znać, że przerzucanie danych zostało zakończone.
- Na ekranie to też nie to samo co fizyczne zdjęcie ale nie będę się teraz bawił w wywoływanie. - parę kliknięć i wyświetliła się ona, półnaga na motocyklu. Chciał obejrzeć je wszystkie po kolei więc najpierw było to wykonane jako pierwsze.
- I jak? - z cwanym uśmieszkiem upił łyk wina jednak jego ślepia z ciekawością śledziły to co robi czarnowłosa i jak zareaguje na efekty ich współpracy. On osobiście był przekonany, że jak na warunki oraz brak przygotowania wyszło fenomenalnie.
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Veina Wto Sie 18, 2020 12:16 am

Wampirzyca bez najmniejszych oznak żenady udała się za Samaelem do sypialni, co z resztą sama zarządziła jeszcze chwilę w podziemiach zamczyska. Widok służby również nie zrobił na niej wrażenia. Pewnie wielokrotnie widywali kobiety, które wampir tutaj zapraszał w wiadomym celu. Jednak różnica polegała na tym, że jeśli ona była dla niego zdobyczą, tak samo działało to w drugą stronę; czarnowłosa oddawała się w zamian za dokładnie to samo, a taki układ był chyba najlepszy. Każdy mógł spełnić swoje egoistyczne potrzeby zdobycia drugiej osoby, a Veina właśnie tego w tej chwili potrzebowała. Po wejściu do pokoju, w pierwszej kolejności zrzuciła szpilki bo niepotrzebnie męczyły jej nagie stopy, a następnie zgodnie ze swoją ciekawością eksplorowała pokój Samaela. Oczywiście zdziwił ją widok żółwia, bo naprawdę nie sądziła że wampir byłby w stanie zachować przy życiu nawet najmniejszą istotę, najwyraźniej było zupełnie inaczej bo ten maluch wyglądał na całkiem zadowolonego.
- Odbitki przyniesiesz później, teraz wystarczy mi widok na ekranie bo nie chcę długo czekać. - odpowiedziała w gorącej wodzie kąpana kobieta. Co jakiś czas poprawiała kurtkę, która poza tym że bardzo jej się podobała a Veina wyglądała w niej świetnie, choć starała się zakryć nagi biust, ale potrzebowała drobnej pomocy. Gdy tylko zdjęcia zostały zgrane na laptopa, Vei stanęła za wampirem. Łokcie oparła na jego ramionach, a dłonie splotła na torsie. Nachylona nad mężczyzną, miała świetny widok na swoją osobę na fenomenalnych zdjęciach. Dość długo przyglądała się każdej fotografii, studiując detale i sposób w jaki kochanek uchwycił jej osobę.
- Cholera, teraz sama mam ochotę siebie przelecieć. - powiedziała po dłuższej chwili milczenia, a towarzyszył temu perlisty śmiech zadowolenia. - Jeśli to jest tylko próba Twoich umiejętności to nie mogę doczekać się właściwego pokazu. Uwielbiam perspektywę, której użyłeś do tego zdjęcia. - dodała, wskazując na jedno ze zdjęć. Na szczęście Samael nie zawiódł jej oczekiwań i Vei była w pełni zadowolona z tego co właśnie zobaczyła. Nawet jeśli wcześniej nie dowierzała jego umiejętnościom, teraz z pewnością wszelkie wątpliwości zniknęły w mgnieniu oka.
- Możemy wypić za spotkanie, Twój talent, moją karierę, za ten wieczór. Za nas. - powiedziała odbierając chwilę później kieliszek wypełniony winem; to był jej ulubiony alkohol, zawsze pozytywnie nastrajał. Upiła od razu połowę ilości i odstawiła szkło na blat. Przeciągnęła się leniwie, ostatni raz rzucając okiem na ogólny wystrój sypialni. Wtedy podeszła do wampira, a właściwie chwytając rąbek jego koszuli przyciągnęła do siebie, zagryzając karminową wargę.
- Zasłużyliśmy na nagrodę, strigoi. - bo przecież właśnie na to czekali. Dlatego Vei niespiesznie złączyła ich usta i języki w długim, wyjątkowo namiętnym pocałunku.
- Ostatni moment by mnie powstrzymać. - wyszeptała, jednak była to jedynie prosta zaczepka, bo widząc gorący wzrok wampira omiatający jej nagie ciało, wiedziała że nie może się doczekać aż znowu ją posiądzie. Veina nie wątpiła, że nie będzie się długo opierał, nawet kurtuazyjnie. Mieli całą noc, a to oznaczało istne szaleństwo zmysłów.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Sro Sie 19, 2020 7:04 pm

Dawniej zdarzało mu się przyprowadzać dziewczyny czy też kochanki do swojej komnaty nawet często. Służący byli do tego przyzwyczajeni po za tym doskonale wiedzieli, że służąc u Asmodeyów nie zadaje się pytań ani nie wtyka nosa w nieswoje sprawy. Potem zaprzestał tego zwyczaju z pewnego różowego, hałaśliwego i pozbawionego wyczucia czasu powodu. Matka miała tendencję do tego by bez pukania pakować się do jego pokoju i wszczynać awanturę. Tak było chyba ostatnim razem kiedy był tutaj z byłą już dziewczyną. Omitsu strasznie jej nie lubiła i robiła co mogła aby im przeszkodzić i zepsuć nastrój. Każda wizyta w zamku kończyła się nagłym pojawieniem się różowego terroru i krzykami. Dzisiaj jednak zamek był pusty a starzy nie wrócą zbyt szybko. Nikt więc nie powinien mu tym razem przeszkodzić.
Skoro temat zwierząt już został poruszony to należało dodać, że Samael miał cały zwierzyniec. Bestia, która pożarła jakiś czas wcześniej nieszczęsnego Stefana to nikt inny jak jego krokodyl Jeffrey. Żółwia Torpedo wampirzyca właśnie zobaczyła a gdzieś po pokoju powinna kręcić się jeszcze luzem puszczona iguana. W stajni oprócz koni znajdowała również Chow-Chow czyli wyjątkowo majestatyczna lama.
Milusińskich posiadał więc całkiem sporą gromadkę i o dziwo żaden jeszcze nie zdechł. O wszystkie dbał a kiedy go nie było zajmowała się nimi służba. Zwierzakom żyło się tutaj całkiem dobrze.
- Więc wywołały w nas podobną reakcję. - wyszczerzył się na jej słowa o chęci przelecenia samej siebie. Zdjęcia wyszły wyjątkowo dobrze mimo niedoboru przygotowania i rekwizytów. Udało mu się wycisnąć z tej próbnej sesji ile tylko się dało i dzięki pomocy wspaniałej modelki mogli teraz cieszyć oczy cudownymi obrazami.
- Kierują myśli na jeden tor. - zaśmiał się. Gdyby nie fakt, że miał ją okrytą tylko kurtką, tu i teraz pewnie fotografie rozpalałyby go bardziej. Czemu jednak jarać się zdjęciem skoro ma się żywą modelkę na wyciągnięcie ręki.
- Zwłaszcza to. Wydaje mi się najlepsze. - wskazał na ujęcie gdzie leżała na motocyklu z nagimi piersiami i palcami wplecionymi w kruczoczarne loki.
Nie pozostało nic innego jak tylko wywołać te cuda i dołączyć do swojej prywatnej kolekcji. Oczywiście kopie otrzyma również Veina, nie miałby serca odmówić jej posiadania tych fotek. Z resztą wątpił by przyjęła jakąkolwiek formę odmowy.
W geście toastu uniósł kieliszek po czym przechylił i wypił całą jego zawartość jednym haustem. Był spragniony po za tym widać było, że śpieszno było mu do czego innego. Odstawił szkło i zwrócił się w kierunku kochanki akurat w momencie gdy pochwyciła jego ciuch i złączyła ich usta w namiętnym pocałunku.
Smok odpowiedział bez wahania wpijając się w jej słodkie usta i zapraszając jej język do wspólnego tańca, jednocześnie obłapiając ją łapskami bez żadnego zażenowania. Złapał ją za pośladek z siłą jakby nie chciał by mu czasem uciekła, palce drugiej ręki wplótł w tym czasie w jej bujne włosy.
- Ostatni moment by uciec. - wyszczerzył się drapieżnie błyskając kłami po czym pchnął kobietę w kierunku swego łoża. Sam niecierpliwym szarpnięciem pozbył się swojej koszulki obnażając nagi, wytatuowany tors.
- Musisz teraz wziąć odpowiedzialność za to co zrobiłaś tą sesją. Kusiłaś, uwodziłaś... - podchodził powolnym krokiem nie tracąc wyszczerzu nawet na chwilę. Widać było, że znów jest w swoim żywiole..
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Veina Sro Sie 19, 2020 10:22 pm

Właściwie to wahała się czy dobrym pomysłem byłoby powiększenie jednej z fotografii i powieszenie jej na ścianie; może nie w salonie, ale chociaż w sypialni - tam przecież znajdowała się tylko ona i nieliczni wybrańcy, więc mogła to zrobić dla własnej przyjemności. Tak, będzie to musiała to poważnie rozważyć; kiedyś miała portrety własnej osoby w każdej posiadłości, jednak podczas burzliwego życia niestety wszystkie zaginęły, może jeden znalazłby się gdzieś w fińskiej posiadłości przyjaciela.
- O to w nich chodziło. Miały być peanem na moją cześć, dlatego patrząc na zdjęcia ma się widzieć tylko moje piękno. - dodała, była wyraźnie zadowolona że właśnie takie zadanie spełniały, a kobieta mogła z satysfakcją podziwiać swoją urodę. Można mówić wiele, ale jednak zabiegi z dziewiczej krwi przez tyle lat dawały rewelacyjne metody; choć okupione wysiłkiem i pięknym rozdziałem w historii, Veina nie żałowała ani jednego poderżniętego gardła i buntu wieśniaków, nawet zamurowania żywcem.
Sesja była świetnym preludium do największej przyjemności tego wieczoru, na którą tak oboje z wytęsknieniem czekali. Szlachetna krew niespodziewanie zwiększyła jej i tak duże libido, dlatego Veina od dłuższego czasu pozostawała niezaspokojona; miała nadzieję, że choć dzisiaj Samael podaruje jej przyjemność która uspokoi gorącą krew wampirzycy do następnego razu.
Po wypiciu lampki wina i odstawieniu kieliszka w bezpieczne miejsce, czarnowłosa mogła przejść do rytuału zaspokojenia. Gdy wampir pchnął ją w stronę łóżka, Vei pokazała swoje perłowe kły i syknęła głośno niczym głodne zwierzę.
- Kusiłam, uwodziłam. Co z tym zrobisz? - zapytała retorycznie, wchodząc na łóżko. Tym razem również chwyciła wampira za koszulę, by szybko znalazł się na niej, ograniczając swobodę ruchów własnym ciężarem ciała, które mogła ponownie zacząć badań dłońmi, gdy tylko Samael zdjął szybko koszulę. Vei zdążyła tylko zdjąć spódnicę, przez co na łożu leżała ubrana jedynie w koronowy materiał fig i skórzaną kurtkę należącą do wampira, dokładnie tak samo jak jeszcze chwilę w podziemiach. Teraz gdy zwabiła już wampira, znów rozpoczęła gorący pocałunek, do którego włączyła język i podgryzanie warg, dość bolesne więc z pewnością zostało uronionych kilka kropel krwi. W tym samym czasie Veina szybko dłońmi znalazła pasek spodni kochanka i poczęła gwałtownymi ruchami odpinać go, by choć zsunąć spodnie. Gdy to się stało, od razu położyła dłoń na dużym wybrzuszeniu jego bokserek, by bezpardonowo dotykać i trzymać jego przyrodzenie, sprawdzając czy był już w nastroju na dalsze poczynania wampirzycy.
- Połóż się. - szybko rozkazała zmienić pozycję, by mężczyzna położył się na plecach a czarnowłosa mogła dać wyraz swojemu pragnieniu i potrzebom, które Samael musiał spełnić tej nocy.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Sro Sie 19, 2020 10:59 pm

Na syknięcie kobiety odpowiedział tylko krótkim warknięciem i obnażeniem kłów. Pokazywała mu pazury już na samym początku jednak musiała mieć też ciągle z tyłu głowy z kim właśnie idzie do łóżka. Nie był to jeden z łatwych kochanków, którzy doszczętnie oczarowani idealną urodą i seksapilem poddawali się jej woli niczym plastelina gotowa do ulepienia. Wszystko byle tylko zakosztować odrobiny tej słodyczy. Smok był kochankiem zupełnie innego typu, który z błyskiem w oku i zaciekłością godną dzikiego zwierzęcia będzie walczył o swoje nawet kosztem realnego skrzywdzenia drugiej osoby. Kiedy rozpali się już w nim żądze i doprowadzi do stanu kiedy przestaje myśleć o czymś innym niż zaspokojenia swoich pragnień trzeba się liczyć, że zawsze może pójść to w niewłaściwym kierunku. Chociaż niektóre kobiety właśnie najbardziej podnieca. Ta niewiadoma i dreszczyk emocji związany z niepewnością podczas obcowania z napaloną bestią. Veina należała do tych, które też lubią pokazać kto tu rządzi dlatego takie zderzenie się dwóch osobowości w kłębowisku pościeli może być wyjątkowo interesujące.
Upadł na kochankę i z płonącymi żarem oczami spojrzał na nią z góry.
- Co zrobię? Będę Cię miał. - syknął i wpił się w namiętne usta czarnowłosej, której również nie szczędził ugryzień przez oboje już po chwili takiego całowania mieli usta całe ich wymieszanej krwi. Młody smok z diabelską uciechą oblizał się a gadziego jęzora kilka kropel kapnęło na nieskazitelną twarz szlachetnej leżącej pod nim. Opierał się na jednej ręce natomiast druga bezczelnie wsunęła się pod materiał jej koronek. Jak widać ona pomyślała o tym samym i gdy tylko spodnie spadły z jego tyłka zaczęła obmacywać jego przyrodzenie, które wyraźnie rysowało się pod bokserkami. Pod jej dłonią wręcz pulsował nabrzmiały i twardy taran gotowy aby wyrwać się na wolność i wbić się w jakieś przytulne i cieplutkie miejsce.
- Będę Cię miał i będę Cię brał. Ile tylko się da i gdzie tylko się da. Będę wszędzie aż sama zaczniesz prosić bym już przestał. - wycharczał ostatkiem sił panując aby nie zatracić całkiem zdolności mowy na rzecz dzikiego, prymitywnego powarkiwania.
Usłyszał prośbę o zmianę pozycji a raczej rozkaz co wzbudziło w nim natychmiastową reakcję negatywną. Zmrużył swoje piekielne ślepia po czym wgryzł się mocno w zgrabną szyję kochanki a następnie powoli przeturlał na plecy, brutalnie ciągnąc ją za sobą tak aby ostatecznie to ona leżała na nim. Musiała to zrobić biorąc pod uwagę wielkie zębiska wbite w jej ciało, które przy stawianiu oporu mogłyby bardzo paskudnie poharatać łabędzią szyję. Dopiero gdy odwrócili się rolami puścił ją po czym uśmiechnął się do niej po swojemu z paszczą ociekającą jej własną krwią. Strzelił jej na koniec jeszcze srogiego klapsa w tyłek aż dźwięk rozszedł się hukiem po komnacie a na pośladku odbiła się na czerwono jego dłoń. To nie ostatni ślad jaki jej dzisiaj zrobi. Zapewne.
- I czego teraz sobie życzysz? - głos miał już zmieniony przez zebrane pożądanie i wrodzoną dzikość, która została właśnie puszczona luzem na wolność.
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Veina Sro Sie 19, 2020 11:44 pm

Spoiler:
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Czw Sie 20, 2020 1:54 pm

Spoiler:
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Veina Czw Sie 20, 2020 8:31 pm

Spoiler:
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Pią Sie 21, 2020 7:04 pm

Spoiler:
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Veina Pią Sie 21, 2020 10:00 pm

Spoiler:
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Pią Sie 21, 2020 10:47 pm

Spoiler:
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Veina Pią Sie 21, 2020 11:46 pm

Spoiler:
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Nie Sie 23, 2020 5:36 pm

Spoiler:
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Veina Pon Sie 24, 2020 11:10 pm

Spoiler:
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Sro Sie 26, 2020 10:15 pm

Spoiler:
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Veina Czw Sie 27, 2020 9:26 pm

Spoiler:
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Samael Nie Sie 30, 2020 10:33 pm

Młody Asmodey nie miał powodu do narzekania. Tej nocy spełnił się jako fotograf oraz udało mu się uwieść Veinę i zaciągnąć ją do łóżka. A może to ona uwiodła jego? Szczerze mówiąc nie robiło mu to najmniejszej różnicy bo ważny był efekt a ten był bardziej niż zadowalający. Ich zbliżenie było długie, krwawe i pełne pasji choć chyba oboje nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Jeśli chodzi o seks to Samael był prawdziwym zwierzem i nigdy nie miał dosyć, zwłaszcza kiedy był tak zadowolony jak dzisiaj. Traktował więc ich dojście jako chwilową przerwę i moment na złapanie oddechu.
Paradując nago po komnacie i nic sobie nie robiąc ze sterczącej wciąż na baczność męskości rozlał wino do szkła i powrócił do łóżka aby wręczyć jeden kieliszek kochance.
- W pewnym sensie to jest znakowanie. - szlachetny skrzywił się wyraźnie i wgramolił się na łóżko. Gdy tylko wspomniała o nowym tatuażu od razu usłyszał bębny, bluźniercze zaśpiewy i niewyobrażalny ból jakie towarzyszyły temu znakowaniu.
- Jeśli w tym wzwodzie jest jakaś magia to raczej Twoja sprawka. - odpowiedział żartem na żart i rozwiał tym samym ciemne chmury jakie już zaczynały gromadzić się w okół. To nie był czas ani miejsce żeby rozpamiętywać okropności jakie przeżył w głębokich lochach Poenari. Miał tu piękną kobietę, dobre wino i wygodne łóżko, po co zaprzątać sobie głowę nieprzyjemnymi rzeczami? Lepiej skupić się na tym co tu i teraz a to było bardzo obiecujące.
- To co? Za wyśmienity początek i jeszcze lepszy ciąg dalszy? - błysnął kłami w uśmiechu i stuknął swoim kieliszkiem o jej zapraszając do toastu. Upił sporego łyka swojego trunku po czym bez zahamowań pocałował wampirzycę w jej ponętne usta. Palce ręki, na której łokciu się opierał wplótł w ciemne loki kobiety a drugą przejechał po wewnętrznej stronie jej uda gładząc je wymownie.
- Masz potencjał na świetną polityczkę. - mruknął tuż przy jej ustach, które po chwili ugryzł zaczepnie by raz jeszcze uronić odrobinę jej słodkiej krwi. Zlizał wszystko swym jęzorem po czym napił się wina aby wymieszać z nim ten rozkoszny smak.
Opróżnione szkło odstawił na nocną szafkę po czym zaległ na plecach i przeciągnął się mocno niczym stary kocur.
Samael

Samael

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Fryzura i oczy. Kolczyki i wiele tatuaży na ciele. Rozdwojony, gadzi język.
Zawód : Leń.
Zajęcia : Brak
Moce : W KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3142-samael#66400 https://vampireknight.forumpl.net/t3143-samael#66402 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Veina Pon Wrz 07, 2020 9:42 pm

Wampirzyca jeszcze przez długi czas nie miała zamiaru wstawać z wybitnie wyjątkowego łóżka. Przeżywszy wspaniały orgazm, jej ciało trwało w stanie delikatnego podniecenia oczekującego na kolejne bodźce, ale jednocześnie odpoczywało i rozkoszowało się zimnem pościeli. Stygnące ciało ulokowało tuż obok kochanka, który od razu wręczył jej wino - zupełnie jakby ją idealnie znał i wiedział że go potrzebowała, jego smak wspaniale łączył się z krwią kochanków którą wciąż miała na ustach.
- Tak, za ten wieczór. I za to, że rodziców nie ma w domu. - odpowiedziała i zaśmiała się perliście, bo specjalnie chciała by zabrzmiało to tak jakby byli studentami kryjącymi się przed rodziną, by choć na chwilę zażyć prywatności. Wampirzyca od razu wypiła cały kieliszek wina i odstawiła szkło na mebel, by przypadkiem nie zbić tak kunsztownej roboty. Przeciągnęła się niczym kocica i położyła na Samaelu. A tak dokładnie to oparła brodę na dłoniach, które znów ulokowała na jego wytatuowanym torsie. Teraz gdy ich nagie ciała były znów tak blisko, było jej bardzo wygodnie więc pewnie było że niezrzucona jeszcze długo nie zmieni pozycji. Przez dłuższe zamyślenie, chwilę wodziła palcem po tatuażach które miała tuż przed twarzą, jednak uwaga wampira wyrwała ją z tego bujania w obłokach. Kobieta zaśmiała się, choć wiedziała że odpowiedź nie mogła być inna; dobrze oceniała swoje umiejętności, a Samael po tym wieczorze poważnie by zgrzeszył próbując zaprzeczyć.
- Jeśli masz jeszcze na coś ochotę, wystarczy powiedzieć. - dodała, jednocześnie przenosząc dłoń na krocze kochanka, by tylko dowiedzieć się że wciąż był w pełni przygotowany do dalszych ekscesów co wprawiało Vi w pełny podziw. Czarnowłosej tak bardzo podobał się pocałunek mężczyzny, że postanowiła go kontynuować. Dłoń na udzie sprawiła u niej delikatną gęsią skórkę, oczywiście jako przyjemność, bo dotyk wampira nie mógł wywołać innej reakcji. Veina zbliżyła się do twarzy kochanka i wciąż się na nim znajdującej, kontynuowała ten wspaniały pocałunek. Delikatniejszy jednak równie namiętny, nie tak zwierzęcy i krwawy jak wcześniej, ten był znacznie bardziej wyważony i skupiał się na samym przeżyciu by znów posmakować jego ust i zapamiętać dokładnie jak kochanek całuje.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Komnata Samaela [II piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata Samaela [II piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach