Apartament Joffrey'a.

Strona 2 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Pon Wrz 11, 2017 9:15 pm

Przecież Hagen nie da sobie na głowę wejść! Był zbyt uparty i często stawiał na swoim. Poza tym Fabio nie był żadnym z jego rodziców aby ustalać mu zasady, które tak czy siak łamał. Taki z niego był podły stwór, który zamiast słuchać dobrych rad to wolał wszystko robić po swojemu.
Joffrey raczej nie pozostawiłby wampira samemu sobie, nawet jeśli bardzo mocno by go wkurzał. Zawsze wolał, aby ci z którymi spędzał czas wrócili do domu cało i zdrowo. Wolał nie ryzykować i choć Fabio jako wampir z pewnością dałby sobie radę, to nigdy nie wiadomo jak alkohol może zadziałać na jego moc. Aż mu się przypomniało, kiedy potraktował go prądem, zachichotał.
- Ta, powiedź jeszcze, że zaczniesz chodzić na siłownię i będziesz mieć większe mięśnie ode mnie. - Wybuchł śmiechem. Nie, w takiej wersji Fabio z pewnością straciłby cały urok.. chociaż lubi się charakter, prawda? W końcu nie powinno go to interesować, fioletowy mógł robić to co chciał.
- Zrób sobie operacje piersi i będziesz jak kobieta. - Dodał rozbawiony. W sumie i teraz wyglądał jak dziewczyna, więc było mu to niepotrzebne. Skoro Fabio lubił tak wyglądać to nic mu do tego, chociaż Hagen musiał przyznać, że ubrany w jego ciuchy wyglądał.. uroczo?
Prychnął pod nosem, pocierając na wpół suche czarne włosy. Bardzo szybko mu rosły, będzie musiał je przyciąć! Tak czy siak czuł się dobrze z takim wyglądem. Spojrzał na swoje tatuaże na palcach, a następnie skierował wzrok na Nessuno i uniósł brwi ku górze.
- Nie ma problemu. - Odparł co do tych dwóch kwestii, lecz biedaczek nie miał pojęcia jaka wielka niespodzianka go czeka. W końcu źle się wyraził i będzie miał za swoje. Na przyszłość zapamięta, choć teraz niczego nieświadomy, odłożył pusty pojemnik i wyciągnął się. Nie było to takie złe, jednak i tak miał ochotę na krew.
Niedługo po pytaniu, zaczął kaszleć. W końcu nie spodziewał się tak otwartych słów. Poczuł się nawet niezręcznie gdy ten usiadł obok nieco i zaczął go klepać po plecach.
Lubił wiedzieć takie rzeczy? Co do cholery? Zmrużył oczy i skierował je na Nessuno, milcząc. Dlaczego odnosił dziwne wrażenie.. a z resztą. Fabio za pewne z nim się przekomarzał, żeby spiekł buraka na twarzy. Spojrzał na niego nieco surowo i już chciał się odgryźć, gdy raptownie przybliżył do niego twarz. Spiął się nieco, odchrząkując.
- Eto.. dzięki? - Burknął, skupiając wzrok na telewizorze jakby właśnie w tym momencie leciało coś niezwykle ciekawego. Owocowe żele? Chciał się roześmiać, lecz bliskość Fabio zbyt bardzo mu ciążyła. Spojrzał na niego bez wyrazu i powolnie, naprawdę powolnie skinął głową.
- Jasne. - Przytaknął po czym wstał i wyrzucił puste opakowania do kosza na śmieci, który znajdował się w kuchni. Wziął głęboki oddech, karcąc siebie w myślach. Czemu od tego uciekał? Przecież Nessuno nie robił nic złego, byli kumplami. Wrócił po krótkim czasie i usiadł tym razem na fotelu, uznając iż tutaj będzie ''bezpieczniej''.
Zerknął na telewizję i położył rękę na karku, nieco go pocierając. Oj poszedłby sobie na jakiś masaż dla rozluźnienia.. Szybko jednak zorientował się iż fioletowy na niego patrzy. Uśmiechnął się lekko i ponownie wyciągnął.
- Ciekawe jaka ofiara nam się dzisiaj trafi. - Rzekł drapieżnie, szczerząc się. Jak widać ten buntownik wciąż myślał o jednym. Nie, nie o seksie. O krwi! Bo w końcu było to jego paliwo napędowe, dzięki któremu mógł jako tako funkcjonować. Czyżby zamierzał się odgryźć?
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Pon Wrz 11, 2017 10:33 pm

Uparciuchy stanowili największe wyzwanie dla Fioletowego. Hagen zdziwiłby się z jakimi typami zadawał się wampirek i niekoniecznie byli to jego kochankowie. Chociażby służba u Samuru. Aż dziwne, że Fioletowy przeżył bo nie raz miał utarczki ze szlachetnym, aczkolwiek nigdy wielkiej krzywdy wyrządzonej nie miał tak by skończyć na oiomie. Tak czy inaczej Fabio dawał sobie radę. Życie nauczyło go wiele, więc zamierzał wykorzystywać swoje całe zdobyte doświadczenie w pomocy dla Hagen'a. Może i między nimi dojdzie do zatarć, lecz jeszcze czarnowłosy mu podziękuje.
Siłownia. Fabio sam parsknął śmiechem, klepnąwszy się w nogę - Proszę Cię! Przecież na pierwszym treningu mogłaby mnie powalić sama najlżejsza sztanga. - nie kłamał. Fabio mimo swojej krwi jest strasznie słaby fizycznie. Urodził się jako en najsłabszy, więc niech Joffrey nie myśli o nim jak o jakimś wielkim wojowniku, bo to dalekie od prawdy - Nie, nie dla mnie takie bajery. - nigdy w życiu! Chociaż ma kobiecą aparycję, to jednak nie czuł się nią. Był sobą. Chłopakiem, nie mężczyzną. Dla niego słowo mężczyzna powinno używać się do kogoś, kto jest męski a nie figlarny! Zresztą, czy to takie ważne?
Dobrze mu było w ciuchach wampira, aczkolwiek wolał jaśniejsze kolory - Masz tyle tatuaży. Musisz je strasznie lubić. - zagadał, gdy ten tak przyglądał się swoim ozdobom ciała. O tak, nie dość, że męski, uparty to jeszcze dobrze zbudowany oraz wytatuowany. Tylko szkoda, że taki niedostępny.
- No to jesteśmy ugadani. - dokładnie, nie wiedział nawet na co się pisze. Zresztą, sam chciał, Fabio się absolutnie nie narzucał. Poza paroma wyjątkami...
Cóż, przecież powinien pomyśleć, że Hagen poczuje się bardzo niekomfortowo w bliskiej obecności. Fioletowy nie chciał go straszyć, czy obrzydzać. Może chciał sprawdzić na ile sobie można pozwolić, lecz nic złego na myśli nie miał. Zwykły flirt, ot co. Nic nie szkodzący, równie dobrze Joffrey mógł obrócić to w żart, a nie uciekać. Cóż, Fioletowy już nawet nie zareagował na to zbyt emocjonalnie, bo już był przyzwyczajony, że inni zwyczajnie od niego się odsuwali. Po tym jak wstał, wyrzucił opakowania i wrócił... na fotel. Czyli za bardzo naruszył strefę prywatności, zareagował na to tylko krótkim Aha. Nie, nie wymagał niczego wielkiego, że Hagen nagle się przystosuje, dostosuje oraz zechce sam łamać swobodę wampirka, siadając niemal na nim całym. Trochę zamilkł, spuszczając wzrok na swoje dłonie. Musiał naciągnąć nieco rękawy, gdyż przysłaniały widok - Nie mam bladego pojęcia. Byleby nie było to dziecko, ani żadna kobieta w ciąży czy starsza osoba. Trzeba mieć jakąś godność oraz honor. - żadnych krzywd na najbardziej niewinnych - Oraz zwierzęta. Też odpadają. - dodał trochę ciszej. Skoro nad tym Emilio się zastanawiał, to dostał odpowiedź.
- Nie musisz uciekać przede mną, przecież nie będę Cię podrywać. - wypalił nagle, parsknąwszy po tym śmiechem. Chociaż śmiech wcale do tych radosnych nie należał - Muszę iść po telefon. - jasne. Fioletowy wstał, kierując się na piętro, do sypialni. Tam bowiem powinna być jego komórka. Może ktoś dzwonił? Wątpił.
Wszedł do pokoju, odnajdując telefon... na podłodze koło łóżka. Musiał mu wylecieć gdy ściągał ubrania. Podniósł go, włączając ekranik i usiadł na brzegu łóżka. I tak jak myślał, zero wiadomości. Westchnął cicho, nie odkładając jednak urządzenia. Wpatrywał się w ekran, właściwie nie wiedząc co ma robić. Może faktycznie zachować odstęp? Nie chciał by kolejna osoba znikła bez wieści lub odwróciła się plecami, odchodząc. Chociaż może w nim samym leżał problem? Wygląd? Zbyt wielka inność? Póki co stracił humor i to bardziej z własnej winy oraz feralnie niskiej samoocenie. No niestety, Fabio mający uśmiech skrywał w sobie wiele różnych, smutnych emocji. Trochę minie czasu oraz musi spotkać go coś naprawdę dobrego aby się zmieniło.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Wto Wrz 12, 2017 7:57 pm

A więc Nessuno zapragnął dodać Hagena do swojej kolekcji? Jeżeli tak, to z pewnością nie będzie to proste zadanie. W końcu kruczowłosy nie dawał mu żadnych sygnałów, a poza tym traktował jako dobrego kumpla i nic więcej. Joffrey jednak momentami czuł się ze wszystkim dziwnie, bowiem.. po prostu coś było nie tak.
Wszystko za pewne przez ten cały wampiryzm, który nieźle mieszał mu w głowie. W końcu miał masę możliwości, których z pewnością nie podjąłby się jako człowiek. Ciężko więc było ustalić jakie od teraz miał plany.. najważniejsze jednak było to, że natknął się na takiego Fabio i od razu życie stało się weselsze.
Nie sądził jednak, że Nessuno jest nim zainteresowany w taki sposób. Uśmiechnął się lekko na jego słowa i przytaknął.
- W sumie masz rację. Jeszcze musiałbym Cię ratować. - Przeciągnął się leniwie, mierząc go. W zasadzie wampir nie wyglądał na siłacza i Joffrey nie miał pojęcia czy taki był czy też tylko udawał. W końcu jako krwiopijca na pewno nie był takim słabeuszem, chociaż kto wie? Szkarłatne oczy Hagena wyraziły rozbawienie. Gdyby Fabio postanowiłby się przerobić na kobietę.. cóż, to z pewnością nie byłoby ciekawe. Fioletowy był takim.. no chłopcem i na tym poprzestańmy. Spojrzał raz jeszcze na swoje dłonie i uśmiechnął się.
- A żebyś wiedział. Nawet się tym zajmuję, po prawej stronie są drzwi i tam mam małą pracownię. - Rzucił wesoło, wskazując ręką na odpowiednie drzwi. Prawda jednak była taka, że odkąd został krwiopijcą to zaprzestał zajmować się tym, co kiedyś dawało mu pieniądze. Nie zniósłby widoku i zapachu krwi, a przecież nie chciał aby jego klient stał się przekąską. Nie takie miał plany.
Jego nieco skacowane oczy zwróciły się ku telewizji, a kiedy wstał miał nieco posępną minę. Obawiał się zbyt wielu rzeczy i nie miał nawet najmniejszej ochoty głupie zabawy, albowiem sądził iż właśnie tak myślał Fabio. Hagen taki nie był, pomimo iż był wredny i oschły, gdzieś tam w środku kryła się romantyczna dusza. Ale przecież nigdy tego nie wypowie na głos. Kiedy wrócił dostrzegł te zmianę zachowania. Gdzie podział się ten uśmiech?
- Z tym się zgadzam. - Odparł trochę poważniej niż zamierzał, po czym położył łokcie na kolanach i złożył ręce. Aż na tyle szalony nie był, chociaż wolał nie chwalić się wampirowi swoimi poprzednimi ofiarami. Przez chwilę milczał i uniósł brwi ku górze. Zwierzaka to by nawet nie tknął, fu. Joffrey jakoś niespecjalnie za nimi przepadał, a poza tym jako człowiek miał uczulenie na sierść. Jedyne co kiedyś posiadał to żółw, którego zapomniał przez jakiś czas nakarmić i.. wiadomo.
- Ale ja od Ciebie nie uciekam.. - Wyznał nieco cichym głosem i spuścił głowę ku dołowi. Zachowywał się tak, ponieważ jako wampir czuł wszystko intensywniej, a poza tym był facetem. Nie zamierzał mieć niemiłej niespodzianki, toteż dlatego traktował wszystkich na dystans.
W milczeniu obserwował odchodzącego Fabio. Ach tak.. telefon. Wszystko byłoby okej, gdyby nie trwało to znacznie dłużej niż powinno. Pokręcił głową na boki i powolnie wstał, wbiegając szybko na górę. Tam zastał bardzo smutnego i przygnębionego Nessuno, wpatrującego się w telefon. Joffrey zmrużył oczy i usiadł obok niego, kładąc mu rękę na plecach.
- Coś się stało? - Zapytał. Czyżby dało się słyszeć w jego głosie troskę? Jak widać, skoro pozwolił sobie nawet go dotknąć. Co jak co, ale obawiał się iż w pewien sposób zrobił coś nie tak. Nie miał jednak większych wyrzutów sumienia, lecz było to takie.. niewygodne? Spojrzał mu prosto w oczy, czekając na odpowiedź.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Wto Wrz 12, 2017 10:21 pm

Fabio zbyt szybko zainteresował się w taki sposób mężczyzną, którego tak naprawdę niewiele znał. Oczywiście nadal istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego ujrzenia oraz zauroczenie. Wampirek był zły co prawda, lecz serce nie sługa i nie może namówić samego siebie do zejścia na ziemię, a przynajmniej jest na to za wcześnie.
Zdziwiłby się jakie wampiry potrafią rodzić się słabe. Krew to nie wszystko, pozostaje jeszcze kwestia genów. Jak widać mają wiele wspólnego z ludźmi niż mogłoby się przypuszczać. Poza tym ciało Fabia było za wiotkie i na pakera to on wcale się nie nadawał.
- Serio? - otworzył szerzej ślepka na wieść o własnym studiu tatuaży. Czyli potrafił? Może... Może zrobiłby także i Fabio'wi? - A mi zrobiłbyś tatuaż jakbym Ci zapłacił? Bo wiesz... w końcu to praca! - spytał trochę niepewnie, patrząc na wampira. Był ciekawy czy wyrazi zgodę na malunek na ciele wampirka, przecież nie musiał. Niektórzy sądzili, ze tatuaże oszpecają ciało... Fabio wcale tak nie sądził, poza tym chciałby jakiś kolorowy obrazek - Wytatuowałbyś mi muffina! - genialny pomysł, czyż nie? Fioletowy mówił oczywiście na poważnie, nie w żartach. Decyzja o ozdobie ciała także nie była spontaniczna, gdyż już wcześniej planował coś podobnego ale nie było zbyt wielkiej odwagi. Lecz teraz? Joffrey znajomy tatuażysta! Niczym aktor z pornola!
Sytuacja troszkę się zmieniłam odkąd nastała ta niezręczność. Nessuno nie miał niczego złego na myśli, ani też nie wychylał się zbytnio ze swoim zainteresowaniem. Zaczepiał jedynie wampira, a ten zbyt mocno wziął do siebie. Dziwnie się czuł? Zrozumiałe. Nie dość, że był wampirem i było ciężko, to jeszcze przykleił się do niego kobieto podobny fioletowy osobnik. Tylko, że gdyby Fabio nie przechodził swojego małego wewnętrznego dołka, to może inaczej wszystko by przyjął. Teraz każda podobna wpadka może okazywać się trochę raniąca, zważywszy iż stracił wiele na akceptacji samego siebie.
- To dobrze. Brutalne wampiry są najszybciej eliminowane. - trochę westchnął. Wielka szkoda, że powstawały polowania oraz odstrzały. Wolałby z takimi brutalami rozmawiano, tłumaczono, lub nawet brano pod obserwację niż zabijano. Nie wolno traktować nikogo jak mięso armatnie.
No ale co poradzić... Stało się jak stało i się nie odstanie. Wampirek słów nie skomentował, tylko po czasie skierował się na górę pod pretekstem telefonu. Tak naprawdę chciał się ukryć i jakoś pobierać. Cięż było żyć z myślą, że inni ewidentnie wolą unikać Fioletowego. Nic a nic taka myśl nie pomagała, poza tym sam już zaczynał w to wierzyć.
Gdzie ta pewność siebie? Gdzie ta siła?
Ścisnął mocniej palce na telefonie, starając się nie rozkleić. W końcu już czuł napływające łzy do oczu i zapewne poleciałyby, gdyby nie to, ze Joffrey wszedł do sypialni. Wzrok momentalnie utkwił w jego osobie, a ten właśnie miał okazję ujrzeć najbardziej smutną minę.
Jak usiadł obok, kładąc dłoń na plecach. Fabio spuścił głowę, odwracając ją lekko na bok i oczywiście w przeciwną stronę - Mogłeś powiedzieć mi wprost, że Cię obrzydzam, a nie celowo mnie unikać. - może się i mylił, lecz myślenia na ten czas zmienić nie potrafi - Już wystarczająco mam na głowie i uczucie, że jestem odrażający. Nawet nie musiałeś mnie zapraszać, tylko od razu zostawić w parku. Nigdy nie wymagałem od nikogo akceptacji, ale proszę o odrobinę grzeczności - to chyba naprawdę nic wielkiego. - no i wyolbrzymiał. Teraz musiał wstrzymać oddech, zacisnąć powieki by znowu powstrzymać wybuch płaczu. Emilio może teraz bardziej znielubić swojego gościa, ale ten już taki jest. Zbyt dużo emocji, zbyt wiele słów oraz przeżyć daje we znaki, zwłaszcza gdy ma się wrażliwą duszę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Wto Wrz 12, 2017 11:05 pm

A może to przez samotność, która wypełniała życie Nessuno? Kto wie, czy Joffrey nie był ''zapchaj dziurą'' bo przecież tak też mogło być. Fabio równie dobrze mógł sobie wmawiać, że kruczowłosy mu się podoba. Był w końcu nowy, nieco zagubiony.. Jak widać ta chęć pomocy przerodziła się w coś innego, czego chyba obydwoje nie byli pewni. W końcu Hagen nie był taki głupi i dostrzegał parę dziwnych znaków, które nie wiedział jak ma odebrać.
W jego przekonaniu, każdy wampir był silny, a przynajmniej na tyle, aby dać sobie radę z człowiekiem. W końcu bycie słabym nie szło w parze z ''nieśmiertelnością'', którą jakoś trzeba było przetrwać. Poza tym Nessuno się taki urodził więc miał lepszy start niż przemieniony całkiem niedawno Joffrey.
Rozmowa o robieniu tatuażu przywołało przyjemne wspomnienia. Nie wiedział jednak czy powinien do tego wrócić, choć z tego co pamiętał, miał wykonać jakiś dla Veiny, którą poznał kilka tygodni temu. Uśmiechnął się lekko pod nosem i powolnie pokiwał głową, udając, że się zastanawia.
- Daj spokój. Co byś chciał? - Zapytał i długo nie musiał czekać na odpowiedź. Z początku Emilio pomyślał, iż jest to niezły żart, jednak ten poważny wzrok.. cóż, nie mógł krytykować. Zawsze był wyrozumiały dla wszystkich klientów! Chyba, że chodziło o imiona ukochanych. Tego to nawet wytatuować się nie dało.
- Nie mam problemu. Mógłbym zrobić szkic, chyba, że masz coś w zanadrzu. - Dodał pogodnie, zastanawiając się jak to wszystko stworzyć, aby miało ręce i nogi. Fabio w końcu nie mógł mieć brzydkiej plamy, a arcydzieło! Zwłaszcza, że zostanie z nim na zawsze, zawsze.
W zasadzie Hagen spotykał na swojej drodze mniej i bardziej barwnych ludzi. Nie uważał Nessuno za dziwactwo, jako tako był tolerancyjny. Po prostu z każdym by tak postąpił, obawiając się swojej wampirzej natury. Trzymanie wszystkich na dystans było znacznie bezpieczniejsze. Całą wieczność nie zdoła jednak tego utrzymać i prędzej czy później ''posmakuje'' życia z wampirzej strony.
- Dobrze wiedzieć. - Odchrząknął, mrużąc lekko oczy. Aż przypomniał mu się moment, kiedy zaatakował łowcę.. cóż, lepiej aby o tym Fabio nie wiedział. Jeszcze zacząłby się niepotrzebnie martwić, a przecież Hagen miał prawie wszystko pod kontrolą. Poza tym białowłosy był zbyt leniwy, aby donieść na niego dla Oświaty. Tak więc nie martwił się za nadto uznając, iż problem po prostu sam zniknie.
Potem sytuacja stała się niewygodna i wampir poszedł na górę. Zmartwiony Joffre nie długo po tym do niego dołączył i naprawdę był zaskoczony słowami, jakie usłyszał. Wpatrywał się w Nessuno z niedowierzaniem i pokręcił głową na boki.
- Co Ty wygadujesz? Zwariowałeś? Nie obrzydzasz mnie, po prostu boję się samego siebie.. - Przerwał, aby westchnął i spojrzał na fioletowego znacznie surowiej, poważniejąc.
- Przestań pierdolić takie głupoty. - Syknął. Czyżby się wkurzył? Najwyraźniej. Wstał raptownie z łóżka i spojrzał w stronę okna, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Po krótkiej chwili obrócił się do Fabio, aby z westchnięciem spojrzeć na jego smutną twarz.
- Nie było by Cię tutaj, gdybyś miał rację. - Odparł i wzruszył barkami, po czym ponownie usiadł obok wampira i przymknął na moment oczy. Nie miał pojęcia, że tak to wszystko odbierał. Czując jednak się nieswojo z tym, że na niego nakrzyczał, raptownie przewiesił ramię przez jego szyję i zaczął mu czochrać mokre włosy na wszystkie strony.
- A to za karę. - Westchnął, a na jego spiętej twarzy pojawił się drobny uśmiech. Czyżby był to kompromis? A może naprawdę począł odczuwać wyrzuty sumienia, że to przez jego zachowanie wampir jest w takim stanie? Chcąc nie chcąc Fabio i tak był dla niego na tyle ważny, aby być z nim szczery. Kłamstwo nigdy nie było dobre dla żadnej przyjaźni.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Sro Wrz 13, 2017 8:24 pm

Fabio należą do osób zbyt kochliwych, a towarzysząca mu pustka wręcz nalegała by została wreszcie wypełniona. I nie, nie wybierał przypadkowo. Hagen był w typie fioletowego, poza tym miał w sobie cechy, które jak magnez przyciągały. Możliwe, że i czarnowłosy już wiele wyczuwał, to jednak nie dawał po sobie tego poznać. Trochę szkoda jakby zaniedbał swoja pasję do robienia tatuaży, to w końcu cielesna sztuka!
- W telefonie mam kilka rysunków muffinek. Pomożesz mi coś wybrać, jeśli miałbyś ochotę. - lepiej zapytać specjalisty. Ale nim dojdzie do utworzenia tatuażu, zapewne trochę minie. A nuż wampirek zmieni zdanie? Nie, w żadnym wypadku w końcu obrazek na skórze był planowany od kilku dłuższych chwil! Nawet jak był z Red'em to o nim myślał! Cóż... plan zszedł na bok, gdy jednak wszystko się popsuło i Fabio całkiem stracił chęci na poprawę.
A tu przybył taki zajmujący Joffrey. Co z tego, że buntownik? Czy to właśnie łobuzy najmocniej... Nie! Emilio traktował póki co Fabio jako kumpla, tylko ten drugi sobie coś ubzdurał i zamiast polepszać, staczał wszystko na dno.
Co poradzić, Fabio już taką wewnętrzną urodę ma, a póki nie pozbiera samego siebie może być jeszcze gorzej.
Już Emilio się irytował! Ale w sumie kto by się nie zdenerwował gadaniną wampirka? Coś sobie wkręcił i powoli zaczynał w to wierzyć. Jednak jakby wiedział czemu tak się dzieje, może odrobinę by zrozumiał?
Zresztą, ten krzyczał a Fioletowy spuścił głowę jeszcze bardziej. gdyby mógł schowałby się pod łóżkiem i tyle by z tego było. Na szczęście tak się nie stało, a Fabio trochę zmieszany spojrzał z pod kilku kosmyków włosów na rozgniewanego Emilio - Gdybyś był na moim miejscu, czułbyś się podobnie. - odparł cicho, starając się nie zepsuć bardziej. Nie chciał robić z siebie ofiary losu! Po prostu dopadła go utworzona słabość przez smutne wydarzenia w życiu. Każda osoba przeżywa swoje niedole na swój sposób, Fabio jak widać zbyt mocno wyolbrzymia.
Pociągnął nosem, już nie patrząc na chłopaka. Gdy ten usiadł, Nessuno nie poruszył się ani też nie drgnął na mały milimetr - Wiem, przepraszam. - burknął lecz szczerze. Nie chciał się kłócić z nowym kolegą. Musiał tylko zrozumieć jak Fabio bywa emocjonalny oraz musi uzbroić się w cierpliwość, w końcu ewidentnie było widać jak Fioletowy cierpi - Przejdzie mi za niedługo. - dodał dla pewności by ten się nie zraził. W sumie... czy miała jakakolwiek niechęć nadejść skoro Hagen chwycił Fabia i zrobił mu tak zwanego czochrańca? Wreszcie się uśmiechnął, chwyciwszy wampira za rękę - Przestań! Porobią mi się kołtuny! - pisnął, starając się wyrwać. Jeśli zostanie wypuszczony, Fioletowy wyprostuje się i pogładzi swoją wilgotną fryzurę - Co do... tatuażu... - chyba lepiej zmienić temat, prawda? Fabio znowuż sięgnie po telefon i wyszuka rysunek - Myślisz, że taki tatuaż na biodrze byłby dobry? - spytał, pokazując swoje małe znalezisko. Jeszcze dłonią musiał przetrzeć oczy, bo przecież nagromadziło się w nich sporo łez.
Ciężkie życie porzuconego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Sro Wrz 13, 2017 9:38 pm

Joffrey zaś był taki, że starał się nie okazywac uczuć, a tym bardziej nie powie że kogoś kocha. Dla niego te słowa przecież nie istniały, a jak już to uznawał jedynie miłość fizyczną. W zasadzie ciężki nieco był z niego przypadek, ale nie był jedyny. Każdy przecież zmagał się z różnymi problmemami, mniejszymi albo większymi.
- Z chęcią. - Skinął lekko głową, przyglądając się jemu na moment. Ciekaw był jakie obrazki mu pokaże i jaki najbardziej będzie do niego pasował. Z pewnością postara się go zadowolić, ale będzie musiał wcześniej wypić trochę krwi, żeby być na wszystko gotowym.
Emilio dosyć szybko się denerwował. Ne stawiał się nigdy na niczyim miejscu tylko od razu wyrażał swoje zdanie jak i emocje, która wcale nie pomagały. Jak widać nie trudno byłó mu podnieść głos, lecz zawsze lepsze to niż rzucenie się ''do bicia''. Jego szkarłatne oczy stały się chłodne, a głos nieprzyjemny.
- O co Ci chodzi? - Syknął, zaciskając dłonie na rękach. Czyżby Joffrey zachowywał się w jego stosunku nie fair? Przecież ani razu nie śmiał go obrazić, ani też skrzywdzić! Skąd takie myśli u fioletowego, który wcześniej niczego nie dał po sobie poznać? Okłamywał go?
- A może to Ty nie czujesz się dobrze w moim towarzystwie? - Uniósł brwi ku górze, zaciskając zęby. Na szczęście moment frustracji kruczowłosego nie trwał zbyt długo i mężczyzna nieco się uspokoił. Wydał z siebie niezadowolone westchnięcie po czym spojrzał już łagodniej na Nessuno. Teraz go przepraszał?
Pokręcił głową i na moment zamilkł, wpatrując się z powagą w podłogę.
- Czy zrobiłem coś źle? - Zapytał i spojrzał na chłopaka, mając nadzieję, że będzie z nim szczery. Co jak co, ale Hagen wolał wszystko wiedzieć. Jeżeli w którym momencie jego zachowanie było nieodpowiednie, z pewnością to zmieni. Zaskoczony był jednak tym, że ich znajomość była.. taka po prostu inna. Kiedy poczochrał mu włosy i wypuścił z objęcia, zaśmiał się lekko, choć nie było to, to co wcześniej. Jak widać wciąż wyczuwał napięcie.
- O to chodzi. - Rzucił w odpowiedzi na jego oskarżenie, jednakże nie podjął się kolejnej próby poplątania mu włosów. Temat został zmieniony, a mianowicie powrócili do tatuażu. Hagen przyjrzał się obrazkowi i zmrużył oczy. A więc chciał go na biodrze? Spodziewał się bardziej, że wybierze rękę. Nie miał jednak nic przeciwko i pokiwał powolnie głową.
- Jeżeli jesteś pewien. - Odparł jedynie, czując się dziwnie, gdy dostrzegł w jego oczach łzy. Aż tak przejmował się całą sytuacją? Wampir przymknął na moment oczy.
Ciężkie życie świeżaka.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Czw Wrz 14, 2017 6:08 pm

Każdy jest inny. Jedni wyrażają swoje emocje w nadmiarze, drudzy wolą je ukrywać. Fabio raczej należał do osób znajdujących się pomiędzy, chociaż czasami wahał się na obie strony. Póki co pochłaniały go skrajne odczucia, ale to wszystko z winy przeżyć. Gdy wszystko dojdzie do normy, na nowo zacznie lepiej postrzegać świat. Także szanował podejście Hagen'a. Nie wymagał od niego żadnej wylewności, ważny jest wzajemny szacunek oraz pozytywne podejście, jak o szczerość w słowach.
Co do emocji... Na pewno było już wiadomo, że Joffrey jest nerwusem. Szybko dopadała go złość, podnosił głoś i wyglądał na takiego, który chętnie stoczyłby pojedynek na pięści. Fabio właśnie taki nie jest.. stronił od fizycznej agresji, nie wspominając o psychicznej - To naprawdę ciężkie sprawy. - odpowiedział cicho, nie chcąc bardziej drażnić. Wolał się nie kłócić póki co, poza tym gorzej się rozklei i co będzie?
- Nie! Dobrze się czuję przy Tobie... Więc nawet tak nie mów. - może i sam zaczął, lecz nie pozwoli by Emilio wmówił sobie takie rzeczy. Fabio nawet zbyt dobrze się czuł... Może też i dlatego okropnie się poczuł gdy ten zaczął tak uciekać?
- Chodzi o to, że przez ostatnie tygodnie nie powodziło mi się w życiu. Nadal czuję stres i wszystko po trochu zaczynam wyolbrzymiać... Gdy przyznałem się, że wolę mężczyzn i tak usiadłem blisko Ciebie, Ty się zerwałeś i uciekłeś. Miałem wrażenie, że Cię odstraszyłem, jak to stało się z poprzednim. - cóż, chciał wiedzieć, proszę bardzo. Fioletowy nie lubił wspominać Red'a, kolesia który uznał, że Fabio jest za kobiecy - Powoli tracę zaufanie do otaczających mnie osób. Wybacz, że i Ciebie w to wciągnąłem oraz wymieszałem z innymi. - naprawdę nie chciał by Emilio był na niego zły.
Przeczesał palcami włosy, po czym zeszli na temat tatuażu. Czyli dałoby radę? Fabio uśmiechnął się pod nosem, wygaszając ekran telefonu - Nie chcę mieć przez to złych kontaktów z Tobą albo żebyś przestał się odzywać. Już tak dawno nie było mi dobrze przy kimś, kogo niedawno co poznałem. Miło by było ciągnąć znajomość, bo przynajmniej żadne z Nas nie jest osamotnione. - dodał znowuż w ciszy, patrząc na chłopaka. Owszem, przejmował się. Nessuno nie umie być obojętny, zawsze wszystko brał zbyt mocno do siebie, wierzył w każde określenia i nawet te złe. Odkąd zaczął chodzić za nim pech, nie potrafił się nawet porządnie zrelaksować. A przy Emilio? Było inaczej, nie wliczając tych przykrych wydarzeń, to i tak było przyjemnie.
- Chyba możemy już zejść do salonu, prawda? - spytał też odrobinę niepewnie, czekając aż wampir wstanie. Trochę było przykro Fioletowemu, w końcu siedział obok tak bardzo niedostępnego przystojniaka i zamiast go rozbawiać, powodował złości.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Czw Wrz 14, 2017 8:11 pm

W zasadzie Joffrey kiedyś był nieco bardziej zamknięty. Starał się nie okazywać zbędnych emocji, jednak jako wampir.. wszystko było po prostu intensywniejsze, toteż zbyt często zdarzało mu sie popaść we frustrację, krzyczeć czy nawet rzucać do bójki. Trochę czasu mu zajmie ogarnięcie się, ale chyba każdy miał trudny początek.
- Mamy czas. - Rzucił poważnym głosem. Widać jednak było po jego twarzy iż nieco się uspokoił. W końcu nie powinien się tak zachowywać i miał tego świadomość. Fabio był.. zbyt delikatny, jeżeli to dobre określenie. Krzyczenie na niego to jak bicie kobiety w ciąży. Urodzi się jeszcze taki Zaren i co wtedy.
- Musisz mi powiedzieć o co chodzi. - Westchnął, przejeżdżając długimi palcami po czole. Jak widać i dla niego ta sytuacja nie była prosta. W zasadzie ciężko mu było traktować Nessuno w jakiś określony sposób. Nie był kobietą, ale nie był też mężczyzną.. Oczywiście nie sugeruję, że jest obojnakiem. Po prostu fioletowy był jedyny w swoim rodzaju, a Hagen nie chciał go spłoszyć. Widział w nim dobrego kumpla, tylko czemu momentami czuł się tak dziwnie? Po czasie uzyskał odpowiedzi na swoje pytanie, która nieco go zaszokowała. Wpatrywał się w niego przez dłuższą chwilę, uporczywie milcząc. Co miał mu odpowiedzieć?
- Przykro mi, że ostatnio nie za bardzo Ci się powodziło. Poza tym podkreśliłem, że mnie to nie przeszkadza i wcale nie uciekłem. Musisz wziąć pod uwagę, że jestem młodym wampirem i czasami jest tak.. ciężko. - Zakończył z westchnięciem, przenosząc wzrok w stronę okna. A więc Fabio niedawno kogoś utracił? Z jego słów wynikało to, że odstraszył. Hagen poczuł się jakoś tak nieswojo. Nie chciał sprawiać jakiejkolwiek przykrości Nessuno, lecz naprawdę ciężko było się mu odnaleźć w nowej sytuacji. Na moment spojrzał w kierunku półek, po czym spuścił nieco głowę ku dołowi.
- Każdy jest na swój sposób inny, ale musisz też uzbierać się w cierpliwość. Jak to się mówi, po burzy zawsze wychodzi słońce. - Rzucił z nikłym uśmiechem. Rozmowa o tatuażu dała im nieco relaksu, przynajmniej dla Joffreya który nie mógł się doczekać wydziarania fioletowgo. Chyba będzie musiał wspomnieć, że będzie siedział w samych gatkach. W końcu tatuażu przez spodnie nie zrobi.
- Ej spokojnie. To ja jestem w szoku, że podążyłeś za mną po tym co się stało w parku. Dobrze się przy Tobie czuję. - Sapnął, po czym wstał zaraz za Fabio i pokiwał głową. Siedzenie w sypialni było dla niego nieco zabawne, ale to wszystko przez studenckie czasy. W końcu był zwykłym człowiekiem, który smakował życia na wiele sposobów.
- Idź, zaraz zejdę. - Odparł szybko, po czym mając nadzieję, iż Nessuno zejdzie na dół, podszedł do półki i coś z niej wyciągnął, a następnie zamknął się w łazience. Spojrzał na biały proszek w opakowaniu i otworzył go, wysypując niezbyt dużą zawartość na pralkę. Następnie szybkim, aczkolwiek zachowywał się przy tym cicho, wciągnął niespodziankę nosem i ''posprzątał'' po sobie, co by fioletowy nie znalazł w razie wypadku żadnych dowodów. Zakręciło mu się w głowie, zaczął widzieć trochę inaczej.. ale jakimś cudem wyszedł z łazienki normalnie i zbiegł po schodach, wypatrując swojego gościa ze świecącymi oczami.
- Geeeez, ale chce mi się ruchać. - Wypalił dosyć głośno, śmiejąc się przy tym nieco dziwnie po czym (jeżeli Fabio zajął miejsce na kanapie) Rzucił się na fioletowego i położył mu głowę na klatce piersiowej. (Jeżeli stał to zrobi to samo, he) Po czym spojrzał na niego z ciekawością. Nessuno mógł dostrzec rozszerzone źrenice.
- Chcę byśmy mieli dużo dzieci. - Palnął, obejmując go i przymykając oczy. Jak widać w ciekawy sposób Joffrey radził sobie ze stresem..
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Czw Wrz 14, 2017 9:20 pm

Nadejdzie czas kiedy obydwoje się wyczują. Fabio z całą pewnością będzie dążył do tego, aby Joffrey czuł się jeszcze bardziej swobodniej, przecież ma wielki cel. Nie tylko zaprzyjaźnić się z nim, lecz też wzbudzić większe uczucia, w końcu wampir jest zdolny do eksperymentów.
Więc czemu by nie spróbować skoro furtka jest otwarta?
Prawda. Fioletowy jest delikatny, wręcz kruchy i szybko można wzbudzić w nim smutek. Aczkolwiek też trzeba brać pod uwagę, że nie wolno zbyt mocno dać sobie wejść na głowę. Nie bez powodu Fioletowy bywa porównywany do większości kobiet - zbyt wielkim emocjonowaniem umie wiele osiągnąć i taki nieświadomy sztuczek mężczyzna wpada w pułapkę. Nie, nie była ona żadnym złem, Fabio wtedy korzystał z fizyczności. Oczywiście nie było tak w przypadku Emilio, do niego czuł coś więcej niż fizyczny pociąg. Charakter, sam byt... To już w wampirku dawało znaki, że lepiej chwycić Hagen'a nim ktoś go zabierze.
A co jeśli to jest ten? Ma stracić szansę na szczęście? Nigdy w życiu! To z Joffrey'em chce lepić wazony z gliny!
I powiedział. Trochę smutna sytuacja, lecz niestety Fioletowy musiał się z nią zmierzyć, poza tym zbyt mocno został zmuszony a rozbudowa na nowo trochę potrwa. No chyba, że ktoś mu w tym pomoże.
- Wiem, wiem... Zupełnie negatywne myśli przysłoniły mu rozsądek. Mam nadzieję, że ten uraz szybko mi minie. Chciałbym w końcu zacząć normalnie żyć... bez smutków, bez stresu. - trochę się wyżalił, Emilio zna prawdę i od razu lepiej na sercu! Nawet się uśmiechał!
- Bardzo bym chciał aby Twoje słowa się sprawdziły. - od razu lepiej gdy już po burzy. Wampirek mógł wstać i skierować się razem z czarnowłosym do salonu. Nie wiedział jednak cóż takiego uszykował ten nikczemnik - Daj spokój. Ta sytuacja nie pozwoli mi Cię skreślić. - dodał coby ten się nie zamartwiał.
Skoro miał iść, to poszedł i oczywiście obejrzał się za Hagen'em. Skąd mówił wiedzieć, że młody ćpa? Niech no się tylko Fabio dowie...
Usiadł na kanapie, czekając aż wampir wróci. Troszkę minęło nim ten zjawił się z powrotem, na co Fioletowy zaś wyraził zadowolenie na ustach. Tylko... tylko co się dalej wydarzyło? Skąd ten atak?! Nie, skąd te słowa?
Ruchać? Przecież tak nagłe wyznanie po takiej rozmowę. I czemu Emilio był tak rozweselony... To już daje wiele do myślenia. Nim jednak cokolwiek powiedział, czarnowłosy wyskoczył powalając wampirka na siedzisku kanapy. Ten naturalnie pisnął, opierając obie dłonie o jego barki - Joffrey! Zejdź! - mało być powoli. Mimowolnie na policzkach pojawiły się rumieńce, bo przecież ten szaleniec przytulił się i mówił coś o dzieciach. Gdyby para mogła wychodzić uszami... Fabio jak czajnik już by gwizdał - N-nie żartuj sobie ze mnie. - głos drżał. Nic dziwnego, skoro został zaatakowany. Wyglądało to tak jakby Emilio chciał się zabawić. Chwycił oburącz jego twarzyczkę, by spojrzeć w oczy.
- Matko kochana! Wyglądasz jakbyś coś zażył! - szybko ten jednak przymknął oczy. Niech no tylko wróci do siebie ten buc, już mu do rozumu przemówi. Co teraz?
Fioletowy drżącą dłoń oprze o tył jego głowy. Jedna nogę rozsunie, by oprzeć ją o bok mężczyzny. Już ta dawno nikogo nie gościł... Czy Joffrey naprawdę chciał coś od Fioletowego? - Ty chyba powinieneś odpocząć. Widać, że nie jesteś sobą. - lepiej być ostrożnym, w końcu nie wiadomo jak zareaguje na trzeźwo gdy dowie się, że Nessuno wykorzystał jego stan by wciąż to na co miał ochotę.
Aczkolwiek tak bardzo pragnął ciepła, że aż drugą dłonią zasłonił swoją buźkę. Nie wolno tak się bawić nawet i fizycznością, zwłaszcza osoby z miesięczną posuchą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Czw Wrz 14, 2017 9:57 pm

Eksperymenty eksperymentami, ale czy był gotów na spróbowanie związku.. z facetem?! Chociaż świadomość życia wiecznego sprawiała, że nieco inaczej postrzegał niektóre rzeczy. Jako człowiek wiązał się z kobietami, bo było to ''normalne'' i tak działała na niego płeć przeciwna. Teraz jednak nie mógł się na niczym skupić, gdyż jego głowa wciąż nie potrafiła się przyzwyczaić do tak wyczulonych zmysłów. Poza tym on sam się zmienił, mając świadomość tego, że to co było, już nigdy nie wróci. W końcu stary Hagen umarł, a narodził się nowy.
Kompletne przeciwieństwo Joffreya, który zachwowywał się w zasadzie jak większość. Niczym się nie wyróżniał, a jednak coś pchało fioletowego w jego ramiona. Może po prostu zbyt bardzo odczuwał świadomość samotności? Z braku laku natrafił na takiego Emilio i go wybrał. Jednak czy sam ''wybrany'' był w ten sposób zainteresowany niższym chłopakiem?
Tak czy siak wazony z gliny czekają.
Lepiej się czuł, gdy wampir mu o wszystkim powiedział. Dzięki temu zyskał jasny obraz postaci fioletowowłosego, która jak widać wiele przeszła. Fabio czuł się odrzucony, a Joffrey nieświadom jak cierpi, jeszcze mu jego dołożył. Aż poczuł wyrzuty sumienia, bo w dziwny sposób źle się miał z tą świadomością, że go w pewien sposób zranił.
- Nie mogę Ci tego obiecać, ale przynajmniej staraj się cieszyć drobnostkami. - Odparł i wzruszył lekko ramionami. Wierzył, że prędzej czy później ból minie i Nessuno będzie mógł zacząć żyć od nowa. W końcu ile można obracać się w tył? Hagen przestał, może fioletowy powinien brać z niego przykład?
Chyba jednak nie byłby to dobry pomysł zważywszy na dalsze okoliczności.
Jak widać nie tylko alkoholizm umilał mu życie. Doszły do tego narkotyki, które co jak co, dawały dobrego kopa. Nie chcąc więcej urazić w jakikolwiek sposób Fabio, postanowił się naćpać i.. tak oto tanecznym krokiem zbiegł na dół. Do końca nie kontrolował samego siebie, zwłaszcza iż świat widziany był troszkę.. inaczej. Kiedy rzucił się na drobnego chłopaka, od razu poczuł bliskość jego ciała. To takie przyjemne!
Uniósł się nieco, czując jego drobne dłonie na sobie. Spojrzał tym nieco rozbieganym wzrokiem i wyszczerzył się, potrząsając lekko głową.
- Mam sobie iść? - Rzucił ze smutną miną, po czym położył mu głowę na klatce i przymknął oczy, nie pozwalając dokładniej się im przyjrzeć. Nie skomentował już jego słów, tylko chciał sobie.. przysnąć? Raptowne uniesienie jego łebka spowodowało, że świat jeszcze bardziej zaczął tryskać różnymi kolorami. Raptownie zetknął swój nos z jego nosem, jednak oczy pozostały zmrużone.
- Twoje myśli. - Parsknął, po czym ponownie położył się na jego drobnej klatce. Dotyk jego dłoni na włosach sprawił, że mimowolnie lekko zadrżał. Czemu to było takie miłe? Czy rzeczywiście coś od niego chciał? A może potrzebował takiej bliskości? Aktualnie Joffrey nie był do końca sobą. Jego skrajne zachowanie wyzwoliło w nim.. chęci bycia blisko fioletowego i choć ciałem byli zetknięci, to jednak nie było ''to''. Kruczowłosy czując opartą nogę na swoim biodrze, wsunął dłonie pod plecy Nessuno i mocniej do siebie przytulił.
- Odpoczywam. - Zamruczał, przymykając oczy. Wszystko wokół niego było jak zupełnie inny wymiar, w którym dostrzegał jakiś dziwny wazon. O co chodziło? Roześmiał się sam do siebie, chyba nie do końca zdając sobie sprawę, jak wpływa na swojego gościa, a niebawem współlokatora. Biedny Fabio był wiedziony na pokuszenie... jednak czy aby na pewno to Joffrey był szatanem w tej bajce?
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Pią Wrz 15, 2017 7:16 pm

Jak widać i Hagen wpadł w sidła przyciągania. Może też się zauroczył tylko jeszcze nie był tego świadomy? Fabio już odróżniał wszelkie odczucia powiązane z pociągiem do drugiej osoby. Joffrey właśnie wpadł i raczej szybko Fioletowy się nie znudzi. Póki jest szansa na coś więcej, trzeba korzystać. Dopiero przy kolejnym koszu by odpuścił. A tak? Nic z tego, walka do końca. Chociaż jeśli i Emilio odkryje w sobie ciepło skierowane w stronę wampirka, będzie znacznie łatwiej coś zacząć?
Kto wie.
- Staram się cały czas, Joff. Tak bardzo chciałbym znowu cieszyć się każdą chwilą. - z niemałym utęsknieniem wypowiadał słowa. Co jak co, wspomnienia może i były, lecz bolały one najmocniej. Naprawdę szkoda, że Fabio nie mógł otrzymać chociaż odrobiny szczęścia. A znalezienie takiego Hagen'a może coś pomoże w odnalezieniu tego czego Fioletowy chce?
Póki co... Szło powoli.
Naćpany Emilio nie był aż tak seksowny. Wszystko mąciło się w jego głowie, narkotyk robił sieczkę z mózgu i działał zupełnie bez kontroli. Tylko słowa czy ma iść... Nessuno odruchowo przylgnął bardziej - Nie, masz nie iść, ale też i nie ćpać. To co teraz robisz nie jest szczere. - nieco smutnie zabrzmiał. Naprawdę pora oduczyć Emilio tych przeklętych używek, które powodują otępienie mózgowe. Alkohol alkoholem, ale prochy... mają całkiem odpaść.
Czy on naprawdę zwariował? Zetknięcie nosami był jak dobijanie się do wrót wampirka. Taka brutalna chęć wtargnięcia w jego złamanie - Będziesz tego żałować. - burknął, samemu mrużąc już oczy. Poruszył nogą, przesuwając ją po ciele chłopaka. Właściwie już nią go oplótł, skoro ten przyciągnął go bardziej - Jesteś Diabłem, Joff. - szepnął, unosząc się odrobinę i uczynił to po to, by ująć w dłonie twarz chłopaka. Niemalże zmusił go by zbliżył się bardziej, po czym miękkie usta Nessuno zetknęły się z Emilio. Musnął go pierw delikatnie na zachętę, a następnie złapał kłami za dolną wargę - Jestem tak bardzo samotny, Hagen. I Ty chyba zbyt dobrze o tym wiesz, nie miej mi jednak za złe bo sam prowokujesz. - kolejne ciche słowa tuż przy jego ustach - Wszystko zrobię by Nasza relacja zeszła na głębsze tory. - co za postanowienie! Już dość żalów, płaczów i tęsknoty za kimś kto już nie wróci.
Pora otworzyć nowy rozdział oraz oczyścić półkę na wazony. Oj będzie ich gromada!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Pią Wrz 15, 2017 7:42 pm

A co jeśli to przyciąganie było fałszywe? Może wampir wcale nie odczuwał niczego głębszego do fioletowego, a jedynie potrzebował bliskości? Ciężko stwierdzić, zwłaszcza iż był naćpany. Nessuno pragnął być kochany, jednak czy wybranie Joffreya na pewno było dobrą decyzją? Widać, że mu się podobał, ale.. no właśnie. Hagen był nieco popaprany, toteż sam z pewnością nie wiedział czego chciał.
Czemu sięgnął po narkotyk? Prawdopodobnie dla rozluźnienia. Jakby nie patrzeć wampiryzm spierdzielił mu całe życie, a dostosowanie się do nowych zasad nie było takie łatwe. Joffrey udczuwał panikę, a przez to uciekał w stronę używek. Tych mniej i bardziej szkodliwych. Kiedyś jeszcze od tego uciekał, a teraz.. widział w tym lek na rozluźnienie. Nie mogli się w spokoju cieszyć chwilą? Oczywiście Hagen nie miał pewności, że właśnie tak zadziała narkotyk. Rzucenie się na Nessuno było ryzykowne, ale.. przecież mu się podobało. Z racji tego iż jego umysł nie działał na pełnych obrotach, nie słyszał swojego wewnętrznego wrzasku aby przestał.
Zaśmiał się lekko na słowa chłopaka i pokręcił głową na boki.
- Przecież jest fajnie. - Zamruczał jaak rasowy kot po czym jego rozszerzone źrenice skupiły się na twarzy niższego, uważnie go obserwując. Obdywoje siebie pobudziali i czyli się z tym dziwnie, a jednak żadne z nich nie zaprzestało dalszych działań. Nawet słowa, że będzie tego żałował do niego nie dotarły. Zbyt bardzo czuł bliskość jego drobnego ciała, a sprawa z nogą wcale nie pomogła. Mimowolnie zadrżał, nie przywzyczajony do takiego dotyku.
- Czyli mogę pożreć Twoją duszę? - Wyszczerzył się, ukazując długie kły. Nie spodziewał się jednak tak śmiałego postępowania z jego strony. Czyżby obydwoje łamali swoje zasady?
Zacisnął lekko usta, czując przyjemny zapach chłopaka. Nawet jego ciepły oddech wydawał się być taki miły i kojący. Świat po zażyciu narkotyków był inny, przez co Emilio kompletnie mu się poddał i.. tak oto wylądował na Fabio. Gdyby miał świadomość tego, że tak się stanie.. cóż, z pewnością by do tego nie dopuścił.
- Tak jest, mój Panie. - Rzucił z uśmiechem, po czym uniósł głowę i.. złożył delikatny pocałunek na ustach Nessuno, przejeżdżając językiem po jego brodzie, a następnie po szyi. Jego dłonie zacisnęły się na plecach drobniejszego chłopaka, a jego krwiste oczy zostały zamknięte. Powolnie wrócił do jego twarzy, raz jeszcze składając nieco bardziej namiętny pocałunek na ustach fioletowego. Jak widać bardzo się rozochocił. Czy jednak Fabio mu na to wszystko pozwoli? Hagen już nie myślał. Uderzało go zbyt wiele bodźców, które były zbyt przyjemne.
Później będzie się martwił konsekwencjami.
Wazony czekają!
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Pią Wrz 15, 2017 10:44 pm

Zbyt szybko się wszystko działo by wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Obydwóch teraz przyciągała bliskość oraz samotność. Chociaż Fabio poniekąd cieszył się, że jednak Joffeey mimo narkotyków jakoś zadziałał. Taka miła odmiana. A może po fakcie nie będzie niczego pamiętać?
Zresztą, nie zamierzał robić nic wbrew jego woli. W końcu sięgnięcie po narząd sterowniczy Hagen'a też było czymś, czego ten mógł sobie nie życzyć. Chyba, że sam wyskoczy z inicjatywą, wtedy Fioletowy nie będzie mógł zaprzeczyć. Cóż, w końcu to dom Emilio, jego zasady no i oczywiście był taki władczy!
Więc jak odmówić?
- Teraz, Joff. - skoro nic nie docierało. Co m począć? Przecież nie zostawi tak chętnego mężczyzny bez zaspokojenia! To takie nielekarskie! - Potraktujmy to jako metodę leczenia smutków. - dodał cicho, przechodząc już do śmielszych czynów takie jak pocałunki. Dla niektórych niewinne, ale dla Fabio pierwsze zespolenie ust z nowym wampirem... musi być ostrożnie!
- Co tylko zechcesz. - kilka słów do ucha chłopaka. Jedna dłoń z głowy zsunęła się na kark, a druga łapka dotknęła lewej łopatki - Później masz nie biadolić, że źle się stało. Sam mnie napastujesz. - dodał, uśmiechnąwszy się. Może i będzie miał na sumieniu taki wyczyn, lecz co się nie robi dla zaspokojenia? Ale co jeśli... jeśli znowu przeistoczy się w syrenę? Oby nie, nie takim momencie.
Dotyk Joffrey'a był tak gorący. Fioletowy już westchnął głośno na pieszczoty szyi, brody. Pocałunki stały się bardziej śmielsze, a dłoń na karku wampira lekko wbiła pazurki - Weź mnie. - krótki rozkaz, a później zaczepi jego ucho podgryzając je nie za mocno. Nie tylko ciało przyciągało czy ta pociągająca dominacja, lecz i zapach perfum! Hagen tak seksownie pachniał, że już druga z łapek sięgnęła pod jego koszulkę, chcąc dotknąć mięśni brzucha - Wiedziałem, że wystroiłeś się dla mnie. - kolejne westchnięcie. Znowuż go przyciągnął do siebie, całując nieco namiętniej. Już wpychał nawet język!
Tylko czy aby na pewno dobrze czynili? Nessuno nie chciał żadnych spięć między nimi, aczkolwiek to Hagen pierwszy zaczął, a że wampirek jest sam na głodzie bliskości, zechciał skorzystać. No co poradzić, gdy się jest w desperacji. Najwyżej postawi wampirowi wódkę, zapewne przyjmie na przeprosiny...
Chociaż osobiście Włoch wolał aby Hagen poczuł się o wiele lepiej, otworzył znacznie oraz sam zechciał czegoś spróbować nowego. A nuż się uda? Spodoba takie kochanie się z wampirzym chłopakiem? W końcu coś nowego, niż tylko te cycki. One nie umiały bawić się w wazony!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Pią Wrz 15, 2017 11:26 pm

Chyba tak, o ile biedny Joffrey zda sobie sprawę z tego, że rzucił się na chłopaka i natychmiast ''wytrzeźwieje''. Jak już miało coś być to powinno iść powoli, a nie! Wszystko działo się tak szybko, że do umysłu Hagena chyba nie dotarło, że Fabio nie jest kobietą. A może doskonale zdawał sobie z tego sprawę? Ciężko było teraz to ocenić, zwłaszcza iż panowie byli zajęci czymś innym.
A co do narządu sterowniczego.. cóż. Chyba Fabio nie zamierzał się go pytać o zgodę, prawda? Jak mała dziewczynka pytająca tatę czy może kupić zabawkę. Byli dorośli, chyba nie musieli się tak zachowywać. Choć gdyby tak spojrzeć na Emilio to ciężko byłaby go tak nazwać. Ćpun jeden.
Metoda leczenia smutków. Świat ponownie zawirował, a Joffrey zaczął się dziwnie śmiać. Coś tam zaczął wymachiwać mu ręką pod nosem, ale uznajmy to za ''ćpunski'' bełkot. Wszystko było tak intensywnie odczuwalne. Każdy dotyk, niosący ze sobą przyjemne ciepło. Uśmiechnął się lekko, patrząc prosto w jego duże oczy.
- Ale ja nic nie robię. - Rzucił całkiem poważnym głosem. Gdyby zobaczył, jak Fabio przeistacza się w syrenę z pewnością uznałby to za niezły odjazd. W końcu oznaczałoby to, że towar jest naprawdę niezły. W życiu by nie uwierzył, że fioletowy może mieć ogon. Niby jak do cholery?
Czując wbite pazury w szyję, sam nie pozostał dłużej dłużny i nieco mocniej przycisnął ciało Nessuno do siebie. Z pewnością zrobił to tak, aby Fabio drugą nogę zarzucił na jego biodro. Cóż za romantyczna pozycja! Tego jednak nie było koniec i mężczyzna nosem przejechał po jego szyi, gdy ten podgryzał mu ucho. Krótki rozkaz, a n buzi Joffreya pojawiło się rozbawienie. Ręce przestały oplatywać jego plecy, a zostały oparte o kanapę tak aby pomiędzy nimi znalazła się twarz Nessuno. Wyszczerzył zęby, spoglądając na drobną dłoń na jego brzuchu. Napiął mięśnie, czując dotyk palców. Przymknął oczy, nie spodziewając się, że będzie to aż tak bardzo odczuwalne. Na słowa leżącego pod nim Fabio prychnął i pokręcił głową.
- Chciałem iść do sklepu i kupić wazon. - Wypalił z zamyśleniem. Zabrzmiało to całkiem poważnie, a kiedy już chciał coś dodać, poczuł język Nessuno w swoich ustach. Długo czekać nie trzeba było, aby i Joffrey zrobił to co do niego należy. Delikatne pocałunki były bardziej ostrzejsze. Pochylił się dla wygody, a następnie złapał za dolną wargę wampira i lekko pociągnął. Raczej nie powinien go zranić, gdyż w tym wypadku zachował ostrożność. Jego lewa noga znalazła się pomiędzy udami krwiopijcy, nieznacznie się przy tym unosząc. Gdy oderwał się od jego ust, zębiskami chwycił za bluzę i nieco pociągnął, tak aby ukazała prawy obojczyk Fabio. Przejechał po nim swoim jęzorem i przyssał się. Po chwili się oderwał i wbił w usta chłopaka, oczywiście niemal od razu wpychając w nie swój ozorek, he. Jak widać zabawa trwała w najlepsze i nawet nie myślał o tym, aby przerwać.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Sob Wrz 16, 2017 3:20 pm

Konwekcjami będą martwić się potem. Póki co trzeba było zająć się dobrze rozochoconym mężczyzną, który to co raz bardziej napierał. Fabio ani na moment nie dał sobie, ani jemu chwili wytchnienia. Sam odczuwał ogromne pożądanie względem swojego nowego znajomego. Seksowne ciało, temperament którego nie powstydziłby się żaden bad boy.
Póki co jeszcze nie sięgał tak daleko, niech sam wampir zechce obnażyć swoje dolne partie ciała, a przecież to tego prędzej czy później dotrze! Fioletowy nie odpuści finałowego aktu, przecież on był najwalniejszy! Aczkolwiek dobra gra wstępna jak najbardziej mile widziana. Nie ma nic przyjemniejszego od romantycznych bliskości z kochankiem.
- Ależ oczywiście, jesteś przecież taki grzeczny. - uśmiechnął się szerzej, kolejny raz dotykając ustami jego warg. Subtelnie, zachęcająco by przechodził dalej. Fotelowy nie zamykał się przed nim, wręcz przeciwnie wciągał do dalszych działań i to bardziej odważnych. Chociażby samo ocieranie się o siebie, dogodne pozycje do współżycia. Aczkolwiek nie był pewny co do obecnej pozycji! Może będzie lepiej być tyłem do Emilio? Się okaże.
Wyszczerzył teraz swoje kiełki gdy Hagen oparł swoje dłonie o kanapę. Tak całkiem zniewolony Fioletowy! I jeszcze ta noga między udami. Już czegoś oczekiwał? Już torował sobie dostęp? - Nie raz pójdziemy po wazon. Tak bardzo marzę o ich kolekcji. - wysyczał, ocierając się zaś nogą. Brzucha molestować nie przestał, w końcu ten jeszcze tak napinał mięśnie! Dopiero po kilku chwilach zjechał paluszkami niżej, zahaczając o brzeg spodni - Śmiało. - szepnął, kolejny raz splatając ich razem w gorącym pocałunku.
Odsłonięcie ramienia, dotkniecie skóry językiem spowodowało dreszcz. Idealna pieszczota wrażliwych miejsc... niech jeszcze raz dojdzie do szyi. W sumie po zassaniu się na skórze na barku pozostanie urocza malinka! Niech robi ich jak najwięcej, przecież to najmilsze pamiątki!
Przyjął chętnie usta mężczyzny oraz jego szybko język. Kolejny raz oplótł go, tym razem ramieniem jego szyję. Druga łapka wylądowała już całkiem na jego kroczu, zacisnąwszy odrobinę mocniej palce. Wyraźne sygnały do dalszych poczynań.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Sob Wrz 16, 2017 7:35 pm

Konsekwencje zeszły na drugi tor. Obydwaj byli zajęci wprowadzeniem do niegrzecznej zabawy, nie zastanawiając się nad tym, jak to może wpłynąć na ich relację. Każda sekudna dłużej przy fioletowym sprawiała, że młody wampir pragnął więcej i więcej.
Joffrey dawno nie czuł tak blisko drugiego ciała, które wzbudzało w nim szaleńczą żądzę. Nie myślał o niczym, rozkoszując się każdym dotykiem i zetknięciem ust. Cholernie mu się podobało, ale nie dopuszczał do siebie pewnych myśli, które z pewnością wyłamałyby go z tego stanu. Fabio miał być przyjacielem, nie kochankiem. Wyszczerzył się lekko na jego słowa i zaśmiał, wpatrując w fiołkowe oczy.
- A więc zasłużyłem na nagrodę? - Zarechotał, na moment spuszczając głowę aby oprzeć ją o bark Nessuno. Nie spodziewał się też, iż fioletowy będzie taki chętny! W końcu sam prowokował, nawet jeśli nie był tego świadom. Każde dłuższe muśnięcie ustami czy chociażby dotyk powodował w Hagenie przyjemne dreszcze. Ocieranie ciałami wiadomo co wzbudziło w kruczowłosy, który parsknął lekko śmiechem. Jak widać nawet humor mu dopisywał, lecz póki narkotyki działały, nie zamierzał przerywać zabawy.
W końcu każdy potrzebuje odrobinę bliskości.
Moment kiedy jego noga znalazła się przy udach, a krwipijca zaczął się o nią ocierać sprawiła, iż Emilio zmrużył oczy i nieco mocniej wepchnął ją, patrząc z ciekawością na twarz Fabio.
- Śmiało? - Mruknął, czując palce zahaczając o jego spodnie. Po namiętnym pocałunku oderwał się od jego ust i ponownie zaczął wędrować jęzorem po szyi niższego chłopaka, momentami składając na niej subtelne pocałunki. Pochylił się, aby przylgnąć do niego ciałem, kiedy poczuł, jak ręka fioletowego ląduje na jego kroczu. Drgnął, zaciskając na moment szczękę. W końcu naruszenie jego sfer intymnych tylko jeszcze bardziej wzbudzało w nim żądzę, co poza tym widać było po nabrzmiałej męskości. Jego ręka zawędrowała pod bluzę Nessuno, dotykając delikatne ciało bardzo powoli. Następnie nieco ją uniósł do góry, odsłaniając brzuch wampira i zaczął przejeżdżać nim powoli językiem, obniżając się przy tym. Potem znalazł się przy klatce, na której na moment oparł podbródek.
Jego rozszerzone źrenice przypatrywały się krwiopijcy z uwagą, a chłodne palce chwyciły go za włosy. Następnie wpakował mu język do ust, napierając przy tym na chłopaka. Chyba ciężko będzie rozebrać Joffreya, zwłaszcza iż znajdował się w takim stanie. Wbrew pozorom obawiał się zbliżenia. A może seks przez ubrania? Z pewnością też będzie fajnie!
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Sob Wrz 16, 2017 10:33 pm

Przyjacielem, nie kochankiem?
Jasne, bo Fabio odpuści sobie głębszą relację z Emilio. W żadnym wypadku. Hagen przekona się jeszcze jak dobrze mu z Fioletowym i jak wzajemnie wypełniają swoją pustkę oraz obdarowują się radością i nie tylko tą fizyczną, Może nawet brzmi to obsesyjnie, ale taka będzie prawda.
- Tak, skoro tak stawiasz sprawę na swoim i zechciałeś się do mnie dobrać. Nic innego niż tylko i wyłącznie nagradzać. - a niech przeżyje wspólne chwile ze swoim gościem. Fabio nie musiał tego robić, mógł go odepchnąć ale z drugiej strony... też powinien myśleć i o swoich potrzebach. Poza tym lepiej cieszyć się chwilą, w końcu zdarzają się tak nieczęsto, że aż zapomniał jak to jest być pożądanym.
No i wiedział, że nie będzie trwało to wiecznie. Póki Hagen jest na haju, nie ma się czym martwić.
Wepchnięcie nogi naruszyło bardziej strefę wrażliwą na co Fioletowy cicho syknął. Nie, nie odstraszał, było to bardziej odruchowe. Tam tak czułe na dotyk miejsca są!
Zaśmiał się na mruknięcie mężczyzny. Już czuł jak krocze zaczyna być co raz większe, dając do zrozumienia, że Emilio zaczynał czuć co raz większą chęć pieszczot. Mało tego! Fabio nacisnął nieco mocniej, poruszając ręką celowo i dość powoli - Twój mniejszy kolega nie jest aż tak nieśmiały. - zażartował, zabierając dłoń z krocza. Niech jeszcze ma trochę ukojenia, pierwsze igraszki na kanapie powinny być bardziej... zmysłowe. Chociaż znając Fioletowego, przejdzie do konkretów.
Aczkolwiek Hagen nie próżnował. Podniesiona bluza odsłoniła korpus wampirka, by po chwili poczuć zimny język na swojej skórze. Aż jęknął, zacisnąwszy po chwili oczy. Odkrywał więcej czułych miejsc Nessuno. Właściwie Joffery mógł uznać, że mniejsze ciało zaczynało być nienaturalnie jak na wampira gorące! Jak widać i jego dopadało mocniejsze poruszenie. Zapewne już by coś powiedział, lecz wampir skutecznie go uciszył. Chwyt za włosy, mocny pocałunek i kolejny raz atak na ciało. Sam Fabio nie raz atakował kłami język wampira, oczywiście starając się go nie zranić. Dopiero w przerwie na złapanie oddechu - Zejdź ze mnie i rozsiądź się wygodnie. - rzeknie, patrząc w oczy wampira. Nawet jeśli ten zaprotestuje, Fioletowy nie da za wygraną i ostrożnie odsunie od siebie Emilio, tyko po to by teraz on usiadł na tylko, oparł się plecami o kanapę. Fabio podniesie się siadając w nogach czarnowłosego. Nim przejdzie do działań, posłał mu dość lubieżny uśmiech. I dopiero namierzył jego rozporek u spodni. Krótka piłka, wielkie doświadczenie w ich rozpinaniu. Uniósł pierw jednak odrobinę koszulkę wampira coby ucałować jego podbrzusze, pierw się pochyliwszy. Następnie, zsunie odrobinę jego dolne odzienie - Nie myśl, że dopuszczę Cię od razu do moich intymności. - bąknie, mrużąc ślepia.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Nie Wrz 17, 2017 12:17 am

Ale czy Joffrey chciał być kiedykolwiek z facetem? W końcu wcześniej był w związkach tylko i wyłącznie z kobietami. Mimo to Nessuno miał w sobie coś przyciągającego, zmuszającego Hagena do takich czynów. Czy śmiało mógł powiedzieć, że Fabio go nie kręci? Jeżeli tak, to co oni właściwie robili? Czemu narkotyk popchał go do takich czynów? Czyżby Emilio już teraz zaczął szukać winnych? W zasadzie to nawet się nad tym nie zastanawiał, ale jednak jakiś czerwony alarm się z tyłu głowy włączył.
- Dobrać. - Powtórzył z zamyśleniem, spoglądając gdzieś w bok. Zabrzmiało to dosyć.. okrutnie? Fabio myślał, że Joffrey chce go tylko i wyłącznie przelecieć? On taki nie był! Wszystko wina zbyt intensywnych bodźców, którym nie można było dłużej się przeciwstawiać. Do tego dochodziła również ciekawość, jak to jest być z chłopakiem. Otrzymaliśmy więc mieszankę wybuchową, która.. zobaczymy jak się zakończy.
Pożądanie, ciepło. Obydwoje tego jednak poszukiwali, bo przecież każdy ma ochotę być kochanym, ale póki co zajęli się bardziej tą fizyczną miłością. Może nie przeszli do sedna, ale nigdzie im się nie spieszyło. Czy zachowywali się egoistycznie? Jeden pragnął drugiego, drugi jednego.. ale coś było nie tak.
Tak bardzo go prowokował, a moment zaciśnięcia palców na jego kroczu sprawił, iż oczy Emilio zabłysnęły. Czyżby taka była oznaka podniecenia? Najwidoczniej, gdyż coraz bardziej zaczęło mu być niewygodnie w ciemnych jeansach. Zaśmiał się na słowa fioletowego i pokiwał głową.
- Właśnie widzę.. - Brechnął, spoglądając na moment na okolice swojego podbrzusza. Można było jednak dostrzec to wahanie, czy aby na pewno dobrze czynili. Przecież znali się tak krótko.. Jak widać Joffrey zamienił się w panikującą laskę, która w zasadzie nie wie czego chce.
Pocałunki jednak oddalały nieprzyjemne wizje. Był też miło zaskoczony, że ciało wampira było takie.. gorące. Język wędrował po szyi, obojczyku, a kończył w ustach Nessuno. Krwiopijca nie spodziewał się jednak słów fioletowego, które wywołały w nim mieszane uczucia.
Z niechęcią odsunął się od chłopaka, pozostając w pozycji siedzącej. Patrzył jak ten przed nim siada i wiadomo jakie myśli pojawiły się w głowie kruczowłosego, który chyba stracił tę pewność siebie. Ten lubieżny uśmiech.. sam nie wiedział, czy był gotowy na takie otwarcie. Niewinna zabawa zeszła na inne tory. Dźwięk rozpinanego rozporka sprawił, że Joffrey aż się wzdrygnął. Ale że to już? Tak szybko?
Zmarszczył lekko brwi, gdy ten pocałował go w podbrzusze. Już chciał się zawahać, powiedzieć, że to koniec.. a jednak milczał i nawet się uśmiechnął na słowa Nessuno. Nie zaprotestował, toteż chyba mówić nie trzeba co się stało.

Spoiler:
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Nie Wrz 17, 2017 1:11 am

Zapewne gdy dojdzie do siebie, już nie będzie chętny do podobnych pieszczot... na razie. Póki co zaistniałe zespolenie miało być jedynie wstępem do przełamania lodów... A w sumie to jeszcze głębszych kroków.
A dla Fabio dobranie się nie było niczym negatywnym, zwłaszcza w tym przypadku. Joffrey jest zabójczo przystojnym mężczyzną, więc jak najbardziej oczekiwał od niego śmielszych ruchów. Fabio i tak pozwolił aby całe spotkanie obrało taki kształt, jakby nie chciał to już dawno odsunąłby od siebie chłopaka i dostał reprymendę na temat spożywania narkotyków... Oczywiście to ostatnie go nie ominie.
Nie jest całkiem jasno co się dzieje, jeśli chodzi o wewnętrzne odczucia. Każdy z nich miał swoje pragnienia i te obecne ujawniały się właśnie czystą fizycznością. Fioletowy tęsknił wręcz za dotykiem męskich dłoni, soczystych pocałunków, a nie wspominając już o samym miłosnym akcie, chociaż wątpił by poszli na całość. To nie ten czas.
Całkiem naturalne, ze Emilio się już podniecił. Fioletowy nie odpuszczał. Kusił, dotykał i masował przez jakiś czas twardy pagórek, który to wyrósł tam w dole wampira. Więc pora się wszystkim zająć.
Po pieszczotach ust przybył moment na dalszy etap. Joffrey miał wygodnie się rozłożyć, a sprawny Fabio zająć się odpowiednio narzędziem. Z początku mogło być dziwnie, bo strefa intymna, prywatna! Ale co to dla osoby pożądającej? Fioletowy już nie jest tym zielonym kotkiem, który na widok obcego narządu uciekał - Spokojnie, zostawisz Go w sprawnych... ustach. - puścił oczko chłopakowi by wreszcie się sięgnąć po smakołyk. Musiał odgarniać co jakiś czas opadające włosy, nie niepotrzebnie przeszkadzały. Co na to jednak Joffrey oraz ten koncert? Uniósł wzrok na jego twarz, doszukując się emocji. Wyglądało to tak, że wampirowi zaczęło się podobać, aczkolwiek nie wiedział iż ten w głębi siebie miał moment zawahania.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Nie Wrz 17, 2017 1:42 pm

Za pewne tak. A co jeśli Joffrey popadnie przez to w depresję? W końcu Fabio był jego kumplem, z którym planował nie jedną imprezę i polowanie. Nie chciał niszczyć tych planów, jednak ciężko będzie udawać jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Głębsze kroki powinno stawiać się powoli, a tu proszę.
A więc wina leżała po obu stronach, choć gdyby Hagen tego nie zaczął, ze pewne obejrzeli by jakiś film i pojechali do jego domu. W końcu powiedział, że musi zabrać kilka rzeczy. Narkotyki, które posiadał nie były jakimś gównem. Czyste prochy, a jednak i tak dały mu niezłego kopa. Czy obawiał się reprymendy od Nessuno? Oczywiście, że nie. Przecież nie był dzieckiem, dobrze wiedział w co się pakuje.
Obydwoje potrzebowali czułości, lecz Emilio również nie sadził, aby doszło między nimi do samego aktu. Pomimo iż miał na to ochotę, gdzieś z tyłu wewnętrzny głos mówił mu, iż to nieodpowiedni moment. Zabawy zabawami, ale przed pewnymi rzeczami powinien się wstrzymać.
Co prawda okrutnie będzie mieć przyjemność tylko dla siebie. Co z biednym Fabio, który z pewnością miał ochotę na co innego? Zacisnął lekko wargi, gdy ten drażnił się z jego męskością. W jego oczach dostrzec można było to wahanie. Czy aby na pewno dobrze robili? Uśmiechnął się pod nosem, czując bijące ciepło od wampira. Zbyt bardzo tego potrzebował, aby przerwać.
W zasadzie dla kruczowłosego nie był to pierwszy raz takich zabaw, a jednak  nigdy nie robił mu tego chłopak. Może i czuł się dziwnie, ale nie spodziewał się aż takiej przyjemności. Na jego twarzy był widoczny uśmiech, który nieco się rozszerzył, gdy wampir przeszedł do sedna sprawy. Nie martwił się przecież o to, czy Fabio przypadkiem mu go nie odgryzie. Prychnął, słysząc jego słowa. Sprawne usta? Zabrzmiało trochę.. dziwnie.
Ale przecież to normalne, że i Nessuno był po przejściach. Czemu jednak.. czuł lekką zazdrość? Że mógłby to robić komuś innemu? Joffrey ogarnij się.. przecież to jednorazowa akcja. Po wszystkim znowu będzie normalnie. Drgnął. A co jeśli ich znajomość się drastycznie zmieni? Nie wyobrażał sobie już nigdy nie zobaczyć Nessuno, ale.. po co o tym wszystkim myślał, skoro było mu tak dobrze?
Później będzie się martwił, a teraz.. zjamie się przyjemniejszymi sprawami.

Spoiler:
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Nie Wrz 17, 2017 4:08 pm

Depresja?
Przecież generalnie nie robili nic złego, różnie bywa z pragnieniami. Nikogo nie krzywdzili, nie zadali bólu i wszystko działo się prywatnie. Poza tym Fabio nie jest brzydki! Wygląd kobiecy nawet wiele pomoże coby nie wkurzać się, że spało z tą samą płcią! I w sumie nikt się o tym nie dowie. Ważne, że im obu było dobrze i zaspokajali swoje potrzeby. No, przynajmniej nie było im też samotnie oraz Fabio pędził pełną... parą aby tylko odpowiednio udobruchać narwanego Hagen'.
Ale co z nim samym?
Cóż, wampirek raczej czasami zapominał o swoich większych potrzebach, ważne by tej drugiej osobie było lepiej. Aczkolwiek to miłe, że Joffrey pomyślał też i o swoich kochanku. Nie obserwował jego mimiki twarzy, skupiał się wyłącznie na ruchach, na przyjemności. Nie dało się wyczuć przez fizyczność prawdziwych emocji, zapewne gdyby Hagen przerwał i wymusił na nim spojrzenie w twarz, może dopiero wtedy Fabio zaprzestałby swoich czynności bo mógłby zrozumieć swój błąd. Lecz skoro nikt niczego nie przerywał. Fioletowy kontynuował swoje poczynania, dokonując to co raz żywszych ruchów.
Zazdrość?
Skoro Emilio zaczynał ją odczuwać, to zaczynało coś się w nim dziać. Aczkolwiek Fabio też by był zły, gdyby ktoś zechciał pobawić się czarnowłosym. Jak widać nie tylko Fioletowego dopadło zauroczenie.
Bardzo dobrze! Mogło to tylko oznaczać, że schodzili na właściwy tor - według Fabio przynajmniej. No i oczywiście wierzył w to, że nic między nimi się nie zepsuje. W końcu tak z deka od zawsze był naiwny, wierząc w dobro innych mimo wielokrotnego zranienia.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Nie Wrz 17, 2017 6:57 pm

Nie robili, ale jednak znacząco wpłynie to na ich znajomość. W końcu którzy znajomi bawią się w granie na flecie? Takie zabawy często są pomiędzy ludźmi, a właściwie kobietami. Przynajmniej z tym spotykał się Hagen, toteż nie mógł kryć zdziwienia. Było mu lepiej niż sądził, jednak gdzieś w głębi duszy.. wydawało mu się to niewłaściwe. Fabio był taki.. ciężko określić, zwłaszcza iż długo się nie znali. Po prostu biło od niego taką grzecznością i przyjaźnią, a teraz? Ten przed nim siedział i robił to czego nie powinien, a Emilio zamiast go powstrzymać.. pozwalał na to!
Jak widać wampirowi nie zależało tylko na tym, aby jemu było dobrze. Wszakże fioletowemu też coś się należy, bo obydwoje winni czerpać przyjemność. To nie było jednak takie proste, zwłaszcza iż pierwsze współżycie z facetem na pewno będzie dosyć pamiętliwe.
Oczywiście kruczowłosy się nie przyzna, że Nessuno miał w sobie coś przyciągającego. Przecież to facet! Choć gdyby tak spojrzeć z drugiej strony (he).. to jednak był bardziej kobiecy niż Emilio przypuszczał. Drobna budowa, długie fioletowe włosy.. aż chciało się pościskać tam gdzie nie może. Przecież muszą być jakieś zasady, choć w obecnej chwili żadne nie istniały. Nie sądził, że kiedykolwiek będzie to czuł. Chęć bycia blisko w każdej chwili. Pokiwał głową na boki, starając się odepchnąć dziwne myśli.
Fala przyjemności, którą sprawiał mu wampir była nie do opisania. Cholernie dobrze, że aż za. No i tak oto spuścił się do ust kochanka, powodując wraz z tym zakończenie zabawy. A przecież najlepsze miało dopiero nadejść. Szybkie pochwycenie Nessuno i ułożenie go pod sobą wskazywały jasno, co niedługo się wydarzy. Najważniejszy akt. Wyszczerzył się drapieżnie na jego słowa, oblizując językiem wargi.
- Tego mówić mi nie musisz. - Mruknął, zaczynając od nowa rozkoszować się ciałem drobniejszego krwiopijcy. Przecież tak od razu nie będzie w niego wchodził, chciał jeszcze bardziej go rozgrzać. W międzyczasie on zregeneruje siły i po sprawie. Dłonie, które zaciskały się na biodrach nieco poluźniły uchwyt, gdy do jego uszy dotarł okrzyk Fabio. Zaskoczony spojrzał na niego, rozglądając się. Gdzie niby krew? Spojrzał na swoje spodnie, na brzuch, a następnie przetarł ręką swój nos. I tak oto zobaczył krew, której przyglądał się przez dłuższą chwilę. Niestety został zaciągnięty do kuchni co skutecznie przerwało ich igraszki. Przyjął papier ręcznikowy bez żadnego ''ale'' i wrócił na kanapę, pochylając się ku dołowi. Oczywiście wcześniej schował swojego mniejszego kolegę bo jeszcze się przeziębi. Westchnął, i gdy widząc świat z troszkę innej perspektywy, naszła go pewna myśl. Podniósł się raptownie, czując nieprzyjemny ból głowy i obejrzał się za Fabio.
- Przepraszam. Nie tak to miało wyglądać. - Sapnął w miarę normalnym głosem. Czyżby było mu z tego powodu przykro? Czy w ogóle był świadom swoich słów? Przejechał ręką po karku, odchylając się lekko. Jakiś efekt uboczny narkotyków? W sumie dobrze, że nie zaczął świrować lub udawać, że nic się nie stało. Mężczyzna wstał i szybkim krokiem skierował się do kuchni, ciągnąc za sobą Nessuno.
- Wody. - Sapnął, sięgając po szklankę i lejąc sobie kranówę. Następnie zamiast ją normalnie wypić to.. oblał sobie całą twarz, śmiejąc się przy tym głupkowato. Jego czerwone oczy zwróciły się ku wampirowi. Podszedł do blatu i chwycił za kluczyki swojego uta.
- Mieliśmy jechać do Ciebie tak? - Rzucił, łapiąc go za rękę i ciągnąc w kierunku drzwi. Krew przestała lecieć tak intensywnie jak na początku, lecz i tak była widoczna na jego buzi. Jakby z kimś się napieprzał i dostał w nochala.
Nieważne, że przed dosłownie chwilą otrzymał piękną grę na flecie. NIEWAŻNE.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Gość Nie Wrz 17, 2017 8:02 pm

Co się stało, to się nie odstanie.
Fabio będzie żył z myślą, że zrobił dobrze swojemu nowemu znajomemu, którego w najbliższej przyszłości będzie chciał zaciągnąć do siebie innymi słowy być z nim. Przecież jakby Hagen czuł się źle, powstrzymałby go przed dalszymi czynami. A co do grzeczności. No właśnie! Na co dzień Fioletowy jest dobrą, uczynną osobą z wielką, wrodzoną grzecznością, lecz gdy przychodzi co do czego, osłona opada i wychodzi brudny, wygłodzony krwiopijca. Sprawy łóżkowe także czynią zwierzęta z nawet najbardziej nieśmiałych osóbek.
Czy jednak było to takie złe?
Skoro się podobało, skoro czarnowłosy odczuł ulgę, zaspokajając swoje męskie potrzeby, powinien uznać iż gra potoczyła się w stronę sukcesu. Cóż, wcale nie obraziłby się jakby Hagen złapał tu i tam w niewłaściwy sposób. Fabio zdawał sobie sprawę ze swojego kuszącego ciała, nie raz wykorzystywał je do swoich celów. Aczkolwiek nie w tym przypadku, no... może trochę, przecież Emilio w jakiś sposób na niego spojrzał. Już się szykował do ataku, dobierał się niemalże do majtek Nessuno, obmacywał, badał rozbudzając co raz mocniej...
A tu klops.
Cóż, wejścia smoka raczej nie otrzyma skoro czarnowłosemu poszła farba z nosa - Jeśli jeszcze raz sięgniesz po te świństwo, ogolę Cię na łyso. - dało się słyszeć troskę ale jednocześnie nieco karcący ton. Przejęty wampirek doglądał swoje rozkojarzonego kolegę - Nawet i wampirom szkodzi ten syf. - szybko uleciał ten rozbudzający klimat. Chociaż gdyby spojrzeć tak na Fioletowego jego ciało wciąż wydawało się rozpalone - rumiane policzki, odrobinę nerwowe ruchy. Jakby ktoś wsadził go do gorącej wody i szybko wyciągnął. Okrutne, wręcz bolesne uczucie. Jednakże zdrowie ważniejsze.
- Nie przejmuj się. - odparł odnośnie przeprosin. Przysiadł w fotelu, obserwując mężczyznę - Byłoby lepiej abyś się położył i przespał. - jasne, Hagen zdecydował jednak inaczej i zaciągnął niższego do kuchni.
Wody?
W milczeniu obserwował co wyczynia wampir i czemu oblewa się wodą? Ten śmiech? Fabio zaczynał wyczuwać niepokój, acz minka wykazywała wielkie zdumienie - Nie, Joff. Nigdzie nie pojedziesz. Jesteś naćpany. Możesz się rozbić i zabić siebie lub kogoś, co oznacza że zostajemy w domu. - zdecydował i nie ruszy się o milimetr, kiedy Hagen zaczynał go ciągnąć w stronę drzwi. Nie ma mowy wręcz. A kluczyki? Wyrwał mu je z dłoni, pakując je pod swoją bieliznę! Nie ma mowy, o nie - Idziesz spać. A jak wstaniesz, wyrzucimy te Twoje wstrętne prochy. Jeśli chcesz być porządnym wampirem, nie baw się w używki. - może tak bez końca prawić. Krzywo spojrzy na Emilio, po czym pociągnie go w stronę kanapy, nakazując wręcz by się położył. Sam natomiast usiądzie w fotelu. Kluczki nieco przeszkadzały, ale poświęci się dla dobra sprawy!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Joffrey Nie Wrz 17, 2017 9:23 pm

A czy Hagen zechce być z Nessuno? Trzeba będzie go zapytać, gdy już się ogranie. Z pewnością ich dwójka wiele przed sobą miała i nasuwała się myśl, czy przez to wszystko przejdą razem czy też nie. Teraz jednak odpowiedzi nie uzyskamy jak i w najbliższym czasie. Fabio pod tym względem był ogromnym przeciwieństwem gburowatego Hagena, popadającego w alkoholizm i inne używki. Dzięki temu przynajmniej czuł się rozluźniony i nawet nie myślał o chęci zabicia kogoś dla krwi. Był jak zwykły człowiek gdyby nie te cholerne oczy, tryskające ulubionym kolorem wielu wampirów.
Zaspokojny, więc można iść spać! A tak naprawdę to miał ochotę wynagrodzić fioletowemu tak ładną pracę, samemu odczuwając z tego powodu coraz większe podniecenie. Był facetem, miał swoje potrzeby i choć wyglądały one nieco absurdalnie, Emilio zdążył się już z nimi oswoić. Nie miał pod sobą dziewczyny, lecz chłopaka. Co w tym złego? Przecież nikt im tutaj nie zagląda.
Wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Dostrzegał te czerwone rumieńce jak i podniecenie w oczach krwiopijcy, który również z pewnością na to czekał. Zaczęło się robić gorąco, a tu nagle.. niespodzianka! Krew z nosa była zwiastunem przerwania zabawy, jak i zbliżających się kłopotów. Wszakże wampir nie zapomniał o tym co zamierzali robić i ze znużeniem trzymał głowę w dole. Świetnie.
Czyżby ktoś tu odzyskał zdrowy rozsądek? Hagen roześmiał się na słowa Nessuno i pokiwał głową, przejeżdżając wolną ręką po kruczych włosach.
- Żebym jeszcze bardziej wyglądał na ćpuna? - Parsknął, najwidoczniej nie traktując jego słów na serio. Przecież nie dałby się zgolić! A poza tym raz kiedyś można po coś sięgnąć. Zaskoczony jednak był krwią z nosa, czyżby kupił jakieś świństwo? Tak ciężko o dobre prochy? Chyba będzie musiał zadzwonić do Veiny, ponieważ ona z pewnością poda mu jakieś ciekawe namiary. O tym lepiej jednak nie mówić głośno, jeśli nie chce się poczuć kołka w sercu. Fabio taki niewinny, ale.. cicha woda, brzegi rwie!
Nie tylko Nessuno cierpiał z powodu przerwania jazdy. W końcu też przeżywał to na jakiś swój chory sposób, wzdychając od czasu do czasu. On jednak po części był zaspokojony, a biedny wampir? Chyba nikt nie lubił takich niespodzianek.
- A po co się kłaść? - Rzucił z wyrzutem, ciągnąc go do kuchni. Jak widać jego dziwne zachowanie było dla niego normalne, a może sam nie miał pojęcia co robi? Słysząc słowo '''zabić'' znowu zaczął się szaleńczo śmiać. Jak widać słaby argument, skoro nie zatrzymał się nawet na chwilę.
- Sam jesteś naćpany, jedziemy. - Wzruszył barkami, patrząc na niego z obłędem w oczach. Zaskoczony tym, że spotkał się z oporem, odwrócił się w jego stronę. W tym też momencie jego kluczyki zostały zabrane i wsadzone do majtek Nessuno. Hagen stał w milczeniu, nie do końca dowierzając temu co zobaczył. Jakie spać?
- Nie kurwa! - Niemal krzyknął, kiedy ten prowadził go do kanapy. Położył się tylko na moment, po czym podszedł do wampira i bezceremonialnie wsadził mu łapę w spodnie, pochylając się ku niemu. Trochę to nie na miejscu, ale jakoś niespecjalnie się tym przejmował. Złapał za coś innego niż kluczyki (XD), zastanawiając się czemu takie dziwne. Nagle jak oparzony cofnął rękę, zdając sobie sprawę że pociągnął Fabio za to co nie trzeba. Zaczerwienił się i odwrócił tyłem, patrząc na stół. Skoczył na niego, lecz ten się zachwiał i.. wyjebał się na ziemię. A przecież chciał być taki cool matrix.
- PÓJDĘ JA SOBIE. - Machnął ręką, powoli wstając no i.. idąc w stronę schodów. Jak widać dopiero teraz zaczęła się jazda. Czy uda się Nessuno ją powstrzymać? To z pewnością nie będzie takie proste, zwłaszcza iż Joff wchodził w stan wkurwienia. Oj zacznie się, zacznie.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Apartament Joffrey'a. - Page 2 Empty Re: Apartament Joffrey'a.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach