Dom Zolnerowicha

Go down

Dom Zolnerowicha Empty Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Wto Kwi 22, 2014 3:44 pm

Dom Zolnerowicha OzJs55c

Domek jednorodzinny z ogrodem i wjazdem do garażu. Wykupiony przez Yashę przed przylotem do kraju. Budynek ten posiada na piętrze trzy sypialnie, gdzie jedną z nich zajmuje właściciel domu. Na parterze są kuchnia z jadalnią, salon, łazienka, mały gabinet i siłownia. Z salonu wyjście na taras i do ogrodu.

Wnętrze:
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Czw Maj 08, 2014 3:56 pm

Powoli wypuścił z ust mgiełkę dymu, patrząc ze znudzoną miną jak rozpływa się w wieczornym powietrzu.
Póki ojca nie było, mógł spokojnie kopcić w domu. Obecnie wykorzystywał ostatnie 5-10 minut "samotności domowej" jak to zwykł mawiać, wychylając się przez okno wychodzące na tył domu. W ten sposób nie zasmradzał łazienki, a ojciec nie mógł go zobaczyć przy wjeżdżaniu do garażu, na ulicę czy coś. Idealnie. W dodatku, w porę mógł wyrzucić peta i wszystko ogarnąć kiedy tylko słyszał dźwięk ich auta.
Co nastąpiło dosyć szybko. Wtedy niemal z prędkością światła wrzucił nadal tlącego się fajka do muszli klozetowej, zatrzaskując ją i spuszczając wodę. Zamachał kilka razy dłońmi chcąc pozbyć się ewentualnego zapachu z łazienki, dodatkowo spryskując samego siebie jakimś ustrojstwem o zapachu śliwki. Mgiełki z AVON'u zawsze spoko, nie jego wina, że podobały mu się po części nieco bardziej... Dziewczęco zapachy. Poza tym, nie będzie przy sobie tachał perfum w szklanej butelce i za nie wiadomo ile, no ludzie, litości...
Wyszedł z łazienki, póki ojca nie było schodząc do salonu, gdzie nadal grał telewizor. Spokojnie usiadł na kanapie, udając wielce zafascynowanego oglądanym właśnie serialem. Kiedy zobaczył jednak na co akurat padło skrzywił się, przełączając program. Bez przesady, nie mierzy aż tak nisko i ma jakiś swój gust oraz godność. Padło na jakiś dokument przyrodniczy. Znośnie, stabilnie, jedziemy z tym koksem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Pią Maj 09, 2014 4:15 pm

Syn się w domu obija a ojciec zapieprza po mieście w poszukiwaniu pracy. Czy Alessandro nie powinien być czasem w szkole? Mimo iż rozpoczął się kolejny miesiąc nauki a w Kraju Kwitnącej Wiśni zasady w szkołach są zupełnie inne niż dotychczasowe, jakie kończyło się w Rosji.
Samochodu jeszcze nie mieli. Bo skąd? Yasha nie znalazł jeszcze czasu, aby sprowadzić tutaj swojego Jaguara. I chyba pokusi się o to, zamiast kupować nowy pojazd. Do tej pory, zajmował się wykupieniem domu i przeprowadzką. Póki co, podróżował po mieście taksówką. Jej odgłos musiał chyba chłopakowi zaalarmować, że ojciec wrócił do domu. Trochę mu to jednak trwało, bo przecież taksówkarzowi zapłacić trzeba było.
Drzwi się otworzyły, a Yasha zawitał w domu. Nie to samo co u siebie, ale chyba da się przyzwyczaić do dłuższego pobytu w tym kraju.
- Wróciłem.
Oznajmił, słysząc gadający telewizor. To mu dało do informacji, że Aless jest w domu. Nikt inny tu przecież nie mieszka z nimi. Skierował więc swoje kroki ku salonowy, w korytarzu zdejmując buty i ubierając laczki.
- Byłeś w szkole?
Pierwsze pytanie, chcąc wiedzieć czy sprawy pozałatwiał i nie zgubił się w tym mieście. Wierzył jednak, że chłopak potrafi sobie poradzić. Odstawił więc torbę pod komodzie i usiadł na fotelu. Później będzie trzeba jakiś posiłek przygotować. A jeżeli chodzi o palenie. Yasha palił tylko wtedy, by dzieciak nie widział. Nie chciał mu dawać złego przykładu a jeżeli przyłapie go na paleniu, to dopiero mu zrobi kazanie. Jest za młody aby palić i za szybko zniszczy sobie organizm. Szczęście dla niego, że wchodząc do domu, Yasha póki to nic nie wyczuł.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Pią Maj 16, 2014 10:26 pm

Nie obijał się. Szkoła zakończyła się już kilka godzin temu, lekcje odrobione, więc w czym problem? No, chyba że Yasha zostawiłby mu jakieś obowiązki do wykonania. Wtedy mógłby mieć pretensje.
Przewrócił oczami, słysząc głos ojca. Przecież wiedział. Kto inny mógłby wejść? No ale, nie czepiajmy się szczegółów. Tak to już jest z nastolatkami, że wkurza ich większa część zachowań rodziców, nawet pozornie nieznaczące gesty mogą stanowić fundament do kłótni stulecia. Zwłaszcza, że zmiana otoczenia wiązała się u Alessa z niemałym stresem i chłopak chodził poddenerwowany od dłuższego czasu. Na szczęście kolega fajek i koleżanka muzyka pomagały mu w rozładowaniu stresu. Wypady w weekendy też były całkiem rozluźniające.
-Hej tato... Oczywiście, że byłem. Skąd takie pytanie?- Zirytował się, nadal spokojnym jednak nieco niezadowolonym głosem. No naprawdę... Czy on kiedykolwiek dał mu powody, by podejrzewać go o takie rzeczy? Jego zwolnienia i usprawiedliwienia zawsze były idealnie podrobione!
Cóż, niemała ironia. Zarówno ojczulek i synek palą w ukryciu tak, by ani jeden ani drugi nie wiedział. Ciekawe, który z nich wpadnie pierwszy.
Przez dłuższą chwilę nic nie mówił, zirytowany pytaniem ojca. Szybko mu to jednak przeszło (ah, ta zmienność nastroju!) i stwierdził, że jego obowiązkiem jako jedynego współlokatora, a także krewnego obecnie ojca jest zajęcie go rozmową. Ot, tak by rozładować nerwy. Czy co to tam.
-A Ty gdzie dzisiaj bywałeś?- Zapytał, zsuwając nogi z kanapy i idąc do pomieszczenia okupowanego przez Yashę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Sob Maj 17, 2014 12:54 pm

Yasha pytał z troski, ponieważ mieszkają tutaj już od dwóch tygodni, więc chciał wiedzieć, czy czasem chłopak mu się nie zgubił w tym mieście. Lecz nie było ono aż takie wielkie. Do szkoły jednak Alessandro miał daleko, dlatego musiał wcześnie wstawać.
Inne dzieci cieszyłyby się z informacji, że rodzić wrócił do domu, no ale Aless to Aless, dorastał i dzieckiem już nie był.
- Z troski. Mam nadzieję, że nie zabłądziłeś. W ogóle to nadal nie mogę zrozumieć, czemu tutejsza szkoła Cię tak zainteresowała.
Pokręcił lekko głową i spojrzał w ekran telewizora, jakby sprawdzał co chłopak oglądał. I żeby było jasne, ojciec przebywał już w pomieszczeniu takim samym, co jego syn. Także Aless nie musiał salonu opuszczać.
- Byłem w sprawie pracy i o dziwo, dostałem ją.
Poinformował młodego z lekkim uśmiechem na twarzy. Jednak wewnętrznie mu i tak coś nie pasowało, jakby za szybko to szczęście go dopadło. Po tygodniu szukania... No ale przynajmniej nie umrą tutaj z głodu i jakoś przetrwają te parę lat.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Sro Maj 28, 2014 2:18 pm

Wzruszył obojętnie ramionami, opierając się pośladkami o oparcie fotela. Cóż, był młody. Zdobywanie świata i podróże po nim było jedną z rzeczy, które obecnie zaprzątały mu głowę. A zawsze jakoś ciągnęło go do Japonii, tak więc...
-Po prostu. Nie chodzi zresztą tyle o szkołę co o kraj, tato.- Powiedział, wodząc nieco przydługim paznokciem po obiciu mebla. Nie przepadał za krótkimi "pazurami". Nie był oczywiście jakimś metroseksualistą, jednak wydawały mu się brzydkie. Zupełnie nieestetyczne. Dodatkowo tak o wiele łatwiej było obsługiwać mu telefon.
Drgnął lekko, słysząc o osiągnięciu rodzica. Dobra jego! Praca oznacza mniej pobytów w domu. Każde dziecko kochało swojego rodzica, szanowało i lubiło z nim spędzać czas... Jednak bądźmy szczerzy. "Wolna chata" to luksus, z którego należy się cieszyć w każdych okolicznościach.
-Fajnie. Jaka to praca?- Zapytał, zakładając luźno noga na nogę i lekko machając tą na wierzchu. Zapewne dyrektor czegoś tam, doradca czegoś innego czy coś w ten deseń. Może prawnik. Coś ostatnio nawet chyba wspominał o tym ostatnim...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Sob Maj 31, 2014 2:50 pm

No tak. Podróże zafascynowały jego syna, że aż zapragnął nie tylko zwiedzić Japonię, ale i zamieszkać na czas nauki, podejmując się jej w jednej z wybranych uczelni. Yasha zgodził się, ale też dobrze jemu się złożyło, ze względu na nieprzyjemności prawne jakie zaczynały krążyć w jego poprzedniej pracy. No i jak wiadomo, Yasha byle niczego nie szukał. W ostateczności, założyłby swoją działalność i tyle. A tu spotkała go niespodzianka.
Na jego słowa odnośnie wybrania kraju, już nie komentował. Pokręcił lekko głową i musiał na jedno zwrócić uwagę.
- Bo zniszczysz mebel.
Akurat to się Yashy nie podobało, że chłopak lubił mieć długie paznokcie i jeszcze trochę, a mu takimi czynami, poniszczy jeszcze meble. Więcej na ten temat nie musiał chłopakowi chyba mówić, wystarczyło już ostrzegawcze spojrzenie.
Wtem przeszli na temat jego pracy, jaką udało mu się znaleźć. Skoro chłopak się cieszył, to ojciec jego mógł to odebrać jako dobry znak. Przynajmniej pieniędzy im nie zbraknie a będą przybywały.
- Dostałem stanowisko prawnika firmy Insta-Corp. A także zostałem prywatnym adwokatem samego szefa tej firmy. Całkiem miły człowiek i od razu mnie przyjął. Jakby wiedział o moich czynach i miał do mnie zaufanie.
Nie każdego spotyka taki zaszczyt, ale dla Yashy to zbyt łatwo poszło. Powinien przywyknąć do tego, z powodu kraju w jakim przyszło im teraz mieszkać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Czw Cze 05, 2014 2:26 pm

Chłopak od razu podniósł dłonie, kładąc je na swoich udach. Przewrócenia oczami nie mógł sobie jednak darować. To przecież niemożliwe, by przez tak niewinną zabawę zniszczył mocną skórę... Poza tym, w tamtym tygodniu pobrudził obicie drinkiem. I co? Ani śladu! Ojciec nawet zapachu nie poczuł! Cóż, zdziwiłby się jakby poczuł po takiej ilości szorowania... Ale jednak.
-Całkiem fajnie. A ja nie zabłądziłem w drodze do sali od matmy.- Rzucił w stronę ojca, uśmiechając się delikatnie. Cóż, coby nie wyjść na takiego, któremu dzień oszczędził osiągnięć uznał, że warto też samemu się czymś pochwalić. A że nic innego mu na myśl nie przychodziło...
-Zaczynasz od jutra, czy od...- Tutaj nastąpił bliżej nieokreślony ruch ręką, mający oznaczać dowolne ramy czasowe rozpoczęcia pracy przez jego rodziciela.
-W sumie to nic dziwnego, tato. Masz całkiem spory dorobek w poważnych instytucjach... No i jakoś tak ludzie chyba wiedzą, że można Ci zaufać.- Niebieskowłosy wzruszył bezwiednie ramionami. Mimo wszystko, jego ojciec był osobą poważną i godną zaufania jak nikt inny. To, że Aless należał do osób skrytych i nikomu nie mówił za wiele to już inna sprawa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 12:25 pm

Może i nie zniszczy skóry za jednym razem, ale jeżeli będzie to robił częściej i się tego nie od uczy, zniszczy mebel prędzej czy później. Nie zareagował jakoś specjalnie na zachowanie syna, bo chyba młody wiedział, że nie powinien tak robić.
Sukces dla młodego. że już w pierwszych dniach szkoły, w końcu dotarł do odpowiedniej sali na zajęcia. Skoro tym się pochwali, to Yasha mógł się domyślać, że wcześniej Aless nie trafił do sali z matematyki.
- Gratuluję. Mam nadzieję, że do wszystkich sal już trafiasz?
Uśmiechnął się niby w żarcie, a tak to też mogło zabrzmieć. Yasha był wyrozumiały wobec syna, wiec na pierwszy tydzień w szkole mu te spóźnienia nieco darował, ale lepiej jakby to się więcej nie powtarzało. Ciężko może być się przestawić w harmonogramie szkolnym, ponieważ w wakacje Japończycy uczęszczają do szkół. Zaś zimą mają wakacje aż do wiosny.
- Od przyszłego tygodnia. Mają mi przygotować biuro, bym miał swobodę pracy.
Nawet korzystne do może być dla naszego Alessa. Ojciec zamiast pracować z domu, będzie robił poza, w swoim nowym biurze.
Kolejna uwaga syna była słuszna, tylko jedna rzecz trochę zaskakująca.
- Zgadza się Aless. Ale tak jest w Rosji. My jesteśmy teraz w Japonii i to mnie dziwi, że mi zaufano. Może i moje CV jest przekonujące, ale żeby od razu komuś zaufać? Chyba że Japończycy są bardzo ufni wobec obcokrajowców.
Zagadka, ale może też tak, że dopiero poznają zwyczaje Japończyków. Są życzliwi, to prawda, ale z zaufaniem to chyba trochę za szybko.
W każdym bądź razie, Yasha wstał z fotela.
- Jadłeś już coś?
Zapytał, bo chyba pora zrobić posiłek i coś przekąsić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Sob Cze 14, 2014 3:07 pm

Przewrócił z rozbawieniem oczami, przekręcając się i przerzucając nogi nad oparciem fotela, po czym siadając na niej po krótkim przejechaniu czterema zgrabnymi literami po tapicerce. Dodatkowo założył noga na nogę, jak to miał w zwyczaju.
-Jasne. A w razie czego jest masa ludzi chętnych pomóc... Czasami aż zbyt chętnych.- Lekko się skrzywił. Fakt, Japończycy to ludzie bardzo życzliwi. Wystarczyło zapytać jednego gdzie jest klasa 21B, a zostaniesz poinformowany o dokładnym położeniu nie tylko 21B, ale także sklepiku, stołówki, łazienki, a także pokoju nauczycielskiego. Dodatkowo zostaniesz uraczony krótką historią szkoły... Cudownie.
-Cóż, trzeba się przyzwyczaić. Mam tylko nadzieję, że ode mnie nie będą wymagać takiego..."Zachowania". - Odchrząknął cicho, dając znać ojcu jakie ma podejście do sposobu życia Japończyków.
Aless należał do osób aspołecznych. Kontakt z obcymi uwielbiał ograniczać do minimum, jedynie przypatrując się sytuacji z boku, a i to opcjonalnie. W końcu co go obchodzi życie innych ludzi? Ma ojca, to mu starczy. Gdyby kiedyś go przyszpiliła jakaś potrzeba, także problemu by nie miał. Tyle wystarczy do szczęścia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Gość Nie Cze 15, 2014 9:21 pm

- Po prostu bądź sobą i nie udawaj Japończyka.
Uśmiechnął się do syna w odpowiedzi na jego obawę, że czasem będą od niego wymagali takiego samego zachowania. Nie zmieni to nic, bowiem Aless jest Rosjaninem, tak samo jak jego ojciec i nie żyjąca już matka. Na siłę też nie można zmienić człowieka.
Synek nie odpowiedział ojcu na pytanie. Zamyślił się czy nagle tak odpłynął marzeniami gdzieś daleko?
- Aless. Pytałem czy coś jadłeś.
Powtórzył pytanie, gdyby czasem synuś nie usłyszał pierwszej wersji. A kiedy starszy Zolnerowich otrzymał odpowiedź, udał się do kuchni w celu zagotowania wody w czajniku na dobrą kawę oraz przejrzał lodówkę, zastanawiając się, co by tutaj zrobić do jedzenia. Kobieta by się im chyba przydała. Przychodziłby już wtedy tylko na gotowe potrawy, kolacje i obiady. No ale nie mają takiego szczęścia, więc sami muszą sobie radzić.
W końcu Yasha zdecydował się zrobić naleśniki, zatem powyjmował składniki i zaczął przygotowywać ciasto.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Zolnerowicha Empty Re: Dom Zolnerowicha

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach