[WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Marcus Namikaze Pon Cze 02, 2014 8:18 pm

[
[WŁOCHY] Tereny miasta i poza

image.jpg

Żeby nie tworzyć wielu wątków, akcja rozgrywać się będzie w samych Włoszech. Wybrane miejsca, jakie postacie będą zwiedzać:
- Lotnisko,
- Hotel,
- Miasto,
- Oświata Łowiecka Włoch,
- Teren poza miastem.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Jacob Namikaze Pon Cze 02, 2014 9:39 pm

Niektórym pasażerom zapewne podróż się dłużyła, ale na szczęście, bez żadnych usterek dolecieli na miejsce. Lądowanie także było bezpieczne, więc żadnych czarnych scenariuszy nie mieli. Ryouji nie wiedział, na jak długo Zack został uśpiony, ale zapewne wystarczająco długo, by przebudzić się przed lądowaniem. Przez pilota zostali poinformowani o lądowaniu i nakazem przygotowania się, czyli jak to w podstawie wygląda - zapięcia pasów.
Po wylądowaniu, mogli wysiąść i odebrać swoje bagaże. Łowca wysiadł jako ostatni z pasażerów. Musiał dopilnować, by każe z dzieciaków zabrało wszystko i czy czasem od tego siedzenia nie nabawiło sie jakichś nieprzyjemności.
Jacob dawał jakoś radę. Ale blisko trzymał się Chizuru. Poczuł wielką ulgę, gdy tylko jego stopy dotknęły asfaltu. Z nienawiścią i przerażeniem spojrzał na maszynę ze skrzydłami. I pomyśleć, że raz jeszcze będzie mu dane nią lecieć, w drodze powrotnej.
Rozejrzał się po okolicy, podziwiając lotnisko innego kraju. niby niczym się nie różni, ale architektura budynku była zadowalająca oczy.
- Czeka nas podróż przez miasto. Wolicie taksówkę czy autobus?
Zapytał młodzież, który środek transportu wolą. Przede wszystkim, chodziło o zdanie Zacka, czy da radę wędrować wśród ludzi. Pogoda na szczęście im dopisywała i było pochmurno. Przynajmniej nie będzie trzeba Zackowi parasolki kupować.
- Mnie jest obojętnie. - Odpowiedział Jacob, trzymając swoją torbę podróżną, stojąc obok siostry.
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Chizuru Wto Cze 03, 2014 4:24 pm

Nic już Zackowi nie odpowiedziała, tylko westchnęła z irytacją i oparła głowę o zagłówek fotela. Uznała, że nie warto strzępić języka. Jeszcze niepotrzebnie się nakręci i zrobi się mały problem.
Prawda, Chizu trochę się dłużyła. Nie lubiła przez większość czasu siedzieć w jednym miejscu, bo zwyczajnie nie miała co ze sobą zrobić. Miała ze sobą książkę do czytania, ale nie lubiła tego robić podczas podróży, więc nie pozostało jej nic innego jak na przemian gapić się przez okno i pytać Jacoba, czy wszystko z nim w porządku. Zdrzemnęła się nawet, ale tylko przez chwilę, bo zaraz przyśnił jej się okropny koszmar i później bała się zasnąć.
Kiedy lecieli nad miastem, Chizuru praktycznie rozpłaszczyła nos na szybie, żeby dostrzec z góry budynki. Co prawda niewiele zobaczyła, ale mogła stwierdzić, że miasto z lotu ptaka robiło wrażenie.
Odetchnęła z ulgą, kiedy wylądowali. Głównie z powodu Jacoba, na którego teraz spojrzała. Zauważyła wzrok, jakim obdarzył ich transport i zaśmiała się cicho pod nosem.
- Wiesz, mogłeś mi powiedzieć, że nie lubisz latać samolotem - powiedziała z wyrazem twarzy, w którym rozbawienie mieszało się z urażeniem. Idąc za Ryoujim, rozglądała się dookoła szeroko otwartymi oczami. Była tym tak pochłonięta, że nie zauważyła kiedy białowłosy łowca się zatrzymał. Pewnie by na niego wpadła, gdyby w porę nie zatrzymała się w miejscu.
- Chyba najbezpieczniej będzie wziąć taksówkę - odezwała się, zerkając w stronę rodzeństwa Trizgane.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Wto Cze 03, 2014 6:25 pm

Przespał cały lot Zack spał, więc nie wchodził już w żadne rozmowy, ani też już nikomu nie dokuczał. Dopiero kiedy mieli lądować Louisa musiała obudzić brata, inaczej spałby nadal. W każdym razie uszykował się do opuszczenia pokładu, zabrał swoje i walizki Louisy z luku bagażowego. Swoją torbę miał oczywiście na ramieniu i raczej parasola potrzebować nie będzie, wszak ma bluzę z kapturem, który ciągle miał naciągnięty na głowę. Poza tym czemu nie mogli zdecydować się na wylądowanie nocą? Mimo pochmurnej pogody, Zack nie najlepiej się czuł. Spojrzał na łowcę, który zadał pytanie.
- Taksówką. - Odparł sucho bo przecież wiadomo, że z jego powodu. Zresztą lepsza taksówka niż autobus, nie trzeba tłuc się w mokrym od potu tłumie ludzi. Poza tym Zack mógłby kogoś niechcący zaatakować. Zacisnął dłonie na rączkach walizek, czekając na dalsze instrukcje. Już najchętniej zatrzymałby się w hotelu. W dodatku odczuwał głód, co jeszcze bardziej go zaniepokoiło. Zwilżył powoli usta, odruchowo rozglądając się po lotnisku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Sro Cze 04, 2014 7:52 am

Na prośbę starszego łowcy, Louisa podała chłopcu tabletki, które na jakiś czas powinny go uspokoić. Nie były silne ani też nie wpływały źle na organizm, nie powodowały żadnego otępienia ani senności. Był dzieckiem, więc nie mogła mu podać bardzo silnego leku. Poleciła mu także, żeby wypił melisę, jeśli nie ma nią uczulenia, a jeśli jej nie lubił, to cóż, lepiej przecierpieć smak ziółek niż podróż, która w odczuciu młodej pani "doktor" była o wiele gorsza dla Jacoba.
Louisa nie narzekała na ilość czasu, jaki mieli spędzić w samolocie. Była przyzwyczajona do podróżowania, bo jako dziecko często gdzieś z Zackiem i ojcem lecieli. We Włoszech też już była, znała Rzym oraz Wenecję i Neapol. O wiele bardziej podobała jej się Wenecja. Te delikatne budynki, arystokratyczna architektura, kościoły, place, festyny, teatr... To wszystko tak pięknie wyglądało i było kolorowe! Musiała jednak przyznać, że Wenecja miała jedną, największą i to nieprzyjemną wadę. Smród. Była otoczona kanałami jako że jest miastem pływającym, nic zatem dziwnego, że cuchnie z tych kanałów.
Przez całą podróż Louisa studiowała dzienniki medyczne. Robiła notatki, czytała po nowych eksperymentach w sprawie leków, poszukiwania lekarstw na śmiertelne choroby i wiele innych, ciekawych dla niej tematów, jakie były tam poruszane. Nie była jednak maszyną i gdy tylko odczuwała znużenie i zmęczenie, oparła głowę o ramię brata i zasnęła. Nie potrzebowała dużo czasu, aby zasnąć, kiedy była zmęczona.
Właściwie to obudziła się w momencie, gdy pilot prosił o zapięcie pasów. Zrobiła to, ale było jeszcze zaspana i co chwila ziewała. W dodatku potargały jej się włosy i wyglądała, jakby właśnie opuściła łóżko po wielu godzinnych zabawach...
Dotknęła ramienia brata, gdy samolot spokojnie wylądował i potrząsnęła nim lekko. Środek nasenny był bardzo silny, podany dożylnie. Służył on głównie do usypiania pacjentów w czasie poważnych operacji. Louisa wysłała wiązkę swojej mocy w organizm brata, żeby "wypłukać" jego żyły ze środka nasennego, co pozwoli mu się bez problemów obudzić.
- Panie Ryouji, muszę jeszcze skorzystać z toalety. Zack, pójdziesz ze mną, potrzymasz mi torbę i potowarzyszysz. Nie lubię być sama w obcych miejscach.
Posłała bratu mściwe spojrzenie, jakby to była jakaś kara. Wiadomo, kobiety zawsze szły parami do toalety. Wówczas miały okazje do rozmów! Cóż, tym razem jednak Louisa myślała o czymś innym. Podała bratu swój ciężki bagaż podręczny (dla niej był ciężki, pamiętajmy, że miała ze sobą rzeczy medyczne, podręczne leki, magazyny medyczne i inne takie). A dlaczego Louisa ciągnęła Zacka do toalety? To proste - żeby mógł się napić jej krwi. Możliwe, że pozostali tego się domyślą, nie interesowało ja to, ale tym samym nie zamierzała im wprost powiedzieć wybaczcie, idę oddać Zackowi szyję, hahaha! Żarcik taki! Chciała to zrobić dyskretnie. Zaciągnęła go więc do toalety na pokładzie, gdzie Zack mógł zaspokoić swój głód. Po całym jakże (nie)przyjemnym akcie, Louisa użyła magii, żeby zaleczyć ślady po kłach brata. Jeśli zostały ślady w postaci zaczerwień, dostał po łbie za to, że wbił kły zbyt głęboko.
Wreszcie mogli opuścić pokład samolotu, a za nimi poszedł Ryouji.
- Taksówka, będzie bezpieczniej i przyjemniej. Usiądziemy wygodnie, zamiast stać w dusznym autobusie z ciężkimi bagażami.
Normalnie jakby czytała bratu w myślach! Cóż, w końcu byli rodzeństwem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Jacob Namikaze Sro Cze 04, 2014 6:58 pm

Sytuacja mogła wyglądać zabawnie, kiedy Jacob spojrzał na samolot morderczo, jakby chciał wzrokiem rozwalić tę wielką latającą maszynę. Od tego patrzenia oderwało go pytanie siostry. Przez co, spuścił trochę łeb i podrapał się w jego tył, jakoby wstyd mu było z tego wszystkiego.
- Nie chciałem Was tym niepokoić...
Leki uspokajające mu pomogły. Posłuchał się rady młodej Trizgane. Ale melisy nie wypił, bo raczej nie zaopatrzyli się w czajnik elektryczny w samolocie. No ale na następny raz, nie problem w termosie taką herbatę przetransportować.
Ryouji pozostał na pokładzie, kiedy Chizuru i Jacob opuścili samolot. Zezwolił Louisie wyjść do łazienki, jednak nie umknął mu fakt, że zabrała ze sobą brata. Domysły miał swoje i chyba by się nie pomylił, gdyby ujrzał lub dowiedział co robili w łazience. Komentarze jednak pozostawił dla siebie. Gdy dołączyli do niego, wyszli przed nim a on za nimi. Wtedy też zapytał o środek transportu. I jak było można przypuszczać, większość opowiedziała się za taksówką.
Zatem opuścili lotnisko i udali na parking taksówek. Problem był w tym, że wszystkie były pięcioosobowe. Łowca rozejrzał się raz jeszcze i przeszedł nawet na drugą część ulicy. Tam rzuciła mu się w oczy taksówka odpowiednia dla przewozu dziewięciu osób. Właśnie z niej wysiadała jakaś rodzina.
- Chodźcie.
Ponaglił ich trochę i doszedł szybkim krokiem do taksówkarza, rozmawiając z nim po włosku. Wszystko wskazywało na to, że transport mają załatwiony.
- Wsiadajcie. Bagaże przełóżcie do bagażnika.
Powiedział młodzieży a taksówkarz pomógł im załadować torby do środka. W tym także i białowłosego. Łowca dopilnował aby rodzeństwa wsiadły, żeby czasem nikt mu tutaj nie został. Zapewne Namikaze razem i Trizgane razem. Yoshida usiadł obok kierowcy, aby wskazać mu kierunek hotelu.
Po niecałej godzinie jazdy, taksówka zatrzymała się przed Hotelem Gambrinus.
[WŁOCHY] Tereny miasta i poza 692659_5_b
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Chizuru Czw Cze 05, 2014 7:55 pm

Chizuru cmoknęła z dezaprobatą, a potem objęła niedbale młodszego brata ramieniem.
- Weź daj spokój. Jesteśmy rodziną, nie? Zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć. Poważnie, nie ma się czego wstydzić - powiedziała i spojrzała na Jacoba z szerokim uśmiechem na twarzy. Nie szkodzi, że ona sama miała przed nim tajemnice. Uznała, że tak będzie dla niego lepiej. Nie musiał wiedzieć, przez jakie przykrości przechodziła kiedyś jego siostra. Nie to, że nie chciała się z nim tym podzielić, jeśli będzie naciskał to mu powie. Po prostu chciała mu tego oszczędzić i tyle.
Chizuru i Jacob wysiedli już z samolotu zanim Louisa powiedziała o tej toalecie, więc pewnie niczego nie usłyszeli. A gdyby nawet i tak byli za bardzo zaaferowani nowym miejscem, by zwracać na to uwagę. Chizuru po raz pierwszy była za granicą. No dobra, może nie, ale do Japonii przyleciała dlatego, że musiała. A wcześniej mama nie chciała jej nigdzie zabrać. Dlatego ten wyjazd uważała za swój pierwszy, więc pewnie nie będzie zbytniej uwagi poświęcać czemuś, co nie będzie związane z odczuwania przyjemności z wycieczki.
Rzym był naprawdę wspaniałym miejscem. Ciemne oczy panny Namikaze aż świeciły się od tych wszystkich widoków! Starała się, naprawdę starała nie pokazać po sobie jak bardzo jest podniecona. Niestety, z marnym skutkiem, co uświadomiła sobie w momencie, kiedy z lekko otwartą buzią gapiła się na jeden z okazałych budynków. W końcu znaleźli postój taksówek, jednak znalezienie odpowiedniej zabrało im trochę czasu. Kiedy wszyscy ładowali swoje bagaże do bagażnika, Chizuru stanęła przed swoim z zaplecionymi ramionami pod piersiami.
- Wie pan, to jest strasznie ciężkie, nie dam sobie sama rady - odezwała się do taksówkarza, głupio się śmiejąc. Oczywiście po angielsku, bo włoskiego przecież nie znała.
Tak jak w samolocie, tak i teraz zajęła miejsce przy oknie, by podczas jazdy móc podziwiać widoki. Jej ciemne oczy zaświeciły się jeszcze bardziej, kiedy dotarli do hotelu. Nie był to Hilton, ale jak na chizowe standardy, wystarczający.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Pią Cze 06, 2014 1:33 pm

Z początku protestował na zaciągnięcie go do łazienki przez Louise, ale głód krwi okazał się na tyle męczący, że przestał kręcić nosem. Kilka łyków i oderwał się od siostry, która musiała podleczyć małe ranki. Oczywiście nie wypił za dużo krwi, aby czasem jej nie osłabić. Po całym zajściu, wrócili do pozostałych.
A jak wiadomo, Zack nosił wszystkie bagaże, aż do momentu wejścia do taksówki, która zabrała ich pod sam hotel. Nie potrafił się jakoś skupić na całkiem nowym otoczeniu, wciąż rozmyślał jak to będzie wyglądać, gdy tylko znajdą się w pokoju hotelowym. Co się stanie jak zaatakuje młodego? Albo kogoś innego i to w hotelu. Świeża krew siostry płynęła szybko w jego żyłach, przez co poczuł się niezbyt komfortowo. I cała droga zeszła mu na rozmyślaniu. Dopiero jak się zatrzymają, Zack szybko opuści pojazd, odbiorze swoje oraz siostry bagaże, po czym poczeka na dalsze instrukcje. zapewne udadzą się do środka hotelu, a później do wynajętych pokoi. Młody Trizgane z całą pewnością skorzysta z łóżka, wszakże jego wampirza natura wolała już o sen i stał się przez to bardziej ociężały umysłowo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Sob Cze 07, 2014 11:28 am

Nie musiała zbyt długo namawiać brata do tego, żeby wreszcie zgodził się na to, aby skosztować krwi Louisy. A raczej nie tyle co skosztować, co raczej ugasić swoje pragnienie, karmiąc się nią. Dziewczyna nie miała z tym żadnego problemu, w końcu był jej bratem. Może i nienawidziła wampiry, ale Zack dobrowolnie nie wybrał takiego losu. Wiedziała, jak to boli, gdy jest wygłodniałym wampirem i nie mogła liczyć na niczyją pomoc (nie licząc w tamtym czasie Jamesa), zatem chciała, żeby brat miał na kogo liczyć.
Poniekąd ucieszyła się, że młodsze od nich rodzeństwo opuściło już samolot, więc nie musieli później zadawać dziwnych pytań albo domyślać wielu rzeczy. Pewnie od razu zostaliby przez nich skreśleni, skoro byli dziećmi dowódcy. Chociaż właściwie przed wylotem z Japonii, dowiedziała się, że ojciec był zastępcą dowódcy. Nie miała pojęcia, kiedy otrzymał ten „awans”, Gerard nie lubił się chwalić, dlatego jego dzieciaki nic o tym nie wiedziały.
Zaśmiała się przyjaźnie, gdy biedna Chizuru stwierdziła, że jej walizka jest za duża i sama sobie nie poradzi.
– To chyba przypadłość kobieca. Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze uważam, że naprawdę wszystko przyda mi się w czasie takich podróży. Jak widziałaś mam nawet torbę lekarską!
Uniosła nieco do góry swój podręczny bagaż. Skoro Zack zajął się ich bagażami nie miała czym się martwić. Wsiadła zatem do taksówki, czekając na brata. Oczywiście, że trzymała się razem z nim. Może i Chizuru wydała jej się przyjazną osóbką, to jednak wciąż jej nie znała. Dziwne, żeby miały rozmawiać już otwarcie i zachowywać się jak najlepsze pod słońcem przyjaciółki. Poza tym Louisa chciała także dbać o brata, by nie poczuł się odrzucony, odsunięty czy całkowicie pominięty.
Wreszcie ruszyli taksówką, poruszając się po ulicach Włoch.
– Zdziwiłam się, kiedy Ryouji powiedział, że ojciec jest zastępcą dowódcy. Mówił Ci coś o tym?
Zagadnęła brata tak cicho, by tylko on usłyszał jej słowa. A że był wampirem nie powinien mieć większych trudności w rozróżnieniu poszczególnych słów. Zresztą między sobą porozumiewali się i tak po francusku. Japoński także znali, matka dbała o to, by wychowywali się odpowiednio w obu kulturach, z jakich pochodzą.
Wreszcie zajechali pod hotel i Louisa musiała przyznać, że robił niemałe wrażenie. Może i była przyzwyczajona do luksusów, ale wolała nieco skromniejsze klimaty, więc cieszyła się, że faktycznie nie trafili do Hiltona.
– Faktycznie, hotel robi wrażenie. Przynajmniej na mnie.
Zaśmiała się, gdy opuszczała taksówkę.
– Mamy teraz czas dla siebie? By się rozpakować, odpocząć i wykąpać? Kolejność oczywiście dowolna!
Zapytała się ich opiekuna, zerkając w stronę białowłosego łowcę. Właściwie to sama nie wiedziała, dlaczego udawała taką zadowoloną. Zack został zmieniony w wampira i właściwie nie wiadomo, kiedy znów będzie człowiekiem. Z tego, co wiedziała, były burmistrz nie był skory do żadnej współpracy. James także swoje przeżył, dostał przymusowy urlop, wyjechał bez słowa pożegnania, a później po prostu z nią zerwał. Dusiła w sobie wszystko, nawet bratu nie powiedziała o rozstaniu z Jamesem. Właściwie… to łowca nigdy nie powiedział, że są razem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Jacob Namikaze Nie Cze 08, 2014 1:47 pm

- No dobrze.
Przyjął do siebie słowa siostry, która pocieszała go opcją, że są rodziną i powinni sobie o wszystkimi mówić. Pomijając inne drobne sekrety, które część osób raczej trzyma dla siebie. Wraz z Chizuru poczekał na pozostałych, którzy jakby z ociąganiem do nich dołączyli. Jako pierwszy wyleciał z tego samolotu, więc nie wiedział co Louisa z Zackiem tam robili. Może Ryouji z nimi rozmawiał na osobności? Nie interesowało go to.
Po znalezieniu taksówki, zajechali nią pod hotel. Oczywiście Jacob także podziwiał budowle z otwartymi szeroko oczami. Architektura tutaj zapierała mu dech w piersiach. Tylko teraz nie miałby czasu porobić zdjęć. Więc może później będzie im to wolno? Miał taką cichą nadzieję.
Gdy zajechali na miejsce, pierw musieli się wypakować z bagażnika a Ryouji zapłacił taksówkarzowi za podwiezienie. W tym czasie, Jacob gapiąc się na hotel chyba osłupiał. Dla innych, to byłaby zwykła kamienica, ale dla niego to sam luksus, za którego przepychem raczej nie przepadał. Chłopak był tak pochłonięty oglądaniem widoków, że nawet nie zwracał uwagi na to o czym Louisa z Zackiem rozmawiali w samochodzie. Ale gdy przed hotelem Louisa zapytała Ryoujiego, wymijającego ich i kierującego w stronę wejścia, pokiwał potwierdzająco głową aby skusić łowcę do udzielenia potwierdzenia. Zgadzał się z Louisą i także by chciał odpocząć a najważniejsze to zwiedzać! Nawet zabrał ze sobą gruby szkicownik, co by piękne obrazy naszkicować.
Łowca widząc tę dziecięcą chęć odpoczynku, westchnął ale nic im nie odpowiedział. Wszedł do wnętrza budynku, licząc że reszta ruszyła za nim. Jak się ociągali, to poczekał na nich. Gdy tylko wszyscy znaleźli się wewnątrz hotelu, Ryouji podszedł do recepcji i poprosił o dwa zarezerwowane pokoje na swoje nazwisko. Podpisał co trzeba i odebrał klucze. Wtem podszedł do czwórki młodzieży która na niego czekała.
- Piętro pierwsze. Pokój 56 jest dla dziewczyn.
Klucz do pokoju podał Chizuru.
- Pokój 57 jest trzy osobowy. Chłopcy będą ze mną. Daję Wam godzinę na odpoczynek, rozpakowanie i co tam chcecie. Po godzinie, punktualnie dziewczyny zjawicie się w naszym pokoju. Wtedy zdradzę Wam pozostały plan dnia. Nikt nie opuszcza hotelu. Czy to jest zrozumiałe?
Czekał na odpowiedź i ewentualne pytania. A jeżeli takowych nie było, wtedy cała czwórka mogła udać się na piętro. Jedna tylko uwaga, Ryouji nie korzystał z windy tylko skierował się na schody i raczej liczył na to, że dzieciaki zrobią to samo. Jacob trzymał się bardziej Chizuru, ale skoro miał mieszkać w pokoju z opiekunem to ruszył za nim.
Pokoje jakie przyszło im zajmować, były bardzo skromne i posiadały pojedyncze łóżka, stolik, sofę i wejście do łazienki z prysznicem, kibelkiem i umywalką. Więcej nie potrzebują, skoro przybyli tutaj tylko na jedną noc.
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Chizuru Nie Cze 15, 2014 12:33 pm

Chizuru uśmiechnęła się szeroko do Louisy.
- Nigdy nie mogę się zdecydować co spakować, więc po prostu biorę wszystko - odpowiedziała z nieco zakłopotanym śmiechem. Była już dużą dziewczynką i naprawdę powinna już wiedzieć niektóre rzeczy. Na jej obronę mogę powiedzieć tylko to, że nigdy nie wyjeżdżała nigdzie na wakacje, więc tak na dobrą sprawę nie wiedziała, co jej się może przydać. A gdyby nagle zrobiło się zimno i padałoby przez cały dzień, a ona wzięłaby tylko ubrania na lato? No to kaplica, a tak przezornie zabrała ze sobą ubrania na długi i krótki rękaw. I nieważne, że walizka się nie domykała, chociaż może to przez stos innych "potrzebnych" rzeczy, które ze sobą przytaszczyła.
Nie no, wiadomo, że ani Louisa ani Chizuru nie zaczną od razu zwierzać się sobie ze wszystkiego. Tak na dobrą sprawę nie znały się jeszcze w ogóle i chociaż teraz wydawały się sobie sympatyczne, nie wiedziały jak każda z nich zachowuje się w gronie znanych sobie osób. Wobec obcych ludzi, którzy nie byli wobec niej niemili, Chizuru potrafiła zachować się sympatycznie i grzecznie. Im bardziej ich poznawała, tym stawała się bardziej otwarta i nie miała już zahamowań, by nie traktować takich osób inaczej niż tych, których znała. Chizuru nie zawsze będzie wobec panny Trizgane ujmująco miła i uprzejma. Podejrzewam, że Louisa sama nie będzie jej dłużna, ale gdyby było inaczej, to o jakichkolwiek interesujących relacjach możemy zapomnieć.
Odpoczynek przyda się każdemu zwłaszcza, że nie wszyscy mogli spokojnie zasnąć w samolocie. Chizuru podobnie jak Jacob chciała pozwiedzać miasto, ale samych Ryouji ich chyba nie puści.
Walizkę z bagażnika wyjął jej oczywiście przemiły kierowca, natomiast tym, jak wniesie ją na górę już się nie przejmowała. W końcu w takim hotelu muszą być windy, prawda? Zabrała od Ryouji'ego klucz do pokoju, który miała dzielić z Louisą modląc się, by nie zgubić małego przedmiotu. Jak na swoje krótkie życie, miała zadziwiająco dużego sytuacji, w których pech jej nie opuszczał. Może powinna przekazać klucz Louisie? Nie, musiała w końcu się ogarnąć i zachowywać jak przystało na lat osiemnaście. Prawie. Ścisnęła klucz w dłoni i pokiwała głową na znak, że zrozumiała co mają robić. Ruszyła za grupą, jednak zatrzymała się przed schodami. Przeniosła wzrok na walizkę, potem znów na schody i znów na walizkę. Mogła się zapytać o windę. Mogła również poprosić o pomoc, ale tego nie zrobiła. Nie chciała być tą, która wiecznie narzeka i nigdy sama z siebie nikogo o pomoc nie prosiła, a ponieważ była uparta nie zamierzała robić tego również teraz, dlatego westchnęła z irytacją, po czym bez słowa narzekania zaczęła ciągnąć ciężki bagaż po schodach. Nawet nie miała tyle siły, żeby go chociaż podnieść. Chyba przydałby jej się szybki kurs pakowania bagażu, poważnie.
W końcu stanęła na górze z zaczerwienioną do wysiłku twarzą i triumfalnym uśmiechem na ustach, jednak zanim poszła za resztą do pokoi, usiadła na chwilę na schodach, by wyrównać oddech.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Sro Cze 18, 2014 6:30 am

A Zack w nic nie wnikał. Najważniejsze było wydostać się z tej przeklętej taksówki, dotrzeć do hotelu i trafić do wynajętego pokoju. Jako wampir nie czuł się najlepiej w dzień, mimo pochmurnego dnia. Zerkał co chwilę na niebo, obawiając się podświadomie, że słońce w każdej chwili będzie mogło wyjść zza chmur i osłabi do granic możliwości. Z obaw wyrwało go pytanie Louisy odnośnie ich ojca, który dostał awans na Zastępcę dowódcy. Pokręcił głową, że nie wiedział nic. Nie ciągnąc tematu. Wreszcie trafili na miejsce.
Po otrzymaniu informacji o pokojach, Zack musiał grzecznie słuchać i udać się za grupą do otrzymanych miejsc noclegu. Właściwie dla niego dzień jest jak noc i senności nie daje za wygraną, zatem nieco topornie szła mu wspinaczka po schodach, ciągnąc za sobą bagaże swoje i Louisy. Na męczącą się Chizuru jedynie zerknął. Nie miał jak jej pomóc, bo przecież natura nie obdarzyła go dodatkową parą rąk. W każdym bądź razie jak tylko znaleźli się przy pokojach i wreszcie otwarto drzwi, młody Trizgane wpakuje się do środka, zajmując łóżko, które miało jak najdalej znajdować się od okna. Postawi swoje bagaże obok łóżka (wcześniej Louisie jej bagaż). Nie potrafił sobie wyobrazić spędzenia dłuższego czasu w pokoju z ludźmi, w dodatku wśród nich był doświadczony łowca. Oczywiście nie, to że sobie nie poradzi, po prostu nie chciał dla nikogo stanowić zagrożenia, zwłaszcza dla Jacoba, któremu od dłuższego czasu się przyglądał, wyłapując w nim nieświadomie najsłabszą "sztukę do upolowania". Zew wampira mimo uśpienia, czuwał i był gotowy na rozbudzenie o każdej, możliwej porze. Zack właśnie tego najbardziej się obawiał, że straci nad sobą kontrolę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Czw Cze 19, 2014 9:11 pm

Louisa uśmiechnęła się na słowa dziewczyny. Znała to, nawet lepiej niż mogłaby się do tego przyznać. Gdy była młodsza i miała gdzieś wyjeżdżać, także brała dosłownie wszystko, co tylko wpadło w jej rękę. Choć ojciec zawsze prosił ją, by ograniczała się do niezbędnego minimum. Oczywiście Gerard wyjmował wiele rzeczy Louisa, gdy ta zajęta była czymś innym, przez co później głowiła się nad tym, co zrobiła ze swoimi rzeczami, martwiąc się, że tak naprawdę gdzieś je zgubiła. Jednak później bardzo się cieszyła, że jednak nie zginęły i są bezpieczne w ich posiadłości.
Doczekała się wreszcie odpowiedzi ze strony starszego łowcy. Cóż, gdy tak na niego patrzyła, nie można było powiedzieć, że jest „stary”. Wciąż przecież należał do tej młodej generacji, dzieliło ją może od niego jakieś siedem, osiem lat, bo na starszego niż trzydzieści naprawdę nie wyglądał. Zastanawiała się w sumie, dlaczego tak młody i przystojny mężczyzna postanowił zostać łowcą. Każdy łowca krył w sobie ciekawe historie, tajemnicze opowieści, które Louisa uwielbiała słuchać. Sama przecież przeżyła makabryczną historię, będąc świadkiem śmierci matki. Ale pogodziła się już z przeszłością. Wiedziała, że nie mogła od tak po prostu wyrzucić matki z pamięci, nie o to jej chodziło. Może kiedyś zapyta Ryoujiego, co się kryje za jego decyzją zostania łowcą. Nie wiedziała nawet, dlaczego James nim został. Zawsze był taki skryty, a ona wręcz bała się zapytać go o przeszłość. Pamiętała, jaką zazdrością się uniosła, gdy ujrzała maskotkę na półce. Dopiero później dowiedziała się, że była ona od siostry, a Louisa czuła się naprawdę zawstydzona. Ale teraz nie było między nimi zupełnie niczego. Łowca wolał to zakończyć, nim zaczęło się na dobre. Louisa za nim tęskniła, ale nie chciała mu zawracać swoją osobą głowy. Poleciał do Anglii, żeby odpocząć i całkowicie odseparować się od nieprzyjemnej przeszłości, nie uwzględniając Louisy w swoich planach na przyszłość.
Dopiero słowa łowcy wyrwały dziewczynę ze smutnych myśli. Brakowało jej Jamesa i czuła dziwną pustkę w sercu. Będzie musiała nauczyć się żyć bez niego. Kochała go i już go nie było. Westchnęła ciężko, zerkając na mężczyznę.
– Panie Ryouji, pan raczy żartować, prawda? Godzina? Dla dwóch, młodych, zmęczonych kobiet? A nóż spotkamy tutaj miłości swojego życia, a będziemy wyglądały jak śmierć na chorągwi, prawda Chizuru? Dwie godziny!
Spojrzała na mężczyznę karcąco. W ogóle nie znał się na damskich potrzebach! A jeśli wciąż będzie obstawiał przy jednej, krótkiej godzinie, dziewczyna zacznie coś biadolić o okresie, bólu głowy, macicy, złym samopoczuciu i tak mu nagada, że ten szybko spasuje. Wiadomo przecież, że każdy mężczyzna na słowo macica rumienił się tak, jakby dziewczyna mówiła Zerżnij mnie na środku Koloseum!
Skoro Chizuru wzięła klucz od łowcy, Louisa udała się za nią, chwilowo odłączając się od brata, który miał tego pecha, że niósł ich walizki. Posłała mu uśmiech i weszła do hotelu. Zdębiała, gdy łowca skierował się w stronę schodów i zerknęła na ciężki bagaż. Westchnęła. Mężczyźni to naprawdę tępaki! Iść schodami, gdy biedna dziewczyna miała taką ciężką torbę!
– Mam wrażenie, że Ryouji to sadysta. W nocy zakradnie się do naszego pokoju, zwiąże nas i będzie kazał zębami wciągać bagaż z parteru na nasze piętro!
Zaśmiała się do Chziru, czując się już nieco swobodniej w jej towarzystwie.
– Pomogę Ci. Nie mogę patrzeć, jak się męczysz.
Zaoferowała swoją pomoc i jeśli dziewczyna nie miała nic przeciwko, pomogła jej wciągać bagaż. Swoją torbę podręczną przewiesiła na skos, tak że teraz dyndała jej i uderzała o pośladki. Wreszcie obie dotarły do swojego pokoju. Louisa ucałowała brata w policzek za fatygę wciągnięcia jej jednej torby podróżnej i wymusiła na nim obietnicę, że będzie na siebie uważał.
– Byłaś kiedyś zakochana w starszym mężczyźnie?
Spytała ją z nienacka, gdy zamknęły za sobą drzwi. Louisa przeszła do rozpakowania najpotrzebniejszych rzeczy albo ubrań, które mogły się wymiętosić z powodu długiego przetrzymywania w torbie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Jacob Namikaze Czw Cze 19, 2014 10:37 pm

Tego się Ryouji nie spodziewał, że jedna z dziewczyn zacznie protestować o dodatkową godzinę dla relaksu. Spojrzał na nią oczywiście i wysłuchał, ale nic nie odpowiedział, tylko ruszył w stronę schodów zmierzając na piętro.
Jacob widząc jak siostra i ich koleżanka patrząc na te schody jak na coś wrogiego, również przychylił się do pomocy Chizuru z walizką. Nie chciał być tym, który patrzy tylko na siebie, kiedy zauważył że Zack cały czas nosi ze sobą swoje i swojej siostry bagaże. Także i on powinien przyczynić się do pomocy swojej siostry. A zatem pomógł Chizuru jeżeli tego chciała i zezwoliła, dostać się na piętro. Chyba jako jedyny z Zackiem nie mieli jakichś tam pretensji o cokolwiek.
Gdy każdy znalazł się w wyznaczonych pokojach, Jacob wyjął telefon i buzia mu się uśmiechnęła, że mama mu odpisała. A już chciał porozmawiać z ojcem, bowiem zaczął się niepokoić. No ale na szczęście wszystko jest okey. Wymienił z nią parę informacji a potem, wybrał sobie wolne łózko jakie było przy oknie, skoro Zack wolał postawione w kącie. Dla Ryoujiego zostało to przy wyjściu z pokoju. Bardziej mu odpowiadało, bo przynajmniej miał wgląd na cały pokój i mógł dobrze widzieć obu chłopców. Łowca zostawił swój bagaż i wyszedł na korytarz, by wykonać telefon.
Jacob usiadł sobie na łóżku i w sumie nie wiedział co by miał teraz robić. Mieli podobno godzinę czasu. Zatem skorzystał sobie z łazienki, gdzie to wysikał się a potem także przemył buzię i ręce. Wychodząc z łazienki zerknął na Zacka, po czym skierował na swoje łóżko i zaczął czegoś szukać w torbie.
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Chizuru Pią Cze 20, 2014 5:20 pm

Chizuru uśmiechnęła się na słowa Louisy i z pewnym rozbawieniem popatrzyła na Ryouji'ego, kiedy skwapliwie kiwała głową. Jakby się tak zastanowić to rzeczywiście jedna godzina by im nie wystarczyła. Pomijając już fakt, że w pokoju była jedna łazienka, więc będą musiały odświeżyć się po kolei. A Chizu zawsze się z tym strasznie guzdrała i na pewno potrzebowała więcej czasu niż tylko godzinę.
- Myślisz, że jeśli zamkniemy się na klucz, to coś da? - spytała Louisy robiąc teatralnie poważną minę, jakby naprawdę rozważała takie posunięcie. Zaczęła cicho protestować, kiedy starsza koleżanka i młodszy brat sięgnęli po walizkę, by jej pomóc, ale wkrótce dała za wygraną. Właściwie to zignorowała ich obecność, uparcie twierdząc, że nie potrzebuje niczyjej pomocy. Mimo wszystko, kiedy w końcu udało im się dojść na górę, mruknęła pod nosem krótkie "dzięki" i ruszyła do wyznaczonego pokoju. Pomachała jeszcze bratu i uśmiechnęła się do niego krzepiąco, by już po chwili zniknąć za drzwiami tymczasowej sypialni.
Zanim jeszcze Louisa zdążyła zadać swoje pytanie, Chizuru podeszła do łóżka pod oknem i kiedy chciała zacząć wyjmować swoje rzeczy, usłyszała słowa dziewczyny. Wyprostowała się i powoli skierowała wzrok na pannę Trizgane.
- Co Ty tak nagle... - wyrwało jej się, jednak szybko się zreflektowała. Pomyślała przez chwilę, w końcu kiwając przecząco głową.
- W starszym nie. Tak właściwie, to jeszcze nigdy nie byłam zakochana - wyznała, siadając na wybranym wcześniej łóżku i wypakowując z walizki podróżnej ubrania. Ależ zaszalałam z długością posta...
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Nie Cze 22, 2014 9:52 pm

Bo po co ma się kłócić o czas? Jeśli będzie chciał poleży dłużej, poćwiczy żeby za bardzo nie rozleniwić ciała. A czym się wytłumaczy? Wampiryzmem, który nie pasuje na światło dzienne. Temu też musi poczekać do zachodzi słońca albo stuprocentowego zachmurzenia słońca, a we Włoszech bywa to z tym bardzo różnie.
Przed wejściem do pokoju Zack musiał jeszcze wysłuchać kazań siostry oraz złożyć przysięgę uważania na siebie, co zresztą jest całkiem normalne. Martwiła się, on zresztą o nią także. Wszedł do wynajętego pokoju, zajmując od razu łóżko. Musiał się pierw zaklimatyzować zanim cokolwiek zrobi. Kątem oka i bez podnoszenia głowy obserwował Jacoba oraz łowcę. Drugi opuścił pokój, młody się kręcił aż w końcu usiadł na swoim łóżku.
- Ty mały. Lubisz ćwiczyć? - zagadał, podnosząc się do siadu. Nie miał bladego pojęcia o czym miałby pogadać z tym chłopcem, więc uznał, że temat o treningach będzie, jak najbardziej męskim tematem do przełamania lodów. Oczywiście sam też sięgnął po podręczną torbę, wyciągając z niej paczkę fajek oraz zapalniczkę.
- Można tu palić? - spytał chłopaka, licząc iż zna odpowiedź. Jeśli nie, Zack wstanie i pójdzie zapalić do łazienki. Przy okazji poddusi papierosem wampirzy głód, który niemiłosiernie. trawił poziom E.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Sro Cze 25, 2014 10:12 am

Louisa nie nadążała za mężczyznami. W ogóle nie potrafili zrozumieć kobiet albo zakrywali się jakimiś głupimi wymówkami. Oczywiście potrafili wymyślić takie cuda, że nie dałoby im się zarzucić kłamstwa. Dziewczyna patrzyła z niedowierzaniem na łowcę, któremu zachciało się bawić w ścianę. Zero reakcji. Chyba już wiedziała, dlaczego został łowcą. Wolał towarzystwo wampirów od ludzi, ponieważ skutecznie mógł je zabijać. Tak, to musiało być to. Zachowywał się tak, jakby kobiety były złem całego świata. Jednak już nic nie komentowała, tylko prychnęła i pokręciła z niedowierzaniem głową.
– Haaa, wątpię. Wlezie oknem!
Prychnęła nieco już zirytowana.
– Jakby nie mogli nam przydzielić kobiety. Tylko dali nam takiego smutasa. A przecież tak młodo wygląda!
Jasne, wiedziała, że był łowcą, ale no bez przesady! Można przecież czerpać radość z życia. I mówi to dziewczyna, która straciła matkę w wieku pięciu lat, będąc świadkiem tego morderstwa. I mimo że wampir wyczyścił jej wspomnienia, wciąż w myślach widziała ciało matki rozszarpane, osuszone z krwi z oderwaną głową…
– Wybacz. Czasem jestem zbyt bezpośrednia.
Wytłumaczyła się od razu, gdy ujrzała reakcję dziewczyny. W sumie to jej się nie dziwiła. Obca dziewczyna wścibia nos w nie swoje sprawy.
– Serio? Mogę wiedzieć ile masz lat?
Nie miała pojęcia ile lat ma Chizuru, sama Louisa wyglądała przecież n młodszą niż w rzeczywistości, podobnie jak Chizuru i to z tego samego powodu!
Louisa wyjęła już te najbardziej gniotliwe ubrania i powiesiła je w szafie.
– Podzielimy ją sobie na dwie części, tak żeby każda  z nas mogła tutaj powiesić rzeczy, które gniotą się najbardziej. Oczywiście jeśli masz więcej rzeczy, to mogę Ci udostępić swoją część.
Zaśmiała się, spoglądając na ilość ubrań towarzyszki. A gdy skończyła tę czynność, zapowiedziała dziewczynie, że idzie się opłukać i przebrać w świeże ubrania. Wzięła zatem swoje przybory higieniczne oraz jakieś lżejsze ubrania. We Włoszech o tej porze roku było cieplej niż w Japonii. Zatem sięgnęła po jakąś sukieneczkę i delikatny sweterek i weszła do łazienki. Tam szybko wzięła prysznic, w końcu miały tylko godzinę, a Chizuru pewnie także chciała się odświeżyć. Po wyjściu spod natrysku szybko się wytarła i założyła czystą bieliznę i ubranie. Rozczesała włosy i opuściła łazienkę.
– Możesz już skorzystać.
Posłała jej uśmiech i zajęła drugie łóżko, pod ścianą naprzeciwko okna. Usiadła po turecku i zaczęła czesać swoje długie włosy, by później te z wierzchu spiąć w coś, co miało przypominać koka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Jacob Namikaze Sob Cze 28, 2014 11:40 am

Osoby które nie znają Ryouji'ego, mogłyby właśnie tak samo pomyśleć, jak obecnie Louisa. Łowca ten nie był zbyt rozmowny, ale skoro przydzielono mu "dzieciaki", musiał wykazać się jako ich opiekun. Jednak nie reagował na prośby dziewczyn. Jak powie raz, zdania nie zmienia. Jeżeli nie zauważyły, to nie przyjechały tutaj na wakacje, by pół dnia spędzić na siedzeniu w pokoju i łazience. Powinny się cieszyć, że dostały chociaż godzinę czasu dla siebie, w wojsku miałyby tylko pięć minut.
Zignorował nawet ich komentarze, jakby nie mówiły o nim i do niego. Nawet nie reagował na problem Chizuru z targaniem bagażu. To też jest ich tak zwany trening. Przyjdzie moment, w którym im na spokojnie te zasady wytłumaczy. Jednakże był z jednej strony pełen podziwu, że dziewczyna mimo tej trudności dała sobie radę.
Yoshida wykonał telefon do oświaty we Włoszech, umawiając się z tamtejszym zastępcą na konkretną godzinę. Mieli trochę czasu, ale i w tym przypadku Ryouji miał inny cel dostania się tam. Z jednej strony będą pewnie zadowoleni, ale z drugiej - być może zaczną narzekać.
Jacob siedział sobie grzecznie na łóżku, a wcześniejsze rozmowy dziewczyn, odbierał z rozbawieniem. Tylko żeby je obie nie urazić, tłumił to w sobie. Cieszył się, że nie miał takich kobiecych problemów. A wychowując się z matką, nauczył szybkiego korzystania z łazienki, wiedząc ile ta potrzebuje czasu na ogarnięcie się by wyglądać olśniewająco.
- Ćwiczyć? - Podrapał się po głowie jakby zastanawiał nad odpowiedzią. Chyba Zackowi chodziło o treningi?
- Nie bardzo... - Przyznał szczerze. Bardziej wolał robić coś innego. Nawet chciał sprawdzić się w jakimś sporcie, co by go bardziej zachęcił do treningów a nie łowiectwo. Nie miał z tym powiązanych marzeń.
- A Ty? - Chcąc pewnie jakoś dogadać się ze starszym Trizgane, zadał podobne pytanie.
- Chyba można. W razie czego dobrze jest otworzyć okno.
W hotelach takich zakazów raczej nie było. Co innego w szpitalach. A jeżeli Zack otworzy okno to pokój szybko wywietrzeje.
Wtem Ryouji po skończonej rozmowie telefonicznej, wrócił do pokoju i usiadł na brzegu swojego łóżka, z torby wygrzebując mapę Rzymu. Rozwinął ją na łóżku i zaczął szukać konkretnej lokalizacji. Drugą mapę Włoch, położył obok.
- Ubierzcie wygodne buty. Będziemy szli pieszo do Oświaty.
Uprzedził chłopaków, skoro z nimi jest w pokoju, to część informacji dowiedzą się od razu i będą przygotowani. Dziewczyny dowiedzą się o tym dopiero jak przyjdą do nich po upływie godziny.
Jacob spojrzał na swoje obuwie i stwierdzał, że jest wygodne. Normalne adidasy, dobre do chodzenia i biegania.
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Chizuru Wto Lip 01, 2014 11:54 am

Chizuru tylko zmrużyła oczy i westchnęła z irytacji na reakcję Ryouji'ego. Jej matka też się tak czasem zachowywała, kiedy nie chciała odpowiadać na trudne pytania, jakie czasem lubiła zadawać jej córka. Tak więc Chizuru była do tego przyzwyczajona. Jeśli ktoś ją ignorował gdy o coś prosiła to wiedziała, że nie przemówi takiemu do rozumu i nie ma nawet co się wysilać.
- Nooo... Ale okna otwierają się od wewnątrz. Jak zamkniemy to nie wejdzie. Wątpię, żeby chciał płacić za wstawienie nowych szyb - odpowiedziała, przytakując głową. Tak, to był super plan i Chizuru była bardzo dumna z siebie, że go wymyśliła!
Jak mówiłam, Chizuru i Louisa miały podobną historię. Tylko o ile ta druga straciła matkę jako dziecko, tak Namikaze miała wtedy lat piętnaście i nikt jej wspomnień nie wymazał. Obraz zakrwawionego, rozszarpanego ciała Haruki zbyt głęboko odcisnął się w jej pamięci, by mogła go zapomnieć. Czasem nawet śniło jej się to w nocy, a następnego ranka budziła się z płaczem i myślą, że może gdyby się nie chowała tylko pomogła, jej mama jeszcze by żyła. Tak, na pewno. Przecież ona samej siebie nie potrafi obronić, więc co tu mówić o innych. Może rzeczywiście powinna dać sobie spokój z łapaniem wampirów i zostać medykiem? Tylko to jest takie nudne... O! Albo zajmie się magią? Zawsze chciała się jej nauczyć. Kto wie, może to zajęcie akurat dla niej?
- Siedemnaście. Jeszcze. Wiem, nie wyglądam - ostatnie słowa wypowiedziała z kwaśną miną. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że większość ludzi daje jej co najwyżej piętnaście lat i naprawdę mocno ją to wkurzało. Już bez tych dwóch przemian wyglądała na młodszą niż w rzeczywistości była. Głupi Samuru i jego głupi syn! Już samo myślenie o nich sprawiało, że traciła humor.
Kiedy Louisa zaproponowała podzielenie szafy, Chizuru nie miała innego wyjścia jak się zgodzić. Chociaż byli tutaj tylko na jedną noc, więc brunetka pewnie zostawi swoje ubrania w walizce. Podrapała się w tył głowy z lekkim zażenowaniem, porównując stos swoich rzeczy z rzeczami koleżanki.
- Wybacz. Nigdy nie wyjeżdżałam za granicę, więc nie wiedziałam co ze sobą zabrać - odpowiedziała, czerwieniąc się lekko na bladej twarzy. Chyba zrobiło jej się trochę głupio. Nie lubiła być tą, co wiecznie niczego nie wie.
- Dzięki - odwzajemniła uśmiech i zniknęła za drzwiami łazienki. Trochę jej zeszło, an pewno dłużej niż Louisie, więc gdy wyszorowana, pachnąca, z wilgotnymi włosami i ubrana w letnie ciuchy wyszła z łazienki, miały już niewiele czasu dla siebie.
- Chyba niedługo musimy iść do chłopaków - stwierdziła jakże błyskotliwie, spoglądając na zegarek w komórce. Wiadomo, takiego na rękę nie nosiła, bo zawsze jej przeszkadzał.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Pią Lip 04, 2014 2:24 pm

Dzieciaki.... Zack akurat nie był tak młody jak reszta dziecięcej świty. Jako dwudziesto pięcio latek sugerowano o nim, że jest już dorosłym mężczyzną, no ale będąc pod opieką starszego łowcy, brano go za jednego z "dzieciaków", co niezmiernie irytowało młodego Trizgane. Nerwy chyba zachował po tatusia, ale to tak Razy dwa. W każdym razie współlokator Jacob nie wyglądał na zbyt rozmownego chłopca, czego zresztą nie można mu się dziwić. Obydwaj panowie się nie znali, więc tym bardziej trudno o jakikolwiek temat. Ale na szczęście Jacob wie do czego służy język o odpowiedział starszemu. Tak jak myślał. Młody mimo chudej postury, wydawał się całkiem wiotki.
- A powinieneś. W Twoim wieku rozwój fizyczny to podstawa, inaczej skończysz z flaczałymi mięśniami. - oznajmił Zack, patrząc na młodego obojętnie. Skoro nikomu nie będzie przeszkadzało, że zapali stanął przy oknie, które za chwilę otworzył. Szybko zapalił papierosa, zaciągając się niemal od razu.
- Tak i to regularnie. Zza młody zapisałem się nawet na aikido. Sztuki walki budują pewność siebie i szybkie myślenie. - odpowiedział młodemu szczerze. Wypuścił dym z ust w stronę okna, przyglądając się również ludziom, którzy przechodzili koło hotelu. Zagryzł nieco mocniej zęby na filtrze papierosowym. Wtem wszedł do środka łowca. Zack obdarzył go nieco odległym spojrzeniem, wszakże natura wampira nie miała zamiaru iść spać.
- Mnie raczej nie wpuszczą do Oświaty. - wzruszył ramionami, gasząc peta na parapecie okna. Pet oczywiście wylądował za oknem. Nikt nawet nie zwróci na niego uwagi. Odsunął się od lekko uchylonego okna, kierując się do łazienki. Musiał nieco ochłonąć, a obmycie zimną wodą twarzy nie calkiem pomagało. Pragnienie krwi wzmacniało się, w dodatku wciąż czuł zapachy ludzi, jakie roznosiły się w koło i słyszał te burzliwe bicie serc Jacoba, łowcy. I jeśli nie miał nikt nic przeciwko, Zack opuść łazienkę, żeby choć na trochę się położyć. Czy ktoś spostrzegawczy dostrzeże ten chwilowy niebezpieczny błysk w oczach Trizgane zanim położył się na łóżku? Przekonamy się.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Pon Lip 07, 2014 1:20 pm

Dorośli zawsze wszystko wiedzieli, ale Louisa już była dorosła i nikt nie miał prawa mówić jej, co powinna robić. Za kilka dni będzie miała dwudzieste urodziny i cieszyła się, że po raz pierwszy od pięciu lat (jeśli nie dłużej) spędzi je ze swoim bratem i to we Włoszech! Cieszyła się jego obecnością, choć wolałaby dzielić z nim pokój, być bliżej niego i czuwać nad nim. Bała się, że jeśli straci kontrolę, łowca z miejsca go zabije, nie starając się nawet powstrzymać biednego, cierpiącego wampira, który wcale się o to nie prosił.
– Pewnie masz rację.
Odpowiedziała po chwili niepewności. I tak szczerze wątpiła, by łowca, nawet gdyby faktycznie był zdesperowany, chciał wybić okno od ich pokoju. Po co miałby to robić? Louisa po prostu żartowała, żeby rozładować nieco atmosferę. Ten wyjazd na pewno zacznie jej się dłużyć. Sądziła, że była to świetna okazja, żeby pobyć z bratem i odnowić ich więzi.
Gdyby Chizuru na głos stwierdziła, że medycyna, a raczej niesienie pomocy ludziom, jest nudne, pewnie śmiertelnie by się obraziła. Jasne, każdy ma swoje zdanie i mógł je śmiało wyrażać, ale dlaczego skreślać z góry coś, o czym nie miało się pojęcia? Bycie lekarzem to bardzo ciężka, trudna i odpowiedzialna praca. Jeden błąd i można przepłacić czyimś niewinnym życiem. To jak walka z wampirami. Tylko że Louisa i Chizuru mogły więcej zdziałać jako lekarki niż jako łowczynie. Zbyt często wpadały w tarapaty i zbyt często wymagają ratunku, by bawić się w łowczynie. Obie były na to za słabe, taka jest prawda. A jako lekarki mogą pomóc tym, którzy mieli mniej szczęścia i ponieśli rany w starciu. Ratując ich życie, wspierają ludzkość bardziej jako łowczynie.
– Powinnaś się cieszyć! Będziesz miała trzydzieści lat i ani jednej zmarszczki. A tak? Jakbyś wyglądała na starszą niż w rzeczywistości, to już za parę lat miałabyś pierwszą zmarszczkę. Wystarczy, że skończyłabyś dwadzieścia lat i już wyglądałabyś jak trzydziestka. Więc nie narzekaj i się tym ciesz.
Uśmiechnęła się do dziewczyny i sprzedała jej perskie oko. Nie wiedziała, jak Chizuru zareaguje na to pocieszenie, ale przynajmniej mogła spać spokojnie, bo powiedziała jej szczerą prawdę. Cera tej dziewczyny była młoda i świeża, a to, że wyglądała na „gówniarę” nie powinno mieć żadnego znaczenia. Za kilka lat będzie jedynie marudzić i narzekać, że jest za stara.
– Lepiej cieszyć się i doceniać to, co się ma.
Gdy dziewczyna wreszcie opuściła łazienkę, Louisa była prawie gotowa do wyjścia.
– Tak, wiem. Zmienię tylko baterią i pamięć w aparacie i możemy iść.
Trzymała już swój malutki sprzęt na kolanach i pieszczotliwie czyściła szkiełka. Zmieniła szybko baterię, by mieć pewność, że aparat będzie w stanie działać przez cały dzień i włożyła nową, większą pamięć. Uwielbiała fotografować. Kiedyś marzyła o tym, by być fotografem, ale teraz zmieniło się to w hobby. Zostanie przecież lekarką.
– Możemy iść!
Założyła wygodne buty – czerwone trampki. Przewiesiła przez szyję aparat i opuściła pokój, czekając na Chizuru. To ona miała klucz, więc musiała zamknąć za nimi drzwi. Gdy to się stało, mogły śmiało skorzystać z tych wspaniałych schodów, by stawić się w miejscu zebrania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Jacob Namikaze Pon Lip 07, 2014 5:56 pm

Jeszcze się dzieci zdziwią, jakie będzie czekało ich zadanie dnia następnego. Albo im się spodoba, albo będą marudzić. Ryouji'ego to raczej nie interesowało. Dostaną zadanie do wykonania i jak to zrobią, ich sprawa. Ten wyjazd ma ich także nauczyć innych cech przebywania w grupie. Ten dzień, potraktują na luzie, by mieli też możliwość na zwiedzanie. Ale następne, nie będą już na tym polegały. To będzie także okazja dla starszego Trizgane, do wykazania się.
Jacob wiedział, że bez ćwiczeń i treningów, nie będzie mógł dorównywać innym łowcom. No ale nie każdy lubi przemęczający wysiłek fizyczny. Zdawał sobie sprawę z faktu, że jako "następca" ojca, musi wykazać się także siłą fizyczną, by móc zostać łowcą. Jednak wolałby już zostać architektem...
- A to ciekawe... Ja na razie uczę się zwykłych podstaw samoobrony i ataku.
Jeszcze nie miał zajęć z tak zaawansowanych sztuk walk, a jako początkujący, pierw dobrze aby poznał podstawy. Również we władaniu dwoma rodzajami broni: białą i palną. Gdy jedna zawiedzie, zawsze można sięgnąć po drugą.
Wtem zaś ich rozmowa na moment została przerwana wejściem, a później i nakazem ubrania wygodnych butów. Chłopak spojrzał na Zacka, który chyba wolałby zostać tutaj w hotelu, niż iść z nimi. Jednak na jego pytanie, Yoshida odpowiedział ze spokojem.
- Mimo to pójdziesz. Z Ekiguchim zwiedzicie okolicę i poczekacie na nas, aż załatwimy sprawy.
Spacer mu nie zaszkodzi. A chłopcy spędzą ze sobą też trochę czasu sam na sam. Ryouji zakładał, że w Oświacie nie powinno zając im więcej czasu jak około godziny. Teraz czekać potrzeba na dziewczyny.
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Chizuru Pon Lip 14, 2014 3:52 pm

Chizuru też żartowała, ale miała tak suche poczucie humoru, że niektórzy ludzie po prostu jej nie rozumieli. Tak właściwie to sama śmiała się ze swoich nieśmiesznych żartów i nie potrafiła zrozumieć, dlaczego innych one nie bawią. Ona rozbawiona była do łez! W każdym razie widząc, że Louisa najwyraźniej nie załapała żartu, zrobiła trochę głupią minę, a na jej bladych policzkach pojawił się lekki rumieniec.
- Jaa... To był żart - odpowiedziała półgębkiem, kiedy zapadła między nimi krótka, acz krępująca cisza.
Ale Chizuru nie uważała wcale, że niesienie pomocy innym jest nudne, w żadnym razie! Chodziło bardziej właśnie o medycynę, gdzie musiałaby uczyć się nazw tych wszystkich, śmiesznych ludzkich kości i kosteczek, wiedzieć gdzie konkretnie jakie narządy się znajdują, objawy chorób, których na świecie było przecież bardzo dużo. Samą medycynę jako dziedzinę nauki uważała za nudną a nie fakt, że komuś pomaga. Nie miała głowy do tego, by siedzieć przy książkach i gapić się na jakieś schematy, czy łacińskie nazwy, wkuwając je na pamięć. Chizuru była wzrokowcem. Znacznie łatwiej zapamiętywała lekcje, kiedy teoria popierana była przykładami, które sama mogła zobaczyć. Dlatego lubiła zajęcia z wujkiem Azelem. Co prawda nie odwiedzała osobiście tych miejsc, o których mówił, ale przynajmniej przy omawianiu jakiegoś nurtu sztuki pokazywał im sporo przykładów, co już samo w sobie bardzo jej odpowiadało. Także poważnie, jedyne do czego Chizuru mogła się nadawać, była magia. Lekarką nie zostanie, bo prawdopodobnie wszystkiego nauczy się na pamięć, a potem zapomni. O zostaniu łowcą wampirów nawet nie miała co marzyć. Zbyt często wpadała w kłopoty, z których trzeba było ją ratować. Zawsze chciała być taka jak jej matka i naprawdę bardzo żałowała, że nie ma takich predyspozycji jak ona. Haruka może i nie radziła sobie uczuciowo, życiowo też nie zawsze, ale przynajmniej polowanie na wampiry wychodziło jej dobrze. Natomiast Chizuru... Co takiego właściwie potrafiła? Nie lubiła się uczyć, bo uważała, że większość szkolnych przedmiotów jest nudna. Lubiła architekturę, ale nie potrafiła rysować. Uwielbiała teatr i kino, wiedziała o nich sporo i chociaż nie bała się występować przed ludźmi, to jednak talentu nie miała za grosz. Nie potrafiła gotować, śpiewać ani grać na żadnym instrumencie. Powaga, musiała się za siebie wziąć, bo jak tak dalej pójdzie, do końca życia zostanie na utrzymaniu taty. Oczywiście, mogłaby spróbować razem z Louisą ratować ludzkie życia, ale bardzo wątpiła by cokolwiek z tego wyniosła. Po prostu ciężko jej było uczyć się czegoś, co ją kompletnie nie interesowało. Może potrzebowała jakiegoś impulsu, dramatu, którego będzie świadkiem? Może świadomość, że nie była w stanie uratować komuś życia jakoś ją popchnie?
Zaskoczyła ją odpowiedź Louisy, ale ostatecznie zaśmiała się krótko i pokręciła głową.
- Może masz rację. Przynajmniej nie będę wiecznie wyglądać jak piętnastka - palnęła kompletnie z dupy. Sama nie wiedziała czemu ta uwaga ma służyć, więc nie będzie jej teraz cofać ani się tłumaczyć.
- Lubisz fotografować? - zapytała zupełnie niepotrzebnie, ale przecież nie mogły siedzieć w ciszy, prawda? Jeszcze się nie znały, więc taka neutralna rozmowa powinna na razie wystarczyć.
Skoro Louisa zajęła się aparatem, to Chizuru pewnie się trochę ogarnęła. Włosów wysuszyć już nie zdąży, ale na dworze było słonecznie, więc same powinny jej szybko wyschnąć. Kiedy były gotowe i udały się do drzwi, brunetka dopiero po chwili się zorientowała, że to ona została okrzyknięta klucznikiem. Uderzyła się lekko jedną ręką w czoło i wróciła, by zabrać klucz, który położyła na łóżku. Już po chwili stały pod pokojem chłopaków i pukały do drzwi. Chiz oczywiście nie zaczekała, aż ktoś jej odpowie.
- Możnaaa? - zapytała przeciągając ostatnią literę, uchylając drzwi i wsadzając głowę do środka.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Pią Lip 18, 2014 10:41 am

Niestety w rodach łowieckich trzeba trzymać tradycję i niemal każdy potomek, zwłaszcza płci męskiej musi zostać łowcą. Zack także nim nie chce być, ale ojciec ma duży nacisk na syna, więc nie ma jak przed ustalonym przeznaczeniem uciec. Jacoba może czekać to samo.
I czeka ich jeszcze jakieś zadanie? Ciekawe jakie i czy Zack będzie mógł je wykonać, przecież jest wampirem, a owa sytuacja skreśla go z wielu czynności.
- Też dobrze. Przynajmniej coś robisz. - odparł, patrząc na młodego. W owych czasach żeby takie dzieciaki jak Jacob robili cokolwiek ze swoim ciałem, jest naprawdę bardzo rzadkie, bo teraz liczą się imprezy, internet i oczywiście seks.
Tak, rozmowę przerwał Łowca. Zack naprawdę nie miał ochoty iść do Oświaty albo chodzić po dziennym świetle. W dodatku kręci się o tej porze dużo ludzi. Naprawdę chcą ryzykować? A Jacob przecież mógł iść z nimi, nie musi zostać pod opieką Poziomu E, który mimo wszystko ma problemy podczas żądzy krwi. Urywa mu się wtedy kontakt z rzeczywistością, no i oczywiście nie panuje nad tym co robi. Dlatego spojrzał raz jeszcze na Jacoba, później na łowcę. Przy okazji usiadł na łóżku.
- Naprawdę nie sądzę żebym mógł iść z wami, a później mieć pod opieką Jacoba. - Westchnął, poważnie patrząc na łowcę. Ale jeśli się uprą, nie będzie miał wyjścia i założy wygodne buty. Najlepsze są sportowe. I nie zwrócił uwagi jak ktoś wszedł. Po prostu siedział na łóżku niezależnie od tego co zostało podjęte. W dodatku długo im zajmie ta podróż? Zerknął na widok zza okna. Słońce niebawem może wyjść zza chmur. Czemu nie mogli udać się tam wieczorem? Zack w promieniach słońca spacerować nie chciał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Nie Lip 27, 2014 9:09 am

Louisa nie wyczuła, że dziewczyna faktycznie żartowała. Za słabo się znały. Skąd mogła wiedzieć, że Chizuru ma specyficzne poczucie humoru? Z czasem pewnie się o tym przekona. Właściwie to już mogła to zauważyć, po tej ich małej wymianie dowcipów. Zerknęła na swoją rozmówczynię, a z jej słów wywnioskowała, że traciła powoli cierpliwość do Louisy. Czy to prawda? Tego nie wiedziała, a jedynie wysnuwała przypuszczenia, co do tego.
Louisa od maleńkości lubiła się uczyć. Właściwie to została zmuszona do tego, żeby poznać medycynę, chociaż w najmniejszym stopniu. Ojciec z bratem często wracali ranni, chcąc nie chcąc była jedyną osobą, która mogła się tym zająć. Zatem robiła to na czuja, asekuracyjnie. Musiała sięgnąć po jakąś książkę, encyklopedię, by dowiedzieć się w jaki sposób opatrzeć poszczególne rany. Samodzielnie uczyła się zatem tych wszystkich śmiesznych ludzkich kości i kosteczek. Bardzo przypadło jej to do gustu i w ogóle się nie nudziła. Lubiła to robić. Wiedziała, że dzięki tej ciężkiej nauce, zdoła uratować czyjeś życie. Poza tym Chizuru mogłaby zostać asystentką, a nie od razu wykwalifikowaną lekarką po sześciu latach studiów.
Louisa sama się zaśmiała, gdy i Chizuru się uśmiechnęła. Jednak na jej słowa nie powiedziała już nic. Nawet nie wiedziałaby, co powiedzieć.
- Tak. Uwielbiam. Swojego czasu chciałam zostać fotografem. No wiesz, pójść do szkoły i zdobyć odpowiedni dyplom. Jednak ojciec nie bardzo to pochwalał... Wolał, żebym miała jakiś... bardziej pewny zawód. Fotografia stała się moją pasją. Uwielbiam robić portrety, a najbardziej robić zdjęcia z zaskoczenia. Kiedy ludzie w ogóle o tym nie wiedzą, a ich uczucia i ekspresja na twarzy jest naturalna.
Zapytajcie się ją o fotografię, a nie będzie umiała zamknąć ust. Zawsze dużo mówiła o swojej pasji.
- Czasami także robię pejzaże. Ale naprawdę coś musi m nie zainteresować.
Sądziła, że skoro jest we Włoszech, znajdzie o wiele ciekawsze pejzaże czy martwą naturę niż we Francji. W Japonii także było wiele pięknych rzeczy, ale nie miała nawet czasu, by wziąć swój aparat i pójść w teren. Gdy przybyła do Japonii, miała więcej czasu. Zresztą tak nawet poznała Jamesa.
Louisa ubzdurała sobie, że ich spotkanie miało odbyć się przed hotele i tam też zaczęła się kierować. Gdyby nie Chizuru, która poszła w całkiem inną stronę, Louisa czatowałaby przed hotelem jak ten debil.
- Zapomniałam, że miałyśmy wejść do chłopaków!
Powiedziała do Chizu, gdy tylko się z nią zrównała. Weszły zatem do pokoju hotelowego. Louisa spojrzała na Zacka i posłała mu uśmiech. Jednak ten nawet na nią nie spojrzał. Dostrzegła, że był zmęczony i... głodny.
Nie wiedziała, o czym rozmawiali zanim nie weszły.
- Zack też idzie? Jest środek dnia... a on jest wampirem.
Chrząknęła, zerkając na starszego łowcę. Całkiem surowo. Była niezadowolona. Zerknęła także na Jacoba.
- Jak się czujesz? Już lepiej?
Jej troska była całkiem normalna. Miała zostać lekarzem, nie mogła przejść obojętnie, gdy komuś coś się działo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach