Narożny stolik

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Narożny stolik Empty Narożny stolik

Pisanie by Banshee Pon Paź 22, 2012 12:45 pm

Z tego miejsca widać całą stołówkę, jest to miejsce raczej bardziej odizolowane od całej reszty, można tu nieco spokojniej porozmawiać bez obawy, że ktoś z sąsiedniego stolika mógłby podsłuchać.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Pon Sty 20, 2014 8:53 pm

- Powiem Ci tak od siebie, że gdybym miał swoje dzieci, to bym chłopcu dał na imię Ragnar a dziewczynce Liv albo Laila.
Odpowiedział Yuki, kiedy jeszcze spacerowali w drogę powrotną do Akademii, a potem przekroczyli jej próg wchodząc do środka i kierując się w stronę stołówki. Ruchu tutaj zbyt wielkiego nie było i za ladą, pracowała już tylko jedna osoba. Góra dwie.
Wyszukał jeden z wolnych stolików, gdzie początkowo pomógł Yuki zdjąć ubranie wierzchnie i usiąść na krześle. Choć wystarczyło je tylko odsunąć i zasunąć. Jej płaszcz położył na wolnym obok krześle, tak samo zrobił ze swoim.
- Co Ci przynieść? Bo ja sobie wezmę herbatę.
Początkowo myślał o kawie, ale wiedział, że za dużo jej pić nie może, więc zrezygnował. Teraz czekał co chciałaby Yuki i wtedy podejdzie do lady by złożyć zamówienia dla ich obojga.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Pon Sty 20, 2014 9:07 pm

Ona sama jeszcze nad imieniem nie myślała z bardzo, ale skoro już i mąż i teraz Azel się ja o to pytali, to chyba zacznie się nad tym głębiej zastanawiać. W końcu lada chwila może urodzić. Ale z drugiej strony nie było to nic pilnego i nawet po porodzie nie trzeba od razu wybierać imienia. Jej się naprawdę z tym nie spieszyło i nie widziała takiej potrzeby by już tu i teraz decydować się w tej kwestii. Poza tym, chyba nie powinna podejmować żadnych decyzji bez konsultacji z Ringo.
- Gdy przyjdzie pora, znajdzie się i imię. A ty jesteś jeszcze młody, z pewnością doczekasz się dzieci.
Ludzi tak szybko się starzeli. Azel był jeszcze nawet młody, choć już na ludzkie standardy można by go było nazywać starym kawalerem. Nie miał jeszcze dzieci, możliwe, że nie miał nawet partnerki. W sumie nieco ją to dziwiło, ale nie pytała go przecież o jego osobiste życie. On wiedział, że była mężatką, nie ukrywała tego, obrączkę nosiła przecież na palcu.
Gdy usiedli w stołówce, pozbyła się płaszcza, pod którym miała dość zwiewną sukienkę, która była związana pod biustem i luźno opadała na brzuch. Teraz dopiero można było w pełni widzieć jej zaawansowaną ciążę, wcześniej płaszcz wiele ukrywał.
- Też wezmę herbatę. Może z cytryną.
Uśmiechnęła się lekko do Azela, składając swoje zamówienie. Może i nie była to żadna restauracja, ale jej to wcale nie przeszkadzało. Była tu cisza, spokój i swego rodzaju prywatna przestrzeń. Mogli to swobodnie spędzić czas.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Pon Sty 20, 2014 9:20 pm

Zatem podszedł do lady i zamówił dwie herbaty. Odczekał aż miła pani ją zaparzyła, po czym odebrał z podziękowaniem i wrócił do stolika, stawiając kubek herbaty z cytryną przed Yuki, zaś swoją przy miejscu, które zajął obok przyjaciółki. Tak, Yuki mógł za takową osobę uważać. Jeszcze ani razu go nie zawiodła. A to co mu gadał Marcus, to były jego przypuszczenia z nieprzyjemnych spotkań z wampirami.
- Może na starość się doczekam. O ile jej dożyję.
Odpowiedział jej dopiero na wcześniejsze słowa z uśmiechem na twarzy. Wydawać by się mogło, że sprawiał wrażenie człowieka pogodzonego ze swoim losem. Nie bał się śmierci. Wręcz był na nią przygotowany. Takiego człowieka nie łatwo zastraszyć odebraniem życia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Pon Sty 20, 2014 9:56 pm

Poczekała aż Azel wróci z zamówieniem, przy okazji obserwując zarówno otoczenia, jak i jego samego. Dziecko na całe szczęście póki co było grzeczne i więcej nie kopało swojej matki. Maluch był strasznie ruchliwy i Yuki już się zastanawiała, czy po porodzie dziecko będzie równie rozrywkowe co teraz. Cieszyło ją, że Azel, pomimo ostrzeżeń Marcusa jednak otrzymywał z nią kontakt i nie oceniał jej negatywnie, zresztą nawet nie wiedziała co też tamten łowca mu nagadał. Nieco się obawiała, że mógł powiedzieć coś o tamtym zdarzeniu, ale wyglądało na to, że tego nie zrobił.
Uśmiechnęła się gdy wrócił z dwoma herbatami.
- Dziękuję. - odparła i zaraz dodała: - Nie mów tak. Przeżyjesz jeszcze wiele lat. Tylko musisz się pilnować oczywiście.
Wyciągnęła rękę i pogładziła jego własną dłoń, jakby na zapewnienie swoich słów. Zaraz potem sięgnęła po swoją szklankę, upijając gorącego napoju. Co chwile zerkała na Azela, ale zaraz dość gwałtownie odłożyła szklankę. Spojrzała na mężczyznę i westchnęła.
- Dziecko znów kopnęło. - uśmiechnęła się i znów chwyciła jego dłoń, tym razem ciągnąc ją w swoją stronę, a konkretnie na brzuch. - Sam zobacz. Poczuj.
Przyłożyła dłoń mężczyzny do swojego brzucha, a Azel po chwili mógł poczuć dość mocne kopnięcie i wiercenie się dziecka. Yuki uśmiechała się szeroko patrząc na czerwonowłosego.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Wto Sty 21, 2014 12:29 am

Marcus jedynie Azela ostrzegał przed nią, żeby nie wierzył w cokolwiek wampirzyca powie czy uczyni. Azel jednak głupi nie był i wolał wampiry oceniać samemu. A że z Yuki pracuje już tutaj tyle czasu, to wierzy w jej dobroć i chęć udzielania pomocy innym. Nawet zauważył, że mimo tej odmiennej rasy, ona bardziej zbliżona jest do ludzi.
- Chyba że jako wampir.
Dodał nieco ciszej, jakby chciał sobie odpowiedzieć na jej słowa. Jak wiadomo, jedynie wampiry żyją bardzo długo i dłużej od ludzi. Jednakże nie marzyło mu się bycie wampirem. Nawet by mógł tej przemiany nie przeżyć.
Spojrzał na jej dłoń, która ujęła jego i zaczęła gładzić. Zaraz zaś przeniósł spokojne spojrzenie na jej twarz odwzajemniając uśmiech. W przeciwieństwie do szlachetnej, wolał trochę poczekać, aż napój jego ostygnie trochę, ale dzięki gorącemu kubkowi, mógł ogrzać dłonie. A raczej jedną w tej chwili.
Gdy Yuki rzekła, że dziecko znów kopie, zerknął na jej brzuch. Sekundy później, był już trochę zmieszany, kiedy wzięła jego dłoń i przyłożyła do swojego brzucha. Wręcz się rozmarzył, czując poruszenia w jej brzuchu. Dziwne a jednocześnie przyjemne uczucie.
- Czuję. - Uśmiechnął się i powoli zabierał dłoń, co by czasem nie przykleiła się. Miły gest. Poczuł jak dziecko kopie. Może nie tak jak to Yuki czuła od środka, ale od zewnątrz mu to wystarczyło. W ogóle to zdziwił się jej gestem z tej strony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Wto Sty 21, 2014 6:33 pm

Mimo wszystko starała się być ostrożna w stosunku do Azela, szczególnie przez wzgląd na jego powiązanie z Marcusem. Nieco się obawiała tamtego łowcy i nie wątpiła, że byłby zdolny do wszystkiego. Teraz jednak Marcus nie zaprzątał jej myśli, a było to coś zupełnie innego. Czerwonowłosy nieco zaskoczył ją swoimi kolejnymi słowami. Po chwili pokręciła przecząco głową uśmiechając się lekko.
- Jako człowiek również.
Odparła krótko. Nie mówiła przecież o życiu wiecznym, wampirzym, a o ludzkim. Może i było ono stosunkowo krótkie, ale jednak Azel nadal miał przed sobą kilkadziesiąt lat. Ona nawet nie pomyślała o przemianie, sama nie bardzo przepadała za przemienianiem ludzi w wampiry, chyba, że taki człowiek naprawdę tego chciał, albo w jego życie było zagrożone, choć ta druga opcja mniej. Zrobiła tak tylko raz i nie sądziła, by miała to kiedyś jeszcze powtórzyć.
Dlaczego jednak postanowiła przyłożyć rękę Azela do swojego brzucha? Właściwie nie wiedziała... może zwyczajnie chciała się tym podzielić z kimś, bo do tej pory nie miała z kim. Właściwie mało kto wiedział, że spodziewa się ona dziecka. Nie zawiadamiała ona nawet własnego ojca. Wampirza ciąża, do tego szlachetna, była sprawą ważną i bardzo istotną. Tym bardziej więc wymagała ostrożności.
- Wybacz... - uśmiech zniknął z jej twarzy. - Chciałam się po prostu z tym kimś podzielić. To dziecko jest chyba jedyną rzeczą, która jeszcze mnie utrzymuje w normie.
Nadal też miała nadzieje, że może dziecko pomoże jej się zbliżyć do męża, ale patrząc tak na zachowanie Ringo dochodziła do wniosku, że chyba jednak nie. Przejmował się dzieckiem, nie nią samą. Azel był pierwszą osobą od dosyć dawna, nie licząc rodziny, z którą mogła normalnie porozmawiać. Był kimś z zewnątrz, a to również miało spore znaczenie.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Wto Sty 21, 2014 9:26 pm

Nie drążył już tematu dotyczącego swojego życia. Ile lat będzie wstanie jeszcze stąpać po tej ziemi. Wdzięczny był jej za to, że pozostała przy opcji dla niego jako człowieka i nawet nie proponowała mu przemiany. Inne wampiry by to pewnie oferowały, ale Azel nie dałby się na to przekupić. Za żadne skarby.
Chwilę później, Yuki naprowadziła jego dłoń do swojego brzucha, aby mógł poczuć kopnięcia jej dziecka. To był z jej strony miły gest, umożliwiając mu to. Nawet nie musiał się pytać, czy może. Wyglądałoby to tak, jakby ona potrafiła czytać w jego myślach. Wycofując rękę, dostrzegł na jej twarzy zniknięcie uśmiechu, przez co nie zabrał dosłownie ręki a jedynie ujął jej dłoń. Uśmiechając się, podziękował:
- Nie masz co przepraszać. Dziękuje, że to uczyniłaś... Powiedzmy, że spełniłaś jedno z moich pragnień.
Uśmiechnął się życzliwie, po czym przysunął trzymaną jej dłoń do swoich ust i ucałował jej wierzch, kładąc po chwili na stole.
- Potrafię sobie wyobraź Twoją trudną sytuację. Czemu nie wyjedziesz i nie urodzisz za granicą? Mogłabyś żyć w spokoju i na wolności. Wraz z dzieckiem.
Gestem głowy wskazał na je brzuch, upijając łyk swojej herbaty. Nie nalegał, a jedynie pytał. Dlaczego ona musi tak cierpieć? Czyżby nie pragnęła szczęścia?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Wto Sty 21, 2014 9:40 pm

Chciała by poczuł to co ona. W innym wypadku, z pewnością zrobiłaby to samo z Ringo, chciałaby, żeby poczuł jak jego dziecko daje o sobie znać, ale on był ciągle zajęty, nawet pomimo faktu, iż sprowadził żonę do siebie, wciąż gdzieś uciekał. Zastanawiało ją po co w ogóle chciał ją w zamku. Bezpieczeństwo? Było to teraz dla niej wątpliwe, szczególnie po spotkaniu z Testamentem. Nie rozumiała jego motywów, jak i tego dlaczego w ogóle pojął ją za żonę.
Potrzebowała czegoś nieco innego i akurat tu pojawił się Azel. Był w prawdzie człowiekiem, ale jej to nie przeszkadzało. Ich dotychczasowe posunięcia było co najmniej dziwne, a teraz, po tym, jak przyłożyła jego dłoń do brzucha, poczuła się głupio. Nie powinna tego robić.
Zaraz jednak uśmiech wrócił na jej usta. Musiał. Mężczyzna był bardzo miły, a pocałunek w dłoń sprawił, że spojrzała na niego niemal z rozczuleniem. Nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Nie myślała o tym.
- Tak bardzo pragniesz być ojcem? Z pewnością znajdziesz kobietę, która ci to da.
Mówiła to szczerze, dobrze przecież mu życzyła. Z drugiej jednak strony poczuła również swego rodzaju ukłucie. Gdzieś w okolicach serca. Po chwili jednak pokręciła głową. Nie rozumiał. Sytuacja była znacznie bardziej skomplikowana.
- Nie mogę. Po prostu nie mogę.
I tak by nie uciekła, nawet gdyby chciała. Ringo był szefem mafii, gdyby spróbowała uciec z dzieckiem, z pewnością by ją znalazł i mogłoby się to źle skończyć. Wolała jednak żyć w pokoju i łudzić się, że to życia z Ringo nie będzie złe i kiedyś jeszcze się z nim dogada. Maja na to naprawdę wiele czasu, a przez pakt krwi i tak się od niego nie uwolni. Może kiedyś go pokocha? Tak było z Naizenem, może teraz będzie tak samo.
Mimo wszystko było jej smutno, odwróciła wzrok od mężczyzny i zabrała rękę. Zachciało jej się płakać... dawno tego nie robiła, nie mogła się teraz rozkleić, on i tak by nie zrozumiał, albo zrozumiał na opak.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Wto Sty 21, 2014 10:03 pm

Westchnął na jej słowa, jakby uważał ten pomysł za niemożliwy do zrealizowania.
- Nie sądzę. I na to nie liczę. Chyba że zmienię nazwisko.
Ryzykowne byłoby teraz zakładać rodzinę, pochodząc od łowców, gdzie po nazwisku się jest niemal wszędzie rozpoznawanym, a przede wszystkich we wrogich wampirzych rodach. Przechodził przez to, bądź nawet widział jak inne rodziny łowieckie kończyły z rąk wampirów. Sam stracił brata, a później i wuja. Nie wiadomo także jaki los spotkał jego bliźniaka.
Pytaniem i propozycją, sprawił tylko ból na twarzy wampirzycy. Zauważył to, kiedy zabrała rękę i odwróciła głowę.
- Wybacz. - Nie chciał jej doprowadzać do takiego stanu. Odstawił kubek i spojrzał na nią uważnie.
- Nie będę już do tego wracał. Ale jeżeli potrzebujesz się wygadać, mnie możesz powiedzieć wszystko. Jak przyjacielowi. Nikomu nie powiem.
Rzekł ze spokojem i szczerą prawdą. Jeżeli go odtrąci, w porządku. Zrozumie ją. Jest mężatką i nie ma on prawa się do niej zbliżać, ale tu teraz chodziło o przyjaźń i zaufanie. Nie chciał by się smuciła. Nawet jeżeli potrzebuje się wypłakać, nie będzie miał nic przeciwko.
- Czasami wyrzucenie wszystkiego z siebie, przynosi wielką ulgę. A nawet dodaje siły. Być może nawet będę wstanie Ci coś doradzić. Nie trzymaj wszystkiego w sobie.
Dodał, co by jej nieco pomóc się pozbierać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Wto Sty 21, 2014 10:16 pm

No tak, prawie o tym zapomniała. Rodziny łowieckie nie miały łatwo i często padały ofiarami wampirów. Dlatego też łowcy albo nie zakładali rodzin w ogóle, albo trzymali swoje rodziny głęboko w ukryciu, szczególnie dzieci, które były najbardziej narażone na ataki. Yuki teraz też nie miała łatwo. Była w ciąży, a ciężarna szlachetna wampirzyca była świetnym celem zarówno dla łowców, jak i dla innych wampirów, z tego też powodu musiała bardzo uważać.
- Rozumiem. - odparła krótko.
Jej własna rodzina nie była liczna. W prawdzie nie znała pełnej historii swego rodu, ale wiedziała, że wiele wieków temu większość zginęła w czasie ataku, nie łowców jednak, ale innych wampirów. Szczegółów nie znała.
- Nie, nie, to nie twoja wina...
Jak mogłaby mu to wytłumaczyć? To nie było takie proste, nie mogła ot tak w paru słowach powiedzieć co i jak, bo byłoby to zupełnie oderwane od rzeczywistości. Do tego nie bardzo mogła zagłębiać się w szczegóły i choć Azel był bardzo miły i polubiła go bardzo, to jednak nadal trzymała swego rodzaju dystans, przynajmniej w kilku kwestiach.
- Nie wiem co mogłabym ci powiedzieć Azelu. Żadne słowa nie byłyby właściwe i nie oddawałyby pełni tego co czuje.
Wyciągnęła w jego stronę rękę.
- Ale bardzo ci dziękuję... szkoda... szkoda, że tak wiele nas dzieli.
Uśmiechnęła się słabo, spoglądając na niego. O czym to ona mówiła? Nieważne zresztą... sama nie wiedziała do czego zmierza, a Azel był tak miły, że nie mogła się powstrzymać. Polubiła tego człowieka.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Wto Sty 21, 2014 11:54 pm

Gdyby nie urodził się w rodzinie łowieckiej. Gdyby jego rodzina nie posiadała tylu wrogich wampirzych klanów, to na pewno Azel znalazłby kobietę i założył rodzinę, ciesząc się dwójką wymarzonych dzieci. Ale niestety te plany życiowe musiał odłożyć, a wręcz z nich zrezygnować. Wiedząc od początku w jakiej rodzinie przyszło mu żyć, z wielu raczej rzeczy przyjemnych, musiał rezygnować. Dlatego też nie zagłębiał się bardziej we wszelkie związki z kobietami, kończąc ich znajomości na przyjaźniach. Zmiana nazwiska może i by mu pomogła się odciąć od życia łowcy, ale korzeni pochodzenia - nie odetnie nigdy. Cieszył się więc w duchu, że Yuki rozumiała jego pozycję. Pozostaje mu na razie tylko marzyć o swojej rodzinie.
Może i nie była to jego wina, że poruszył niepotrzebnie temat z jej obecnym życiem, ale czuł się z tym nieco winny, skoro wiedział i widział jej wcześniejszą reakcję, kiedy pytał podczas spaceru.
- Cokolwiek ciąży Ci w sercu. Jednakże nie nalegam. Sama zadecydujesz, czy chcesz się zwierzyć ze swoich obaw i problemów.
Jako wyrozumiały człowiek, da jej czas na zastanowienie się i przemyślenie tego, czy potrzebuje kogoś, komu będzie mogła się zwierzać ze swoich problemów. Bo na prawdę, nie ma sensu tego wszystkiego w sobie dusić. Kiedyś i tak wampirzyca wyrzuci to z siebie.
Sięgnął po jej dłoń, gdzie na palcu widniała obrączka i gładząc jej ową dłoń, odpowiedział:
- Jedyne co może nas dzielić, masz na palcu. Rasa nie ma znaczenia.
Mogła sobie wymyślać ile chce i jak wiele podziałów, które mogą ich dzielić, ale dla niego to nie było ważne. Tylko fakt, że jest mężatką.
- Powiedz mi tylko. Czy Ty go kochasz?
Przy tym pytaniu, spojrzał na jej twarz odnajdując jej spojrzenie, chcąc zobaczyć i usłyszeć szczerą prawdę. Czy ona kocha swojego męża, że jest z nim?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Sro Sty 22, 2014 7:08 am

Zazwyczaj tak jest, że pojawia się wiele czynników niezależnych od nas, przez co na wiele spraw nie mamy żadnego wpływu. Tak jest z Azelem, ale tak samo jest i z Yuki. Ona urodziła się w takiej, a nie innej rodzinie i też musiała nosić tego ciężar. Jako jedyne szlachetne dziecko swego ojca miała na barkach pewne zadanie, które zmuszona była podjąć. Nawet, jeżeli było to coś, co ją przerastało. Czy zmiana nazwiska by jej pomogła? Nie wiedziała. Tu sprawa była bardziej skomplikowana, niż w przypadku Azela.
Skinęła głową na jego słowa. Może kiedyś mu się zwierzy, póki co nieco się obawiała mówić otwarcie o pewnych sprawach. Mimo wszystko trzymała się twardo pewnych postanowień i obowiązków jakie miała na barkach, a jako żona Ringo, poniekąd musiała też chronić jego własne interesy, przynajmniej nie zdradzając jego samego. Poza tym, obawiała się, że gdyby mu powiedziała prawdę, mogłaby ta prawda źle zostać przyjęta.
Spojrzała na swój palec i na obrączkę na nim. Słowa mężczyzny były dość odważne, a jej własne, wcześniej wypowiedziane, były bardziej obroną, niż faktem, który wyznawała. Położyła drugą dłoń na jego dłoni. Nie mogła się temu oprzeć. Uśmiechnęła się lekko.
- Jesteś kochany.
Czy bycie mężatką w czymś ją blokowało? Poniekąd tak. Miała swoje skrupuły i nawet takiego, a nie innego stosunku do męża, nie wyobrażała sobie, że mogłaby go zdradzić. Ale czy on nie zdradza jej? Tej pewności nie miała, a wątpiła by Ringo powiedział prawdę, szczególnie teraz. Może gdyby była inną kobietą, inaczej by to wyglądało... ale przecież niczego już nie zmieni, a i nie ma pewności, że rzeczywiście byłoby inaczej.
Gdy Azel spytał ją o męża i o to czy go kocha, zmieszała się. Czuła się w obowiązku chronić Ringo, nawet w takich kwestiach i zazwyczaj jakoś wymigiwała się od podobnych pytań.
- To skomplikowane... - powiedziała wymijająco. - Ślub był przymusowy... ale w rodach szlachetnych tak już bywa. Nie chciałam tego ślubu, ale się z tym pogodziłam. Ringo jest moim mężem i tego nie zmienię, może kiedyś go jeszcze pokocham. Mam czas.
Spojrzała na Azela i dopiero po sekundzie zdała sobie sprawę z tego co powiedziała. Wymieniła imię męża, czego robić nie chciała. Momentalnie wyrwała dłonie spod jego i przyłożyła je do twarzy. Popełniła fatalną gafę pod wpływem silniejszych emocji. Spoglądała na Azela ogromnymi, przerażonymi oczami, a błękitne tęczówki kobiety stały się jeszcze bardziej intensywne.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Sro Sty 22, 2014 12:04 pm

Dla Azela, związek wampira z człowiekiem nie był zakazany. To tylko wymysł rodzin, które nienawidzą rasy przeciwnej. Uważając ich ciągle za wrogów, zamiast pomagać nawzajem. Pokazując jej obrączkę, chciał uświadomić że nie ma żadnych barier poza tą jedną. Jej związek małżeński może tylko stać na przeszkodzie do pełnego szczęścia z kimkolwiek by chciała być, a ojciec mógłby tego nie akceptować.
Odwzajemnił uśmiech na jej słowa, czując jej dłonie na swoich. Nie dość, że zdążył się już rozgrzać, to chłód jej dłoni był dla niego odczuwalny, tak jak i ona mogła odczuć ciepło z jego strony.
Zadał jej dość proste pytanie, na które liczył otrzymać krótką odpowiedź. Niestety odpowiedź byłą zupełnie inna, wymijająca i dodatkowo zdradzająca imię męża. Słysząc to imię, nie ukrywał zaskoczenia. Później w rezygnacji przymknął oczy i przeniósł poważniejące spojrzenie w inna stronę. Choćby na kubek, jakby zaczynał nad czymś się zastanawiać.
- Rozumiem przymusowe śluby w Waszych tradycjach, ale dlaczego oni? Dlatego TEN ród?
Tego nie mógł pojąć. Spojrzał na nią dość poważnie, jakby ta wieść bardzo mu się nie spodobała. Przecież ona tam zgnije, zostanie porządnie wykończona, jeżeli nie fizycznie, to psychicznie. Czy jej ojcu już na starość porządnie odwaliło? Czy może jej ród był zastraszany, szantażowany że do tego doszło?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Sro Sty 22, 2014 4:10 pm

Ona sama nie miała nic przeciwko takiemu związkowi. Swego czasu, kiedyś tam, wiele lat temu sama była w takim związku. Bardzo szczęśliwym związku zresztą. Skończył się jednak gwałtownie i jej niedoszły ludzki małżonek, zginął. Dlatego teraz nieco się obawiała podobnych rzeczy.
Miała za to męża wampira. Wampira, który według wszelkich standardów był dla niej, przynajmniej patrząc na kręgi wyższe, ale co z tego, skoro był nim Ringo? W dodatku nieopatrzenie zdradziła jego imię, tym samym zdradzając również to, do jakiej rodziny weszła. Było to ryzykowne i gdyby mogła, z pewnością teraz byłaby blada jak ściana z tego powodu. Bardziej zblednąć już jednak nie mogła. Jej wargi zadrżały. Palnęła głupotę... ale to był Azel, on przecież niczego nie zdradzi, prawda? Spuściła wzrok, wpatrując się w blat stołu i kubek, który na nim stał.
- To nie była moja decyzja, tylko ojca. Ringo nalegał na ślub, ojciec uległ i podpisali pakt.
Oczywiście nie znała całej prawdy, nikt jej przecież nie powiedział, że została przegrana w karty. To by było zbyt druzgocące i zbyt poniżające.
Uniosła głowę i przysunęła się bliżej Azela, łapiąc go zaraz za dłonie.
- Nie zdradź tego nikomu, dobrze? Wiem, że nie powinnam cię o to prosić, ale zdajesz sobie sprawę z tego, co by było, gdyby łowcy się dowiedzieli. Azel, proszę.
Wampir proszący o coś człowieka. Ale to była Yuki i ona nie zachowywała się jak typowy przedstawiciel jej gatunku. Patrzyła błagalnie na mężczyznę, licząc, że ten się zgodzi, że oszczędzi jej jeszcze większej ilości kłopotów. Gdyby Marcus się dowiedział, byłoby po prostu po niej.
- Proszę. - powtórzyła i zaraz wyciągnęła jedną dłoń w stronę jego twarzy, dotykając opuszkami palców jego policzka.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Sro Sty 22, 2014 7:18 pm

Nawet jak odpowiedziała, nie mógł uwierzyć, że tak dobra wampirzyca, o niemal ludzkich uczuciach, mogła zostać wydana za mąż, za istotę z najgorszego i wrogiemu jego rodzinie klanu. Przy okazji, wiedział, z kim musiałby rywalizować, jeżeli chodziłoby o uczucia tej blondynki. Tak, coś tam więcej w jego sercu się rozwijało jak na nią patrzył. Nie bez powodu zadał owe pytanie.
Nic nie odpowiedział. Wiedział już przynajmniej, w jakim położeniu jest Yuki. Dla Marcusa byłaby do bardzo dobra okazja zemścić się na Kuroiaishicie.
Spuścił wzrok na swój kubek, a kiedy Yuki ujęła jego dłonie i zaczęła prosić, spojrzał na nią jakby nie wiedział, jak ma przyjąć tę wiadomość do siebie. Jej oczy wręcz błagały. Nawet poczuł jej dotyk delikatnych palców na swoim policzku.
- Dobrze... Nie powiem nikomu.
Słowa obietnica jej wystarczy? Miał taką nadzieję. Rzekł te słowa patrząc jej w oczy. Wiedział, jakie mogą być tego konsekwencje, jeżeli zdradzi, choćby kuzynowi o sytuacji Yuki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Sro Sty 22, 2014 7:34 pm

Teraz naprawdę była zdenerwowana. Przestraszyła się własnych słów i tego, co mogą one w dalszym ciągu za sobą pociągnąć. Gdyby była człowiekiem, z pewnością serce waliłoby jej jak młotem, ale ponieważ człowiekiem nie była, jej reakcje było nieco odmienne, choć mimo wszystko nadal przypominały bardzo ludzkie. Nikomu przecież nie mówiła o swoim małżeństwie, ani o ciąży, nawet rodzina nie wiedziała... Azel więc wiedział znacznie więcej, niż większość bliskich jej osób.
Przestraszyła się nie na żarty, dlatego zaczęła go prosić o to, by nikomu o tym nie mówił. Doskonale słyszała plotki o zarządzeniu władz łowców dotyczących tego rodu, a że i ona teraz do niego weszła, ją samą również to obejmowało. Tym gorzej dla niej.
Gdy zgodził się zachować tajemnicę, przez moment przyglądała mu się uważnie i powoli, bardzo powoli jej twarz zaczynała się rozpogadzać, a na ustach pojawił się szczery, radosny uśmiech. Wyciągnęła ręce przed siebie i sięgnęła Azela, by go objąć. Było to trudne z paru powodów. Po pierwsze przez pozycję, w której się znajdowali, a po drugie, przez jej brzuch, który ją w znacznym stopniu blokował.
- Dziękuję Ci. - ucałowała jego policzek. - Bardzo Ci dziękuję. - powtórzyła.
Rzadko kiedy bywała tak bardzo otwarta w stosunku do kogokolwiek, chyba tylko do osób jej naprawdę bliskich. Teraz jednak jej mur opadł i w pewien sposób się przed nim otworzyła i go dopuściła.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Sro Sty 22, 2014 9:31 pm

Azel widział na jej twarzy to niemal przerażenie, wywołane swoją wpadką, gdzie zdradziła imię swojego męża. Bała się, że ta sprawa może dostać się do informacji osób nieodpowiednich. W tym przeważnie łowców. Nie chcąc jednak widzieć większego cierpienia Yuki, czy też mieć świadomość, że mogłaby być zamknięta w łowieckich lochach, zgodził się milczeć.
Zaskoczenie wielkie dla niego było, kiedy podziękowała mu objęciem na szyi i jeszcze buziakiem w policzek. Tego to się nie spodziewał. Objął ją co prawda na tyle, ile było możliwe, aby czasem z tego krzesła nie zleciała. Aż nie wiedział co powiedzieć.
- Yuki... Nie możesz nic zrobić, aby zerwać ten pakt?
Zapytał, bo szczerze to nie wiedział, jak owy pakt został zawarty. Wiedział z opowieści, że wampiry niektóre pakty pieczętowały krwią, ale tutaj może był to zwykły papierek? Jeżeli tak, to nie będzie chyba problemu z załatwieniem jej rozwodu i dania wolności. Tylko znając ten ród, raczej proste to nie będzie. Ile to Marcus mu przekazywał informacji nie mieszczących się w głowie.
Puścił wampirzycę, kiedy przestała już tak się przytulać. Po czym dokończył swoją herbatę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Sro Sty 22, 2014 9:48 pm

Na szczęście mogła liczyć na Azela. Był znacznie lepszym człowiekiem, niż mogła sobie wyobrażać. Tak naprawdę praktycznie go nie znała, wiele o nim nie wiedziała i do tego nigdy nie mieli jakiś bliskich stosunków ze sobą. Teraz jednak zaczynało się to zmieniać i to dość szybko, co w sumie chyba żadne z nich nie przyjmowało jakoś negatywnie. Azel niemal spadł jej z nieba i cieszyła się, że spotkała na swojej drodze kogoś takiego jak on.
Ucieszyło ją, że dochowa tajemnicy, co zresztą było widać po jej zmianie zachowania. Ulżyło jej i mogła się uspokoić, pozwolić opaść emocjom. W końcu puściła mężczyznę, wcześniej mimo wszystko będąc dość blisko, mogła wdychać jego zapach. Był bardzo intensywny i bardzo kuszący. Zazwyczaj ludzie tak bardzo na nią nie działają, ale może to być spowodowane ciążą. Mimo wszystko z trudem się od niego odczepiła, jednak nie odsunęła. Nadal będąc pod wpływem zarówno jego słów, jak i intensywnego zapachu, ujęła jego twarz w dłonie i... pocałowała go. Było to nagłe i zaskakujące nawet jak dla niej. Jakieś nagłe uczucie w niej eksplodowało, czego jeszcze nie do końca rozumiała, jak i faktu, że właśnie pocałowała Azela.
Trwało to dosyć krótko i Yuki oderwała się od jego ust dość gwałtownie, ale nie odsunęła się za bardzo, spoglądając mu prosto w oczy, jakby sama tym wszystkim zaskoczona. Nie myślała teraz o mężu, z którym rozwodu nie weźmie, nawet przez wzgląd na dziecko, także nikłą nadzieje ich wzajemnych stosunków. Teraz jednak patrzyła na czerwonowłosego zaskoczona, nadal czując na wciąż lekko rozchylonych ustach jego smak. To chyba wszystko wina ciąży... poprzewracała jej w organizmie i dała się ponieść emocjom.
- Nie rozmawiajmy o tym, proszę...
Powiedziała po chwili, ale nie zmieniła pozycji, ani nie ruszyła się ani odrobinę.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Sro Sty 22, 2014 10:06 pm

Dobrze jest mieć przyjaciela, z którym można porozmawiać na wiele tematów, zwierzyć się a nawet udać gdziekolwiek by się chciało. Yuki niemal jak anioł, mogła mu zawrócić w głowie swoją dobrocią, pięknością i delikatnością. Żadna księżniczka nie mogła się z nią równać.
Zadał pytanie, ale wampirzyca nie odpowiedziała. Można powiedzieć, że zatkała go pocałunkiem, aby więcej się nie odzywał i to na ten temat. Nie ciągnął go. Patrzył jej w oczy z dość wyraźnym szokiem. Pocałunek ten może i był krótki, ale odwzajemnił go po krótkim zaskoczeniu. Gdy przerwała, nadal nie mógł do siebie dojść. Ale zgodził się nie zadawać już więcej pytań.
- Dobrze... Już nic nie mówię na ten temat.
Koniec kropka. Do tej sprawy wracać nie będą, chyba że Yuki będzie chciała, albo sytuacja będzie tego wymagała. Póki co, objął ją ponownie i wciąż wpatrywał w jej oczy.
- Yuki... Może usiądź normalnie.
Zasugerował w trosce o jej bezpieczeństwo podczas ciąży. A po drugie, są w miejscu publicznym. Może i ruchu nie było, ale pracownica stołówki jest tutaj nadal.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Czw Sty 23, 2014 6:36 am

Zadziwiła nawet samą siebie. Dlaczego pocałowała Azela? Dlaczego to zrobiła? Może to przez ten zapach? Yuki była ostatnio bardzo wyczulona na wiele rzeczy, w tym na zapachy, a Azel jako człowiek pachniał bardzo intensywnie. Nie chciała go ugryźć, aż tak jeszcze z nią nie było, by miała gryźć ludzi. Ciąża jednak bardzo wpływa na organizm każdej kobiety... choć może to tylko wymówki?
Pocałowała go, a on to odwzajemnił. Czuła. Skosztowała jego warg i teraz, gdy przerwała pocałunek, nadal je czuła. Wpatrywała się w niego równie zaskoczona co on sam. Nie potrafiła sobie tego wytłumaczyć racjonalnie i chyba zrezygnuje z takiej próby. Ucieszyło ją jednak to, iż zgodził się nie kontynuować tematu, na jej ustach pojawił się uśmiech.
Nic nie powiedziała, czując jak ją obejmuje. Pozycja jednak rzeczywiście była mało komfortowa [color=#ff9966]ułożenie krzeseł. Już nawet nie chodziło o nią, ale o dziecko. Na jego słowa skinęła głową i wyraźnie niechętnie się od niego odsunęła, siadając normalnie. Poza tym, mimo wakacji, nadal przebywali w szkole, gdzie mogli się szwędać jacyś uczniowie.
- Nie wiem... nie wiem dlaczego to zrobiłam.
Nie próbowała nic tłumaczyć, nawet nie przepraszała za swój uczynek. Właściwie poczuła się z tym całkiem dobrze, a fakt, że to zrobiła, sprawił, że coś się zmieniło. Nie wiedziała czy była to zasługa Azela, czy teraz w niej to wybuchło, czy kiełkowało już znacznie wcześniej - sama jeszcze nie wiedziała co czuła i co on o tym myśli. Odwzajemnił pocałunek, nie odrzucił jej, ani nic z tych rzeczy.
Spojrzała na niego i wyciągnęła rękę, by pogładzić go po twarzy, jednocześnie wpatrując się w jego oczy. Czuła się z tym bardzo dziwnie, ale jednocześnie była... podekscytowana.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Czw Sty 23, 2014 9:22 pm

Sam był zaskoczony jej posunięciem. Nigdy by może się nie spodziewał, że Yuki do tego się posunie. Mimo to, nie odepchnął jej ani nie przerwał pocałunku. Wpatrywali się w zaskoczeniu przez jakaś chwilę, aż nie zwrócił jej uwagi na to jak siedzi. Bezpieczniej będzie jak usiądzie normalnie. Co zresztą uczyniła na jego prośbę.
Kiedy zaczęła się niby tłumaczyć. Od razu z uśmiechem jej przerwał.
- Nie tłumacz się.
Krótko. Patrzył jej w oczy, jakby chciał uświadomić, że wie dlaczego to zrobiła. Zbyt blisko tym razem się zbliżyli do siebie, że mogłoby to być kwestią czasu, aż uczucia w ich sercach rozgrzeją się dosłownie. Teraz to była iskierka ku tej drodze. A i on poczuł coś na wzór ekscytacji, szczęścia i przyjemności. Tak, ten moment rozgrzał normalnie jego organizm. Zaś sam nie wiedział, czemu jej odwzajemnił. Ale to mogło jedno oznaczać. Oboje do siebie czują coś więcej.
Zerknął na jej kubek, po czym znów na jej twarz.
- Nie wiem jakie masz plany, ale dasz się zabrać w jedno miejsce? Później Cię odwiozę w pobliże domu.
Nie był głupi, by ją odwozić pod samą bramę. Ewentualnie zamówi jej taksówkę, jeżeli nie będzie chciała, aby ją odwoził. W prawdzie to nie wiedział, gdzie ona mieszka, ale podejrzewał, że może to być zamek na cmentarzu. Niezbyt przyjemne miejsce dla takiej kobiety. Co raz bardziej, wewnętrznie zaczynał się o nią martwić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Yuki Czw Sty 23, 2014 9:55 pm

Głupio się teraz z tego powodu czuła i z pewnością czekało ją sporo przemyśleń na temat tego co zrobiła. Najwyraźniej obudziło się w niej coś, co było uśpione od lat, a Azel w jakiś sposób to w niej uruchomił. Może źle zrobiła, szczególnie teraz, gdy miała męża i oczekiwała dziecka... ale mężczyźnie to nie przeszkadzało, wyraźnie przecież jej to powiedział. Ani to, ani fakt, iż była wampirem i to szlachetnym. Chyba oboje wplątywali się w coś, co zupełnie poprzewraca ich życia.
Uśmiechnęła się lekko na jego słowa. Chciała się usprawiedliwić przed sobą, przed nim... sama nie wiedziała. Widziała jednak po jego reakcjach, że najwyraźniej i jego coś wzięło, choć nie mogła mieć pewności. Póki co, wszystko to wydawało się jeszcze na zbyt świeżym poziomie, jeszcze zbyt nieokreślone i jak na razie żadne z nich chyba niewiele mogło powiedzieć o tym co czuje. Zdawali się chyba bardziej na czyny i reakcje, niż słowa.
A co czuła Yuki? Po tym pocałunku chciała więcej, ale wiedziała, że nie może. Poza tym, chyba będą musieli jeszcze wszystko przemyśleć. Zabrała w końcu rękę, choć chciałaby jej nie odrywać w ogóle. Burza nieujawnionych emocji w niej szalała.
- Zgoda. - powiedziała niemal od razu, zaskakując tym samą siebie. - Możesz zabrać mnie gdzie chcesz.
Chyba zwariowała, ale najwyraźniej ten człowiek zrobił na niej wielkie wrażenie. Zawsze miała słabość do ludzi, a swego czasu jeden z nich był jej bardzo bliski. Ale były to dawne czasy. Widać historia lubi zataczać koło. Oby tylko nie powtórzyła się z tą samą dokładnością. Była podekscytowana, zafascynowana i nie mogła oderwać od niego wzroku. To było po prostu szaleństwo.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Pią Sty 24, 2014 12:18 am

Nie no. Po tym małym i wręcz przyjemnym incydencie z pocałunkiem, wampirzyca od razu zgodziła się na propozycję Azela, aby zabrał ją w jakieś inne miejsce. Poza tym, uświadomił ją, że nic się nie stało, że nie ma się tłumaczyć, bo on nawet o to nie pytał.
Skoro się zgodziła, to wstał i odniósł ich kubki do lady, po czym wrócił i pomógł jej wstać, oraz założyć na siebie płaszcz. Chwilę po tym, sam się ubrał u to porządnie. Wtedy oboje mogli opuścić stołówkę, opuszczając tym samym szkołę i udając się wprost do jego pojazdu. Wsiedli do niego i mężczyzna wyjechał z dziedzińca, kierując się w stronę miasta. Gdzie ją zabierał? Wampirzyca dowie się niebawem, jak dojadą na miejsce.


[z/t oboje]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Gość Nie Paź 05, 2014 10:11 pm

Przygnębiony szedł po korytarzu masując szyję, na której widniał odciśnięty czerwony ślad po linijce. Musiała od razu walić tą linijką... Moja wina, że już na lekcji wprowadzającej zasnąłem? Skąd ona wzięła dwukilową drewnianą liniję! Narzekał w myślach na pierwsze zajęcia, w których uczestniczył. Miał taki przyjemny sen, w którym była plaża, przystojni chłopcy, cycate dziewczęta i on otoczony nimi wszystkimi... I ta stara baba ze skrzydełkami wróżki, która nagle przyfrunęła z niebios lejąc go kijem bejsbolowym. Niestety, ze snu zgadzała się tylko baba oraz stara, wielka, drewniana linijka, która ciężarem przypominała kij bejsbolowy. Straciłem czucie w szyi... Nie przestawał masować czując jak pulsują ścięgna. Co gorsza nie mógł przestać myśleć o tym co się wydarzyło ostatniej nocy... To był właśnie powód jego przygnębienia na, który najlepszym tymczasowym lekarstwem mogło być tylko jedzenie. Trochę mu zajęło dotarcie do stołówki, bowiem nigdy jeszcze tam nie był, ale końcem końców udało mu się dotrzeć do ziemi obiecanej. Wszystkie zmartwienia rozpłynęła się , jak woda na pustyni, gdy tylko ujrzał oferowane jedzenie oraz fakt, że można było sobie zamówić to, na co miało się ochotę. Daniel przyssał się do szkła wystawy z miną podnieconego dziecka.
- Wałówka... Chcę to, to i kilka kulek onirigi... Razy dwa. - Pukał w szybkę wywieszając język na wierzch nie mogąc doczekać się zbliżającej uczty. Otrzymawszy tacę ukłonił się nisko niemalże waląc głową o ladę w podzięce... Nie obyło się także bez uśmiechu od ucha do ucha. Z samą tacą znalazł sobie jakiś ustronny stolik - wprawdzie po stołówce krzątało się paru uczniów, ale sam dobrze wiedział, że większość boi się go z wyglądu, więc nie zamierzał się do nikogo przysiadać... Zresztą nie znał żadnego z nich, więc to także przemawiało za samotnym posiłkiem. Tak czy inaczej, gdy usiadł nie zabrał się od razu za jedzenie a chwilę napawał się zapachami oraz widokiem.
- To najpiękniejsza rzecz jaką miałem szansę widzieć w ostatnich tygodniach... Niech żyje darmowe żarcie! - Wykrzyczał łapiąc pałeczki i zabierając się za wsuwanie pysznego udonu nie przejmując się zupełnie innymi.
***
Po zjedzeniu łapczywie udonu zabrał się za kuleczki ryżowe, które jadł podobnie jak poprzednie danie. Zachwycał się smakiem, który wymuszał na, nim zamykanie oczu i wstrzymywanie łez. Zwieńczeniem tego gastrycznego uniesienia był kawałek cytrynowego ciasta przy, którym Daniel narobił niezliczonych euforycznych min i gestów. Nawet poczuł jak łezka spływa mu po policzka po pierwszym kęsie...
- Pyszne, darmowe... Obiecuję chronić tę stołówkę duchem i ciałem! - Wykrzyczał po raz kolejny nie zważając na innych. Po skończeniu ciastka masował swój sześciopak, który wydał się po tym całym napchaniu znacznie większy niż zwykle. Kilka minut spędził na rozkoszowaniu się pełnym żołądkiem bujając w tym czasie w obłokach. Z niemałym trudem odszedł od stolika a z jeszcze większym opuścił stołówkę... Powód był jasny, a mianowicie nie był wstanie już nic przełknąć.
z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Narożny stolik Empty Re: Narożny stolik

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach