Podróż do Sydney

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Yvelin Pon Kwi 20, 2015 11:43 pm

Właśnie jak najbardziej powinno się ją oceniać przez pryzmat wieku. To, że była szlachetną nie czyniło z niej życiowej i pełnej doświadczeń wampirzycy. Może i szacunek się jej należy, ale mało kto o tym pamięta w tych czasach. Czasem i ona zapominała, a może tylko udawała, że tak jest. Należała do dość rozrywkowych osób, nie wszystko co robiła wypadało. Nie było jednak nikogo, no dobrze prócz matuli, kto by się tym przejmował.
Wszystko zaczyna się od drobnych gestów, więc był, byli na dobrej drodze. Chociaż blondynka wciąż zachowywała pewną rezerwę. Z jednej strony chciała pójść na żywioł, z drugiej zaś nie chciała później mierzyć się z konsekwencjami. Dobra zabawa była zawsze tylko chwilowa, a później trzeba wypić piwo, które się naważyło. Nie było to ani łatwe, ani przyjemne.
Wieczór przynosił ukojenie, a słońce, które chowało się za horyzontem dawało czas i sprawiało, że zapominało się o pewnych sprawach. Pijawki wychodziły ze swoich nor, był to idealny czas aby kierować się swoim instynktem, a nie zdrowym rozsądkiem. Była szlachetnej krwi wampirem, umiała panować nad pragnieniem krwi, umiała opanować się i nie gryźć ludzi... to jednak było coś całkiem innego. Nie trwała zbyt długo w jego objęciu, podniosła głowę nagle, jakby doznała olśnienia. I w rzeczy samej tak było, w obecnej chwili nie miała żadnych zobowiązań, mogła robić wszystko. I na szczęście Arcadiusa, był tu obok, właśnie on. Spojrzała na jego twarz, na każdy skrawek jego skóry, na każde wgłębienie i wypukłość. Położyła dłoń na jego policzku, wydawało się, że jest bardzo czuła w stosunku do niego, a jej kolejny krok możliwe, że wprowadził go w zdumienie. Przysunęła się nieznacznie i złączyła ich usta, w krótkim pocałunku. Nie czekała na to czy odwzajemni to czy nie. Odsunęła się i szybko wstała otrzepując tyłek z piasku.
- Chodźmy stąd.- Napatrzyła się na te niezwykle inspirujące widoki, teraz jednak uznała, że czas najwyższy wrócić do hotelu, albo pójść gdzieś dalej.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Gość Sro Kwi 22, 2015 11:56 am

Nie zamierzał jej wypominać wieku, choć kto wie? Nie znali się zbyt dobrze, a do tej pory Arc traktował ją jak damę, z należytym szacunkiem, nie tylko przez wzgląd na jej krew, ale i fakt, iż był kobietą. Był starej daty, więc wiele w nim było ze strych, może już mocno zacofanych zachowań. Był jej ciekawy i chciał ją poznać z każdej możliwej strony. Wiedział, że przy nim się hamuje, ale może, gdy poznają się lepiej, te te hamulce wreszcie ustąpią. Póki co jednak byli na dobrej drodze, by coś w tej materii zmienić, choć szło to wolno i nieco z oporami, to jednak szło dzielnie na przód. On był gotowy posunąć się dalej, ale wstrzymywała się przez wzgląd na wampirzycę, nie miałby jednak problemów z przekroczeniem granic, a już z pewnością, nie miałby kłopotów przy mierzeniu się z konsekwencjami. Różnili się od siebie bardzo, ale to wcale nie musiała być przeszkoda.
Czas mijał, Yv nie odrzuciła jego ramienia. Arc rozmyślał nad kolejnymi krokami oraz tym, co ich może jeszcze czekać w ciągu następnych dni. Mimo wszystko czas uciekał i prędzej czy później, choć raczej prędzej niż później znów się rozstaną, a on był głodny, głodny konkretnych rezultatów. Już miał ją mocniej przyciągnąć do siebie, gdy to właśnie wampirzyca wykonała kolejny krok. Odwrócił głowę, spoglądając nieco w dół na Yv, gdy ta dotknęła jego twarzy. Spojrzał na nią wyczekującą, a nieco później w jego oczach odbiło się zdziwienie, gdy kobieta go pocałowała. Nie trwało to długo, blondynka zaraz się odsunęła, a potem wstała wyrywając z jego objęcia. Arcadius siedział jeszcze przez moment w zadumie, a na jego ustach pojawił się lekki uśmiech. Spuścił głowę, a uśmiech ten stał się jeszcze szerszy. W końcu wstał również się otrzepując z piasku.
- Jak sobie życzysz.
Standardowo podał jej ramię, choć w tym momencie miał ochotę na coś więcej. Musiał się jednak wstrzymać, poczekać, w końcu jego cierpliwość zostanie wynagrodzona. Z pewnością więc udadzą się na spoczynek do hotelu. Arc, nie będzie jej się narzucał, pożegna ją jednak przed progiem pokoju pocałunkiem, niezobowiązującym, takim na dobranoc. Mają przed sobą jeszcze parę dni, nie będzie jej się przecież wbijał do pokoju, chyba, że sama go zaprosi, albo to ona przyjdzie do niego. Na razie spokojnie, powoli do przodu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Yvelin Czw Kwi 23, 2015 3:31 pm

Skoro chciał ją poznać, o może był to czas najwyższy aby mu to umożliwić i nie zgrywać więcej dystyngowanej damy, która zważa na każde słowo które mówi. Przecież Yvelin nie jest wcale taką ułożoną panienką. Tylko żeby się nie wystraszył, no czasami potrafiła palnąć coś bez ładu i składu, do tego wrednego, bo to właśnie przyniosła jej ślina na język. Hamulce puszczały, znakiem tego chociażby był pocałunek, na który ją naszło od tak. Granice i zasady istniały po to aby je łamać, ale nie lubiła mierzyć się z tym co jest następnego dnia.
Różnili się bardzo od siebie, ale podobno przeciwieństwa się przyciągają. Wydawało się jej, że czas spędzony w Sydney jest taki szczególny i wszystko co się tu zdarzy też tu zostanie. Mimo to z jakiegoś powodu postanowiła działać ostrożnie. Bo serio się już pogubiła, tak to jest być kobietą. Najlepiej by zrobiła jakby się palnęła czymś ciężkim w łeb i ogarnęła się, bo ile można się nad sobą użalać i odmawiać odrobiny przyjemności. Ta cała szopka i udawanie, że się jest ponadto, że tak łatwo nie da się jej skusić, męczyła już wszystkich na około, ale nieeeeeeeee. Musiała być uparta i się głupio trzymać jakiś dziwnych postanowień.
Stała i czekała aż mężczyzna również podniesie zadek z piachu, plaża była fajna, ale tylko przez chwilę. Później piach właził wszędzie, nawet jeżeli nie miał do tego żadnych podstaw i praw. W magiczny sposób materializował się w miejscach o których się nikomu nie śniło. Jednak my nie o tym, w drodze powrotnej do hotelu z chęcią skorzystała z jego ramienia, skoro był chętny to czemu nie. Chociaż musiała wiele z nią wytrzymać, a jego cierpliwość musiała być naprawdę spora, bo Yvka sobie z nim nieźle pogrywa, a co najlepsze właśnie zaczęła to robić bardzo świadomie. Z prostej przyczyny jakby to kogoś interesowało... bo to zła kobieta jest.
Wrócili do hotelu, po drodze może rozmawiali, a może nie w każdym razie całkiem szybko dotarli pod drzwi wampirzycy. Jeżeli obdarował ją pocałunkiem, zrobiła to samo, z tym, że zaproszenia w jego stronę żadnego nie wysunęła. No patrzcie jaka wredna baba. Tej nocy też nie zapukała do jego drzwi.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Gość Pią Kwi 24, 2015 3:50 pm

Zbliżenie się do niej było bardzo trudne, ale Arc nie ustawał w tych dążeniach, co zresztą powoli zaczynało przynosić skutki. Szło to opornie i należało się uzbroić w ogromne pokłady cierpliwości, a wampir choć wydawał się być osobą o stoickim spokoju, zaczynał powoli się irytować. Jakby zareagował, gdyby poznał Yv z innej strony? No cóż, żeby się o tym dowiedzieć, musiałoby dojść do takiego zdarzenia, w którym kobieta się przed nim otworzy i stanie się bardziej swobodna. Wiedział, że może jej nieco mieszać w głowie, ale poniekąd o to mu właśnie chodziło. Niech Yv czuje narastającą niepewność, a także coraz większą ciekawość. Dał jej już całkiem sporo materiału do przemyśleń, niech więc zacznie robić z tego użytek. Była młoda, mogła zaszaleć, co jej szkodziło, co ją wstrzymywało? Stateczne zachowanie Arcadiusa? Peszył ją? Pokazał już coś, co mogłoby przerodzić się w coś znacznie więcej, tylko trzeba to wybudzić, wykorzystać. Zabawki są teraz w jej rękach, a mężczyzna pozornie poddał się jej woli.
Droga powrotna do hotelu przebiegła w spokojnej atmosferze. Mężczyzna trzymał wampirzycę pod rękę, szli więc ramię w ramię. Przed jej pokojem, spojrzał na nią jakby nieco pożądliwie, ale skończyło się na pocałunku i niczym więcej. Ona weszła do swojego pokoju, a on do swojego. Nie był tam jednak długo, gdyż miał kilka spraw do załatwienia. Opuścił hotel i udał się na miasto, wracając do swojego pokoju dopiero kilka godzin później i dopiero wtedy udał się na spoczynek. Co robił przez ten czas? Nie było to istotne, można powiedzieć, że miał pewne sprawy zawodowe do załatwienia.
Gdy nastał ranek, niezbyt przyjemna pora dla wampirów, jak i cały dzień, znów trzeba będzie się zmierzyć z palącym słońcem, choć kto wie, co wymyśli Yv? Ten dzień zdecydowanie należał do niej, sam to zresztą zapowiedział. Gdy tylko się odświeżył i ubrał, zresztą podobnie jak wczoraj, czyli jasne, luźne ciuchy, podszedł do jej pokoju i zapukał, jednocześnie opierając się o framugę, czekając aż mu otworzy. Nocna eskapada pomogła mu nieco ochłonąć z nadmiaru gwałtownych emocji, które zaczynały się w nim kłębić wczorajszego wieczoru, szczególnie tuż pod koniec, gdy ledwo co się powstrzymał przed zbyt pochopną decyzją. Teraz był na powrót spokojny, choć wiedział, że widok kobiety znów rozbudzi w nim podobne reakcje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Yvelin Pią Kwi 24, 2015 8:48 pm

Była młoda, bardzo młoda. Co ją wstrzymywało przed kolejnym szaleństwem? Zapewne to, że w ostatnim czasie zrobiła bardzo wiele głupstw. Nie chciała ryzykować kolejnym. Dość sporo miała na koncie rzeczy, których żałowała. Chociaż ponoć lepiej żałować, że się coś zrobiło niż, że się nie zrobiło.
Widziała w jego oczach żar i zniecierpliwienie, pomimo iż jego ciało i zachowanie wydawało się być stoicko spokojne. I właśnie ten błysk w jego złotozielonych oczach sprawił, że coś w młodym ciele zawrzało. Kusiło ją bardzo aby zrobić kilka kroków w przód i pobawić się zabawkami, które dzierżyła w dłoni. Miała okazję, możliwości, miejsce... a mimo to jakaś wątpliwość się w niej tliła. Do dupy z taką robotą, nie chciała nagle w trakcie doznać jakiegoś olśnienia, nie daj boże negatywnego i się wyplątywać z sytuacji bez wyjścia. Musiała się tak na sto dwadzieścia procent upewnić. I właściwie nie zależało to wcale od Arcadiusa tylko od niej samem.
Zostawiła go samego przed drzwiami, wiedziała, że każda inna zaprosiłaby go do środka, albo poszła do niego, byleby nocy nie spędzać samotnie. Yvelin natomiast, właśnie musiał odetchnąć, napić się krwi, którą miała schowaną w hotelowej lodówce. Nie lubiła takiej zimnej, wolała taką zlizywaną prosto z gorącego człowieka, ale zadowoli się i tym. Słyszała, że mężczyzna wychodzi, nie wnikała w to jednak, sama miała trochę swoich spraw do załatwienia, na szczęście mogła załatwić je przez telefon. Noc była piękna i ciepła, więc posadziła swój tyłek na balkonie, wraz z butelką wina i paczką papierosów. Mogła obserwować niebo, żłopać alkohol, palić fajki i przeklinać pod nosem jak ją naszło w trakcie rozmowy przez telefon. W każdym razie przed kolejnym dniem, warto było zaznać nieco snu. Przespała się kilka godzin w przyjemnie chłodnej pościeli, ogarnęła się, znów założyła jakąś fajną kieckę i była gotowa. Jednak to był jej dzień, więc do dużego plażowego koszyka wpakowała stój kąpielowy i zadowolona otworzyła drzwi. Jej oczom ukazał się czarujący mężczyzna. Nie myśląc wiele zarzuciła ręce na jego ramiona i na dzień dobry obdarowała go naprawdę namiętnym buziakiem.
- Dziś będziemy się chłodzić w basenie, a dopiero wieczorem wyjdziemy zaszaleć na miasto. Co Ty na to?- Chciał ją poznać? Proszę bardzo, pokaże mu co lubi robić, jako młoda wampirzyca. W upalne dni, chować się przed słońcem i rozkoszować chłodem, korzystać z dobrodziejstwa basenu i jacuzzi ukrytego w cieniu, a wieczorem zwiedzić najlepsze kluby i bary w mieście.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Gość Nie Kwi 26, 2015 3:23 pm

To był jej dzień, w końcu to obiecał i nie zamierzał się z tego wycofywać. Powoli zaczynały go irytować te wszystkie podchody, ale starał się być cierpliwy i czekał, obserwował i badał. Do tego zauważył, że Yv chyba zaczyna coś podchwytywać, co wydało mu się już bardziej interesujące. Kolejny dowód na to, że cierpliwość popłaca i w końcu zostaje wynagrodzona. Tak więc bez zbędnego pośpiechu, chyba że przyjdzie taki moment, w którym będzie można posunąć się jeszcze dalej, póki co oddał pałeczki we władanie wampirzycy, niech to ona zadecyduje o dalszych postępach, a on postara się dostosować.
Po przespaniu kilku godzin, wstał z rana, przyszykował się po po chwili czekał już pod jej drzwiami. Nie musiał zresztą czekać długo, gdyż nie minęła minuta, a drzwi pokoju hotelowego się otworzyły. Już chciał ją przywitać, gdy ta, nie stąd, ni zowąd rzuciła mu się na szyję. Zaskoczony, miło zaskoczony, przygarnął ją ramieniem, oplatając jej talię. Równie mocno został zaskoczony przez pocałunek, który w odróżnieniu od wczorajszego nie był już delikatnym, nieco nieśmiały, ale intensywnym i namiętnym. Mogła wyczuć jego zaskoczenie, ale po chwili się zreflektował i oddał pocałunek. Myślał, że wie wszystko, że potrafi przejrzeć każdego, ale po raz kolejny musiał przyznać, że kobiet chyba nigdy nie zrozumie i nawet te ponad tysiąc lat życia nie były w stanie tego zmienić. W końcu się od niego oderwała, ale Arc nadal trzymał rękę na jej pasie.
- Czym sobie zasłużyłem na tak gorące powitanie? - uśmiechnął się kącikiem ust, Yv zdecydowanie stawała się śmielsza. I dobrze.
Zaskoczyła go, ale tym bardziej mógł być z takiego obrotu sprawy zadowolony. Możliwe, że Yv zaskoczy go jeszcze nie raz, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać.
- Ten dzień należy do Ciebie, więc zgodzę się na wszystko.
W takim razie nie pozostaje nic innego, jak tylko udać się do miejsca docelowego i wspólnie spędzić ten czas. Arc nie zamierzał odpuszczać i przede wszystkim był niezmiernie ciekawy, co też Yv szykowała i jakie następne kroki, w końcu najpierw nie chciała, potem nagle rzuca się i całuje, co będzie dalej? To może być interesujący dzień. I noc. Wszystko przed nimi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Yvelin Nie Kwi 26, 2015 4:43 pm

Wcale nie uniosłaby się złością, gdyby przebił jej pomysł. Jednak skoro nie miał nic przeciwko to będą odpoczywać w cieniu. Yvelin była wyjątkowo wrażliwa na wysokie temperatury, znacznie bardziej niż inne wampiry. Po całym jednym dniu zaczęło ją to naprawdę mocno męczyć. Już zacierała ręce na myśl o ochłodzeniu ciałka.
Co do samego powitania, Yv była naprawdę bardzo nieprzewidywalna i bywały chwile w których ciężko było ją rozgryźć. Raz była wycofana, a kolejny raz już całkiem śmiała, była to pewnego rodzaju zabawa, która cóż bawiła tylko ją. Każdego innego osobnika wkurzała. Podobnie obchodziła się z Samaelem, tylko, że był na niego naprawdę nerwowy gość i nie wytrzymywał zbyt długo. Arcadius mógł być zupełnie inny, ciekawe jak bardzo jest cierpliwy i co będzie jak w końcu wybuchnie.
Skoro się zgodził to ujęła go za rękę i pociągnęła za sobą, zeszli na najniższe piętro hotelu, gdzie znajdowało się spa. Tam dostali hotelowe ręczniki i szlafroki, a nawet klapeczki. Stroje do pływania musieli mieć własne, ale te zabrali ze sobą wcześniej. Na chwilę rozstali się przed przebieralniami Mieli chwile czasu aby się ogarnąć. Mogli to co prawda zrobić w pokoju i się w szlafrokach przespacerować, ale każda z obu opcji była dość komfortowa.
Strefa spa była duża, miała kilka saun, jacuzzi, basen całkowicie kryty, basem zewnętrzny w zacienionym miejscu, ale też taki bardzo wyeksponowany na słońce. Blondi wybrała ten na zewnątrz, ale schowany przed nieprzyjemnymi promieniami gorącego słońca. Było tu miło i przyjemnie, a co ważniejsze bardzo intymnie, bowiem wszyscy chcieli grzać się na słońcu i omijali zacienione miejsca szerokim łukiem.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Gość Pon Kwi 27, 2015 9:17 am

Może i by się złością nie uniosła, ale skoro jej obiecał, to zamierzał tej obietnicy dotrzymać, poza tym był niezmiernie ciekawy co też wampirzyca przyszykowała. Chciał pozwolić jej na przejęcie sterów i kontrolę nad wydarzeniami, niech więc pokaże na co ją stać. Wypad na basen? Może być, nie miał zupełnie nic przeciwko takiemu rozwiązaniu, tym bardziej, że mają przed sobą jeszcze cały dzień, więc z pewnością zdąży się wiele wydarzyć i jeszcze wiele razy zmienią miejsce pobytu. Oczywiście Yv wybierała, a on zamierzał podążać za nią. Miał już sopro na karku, ale to nie oznacza, że nie potrafi się bawić, po prostu był znacznie bardziej opanowany i inaczej podchodził do tych spraw i tak bardzo ludzkich rozrywek.
Zaintrygowała go, choć jednocześnie czuł lekkie rozbawienie tą sytuacją. Była jednocześnie nieprzewidywalna i tak bardzo do przewidzenia. Bardzo ciekawe połączenie, a on, wbrew swoim wcześniejszym założeniom czuł coraz silniejszy pociąg do niej, choć oczywiście starał się tego nie okazywać, ale było to widoczne w drobnych gestach, lekkim uśmiechu, czy błysku oczu, gdy na nią patrzył. Ile jeszcze wytrzyma? Kiedy się skończy jego cierpliwość? Nie wiadomo, wszystko poniekąd zależy od niej, jak bardzo się posunie i kiedy Arc stwierdzi, że wystarczy już tych gierek. Bo wiedział, że Yv zaczęła sobie z nim pogrywać.
Udali się więc na basen, ręka w rękę. Wyglądali jak para, choć nią nie byli, ale to szczegół. Nie o to tu teraz chodziło. Rozdzielili się przy szatniach, gdzie mężczyzna się przebrał i narzucił na siebie cienki szlafrok, nawet go nie związując i miał zamiar szybko zrzucić. Tak wyszedł n zewnątrz, gdzie dość szybko odnalazł wzrokiem blondynkę i podszedł do niej, zaraz chwytając ją w pasie. Nachyliła się nad jej uchem.
- Gotowa? - puścił ją i ściągnął szlafrok.
Yv nie miała jeszcze okazji widzieć go w tak niewielkiej ilości ubrań, teraz za to mogła dojrzeć na jego ciele kilka blizn. Wśród wampirów rzadko się zdarza, by mieli blizny na ciele, z powodu ich niesamowitej regeneracji, mogła się więc domyślać, skąd się wzięły i że nie były to zwykłe pamiątki po wypadkach. Spojrzał na nią i na jego twarzy znów pojawił się ten specyficzny dla niego półuśmiech, przy którym unosił jeden z kącików ust.
- Panie pierwsze.
Relaks w wodzie dobrze im zrobi, a że jeszcze byli tu sami, mogli dzięki temu liczyć na sporą dozę prywatności, wątpliwe było, aby ktokolwiek chciał im przeszkodzić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Yvelin Nie Maj 03, 2015 1:22 am

W takim razie dzień według Yvelin. Uznała, że chwila lenistwa w cieniu będzie czymś zbawiennym. I wcale się nie pomyliła, czuła się o niebo lepiej niż na słońcu. Które osobiście bardzo ciężko znosiła, gorzej chyba niż każdy inny przedstawiciel wampirzego świata.
Oddanie jej pałeczki wcale nie jest dobrym pomysłem, sprawia tylko, że zaczyna się bawić. Zaczyna prowadzić pewną grę, kto pierwszy się zakocha przegrywa, a porażka jest diabelnie bolesna i naprawdę nie ma się ochoty jej doświadczać. Już lepiej zostać spalonym na stosie. Przerażające? No kurde, właśnie o to chodzi.
Kobiety w tych czasach były dziwaczne, ciężko było je ogarnąć i mimo iż właśnie dało się je przejrzeć to jednak nie tak do końca, jakby się tego życzyło. O nie, a na pewno nie Yvelin. Niech się Arc ma na baczności, teraz jest miło i przyjemnie, ale za chwile może znów być dystans, wszystko zależy od widzi mi się szlachetnej.
Kiedy tylko się przebrała wyszła z przebieralni niosąc ze sobą ręcznik. Nie była nim owinięta, nie potrzebowała takich kamuflaży, miała naprawdę ładne ciało, zgrabne i zadbane. Wszak nie obżerała się ani krwią, ani ludzkim jadłem. Choć bardzo lubiła niektóre dania. Uśmiechała się łagodnie, była wyspana i wypoczęta, mogła balować cały dzień i noc. Przepuszczona pierwsza minęła mężczyznę, zdążyła jednak zauważyć na jego ciele parę blizn. Wiedziała, że nie są to zwykłe urazy, bo te goją się bez problemu. Sama na twarzy nosiła pamiątkę po łowcach. Choć jej cienka blizna, choć nigdy nie zagoiła się dobrze, była mała i ledwo widoczna. Wiedziała, że nóż łowcy był zamoczony w paskudnej truciźnie. To co dopiero musiał przeżyć jej towarzysz. Wolała sobie tego nie wyobrażać.
Znaleźli się w końcu w chłodnym basenie, relaks, tego właśnie jej brakowało. Miała nieco zbolałe ciało, dawno nie pieszczone i nie masowane, czuła przez to każdy mięsień na ramionach. Może właśnie wylegiwanie się i pływanie w basenie przyniesie ukojenie. Zanurzona cała w wodzie, złapała się krawędzi basenu dłonią i przyciągnęła, aby móc bez przeszkód utrzymać się w miejscu i pobłądzić wzrokiem za mężczyzną.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Gość Pon Maj 04, 2015 11:10 am

Spędzenie czasu w chłodnej wodzie nie było najgorszym pomysłem, choć oczywiście Arc znalazłby całą masę innych, znacznie lepszych zajęć, zamiast moczenie się w basenie. Zdecydowanie jednak nie mógł narzekać, głównie przez wzgląd na swoje towarzystwo, a mając obok siebie Yv, mógł się jedynie cieszyć. Przy okazji, jak wchodziła do wody, mógł również podziwiać jej ciało, przynajmniej przez chwilę, nie musząc się nawet obawiać, że zostanie przyłapany na gapieniu się. Może nawet robiła to specjalnie, może z nim nawet w tej chwili pogrywała, ale on sam w to wszedł i postanowił zagrać w tę grę. Bo czemu nie? Już teraz krążą wokół siebie, co jakiś czas zmieniając tory, to do siebie zbliżając, to się oddalając, w końcu może dojść do zderzenia, a co z tego wyniknie? Może jakaś eksplozja? Nie miałby nic przeciwko. Uśmiechnął się lekko obserwując kobietę, jak powoli się zanurza, po chwili sam również wszedł do wody, utrzymując się na powierzchni.
- Jakieś pomysły?
Położył dłoń na jej ramieniu, a jego usta dotknęły jej skóry, po chwili jednak odsunął się od niej, odepchnął od brzegu i zniknął pod wodą. Yv mogła się zastanawiać nad tym, o co właściwie chodzi, ale lada moment miała się o tym przekonać na własnej skórze, gdy poczuła,jak coś ją chwyta w pasie i ciągnie pod wodę. Arcadiusowi wzięło się na zabawę? Na to chyba wygląda. A może po prostu chciał się przekonać jak ona na ten spontaniczny czyn zareaguje, czy go podejmie, czy raczej wciągnie się, tym bardziej, że w ich przypadku z przebywaniem pod wodą nie ma problemy, nie zabraknie im powierza, nie uduszą się, ani nie zadławią wodą. Mężczyzna przyciągnął ją do siebie, oplatając ramionami, ale nie używał siły, jak chciała mogła łatwo mu się wyrwać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Yvelin Pon Maj 11, 2015 6:46 pm

Moczenie się w basenie, dla tej wampirzycy było jednym z lepszych zajęć, zwłaszcza w tak gorącym miejscu. Arcadius może i był pracowity, zabiegany, ale ona miała inny tryb pracy. Lubiła się odprężyć, wówczas lepiej się jej malowało i organizowało wystawy. Nie lubiła biegać gorączkowo po mieście. Nic mu się nie stanie jak posiedzi w wodzie nic nie robiąc, popatrzy na blondynkę i pogada z nią o totalnych duperelach.
Wampirzyca, podchwyciła jego zabawę i nie opierała się zbytnio kiedy wciągnął ją pod wodę. Co tam się działo? Szczerze, to nic specjalnego, może jakiś buziak?
Pluskali się w wodzie jeszcze przez jakiś czas, później chwilka w jakuzzi, chwila do ogarnięcia się, kawała w hotelowej restauracji i zrobił się już wieczór. Blondyna zaproponowała wspólny podbój miasta i paru klubów. Była młoda, lubiła chodzić na imprezy, a skoro miała pokazać jaka jest zaciągnęła go najpierw do pubu na piwo. Tak proszę państwa na piwo i papierosa, później znaleźli klub z głośną muzyką i przez praktycznie całą noc bawili się, znaczy, na pewno ona się bawiła i to bardzo dobrze. A Arcadius? Tylko on wiedział co mu wówczas po głowie chodziło. Do hotelu wrócili jak już słonko zaczęło wstawać. Skończyło się jak zawsze grzecznie, buziak i każde do pokoju. Pijana Yvelin jeszcze bardziej pilnowała swoich majtek niż na trzeźwo, zresztą kto chciałby mieć w łóżku pijaną pannę? Ani to fajne, ani przyjemne, tylko problemy. Więc blondi grzecznie spała sama i to do późnego wieczora. Przespała cały dzień, co w tym czasie robił jej towarzysz podróży? Może spał, może załatwiał swoje sprawy, albo układał jakiś szatański plan. W każdym razie jak już oboje poczuli się lepiej, po szaleństwach poprzedniej nocy, spotkali się i udali razem na wystawę jej obrazów. Elegancko ubrani, dzierżąc kieliszki w dłoni błądzili w galerii. Od czasu do czasu ktoś do nich podchodził nawiązując krótką konwersację na temat obrazów. Yvelin jednak najwięcej czasu spędziła wraz z Arcem, opowiadała mu o swoich małych dziełach i tak spędzili wspólnie kolejną noc. Po wystawie było małe afterparty. Więc i kolejna noc przepadła. Ostatnio naprawdę rzadko mieli okazję być sami. Pomimo tego wampirzyca nie dała odczuć towarzyszowi, że jest odsunięty na dalszy plan. Zawsze gdy zaszła potrzeba utwierdzała wszystkich wokół, że nie przyszła sama i, że ma już u swojego boku najlepszego kompana i nie potrzebuje go wymieniać. Kolejny dzień, również raczej przespali, musieli odespać i zregenerować siły, mało już im czasu zostało właściwie to tylko kolacja, którą chwieli zjeść w jakiejś naprawdę dobrej knajpce, kilka godzin i samolot do Yokohamy. Blondynka na wieczór spędzany tylko z Arcadiusem założyła, granatową, dopasowaną sukienkę z odkrytymi ramionami, do tego oczywiście pasujące buty na obcasie i małą kopertówkę. Wyszła przedpokój czekając na niego, a może to on już był gotowy i też wychodził ze swojego tymczasowego loku? W każdym razie była gotowa na coś wykwintnego, ale jakby nagle się okazało, że zjedzą jakiegoś tłustego hamburgera w lokalnej nieco rozwalającej się budce, wcale niebyła by zła i rozczarowana. Czasem lubiła takie nagłe zmiany planów. Nic się jednak nie zmieniło, wrócili do Yokohamy i rozeszli się każde w swoją stronę.

[KONIEC RETROSPEKCJI]
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Podróż do Sydney  - Page 2 Empty Re: Podróż do Sydney

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach