Huśtawka na drzewie

Strona 9 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Clarie Sro Gru 05, 2018 10:51 pm

Białowłosa usiadła na pobliskiej huśtawce, by zaczerpnąć świeżego powietrza, coraz lepiej radziła sobie bez picia krwi. Zamierzała spełnić daną kiedyś obietnicę, więc kiedy była głodna, po prostu zajmowała się czymś innym. Położyła się delikatnie, a z torby wyjęła szkicownik oraz ołówek. Zaczęła się wsłuchiwać w dźwięki otaczającej ją przyrody, podczas gdy zaczynała rysować otaczający ją teren oraz huśtawkę a na niej dwójkę szczęśliwych młodych ludzi. Delikatny wiatr co prawda w tym przeszkadzał, jednak ta potrafiła się skupić tak, by nie przeszkadzał on jej. Poza tym była już przyzwyczajona do rysowania w takich warunkach pogodowych, najważniejsza jednak dla niej była cisza i spokój. Nienawidziła, kiedy ktoś przeszkadzał jej w rysowaniu. Odgarnęła delikatnie włosy na bok, by te nie przeszkadzały jej, następnie skupiając się tylko i wyłącznie na rysowaniu. Nie było dla niej ważne to, gdzie rysuje. Ważne było to, co rysowała, każdy z jej rysunków miał jakieś głębsze znaczenie, jednak wiedziała to tylko ona. Dla innych zazwyczaj to były zwykłe rysunki.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Legion Pią Gru 07, 2018 3:56 pm

Co Diabeł robił w miejscu takim jak to? Wydawać by się mogło, że na pewno znalazła by się jakaś racjonalna przyczyna. Może wyszedł zaczerpnąć świeżego powietrza albo umówił się tu na spotkanie? Otóż nie. prawda była dużo bardziej prozaiczna i tragikomiczna. Otóż pokraczny stwór, aparycją wzbudzający raczej grozę wśród postronnych... zgubił się. Wyszedł za bramę Akademii tylko kilka kroków, miał odebrać na poczcie paczkę z resztą jego dokumentacji potrzebną do sfinalizowania jego przyjęcia i zakwaterowania w szkole Crossa. Kiepsko znający język, posiadający irracjonalny lęk przed zatłoczonymi i głośnymi miejscami potwór, był w tej chwili w sytuacji mogącej być porównaną do pięciolatka, który stracił z oczu mamę. Cóż, może się jeszcze nie rozpłakał, ale na pewno wpadł w lekką panikę co tylko potęgowało poczucie zagubienia w zupełnie obcym mu otoczeniu. Przyciskając kurczowo paczkę do piersi przechodził przez park, co chwilę warcząc, skrzecząc i łkając jakby prowadził dialog z samym sobą.
- A co jak już nie wrócimy? Po co nam to było? - zaskrzeczał zachrypniętym głosem gdzieś w próżnię. Nawet nie zauważył jak jacyś ludzie bawiący się przy huśtawce pospiesznym krokiem odeszli widząc przechodzące tuż obok dziwadło.
- Musieliśmy odebrać zaświadczenia. Szef szkoły by nakrzyczał gdybyśmy ich nie mieli. Achhh, co teraz co teraz, co teraz...?!
Diabeł przykucnął gwałtownie wypuszczając pakunek z chudych rąk. Długie, pazurzaste palce zacisnęły się na dziwacznych rogach wyrastających z głowy wampira. Tragikomicznego widoku dopełniło jeszcze bujanie się w przód i w tył połączone z mocnym zaciśnięciem powieki, zupełnie jakby istota chciała sprawdzić czy nie jest to tylko zły sen.
Legion

Legion

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tylko na niego popatrz...
Zawód : Nie ma.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Nie posiada.
Moce : Brzydkie.


https://vampireknight.forumpl.net/t3797-legion#83682 https://vampireknight.forumpl.net/t3808-pokoj-legiona#83923

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Clarie Pią Gru 07, 2018 6:05 pm

Białowłosa w skupieniu kontynuowała rysowanie zakochanych ludzi, jednak w pewnym momencie ktoś, a raczej coś odwróciło jej uwagę. Kątem oka zauważyła, że wszystkie osoby, które jeszcze przed sekundą dobrze się bawiły z małymi stworzeniami, które swobodnie biegały sobie po trawie, teraz nagle zmieniały miejsce. Co prawda nie zrobiło to na niej dużego wrażenia, ponieważ mogli po prostu uciec od jakiegoś dziecięcego wampira. Po chwili więc wróciła do rysowania, gdyż nie chciała przerywać rysowania w połowie, tym bardziej że szło jej dość dobrze. Dodatkowo fakt, iż ludzie zaczęli się oddalać, był dodatkowym plusem dla niej, ponieważ miała większy spokój i mogła lepiej skupić się na rysunku i szczegółach. Cisza i spokój jednak nie potrwała za długo, gdyż w pewnym momencie usłyszała dość dziwny jak dla niej głos. Wyczuła jednak, że nie jest to człowiek. Tej jednej rzeczy była pewna. Głos, który słyszała, był jakby zachrypnięty, taki cichy. Odłożyła więc szkicownik na bok, po czym zeszła z huśtawki i spojrzała w stronę, z której dochodził głos. Podeszła powoli i ostrożnie, nie miała w końcu pewności czy ten nie jest wygłodzonym wampirem i czy jej za chwilę nie zaatakuje. Uklękła lekko w bezpiecznej odległości naprzeciwko niego i przypatrywała mu się chwilę, zaciekawił ją swoim zachowaniem.
- Coś się stało ?
Spytała spokojnie, ale cicho, w tym samym momencie podnosząc paczkę, wcześniej upuszczoną przez chłopaka. W oczekiwaniu na odpowiedź oddała mu paczkę.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Legion Sob Gru 08, 2018 8:17 pm

Diabeł niczym pogrążony w głębokim, hipnotycznym transie bujał się w przód i w tył, kurczowo zaciskając powiekę i trzymając się za rogi. Z jego wąskich ust raz za razem wydobywały się rozmaite dźwięki, od prymitywnych skrzeków i chrząknięć po coś bardziej zbliżonego do ludzkiej mowy. Nie był to japoński tylko jego ojczysty dialekt, więc z pewnością niewiele osób w mieście byłoby go w stanie w tej chwili zrozumieć. I kiedy tak pogrążony był w rozmowie a raczej kłótni z samym sobą, jego długie, wąskie uszy poruszyły się jak u zwierzęcia, rejestrując zbliżenie się jakiejś osoby. Diabelskie ślipie natychmiast się otworzyło.
- Dă-i înapoi! - warknął co brzmiało bardziej jak objaw paniki niż agresji. W tym samym momencie przejął od dziewczyny paczkę, którą starała się mu podać, ponownie przyciskając ją do chudej piersi. Jedynym okiem wpatrywał się dłuższą chwilę w nieznajomą i dopiero po kilku mrugnięciach odchrząknął.
- My... zgubiliśmy drogę. Tak. - spojrzenie stwora odbiegło gdzieś w bok jakby był zawstydzony własnymi słowami. Powoli się wyprostował pokazując swoją wychudzoną sylwetkę.
- To nie nasza wina. Za dużo ludzików i światełek. - cokolwiek to mogło oznaczać, dość łatwo można było wywnioskować, że wampir gdzieś był, ale zgubił drogę powrotną i nie potrafił samodzielnie wrócić.
Legion

Legion

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tylko na niego popatrz...
Zawód : Nie ma.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Nie posiada.
Moce : Brzydkie.


https://vampireknight.forumpl.net/t3797-legion#83682 https://vampireknight.forumpl.net/t3808-pokoj-legiona#83923

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Clarie Sob Gru 08, 2018 9:34 pm

Dziewczynę zdziwiło zachowanie chłopaka, dlatego też wycofała się trochę od niego. Strach po dawnym porwaniu i torturach dalej w niej był, nie chciała kolejny raz tak skończyć. Wzięła głęboki wdech i przybliżyła się powoli. Wiedziała, że nie może pokazać strachu, ponieważ ten mógł to źle zrozumieć. Chciała mu pokazać, że nie musi się jej bać, dlatego też powoli wyciągnęła do niego rękę.
- Zgubiłeś się tak? Mogę się dowiedzieć, gdzie chciałeś się dostać? Może będę w stanie ci pomóc.
Powiedziała miłym oraz spokojnym tonem. Usiadła delikatnie przed nim, patrząc z lekką niepewnością na niego. Chciała pomóc mu, ponieważ widziała, że jest to dla niego nie lada problemem.
- Tak właściwie to nazywam się Clarie, a ty ?
Zapytała dalej spokojnym tonem, pomimo wewnętrznego strachu przed nim. Zaciekawiło ją także, dlaczego ten mówił o sobie w liczbie mnogiej, jednak nie chciała dopytywać, ponieważ chłopak mógł sobie tego nie życzyć. Naciągnęła delikatnie rękaw bluzy na lekko zakrwawiony bandaż znajdujący się na jej nadgarstku, tak by nie był on w ogóle widoczny. Nie chciała, żeby ktoś inny wiedział o ranie, oprócz niej samej.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Legion Nie Gru 09, 2018 6:18 pm

Zabawne w całej sytuacji było, że dziewczyna miała słuszność starając się aby potwór się jej nie wystraszył. Pomimo swojego makabrycznego wyglądu był bardzo płochliwym stworzeniem, jednak lepiej by nie dała się zwieść. Jeden fałszywy krok i mogło dojść w tym parku do czegoś o czym pisać będą w porannych gazetach. Na to czego się boi, diabeł reagował bowiem agresją i bezwzględnością. A jak na kogoś kto wyglądał tak pokracznie i posiadającego mentalność kilkuletniego dziecka, zabijanie przychodziło mu z obrzydliwą łatwością. Z pewnością lepszym byłoby wybranie się na spacer po polu minowym od napotkania tego osobnika na swojej drodze.
- Nie mówmy jej! Nie ufajmy! - to jedyne słowa jakie dobyły się z wąskich ust rogacza, choć trudno w zasadzie uznać to za odpowiedź. Brzmiało bardziej na kolejną rozmowę z samym sobą. Wzrok skierowany gdzieś na bok, mruczenie do siebie...
- Może dziewczynka dobra? Może pomoże? Głupi! Dziewczynki nie pomagają bo są małe!
Dopiero następne pytanie sprawiło, że wampir powrócił wzrokiem do dziewczyny stojącej przed nim. Chwilę wyglądał jakby nagle zaskoczyła go swoim pojawieniem się "znikąd". Mrugnął kilka razy po czym odchrząknął.
- Jesteśmy Legion i mamy bardzo ważne zadanie. - rozpoczął z cholernie poważną miną. Uniósł nawet chudy, zakończony ostrym pazurem palec, zupełnie jakby tłumaczył coś małemu dziecku. Biorąc pod uwagę to co działo się do tej pory... To istna karuzela nastrojów i humorów.
- Małe dziewczynki nie powinny się mieszać w takie poważne sprawy, tak? Bawią się i są wesołe. A my musimy zanieść paczkę. Tak. - pokiwał głową.
Rozejrzał się po najbliższej okolicy, jednak tak jak jeszcze chwilę temu, nie zobaczył zupełnie nic znajomego. Zgubił się kompletnie a co gorsza, nie miał bladego pojęcia w jakim kierunku się udać żeby chociaż mniej więcej kierować się w stronę Akademii. Gdyby tylko spotkał Nyuu! Na pewno by im pomógł. Nyuu dobry. Przyjaciel. Tak.
Legion

Legion

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tylko na niego popatrz...
Zawód : Nie ma.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Nie posiada.
Moce : Brzydkie.


https://vampireknight.forumpl.net/t3797-legion#83682 https://vampireknight.forumpl.net/t3808-pokoj-legiona#83923

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Gość Sob Gru 22, 2018 7:00 pm

Niestety Nyuu miał rozmowę z dyrektorem na temat innego ucznia, więc szybko nie zagości poza Akademią. Legion mógł zdać się na łaskę losu, napotkanej dziewczyny lub kogoś innego. Ten ktoś szukając odpowiednich kontaktów skrócił sobie podróż idąc przez park. Pora sprzyjała wampirom niżeli ludziom, ale nawet i tu mogły kręcić się podejrzane typy. Białowłosy zdawał się tym nie przejmować, na pewno broń palna przy sobie i dość kreatywno-wariackie podejście do problemów sprzyjało odważnemu przemieszczaniu się krok po kroku.
Wtedy też natknął się na dwójkę szczyli. Znaczy się, tak z wyglądu. Już samo to plus wyczuwana aura od osobników dawała mu znać, że miał do czynienia z dwoma wampirami. Czy aby na pewno tylko z dwoma? Usłyszał fragment wypowiedzi nieznajomego, który mówił coś o paczce. Hm, ciekawe. Wnet wyłonił się zza drzew i pojawił się siedem metrów od huśtawki, przy której były dzieciaki.
-Paczkę mówisz... a dokąd, młodzieńcze?
Kyuu przybrał poważną minę, a w środku odrobinę się uśmiechał. Przez pierwszą chwilę uważał bowiem, że nakrył jakiegoś dilera z towarem. Nie, nie zgłosiłby tego na policję, za pomoc odpaliłby sobie działkę. Napięty grafik Szefowej dawał mu w kość, zwłaszcza, gdy nie mógł znaleźć wspomnianego kontaktu! Inne mniejsze bzdety pozałatwiał, ale nie najważniejsze rzeczy! A czas naglił. I dość mocno najarał się na zioło, które mogło być w pudełku.
-Znam miasto jak własną kieszeń. Zresztą wędrować w pojedynkę nie jest bezpiecznie, prawda?
Tu lekko pokazał kiełki i skrzyżował ręce na torsie. Przy pasku nie dało się dostrzec kabury - pistolet siedział w tylnej kieszeni spodni. Nie zamierzał chwalić się bronią przy dzieciakach, musiałby tłumaczyć się, dlaczego nie ma na niego papierów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Legion Sob Gru 22, 2018 7:27 pm

Nie wiedząc czemu, dziewczynkę zamurowało. Niegrzecznie tak nie odpowiadać, zwłaszcza kiedy samemu rozpoczęło się rozmowę! Z drugiej strony nie ma się co dziwić, biorąc pod uwagę niecodzienność osoby do jakiej zagadnęła. Z pewnością nie tego się spodziewała zbliżając się do zagubionego wampira. Miała mimo wszystko duże szczęście, że rogaty potwór nie wpadł w jeden ze swoich napadów paniki i agresji bo mogłoby się to dla tej niewinnej duszyczki skończyć tragicznie. Tak czy inaczej, Legion wyglądał na zaaferowanego swoją misją i jednocześnie strasznie zagubionego w wielkim mieście. Nie zarejestrował nawet swoimi zmysłami pojawienia się kolejnej osoby. Dopiero gdy ta wyłoniła się spomiędzy krzaków rzucił w tamtym kierunku krótkie spojrzenie jedynym okiem po czym jeszcze mocniej przycisnął paczkę do wychudzonej piersi.
- Paczka jest nasza i nikomu nic do tego. Od szefa dla szefa szkoły. Nie interesuje się, nie jego sprawa. - czarno-biały zaskrzeczał, uważnie obserwując zbliżającego się wampira. Dopiero teraz wyczuł, że ma do czynienia z przedstawicielem swojego gatunku. Chociaż... słowo "swojego" w przypadku Legiona było sporym nadużyciem. Był tak różny od innych krwiopijców, że równie dobrze mogliby być z różnych planet.
- My się nie boimy. Umiemy robić gulasz. - zakomunikował w sposób jakby mówił o czymś logicznym i zupełnie oczywistym. Wszak umiejętność robienia gulaszu jest wymiernikiem tego czy ktoś powinien się bać chodzić przez miasto w pojedynkę czy nie. Tak czy inaczej, mina potwora wskazywała na to, że mówił śmiertelnie poważnie.
- Pokaże nam gdzie jest szkoła, tak? Zna jak kieszeń. Pokazuje i jest dobry, tak? Jak nie to idzie sobie. - skrzek za skrzekiem i można było mniej więcej zrozumieć o co właściwie tutaj chodzi. Ot, zgubił drogę powrotną do szkoły i za cholerę nie potrafił wrócić. Kto w ogóle wpadł na tak genialny pomysł by pozwolić mu samemu chodzić odbierać jakieś paczki? To jakby wysłać pięciolatka na świąteczne zakupy do marketu... Nie mniej podbudowany otrzymaniem ważnego zadania Legion, pognał na miasto nie zastanawiając się zupełnie nad tym jak wróci. Zaaferowany misją wpadł w pułapkę mrowia ludzi i morza kolorowych światełek, które kompletnie namieszały mu w głowie i stracił orientację.
Legion

Legion

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tylko na niego popatrz...
Zawód : Nie ma.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Nie posiada.
Moce : Brzydkie.


https://vampireknight.forumpl.net/t3797-legion#83682 https://vampireknight.forumpl.net/t3808-pokoj-legiona#83923

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Gość Sob Gru 22, 2018 7:53 pm

Czyżby przeliczył się? No tak, takie szczęście i zbieg okoliczności to tylko w grach i filmach. Nie znajdzie tak łatwo darmowych narkotyków. Mimo wszystko wpadł w pewną fazę słuchając i przyglądając się osobnikowi, który to trzymał w szczupłych łapskach przesyłkę. Wybił go z całkiem mylnego toku myślenia, szkoda.
-Szef szkoły... -zrzedła mu mina, czyli w paczce nie ma nic, co podniosłoby jego kiepskie poczucie humoru; jeszcze spotkał się z brakiem uprzejmości- ...Spokojnie, zapytać nie można?
Dzieciak taki poważny czy uważał Kyuu za intruza? Jak mu się tak lepiej przyjrzał, wydawał się być odrobinę bardziej upiorny niż widział z daleka. Diabelne rogi, jedno oko inne od drugiego, głos przypominający skrzek żaby czy innego płaza, a sylwetka z rodu Slendera. Odrobinę wyżej musiał zadrzeć głowę, bo był wyższy od sługi Nadii. Cóż, wydawał się być wyrwany z innego wymiaru, albo przyjezdnym. Ta, prędzej to drugie. Wspomniał o gulaszu, a to średnio japońskie danie. Kojarzyło mu się z europejską kuchnią. Westchnął cicho i rozmasował palcami fałdkę skóry między oczami. W co się ubrał, naprawdę. Chwilowa słabość do zbyt dużych wyobrażeń zrobiła swoje.
-Aż zrobiłem się głodny... -mruknął pod nosem komentując w ten sposób gulasz, następnie dodał na głos- Owszem, pokażę. Panienka jeśli chce, to też może zabrać się z nami.
Skinął głową na potencjalnych uczniaków. Podejrzewał jedynie, że chodziło Rogatemu Skrzeczkowi o akademię Crossa. Jak pomyli się, to trudno, tam go zostawi. Na pewno znajdzie tam lepszą pomoc niż Kyuu mógłby zaoferować. I tak zrobił coś, czego nie czynił na co dzień. Wyjątki potwierdzają regułę, o.

Z tematu, z Legionem i Clarie, o ile zechcą
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Mar 15, 2019 5:53 pm

To wszystko, co miało miejsce w ostatnim czasie... Nie, nie można było zaliczać to do normalnych. Ba, wzbudzały wystarczająco dużo stresu, by wampir mógł stwierdzić, że póki co, ma dość wrażeń. I łowców. Zwłaszcza tych drugich. Nielogicznie zachowujący się ludzie, których napędzała głównie nienawiść do drugiej z inteligentnych ras. Wypuścił powietrze, próbując zrozumieć to, lecz im dłużej się zastanawiał, tym mniej potrafił to powiązać dobrze. Dlaczego tak bardzo ich nie lubili? Czemu oceniali przez pryzmat czynów jednostek, a nie wszystkich?
Westchnął ponownie, po czym przeciągnął się leniwie. Przytargał ze sobą słowniczek japońsko-angielski, by podszkolić się w języku... i tak wypadło, że akurat zdecydował się to robić na świeżym powietrzu. Zwinął się na jedną z huśtawek i zaczął studiować książkę... od dobrej godziny. Międzyczasie zrobiło się całkiem ciemno. Nie zwrócił jednak uwagi na upływ czasu, rozkoszując się bardziej spokojem.
No i gromadą kotów.
Widzicie te koty?
Czerwonowłosy wampir nie zauważył nawet, jak trzy nieduże kociaki znalazły się przed nim i wpatrywały się w niego intensywnie. Właściwie to tyle. Po prostu, jakby czekały na jakąkolwiek reakcję z jego strony... a raczej nie do końca. Ich wzrok był skupiony na czymś znajdującym się poniżej, wystającym, pewnym ogonie... kołyszącym się leniwie tam i z powrotem, czekając... na coś. Na co? Kto wie...
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Hairi Nie Mar 17, 2019 3:43 pm

Czy wszyscy słyszeli o ostatnim zamachu?
Tyle rzeczy się dzieje na świecie, tyle nienawiści, mordu że to tu to tam w gazetach czy innych pisemkach czytuje się o coraz to drastyczniejszych wyczynach ludzi. LUDZI. Tu już nawet nie chodzi o to, że wampiry są tymi niebezpiecznymi, tylko ludziom ostatnimi czasy coś aż za bardzo odpierdala, ot co.
Powracając jednak do owego zamachu - celem był szpital psychiatryczny za Yokohamą. Właściwie to między nią a innym japońskich miastem... Bóg wie jakim. Jakoś się tak specyficznie nazywało... ale mniejsza. Otóż według plotek w owym szpitalu zamknięto jednego z terrorystów nazywając go nieobliczalnym. Hehe, terrorysta w końcu, nie? Szpital został wysadzony, w katastrofie zginęła naprawdę masa ludzi jak i wampirów, choć tych nie jest nikomu szkoda. Szczególnie tej małej która jako rozbitek została uratowana od prawdziwej męki.
Dziewczę przytaszczyło swoje ciało aż tutaj niemalże zafascynowane okolicami i tym, że po całych pięciu latach znów jest wolna. Nie wiem czy to dobry pomysł zważywszy na to, jakie rzeczy z nią w tym szpitalu robili i dlaczego została tam w ogóle zamknięta, acz... teraz to już znaczenia nie miało.
Była.
Istniała.
Hairi weszła do jednego z parku jakby podążając za własnym węchem który podpowiadał jej, że jest naprawdę głodna. Trupioblade ślepia przeskakiwały z jednych mieszkańców na drugich którzy z istnym obrzydzeniem przyglądali się dziwnej istocie o nienaturalnych ślepiach. W końcu nie wiedząc gdzie się podziać złapała za jeden z patyków którym poczęła dłubać w ziemi przeróżne kręgi o wzorach. Wykrzykiwała też do ludzi niczym prorok kiedy zginą i ile czasu im zostało. Dopiero kiedy zabawa jej się znudziła dostrzegła nieopodal na huśtawce istotę... Co to?
Zainteresowana białowłosa podeszła szybciutko do dziwnej istoty która posiadała kocie atuty i ni stąd ni zowąd... złapała go za ogon.
- ON JEST PRAWDZIWY!
Hairi

Hairi

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Trupio blade ślepia o delikatnym, błękitnym odcieniu.
Zawód : Przybłęda.
Moce : Się uzupełni


https://vampireknight.forumpl.net/t4117-shushu-little-girl-is-here#90405

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Mar 18, 2019 1:09 pm

Jego czas był o wiele bardziej spokojniejszy. Nie zakłóciły go ani dziwne wydarzenia, ani podejrzani ludzie. Jedynie co jakiś czas unosił głowę i zerkał na będące tutaj kociaki, sprawdzając, co robią. Przez ten czas ich zachowanie niespecjalnie się zmieniało, co wywołało w nim lekkie zaniepokojenie. Obiecał sobie jednak, że nie będzie specjalnie zwracać uwagę na to, a spróbuje się czegoś nauczyć.
W pewnym momencie poczuł drobne dłonie na ogonie. Przez jego plecy przebiegł dreszcz, a on momentalnie zerwał się z miejsca. Zaznaczył palcami stronę, na której skończył i odwrócił się gwałtownie, próbując zabrać ogon z uścisku. To, że było to błędem zorientował się w momencie, gdy jego ciało przeszył ból. Zamrugał energicznie oczami, próbując odgonić nadchodzące łzy, obrócił się i spojrzał w dół. Dziecko?
- Eeee... Czy mogłabyś mnie puścić? - spytał się cicho.
Mógł trochę zbyt gwałtownie zareagować, ale nie spodziewał się takiego zagrania. Czy wyczuł ją wcześniej? Tak, ale nie poświęcał temu specjalnie uwagę.
- Byłbym wdzięczny.
Poruszył uszami, patrząc na nią delikatnie zmieszany. Międzyczasie przez to zajście będące tutaj koty rozproszyły się, wystraszone gwałtowną reakcją wampira.
- Czuję się całkiem niekomfortowo... - wymamrotał jeszcze, sięgając do jej dłoni. Jeśli jeszcze nie puściła go, to spróbuje sam delikatnie rozewrzeć jej palce, by móc zabrać swój ogon.
Nie bardzo wiedział, co jeszcze powinien zrobić.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Hairi Czw Kwi 25, 2019 10:26 pm

Była dzieckiem, więc nic dziwnego, że jak zobaczyła coś dużego, długiego i poruszającego się to z ciekawości za to złapała. Na dodatek to coś było gładkie, włochate i puchate!
W oczach dziewczynki pojawiły się iskierki ekscytacji, kiedy podniosła główkę i dostrzegła jeszcze duże, kocie uszka. Tym razem trafiła jej się naprawdę specyficzna osoba, na swój sposób interesująca na tyle, że zdecydowała się temu kotu trochę podokuczać na swój sposób, trochę go podręczyć swoją specyficzną osobą. Zwilżyła dolną wargę czyniąc swoją minę coraz bardziej zawziętą, po czym zaczęła zginać koci ogon zastanawiając się czy da się go złamać, a jeśli tak, to ile siły musi w to włożyć, żeby zobaczyć kość.
- Czy to co Ci wystaje z pupy masz od dzidziusia? Nie przeszkadzało Ci to, jak robiłeś kupkę?
Zapytała, przeszywając trupiobladymi ślepiami postać czerwonowłosego chłopca. Zaraz przeniosła wzrok z powrotem na kocią kitę, obserwując jej ruchy i trzymając ją mocno w łapkach.... aż w końcu nie zdecyduje się, aby go złapać w ząbki... i tak też zrobiła. Była ciekawa, czy sierść w jakiś sposób uchroni samca przed bólem, czy jednak nie jest skuteczną zbroją.
- Służy Ci za trzecią rękę?
Zapytała zaraz uśmiechając się szeroko, aż w końcu puści ogon i podejdzie do pobliskiego patyczka, żeby go wziąć do drobnych, brudnych łapek.
Hairi

Hairi

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Trupio blade ślepia o delikatnym, błękitnym odcieniu.
Zawód : Przybłęda.
Moce : Się uzupełni


https://vampireknight.forumpl.net/t4117-shushu-little-girl-is-here#90405

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Kwi 30, 2019 7:20 pm

O ile dziewczynce nowa "zabawka" mogła się spodobać, o tyle sam Shiro nie skakał z radości. Nie spodziewał się... Nie przewidział, że ktokolwiek mógłby chcieć zainteresować się nim w tak bezpośredni sposób. Dodatkowo, widząc, kto to, próbował... co właściwie? Chyba odzyskać swój ogon. Tylko, że jakoś nie szło mu to najlepiej... W duchu tak odnosił wrażenie, że nie należał teraz do najbardziej przekonujących osób na świecie. Albo nie potrafił się zdobyć w sobie, by być nieco bardziej stanowczym dla kogoś tak młodego.
Chociaż i tak nie zmieniało to faktu, że czuł się zbyt niekomfortowo.
- Nie, nie mam go - odpowiedział jej, starając się wymyślić sposób na odzyskanie własnego ogona... Najlepiej nie związany z tym, że nagle wyrwie jej go z ręki. - Czy to takie istotne? - jej spojrzenie było mu lepiej już znieść niż to, co robiła teraz. Starał się jednak nie pokazywać po sobie, że odczuwał cokolwiek więcej. A zwłaszcza ból...
... chwila, niech ona go wyciągnie ze swojej buzi!
- Bardziej za równowagę - burknął w odpowiedzi, oddychając w duchu z ulgą, gdy zobaczył, że niesforny ogon został uwolniony. Ujął go w jedną dłoń i przyciągnął ku sobie, zarazem uśmiechając się niemrawo. - Któż wie. Wiesz po co są kotom ogony? - przejechał palcami po miejscu, gdzie zacisnęła wcześniej swoje ząbki.
Chyba nie napotkałem się wcześniej na takie zachowanie. Albo za bardzo... Zrobiłem się swobodny - pomyślał jeszcze. - Albo coś jeszcze innego... - spojrzał w stronę nieznajomej dziewczynki, po czym uśmiechnął się lekko. Sam nie wiedział, co powinien był myśleć o tym.
Zeskoczył z huśtawki i przeciągnął się leniwie. Zgarnął wcześniej trzymaną książeczkę i ziewnął, po czym odszedł bez słowa. Momentalnie, w jednej chwili był... w drugiej zaś już nie.


z/t
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Huśtawka na drzewie - Page 9 Empty Re: Huśtawka na drzewie

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 9 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach